Poważnie piszesz? Taka praca wymaga ogromnej odporności psychicznej i może skutecznie zdeptać poczucie własnej wartości u osoby, która jest jej niepewna.
67 2021-07-08 18:16:02 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2021-07-08 18:18:20)
[
Nie, ja nawet lubie ta prace. Tyle tylko, czy ktoras kobieta chcialaby partnera z taka praca? Po prostu pytam, jakie jest wasze pierwsze wrazenie gdy widzicie 40 latka w takiej pracy? Wiem, ze dla kobiet status spoleczny i pozycja zawodowa jest najwazniejsza u faceta. Bylem kiedys na szybkich randkach i rozmowy krecily sie glownie wokol zajmowanego stanowiska, hobby itd Nawet juz ten wyglad i seks nie byl tak wazny, jak ten rozwoj zawodowy i zarobki.
Oczywiście, że tak! No ba możesz mieć nawet partnerkę nie mając żadnej pracy, ale to wymaga... odpowiedniego podejścia i hmm odpowiedniej strategii. Poznając swoją byłą miałem 30 zł w portfelu i to były cale moje szczęności, ale też miałem plan na przyszłość, wiedziałem do czego dążę i sumiennie się przykładałem do tego by moje marzenia o zatrudnieniu na danym stanowisku się ziściły. Wszystko zależy od tego jak się zaprezentujesz i co sobą będziesz reprezentował. Bywałem w sytuacjach podobnych do Twojej i zawsze pobudzało mnie to do działania oraz do zmian na lepsze. To jest tak że 100 osób powie Ci że się nie uda i nie ma szans, a przyjdzie ktoś kto ma sytuację identyczną do twojej i zdobędzie partnerkę od tak(pstryknięcie palcami). Wszystko zależy od nastawienia i od startegii.
Według mnie jesteś odpychający. Sam masz 40 lat, a szukasz 20 latki. Co śmieszne uważasz, że wyglądasz 15 lat młodziej (taaa dobre ).
W rodzinie masz pełno profesorów, a sam nie robiłeś doktoratu, co jest dla mnie niepojęte.
Uważasz się za niewiadomo kogo..
Ze szkoły cię wyrzucili, ciekawe czemu. Może za ślinienie się do uczennic wszak szukasz sporo młodszej... Rówieśniczka pewnie dla ciebie za stara ty adonisie....
No i te wizyty w agencji towarzyskiej, koszmar. Widać kim są dla ciebie kobiety ...
Ja bym się ciebie brzydziła. Podstarzały koleś śliniący się na sporo młodsze. Uważający się za wielkiego matematyka, a nawet doktoratu nie chciało mu się robić, choć w rodzinie ma profesorów a więc ma łatwiej niż ktoś z rodziny robotników...
Nie dziwi mnie, że żadna cię nie chce i musisz płacić za seks. Jesteś wyjątkowo odpychającym osobnikiem.
Wklejcie proszę tu ten wątek dziś założony bo się chciałam wypowiedzieć na temat bezdomnych
70 2021-09-02 17:48:30 Ostatnio edytowany przez kurierGlovo (2021-09-02 17:48:54)
Minęło troche czasu, a ja nadal dostarczam pizze. Aga brzydulko z postu powyżej, czemu sie denerwujesz, że wole młode?
Wklejcie proszę tu ten wątek dziś założony bo się chciałam wypowiedzieć na temat bezdomnych
Który? Mój?
Kleoma napisał/a:Wklejcie proszę tu ten wątek dziś założony bo się chciałam wypowiedzieć na temat bezdomnych
Który? Mój?
Tak, ten co dziś założyłeś i został zamknięty.
ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
1. celebryta (najwyzej w hierarchi, niemal bóstwo, nadczłowiek, moze miec każdą)
2. pracownik umysłowy ( wsrod ktorych szczegolnie na plus wyrozniaja sie: prawnik, lekarz, profesor uniwersytetu)
3. pracownik fizyczny ( wsrod ktorych szczegolny obciach to np. kasjer w biedronce, pracownika maca, kelner, ochroniarz tzw cieć, dostawca rowerowy, śmieciarz itd)
4. bezdomny ( w przeciwienstwie do celebryty, podczlowiek, zadna nie chce takiego i nie szanuje, traktowany czesto jak zwierze)
ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
1. celebryta (najwyzej w hierarchi, niemal bóstwo, nadczłowiek, moze miec każdą)
2. pracownik umysłowy ( wsrod ktorych szczegolnie na plus wyrozniaja sie: prawnik, lekarz, profesor uniwersytetu)
3. pracownik fizyczny ( wsrod ktorych szczegolny obciach to np. kasjer w biedronce, pracownika maca, kelner, ochroniarz tzw cieć, dostawca rowerowy, śmieciarz itd)
4. bezdomny ( w przeciwienstwie do celebryty, podczlowiek, zadna nie chce takiego i nie szanuje, traktowany czesto jak zwierze)
Pozwolę sobie się nie zgodzić.
1. Nie każda kobieta jest zainteresowana celebrytą. Z różnych powodów. Choćby z takich, że ciągle nie ma go w domu, kręcą się koło niego fanki, nie ma prywatności bo i ona będzie na celowniku. Dla wielu kobiet będzie on znacznie niżej niż pracownik fizyczny.
3. Dla wielu kobiet atrakcyjniejszy będzie pracownik fizyczny niż umysłowy wtedy gdy ona sama ma podobny zawód i wykształcenie.
4. Bezdomni też mają kobiety i to nie zawsze tak samo bezdomne jak oni. Czasami się zdarza/ znam taki przypadek/, ze zainteresuje się nim kobieta ogarnięta życiowo bo widzi w nim potencjał.
4. Bezdomni też mają kobiety i to nie zawsze tak samo bezdomne jak oni. Czasami się zdarza/ znam taki przypadek/, ze zainteresuje się nim kobieta ogarnięta życiowo bo widzi w nim potencjał.
Podalas bardzo, ale to bardzo skrajny przypadek. Wiekszosc bezdomnych chodzi zaszczana, nie maja partnerek. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak wyglądałyby ich pieszczoty i gra wstępna. Chyba najpiew musieliby pozbyć sie grzybów i ran. Nie wspominam już o tym, że mu raczej sprzęt by nie działał Ale owszem, niektorzy maja tzw "partnerki", niestety sa to zwykle menelice, na tym samym poziomie co ten bezdomny. A mi chodzilo o normalne kobiety, pracujace i eleganckie.
Wiekszosc bezdomnych chodzi zaszczana, nie maja partnerek. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak wyglądałyby ich pieszczoty i gra wstępna.
Ej! Właśnie jadłem... a nie chcę zabrudzić komputera!
Chyba najpiew musieliby pozbyć sie grzybów i ran.
Bluuuuueeeee..............eeeeeeee...
Nie wspominam już o tym, że mu raczej sprzęt by nie działał
Boszzz... co za wizja...
A mi chodzilo o normalne kobiety, pracujace i eleganckie.
Wystarczy taką poderwać? Masz wiele okazji do rozmów....
No właśnie znam przypadek gdzie kobieta elegancka, zadbana, właścicielka knajpy dawała jedzenie grzebiącemu w jej śmietniku bezdomnemu.
Chciał się odwdzięczyć pracą, dała mu miotłę, grabie. Mimo, że miała opłaconego pracownika do tego.
Porozmawiali czasem, doceniła jego inteligencję, zrozumiała powody dla jakich stał się bezdomny.
Podała rękę, pomogła finansowo aby wyrobił dokumenty, wynajął pokój.
Skorzystał z szansy, stanął na nogi. Był brudny, ubierał się w to co znalazł na śmietniku ale nie pił.
Z czasem zobaczyła, że jak ogarnięty to niczego sobie facet i dała mu do zrozumienia, że ma szansę na coś więcej.
Na razie się na nim nie zawiodła.
. Był brudny, ubierał się w to co znalazł na śmietniku ale nie pił.
I wlasnie dlatego jest to przypadek skrajny. 99,9% jest na ulicy z powodu nałogów, najcześniej alkohol, ale tez narkotyki i hazard. Polska to nie Uganda, kazdy kto jest zdrowy i nie pije, moze pojsc do pracy i wynajac pokoj.
Kleoma napisał/a:. Był brudny, ubierał się w to co znalazł na śmietniku ale nie pił.
I wlasnie dlatego jest to przypadek skrajny. 99,9% jest na ulicy z powodu nałogów, najcześniej alkohol, ale tez narkotyki i hazard. Polska to nie Uganda, kazdy kto jest zdrowy i nie pije, moze pojsc do pracy i wynajac pokoj.
Ale tam. Można jednocześnie pić i pracować i mieszkać w wynajętym pokoju.
Znam faceta co ma firmę budowlaną, kilku pracowników.
Bierze dużą kasę, wynajmuje pokój w mieście. Dużo pije, tak dużo, że często jest obszczany, obrzygany. i zamawia sobie ekskluzywne panienki jak mu się chce i jeszcze wszystkiego po rozliczeniu finansowym nie roztrwoni.
ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
"Przyjęło się" to w tego typu wątkach na forum taki kod na "ja sobie przyjąłem"
kurierGlovo napisał/a:ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
"Przyjęło się" to w tego typu wątkach na forum taki kod na "ja sobie przyjąłem"
Nie zgadzasz sie z tym podziałem? Chcesz powiedzieć zapewne, że nie praca świadczy o człowieku. Pewnie też byłoby Ci obojetne, czy twoj adorator jest lekarzem czy śmieciarzem? Ważne byłoby wnętrze:)
co śmieszne, autorze, w MPO ponoć lepsze pensje są u szeregowych pracowników, niż u lekarzy stażystów.
83 2021-09-02 23:17:09 Ostatnio edytowany przez kurierGlovo (2021-09-02 23:20:58)
co śmieszne, autorze, w MPO ponoć lepsze pensje są u szeregowych pracowników, niż u lekarzy stażystów.
Możliwe, ale w MPO po 20 latach pracy bedziesz tyle samo zarabiać, a lekarz szybko sie odkuje. Dla dziewczyn liczy sie zreszta prestiż, nie tylko zarobki. I nie teoretyzuje, wiem co mowie. Sam mam prace w której moge zarobic lepiej niż lekarz stażysta, ale płeć piękna ma raczej ze mnie beke, gdy sie dowie co porabiam. Nawet nie chce wiedzieć co myślą o kurierze rowerowym jako o potencjalnym partnerze:) To temat na osobny wątek, ale laski mają bzika na punkcie umowy o prace:) Nie wiem dlaczego. Praca ma być umysłowa, na etat od 8-16, umowa o prace. Miałem prace na czarno, gdzie zarabiałem do 9-10 koła. Tyle, ze nienormowane godziny, żadnej umowy. Ale nie...lepsza praca za 2k, z umowa o prace:) Teraz to ja mam beke:)
Ela210 napisał/a:co śmieszne, autorze, w MPO ponoć lepsze pensje są u szeregowych pracowników, niż u lekarzy stażystów.
Możliwe, ale w MPO po 20 latach pracy bedziesz tyle samo zarabiać, a lekarz szybko sie odkuje. Dla dziewczyn liczy sie zreszta prestiż, nie tylko zarobki. I nie teoretyzuje, wiem co mowie. Sam mam prace w której moge zarobic lepiej niż lekarz stażysta, ale płeć piękna ma raczej ze mnie beke, gdy sie dowie co porabiam. Nawet nie chce wiedzieć co myślą o kurierze rowerowym jako o potencjalnym partnerze:) To temat na osobny wątek, ale laski mają bzika na punkcie umowy o prace:) Nie wiem dlaczego. Praca ma być umysłowa, na etat od 8-16, umowa o prace. Miałem prace na czarno, gdzie zarabiałem do 9-10tys koła. Tyle, ze nienormowane godziny, żadnej umowy. Ale nie...lepsza praca za 2k, z umowa o prace:) Teraz to ja mam beke:)
A gdzie niby zarabiałeś te 9-10 tys? Na elektrycznym rowerze?
W sumie to powinieneś Mercem jeździć po roku takiej pracy, a ty dalej pedałujesz ?
Sorry, jestem złośliwa, bo już ciut zmęczona dzisiaj a jutro znowu trzeba wstać do roboty
Dobranoc.
kurierGlovo napisał/a:Ela210 napisał/a:co śmieszne, autorze, w MPO ponoć lepsze pensje są u szeregowych pracowników, niż u lekarzy stażystów.
Możliwe, ale w MPO po 20 latach pracy bedziesz tyle samo zarabiać, a lekarz szybko sie odkuje. Dla dziewczyn liczy sie zreszta prestiż, nie tylko zarobki. I nie teoretyzuje, wiem co mowie. Sam mam prace w której moge zarobic lepiej niż lekarz stażysta, ale płeć piękna ma raczej ze mnie beke, gdy sie dowie co porabiam. Nawet nie chce wiedzieć co myślą o kurierze rowerowym jako o potencjalnym partnerze:) To temat na osobny wątek, ale laski mają bzika na punkcie umowy o prace:) Nie wiem dlaczego. Praca ma być umysłowa, na etat od 8-16, umowa o prace. Miałem prace na czarno, gdzie zarabiałem do 9-10tys koła. Tyle, ze nienormowane godziny, żadnej umowy. Ale nie...lepsza praca za 2k, z umowa o prace:) Teraz to ja mam beke:)
A gdzie niby zarabiałeś te 9-10 tys? Na elektrycznym rowerze?
W sumie to powinieneś Mercem jeździć po roku takiej pracy, a ty dalej pedałujesz ?
Sorry, jestem złośliwa, bo już ciut zmęczona dzisiaj a jutro znowu trzeba wstać do roboty
![]()
Dobranoc.
Oj tam, gdybys dokladniej czytala moje poprzednie posty, to bys sie domyslila. Nic szczegolnego, ucze matematyki studentow, prywatnie.
Salomonka napisał/a:kurierGlovo napisał/a:Możliwe, ale w MPO po 20 latach pracy bedziesz tyle samo zarabiać, a lekarz szybko sie odkuje. Dla dziewczyn liczy sie zreszta prestiż, nie tylko zarobki. I nie teoretyzuje, wiem co mowie. Sam mam prace w której moge zarobic lepiej niż lekarz stażysta, ale płeć piękna ma raczej ze mnie beke, gdy sie dowie co porabiam. Nawet nie chce wiedzieć co myślą o kurierze rowerowym jako o potencjalnym partnerze:) To temat na osobny wątek, ale laski mają bzika na punkcie umowy o prace:) Nie wiem dlaczego. Praca ma być umysłowa, na etat od 8-16, umowa o prace. Miałem prace na czarno, gdzie zarabiałem do 9-10tys koła. Tyle, ze nienormowane godziny, żadnej umowy. Ale nie...lepsza praca za 2k, z umowa o prace:) Teraz to ja mam beke:)
A gdzie niby zarabiałeś te 9-10 tys? Na elektrycznym rowerze?
W sumie to powinieneś Mercem jeździć po roku takiej pracy, a ty dalej pedałujesz ?
Sorry, jestem złośliwa, bo już ciut zmęczona dzisiaj a jutro znowu trzeba wstać do roboty
![]()
Dobranoc.
Oj tam, gdybys dokladniej czytala moje poprzednie posty, to bys sie domyslila. Nic szczegolnego, ucze matematyki studentow, prywatnie.
Nie rozśmieszaj mnie
A gdzie Mercedes?
Jednak idę już spać, szkoda mojego czasu.
kurierGlovo napisał/a:Salomonka napisał/a:A gdzie niby zarabiałeś te 9-10 tys? Na elektrycznym rowerze?
W sumie to powinieneś Mercem jeździć po roku takiej pracy, a ty dalej pedałujesz ?
Sorry, jestem złośliwa, bo już ciut zmęczona dzisiaj a jutro znowu trzeba wstać do roboty
![]()
Dobranoc.
Oj tam, gdybys dokladniej czytala moje poprzednie posty, to bys sie domyslila. Nic szczegolnego, ucze matematyki studentow, prywatnie.
Nie rozśmieszaj mnie
![]()
A gdzie Mercedes?Jednak idę już spać, szkoda mojego czasu.
Co w tym smiesznego? Nie wszedzie placa minimalna...Oszczednosci za duzo nie mam, sporo wydaje. Taki mam charakter, ze pomagam potrzebujacym.
88 2021-09-03 00:54:22 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-09-03 01:10:55)
jjbp napisał/a:kurierGlovo napisał/a:ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
"Przyjęło się" to w tego typu wątkach na forum taki kod na "ja sobie przyjąłem"
Nie zgadzasz sie z tym podziałem? Chcesz powiedzieć zapewne, że nie praca świadczy o człowieku. Pewnie też byłoby Ci obojetne, czy twoj adorator jest lekarzem czy śmieciarzem? Ważne byłoby wnętrze:)
Nie, nie zgadzam się z tym podziałem. Wymieniłeś jakieś kilka przypadkowych kategorii na zasadzie zakręć kołem i zobacz co wyjdzie i starasz się z tego zrobić jakaś regułę. Na przykład dla mnie bycie celebryta byłoby ogromnym minusem a nie na jakimś podium. Z np lekarzami też może być cienko bo duża część z tych co poznałam ma szaleńczy tryb pracy który nie pozwala na wiele rzeczy które sobie cenie w związku o życiu prywatnym. A z pracownikow fizycznych z którymi zdarzyło mi się umówić akurat byli to spoko fachowcy, szanuję że ktoś ma smykałkę do swojej pracy i lubi co robi. Tak dla przykładów, pierwszych lepszych z rzędu.
kurierGlovo, nie zgadzam się z przytoczonym przez Ciebie podziałem bo to nie rodzaj pracy świadczy o człowieku, tylko jego charakter, predyspozycje i stosunek do niej, jak i drugiego człowieka. Myślę, że Ty inaczej byłbyś odebrany, gdybyś o swoim zajęciu mówił z jakimś entuzjazmem. Osobiście znam wiele osób (głównie facetów), które z powodu COVIDA straciły dotychczasowe prace i by utrzymać się, zatrudnili się jako kurierzy. Oni wiedzą, że to jest tymczasowe i cieszą, że mogą w ten sposób dorobić. Jak ostatnio z takim jednym rozmawiałam, to opowiadał mi o różnych przygodach, jakie ta praca ze sobą niesie, a nie narzekał, że teraz czuje się jak śmieć. Ty natomiast sam deprecjonujesz siebie, czuć, że nie znosisz tego co robisz. A to się udziela też innym. Skoro sam uważasz się za przegrywa życiowego, to inni mogą tylko przytaknąć albo przemilczeć.
