Czy to już zdrada? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to już zdrada?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 230 ]

131

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
Pronome napisał/a:

On sie boi rozstania, bo jest kredyt. .

Z jednej strony boi się powiedzieć jasno, ostentacyjnie wyznaczyć granicę. Boi się, że mocne stawianie spraw zdegraduje jego szanse.
To pozory bo tak nie jest. Z drugiej strony boi się o rodzinę.
Taki koktajl spraw.
Albo tupnie noga, jakoś zawalczy albo będzie kulił ogon i powoli obserwował obstrukcje w domu.
Nie da się walczyć będąc obserwatorem.

Kredyt, w tym wszystkim to najmniejszy problem... dla Autora to była jedynie wymówka...
Podczas pierwszej rozmowy z małżonką - pokazał swoje oblicze, słabości...
Nie jest gotowy na rozstanie - boi się odrzucenia...
Dlatego tak delikatnie chciał załatwić sprawę - niestety tak się nie da...
Wóz albo przewóz !!!
Ona zapewne to widzi i to nie wróży nic dobrego...

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Korzystając ze wskazówek forumowiczów z żoną porozmawiałem ponownie w tym temacie tylko już stanowczo i postawiłem jej granice. Jak to bywa w większości takich przypadków bez efektu. Trzeci raz i ostatni będzie już z dowodami. Wygadała się swojemu "przyjacielowi" na czacie że nigdy tak nie robiła więc może jest dla niej jakiś ratunek. Jeżeli koleś bał się już tego że coś podejrzewam to po bezpośrednim kontakcie np SMS z nim da sobie spokój z nią a ona się ocknie ... Więcej pomysłów nie mam.

Stefan 128 ,co u Ciebie? Opamiętała się Twoja j.ż. , czy nadal brnie w to bagno?

133

Odp: Czy to już zdrada?

Kredyt, w tym wszystkim to najmniejszy problem... dla Autora to była jedynie wymówka...
Podczas pierwszej rozmowy z małżonką - pokazał swoje oblicze, słabości...
Nie jest gotowy na rozstanie - boi się odrzucenia...
Dlatego tak delikatnie chciał załatwić sprawę - niestety tak się nie da...
Wóz albo przewóz !!!
Ona zapewne to widzi i to nie wróży nic dobrego...

A kto jest gotowy na rozstanie ? zdradzający przygotowuje się z wyprzedzeniem kilku miesięcy na daną sytuację a człowiek ma podjąć decyzję w kilka dni ? Przecież każdy z zdradzonych na początku łudzi się że to nieprawda, że to tylko takie gadanie, że zaraz wszystko wruci do poprzedniego stanu, że się opamięta , że ..... . Dopiero po czasie dochodzi do mózgu co się stało i jakie są tego konsekwencje. Niektórzy próbowali ratować małżeństwo nawet dwa lata robiąc z siebie .....(sami wpiszcie ). Teraz jak sami piszą gdyby wiedzieli jak wyglądali w oczach zdradzacza i jak się to kończy to od razu wniosek rozwodowy składaliby. Nam łatwo jest widzieć całość z pozycji obserwatora bez uczuciowo , bazując na schematach zachowań przedstawionych na licznych forach, blogach. Musimy również brać pod uwagę że w niektórych związkach wszystko nie jest stracone (gdy na początku wyda się romans) że jeżeli zdradzająca osoba oprzytomniej to jest szansa na odbudowę z dużymi przeróbkami związku. Nadzieja umiera ostatnia !

134

Odp: Czy to już zdrada?
normalnyjestem napisał/a:

Kredyt, w tym wszystkim to najmniejszy problem... dla Autora to była jedynie wymówka...
Podczas pierwszej rozmowy z małżonką - pokazał swoje oblicze, słabości...
Nie jest gotowy na rozstanie - boi się odrzucenia...
Dlatego tak delikatnie chciał załatwić sprawę - niestety tak się nie da...
Wóz albo przewóz !!!
Ona zapewne to widzi i to nie wróży nic dobrego...

A kto jest gotowy na rozstanie ? zdradzający przygotowuje się z wyprzedzeniem kilku miesięcy na daną sytuację a człowiek ma podjąć decyzję w kilka dni ? Przecież każdy z zdradzonych na początku łudzi się że to nieprawda, że to tylko takie gadanie, że zaraz wszystko wruci do poprzedniego stanu, że się opamięta , że ..... . Dopiero po czasie dochodzi do mózgu co się stało i jakie są tego konsekwencje. Niektórzy próbowali ratować małżeństwo nawet dwa lata robiąc z siebie .....(sami wpiszcie ). Teraz jak sami piszą gdyby wiedzieli jak wyglądali w oczach zdradzacza i jak się to kończy to od razu wniosek rozwodowy składaliby. Nam łatwo jest widzieć całość z pozycji obserwatora bez uczuciowo , bazując na schematach zachowań przedstawionych na licznych forach, blogach. Musimy również brać pod uwagę że w niektórych związkach wszystko nie jest stracone (gdy na początku wyda się romans) że jeżeli zdradzająca osoba oprzytomniej to jest szansa na odbudowę z dużymi przeróbkami związku. Nadzieja umiera ostatnia !

Normalnyjestem nikt z nas i nikt nigdy, nie będzie gotowy na rozstanie, zaraz po odkryciu zdrady... Tutaj mamy przykład typowej zdrady emocjonalnej... Autor pomimo faktu, że sprawy poszły za daleko i jego małżonka nie opamiętała się, nadal się łudzi na cud... Dlatego w tym przypadku pomimo, że jest bardzo ciężko i nikt z nas tego by nie chciał przecież, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zakończyć to...
On nawet za x lat może nie czuć się gotowy, ważne żeby działać... bo szkoda życia...

135

Odp: Czy to już zdrada?

Jednemu szkoda życia, a drugiemu nie szkoda życia.
Mądry Polak po szkodzie.
Nie można nikomu narzucać, co ma robić i czego  ma mu być szkoda.
Autor sam się sparzy, albo mu się uda. Czas pokaże.

136

Odp: Czy to już zdrada?

Autorze długi watek. nie czytałem całego. Nie wiem ile to trwa, ale jeśli mimo rozmowy z żoną ona dalej kontaktuje się z tamtym to odleciała jak to część osób zauwazyła. Nie wiem też czy mieli okazję do spotkań to są dorosli ludzie i nikt w tym wieku nie rozmawia i nie spotyka się aby czule sobie w oczy popatrzeć czy potrzymać za rękę, to nie liceum.


Pełno ludzi jak Faja zauwazył oderwanych i pseudomądrych.

jeżeli żona mimo rozmów dalej utrzymuje kontakt to tylko świadczy o tym, że się zakochała i cała ta fala hormonów świat jej przesłoniła. Niewiele mozesz terqaz zrobić:
- możesz przyglądać się i czekać biernie aż zauroczenie przejdzie lub ona odejdzie do tamtego
- aktywnie dać do zrozumienia, że nie będziesz bawić się w trójkąty

w obu przypadkahc ją tracisz bo albo odejdzie albo zostanie z przyczyn stricte związanych z komfortem zycia, obawą przed nowym brakiem zaufania do kochanka, że ją przyjmie lub czystą kalkulacją, że wygodnie jej z Tobą. Tracisz ją do momentu gdy opadną jej różowe okulary i tutaj będzie Twoja decyzja czy po tym wszystkim będzisz chciał  ją spowrotem, jak będzie chciała naprawić waszą relację i jaki będzie miała do tego wsyzstkiego stosunek. czy będzie chciała  poznać przyczynę jej zachowania i Waszej sytuacji w jakiej się znaleźliscie.


W między czasie była refleksja nad związkiem? Każdy tu piętnuje zdradzaczy zapominając, że to był ich wybór, wybór jak każdy inny. WYbór do którego przyczyniły się w takim samym stopniu "2 połówki tego smaego jabłka". Jasne można dystkutować, że zamiast w romans można iśc na wódę, albo w pracoholizm, dziwki czy innego rodzaju ucieczkę, ale wybór i przyczyny tego wyboru pozostają takie same i dzielą się na dwoje.

Czy żona się otrząśnie i będzie z Tobą i będziecie naprawiać czy się  rozejdziecie bo może się okaże, że to jej wileka miłość? i tak bywa. jednak to otrząsanie się potrwa miesiącami jak nie dłużej i miej tego świadomość

137

Odp: Czy to już zdrada?
Rehab84 napisał/a:

Autorze długi watek

Trzy strony to długi wątek? Żart?

Rehab84 napisał/a:

nie czytałem całego

A z szacunku do autora powinieneś, zwłaszcza jak się chcesz w nim wypowiadać/doradzać.

Rehab84 napisał/a:

W między czasie była refleksja nad związkiem?

W jakim między czasie? Przecież autor zjawił się tutaj z problemem 16 grudnia - uważasz że w 13 dni ogarnie temat?

Rehab84 napisał/a:

Każdy tu piętnuje zdradzaczy zapominając, że to był ich wybór, wybór jak każdy inny.

Oczywiście że ich wybór -uważasz że zdradzony nie ma prawa piętnować wyboru czyli zdrady?

Rehab84 napisał/a:

WYbór do którego przyczyniły się w takim samym stopniu "2 połówki tego smaego jabłka". Jasne można dystkutować, że zamiast w romans można iśc na wódę, albo w pracoholizm, dziwki czy innego rodzaju ucieczkę, ale wybór i przyczyny tego wyboru pozostają takie same i dzielą się na dwoje.

Nie jestem pewien czy dobrze Ciebie zrozumiałem dlatego pytam - uważasz że za zdradę odpowiada zdradzający i zdradzony?

138

Odp: Czy to już zdrada?
maku2 napisał/a:
Rehab84 napisał/a:

Autorze długi watek

Trzy strony to długi wątek? Żart?

Rehab84 napisał/a:

nie czytałem całego

A z szacunku do autora powinieneś, zwłaszcza jak się chcesz w nim wypowiadać/doradzać.

Rehab84 napisał/a:

W między czasie była refleksja nad związkiem?

W jakim między czasie? Przecież autor zjawił się tutaj z problemem 16 grudnia - uważasz że w 13 dni ogarnie temat?

Rehab84 napisał/a:

Każdy tu piętnuje zdradzaczy zapominając, że to był ich wybór, wybór jak każdy inny.

Oczywiście że ich wybór -uważasz że zdradzony nie ma prawa piętnować wyboru czyli zdrady?

Rehab84 napisał/a:

WYbór do którego przyczyniły się w takim samym stopniu "2 połówki tego smaego jabłka". Jasne można dystkutować, że zamiast w romans można iśc na wódę, albo w pracoholizm, dziwki czy innego rodzaju ucieczkę, ale wybór i przyczyny tego wyboru pozostają takie same i dzielą się na dwoje.

Nie jestem pewien czy dobrze Ciebie zrozumiałem dlatego pytam - uważasz że za zdradę odpowiada zdradzający i zdradzony?


Nie wuażam, że nieprzeczytanie całego wątku to brak szacunku, to jakies powinności i przekonania, które nijak w tym przypadku mają się ze stanem faktycznym.
Z tym czasem to faktycznie źle spojrzałem pomyliłem datę utworzenia wątku z datą utworzenia konta.



