Czy naprawdę są wyjątki? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 184 z 184 ]

131

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Co się komu podoba jest niesamowicie względne. Mnie jara taki facet:https://www.pinterest.co.uk/pin/381750505922486253/
Inne kobiety by nawet raz nie spojrzały. Bo jakiś chudy i dziwny. Ja patrze i widze 1.82 wzrostu, niesamowitą grzywę i totalny styl big_smile

big_smile Ja już jakiś czas temu zrozumiałam, że to co mi podoba, to nie jest nic powszechnego tylko moje osobiste preferencje. Wręcz nawet dziwiłam, że taki a nie inny facet może podobać itd. Także gusta są naprawdę BARDZO różne jak choćby mój i ten powyżej. Ja na to zdj. nie zwróciłabym uwagi, a inna kobieta uważa to za super extra. No i fajnie smile

133

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Parafrazując Grucho Marxa: nie chciałbym się umawiać z kobietą, która leci na takich jak ja. lol

134

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Parafrazując Grucho Marxa: nie chciałbym się umawiać z kobietą, która leci na takich jak ja. lol

Nieźle smile

135 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-25 23:37:58)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Gdzie Ci mężczyźni co nie umierają że strachu że nie otrzymają kobiecie kroku..
Zajączek..:) A długo miał opis? Nie było tam oznak że ma takiego pietra? : D

136

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Psuje to idealnie do wcześniejszego komentarza

Beyondblackie napisał/a:

Nie wiem, ale ja potrafiłam na studiach znaleźć kogoś kto mi sie podobał, wypytać kolegów gdzie chodzi i wprost mu powiedzieć, że fajnie by z nim bylo mieć randke, bo jest zarąbisty. Nie zawsze dzialało, bo niektórzy faceci mnie się po prostu bali, ale ci co mieli jaja nie mieli najmniejszego problemu. To raczej silni mężczyźni byli zaintrygowani bezpośrednią kobietą, niż jakieś pantofle. Pantofle uciekaly w sekundę.

Cóż, tym razem się nie udało. Ale dzięki twojemu zagadaniu twoje szanse wzrosły dwukrotnie. Działaj dalej a może uda ci się znaleźć te miłość której szukasz

137

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

Moje obserwacje są takie, że o ile ładnych i zadbanych kobiet wokół nie brakuje (mam tu na myśli figurę, ubiór, też wykształcenie czy/i kulturę bycia), tak jeśli chodzi o facetów, to jest z tym znacznie gorzej - rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą. 
Owszem wygląd ma znaczenie, jednak my kobiety wymagamy głównie od siebie, czy też oczekuje się od nas, natomiast faceci idą często po najmniejszej linii oporu uważając, że mają się podobać tacy jacy są i tyle. Dlatego jak się zdarzy facet, który nie tylko ma warunki fizyczne ale też o swój wygląd dba, w dodatku jest ciekawym rozmówcą, to wiadomo, że kobiety tracą głowę. Może rzeczywiście takich osób jest ze 20%.

Ja przepraszam, ale co ma wspólnego wzrost z zadbaniem ? Zadbanie to tylko i wyłącznie kwestia nastawienia, tego czy ktoś przywiązuje jakąś wagę do swojego wyglądu i coś w tej kwestii robi, czy ma do tego stosunek obojętny. Natomiast wzrost to cecha wrodzona i z tym się nie da nic zrobić. Ja jestem niskim facetem i to wg Twoich standardów stawia mnie w pozycji kogoś zaniedbanego ? Wyglądam na znacznie młodszego, twarzą nie odstraszam, a to też cecha nabyta i noszę ubrania w rozmiarze M.
Więc co, jestem gorszego sortu ?

138

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Misinx napisał/a:
Roxann napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

Moje obserwacje są takie, że o ile ładnych i zadbanych kobiet wokół nie brakuje (mam tu na myśli figurę, ubiór, też wykształcenie czy/i kulturę bycia), tak jeśli chodzi o facetów, to jest z tym znacznie gorzej - rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą. 
Owszem wygląd ma znaczenie, jednak my kobiety wymagamy głównie od siebie, czy też oczekuje się od nas, natomiast faceci idą często po najmniejszej linii oporu uważając, że mają się podobać tacy jacy są i tyle. Dlatego jak się zdarzy facet, który nie tylko ma warunki fizyczne ale też o swój wygląd dba, w dodatku jest ciekawym rozmówcą, to wiadomo, że kobiety tracą głowę. Może rzeczywiście takich osób jest ze 20%.

Ja przepraszam, ale co ma wspólnego wzrost z zadbaniem ? Zadbanie to tylko i wyłącznie kwestia nastawienia, tego czy ktoś przywiązuje jakąś wagę do swojego wyglądu i coś w tej kwestii robi, czy ma do tego stosunek obojętny. Natomiast wzrost to cecha wrodzona i z tym się nie da nic zrobić. Ja jestem niskim facetem i to wg Twoich standardów stawia mnie w pozycji kogoś zaniedbanego ? Wyglądam na znacznie młodszego, twarzą nie odstraszam, a to też cecha nabyta i noszę ubrania w rozmiarze M.
Więc co, jestem gorszego sortu ?

Też mocno zdziwiła mnie w tej wypowiedzi cecha wysokiego wzrostu. To tak jakby mówić że zadbane kobiety mają duże piersi big_smile

139

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ja juz wyjaśniłam wyżej,  że chodziło mi o ogolną atrakcyjność. I wzrost jej niewątpliwie facetom dodaje.

140

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Still, zestawienie "figury, ubióru, wykształcenia czy/i kultury bycia" jako wyznacznika zadbania versus wzrostu jest dość niefortunne wink no ale może nie doczytałam Twojego wyjaśnienia tego fragmentu, jak tak to wybacz

141

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:

Still, zestawienie "figury, ubióru, wykształcenia czy/i kultury bycia" jako wyznacznika zadbania versus wzrostu jest dość niefortunne wink no ale może nie doczytałam Twojego wyjaśnienia tego fragmentu, jak tak to wybacz

Może rzeczywiście to zestawienie było niefortunne jednak chodziło mi o ogólną atrakcyjność mężczyzn, a na nią składa się wiele cech, w tym m.in. wzrost ale też figura, strój, sposób/kultura bycia itd. Najpierw jednak oceniamy wygląd, a jak wspomniałam wyżej ja serio przystojnych (na pierwszy rzut oka) facetów praktycznie nie spotykam albo bardzo rzadko. Ale może ja mam taki typ i w moim top na pewno są wysocy faceci. Jakoś nie wyobrażam sobie powiedzieć o facecie, który ma mniej niż 170 cm wzrostu, że jest przystojny nawet jeśli dobrze wygląda. Co jednak nie oznacza, że przy bliższym poznaniu nie okaże wart zachodu wink

