Czy naprawdę są wyjątki? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 184 ]

Temat: Czy naprawdę są wyjątki?

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

3

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Feminizm i wszystko co z nim związane niszczy kobiety. Do cna.

4

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
apropo_defacto napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Feminizm i wszystko co z nim związane niszczy kobiety. Do cna.

Bez przesady. Feminizm BYŁ potrzebny. Teraz powinien zastąpić go ruch na rzecz RÓWNOŚCI - w sądach, na studiach, w miejscach pracy, brak tworzenia parytetów etc, tylko kompetencje. Współczesny feminizm jest rakiem toczącym zachodnią cywilizacje.
Punkty dla kobiet na studia za płeć? Check. Dla mężczyzn? Pusty śmiech.
Punkty dla kobiet na rekrutacjach na menadżerskie+ (zarząd, kierownik etc)? Check. Dla mężczyzn? Pusty śmiech.
Niższe wyroki dla kobiet w sądach? Check.
Przemoc? Kobiety gorliwie goniły mężczyzn, teraz już przegoniły w przemocy psychicznej.
Mężczyzna zgłosi gwałt/przemoc na policje? O jaki śmieszny pan, zrób fikołka!
Kobieta? Olaboga.
I wiele, wiele innych.

Także - zastąpić feminizm na ruch RÓWNOŚCIOWY BEZ WZGLĘDU NA PŁEĆ, ORIENTACJE CZY WYZNANIE.
A nie przywileje, tworzenie chochołów i słów klucz, gloryfikowanych ugrupowań ekstremistycznych.

A co do tematu, a dziwi cię to? Fajna, dojrzała babka nie będzie miała takich rozterek.
Kobieta uwięziona w ramach, jak najbardziej.

5 Ostatnio edytowany przez apropo_defacto (2021-10-20 16:21:27)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
zrzutekranu napisał/a:
apropo_defacto napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Feminizm i wszystko co z nim związane niszczy kobiety. Do cna.

Bez przesady. Feminizm BYŁ potrzebny. Teraz powinien zastąpić go ruch na rzecz RÓWNOŚCI - w sądach, na studiach, w miejscach pracy, brak tworzenia parytetów etc, tylko kompetencje. Współczesny feminizm jest rakiem toczącym zachodnią cywilizacje.
Punkty dla kobiet na studia za płeć? Check. Dla mężczyzn? Pusty śmiech.
Punkty dla kobiet na rekrutacjach na menadżerskie+ (zarząd, kierownik etc)? Check. Dla mężczyzn? Pusty śmiech.
Niższe wyroki dla kobiet w sądach? Check.
Przemoc? Kobiety gorliwie goniły mężczyzn, teraz już przegoniły w przemocy psychicznej.
Mężczyzna zgłosi gwałt/przemoc na policje? O jaki śmieszny pan, zrób fikołka!
Kobieta? Olaboga.
I wiele, wiele innych.

Także - zastąpić feminizm na ruch RÓWNOŚCIOWY BEZ WZGLĘDU NA PŁEĆ, ORIENTACJE CZY WYZNANIE.
A nie przywileje, tworzenie chochołów i słów klucz, gloryfikowanych ugrupowań ekstremistycznych.

A co do tematu, a dziwi cię to? Fajna, dojrzała babka nie będzie miała takich rozterek.
Kobieta uwięziona w ramach, jak najbardziej.

Wiesz kolego jak sie ten ruch równościowy nazywa?
PRAWO POLSKIE.

Wystarczy że wszyscy będą odpowiadać jednakowo przed prawem. I zadne patoruchy nie bedą potrzebne.

6 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-20 16:37:59)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

O tej samej historii pomyślałam. Tak to zwykle wygląda w praktyce. Pewnie są jakieś wyjątki, ale na masową skalę to nie ma szansy na zamianę ról przy poznawianiu.

Jest wiele powodów i jak się zastanowić to są oczywiste:
- facetów głównie napędza do znajomości potrzeba seksu. Jak nie musi się postarać, to raczej będzie chętny na seks nawet jak mu kompletnie nie zależy, albo zdecydowanie nie chce związku. Zanim pozna kobietę, zainteresuje się nią jako osobą, to jego zainteresowanie mija po seksie. Skoro kobieta przyspiesza sprawy, to on nie będzie ich spowalniał. Po seksie spróbował już tego co go najbardziej ciekawiło i tu typowo traci zainteresowanie. A kobiecie po seksie zaczyna zależeć bardziej, przywiązuje się. (pisano o tym artykuły, poczytaj)
- facet, którego kobieta traktuje jak kobietę, kumpla lub dziecko stwierdza, że nie czuje się przy tej kobiecie męski. Może na początku wygodnie być wyręczanym ale na dłuższą metę facet chce sie czuć męski. Znam jednego faceta, który 11 lat po ślubie, mówił mi, że czuje się jak cipa. Niby im się dobrze układa, ale on czuł się słaby, zjawiła się ona, zrobiła wszystko za niego, zabrała do łóżka, zaopiekowała się nim. Ale ona nie była taka jak chciał i nie musiał jej zdobywać. Po prostu się wydarzyło. I on się wcale nie czuje z tym super.
-  dla kobiety czasem łatwiej byłoby zrobić krok, niż czekać na zainteresowanie. Serio. Tylko jeśli chodzi jej o związek, to ona raczej nie osiągnie efektu jaki by chciała, tylko jak w p. 1. Jak zechce seks to ma duże szanse na to, że dostanie. Tylko, że zwykle celem nie jest sam seks. Ale facet i tak często wygodnie uzna, że jak go podrywała to chodziło jej o seks.
Ewentualnie może trafić tak na leniwego faceta, który powie: "staraj się o mnie maleńka" ;-) Tak się raczej nie znajduje zaangażowanego partnera (choć może się zdażyć wyjątek), tylko partnera, który nie czuje się dość dobry, by zdobyć kobietę, która mu się podoba, albo takiego, któremu się nic nie chce.
- kobieta, o którą się facet nie stara, o którą facet nie zabiega jak o kobietę, zaczyna mieć problem, że nie czuje się kobieco, zaczyna sądzić, że facet nie uważa jej za atrakcyjną (i myślę, że tak zwykle jest), cierpi na tym jej poczucie wartości. Szczególnie jeśli za niedługi czas widzi, że o inną kobietę ten sam facet się stara.

Z perspektywy obecnych doświadczeń i obserwacji uważam, że zwykle jedynym mądrym sposobem przyciągnięcia faceta, są jednak jakieś subtelne sposoby uwodzenia, które dadzą do zrozumienia, że ta atrakcyjna kobieta jest nim zainteresowana i zmotywują do działania. Uważam, że to jest nawet trudniejsze dla wielu konkretnych kobiet niż by było zaproszenie faceta na kawę, czy coś podobnego.

A tak przy okazji, to jeśli się zdarzy, że facet jest podrywany przez kobietę, ale ta kobieta mu się w ogole nie podoba, to się okazuje, że odmawianie, unikanie niechcianych zalotów też nie jest takie znowu fajne i może jednak lepiej być tylko tą stroną która wychodzi z inicjatywą wtedy kiedy chce, ma kontrolę.

W rodzinach, tych które znam praktycznie w 100% i tak jest równość w tym sensie, że oboje małżonkowie pracują.

7

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Trochę zostałam wywołana do tablicy przez autora wątku smile
Zgadzam się z wypowiedzią aniuu1. Bardzo nie lubię włączania wątku feminizmu do tego typu tematów, bo teraz nim wszystko się tłumaczu, a nie o to chodzi.
W kobietach i mężczyznach są potrzeby bycia kobietą i bycia mężczyzną i tego nie unikniemy. Z własnego doświadczenia mogę Ci tylko napisać, ze u mnie bywało rożnie, zdarzyło mi się inicjować chęć poznania mężczyzny, z czego później coś fajnego wychodziło, a zdarzało się tak jak aniuu napisała, że byłam łatwą zdobyczą do zaspokojenia potrzeb fizycznych.

W swoim wątku opisuję sytuację z portali randkowych i tam (nie tylko moje spostrzeżenia) jednak to Panowie chcą inicjować ten pierwszy wirtualny kontakt, jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija. Nie umiem wytłumaczyć z czego to wynika, ale tak jest.
Jeśli chodzi o późniejsze rozwinięcie znajomości i zaproszenie na spotkanie, to zdarzyło mi się to zrobić, albo wychodziło to jakoś naturalnie, samoistnie.

8 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-20 17:12:06)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
zrzutekranu napisał/a:

Przemoc? Kobiety gorliwie goniły mężczyzn, teraz już przegoniły w przemocy psychicznej.
Mężczyzna zgłosi gwałt/przemoc na policje? O jaki śmieszny pan, zrób fikołka!
Kobieta? Olaboga.

Z tą przemocą to jak najbardziej faceci też powinni zgłaszać, wiadomo, że tak się zdarza. Są nawet kobiety mężobójczynie. W Polsce ogólnie jest duża tolerancja na przemoc i myślę, że nie jedna osoba kobieta czy dziecko spotkały się z taką reakcją na policji. Pewnie zależy na kogo się tam trafi.

Może panowie poszkodowani sami powinni założyć jakieś stowarzyszenie, uwrażliwić ludzi na takie sytuacje i zachęcić do zgłaszania. Z tego co wiem jest ich statystycznie mniej, wiele osób się z przemocą kobiet wobec mężczyzn pewnie nie zetknęło. Ja na przykład się nie zetknęłam, ale nie neguję, że może gdzieś jest to problem.
Ludzie raczej działają w obszarze, który ich w jakiś sposób dotyczy albo się z nim zetkneli.

kobietapo40 napisał/a:

Bardzo nie lubię włączania wątku feminizmu do tego typu tematów, bo teraz nim wszystko się tłumaczu, a nie o to chodzi.