Nie, źle zrozumiałeś. Za wybór zdrady odpowiada zdradzający tylko i wyłącznie. Jednak za doprowadzenie do stanu rzeczy gdzie musi dojśc do wyboru odpowiadają 2 osoby w takim samym zakresie. Chyba, że wchodzi tu jakaś choroba psychiczna lub skrajna niedojrzałość

139

Odp: Czy to już zdrada?
Rehab84 napisał/a:

Nie, źle zrozumiałeś. Za wybór zdrady odpowiada zdradzający tylko i wyłącznie. Jednak za doprowadzenie do stanu rzeczy gdzie musi dojśc do wyboru odpowiadają 2 osoby w takim samym zakresie. Chyba, że wchodzi tu jakaś choroba psychiczna lub skrajna niedojrzałość

Czyli jak rozumiem to i tak wychodzi na to że inne osoby odpowiadają za doprowadzenie "do stanu rzeczy" takiego w którym Ty czujesz się postawiony przez nie przed wyborem - żona ,kochanka,mąż kochanki - postawili Ci przed wyborem czyż nie tak
a gdzie w tym Ty Rehab .
Nie odpuszczasz sobie - dalej się próbujesz zasłaniać i wybielać postawieniem Ciebie w okolicznościach,stanach,sytuacjach.

140

Odp: Czy to już zdrada?
paslawek napisał/a:
Rehab84 napisał/a:

Nie, źle zrozumiałeś. Za wybór zdrady odpowiada zdradzający tylko i wyłącznie. Jednak za doprowadzenie do stanu rzeczy gdzie musi dojśc do wyboru odpowiadają 2 osoby w takim samym zakresie. Chyba, że wchodzi tu jakaś choroba psychiczna lub skrajna niedojrzałość

Czyli jak rozumiem to i tak wychodzi na to że inne osoby odpowiadają za doprowadzenie "do stanu rzeczy" takiego w którym Ty czujesz się postawiony przez nie przed wyborem - żona ,kochanka,mąż kochanki - postawili Ci przed wyborem czyż nie tak
a gdzie w tym Ty Rehab .
Nie odpuszczasz sobie - dalej się próbujesz zasłaniać i wybielać postawieniem Ciebie w okolicznościach,stanach,sytuacjach.


Nie nie absolutnie wiem, że mogłem wybrać coś innego a nie wdawać się w romans. Wiem również że to chyba jeden z najgorszych wyborów jakiego można dokonać w kryzysie. Tak jak już napisałem... mozna iść na prostytutki, można wdać się w romans albo uciec w pracę. Zapewne wszytskie drogi mają podobne mechanizmy w głowie.

Jeśli stan rzeczy nazwać "kryzysem w związku" to logiczne wydaje się ogłoszenie, że obie osoby za ten stan rzeczy odpowiadają. Czyż nie?

141

Odp: Czy to już zdrada?
Rehab84 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Rehab84 napisał/a:

Nie, źle zrozumiałeś. Za wybór zdrady odpowiada zdradzający tylko i wyłącznie. Jednak za doprowadzenie do stanu rzeczy gdzie musi dojśc do wyboru odpowiadają 2 osoby w takim samym zakresie. Chyba, że wchodzi tu jakaś choroba psychiczna lub skrajna niedojrzałość

Czyli jak rozumiem to i tak wychodzi na to że inne osoby odpowiadają za doprowadzenie "do stanu rzeczy" takiego w którym Ty czujesz się postawiony przez nie przed wyborem - żona ,kochanka,mąż kochanki - postawili Ci przed wyborem czyż nie tak
a gdzie w tym Ty Rehab .
Nie odpuszczasz sobie - dalej się próbujesz zasłaniać i wybielać postawieniem Ciebie w okolicznościach,stanach,sytuacjach.


Nie nie absolutnie wiem, że mogłem wybrać coś innego a nie wdawać się w romans. Wiem również że to chyba jeden z najgorszych wyborów jakiego można dokonać w kryzysie. Tak jak już napisałem... mozna iść na prostytutki, można wdać się w romans albo uciec w pracę. Zapewne wszytskie drogi mają podobne mechanizmy w głowie.

Jeśli stan rzeczy nazwać "kryzysem w związku" to logiczne wydaje się ogłoszenie, że obie osoby za ten stan rzeczy odpowiadają. Czyż nie?

Twoja żona stan waszego związku jeszcze z przed romansu też nazywa kryzysem ?Widzi siebie,swoje błedy jako sytuację mogącą usprawiedliwić Twoje wybory zdradę niewierność,romans ,konsekwencje tego oraz potencjalnie Twoje ,kłamstwa ,nieszczerości i nieuczciwe zagrania,przemilczenia ?

142

Odp: Czy to już zdrada?
paslawek napisał/a:

Twoja żona stan waszego związku jeszcze z przed romansu też nazywa kryzysem ?Widzi siebie,swoje błedy jako sytuację mogącą usprawiedliwić Twoje wybory zdradę niewierność,romans ,konsekwencje tego oraz potencjalnie Twoje ,kłamstwa ,nieszczerości i nieuczciwe zagrania,przemilczenia ?


Nie za bardzo rozumiem dlaczego tak dopytujecie się o moją żonę.

Moja żona wie, że była kochanka, wie, że się zakochałem i wie że planowałem sobie z nią życie. Padły już decyzje o rozwodzie, ale to było 2 lata temu. W tym czasie zarówno ja jak i zona pracowaliśmy nad sobą z osobna i razem.
Oboje ustalilismy co do tego doprowadziło do kryzysu, a dodatkowo ja wiem co mnie skłoniło do romansu.

Paslawku jeśli chcesz coś wyjaśniać to w moim wątku bo to nie jest odpowiednie miejsce.

Widzę, że tak jak zdradzacze próbują siebie usprawiedliwić tak samo zdradzeni próbują udowodnić nieszczerość i kłam tych co zdradzili? Przecież to jest śmiesze i zakrawa na hipokryzję bo niby w czym mają być inni od siebie skoro postępują  tak podobnie?

143

Odp: Czy to już zdrada?

Rehab odczekałeś chwilę i nadal próbujesz się usilnie wybielać !!! I jeszcze żałośnie robisz to w cudzym wątku !!!
Kogo Ty oszukujesz - bo nikt tutaj nie kupuje tych bajek !!!
Jak dla mnie żałosne...
Prawdziwy facet bierze na klate, spuszcza głowę ze wstydu i grzecznie odchodzi !!!
Pojmujesz to ???
Czy nadal masz zamiar zgrywać bohatera ??? (Sorry ale tak się właśnie zachowujesz)

144

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

Rehab odczekałeś chwilę i nadal próbujesz się usilnie wybielać !!! I jeszcze żałośnie robisz to w cudzym wątku !!!
Kogo Ty oszukujesz - bo nikt tutaj nie kupuje tych bajek !!!
Jak dla mnie żałosne...
Prawdziwy facet bierze na klate, spuszcza głowę ze wstydu i grzecznie odchodzi !!!
Pojmujesz to ???
Czy nadal masz zamiar zgrywać bohatera ??? (Sorry ale tak się właśnie zachowujesz)

To mnie chlopie rozbawiłeś, ale cóż takie Twoje prawo.

145 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-12-29 14:44:30)

Odp: Czy to już zdrada?

Pytam tylko.
Niepotrzebnie moim zdaniem bronisz się kiedy nikt nie atakuje - nadinterpretujesz .
Piszesz o tym co było po ,a nie jak widziała wasz związek przed romansem Twoja żona ,a to bywa istotne i wcale nie oznacza że widzi dokładnie tak samo to zjawisko .
Jest to wszystko w ramach dyskusji i na temat jak najbardziej ,branie osobiście uwag i postów bywa barierą .

146

Odp: Czy to już zdrada?
paslawek napisał/a:

Pytam tylko.
Niepotrzebnie moim zdaniem bronisz się kiedy nikt nie atakuje - nadinterpretujesz .
Piszesz o tym co było po ,a nie jak widziała wasz związek przed romansem Twoja żona ,a to bywa istotne i wcale nie oznacza że widzi tak jak Ty .
Jest to wszystko w ramach dyskusji i na temat jak najbardziej ,branie osobiście uwag i postów bywa barierą .


Paslawku

mozliwe, nie będę zaprzeczać. Jest na tym forum wiele emcoji. Taki temat. zarówno pozytywnych jak i negatywnych jak i zarówna po obu stronach barykady.

Bardzo cenię Twoje posty i więdzę jka kilku innych bo tak jak wspomniałem jakiś czas korzystałem ze wiedzy w postacie tego forum.

147 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-29 23:33:03)

Odp: Czy to już zdrada?
Rehab84 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Rehab odczekałeś chwilę i nadal próbujesz się usilnie wybielać !!! I jeszcze żałośnie robisz to w cudzym wątku !!!
Kogo Ty oszukujesz - bo nikt tutaj nie kupuje tych bajek !!!
Jak dla mnie żałosne...
Prawdziwy facet bierze na klate, spuszcza głowę ze wstydu i grzecznie odchodzi !!!
Pojmujesz to ???
Czy nadal masz zamiar zgrywać bohatera ??? (Sorry ale tak się właśnie zachowujesz)

To mnie chlopie rozbawiłeś, ale cóż takie Twoje prawo.

Rehab widzę, że to jeszcze nie ten czas u Ciebie, trudno Twoje życie...

Zgrywasz bohatera, ale jednak coś tutaj Cię przyciągło...

148

Odp: Czy to już zdrada?
Rehab84 napisał/a:

.... wybór jak każdy inny. WYbór do którego przyczyniły się w takim samym stopniu "2 połówki tego smaego jabłka"....

Proszę nie wypisywać takich głupot

149 Ostatnio edytowany przez słaba kobietka (2020-12-30 13:08:38)

Odp: Czy to już zdrada?

Autorze, nie szanujesz się.
Dlatego żona też Cię nie szanuje.
Bo nie da się szanować kogoś, kto nie szanuje siebie.

Pozwalasz się traktować jak rzecz.
Nie czekaj już, nie upokarzaj sam siebie.
Po prostu zrób coś. Np. zabierz swoje rzeczy i pozwól żonie poczuć jak to jest bez Ciebie.
Bo dopóki jesteś, stwarzasz jej komfortowe warunki do romansowania.

Nie usprawiedliwiaj siebie. Np. kredytem.

150 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-12-30 16:12:11)

Odp: Czy to już zdrada?
słaba kobietka napisał/a:

Autorze, nie szanujesz się.
Dlatego żona też Cię nie szanuje.
Bo nie da się szanować kogoś, kto nie szanuje siebie.

Pozwalasz się traktować jak rzecz.
Nie czekaj już, nie upokarzaj sam siebie.
Po prostu zrób coś. Np. zabierz swoje rzeczy i pozwól żonie poczuć jak to jest bez Ciebie.
Bo dopóki jesteś, stwarzasz jej komfortowe warunki do romansowania.
....

Zacząć powinien od słów.
Przede wszystko powinien jej to jasno zakomunikować, a TEGO NIE ZROBIŁ, powinien postawić granicę, a tego też nie zrobił, więc ... ?
Po tym co do niej mówił ona mogła wyciągnąć wniosek, że on to w pewnym sensie akceptuje.

