Jak odbudować zainteresowanie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak odbudować zainteresowanie

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 122 z 122 ]

66

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Ty nie masz kontroli nad samym sobą to jak być chciał mieć kontrole nad używkami ?

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-09 11:57:32)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Zazdrosny112 napisał/a:

Narkotyki to już przeszłość, kiedyś byłem wypakowany po same uszy, teraz raz na rok jak się zdarzy to jest max! I warunek że musi dobre jakościowo. Alkohol hmmm coś jest na rzeczy, nawet ten mój ideał to stwierdził, zdarzyło mi się będąc u niej polać wina po 16, co dla niej było już sygnałem i czerwona lampka się zapaliła! Cóż jak jest źle zdarza się popić, ale nigdy tak żeby iść do pracy na kacu, z reguły weekend tylko wchodzi w grę i żadna wódka, wysokogatunkowym winem umilam sobie czas

No i co z tego, że to max? Dla mnie to totalnie skreśla faceta. Albo zero albo koniec.
Widzisz, sama Ci mówiła, że jej się czerwona lampka zapaliła, to może weź to pod uwagę przy kolejnym związku? Może powinieneś się wybrać na jakiś meeting terapii uzależnień?

Oj już przestań z tymi mitingami, nie mam na to parcia, kontrola totalna nad narkotykami, z alko bym się zastanowił, ale w tamtym roku zrobiłem sobie postanowienie miesiąc przerwy i wytrzymałem normalnie, kwestia nie sięgać po alko kiedy źle się czuje, kiedy mam nawroty depresji, alkohol jest dla ludzi zdrowych. Masz takie podejście i szanuję, ale nie mierz wszystkich swoją miarą, możesz nawet nie wiedzieć że jesteś z typem który ćpa, znam takich, przed kobietami udają świętych, a jak pójdą w miasto to odkurzacze się włączają i litry alko w siebie wlewają

No tak ,narkotyki przeszłość ,alkohol tu i teraz - zamienił stryjek siekierkę na kijek ,substancja jest znacznie mniej istotna jeżeli jest się nałogowcem,wzór sterowania życiem i obsesjami jest ważniejszy ,u Ciebie może potrwać zanim zabrniesz dalej
miesiąc przerwy i odzyskałeś pełną kontrolę
jesteś cudem i wyjątkiem .
Nawiasem mówiąc piszesz jak osoba z problemem to znaczy używasz sztampowych racjonalizacji wysiłku skierowanego w podtrzymanie posiadania kontroli nad narkotykami i alkoholem,a rdzeń problemu z tym tematem jest inny = tak zwane  chore emocje  jakieś deficyty w podświadomości,które niechybnie eskalują z czasem.
Używki Ci nie pomogą w regulowaniu emocjami i uczuciami - nawet jak bodziesz sobie opowiadał bajki o posiadaniu władzy i panowania nad nimi - to nałogowa myślenie a za tym idą nałogowe zachowania i coraz głębsze brnięcie w uzależnienie zamiast używek prawdopodobnie zamienisz substancje na coś innego i nie od razu to zobaczysz ,ciekawe życie przed Tobą choć moim zdaniem wystąpi jeszcze mnóstwo cierpienia związanego z nałogami,ale to inna inszość.

68 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-09 13:13:58)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Nie istnieje coś takiego jak kontrola nad narkotykami. Nad alkoholem tak samo. Wmawiasz sobie. Alkohol jest dla zdrowych, a Ty zdrowy nie jesteś. Jesteś nałogowcem. Kwestia czasu, aż Cię pociągnie znowu.
Ty się na ten moment na pewno nie nadajesz na bycie czyimś mężem i partnerem.

No a mojego "typa" to już zostaw mnie smile znam go zdecydowanie lepiej niż Ty.

Dokładnie. Uzależnienie robi w mózgu połączenie które nie znika w przeciągu tygodni, miesięcy, a nawet kilku lat.
Jak ktoś chce na prawdę wyjść z alkoholizmu czy jakiegokolwiek nałogu to musi przestać to robić na całe życie (wyjątkiem są nałogi seksualne lub takie typu nałogowe używanie telefonu).
Taki jest koszt wyjścia z nałogu.

Nie ma czegoś takiego jak kontrola nad nałogiem. To niestety kłamstwo które ułatwia ponowne wejście w nałóg.

Ewentualnie można zastąpić bardziej szkodliwy nałóg tym mniej szkodliwym. Ale to taka zamiana siekierki na kijek.

69

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

No tak ,narkotyki przeszłość ,alkohol tu i teraz - zamienił stryjek siekierkę na kijek ,substancja jest znacznie mniej istotna jeżeli jest się nałogowcem,wzór sterowania życiem i obsesjami jest ważniejszy ,u Ciebie może potrwać zanim zabrniesz dalej
miesiąc przerwy i odzyskałeś pełną kontrolę
jesteś cudem i wyjątkiem .
Nawiasem mówiąc piszesz jak osoba z problemem to znaczy używasz sztampowych racjonalizacji wysiłku skierowanego w podtrzymanie posiadania kontroli nad narkotykami i alkoholem,a rdzeń problemu z tym tematem jest inny = tak zwane  chore emocje  jakieś deficyty w podświadomości,które niechybnie eskalują z czasem.
Używki Ci nie pomogą w regulowaniu emocjami i uczuciami - nawet jak bodziesz sobie opowiadał bajki o posiadaniu władzy i panowania nad nimi - to nałogowa myślenie a za tym idą nałogowe zachowania i coraz głębsze brnięcie w uzależnienie zamiast używek prawdopodobnie zamienisz substancje na coś innego i nie od razu to zobaczysz ,ciekawe życie przed Tobą choć moim zdaniem wystąpi jeszcze mnóstwo cierpienia związanego z nałogami,ale to inna inszość.

Pozbywam się nałogów i co dalej?

70

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

No tak ,narkotyki przeszłość ,alkohol tu i teraz - zamienił stryjek siekierkę na kijek ,substancja jest znacznie mniej istotna jeżeli jest się nałogowcem,wzór sterowania życiem i obsesjami jest ważniejszy ,u Ciebie może potrwać zanim zabrniesz dalej
miesiąc przerwy i odzyskałeś pełną kontrolę
jesteś cudem i wyjątkiem .
Nawiasem mówiąc piszesz jak osoba z problemem to znaczy używasz sztampowych racjonalizacji wysiłku skierowanego w podtrzymanie posiadania kontroli nad narkotykami i alkoholem,a rdzeń problemu z tym tematem jest inny = tak zwane  chore emocje  jakieś deficyty w podświadomości,które niechybnie eskalują z czasem.
Używki Ci nie pomogą w regulowaniu emocjami i uczuciami - nawet jak bodziesz sobie opowiadał bajki o posiadaniu władzy i panowania nad nimi - to nałogowa myślenie a za tym idą nałogowe zachowania i coraz głębsze brnięcie w uzależnienie zamiast używek prawdopodobnie zamienisz substancje na coś innego i nie od razu to zobaczysz ,ciekawe życie przed Tobą choć moim zdaniem wystąpi jeszcze mnóstwo cierpienia związanego z nałogami,ale to inna inszość.


Pozbywam się nałogów i co dalej?

Co dalej ? Tego nie wie nikt smile a poważniej to zależy co masz na myśli i co rozumiesz przez pozbycie się nałogu.
Jeżeli masz problem uzależnienia a diagnozę to raczej stawiają fachowcy to już sama praca nad zapobieganiem nawrotom na początku zajmuje sporo czasu i energii ,nauka innych sposobów i zmiany myślenia w regulowaniu uczuć to też od groma pracy ,samo odstawienie substancji to okazuje najczęściej zbyt mało żeby czuć się w życiu dobrze ,potrzebna jest ta słynna praca nad sobą charakterem ,rozwój jak go tam się nazwie ,inaczej właśnie jeżeli to się zostawi samemu sobie "stare myślenie" szybko wraca i działają nawykowo podświadome mechanizmy chorobowe  pojawiają się stare nałogowe wzorce i zaczyna się dążyć najpierw do pogorszenia sobie samopoczucia a potem do doznania ulgi i przyjemności ,jakiejś na przykład nagrody w postaci przyćpania ,to jeden ze wzorów regulowania stymulowaniem na przemian niby bólem i ukojeniem ,nagradzaniem,gratyfikacją za wysiłek ,są oczywiście i inne schematy jakby mimowolne silne natrętne obsesyjne.
Na pewnym etapie i w fazie uzależnienia niemożliwym jest wytrwać bez jakiegoś wsparcia w trzeźwym życiu takie moje zdanie i doświadczenie ,próby kozakowania ,kontrolne ćpanie ,nawroty i mnóstwo racjonalizowania chęci obsesyjnych trudno samemu ogarnąć w samotności i bez żadnej pomocy ,sama literatura to też za mało ,nauka i ćwiczenie są ważne tych nowych i innych sposobów myślenia i panowania nad uczuciami ,zdrowienia w emocjach lub dojrzewania jak kto woli.
Jak dla mnie moich przyjaciół ,którzy się leczyli już bez tego aroganckiego pełnego egocentrycznej pychy heroizmu i bohaterszczyzny ta praca zajmuje resztę życia i jest czymś a przynajmniej może być przydatna pożyteczna i właściwie niezbędna w normalnym życiu funkcjonowaniu ,potem nabiera się już zdrowia ,jest znacznie łatwiej i szczęśliwiej,i nie są to żadne bajki kit dla naiwnych.
Wydajesz się w grupie ryzyka Autorze taka zazdrość bywa objawem często gęsto choć nie jest czymś obowiązkowym ,Twoje usprawiedliwienia i intelektualne racjonalizowanie picia i ćpania a raczej starania i próby tego kontrolowania też jak dla mnie brzmią znajomo ,więc istnieje prawdopodobieństwo u Ciebie uzależnienia  ,problemy emocjonalne raczej same z siebie nie przejdą z reguły tłumi się w nałogowy sposób uczucia i emocje ,które potem nie dają spokoju bo żadne emocje nie znikają od razy a zagłuszone i wyparte wracają ,dręcząc męcząc powodując cierpienie ,napięcia ,lęki złość gniew - niby nie wiadomo skąd dopadają ,praca z uczuciami to podstawa w terapii a samemu do przepracowania to sporo wiedzy i trzeba wiedzieć gdzie i czego szukać ,to też bardzo i indywidualne sprawy i takich 100% gotowców nie ma .
Oczywiście motywacje są bardzo ważne po co chcesz odstawić substancje .

