Czy to już zdrada? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to już zdrada?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 230 ]

66

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Żona nie dawała mi odczuć że jej coś brakuje w związku.

Nie odnoszę się do reszty, bo maku fajnie odpisał. Ale ten kawałek powyżej - mogłeś po prostu tego nie zauważać.

https://www.youtube.com/watch?v=BKs1TkVDz_4

Co prawda video nie do końca w temacie, ale jest tam taki fragment właśnie o tym, że ludzie nie zauważają, że relacja wygasa im przed oczami. Że powoli się kończy.

13 lat... tu nie ma co mówić, że się nie znaliście, albo że motyle przesłaniały obraz rzeczywistości. Coś musiało się u Was dziać, czego być może oboje nie byliście świadomi.

Alternatywnie, może być i tak, że żona ma coś w rodzaju kryzysu wieku średniego. W takim przypadku ciężko będzie coś wskórać.

Ale jeśli to jakieś problemy komunikacyjne w Waszym małżeństwie (mogło być i tak, że żona dawała Ci odczuć, ale nie ostatnio, a np. przez kilka wcześniejszych lat). Mogłeś tego nie dostrzegać. Dlatego ciągle wspominam o tej terapii par. Zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi, a pomóc może...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy to już zdrada?

Moim zdaniem dalej masz przewagę mając podgląd w to co piszą do siebie więc kontrolujesz sytuację. Dałeś sygnał żonie więc jesli jest rozumna to ona nie powinna wychodzić poza pewne granice w kontaktach z kolegą. Jesli zaś jest po prostu głupia lub znudzona małżeństwem to wcześniej czy później to wyjdzie i będziesz o tym wiedział. Wtedy po prostu odejdziesz bo po co ci taki ktoś? W życiu różnie bywa ale nie wyobrażam sobie być strażnikiem głupoty lub nieodpowiedzialnośći drugiego dorosłego człowieka. Bądź wtedy stanowczy .
Sytuacja faktycznie jest niepokojąca ale to nie ty za nią odpowiadasz.Z drugiej strony świetny sprawdzian dla rozumu żony i jej intencji wobec ciebie i życia w ogóle.

68

Odp: Czy to już zdrada?

To jest w ogóle kompletnie oderwana sytuacja, mąż rozmawia z żoną, po czym żona idzie usypiać ich wspólne dziecko i zaraz nadaje "koledze" co jest na rzeczy. Monthy Pyton

69

Odp: Czy to już zdrada?
Zielony_Domek napisał/a:

To jest w ogóle kompletnie oderwana sytuacja, mąż rozmawia z żoną, po czym żona idzie usypiać ich wspólne dziecko i zaraz nadaje "koledze" co jest na rzeczy. Monthy Pyton

Tylko pozazdrościć, że nie miałaś w życiu takich problemów i obyś ich nigdy nie doświadczyła. Pytanie tylko, czemu zaglądasz do sekcji o zdradach smile No i może jeszcze o wartość Twojego komentarza tongue

70

Odp: Czy to już zdrada?
merle napisał/a:
Zielony_Domek napisał/a:

To jest w ogóle kompletnie oderwana sytuacja, mąż rozmawia z żoną, po czym żona idzie usypiać ich wspólne dziecko i zaraz nadaje "koledze" co jest na rzeczy. Monthy Pyton

Tylko pozazdrościć, że nie miałaś w życiu takich problemów i obyś ich nigdy nie doświadczyła. Pytanie tylko, czemu zaglądasz do sekcji o zdradach smile No i może jeszcze o wartość Twojego komentarza tongue

Nie zrozumiałaś mnie, ale to nic wink licytować się z Tobą nie mam zamiaru.

71 Ostatnio edytowany przez Kubuś_Puchatek (2020-12-17 14:42:10)

Odp: Czy to już zdrada?
Kacper55 napisał/a:

Stefciu ,ty chyba żartujesz? Chcesz powiedzieć że żona będąc przy tobie w domu non stop jednocześnie pisała z jakimkolwiek facetem?
Więc ja ci zadaje pytanie , po co tobie taki mebel w domu? Czy ty się dobrze czujesz jako nikt w tym momencie jej pisania?  Nie widziałeś nigdy innych relacji mąż-żona?

AMEN.

Stefanie - chwila prawdy.
Czytam sobie Twój wątek i widzę .... "moją Panią małżonkę". Ona też tak zaczynała. Też twierdziła, że tylko z kolegą pisze. Jeszcze mi tu tylko do kompletu dobrej wróżki brakuje. Jak chcesz - możesz swoją żonę do mojej skierować - da jej namiary na okoliczne wróżki, które pomogą jej podjąć decyzję czy Ty jesteś lub byłeś najlepszą partią dla swojej pani smile