151

Odp: Czy to już zdrada?

Niestety bez zmian. Żona olała moje groźby i prośby. Nic już w tej kwestii nie pomoże. Muszę zdobyć nagranie rozmowy  bo z czata nic nie wynika a chciałbym złożyć pozew o rozwód. Czat na poziomie koleżenskim. Albo się kryją tak dobrze i przyjęli taktykę nie pisania czułości na czacie albo faktycznie to tylko koledzy. Podejrzewam że wszystko przenieśli na rozmowy tel/Messenger. Co drugi dzień lub codziennie po 1h rozmów daje do myślenia. Jest jakiś program do nagrywania rozmów głosowych na Messenger? Tel. Android

152

Odp: Czy to już zdrada?

Stefan - faktycznie słabo to wygląda, 1h rozmowy koleżeńskie i to praktycznie codziennie, chyba w to nie wierzysz! Nie lepiej kupić mały dyktafon, który się będzie sam aktywował jak zarejestruje dźwięk ???

Ciekawy jestem jej reakcji, jak ją złapiesz na gorącym, dalej będzie się zapierala, że to nie jej ręką?
Kolejny przykład tchórzostwa - zamiast szczerze porozmawiać z mężem, próbować naprawy lub po prostu rozejść się w pokoju, nie lepiej wpakować się w romans!!!
Paranoja co się teraz dzieje...
Stefan powodzenia i pamiętaj, nie daj się na jej gierki....

153

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Niestety bez zmian. Żona olała moje groźby i prośby. Nic już w tej kwestii nie pomoże. Muszę zdobyć nagranie rozmowy  bo z czata nic nie wynika a chciałbym złożyć pozew o rozwód. Czat na poziomie koleżenskim. Albo się kryją tak dobrze i przyjęli taktykę nie pisania czułości na czacie albo faktycznie to tylko koledzy. Podejrzewam że wszystko przenieśli na rozmowy tel/Messenger. Co drugi dzień lub codziennie po 1h rozmów daje do myślenia. Jest jakiś program do nagrywania rozmów głosowych na Messenger? Tel. Android

Na razie weź głęboki oddech. Pośpiech to zły doradca.
Czym jej groziłeś napisz dokładnie bo wbrew pozorom szczegóły są ważne.
Od posta 115 rozmawiałeś z nią więcej?
Jakie są wasze obecne relacje?
Masz dostęp do bilingów?

154 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-01-04 11:53:03)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Niestety bez zmian. Żona olała moje groźby i prośby. Nic już w tej kwestii nie pomoże. Muszę zdobyć nagranie rozmowy  bo z czata nic nie wynika a chciałbym złożyć pozew o rozwód. Czat na poziomie koleżenskim. Albo się kryją tak dobrze i przyjęli taktykę nie pisania czułości na czacie albo faktycznie to tylko koledzy. Podejrzewam że wszystko przenieśli na rozmowy tel/Messenger. Co drugi dzień lub codziennie po 1h rozmów daje do myślenia. Jest jakiś program do nagrywania rozmów głosowych na Messenger? Tel. Android

Stefan, powtórzę się. Ty jej nic nie powiedziałeś. Już chcesz składać pozew, a tak na prawdę w ogóle nie rozmawialiście, nie postawiłeś żadnej granicy, wcale nie prosiłeś i nie groziłeś.
Pier..nij pięścią w stół. To ona zawiniła.
Uważam, odwrotnie niż zawsze to piszę, że możesz uratować to wszystko ale się do qwy nędzy konkretnie określ, bez awantur i krzyków masz jej uświadomić, że żądasz pełnej jawności bo mocno nadwyrężyła Twoje zaufanie, że jeśli coś ukryje i się o tym dowiesz to złożysz pozew rozwodowy.
Tamta wymiana zdań to było pitu-pitu bez znaczenia, monolog faceta wystraszonego własnego cienia. Ty masz być pewny siebie. Im bardziej będziesz się bać tym mniej osiągniesz.

Daj szansę by mogła to przetrawić, by odczuła, że żartów nie ma, żeby zdawała sobie sprawę z tego, że jeśli brnęła w "kaku" to będzie to robić w pełni świadomie, że to ona w takim przypadku będzie winna konsekwencji takiego postępowania.
Zainstalowałeś keyloggera na kompie wspólnym ? Piszesz pamiętnik ?
Nie potrzebujesz wcale rozmów nagranych. Jeśli przeszli do podziemia to i tak wyjdzie. Kwestia czasu.
Osobiście wątpię by to trwało (dlatego uważam, że można to jeszcze ogarnąć) ale nie postawienie sprawy jasno obecnie spowoduje, że kiedyś to wybije zwielokrotnione z tym samym gościem lub innym.

155

Odp: Czy to już zdrada?
maku2 napisał/a:
stefan128 napisał/a:

Niestety bez zmian. Żona olała moje groźby i prośby. Nic już w tej kwestii nie pomoże. Muszę zdobyć nagranie rozmowy  bo z czata nic nie wynika a chciałbym złożyć pozew o rozwód. Czat na poziomie koleżenskim. Albo się kryją tak dobrze i przyjęli taktykę nie pisania czułości na czacie albo faktycznie to tylko koledzy. Podejrzewam że wszystko przenieśli na rozmowy tel/Messenger. Co drugi dzień lub codziennie po 1h rozmów daje do myślenia. Jest jakiś program do nagrywania rozmów głosowych na Messenger? Tel. Android

Na razie weź głęboki oddech. Pośpiech to zły doradca.
Czym jej groziłeś napisz dokładnie bo wbrew pozorom szczegóły są ważne.
Od posta 115 rozmawiałeś z nią więcej?
Jakie są wasze obecne relacje?
Masz dostęp do bilingów?


Rozwodem groziłem. Niestety nie powołałem się na twarde dowody przy tym bo nie chciałem odkryć kart. Dlatego moje groźby może faktycznie traktuje lekceważąco bo myśli że nie mam z czym do sądu iść. Nasze relacje były na plus przynajmniej do czasu jak poruszyłem temat rozwodu. Nie mogę się już cofnąć więc za nim pójdę dalej chcę się upewnić czy to faktycznie nie jest relacja koleżeńska z nim bo z chatów tak wynika. Mam dostęp do bilingu ale się zcwanili i teraz tylko dzwonią przez Messenger więc nie mam podglądu do historii tel od początku roku. Chyba że Messenger ma gdzieś historie połączeń? Rozmawia tylko poza domem więc dyktafon odpada.

156

Odp: Czy to już zdrada?

Nie mogę się już cofnąć więc za nim pójdę dalej chcę się upewnić czy to faktycznie nie jest relacja koleżeńska z nim bo z chatów tak wynika.

No dobra ale co to zmieni dla ciebie znaczy czy to relacja koleżeńska czy jednak nie... jak ona się ogólnie zachowuje na co dzień ,czy widzisz jakieś odchylenia od jej dotychczasowego zachowania wcześniej zanim wykryłeś te jej rozmowy?
Jak ona zachowuje się jako żona w stosunku do ciebie, do dzieci, jej codziennych obowiązków?

co dzień żona siedzi i klepie z nim non stop od 7.00 rano do 22.00 w międzyczasie
z gadaniem przez tel. z nim. i to wszystko po kryjomu.

Ona pracy nie ma zarobkowej tylko w domu siedzi i pilnuje tych dzieciaków, wykonując te swoje obowiązki i klepiąc gdy ty nie widzisz lub jesteś poza jej zasięgiem pola widzenia,słyszenia?

wyczytałem że planują się spotkać "tylko" porozmawiać.

No i spotkała się z nim w końcu czy to jeszcze przed nimi albo nie wiesz nic w tym temacie?

Strasznie dziwna sprawa bo jak żonka nadal robi z tego taką tajemnice czy tam ukrywanie tego to chyba niejeden by się zmartwił na twoim miejscu.
Może ten kolega to jej jaka stara miłość albo ktoś w kim się kiedyś podkochiwała czy znajomiła bardziej zażyle.

Chyba pozostaje ci być tak sobie z boku i ją obserwować ,czekać co się wydarzy w przyszłości albo zająć się sobą,dziećmi i olać to wszystko.
Rozwieźć się zawsze będzie można( z winą czy bez winy) prędzej czy później bo to dzisiaj powszechne u ludzi w dzisiejszych czasach.

Oczy szeroko otwarte mimo wszystko.. ,a czy ona się ogarnie ( sama czy z twoją pomocą ), czy uda ci się nią jakoś wstrząsnąć lub by zrozumiała ,że to co robi nie jest w porządku to tylko czas i samo życie zweryfikuje niestety.

157

Odp: Czy to już zdrada?
(o_0) napisał/a:

Nie mogę się już cofnąć więc za nim pójdę dalej chcę się upewnić czy to faktycznie nie jest relacja koleżeńska z nim bo z chatów tak wynika.

No dobra ale co to zmieni dla ciebie znaczy czy to relacja koleżeńska czy jednak nie... jak ona się ogólnie zachowuje na co dzień ,czy widzisz jakieś odchylenia od jej dotychczasowego zachowania wcześniej zanim wykryłeś te jej rozmowy?
Jak ona zachowuje się jako żona w stosunku do ciebie, do dzieci, jej codziennych obowiązków?

co dzień żona siedzi i klepie z nim non stop od 7.00 rano do 22.00 w międzyczasie
z gadaniem przez tel. z nim. i to wszystko po kryjomu.

Ona pracy nie ma zarobkowej tylko w domu siedzi i pilnuje tych dzieciaków, wykonując te swoje obowiązki i klepiąc gdy ty nie widzisz lub jesteś poza jej zasięgiem pola widzenia,słyszenia?

wyczytałem że planują się spotkać "tylko" porozmawiać.

No i spotkała się z nim w końcu czy to jeszcze przed nimi albo nie wiesz nic w tym temacie?

Strasznie dziwna sprawa bo jak żonka nadal robi z tego taką tajemnice czy tam ukrywanie tego to chyba niejeden by się zmartwił na twoim miejscu.
Może ten kolega to jej jaka stara miłość albo ktoś w kim się kiedyś podkochiwała czy znajomiła bardziej zażyle.

Chyba pozostaje ci być tak sobie z boku i ją obserwować ,czekać co się wydarzy w przyszłości albo zająć się sobą,dziećmi i olać to wszystko.
Rozwieźć się zawsze będzie można( z winą czy bez winy) prędzej czy później bo to dzisiaj powszechne u ludzi w dzisiejszych czasach.

Oczy szeroko otwarte mimo wszystko.. ,a czy ona się ogarnie ( sama czy z twoją pomocą ), czy uda ci się nią jakoś wstrząsnąć lub by zrozumiała ,że to co robi nie jest w porządku to tylko czas i samo życie zweryfikuje niestety.