Ja również. Tym bardziej, że samej mi to namieszało na pewnym etapie. I jeszcze u mnie w domu kobiecość była stale deprecjonowana, ośmieszana, mimo, że nie było tematu feminizmu, rodzice zupełnie niepostępowi.

9

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Każda relacja jest inna, różne są kobiety i mężczyźni, nie zawsze jest tak, że to mężczyzna wszystko inicjuje. Mój Mąż pierwszy wykonał telefon i zaprosił mnie na randkę, ale pierwszy pocałunek i jakiś czas potem seks zainicjowałam ja (bo nie chciał urazić mojej godności jako kobiety i czekał tylko i wyłącznie na mój ruch w tych względach smile

10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-20 17:56:09)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie wiem. Może kobiety się wstydzą  że będą właśnie wzięte za łatwe.? 
Mam dejavu..chyba niedawno ten temat  przewijał się na forum.
Co do inicjatywy ja nie mam problemu z jej przejawianiem. smile ale chyba to od 30 gdzieś..od kiedy poczułam się pewnie jako kobieta..
Daję sobie po prostu komfort wyboru towarzystwa w którym chcę być.  A nawet to wolę.
Może budują  swoje poczucie atrakcyjności na tym że są wybierane? A nie one wybierają.

11

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ewe131 napisał/a:

Każda relacja jest inna, różne są kobiety i mężczyźni, nie zawsze jest tak, że to mężczyzna wszystko inicjuje. Mój Mąż pierwszy wykonał telefon i zaprosił mnie na randkę, ale pierwszy pocałunek i jakiś czas potem seks zainicjowałam ja (bo nie chciał urazić mojej godności jako kobiety i czekał tylko i wyłącznie na mój ruch w tych względach smile

No to jest was dwie przynajmniej ,u mnie nie było jednak tak "poważnie" ,żona wyprzedziła moje plany o dwa trzy dni dni raptem,a mnie zdjęto gips z nogi akurat smile

12

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

Jedno pytanie. Piszesz że randkowaliście przez 3 miesiące. Rozumiem że ty inicjowałeś randki, pocałunki itd. Czy nie było też tak że to ty jako pierwszy próbowałeś zainicjować kontakt ale twoja żona (wtedy dziewczyna) stwierdziła że to za wcześnie? Jeśli tak no to mało reprezentatywny przykład bo miała praktycznie 100% pewności że się zgodzisz.

13 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-10-20 18:12:36)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
apropo_defacto napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozm
rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Feminizm i wszystko co z nim związane niszczy kobiety. Do cna.


rowniez tak uwazam. moja inicjatywa to jakies 20% albo jesli czegos chce to daje na swoje sposoby do zrozumienia. jednak nie zapraszam na pierwsza randke/nie wychodze z pierwszym pocalunkiem.
tylko ze ja tez wole jak idzie wolniej i zazwyczaj i tak musze kombinowac albo wale wprost, ze nie jestem na cos jeszcze gotowa.
a  jak juz sie spotykamy to po co? przeciez i tak bedzie dazyl do czestszych spotkan itd itp

14

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
aniuu1 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

O tej samej historii pomyślałam. Tak to zwykle wygląda w praktyce. Pewnie są jakieś wyjątki, ale na masową skalę to nie ma szansy na zamianę ról przy poznawianiu.

Jest wiele powodów i jak się zastanowić to są oczywiste:
- facetów głównie napędza do znajomości potrzeba seksu. Jak nie musi się postarać, to raczej będzie chętny na seks nawet jak mu kompletnie nie zależy, albo zdecydowanie nie chce związku. Zanim pozna kobietę, zainteresuje się nią jako osobą, to jego zainteresowanie mija po seksie. Skoro kobieta przyspiesza sprawy, to on nie będzie ich spowalniał. Po seksie spróbował już tego co go najbardziej ciekawiło i tu typowo traci zainteresowanie. A kobiecie po seksie zaczyna zależeć bardziej, przywiązuje się. (pisano o tym artykuły, poczytaj)
- facet, którego kobieta traktuje jak kobietę, kumpla lub dziecko stwierdza, że nie czuje się przy tej kobiecie męski. Może na początku wygodnie być wyręczanym ale na dłuższą metę facet chce sie czuć męski. Znam jednego faceta, który 11 lat po ślubie, mówił mi, że czuje się jak cipa. Niby im się dobrze układa, ale on czuł się słaby, zjawiła się ona, zrobiła wszystko za niego, zabrała do łóżka, zaopiekowała się nim. Ale ona nie była taka jak chciał i nie musiał jej zdobywać. Po prostu się wydarzyło. I on się wcale nie czuje z tym super.
-  dla kobiety czasem łatwiej byłoby zrobić krok, niż czekać na zainteresowanie. Serio. Tylko jeśli chodzi jej o związek, to ona raczej nie osiągnie efektu jaki by chciała, tylko jak w p. 1. Jak zechce seks to ma duże szanse na to, że dostanie. Tylko, że zwykle celem nie jest sam seks. Ale facet i tak często wygodnie uzna, że jak go podrywała to chodziło jej o seks.
Ewentualnie może trafić tak na leniwego faceta, który powie: "staraj się o mnie maleńka" ;-) Tak się raczej nie znajduje zaangażowanego partnera (choć może się zdażyć wyjątek), tylko partnera, który nie czuje się dość dobry, by zdobyć kobietę, która mu się podoba, albo takiego, któremu się nic nie chce.
- kobieta, o którą się facet nie stara, o którą facet nie zabiega jak o kobietę, zaczyna mieć problem, że nie czuje się kobieco, zaczyna sądzić, że facet nie uważa jej za atrakcyjną (i myślę, że tak zwykle jest), cierpi na tym jej poczucie wartości. Szczególnie jeśli za niedługi czas widzi, że o inną kobietę ten sam facet się stara.

Z perspektywy obecnych doświadczeń i obserwacji uważam, że zwykle jedynym mądrym sposobem przyciągnięcia faceta, są jednak jakieś subtelne sposoby uwodzenia, które dadzą do zrozumienia, że ta atrakcyjna kobieta jest nim zainteresowana i zmotywują do działania. Uważam, że to jest nawet trudniejsze dla wielu konkretnych kobiet niż by było zaproszenie faceta na kawę, czy coś podobnego.

A tak przy okazji, to jeśli się zdarzy, że facet jest podrywany przez kobietę, ale ta kobieta mu się w ogole nie podoba, to się okazuje, że odmawianie, unikanie niechcianych zalotów też nie jest takie znowu fajne i może jednak lepiej być tylko tą stroną która wychodzi z inicjatywą wtedy kiedy chce, ma kontrolę.

W rodzinach, tych które znam praktycznie w 100% i tak jest równość w tym sensie, że oboje małżonkowie pracują.

W przedstawionym przykładzie facet wyraźnie nie był zbyt zainteresowany ale wykorzystał fakt że dziewczyna okazała mu wyraźnie więcej zainteresowania niż on jej. To że wykazała zainteresowanie tylko doprowadziło do tego że skończyli w łóżku ale zainteresowanie stracił już wcześniej (wiadomości i pierwsze spotkanie było przecież z jego inicjatywy). Wyjście z inicjatywą nie oznacza zresztą od razu zaproszenie faceta do sypialni (jak zrobiła autorka postu). Niestety z moich obserwacji wynika że kobiety często przerasta nawet napisanie SMS jako pierwsze. 

Kolega którego podałaś to dosyć specyficzny przykład. Jeżeli naprawdę chciał ją zdobywać to po prostu sam nie zaczął inicjować spotkań itd. Opisz proszę dokładniej ten przykład.

Reszta to niestety straszne ogólniki i teoria. Powiedź mi czy masz osobiste doświadczania z wychodzeniem z inicjatywą (albo ktoś kogo dobrze znasz)? Nie mówię od razu o zaciąganiu do łóżka jak zrobiła to kobieta z linku ale np. o zaproszeniu na kawę czy pocałowaniu jako pierwszej. Dla mnie (i wielu innych panów którzy pisali w innych tematach) takie zachowanie dodaje sporo atrakcyjności dziewczynie.

Poza tym czemu uważasz że to jest zarezerwowane dla mężczyzn. Mało to kobiet chodzi na randki z adoratorami którzy ich nie interesują tylko po to żeby najeść się za darmo. Właśnie na tym polega problem. Wychodzenie z inicjatywą wiąże się z różnymi potencjalnymi problemami (chodź by to że to zostanie wykorzystane).

15 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-20 18:31:26)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
paslawek napisał/a:

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

Jedno pytanie. Piszesz że randkowaliście przez 3 miesiące. Rozumiem że ty inicjowałeś randki, pocałunki itd. Czy nie było też tak że to ty jako pierwszy próbowałeś zainicjować kontakt ale twoja żona (wtedy dziewczyna) stwierdziła że to za wcześnie? Jeśli tak no to mało reprezentatywny przykład bo miała praktycznie 100% pewności że się zgodzisz.

Nie nie każde spotkanie ja inicjowałem ,było też tak że żona miała swoje pomysły i propozycje zaprosiła mnie ,np na swoje imieniny dość szybko ,do kina chciała na konkretny film to też zaproponowała wspólne wyjście ,nie było tylko i wyłącznie moich propozycji i wychodzenia z wyłączną  inicjatywą randek .

16

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Trochę zostałam wywołana do tablicy przez autora wątku smile
Zgadzam się z wypowiedzią aniuu1. Bardzo nie lubię włączania wątku feminizmu do tego typu tematów, bo teraz nim wszystko się tłumaczu, a nie o to chodzi.
W kobietach i mężczyznach są potrzeby bycia kobietą i bycia mężczyzną i tego nie unikniemy. Z własnego doświadczenia mogę Ci tylko napisać, ze u mnie bywało rożnie, zdarzyło mi się inicjować chęć poznania mężczyzny, z czego później coś fajnego wychodziło, a zdarzało się tak jak aniuu napisała, że byłam łatwą zdobyczą do zaspokojenia potrzeb fizycznych.