71

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Pisałem o tym wcześniej, byłem u niej, była lekka spina, wstałem i poszedłem się napić wina, dopiero po jakimś czasie przyznała że to dla niej problem i zadała bardzo mądre pytanie " po co piję?" Ostatnie tygodnie z uwagi na problemy emocjonalne związane z moją manią, kreowaniem czarnych scenariuszy, wizji zdrady, jakiejś obsesji na jej punkcie, również często sięgałem po alkohol, ale to tylko po to żeby zasnąć, jak próbowałem na trzeźwo to nie było szans, gonitwa myśli była zbyt duża.

Dotarło do mnie co odjebałem pisząc jej o tym nowym koledze, nie mogę, nie mam prawa o takie coś się wściekać, powód jest prosty, nie mam na to wpływu, bo na dobrą sprawę co z tego że z nim ma kontakt na co dzień? Niech sobie nawet z nim idzie na kawę, co w tym strasznego? Niech idą na spacer, cokolwiek, do tego momentu nie mogę mieć za złe, skoro lepiej się jej z nim gada niż ze mną, to jaki ja mam na to wpływ? Jeśli w pewnym momencie stwierdzi "ok ten facet jest lepszy od tamtego" to mi napisze, albo zadzwoni że to koniec i tyle

72 Ostatnio edytowany przez Zazdrosny112 (2021-10-09 17:30:34)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Dziewczyna nie ma jakiegoś parcia na seks, nawet jak zdecyduje się z nim pójść do łóżka to co zrobię? Na pewno w ten sam dzień albo dzień później da mi znać że to koniec i co z tego? Jaki mam wpływ na to? Nie jestem super typem, przystojnym, bogatym, z dużym domem i super autem, ona ma większy majątek ode mnie, ja jeżdżę autem za 5tys, także poleciała na coś innego. Jeśli zdecyduje się mnie zmienić na lepszy model, to nie mam na to wpływu, jedyny wpływ to to ze swoim zachowaniem sam sprawiłem że ten drugi lepiej wypada w jej oczach, ale znowu pytanie się nasuwa, co z tego?

73

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Także no, teraz mam takie podejście, co będzie później zobaczymy. Mam jeszcze problem z tym że dzisiaj rano odpowiedziałem jej na pytania które zadała wczoraj kiedy już spałem, po paru godzinach wysłałem śmieszne zdjęcie na które nie odpowiedziała, koło 14 napisałem że wracam i zapytałem co u niej, na odpowiedź czekałem ponad 2h, przez ten czas w mojej głowie tworzyły się myśli że ma na mnie wyjebane totalnie, że pewnie już mi dzisiaj nie odpisze nawet, albo jutro jak wróci z imprezy z koleżankami i myślałem sobie że zaraz jej wyśle wiadomość że dajemy sobie spokój bo to ewidentnie nie ma sensu i życzyć jej powodzenia w nowych relacjach, potem doszedłem do wniosku że nie mogę tego teraz napisać, poczekam do wieczora, albo jutro jej to napiszę jak odezwie się rano i w tym momencie przyszła wiadomość od niej że właśnie skończyła sprzątać, myć okna, że się ogarnia i niedługo jedzie i że mam jechać ostrożnie

74

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Muszę sobie wytatuować w widocznym dla mnie miejscu " wystrzegaj się pierwszych reakcji". Widoczne to chyba na gałce ocznej

75

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Co do narkotyków to jest naprawdę po temacie, nie mam na to parcia, a wręcz czuję obrzydzenie na samą myśl. Przedstatnie dwa razy to czułem się katastrofalnie, skoro tak, to po co je brać? Nie miałem nawet tej fazy dla której się je bierze, tylko od razu dolina, i szorowanie duszą po brudnej ziemi. Ostatni raz był o tyle fajny, że wcześniej w dobrym towarzystwie popiliśmy i kolega załatwił bardzo dobrej jakości kokainę, było ok, ale zdaje sobie sprawę że dzisiaj trafić na taki materiał to graniczy z cudem, poza tym kokaina to towar luksusowy, a mnie na to nie stać

76

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Wcześniej parę lat ładowałem amfetaminę i wtedy było grubo, od zaczynania dnia od kilku kresek na śniadanie, po spłukiwanie kilku gram w kiblu w środku nocy z myślą " co ja robię ze swoim życiem" do teraz, kiedy na samą myśl o tym narkotyku chcę mi się wymiotować, wiem zaraz ktoś napisze że na koks się przerzuce, nie! Życie na trzeźwo jest fajniejsze dla mnie, mówiąc na trzeźwo chodzi mi bez narkotyków, bo alkohol to faktycznie inny temat, kiedyś myślałem że alkoholik to ktoś komu alkohol uniemożliwia normalne funkcjonowanie, nie chodzi do pracy bo kac, albo ładuje od rana, takie miałem wzorce w domu, jak moja piękna zapytała po co piję to zacząłem się zastanawiać...

77

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Dobra, olać narkotyki, nigdy już nie wezmę nawet jeśli sam Pablo Escobar przyleci i posypie mi ścieżkę pierwszego sortu na złotej tacy. Nie mogłem spać kiedy miałem ataki manii i wkrecalem sobie złe myśli, to zdarzało się sięgnąć po butelkę wina, co z tym zrobić? Uprawiam sporty, ćwiczę co drugi dzień, jak wyjdzie że się napije, to robię przerwę 2-3dni bo wtedy trening nieefektywny, teraz mnie naszło, że naprawdę mało, bardzo mało, dosłownie tylko przy okazji jakiejs imprezy na którą mnie zapraszali, tylko wtedy piłem, ale zmieniło się to kiedy ją poznałem i wróciły wszystkie lęki i demony

78

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie mogłem spać kiedy miałem ataki manii i wkrecalem sobie złe myśli, to zdarzało się sięgnąć po butelkę wina, co z tym zrobić?

Iść na terapię uzależnień.

79

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Iść na terapię uzależnień.

Nieee, picie tutaj jest tylko sposobem na stłamszenie negatywnych emocji, nie będzie emocji, nie będzie alkoholu, trzeba najpierw zabrać się za te emocje, lęki i inne stany które wywołuje u mnie hasło "związek"

80

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Iść na terapię uzależnień.

Nieee, picie tutaj jest tylko sposobem na stłamszenie negatywnych emocji, nie będzie emocji, nie będzie alkoholu, trzeba najpierw zabrać się za te emocje, lęki i inne stany które wywołuje u mnie hasło "związek"

Emocje zawsze będą. Nie da się żyć bez negatywnych emocji.

81

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Emocje zawsze będą. Nie da się żyć bez negatywnych emocji.

Dokładnie, czyli muszę się skupić na kontroli emocji, zapanowaniu nad tym bałaganem, to wszystko nie przyszło wraz z rozpoczęciem przygody z alkoholem, to już się u mnie wcześniej działo, od dziecka. Nie chcę podejść do tematu na zasadzie "jestem alkoholikiem... Muszę przestać pić to będzie lepiej" nie będzie, te emocje dalej będą lawirować, wytrzymam bez alko miesiąc, pół roku rok, coś się wydarzy, napije się znowu i wtedy byłaby katastrofa, wtedy bym sobie mówił już tylko jaki ja beznadziejny jestem, uległem ble ble ble, nie chcę tak podchodzić do alkoholu, chcę normalnie funkcjonować, czasem wyjść ze znajomymi do baru, wypić dwa, trzy piwa, powiedzieć dosyć i rano obudzić się bez kaca,

Emocje!! To trzeba przepracować, mam tam jakieś doświadczenia w medytacji, zawsze miałem podejście że to dla dziwaków, ale skoro sam jestem dziwny to spróbowałem i w szoku byłem że to tak dobrze może działać na człowieka, ale niestety w kryzysowych sytuacjach ciężko skupić się na oddechu

82

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Czytałem kiedyś ciekawą książkę "mądrość psychopatów" w dużym skrócie, seryjny morderca czy inny psychopata, bardzo mało się różni od pilota odrzutowca, maklera giełdowego czy chirurga który przeprowadza operacje na otwartym mózgu, niewiele się różnią pod względem odczuwanych emocji, praktycznie nie czują nic, zero lęku, strachu, tacy ludzie nie wiedzą co to emocje, to jak kończą w życiu ma tylko wpływ w jakich warunkach się wychowują, kto jaki kręgosłup moralny im zaprogramuje, dla nich uczucia i emocje są obce, ale w ciągu życia uczą sie od innych że jest takie coś i po prostu udają żeby się lepiej dopasować do reszty społeczeństwa. Autor książki jeden rozdział poświęcił na terapię metodą rTMS, która w jego doświadczeniu działa właśnie w ten sposób że człowiek wyzbywa się emocji, stan pod wpływem działania tego urządzenia przyrównał do stanu jak po spożyciu 2-3 piw, totalny luz, zero stresu

83

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Tylko proszę się nie czepiać tego stanu jak po 2-3 piwach, nie chodzi mi i to żeby być wiecznie na lekkiej fazie, pisał o tym że ten stan jest podobny, ale nie ma negatywnych konsekwencji, nie powoduje kaca i nie uzależnia

84

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Ale wiesz, że na terapii uzależnien pracuje się też nad emocjami?