142

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Nie wiem, czy to do końca pasuje, ale ja nie miałam problemu z tym, żeby zaprosić obiekt westchnień do kina, na spacer, na drinka czy do siebie na film (ale faktycznie na film, a nie na seks xD) itp. Tyle że zawsze robiłam to luźno, nie pytałam o randkę, tylko o kino. wink Z tym że u mnie jest trochę inaczej, bo to były zawsze osoby, które już trochę znałam. Nie dlatego, że bałabym się zagadać do niemal obcego faceta, tylko dlatego, że nigdy nie miałam tak, żeby niemal obcy mnie zaczął interesować. Wygląd nigdy nie potrafił sprawić, żebym zaczęła o kimś myśleć, więc wszyscy prawie obcy byli dla mnie zawsze obojętni. A jak już kogoś znałam, zainteresowałam się, to nie miałam problemu, żeby coś zaproponować. Swojemu partnerowi też właśnie proponowałam różne rzeczy, opanowałam do perfekcji całkiem niewinnie sposoby, żeby być z nim sam na sam, ogólnie raczej podawałam mu się na tacy, ale ostatecznie sam musiał po mnie sięgnąć xD - znaczy, wyznanie uczuć, pierwszy pocałunek itd. były po jego stronie. Inna rzecz, że wyszło na to, że oboje interesowaliśmy się sobą od dawna, więc pewnie czego bym nie zrobiła, efekt byłby ten sam. No ale ja tylko ułatwiałam, a on jest przekonany, że byłam strasznie trudna do poderwania i się, biedny, musiał namęczyć.

143

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Misinx napisał/a:
Roxann napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

Moje obserwacje są takie, że o ile ładnych i zadbanych kobiet wokół nie brakuje (mam tu na myśli figurę, ubiór, też wykształcenie czy/i kulturę bycia), tak jeśli chodzi o facetów, to jest z tym znacznie gorzej - rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą. 
Owszem wygląd ma znaczenie, jednak my kobiety wymagamy głównie od siebie, czy też oczekuje się od nas, natomiast faceci idą często po najmniejszej linii oporu uważając, że mają się podobać tacy jacy są i tyle. Dlatego jak się zdarzy facet, który nie tylko ma warunki fizyczne ale też o swój wygląd dba, w dodatku jest ciekawym rozmówcą, to wiadomo, że kobiety tracą głowę. Może rzeczywiście takich osób jest ze 20%.

Ja przepraszam, ale co ma wspólnego wzrost z zadbaniem ? Zadbanie to tylko i wyłącznie kwestia nastawienia, tego czy ktoś przywiązuje jakąś wagę do swojego wyglądu i coś w tej kwestii robi, czy ma do tego stosunek obojętny. Natomiast wzrost to cecha wrodzona i z tym się nie da nic zrobić. Ja jestem niskim facetem i to wg Twoich standardów stawia mnie w pozycji kogoś zaniedbanego ? Wyglądam na znacznie młodszego, twarzą nie odstraszam, a to też cecha nabyta i noszę ubrania w rozmiarze M.
Więc co, jestem gorszego sortu ?

Ludzie ogólnie mają tendencje że kiedy ktoś nie podoba nam się fizycznie staramy się dopisywać mu jak najwięcej negatywnych cech. W psychologii nosi to nazwę efekt rogów. Jest też efekt aureoli kiedy usprawiedliwiamy negatywne zachowania u kogoś kto nam się podoba (poszukaj sobie niedawnej sprawy z kamerzystą i jego fankami). Widziałeś kiedyś mema o tym jak się ubierać a na obu zdjęciach (właściwie i niewłaściwie) mężczyźni mieli takie samo ubranie tylko jeden był przystojny i z ładną twarzą a drugi brzydki. Dokładnie tak to działa. Po prostu niektórzy wypierają to sobie (może nie chcą zostać uznani za płytkich)

144 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-26 10:08:45)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Tak. Myślę że to tak u wielu osób działa efekt rogów.
Powiem szczerze że mam w pracy kolegów różnej wysokości A z tego faktu że mój przełożony jest ode mnie niższy trochę zdałam sobie sprawę  po 2 miesiącach pracy tam?
I nie przyszłoby mi do głowy że jest zaniedbany przeciwnie. Jest parę cech fizycznych które rzuciły mi się w oczy na początku.
Może ma efekt aureoli bo jest szefem?.
Ale chyba nie. Bo spotykam wielu niższych Panów w sumie na co dzień. Nie trudno o to gdy się ma 170 i założy buty na obcasie.
A tak z obserwacji to mam wrażenie że właśnie niscy Panowie dbają i siebie bardziej.
Ale niech to nie zrobi się znowu temat o wzroście.
Kobietapo40. 
Bądź sobą dalej.
U ostatniego Pana widzę natomiast jedną fajną cechę: szczerość. 
Na pewno nie warto zmieniać postępowania że względu na to jakich kobiet oczekuje większość mężczyzn bo to drogą do wejścia w związek z kimś niedopasowanym.

145 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-10-26 10:11:38)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Gdzie Ci mężczyźni co nie umierają że strachu że nie otrzymają kobiecie kroku..
Zajączek..:) A długo miał opis? Nie było tam oznak że ma takiego pietra? : D

Elu, nic takiego wskazującego na straszaka nie było smile coś właśnie o ty, ze nie lubi jak rozmowa toczy się z jednodniowym opóźnieniem. To, ze jest bezpośredni smile ciepły i wyrozumiały smile
Pan po walnięciu tekstem o swoim "przekonaniu" próbował coś nadrabiać, pisząc o mojej atrakcyjności i tym, ze pewnie jestem wartościową i interesującą osobą ( a zamienił ze mna parę zdawkowych słów smile) No nic, z panem raczej dalszego "poznawania" nie będzie

146 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-26 10:12:59)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

No wlasnie mialam pisac bys dala jeszcze szansę za tę szczerość smile
Bezposredniosc poznałaś.  Może jeszcze to ciepło i wyrozumiałość  big_smile

147

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

No wlasnie mialam pisac bys dala jeszcze szansę za tę szczerość smile

Elu, nie wiem, odniosłam wrażenie oprócz tego tekstu, ze pan psychicznie jest rozchwiany. Coś wtrącił o samotnych wieczorach, które są spowodowane jego wiedzą i doświadczeniami - cokolwiek to znaczy smile

148

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

"Jakoś nie wyobrażam sobie powiedzieć o facecie, który ma mniej niż 170 cm wzrostu, że jest przystojny nawet jeśli dobrze wygląda."

Jest mi przykro jak to czytam, ale rozumiem, że chodziło ci o to, że Tobie podobają się wysocy faceci, a do swoich preferencji masz prawo jak każdy. Tylko te stwierdzenia takie niefortunne, nieempatyczne.  Wydaje mi się jednak, że takie publiczne rozmowy o tym, kto jest ładny, kto brzydki nie są zbyt wartościowe i przynoszą szkodę na poczuciu wartości, oczywiście tych, którzy nie spełniają opisywanych kryteriów. Dla innych to niewinna rozrywka. Na wzrost nie ma się wpływu. Ludzie to nie towary, mają uczucia. To ważne, żeby się dobrze czuć ze sobą i swoim ciałem.