W swoim wątku opisuję sytuację z portali randkowych i tam (nie tylko moje spostrzeżenia) jednak to Panowie chcą inicjować ten pierwszy wirtualny kontakt, jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija. Nie umiem wytłumaczyć z czego to wynika, ale tak jest.
Jeśli chodzi o późniejsze rozwinięcie znajomości i zaproszenie na spotkanie, to zdarzyło mi się to zrobić, albo wychodziło to jakoś naturalnie, samoistnie.

Widziałaś wpisy na temat PUA? Oni też twierdzą że znają kobiety lepiej niż one same ponieważ kiedy się z nimi spotykają okazuje się że to co opisywały że chcą a to czego naprawdę chcą to dwie różne sprawy. Zwykle są za to wyśmiewani albo linczowani. Pokazujesz podobną logikę. Wielu panów piszę że chcą inicjatywy ze strony kobiet ale ty uważasz że znasz ich lepiej niż oni sami. A fakt że "jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija." może oznaczać że kiepsko to robisz. Wiesz jak wielu facetów wysila się aby prowadzić fajną i ciekawą rozmowę (bo nie mają co marzyć że druga strona zainwestuje w rozmowę tyle co oni) a i tak nic z tego nie wychodzi? Przemyśl to

17

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
paslawek napisał/a:

Od każdej reguły pewnie są wyjątki ,co prawda do żony ja pierwszy zadzwoniłem biorąc wcześniej telefon ,ale to ona pierwsza się na mnie rzuciła  po 3 miesiącach spotykania się .

A tu masz nowy wątek na ten temat

https://www.netkobiety.pl/t126709.html

Jedno pytanie. Piszesz że randkowaliście przez 3 miesiące. Rozumiem że ty inicjowałeś randki, pocałunki itd. Czy nie było też tak że to ty jako pierwszy próbowałeś zainicjować kontakt ale twoja żona (wtedy dziewczyna) stwierdziła że to za wcześnie? Jeśli tak no to mało reprezentatywny przykład bo miała praktycznie 100% pewności że się zgodzisz.

Nie nie każde spotkanie ja inicjowałem ,było też tak że żona miała swoje pomysły i propozycje zaprosiła mnie ,np na swoje imieniny ,do kina chciała na konkretny film to też zaproponowała wspólne wyjście ,nie było tylko i wyłącznie moich propozycji i wychodzenia z inicjatywą randek .

I patrz smile teraz jest twoją żoną smile ciekawe co na to te wszystkie kobiety które jak ognia unikają inicjatywy (bo facet zwieje)

18

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

Nie wiem. Może kobiety się wstydzą  że będą właśnie wzięte za łatwe.?

Wiedziałem że ktoś to napiszę. Co to w ogóle znaczy? Kobiecie ze zdrowym pociągiem seksualnym spodobał się mężczyzna i bez sztucznego przedłużania okazali to sobie w piękny sposób. Po co wam tak zależy na tych sztucznych gierkach?

Ela210 napisał/a:

Mam dejavu..chyba niedawno ten temat  przewijał się na forum.
Co do inicjatywy ja nie mam problemu z jej przejawianiem. smile ale chyba to od 30 gdzieś..od kiedy poczułam się pewnie jako kobieta..
Daję sobie po prostu komfort wyboru towarzystwa w którym chcę być.  A nawet to wolę.
Może budują  swoje poczucie atrakcyjności na tym że są wybierane? A nie one wybierają.

O ile pamiętam sama SamotnaDoBólu aby wychodziła z inicjatywą. Czemu? Jak wygląda ta twoja inicjatywa i jak się kończy?

19

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
blueangel napisał/a:
apropo_defacto napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozm
rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Feminizm i wszystko co z nim związane niszczy kobiety. Do cna.


rowniez tak uwazam. moja inicjatywa to jakies 20% albo jesli czegos chce to daje na swoje sposoby do zrozumienia. jednak nie zapraszam na pierwsza randke/nie wychodze z pierwszym pocalunkiem.
tylko ze ja tez wole jak idzie wolniej i zazwyczaj i tak musze kombinowac albo wale wprost, ze nie jestem na cos jeszcze gotowa.
a  jak juz sie spotykamy to po co? przeciez i tak bedzie dazyl do czestszych spotkan itd itp

Albo będzie miał dość bycia jedyną osoba ciągnącą relacje do przodu i poszuka innej która okazuje więcej zainteresowania.

20 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-20 18:41:03)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
paslawek napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Jedno pytanie. Piszesz że randkowaliście przez 3 miesiące. Rozumiem że ty inicjowałeś randki, pocałunki itd. Czy nie było też tak że to ty jako pierwszy próbowałeś zainicjować kontakt ale twoja żona (wtedy dziewczyna) stwierdziła że to za wcześnie? Jeśli tak no to mało reprezentatywny przykład bo miała praktycznie 100% pewności że się zgodzisz.

Nie nie każde spotkanie ja inicjowałem ,było też tak że żona miała swoje pomysły i propozycje zaprosiła mnie ,np na swoje imieniny ,do kina chciała na konkretny film to też zaproponowała wspólne wyjście ,nie było tylko i wyłącznie moich propozycji i wychodzenia z inicjatywą randek .

I patrz smile teraz jest twoją żoną smile ciekawe co na to te wszystkie kobiety które jak ognia unikają inicjatywy (bo facet zwieje)

Tu słowo "desperatka" jest kluczowe i różne tego słowa interpretacje ,oraz z drugiej strony żeby nie wyjść na zbyt łatwą - kombinacje odchodzą żeby być w czymś jak równowaga .
Kwestia wyniesionych przekonań ale nie tylko z domu to środowiskowe uwarunkowania bardzo stare bo kiedyś dla wielu po prostu było to wygodne taki porządek rzeczy niby,a niedalekie są też czasy przecież aranżowania w ogóle małżeństw, swatania ludzi przez pośredników  ,jest też trochę biologiczne ale bez przesady z tym stroszeniem piórek samca ,samiczki też wykonują swoje tańce niektóre przy tym myślą bardziej inne mniej,tak jak faceci smile

21 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-20 18:52:43)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie mogę Ci napisać  jak wygląda moja inicjatywa  smile) ale powiem Ci że na pewno jest inicjatywą  nie do pomylenia z czymś innym. .:D
Co najwyżej Pan się zastanawia czy na pewno dobrze usłyszał  i czy to na pewno do niego big_smile
Po pierwszym szoku  Pana kończy się dobrze smile smile smile

22

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

Nie mogę Ci napisać  jak wygląda moja inicjatywa  smile) ale powiem Ci że na pewno jest inicjatywą  nie do pomylenia z czymś innym. .:D
Co najwyżej Pan się zastanawia czy na pewno dobrze usłyszał  i czy to na pewno do niego big_smile
Po pierwszym szoku  Pana kończy się dobrze smile smile smile

Bad girl smile

23

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

Nie mogę Ci napisać  jak wygląda moja inicjatywa  smile) ale powiem Ci że na pewno jest inicjatywą  nie do pomylenia z czymś innym. .:D
Co najwyżej Pan się zastanawia czy na pewno dobrze usłyszał  i czy to na pewno do niego big_smile
Po pierwszym szoku  Pana kończy się dobrze smile smile smile

Więc czemu to odradzałaś skoro kończy się dobrze?

24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-20 19:23:09)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Bo większość kobiet nie jest mną a większość Panów nie jest takich jak mężczyzna do którego uciekły moje emocje.
pytałeś czy sa wyjątki- odpowiedziałam.
ja porażkę w sensie odrzucenia przyjełabym bez poczucia niższości,
wiekszość kobiet tak nie ma i wielu męzczyzn też nie.
czytam na forum wiele wątków o tym że najlepiej jak kobieta jest skromną dziewicą.
a jednocześnie Ci samio Panowie chca inicjatywy. to sprzeczność.
a wiele kobiet ma kompleksy które moga się przez to pogłębić.

ale Tobie o co kaman?
przecież to komfort że społecznie akceptowane jest Twoje wybieranie. żle reagują dziewczyny- to skorzystaj ze swojej porady w stronę Kobietypo40 : moze robisz coś nie tak?

25

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

ja porażkę w sensie odrzucenia przyjełabym bez poczucia niższości,
wiekszość kobiet tak nie ma i wielu męzczyzn też nie.

Po prostu nie podoba mi się że dla jednej płci inicjatywa i wszystkie nieprzyjemności z nią związane to praktycznie przymus a druga jest uprzywilejowana i może jej nie wykazywać nawet całe życie a i tak kogoś znajdzie. I to ta druga jest jeszcze powszechnie uważana za poszkodowaną.

26

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

ale właśnie Ci piszę że każdy kij ma 2 końce. czyli sa plusy wybierania i plusy bycia wybieraną, jak i minusy obu tych sytuacji.

27 Ostatnio edytowany przez Kris_Doc (2021-10-20 20:03:19)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

ale właśnie Ci piszę że każdy kij ma 2 końce. czyli sa plusy wybierania i plusy bycia wybieraną, jak i minusy obu tych sytuacji.

Kobieta (o ile nie jest ponadprzeciętnie brzydka) może poznać plusy i jednego końca kija i drugiego. Większość mężczyzn zna tylko jeden koniec bo większość kobiet chodziarz ma możliwość zmiany końca kija w każdej chwili woli minusy tego końca z byciem wybieraną. Poza tym ten kij nie jest zero-jedynkowy. Inicjatywa nie musi być zawsze tylko z jednej strony. Ale nawet wtedy jak zaznaczyła blueangel inicjatywa to zazwyczaj jakieś 20%. I bardzo rzadko jako pierwsze nie próbują popchnąć relacje do przodu. Te kroki wykonywane przez kobiety to zwykle powtarzanie kroków mężczyzny (np. po pięciu rozmowach które on zaczął ona zaczyna szóstą).