85

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Ale wiesz, że na terapii uzależnien pracuje się też nad emocjami?

To gdzie ma się udać taki 13-14 letni ja, z takimi samymi problemami jak dzisiaj, bo wtedy też to wszystko odczuwałem, nawet bardziej...na terapię uzależnień? Alkoholu nie miałem wtedy w ustach...

Pamiętam jak miałem 15-16 lat wpisałem w google "jak czuć się ciągle jak po 2-3 piwach" ten stan wtedy najbardziej mi odpowiadał, czułem się wyluzowany, pewny siebie, uśmiech od ucha do ucha, tylko wiadomo jak to u człowiek z problemami emocjonalnymi, nie wie kiedy powiedzieć stop

86

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale wiesz, że na terapii uzależnien pracuje się też nad emocjami?

To gdzie ma się udać taki 13-14 letni ja, z takimi samymi problemami jak dzisiaj, bo wtedy też to wszystko odczuwałem, nawet bardziej...na terapię uzależnień? Alkoholu nie miałem wtedy w ustach...

Pamiętam jak miałem 15-16 lat wpisałem w google "jak czuć się ciągle jak po 2-3 piwach" ten stan wtedy najbardziej mi odpowiadał, czułem się wyluzowany, pewny siebie, uśmiech od ucha do ucha, tylko wiadomo jak to u człowiek z problemami emocjonalnymi, nie wie kiedy powiedzieć stop

Jezu, co to ma do rzeczy jakie emocje miałeś mając 14 lat? Zapijasz złe emocje, to trzeba przepracować.

Wyszukujesz wymówki zamiaat realnie zmienić coś w swoim życiu i mieć szanse na szczęście. Nie chcesz? Luz. Twoja sprawa. Powodzenia w dalszym życiu.

87

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Ale wiesz, że na terapii uzależnien pracuje się też nad emocjami?

Pracuje się głównie nad tym ,terapia jest o życiu ,uczuciach i emocjach,mysleniu i postawach.
Tylko  w pierwszych miesiącach jest najwięcej o skutkach i jak sobie radzić na przykład z brakiem asertywności ,z natretnymi stanami.organizowaniem czasu ,wyrabianiem zdrowszych nawyków.
Medytacja jest bardzo polecana i wskazana - porządkuje pierdolnik w neuronach który jest konsekwencją między innymi picia i ćpania.

Zazdrosny112 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Emocje zawsze będą. Nie da się żyć bez negatywnych emocji.

Dokładnie, czyli muszę się skupić na kontroli emocji, zapanowaniu nad tym bałaganem, to wszystko nie przyszło wraz z rozpoczęciem przygody z alkoholem, to już się u mnie wcześniej działo, od dziecka. Nie chcę podejść do tematu na zasadzie "jestem alkoholikiem... Muszę przestać pić to będzie lepiej" nie będzie, te emocje dalej będą lawirować, wytrzymam bez alko miesiąc, pół roku rok, coś się wydarzy, napije się znowu i wtedy byłaby katastrofa, wtedy bym sobie mówił już tylko jaki ja beznadziejny jestem, uległem ble ble ble, nie chcę tak podchodzić do alkoholu, chcę normalnie funkcjonować, czasem wyjść ze znajomymi do baru, wypić dwa, trzy piwa, powiedzieć dosyć i rano obudzić się bez kaca,

Emocje!! To trzeba przepracować, mam tam jakieś doświadczenia w medytacji, zawsze miałem podejście że to dla dziwaków, ale skoro sam jestem dziwny to spróbowałem i w szoku byłem że to tak dobrze może działać na człowieka, ale niestety w kryzysowych sytuacjach ciężko skupić się na oddechu

Nie do końca jest i bywa tak z tymi emocjami,używki powodują jednak zniekształcanie jakby emocji wraz z ich tłumieniem ,znieczulaniem czy na odwrót eskalowaniem , wpływają znacząco i wyraźnie na stany psychiczne i ich funkcje to fakt niezaprzeczalny choć u różnych ludzi bywa z tym różnie nie są to też jakieś straszne różnice ,ludzie się ze sobą utożsamiają ,,odstawiając dragi i alkohol bywa po prostu inaczej i łatwiej je obserwować i leczyć,ale bywa też tak jak piszesz same z siebie jakoś nie chcą się wyleczyć czy uzdrowić samą siłą woli to zbyt skomplikowane jak na siłę woli .

88

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

89 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-09 20:51:09)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

Mimowolnie wyszukujesz usprawiedliwień ,racjonalizując to nic niezwykłego - długo się tego nie widzi,samookłamywanie jest wplecione i zrośnięte przyczepione do różnych rodzajów myślenia razem z natrętnym pragnieniem które bardzo często pracuje w tle i podświadomie już na tym poziomie i w dalszych warstwach planach ,dlatego to takie niby zwyczajne i normalne się wydaje,tak samo zaprzeczanie jest odruchem wypierania opanowanym niemal do perfekcji.
Tu nie chodzi o jakieś etykietki i o to żebyś koniecznie na klęczkach płacząc wyznał " światu" - tak jestem tym alkoholikiem smile Z drugiej strony osobą uzależnioną albo się jest albo nie ,chociażby w jakiejś fazie uzależnienia ,nie ma półćpunów ,czy półalkoholików z tego co mi wiadomo,choć są ich różne typy i rodzaje.
Po prostu zajmij się tym ,bo im dłużej rozmyślasz tym nic się nie dzieje ,ja Ciebie na nic nie będę namawiał i przekonywał ,bo to mało skuteczne albo odwrotnie bywa wzmaga małpi dziecinny upór .
Dla mnie na początku pomocny okazała się program 24 godzin ,tzn tylko dziś nie ćpam i nie piją ,jutro nie wiem i w ten sposób ( no nie tylko w ten  - to nie wszystko co można zrobić) jestem już dość długo w miarę trzeźwy i szczęśliwy pomimo życiowych zawirowań,kryzysów i trudności oraz tych nieszczęsnych emocji z którymi sobie radzę już od lat.

90

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

Szukasz wymówek, żeby nie iść na terapię. Ja Ci nie mówię, że się zapijasz czy coś. Ale Twoje podejście do alkoholu jest mega niezdrowe. Plus epizody z narkotykami. Naprawdę powinieneś pogadać ze specjalistą.

Ty twierdzisz, że uporządkujesz saoje emocje sam, a jednocześnie tego nie robisz. Nie pracujesz nad sobą. Z Twoich postów wychodzi jeden wielki chaos. Daj sobie pomóc, bo to są terapeuci, żeby pomóc Ci ten chaos uporządkować.

91

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
paslawek napisał/a:
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

Tu nie chodzi o jakieś etykietki i o to żebyś koniecznie na klęczkach płacząc wyznał " światu" - tak jestem tym alkoholikiem smile Z drugiej strony osobą uzależnioną albo się jest albo nie ,chociażby w jakiejś fazie uzależnienia ,nie ma półćpunów ,czy półalkoholików z tego co mi wiadomo,choć są ich różne typy i rodzaje.
Po prostu zajmij się tym ,bo im dłużej rozmyślasz tym nic się nie dzieje ,ja Ciebie na nic nie będę namawiał i przekonywał ,bo to mało skuteczne albo odwrotnie bywa wzmaga małpi dziecinny upór .
Dla mnie na początku pomocny okazała się program 24 godzin ,tzn tylko dziś nie ćpam i nie piją ,jutro nie wiem i w ten sposób ( no nie tylko w ten  - to nie wszystko co można zrobić) jestem już dość długo w miarę trzeźwy i szczęśliwy pomimo życiowych zawirowań,kryzysów i trudności oraz tych nieszczęsnych emocji z którymi sobie radzę już od lat.

Sorry, ta odpowiedź była skierowana do autorki poprzedniego postu, Twoje mi się podobają, są merytoryczne i zwracają uwagę na pewne aspekty z których chwilę wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, jak widzę takie odpowiedzi jak "idź na terapię uzależnień" to trochę się irytuje, sam szczególowo opisuje problem i dobrze jest dostać jakaś wyczerpującą odpowiedź

92

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

Szukasz wymówek, żeby nie iść na terapię. Ja Ci nie mówię, że się zapijasz czy coś. Ale Twoje podejście do alkoholu jest mega niezdrowe. Plus epizody z narkotykami. Naprawdę powinieneś pogadać ze specjalistą.

Ty twierdzisz, że uporządkujesz saoje emocje sam, a jednocześnie tego nie robisz. Nie pracujesz nad sobą. Z Twoich postów wychodzi jeden wielki chaos. Daj sobie pomóc, bo to są terapeuci, żeby pomóc Ci ten chaos uporządkować.