149

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Psuje to idealnie do wcześniejszego komentarza

Rozwiń proszę smile

150

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

... (poszukaj sobie niedawnej sprawy z kamerzystą i jego fankami).

Chodzi o tego Kruszwila i że miał fanki 12-letnie i został aresztowany za znęcanie się nad niepoełnosprawnym i wjego telefonie byla dziecięca pornografia?
Jaki to ma związek do wątku?



Widziałeś kiedyś mema o tym jak się ubierać a na obu zdjęciach (właściwie i niewłaściwie) mężczyźni mieli takie samo ubranie tylko jeden był przystojny i z ładną twarzą a drugi brzydki.

A możesz nakierować? Nie znam czegoś takiego a chętnie zobaczę...

151

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Miałam napisać w swoim wątku, ale tu bardziej pasuje, sytuacja z dzisiaj....

Zagadałam do jednego pana (oczywiście sparowani od jakiś dwóch dni). Pan ma w opisie m.in, że nie lubi jak korespondencja jest rzadka, bo wtedy kiepsko kogoś poznać, a że zgadzam się to myślę zagadam.
Wymiana kilku zdań, jestem otwarta jak zawsze, zagaduję, ale widzę, że pan zdawkowy i niechętny, więc stwierdzam, że chyba nie jest w nastroju na rozmowę, a pan wypala że " nie ma przekonania do kobiet, które zaczynają korespondencję" ......kurtyna

Psuje to idealnie do wcześniejszego komentarza

Rozwiń proszę smile

Jak było w komentarzu Beyondblackie. Mężczyźni którzy boją kobiet mających dość odwagi żeby zagadać sami są kiepskim materiałem na partnera. W ten sposób osiewasz tych z którymi i tak by nic nie wyszło. Jak napisała Ela jeżeli chcesz zagadać to zagaduj a nie zakładaj że "nie będę o facetom się to nie spodoba"

152

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Ja juz wyjaśniłam wyżej,  że chodziło mi o ogolną atrakcyjność. I wzrost jej niewątpliwie facetom dodaje.

Jeśli ktoś tak do tego podchodzi... O temacie wzrostu u facetów pisano tu już wielokrotnie i nie ma sensu znów "bić piany". Ale to tak jakby oceniać atrakcyjność kobiety na podstawie wielkości biustu. Ja też mam swoje preferencje, zresztą jak każdy, ale przez gardło by mi nie przeszło stwierdzenie, że to co mnie konkretnie nie odpowiada nie jest ogólnie atrakcyjne.

153

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Agnes76 napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Nie pamiętam, która minuta, ale padło takie stwierdzenie
"dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni"- gadasz tak, jakby każda kobieta tylko stała i czekała, a jak dla mnie to większość facetów dzisiaj sobie tym łechta ego, że nawet podświadomie zmusza kobietę do biegania za nim

W strasznym stanie muszą mieć to EGO, skoro muszą tak je sobie podbudowywać. Gdy człowiek nie ma poczucia swojej wartości to zawsze będzie potrzebował, żeby inni zaspokajali jego poczucie wartości, a to zazwyczaj przejawia się z poniżaniu i deprecjonowaniu innych. Marny materiał na życiowego partnera

Tak, przy czym żebym źle nie zabrzmiała- jest masa wartościowych facetów. Trzeba tylko na takich trafić. Moje znajome będące w wieloletnich związkach właśnie mają fajnych facetów, ale że tak to określę "upolowały" ich już przed studiami. Moje znajome "wieczne singielki" tak jak ja właśnie często trafiają na dziwne typy. Często mi mówiły, że facet chciał, żeby to one do nich jeździły nawet 100km, płaciły sobie same za benzynę, a panicz potrafił zapominać o spotkaniu i szybko je gdzieś na godzinny spacer wcisnąć. Można się wkurzyć. Albo tacy, co sami chcą uwagi. Tak jak ten u mnie- był gotowy przenocować koleżankę z roku, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać mi, że mam się o niego starać, bo inaczej znajdzie sobie inną. Zdziwił się, gdy kulturalnie z uśmiechem życzyłam mu powodzenia z tą laską, tak więc skoro się zdziwił, znaczy, że inne na to leciały, więc jestem w szoku, że dziewczynom się coś takiego podoba, walka o facetów

Roxann napisał/a:

Bo taka jest prawda. Jeśli facetowi podoba się dziewczyna, to nie czeka nie wiadomo ile czasu, aż ona zrobi pierwszy krok, tylko działa. Natomiast jeśli ktoś przez rok "pisania" nie wychodzi z żadną inicjatywą, to o czym my mówimy?

Dokładnie tak. Nawet nieśmiały facet jak chce, to wyjdzie z inicjatywą, choćby to był delikatny uśmiech. A jak ktoś rok pisze i nie proponuje spotkania to nie ma o czym mówić. Wiem po sobie- jak mi zależy na danej osobie to wsiądę w pociąg i znajdę czas, a jak nie wiążę z daną osobą choćby cienia nadziei to mi się nie chce, nie mam nawet siły za bardzo

Kris_Doc napisał/a:

Aż zajrzałem na kanał tej youtuberki i akurat jej ostatni film świetnie pasuje do tematu:
https://www.you          tube.com/                watch?v=kBssuHjKctE&ab_channel=SoSpecial
Uwielbiam to że według niej powodem w 90% przypadków to że facet nie zaprasza to to że jest zajęty. To że jest nieśmiały albo że po prostu wolałby żeby druga (równouprawniona) strona zaprosiła nawet nie bierze pod uwagę. Komentarze pod jej filmem to istny kabaret. Np. "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" big_smile Chyba nie zauważyła że też pisała z nim tyle czasu i też go nie zaprosiła. Polecam przejrzeć, takich perełek jest tam dużo więcej. Żadna z tych kobiet nawet nie zakłada że one mogłyby gdzieś zaprosić. Co za zdziwienie.