28

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze?

Tak, są, znam takie przypadki. Z mojego doświadczenia zależy to od charakteru danej kobiety, jedna będzie prędzej przejmować inicjatywę, dla innej będzie to mniej naturalne

29 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-20 20:17:16)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

no to moze nie warto tracic czasu na Panie bez entuzjazmu w stosunku do Twojej osoby? tylko next..

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie wiem ale sie wypowiem.
Uwazam ze dzisiejsze czasy sa obdzierane z intymnosci w relacjach damsko meskich. Jako samec alfa zdobywca praktykuje podchody oraz zdobywanie.
Mnie strzala trafila jako nastolatka ....wiecej nie bylo wiec chyba mysle ze ta jest najwazniejsza
i ciagle ta strzale latam i odswierzam zeby sie nie polamala jak pekla to posklejalem i jest mocniejsza:)
Dzisiaj z checia ulegam manipulacji zony i czuje sie jak zdobywca mimo tego ze to ona mnie czasem zdobedzie,.
Uwazam ze im dluzej zdobywasz polujesz tym zdobycz lepiej smakuje i starasz sie delektowac tym smakiem. Ma jakas cenniejsza wartosc?

Uwazam ze to facet powinien wychodzic z inicjatywa.
Z obserwacji udane pary sa tam gdzie facet jest glowa a kobieta szyja. Porazki sa raczej tam gdzie jedna ze stron bardzo wyraznie dominuje.
Atencja samic  bardzo mi schlebia i nasila sie z wiekiem nie wiem czemu ale podnosi moja pewnosc siebie i ego. Gdybym nie byl w zwazku,
inicjatywe kobiet odbieralbym raczej jako chec zdobycia z jej strony i z ciekawosci pewnie bym poszedlbym w dluga prosta w przebraniu owieczki
Jestem wrokowcem wiec cos tam musilo by jednak pyknac.

Wydaje mi sie ze w obecnych czasach duzo latwiej zawiera sie znajomosci wlasnie po przez wiekrza otwartosc / dostepnosc.
Natomiast trwalosc obecnych zwiazkow ludzi jest poprostu smutna. Moze winika to z tej latwosci i dostepnosci wiedzy/informacji natomiast to co gorace w sieci nie przeklada sie na prawdziwe zycie.
Z reszta chyba ciekawiej cos o kims dowiedziec sie innymi zmyslami niz wzrokowo przez apki czy portale.
Dzisiaj Kobiety sa bardziej meskie a mezczyzni zniewiesciali ten podzial sie jakos rozmywa, relacje zreszta tez.
Czy to dobrze czas pokaze nie mi osadzac wazne zeby ludzie byli szczesliwi.

W ogole nie rozumiem Kirs_Doc o co biega, czy go boli ze facet powinien zabiegac czy ze kobieta.
Prawda jest taka ze slepego cipciaka kobieta musi zaczepic bo on jest w innej czasoprzestrzeni a Skurczybyk sokol zaraz wypatrzy i poczuje wzrok obcel plci na sobie i wlaczy radar z automatu.
Czy jakis facet sie ze mna zgodzi?

Nie kazda pani ma na tyle jaj zeby sie wiazac z kims kto grzeje na pelnej "pii....." bo wiadomo ze to musi trzasnac. Choc wiele o takiej jezdzie marzy gotujac pomidorowa z rosolu z wczoraj.
Tak samo Kobieta o wiekich cojones sieje postrach i odpycha samcow alfa z normalnymi jajami, wkoncu nic jej nie pasuje i wiaze sie z mlaskiem ku zaskoczeniu otoczenia.
Poniewaz ona pluje testosteronem za wybranka wybiera rumbe domowa tak ze 300W zeby nie uciekla na wstecznym:)

31 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-20 21:29:49)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

To mit że silne kobiety ciągnie do słabych mężczyzn.
stereotyp zupełny.
są kobiety głośne, tzw "baby ze ścierą"- muszą być głośne bo charakter słaby. I one lubią słabszych męzczyzn do ułozenia jak dzieci w jakiejś dyscyplinie.
jest tez wielu mężczyzn szukających w kobiecie matki.
Tak jak wiele kobiet szukających w mężczyżnie ojca. Bardzo ważne by sie dobrać pod tym względem by tendencje nie były sprzeczne.
poza wszystkim kolejny mit o słabości kobiet. Kobiety nie są słabe z natury.

32 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2021-10-20 22:13:21)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

To nie mit to zycie,
Silne kobiety wybieraja takich jakie zostaly w worku, sieja postrach... kto o zdrowych zmyslach chcial by za zone faceta z cialem kobiety?

Tak, mezczyzni ktorzy z roznych powodow nie zaznali bliskosci / milosci matki/babci szukaja namiastki tego co zabraklo w dziecinstwie
Bardzo czesto pada wybor na partnera zablirzonego cechami do naszych rodzicow/opiekunow tak chyba troche podswiadomie

Nie napisalem i nie uwazam ze kobiety sa slabe...nie radza sobie najlepiej w zawodach czysto fizycznych/brudnych i smierdzacych  jako gornik , smieciarz, kowal itp
inny soft wgrany. lub zaprojektowane do wydania potomstwa / przetrwania gatunku
Za pewne wiekrzosc kobiet ktore wywalczyly/walcza o emancypacje kobiet bardzo sie ciesza ze nie ogarniaja domowego gdziazdka tylko zapylaja do pracy,
i skacza z radosci ze trzaba jakos wiazac budrzet zamiast zajac sie wychowaniem swoich pociech
- czeste zjawisko na zachodzie i Polskistanie ze czas nie spedzaony z dziecmi w pierwszych latach odbija sie czkawka kiedy dorastaja.
Mniejszosci w koslawej demokracji to pasuje wiec OK.

Najlepiej jest tam gdzie decyzje wazne podejmuje sie wspolnie/analiza/ rozmowa a blache wg wlasnego uznania
chyba ze ktos czasowo przejmuje obowiazki tego drugiego tam lepiej pytac doswiadczonej osoby.

Niech decyzje podejmuje ten kto ma trafniejsze wybory dajace ogulu jakis profit nie tylko materialny.
Podobno lepiej sie placze w Ferrari i smarka w husteczki Gucci - ale jeszcze lepiej nie miec powodu do placzu:).
W brew pozorom to drugie duzo trudniejsze do osiagniecia

33 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-20 23:03:22)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Tamta para to wyjątek tak. Długa historia. W skrocie to ona sie nim zainteresowala, przyjechala do niego i zainicjowala seks. Oraz kolejne spotkania. Ona wie, ze na poczatku mu sie nie podobala. On to wszystko szczerze mowil big_smile potem jakos tym dbaniem o niego go przekonala. Spoko dziewczyna, ale tez bardzo prosta. Byla wtedy starsza 3 lata wdowa z 2 dzieciakow pracujaca w fabryce ale podobno nie szukala meza. A poza tym ona z Francji a on z La Reunion.

Ja pierwsza calowalam. Tak. Ale nie z zaskoczenia, byly male kroczki wczesniej. Uczciwie mówiąc nie lubię jak facet z którym nigdy się nie całowałam śmiało próbuje całować w usta. Wolę jak się przybliży, ale daje mi przestrzeń i mogę go pocałować jeśli chcę. Wolę jak to ode mnie zależy, a nie jak facet myśli, że musi wszystko zainicjować i zapomni zwrócić uwagę czy kobieta tego rzeczywiście chce czy może (jeszcze) nie.

"jest tez wielu mężczyzn szukających w kobiecie matki.
Tak jak wiele kobiet szukających w mężczyżnie ojca.

Zgadzam sie

34

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
aniuu1 napisał/a:

Tamta para to wyjątek tak. Długa historia. W skrocie to ona sie nim zainteresowala, przyjechala do niego i zainicjowala seks. Oraz kolejne spotkania. Ona wie, ze na poczatku mu sie nie podobala. On to wszystko szczerze mowil big_smile potem jakos tym dbaniem o niego go przekonala. Spoko dziewczyna, ale tez bardzo prosta. Byla wtedy starsza 3 lata wdowa z 2 dzieciakow pracujaca w fabryce ale podobno nie szukala meza. A poza tym ona z Francji a on z La Reunion.

Ja pierwsza calowalam. Tak. Ale nie z zaskoczenia, byly male kroczki wczesniej. Uczciwie mówiąc nie lubię jak facet z którym nigdy się nie całowałam śmiało próbuje całować w usta. Wolę jak się przybliży, ale daje mi przestrzeń i mogę go pocałować jeśli chcę. Wolę jak to ode mnie zależy, a nie jak facet myśli, że musi wszystko zainicjować i zapomni zwrócić uwagę czy kobieta tego rzeczywiście chce czy może (jeszcze) nie.

"jest tez wielu mężczyzn szukających w kobiecie matki.
Tak jak wiele kobiet szukających w mężczyżnie ojca.

Zgadzam sie

Najpierw podałaś przykład kobiety (link) która zaprosiła faceta na kolację która skończyła się śniadaniem po której on zakończył relacje a potem przykład kobiety (tym razem znanej ci) która dzieki jeszcze bardziej śmiałym działaniom ma teraz męża i oba uważasz za przykłady złego zakończenia inicjatywy kobiety? Ten ostatni przykład teorią które tak bardzo staracie się udowodnić. A co do całowania to nadal ich zasługa a to twoje "przybliżenie" to zwyczajne stchórzenie (ale oczywiście jako kobieta masz do tego prawo, nie to co faceci).

35 Ostatnio edytowany przez Airuf (2021-10-21 10:03:09)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Powody:
kiedyś - kobieta inicjująca nowe znajomości z mężczyznami była odbierana jako ta która może to robić także w małżeństwie, pod nieobecność męża.
dziś - kobiety wiedząc że odrzucenie boli - nie chcą ryzykować, wolą żeby to mężczyzna ponosił to ryzyko, szczególnie że "tak się przyjeło"... Oczywiście nie wszystkie...

