Czy naprawdę są wyjątki? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 184 ]

66 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-21 15:03:28)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Trochę "idealizujesz" kobiece moce Elu ,z intuicją i niewerbalną mową ciała czytaniem i interpretowaniem tego to ludzie generalnie niezależnie od płci  mają jakiś problem .Kobiety może bardziej zwracają uwagę na osoby a mężczyźni na rzeczy ot co .Właściwości i cechy męskie żeńskie i te różnice to jedno na pewno istnieją ,ważniejsze od tego co się z tym dzieje i zrobi ,można odczytać prawidłowo sygnały i popełnić błąd ,dokonując wyboru albo za bardzo rozumowo ,albo emocjonalnie stracić kontrolę odlecieć ,a to decyzja też jest.
Stąd tyle złamanych serc .

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 15:07:01)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

Trochę "idealizujesz" kobiece moce Elu ,z intuicją i niewerbalną mową ciała czytaniem i interpretowaniem tego to ludzie generalnie niezależnie od płci  mają jakiś problem .
Stąd tyle złamanych serc .

e tam..moce.
nieraz słyszałam od męzczyzn że nie czytają takich sygnałów- i wola usłyszeć coś werbalnie.
kobiety mają inny problem: nadinterpretowują, więc jest ryzyko pomyłki
dlatego mowa jest złotem.

ale o co Ci autorze chodzi: o słynne wykazanie że kobiety mają lepiej? - nie idż tą ścieżką..
o to, że przegapiasz jakieś kobiety w swoim życiu
o to, że kobiety mają więcej adoratorów: ano mają- ale pierwszy powód to pociąg seksualny- tak jest ten świat zbudowany

równie dobrze kobieta mogłaby założuyć taki wątek: dlaczego oni się szybko nie oświadczają, żenią, mają dzieci..
jak chcesz stałego związku, rodziny, dzieci- to mogę Ci poradzić byś o tym mówił głośno- taki komunikat nie będzie przegapiony.

68

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

zgoda, że jakieś sygnały są smile nawet podświadome smile
ale rzecz w tym że kobiety czytają takie sygnały, a mężczyzni często nie potrafią. Moze autopr wątku nie czyta ich dobrze,stąd frustracja. Np wydaje mu się że Pani zainteresowana, a tu klops.. albo nie zauważył wyrażnych sygnałów. jak 90 procent mężczyzn.

Inna sprawa, że jak coś jest na rzeczy, to raczej wszystko dzieje się jakoś mimowolnie, swoim rytmem. Autor w pierwszym poście pisze np. o pierwszej randce. Czy luźne zaproszenie na spacer, kawę lub kino jest już randką? Ja nie raz proponowałam takie spotkania i niekoniecznie miałam jakieś niecne zamiary czy oczekiwania z nimi związane. Patrząc na to z tego punktu widzenia, to można powiedzieć, że mój A. jako pierwszy zaprosił mnie na spotkanie (kawę, spacer), a ja go na randkę (kolację u siebie wink). Jednak pewnie nie da się tego ot tak sztywno oddzielić podobnie jak z pierwszym pocałunkiem. Nawet się zastanowiłam kto pierwszy kogo pocałował i raczej jakoś tak spontaniczni wyszło, pod wpływem chwili wink No może i on bo jako pierwszy objął mnie w pasie ale z drugiej strony ja też go objęłam itd.
Myślę, że tego typu dylematy pojawiają się raczej w nowych internetowych znajomościach, gdzie ludzie się poznają w określonym celu, a weryfikacja odbywa się w mało naturalny sposób. Mi osobiście trudno sobie wyobrazić sytuację, w której umawiam się na randkę czy seks z facetem, którego znam tylko wirtualnie. Na kawę może i bym się umówiła ale... na takich portalach raczej nie po to ludzie zakładają posty by na "tylko" kawę się umawiać. Zresztą Autorka sąsiedniego wątku pisała, że gdyby nie obiecała, że będzie seks, drugiego spotkania by nie było. Pewnie gdyby nie zrobiła dramy, może za kilka tygodni na kolejny seks by się załapała, oczywiście gdyby mu o sobie przypomniała lub jemu przypomniało w czasach posuchy.

69

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

Też uważam że znakiem rozpoznawczym dobrej relacji jest niewymuszenie.
Jak się nie klei to lepiej dac sobie spokój.
Poza tym każdy ma swoją wizję relacji.
.Jak komuś nie pasuje inicjatywa kobiety to takich kobiet unika. Całe szczęście jesteśmy różni co innego lubimy A co innego nas drażni.
I to w sumie daje szansę by trafił swój na swego. smile
Więc jak do kogoś napisałaś na portalu randkowy A On z tego powodu nie odpisał to nie moglabys przy nim być sobą raczej..
W realu to w ogóle prostsza sprawa bo widzisz czy jest zainteresowanie czy nie od razu w czyimś oczach.
Więc aby unikać porażki wystarczy nie zbliżać się do obiektów  nieprzychylnych. Proste.

Tutaj w pierwszym zdaniu zawarta jest cała esencja tematu. Naturalne klejenie się znajomości, niewymuszanie. Złoty środek. Tak jest najlepiej.
Unika się chorych gierek kto pierwszy napisze, jakiś tam chłodzeń, odmawiania dla zasady itp. Naturalność w postępowaniu.
To co mam najcenniejsze w życiu to czas - oprócz zdrowia oczywiście ale to już dygresja - i nie zamierzam marnować czasu na jakieś szarpanie się, gierki, a już szczególnie w początkowej fazie znajomości. Po co mi to?
Zresztą, jak obie strony widzą wzajemne zainteresowanie, inicjatywę to już jest bardzo dużo, można się bardziej otwierać.
Do tego jednak trzeba: dojrzałości, pewnej pewności siebie z dozą samooceny na odpowiednim poziomie.
I w sumie nie pojmuje jak można latać za drugą osobą, znosić odmowy, fochy, inne cyrki. Nie szkoda czasu, nerwów na to? Zazwyczaj, chociażby po postach na tym forum widać że i tak gówno z takiego jednostronnego starania wychodzi. Jak nie prawie zawsze.

70 Ostatnio edytowany przez Mira Żmijewska (2021-10-21 19:00:03)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Po prostu nie podoba mi się że dla jednej płci inicjatywa i wszystkie nieprzyjemności z nią związane to praktycznie przymus a druga jest uprzywilejowana i może jej nie wykazywać nawet całe życie a i tak kogoś znajdzie. I to ta druga jest jeszcze powszechnie uważana za poszkodowaną.

Ale też większość kobiet raczej woli by zdobywanymi, a większość mężczyzn raczej woli zdobywać. Więc ta asymetria wzajemnie się zazębia w sposób satysfakcjonujący dla obu stron. I faceci w trakcie tego zdobywania wydają się nawet całkiem dobrze bawić i nie cierpieć.

edek z krainy kredek napisał/a:

W ogole nie rozumiem Kirs_Doc o co biega, czy go boli ze facet powinien zabiegac czy ze kobieta.
Prawda jest taka ze slepego cipciaka kobieta musi zaczepic bo on jest w innej czasoprzestrzeni a Skurczybyk sokol zaraz wypatrzy i poczuje wzrok obcel plci na sobie i wlaczy radar z automatu.

To, że większości kobiet i mężczyzn taki układ pasuje (co z resztą napisałam właśnie w akapicie powyżej) nie oznacza jednak, że pasuje to każdej osobie, natomiast społeczne konwenanse starają się wepchnąć wszystkich w dokładnie te same ramy.

Tymczasem ludzie są różni, są różne modele męskości i kobiecości, nie każdy musi w ogóle postrzegać rzeczywistość w kategoriach ofiar, zdobywców i polowania.

Wyobraź sobie np. nawiedzonego artystę albo nerdowatego naukowca. Oni żyją w zupełnie innej rzeczywistości, z punktu widzenia której, to co opisujesz to jakieś "zwyczaje z sawanny".

Podobnie nie każda kobieta chce być "Julią na balkonie", bo może czuć się przy tym jakby jej kazano chodzić z balkonikiem tongue

Więc większości to jak najbardziej pasuje, ale nie wszystkim jednak.

edek z krainy kredek napisał/a:

kto o zdrowych zmyslach chcial by za zone faceta z cialem kobiety?

Och, zdziwiłbyś się, ale dla wielu osób taka kobieta może być bardzo pociągająca. To trochę tak, jak byś pisał, "kto przy zdrowych zmysłach chciałby rudą, jak JA wolę blondynki" wink

71 Ostatnio edytowany przez Mira Żmijewska (2021-10-21 19:15:42)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

podchodzenie do poznawania kobiet jak do jakiejś ciężkiej, niewdzięcznej ,przykrej "roboty" to błąd pewnie spowodowany jakimś niepowodzeniem ,ale to błąd na dłuższą metę i przeszkoda mam nadzieje że minie.

Wielu facetów wykazuje się w tych kwestiach uporem zaciętej płyty i jest gotowych w różnych wariacjach powtarzać w kółko, coś w stylu:

- Przyjadę do ciebie, co?

Przynajmniej tak długo, jak długo nie usłyszy zdecydowanie i obcesowo czegoś w rodzaju:

- Nie, wypad i odczep się!

Bo jeśli słyszy odmowę wyrażoną w mniej zdecydowany sposób, to dalej będzie powtarzać swoją mantrę. Inna sprawa, że takie mniej zdecydowane kobiece nie faktycznie może mieć postać czegoś w rodzaju:

- Nie, ale mów mi jeszcze, bo chociaż nie chcę, to mnie kręci, jak koło mnie latasz.


No i teraz jeśli zdarzy się jakiś facet, który nie ma w sobie zacięcia zaciętej płyty, któremu zdarzy się czasem złożyć jakiejś kobiecie najzupełniej nienachalną propozycję, a w odpowiedzi przeważnie słyszy dobitną i obcesową odpowiedź, to może po prostu dojść do wniosku, że kobiety to jakieś agresywne, niezrozumiałe dziwolągi. Albo, że to z nim samym jest coś mocno nie tak, skoro wywołuje takie reakcje.

72 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-10-21 20:54:46)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją?

Niewłaściwie zakładasz, że brak kobiecej inicjatywy wynika z obaw.
Już kilkukrotnie zdarzyło mi się słyszeć z kobiecych ust, jak to ona by chciała, żeby on przyszedł i po prostu ją sobie wziął. I nie chodzi tu o aspekt seksualny :-D Chociaż właściwie to też. Po prostu większość kobiet ceni w facecie pewność siebie i właśnie tę umiejętność brania sobie tego, czego chce. To jest bardziej „seksowne”, wynika z atawizmów.
Sama pamiętam, jak mój powiedział kiedyś, że jakbym do niego nie zagadała (pomyliłam go z kimś innym), to on sam nie miałby odwagi, żeby mnie zaczepić, że tylko popatrzyłby na mnie z bezpiecznej dali i pozwolił mi odejść. Bardzo nie spodobało mi się to wyznanie. Wydało mi się to takie mało…no męskie właśnie.
Zatem może to po prostu tez jakiś rodzaj „filtra” na facetów ;-)

73 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-21 21:19:43)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

I ten filtr moze niestety byc mocno zwodniczy.
po latach usłyszałam od mojego ex męza ze wstód jego kolegów byli tacy którym sie podobałam, ale nie  mieli odwagi do mnie zagadać. Paraliżowałam ich.
a mój ex miał odwagę. Ale czy to był najlepszy wybór partnera? big_smile
no, mam fajne dzieciaki, fakt.
wśród osób które wymienił był kolega który mi się podobał i myślałam że daję mu wyrażne znaki oczami wink
widocznie aż tak wyrażne nie były.
niestety jeśli Ty Magdalena onieśmielasz mężczyzn, to efektem moze być zwiążanie się z najodważniejszym, ale niekoniecznie najlepszym.
Takie tam, refleksje starszej Pani wink

74

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
MagdaLena1111 napisał/a:

Już kilkukrotnie zdarzyło mi się słyszeć z kobiecych ust, jak to ona by chciała, żeby on przyszedł i po prostu ją sobie wziął. I nie chodzi tu o aspekt seksualny :-D Chociaż właściwie to też. Po prostu większość kobiet ceni w facecie pewność siebie i właśnie tę umiejętność brania sobie tego, czego chce. To jest bardziej „seksowne”, wynika z atawizmów.