Stefanie - Ty już nie masz żony. Im szybciej to zrozumiesz - tym lepiej. Twoja księżniczka z jakiś powodów zapragnęła odmiany. A że nadarzyła się okazja - korzysta z tego. Mam nadzieję, że nie dasz się omamić treścią tych wiadomości między nimi. Każdy tak zaczyna. Tak buduje się relacje. Powinieneś o tym wiedzieć. W Twojej pani rodzi się fascynacja misiaczkiem, stąd też każdą wolną chwilę przeznacza na pisanie wiadomości. Kacper dobrze Ci wyżej napisał. Kim Ty dla niej teraz jesteś? Bo na pewno nie mężem.
Małżeństwo opiera się na zaufaniu, przyjaźni, miłości dwojga osób do siebie. Na wierze, że chce się iść z kimś przez życie. Na dobre i na złe. A jeśli Twoja żona lubi konwersację - dlaczego z Tobą nie dzieli się tym wszystkim co przynosi dzień. Czemu z Tobą nie rozmawia? Czemu Tobie się nie zwierza? Znasz dobrze odpowiedź...
Ona nie traktuje Cię już jak partnera do rozmów. Tamten jest nieznany, więc ciekawszy, zabawniejszy, intrygujący. A Ty - Ty jesteś teraz opcją. Jeśli Twojej pani kolega nie przypadnie to gustu - żonka będzie udawać, że nic się nie stało. Ale jeśli te rozmowy dalej będą się tak intensywnie rozwijać - to wezwij ekipę remontową. Będziesz musiał sobie poszerzyć drzwi, by Twoje poroże się zmieściło.

Wyjścia masz trzy:

1) "porozmawiać z "kolegą" po swojemu, tak jak Ela sugerowała - finalnie poczujesz tylko chwilę satysfakcji, ale to i tak nic nie da... Kolega zobaczy, że masz jaja i być może po raz pierwszy zrozumie, że jest skończonym ..... skoro przystawia się do mężatki.

Alternatywnie - zamiast "porozmawiać" z kolegą - kup mu dobrą flaszkę i podziękuj za to, że pozwolił Ci przekonać się, jaką żoną masz w domu

2) siedzieć cicho, udawać ślepego i zbierać dowody - wbrew pozorom Twoja pani daje Ci wspaniały prezent - wiesz jaki niedługo będzie finał tej zabawy i będziesz się mógł po cichu do tego przygotować. Nie znalazłeś się przecież przez przypadek na tym forum - coś Cię tu skierowało. Twoja intuicja Stefanie nie myli Cię.
3) wezwać ekipę remontową i przyglądać się wszystkiemu z boku lub jak kto woli - możesz i trójkąt zaproponować

A tak na koniec - jeśli Twoja Pani nie widzi w tym co robi problemu - to zakładam, że daje Ci tym samym przyzwolenie na takie same spotkania z koleżankami...

72

Odp: Czy to już zdrada?
Kubuś_Puchatek napisał/a:
Kacper55 napisał/a:

Stefciu ,ty chyba żartujesz? Chcesz powiedzieć że żona będąc przy tobie w domu non stop jednocześnie pisała z jakimkolwiek facetem?
Więc ja ci zadaje pytanie , po co tobie taki mebel w domu? Czy ty się dobrze czujesz jako nikt w tym momencie jej pisania?  Nie widziałeś nigdy innych relacji mąż-żona?

AMEN.

Stefanie - chwila prawdy.
Czytam sobie Twój wątek i widzę .... "moją Panią małżonkę". Ona też tak zaczynała. Też twierdziła, że tylko z kolegą pisze. Jeszcze mi tu tylko do kompletu dobrej wróżki brakuje. Jak chcesz - możesz swoją żonę do mojej skierować - da jej namiary na okoliczne wróżki, które pomogą jej podjąć decyzję czy Ty jesteś/byłeś najlepszy partią dla swojej pani smile

Stefanie - Ty już nie masz żony. Im szybciej to zrozumiesz - tym lepiej. Twoja księżniczka z jakiś powodów zapragnęła odmiany. A że nadarzyła się okazja - korzysta z tego. Mam nadzieję, ze nie dasz się omamić treścią tych wiadomości między nimi. Każdy tak zaczyna. Tak buduje się relacje. Powinieneś o tym wiedzieć. W Twojej Pani rodzi się fasynacja misiaczkiem, stąd też każdą wolną chwilę przeznacza na pisaniu wiadomości. Kacper dobrze Ci wyżej napisał. Kim Ty dla niej teraz jesteś? Bo na pewno nie mężem.
Małżeństwo opiera się na zaufanium, przyjaźni, miłości dwojga osób do siebie. Jeśli Twoja żona lubi konwersację - dlaczego z Tobą nie dzieli się ciętym wszystkim co przynosi dzień. Czemu z Tobą nie rozmawia?
Wiesz czemu? Bo nie traktuje Cię jak partnera do rozmów. Tamten jest nieznany, więc ciekawszy, zabawniejszy, intrygujący. A Ty - Ty jesteś teraz opcją. Jeśli Twojej pani kolega ni przypadnie to gustu - żonka będzie udawać, że nic się nie stało. Ale jeśli te rozmowy dalej będą się tak intensywnie rozwijać - to wezwij ekipę remontową. Będziesz musiał sobie poszerzyć drzwi, by Twoje poroże się zmieściło.

Wyjścia masz trzy:

1) "porozmawiać z "kolegą" po swojemu, tak jak Ela sugerowała - finalnie poczujesz tylko chwilę satysfakcji, ale to i tak nic nie da... Kolega zobaczy, że masz jaja i być może po raz pierwszy zrozumie, ze jest skończonym ..... skoro przystawia się do mężatki
2) siedzieć cicho, udawać ślepego i zbierać dowody - wbrew pozorom Twoja pani daje Ci wspaniały prezent - wiesz jaki niedługo będzie finał tej zabawy i będziesz się mógł po cichu do tego przygotować. Nie znalazłeś się przecież przez przypadek na tym forum - coś Cię tu skierowało. Twoja intuicja Stefanie nie myli Cię.
3) wezwać ekipę remontową i przyglądać się wszystkiemu z boku

A tak na koniec - jeśli Twoja Pani nie widzi w tym co robi problemu - to zakładam, ze daje Ci tym samym przyzwolenie na takie same spotkania z koleżankami...

