Więc tak, rozstałam się z chłopakiem parę dni temu. Byliśmy razem szczęśliwy, on miał trochę problemów ale zawsze przy nim byłam, zawsze go wspierałam, zawsze miał moje wsparcie. Był okres gdzie się kłóciliśmy, ale uważam że to jak każdy. Minęliśmy go. Może wspomnę, że ja mam 16, on 17 lat. Jest to moja pierwsza miłość i chyba dlatego, ciężko mi myśleć. Bardzo ale to bardzo się kochaliśmy. Teraz co powiem dla niektórych będzie to kwestią sporną, ale miałam do niego na tyle zaufanie, że miałam z nim pierwszy raz. Rodzice go bardzo lubili, jego mnie tez. Wszytsko było super, planowaliśmy wspólnie wakacje, majówkę. Zaczęły się schody. Oklamał mnie. Później okłamał mnie drugi raz. Nie były to rzeczy wielkie i ogromne, ale ja zawsze uważałam, że kłamstwo to kłamstwo. Wybaczyłam je mu, bo zwracałam uwagę, też na to jak ma w domu co nim Kierowało. Dużo o tym później rozmawialiśmy. Okej, później już wszystko wracało do normy. Za jakiś czas okłamał mnie trzeci raz. Coś wtedy we mnie pękło. Pokłóciliśmy się. Poszłam o radę do moich dobrych koleżanek. Napisałam do nich na grupie. Pech chciał, że jedna z nich była ze swoim chłopakiem, który "koleguje" się z moim. Ten chłopak, (nazwijmy go Kacper) wysłał glosówkę, w której nagadał starszych bzdur na mojego (nazwijmy go Michal). Ja pod emocjami i wszytskim uwierzyłam w te brednie. Wiem, że to był mój błąd. Zerwałam z nim. Michał się starał wtedy bardzo, żebyśmy wrócili, udowadniał i zarzekał się, że naprawdę tego nie zrobił. Ja nie chciałam tego słuchać. Po paru dniach jego proszenia i błagania, spotkałam się z nim a on pokazał mi i udowodnił, że Kacper gada brednie. I znowu wszystko wraca do normy, ale nie na długo. Dosłownie 3 dni po tym, Michał spotkał się z Kacprem I Kacper znów nagadak bzdur tylko tym razem na mój temat. ) tak tez uwazam, ze to nie logiczne. Ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Uwierzył w nie, tak jak ja. Jak się domyślacie zerwaliśmy przez to. Bardzo mnie to załamało, od jakiegoś czasu tez borykam się z problemami psychicznymi, chodzę do psychologa. A ta wiadomość, nie wiem dlaczego podłamała mnie. Zaczęłam robić bardzo glupie rzeczy, trafiłam na plukanie żołądka, na szczęście jest okej. On mówi, że mnie kocha. Ale za dużo dla niego się stało i już nie chce nic budować. Szczerze? Nawet nie wiem co powiedział mu na mój temat, że aż tak w to uwierzył. Uwierzył osobie, która przed chwilą kłamała na jego temat? Jaki jest sens? Jestem załamana nie mam pojęcia co robic. Michał pisze do moich znajomych pytać czy wszytsko okej. Kolezanki mówią, że mam odpuścić. Ale ja po prostu nie potrafię, strasznie kocham i zależy mi na nim... pomocy
Uwierzył mu, bo chciał uwierzyć. Nadarzyła się okazja. Wcześniej zależało mu na oczyszczeniu swojego dobrego imienia a pewnie już mniej na waszym zejściu się. Olej go i cycki do przodu
Zabijać się przez chłopaka? Jak będziesz miała 30 lat, to z niedowierzaniem i śmiechem będziesz wspominała jaka byłaś głupia. I prawie na pewno nie będziesz już wtedy z Michałem. Będziesz miała już ze 3 razy złamane serce, 5 razy Ty złamiesz serce i do głowy Ci nie przyjdzie zabijać się przez to.
Ja rozumiem że teraz Twoje problemy są ważne, ale po prostu nie rób niczego głupiego.
jesli moge ci cos doradzic to na przyszlosc wstrzymaj sie z wspolzyciem. kobiety w przeciwienstwie do mezczyzn przez to zakladaja sobie "rozowe okulary". przywiazuja sie i przestaja racjonalnie oceniac i myslec i bardzo sie przywiazuja i angazuja. byoby ci latwiej zauwazyc, czy warto czy nie, a jesli nie to odpuscic. nie popelnilabys wielu bledow, jak teraz. nie szkodz sobie, bo to nic nie zmieni. to, ze to przezywasz i twoje reakcje szkodzenia swojemu zdrowiu nie sprawi, ze go olsni i bedzie probowal do ciebie wrocic. milosc prawdziwa ma neiwiele wspolnego z miloscia w filmach, serialach i telenowelach.
5 2022-04-24 15:45:47 Ostatnio edytowany przez display (2022-04-24 15:46:24)
W tym wieku to weź się za naukę a nie chłopaków bo ani ty ani on nie jesteście w ogóle dojrzali. Na razie to dziecinada a nie związek. Daj sobie na wstrzymanie z chłopakami. Na wszystko przyjdzie czas