Albo taki facet co "po prostu ją sobie wziął" skończy na metoo lub gorzej. Mało to macie akcji przeciwko facetom którzy poczuli się zbyt pewnych siebie w kontaktach z kobietami. Widziałem kiedyś na FB obraz z bardzo podobny tekstem do "ona by chciała, żeby on przyszedł i po prostu ją sobie wziął" które zalajkowało mnóstwo kobiet. Ale całkiem przypadkiem obok tekstu był przystojny aktor z 50 twarzy Greya (o książce też się mówi że gdyby mieszkał w przyczepie byłby to kryminał). Myślisz że gdyby na zdjęciu był Janusz z piwnym brzuszkiem kobiety by to lajkowały? Oczywiście między przystojnym modelem wyglądającym na bogatego a Januszem z brzuchem jest mnóstwo stanów pośrednich (czyli jakieś 99% facetów). I skąd taki normalna np. Maciek ma wiedzieć że akurat po nim ta dziewczyna która mu się spodobała zobaczy Grey a nie Janusza? No k...a wyczytać w jej myślach. Jeżeli kiedykolwiek ty albo jakaś twoja koleżanka miała problem z nachalnym facetem pamiętaj że stworzyły go teksty typu "ona by chciała, żeby on przyszedł i po prostu ją sobie wziął"

MagdaLena1111 napisał/a:

Sama pamiętam, jak mój powiedział kiedyś, że jakbym do niego nie zagadała (pomyliłam go z kimś innym), to on sam nie miałby odwagi, żeby mnie zaczepić, że tylko popatrzyłby na mnie z bezpiecznej dali i pozwolił mi odejść. Bardzo nie spodobało mi się to wyznanie. Wydało mi się to takie mało…no męskie właśnie.
Zatem może to po prostu tez jakiś rodzaj „filtra” na facetów ;-)

Jak pokazuje to co napisałaś ty i Ela ten filtr nie doprowadza was do facetów których chcecie. Czemu w takim razie go nie zmienicie (no zakładając że się nie boicie same zostać odrzucone)?

75

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Ela210 napisał/a:

I wśród osób które wymienił był kolega który mi się podobał i myślałam że daję mu wyrażne znaki oczami wink
widocznie aż tak wyrażne nie były.

O ile wiem w kryptografii zanim zacznie się wysyłać zaszyfrowane sygnały najpierw należy poinformować odbiorcę jak je odszyfrować. Chyba nie oczekujesz że odczyta to z twoich myśli?

76

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ela, przecież to nie jest jedyny filtr. Można to potraktować jako pierwszy próg, a potem sito jest gęstsze ;-) Myślę, że ten atawizm jest w nas bardziej żywy niż to sobie uświadamiamy. To jest pierwsza selekcja, czy facet potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, zawalczyć. Nie bez powodu jedną z cech uważanych za typowo męską (statystycznie) jest sprawczość.

Kris_Doc, oczywiście, że starania są coś warte, gdy pochodzą od osoby atrakcyjnej. Ale właśnie próbuję Tobie powiedzieć, że dla kobiet męska incjatywa, pewność siebie, umiejetność wyjścia ze strefy komfortu są pociągające.

77

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Kiedyś gdzieś usłyszałam albo przeczytałam stwierdzenie, że owszem to kobieta wybiera mężczyznę ale spośród tych, którzy ją wybiorą i uważam, że coś w tym jest.
Osobiście chyba nie znam przypadku, kiedy dziewczyna dzięki swojej determinacji zdobyła (nie tylko na seks) faceta, który jej się podobał jeśli z jego strony nie było większego zainteresowania (poza przypadkami kobiet, które wzięły sobie niemoty, którymi pomiatają). W drugą natomiast stronę takich przypadków jest całe mnóstwo. Nie wiem z czego to wynika, może właśnie z tego, że kobiety zwracają uwagę ta pewne gesty i cechy, którymi taki zdeterminowany facet się charakteryzuje. Oczywiście tu też potrzebne jest wyczucie, jak zresztą we wszystkim, by nie wyjść na desperata czy stalkera. No i nie odstraszać wyglądem wink
Ogólnie rzecz biorąc faceci większą uwagę zwracają na wygląd, a kobiety na charakter, sposób bycia itd. Oczywiście nie oznacza to, że inne cechy są nieważne. Tyle, że zwykle jest tak, że jeśli dziewczyna nie jest w typie danego faceta, to choćby stanęła na głowie, to nic nie wskóra (no może jakiś niezobowiązujący seks), natomiast jeśli facet nie odstraszy wyglądem i jakimś nagannym zachowaniem, to ma spore szanse by daną kobietę zdobyć, a nawet w sobie rozkochać, wystarczy że się trochę postara.
Przynajmniej takie są moje obserwacje.

78 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-10-22 10:55:53)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
MagdaLena1111 napisał/a:

Już kilkukrotnie zdarzyło mi się słyszeć z kobiecych ust, jak to ona by chciała, żeby on przyszedł i po prostu ją sobie wziął. I nie chodzi tu o aspekt seksualny :-D Chociaż właściwie to też. Po prostu większość kobiet ceni w facecie pewność siebie i właśnie tę umiejętność brania sobie tego, czego chce. To jest bardziej „seksowne”, wynika z atawizmów.

Kobiety chciałby zdecydowanych mężczyzn. Mężczyźni chcieliby podrywać kobiety w sposób zdecydowany. W wyobrażeniach to funkcjonuje wspaniale... Właśnie jak w "50 twarzy Greya" -- on ją więzi, gwałci, a ona ma cudowną przygodę erotyczną.

W realu? Jest jak w "mee too" -- podryw to uprzedmiotowienie kobiety. Gwałt. Opieranie się tylko na jej wyglądzie, pożądaniu, czyli na niskich pobudkach. Chwalić pewnie należy panów, którzy "nie robią kobietom takiej krzywdy":

... jakbym do niego nie zagadała..., to on sam nie miałby odwagi, żeby mnie zaczepić, że tylko popatrzyłby na mnie z bezpiecznej dali i pozwolił mi odejść.

On by popatrzył, poczuł chęć zbliżenia się do dziewczyny, ale od razu by się wyhamował, bo przecież tak nie wypada.


Mee too? Hmm... uśmiecham się pod nosem, bo myślę "Nie wolno Was kobiety podrywać? Nie chcecie tego prawda? Okeeeej... Podrywanie jest trudne. Z chęcią przystanę na pomysł, że to Wy podrywacie..."


Pewnie są kultury gdzie nie ma takiej presji, takich zahamowań:

79

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Wydaje m się, że między męską inicjatywą zmierzającą do lepszego poznawania się z kobietą, a sytuacjami rodem z #metoo jest spora różnica. Rzeczywiście część panów, która nie potrafi odróżnić jednego od drugiego, bo np. brakuje im wyczucia i taktu lub nie szanują granic drugiego człowieka, itp., to niech może zaczeka na kobiecą inicjatywę. Przynajmniej nikogo nie skrzywdzą i nie narobią sobie problemów.

80

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
MagdaLena1111 napisał/a:

to niech może zaczeka na kobiecą inicjatywę.

Może i by czekali jakby mogli liczyć że jakaś kobieta tę inicjatywę wykażę. Ale ty i inne kobiety cały czas utwierdzacie mnie (i innych tutaj) w przekonaniu że nie mają co liczyć. Wychodzi na to drogie panie że pijecie piwo którego same sobie naważyłyście.

81 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-22 18:08:50)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

to niech może zaczeka na kobiecą inicjatywę.

Może i by czekali jakby mogli liczyć że jakaś kobieta tę inicjatywę wykażę. Ale ty i inne kobiety cały czas utwierdzacie mnie (i innych tutaj) w przekonaniu że nie mają co liczyć. Wychodzi na to drogie panie że pijecie piwo którego same sobie naważyłyście.

Nie zgodzę się z takim stwierdzeniem. Facet musi być naprawdę chyba ślepy lub głuchy by nie zauważyć, że się kobiecie podoba. Inicjatywa może przybierać różne formy, niekoniecznie musi to być od razu zaproszenie na randkę.
Wydaje mi się, że nawet podczas niezobowiązującego kontaktu, rozmowy, można łatwo ocenić, czy ktoś jest nami zainteresowany czy nie. Jeśli nie, to wiadomo, że nie warto w to brnąć i się narzucać. Jeżeli natomiast jest "chemia", to najprawdopodobniej jakakolwiek propozycja czy chęć kontynuowania znajomości, spotkania będzie przez drugą stronę odebrana z entuzjazmem.
Poza tym czasem też warto kogoś poobserwować z boku, jeśli mamy taką możliwość, zobaczyć jak się zachowuje, czegoś dowiedzieć itd. To wcale nie musi oznaczać tego, że ktoś jest niezdecydowany czy wstydliwy. Takie wybadanie terenu może bardzo pomóc.
Dlatego uważam, że nie można w ten sposób generalizować bo to wszystko zależy od definicji "inicjatywy". Jeżeli np. dziewczyna jako pierwsza zagadała chłopaka, a on potem zaprosił ją na kawę, która okazała randką, to kto wyszedł z inicjatywą? Albo jeśli na spacerze dziewczyna na pożegnanie pocałowała chłopaka w policzek, a on ją zaraz potem (wyczuwając chwilę) w usta, to czyja była to inicjatywa? Ja myślę, że kobiety bardzo często takie subtelne inicjatywy robią, tzn. dają się poderwać.

82

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Cytuję:
I tu moje pytanie. Czy są jakieś wyjątki od tej reguły czyli kobiety które w jakimś momencie rozwijającej się relacji wyszły z inicjatywą jako pierwsze? Jeśli tak co takiego strasznego się stało że kobiety tak bardzo się tego boją?
.......................................
Niczego nie boje się. ale też nigdy nie zdarzyło mi się wyjść jako pierwsza z inicjatywą.
Po prostu lubię być zdobywana i jeśli mi się ktoś podoba - okazuję to, albo spławiam zalotnika grzecznie i stanowczo.
Ot i tyle.

83

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Zawsze wychodzilam sama z inicjatywą. Już tak mam, że jak mnie ktos zainteresuje, to do niego uderzam. Chyba jestem bardzo odporna na odrzucenie, bo nawet sytuacje w których facet nie byl zainteresowany, nie wpłwały na mój sposób dzialania. Praktycznie wszystkie moje zwiazki, poza obecnym, wyszly z mojego dzialania. A nawet obecny, to była w sumie mieszanka wzajemnego zapraszania sie na randki big_smile

Nie umialabym siedziec na czterech literach i, nie wiem, patrzeć się w sufit, czekając by ktoś kto mi sie podoba laskawie mnie zauważył. Strata czasu. Lepiej od razu sie dowiedziec na czym sie stoi.

84

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

To też zależy do osoby... mam 30+ ostatnio na koncercie poznałem 22 latkę wszystko ona inicjowała trochę rozmawialiśmy nie był to też jakieś bezpośrednie naciski, ale liczyła że później już przejmę pałeczkę. Tylko mimo że jestem w nieszczęśliwym związku to zasadny mam plus jedna rozmowa dla mnie to za mało, tylko zawsze byłem odwiecznym romantykiem i tak się odezwała żeby zgadać się na kawę w tym tygodniu.