U mnie w pracy np. pracuje ochroniarz, który ma świetny charakter, poczucie humoru itd., tak że nawet kilka zamienionych z nim z samego rana zdań sprawia, że zaczynam dzień w pracy z uśmiechem na twarzy. Przyznam szczerze, że gdyby nie miał żony, a ja męża to nie wiem, nie wiem... ale z drugiej strony zdarzało mi się np. spotkać go w teatrze czy na wyprawie rowerowej. Także ta praca ochroniarza absolutnie go nie szufladkuje i nie świadczy, że nie jest atrakcyjny jako mężczyzna. Jest po prostu fajnym człowiekiem, kulturalnym, zadbanym, z pozytywną energią. I myślę, a nawet wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie o nim.
kurierGlovo napisał/a:jjbp napisał/a:"Przyjęło się" to w tego typu wątkach na forum taki kod na "ja sobie przyjąłem"
Nie zgadzasz sie z tym podziałem? Chcesz powiedzieć zapewne, że nie praca świadczy o człowieku. Pewnie też byłoby Ci obojetne, czy twoj adorator jest lekarzem czy śmieciarzem? Ważne byłoby wnętrze:)
Nie, nie zgadzam się z tym podziałem. Wymieniłeś jakieś kilka przypadkowych kategorii na zasadzie zakręć kołem i zobacz co wyjdzie i starasz się z tego zrobić jakaś regułę. Na przykład dla mnie bycie celebryta byłoby ogromnym minusem a nie na jakimś podium. Z np lekarzami też może być cienko bo duża część z tych co poznałam ma szaleńczy tryb pracy który nie pozwala na wiele rzeczy które sobie cenie w związku o życiu prywatnym. A z pracownikow fizycznych z którymi zdarzyło mi się umówić akurat byli to spoko fachowcy, szanuję że ktoś ma smykałkę do swojej pracy i lubi co robi. Tak dla przykładów, pierwszych lepszych z rzędu.
To nie moj podzial, nawet nie moje zdanie. Tak mysli spoleczenstwo po prostu.
A z czym sie nie zgadzasz? Faktycznie, celebryci, youtuberzy nie maja fajnych lasek wokol siebie, za to smieciarze otaczaja sie hot laskami Cos chyba krece:)
Jesli chodzi o moje doswiadczenia, to zawsze gdy mowilem, ze np wykladam towar w sklepie, to laska uciekala. Jesli natomiast mialem "ciekawy" zawod, np pracownik stacji badawczej albo prowadzilem wlasna firme, to jakos dziewczyny nie uciekaly. Przypadek czy co? Tak po prostu jest, ze kobieta powinna byc piekna i mloda, a facet zaradny i zamozny. U kobiet liczy sie wyglad, u faceta pozycja spoleczna i zarobki. To nie ja tak ustalilem. To prawidla znane od stuleci.
kurierGlovo, nie zgadzam się z przytoczonym przez Ciebie podziałem bo to nie rodzaj pracy świadczy o człowieku, tylko jego charakter, predyspozycje i stosunek do niej, jak i drugiego człowieka. Myślę, że Ty inaczej byłbyś odebrany, gdybyś o swoim zajęciu mówił z jakimś entuzjazmem. Osobiście znam wiele osób (głównie facetów), które z powodu COVIDA straciły dotychczasowe prace i by utrzymać się, zatrudnili się jako kurierzy. Oni wiedzą, że to jest tymczasowe i cieszą, że mogą w ten sposób dorobić. Jak ostatnio z takim jednym rozmawiałam, to opowiadał mi o różnych przygodach, jakie ta praca ze sobą niesie, a nie narzekał, że teraz czuje się jak śmieć. Ty natomiast sam deprecjonujesz siebie, czuć, że nie znosisz tego co robisz. A to się udziela też innym. Skoro sam uważasz się za przegrywa życiowego, to inni mogą tylko przytaknąć albo przemilczeć.
U mnie w pracy np. pracuje ochroniarz, który ma świetny charakter, poczucie humoru itd., tak że nawet kilka zamienionych z nim z samego rana zdań sprawia, że zaczynam dzień w pracy z uśmiechem na twarzy. Przyznam szczerze, że gdyby nie miał żony, a ja męża to nie wiem, nie wiem...ale z drugiej strony zdarzało mi się np. spotkać go w teatrze czy na wyprawie rowerowej. Także ta praca ochroniarza absolutnie go nie szufladkuje i nie świadczy, że nie jest atrakcyjny jako mężczyzna. Jest po prostu fajnym człowiekiem, kulturalnym, zadbanym, z pozytywną energią. I myślę, a nawet wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie o nim.
Owszem, zgadzam sie. Taki gosc bez pozycji spolecznej, np wspomniany ciec, moze byc fajny, ale tylko jako kumpel. Musisz odroznic te dwie rzeczy. Ja bardziej mowilem o facecie jako o potencjalnym partnerze. Zadna nie chce smieciarza, ciecia czy dostawcy pizzy jako ojca swoich dzieci. Co innego jako kumpel, bo nie interesuja cie jego zarobki. to jego sprawa co bedzie jadl i czy w ogole:P
92 2021-09-04 00:50:42 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-09-04 01:03:50)
jjbp napisał/a:kurierGlovo napisał/a:Nie zgadzasz sie z tym podziałem? Chcesz powiedzieć zapewne, że nie praca świadczy o człowieku. Pewnie też byłoby Ci obojetne, czy twoj adorator jest lekarzem czy śmieciarzem? Ważne byłoby wnętrze:)
Nie, nie zgadzam się z tym podziałem. Wymieniłeś jakieś kilka przypadkowych kategorii na zasadzie zakręć kołem i zobacz co wyjdzie i starasz się z tego zrobić jakaś regułę. Na przykład dla mnie bycie celebryta byłoby ogromnym minusem a nie na jakimś podium. Z np lekarzami też może być cienko bo duża część z tych co poznałam ma szaleńczy tryb pracy który nie pozwala na wiele rzeczy które sobie cenie w związku o życiu prywatnym. A z pracownikow fizycznych z którymi zdarzyło mi się umówić akurat byli to spoko fachowcy, szanuję że ktoś ma smykałkę do swojej pracy i lubi co robi. Tak dla przykładów, pierwszych lepszych z rzędu.
To nie moj podzial, nawet nie moje zdanie. Tak mysli spoleczenstwo po prostu.
A z czym sie nie zgadzasz? Faktycznie, celebryci, youtuberzy nie maja fajnych lasek wokol siebie, za to smieciarze otaczaja sie hot laskamiCos chyba krece:)
Jesli chodzi o moje doswiadczenia, to zawsze gdy mowilem, ze np wykladam towar w sklepie, to laska uciekala. Jesli natomiast mialem "ciekawy" zawod, np pracownik stacji badawczej albo prowadzilem wlasna firme, to jakos dziewczyny nie uciekaly. Przypadek czy co? Tak po prostu jest, ze kobieta powinna byc piekna i mloda, a facet zaradny i zamozny. U kobiet liczy sie wyglad, u faceta pozycja spoleczna i zarobki. To nie ja tak ustalilem. To prawidla znane od stuleci.
W teorii to możnaby podywagowac ale jednak w praktyce większość par które się widzi naokoło to żadne modelki i żadni wielcy biznesmeni. Niesamowite, jakiś przypadek czy co
Przeanalizowałam status społeczny mężczyzn z mojej wsi.
Skupiłam się na tych pracujących fizycznie.
Są i pracujący umysłowo, dobrze wykształceni.
Obecnie jedynie dwóch nie ma żony czy partnerki. Są to rolnicy w wieku ok. 40-50 lat.
Reszta rolników, kierowców, budowlańców, sprzedawców, przedstawicieli handlowych, mechaników i innych pracujących fizycznie mężczyzn żony lub niezalegalizowane, długoletnie partnerki i dzieci z nimi ma.
Nawet żonę i dzieci ma sortowacz śmieci, 2 sprzątaczy terenu, ojciec i syn obydwaj grabarze.
Jest i wykładacz towaru w sklepie wielkopowierzchniowym na stoisku AGD. Gdy kupowałam lodówkę 2 lata temu widziałam jak wykładał tostery i inne duperele elektryczne.
Owszem, zgadzam sie. Taki gosc bez pozycji spolecznej, np wspomniany ciec, moze byc fajny, ale tylko jako kumpel. Musisz odroznic te dwie rzeczy. Ja bardziej mowilem o facecie jako o potencjalnym partnerze. Zadna nie chce smieciarza, ciecia czy dostawcy pizzy jako ojca swoich dzieci. Co innego jako kumpel, bo nie interesuja cie jego zarobki. to jego sprawa co bedzie jadl i czy w ogole:P
To powiedz mi w takim razie, jakim cudem ci ochroniarze, pracownicy marketów czy budowlańcy mają w znakomitej większości partnerki czy żony?
