dupa_wołowa napisał/a:Spokojnie, nic nie odwalę, ja spokojny człowiek jestem.
To dobrze
Jak się zwrócić do Ciebie, żeby nie brzmiało tak jak brzmi? Musimy Ci jakąś ksywkę wymyślić
Forum ma tą jedną wadę jeszcze, że nie można usłyszeć tonu głosu, który w wielu przypadkach poprawiałby zrozumienie intencji. Jest coś takiego jak Clubhouse , można by wypróbować.
P. S. Przeczytałam parę postów na Twoim temacie owego Kremika i mam jedno spostrzeżenie, które jednak z kilku powodów zostawię tutaj, aby nie trigerować u nikogo niepotrzebnych reakcji na już przerośniętym temacie
Niektórzy zbyt ambitnie podchodzą do nieco odmiennych obserwacji. Uważam, że do wyrażania swojego zdania nie potrzebne jest branie cudzych obserwacji na zakładnika, miażdżenie, punktowanie ich i udowadnianie jak to bardzo ktoś się myli, bo nikt tego nie wie tak naprawdę, nikt nie ma licencji na prawdę. A to jak spoglądamy na pewne sprawy jest ugruntowane w różnych osobistych powodach i dotyczy to każdego.
Przeglądam czasem profile kobiet i takie znaleziska nie są wcale rzadkie (świeże, teraz znalazłam, bułka z masłem):


Inną sprawą jest to, że panowie stosują podobne kryteria w stosunku do kobiet odnośnie kwesti wagi.
Wydaje mi się, że skoro pierwsza kobieta w życiu Kremika, przez wiele lat ta najważniejsza ma podobne podejście jak ta ze screenów, do tego jest cyniczna w obecności syna, którego dotyczy taki kompleks, tylko po to aby wyzłośliwić się na jego ojcu, czyli pierwszym i najważniejszym mężczyźnie w jego życiu, który (dobrze zgaduję?) jest również niski... to ma on niestety zryty baniak doszczętnie.
Stąd odrobina sympati, jak zwykle, z mojej strony w kierunku ludzi w jakiś sposób połamanych. Nie trzeba powtarzać rzeczy, które są oczywiste i zostały już sto razy przez innych zauważone.
Jeśli na dodatek naczytał się "naukowych" wywodów blackpills, to niestety jak wielu, którzy rzekomo kierują się nauką, nie do końca rozumieją jej cel, gdyż badania badają ograniczony wycinek i nie mogą zbadać zróżnicowanej całości, bo do żadnych sensownych wniosków by nie doszli. Nawet uogólnienia byłoby im ciężko zrobić, tak wiele jest zmiennych.
Ale widzę punkt zaczepny dla niego od którego mógłby zacząć. Jest to praca nad zniekształceniem myślenia, a konkretniej myśleniem dychotomicznym. On po prostu nasz czarno-biały świat widzi tylko na czarno i jakikolwiek naturalnie występujący w przyrodzie czarny element (jakim niewątpliwie jest dyskryminacja ze względu na wzrost czy wagę) tylko upewnia go w przekonaniu, że świat jest cały czarny i żadna nie zainteresuje się bezinteresownie niskim mężczyzną, co jest wierutną bzdurą, którą można na spokojnie zaobserwować na ulicach, bez papierków peer reviewed.