Dowód anegdotyczny:

SamotnaDoBólu napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Panicznie się boisz zaproponować chłopakowi, byście spotkali się poza pracą. Cóż takiego - realnie - stanie się Tobie, gdy usłyszysz odmowę?

Poczuje się jak idiotka?

36

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

jak dla mnie tak się przyjęlo dziś, bo się pamieta dlaczego tak było kiedys.... ale ja starej daty jestem, jesli facet się stara i się wystara to się bardziej .. stara?? oczywiscie roznie bywa, rozne są przypadki, wyjątki od reguły.. ale tak gdzies w podswiadomosci... wiem, wiem czasy się zmieniają, pokolenia, tendencje... nic nie zmieni faktu, że to kobiety rodzą dzieci i ponoszą ryzyko wyboru partnera - który je wybrał..   zalezy tez czego szukamy..

37

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Cześć wszystkim. Chciałbym zacząć luźną dyskusję na temat który mnie ostatnio zastanawia. Otóż rozmawiałem sobie ostatnio z pewną kobietom na temat związków i rozmowa zeszła temat początków relacji. Stwierdziła że dzięki feminizmowi nastały czasy że mężczyzna już nie musi za każdym razem inicjować sam relacji albo prowadzić jej w kierunku związku. Ale kiedy zacząłem drążyć temat okazało się że w jej związku to AKURAT jej chłopak zainicjował pierwszą randkę, pierwszy pocałunek itd. Nie potrafiła mi też przedstawić przykładu żadnej swojej koleżanki która w jakimkolwiek z tych momentów pierwsza wyszła z inicjatywą. Nie jest to dla mnie szczególnie dziwne ale zastanawia mnie jeszcze inna sprawa. W innych wątkach kobiety o nikach np."SamotnaDoBólu" lub "kobietapo40" narzekają że nie spotykają się z interesującymi ich facetami. Wielu panów proponowało aby same podjęły inicjatywę i np. zaprosiły potencjalnego partnera na randkę. Jednak kobiety nawet jak publicznie narzekają na swoją samotność zarzekają się że wyjdą z inicjatywą bo przecież facet MUSI to zrobić. I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją? Zapraszam do dzielenia się historiami.

Takie zachowanie jest wbrew "cnotom niewieścim", więc obecna linia partii nakazuje nie promowania takich wzorców wink

A tak poważnie, to owszem pewna zmiana w tym temacie jest, ale w tym kraju jeszcze jest to daleko za np. tym jak jest w Skandynawii. Każdy ma jednak indywidualne doświadczenia. Facet atrakcyjny pewnie będzie się częściej spotykał z inicjatywą ze strony kobiet, a facet mniej atrakcyjny raczej takiego czegoś nie zauważy.

38 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-21 11:03:06)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Najpierw podałaś przykład kobiety (link) która zaprosiła faceta na kolację która skończyła się śniadaniem po której on zakończył relacje a potem przykład kobiety (tym razem znanej ci) która dzieki jeszcze bardziej śmiałym działaniom ma teraz męża i oba uważasz za przykłady złego zakończenia inicjatywy kobiety? Ten ostatni przykład teorią które tak bardzo staracie się udowodnić. A co do całowania to nadal ich zasługa a to twoje "przybliżenie" to zwyczajne stchórzenie (ale oczywiście jako kobieta masz do tego prawo, nie to co faceci).

Ta historia jest wyjątkiem jedynym mi znanym. I te osoby tez nie sa typowe. Przyklad byl na cos innego. Chodzilo o to jak on sie czuje. Ja bym nigdy nie zrobila tego co jego żona, utrzymywała relację seksualną wiedzac ze mu sie nawet nie podobam. Stworzyli relacje, ale on w tej relacji jest niestabilna czescia. Ciągle ma z tyłu głowy wątpliwości. Miał łzy w oczach jak mi opowiadał jak on wszedl w to malzenstwo (jakos tak wyszlo ze sie pobrali ze wzgledu na wyjazd i wizy. Oswiadczyl sie przez telefon chociaz wczesniej nie myslal o slubie. Sam sie zaskoczyl XD).

Nie zrozumiales chyba, że ja sie nie licytuje na zaslugi ani nie przechwalam. Twój komentarz jest dziwny.

39

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Trochę zostałam wywołana do tablicy przez autora wątku smile
Zgadzam się z wypowiedzią aniuu1. Bardzo nie lubię włączania wątku feminizmu do tego typu tematów, bo teraz nim wszystko się tłumaczu, a nie o to chodzi.
W kobietach i mężczyznach są potrzeby bycia kobietą i bycia mężczyzną i tego nie unikniemy. Z własnego doświadczenia mogę Ci tylko napisać, ze u mnie bywało rożnie, zdarzyło mi się inicjować chęć poznania mężczyzny, z czego później coś fajnego wychodziło, a zdarzało się tak jak aniuu napisała, że byłam łatwą zdobyczą do zaspokojenia potrzeb fizycznych.

W swoim wątku opisuję sytuację z portali randkowych i tam (nie tylko moje spostrzeżenia) jednak to Panowie chcą inicjować ten pierwszy wirtualny kontakt, jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija. Nie umiem wytłumaczyć z czego to wynika, ale tak jest.
Jeśli chodzi o późniejsze rozwinięcie znajomości i zaproszenie na spotkanie, to zdarzyło mi się to zrobić, albo wychodziło to jakoś naturalnie, samoistnie.

Widziałaś wpisy na temat PUA? Oni też twierdzą że znają kobiety lepiej niż one same ponieważ kiedy się z nimi spotykają okazuje się że to co opisywały że chcą a to czego naprawdę chcą to dwie różne sprawy. Zwykle są za to wyśmiewani albo linczowani. Pokazujesz podobną logikę. Wielu panów piszę że chcą inicjatywy ze strony kobiet ale ty uważasz że znasz ich lepiej niż oni sami. A fakt że "jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija." może oznaczać że kiepsko to robisz. Wiesz jak wielu facetów wysila się aby prowadzić fajną i ciekawą rozmowę (bo nie mają co marzyć że druga strona zainwestuje w rozmowę tyle co oni) a i tak nic z tego nie wychodzi? Przemyśl to

Gdzie ja napisałam, ze wszystko wiem? smile napisałam o swoich doświadczeniach smile
Może i źle inicjuję kontakt smile nie mnie to oceniać. Współczuję facetom, którzy tak muszą się wysilać aby prowadzić fajną rozmowę, tylko po co ją kontynuować jeśli nie ma reakcji z drugiej strony. Jak dla mnie, jeśli rozmowa się nie klei, to nie ma to sensu.

40 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 11:26:39)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Też uważam że znakiem rozpoznawczym dobrej relacji jest niewymuszenie.
Jak się nie klei to lepiej dac sobie spokój.
Poza tym każdy ma swoją wizję relacji.
.Jak komuś nie pasuje inicjatywa kobiety to takich kobiet unika. Całe szczęście jesteśmy różni co innego lubimy A co innego nas drażni.
I to w sumie daje szansę by trafił swój na swego. smile
Więc jak do kogoś napisałaś na portalu randkowy A On z tego powodu nie odpisał to nie moglabys przy nim być sobą raczej..
W realu to w ogóle prostsza sprawa bo widzisz czy jest zainteresowanie czy nie od razu w czyimś oczach.
Więc aby unikać porażki wystarczy nie zbliżać się do obiektów  nieprzychylnych. Proste.

41

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
aniuu1 napisał/a:

Jest wiele powodów i jak się zastanowić to są oczywiste:
- facetów głównie napędza do znajomości potrzeba seksu. Jak nie musi się postarać, to raczej będzie chętny na seks nawet jak mu kompletnie nie zależy, albo zdecydowanie nie chce związku. Zanim pozna kobietę, zainteresuje się nią jako osobą, to jego zainteresowanie mija po seksie. Skoro kobieta przyspiesza sprawy, to on nie będzie ich spowalniał. Po seksie spróbował już tego co go najbardziej ciekawiło i tu typowo traci zainteresowanie. A kobiecie po seksie zaczyna zależeć bardziej, przywiązuje się. (pisano o tym artykuły, poczytaj)
(...)
-  dla kobiety czasem łatwiej byłoby zrobić krok, niż czekać na zainteresowanie. Serio. Tylko jeśli chodzi jej o związek, to ona raczej nie osiągnie efektu jaki by chciała, tylko jak w p. 1. Jak zechce seks to ma duże szanse na to, że dostanie. Tylko, że zwykle celem nie jest sam seks. Ale facet i tak często wygodnie uzna, że jak go podrywała to chodziło jej o seks.
Ewentualnie może trafić tak na leniwego faceta, który powie: "staraj się o mnie maleńka" ;-) Tak się raczej nie znajduje zaangażowanego partnera (choć może się zdażyć wyjątek), tylko partnera, który nie czuje się dość dobry, by zdobyć kobietę, która mu się podoba, albo takiego, któremu się nic nie chce..