Miałem tyłu terapeutów i tyle kasy na to wywaliłem że mógłbym teraz jeździć autem za lekko ponad 10tys, tylko pewnie jeździłbym po pijaku, nie trafiłem jeszcze na dobrego terapeutę

93

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:
Zazdrosny112 napisał/a:

Nie wyszukuje wymówki, szukam rozwiązania, a to co czułem mając 14 lat ma duże znaczenie skoro od tamtej pory niewiele się zmieniło, nie będę z siebie robił alkoholika, który jak wypije piwo po 5 latach abstynencji, będzie miał przez to myśli samobójcze, dzięki za Twoje porady

Szukasz wymówek, żeby nie iść na terapię. Ja Ci nie mówię, że się zapijasz czy coś. Ale Twoje podejście do alkoholu jest mega niezdrowe. Plus epizody z narkotykami. Naprawdę powinieneś pogadać ze specjalistą.

Ty twierdzisz, że uporządkujesz saoje emocje sam, a jednocześnie tego nie robisz. Nie pracujesz nad sobą. Z Twoich postów wychodzi jeden wielki chaos. Daj sobie pomóc, bo to są terapeuci, żeby pomóc Ci ten chaos uporządkować.

Miałem tyłu terapeutów i tyle kasy na to wywaliłem że mógłbym teraz jeździć autem za lekko ponad 10tys, tylko pewnie jeździłbym po pijaku, nie trafiłem jeszcze na dobrego terapeutę

94

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Gdybym miał ten rozum co mam teraz 10 lat temu, to bym poszedł na studia psychoterapeutyczne i teraz bym siedział w gabinecie, a jakiś emolec godzinę by płakał na mojej kozetce, raz na jakiś czas bym wrzucał " tak? Yhm, aha, ojej sad" i za chwilę dodał " niestety nasz czas się skończył, 2 stówy się należy, za tydzień o tej samej porze?"

95 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-10-09 21:02:35)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Ech. Ale ja czytam Twoke rozkminy. I po prostu nie mam takich doświadczen jak Paslawek, żeby Ci z autopsji pisac jak to działa.
Natomiast od lat pracuję też częściowo z osobami uzależnionymi od alkoholu, którzy są w trakcie lub po terapii. I naprawdę terapia uzależnień jest jedną z lepszych rzeczy, które możesz sobie dać.

Poza tym, Paslawku popraw mnie, jezeli sie myle, ale wydaje mi sie ze one akurat są na NFZ. Przynajmniej w jakiejś formie?

Może naprawdę przejdź się na raki miting, poznasz innych ludzi, posłuchasz innych historii, zobaczysz, że Twoje rozkminy wcale nie są takie wyjątkowe, a zapijanie emocji może się skończyć inaczej. No i można z emocjami pracować, a nie znieczulać.

Bo co my Ci tu na forum możemy więcej doradzić? Czego oczekujesz? Nie będzie recepty na szczęście i piękną kobietę.
Szukasz żony? To poświęć czas na to, żeby stać się dobrym mężem.

Edit.
Twój post ostatni jest tak bucowaty, że ręce opadają. Nie mam nic do dodania. Życzę wszystkim kobietom na Twojej drodze, żsby szybko orientowały się z kim mają do czynienia i wiały zanim wdepną w bagno.

96

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Ech. Ale ja czytam Twoke rozkminy. I po prostu nie mam takich doświadczen jak Paslawek, żeby Ci z autopsji pisac jak to działa.
Natomiast od lat pracuję też częściowo z osobami uzależnionymi od alkoholu, którzy są w trakcie lub po terapii. I naprawdę terapia uzależnień jest jedną z lepszych rzeczy, które możesz sobie dać.

Poza tym, Paslawku popraw mnie, jezeli sie myle, ale wydaje mi sie ze one akurat są na NFZ. Przynajmniej w jakiejś formie?

Może naprawdę przejdź się na raki miting, poznasz innych ludzi, posłuchasz innych historii, zobaczysz, że Twoje rozkminy wcale nie są takie wyjątkowe, a zapijanie emocji może się skończyć inaczej. No i można z emocjami pracować, a nie znieczulać.

Bo co my Ci tu na forum możemy więcej doradzić? Czego oczekujesz? Nie będzie recepty na szczęście i piękną kobietę.
Szukasz żony? To poświęć czas na to, żeby stać się dobrym mężem.

Edit.
Twój post ostatni jest tak bucowaty, że ręce opadają. Nie mam nic do dodania. Życzę wszystkim kobietom na Twojej drodze, żsby szybko orientowały się z kim mają do czynienia i wiały zanim wdepną w bagno.

Oj przepraszam, wybacz mi mój nietakt, widzisz że mam bałagan w głowie, teraz po Twojej, w końcu wyczerpującej odpowiedzi zmieniam zdanie i zainteresuje się tematem, masz rację, namówiłaś mnie w końcu, kto wie, może tym postem uratowałaś kolejną zabłądzoną duszyczkę i nie ma w tym sarkazmu, serio

Miałem trochę inne podejście po prostu skoro mam leki i fobie społeczne, to myślałem że pomoże mi np toastmaster

97

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Skoro mam problemy z związkami to może wejść w następny i tym razem się uda, tylko nie popełniać poprzednich błędów, ale demony i tak się obudziły

98

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Wychodzę z założenia że trzeba wychodzić ze strefy komfortu, robić rzeczy które wywołują negatywne emocje, żeby się z nimi oswajać, skoro miałem wcześniej problemy ze stresem będąc w związkach to może tym razem się uda

99

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Chaos w moich wypowiedziach zawdzięczam po części temu że korzystam z tego forum z poziomu telefonu i nie wiem czemu, ucina mi niektóre wątki,jakieś błędy czasami wyskakują, ale domyślacie się o co mi chodzi

100

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Skoro mam problemy z związkami to może wejść w następny i tym razem się uda, tylko nie popełniać poprzednich błędów, ale demony i tak się obudziły

Wszystko spoko, tylko w związku nie jesteś sam, a z kobietą. I nie jest Ci jej żal, że będziesz sobie z niej robił swego rodzaju związkowy trening? Ona nie jest maszyną tylko żywym człowiekiem. Weźmiesz odpowiedzialność za traumy, z którymi ją potem zostawisz?

101

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka napisał/a:

Wszystko spoko, tylko w związku nie jesteś sam, a z kobietą. I nie jest Ci jej żal, że będziesz sobie z niej robił swego rodzaju związkowy trening? Ona nie jest maszyną tylko żywym człowiekiem. Weźmiesz odpowiedzialność za traumy, z którymi ją potem zostawisz?

O niej, silna kobieta, ogarnięta kobieta, spokojna, racjonalna, tam jeden błąd i wypad, o czym w sumie już się przekonałem

102

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Cieszyłem się bo wyszedłem z założenia że z kim się zadajesz, takim się stajesz, chciałem się pod nią dostosować, rozmawialiśmy na początku o szczerości, że nie jestem idealnym człowiekiem, że jak coś jej nie przypasi to ma od razu mówić, nie udało, zamiast powiedzieć wprost, odsunęła się

103

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Wiem, chciałem zrobić z niej swojego terapeutę, słabe to, ale pomimo swoich kompleksów i problemów wiem że mam potencjał, dla niej mógłbym to zrobić, chciałem to zrobić, ale problemy chyba z czasem nawet ją by przerosły

104

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Możecie mi nie wierzyć, ale gdyby na dobrym etapie znajomości, kiedy miedzy nami było jeszcze dobrze, napisała " niepokoi mnie Twój stosunek do alkoholu, nie chcę żebyś pił misiak" to do końca pobytu już bym go nie dotknął

105

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Lady Loka  napisał/a:

jezeli sie myle, ale wydaje mi sie ze one akurat są na NFZ. Przynajmniej w jakiejś formie?

Terapii na NFZ jest w bród ,indywidualne ,grupowe ,nawet jak nie ma miejsca w ośrodkach, poradniach państwowych to jest w niektórych przypadkach możliwe dostać miejsce w prywatnym ośrodku który ma umowę z NFZ - etm w części gmin i powiatów istnieje taka możliwość.

106

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Możecie mi nie wierzyć, ale gdyby na dobrym etapie znajomości, kiedy miedzy nami było jeszcze dobrze, napisała " niepokoi mnie Twój stosunek do alkoholu, nie chcę żebyś pił misiak" to do końca pobytu już bym go nie dotknął

Przerzucasz odpowiedzialność na partnerkę (potencjalną), a to bardzo słabe. Nikt nie będzie miał siły tego udźwignąć. Od tego są terapie. Chociaż mi po latach wizyt u terapeutów, pobyt w klinice dziennej nie pomógł tak bardzo jak farmakologia.
Idź do psychiatry, niech Cię zdiagnozuje, przepisze leki. Mogą zdziałać cuda, wiele lat się od tego wzbraniałam ale u mnie działa, nie biorę mocnych a nie mam tej gonitwy myśli a mój nastrój jest stabilny.
Co Ci szkodzi? Spróbuj brać leki. Przestaniesz żyć jak na Rollercoasterze.