85

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

To też zależy do osoby... mam 30+ ostatnio na koncercie poznałem 22 latkę wszystko ona inicjowała trochę rozmawialiśmy nie był to też jakieś bezpośrednie naciski, ale liczyła że później już przejmę pałeczkę. Tylko mimo że jestem w nieszczęśliwym związku to zasadny mam plus jedna rozmowa dla mnie to za mało, tylko zawsze byłem odwiecznym romantykiem i tak się odezwała żeby zgadać się na kawę w tym tygodniu.

86

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie wiem, ale ja potrafiłam na studiach znaleźć kogoś kto mi sie podobał, wypytać kolegów gdzie chodzi i wprost mu powiedzieć, że fajnie by z nim bylo mieć randke, bo jest zarąbisty. Nie zawsze dzialało, bo niektórzy faceci mnie się po prostu bali, ale ci co mieli jaja nie mieli najmniejszego problemu. To raczej silni mężczyźni byli zaintrygowani bezpośrednią kobietą, niż jakieś pantofle. Pantofle uciekaly w sekundę.

87

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Nie wiem, ale ja potrafiłam na studiach znaleźć kogoś kto mi sie podobał, wypytać kolegów gdzie chodzi i wprost mu powiedzieć, że fajnie by z nim bylo mieć randke, bo jest zarąbisty.

Pełen szacun! smile smile

https://thumbs.dreamstime.com/z/uk-545989.jpg

88

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Wyjątki? Jak dla mnie to dużo jest takich kobiet. Obracam się w gronie głównie kobiet i często widzę, że jak jakiejś się chłopak spodoba to wręcz za nim biega. Powiedziałabym, że częściej widziałam to, niż sytuacje, gdzie to facet podrywał, albo ewentualnie w równym stosunku
Niby mówi się, że kobiety mogą zagadywać do faceta i owszem, to prawda, ale są takie 2 sprawy"
1) Kobiety lubią być przez facetów adorowane. Ja oraz sporo moich koleżanek singielek jak wstępnie spotykałyśmy się z jakimś chłopakiem to ten chciał, żebyśmy za nim biegały, starały się. Wyglądało to tak, że koleżance na spotkaniu facet non stop gadał o tym, jak to tęskni a byłą, jak to się za nim laski uganiają itp. Ja się spotykałam z chłopakiem (luźna relacja, no ale jednak), to została u niego na noc jego koleżanka z roku. Powiedział, że no głupio było ją wyrzucać w nocy (ale no raczej nie przenocował jej na podłodze, tylko spała koło niego w łóżku). Rano zrobił jej śniadanie. Przy mnie się w ogóle nie krył (mieszkaliśmy razem, był moim współlokatorem), więc wiedziałam kto do niego przychodzi i kiedy. Opowiadał mi, jak to się w nim kocha jego szefowa w pracy, jak to koleżanki z grupy go podrywają itp. Jak przenocował jedną z tych koleżanek u siebie to już trochę się wkurzyłam, podpytałam, to mówił, że może będzie miał nową dziewczynę- to było bezczelne i po to, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać, że o niego sięlaski biją i mam pokazać mu, że jestem go warta. A ja kulturalnie życzyłam mu powodzenia i był chyba trochę zszokowany, że ktoś mu odmówił i nie gonił za nim. Dlatego coś w tym jest. Jak facetowi zależy to dziewczynęspod ziemi wyciągnie, a jak nie, to choćby za nim biegała to nic nie wskóra
2)Oglądałam wywiad pewnej youtuberki prowadzącej tematy związkowe na yt z panią psycholog i ta youtuberka powiedziała, że zachęca dziewczyny do zagadywania do facetów, ale potem sama przyznała, że dziewczyny jej wtedy masowo piszą, że faceci wtedy są średnio zainteresowani i nie wykazują żadnych chęci. I to prawda. Jak mi się spodobał chłopak, to go kilka razy zapraszałam na pizzę, kawę czy cokolwiek, aż mi się znudziło, bo mi ciągle odmawiał (na kawę ze mną nie miał czasu wyjść, ale żeby wyjść sobie gdzieś na miasto to już tak- widziałam go na mieście, jak sobie łaził, a mi odmówił spotkania). Więc tu znowu patrz punkt 1- jak facetowi zależy, to i spod ziemi wyciągnie

89

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
YellowStar napisał/a:

Wyjątki? Jak dla mnie to dużo jest takich kobiet. Obracam się w gronie głównie kobiet i często widzę, że jak jakiejś się chłopak spodoba to wręcz za nim biega. Powiedziałabym, że częściej widziałam to, niż sytuacje, gdzie to facet podrywał, albo ewentualnie w równym stosunku

Zapraszam do tematu obok gdzie facet zastanawia się czy koleżanka jest nim zainteresowana bo wysyła mu sygnały. Jeżeli wygląda to twoje "bieganie" to nie jest żadna inicjatywa.
Niby mówi się, że kobiety mogą zagadywać do faceta i owszem, to prawda, ale są takie 2 sprawy"

YellowStar napisał/a:

1) Kobiety lubią być przez facetów adorowane. Ja oraz sporo moich koleżanek singielek jak wstępnie spotykałyśmy się z jakimś chłopakiem to ten chciał, żebyśmy za nim biegały, starały się. Wyglądało to tak, że koleżance na spotkaniu facet non stop gadał o tym, jak to tęskni a byłą, jak to się za nim laski uganiają itp. Ja się spotykałam z chłopakiem (luźna relacja, no ale jednak), to została u niego na noc jego koleżanka z roku. Powiedział, że no głupio było ją wyrzucać w nocy (ale no raczej nie przenocował jej na podłodze, tylko spała koło niego w łóżku). Rano zrobił jej śniadanie. Przy mnie się w ogóle nie krył (mieszkaliśmy razem, był moim współlokatorem), więc wiedziałam kto do niego przychodzi i kiedy. Opowiadał mi, jak to się w nim kocha jego szefowa w pracy, jak to koleżanki z grupy go podrywają itp. Jak przenocował jedną z tych koleżanek u siebie to już trochę się wkurzyłam, podpytałam, to mówił, że może będzie miał nową dziewczynę- to było bezczelne i po to, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać, że o niego sięlaski biją i mam pokazać mu, że jestem go warta. A ja kulturalnie życzyłam mu powodzenia i był chyba trochę zszokowany, że ktoś mu odmówił i nie gonił za nim. Dlatego coś w tym jest. Jak facetowi zależy to dziewczynęspod ziemi wyciągnie, a jak nie, to choćby za nim biegała to nic nie wskóra

Z tego co widzę opisałaś tak naprawdę jeden przypadek typowego playboy-a który poprostu umie dobrze pogrywać z kobietami. Takich jest niewielu. A kobiet które chcą żeby facet za nimi latał bardzo wiele. i jeżeli chodzi o "choćby za nim biegała to nic nie wskóra" to facet który biega za dziewczyną która nie czuje do niego nic romantycznego też nic nie wskóra. Kluczowe wydaje się tu celować w swoją ligę

YellowStar napisał/a:

2)Oglądałam wywiad pewnej youtuberki prowadzącej tematy związkowe na yt z panią psycholog i ta youtuberka powiedziała, że zachęca dziewczyny do zagadywania do facetów, ale potem sama przyznała, że dziewczyny jej wtedy masowo piszą, że faceci wtedy są średnio zainteresowani i nie wykazują żadnych chęci. I to prawda. Jak mi się spodobał chłopak, to go kilka razy zapraszałam na pizzę, kawę czy cokolwiek, aż mi się znudziło, bo mi ciągle odmawiał (na kawę ze mną nie miał czasu wyjść, ale żeby wyjść sobie gdzieś na miasto to już tak- widziałam go na mieście, jak sobie łaził, a mi odmówił spotkania). Więc tu znowu patrz punkt 1- jak facetowi zależy, to i spod ziemi wyciągnie

Chętnie to obejrzę jak napiszesz mi gdzie szukać. Ponownie kiedy facet zaprasza dziewczynę która nie jest nim zainteresowana również słyszy głupie i łatwe do zbicia wymówki. Jakbyś nie napisała po prostu nie usłyszałabyś nic w tym także odmowy. W tym właśnie problem że ryzyko odrzucenia ponosi strona wychodząca z inicjatywą dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni

90

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Dla mnie feminizm nie ma nic wspólnego z inicjowaniem związku przez kobiety, to dosyć opaczne podejście do tematu smile
Natomiast co do inicjowania relacji,  to zawsze kobiety umiały to robić i jeśli chciały korzystały z tej możliwości. Gdy prześledzić literaturę to wiele historii o tym mówi, tylko kiedyś używały  bardziej wyrafinowanych sposobów. Sztuką flirtu posługiwali się zarówno mężczyźni jak i kobiety. Przekaz niewerbalny potrafi zawierać 80% informacji - to z niego jesteśmy w stanie odczytać, pomimo użycia tych samych słów, czy ktoś żartuje, kpi, czy wyznaje nam coś szczególnego i głębokiego. Z samego spojrzenia i wyrazu twarzy bardzo łatwo odczytać czyjś zachwyt albo niechęć, zainteresowanie albo znudzenie, wesołość albo złość.
Jeśli dziewczyna jest zainteresowana chłopakiem ma wiele sposobów aby dać mu to do zrozumienia bez mówienie tego wprost, a facet może na to zainteresowanie odpowiedzieć, albo udać, że go nie widzi. Dziewczyna podobnie - odpowie uśmiechem na uśmiech albo uda, że patrzyła gdzie indziej.
Problemem ostatnich czasów  moim zdaniem jest jakaś źle pojęta duma i ambicja, jakby chęć starania się o nawiązanie kontaktu z drugą osobą było desperacją. Każdy boi się wyjść na desperata, jakby nawiązywanie znajomości z ludźmi było czymś dziwnym i nagannym. A przecież każdy powinien poznać w życiu jak największą ilość ludzi, nawiązać jakieś znajomości, wspólnie spędzać z innymi czas, bawić się, rozmawiać. To wszystko powinno być naturalne, niespieszne, miłe. Przecież poznanie chłopaka czy dziewczyny z którą można porozmawiać w kawiarni, wyjechać gdzieś na wycieczkę czy pójść do kina już jest cenną znajomością, i  dopiero gdy się lepiej poznają decydować czy chce się dążyć do bliższej relacji.A tu wszystko na opak, coś do siebie napiszą, spotkają się raz albo dwa i  oczekują deklaracji czy już są w związku. Ja nie byłabym w stanie zdobyć się tak szybko na jakąkolwiek deklarację.