Z chatów wynika że nie spotkali się. Żona pracuje tylko że zdalnie i ja też więc dużo czasu spędzamy razem. Nic między nami na dłuższą metę się nie zmieniło. W sumie jak zaczęła z nim pisywać to jest bardziej milsza dla mnie. To jej była miłość z lat liceum. O połowy grudnia zaczęła co chwila zerkać na tel i coś w nim nonstop pisać. Z ciekawości sprawdziłem potem na jaj czacie to od rana do wieczora coś z nim popisuje zaczynając od przywitania się z nim rano kończąc na dobranoc grubo po 22.00 i to mnie irytuje. No i wiecznie zajęty tel jak gdzieś wychodziła. Teraz już zmniejszyli liczbę tel. do siebie ale na czacie od rana do wieczora tylko dyskretniej przede mną.

158

Odp: Czy to już zdrada?

Teraz już zmniejszyli liczbę tel. do siebie ale na czacie od rana do wieczora tylko dyskretniej przede mną.

W sumie jak zaczęła z nim pisywać to jest bardziej milsza dla mnie.

Milsza nie milsza może to taka jej tylko maska dla niej,ale jaka ona jest na co dzień pod tym waszym dachem.
Dla ciebie jako żona, na płaszczyźnie mąż -żona ( para )  seks,wyznawanie uczuć,bliskość, ogólne relacje między sobą,rozmowy, jej zachowania w stosunku do ciebie, czy są jakieś zmiany czy wyczuwasz jakiś fałsz lub robienie czegoś na przymus lub żeby usypiać twoją czujność?
Może jakaś zamyślona jest czasem,wyobcowana ,dziwnie się zachowuje w niektórych sytuacjach.
Robicie dużo rzeczy razem na co dzień nie tylko w tym domu jako codzienne obowiązki ale by też razem spędzać czas coś robić ciekawego lub mniej choćby wyjść na spacery ,do sklepów, rodziny ,znajomych w odwiedziny ,na imprezy rodzinne czy u znajomych?

Tak by chociaż mieć porównanie czy ona podczas tego potrafi odpocząć od tego telefonu i rozmów z tym panem czy to na mesendżerze czy telefonicznie?

Pisać i gadać to oni sobie mogą nawet i pół roku ale skoro była już propozycja spotkania ( niby tylko pogadać co dziwne jest po tylu latach i może pachnieć czymś grubszym w zamyśle choćby jednej ze stron ).
Te portale społecznościowe czy mesendżery są dzisiaj zgubą dla wielu związków bo ludzie się nudzą ,szukają odskoczni i wrażeń.
No i niestety jak to często w życiu czasem bywa tam to znajdują bo napatoczy się stara miłość, znajomy, sympatia no i tak to się wszystko czasem mieli w dziwnych okolicznościach.

Robienie z tych rozmów tajemnicy czy ukrywanie się przed swoimi partnerami też jest niepokojące.
No bo jednak ty z nią siedzisz ,obserwujesz,jesteś świadom i to jest wyniszczające.

159

Odp: Czy to już zdrada?

współczuje, widocznie żonka prześledziła internet jak się ukrywać (drugi telefon , kontakt internetowy, ukradkowe spotkania) ona jest w rui zaślepiona bezmyslna. Jak oprzytomnieje będzie w szoku co zrobiła ale to już nie twoja będzie sprawa. Niektórzy pogardzają podsłuchami, detektywem ale skoro ktoś kłamie oszukuje to jak postępować z takim człowiekiem skoro ucziwie się nie przyznaje. Pozakładaj małe ukryte podsłuchy uruchamiane na dzwięk nawet w aucie, teraz jest pełno programów śledzących w komputerze ale i wykrywających takie działanie. Możesz zaryzykowac i w domowym założyc lub w inny sposób to zrobic - wskazana porada dobrego informatyka ( da się ale nie podam na forum i wiąże się to z ingrencja sprzętową w komputerze więc specjalista wymagany). Wspólczuje Ci niestety to co cię spotyka to coraz częstrze zjawisko wmawiane kobietą pompujące je aż pękają (telenowele, harlikiny, romansidła i romanse filmowe gdzie nie podają jak się to konczy za rok dwa. To życie nie ty pierwszu i nie ostatni.

160

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Z chatów wynika że nie spotkali się. Żona pracuje tylko że zdalnie i ja też więc dużo czasu spędzamy razem. Nic między nami na dłuższą metę się nie zmieniło. W sumie jak zaczęła z nim pisywać to jest bardziej milsza dla mnie. To jej była miłość z lat liceum. O połowy grudnia zaczęła co chwila zerkać na tel i coś w nim nonstop pisać. Z ciekawości sprawdziłem potem na jaj czacie to od rana do wieczora coś z nim popisuje zaczynając od przywitania się z nim rano kończąc na dobranoc grubo po 22.00 i to mnie irytuje. No i wiecznie zajęty tel jak gdzieś wychodziła. Teraz już zmniejszyli liczbę tel. do siebie ale na czacie od rana do wieczora tylko dyskretniej przede mną.

Z tym rozwodem dałeś czadu. Miałeś stopniować emocje/rozwiązania i zamiast strzelić z pistoletu Ty od razu przeszedłeś do atomu.
Wiem że ta sytuacja Ciebie "rozwala" ale emocje są w tym momencie złym doradcą.
Weź głęboki oddech i ułóż w głowie co wiesz, a wiesz że
-od (chyba) połowy grudnia gada z dawnym kolegą, być może nie spełnioną miłością żony(pewnie w tedy za młodzi lub on był zajęty)
-chcieli się spotkać - skutkiem Twojej interwencji spotkanie odwołane (a być może zadziałał tu czas pandemii)
-mieli zaprzestać kontaktów ale doszli do wniosku że nic złego nie robią - jak to naprawdę odbierają i czy ktoś na coś liczy tego nie wiemy
-masz dostęp do bieżącego czata i tam nic nie znalazłeś
-żona ukrywa kontakt ale stara się żebyś niczego nie zobaczył
-prawdopodobnie do siebie dzwonią
Czy coś pominąłem?
Co możesz zrobić?
Masz dostęp do bilingu - możesz sprawdzić kiedy nawiązali kontakt, czy wysyłali sobie np. mms-y
Możesz żonę przyzwyczaić że o stałej porze wychodzisz z domu np. na spacer, sklepu i że nie ma Ciebie godzinę - może to ją ośmieli do dzwonienia z domu. I tu kłania się dyktafon.
Możesz założyć na jej kompa odpowiedni program do zgrywania ich wiadomości.
Możesz nawiązać kontakt z tamtym. Ale tu wchodziłbyś w rolę słabszego/ petenta - ryzykujesz że on nic sobie z tego nie zrobi. A jeżeli zerwałby kontakt z Twoją żoną ona może mieć do Ciebie pretensje.
Możesz jeszcze raz porozmawiać z żoną że ta ich relacja źle na Ciebie wpływa i zaczyna odbijać się na małżeństwie. Że skoro ona nie może zakończyć tak krótkiej relacji to zaczynasz coraz bardziej skłaniać się do kroków prawnych. Oczywiście możliwe że zejdą całkowicie do podziemia...a może nie zejdą?
Tak wiem że rozmawiałeś już z żoną ale naprawdę chcesz się rozwieść?
Nie masz żadnego dowodu że Ciebie zdradziła, wkurza Ciebie że nie posłuchała Ciebie i nie skończyła tego kontaktu ale przez własne ego chcesz zakończyć małżeństwo nie mając innych "zarzutów"?
A może w momencie kiedy zażądałeś zakończenia kontaktu żona doszła do wniosku - nie będziesz mi rozkazywał i stąd ten dalszy kontakt?
I nie to żebym jej bronił, mnie też by to wkurzało ale rozwód to ostateczność gdy nie ma już innego wyjścia.
Zacznij przeglądać mieszkania na wynajem i "przypadkiem" niech to zobaczy.
Jeżeli uważasz że Ciebie lekceważy i chcesz podjąć kroki prawne to zacznij od czegoś mniejszego np. intercyza lub separacja to na bank powinno dać jej do myślenia.
Możesz również zastosować 34 kroki

161

Odp: Czy to już zdrada?

Trochę czasu minęło ale bez zmian. Żona nadal z nim nadaje. Ze względu na pogodę ostatnio gada z nim w domu przez tel. jak tylko wyjdę z domu przez co mogę to nagrać. W rozmowach na czacie wyznawał jej że kochał sie w niej i nie miał jej odwagi tego w młodości powiedzieć a ta głupia to łyka. Poza tym wyznaniem ich rozmowy są prowadzone na poziomie koleżenskim o ile klepanie na czacie od rana do wieczora z nim można tak nazwać.
W najbliższym czasie planują się spotkać. Ona chce jechać do niego w odwiedziny do domu oczywiście po kryjomu i mam wrażenie że to ona ciśnie bardziej na to spotkanie niż on.
Pytanie czy dopuścić mam do tego spotkania?
Jeżeli to jest ostatnia szansa żeby cokolwiek ratować bo podejrzewam że jak się sobie fizycznie spodobają to zdrada emocjonalna zamieni się w fizyczną i nie będę miał co ratować bo ją z domu na kopach pogonie przy dzieciach z powrotem do niego a jestem strasznie wybuchowy.

162 Ostatnio edytowany przez merle (2021-01-26 10:40:09)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Jeżeli to jest ostatnia szansa żeby cokolwiek ratować bo podejrzewam że jak się sobie fizycznie spodobają to zdrada emocjonalna zamieni się w fizyczną i nie będę miał co ratować bo ją z domu na kopach pogonie przy dzieciach z powrotem do niego a jestem strasznie wybuchowy.

Osobiście starałbym się nie dopuścić do tego spotkania.

Oni się przecież znają. Więc, to "jeżeli się sobie fizycznie spodobają" nie będzie tu miało znaczenia. O ile w trakcie spotkania któremuś z nich nie obudzi się sumienie, to masz pozamiatane.

Więc wnioski masz poprawne, to jest ostatni moment, choć prawdopodobnie i tak jest już za późno. Kawa na ławę Stefan. Może żona się opamięta.

Może zareagować bardzo różnie: płacz i skrucha albo kontratak. Na każdą opcję musisz być gotowy. Może Cię winić za to, że wtrąciłeś się w kulminacyjnym momencie.

No i Twoja wybuchowość. O ile to możliwe nastaw się na najgorszy możliwy scenariusz i NIE DAJ się wyprowadzić z równowagi.

Weź jednak prosżę pod uwagę, że to tylko moja opinia, a konsewkencje dalszych kroków poniesie Twoja rodzina. Niemniej nie wierzę w możliwość, że tylko się spotkają, do niczego nie dojdzie, a kontakt potem się urwie. Najprawdopodobniej Twoja żona dawno odpłynęła. Pomyśl w ten sposób - on jej de facto wyznał może nie miłość, ale jasno dał jej do zrozumienia, że mu się podoba. Mimo to Twoja żona dąży do spotkania, no i w ukryciu przed Tobą.

Nie chcę tutaj kopać leżącego, ale co robiłes w czasie od ostatniego wpisu? Tylko bacznie obserwowałeś sytuację?

[EDIT]

W sumie to nie jest dla mnie jasne, czy chcesz w ogóle walczyć. Bo jak nie chcesz, to do spotkania dopuść, zbieraj spokojnie dowody, nie ulegaj emocjom, a potem rozwód z jej winy. Jeśli jednak chcesz walczyć, bo np zdrady fizycznej nigdy nie wybaczysz, to jest to absolutnie ostatni dzwonek.