Problemem nie jest rodzaj wykonywanej przez Ciebie pracy ale to, że sam ją i siebie deprecjonujesz, uważasz za kogoś gorszego.
95 2021-09-04 15:09:22 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-09-04 15:09:31)
Problemem nie jest rodzaj wykonywanej przez Ciebie pracy ale to, że sam ją i siebie deprecjonujesz, uważasz za kogoś gorszego.
Oczywiśćie, że tak. Problem siedzi w głowie.
Ja programista. Niby zawód w wielu oczach społecznie wysoki, wręcz mistyczny, bardzo dobrze płatny, a co? Uważałem się za kogoś gorszego od w zasadzie każdego faceta.
Problem siedzi w głowie. Nie w tym gdzie pracujesz czy ile pompek zrobisz. Za dużo instagrama
kurierGlovo napisał/a:Owszem, zgadzam sie. Taki gosc bez pozycji spolecznej, np wspomniany ciec, moze byc fajny, ale tylko jako kumpel. Musisz odroznic te dwie rzeczy. Ja bardziej mowilem o facecie jako o potencjalnym partnerze. Zadna nie chce smieciarza, ciecia czy dostawcy pizzy jako ojca swoich dzieci. Co innego jako kumpel, bo nie interesuja cie jego zarobki. to jego sprawa co bedzie jadl i czy w ogole:P
To powiedz mi w takim razie, jakim cudem ci ochroniarze, pracownicy marketów czy budowlańcy mają w znakomitej większości partnerki czy żony?
Problemem nie jest rodzaj wykonywanej przez Ciebie pracy ale to, że sam ją i siebie deprecjonujesz, uważasz za kogoś gorszego.
Nawet bezdomni maja drugie połówki. Problem w tym, że są to połówki z ich ligi, czyli menelki, odpychające i uposledzony umyslowo. Gosc z kiepska praca nie zaimponuje Lewandowskiej, ale moze znalezc sobie Panią Krysie z osiedla, ktora z braku laku bedzie z kimkolwiek.
Roxann napisał/a:kurierGlovo napisał/a:Owszem, zgadzam sie. Taki gosc bez pozycji spolecznej, np wspomniany ciec, moze byc fajny, ale tylko jako kumpel. Musisz odroznic te dwie rzeczy. Ja bardziej mowilem o facecie jako o potencjalnym partnerze. Zadna nie chce smieciarza, ciecia czy dostawcy pizzy jako ojca swoich dzieci. Co innego jako kumpel, bo nie interesuja cie jego zarobki. to jego sprawa co bedzie jadl i czy w ogole:P
To powiedz mi w takim razie, jakim cudem ci ochroniarze, pracownicy marketów czy budowlańcy mają w znakomitej większości partnerki czy żony?
Problemem nie jest rodzaj wykonywanej przez Ciebie pracy ale to, że sam ją i siebie deprecjonujesz, uważasz za kogoś gorszego.Nawet bezdomni maja drugie połówki. Problem w tym, że są to połówki z ich ligi, czyli menelki, odpychające i uposledzony umyslowo. Gosc z kiepska praca nie zaimponuje Lewandowskiej, ale moze znalezc sobie Panią Krysie z osiedla, ktora z braku laku bedzie z kimkolwiek.
ps. jeszcze tylko taka uwaga, nie wrzucaj do jednego wora pracownika marketu z budowlancem fachowcem. Ten drugi potrafi zarabiac wiecej niz korpoludek. Teraz budowlancy sie cenia, zwlaszcza za granica zarabiaja krocie. Pracownik marketu czy ciec zarabiaja minimalna i sa dla kobiet przegrywami.
ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
1. celebryta (najwyzej w hierarchi, niemal bóstwo, nadczłowiek, moze miec każdą)
2. pracownik umysłowy ( wsrod ktorych szczegolnie na plus wyrozniaja sie: prawnik, lekarz, profesor uniwersytetu)
3. pracownik fizyczny ( wsrod ktorych szczegolny obciach to np. kasjer w biedronce, pracownika maca, kelner, ochroniarz tzw cieć, dostawca rowerowy, śmieciarz itd)
4. bezdomny ( w przeciwienstwie do celebryty, podczlowiek, zadna nie chce takiego i nie szanuje, traktowany czesto jak zwierze)
Obciach to mieć takie poglądy jak powyżej.
Aga powyżej dobrze Cię podsumowała.
Pracujesz jako kurier, ale uważasz że jesteś na to za dobry, uważasz się za jakiegoś wielkiego matematyka, a prawda taką, że jakbyś był dobry w swoim zawodzie, to byś w nim pracował. Chcesz 20 letniej ładnej kobiety, ale nie masz takiej nic do zaoferowania, poza wysokim mniemaniem o sobie.
kurierGlovo napisał/a:ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
1. celebryta (najwyzej w hierarchi, niemal bóstwo, nadczłowiek, moze miec każdą)
2. pracownik umysłowy ( wsrod ktorych szczegolnie na plus wyrozniaja sie: prawnik, lekarz, profesor uniwersytetu)
3. pracownik fizyczny ( wsrod ktorych szczegolny obciach to np. kasjer w biedronce, pracownika maca, kelner, ochroniarz tzw cieć, dostawca rowerowy, śmieciarz itd)
4. bezdomny ( w przeciwienstwie do celebryty, podczlowiek, zadna nie chce takiego i nie szanuje, traktowany czesto jak zwierze)Obciach to mieć takie poglądy jak powyżej.
Aga powyżej dobrze Cię podsumowała.
Pracujesz jako kurier, ale uważasz że jesteś na to za dobry, uważasz się za jakiegoś wielkiego matematyka, a prawda taką, że jakbyś był dobry w swoim zawodzie, to byś w nim pracował. Chcesz 20 letniej ładnej kobiety, ale nie masz takiej nic do zaoferowania, poza wysokim mniemaniem o sobie.
A Ty czytasz i nie czytasz. Napisalem, ze to oglnie przyjety podzial, nie jakis moj mały wewnetrzny podział. Tak jest od stuleci.
ps. mam co zaproponować 20stce, wyglad i kase
Sam się trochę zaczynasz gubić w tym co piszesz, najpierw powiedziałeś, że kasa nie ma aż takiego znaczenia, ważniejszy prestiż, a teraz bym nie porównywała pracownika marketu z budowlańcem. Patrząc z perspektywy samej pracy, wydaje mi się, że pracownik marketu stoi wyżej od budowlańca, praca lżejsza, łatwiejsza itd. A że mniej płatna, cóż... w zasadzie w większości urzędów nie zarabia się zbyt wiele, podobnie w służbach.
Idąc Twoim tokiem myślenia, faceci, który wykonują mniej prestiżowe zawody wiążą się z kobietami na zasadzie "z braku laku". Może i kobiety takich facetów różnią się od tych z Insta ale nie znaczy, że musi być zaniedbana albo brzydka. Każdy ma przecież inny gust.
Wiadomo, że osoba bardziej atrakcyjna (pod równymi względami) ma większy wybór. Ja osobiście nie widzę powodu by zaniżać swoje wymagania w imię nie wiem czego. Czy przypadkiem nie mamy ich zawyżonych, szybko zweryfikuje życie. No bo jeżeli jakiś facet, który nie wygląda zbyt dobrze, zarabia niewiele, a w dodatku nie jest interesującym rozmówcą, marzy o jakiejś elokwentnej piękności, no to sorry.
Był tu już na forum facet, który był obrażony na cały świat, że laski, które mu się podobają, nie są nim zainteresowane, a z innymi (przy kości) wstyd pokazać.
Jak nie pasuje, to sorry, albo zmieniasz wymagania (mierzysz siły na zamiary) albo robisz coś w kierunku by podnieść swoją atrakcyjność.
Zaczął się rok szkolny.
Były artykuły w prasie, że jest mnóstwo wolnych etatów dla nauczycieli szczególnie przedmiotów ścisłych.
Nie myślałeś o tym aby wrócić do szkoły gdy jest taka szansa?
Zawsze profesor liceum to coś więcej niż dostawca pizzy według twojego schematu.
102 2021-09-04 16:14:04 Ostatnio edytowany przez kurierGlovo (2021-09-04 16:15:24)
Sam się trochę zaczynasz gubić w tym co piszesz, najpierw powiedziałeś, że kasa nie ma aż takiego znaczenia, ważniejszy prestiż, a teraz bym nie porównywała pracownika marketu z budowlańcem. Patrząc z perspektywy samej pracy, wydaje mi się, że pracownik marketu stoi wyżej od budowlańca, praca lżejsza, łatwiejsza itd. A że mniej płatna, cóż... w zasadzie w większości urzędów nie zarabia się zbyt wiele, podobnie w służbach.
Idąc Twoim tokiem myślenia, faceci, który wykonują mniej prestiżowe zawody wiążą się z kobietami na zasadzie "z braku laku". Może i kobiety takich facetów różnią się od tych z Insta ale nie znaczy, że musi być zaniedbana albo brzydka. Każdy ma przecież inny gust.