91

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Wyjątki? Jak dla mnie to dużo jest takich kobiet. Obracam się w gronie głównie kobiet i często widzę, że jak jakiejś się chłopak spodoba to wręcz za nim biega. Powiedziałabym, że częściej widziałam to, niż sytuacje, gdzie to facet podrywał, albo ewentualnie w równym stosunku

Zapraszam do tematu obok gdzie facet zastanawia się czy koleżanka jest nim zainteresowana bo wysyła mu sygnały. Jeżeli wygląda to twoje "bieganie" to nie jest żadna inicjatywa.
Niby mówi się, że kobiety mogą zagadywać do faceta i owszem, to prawda, ale są takie 2 sprawy"

YellowStar napisał/a:

1) Kobiety lubią być przez facetów adorowane. Ja oraz sporo moich koleżanek singielek jak wstępnie spotykałyśmy się z jakimś chłopakiem to ten chciał, żebyśmy za nim biegały, starały się. Wyglądało to tak, że koleżance na spotkaniu facet non stop gadał o tym, jak to tęskni a byłą, jak to się za nim laski uganiają itp. Ja się spotykałam z chłopakiem (luźna relacja, no ale jednak), to została u niego na noc jego koleżanka z roku. Powiedział, że no głupio było ją wyrzucać w nocy (ale no raczej nie przenocował jej na podłodze, tylko spała koło niego w łóżku). Rano zrobił jej śniadanie. Przy mnie się w ogóle nie krył (mieszkaliśmy razem, był moim współlokatorem), więc wiedziałam kto do niego przychodzi i kiedy. Opowiadał mi, jak to się w nim kocha jego szefowa w pracy, jak to koleżanki z grupy go podrywają itp. Jak przenocował jedną z tych koleżanek u siebie to już trochę się wkurzyłam, podpytałam, to mówił, że może będzie miał nową dziewczynę- to było bezczelne i po to, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać, że o niego sięlaski biją i mam pokazać mu, że jestem go warta. A ja kulturalnie życzyłam mu powodzenia i był chyba trochę zszokowany, że ktoś mu odmówił i nie gonił za nim. Dlatego coś w tym jest. Jak facetowi zależy to dziewczynęspod ziemi wyciągnie, a jak nie, to choćby za nim biegała to nic nie wskóra

Z tego co widzę opisałaś tak naprawdę jeden przypadek typowego playboy-a który poprostu umie dobrze pogrywać z kobietami. Takich jest niewielu. A kobiet które chcą żeby facet za nimi latał bardzo wiele. i jeżeli chodzi o "choćby za nim biegała to nic nie wskóra" to facet który biega za dziewczyną która nie czuje do niego nic romantycznego też nic nie wskóra. Kluczowe wydaje się tu celować w swoją ligę

YellowStar napisał/a:

2)Oglądałam wywiad pewnej youtuberki prowadzącej tematy związkowe na yt z panią psycholog i ta youtuberka powiedziała, że zachęca dziewczyny do zagadywania do facetów, ale potem sama przyznała, że dziewczyny jej wtedy masowo piszą, że faceci wtedy są średnio zainteresowani i nie wykazują żadnych chęci. I to prawda. Jak mi się spodobał chłopak, to go kilka razy zapraszałam na pizzę, kawę czy cokolwiek, aż mi się znudziło, bo mi ciągle odmawiał (na kawę ze mną nie miał czasu wyjść, ale żeby wyjść sobie gdzieś na miasto to już tak- widziałam go na mieście, jak sobie łaził, a mi odmówił spotkania). Więc tu znowu patrz punkt 1- jak facetowi zależy, to i spod ziemi wyciągnie

Chętnie to obejrzę jak napiszesz mi gdzie szukać. Ponownie kiedy facet zaprasza dziewczynę która nie jest nim zainteresowana również słyszy głupie i łatwe do zbicia wymówki. Jakbyś nie napisała po prostu nie usłyszałabyś nic w tym także odmowy. W tym właśnie problem że ryzyko odrzucenia ponosi strona wychodząca z inicjatywą dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni

Ja tam widzę masę kobiet, które w sposób jasny i ewidentny biegają za chłopakiem i to tak, że wszyscy dookoła to widzą

"który poprostu umie dobrze pogrywać z kobietami."
Chyba tak. A tu nagle trafiłam mu się taka ja to się zdziwił, że jak to tak

"Takich jest niewielu"
Pudło. Takich jest masa. Moje znajome singielki chodzą na randki czy z tindera czy z chłopakami poznanymi inaczej i takie zachowanie to norma, ciężko o jakiegoś innego

Wiesz, ogólnie jak chłopak biega za kobietą, ale ona ma go gdzieś to on nic z tym nie zrobi. I jak kobieta będzie biegać za facetem, mimo że ten nie jest zainteresowany to też nie da rady. Takie życie. A liga? Hmmm....co to właściwie oznacza "swoja liga"?

Link do filmiku masz tu
https://www.you          tube.com/             watch?v=bgxgStu_dzc&t=436s  (usuń tam spację, nie wiedziałam, czy się wklei, bo niektóre stonki blokują linki)
Nie pamiętam, która minuta, ale padło takie stwierdzenie
"dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni"- gadasz tak, jakby każda kobieta tylko stała i czekała, a jak dla mnie to większość facetów dzisiaj sobie tym łechta ego, że nawet podświadomie zmusza kobietę do biegania za nim

92

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
YellowStar napisał/a:

Nie pamiętam, która minuta, ale padło takie stwierdzenie
"dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni"- gadasz tak, jakby każda kobieta tylko stała i czekała, a jak dla mnie to większość facetów dzisiaj sobie tym łechta ego, że nawet podświadomie zmusza kobietę do biegania za nim

W strasznym stanie muszą mieć to EGO, skoro muszą tak je sobie podbudowywać. Gdy człowiek nie ma poczucia swojej wartości to zawsze będzie potrzebował, żeby inni zaspokajali jego poczucie wartości, a to zazwyczaj przejawia się z poniżaniu i deprecjonowaniu innych. Marny materiał na życiowego partnera

93

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
YellowStar napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Wyjątki? Jak dla mnie to dużo jest takich kobiet. Obracam się w gronie głównie kobiet i często widzę, że jak jakiejś się chłopak spodoba to wręcz za nim biega. Powiedziałabym, że częściej widziałam to, niż sytuacje, gdzie to facet podrywał, albo ewentualnie w równym stosunku

Zapraszam do tematu obok gdzie facet zastanawia się czy koleżanka jest nim zainteresowana bo wysyła mu sygnały. Jeżeli wygląda to twoje "bieganie" to nie jest żadna inicjatywa.
Niby mówi się, że kobiety mogą zagadywać do faceta i owszem, to prawda, ale są takie 2 sprawy"

YellowStar napisał/a:

1) Kobiety lubią być przez facetów adorowane. Ja oraz sporo moich koleżanek singielek jak wstępnie spotykałyśmy się z jakimś chłopakiem to ten chciał, żebyśmy za nim biegały, starały się. Wyglądało to tak, że koleżance na spotkaniu facet non stop gadał o tym, jak to tęskni a byłą, jak to się za nim laski uganiają itp. Ja się spotykałam z chłopakiem (luźna relacja, no ale jednak), to została u niego na noc jego koleżanka z roku. Powiedział, że no głupio było ją wyrzucać w nocy (ale no raczej nie przenocował jej na podłodze, tylko spała koło niego w łóżku). Rano zrobił jej śniadanie. Przy mnie się w ogóle nie krył (mieszkaliśmy razem, był moim współlokatorem), więc wiedziałam kto do niego przychodzi i kiedy. Opowiadał mi, jak to się w nim kocha jego szefowa w pracy, jak to koleżanki z grupy go podrywają itp. Jak przenocował jedną z tych koleżanek u siebie to już trochę się wkurzyłam, podpytałam, to mówił, że może będzie miał nową dziewczynę- to było bezczelne i po to, żeby we mnie wzbudzić zazdrość i pokazać, że o niego sięlaski biją i mam pokazać mu, że jestem go warta. A ja kulturalnie życzyłam mu powodzenia i był chyba trochę zszokowany, że ktoś mu odmówił i nie gonił za nim. Dlatego coś w tym jest. Jak facetowi zależy to dziewczynęspod ziemi wyciągnie, a jak nie, to choćby za nim biegała to nic nie wskóra

Z tego co widzę opisałaś tak naprawdę jeden przypadek typowego playboy-a który poprostu umie dobrze pogrywać z kobietami. Takich jest niewielu. A kobiet które chcą żeby facet za nimi latał bardzo wiele. i jeżeli chodzi o "choćby za nim biegała to nic nie wskóra" to facet który biega za dziewczyną która nie czuje do niego nic romantycznego też nic nie wskóra. Kluczowe wydaje się tu celować w swoją ligę

YellowStar napisał/a:

2)Oglądałam wywiad pewnej youtuberki prowadzącej tematy związkowe na yt z panią psycholog i ta youtuberka powiedziała, że zachęca dziewczyny do zagadywania do facetów, ale potem sama przyznała, że dziewczyny jej wtedy masowo piszą, że faceci wtedy są średnio zainteresowani i nie wykazują żadnych chęci. I to prawda. Jak mi się spodobał chłopak, to go kilka razy zapraszałam na pizzę, kawę czy cokolwiek, aż mi się znudziło, bo mi ciągle odmawiał (na kawę ze mną nie miał czasu wyjść, ale żeby wyjść sobie gdzieś na miasto to już tak- widziałam go na mieście, jak sobie łaził, a mi odmówił spotkania). Więc tu znowu patrz punkt 1- jak facetowi zależy, to i spod ziemi wyciągnie

Chętnie to obejrzę jak napiszesz mi gdzie szukać. Ponownie kiedy facet zaprasza dziewczynę która nie jest nim zainteresowana również słyszy głupie i łatwe do zbicia wymówki. Jakbyś nie napisała po prostu nie usłyszałabyś nic w tym także odmowy. W tym właśnie problem że ryzyko odrzucenia ponosi strona wychodząca z inicjatywą dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni

Ja tam widzę masę kobiet, które w sposób jasny i ewidentny biegają za chłopakiem i to tak, że wszyscy dookoła to widzą

"który poprostu umie dobrze pogrywać z kobietami."
Chyba tak. A tu nagle trafiłam mu się taka ja to się zdziwił, że jak to tak

"Takich jest niewielu"
Pudło. Takich jest masa. Moje znajome singielki chodzą na randki czy z tindera czy z chłopakami poznanymi inaczej i takie zachowanie to norma, ciężko o jakiegoś innego

Wiesz, ogólnie jak chłopak biega za kobietą, ale ona ma go gdzieś to on nic z tym nie zrobi. I jak kobieta będzie biegać za facetem, mimo że ten nie jest zainteresowany to też nie da rady. Takie życie. A liga? Hmmm....co to właściwie oznacza "swoja liga"?

Link do filmiku masz tu
https://www.you          tube.com/             watch?v=bgxgStu_dzc&t=436s  (usuń tam spację, nie wiedziałam, czy się wklei, bo niektóre stonki blokują linki)
Nie pamiętam, która minuta, ale padło takie stwierdzenie
"dlatego kobiety wolą aby ponosili je mężczyźni"- gadasz tak, jakby każda kobieta tylko stała i czekała, a jak dla mnie to większość facetów dzisiaj sobie tym łechta ego, że nawet podświadomie zmusza kobietę do biegania za nim

Aż zajrzałem na kanał tej youtuberki i akurat jej ostatni film świetnie pasuje do tematu:
https://www.you          tube.com/                watch?v=kBssuHjKctE&ab_channel=SoSpecial
Uwielbiam to że według niej powodem w 90% przypadków to że facet nie zaprasza to to że jest zajęty. To że jest nieśmiały albo że po prostu wolałby żeby druga (równouprawniona) strona zaprosiła nawet nie bierze pod uwagę. Komentarze pod jej filmem to istny kabaret. Np. "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" big_smile Chyba nie zauważyła że też pisała z nim tyle czasu i też go nie zaprosiła. Polecam przejrzeć, takich perełek jest tam dużo więcej. Żadna z tych kobiet nawet nie zakłada że one mogłyby gdzieś zaprosić. Co za zdziwienie.

94

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Uwielbiam to że według niej powodem w 90% przypadków to że facet nie zaprasza to to że jest zajęty. To że jest nieśmiały albo że po prostu wolałby żeby druga (równouprawniona) strona zaprosiła nawet nie bierze pod uwagę. Komentarze pod jej filmem to istny kabaret. Np. "Pisałam z kolesiem przez rok ale mnie nie zaprasza więc bez słowa urwałam z nim kontakt" big_smile Chyba nie zauważyła że też pisała z nim tyle czasu i też go nie zaprosiła. Polecam przejrzeć, takich perełek jest tam dużo więcej. Żadna z tych kobiet nawet nie zakłada że one mogłyby gdzieś zaprosić. Co za zdziwienie.