163 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-01-26 10:46:39)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Trochę czasu minęło ale bez zmian. Żona nadal z nim nadaje. Ze względu na pogodę ostatnio gada z nim w domu przez tel. jak tylko wyjdę z domu przez co mogę to nagrać. W rozmowach na czacie wyznawał jej że kochał sie w niej i nie miał jej odwagi tego w młodości powiedzieć a ta głupia to łyka. Poza tym wyznaniem ich rozmowy są prowadzone na poziomie koleżenskim o ile klepanie na czacie od rana do wieczora z nim można tak nazwać.
W najbliższym czasie planują się spotkać. Ona chce jechać do niego w odwiedziny do domu oczywiście po kryjomu i mam wrażenie że to ona ciśnie bardziej na to spotkanie niż on.
Pytanie czy dopuścić mam do tego spotkania?
Jeżeli to jest ostatnia szansa żeby cokolwiek ratować bo podejrzewam że jak się sobie fizycznie spodobają to zdrada emocjonalna zamieni się w fizyczną i nie będę miał co ratować bo ją z domu na kopach pogonie przy dzieciach z powrotem do niego a jestem strasznie wybuchowy.

Sądzę, ze granica została już przekroczona, Pani ciśnie na bzykanie czyli hamulce puściły.
Wydaje mi się, że Twoje niezdecydowanie tylko pogłębiło sytuację. Twoje pitu pitu dało jej sygnał, ze może w to wchodzić.
W tym czasie nic nie zrobiłeś by postawić wyraźny szlaban, a POWINIENEŚ aż do bólu jej to u świadomość.
Wg mnie teraz może tylko się przyglądać i macać głowę jak szybko rogi będą rosnąć.
Nie zrobisz już nic, możesz spróbować ratować godność. Nie dopuścisz do spotkania to spotkają się gdzie indziej i się i tak bzykną.
Twojego małżeństwa już nie ma, przespałeś. Zacznij zabezpieczać dobro dzieci, swoje i zbierać kwity.
Tu nie chodzi o to, że ona może Cię zdradzić, bo emocjonalnie zdradza Cię od dawna. Chodzi o to, że ona wie, że Ty sobie zdajesz z tego sprawę co się dzieje ale w to brnie więc już jej nie zatrzymasz, robi to w pełni świadomie. Ma Ciebie po prostu tam gdzie "Pan może Pana majstra w d..ę pocałować".
Myślę, że tylko pilny pozew rozwodowy i poinformowanie małżonki o nim mógłby ostudzić jej zapał na chwilę ale co najważniejsze pomógłby zachować godność.

164

Odp: Czy to już zdrada?
merle napisał/a:
stefan128 napisał/a:

Jeżeli to jest ostatnia szansa żeby cokolwiek ratować bo podejrzewam że jak się sobie fizycznie spodobają to zdrada emocjonalna zamieni się w fizyczną i nie będę miał co ratować bo ją z domu na kopach pogonie przy dzieciach z powrotem do niego a jestem strasznie wybuchowy.

Osobiście starałbym się nie dopuścić do tego spotkania.

Oni się przecież znają. Więc, to "jeżeli się sobie fizycznie spodobają" nie będzie tu miało znaczenia. O ile w trakcie spotkania któremuś z nich nie obudzi się sumienie, to masz pozamiatane.

Więc wnioski masz poprawne, to jest ostatni moment, choć prawdopodobnie i tak jest już za późno. Kawa na ławę Stefan. Może żona się opamięta.

Może zareagować bardzo różnie: płacz i skrucha albo kontratak. Na każdą opcję musisz być gotowy. Może Cię winić za to, że wtrąciłeś się w kulminacyjnym momencie.

No i Twoja wybuchowość. O ile to możliwe nastaw się na najgorszy możliwy scenariusz i NIE DAJ się wyprowadzić z równowagi.

Weź jednak prosżę pod uwagę, że to tylko moja opinia, a konsewkencje dalszych kroków poniesie Twoja rodzina. Niemniej nie wierzę w możliwość, że tylko się spotkają, do niczego nie dojdzie, a kontakt potem się urwie. Najprawdopodobniej Twoja żona dawno odpłynęła. Pomyśl w ten sposób - on jej de facto wyznał może nie miłość, ale jasno dał jej do zrozumienia, że mu się podoba. Mimo to Twoja żona dąży do spotkania, no i w ukryciu przed Tobą.

Nie chcę tutaj kopać leżącego, ale co robiłes w czasie od ostatniego wpisu? Tylko bacznie obserwowałeś sytuację?

Tak. Obserwowałem i zbierałem dowody. Nie bardzo wiem co miałbym jeszcze zrobić. Rozmowy, groźby i prośby już były ale nie wyciągnęłam dowodów na stół i nie wie że je mam. Zostaje mi tylko dla niej terapia szokowa albo puszczenie jej na żywioł i rozwód.

165

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

... Rozmowy, groźby i prośby już były ...

Ty nie miałes jej prosić ale uświadomić konsekwencje bo Pani jest w amoku i myśli d..ą, a tego nie zrobiłeś.

166

Odp: Czy to już zdrada?

Stefan nie wolno Ci robić żadnych nerwowych ruchów, bo cię żonka załatwi, przy rozwodzie. Poda powód rozpadu małżeństwa twoja przemoc i wybuchowość, a z kimś takim nie da się żyć. Znajdzie świadków, że na nią krzyczałeś i podnosiłeś rękę wcześniej. Każdy sąd to łyknie. Wtedy swoje dowody na jej zdradę, będziesz mógł sobie schować. Niestety kobiety tu mają kolosalną przewagę.
Może to głupie, ale chyba najsłabszym elementem jest ten gach. Uświadom mu, że przyczynia się do rozwalenia rodziny. Najlepiej jakieś spotkanie i ważne, żeby cię nie nagrał. Wszystko co napisane i nagrane, będzie przeciwko tobie wykorzystane, żeby cię wykończyć psychicznie i finansowo. Zostaniesz bez mieszkania, bo w mieszkaniu zostanie zona z dziećmi, ale z kredytem do spłacania i konkretnymi alimentami do płacenia.
Jeszcze raz powtarzam. Jakby co żona pójdzie w kierunku zrobienia z ciebie przemocowca. Musisz o tym pamiętać.

167

Odp: Czy to już zdrada?
prego napisał/a:

..Najlepiej jakieś spotkanie i ważne, żeby cię nie nagrał. Wszystko co napisane i nagrane, będzie przeciwko tobie wykorzystane, że...

jesli już, jedyna logiczna możliwość to "przypadkowe" spotkanie z nim tj. przypadkowe dla niego. Musisz zaplanować i po prostu zaczepić, oczywiście nagrać. Nie ucieknie jak powiesz, o kogo chodzi, będziesz miał nagranie, on nie.
Nie umawiać się wcześniej.

Stefan Ty już jesteś na wojnie ale jeszcze to do Ciebie nie dotarło. Albo się uzbroisz albo polegniesz przy pierwszym ataku, który nastąpi w najmniej spodziewanym momencie.

168

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
stefan128 napisał/a:

... Rozmowy, groźby i prośby już były ...

Ty nie miałes jej prosić ale uświadomić konsekwencje bo Pani jest w amoku i myśli d..ą, a tego nie zrobiłeś.

Było uświadamianie a "prośba" była o nie rozbijanie rodziny w formie przypominania jej że to one ucierpią najbardziej. Ona ma prawie 40 lat, uświadamiać to można raczej nastolatki. Chyba wie czym się  kończą romanse na boku choćby nawet aktualnie d..pą myślała. Tak jak pisałem,  pozostaje mi tylko aby wybiło to szambo poprzez wyłożenie dowodów na stół gdyż obecnie lekceważy to bo nie wie że mam twarde dowody lub poddać się i puścić ja do niego i szykować się na rozwód.

169

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
stefan128 napisał/a:

... Rozmowy, groźby i prośby już były ...

Ty nie miałes jej prosić ale uświadomić konsekwencje bo Pani jest w amoku i myśli d..ą, a tego nie zrobiłeś.

Było uświadamianie a "prośba" była o nie rozbijanie rodziny w formie przypominania jej że to one ucierpią najbardziej. Ona ma prawie 40 lat, uświadamiać to można raczej nastolatki. Chyba wie czym się  kończą romanse na boku choćby nawet aktualnie d..pą myślała. Tak jak pisałem,  pozostaje mi tylko aby wybiło to szambo poprzez wyłożenie dowodów na stół gdyż obecnie lekceważy to bo nie wie że mam twarde dowody lub poddać się i puścić ja do niego i szykować się na rozwód.

170 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-01-26 12:04:54)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

...Było uświadamianie a "prośba" była o nie rozbijanie rodziny w formie przypominania jej że to one ucierpią najbardziej. Ona ma prawie 40 lat, uświadamiać to można raczej nastolatki....

Widzisz, to zależy kto na to spojrzy. Ten kto liczy na uczciwość i opamiętanie czy ktoś kto zdaje sobie sprawę, że liczyć to można na siebie.

Z doświadczenia osobistego oraz licznych wątków tu na forum wiem, że dzieci nie są żadnym .... ŻADNYM hamulcem dla zdradzającego.
Prośba o "nie rozbijanie rodziny" zamiast rozwagi wzbudzają w nim pusty śmiech i zażenowanie. Tak powinieneś to odbierać, przede wszystkim w jej stanie nie mierzyć rozsądku swoją miarą bo dla niej teraz rozsądnym działaniem jest przelecieć gościa, nawet specjalnie się nie kryjąc przed Tobą.

171

Odp: Czy to już zdrada?

On mieszka w "waszym" mieście?
Wiesz jak się nazywa?
Masz namiary na jego dom?
Pytanie jak Ty widzisz wasze małżeństwo w przyszłości, jest, nie ma go?
W zależności od odpowiedzi decydujesz czy dopuścić do ich spotkania czy nie.
Jeśli rozwód - dopuszczasz do ich spotkania, zaciskasz zęby i zbierasz dowody łącznie ze zdjęciami jak wchodzi do niego do domu.
Jeśli widzisz jakiś cień uratowania małżeństwa - nie dopuszczasz do ich spotkania.
I teraz co ja bym zrobił.
Działanie kilku fazowe
1. dzwonię przy żonie do notariusza i umawiam się na podpisanie intercyzy -
na ewentualne pytania co robisz, to odpowiadasz że skoro masz mnie w dupie to oczywiście szykuję się do rozwodu(coś w ten deseń) i następnie wychodzisz z domu - skoro z gachem jest tak blisko to pewnie do niego zadzwoni.
2. po akcji z telefonem do notariusza dzwonisz do dzbana i spokojnie po przedstawieniu się zadajesz pytanie czy on przyjedzie po rzeczy żony czy Ty masz mu je przywieść. Na jakąkolwiek bełkotliwą odpowiedź typu że to nie tak i takie tam pitu pitu mówisz mu że wchodząc w romans z mężatką musiał godzić się na to że może ona z dziećmi u niego wylądować. Następnie poinformuj go że ma czas się zastanowić i się rozłącz.