Kubuś_Puchatek możesz bardziej rozwinąć wątek o "Twojej jak była u wrózki" - jak się tłumaczyła, ile razy była i co nią kierowało ??
Dlaczego pytam ???
Bo moja bż również była u wróżki, tłumaczyła się dosyć lakonicznie, zastanawia mnie jedno czym tacy ludzie się kierują... (czy faktycznie wierzą w to, że wróżka wskaże im droge, rozwiąże problemy)
Pozdrawiam

73

Odp: Czy to już zdrada?
Kubuś_Puchatek napisał/a:
Kacper55 napisał/a:

Stefciu ,ty chyba żartujesz? Chcesz powiedzieć że żona będąc przy tobie w domu non stop jednocześnie pisała z jakimkolwiek facetem?
Więc ja ci zadaje pytanie , po co tobie taki mebel w domu? Czy ty się dobrze czujesz jako nikt w tym momencie jej pisania?  Nie widziałeś nigdy innych relacji mąż-żona?

AMEN.

Stefanie - chwila prawdy.
Czytam sobie Twój wątek i widzę .... "moją Panią małżonkę". Ona też tak zaczynała. Też twierdziła, że tylko z kolegą pisze. Jeszcze mi tu tylko do kompletu dobrej wróżki brakuje. Jak chcesz - możesz swoją żonę do mojej skierować - da jej namiary na okoliczne wróżki, które pomogą jej podjąć decyzję czy Ty jesteś lub byłeś najlepszą partią dla swojej pani smile

Stefanie - Ty już nie masz żony. Im szybciej to zrozumiesz - tym lepiej. Twoja księżniczka z jakiś powodów zapragnęła odmiany. A że nadarzyła się okazja - korzysta z tego. Mam nadzieję, że nie dasz się omamić treścią tych wiadomości między nimi. Każdy tak zaczyna. Tak buduje się relacje. Powinieneś o tym wiedzieć. W Twojej pani rodzi się fascynacja misiaczkiem, stąd też każdą wolną chwilę przeznacza na pisaniu wiadomości. Kacper dobrze Ci wyżej napisał. Kim Ty dla niej teraz jesteś? Bo na pewno nie mężem.
Małżeństwo opiera się na zaufanium, przyjaźni, miłości dwojga osób do siebie. Jeśli Twoja żona lubi konwersację - dlaczego z Tobą nie dzieli się ciętym wszystkim co przynosi dzień. Czemu z Tobą nie rozmawia?
Wiesz czemu? Bo nie traktuje Cię jak partnera do rozmów. Tamten jest nieznany, więc ciekawszy, zabawniejszy, intrygujący. A Ty - Ty jesteś teraz opcją. Jeśli Twojej pani kolega ni przypadnie to gustu - żonka będzie udawać, że nic się nie stało. Ale jeśli te rozmowy dalej będą się tak intensywnie rozwijać - to wezwij ekipę remontową. Będziesz musiał sobie poszerzyć drzwi, by Twoje poroże się zmieściło.

Wyjścia masz trzy:

1) "porozmawiać z "kolegą" po swojemu, tak jak Ela sugerowała - finalnie poczujesz tylko chwilę satysfakcji, ale to i tak nic nie da... Kolega zobaczy, że masz jaja i być może po raz pierwszy zrozumie, ze jest skończonym ..... skoro przystawia się do mężatki
2) siedzieć cicho, udawać ślepego i zbierać dowody - wbrew pozorom Twoja pani daje Ci wspaniały prezent - wiesz jaki niedługo będzie finał tej zabawy i będziesz się mógł po cichu do tego przygotować. Nie znalazłeś się przecież przez przypadek na tym forum - coś Cię tu skierowało. Twoja intuicja Stefanie nie myli Cię.
3) wezwać ekipę remontową i przyglądać się wszystkiemu z boku

A tak na koniec - jeśli Twoja Pani nie widzi w tym co robi problemu - to zakładam, ze daje Ci tym samym przyzwolenie na takie same spotkania z koleżankami...


Opcja 1 da mi chwilową ulgę. Opcja 2 w trakcie realizacji ale już nie potrafię się do niej uśmiechać ani normalnie rozmawiać w tej sytuacji. Jedynie pozostaje mi satysfakcja ze zbieraniem na nią dowodów i kiedyś będę mógł ja jej wygarnąć. Ale raczej długo nie wytrzymam.  Opcja 3 w przypadku utraty wglądu w to co teraz piszą.

74 Ostatnio edytowany przez Kubuś_Puchatek (2020-12-17 15:15:45)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

Kubuś_Puchatek możesz bardziej rozwinąć wątek o "Twojej jak była u wrózki" - jak się tłumaczyła, ile razy była i co nią kierowało ??
Dlaczego pytam ???
Bo moja bż również była u wróżki, tłumaczyła się dosyć lakonicznie, zastanawia mnie jedno czym tacy ludzie się kierują... (czy faktycznie wierzą w to, że wróżka wskaże im droge, rozwiąże problemy)
Pozdrawiam

Artii - zacząłem niedawno czytać Twój wątek. Nas wszystkich coś tu łączy. Mieliśmy podobne story jak i Stefan teraz. On jeszcze chce wierzyć, ale jego umysł mówi mu co innego. Dobrze się stało, że Stefan trafił na to forum.