Bo taka jest prawda. Jeśli facetowi podoba się dziewczyna, to nie czeka nie wiadomo ile czasu, aż ona zrobi pierwszy krok, tylko działa. Natomiast jeśli ktoś przez rok "pisania" nie wychodzi z żadną inicjatywą, to o czym my mówimy? Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach Tindera i innych aplikacji randkowych wiele osób się zwyczajnie rozleniwiło i stało próżnymi, szczególnie takich, które przynajmniej pozornie cieszą się dużym zainteresowaniem, uznając że mogą mieć każdego i to o nich trzeba się starać. Jak pisała YellowStar w tej grupie jest też wielu facetów. Skoro widzą, że laski same zaczepiają czy wręcz się narzucają, to po co oni mają starać?

95 Ostatnio edytowany przez Znerx (2021-10-25 09:36:11)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Skoro widzą, że laski same zaczepiają czy wręcz się narzucają, to po co oni mają starać?

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że 80% facetów nie załapuje się na takie narzucanie. lol

Pewnie jako kobieta masz zaburzoną perspektywę. Sorry, w twoim przypadku, wystarczy, że jesteś (na tych netowych randkach) i będziesz miała zainteresowanie i większość ci odpisze. Nawet jak zaczniesz rozmowę w stylu:
- hihi
- wink
- co tam?

Czy inne typowe kobiece otwarcia. lol

Z artykułu o słajpowaniu tongue na tinderach. W oparciu w o realne dane, a nie jakieś ankietki.
https://miro.medium.com/max/700/1*s8j1k7YlKN8Bqbw5oTQdPw.png

Kojarzę też taki espekryment tinderowy:
Facet o wyglądzie modela miał 27% matchy z 1000, kobieta o wyglądzie modelki miała 80%.
Więc sorry... ale to się robi mniej więcej zasada Pareto tongue 80% kobiet, leci na 20% najatrakcyjniejszych facetów. Faceci nie mają wyobru, poza tym 20% TOPem, i lecą na prawie wszystko.

96

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że 80% facetów nie załapuje się na takie narzucanie.

Trudno mi mówić o % ale raczej nie ma co dyskutować z tym, że najbardziej atrakcyjni ludzie mają największe powodzenie, tyle że na tych portalach ocenia się głównie wygląd. W zawiązku jednak nie mniej lub przede wszystkim liczą się inne cechy, w tym charakter, sposób bycia itd. Co mi z jakiegoś lalusia czy narcyza za którym laski latają i który uważa się za 7 cud świata. Podejrzewam, że z Instagramowi "pięknościami" może być podobnie.
Poza tym każdy ma inny gust dlatego ten TOP zarówno jeśli chodzi o kobiety, jak i facetów, jest bardzo indywidualny.

97

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
Znerx napisał/a:

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że 80% facetów nie załapuje się na takie narzucanie.

Trudno mi mówić o % ale raczej nie ma co dyskutować z tym, że najbardziej atrakcyjni ludzie mają największe powodzenie, tyle że na tych portalach ocenia się głównie wygląd. W zawiązku jednak nie mniej lub przede wszystkim liczą się inne cechy, w tym charakter, sposób bycia itd. Co mi z jakiegoś lalusia czy narcyza za którym laski latają i który uważa się za 7 cud świata. Podejrzewam, że z Instagramowi "pięknościami" może być podobnie.
Poza tym każdy ma inny gust dlatego ten TOP zarówno jeśli chodzi o kobiety, jak i facetów, jest bardzo indywidualny.

I właśnie dla tych osób o porządnych przez ciebie cechach (które uformowały się ponieważ nie mieli taryfy ulgowej za wygląd) taka inicjatywa ze strony kobiety byłaby pozytywną odmianą i by ją docenił. Chodź też nie uważam wyników z portali randkowych za całkiem wiarygodne (to dość nienaturalny sposób poznawania ludzi) to zgodzę się z tym że facetów którzy doświadczają inicjatywy ze strony kobiet jest niewielu. Gdyby zdarzało się to częściej tym facetom którzy jej doświadczają nie skakało by tak ego.

Roxann napisał/a:

Natomiast jeśli ktoś przez rok "pisania" nie wychodzi z żadną inicjatywą, to o czym my mówimy?

Ona też nie wyszła. Nie róbmy już z kobiet jakiś upośledzonych istot które same nie są w stanie napisać "może pójdziemy na jakąś kawę/spacer". Miałaby pewność na czym stoi. Poza tym to tylko jeden przykład a takich komentarzy jest tam więcej np. "Facet napisał mi że ma wolny weekend i wreszcie odpocznie po ciężkim tygodniu. Wie że też mam wolne i mnie nie zaprosił. Urwałam kontakt"

98

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Roxann napisał/a:

Natomiast jeśli ktoś przez rok "pisania" nie wychodzi z żadną inicjatywą, to o czym my mówimy?

Ona też nie wyszła. Nie róbmy już z kobiet jakiś upośledzonych istot które same nie są w stanie napisać "może pójdziemy na jakąś kawę/spacer". Miałaby pewność na czym stoi. Poza tym to tylko jeden przykład a takich komentarzy jest tam więcej np. "Facet napisał mi że ma wolny weekend i wreszcie odpocznie po ciężkim tygodniu. Wie że też mam wolne i mnie nie zaprosił. Urwałam kontakt"

Nie róbmy też z facetów istot upośledzonych. Kiedy mi ktoś mówi, że ma wolne i wreszcie odpocznie po ciężkim tygodniu nic nie proponując, to chyba jasnym jest, że nie jest zainteresowany moim towarzystwem w tym czasie. A skoro w wolnym czasie woli czas spędzać sam lub z kimś innym to po co mam się narzucać. Przecież też mógł napisać, że ma wolny weekend i zapytać dziewczynę czy ona też i czy może by się razem gdzieś wybrali czy coś porobili? Jak dla mnie takie "w końcu sobie odpocznę" raczej oznacza spławienie.
Także jak widać komunikacja leży z obu stron. Myślę jednak, że raczej dotyczy to przypadków, kiedy co najmniej jedna strona nie jest zainteresowana albo przekonana i lawiruje by nie sprawić drugiej przykrości ale dać do zrozumienia, że no nie.

99

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Widziałaś wpisy na temat PUA? Oni też twierdzą że znają kobiety lepiej niż one same ponieważ kiedy się z nimi spotykają okazuje się że to co opisywały że chcą a to czego naprawdę chcą to dwie różne sprawy. Zwykle są za to wyśmiewani albo linczowani. Pokazujesz podobną logikę. Wielu panów piszę że chcą inicjatywy ze strony kobiet ale ty uważasz że znasz ich lepiej niż oni sami. A fakt że "jeśli ja go zainicjuję, rozmowa zazwyczaj się nie rozwija." może oznaczać że kiepsko to robisz. Wiesz jak wielu facetów wysila się aby prowadzić fajną i ciekawą rozmowę (bo nie mają co marzyć że druga strona zainwestuje w rozmowę tyle co oni) a i tak nic z tego nie wychodzi? Przemyśl to

Gdzie ja napisałam, ze wszystko wiem? smile napisałam o swoich doświadczeniach smile
Może i źle inicjuję kontakt smile nie mnie to oceniać. Współczuję facetom, którzy tak muszą się wysilać aby prowadzić fajną rozmowę, tylko po co ją kontynuować jeśli nie ma reakcji z drugiej strony. Jak dla mnie, jeśli rozmowa się nie klei, to nie ma to sensu.

Jakich doświadczeniach?
Podałaś przykad sytuacji kiedy facet ewidentnie chciał zaproszenia od ciebie:

kobietapo40 napisał/a:

ale miałam wczoraj "fajną" sytuację chyba w temacie właśnie:
wymiana kilku zdań z jednym osobnikiem, nic szczególnego no i Pan zadaje pytanie, co robię dzis wieczorem (była już gdzieś 22) odpowiadam, ze idę się kąpać, książka i spać. Następnie pada pytanie, czy mam jakieś plany na resztę tygodnia, odpowiadam zgodnie z prawdą, ze mam wolny piątek i niedzielę. Na co Pan - to tak jak ja smile smile odpowiedziałam, to fajnie i na tym korespondencja się skończyła. Możliwe, ze ten osobnik, chciał właśnie abym to ja wykazała inicjatywę i go zaprosiła.

A jakie miałaś doświadczenia kiedy facet źle zareagował na twoją inicjatywę?

To co przytoczyłeś to już przeszłość, ostatecznie z tym panem się spotkałam i to on zaprosił. Stety lub niestety nie wszystko w "słowie pisanym" jest tak oczywiste jak nam sie wydaje i tu był właśnie tego przykład.
Pisząc o swoich doświadczeniach, nie miałam na myśli tylko tego jednego przypadku smile mam ich więcej smile
A więc opierając się na swoich doświadczeniach (wielu) i obserwacji jeśli pan nie zaprasza na spotkanie wcześniej czy później to po prostu z jakiegoś powodu tego nie chce, jeśli nie reaguje na sugestie kobiety w sprawie ewentualnego spotkania to też nie chce się spotkać i tyle, dla mnie nie ma tu filozofii, przejmowanie inicjatywy w takiej sytuacji nie ma najmniejszego sensu.

100

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie do końca uwazam, że w przypadku faceta wygląd jest najważniejszy. Pomijając jakieś tragiczne przypadki kalibru Quasimodo, to kobiety większą uwagę zwracaja na charakter, zaradność, charyzmę i poczucie humoru. Więc wystarczy być schludnie ubranym, przecietnym Januszem z facjaty, ale umieć rozkręcić rozmowę.

Ci panowie, którzy narzekają na brak powodzenia, najczęściej maja tak nie ze wzgledu na wygląd, ale marna osobowość.

101

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Pisząc o swoich doświadczeniach, nie miałam na myśli tylko tego jednego przypadku smile mam ich więcej smile

Chętnie je poznam. Kilka razy pisałaś że masz doświadczenia że inicjatywa kobiety jest źle odbierana ale nie podałaś żadnego konkretnego przykładu

102

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Beyondblackie napisał/a:

Nie do końca uwazam, że w przypadku faceta wygląd jest najważniejszy. Pomijając jakieś tragiczne przypadki kalibru Quasimodo, to kobiety większą uwagę zwracaja na charakter, zaradność, charyzmę i poczucie humoru. Więc wystarczy być schludnie ubranym, przecietnym Januszem z facjaty, ale umieć rozkręcić rozmowę.

Ci panowie, którzy narzekają na brak powodzenia, najczęściej maja tak nie ze wzgledu na wygląd, ale marna osobowość.

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

103

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Nie, no wiadomo, że przystojny facet ma łatwiej, ale mniej przystojny może z latwością nadrobić w innych dziedzinach, bo kobiety nie są przede wszystkim wzrokowcami.

104

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Pisząc o swoich doświadczeniach, nie miałam na myśli tylko tego jednego przypadku smile mam ich więcej smile

Chętnie je poznam. Kilka razy pisałaś że masz doświadczenia że inicjatywa kobiety jest źle odbierana ale nie podałaś żadnego konkretnego przykładu

Kris, nie napisałam nigdzie, ze jest źle odbierana, tylko nie działa:) Biorąc pod uwagę portale randkowe (na nich się teraz skupię), zauważyłam, że to panowie wola wykazywać inicjatywę, w zaczynaniu rozmowy, zaproszeniu na spotkanie. Gdy ja rozmowę zaczynam, często nie ma ona ciągu dalszego lub jest jałowa, a nie mam problemu z jej zaczęciem i pociągnięciem, jednak gdy widzę zdawkowe odpowiedzi odpuszczam. Zdarza się również (i to przykład z ostatnich dni), ze zaczynam rozmowę, całkiem fajnie się toczy, jednak nic więcej, gdy zasugerowałam spotkanie okazało się, że pan spotykać się nie chce, nie że ze mną po prostu woli sobie prowadzić internetowe pogaduszki. Z wielu takich przypadków wysnuwam opinię, że jeśli facet chce się umówić to nie ma z tym problemu i inicjatywa kobiety w tej materii nie jest zupełnie potrzebna.

