Roxann napisał/a:W dzisiejszych czasach trzeba naprawdę się postarać, by stracić pracę nauczyciela. Zarobki co prawda nie są może wysokie ale jeśli chodzi o prestiż i warunki pracy, to na pewno są one lepsze niż w przypadku kuriera.
Btw sama prowadzę dodatkowo zajęcia na uczelni (na studiach podyplomowych) i mimo, że kasa jaką tam zarabiam jest relatywnie niewielka (w porównaniu z tym ile "normalnie" zarabiam), lubię to robić i traktuję to jako nowe fajne doświadczenie.Tylko do prowadzenia zajęć to trzeba mieć jeszcze jakieś zdolności pedagogiczne. Pamiętam jednego wykładowcę ze studiów: facet i naukowcem może był niezłym, ale był jak flaki z olejem i miał w doopie czy kogoś porwie, czy ktoś zrozumie to co on mówi. Zero charyzmy, zaliczał w pierwszym terminie dokładnie takiej ilości studentów żeby nie musieć pisać uzasadnienia do dziekanatu.
Nie zmienia to faktu rzeczywistych niespójności w relacji KurieraGlovo.
Ja przynajmniej się nie pcham, bo mam na tyle trzeźwej samooceny by zdawać sobie sprawę że zdolności pedagogicznych nie mam za grosz. Ale niejeden się pcha...
Wiesz co, ja nie wiem czy mam zdolności pedagogiczne bo nigdy nie było moją ambicją być nauczycielem etatowym. Jednakże w swojej codziennej pracy często mam wystąpienia publiczne, które są nie raz bardzo stresujące. Zajęcia na uczelni dają mi fajną odskocznię, więcej luzu i swobody, co ma niewątpliwie pozytywny wpływ na moje życie zawodowe (na co dzień pracuję jako ekspert ale nie na uczelni).