Pytasz o wróżkę? A w zasadzie wróżki... smile Dorosła, wykształcona kobieta, nauczyciel, matka i żona - uznała, że wobec pojawiającej się szansy na odmianę w swoim życiu - postanowiła zasięgnąć porad okolicznych wróżek. Ile tych spotkań było? Nie wiem, bo w pewnym momencie zrezygnowałem z liczenia. Ale "szanowna pani żona" musiała zasięgnąć opinii, która bramka będzie dla niej korzystniejsza - dotychczasowy mąż czy jednak panicz, co do którego tak żądzą seksu zapałała. Żeby nie było nudno - pani postanowiła zostać wierną czytelniczką w bibliotece i znosiła do domu wszelkie podręczniki związane z planetami, przepowiedniami. W domu miałem całkiem pokaźny zbiór wykresów, koniunkcji, analiz. Przewertowała także wszelkie strony i blogi o astrologii i innych podobnych tematach.
Żeby Was rozbawić - "pani żona" specjalnie pojechała 180 km od Warszawy by ustalić moją dokładną datę urodzenia wraz z godziną i minutami, żeby dostarczyć te materiały do wróżki.... Oczywiście - twierdząc przy tym, że to czysta nauka poparta badaniami ha ha ha

Przepraszam moderację za off top.

A Tobie Stefanie - życzę powodzenia w podejmowaniu słusznych decyzji. Nie popełniaj moich błędów. Instynkt samozachowawczy nie zawiedzie Cię.
Artii - Ciebie też gorąco pozdrawiam i życzę powodzenia na nowej drodze życia smile

75

Odp: Czy to już zdrada?
Kubuś_Puchatek napisał/a:
Artiii napisał/a:

Kubuś_Puchatek możesz bardziej rozwinąć wątek o "Twojej jak była u wrózki" - jak się tłumaczyła, ile razy była i co nią kierowało ??
Dlaczego pytam ???
Bo moja bż również była u wróżki, tłumaczyła się dosyć lakonicznie, zastanawia mnie jedno czym tacy ludzie się kierują... (czy faktycznie wierzą w to, że wróżka wskaże im droge, rozwiąże problemy)
Pozdrawiam

Artii - zacząłem niedawno czytać Twój wątek. Nas wszystkich coś tu łączy. Mieliśmy podobne story jak i Stefan teraz. On jeszcze chce wierzyć, ale jego umysł mówi mu co innego. Dobrze się stało, że Stefan trafił na to forum.

Pytasz o wróżkę? A w zasadzie wróżki... smile Dorosła, wykształcona kobieta, nauczyciel, matka i żona - uznała, że wobec pojawiającej się szansy na odmianę w swoim życiu - postanowiła zasięgnąć porad okolicznych wróżek. Ile tych spotkań było? Nie wiem, bo w pewnym momencie zrezygnowałem z liczenia. Ale "szanowna pani żona" musiała zasięgnąć opinii, która bramka będzie dla niej korzystniejsza - dotychczasowy mąż czy jednak panicz, co do którego tak żądzą seksu zapałała. Żeby nie było nudno - pani postanowiła zostać wierną czytelniczką w bibliotece i znosiła do domu wszelkie podręczniki związane z planetami, przepowiedniami. W domu miałem całkiem pokaźny zbiór wykresów, koniunkcji, analiz. Do tego wszystkiego "pani żona" specjalnie pojechała 180 km od Warszawy by ustalić moją dokładną datę urodzenia wraz z godziną i minutami, żeby dostarczyć te materiały do wróżki.... Oczywiście - twierdząc przy tym, że to czysta nauka poparta badaniami ha ha ha

Przepraszam moderację za off top.

A Tobie Stefanie - życzę powodzenia w podejmowaniu słusznych decyzji. Nie popełniaj moich błędów. Instynkt samozachowawczy nie zawiedzie Cię.
Artii - Ciebie też gorąco pozdrawiam

Kubuś_Puchatek faktycznie grubo było u Ciebie big_smile
Czyli jednak ta sama przycza co u mnie, masakra jak wszystkie te historie, są podobne do siebie...
Dziękuje bardzo za odpowiedź - również pozdrawiam smile

76 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-12-17 15:50:46)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

... masakra jak wszystkie te historie, są podobne do siebie...

...to akurat było, mówione/pisane od samego początku ...
dlatego z ogromną dozą prawdopodobieństwa można obstawiać kolejne ruchy jeszcze żon.
Ja jednak uważam, że u Stefana jeszcze wszystko można odwrócić

77

Odp: Czy to już zdrada?

Autorze oczywiście sam najlepiej wiesz, co zrobić. Jednak Kubuś miał trochę inną sytuację (wątku Artiiego nie czytałem) i etap zdrady był bardziej posunięty.

Pewnie, że zbieraj dowody i przygotuj się na najgorsze, ale też nie patrz na żonę jak na wroga nr 1. Mimo wszystko macie 13 lat za sobą oraz dwójkę dzieci. Co to 2 miesiące w porównaniu do 156 Waszych wspólnych, szczególnie że nawet się jeszcze nie spotkali, ani nie ma tej jednoznaczności w rozmowach?

Zapewne będzie coś działać w najbliższe dni, to sytuacja się nieco wyklaruje.

Standardowo: powodzenia! smile

78

Odp: Czy to już zdrada?