Po pierwsze- to co wyżej, czyli nawet najbardziej nieśmiały chłopak będzie podejmował choćby próby. Widać, że na nią będzie patrzył, czasem zagada. Sama jestem nieśmiała, a jak chłopak mi się podoba to próbuję zagadać, aż sama jestem w szoku. Więc nikt mi nie powie, że chłopak oschle traktuje dziewczynę dlatego, że jest nieśmiały. Poza tym to co napisała Roxann- rok pisania i zero kontaktu? Ewidentnie nie zależy. Jak komuś zależy to znajdzie czas, choćby jeden dzień.
Z tym "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" to nie tylko kobiety robią. Pisałam kiedyś z takim chłopakiem poznanym przez youtube. Tak na luzie, nawet planowaliśmy się spotkać, ale pandemia i nie wyszło, a mieliśmy kawałek do siebie, nieważne
Pisaliśmy na luzie, jak kumple. Piszemy, piszemy, on tak nagle między wierszami wrzucił, że kogoś poznał i tak tylko mówi, ja mówię "po co mi to pisze?". A potem z dnia na dzień po prostu przestał odpisywać. Wiadomości nie odczytał, a wysłałam kilka pod rząd pytając, czy wszystko okej, ale już nie odpisał. Wiadomości doszły, ale nie odczytał, pewnie kliknął na fb "ignoruj". Zamiast powiedzieć wprost, że znalazł dziewczynę, jest pod jej butem i nie wolno mu gadać z ludźmi to bym to zrozumiała, ale to chamskie tak urywać kontakt bez słowa. Szczególnie, że można mieć dziewczynę/chłopaka i nie olewać znajomych, bo to się nie wyklucza, no ale cóż...

154

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Gary napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

... (poszukaj sobie niedawnej sprawy z kamerzystą i jego fankami).

Chodzi o tego Kruszwila i że miał fanki 12-letnie i został aresztowany za znęcanie się nad niepoełnosprawnym i wjego telefonie byla dziecięca pornografia?
Jaki to ma związek do wątku?

Miałem na myśli gościa z tego filmu (usuń spacje)

https://you             tu.be/              cSeOEQClh7E?t=325

Robią tak też dorosłe kobiety, nie tylko 12-to latki. Nie chciałbym jednak w tym wątku zaczynać dyskusji na ten temat

Gary napisał/a:

A możesz nakierować? Nie znam czegoś takiego a chętnie zobaczę...

Nie znalazłem togo konkretnego (codziennie powstają setki memów) ale tu mam podobny:

https://kwejk                  .pl/             obrazek/          3825569/            jak-zaczynac-rozmowe.html

155

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
YellowStar napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Nie pamiętam, która minuta, ale padło takie stwierdzenie
"dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni"- gadasz tak, jakby każda kobieta tylko stała i czekała, a jak dla mnie to większość facetów dzisiaj sobie tym łechta ego, że nawet podświadomie zmusza kobietę do biegania za nim

W strasznym stanie muszą mieć to EGO, skoro muszą tak je sobie podbudowywać. Gdy człowiek nie ma poczucia swojej wartości to zawsze będzie potrzebował, żeby inni zaspokajali jego poczucie wartości, a to zazwyczaj przejawia się z poniżaniu i deprecjonowaniu innych. Marny materiał na życiowego partnera

Tak, przy czym żebym źle nie zabrzmiała- jest masa wartościowych facetów. Trzeba tylko na takich trafić. Moje znajome będące w wieloletnich związkach właśnie mają fajnych facetów, ale że tak to określę "upolowały" ich już przed studiami. Moje znajome "wieczne singielki" tak jak ja właśnie często trafiają na dziwne typy. Często mi mówiły, że facet chciał, żeby to one do nich jeździły nawet 100km, płaciły sobie same za benzynę, a panicz potrafił zapominać o spotkaniu i szybko je gdzieś na godzinny spacer wcisnąć. Można się wkurzyć. Albo tacy, co sami chcą uwagi. Tak jak ten u mnie- był gotowy przenocować koleżankę z roku, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać mi, że mam się o niego starać, bo inaczej znajdzie sobie inną. Zdziwił się, gdy kulturalnie z uśmiechem życzyłam mu powodzenia z tą laską, tak więc skoro się zdziwił, znaczy, że inne na to leciały, więc jestem w szoku, że dziewczynom się coś takiego podoba, walka o facetów

Chcą to niech walczą o facetów. To chyba najlepszy dowód że sztywne przywiązywanie się do schematu "facet powinien zagadać" nie zawsze służy też dziewczyną. Niby czemu im tego zabraniać?

YellowStar napisał/a:
Roxann napisał/a:

Bo taka jest prawda. Jeśli facetowi podoba się dziewczyna, to nie czeka nie wiadomo ile czasu, aż ona zrobi pierwszy krok, tylko działa. Natomiast jeśli ktoś przez rok "pisania" nie wychodzi z żadną inicjatywą, to o czym my mówimy?

Dokładnie tak. Nawet nieśmiały facet jak chce, to wyjdzie z inicjatywą, choćby to był delikatny uśmiech. A jak ktoś rok pisze i nie proponuje spotkania to nie ma o czym mówić. Wiem po sobie- jak mi zależy na danej osobie to wsiądę w pociąg i znajdę czas, a jak nie wiążę z daną osobą choćby cienia nadziei to mi się nie chce, nie mam nawet siły za bardzo

Może dostałaś dużo takich delikatnych uśmiechów ale uznałaś że nie to wystarczy na krok z twojej strony. Po raz kolejny widzę tu przeświadczenie że dziewczyny mają prawo do nieśmiałości a faceci już nie

YellowStar napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Aż zajrzałem na kanał tej youtuberki i akurat jej ostatni film świetnie pasuje do tematu:
https://www.you          tube.com/                watch?v=kBssuHjKctE&ab_channel=SoSpecial
Uwielbiam to że według niej powodem w 90% przypadków to że facet nie zaprasza to to że jest zajęty. To że jest nieśmiały albo że po prostu wolałby żeby druga (równouprawniona) strona zaprosiła nawet nie bierze pod uwagę. Komentarze pod jej filmem to istny kabaret. Np. "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" big_smile Chyba nie zauważyła że też pisała z nim tyle czasu i też go nie zaprosiła. Polecam przejrzeć, takich perełek jest tam dużo więcej. Żadna z tych kobiet nawet nie zakłada że one mogłyby gdzieś zaprosić. Co za zdziwienie.

Po pierwsze- to co wyżej, czyli nawet najbardziej nieśmiały chłopak będzie podejmował choćby próby. Widać, że na nią będzie patrzył, czasem zagada. Sama jestem nieśmiała, a jak chłopak mi się podoba to próbuję zagadać, aż sama jestem w szoku. Więc nikt mi nie powie, że chłopak oschle traktuje dziewczynę dlatego, że jest nieśmiały. Poza tym to co napisała Roxann- rok pisania i zero kontaktu? Ewidentnie nie zależy. Jak komuś zależy to znajdzie czas, choćby jeden dzień.
Z tym "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" to nie tylko kobiety robią. Pisałam kiedyś z takim chłopakiem poznanym przez youtube. Tak na luzie, nawet planowaliśmy się spotkać, ale pandemia i nie wyszło, a mieliśmy kawałek do siebie, nieważne
Pisaliśmy na luzie, jak kumple. Piszemy, piszemy, on tak nagle między wierszami wrzucił, że kogoś poznał i tak tylko mówi, ja mówię "po co mi to pisze?". A potem z dnia na dzień po prostu przestał odpisywać. Wiadomości nie odczytał, a wysłałam kilka pod rząd pytając, czy wszystko okej, ale już nie odpisał. Wiadomości doszły, ale nie odczytał, pewnie kliknął na fb "ignoruj". Zamiast powiedzieć wprost, że znalazł dziewczynę, jest pod jej butem i nie wolno mu gadać z ludźmi to bym to zrozumiała, ale to chamskie tak urywać kontakt bez słowa. Szczególnie, że można mieć dziewczynę/chłopaka i nie olewać znajomych, bo to się nie wyklucza, no ale cóż...