Dlaczego tak? Ma to za zadanie zrobić burzę -on po telefonie czy ona po telefonie do notariusza na pewno do siebie zadzwonią. I wtedy usłyszysz jak daleko ona zaszła.
Jemu uświadomi że Ty wiesz, jej że Ty wiesz i jesteś gotowy odejść. I tu po ich/jej zachowaniu przekonasz się czy jest co ratować czy jednak rozwód.

Osobiście bym się z nim nie spotykał, bo po co?

172 Ostatnio edytowany przez notariusz (2021-01-26 16:33:25)

Odp: Czy to już zdrada?

Zrób to co Maku napisał w punkcie pierwszym i drugim. Stary, bądź w końcu facetem, niech ona zobaczy że to już nie przelewki.  Nie mów jej co wiesz, powiedz jej że "wiem wszystko, od kiedy piszecie, o czym i na jakich aplikacjach" ale nie precyzuj dokładnie o jakie aplikacje chodzi.  Następnie dwa punkty użytkownika Maku.  Pytanie jest tylko czy masz odpowiednią charyzmę i odwagę żeby pojechać na "grubo" żeby nie było tak że zaczniesz trochę jojczeć, poudajesz kogoś kim nie jesteś a Pani jedynie co to pójdzie sobie zrobić herbatę i powie "weź przestań się zachowywać jak głupek, kocham Cię przecież wiesz, a piszę z nim bo to mój dobry kolega.. wiesz on ma teraz problemy i ja mu pomagam blabla"  twoja żona ciśnie na bzykanie u niego, przecież gdyby się spotkali to już dawno byłoby po wszystkim, nie łudź się że byłoby inaczej. Twoja atrakcyjność u żony sięgnęła dna.  Ale twoja bierność i uległość oraz jakieś przemyślenia "mamy kredyt, no może jej się odwidzi, reagować czy nie reagować, a może oni faktycznie piszą jak koledzy" powoduje że ja osobiście uważam (nie znam cie więc mogę się mylić) że pani Cię urobi i będziecie nadal razem, po chwilowym rozstaniu lub nie ale cię urobi.

173

Odp: Czy to już zdrada?

Też tak myślę, że ona ostro nastawia się na bzykanie. Jak dojdzie do spotkania to zawsze będziesz myślał do czego doszło, a od niej usłyszysz zapewne, przepraszam, ja tylko spotkałam się na kawę i na rozmowę, bo Ty nie pozwoliłbyś mi się spotkać, zazdrośniku smile. W sumie to masz posprzątane, bo zawsze może powiedzieć jadę na zakupy idę do fryzjera podciąć włosy i do koleżanki na 3 godziny i.... zrobi to. Chyba postawiłbym na konfrontację jak włazi do gościa do domu, ale nie spal tego z nerwów, jest szansa, że ochłonie jak będzie się jej wszystko waliło w domu, a kochanek znając życie,zawinie się w siną dal. Jest szansa, że czegoś ją to może nauczyć, choć z góry współczuję, będziesz miał zombie w domu, biedna, oszukana, poszkodowana przez kochanka i cały świat.
Maku też dał sensowne wyjścia.
Ona jest już w takim amoku, że delikatnie to raczej do niej nie trafisz. Będziesz zabiegał, rozmawiał, tłumaczył, to będziesz odbierany jak męczydupa, na ostro to cham i toksyk. Ciężko trafić do takiej osoby na haju emocjonalnym. Ten ich sex ma być taką wisienką na torcie, bo oni zawsze byli jak dwie połówki jabłka i bratnie dusze smile smile.
Polecam wizytę u prawnika, oceni co masz i jak w razie W poprowadzić sprawę.

174

Odp: Czy to już zdrada?

Dziękuję za porady. Faktycznie trzeba  iść na czołowe i zrobić konfrontacje. Rozmowa z samym gachem nic nie da. Fotka pamiątkowa ze spotkania do ewentualnej sprawy rozwodowej jeżeli konfrontacja nie pomoże.

175

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Dziękuję za porady. Faktycznie trzeba  iść na czołowe i zrobić konfrontacje. Rozmowa z samym gachem nic nie da. Fotka pamiątkowa ze spotkania do ewentualnej sprawy rozwodowej jeżeli konfrontacja nie pomoże.

Stefan nie ukrywam, że czekałem z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń u Ciebie, do tego mocno Tobie kibicowałem z nadzieją, że w końcu Twoja małżonka ocknie się z tego amoku. Niestety tak się nie stało, naprawdę współczuje Ci Stary!!! Jak dla mnie w trybie ekspresowym powinieneś złożyć papiery o separację, druga sprawa rozdzielność majątkowa u notariusza. Jakby się Twoja żona pytała dlaczego tak, to mówisz prosto, że straciła w Twoich oczach zaufanie, przegięła po całej linii i Wasze wspólne życie wisi dosłownie ja jednym cienkim włosku. Nic więcej bym nie robił, tylko czekał na dalszy rozwój sytuacji, nie powstrzymywał przed spotkaniem, jak chce niech idzie… Stefan co z tego, że jej zabronisz, będziesz próbował przegadać, rzucał argumentami – ona i tak jak będzie tego chciała to zrobi to, bez najmniejszego oporu i zastanowienia.

Stefan niczego nie żałuj, jak do tego dojdzie, trudno widocznie tak musiało być, mogę Ci obiecać jedno, że z czasem będziesz się po części zadowolony, że nie marnujesz więcej czasu na kobietę, która nie jest Ciebie warta… Mówię to jako facet po przejściach, który był załamany, życie straciło sens – jak widzę moją bż, cieszę się, naprawdę bez ściemy, że już nie jestem z tak wrednym typem kobiety… Masz jedno życie, jeszcze wiele przed Tobą – szkoda marnować je na życie w niepewności, strachu, złości, bo to Cię tylko wykończy, nie ją, jej to nawet nie draśnie… (przynajmniej nie teraz).

Stefan działaj na spokojnie, a potem cierpliwie czekaj…. Powodzenia!

176 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-01-27 15:14:02)

Odp: Czy to już zdrada?

Największym problemem w przypadku zdrad jest właśnie to, ze zdradzany liczy na realizm zdradzającego. Ten kto tutaj trafi szybko się dowie, że osoba taka nie myśli w żaden sposób logicznie. To postępowanie jak na haju, w amoku,. Nie liczą się inni, w tym dzieci.
Tak jest tez w tym przypadku. Pisaliśmy dawno, w tym ja, że to trzeba mocno wbić do głowy konsekwencje. Stefan mocno przespał wiele tygodni licząc, że się ocknie.
Nie nie ocknie się teraz, może później jak już będą gruzy, gdy pozostanie jej skowyt nad tym co zrobiła. Ty nie daj się w to wplątac bo to jest masakra emocjonalna..
Stefan, jak przedmówca pisał (ja też tak miałem) próby rozmowy to wg zdradzacza napastliwość. Ja usłyszałem jak prosiłem po raz n-ty, ze to się skończy rozwodem bym nie straszył jej, że stosuję "przemoc emocjonalną", ze próbuję manipulować. To tak działa po prostu.
Zmarnujesz kawał życia jeśli nadal będziesz czekał, aż się otrząśnie, jeśli szybko nie zadziałasz.
Wg mnie jedź już otwartym tekstem, żadnych metod 34 kroków.
Mów jednoznacznie, jak pisali wcześniej, pokazuj swoje stanowisko, niech widzi, że zacząłeś działać, że karuzelę ruszyła ona, ze to konsekwencja jej postępowania. Dawaj do zrozumienia co się wydarzy jeśli ... ale nigdy nie pokazuj żadnych dowodów ani nie mów skąd wiesz. Nie mów "zastanów się czy warto", mów "postanowiłaś do tego doprowadzić".
Nie składaj pozwu o separację bo z jej strony nie ma chęci naprawy. Wg mnie powinieneś pojechać po bandzie i poinformować, ze wybierasz się do adwokata, że chcesz złożyć pozew rozwodowy. Nie wahaj się, ona nie ma teraz skrupułów. In twardszy i stanowczy będziesz tym pokażesz większą siłą. Ona automatycznie będzie tracić pewność siebie bo teraz traktuje Cię jak intruza, przeszkodę i ciamciaramcia. Nie jesteś dla niej partnerem, z którym chce być. Bez przemocy i krzyków, nagrywaj rozmowy telefonem (będzie Ci łatwiej opanować nerwy wiedząc , że nagrywasz), możesz mieć w kieszeni. Nie daj się sprowokować bo ona tez zacznie nagrywać. Odstaw alkohol i inne używki. Od teraz pełen post. Żadnych przymileń, seksu. ZERO
Tylko i aż tyle. Nic więcej nie tłumacz. Keylogger na komputer jeśli macie wspólny i pisz pamiętnik. zapisuj godziny dni itp. Po pewnym czasie wiele zdarzeń się połączy, jak np ktoś coś powie, zobaczysz, np zona powie, ze do kogoś idzie a Ty po ilus tam dniach dowiesz sie, że taka osoba w tym czasie była gdzie indziej. Bez pamiętnika nie zapamiętasz. Bardzo cenna rzecz. Codziennie kila zdań

177 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-27 15:53:34)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Trochę czasu minęło ale bez zmian. Żona nadal z nim nadaje. Ze względu na pogodę ostatnio gada z nim w domu przez tel. jak tylko wyjdę z domu przez co mogę to nagrać. W rozmowach na czacie wyznawał jej że kochał sie w niej i nie miał jej odwagi tego w młodości powiedzieć a ta głupia to łyka. Poza tym wyznaniem ich rozmowy są prowadzone na poziomie koleżenskim o ile klepanie na czacie od rana do wieczora z nim można tak nazwać.
W najbliższym czasie planują się spotkać. Ona chce jechać do niego w odwiedziny do domu oczywiście po kryjomu i mam wrażenie że to ona ciśnie bardziej na to spotkanie niż on.
Pytanie czy dopuścić mam do tego spotkania?
Jeżeli to jest ostatnia szansa żeby cokolwiek ratować bo podejrzewam że jak się sobie fizycznie spodobają to zdrada emocjonalna zamieni się w fizyczną i nie będę miał co ratować bo ją z domu na kopach pogonie przy dzieciach z powrotem do niego a jestem strasznie wybuchowy.