No to witam w klubie Kubuś i Artiii ,u mnie była żona ,znakomity informatyk ,też wysoce wykształcona uwierzyła w niejakiego popko-kosztaplera ,Aby nie opisywać idioty popatrzcie na youtube co facet sobą reprezentuje.
Ostatecznie by nie stracić więcej ,a i tak stracilem dwie bańki ,wziąłem rozwód zamiast kopać się z koniem. Całe szczęście że mój odrębny majątek jest poza jej zasięgiem.
Śmiem twierdzić że bozia zanim pokarze to odbiera rozum.
Stąd w przypadku jakiejkolwiek mojej przyszłej partnerki pierwszym pytaniem będzie czy kiedykolwiek była u wróżki . grała w cokolwiek co nazwał bym podatkiem dla naiwnych ,
Oczywiście moja była też była zafascynowana ,zakochana .....tylko nie we mnie.
Pozdrawiam

79

Odp: Czy to już zdrada?
Kacper55 napisał/a:

...Stąd w przypadku jakiejkolwiek mojej przyszłej partnerki pierwszym pytaniem będzie czy kiedykolwiek była u wróżki . grała w cokolwiek co nazwał bym podatkiem dla naiwnych ,...

a był u Ciebie osobnik z wahadełkiem na zaproszenie żony ?

80

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
Kacper55 napisał/a:

...Stąd w przypadku jakiejkolwiek mojej przyszłej partnerki pierwszym pytaniem będzie czy kiedykolwiek była u wróżki . grała w cokolwiek co nazwał bym podatkiem dla naiwnych ,...

a był u Ciebie osobnik z wahadełkiem na zaproszenie żony ?

Niesamowite w 21 wieku??

81

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
Artiii napisał/a:

... masakra jak wszystkie te historie, są podobne do siebie...

...to akurat było, mówione/pisane od samego początku ...
dlatego z dozą dozą prawdopodobieństwa można obstawiać kolejne ruchy jeszcze żon.
Ja jednak uważam, że u Stefana jeszcze wszystko można odwrócić

Bullet w tym przypadku chodziło mi o historię z wróżką big_smile A tak na poważnie, to jak można chodzić do wróżki ??? I jeszcze wierzyć w to ???

Merle - w moim przypadku zaczęło się od zwykłego pisania, po prostu jakiś gość zagadał do niej w gierce online. Z tym, że jest różnica pomiędzy mną, a Autorem - u mnie przed romansem, a może na początku, między nami było już burzliwie... Także amant miał o wiele łatwiej, namieszać jej w głowie - chociaż z biegiem czasu wiem, że ona tego chciała i zrobiła to świadomie... Wystarczyło dwa miesiące i sprawy przybrały taki obrót, że poszła by za nim w ogień!!! Po drugie to nie był jej pierwszy wyskok...

Dlatego Autorze, jeżeli to jest faktycznie pierwszy raz i nie trwa to długo, jest duża szansa na uratowanie Was!!!  Ja bym narazie nie myślał o rozwodzie, zbieraj dowody w razie "W" i działaj... Powiedziałeś jej o granicach, przypomniałeś o szacunku w związku, jak ma chociaż trochę oleju w głowie to powinna oprzytomnieć...
3maj się i musisz być silny !!!

82

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:
bullet napisał/a:
Artiii napisał/a:

... masakra jak wszystkie te historie, są podobne do siebie...

...to akurat było, mówione/pisane od samego początku ...
dlatego z dozą dozą prawdopodobieństwa można obstawiać kolejne ruchy jeszcze żon.
Ja jednak uważam, że u Stefana jeszcze wszystko można odwrócić

Bullet w tym przypadku chodziło mi o historię z wróżką big_smile A tak na poważnie, to jak można chodzić do wróżki ??? I jeszcze wierzyć w to ???

Merle - w moim przypadku zaczęło się od zwykłego pisania, po prostu jakiś gość zagadał do niej w gierce online. Z tym, że jest różnica pomiędzy mną, a Autorem - u mnie przed romansem, a może na początku, między nami było już burzliwie... Także amant miał o wiele łatwiej, namieszać jej w głowie - chociaż z biegiem czasu wiem, że ona tego chciała i zrobiła to świadomie... Wystarczyło dwa miesiące i sprawy przybrały taki obrót, że poszła by za nim w ogień!!! Po drugie to nie był jej pierwszy wyskok...

Dlatego Autorze, jeżeli to jest faktycznie pierwszy raz i nie trwa to długo, jest duża szansa na uratowanie Was!!!  Ja bym narazie nie myślał o rozwodzie, zbieraj dowody w razie "W" i działaj... Powiedziałeś jej o granicach, przypomniałeś o szacunku w związku, jak ma chociaż trochę oleju w głowie to powinna oprzytomnieć...
3maj się i musisz być silny !!!

Kacper to jest nas 3 smile) To teraz już wiem skąd u Ciebie, takie podejście do tego tematu... Faktycznie racja - ja też kiedyś swojej przyszłej wybrańce zadam to pytanie smile wróżka? hmmm

83

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

w moim przypadku zaczęło się od zwykłego pisania, po prostu jakiś gość zagadał do niej w gierce online. Z tym, że jest różnica pomiędzy mną, a Autorem - u mnie przed romansem, a może na początku, między nami było już burzliwie... Także amant miał o wiele łatwiej, namieszać jej w głowie - chociaż z biegiem czasu wiem, że ona tego chciała i zrobiła to świadomie... Wystarczyło dwa miesiące i sprawy przybrały taki obrót, że poszła by za nim w ogień!!! Po drugie to nie był jej pierwszy wyskok...