Z doświadczeń realnych, zdarzyło mi się przejąć inicjatywę, jednak z założeniem, ze może się to skończyć tylko na sexie. W jednym przypadku wyniknął z tego całkiem długi związek w innych, ktrotkotrwałe relacje oparte na zabawie.

105

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

Moje obserwacje są takie, że o ile ładnych i zadbanych kobiet wokół nie brakuje (mam tu na myśli figurę, ubiór, też wykształcenie czy/i kulturę bycia), tak jeśli chodzi o facetów, to jest z tym znacznie gorzej - rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą. 
Owszem wygląd ma znaczenie, jednak my kobiety wymagamy głównie od siebie, czy też oczekuje się od nas, natomiast faceci idą często po najmniejszej linii oporu uważając, że mają się podobać tacy jacy są i tyle. Dlatego jak się zdarzy facet, który nie tylko ma warunki fizyczne ale też o swój wygląd dba, w dodatku jest ciekawym rozmówcą, to wiadomo, że kobiety tracą głowę. Może rzeczywiście takich osób jest ze 20%.

106

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Ogólnie lepiej być ładnym niż brzydkim i lepiej być ciekawym niż nudnym smile Ale ogólnie jest tak (u obu płci) że im lepiej się wygląda tym większą taryfę ulgową na zachowanie (czyli charyzmę, poczucie humoru) się dostaję. Jednak uważam że stwierdzenie że "dla kobiet wygląd nie jest ważny" jest szkodliwym mitem. Jest jednak zawsze pewien wygląd akceptowalny do którego każdy (chyba że ma jakąś chorobę która go ubrzydza) może się doprowadzić. Jednak w większości przypadków na inicjatywę kobiety mogą liczyć mężczyźni o wyglądzie znacznie powyżej przeciętnej a ci wyglądający po prostu dobrze już nie. Przeciętnie wyglądające kobiety znacznie częściej doświadczają inicjatywy.

Moje obserwacje są takie, że o ile ładnych i zadbanych kobiet wokół nie brakuje (mam tu na myśli figurę, ubiór, też wykształcenie czy/i kulturę bycia), tak jeśli chodzi o facetów, to jest z tym znacznie gorzej - rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą. 
Owszem wygląd ma znaczenie, jednak my kobiety wymagamy głównie od siebie, czy też oczekuje się od nas, natomiast faceci idą często po najmniejszej linii oporu uważając, że mają się podobać tacy jacy są i tyle. Dlatego jak się zdarzy facet, który nie tylko ma warunki fizyczne ale też o swój wygląd dba, w dodatku jest ciekawym rozmówcą, to wiadomo, że kobiety tracą głowę. Może rzeczywiście takich osób jest ze 20%.

Roxann bardzo dobrze napisane, mowa była wyżej o osobach o "przeciętnej" urodzie. Niestety kobieta o przeciętnej urodzie a mężczyzna to moim zdaniem dwie różne bajki. Sczególnie w pewnym wieku (np koło 40 lub po) Kobieta przeciętna, nie jakaś piękność jest zazwyczaj zadbana, ubrana, nawet jeśli ma np. nadwagę lub jakieś "defekty" umie to ładnie zatuszować a wydobyć to co jest jej atutem. Faceci, no cóż....typowy Polak po 40 to tak jak z młodymi kobietami po zabiegach medycyny estetycznej, normalnie kalka tylko w tym złym znaczeniu.

107 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-25 15:16:21)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

Roxann bardzo dobrze napisane, mowa była wyżej o osobach o "przeciętnej" urodzie. Niestety kobieta o przeciętnej urodzie a mężczyzna to moim zdaniem dwie różne bajki. Sczególnie w pewnym wieku (np koło 40 lub po) Kobieta przeciętna, nie jakaś piękność jest zazwyczaj zadbana, ubrana, nawet jeśli ma np. nadwagę lub jakieś "defekty" umie to ładnie zatuszować a wydobyć to co jest jej atutem. Faceci, no cóż....typowy Polak po 40 to tak jak z młodymi kobietami po zabiegach medycyny estetycznej, normalnie kalka tylko w tym złym znaczeniu.

Inna sprawa, do jakiego ideału czy wzoru odnosi się te niby przeciętne? Do tych z insta, które mają wszystkie zdjęcia poprzerabiane i/lub są po kilku operacjach upiększających tak, że wyglądają jak klony?
Weźmy choćby wypowiedź jednego z forumowiczów (być może troll, ale mniejsza o większość), który nie widział nic niestosownego w tym, że np. miał ubytki w zębach czy "lekką" nadwagę? Kobiety mające trochę więcej ciałka od razu są dyskredytowane, o takich defektach jak niepełne uzębienie już nawet nie wspomnę. Tamten facet natomiast uważał się za przystojnego wink

Dlatego śmiem twierdzić, że te przeciętne to są normalne zadbane kobiety, które co najwyżej nie mają tyle kasy by co rusz zmieniać markowe stalówki i mieć ciągle perfekcyjnie zrobiony makijaż, fryzurę i paznokcie. Może też wolą taki bardziej naturalny czy casualowy styl.

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

zacznijmy od tego ze ok 90% facetow na wszelkiej masci apkach czy portalach szuka raczej przygod niz wielkiej miłośći. stad tak populatnosc na zasadzie wyborh jak ze sklepu bez trudu szukania , polowania.
stereotypy sa nadal w obiegu i wiadomym jest ze ślicznotka parterka na zone w jedną strone nie bedzie.  w kazdym facecie gdzieś tam drzemie zwierzak z instynktami nad ktorymi powiedzmy ma slaba kontrolę. stad wybor partnerki zyciowe w jamis stopniu przypominającym fizycznie  matke/opiekunke.

109

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Roxann bardzo dobrze napisane, mowa była wyżej o osobach o "przeciętnej" urodzie. Niestety kobieta o przeciętnej urodzie a mężczyzna to moim zdaniem dwie różne bajki. Sczególnie w pewnym wieku (np koło 40 lub po) Kobieta przeciętna, nie jakaś piękność jest zazwyczaj zadbana, ubrana, nawet jeśli ma np. nadwagę lub jakieś "defekty" umie to ładnie zatuszować a wydobyć to co jest jej atutem. Faceci, no cóż....typowy Polak po 40 to tak jak z młodymi kobietami po zabiegach medycyny estetycznej, normalnie kalka tylko w tym złym znaczeniu.

Inna sprawa, do jakiego ideału czy wzoru odnosi się te niby przeciętne? Do tych z insta, które mają wszystkie zdjęcia poprzerabiane i/lub są po kilku operacjach upiększających tak, że wyglądają jak klony?
Weźmy choćby wypowiedź jednego z forumowiczów (być może troll, ale mniejsza o większość), który nie widział nic niestosownego w tym, że np. miał ubytki w zębach czy "lekką" nadwagę? Kobiety mające trochę więcej ciałka od razu są dyskredytowane, o takich defektach jak niepełne uzębienie już nawet nie wspomnę. Tamten facet natomiast uważał się za przystojnego wink

Dlatego śmiem twierdzić, że te przeciętne to są normalne zadbane kobiety, które co najwyżej nie mają tyle kasy by co rusz zmieniać markowe stalówki i mieć ciągle perfekcyjnie zrobiony makijaż, fryzurę i paznokcie. Może też wolą taki bardziej naturalny czy casualowy styl.

Ja mam podobny przykład (co do tego bezzębnego pana) z życia. Pewien jegomość, którego lubiłam jako kolegę, uważał się za bardzo przystojnego i dobrze zbudowanego pana. Mogłam z nim sobie pożartować i pogadać o wszystkim, więc kiedyś mu powiedziałam, ze ten wystający brzuch nie świadczy o dobrze zbudowanym ciele. Kolega aby udowodnić mi jakim to jest adonisem przesłał mi zdjęcie swojego "sześciopaka" uważając, ze jest super. A tu ciąża miesiąc 5-6 smile
Patrząc na zdjęcia mężczyzn, które wrzucane są na portale randkowe, to czasami słabo się robi, a rozumiem, ze panowie wybrali najlepsze. Świadczy to niestety tylko o ty, ze prawdą jest jak kobiety i mężczyźni postrzegają siebie w lustrze. Mężczyzna zazwyczaj nie ma sobie nic do zarzucenia, a kobieta widzi same niedoskonałości do poprawy.

110

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą.

Nadwagę rozumiem ale co ma wzrost poniżej 185 cm do zadbania? Zapomniał wziąć się za siebie i urosnąć?

111

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Pisząc o swoich doświadczeniach, nie miałam na myśli tylko tego jednego przypadku smile mam ich więcej smile

Chętnie je poznam. Kilka razy pisałaś że masz doświadczenia że inicjatywa kobiety jest źle odbierana ale nie podałaś żadnego konkretnego przykładu

Kris, nie napisałam nigdzie, ze jest źle odbierana, tylko nie działa:) Biorąc pod uwagę portale randkowe (na nich się teraz skupię), zauważyłam, że to panowie wola wykazywać inicjatywę, w zaczynaniu rozmowy, zaproszeniu na spotkanie. Gdy ja rozmowę zaczynam, często nie ma ona ciągu dalszego lub jest jałowa, a nie mam problemu z jej zaczęciem i pociągnięciem, jednak gdy widzę zdawkowe odpowiedzi odpuszczam. Zdarza się również (i to przykład z ostatnich dni), ze zaczynam rozmowę, całkiem fajnie się toczy, jednak nic więcej, gdy zasugerowałam spotkanie okazało się, że pan spotykać się nie chce, nie że ze mną po prostu woli sobie prowadzić internetowe pogaduszki. Z wielu takich przypadków wysnuwam opinię, że jeśli facet chce się umówić to nie ma z tym problemu i inicjatywa kobiety w tej materii nie jest zupełnie potrzebna.

Z doświadczeń realnych, zdarzyło mi się przejąć inicjatywę, jednak z założeniem, ze może się to skończyć tylko na sexie. W jednym przypadku wyniknął z tego całkiem długi związek w innych, ktrotkotrwałe relacje oparte na zabawie.

Tylko że facetów podobne odpowiedzi spotykają cały czas. Kiedy ktoś napiszę do ciebie masz pewność że jest chodź trochę zainteresowany. Kiedy ty piszesz nie masz. A nawet jak się fajnie zacznie może po prostu nie pyknąć i nie ma tu znaczenia czy to kobieta czy mężczyzna rozpocznie. Marny to usprawiedliwienie dla postawy jaką prezentujesz.

112

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

Weźmy choćby wypowiedź jednego z forumowiczów (być może troll, ale mniejsza o większość),

Może? lol


fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami)

Chętnie bym zobaczył takie zdjęcie. Z gugla grafiki, jakiś przykład.
Bo mam brzydkie wrażenie wink, że to będzie coś  w stylu:
https://www.fit.pl/img/2008/09/6_3_michael_phelps.jpg
5% body fat. Tylko, że to jest osiągalne, tak realnie, dla panów jak ze zdjęcia: zawodowców.
cool

113

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Chętnie je poznam. Kilka razy pisałaś że masz doświadczenia że inicjatywa kobiety jest źle odbierana ale nie podałaś żadnego konkretnego przykładu

Kris, nie napisałam nigdzie, ze jest źle odbierana, tylko nie działa:) Biorąc pod uwagę portale randkowe (na nich się teraz skupię), zauważyłam, że to panowie wola wykazywać inicjatywę, w zaczynaniu rozmowy, zaproszeniu na spotkanie. Gdy ja rozmowę zaczynam, często nie ma ona ciągu dalszego lub jest jałowa, a nie mam problemu z jej zaczęciem i pociągnięciem, jednak gdy widzę zdawkowe odpowiedzi odpuszczam. Zdarza się również (i to przykład z ostatnich dni), ze zaczynam rozmowę, całkiem fajnie się toczy, jednak nic więcej, gdy zasugerowałam spotkanie okazało się, że pan spotykać się nie chce, nie że ze mną po prostu woli sobie prowadzić internetowe pogaduszki. Z wielu takich przypadków wysnuwam opinię, że jeśli facet chce się umówić to nie ma z tym problemu i inicjatywa kobiety w tej materii nie jest zupełnie potrzebna.