Stefanie napisano już Tobie wcześniej i wyżej ,Twoja żona ma objawy ciśnienia i parcia na romans ,z początku i powoli zbudowała rozległą i "wielotematyczną "sieć" intymności z kolegą z liceum,rozwija się to w stronę zakonspirowanego,ukrytego romansu ewidentnie.
Trzyma jeszcze palec na spuście  zgina coraz bardziej - celuje,dlatego dąży do spotkania,chce sprawdzić warunki,sytuacje,przekonać się co możę i co on zrobi ( on - kolega robi to samo pewnie co żona ),zbadać możliwości, wypróbować kolegę zweryfikować niektóre wyobrażenia i zdecydować, rzucić wyzwanie uczuciom i emocjom,sprawdzić jak to jest i jak to może być ,wtedy na różnych poziomach swojej świadomości będzie chciała rozpoznać i zdecydować czy to "tylko seks", bez zobowiązań ,czysta przyjemność,nic znaczącego dla Ciebie i dla niej,jak jej się spodoba to romansowanie na takich niby zasadach i nie znajdzie przeszkód, możliwe że będzie chciała się zachwycić zachwytem kolegi jeszcze bardziej,romanse eskaluję,desperacko z dynamiką trudną do przewidzenia nawet przez samych kochanków,będą chcieli zacieśnić znajomość ,przywiązać się do siebie "na stałe",wzajemną fascynacją,różnym nakręcaniem, podbijanym zrozumieniem, bezkrytycznym oglądem kolegi i jego słowami,sekretami kłamstwami,"poświęcaniem się" dla dobra dzieci i rodziny,powstać może związek w związku na wyłączność wtedy zrodzą się oczekiwania i ona się zaangażuje  wybierze zakochanie .Niestety obie takie relacje na dłuższą metę mają wpływ na siebie - niszczący na ogół.
Tak wygląda pewien wzór odchyłki się oczywiście zdarzają od tego schematu.W takich sytuacja przez racjonalizowanie i zagłuszanie skrupułów wydaje się sobie pozwolenia nai przyzwolenie na modyfikowanie swoich zasad , danego słowa ,ucisza się sumienie egzaltacją uspakaja magicznym myśleniem że się nikogo nie skrzywdzi to takie niewinne i nie zrani się romansem,seksem nikogo ,intensywność wczuwania się ekscytacji jest ogromna ,tak jak ciekawość i rodzące się oczekiwania ,to przekraczanie kolejnych faz i etapów - cienika i coraz bardziej krucha  linia graniczna do niewierności zdrady fizycznej i emocjonalnej - powrót do tego co z przed romansu dla ogromnej ilości osób doświadczających tego jest już niemożliwy albo bardzo bardzo trudny,a wykryty i zdemaskowany romans wcale się nie kończy ot tak natychmiast strach nie jest końcem ani wstyd ani nawet poczucie winy ,dodatkowo powstają pretensje i urazy do formalnego partnera za byle co i za wtrącanie się w coś tak niegroźnego i pięknego ,słynne "miałeś nigdy się nie dowiedzieć " wszystko zniszczyłeś swoją zazdrością śledzeniem i szukaniem. 
Po Twoich opisach wynika bardziej prawdopodobny wariant zdarzeń ,żona raczej nie ma ochoty na rozstanie z Tobą i rozwód ,ale tego się nie da przewidzieć do końca w 100% samą statystyką, w romansach ludzie niestety łatwiutko tracą panowanie i kontrolę nad emocjami i podejmują nieracjonalne choć z pokrętną logiką decyzje.
Nie obawiaj się konfrontacji i zamieszania zrób to co niepoprawne,tak jak czujesz i jak Ci radzą ,tylko że nawet jak utniesz ten konkretny romans w zarodku to jeszcze nie koniec waszych kłopotów,zejście do podziemia jest częstsze i to znacznie nawet z dłuższą przerwą albo z tym samym facetem albo za jakiś czas z innym.

178

Odp: Czy to już zdrada?

Autorze jest takie mądre powiedzenie : żyj i daj żyć innym. Może powiedz to żonie dodając, że z uwagi na jej postępowanie jutro składasz pozew rozwodowy (ewentualnie z jej winy) i zaczynasz dalsze życie bez niej w poszukiwaniu kobiety która będzie ciebie szanować, kochać i nie ranić oraz że życzysz jej dużych emocji na nowej drodze życia. To że ona cię zdradzi fizycznie to pewne z twoich opisów o ile już tego nie zrobiła. Ile to opisów schadzek kochanków w lesie, parku, na klatce schodowej, motelu, górach , wystarczy 5 minut by .... a przy tym ile emocji że juz , że stało się . Nie szkodzi że w urągających warunkach lecz w emocjach to sa pałace, 5 gwiazdkowe hotele, w ich głowach to nie pięć minut lecz cała wieczność a jak jeszcze kochanek powie że kocha, że żyć bez jej nie może, że myśli cały czas - to nalepszy seks w życiu. Dodatkowo przy tych emocjach dochodzi często do ,,wpadki" chociaż było kilka opisów gdzie kochanka świadomie zachodziła w ciąże bez wiedzy kochanka bo chciała mieć go choć częściowo na zawsze lub zatrzymać (już wtedy by musiał odejść od żony). Autorze twoja jeszcze żona popłynęła i prze jak lodołamacz , zastanów się lepiej nad dwoma alternatywami : rozwód czy życie z kobieta po romansie (około 2 lata trwa do zdechnięcia motylków) z wiedzą że przestała i już nie pokocha nigdy , że najbardziej wyuzdany seks uprawiała  (przypomnij sobie jak było na początku gdy wy zaczeliście a podobno kochanek dostaje więcej )z innym, że tak naprawdę nigdy nie zaufasz i nie będziesz jej pewny. Dlaczego o tym pisze bo z tego co piszesz ona już podjęła nieodwracalną decyzję i nie jesteś w stanie jej przeszkodzić a tym bardzie spowodować oprzytomnienie . Nie jesteśmy muzułmanami, nie mieszkamy w krajach arabskich niestety a z drugiej strony jak żyć z osobą która nas nie kocha, szanuje.

179

Odp: Czy to już zdrada?

Jeśli chcesz ratować, to wal prosto z mostu co wiesz. Niech się określi i nie czaruje. Znasz jego telefon, to zadzwoń przy niej i nie miej skrupułów, mów, co masz na sercu. Albo się otrzeźwi, albo określi. Tylko bez agresji, ale stanowczo i bez łez.
Nie jesteście nastolatkami, żeby miesiącami bawić się w kotka i myszkę. Jeśli jednak nie chcesz już tkwić w tym związku, to nie rób nic. Sama odejdzie.

180 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-28 09:54:38)

Odp: Czy to już zdrada?
Joohana napisał/a:

Niech się określi i nie czaruje.

Ale co by miało ją do tego skłonić? Bo on bardzo tego chce? Bo jemu jest źle? I dlatego ona ma zrezygnować z tego co jej daje takie igrce?

Joohana napisał/a:

Jeśli chcesz ratować,

Od tego założenia zaczyna się jego ciągła syzyfowa praca, która nic nie zmienia.

181

Odp: Czy to już zdrada?
prego napisał/a:

Od tego założenia zaczyna się jego ciągła syzyfowa praca, która nic nie zmienia.

Wraz z innymi dżentelmenami opisujecie najbardziej prawdopodobny scenariusz. Zresztą sam pisałem Autorowi, że jest już "pozamiatane".

Jednak połowa małżeństw się nie rozwodzi. Są zapewne sytuacje, gdzie ktoś odpływa emocjonalnie, a w ostatnim momencie się wycofuje.

Stefan powinien założyć, że zdrada fizyczna to tylko kwestia czasu i że musi w tej chwili działać rozsądnie, zabezpieczać się, by w razie czego w sądzie nie mogła mu nic wielkiego zarzucić.

Czy to jednak oznacza, że ma z góry skreślić małżeństwo, w którym są dzieci i inne zależności?

Moim zdaniem nie. Jeśli chce ratować (a chyba nie po to założył wątek, by nie) musi działać, a nie tylko biernie czekać.

W tej chwili romans jeszcze nie w pełni skonsumowany. Teraz jest ostatni moment, by to powstrzymać (osobiście nie byłbym w stanie wybaczyć fizycznej zdrady, zjadałoby mnie to). Maku i inni już pewne pomysły podsunęli. W tym momencie tylko jakiś mega wstrząs może żona przebudzić.

Bo tak naprawdę to jeśli założyć, że już jest po ptokach, to co Stefan ma teraz do stracenia? Dumę?

Tylko, że żeby taka rozmowa przyniosła skutek, musi być dobrze zaplanowana i przemyślana. Pokazanie konsekwencji, nawet przejaskrawionych, jej kroku. Twarde ultimatum, ale przede wszystkim bez udziału emocji (co jest z reguły najtrudniejsze). Nie zdradzałbym się jedynie, że WIEM, że chcą się spotkać, żeby w razie czego nie zeszli bardziej do podziemia.

Bo jeśli to się stanie, to Stefan straci czarno-biały dowód na zdradę i orzekanie o winie może okazać się niemożliwe.

Warto już teraz zadziałać (przed spotkaniem), ale to musi być w bardzo przemyślany sposób. Dlatego dobrze byłoby, jakby Stefan podzielił się z nami swoim planem. W forum siła.

182

Odp: Czy to już zdrada?

Jedyną osobą która może wstrząsnąć żoną jest obawiam się ten Pan.
Jak wystawisz jej walizki to może przyspieszysz ten proces.
Może..

183

Odp: Czy to już zdrada?

Merle co do rozwodu, to sprawa jest daleka. Ale w innych wątkach, najczęściej tak się kończyła, bo żony szły już zbyt daleko.
Kłopot jest taki, że Autor praktycznie nie ma żony, bo ona jest zupełnie gdzie indziej. Jest w jakimś dziwacznym stanie, który można nazwać amokiem.
Autor już z nią rozmawiał, ale to jakby gadać z kimś, kto nie rozumie w polskim języku. Rozmową nic się nie da zrobić.

184 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2021-01-28 21:30:57)

Odp: Czy to już zdrada?

Był tutaj ostatnio wątek kobiety, która była w trybie zombie. Emocjonalnie była z kochankiem, ale chciała zostać przy mężu i rodzinie. Różnica była taka że romans nie został wykryty i chciała to przetrwać tylko dlatego że kochanek nie chciał iść na całość.

Poczytaj sobie w jakim stanie autorze wątku jest teraz twoja żona.

Ogólnie moje spostrzeżenia są takie, że po wykryciu romansu na jego w miarę wczesnym etapie gdzie chemia jest największa (tak do roku, dwóch) to tylko od decyzji kochanka zależy czy kobieta pójdzie na całość żądając rozwodu czy kończąc związek. Mówiąc, że decyzja należy do kochanka mam na myśli to czy zadeklaruje jej czy chce z nią być na 100% często odchodząc od swojej rodziny, czy przyjmie pod swój dach, czy zechce pomagać w wychowaniu dzieci jeśli są, etc...

Jak kobieta nie jest kochanka pewna, to wtedy ma wątpliwości i przeżywa, waha się. Ale wiedz autorze, że nie jest miłość tylko strach. Strach przed samotnością, przed straceniem statusu społecznego, komfortu życia, straceniem szacunku w oczach rodziny, strach przed zmianami...

185

Odp: Czy to już zdrada?

Nie do końca wiem czemu na czacie i w rozmowach nadal rozmawiają jak kolega z koleżanką. Dzień dobry i dobranoc. Żadnych czułych słów. Łatwiej byłoby mi pójść na konfrontacje jakbym widział że się do siebie migdalą a tak od 2 miesiecy nadal to samo. Jedynie co koleś jej wyznał że się w niej podkochiwał jak byli młodsi. Po takim czasie raczej już powinni poematy miłosne do siebie pisać. Chociaż drodzy forumowicze może mam inną perspektywę widzenia gdyż to mnie dotyczy i próbuje sobie to jakoś podświadomie tłumaczyć.