Urwanie kontaktu bez słowa jest chamskie bez względu na płeć. Mimo wszystko ta dziewczyna też nie zaproponowała spotkania chodziarz mogła więc nie zwalaj wszystkiego co w tej relacji nie poszło na tego faceta

156

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

@Kris_Doc -- dzięki.

PS. filmy można tutaj wklejać w znaczniku [youtube]. smile

157

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
aniuu1 napisał/a:

"Jakoś nie wyobrażam sobie powiedzieć o facecie, który ma mniej niż 170 cm wzrostu, że jest przystojny nawet jeśli dobrze wygląda."

Jest mi przykro jak to czytam, ale rozumiem, że chodziło ci o to, że Tobie podobają się wysocy faceci, a do swoich preferencji masz prawo jak każdy. Tylko te stwierdzenia takie niefortunne, nieempatyczne.  Wydaje mi się jednak, że takie publiczne rozmowy o tym, kto jest ładny, kto brzydki nie są zbyt wartościowe i przynoszą szkodę na poczuciu wartości, oczywiście tych, którzy nie spełniają opisywanych kryteriów. Dla innych to niewinna rozrywka. Na wzrost nie ma się wpływu. Ludzie to nie towary, mają uczucia. To ważne, żeby się dobrze czuć ze sobą i swoim ciałem.

Nie było moim zamiarem urażenie kogokolwiek. Sama jestem wysoka i jak założę szpiki to mam ok 180 i też nie jest dla mnie zbyt komfortowe, że większość facetów jakich spotykam jest ode mnie niższa. Jak też wspomniałam wyżej fakt, że przystojny facet to dla mnie wysoki facet nie znaczy, że niższy jest niewarościowy czy drugiego sortu. Sama spotykałam się z facetem, który miał ok 170-175. Niemniej jednak jeśli mowa o pierwszym wizualnym wrażeniu, to jednak wyższy facet (tak 180-190) zyskuje. Nie wiem dlaczego zostało to odebrane tak a nie inaczej, a już totalnym absurdem wydaje się jakobym łączyła wzrost z zadbaniem. No chyba, że ktoś nie urósł bo np. zaczął wcześnie palić czy coś w tym stylu (są na ten temat badania) ale to już zupełnie inna sprawa.
Porównanie wzrostu do biustu kobiet też wydaje się niezbyt trafione bo jego rozmiar się zmienia i to nie w sposób jaki byśmy kobiety sobie tego życzyły chociażby z tego względu, że składa się on głównie z tkanki tłuszczowej (przy chudnięciu to jedna z pierwszych rzeczy po których widać utratę kg). Także jeżeli uznaje się kobietę atrakcyjną wtedy kiedy jest szczupła czy nawet chuda i ma spory biust, to jest to raczej naturalnie niemożliwe. Dlatego większość lasek w rozmiarze "0" i sporym biustem ma ten biust zrobiony. Inaczej byłyby płaskie.

158

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Wzrost to jest trochę taka "latajaca wiewiórka", która zawsze wraca jak bumerang jak rozmawia sie o przystojności panów. Owszem, wolę jak facet ma 1.80 m i powyżej (w granicach rozsądku), ale to wcale nie oznacza, że każdy wysoki będzie mi sie podobał. Zdarzylo mi się w końcu napotkać gości co mieli zaledwie jakieś 1.65 m, a jednak bardzo przystojni byli, w moim skromnym pojęciu.

159 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-10-26 19:16:27)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

U mnie pojęcie przystojny nie jest zbytnio związane ze wzrostem. Widywalam przystojnych i niskich, i wysokich, i średnich, a kryterium wzrostu nie wpływało na ich "przystojność" tongue

160

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:

U mnie pojęcie przystojny nie jest zbytnio związane ze wzrostem. Widywalam przystojnych i niskich, i wysokich, i średnich, a kryterium wzrostu nie wpływało na ich "przystojność" tongue

A ile masz wzrostu? Bo to pewnie też ma znaczenie.
No nic nie poradzę, że ja akurat tak mam ale w mojej rodzinie są sami wysocy faceci więc jestem przyzwyczajona do tego, że facet co najmniej 180 i podobnie znajomi. Jednak ok 10l temu zmieniłam miejsce zamieszkania i przeżyłam szok, że tych wysokich facetów tu po prostu nie ma albo rzadko zdarzają. Tylko jeszcze raz podkreślę, że to jest moja subiektywna opinia bo sama jestem wysoka, a jak założę szpiki to mam jak wspomniałam ok 180.
Ten nasz "typ" często wynosimy z domu.

161

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Mam ok 180 więc w tym przypadku akurat musi chodzić o coś innego. Ale moja mama zawsze miała podobnie, sama nie lubiła być wyższa od facetów, bycie wyższa było dla niej krępujące, to kryterium wzrostu było jakimś wyznacznikiem. Ja mam na to wywalone

162

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:

Mam ok 180 więc w tym przypadku akurat musi chodzić o coś innego. Ale moja mama zawsze miała podobnie, sama nie lubiła być wyższa od facetów, bycie wyższa było dla niej krępujące, to kryterium wzrostu było jakimś wyznacznikiem. Ja mam na to wywalone

Jeśli sama masz 180 bez szpilek to się nie dziwię, że masz wywalone bo inaczej to niewiele z targetu tych wyższych by zostało.

163 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-10-26 20:02:22)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

E tam, ja wcale nie widzę takiego niedoboru wysokich. Ale może to różnica wieku i inna grupa targetowa, wszak mówi się że każde nowe pokolenie jest coraz wyższe. W każdym razie nie odczuwam aby to było wywalone z przymusu big_smile

164

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:

E tam, ja wcale nie widzę takiego niedoboru wysokich. Ale może to różnica wieku i inna grupa targetowa, wszak mówi się że każde nowe pokolenie jest coraz wyższe. W każdym razie nie odczuwam aby to było wywalone z przymusu big_smile

To super! Ja widzę różnicę w tym gdzie się urodziłam a tutaj, gdzie mieszkam. Serio facet 180+ to wyjątek. A żyję w dużym mieście. Tam gdzie się urodziłam była to wręcz norma. Ciekawe?