107

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Przerzucam, nie przerzucam, nie spodziewałem się że znowu tak będę się zachowywał, myślałem że jestem stabilniejszy, że jest jakiś progres. Zresztą już jest po temacie, mieliśmy się dzisiaj widzieć, nie będę się odzywał, jak ona coś napiszę to odpisze wprost że dajemy sobie spokój i tyle

Przypomniało mi się, opowiadała że spotykała się z jakimś typem przez ostatnie pół roku, ale na zasadzie spacerki i kontakt na co dzień, sama przyznała że tylko się z nim całowała, ale to nie było to co między nami. I byłem z nią raz na koncercie w miejscowości obok, potem mi powiedziała że jak jechaliśmy autem to widziała tego typa jak szedł z kolegami i się patrzył na nas, napisałe coś do niej potem, ale już nie mówiła co, a mnie to nie interesowało, generalnie widać jakie ona ma podejście, nie powie wprost, a na boku buduje następne relacje

Co do leków nie chcę, przerabiałem, nie służą mi, nawet lekkie leki na mnie mocno działały, nie potrafiłem się skoncentrować, a mam odpowiedzialną pracę

108

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Twój problem polega na tym że uważasz że emocje same się opanują , że inni ich nie przeżywają czy mają ich mniej.
Otóż sprawa jest prostsza niż myslisz:tego da się nauczyć jak jazdy samochodem czy innych rzeczy które w końcu wchodzą nam w automatyzm. Pomaga inteligencja, przeszkadza w tym pycha czy przekonanie że należy Ci się więcej niż innym że nie musisz się starać by  te emocje oswoić.

109

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:

Możecie mi nie wierzyć, ale gdyby na dobrym etapie znajomości, kiedy miedzy nami było jeszcze dobrze, napisała " niepokoi mnie Twój stosunek do alkoholu, nie chcę żebyś pił misiak" to do końca pobytu już bym go nie dotknął

Nie wierzę!
Uzależnieni bronią się jak mogą, by im nie odebrać ich iluzji dotyczących
"sam sobie poradzę".
Wszelkie rady dotyczące leczenia oddalasz, bo to nie dla Ciebie.
Uwierz mi, dla Ciebie i to pilnie, bo zmarnujesz sobie, a też i innym życie.
Alkohol i narkotyki to niezła krzyżówka.
Gdzieś wcześniej przeczytałam, że piszesz o nieskutecznych terapeutach, więc
wiedz, że terapeuci nie dają gotowca na tacy, Trzeba z nimi uczciwie
współpracować.
Z tego co o sobie napisałeś wnioskuję, że ciągną się za Tobą problemy od
dzieciństwa i to właśnie od tego czasu rozpracować trzeba Twoje picie i ćpanie.
Terapia boli, a im bardziej boli, tym jest skuteczniejsza.
Uczciwe podejście do niej pozwoli Ci zrozumieć i wyeliminować błędne pojęcie
o powodach picia i ćpania, emocjach, złych związkach itp. Uwolnisz się i dopiero
wtedy poznasz prawdziwy smak życia.
I nie szukaj przyczyn swoich niepowodzeń u innych, a jedynie u siebie.
Powtórzę za innymi "TERAPIA".

Brawa dla dziewczyny, że zorientowała się z kim ma do czynienia i wygasza relacje
w sposób kulturalny.

110

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Zgadzam się z Tobą, w sensie prawie, bo jak już wspominałem narkotyki to już nie problem, skupiam się teraz na alko i pewna miła Pani wczoraj, tutaj uświadomiła mnie, że muszę iść z tym na terapie, po namyśle, tak właśnie zrobię. Co nie zmienia faktu że Twoja odpowiedz wiele nowego nie wniosła, w sensie mało się różni od pozostałych, jeśli chciałaś mnie pojechać to sorry, ale nie wyszło, skupiam się na odpowiedziach merytorycznych, które coś tu wnoszą.

Ale mam jedno pytanie w sumie do Ciebie, co z tym:

cisza to ja napisał/a:

Brawa dla dziewczyny, że zorientowała się z kim ma do czynienia i wygasza relacje
w sposób kulturalny.

Jeśli jesteś w stanie, wytłumacz mi na czym polega kultura w takim zachowaniu?

111

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Ja juz nie mam żadnych wątpliwości że postawiła na mnie krzyżyk i to już dawno, dawno, tylko ciągneła temat dalej po co? Po co potrafiła sama z rana pisać? czasami odezwać się dalej? Udawać że nic się nie dzieje? Po tym jak napisałem do niej "wszystko jasne, koleżanka też spotykała się gościem, a jak poznała innego to tamtego zaczęła stopniowo olewać, żeby to samo umarło" oburzyła się strasznie twierdząc że nie jest taka, ale teraz wiem że oburzenie wynikało z tego że ktoś w końcu napisał jej prawdę. Ta moja koleżanka przynajmniej miała na tyle "jaj" żeby przede mną  przyznać że faktycznie źle się zachowała, a tu widzę na forum kobiet takie zachowanie spotyka się jeszcze z aprobatą big_smile dobre dobre, ale to w sumie juz tylko świadczy o osobie, która lubi ciągnąć dwie sroki za ogon i tam gdzie lepiej wieje tam poleci, nic tylko pozazdrościć podejścia, przecież lepsze to niż szczerość, której to każda kobieta tak bardzo wymaga w związku. Mam nadzieję że Tobą też jakiś facet tak postąpi, tego Ci życzę z całego serca

112

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Pal licho mnie, serio bo uświadomiło mnie to tylko jak poważne mam problemy dalej, ale takie zachowanie może być destruktywne nawet dla kogoś normalnego, kto nie ma problemu z alkoholem i może zacząć szukać ukojenia własnie w piciu, bo to najprostszy sposób żeby sobie ulżyć przecież

113

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Ela210 napisał/a:

Twój problem polega na tym że uważasz że emocje same się opanują , że inni ich nie przeżywają czy mają ich mniej.
Otóż sprawa jest prostsza niż myslisz:tego da się nauczyć jak jazdy samochodem czy innych rzeczy które w końcu wchodzą nam w automatyzm. Pomaga inteligencja, przeszkadza w tym pycha czy przekonanie że należy Ci się więcej niż innym że nie musisz się starać by  te emocje oswoić.

Inteligencja emocjonalna, rozumiem, mam świadomość że mam w tym braki, po ostatnim miesiącu stwierdzam że te braki są potężne. Czyli muszę zacząć czytać książki na ten temat. Przespałem sie z tym wszystkim, już dawno zrozumiałem jak bardzo narkotyki zmieniają percepcję, dlatego odstawiłem, dzisiaj wiem że alko robi to samo, pół godziny temu rozmawiałem z kolegą o tym i sam przyznał że już prawie pół roku nie pije i czuje się z tym o wiele lepiej, wcześniej piwko, dwa co parę dni i w weekend w palnik, tylko on o wiele lepiej radzi sobie w życiu niż ja.

Szukam jakiejś dobrej terapii, ktoś ma jakieś pomysły? adesy? kontakty? okolice poznania

114 Ostatnio edytowany przez Herlina (2021-10-11 00:45:17)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

Czytając ten post oblał mnie zimny pot. Gdyby nie to, że piszesz, że masz 32 lata, mogłabym z całą pewnością stwierdzić, że jesteś moim ex z którym byłam niecały rok. Staram się nie oceniać ludzi, ale po twoich postach wydajesz się mi być wręcz przezroczysty, ponieważ to co piszesz krzyczy wręcz tym, co zaznałam w tamtym związku.

1. Staż waszej relacji i oczekiwania
Przede wszystkim, z tego co zrozumiałam, to wasza relacja trwa około 2 miesięcy i widzieliście się w tym czasie 6 razy. Chciałabym, żebyś zrozumiał, czym się różni spotykanie się od związku dla większości ludzi. Związek zwykle jest monogamiczny i wymaga pewnego rodzaju zaangażowania, natomiast spotykanie się ze sobą to jedynie poznawanie siebie na tyle, by stwierdzić, czy w ten związek się chce wejść. O ile nie zostało ustalone inaczej, można spotykać się z większą ilością ludzi, chyba, że sami chcemy poświęcić komuś całą naszą uwagę. Na tym etapie nie mamy prawa ani do wyłączności, ani do pretensji z powodu czyjegoś niewystarczającego zaangażowania, ani złości z powodu zmiany decyzji o chęci poznania się bez wyraźnego powodu. W zasadzie, to bardzo luźny etap znajomości i zdecydowanie waszą relację bym wrzuciła do tego worka. To, że w twojej głowie była niemal żoną, nie sprawia, że ta kobieta była (i jest) Ci cokolwiek winna.

2. Twoja nachalność
Tak, zdecydowanie powinieneś był odpuścić dawno temu i nie da się uratować jej zainteresowania, ponieważ byłeś nachalny i ponadto pokazałeś się jej z bardzo toksycznej, złej strony. Zaznaczasz i nie potrafisz zrozumieć, jak ona może pisać "jak gdyby nigdy nic", nie skończyła tego definitywnie, sugerujesz jakby działała na dwa fronty. Po pierwsze, nie było czego kończyć, bo nic się tak naprawdę nie zaczęło, a jej zmiana nastawienia to bardzo jasny sygnał jaka decyzja została przez nią podjęta. Nie ma tu nic ciężkiego do zrozumienia. Odpisuje Ci, bo nie ma powodu dla którego miałaby tego nie robić.

Podam tu dwa przykłady,

- spotykałam się z chłopakiem intensywnie przez ten sam czas co ty z tą kobietą, nagle jednego dnia przestał wykazywać zainteresowanie, więc go o to zapytałam. Zaprzeczył, przeprosił, ale wciąż się to ciągnęło drugiego dnia, więc wyciągnęłam wnioski, że stracił zainteresowanie i jeśli będzie chciał, sam znowu zainicjuje kontakt. Było mi przykro trochę dni, pierwszego szczególnie, natomiast później mi przeszło, dalej pisaliśmy i relacja przeszła na kumpleską, którą wciąż utrzymujemy (już 2 lata).