Zgadzam się z wypowiedzią Aniuu1. Luźne podejście facetów do relacji jest w obecnych czasach prawdziwą zmorą dla kobiet, które chcą czegoś więcej - związku, partnerstwa, przyjaźni itd. Jeżeli facet wykazuje inicjatywę, stara się, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie chodzi mu tylko o seks.
Jeżeli jednak kobieta przejmuje inicjatywę, to według mnie albo widzi w danym facecie szansę na niezapomnianą przygodę (musi być wart grzechu), albo chce owinąć sobie go wokół palca (tu raczej chodzi o facetów, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia czy polotu ale rokują, tzn. nadają na partnera).
Ogólnie rzecz biorąc z inicjatywą wychodzą raczej kobiety, które są bardzo pewne siebie i mają określony cel, którym jest seks i/lub usłużny przydupas. Inne kobiety raczej będą się obawiały odrzucenia, tego, że zostaną uznane za łatwe, że facet nie będzie ich szanował itd., itd.
Oczywiście mówię tu o inicjatywie, która wykracza poza zwykła rozmowę wink

42 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 12:18:29)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Chyba trochę  za duże znaczenie nadajecie temu od kogo wychodzi inicjatywa.
To jak się będą układały relacje póżniej zależy  już od układu między dwoma osobami.
Inicjatywa jej czy jego to tylko punkt wyjścia.
Dalej już się toczą sprawy w zależności od układu między ludźmi.
Jeśli w ogóle mężczyzna  szuka w kobiecie czegoś więcej niż obiektu seksualnego i to tam znajdzie , na pewno nie zrezygnuje z powodu seksu.
Chyba że jest zazdrosny i niepewny siebie co się często zdarza w młodszym pokoleniu A przykłady w zakładanych tu wątkach. .
Postawa typu: Ty biegaj za mną bo to znaczy że jesteś męski i nie jesteś przydupasem jakoś mi się kłóci z tą męskoscią. Po prostu ktoś wykazuje inicjatywę i może to być też kobieta.
Zaznaczam że mowa o inicjatywie początkowej, bo w relacji później to po prostu musi się narodzić  niewymuszona równowaga.
To się daje wyczuć czy jest czy nie.
Sytuacja w której dla zasady nie wykazujesz inicjatywy by dac jemu fory  by On poczuł się męski to raczej coś w stylu Panowie przodem smile czyli w sumie danie jemu forów. Jakąś  sprzeczność tu widzę  jeśli ktoś rozumie.

43

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

Zaznaczam że mowa o inicjatywie początkowej, bo w relacji później to po prostu musi się narodzić  niewymuszona równowaga.
To się daje wyczuć czy jest czy nie.

Pełna zgoda, ja również uważam, że równowaga jest kluczowa ale początkowo czasem ciężko odczytać intencje.
Weźmy chociażby przykład z sąsiedniego wątku NatNat922, która uważa, że zrobiła z siebie idiotkę pisząc pierwsza, proponując spotkanie u niej itd. bo facetowi nie zależało, tylko skorzystał z seksu i tyle.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że nie ma nad czym płakać, szczególnie kiedy seks był fajny itd., tylko dla osoby, która dąży do związku takie doświadczenia mogą być bardzo dołujące i rzutować na przyszłe relacje.

44

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Roxann ten wątek to akurat dość słaby przykład bo tam chłopak od początku sygnalizował wprost że nie chce niczego więcej. Więc tam i odczytać intencji nie było ciężko, i to kto wyszedł z inicjatywa mało wpłynęło na rozwój wydarzeń

45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 12:37:17)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ale nie sprowadzajmy inicjatywy poznania kogoś  do seksu jako głównego celu.
Autorka tamtego wątku mogła dowolnie poprowadzić znajomość.  A nie liczyć  że On się  czegoś  domysli.
Więc jakby wykazała inicjatywę początkową A potem całkowicie się  jej zrzekla. I tu był błąd. Pozostawienie wielu rzeczy w sferze domyslow.
Pora na odkrycie się była właśnie wtedy na początku. Wtedy trzeba było rozmawiać a nie " myślałam że On jest inny"
Myślenie bywa zwodnicze.
Milczenie też bywa zwodnicze więc kto pyta mniej błądzi.

46

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ela ale chyba o taką inicjatywę Autorowi tego wątku chodzi, raczej nie o samo zagadanie. wink
Wiadomo, że Autorka tamtego wątku mogła dowolnie poprowadzić znajomość, przerwać wcześniej ograniczając do koleżeńskiego spotkania i rozmowy i problemu by nie było, tyle że podejrzewam ni9e tylko ona jedna myślała, że jak się bliżej poznają czy zbliżą, to coś z tego będzie. Przejęła inicjatywę, napisała, raz, drugi, trzeci. Wprawdzie dostawała sygnały, że facet nie jest zainteresowany ale nie dawała za wygraną. I tu właśnie jest to o czym pisała Aniuu - kobieta, która się narzuca sama, raczej na nic więcej nie może liczyć niż jednorazowy seks czy relacja fwb.
Natomiast gdyby tam była równowaga, to i ta inicjatywa byłaby z obu stron, a po fakcie kobieta nie czułaby się jak "prostytutka" czy idiotka.
Ja ogólnie jestem zdania, że inicjatywa powinna wyjść od faceta ale kobieta też nie powinna zgrywać niedostępnej księżniczki, tylko dać mu do zrozumienia, że również jest zainteresowana, wtedy nie ma nieporozumień.

47 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-21 12:42:22)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Domysły to raczej w sferze życzeń były ze sprzecznym komunikatem ,trochę w poczuciu że jak będzie ten seks to facet zmieni zdanie,a facet był konsekwentny i nie zmienił
działanie Autorki i rezygnacja z jej głębszych skrytych oczekiwań nie miała wpływu na faceta on osiągnął swój cel,potem dostał rugi od niej to się całkiem wycofał po co mu kłopoty kiedy od samego początku jasno postawił sprawę,ale to dla wielu osób bywa wyzwaniem bo jak zrobię to czy tamto to on/ona  zmieni się zmieni zdanie ,ruska ruletka w życiu z tym i słabe oparcie dla realizacji swojej wizji związku.

48

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

Domysły to raczej w sferze życzeń były ze sprzecznym komunikatem ,trochę w poczuciu że jak będzie ten seks to facet zmieni zdanie,a facet był konsekwentny i nie zmienił
działanie Autorki i rezygnacja z jej głębszych skrytych oczekiwań nie miała wpływu na faceta on osiągnął swój cel,potem dostał rugi od niej to się całkiem wycofał po co mu kłopoty kiedy od samego początku jasno postawił sprawę,ale to dla wielu osób bywa wyzwaniem bo jak zrobię to czy tamto to on/ona  zmieni się zmieni zdanie ,ruska ruletka w życiu z tym i słabe oparcie dla realizacji swojej wizji związku.

Paslawek, problem w tym, że czasem ludzie tak stawiają sprawy by nie wystraszyć drugiej osoby czy nie wyjść na desperata. W końcu i tak życie zweryfikuje jak się znajomość rozwinie, więc po co na wstępie jakieś poważne deklaracje. Co z tego, że np. facet powie, że szuka poważnego związku czy żony, skoro może po 1 czy 2 spotkaniach uznać, że to nie to. Lepiej podejść na luzie, może nawet bez oczekiwań i zobaczyć, jak znajomość rozwinie. Jednak jak stare powiedzenie mówi "w tym ambaras by dwoje chciało naraz". Czasem naprawdę łatwo o mylne odczucia. Jedno zakocha, inne nie i jest dramat wink
Inna sprawa, że mimo wszystko facetom łatwiej oddzielić sferę seksualną od emocjonalnej. Dlatego tak wiele kobiet uważa, że seksem zatrzyma faceta.

49

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

W tamtym wątku napisałem zdaje się coś takiego że jakby facet wykazywał większą inicjatywą i też coś pierwszy zaproponował to świadczyłoby o tym że też być może szuka tego co Autorka ,ale pod warunkiem jego czystych intencji,
zdarza się że wychodzenie z inicjatywą jest manipulacją czasem świetnie zorganizowaną i nie ma nic wspólnego z zaangażowaniem w głębszą relacje jest udawaniem wzajemności, więc też ta inicjatywa nie jest żadnym gwarantem powodzenia i zainteresowania, zgodnych oczekiwań ze  strony kobiety czy faceta ,skutkiem też jest rozczarowanie bo mamy do czynienia z oszustwem,ale to inna inszość.

50

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Masz rację, ludzie często udają, manipulują by osiągnąć swój cel. A przecież nikt z nas nie chciałby zostać oszukany czy wykorzystany. Dotyczy to zwykle sfery emocjonalnej/fizycznej i materialnej, przy czym pierwsza częściej odnosi się do kobiet, druga do mężczyzn.
Popatrz nawet w tym wątku padły stwierdzenia, że facet to tylko chce seksu, a kobieta by facet za nią płacił ("najeść się za darmo"). Gdyby tak było, to wychodzenie z inicjatywą = bycie frajerem wink

51

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Masz rację, ludzie często udają, manipulują by osiągnąć swój cel. A przecież nikt z nas nie chciałby zostać oszukany czy wykorzystany. Dotyczy to zwykle sfery emocjonalnej/fizycznej i materialnej, przy czym pierwsza częściej odnosi się do kobiet, druga do mężczyzn.
Popatrz nawet w tym wątku padły stwierdzenia, że facet to tylko chce seksu, a kobieta by facet za nią płacił ("najeść się za darmo"). Gdyby tak było, to wychodzenie z inicjatywą = bycie frajerem wink

pal sześć te inicjatywy ,w tym konkretnie temacie ,co innego wydaje się też problemem chodzi mi o ten wątek i Kris_Doca to co napisał o
niepodobaniu i niesprawiedliwości wśród płci ,podchodzenie do poznawania kobiet jak do jakiejś ciężkiej, niewdzięcznej ,przykrej "roboty" to błąd pewnie spowodowany jakimś niepowodzeniem ,ale to błąd na dłuższą metę i przeszkoda mam nadzieje że minie .

52 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-21 13:47:53)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

pal sześć te inicjatywy ,w tym konkretnie temacie ,co innego wydaje się też problemem chodzi mi o ten wątek i Kris_Doca to co napisał o
niepodobaniu i niesprawiedliwości wśród płci ,podchodzenie do poznawania kobiet jak do jakiejś ciężkiej, niewdzięcznej ,przykrej "roboty" to błąd pewnie spowodowany jakimś niepowodzeniem ,ale to błąd na dłuższą metę i przeszkoda mam nadzieje że minie .

