To teraz napiszę trochę dłużej. Próbuję zebrać fakty, z tego co pisałeś. Popraw proszę, jeśli coś się nie zgadza.
Piszą od 2 miesięcy ze sobą. Jest to jakaś stara sprawa, jakaś być może szkola miłość. Nie padały dwuznaczne słowa. Spotkanie zaproponował "kolega", ale żona jak widać się zgodziła na to spotkanie. Facet niedawno zakończył małżeństwo, więc ewidentnie szuka "plasterka". Zakładam, że z treści rozmów wynika, że "kolega" zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z mężatką z dziećmi. Zakładam (skoro nie ma dwuznaczności) że żona nie narzeka na Ciebie w tych rozmowach.
Teraz kilka kwestii do przemyślenia. Nie określiłeś tego jasno, ale rozumiem, że chcesz ratować małżeństwo, że w tym związku jest Ci dobrze, że nie szukasz "na zewnątrz". My tu na forum znamy tylko relację jednej strony. Może być jednak i tak, że żonie w Tobie coś nie pasuje, że np. się zmieniłeś (czego możesz nawet sam nie zauważać). Może brakuje jej bliskości albo rozmów. To tylko gdybanie, ale zastanów się, czy może jakieś potrzeby żony są niezaspokojne, stąd szukanie poza związkiem.
Czemu o tym piszę? No bo najwyraźniej wczorajszą rozmową kupiłeś trochę czasu (nadal chcą się spotkać? Kiedy ma dojść do tego spotkania?). Jeśli chwilowo nie planują nadal spotkania, to masz czas. I ten czas powinieneś moim zdaniem poświęcić na zrozumienie żony. Może to wszystko da się odkręcić. Powinniście rozmawiać. Wyciągnij z niej, czego jej brakuje u Was.
Jesteście razem 13 lat, to kupa czasu. Na bank w Wasz związek wkradła się rutyna, a dwójka dzieci, kredyt, generalnie masa obowiązków, to też nie sprzyja "motylom w brzuchu".
Zobacz, jakiś plus już jest. Stwierdzili, że będą dzwonić do siebie rzadziej. Czyli coś tam osiągnąłeś. I powiem tak - on na pewno robi coś złego, bo bierze się za mężatkę i proponuje jej spotkanie. Ona... no cóż, to jest nielojalność wobec męża bez dwóch zdań, ale jednak do tego spotkania nie dążyła.
Może faktycznie warto, żebyś podłuchał choć jedną rozmowę, to będziesz mieć jasność, czy ich telefony są utrzymywane w tym samym tonie, co rozmowy na czacie.
Myślę, że nie jest jeszcze za późno, ale też tu na forum mamy za mało informacji o ogólnej kondycji Waszego małżeństwa, np. czy Ty zawsze byłeś uczciwy. To nie atak i nie odpowiadaj. Po prostu zastanów się, czy czegoś nie mogłeś zrobić lepiej. Wiesz... ludzie z reguły nie szukają poza związkiem (oczywiście zakładając brak złych intencji po stronie żony), jeśli w ich własnym jest naprawdę dobrze.
Tak, czy inaczej - warto rozmawiać. I jeśli się na razie nie planują spotkać, masz czas na te rozmowy. Czasem w związkach najbardziej szwankuje komunikacja. Ty mówisz jedno, ona słyszy drugie. I na odwrót. Zapytaj ją, czy jest zainteresowana terapią par. Jeśli nie odpłynęła zupełnie, nie skreśliła Was zupełnie, powinna chcieć się na taką terapię udać.