186

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Nie do końca wiem czemu na czacie i w rozmowach nadal rozmawiają jak kolega z koleżanką. Dzień dobry i dobranoc. Żadnych czułych słów. Łatwiej byłoby mi pójść na konfrontacje jakbym widział że się do siebie migdalą a tak od 2 miesiecy nadal to samo. Jedynie co koleś jej wyznał że się w niej podkochiwał jak byli młodsi. Po takim czasie raczej już powinni poematy miłosne do siebie pisać. Chociaż drodzy forumowicze może mam inną perspektywę widzenia gdyż to mnie dotyczy i próbuje sobie to jakoś podświadomie tłumaczyć.

Istnieje nikła szansa że kolega jednak nie nakręcił się tak jak Twoja żona,co nie znaczy że jak zobaczy gotową i chętną napaloną kobietę to nie zmieni mu się - wszystko możliwe.
Trzymaj się

187

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Nie do końca wiem czemu na czacie i w rozmowach nadal rozmawiają jak kolega z koleżanką. Dzień dobry i dobranoc. Żadnych czułych słów. Łatwiej byłoby mi pójść na konfrontacje jakbym widział że się do siebie migdalą a tak od 2 miesiecy nadal to samo. Jedynie co koleś jej wyznał że się w niej podkochiwał jak byli młodsi. Po takim czasie raczej już powinni poematy miłosne do siebie pisać. Chociaż drodzy forumowicze może mam inną perspektywę widzenia gdyż to mnie dotyczy i próbuje sobie to jakoś podświadomie tłumaczyć.

Na Twoim miejscu zadzwoniłabym do niego i wyjaśniła sprawę. Tu nie chodzi o dumę,ani o to co pomyślą sobie inni ludzie, ale chodzi o Twoją rodzinę. Zakrada się lis do kurnika, to przepedzasz go na cztery wiatry. Jeśli tam między nimi nic nie ma, to żonka szybko się o tym dowie właśnie od niego.

188 Ostatnio edytowany przez notariusz (2021-01-29 10:07:10)

Odp: Czy to już zdrada?

"Zakrada się lis do kurnika" żona nie ma własnego rozumu ? właśnie bardzo dobrze się dzieje, skoro jest skłonna do zdrady to ma swojego męża gdzieś i nie liczy się z konsekwencjami, takiego "kogoś" pakuje się w walizki i sprzedaje kopa w dupe na schodach. Albo wywozi wprost pod drzwi kochanka i mówi po łacinie że może już opuścić pojazd.

189

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Nie do końca wiem czemu na czacie i w rozmowach nadal rozmawiają jak kolega z koleżanką. Dzień dobry i dobranoc. Żadnych czułych słów. Łatwiej byłoby mi pójść na konfrontacje jakbym widział że się do siebie migdalą a tak od 2 miesiecy nadal to samo. Jedynie co koleś jej wyznał że się w niej podkochiwał jak byli młodsi. Po takim czasie raczej już powinni poematy miłosne do siebie pisać. Chociaż drodzy forumowicze może mam inną perspektywę widzenia gdyż to mnie dotyczy i próbuje sobie to jakoś podświadomie tłumaczyć.

Stefan, przecież oni się potajemnie umówili na spotkanie.

Przestań patrzeć na to, co piszą. Znasz tylko wycinek i trochę tak czuję próbujesz treścią z czatu zagłuszyć zdrowy rozsądek.

Jaki masz plan? Po prostu napisz. Chyba po to tutaj trafiłeś, bo potrzebujesz pomocy. Tymczasem mam wrażenie, że próbujesz wszystko załatwić sam, a realnie patrząc to tkwisz w miejscu, a tymczasem ich relacja nabiera tempa (spotkanie).

Jak nic nie zrobisz, będzie za późno.

Rozumiem, że chcesz ratować, tak? Jeszcze raz - jaki masz plan?

190

Odp: Czy to już zdrada?

Czy kobieta, którą bezgranocznie kochamy, ofiarowaliśmy jej miłość, byliśmy z nią nawet w tych trudnych chwilach, a ona odpłaca się za to niewiernością, czy taki ktoś jest nas wart ???
Miłość, małżeństwo jest dobrowolnością, zobowiązujemy się żyć razem, mamy pełne zaufanie do siebie, szacunek...

A po zdradzie co nam pozostaje - niepewność, ciągły niepokój, zaczynamy się bawić w wszelkie testy wierności, kusi nas aby sprawdzić itd.
Do tego dochdzą pewne obawy, czy nie będzie z czasem powtórki z rozrywki, jak to często bywa w życiu...
Rzekome powroty - czy wrócił ten ktoś dla nas, czy może wybrał lepszą opcję...

Jak dla mnie, po głębszej analizie - werność to jest jedna z najważniejszych wartości w małżeństwie, po złamaniu jej uważam, że nie ma już życia z drugą osobą...

Co z tego, że są terapie, mediacje, próby naprawy jak zawsze w naszym sercu pozostanie rysa, a co za tym idzie już do końca będziemy mieli pewne obawy...

To samo czy kredyty, piękne domy, samochody oraz dzieci są przeszkodom do popełnienia zdrady, otóż to jak najbardziej NIE !!!!

Stefan czekasz czy Twoja małżonka pójdzie na całość, jak dla mnie ona już dawno zdradziła Cię wiele razy w swoich myślach, popłynęła emocjonalnie, zastanów się czy ktoś taki zasługuję na Ciebie ???

Jak obecnie wygląda Twoje życie, nakręcasz się, stresujesz, zapewne nie śpisz po nocach, cierpich, podupadasz na zdrowiu, czy to jest warte dla kogoś kto ma Cię dosłownie w 4 literach....

Dzieci, kredyt o który się tak martwisz to nie problem, bo wszystko da się jakoś ułożyć, dograć... Natomiast życie i zdrowie masz tylko jedno - nie zapokinaj o tym !!!!

Jak dla mnie Twoja żona jest już dawno przegrana, pod każdym względem i nie zasługuję na takiego wartościowego człowieka jak właśnie Ty!!!!

Pozdrawiam

191 Ostatnio edytowany przez bullet (2021-01-29 18:10:34)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Nie do końca wiem czemu na czacie i w rozmowach nadal rozmawiają jak kolega z koleżanką. Dzień dobry i dobranoc. Żadnych czułych słów. ...

Stefan, pomyśl. Skoro gość chce umawiać się kobieta wyłącznie na bzykanie to wyznaje miłość widząc, że kobieta nakręcona jak sprężyna ? Sądzę, że nie ! Wydaje mi się, że w tym przypadku tak właśnie jest.
Jeśli seks będzie fajny to pewnie będzie jej to co jakiś czas mówił, choć wcale nie będzie tego czuł. Ot tak, jedynie by utrzymać możliwość zaliczenia jej co jakiś czas.
Natomiast żona pewnie odpłynie po fakcie. Wtedy na pewno będziesz czytał wyznania miłosne z obu stron.
Twoja jż co prawda jest nakręcona i czuje adrenalinę ale nie jest niczego pewna, bo tak na prawde go nie zna, żyje wspomnieniami i tym czym on ją nakarmił. W tej sytuacji będzie chciała trzymać Cię w zanadrzu (tzw. efekt małpy).
Koleś zapewne nie zamierza się angażować, widzi że kobieta leci na bolca jak ćma do ognia, on nie musi się starać, jedynie wystarczy, że tego nie neguje. Z tego co napisałeś wygląda, wg mnie, że ona włazi na niego, a on spokojnie pozwala się zaciągnąć do łóżka. Zawsze będzie miał wytłumaczenie, to nie ja, to ona.
Jeśli chcesz mu przedstawić konsekwencje, jak ktoś wcześniej pisał, to tylko spotkać się, nie dzwonić. Spotkać z zaskoczenia

192

Odp: Czy to już zdrada?

Wspomniałeś o rozmowach zony że są takie dziwne. Nie bierzesz pod uwagę innej formy komunikacji takich jak inne karta telefoniczna, inny telefon, komunikatory, spotkania w realu a także słowa klucze (ostatnio gdzies o tym czytałem że się umawiają zastepując jedne drugimi : dzień dobry = kocham i tęsknię, jak minął dzień = ciągle mysle o tobie .....) Podają że mężczyzni częściej zdradzają od kobiet ? czyżby a z kim ? to kobiety są sprytniejszymi oszustkami , umieją kłamać, nie przyznaj a się nawet przed sobą. Na pewno zostałeś zdradzony emocjonalnie, woli z nim ,,rozmawiać" niż z tobą, interesuje się jego problemami, życiem, troszczy się o niego poprzez dopytywanie i rady. A ty ? jak ten manekin jesteś pomijany. Czy do zdrady fizycznej doszło tego nie wiesz i się nie dowiesz bo jak ufać takiej osobie? Jest jeszcze srawa że ona nie zdaje sobie sprawy co robi, jak się oddaliła od ciebie i do czego dąży. Na razie może traktować to jako przyjażń jak z najlepszą psiapsiółką. Ostatnio czytałem o rozwodzie gdzie mąż złożył papiery rozwodowe z winy żony gdzie podał że go zdradzała. Żona była w szoku bo nigdy go zdradziła ale zapomniała że zdrada może mieć różne odcienie jak fizyczna, psychiczna, emocjonalna, biznesowa. Facet wygrał sprawę i rozwód ogłoszono z winy żony choć ta nigdy go fizycznie nie zdradziła . Sąd wydał wyrok z powodu zdrady psychicznej, emocjonalnej i czasu, tak czasu jaki poświęcała chodząc na spotkania codzienne z koleżankami od połódnia do póżnego wieczora a nawet rana gdzie on ogarniał po pracy dom i dziecko. Czy chcesz spędzać czas będąc z drugą osobą = żoną ale samemu ? czuć się wyobcowany, pominięty, nieważny, zbędny ? Przemyśl to sam , spójrz na swoje małżeństwo jakie jest i do czego zmierza, to początek gangreny.

193

Odp: Czy to już zdrada?

Ponawiam pytania
On mieszka w "waszym" mieście? 
Wiesz jak się nazywa? 
Masz namiary na jego dom?

194

Odp: Czy to już zdrada?

Czy on jest żonaty tak w ogóle bo albo przeoczyłem albo nie było info.

195

Odp: Czy to już zdrada?
maku2 napisał/a:

Ponawiam pytania
On mieszka w "waszym" mieście? 
Wiesz jak się nazywa? 
Masz namiary na jego dom?

Odp. na pytania:

Mieszka jakieś 30 min autem od naszego miejsca zamieszkania.
Wiem jak się nazywa.
Jeszcze nie mam adresu dokładnego  ale znam miejscowość, bliżej spotkania zapewne on jej poda i wtedy będę miał adres.
Był żonaty i ma dziecko z poprzednią ale żona rozwiodła się z nim, nie znam dokładanie powodu.

Z tego co wnioskuje będzie to ich pierwsze spotkanie.

Podsumowując juz mam dosyć i mi się odechciewa już to ratować.

Za wskazówkami forumowiczów zrobię konfrontacje na ich spotkaniu + pamiątkowe zdjęcie do pozwu rozwodowego. Tak jak już napisali forumowicze nie chcę do końca życia zastanawiać kiedy z kolejnym byłym czy niedoszłym będzie kręcić na boku. Szkoda mi tylko dzieci.

Posty [ 131 do 195 z 230 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to już zdrada?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024