- spotykałam się z chłopakiem kilka miesięcy, ale sporo było w tym odległości i moje zainteresowanie zniknęło, co dobrze odczytał i po krótkiej (2msc) przerwie w kontakcie nie miał żadnego żalu i mamy świetny kontakt do dziś. A to dlatego, że nie ma wypaczonego obrazu wymagań i oczekiwań od ludzi, którzy nie są mu nic winni.
Reasumując, nie postąpiła w żaden sposób wobec Ciebie źle.

3. Twoja osobowość
Tutaj przechodzimy w to, dlaczego przypominasz mi mojego ex. Z twoich postów jasno wynika, jakie masz poglądy na siebie, świat, innych ludzi. Przede wszystkim wypływają z Ciebie usprawiedliwienia na wszystko, jednocześnie bardzo surowo oceniasz innych ludzi. Twoim zdaniem masz potencjał, może coś zepsułeś ale taki nie jesteś, ludzie powinni Ci z rónych powodów dawać szanse i rozumieć, nie pojmujesz idei konsekwencji.
Najbardziej jednak razi twój brak akceptacji, gdy coś dzieje się nie tak, jakbyś chciał, czym w tej sytuacji jest brak kontynuacji znajomości. Zrobiłbyś niemal wszystko by temu zapobiec, kompletnie nie radząc sobie z tymi emocjami.  Dopadają się skrajne reakcje jak bezsenność, napady paniki, zapijanie smutków w czasie gdy sytuacja dotyczy trywialnych problemów (spotkanie rodziny) jak i tych po prostu pospolitych, choć przykrych, jak zakończenie dwumiesięcznej znajomości. Z autopsji wiem co to oznacza, przede wszystkim mentalność ofiary oraz poczucie, że jesteś osobą wyjątkowo wrażliwą. Natomiast jest to coś innego - jest to poczucie, że masz większe prawo do emocji, gorzej je znosisz, ciężkie sytuacje dotykają Cię bardziej niż innych i w związku z tym należy Ci się specjalne traktowanie. Nawet, jeśli sytuacja jest wynikiem Twoich własnych, mylnych działań (w tym przypadku zazdrość, smsy po pijaku i tym podobne) to i tak wina leży po stronie twojej niedoszłej partnerki, ponieważ Cię zraniła a nie miała do tego prawa.
Jednocześnie nie istnieje żadne rozwiązanie ani zachowanie, jakiego mogła dokonać tak, by temu zapobiec, ponieważ żadna decyzja oprócz kontynuacji relacji by Cię nie zadowoliła.
I mówimy tu o początku relacji, gdybyś był z nią w związku, powiedzmy 2 letnim - Wtedy dochodzi do szantaży, agresji, manipulacji i tym podobnych, a partnerka staje się tą złą, najgorszą, która złamała i wyrwała serce.
Nawet, jeśli np. hipotetycznie systematycznie się na niej wyżywasz i ma każdy zdrowy powód do rozstania.

Twoja "wrażliwość" to niestety nic więcej jak egoizm i egocentryzm oraz kompletne oderwanie od rzeczywistości.

4. Twoje problemy
Niestety, pisałeś, że miałeś problemy z narkotykami, alkoholem, depresją. To, że nie radzisz sobie z emocjami oznacza, że nigdy się z nimi nie konfrontowałeś i pewnie Twoje otoczenie Cię w tym upewniało.  Zapewne w środku nie czujesz się za nic winny ani odpowiedzialny, prędzej czy później zawsze okazuje się, że to była wina sytuacji, innych ludzi i tak dalej. Wydajesz się być osobą, która niewiele  daje od siebie, ale bardzo dużo wymaga od życia. Masz ogromne kompleksy i szukasz magicznego rozwiązania, ale interesują Cię jedynie szybkie rozwiązania, i w żaden sposób sobie nie pomagasz. Piszesz o rodzinie swojej ex, że pewnie urządzili imprezę gdy się rozstaliście - jeśli nie lubił Cię nikt z jej rodziny, to ogromna czerwona flaga. Dodatkowo bardzo mocno wchodzisz w związki i boisz się odrzucenia.
Twoje chaotyczne posty, zaklinanie rzeczywistości i jednodniowe zmiany świadczą o tragicznej dziecinności i oderwaniu od rzeczywistości. Widzisz wszystko czarno-biało, jeśli ona Cię nie chce to znaczy, że sama była wadliwa, co widać w twoich ostatnich postach gdy już sobie racjonalizujesz, że była taka i siaka, ciągnęła dwie sroki za ogon, budowała relacje na boku itd.
Cóż, miała do tego święte prawo - każdy ma i każdy wybrałby lepszego potencjalnego partnera tak wcześnie w relacji mając wybór, łącznie z Tobą.

Moim zdaniem krzyczący borderline lub inne zaburzenia psychiczne. Spełanisz wszystkie kryteria tej choroby.

5. Konkluzje
Najbardziej desturbujące zdanie które wyprodukowałeś:
"Pal licho mnie, serio bo uświadomiło mnie to tylko jak poważne mam problemy dalej, ale takie zachowanie może być destruktywne nawet dla kogoś normalnego, kto nie ma problemu z alkoholem i może zacząć szukać ukojenia własnie w piciu, bo to najprostszy sposób żeby sobie ulżyć przecież."
To jest perfekcyjny przykład racjonalizacji, obracania kota ogonem, manipulacji, usprawiedliwiania siebie, umniejszania swoich win i nadawaniu win tej kobiecie, która notabene nie zachowała się w żaden sposób niemoralnie, nieludzko, nietaktownie - w odróżnieniu od Ciebie.

Nie mogę poradzić jak patrzeć na Ciebie jako postać tragiczną, bez szans na zdrowy związek i  życie w społeczeństwie. Twoja kompletna nieświadomość własnych błędów myślowych pozostawia Cię praktycznie bez szans, jako, że nie jesteś zdolny wyciągnąć odpowiednich wniosków.

Jesteś jak odbicie mojego ex, który mnie męczył i wrabiał w poczucie winy od samego początku, chciał bym była jego terapeutką tak jak i ty, a im dalej w związek i im bardziej walczyłam by go naprostować, tym gorzej.

Skończyło się na groźbach, pobiciu, porwaniu, wyrzuceniem mnie z domu, kradzieżą moich własności i niszczeniem mienia. Zaczęło od pretensji o zdradzenie końcówki filmu.
Miał mnie za twardą babkę, wręcz zarzucał brak emocji tak jak i ty tej pannie. Jego zdaniem spokój równał się wyrachowaniu i kalkulacji. On przyznawał że był winny, ale to nieistotne ponieważ miał dla siebie usprawiedliwienie moralne w głowie które dla mnie nie istniało, wobec tego mógł mnie pobić, ale to nieistotne skoro okłamałam go odnośnie wiadomości od kolegi. Moje winy zawsze były większe. A to, że byłam twardsza i lepiej sobie radziłam oznaczało, że nieważne co on zrobił, ważne że cierpi bardziej.

Też miał depresję, lubił alkohol i narkotyki. Też się miał za wrażliwego i dobrego. Zawsze przepraszał i nie rozumiał, czemu to nie załatwia sprawy.
Minęło 2,5 roku  odkąd nie mam z nim kontaktu, a 2 dni temu płakałam pod prysznicem na samo wspomnienie niektórych rzeczy. Dałabym sobie rękę uciąć, że jednak to on czuje się tym poszkodowanym.

Powodzenia.

115 Ostatnio edytowany przez Zazdrosny112 (2021-10-11 07:29:18)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Herlina napisał/a:

Czytając ten post oblał mnie zimny pot. Gdyby nie to, że piszesz, że masz 32 lata, mogłabym z całą pewnością stwierdzić, że jesteś moim ex z którym byłam niecały rok. Staram się nie oceniać ludzi, ale po twoich postach wydajesz się mi być wręcz przezroczysty, ponieważ to co piszesz krzyczy wręcz tym, co zaznałam w tamtym związku.

1. Staż waszej relacji i oczekiwania
Przede wszystkim, z tego co zrozumiałam, to wasza relacja trwa około 2 miesięcy i widzieliście się w tym czasie 6 razy. Chciałabym, żebyś zrozumiał, czym się różni spotykanie się od związku dla większości ludzi. Związek zwykle jest monogamiczny i wymaga pewnego rodzaju zaangażowania, natomiast spotykanie się ze sobą to jedynie poznawanie siebie na tyle, by stwierdzić, czy w ten związek się chce wejść. O ile nie zostało ustalone inaczej, można spotykać się z większą ilością ludzi, chyba, że sami chcemy poświęcić komuś całą naszą uwagę. Na tym etapie nie mamy prawa ani do wyłączności, ani do pretensji z powodu czyjegoś niewystarczającego zaangażowania, ani złości z powodu zmiany decyzji o chęci poznania się bez wyraźnego powodu. W zasadzie, to bardzo luźny etap znajomości i zdecydowanie waszą relację bym wrzuciła do tego worka. To, że w twojej głowie była niemal żoną, nie sprawia, że ta kobieta była (i jest) Ci cokolwiek winna.

2. Twoja nachalność
Tak, zdecydowanie powinieneś był odpuścić dawno temu i nie da się uratować jej zainteresowania, ponieważ byłeś nachalny i ponadto pokazałeś się jej z bardzo toksycznej, złej strony. Zaznaczasz i nie potrafisz zrozumieć, jak ona może pisać "jak gdyby nigdy nic", nie skończyła tego definitywnie, sugerujesz jakby działała na dwa fronty. Po pierwsze, nie było czego kończyć, bo nic się tak naprawdę nie zaczęło, a jej zmiana nastawienia to bardzo jasny sygnał jaka decyzja została przez nią podjęta. Nie ma tu nic ciężkiego do zrozumienia. Odpisuje Ci, bo nie ma powodu dla którego miałaby tego nie robić.