Wiadomo, że osoba bardziej atrakcyjna (pod równymi względami) ma większy wybór. Ja osobiście nie widzę powodu by zaniżać swoje wymagania w imię nie wiem czego. Czy przypadkiem nie mamy ich zawyżonych, szybko zweryfikuje życie. No bo jeżeli jakiś facet, który nie wygląda zbyt dobrze, zarabia niewiele, a w dodatku nie jest interesującym rozmówcą, marzy o jakiejś elokwentnej piękności, no to sorry.
Był tu już na forum facet, który był obrażony na cały świat, że laski, które mu się podobają, nie są nim zainteresowane, a z innymi (przy kości) wstyd pokazać.
Jak nie pasuje, to sorry, albo zmieniasz wymagania (mierzysz siły na zamiary) albo robisz coś w kierunku by podnieść swoją atrakcyjność.
W przeciwienstwie do niekktorych osob, nie spedzam tu na forum polowy mojego zycia i nie czytam wszystkich postow, ale wydaje mi sie, ze nigdzie nie napisalem jakoby kasa nie miala znaczenia? Oczywiscie, ze piniondz to podstawa. Generalnie chodzi o to, ze pracownik umyslowy > pracownik fizyczny, ale akurat budowlaniec to jeden z nielicznych fizoli, ktory porzadnie zarabia i ratowac go moga zarobki. Czesc pan nigdy jednak nie wyszlaby za budowlanca, same to deklaruja. Mysle, ze nie sa swiadome tego, ze w dzisiejszych czasach dobry fachowiec zarobi przy wykonczeniowce prawie tyle co kierownik w banku. Wiec tutaj jest tak pol na pol, niektore by polecialy na kase. Natomiast zawody typu kasjer, pracownik produkcji czy ochroniarz, nie dosc, ze marnie oplacane, to jeszcze uwazane przez spoleczenstwo za "obciach". Sa nawet watki gdzie np laska klamie znajomym, bo nie chce sie przyznac, ze jej chlopak pracuje jako cieć.
103 2021-09-04 16:28:37 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-09-04 16:30:06)
W przeciwienstwie do niekktorych osob, nie spedzam tu na forum polowy mojego zycia i nie czytam wszystkich postow, ale wydaje mi sie, ze nigdzie nie napisalem jakoby kasa nie miala znaczenia? Oczywiscie, ze piniondz to podstawa. Generalnie chodzi o to, ze pracownik umyslowy > pracownik fizyczny, ale akurat budowlaniec to jeden z nielicznych fizoli, ktory porzadnie zarabia i ratowac go moga zarobki. Czesc pan nigdy jednak nie wyszlaby za budowlanca, same to deklaruja. Mysle, ze nie sa swiadome tego, ze w dzisiejszych czasach dobry fachowiec zarobi przy wykonczeniowce prawie tyle co kierownik w banku. Wiec tutaj jest tak pol na pol, niektore by polecialy na kase. Natomiast zawody typu kasjer, pracownik produkcji czy ochroniarz, nie dosc, ze marnie oplacane, to jeszcze uwazane przez spoleczenstwo za "obciach". Sa nawet watki gdzie np laska klamie znajomym, bo nie chce sie przyznac, ze jej chlopak pracuje jako cieć.
To już świadczy o tej kobiecie, że się wstydzi tego, gdzie chłopak pracuje. Takie wąskie myślenie było bardzo popularne dawno temu, kiedy kobiety chciano wydać jak najszybciej i bogato za mąż. Teraz znacznie bardziej cenne w moim odczuciu są wzajemne relacje. Nie sądzę by ktoś zazdrościł parze luksusów wiedząc, że mąż zdradza albo bije czy pije. Osoby zamożne, z prestiżową pozycją społeczną dość często mają autorytarne zapędy. Ktoś, kto szanuje ludzi, nie będzie nigdy stosował takiego podziału. Gdyby nie ten wątek w ogóle bym nawet nie zastanowiła się nad tym, że bycie kurierem albo ochroniarzem jest obciachowe. Obciachem to być zdrowym, zdolnym do pracy i siedzieć na garnuszku u mamusi.
Poza tym nie każda kobieta marzy o tym by być żoną lekarza, prawnika, prezesa czy profesora. Każdy zawód niesie za sobą różne konsekwencje, a im bardziej odpowiedzialna praca, tym i stres większy i więcej innych problemów. Niektórzy wolą mieć mniej i żyć spokojniej, po prostu.
CatLady napisał/a:]
Obciach to mieć takie poglądy jak powyżej.Aga powyżej dobrze Cię podsumowała.
Pracujesz jako kurier, ale uważasz że jesteś na to za dobry, uważasz się za jakiegoś wielkiego matematyka, a prawda taką, że jakbyś był dobry w swoim zawodzie, to byś w nim pracował. Chcesz 20 letniej ładnej kobiety, ale nie masz takiej nic do zaoferowania, poza wysokim mniemaniem o sobie.
A Ty czytasz i nie czytasz. Napisalem, ze to oglnie przyjety podzial, nie jakis moj mały wewnetrzny podział. Tak jest od stuleci.
ps. mam co zaproponować 20stce, wyglad i kase
Wyglądu nie mogę ocenić, ale sporo widziałam brzuchatych, łysych albo o zaniedbanym uzębieniu facetów w średnim wieku, żeby Ci tak uwierzyć na słowo
A tą kasę to rozwożąc pizze zarabiasz?
Serio, panie matematyk, jakbyś był taki mądry jak mówisz, to miałbyś lepsza pracę. Zwłaszcza że już trochę czasu minęło od pierwszego posta.
kurierGlovo napisał/a:CatLady napisał/a:]
Obciach to mieć takie poglądy jak powyżej.Aga powyżej dobrze Cię podsumowała.
Pracujesz jako kurier, ale uważasz że jesteś na to za dobry, uważasz się za jakiegoś wielkiego matematyka, a prawda taką, że jakbyś był dobry w swoim zawodzie, to byś w nim pracował. Chcesz 20 letniej ładnej kobiety, ale nie masz takiej nic do zaoferowania, poza wysokim mniemaniem o sobie.
A Ty czytasz i nie czytasz. Napisalem, ze to oglnie przyjety podzial, nie jakis moj mały wewnetrzny podział. Tak jest od stuleci.
ps. mam co zaproponować 20stce, wyglad i kaseWyglądu nie mogę ocenić, ale sporo widziałam brzuchatych, łysych albo o zaniedbanym uzębieniu facetów w średnim wieku, żeby Ci tak uwierzyć na słowo
A tą kasę to rozwożąc pizze zarabiasz?
Serio, panie matematyk, jakbyś był taki mądry jak mówisz, to miałbyś lepsza pracę. Zwłaszcza że już trochę czasu minęło od pierwszego posta.
Hehe, niestety jestem łysy, lekki brzuszek, brak kilku zebow, niski wzrost. Wiem, wiem, brzmi okropnie, ale to wszystko w stopniu minimalnym,nie rzuca sie w oczy jakos szczegolnie. Wiele razy slyszalem, ze jestem przystojny (mimo opisu).
Moim najwiekszym "defektem" jesli chodzi o wyglad, jest jasna karnacja i niebieskie oczy.
A jesli chodzi o kaske, bo nie ukrywajmy, to wazny aspekt w dzisiejszych czasach, to mam ją oczywiscie nie z rozwożenia pizzy
106 2021-09-04 21:37:55 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-09-04 21:40:24)
A co to za defekt jasne oczy, włosy i kanrnacja? Jak np w uwielbianej przez Ciebie teorii wolałam jasnych blondynów, czasem w tzw praniu uchodziło że jednak się umawiałam z brunetem, właśnie dlatego ze teoria teorią a życie życiem także blond żadną przeszkodą, zależy na jaką trafisz (jak i ze wszystkim)
Dla mnie z opisu jedyny problem to brak kilku zębów. A wychodząc ze sfery wyglądu i wchodząc w charakter to nastawienie ale to temat rzeka
ps. jesli chodzi o pozycje spoleczna, to ogolnie przyjelo sie wyodrebniac 4 kategorie
1. celebryta (najwyzej w hierarchi, niemal bóstwo, nadczłowiek, moze miec każdą)
2. pracownik umysłowy ( wsrod ktorych szczegolnie na plus wyrozniaja sie: prawnik, lekarz, profesor uniwersytetu)
3. pracownik fizyczny ( wsrod ktorych szczegolny obciach to np. kasjer w biedronce, pracownika maca, kelner, ochroniarz tzw cieć, dostawca rowerowy, śmieciarz itd)
4. bezdomny ( w przeciwienstwie do celebryty, podczlowiek, zadna nie chce takiego i nie szanuje, traktowany czesto jak zwierze)
Szczerze? Przemyślałbym tą przepiękną piramidkę. Czy rzeczywiście taki celebryta może mieć każdą kobietę? A co jeżeli takiej kobiecie nie odpowiadałby charakter takiej bardziej popularnej osoby? Czy rzeczywiście taki celebryta potrafilby z każdą kobietą nawiązać na tyle dobrą relację by później zaiskrzyło? Myślę, że jakkolwiek celebryci potrafią być niezwykle intrygującymi osobami tak nieco przeceniasz ich rolę. Jeżeli chodzi o pracowników fizycznych to kiedyś poznałem parę, która poznała się poprzez wspólną pracę w fabryce. Nie wypowiem się o bezdomnych jako że wiem stosunkowo mało na ten temat, ale sądzę że nawet i tu znajdziemy szczęściarzy. Nasuwa się natomiast zupelnie inne pytanie i to zupełnie niezwiązane ze statusem spolecznym lub wykonywaną pracą, ilu jest ludzi, którzy rzeczywiście potrafią podtrzymać relację? Jak wykonywana praca wpłynie na taki związek i to niezależnie od zawodu? Czy ta komunikacja gdzieś tam się nie zatrze ze wględu na wykonywane obowiązki?