165

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

No właśnie nie wiem ale bardzo ciekawe jak z podobnej wysokości dwie osoby zupełnie inaczej postrzegają otoczenie i takie kwestie big_smile

166

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:

No właśnie nie wiem ale bardzo ciekawe jak z podobnej wysokości dwie osoby zupełnie inaczej postrzegają otoczenie i takie kwestie big_smile

Dokładnie. Ja w nowym miejscu nawet zaczęłam rzadziej nosić szpiki. Mimo, że bardzo je lubię. A i tak z moim 171-173 (zależy jak leży wink) mam wśród znajomych/przyjaciółek osoby średnio o 5-10 cm niższe. Cóż poradzić.
Ale serio tam gdzie się wychowałam osoby wysokie to wręcz standard. Klimat? wink

167

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Roxann i jjbp podobnie jak Ela nie chciałbym aby zrobił się tu kolejny temat o wzroście.

jjbp napisał/a:

No właśnie nie wiem ale bardzo ciekawe jak z podobnej wysokości dwie osoby zupełnie inaczej postrzegają otoczenie i takie kwestie big_smile

To faktycznie ciekawy temat ale w ramach tego ciekawi mnie raczej czy jeżeli spotykasz kogoś kto cię interesuje to czy zagadujesz, zapraszasz na spotkania lub wykazujesz inicjatywe w jakiś inny sposób? Tak samo Roxann która sama przyznała że w jej otoczeniu niewielu mężczyzn podoba się jej fizycznie. Czy jeżeli takiego spotkała (kiedy nie miała chłopaka) wykazywała inicjatywę czy pozwalała żeby relacja przepadła?

168

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Wzrost to jest trochę taka "latajaca wiewiórka", która zawsze wraca jak bumerang jak rozmawia sie o przystojności panów. Owszem, wolę jak facet ma 1.80 m i powyżej (w granicach rozsądku), ale to wcale nie oznacza, że każdy wysoki będzie mi sie podobał. Zdarzylo mi się w końcu napotkać gości co mieli zaledwie jakieś 1.65 m, a jednak bardzo przystojni byli, w moim skromnym pojęciu.

No wraca właśnie dlatego, że dla wielu kobiet jednym z wyznaczników atrakcyjności faceta jest wzrost. Głupia cecha fizyczna na którą nikt nie ma wpływu i która realnie w życiu nie ma kompletnie żadnego znaczenia. No, ale utarł się taki stereotyp. Mnie kompletnie nie dziwi gdy kobieta, która sama ma ponad 170 szuka faceta wyższego o te parę cm. Ale często można spotkać kobiety, które same są niskie, a od faceta wymagają właśnie tego minimum 180 cm.

Nie ma w przypadku kobiet żadnej takiej cechy, która w oczach mężczyzn tak drastycznie odzierałaby je z atrakcyjności, jak właśnie podejście kobiet do wzrostu mężczyzny.
Żyję prawie 50 lat i wiem co mówię. Chociaż miałem żonę wyższą od siebie big_smile Ale to się rzadko zdarza.

169

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Misinx napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Wzrost to jest trochę taka "latajaca wiewiórka", która zawsze wraca jak bumerang jak rozmawia sie o przystojności panów. Owszem, wolę jak facet ma 1.80 m i powyżej (w granicach rozsądku), ale to wcale nie oznacza, że każdy wysoki będzie mi sie podobał. Zdarzylo mi się w końcu napotkać gości co mieli zaledwie jakieś 1.65 m, a jednak bardzo przystojni byli, w moim skromnym pojęciu.

No wraca właśnie dlatego, że dla wielu kobiet jednym z wyznaczników atrakcyjności faceta jest wzrost. Głupia cecha fizyczna na którą nikt nie ma wpływu i która realnie w życiu nie ma kompletnie żadnego znaczenia. No, ale utarł się taki stereotyp. Mnie kompletnie nie dziwi gdy kobieta, która sama ma ponad 170 szuka faceta wyższego o te parę cm. Ale często można spotkać kobiety, które same są niskie, a od faceta wymagają właśnie tego minimum 180 cm.

Nie ma w przypadku kobiet żadnej takiej cechy, która w oczach mężczyzn tak drastycznie odzierałaby je z atrakcyjności, jak właśnie podejście kobiet do wzrostu mężczyzny.
Żyję prawie 50 lat i wiem co mówię. Chociaż miałem żonę wyższą od siebie big_smile Ale to się rzadko zdarza.

Biologii nie oszukasz. Prawda jest taka że kobiety i mężczyźni o tym kto im się podoba decydują podświadomie. Też nie lubię kiedy facet zostaje z góry skreślony jako potencjalny partner tylko dlatego że urodził się za niski ale smutna prawda jest taka że dziewczyna która chce go za to skreślić a będzie się bała do tego przyznać prędzej znajdzie jakiś głupi powód (np. stwierdzi że niedostatecznie o siebie dba) niż zrezygnuje ze swoich biologicznych predyspozycji.

170 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-10-27 10:13:45)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Misinx napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Wzrost to jest trochę taka "latajaca wiewiórka", która zawsze wraca jak bumerang jak rozmawia sie o przystojności panów. Owszem, wolę jak facet ma 1.80 m i powyżej (w granicach rozsądku), ale to wcale nie oznacza, że każdy wysoki będzie mi sie podobał. Zdarzylo mi się w końcu napotkać gości co mieli zaledwie jakieś 1.65 m, a jednak bardzo przystojni byli, w moim skromnym pojęciu.

No wraca właśnie dlatego, że dla wielu kobiet jednym z wyznaczników atrakcyjności faceta jest wzrost. Głupia cecha fizyczna na którą nikt nie ma wpływu i która realnie w życiu nie ma kompletnie żadnego znaczenia. No, ale utarł się taki stereotyp. Mnie kompletnie nie dziwi gdy kobieta, która sama ma ponad 170 szuka faceta wyższego o te parę cm. Ale często można spotkać kobiety, które same są niskie, a od faceta wymagają właśnie tego minimum 180 cm.

Nie ma w przypadku kobiet żadnej takiej cechy, która w oczach mężczyzn tak drastycznie odzierałaby je z atrakcyjności, jak właśnie podejście kobiet do wzrostu mężczyzny.
Żyję prawie 50 lat i wiem co mówię. Chociaż miałem żonę wyższą od siebie big_smile Ale to się rzadko zdarza.

Biologii nie oszukasz. Prawda jest taka że kobiety i mężczyźni o tym kto im się podoba decydują podświadomie. Też nie lubię kiedy facet zostaje z góry skreślony jako potencjalny partner tylko dlatego że urodził się za niski ale smutna prawda jest taka że dziewczyna która chce go za to skreślić a będzie się bała do tego przyznać prędzej znajdzie jakiś głupi powód (np. stwierdzi że niedostatecznie o siebie dba) niż zrezygnuje ze swoich biologicznych predyspozycji.

Ja mam ponad 170 cm i w większości przypadków miałam partnerów, którzy byli mojego wzrostu lub kilka cm wyżsi, ale nie przekraczając tej magicznej liczby 180. Dla mnie nie wzrost jest ważny tylko proporcje ciała. Nawet jeśli facet jest niższy ale dobrze zbudowany, wzrost mi nie przeszkadza. No chyba, ze jest chodząca kulką, to wtedy ten niski wzrost jeszcze to potęguje.