Podam tu dwa przykłady,

- spotykałam się z chłopakiem intensywnie przez ten sam czas co ty z tą kobietą, nagle jednego dnia przestał wykazywać zainteresowanie, więc go o to zapytałam. Zaprzeczył, przeprosił, ale wciąż się to ciągnęło drugiego dnia, więc wyciągnęłam wnioski, że stracił zainteresowanie i jeśli będzie chciał, sam znowu zainicjuje kontakt. Było mi przykro trochę dni, pierwszego szczególnie, natomiast później mi przeszło, dalej pisaliśmy i relacja przeszła na kumpleską, którą wciąż utrzymujemy (już 2 lata).

- spotykałam się z chłopakiem kilka miesięcy, ale sporo było w tym odległości i moje zainteresowanie zniknęło, co dobrze odczytał i po krótkiej (2msc) przerwie w kontakcie nie miał żadnego żalu i mamy świetny kontakt do dziś. A to dlatego, że nie ma wypaczonego obrazu wymagań i oczekiwań od ludzi, którzy nie są mu nic winni.
Reasumując, nie postąpiła w żaden sposób wobec Ciebie źle.

3. Twoja osobowość
Tutaj przechodzimy w to, dlaczego przypominasz mi mojego ex. Z twoich postów jasno wynika, jakie masz poglądy na siebie, świat, innych ludzi. Przede wszystkim wypływają z Ciebie usprawiedliwienia na wszystko, jednocześnie bardzo surowo oceniasz innych ludzi. Twoim zdaniem masz potencjał, może coś zepsułeś ale taki nie jesteś, ludzie powinni Ci z rónych powodów dawać szanse i rozumieć, nie pojmujesz idei konsekwencji.
Najbardziej jednak razi twój brak akceptacji, gdy coś dzieje się nie tak, jakbyś chciał, czym w tej sytuacji jest brak kontynuacji znajomości. Zrobiłbyś niemal wszystko by temu zapobiec, kompletnie nie radząc sobie z tymi emocjami.  Dopadają się skrajne reakcje jak bezsenność, napady paniki, zapijanie smutków w czasie gdy sytuacja dotyczy trywialnych problemów (spotkanie rodziny) jak i tych po prostu pospolitych, choć przykrych, jak zakończenie dwumiesięcznej znajomości. Z autopsji wiem co to oznacza, przede wszystkim mentalność ofiary oraz poczucie, że jesteś osobą wyjątkowo wrażliwą. Natomiast jest to coś innego - jest to poczucie, że masz większe prawo do emocji, gorzej je znosisz, ciężkie sytuacje dotykają Cię bardziej niż innych i w związku z tym należy Ci się specjalne traktowanie. Nawet, jeśli sytuacja jest wynikiem Twoich własnych, mylnych działań (w tym przypadku zazdrość, smsy po pijaku i tym podobne) to i tak wina leży po stronie twojej niedoszłej partnerki, ponieważ Cię zraniła a nie miała do tego prawa.
Jednocześnie nie istnieje żadne rozwiązanie ani zachowanie, jakiego mogła dokonać tak, by temu zapobiec, ponieważ żadna decyzja oprócz kontynuacji relacji by Cię nie zadowoliła.
I mówimy tu o początku relacji, gdybyś był z nią w związku, powiedzmy 2 letnim - Wtedy dochodzi do szantaży, agresji, manipulacji i tym podobnych, a partnerka staje się tą złą, najgorszą, która złamała i wyrwała serce.
Nawet, jeśli np. hipotetycznie systematycznie się na niej wyżywasz i ma każdy zdrowy powód do rozstania.

Twoja "wrażliwość" to niestety nic więcej jak egoizm i egocentryzm oraz kompletne oderwanie od rzeczywistości.

4. Twoje problemy
Niestety, pisałeś, że miałeś problemy z narkotykami, alkoholem, depresją. To, że nie radzisz sobie z emocjami oznacza, że nigdy się z nimi nie konfrontowałeś i pewnie Twoje otoczenie Cię w tym upewniało.  Zapewne w środku nie czujesz się za nic winny ani odpowiedzialny, prędzej czy później zawsze okazuje się, że to była wina sytuacji, innych ludzi i tak dalej. Wydajesz się być osobą, która niewiele  daje od siebie, ale bardzo dużo wymaga od życia. Masz ogromne kompleksy i szukasz magicznego rozwiązania, ale interesują Cię jedynie szybkie rozwiązania, i w żaden sposób sobie nie pomagasz. Piszesz o rodzinie swojej ex, że pewnie urządzili imprezę gdy się rozstaliście - jeśli nie lubił Cię nikt z jej rodziny, to ogromna czerwona flaga. Dodatkowo bardzo mocno wchodzisz w związki i boisz się odrzucenia.
Twoje chaotyczne posty, zaklinanie rzeczywistości i jednodniowe zmiany świadczą o tragicznej dziecinności i oderwaniu od rzeczywistości. Widzisz wszystko czarno-biało, jeśli ona Cię nie chce to znaczy, że sama była wadliwa, co widać w twoich ostatnich postach gdy już sobie racjonalizujesz, że była taka i siaka, ciągnęła dwie sroki za ogon, budowała relacje na boku itd.
Cóż, miała do tego święte prawo - każdy ma i każdy wybrałby lepszego potencjalnego partnera tak wcześnie w relacji mając wybór, łącznie z Tobą.

Moim zdaniem krzyczący borderline lub inne zaburzenia psychiczne. Spełanisz wszystkie kryteria tej choroby.

5. Konkluzje
Najbardziej desturbujące zdanie które wyprodukowałeś:
"Pal licho mnie, serio bo uświadomiło mnie to tylko jak poważne mam problemy dalej, ale takie zachowanie może być destruktywne nawet dla kogoś normalnego, kto nie ma problemu z alkoholem i może zacząć szukać ukojenia własnie w piciu, bo to najprostszy sposób żeby sobie ulżyć przecież."
To jest perfekcyjny przykład racjonalizacji, obracania kota ogonem, manipulacji, usprawiedliwiania siebie, umniejszania swoich win i nadawaniu win tej kobiecie, która notabene nie zachowała się w żaden sposób niemoralnie, nieludzko, nietaktownie - w odróżnieniu od Ciebie.

Nie mogę poradzić jak patrzeć na Ciebie jako postać tragiczną, bez szans na zdrowy związek i  życie w społeczeństwie. Twoja kompletna nieświadomość własnych błędów myślowych pozostawia Cię praktycznie bez szans, jako, że nie jesteś zdolny wyciągnąć odpowiednich wniosków.

Jesteś jak odbicie mojego ex, który mnie męczył i wrabiał w poczucie winy od samego początku, chciał bym była jego terapeutką tak jak i ty, a im dalej w związek i im bardziej walczyłam by go naprostować, tym gorzej.

Skończyło się na groźbach, pobiciu, porwaniu, wyrzuceniem mnie z domu, kradzieżą moich własności i niszczeniem mienia. Zaczęło od pretensji o zdradzenie końcówki filmu.
Miał mnie za twardą babkę, wręcz zarzucał brak emocji tak jak i ty tej pannie. Jego zdaniem spokój równał się wyrachowaniu i kalkulacji. On przyznawał że był winny, ale to nieistotne ponieważ miał dla siebie usprawiedliwienie moralne w głowie które dla mnie nie istniało, wobec tego mógł mnie pobić, ale to nieistotne skoro okłamałam go odnośnie wiadomości od kolegi. Moje winy zawsze były większe. A to, że byłam twardsza i lepiej sobie radziłam oznaczało, że nieważne co on zrobił, ważne że cierpi bardziej.

Też miał depresję, lubił alkohol i narkotyki. Też się miał za wrażliwego i dobrego. Zawsze przepraszał i nie rozumiał, czemu to nie załatwia sprawy.
Minęło 2,5 roku  odkąd nie mam z nim kontaktu, a 2 dni temu płakałam pod prysznicem na samo wspomnienie niektórych rzeczy. Dałabym sobie rękę uciąć, że jednak to on czuje się tym poszkodowanym.

Powodzenia.

Jejku napisałem odpowiedź do wszystkich Twoich punktów które mi wymieniłaś, ale z niewiadomych przyczyn, kiedy chciałem wysłać, wylogowało mnie ze strony. Nie chcę mi się pisać wszystkiego od nowa, bo mam wrażenie że moja odpowiedź i tak Cię nie interesuje. Zgadzam się z wieloma rzeczami które napisałaś, ale ten borderline? Miałem 7-8 psychoterapeutów, rozmawiałem z nim na ten temat, nikt nie przypisał mi borderline, tak więc wybacz, ale nie będę teraz biegł do następnego żeby mnie leczył na border tylko dlatego bo ktoś tak na forum mi napisał, moje zachowania można wytłumaczyć w prostszy sposób, ale nie będę teraz o tym pisał.