Z doświadczeń realnych, zdarzyło mi się przejąć inicjatywę, jednak z założeniem, ze może się to skończyć tylko na sexie. W jednym przypadku wyniknął z tego całkiem długi związek w innych, ktrotkotrwałe relacje oparte na zabawie.

Tylko że facetów podobne odpowiedzi spotykają cały czas. Kiedy ktoś napiszę do ciebie masz pewność że jest chodź trochę zainteresowany. Kiedy ty piszesz nie masz. A nawet jak się fajnie zacznie może po prostu nie pyknąć i nie ma tu znaczenia czy to kobieta czy mężczyzna rozpocznie. Marny to usprawiedliwienie dla postawy jaką prezentujesz.

Rozumie, że chciałbyś aby to kobiety przejęły inicjatywę, abyś Ty juz wiecej koszy nie dostawał? smile
Nie masz pewności, ze jak ktoś napisze to jest zainteresowany, bo np może chcieć Ci wysłać ciekawe zdjęcie, lub takie otrzymać smile lub tylko pogadać wirtualnie.

U mnie zazwyczaj pyka, jak facet zaczyna....ale to moje spostrzeżenia, nie całego świata kobiet.

114 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-10-25 16:39:33)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:
Roxann napisał/a:

Weźmy choćby wypowiedź jednego z forumowiczów (być może troll, ale mniejsza o większość),

Może? lol


fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami)

Chętnie bym zobaczył takie zdjęcie. Z gugla grafiki, jakiś przykład.
Bo mam brzydkie wrażenie wink, że to będzie coś  w stylu:
https://www.fit.pl/img/2008/09/6_3_michael_phelps.jpg
5% body fat. Tylko, że to jest osiągalne, tak realnie, dla panów jak ze zdjęcia: zawodowców.
cool

Znerx i to jest właśnie myślenie dużej części ludzi, on jest zawodowcem to dlatego tak wygląda, ja nie jestem, więc nic nie będę robił bo to przecież nic nie da.
Dołożyć do tego jeszcze, on/ona ma kasę to może sobie pozwolić na to czy tamto, ja nie mam, więc nie mogę tak wyglądać.

Edit: pomijam oczywiście choroby , które mogą utrudniać dążenie do pewnej sylwetki

115

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:

, on jest zawodowcem to dlatego tak wygląda, ja nie jestem, więc nic nie będę robił bo to przecież nic nie da.

On tak wygląda, bo całe życie ma ustawione pod wydolność sportową - i to w podgrzewanym basenie wink bo pływacy na tym poziomie nie byliby w stanie osiągać takich wyników w zimnej wodzie. Za mało tkanki tłuszczowej i za szybkie wychładzanie ciała.

116

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Roxann napisał/a:

rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą.

Nadwagę rozumiem ale co ma wzrost poniżej 185 cm do zadbania? Zapomniał wziąć się za siebie i urosnąć?

No przecież, bezczelny taki. Wiadome jest, że wzrost (wysoki) jest mega ważnym wskaźnikiem atrakcyjności dla kobiet. Co się często nijak ma do rzeczywistości ale tu już działają instynkty. Zresztą mniejsza, każdemu się podoba to co lubi, ja też wolę szczuplutkie kobity albo wyćwiczone, grubaski mogą iść na ryby.
Co do BF - ogólnie poniżej 8% utrzymywać stale to trzeba walić w siebie HGH i inne specyfiki - i mówię tu posiadając sensowną masę - jak pan ze zdjęcia, ładno, bardzo estetycznie. Nie jest to jednak zdrowe i pan też nie utrzymuje tego cały rok.
Natomiast przy odpowiednio dużej masie utrzymać takie 10-12 da się, w sensie widać brzuch , nie ma prążków na dupie, wiadomo ale całkiem schludnie.
15 - dalej ok, lekko widoczny brzuch, dalej separacja mięśniowa.
Więcej - dla mnie już tłusto.
Powtarzam natomiast - mitem jest, że kobiety lecą na wielkie mięśnie - części się to spodoba, części będzie wisiało, części nie będzie się to podobać albo i nawet przekreśli bo stereotyp bo prymityw etc.
Natomiast właśnie taka estetyczna lekka masa mięśniowa z niskim bf podoba się uniwersalnie raczej, większości.
Mówi to osoba która mogłaby orka grać bez specjalnego makijażu czy innego barbarzyńcę z mroźnej północy ala film z lat 90 jeśli chodzi o aparycje.

Co do portali - jak najlepsze zdjęcia, nawet zapłacić, obciąć się jak jest co, ogolić czy tam przymodelować. Zdjęcia robią robotę. A, i nie być niskim, to też dużo ułatwia. Ja np jestem średniego wzrostu więc już jest trudniej ale j/w zainwestować w zdjęcia (nie gołej klatki, ładna perspektywa, morda dobrze ukazana i na jakimś zdjęcie całej sylwetki, ubrane, żeby nie było zonka). Opis to tam wtedy drugorzędny jest, krótko acz treściwie.

117

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

, on jest zawodowcem to dlatego tak wygląda, ja nie jestem, więc nic nie będę robił bo to przecież nic nie da.

On tak wygląda, bo całe życie ma ustawione pod wydolność sportową - i to w podgrzewanym basenie wink bo pływacy na tym poziomie nie byliby w stanie osiągać takich wyników w zimnej wodzie. Za mało tkanki tłuszczowej i za szybkie wychładzanie ciała.

Chodziło mi bardziej o podejście smile

118

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
kobietapo40 napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
kobietapo40 napisał/a:

Kris, nie napisałam nigdzie, ze jest źle odbierana, tylko nie działa:) Biorąc pod uwagę portale randkowe (na nich się teraz skupię), zauważyłam, że to panowie wola wykazywać inicjatywę, w zaczynaniu rozmowy, zaproszeniu na spotkanie. Gdy ja rozmowę zaczynam, często nie ma ona ciągu dalszego lub jest jałowa, a nie mam problemu z jej zaczęciem i pociągnięciem, jednak gdy widzę zdawkowe odpowiedzi odpuszczam. Zdarza się również (i to przykład z ostatnich dni), ze zaczynam rozmowę, całkiem fajnie się toczy, jednak nic więcej, gdy zasugerowałam spotkanie okazało się, że pan spotykać się nie chce, nie że ze mną po prostu woli sobie prowadzić internetowe pogaduszki. Z wielu takich przypadków wysnuwam opinię, że jeśli facet chce się umówić to nie ma z tym problemu i inicjatywa kobiety w tej materii nie jest zupełnie potrzebna.

Z doświadczeń realnych, zdarzyło mi się przejąć inicjatywę, jednak z założeniem, ze może się to skończyć tylko na sexie. W jednym przypadku wyniknął z tego całkiem długi związek w innych, ktrotkotrwałe relacje oparte na zabawie.

Tylko że facetów podobne odpowiedzi spotykają cały czas. Kiedy ktoś napiszę do ciebie masz pewność że jest chodź trochę zainteresowany. Kiedy ty piszesz nie masz. A nawet jak się fajnie zacznie może po prostu nie pyknąć i nie ma tu znaczenia czy to kobieta czy mężczyzna rozpocznie. Marny to usprawiedliwienie dla postawy jaką prezentujesz.

Rozumie, że chciałbyś aby to kobiety przejęły inicjatywę, abyś Ty juz wiecej koszy nie dostawał? smile
Nie masz pewności, ze jak ktoś napisze to jest zainteresowany, bo np może chcieć Ci wysłać ciekawe zdjęcie, lub takie otrzymać smile lub tylko pogadać wirtualnie.

U mnie zazwyczaj pyka, jak facet zaczyna....ale to moje spostrzeżenia, nie całego świata kobiet.

Chyba jednak nie do końca pykło skoro założyłaś temat "kolejna kobieta po 40 szukająca miłości". Może warto zmienić metodę poszukiwań jeżeli aktualna nie daje ostatecznie oczekiwanych efektów.

119 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-25 17:16:46)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

"No przecież, bezczelny taki. Wiadome jest, że wzrost (wysoki) jest mega ważnym wskaźnikiem atrakcyjności dla kobiet. "

Z tym wzrostem się tak nie przejmujcie. To 185cm to jest dużo, nie wiem czy wielu kobietom na takim wzroście zależy. Ja niska nie jestem, ale bardziej podobają mi się faceci trochę tylko wyżsi, tak 180cm. Najfajniej jak można oprzeć głowę na ramieniu i jak ma się głowę na podobnej wysokości. Chociaż są tacy faceci, że jakieś pierdoły jak wzrost, typ sylwetki, a tym bardziej kolor włosów, zarost czy cera nie mają znaczenia, bo facet po prostu ma coś takiego w sobie.
Co do wysokich to zauważyłam, że jak facet wyższy to trochę mnie to potrafi krępować, bo lapię się, że nie patrzę mu w twarz a na klatę jak blisko stoi, bo nie wygodnie mi głowę zadzierać. I głupio mi jak się później reflektuję, że tak robiłam.

120

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:
Roxann napisał/a:

Skoro widzą, że laski same zaczepiają czy wręcz się narzucają, to po co oni mają starać?

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że 80% facetów nie załapuje się na takie narzucanie. lol

Pewnie jako kobieta masz zaburzoną perspektywę. Sorry, w twoim przypadku, wystarczy, że jesteś (na tych netowych randkach) i będziesz miała zainteresowanie i większość ci odpisze. Nawet jak zaczniesz rozmowę w stylu:
- hihi
- wink
- co tam?

Czy inne typowe kobiece otwarcia. lol

Z artykułu o słajpowaniu tongue na tinderach. W oparciu w o realne dane, a nie jakieś ankietki.
https://miro.medium.com/max/700/1*s8j1k7YlKN8Bqbw5oTQdPw.png

Kojarzę też taki espekryment tinderowy:
Facet o wyglądzie modela miał 27% matchy z 1000, kobieta o wyglądzie modelki miała 80%.
Więc sorry... ale to się robi mniej więcej zasada Pareto tongue 80% kobiet, leci na 20% najatrakcyjniejszych facetów. Faceci nie mają wyobru, poza tym 20% TOPem, i lecą na prawie wszystko.

I właśnie to że lecą na wszystko gubi ich na tych portalach.
Bo żadna nie czuje się wyjątkową jak lecą na wszystko. Wiadomo że jak kobieta napiszę Ci hihi to nie napisała tego do 100 mężczyzn chyba że ma coś z głową.
Jak on napisał Hej to prawie na 100 procent  nie tylko jej to napisał tylko do 100 innych.

121 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-10-25 18:57:30)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Kris_Doc napisał/a:
Roxann napisał/a:

rzadko widuję takich, którzy w mojej czy też ogólnie przyjętej opinii są przystojni i zadbani. Weźmy chociażby wzrost. Nie wiem czy to kwestia miejsca ale ja naprawdę rzadko widuję facetów tak powyżej 185 cm i do tego fajnie zbudowanych (nie mylić z mięśniakami). Za to pełno jakichś zniewieściałych czy z nadwagą.

Nadwagę rozumiem ale co ma wzrost poniżej 185 cm do zadbania? Zapomniał wziąć się za siebie i urosnąć?