171

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Misinx napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Wzrost to jest trochę taka "latajaca wiewiórka", która zawsze wraca jak bumerang jak rozmawia sie o przystojności panów. Owszem, wolę jak facet ma 1.80 m i powyżej (w granicach rozsądku), ale to wcale nie oznacza, że każdy wysoki będzie mi sie podobał. Zdarzylo mi się w końcu napotkać gości co mieli zaledwie jakieś 1.65 m, a jednak bardzo przystojni byli, w moim skromnym pojęciu.

No wraca właśnie dlatego, że dla wielu kobiet jednym z wyznaczników atrakcyjności faceta jest wzrost. Głupia cecha fizyczna na którą nikt nie ma wpływu i która realnie w życiu nie ma kompletnie żadnego znaczenia. No, ale utarł się taki stereotyp. Mnie kompletnie nie dziwi gdy kobieta, która sama ma ponad 170 szuka faceta wyższego o te parę cm. Ale często można spotkać kobiety, które same są niskie, a od faceta wymagają właśnie tego minimum 180 cm.

Nie ma w przypadku kobiet żadnej takiej cechy, która w oczach mężczyzn tak drastycznie odzierałaby je z atrakcyjności, jak właśnie podejście kobiet do wzrostu mężczyzny.
Żyję prawie 50 lat i wiem co mówię. Chociaż miałem żonę wyższą od siebie big_smile Ale to się rzadko zdarza.

Biologii nie oszukasz. Prawda jest taka że kobiety i mężczyźni o tym kto im się podoba decydują podświadomie. Też nie lubię kiedy facet zostaje z góry skreślony jako potencjalny partner tylko dlatego że urodził się za niski ale smutna prawda jest taka że dziewczyna która chce go za to skreślić a będzie się bała do tego przyznać prędzej znajdzie jakiś głupi powód (np. stwierdzi że niedostatecznie o siebie dba) niż zrezygnuje ze swoich biologicznych predyspozycji.

Można to zwalić na podświadomość i luz big_smile

Dobra, nie chce mi się "grzać" tego tematu.

172

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Roxann i jjbp podobnie jak Ela nie chciałbym aby zrobił się tu kolejny temat o wzroście.

jjbp napisał/a:

No właśnie nie wiem ale bardzo ciekawe jak z podobnej wysokości dwie osoby zupełnie inaczej postrzegają otoczenie i takie kwestie big_smile

To faktycznie ciekawy temat ale w ramach tego ciekawi mnie raczej czy jeżeli spotykasz kogoś kto cię interesuje to czy zagadujesz, zapraszasz na spotkania lub wykazujesz inicjatywe w jakiś inny sposób? Tak samo Roxann która sama przyznała że w jej otoczeniu niewielu mężczyzn podoba się jej fizycznie. Czy jeżeli takiego spotkała (kiedy nie miała chłopaka) wykazywała inicjatywę czy pozwalała żeby relacja przepadła?

Ale ja już pisałam o moim przypadku, jak poznałam mojego faceta, a teraz już męża. Pierwszy raz minęliśmy się w markecie. Serio wink Tyle, że jak mówiłam rzadko się zdarza by jakiś facet mi ot tak się spodobał, to było coś nieprawdopodobnego. Aż się za nim obróciłam. Co ciekawe on zrobił to samo. Wtedy jednak poza obejrzeniem się nikt nie podjął żadnej inicjatywy ale zaraz potem znów wpadliśmy na siebie na stacji benzynowej (przypadek? wink) i jakoś tak wyszło spontanicznie i naturalnie, że uśmiechnęliśmy się na swój widok i zaczęliśmy rozmawiać w zasadzie o wszystkim i o niczym ale bardzo miło było i na koniec poprosił mnie o tel. pod pretekstem kontynuowania rozmowy na jakiś temat jaki zaczęliśmy bo wiadomo, że każdy się spieszył wink No i tak to się zaczęło... Także może jakoś tej inicjatywy nie podejmowałam ale znacząco mu ją ułatwiłam czy zachęciłam wink

173

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ja sama jestem bardzo niska (1.58 m) ale dziwnie mi sie patrzy na faceta jak nie patrzę w górę, a to tylko jest osiagalne gdy mężczyzna jest o jakies 30 cm wyzszy. Nic na to nie poradzę. Wychowalam sie w rodzinie gdzie każden samiec mial przeciętnie wzrost koszykarza, więc to wydaje mi się naturalne.

Mimo tego, zdarzalo mi się zainteresować mężczyznami o wiele niższymi, bo podobala mi się ich twarz czy proporcje (już pomijając charakter, bo kazdy pan mnie zwyzywa od hipokrytek).

174

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Ja sama jestem bardzo niska (1.58 m) ale dziwnie mi sie patrzy na faceta jak nie patrzę w górę, a to tylko jest osiagalne gdy mężczyzna jest o jakies 30 cm wyzszy. Nic na to nie poradzę. Wychowalam sie w rodzinie gdzie każden samiec mial przeciętnie wzrost koszykarza, więc to wydaje mi się naturalne.

Mimo tego, zdarzalo mi się zainteresować mężczyznami o wiele niższymi, bo podobala mi się ich twarz czy proporcje (już pomijając charakter, bo kazdy pan mnie zwyzywa od hipokrytek).

Może Ty masz jakieś zwyrodnienie kręgosłupa szyjnego i jak nie zadzierasz głowy do góry, to jest dyskomfort ? lol

175

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Ja sama jestem bardzo niska (1.58 m) ale dziwnie mi sie patrzy na faceta jak nie patrzę w górę, a to tylko jest osiagalne gdy mężczyzna jest o jakies 30 cm wyzszy. Nic na to nie poradzę. Wychowalam sie w rodzinie gdzie każden samiec mial przeciętnie wzrost koszykarza, więc to wydaje mi się naturalne.

Mimo tego, zdarzalo mi się zainteresować mężczyznami o wiele niższymi, bo podobala mi się ich twarz czy proporcje (już pomijając charakter, bo kazdy pan mnie zwyzywa od hipokrytek).

Średni wzrost mężczyzny w Polsce to około 178 cm a kobiety 167 cm. Ty masz 158 cm a wymagasz 188 cm. Dziwne jest to że wymagasz mężczyzny o wzroście sporo powyżej przeciętnego kiedy sama jesteś sporo poniżej wzrostu innych kobiet.

176

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Statystyki czynią "was" nieszczęśliwymi smile

177 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-27 16:58:54)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Średni wzrost mężczyzny w Polsce to około 178 cm a kobiety 167 cm. Ty masz 158 cm a wymagasz 188 cm. Dziwne jest to że wymagasz mężczyzny o wzroście sporo powyżej przeciętnego kiedy sama jesteś sporo poniżej wzrostu innych kobiet.