Przykro mi z powodu Twoich doświadczeń, nikt nie zasługuje na takie traktowanie, mam nadzieję że uda Ci się w końcu osiągnąć spokój i zapomnieć raz na zawsze o tym patusie. Niemniej nie byłbym sobą gdybym tego nie napisał, z całym szacunkiem do Twojej opinii, pomimo jakiś podobieństw w zachowaniu miedzy mną a Twoim byłym, nie masz prawa porównywać mnie do kogoś kto był zdolny do kierowania gróźb, pobicia, porwania, wyrzucenia z domu, czy kradzieży lub niszczenia mienia, w szczególności w stosunku do kobiety! Ja kiedy byłem na dnie, w amoku alkoholu i narkotyków w trakcie poprzedniego związku, nawet w 1/10 nie zapewniałem mojej byłej takiej patologi jakiej Ty doświadczyłaś. Po zakończeniu związku, nawet przez chwilę nie czułem się poszkodowanym, czułem się sprawcą tego wszystkiego, przez 1,5 roku nie było ze mną kontaktu, miałem żal tylko i wyłącznie do siebie że jestem tak słabą osobą.
Dzięki za słowa otuchy i powodzenia.

116

Odp: Jak odbudować zainteresowanie

zaznacz przy logowaniu "zapamiętaj mnie" i nie powinno Cię wyrzucać przy dłuższym pisaniu postów

117 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-11 10:50:09)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Herlina napisał/a:

Powodzenia.

Dobrze napisany tekst. Sam znajduję znajduję mechanizmy które miałem.
Ale nie zgadzam się co do przemocy. Przemocowi faceci nie biorą się z powietrza, a od razu dają znaki które kobieta przeważnie ignoruje.
Ja nie widzę nic z przemocowca w Zazdrosnym112, a po prostu zagubionego, grającego kogoś innego faceta, bo wstydzi się samego siebie. Szkoda czasu zazdrosny na granie kogoś innego. Masz tylko jedno życie.

Zazdrosny112 napisał/a:

Jejku napisałem odpowiedź do wszystkich Twoich punktów które mi wymieniłaś, ale z niewiadomych przyczyn, kiedy chciałem wysłać, wylogowało mnie ze strony. Nie chcę mi się pisać wszystkiego od nowa, bo mam wrażenie że moja odpowiedź i tak Cię nie interesuje.

Dobrze, że Cię wylogowało smile
Może nie nie interesuje, ale tłumaczenia są męczące na takie tematy.
Ba Twoje tłumaczenia są toksyczne, bo manipulujesz co dobrze Herlina wypunktowała. Oducz się tłumaczeń. Tłumacz się tylko wtedy kiedy ktoś Cię o to poprosi.
W życiu trzeba nauczyć się przyjmować krytykę na klatę w konkretnych sytuacjach.

"Kiedy wejdziesz w kłótnię to już przegrałeś". To zdanie moim zdaniem ma dużą moc.

118

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Britan napisał/a:
Herlina napisał/a:

Powodzenia.

Dobrze napisany tekst. Sam znajduję znajduję mechanizmy które miałem.
Ale nie zgadzam się co do przemocy. Przemocowi faceci nie biorą się z powietrza, a od razu dają znaki które kobieta przeważnie ignoruje.
Ja nie widzę nic z przemocowca w Zazdrosnym112, a po prostu zagubionego, grającego kogoś innego faceta, bo wstydzi się samego siebie. Szkoda czasu zazdrosny na granie kogoś innego. Masz tylko jedno życie.

Zazdrosny112 napisał/a:

Jejku napisałem odpowiedź do wszystkich Twoich punktów które mi wymieniłaś, ale z niewiadomych przyczyn, kiedy chciałem wysłać, wylogowało mnie ze strony. Nie chcę mi się pisać wszystkiego od nowa, bo mam wrażenie że moja odpowiedź i tak Cię nie interesuje.

Dobrze, że Cię wylogowało smile
Może nie nie interesuje, ale tłumaczenia są męczące na takie tematy.
Ba Twoje tłumaczenia są toksyczne, bo manipulujesz co dobrze Herlina wypunktowała. Oducz się tłumaczeń. Tłumacz się tylko wtedy kiedy ktoś Cię o to poprosi.
W życiu trzeba nauczyć się przyjmować krytykę na klatę w konkretnych sytuacjach.

"Kiedy wejdziesz w kłótnię to już przegrałeś". To zdanie moim zdaniem ma dużą moc.

To jak odnaleźć siebie? Nie chcę udawać, a jak jestem sobą to ludzie uciekają, patrzą z politowaniem, chuj wie co jeszcze, takie rzeczy widać.
Jak te krytykę przyjmować? Naucz mnie mistrzu!!

Z dobrych wiadomości, to takie że do teraz jeszcze z nią miałem kontakt i napisałem sam ze faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć, a ja nie mam żalu do niej, czuję się z tym dobrze i jest ok, jutro jadę do jednego specjalisty, pojutrze do drugiego, tylko nie wiem w jakiej kolejności

119

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:
Britan napisał/a:
Herlina napisał/a:

Powodzenia.

Dobrze napisany tekst. Sam znajduję znajduję mechanizmy które miałem.
Ale nie zgadzam się co do przemocy. Przemocowi faceci nie biorą się z powietrza, a od razu dają znaki które kobieta przeważnie ignoruje.
Ja nie widzę nic z przemocowca w Zazdrosnym112, a po prostu zagubionego, grającego kogoś innego faceta, bo wstydzi się samego siebie. Szkoda czasu zazdrosny na granie kogoś innego. Masz tylko jedno życie.

Zazdrosny112 napisał/a:

Jejku napisałem odpowiedź do wszystkich Twoich punktów które mi wymieniłaś, ale z niewiadomych przyczyn, kiedy chciałem wysłać, wylogowało mnie ze strony. Nie chcę mi się pisać wszystkiego od nowa, bo mam wrażenie że moja odpowiedź i tak Cię nie interesuje.

Dobrze, że Cię wylogowało smile
Może nie nie interesuje, ale tłumaczenia są męczące na takie tematy.
Ba Twoje tłumaczenia są toksyczne, bo manipulujesz co dobrze Herlina wypunktowała. Oducz się tłumaczeń. Tłumacz się tylko wtedy kiedy ktoś Cię o to poprosi.
W życiu trzeba nauczyć się przyjmować krytykę na klatę w konkretnych sytuacjach.

"Kiedy wejdziesz w kłótnię to już przegrałeś". To zdanie moim zdaniem ma dużą moc.

To jak odnaleźć siebie? Nie chcę udawać, a jak jestem sobą to ludzie uciekają, patrzą z politowaniem, chuj wie co jeszcze, takie rzeczy widać.
Jak te krytykę przyjmować? Naucz mnie mistrzu!!

Z dobrych wiadomości, to takie że do teraz jeszcze z nią miałem kontakt i napisałem sam ze faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć, a ja nie mam żalu do niej, czuję się z tym dobrze i jest ok, jutro jadę do jednego specjalisty, pojutrze do drugiego, tylko nie wiem w jakiej kolejności

Jeśli w takim samym stylu piszesz do innych ludzi, a w tym do swojej ex to masz duużo do przepracowania.

120

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Britan napisał/a:

Jeśli w takim samym stylu piszesz do innych ludzi, a w tym do swojej ex to masz duużo do przepracowania.

Mówisz? To może szpital od razu

121 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-11 12:26:17)

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Zazdrosny112 napisał/a:
Britan napisał/a:

Jeśli w takim samym stylu piszesz do innych ludzi, a w tym do swojej ex to masz duużo do przepracowania.

Mówisz? To może szpital od razu

Twoje słowa (te poranne jako odpowiedź do Herliny) nie pokrywają się z czynami.
Walisz tanimi słowami dla manipulacji. A potem znowu robisz to samo co robiłeś.

122

Odp: Jak odbudować zainteresowanie
Britan napisał/a:
Zazdrosny112 napisał/a:
Britan napisał/a:

Jeśli w takim samym stylu piszesz do innych ludzi, a w tym do swojej ex to masz duużo do przepracowania.

Mówisz? To może szpital od razu

Twoje słowa (te poranne jako odpowiedź do Herliny) nie pokrywają się z czynami.
Walisz tanimi słowami dla manipulacji. A potem znowu robisz to samo co robiłeś.

Chodzi o fragment, gdzie nie chciało mi się pisać znowu odpowiedzi? Jeśli tak, to masz rację, nawet jeśli nie zgadzam się z czyjąś opinią to nie powinienem na nią odpowiadać w ogóle, wiem o tym, szkoda tylko że nie zawsze o tym pamiętam, ta moja była dzisiaj bardzo ładnie to ujęła, aż zacytuję :

Wczoraj czytałam Twoje wiadomości, ale nie miałam siły odpisywać już na te referaty... Ja swoje zdanie powiedziałam. Ogólnie ciężko mi to wszystko udźwignąć. Mam wrażenie, że sam ze sobą nie masz w pełni pozałatwianych spraw i po prostu jesteś zagubiony. Szukasz ciągle jakiejś pomocy. U wielu terapeutów już byłeś. Teraz kolejny. Oczywiście to dobrze o Tobie świadczy. Jeśli czujesz, że musisz to jak najbardziej. Tylko po prostu ja nie czuję się na siłach... Boję się, że każdy bodziec będzie powodował to, że zaczniesz mieć problemy. I jeśli chodzi o zazdrość, sposób reakcji czy alkohol. Ja nie potrafię tak żyć w stresie z myślą: Jak zareaguje...

Wczoraj znowu napisała mi jakąś dłuższą wiadomość w której wyraziła niepokój moim zachowanie i dodała że sama ma teraz problemy, a ona chciałaby spokój, to ja, jak słusznie zauważyłeś że mam tendencję do tego, zacząłem się tłumaczyć i dzisiaj wysłała mi to, jeszcze bardziej ją lubię za to, rozpracowała mnie dokładnie, a mi o to chodziło od początku, żeby była ze mną szczera, nic więcej

Posty [ 66 do 122 z 122 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak odbudować zainteresowanie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024