A co to za defekt jasne oczy, włosy i kanrnacja? Jak np w uwielbianej przez Ciebie teorii wolałam jasnych blondynów, czasem w tzw praniu uchodziło że jednak się umawiałam z brunetem, właśnie dlatego ze teoria teorią a życie życiem
także blond żadną przeszkodą, zależy na jaką trafisz (jak i ze wszystkim)
Dla mnie z opisu jedyny problem to brak kilku zębów. A wychodząc ze sfery wyglądu i wchodząc w charakter to nastawienie ale to temat rzeka
Zgadzam się z Jjbp. Dla mnie również w podanym opisie najbardziej by raził brak kilku zębów. Nawet nie chodzi o to, że w ogóle je stracił z jakiegoś powodu ale, że z tym nic potem nie zrobił, uznając, że "nie widać" czy że jemu to nie przeszkadza. Skupił się natomiast na jasnych włosach czy niebieskich oczach, bo tak wygodniej, w końcu na to wpływu nie ma. Ogólnie zauważyłam, że wielu facetów, nie tylko na tym forum, zwala swój brak niepowodzenia na cechy, których nie jest w stanie zmienić, jak np. wzrost lub zmienić nie chce. Kolejnymi często pojawiającymi się powodami jest brak tzw. bajery, niskie zarobki czy bycie prawiczkiem.
Tak jakby tylko wysocy bruneci, mający kasę i prestiżowy zawód, do tego bajerę, byli w stanie znaleźć kobietę.
Moim zdaniem głównym problemem jest charakter, nastawienie czyli zbyt duże mniemanie o sobie lub odwrotnie, niskie poczucie własnej wartości oraz coraz częściej spotykany brak umiejętności budowania trwałych relacji.
jjbp napisał/a:A co to za defekt jasne oczy, włosy i kanrnacja? Jak np w uwielbianej przez Ciebie teorii wolałam jasnych blondynów, czasem w tzw praniu uchodziło że jednak się umawiałam z brunetem, właśnie dlatego ze teoria teorią a życie życiem
także blond żadną przeszkodą, zależy na jaką trafisz (jak i ze wszystkim)
Dla mnie z opisu jedyny problem to brak kilku zębów. A wychodząc ze sfery wyglądu i wchodząc w charakter to nastawienie ale to temat rzeka
Zgadzam się z Jjbp. Dla mnie również w podanym opisie najbardziej by raził brak kilku zębów. Nawet nie chodzi o to, że w ogóle je stracił z jakiegoś powodu ale, że z tym nic potem nie zrobił, uznając, że "nie widać" czy że jemu to nie przeszkadza. Skupił się natomiast na jasnych włosach czy niebieskich oczach, bo tak wygodniej, w końcu na to wpływu nie ma. Ogólnie zauważyłam, że wielu facetów, nie tylko na tym forum, zwala swój brak niepowodzenia na cechy, których nie jest w stanie zmienić, jak np. wzrost lub zmienić nie chce. Kolejnymi często pojawiającymi się powodami jest brak tzw. bajery, niskie zarobki czy bycie prawiczkiem.
Tak jakby tylko wysocy bruneci, mający kasę i prestiżowy zawód, do tego bajerę, byli w stanie znaleźć kobietę.
Moim zdaniem głównym problemem jest charakter, nastawienie czyli zbyt duże mniemanie o sobie lub odwrotnie, niskie poczucie własnej wartości oraz coraz częściej spotykany brak umiejętności budowania trwałych relacji.
A wiesz ile kosztuje implant zęba? To sprawdz i pomnóż przez 4, bo nie mam 4 zębów.
A wiesz ile kosztuje implant zęba? To sprawdz i pomnóż przez 4, bo nie mam 4 zębów.
Koszt jednego implantu to kilka tys. zł. Sam powiedziałeś, że masz kasę, czy zarabiałeś ponad 10 tys./msc. Myślę, że to nie jest kwota zaporowa, szczególnie, że jednak i ze względów estetycznych, jak i zdrowotnych (przy brakach zgryz może się łatwo popsuć), to jednak warta rozważenia inwestycja.
kurierGlovo napisał/a:A wiesz ile kosztuje implant zęba? To sprawdz i pomnóż przez 4, bo nie mam 4 zębów.
Koszt jednego implantu to kilka tys. zł. Sam powiedziałeś, że masz kasę, czy zarabiałeś ponad 10 tys./msc. Myślę, że to nie jest kwota zaporowa, szczególnie, że jednak i ze względów estetycznych, jak i zdrowotnych (przy brakach zgryz może się łatwo popsuć), to jednak warta rozważenia inwestycja.
Duzo zarabiam, ale duzo wydaje i nie mam kasy. Wole wydac na cos innego, np pomóc komuś, bo miękki jestem i nie potrafie odmówić. A natjtanszy implant to 5tys w promocji.
Roxann napisał/a:kurierGlovo napisał/a:A wiesz ile kosztuje implant zęba? To sprawdz i pomnóż przez 4, bo nie mam 4 zębów.
Koszt jednego implantu to kilka tys. zł. Sam powiedziałeś, że masz kasę, czy zarabiałeś ponad 10 tys./msc. Myślę, że to nie jest kwota zaporowa, szczególnie, że jednak i ze względów estetycznych, jak i zdrowotnych (przy brakach zgryz może się łatwo popsuć), to jednak warta rozważenia inwestycja.
Duzo zarabiam, ale duzo wydaje i nie mam kasy. Wole wydac na cos innego, np pomóc komuś, bo miękki jestem i nie potrafie odmówić. A natjtanszy implant to 5tys w promocji.
To już Twoja sprawa i priorytety na co wydajesz kasę. Jeśli braki w uzębieniu nie są dla Ciebie problemem i uważasz, że szkoda kasy na protetyka, cóż... Jednak nie dziw się, że kobietom to może bardziej przeszkadzać niż blond włosy czy jasna karnacja bo gusta są różne, a zadbane zęby pełnią nie tylko funkcje estetyczne.
Skoro wydajesz lekką rękę kasę na to by komuś pomóc, a nie potrafisz zadbać o siebie, swoje zdrowie i wygląd, to ja nie mam pytań.
kurierGlovo napisał/a:Roxann napisał/a:Koszt jednego implantu to kilka tys. zł. Sam powiedziałeś, że masz kasę, czy zarabiałeś ponad 10 tys./msc. Myślę, że to nie jest kwota zaporowa, szczególnie, że jednak i ze względów estetycznych, jak i zdrowotnych (przy brakach zgryz może się łatwo popsuć), to jednak warta rozważenia inwestycja.
Duzo zarabiam, ale duzo wydaje i nie mam kasy. Wole wydac na cos innego, np pomóc komuś, bo miękki jestem i nie potrafie odmówić. A natjtanszy implant to 5tys w promocji.
To już Twoja sprawa i priorytety na co wydajesz kasę. Jeśli braki w uzębieniu nie są dla Ciebie problemem i uważasz, że szkoda kasy na protetyka, cóż... Jednak nie dziw się, że kobietom to może bardziej przeszkadzać niż blond włosy czy jasna karnacja bo gusta są różne, a zadbane zęby pełnią nie tylko funkcje estetyczne.
Skoro wydajesz lekką rękę kasę na to by komuś pomóc, a nie potrafisz zadbać o siebie, swoje zdrowie i wygląd, to ja nie mam pytań.
Hmm...to lepiej byc samolubem, tak? Poza tym mam zadbane zeby. Po prostu te co stracilem w mlodosci mi przeciez nie odrosna.
114 2021-09-05 17:36:01 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-09-05 17:40:23)
Hmm...to lepiej byc samolubem, tak? Poza tym mam zadbane zeby. Po prostu te co stracilem w mlodosci mi przeciez nie odrosna.
No wiesz, to zależy na czym ta pomoc polega i komu ją oferujesz. Gdybyś zarabiał niewiele i ledwie łączył koniec z końcem to zrozumiałabym, że protetyk stoi nieco dalej na liście potrzeb. Jednak jeśli jak mówisz zarabiasz sporo i całą kasę przewalasz nie wiadomo na co i nie masz na zęby, to sorry.