Dlatego właśnie każdy przypadek jest inny. Nie możemy skreślać żony Autora, mimo że na bazie własnych doświadczeń widzimy, w którą stronę to zapewne pójdzie. Pytanie, czy jego żona przekroczyła już przysłowiowy Rubikon. No i czy Autor w ogóle chce ratować to małżeństwo, bo jakoś brakuje jasnego określenia się.

Zajrzałem do Twojego wątku i przykro mi że Cię to spotkało. Niestety tak to bywa, gdy jesteśmy pierwszym partnerem seksualnym. Co prawda na forum zawitałem w zupełnie innej sprawie niż zdrada, ale to dotyczy mojego obecnego małżeństwa, a w pierwszym miałem tak jak Ty - byłem pierwszym partnerem, takiej trochę zahukanej dziewczyny, z dobrego domu, ale pod dużym wpływem rodziców. Pamiętam, że jakoś z początku znajomości mówiłem jej, że trochę się obawiam, że nie ma doświadczenia, bo pewnie pewnego dnia będzie ją kusiło sprawdzić, czy gdzieś indziej trawa nie jest aby bardziej zielono. No i wykrakałem.

Ale sam swoje też miałem za uszami w tamtej relacji (całowałem się z jakąś laską na imprezie pod wpływem alkoholu), ale było to jeszcze zanim się zaręczyliśmy, więc też bez przesady. W każdym razie niecały rok po ślubie moja pierwsza małżonka zauroczyła się kolegą z pracy, zdrada na całego, fizyczna. Na szczęście nie mieliśmy dzieci, kredytów, itd, więc zakończyło się na pierwszej rozprawie rozwodowej.

W każdym razie po 8 latach w ogóle o niej nie myślę, nie czuję złości, żalu, niczego. Szczerze mówiąc, to życzę jej jak najlepiej, bo nie była złą osobą, ale po prostu była niedojrzała i w pewnym momencie się zagubiła. Z tego co wiem ma dziecko z tym gościem i nadal są razem, choć pewności nie mam.

84

Odp: Czy to już zdrada?

Artiii ,we wróżki to mogą wierzyć dziewczynki lat 5 .Stąd ktoś jesli już naprawdę nie wie co zrobić ze swoim życiem ,jak je jeszcze bardziej spieprzyc ,może i takie banialuki wymyślać
Oby beze mnie. Pewnie już zauważyłeś że wokół ciebie jest wiele normalnych ,uczuciowych ,myślących kobiet. Powodzenia.

85 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-17 18:21:14)

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Długo nie wytrzymała. O 22 znowu zaczęła z nim pisać jak tylko poszła usypiać dziecko. Z tego co wyczytałem koleś się przestraszył i zaczął wycofywać i nawet mnie bronić. Dzisiaj od rana niestety stwierdzili że nic złego nie robią i dalej będą pisać i dzwonić do siebie tylko ze rzadziej.

stefan128 napisał/a:

O spotkaniu cisza przynajmniej na czacie. Niestety mam wrażenie że to żonie bardziej zależy na kontaktach z nim niż odwrotnie.

Biorąc pod uwagę powyższe mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość.
Dobra? Bardzo możliwe, że ujawniając swoje obawy bez przyznawania się, że masz dowody spowodowałeś, że ta ich relacja zacznie się rozluźniać aż w końcu umrze śmiercią naturalną.
Zła? Jeżeli ktoś się z niej wycofa to będzie to (moim zdaniem) tamten facet, a nie Twoja żona.
Chyba nikt nie ma tu wątpliwości, że ta ich znajomość mimo, że wygląda(ła) niewinnie, dążyła do jednego - romansu. Tamten facet jest już wolny i szuka plasterka. Stara przyjaźń czy miłość, to dość częsty kierunek w takich momentach. Wiadomo, łatwiej zagadać, może jakiś sentyment, wspólne wspomnienia... niby nic, tylko pisanie czy gadanie i tak sytuacja "sama" rozwija. A że mężatka? To i lepiej bo kto zaraz po rozwodzie chce wchodzić w nowy związek? Dyskretnie, bez zobowiązań a i w przypadku wpadki pójdzie na inne konto. Tylko jest jeden warunek. Wszystko musi się odbywać w ścisłej tajemnicy. Ty zasiałeś ziarnko niepokoju, żona mu się szybko wygadała, a on jakby zaczął dystansować.
Sorry, ale żaden facet nie będzie chciał ryzykować i brać na własne barki ewentualnego rozwodu i kobiety z dziećmi, kiedy nawet ich romans na dobre nie zaczął, a on co dopiero swoje małżeństwo zakończył. Romans, seks bez zobowiązań to co innego. Dlatego uważam, że facet się wycofa. O ile oczywiście ma trochę oleju w głowie.

Airuf napisał/a:

Takie "nic złego nie robimy" wiąże się z późniejszym: "nie planowałam tego" po przyłapaniu na zdradzie.
Autorze, staraj się być cierpliwym, zbieraj dowody i... Czekaj. Jeżeli przerwiesz to teraz to Ty wyjdziesz na złego, Twoja małżonka faktycznie może wierzyć że nic złego nie robią...
Swoją drogą znamienite jest to że rozmowę z Tobą na Wasze prywatne tematy od razu przedyskutowała z kolegą...