Nie wiem co dokładnie w tym przypadku jest przeszkodą ale sądząc po poprzednim wątku Krisa, chodzi tu chyba o zwykłą niesprawiedliwość w dostępie do seksu -  kobieta, jeśli chce to raczej nie będzie miała problemu ze znalezieniem chętnego, nawet jeśli urodą nie grzeszy. Facet z kolei albo musi się natrudzić i/lub sporo zapłacić. Oczywiście są tacy, którym laski same do łóżka wchodzą ale by do nich dołączyć, trzeba mieć pewne określone cechy.
Jeżeli jednak facet, który ma spore potrzeby z jakiegoś powodu nie jest w stanie znaleźć stałej partnerki, ani na związek ani relację fwb i nie ma kasy by za ten seks płacić, to ma problem. Oczywiście może się "reklamować" na jakichś portalach licząc, że jakaś się zgodzi za darmo ale... raczej nie ma co liczyć na jakieś spektakularne osiągnięcia na tym polu.

53

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

nie miałam na myśli nawiązania jakiejkolwiek znajomości- typu a dzieńdobry- zapoznakmy się- tylko wyrażnej informacji że ktoś jest zainteresowany kimś w sensie męsko damskim.
pozwolę sobie Roxann posłuzyć sie Twoim osobistym przykładem:) nie bij.
Ty i Twój mąż.
spotkałas go w jakimś markecie, a potem na stacji benzynowej.
napisałaś na forum coś w stylu: jaki facet, modliłam się w duchu by mnie zaczepił smile mam nadzieję że nie przekręciłam sensu.
pewnie dawałaś znaki dymne oczami by tak sie stało i zagadał- ale wyobraż sobie że miałby słabszy dzień i stwierdził- chyba cos mi sie wydaje, nie będę sie kompromitował. I nie spotkalibyścvie sie nigdy potem,
nie byłoby szkoda gdybyś Ty nie wykazała słownej inicjatywy?
myślisz że gdybyś wykazała, On by z tego powodu Cię odrzucił?

54 Ostatnio edytowany przez NatNat922 (2021-10-21 13:52:28)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Hej, postanowiłam się udzielić na tym wątku bo widzę, że poruszana jest moja sprawa.
Jeśli chodzi o robienie pierwszego kroku to nigdy nie miałam z tym problemu. Jeśli ktoś mi się podoba to biorę sprawy w swojej ręce.
Niestety w ostatnim przypadku przesadziłam i zdaję sobie z tego sprawę.

Pierwszy znak -  facet nie odezwał się po randce
Drugi znak - napisałam pierwsza wiadomość, nie odpisał.

Wiem, że nawet gdyby był minimalnie zainteresowany to odpisałby na tą pierwszą wiadomość. Trzeba było na tym poprzestać ale ja napisałam drugą.

I całkiem możliwe, że facet może szukał czegos wiecej (podczas naszego pierwszego spotkania nic nie wspominal, że chce sie tylko zabawic, nie poruszalismy w ogole tych tematów).
No ale zobaczył, że laska za nim lata to zaproponował seks bez zobowiązań. Niestety ja na to przystałam bo jak już wcześniej wspomniałam, chciałam go jeszcze raz zobaczyć i się do niego zbliżyć. Skończyło się to dla mnie źle.  A widac bylo, ze jesli bym mu tego seksu nie obiecala to nawet by sie nie pofatygowal na ta druga randke.
Kiedy po wszystkim przestał się odzywać, a ja po raz kolejny pierwsza do niego napisałam to odpisał tylko, że wyjechał i nie wie jeszcze dokladnie kiedy wroci. Dla mnie to byl jasny komunikat i emocje wzięły górę.

Wiem, że powinnam inaczej podejmowac wybory. Ostatni rok zmarnowalam na wlasnie taka relacje bez zobowiazan. Liczylam, ze moze tez cos z tego bedzie. Po zakonczeniu tego ukladu powiedzalam sobie, ze juz nigdy wiecej ale jak widac serce nie sluga i zauroczenie sprawilo, ze zrobilam glupote.

Musze sobie to jakos poukladac w glowie i przecierpiec swoje. Bo znowu dalabym wszystko, zeby jeszcze raz sie z nim zobaczyc.

55

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
NatNat922 napisał/a:

Hej, postanowiłam się udzielić na tym wątku bo widzę, że poruszana jest moja sprawa.
Jeśli chodzi o robienie pierwszego kroku to nigdy nie miałam z tym problemu. Jeśli ktoś mi się podoba to biorę sprawy w swojej ręce.
Niestety w ostatnim przypadku przesadziłam i zdaję sobie z tego sprawę.

Pierwszy znak -  facet nie odezwał się po randce
Drugi znak - napisałam pierwsza wiadomość, nie odpisał.

Wiem, że nawet gdyby był minimalnie zainteresowany to odpisałby na tą pierwszą wiadomość. Trzeba było na tym poprzestać ale ja napisałam drugą.

Moim zdaniem to nie twoje starania zabiły te relacje tylko jego odczucia po pierwszej randce (nie znamy szczegółów). Gdyby nie twoje wiadomości po prostu nigdy byś go już nie zobaczyła i twoja inicjatywa nie ma z tym nic wspólnego. W ten sposób zmieniłaś która umierała na seksualną (chodź chciałaś więcej). Mała szansa że facet w twojej sytuacji osiągnąłby podobny efekt. Ten przykład tłumaczy najwyżej dlaczego nie warto kłamać że szuka się seksu kiedy chcę się związku ale nie wyjaśnia dlaczego kobiety tak bardzo nie chcą wykazywać inicjatywy (poza wygodnictwem)

56

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

ale wyobraż sobie że miałby słabszy dzień i stwierdził- chyba cos mi sie wydaje, nie będę sie kompromitował. I nie spotkalibyścvie sie nigdy potem,
nie byłoby szkoda gdybyś Ty nie wykazała słownej inicjatywy?
myślisz że gdybyś wykazała, On by z tego powodu Cię odrzucił?

Nie wiem co by było. Ja ogólnie nigdy nie korzystałam z portali i wszystkich swoich ex poznawałam w tzw. realu. Także to dawanie czy odczytywanie sygnałów chyba mam jakoś obcykane wink Jednakże samo zainteresowanie nie oznacza jeszcze szczerych czy też zgodnych intencji i tu trzeba być czujnym by się nie wpakować w relacje, gdzie jest nierównowaga i/lub są rozbieżne oczekiwania. NatNat922 akurat takie sygnały dostała, zdecydowała jednak zaryzykować i przekonać na własnej skórze a nie domyślać czy zakładać coś z góry. Coś na zasadzie, lepiej spróbować i się sparzyć, niż nie spróbować i żałować do końca życia, że się tego nie zrobiło.
Z kolei jeżeli chodzi o mego A., to gdybym nie zauważyła, że wpadłam mu w oko, raczej nie zrobiłabym pierwszego kroku, no może poza tym co zrobiłam czyli uśmiechem i spojrzeniem w oczy wink Natomiast jak się już odezwał, nie miałam problemu z tym by podtrzymać rozmowę, a nawet trochę flirtować.
Jednak jak już pierwsze koty za płoty, trzeba było szybko wybadać intencje i to moim zdaniem jest znacznie trudniejsze, przynajmniej dla mnie. Z jednej strony są to prywatne, często delikatne sprawy, ale z drugiej dyplomacja raczej nie jest tu wskazana. Ja zagrałam tym razem vabank i się opłaciło. Czasem, może nawet nieświadomie, kierujemy takie nowe znajomości na niewłaściwe tory. Ja wcale nie uważam, że jak ktoś nie myślał o związku, to na pewno zdania nie zmieni. Czasem bywa tak, że właśnie w tym czasie, kiedy nikogo nie szukamy, znajdujemy tą właściwą osobę i wszelkie postanowienia przestają mieć znaczenie. W dugą stronę też przecież może się zdarzyć - może nam się odwidzieć chęć tworzenia związku po bliższym poznaniu.

57

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Moim zdaniem to nie twoje starania zabiły te relacje tylko jego odczucia po pierwszej randce (nie znamy szczegółów).

też uważam że to było kluczowe, niezależnie od wcześniejszych deklaracji.

58

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Ela ale chyba o taką inicjatywę Autorowi tego wątku chodzi, raczej nie o samo zagadanie. wink

Autorowi chodzi o każdą relację poza przyjacielską. Liczyłem że poznam historię jakiś kobiet które łamały ten wasz święty zakaz inicjatywy i dowiem się co takiego strasznego się dzieje ale niewiele się dowiedziałem. Dostałem głównie listy powodów dla których kobiety siedzą i czekają nie potwierdzonych żadnym realnym przykładem (również uważam przykład NatNat922 za niereprezentatywny ponieważ skłamała czego szuka)

Roxann napisał/a:

Wiadomo, że Autorka tamtego wątku mogła dowolnie poprowadzić znajomość, przerwać wcześniej ograniczając do koleżeńskiego spotkania i rozmowy i problemu by nie było, tyle że podejrzewam ni9e tylko ona jedna myślała, że jak się bliżej poznają czy zbliżą, to coś z tego będzie. Przejęła inicjatywę, napisała, raz, drugi, trzeci. Wprawdzie dostawała sygnały, że facet nie jest zainteresowany ale nie dawała za wygraną. I tu właśnie jest to o czym pisała Aniuu - kobieta, która się narzuca sama, raczej na nic więcej nie może liczyć niż jednorazowy seks czy relacja fwb.

Raczej kobieta która deklaruje że chce tylko seksu na nic innego nie może liczyć

Roxann napisał/a:

Popatrz nawet w tym wątku padły stwierdzenia, że facet to tylko chce seksu, a kobieta by facet za nią płacił ("najeść się za darmo"). Gdyby tak było, to wychodzenie z inicjatywą = bycie frajerem

Trochę tak jest. Inicjatywa wykazuje ten kto chcę czegoś od drugiej strony i to druga strona decyduje czy przyjmie ofertę. Niby związki robią się partnerskie ale to mężczyzna musi się starać o to co kobieta otrzymuje na tacy.