Pomijając już kwestie estetyczne, nie boisz się o to, że Ci zgryz pójdzie, o ile już do tego nie doszło? Nie można moim zdaniem mówić o zadbanym czy zdrowym uzębieniu, jeśli są w nim braki. Zobacz przy okazji ile ortodonta kosztuje, bo raczej Cię nie ominie, a wtedy koszty wzrosną 2-krotnie.
kurierGlovo napisał/a:Hmm...to lepiej byc samolubem, tak? Poza tym mam zadbane zeby. Po prostu te co stracilem w mlodosci mi przeciez nie odrosna.
No wiesz, to zależy na czym ta pomoc polega i komu ją oferujesz. Gdybyś zarabiał niewiele i ledwie łączył koniec z końcem to zrozumiałabym, że protetyk stoi nieco dalej na liście potrzeb. Jednak jeśli jak mówisz zarabiasz sporo i całą kasę przewalasz nie wiadomo na co i nie masz na zęby, to sorry.
Pomijając już kwestie estetyczne, nie boisz się o to, że Ci zgryz pójdzie, o ile już do tego nie doszło? Nie można moim zdaniem mówić o zadbanym czy zdrowym uzębieniu, jeśli są w nim braki. Zobacz przy okazji ile ortodonta kosztuje, bo raczej Cię nie ominie, a wtedy koszty wzrosną 2-krotnie.
Powiedzmy pomoc w ratowaniu życia (czasem nawet dosłownie, np poród) lub bardziej posrednio, np głód.
Ale mniejsza z tym, to nie ten wątek. Nastepnym razem bede tak jak inni, kompletnie obojętny i zrobie sobie te zęby...
Jeszcze włosy, to razem z 70tys, ale bede wygladal jak Krzysztof Ibisz.
Powiedzmy pomoc w ratowaniu życia (czasem nawet dosłownie, np poród) lub bardziej posrednio, np głód.
Ale mniejsza z tym, to nie ten wątek. Nastepnym razem bede tak jak inni, kompletnie obojętny i zrobie sobie te zęby...
Jeszcze włosy, to razem z 70tys, ale bede wygladal jak Krzysztof Ibisz.
Ty tak serio? Wiesz, według mnie nie moim zadaniem jest zbawianie świata i pomaganie głodnym i potrzebującym. Pomoc w ratowaniu życia (pierwsza pomoc?) czy porodzie nie wymaga przecież kasy, no chyba, że inwestujesz w jakiś ośrodek dla osób w trudnej sytuacji, chorych czy głodnych. Tyle, że takimi działaniami zajmują się raczej fundacje. Jeśli masz potrzebę by w ten sposób swoje pieniądze wydawać, nic nikomu do tego, tylko wtedy dziwi ten cały wątek.
Ja osobiście doceniam takie gesty, jednak uważam, że mało rozsądne jest wydawanie całej zarabianej kasy na cele charytatywne. Co innego, jeśli to są jakieś dodatkowe pieniądze, które nie nadszarpują budżetu i/lub zostają po zaspokojeniu własnych potrzeb, w tym zadbaniu o swoje zdrowie i bezpieczeństwo finansowe.
kurierGlovo napisał/a:Powiedzmy pomoc w ratowaniu życia (czasem nawet dosłownie, np poród) lub bardziej posrednio, np głód.
Ale mniejsza z tym, to nie ten wątek. Nastepnym razem bede tak jak inni, kompletnie obojętny i zrobie sobie te zęby...
Jeszcze włosy, to razem z 70tys, ale bede wygladal jak Krzysztof Ibisz.Ty tak serio? Wiesz, według mnie nie moim zadaniem jest zbawianie świata i pomaganie głodnym i potrzebującym. Pomoc w ratowaniu życia (pierwsza pomoc?) czy porodzie nie wymaga przecież kasy, no chyba, że inwestujesz w jakiś ośrodek dla osób w trudnej sytuacji, chorych czy głodnych. Tyle, że takimi działaniami zajmują się raczej fundacje. Jeśli masz potrzebę by w ten sposób swoje pieniądze wydawać, nic nikomu do tego, tylko wtedy dziwi ten cały wątek.
Ja osobiście doceniam takie gesty, jednak uważam, że mało rozsądne jest wydawanie całej zarabianej kasy na cele charytatywne. Co innego, jeśli to są jakieś dodatkowe pieniądze, które nie nadszarpują budżetu i/lub zostają po zaspokojeniu własnych potrzeb, w tym zadbaniu o swoje zdrowie i bezpieczeństwo finansowe.
Potrzeba kasy, bo kobieta może rodzić przy asyście pielegniarki w domu, lub może w szpitalu w godnych warunkach. Jesli poród jest zagrożony, to nie można ryzykować, tylko zapłacić i mieć fachowa pomoc. Ale dobra, dość, bo wychodzi na to ze pomagam i jeszcze jestem tym złym. Nie chce sie wk...narazie, nie odpisuj już.
Potrzeba kasy, bo kobieta może rodzić przy asyście pielegniarki w domu, lub może w szpitalu w godnych warunkach. Jesli poród jest zagrożony, to nie można ryzykować, tylko zapłacić i mieć fachowa pomoc. Ale dobra, dość, bo wychodzi na to ze pomagam i jeszcze jestem tym złym. Nie chce sie wk....
Jeśli to Twoja bliska osoba, to rozumiem, tylko ile masz takich sytuacji w roku? Czy po prostu pochylasz nad każdym, kto jest w potrzebie, nie weryfikując nawet.
Sorry, ale jeśli wydajesz na taką pomoc ostatni grosz, a sobie na zabieg żałujesz czy by se po prostu odłożyć na czarną godzinę, a w dodatku narzekasz, że kobiety się Tobą nie interesują z powodu pracy (kuriera) i jasnej karnacji, to ... zostawię bez komentarza.
No ale czekaj, to Ty tak randomowym ludziom pomagasz, porody opłacasz, zabiegi itd? Walisz tą kasę na siepomaga czy coś, a sam narzekasz, że kobiety Cię oceniają bo rozwozisz jedzenie? Przecież Ty bez tego rozwożenia mógłbyś spokojnie żyć z tej pozostałej kasy.
Gdzie jest haczyk?
Może to dlatego jest problem?
Żadna kobieta nie będzie chciała być z facetem, który kasą szasta na prawo i lewo.
No ale czekaj, to Ty tak randomowym ludziom pomagasz, porody opłacasz, zabiegi itd? Walisz tą kasę na siepomaga czy coś, a sam narzekasz, że kobiety Cię oceniają bo rozwozisz jedzenie? Przecież Ty bez tego rozwożenia mógłbyś spokojnie żyć z tej pozostałej kasy.
Gdzie jest haczyk?Może to dlatego jest problem?
Żadna kobieta nie będzie chciała być z facetem, który kasą szasta na prawo i lewo.
No pewnie, ze bym mógł żyć bez tego dowożenia pizzy Ja tam zarabiam symboliczne pieniadze, w porównaniu do tego ile wydaje. Wystarczyłoby zakrecić kurek z wydatkami.
Te osoby nie są randomowe, to przyjaciele i znajomi. Nie mam zaufania do żadnych zbiórek przez organizacje.
Te osoby nie są randomowe, to przyjaciele i znajomi. Nie mam zaufania do żadnych zbiórek przez organizacje.
nie mam tzw "aury" aby być lubianym
Hmm...
Nie widzę tego, sorry.
Nie wyobrażam sobie opcji, że przyjaciele płacą mi za poród w komfortowych warunkach.
Kupy to się wszystko nie trzyma. Tu płaczesz, że status społeczny, bo wozisz jedzenie, a potem okazuje się, że wcale nie musisz tego robić. Masz kupę kasy, ale nie masz zamiaru zadbać o siebie, bo przepuszczasz wszystko na innych. Bez sensu to jest zupełnie. Nijak się w to nie da uwierzyć, za bardzo popłynąłeś z marzeniami.
123 2021-09-06 18:33:47 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-09-06 18:50:47)
Nie widzę tego, sorry.
Nie wyobrażam sobie opcji, że przyjaciele płacą mi za poród w komfortowych warunkach.
Kupy to się wszystko nie trzyma. Tu płaczesz, że status społeczny, bo wozisz jedzenie, a potem okazuje się, że wcale nie musisz tego robić. Masz kupę kasy, ale nie masz zamiaru zadbać o siebie, bo przepuszczasz wszystko na innych. Bez sensu to jest zupełnie. Nijak się w to nie da uwierzyć, za bardzo popłynąłeś z marzeniami.
Facet mocno popłynął. Aż sprawdziłam ile kosztuje poród w domu i to kwota raczej nie przekraczająca 4 tys. Już pomijając komu pomagał czy bliskiej osobie czy komuś "randomowemu" (choć od tego jest w pierwszej kolejności ojciec dziecka i jej rodzice, rodzina), to przecież nie są nie wiadomo jakie pieniądze, szczególnie kiedy facet twierdzi, że zarabia czy zarabiał znacznie większe kwoty.
Też mi tu nic nie gra, a że nie znoszę jak ktoś kity wciska, to poszperałam i...