Nie rozumiem dlaczego kobieta nie może mieć jakiegoś typu czy wymagań? Jeśli jej się podobają wysocy, to co ma do tego fakt, że sama jest niska? Faceci z nadwagą też często gustują w szczupłych itp. Nasz typ często ma źródło w tym, jak wyglądają czy jacy są najbliżsi czy tym co narzucają nam media (aktorzy, piosenkarze czy ostatnimi czasy infuerserzy).
Z drugiej strony wysoki facet też nie zawsze może chcieć mieć kobietę te 20 czy 30 cm niższą. Ważne by się dobrać.
Zresztą typ to jedno, a życie i tak wszystko weryfikuje. Podejrzewam, że gdyby Beyondblackie poznała faceta niższego, który by jej zaimponował innymi cechami, to zmieniłaby zdanie wink
No nie oszukujmy się, osoby obiektywnie mniej atrakcyjne mają znacznie gorzej i muszą bardziej starać. Przynajmniej w tych początkach bo wiadomo, że na to jak relacja rozwinie sama atrakcyjność (wizualna) nie ma zbyt wiele wpływu.

178 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2021-10-27 18:43:22)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Roxann, absolutnie masz rację.

Upodobania upodobaniami, a mój Miś ma ledwie 1.80 m i wcale mi to nie przeszkadza. Jakoś nie zaczęlam szukać kogos wyzszego kiedy go poznalam ponad dekadę temu. Jest super gościem i nawet jakby byl niższy, nie mialoby to żadnego znaczenia.

PS. Żeby nie bylo elitarnie w kwestii wzrostu, lubię odstające uszy big_smile

179

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Faceci z nadwagą też często gustują w szczupłych itp. Nasz typ często ma źródło w tym, jak wyglądają czy jacy są najbliżsi czy tym co narzucają nam media (aktorzy, piosenkarze czy ostatnimi czasy infuerserzy).

Tak i to również jest słabe. Chyba mi nie powiesz że jak widzisz faceta ważącego 150 kg który zaleca się do szczupłej dziewczyny to coś jest nie tak. Wymagać od partnera powinno się tego co się samemu reprezentuje.

180

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

No ale czasami bardzo wysocy faceci lubią filigranowe kobiety. Mialam takiego chlopaka na studiach, który pomimo prawie dwumetrowego wzrostu, po prostu wolal niziutkie dziewczyny. Takie upodobanie, i tyle.

181

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Roxann napisał/a:

Faceci z nadwagą też często gustują w szczupłych itp. Nasz typ często ma źródło w tym, jak wyglądają czy jacy są najbliżsi czy tym co narzucają nam media (aktorzy, piosenkarze czy ostatnimi czasy infuerserzy).

Tak i to również jest słabe. Chyba mi nie powiesz że jak widzisz faceta ważącego 150 kg który zaleca się do szczupłej dziewczyny to coś jest nie tak. Wymagać od partnera powinno się tego co się samemu reprezentuje.

To każdy niebieskooki blondyn powinien tylko z niebieskooką blondynką a każdy fitnesiak tylko z fitnesiarką big_smile No ale życie zyciem i jednak widzi się większy mix wśród par.

182

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
jjbp napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
Roxann napisał/a:

Faceci z nadwagą też często gustują w szczupłych itp. Nasz typ często ma źródło w tym, jak wyglądają czy jacy są najbliżsi czy tym co narzucają nam media (aktorzy, piosenkarze czy ostatnimi czasy infuerserzy).

Tak i to również jest słabe. Chyba mi nie powiesz że jak widzisz faceta ważącego 150 kg który zaleca się do szczupłej dziewczyny to coś jest nie tak. Wymagać od partnera powinno się tego co się samemu reprezentuje.

To każdy niebieskooki blondyn powinien tylko z niebieskooką blondynką a każdy fitnesiak tylko z fitnesiarką big_smile No ale życie zyciem i jednak widzi się większy mix wśród par.

To na pewno jest niestatystyczne więc się nie liczy, a pary w takich mixach na pewno są nieszczęśliwe toksyczne, w ogóle i ściemnią bo nie chcą się przyznać do porażki smile

183 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-10-28 07:45:05)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Średni wzrost mężczyzny w Polsce to około 178 cm a kobiety 167 cm. Ty masz 158 cm a wymagasz 188 cm. Dziwne jest to że wymagasz mężczyzny o wzroście sporo powyżej przeciętnego kiedy sama jesteś sporo poniżej wzrostu innych kobiet.

Nie rozumiem dlaczego kobieta nie może mieć jakiegoś typu czy wymagań? Jeśli jej się podobają wysocy, to co ma do tego fakt, że sama jest niska? Faceci z nadwagą też często gustują w szczupłych itp. Nasz typ często ma źródło w tym, jak wyglądają czy jacy są najbliżsi czy tym co narzucają nam media (aktorzy, piosenkarze czy ostatnimi czasy infuerserzy).
Z drugiej strony wysoki facet też nie zawsze może chcieć mieć kobietę te 20 czy 30 cm niższą. Ważne by się dobrać.
Zresztą typ to jedno, a życie i tak wszystko weryfikuje. Podejrzewam, że gdyby Beyondblackie poznała faceta niższego, który by jej zaimponował innymi cechami, to zmieniłaby zdanie wink
No nie oszukujmy się, osoby obiektywnie mniej atrakcyjne mają znacznie gorzej i muszą bardziej starać. Przynajmniej w tych początkach bo wiadomo, że na to jak relacja rozwinie sama atrakcyjność (wizualna) nie ma zbyt wiele wpływu.

Też nie rozumiem o co halo. Każdy ma prawo wybierać partnera takiego jakiego sobie chce. Wyzywanie jednak takich osób nie jest ok czy teksty "prawdziwy facet zaczyna się od 180cm". Tak jak i kobieta kończy na 60kg wink Tak samo durne.
Zresztą upodobania upodobaniami, a życie właśnie życiem, ja zawsze lubiłem płaskie, bardzo szczupłe dziewczyny, wręcz chude. A spotykałem się z każdym przekrojem, oprócz tego plus size bo u mnie to dealbreaker. Jakbym siedział w tych swoim ramach to pewnie nic by się nie działo dłuuuugo w moim życiu towarzysko matrymonialnym.
Zresztą, jak osoba jest naprawdę fajna to na wiele rzeczy idzie przymknąć oko jeśli chodzi o cechy wyglądu. Bo zaczynamy o niej pozytywnie myśleć.

184 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-10-28 07:33:14)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ja bym do tego dodała że wg mnie tak naprawdę liczy się nie jakaś jedna cecha albo nawet kilka cech must have, a to jak się one prezentują w całokształcie. Jedna cecha będzie dodawać atrakcyjności u osoby A, ale ujmować u osoby B. A u osoby C będzie neutralna.

Posty [ 131 do 184 z 184 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024