Podpisuję się pod tym obiema rękoma. Możliwe, że Twoja żona nie planuje zdrady z premedytacją, co nie zmienia faktu, że wsiąkła w tą znajomość. Czy już emocjonalnie odpłynęła? Tego nie wiadomo ale na pewno tamten facet w jakiś sposób stał jej się bliski i sama nie będzie chciała z tej znajomości zrezygnować.
To, że ich wiadomości nie są (jeszcze) dwuznaczne też o niczym nie świadczy bo zwykle tak jest na początku. A to przecież starzy znajomi, może nawet byli kochankowie, więc wystarczy odwołanie się do wspomnień i już wyobraźnia działa. Nie potrzeba dodatkowych bodźców, wystarczy (póki co) stały kontakt i to planowane spotkanie.
Moim zdaniem jeśli do niego dojdzie i coś 'kliknie' między nimi (i nie mówię tu o seksie, tylko zwykłej chemii), to pozamiatane bo zdrada emocjonalna jest często gorsza od tej fizycznej o czym wcześniej już pisano. Nawet jeśli potem z jakiegoś powodu, choćby Twojej interwencji, zostanie tamta znajomość przerwana, to i tak przez co najmniej kilka kolejnych miesięcy to tamten facet będzie w jej głowie. 
Natomiast jeżeli teraz sam facet wycofa, to możliwe, że małżonka sama pójdzie po rozum do głowy.
Tak naprawdę teraz wszystko zależy od niego bo tym chwilowym wycofaniem i przyznaniem Tobie racji mógł się w jakiś sposób wystraszyć i tylko dlatego zgodził na rzadszy kontakt by nie wyszły na jaw jego intencje (bo przecież nic złego nie robią) i będzie chciał zakończyć tą znajomość. Możliwe też, że chciał  po prostu sprawdzić jej reakcję, to czy Twoja żona jest gotowa na ryzyko i mimo wszystko kontynuować znajomość w tak zwanych "podziemiach".

86 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-17 19:29:03)

Odp: Czy to już zdrada?
Roxann napisał/a:

Moim zdaniem jeśli do niego dojdzie i coś 'kliknie' między nimi (i nie mówię tu o seksie, tylko zwykłej chemii), to pozamiatane bo zdrada emocjonalna jest często gorsza od tej fizycznej o czym wcześniej już pisano. Nawet jeśli potem z jakiegoś powodu, choćby Twojej interwencji, zostanie tamta znajomość przerwana, to i tak przez co najmniej kilka kolejnych miesięcy to tamten facet będzie w jej głowie.

I tym sformułowaniem trafiłaś w same sedno, nawet jak zakończą swoją relację, to nie wiadomo czy gość nie zdążył zrobić spustoszenia w jej głowie... Może się tak z tym ukrywać, że nie zauważysz nawet tego... (chyba, że wróci do dawnej relacji, albo pojawi się ktoś inny) Przerwałeś jej chwile uniesienia, zburzyłeś domek ze złotych kart !!!
Dlatego po takiej akcji uważam, że terapia dla par powinna być obligatoryjna !!!

Kacper masz racje, koniec z wróżkami smile) Jest wiele, nawet bym powiedział bardzo wartościowych kobiet... Mam nadzieję, że chociaż jedna poczeka na mnie big_smile
Pozdrawiam smile

87 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-17 19:30:08)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

I tym sformułowaniem trafiłeś w same sedno, nawet jak zakończą swoją relację, to nie wiadomo czy gość nie zdążył zrobić spustoszenia w jej głowie... Może się tak z tym ukrywać, że nie zauważysz nawet tego... (chyba, że wróci do dawnej relacji, albo pojawi się ktoś inny) Przerwałeś jej chwile uniesienia, zburzyłeś domek ze złotych kart !!!
Dlatego po takiej akcji uważam, że terapia dla par powinna być obligatoryjna !!!

Tyle że w tym przypadku być może aż tak daleko nie poszło choć i tak dalej niż w zwykłej koleżeńskiej relacji. Może moja kobieca intuicja się myli, ale serio wydaje mi się, że tamten facet sobie odpuści. Jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już mąż coś podejrzewa... Tym bardziej, że facet świeżo po rozwodzie. Wątpię by chciał dodatkowe problemy.
Moim zdaniem po prostu szukał plasterka i zaczął od starych 'znajomości', a że tu zaczęło coś wykluwać bo trafił na podatny grunt (kiedyś ich coś łączyło, mężatka ze stażem znudzona rutyną itd.) to se ot tak pisali 'o pogodzie' nakręcając na pierwsze spotkanie po latach.
Natomiast teraz jak już wie, że mąż coś zauważył i to jeszcze przed spotkaniem, nie sądzę by w to dalej szedł.
Co do żony.. jak się to skończy tylko na pisaniu i bez spotkania facet ulotni, to wątpię by za nim wzdychała. Tam jeszcze nie ma chwil uniesienia o jakich piszesz. Jest nakręcanie się i wiadomo wyobraźnia działa ale to szybko by prysło i możliwe, że odniosło nawet odwrotny skutek. Żona SAMA doszłaby do wniosku jaka głupia była, że przez jakieś głupie pisanie wkręciła.
Natomiast po tym co Stefan pisze nie wynika, że ona teraz sama to skończy. Jedyna nadzieja w tym facecie. Bo jeśli Stefan będzie czekał albo sam to przerwie, to pozamiatane.
A to słabe pocieszenie.