Wypowiedź Autora z innego wątku:
Widze, ze rozmawiacie tu o divach, to sie podepne pod temat. U mnie, w sredniej wielkosci miescie, divy kosztuja zwykle 200zl. Niestety sa bardzo, ale to bardzo nieprzyjemne. Ostatnia moja wizyta zakonczyla sie katastrofa, diva mnie po prostu wygonila smile Wiem, ze to smiesznie brzmi, ale wziela kase i od tego momentu na nic sie nie zgadzala. Nie moglem jej dotknac, slyszalem teksty "nie klep mnie po dupie", jak dotkanlem jej piersi to sie wkurzyla. Nawet sie nie rozebrala ! Marudzila, ze nie ogolilem jajec ( mimo, ze bylo ladnie przystrzyzone ), zarzucila mi brak higieny, mimo, ze bylem czysciutki, godzine po prysznicu i ogolnie jestem mlody i przystojny. Nie uwierzylibyscie nawet...Za 200zl uslyszalem obelgi i ledwo udalo mi sie wyjsc, bo jeszcze chwila i zostalbym pobity. Do dzis nie moge uwierzyc w to co mnie spotkalo...Chyba jednak lepiej zbajerowac kolezanke. I taniej
Wiem, czasem bywam złośliwa/sarkastyczna ale... szybciej uwierzę, że w ten sposób traci kasę
PS. No i co Panie matematyk głupio? Myślałeś, że jak powiesz, że tak tylko jeździsz kurierem ale ogólnie zarabiasz krocie (lub niedługo będziesz) ale wydajesz wszystko na cele charytatywne (czy też pomagasz innym), to cytuję "zbajerujesz" jakąś kobietę by nie płacić za usługi? Słabe, oj słabe...
Roxann
Może to był poród bliźniaków to podwójna stawka
Też nie wierzę w te bajki, że ma kasę a wozi pizzę bo za dużo wydaje na cele charytatywne.
Roxann
Może to był poród bliźniaków to podwójna stawkaTeż nie wierzę w te bajki, że ma kasę a wozi pizzę bo za dużo wydaje na cele charytatywne.
Wiesz, ja nie tyle wierzę co wiem, że są faceci, którzy mają kasę ale na spotkanie jadą jakimś rzęchem. No może nie aż tak ale nie najlepszą furą.
Tylko Autor do takich osób nie należy na pewno.
Podobno wyleli go ze szkoły, kiedy nauczycieli brakuje.. no cóż.
Niby korepetycje..
Lewe pisanie prac i dawanie dyplomów pewnie kasę daje nie małą, ale czy on tym trudni?
Z drugiej strony z samych korepetycji to ... na życie i "dzivy" - sorry.
Wiesz, ja nie tyle wierzę co wiem, że są faceci, którzy mają kasę ale na spotkanie jadą jakimś rzęchem. No może nie aż tak ale nie najlepszą furą.
Ja akurat takich ludzi znam.
Po prostu nie przywiązują żadnej wagi do auta. Zarabiają dużo, a jeżdżą autami za 3k-5k.
Roxann napisał/a:Wiesz, ja nie tyle wierzę co wiem, że są faceci, którzy mają kasę ale na spotkanie jadą jakimś rzęchem. No może nie aż tak ale nie najlepszą furą.
Ja akurat takich ludzi znam.
Po prostu nie przywiązują żadnej wagi do auta. Zarabiają dużo, a jeżdżą autami za 3k-5k.
Podpisuje się. Ja nie zarabiam nie wiadomo ile ale przyzwoicie ale zawsze na randkę - komunikacja miejska/rzęch(czysty)/rower/taxi. Od razu widać czy laska przez to ocenia czy nie. Zresztą samochód to ma być narzędzie, bezpieczne, reszta to tam mi lata.
Jak pada pytanie o pracę to owszem odpowiadam czym się zajmuje ale w życiu ile zarabiam - ot ogólnik typu nie narzekam, przyzwoicie. Uczulony jestem jakoś na to.
Tu też mi się wydaje, że autor za bardzo popłynął.
Ten wątek ciągnie się od czerwca, to co ten facet wypisuje to się w głowie nie mieści. Bezzębny, brzydki, bez wykształcenia, ma ból tyłka o to że żadna kobieta go nie chce. Próbuje się negatywnie na te kobiety nakręcać pisząc o tym że jest kurierem glovo, specjalnie, żeby potwierdzić swoje przypuszczenia a potem wciska kity że kasę (zdobytą na czarno ale oj tam oj tam, przecież jest bardziej chytry od takiego np. prawnika) przeznacza na dobro swoich znajomych i rodziny (czyżby menele liczące na kolejne piwko z osiedla?) na implanty go nie stać, ale! zarabia bardzo dobrze. Dlatego może przejdźmy do sedna. Wyobraź sobie że masz do wyboru dwie kobiety. Jedna zarabia na tyle dobrze, że może sobie pozwolić o siebie zadbać, jest atrakcyjna i niezależna. Druga: zaniedbana, czasem pracuje, czasem dorobi coś na czarno, przewala kasę na lewo i prawo i zakładając, że to co pisałeś wcześniej to prawda, ostatnia kaskę którą ma, przekazuje na paznokcie żelowe koleżanki bo to dla niej ważne. Którą wybierzesz?
Ten wątek ciągnie się od czerwca, to co ten facet wypisuje to się w głowie nie mieści. Bezzębny, brzydki, bez wykształcenia, ma ból tyłka o to że żadna kobieta go nie chce. Próbuje się negatywnie na te kobiety nakręcać pisząc o tym że jest kurierem glovo, specjalnie, żeby potwierdzić swoje przypuszczenia a potem wciska kity że kasę (zdobytą na czarno ale oj tam oj tam, przecież jest bardziej chytry od takiego np. prawnika) przeznacza na dobro swoich znajomych i rodziny (czyżby menele liczące na kolejne piwko z osiedla?) na implanty go nie stać, ale! zarabia bardzo dobrze. Dlatego może przejdźmy do sedna. Wyobraź sobie że masz do wyboru dwie kobiety. Jedna zarabia na tyle dobrze, że może sobie pozwolić o siebie zadbać, jest atrakcyjna i niezależna. Druga: zaniedbana, czasem pracuje, czasem dorobi coś na czarno, przewala kasę na lewo i prawo i zakładając, że to co pisałeś wcześniej to prawda, ostatnia kaskę którą ma, przekazuje na paznokcie żelowe koleżanki bo to dla niej ważne. Którą wybierzesz?
Tylko nie brzydki, co?! Akurat jestem good-looking, a przynajmniej mocne 6/10. A za mlodu to nawet osemka. Wiec sobie wypraszam brzydulko! Skad wiem, ze jestes brzydka? Widzialem niejedno zdjecie dziewczyny z tego forum, no i niestety, nie macie czym szastac. Wiec licz sie ze slowami. I nie piszcie juz, zamykam watek. Ja nie marnuje zycia siedzac na forum, mam swoje zycie. Temat zamkniety, wracam do reala:) Ty brzydulko mnie zdenerwowalas, ale rozumiem cie. Nie jestes piekna, to krytykujesz tu anonimowo. Wyjdz do ludzi, a nie tutaj przesiadujesz.
anetas napisał/a:Ten wątek ciągnie się od czerwca, to co ten facet wypisuje to się w głowie nie mieści. Bezzębny, brzydki, bez wykształcenia, ma ból tyłka o to że żadna kobieta go nie chce. Próbuje się negatywnie na te kobiety nakręcać pisząc o tym że jest kurierem glovo, specjalnie, żeby potwierdzić swoje przypuszczenia a potem wciska kity że kasę (zdobytą na czarno ale oj tam oj tam, przecież jest bardziej chytry od takiego np. prawnika) przeznacza na dobro swoich znajomych i rodziny (czyżby menele liczące na kolejne piwko z osiedla?) na implanty go nie stać, ale! zarabia bardzo dobrze. Dlatego może przejdźmy do sedna. Wyobraź sobie że masz do wyboru dwie kobiety. Jedna zarabia na tyle dobrze, że może sobie pozwolić o siebie zadbać, jest atrakcyjna i niezależna. Druga: zaniedbana, czasem pracuje, czasem dorobi coś na czarno, przewala kasę na lewo i prawo i zakładając, że to co pisałeś wcześniej to prawda, ostatnia kaskę którą ma, przekazuje na paznokcie żelowe koleżanki bo to dla niej ważne. Którą wybierzesz?
Tylko nie brzydki, co?! Akurat jestem good-looking, a przynajmniej mocne 6/10. A za mlodu to nawet osemka. Wiec sobie wypraszam brzydulko! Skad wiem, ze jestes brzydka? Widzialem niejedno zdjecie dziewczyny z tego forum, no i niestety, nie macie czym szastac. Wiec licz sie ze slowami. I nie piszcie juz, zamykam watek. Ja nie marnuje zycia siedzac na forum, mam swoje zycie. Temat zamkniety, wracam do reala:) Ty brzydulko mnie zdenerwowalas, ale rozumiem cie. Nie jestes piekna, to krytykujesz tu anonimowo. Wyjdz do ludzi, a nie tutaj przesiadujesz.
Brzydcy też mają wzięcie o ile nadrabiają czymś innym.
Ujmującą osobowością, dobrym charakterem, kasą, intelektem...