59

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Moim zdaniem to nie twoje starania zabiły te relacje tylko jego odczucia po pierwszej randce (nie znamy szczegółów). Gdyby nie twoje wiadomości po prostu nigdy byś go już nie zobaczyła i twoja inicjatywa nie ma z tym nic wspólnego. W ten sposób zmieniłaś która umierała na seksualną (chodź chciałaś więcej). Mała szansa że facet w twojej sytuacji osiągnąłby podobny efekt. Ten przykład tłumaczy najwyżej dlaczego nie warto kłamać że szuka się seksu kiedy chcę się związku ale nie wyjaśnia dlaczego kobiety tak bardzo nie chcą wykazywać inicjatywy (poza wygodnictwem)

Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego. Jeśli facet nie wykazuje inicjatywy, najprawdopodobniej nie jest nami zainteresowany. Dlatego kobieta decydując się na zrobienie 1 kroku najprawdopodobniej zostanie olana i/lub facet wykorzysta nadarzającą się okazję by ją zaliczyć. I tyle.

60 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-21 14:23:11)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
NatNat922 napisał/a:

Hej, postanowiłam się udzielić na tym wątku bo widzę, że poruszana jest moja sprawa.
Jeśli chodzi o robienie pierwszego kroku to nigdy nie miałam z tym problemu. Jeśli ktoś mi się podoba to biorę sprawy w swojej ręce.
Niestety w ostatnim przypadku przesadziłam i zdaję sobie z tego sprawę.

Pierwszy znak -  facet nie odezwał się po randce
Drugi znak - napisałam pierwsza wiadomość, nie odpisał.

Wiem, że nawet gdyby był minimalnie zainteresowany to odpisałby na tą pierwszą wiadomość. Trzeba było na tym poprzestać ale ja napisałam drugą.

Moim zdaniem to nie twoje starania zabiły te relacje tylko jego odczucia po pierwszej randce (nie znamy szczegółów). Gdyby nie twoje wiadomości po prostu nigdy byś go już nie zobaczyła i twoja inicjatywa nie ma z tym nic wspólnego. W ten sposób zmieniłaś która umierała na seksualną (chodź chciałaś więcej). Mała szansa że facet w twojej sytuacji osiągnąłby podobny efekt. Ten przykład tłumaczy najwyżej dlaczego nie warto kłamać że szuka się seksu kiedy chcę się związku ale nie wyjaśnia dlaczego kobiety tak bardzo nie chcą wykazywać inicjatywy (poza wygodnictwem)

Niekoniecznie powodem braku inicjatywy ,było to że facet miał kiepskie wrażenia po pierwszej randce ,są faceci co to  mają wytrenowane i wyćwiczone "siłą woli"
takie wytłumianie po randkach zainteresowania rozumowo i aż do podświadomości, wchodzenia w  głębsze  w emocje i nawiązywanie relacji ,z rożnych przyczyn ,jedni bo zostali np zdradzeni,inni to nałogowcy, jeszcze inni nie mają czasu na relacje zajmują się pracą i karierą dla jeszcze innych to traktowanie fizjologiczne, instrumentalne drugiej osoby bo trzeba koniecznie mieć seks ,gdzie żeby uniknąć "niedogodności" związkowych - zobowiązań ,wygasza się do minimum emocje nawet jak dziewczyna się podoba ,miałem w poprzedniej pracy dwóch takich ancymonów i czasem byłem trochę zdziwiony tę żelazną stanowczością z ich strony to nie była wybredność to właśnie taka stalowa silna wola żeby się nie zaangażować a mieć tylko seks z niewielką dawką jakichś powierzchownych uczuć ( bo bez jakichkolwiek uczuć to się nie da raczej)to da się wytrenować z resztą jak sięgnę pamięcią do swoich doświadczeń to jest to możliwe .

61

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

ktos może nie wykazywać inicjatywy z innych powodów niz brak zainteresowania. I kobieta i męzczyzna

62

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Trochę zostałam wywołana do tablicy przez autora wątku smile
Zgadzam się z wypowiedzią aniuu1. Bardzo nie lubię włączania wątku feminizmu do tego typu tematów, bo teraz nim wszystko się tłumaczu, a nie o to chodzi.
W kobietach i mężczyznach są potrzeby bycia kobietą i bycia mężczyzną i tego nie unikniemy. Z własnego doświadczenia mogę Ci tylko napisać, ze u mnie bywało rożnie, zdarzyło mi się inicjować chęć poznania mężczyzny, z czego później coś fajnego wychodziło, a zdarzało się tak jak aniuu napisała, że byłam łatwą zdobyczą do zaspokojenia potrzeb fizycznych.

W swoim wątku opisuję sytuację z portali randkowych i tam (nie tylko moje spostrzeżenia) jednak to Panowie chcą inicjować ten pierwszy wirtualny kontakt, jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija. Nie umiem wytłumaczyć z czego to wynika, ale tak jest.
Jeśli chodzi o późniejsze rozwinięcie znajomości i zaproszenie na spotkanie, to zdarzyło mi się to zrobić, albo wychodziło to jakoś naturalnie, samoistnie.

Widziałaś wpisy na temat PUA? Oni też twierdzą że znają kobiety lepiej niż one same ponieważ kiedy się z nimi spotykają okazuje się że to co opisywały że chcą a to czego naprawdę chcą to dwie różne sprawy. Zwykle są za to wyśmiewani albo linczowani. Pokazujesz podobną logikę. Wielu panów piszę że chcą inicjatywy ze strony kobiet ale ty uważasz że znasz ich lepiej niż oni sami. A fakt że "jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija." może oznaczać że kiepsko to robisz. Wiesz jak wielu facetów wysila się aby prowadzić fajną i ciekawą rozmowę (bo nie mają co marzyć że druga strona zainwestuje w rozmowę tyle co oni) a i tak nic z tego nie wychodzi? Przemyśl to

Gdzie ja napisałam, ze wszystko wiem? smile napisałam o swoich doświadczeniach smile
Może i źle inicjuję kontakt smile nie mnie to oceniać. Współczuję facetom, którzy tak muszą się wysilać aby prowadzić fajną rozmowę, tylko po co ją kontynuować jeśli nie ma reakcji z drugiej strony. Jak dla mnie, jeśli rozmowa się nie klei, to nie ma to sensu.

Jakich doświadczeniach?
Podałaś przykad sytuacji kiedy facet ewidentnie chciał zaproszenia od ciebie:

kobietapo40 napisał/a:

ale miałam wczoraj "fajną" sytuację chyba w temacie właśnie:
wymiana kilku zdań z jednym osobnikiem, nic szczególnego no i Pan zadaje pytanie, co robię dzis wieczorem (była już gdzieś 22) odpowiadam, ze idę się kąpać, książka i spać. Następnie pada pytanie, czy mam jakieś plany na resztę tygodnia, odpowiadam zgodnie z prawdą, ze mam wolny piątek i niedzielę. Na co Pan - to tak jak ja smile smile odpowiedziałam, to fajnie i na tym korespondencja się skończyła. Możliwe, ze ten osobnik, chciał właśnie abym to ja wykazała inicjatywę i go zaprosiła.

A jakie miałaś doświadczenia kiedy facet źle zareagował na twoją inicjatywę?

63 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-21 14:30:41)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Autorowi chodzi o każdą relację poza przyjacielską. Liczyłem że poznam historię jakiś kobiet które łamały ten wasz święty zakaz inicjatywy i dowiem się co takiego strasznego się dzieje ale niewiele się dowiedziałem. Dostałem głównie listy powodów dla których kobiety siedzą i czekają nie potwierdzonych żadnym realnym przykładem (również uważam przykład NatNat922 za niereprezentatywny ponieważ skłamała czego szuka)

Ja pisałam wyżej, że znam takie przypadki, jednak dotyczą one specyficznych kobiet (że tak to ujmę) oraz konkretnych celów. Jeśli kobieta chce seksu i nie ma w tej kwestii granic, inicjatywa przychodzi jej bardzo łatwo i gładko. Faceci w takich sytuacjach, kiedy kobieta daje jasne sygnały, raczej rzadko odmawiają.
Innym przykładem są kobiety szukające facetów, których będą mogły owinąć sobie wokół palca i nimi dyrygować, a przynajmniej sobie całkowicie podporządkować (ja ich nazwałam usłużnymi przydupasami).
Niejednokrotnie dwa podane przeze mnie przykłady dotyczą tych samych kobiet - mają one całkowicie oddanego faceta w domu i wiele romansów/seksu na boku.
Ale ja tu mówię o inicjatywie, kiedy kobiety biorą sprawy w swoje ręce od początku do końca, a nie że np. pierwsze zagadają, napiszą smsa, czy zaproszą na kawę i/lub spacer.

Ela210 napisał/a:

ktos może nie wykazywać inicjatywy z innych powodów niz brak zainteresowania. I kobieta i męzczyzna

Owszem ale wtedy są jeszcze sygnały niewerbalne. wink Jednak nawet jeśli ich brak, to raczej nie ma co sobie zawracać głowy.

64

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

no ale facet i tak bedzie sam z siebie dazyl do spotkan, dotyku, pocalunku, seksu.
a to, ze wychodzi z inicjatywa przeciez nic nie mowi o intencjach.

65 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 14:54:38)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

zgoda, że jakieś sygnały są smile nawet podświadome smile
ale rzecz w tym że kobiety czytają takie sygnały, a mężczyzni często nie potrafią. Moze autopr wątku nie czyta ich dobrze,stąd frustracja. Np wydaje mu się że Pani zainteresowana, a tu klops.. albo nie zauważył wyrażnych sygnałów. jak 90 procent mężczyzn.

Posty [ 1 do 65 z 184 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024