Mówię o ogólnej atrakcyjności. Wzrost bezwzględnie jej dodaje płci męskiej. Wysoki facet nawet z nadprogramowymi kg (nie mylić z otyłością) wygląda lepiej jeśli ma co najmniej 180. Oczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę proporcje, a nie liczbę bezwzględną.

Znerx napisał/a:

Chętnie bym zobaczył takie zdjęcie. Z gugla grafiki, jakiś przykład.
Bo mam brzydkie wrażenie wink, że to będzie coś  w stylu:
https://www.fit.pl/img/2008/09/6_3_michael_phelps.jpg
5% body fat. Tylko, że to jest osiągalne, tak realnie, dla panów jak ze zdjęcia: zawodowców.
cool

Akurat w mojej ocenie ten Pan choć ma ładne ciało, to jak dla mnie nie zaszkodziłoby by miał kilka kg więcej. Nawet wskazane wink Lubię jak facet ma umięśnione ciało i kiedy te mięśnie widać/czuć ale niekoniecznie kiedy są tylko obciągnięte skórą wink
Z kolei w przypadku kobiet raczej nie ma zbyt dużej akceptacji co do tłuszczyku/fałdki tu i ówdzie. Najlepiej żeby miała płaski brzuszek, talię osy, jeszcze do tego ładny biust i zgrabne nogi... oczywiście jeszcze piękną skórę, włosy i paznokcie wink
A przecież sylwetki kobiet są różne. Czasem, a nawet często, samo schudnięcie nie pomaga, kiedy np. figura jest nieproporcjonalna, nogi trochę krzywe, wąskie biodra czy "brak" biustu.

Jeszcze apropos wzrostu, ja akurat jestem wysoka 170+ i ciężko mi na pierwszy rzut oka uznać faceta o podobnym wzroście atrakcyjnym (fizycznie) czy też przystojnym, co jednak nie oznacza, że taki facet niemiałby u mnie szans bo spotykałam się z facetem, który miał max 175, a raczej nawet mniej. Tyle, że prawda jest taka, że początkowo nie przyciągnął mnie wyglądem, tylko charakterem i sposobem bycia. Także gdybym wybierała tylko po zdjęciu (choć tam ciężko ocenić wzrost, no chyba, że ktoś od razu poda) czy trzymała kurczowo swojego "typu", to pewnie nie wzięłabym tamtego faceta pod uwagę, jednak jak wspomniałam wcześniej, każdego ze swoich ex poznałam w realu więc miałam okazję zweryfikować swoje pierwsze wrażenie czysto wizualne i wyszło na plus, nawet bardzo na plus.
Chciałam jeszcze dodać, że na podstawie moich obserwacji i z tego co słyszę wokoło, faceci mają znacznie większy wybór bo po prostu kobiet atrakcyjnych (raczej obiektywnie) jest znacznie więcej niż facetów. Być może dlatego te cytowane 20% facetów cieszy się tak dużym zainteresowaniem, szczególnie na początku, a reszta jest niejako skazana na czekanie w kolejce i konieczność wzbudzenia zainteresowania płci przeciwnej innymi cechami charakteru czy sposobem bycia.
Kobiety może rzeczywiście mają pod tym względem łatwiej ale to wynika z tego o czym już wcześniej pisałam - zwykle dużo bardziej dbają o siebie stąd ten odsetek atrakcyjnych kobiet jest większy.
Dlatego też często pojawia się poczucie, że kobiety wybierają facetów, którzy nie są ich pierwszym wyborem bo np. jeden się podobał ale tamten postarał. No tak. Bo jak w danym środowisku jest powiedzmy 20% obiektywnie atrakcyjnych facetów i 60% atrakcyjnych kobiet, to nie ma innej opcji. Albo 'walczysz' o zainteresowanie któregoś z tych 20% albo wybierasz z reszty patrząc na inne cechy, nie tylko na wygląd. Co zresztą nie raz się opłaca i nie mam tu na myśli kwestii materialnych bo taki facet, który jest świadomy swojej atrakcyjności i ma mega powodzenie wśród kobiet, zwykle słabo rokuje na stały związek. Zresztą podobnie bywa z kobietami.
Nawet jeśli 2-ka tych TOP się dobierze, to też wcale nie przesądza, że będą ze sobą szczęśliwi i się nie zdradzą.
Zresztą nigdy takiej pewności nie ma. Dlatego charakter mimo wszystko to podstawa. Uroda i tak przeminie a i można nad pewnymi rzeczami razem popracować wink Tyle że na takich portalach, które jeden z moich znajomych nazwał - słusznie moim zdaniem -  "targowiskiem próżności" nie ma czasu i chęci na prawdziwe poznawanie siebie.
Nawet tu już podano wskazówki co zrobić by zdjęcie było perfekcyjne. Może to i dobre by te 80% facetów w ogóle dostało szansę wink Jednak na ten temat nie będę się wypowiadać bo jak stwierdziłam wcześniej nie jestem fanką poznawania ludzi przez net.

PS. Jak się dodaje zdjęcia? Pokazałabym jak moim zdaniem wygląda idealny facet wink

122

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Ba, ja śmiem twierdzić, że ktoś bardziej "ładny", z tej powiedzmy topki, mimo większej ilości okazji jest generalnie bardziej zdrado-odporny. Bo ciężej zawrócić w głowie, zna swoją wartość. Za to przeciętniak(czka) o wiele łatwiej bajere puścić.
Zresztą, uważam że albo ktoś jest zdrajcą albo nie - albo się ma zasady, kręgosłup i się tego trzyma albo popuszcza jak wygodnie czy jest się "zagubionym".

123

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
zrzutekranu napisał/a:

Ba, ja śmiem twierdzić, że ktoś bardziej "ładny", z tej powiedzmy topki, mimo większej ilości okazji jest generalnie bardziej zdrado-odporny. Bo ciężej zawrócić w głowie, zna swoją wartość. Za to przeciętniak(czka) o wiele łatwiej bajere puścić.
Zresztą, uważam że albo ktoś jest zdrajcą albo nie - albo się ma zasady, kręgosłup i się tego trzyma albo popuszcza jak wygodnie czy jest się "zagubionym".

Co do zdrad to nie ma reguły. Nawet jak faceci się wiązali z dziewicami, to zdarzały zdrady i na odwrót. Prawda jednak taka, że przystojnym czy ładnym łatwiej nawiązywać kontakty. Czy dłuższe relacje, to już inna sprawa.
Z tymi "top" może być też problem dla ew partnera/partnerki bo nie każdy potrafi ot tak pozbyć zazdrości. Z drugiej strony czasem nie trzeba tabunu tylko jakaś jedna koleżanka czy kolega z pracy wink Dlatego wszystko i tak sprowadza do charakteru, zasad itd. Ale tu już mówimy o innym, kolejnym etapie znajomości a wątek dotyczy początków i tej nieszczęsnej inicjatywy.
Dlatego ja nie zgodzę się z Autorem i uważam, jak zresztą część osób tu piszących, że kobiety często z nią wychodzą w stosunku do facetów, którzy im podobają jednak zwykle zostają albo spławione albo co najwyżej mogą liczyć na jednorazową przygodę. Ci z przysłowiowych 20% raczej nie siedzą z założonymi rękoma, a nawet jeśli to tylko w stosunku do kobiet, które są poniżej ich ligi, by sobie podbudować ego w podbojach do tych najbardziej hot. Kobiety to samo robią. Ja już kiedyś na tym forum pisałam, że kobieta, która zainwestuje krocie w wygląd, nie zwiąże (a nawet nie umówi) z przeciętniakiem, których jak tu podano jest 80% wink. Podobnie facet.
Eh, net serio ma złe działanie na ogólne relacje, nie mówiąc o stosunkach damsko-męskich.

124 Ostatnio edytowany przez Znerx (2021-10-25 20:05:12)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:

PS. Jak się dodaje zdjęcia? Pokazałabym jak moim zdaniem wygląda idealny facet wink

[ img]bezposedni link do zdjęcia z jpg[ /img]

No i wywalić spację po nawiasach [.

125

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Znerx napisał/a:
Roxann napisał/a:

PS. Jak się dodaje zdjęcia? Pokazałabym jak moim zdaniem wygląda idealny facet wink

[ img]bezposedni link do zdjęcia z jpg[ /img]

No i wywalić spację po nawiasach [.

Ale ja nie mam linka do zdjęcia, tylko zdjęcie wink

126

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
Roxann napisał/a:
Znerx napisał/a:
Roxann napisał/a:

PS. Jak się dodaje zdjęcia? Pokazałabym jak moim zdaniem wygląda idealny facet wink

[ img]bezposedni link do zdjęcia z jpg[ /img]

No i wywalić spację po nawiasach [.

Ale ja nie mam linka do zdjęcia, tylko zdjęcie wink

To musisz gdzieś umieścić to zdjęcie na jakiejś stronie typu fotosik albo coś w ten deseń ,nie da się na tym forum akurat umieścić zdjęcia z komputera bezpośrednio

127

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:
Roxann napisał/a:
Znerx napisał/a:

[ img]bezposedni link do zdjęcia z jpg[ /img]

No i wywalić spację po nawiasach [.

Ale ja nie mam linka do zdjęcia, tylko zdjęcie wink

To musisz gdzieś umieścić to zdjęcie na jakiejś stronie typu fotosik albo coś w ten deseń ,nie da się na tym forum akurat umieścić zdjęcia z komputera bezpośrednio

Nie mam czasu by się w to bawić ale... ogólnie to np.  sylwetka Russela Crowe w Gladiatorach ... miodzio smile Taka męska, zbita ale nie chuda.. i te ramiona... wink

128 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-25 20:33:06)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

https://img.wprost.pl/img/russel-crowe-jako-roger-ailes-w-na-caly-glos/b4/e8/ed97f68ef8d3dc2160474bbe301b.jpeg

upsss to nie to smile

o to chyba lepsze : )
niech ktoś napisze teraz że ludzie się nie zmieniają

https://s3.tvp.pl/images2/3/f/0/uid_3f010ff1bc7e756cc680d84bffea325f1588341430414_width_1280_play_0_pos_0_gs_0_height_720_russell-crowe-jako-gladiator-fot-universalgetty-images.jpg

129

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?
paslawek napisał/a:

https://img.wprost.pl/img/russel-crowe-jako-roger-ailes-w-na-caly-glos/b4/e8/ed97f68ef8d3dc2160474bbe301b.jpeg

upsss to nie to smile

o to chyba lepsze : )
niech ktoś napisze teraz że ludzie się nie zmieniają

https://s3.tvp.pl/images2/3/f/0/uid_3f010ff1bc7e756cc680d84bffea325f1588341430414_width_1280_play_0_pos_0_gs_0_height_720_russell-crowe-jako-gladiator-fot-universalgetty-images.jpg

Zmieniają, zmieniają. Ja już dawno temu mówiłam, że mój A. to niemal sobowtór tego aktora wink I też jak go poznałam miał powiedzmy brzuszek ale... te ramiona i wzrost (188), a to niewątpliwie spowodowało, że od razu przyciągnął moją uwagę. Jak troszkę schudł przy mojej diecie, to serio wygląda jak Russel wtedy wink Jednak nic nie wzięło z znikąd, wcześniej ćwiczył sporty walki ale doznał kontuzji.
Taka dygresja wink

130 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2021-10-25 22:38:44)

Odp: Czy naprawdę są wyjątki?

Co się komu podoba jest niesamowicie względne. Mnie jara taki facet:https://www.pinterest.co.uk/pin/381750505922486253/
Inne kobiety by nawet raz nie spojrzały. Bo jakiś chudy i dziwny. Ja patrze i widze 1.82 wzrostu, niesamowitą grzywę i totalny styl big_smile

Posty [ 66 do 130 z 184 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy naprawdę są wyjątki?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024