88

Odp: Czy to już zdrada?
Roxann napisał/a:
Artiii napisał/a:

I tym sformułowaniem trafiłeś w same sedno, nawet jak zakończą swoją relację, to nie wiadomo czy gość nie zdążył zrobić spustoszenia w jej głowie... Może się tak z tym ukrywać, że nie zauważysz nawet tego... (chyba, że wróci do dawnej relacji, albo pojawi się ktoś inny) Przerwałeś jej chwile uniesienia, zburzyłeś domek ze złotych kart !!!
Dlatego po takiej akcji uważam, że terapia dla par powinna być obligatoryjna !!!

Tyle że w tym przypadku być może aż tak daleko nie poszło choć i tak dalej niż w zwykłej koleżeńskiej relacji. Może moja kobieca intuicja się myli, ale serio wydaje mi się, że tamten facet sobie odpuści. Jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już mąż coś podejrzewa... Tym bardziej, że facet świeżo po rozwodzie. Wątpię by chciał dodatkowe problemy.
Moim zdaniem po prostu szukał plasterka i zaczął od starych 'znajomości', a że tu zaczęło coś wykluwać bo trafił na podatny grunt (kiedyś ich coś łączyło, mężatka ze stażem znudzona rutyną itd.) to se ot tak pisali 'o pogodzie' nakręcając na pierwsze spotkanie po latach.
Natomiast teraz jak już wie, że mąż coś zauważył i to jeszcze przed spotkaniem, nie sądzę by w to dalej szedł.
Co do żony.. jak się to skończy tylko na pisaniu i bez spotkania facet ulotni, to wątpię by za nim wzdychała. Tam jeszcze nie ma chwil uniesienia o jakich piszesz. Jest nakręcanie się i wiadomo wyobraźnia działa ale to szybko by prysło i możliwe, że odniosło nawet odwrotny skutek. Żona SAMA doszłaby do wniosku jaka głupia była, że przez jakieś głupie pisanie wkręciła.
Natomiast po tym co Stefan pisze nie wynika, że ona teraz sama to skończy. Jedyna nadzieja w tym facecie. Bo jeśli Stefan będzie czekał albo sam to przerwie, to pozamiatane.
A to słabe pocieszenie.

Roxan przepraszam za literówkę smile
Nadzieje warto mieć...
Jakby się to nie skończyło, to i tak namawiałbym do terapi po wszystkim !!! Na tym przykładzie widać, że coś nie gra w związku, a przynajmniej u jedej połówki...
Pozdrawiam

89 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-17 20:39:29)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

Roxan przepraszam za literówkę smile
Nadzieje warto mieć...
Jakby się to nie skończyło, to i tak namawiałbym do terapi po wszystkim !!! Na tym przykładzie widać, że coś nie gra w związku, a przynajmniej u jedej połówki...
Pozdrawiam

Gra czy nie gra. Ja osobiście mam mieszane odczucia jeśli chodzi o terapie, a tym bardziej "po zdradzie". Natomiast w codziennym życiu, długotrwałym związku nie ma opcji by na jakimś etapie nie pojawił ktoś "interesujący'. Pytanie, co z tym zrobimy. Granica bardzo cienka.
Rutyna zabija większość związków, a teraz jeszcze mamy czasy jakie mamy. Nie zmienia to jednak faktu, że małżonka woli gadać z "kolegą", a nie z nim. Nawet o zwykłych rzeczach. Tylko wiadomo do czego to prowadzi...3 osoba w związku nigdy niczego dobrego nie wróży.
Może rzeczywiście warto szybko i stanowczo zareagować póki między tamtą dwójką do niczego więcej nie doszło.
W tym przypadku nie podejrzewam żony Stefana o premedytację... tylko może być za późno.
Terapie ok, ale jak jest problem a nie po zdradzie. Po zdradzie to już atrapa, nie związek. Tzn kiedy ktoś emocjonalnie i fizycznie odpłynie.
Tak wiem, że są osoby, nawet wątki, gdzie ludzie piszą, że jest ok tylko inaczej. No tak. Co innego mają powiedzieć?
Dlatego warto może zainterweniować nim będzie za późno. Tylko jak?

90

Odp: Czy to już zdrada?

Jak? Pani jasno musi usłyszeć co nie będzie tolerowane. Jeśli autor nie chce jej całodniowych spowiedników to powinna to wiedzieć. I dalej, i ona i jej kolega powinni wiedzieć jakie będą konsekwencje, podział majątku, kredytu, może walka o dzieci, ich zaburzenie dzieciństwa, nerwów u wszystkich. Jeśli chce mimo wszystko zaryzykować i leźć w nowe i niepewne to już jej wola. Autor musi wiedzieć gdzie są te nieprzekraczalne granice i trzymać się tego. Nie bać się o nich mówić, bo teraz jeszcze może ją oświecić, że idzie w niepewną i pogmatwaną przyszłość, z człowiekiem którego naprawdę nie zna. Niejedna kobieta czy facet już przejechali się na początkowych motylach, tylko nie dociera to do nich jak w to wchodzą.

91

Odp: Czy to już zdrada?

ale jak Wy chcecie ratować żonę Stefana przed złym Panem? big_smile nie da się . Ona dobrze wie co robi, jak to w takich przypadkach.

92

Odp: Czy to już zdrada?
Morfeusz1 napisał/a:

Pani jasno musi usłyszeć co nie będzie tolerowane.

Ona już tego nie słucha.

93 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-01-14 10:24:45)

Odp: Czy to już zdrada?

Zdrada prawdopodobnie będzie albo już była.
Nie mów nic żonie że czytasz konwersację.
Zbieraj dowody, wynajmij detektywa. Masz intercyzę ? Intercyza podstawa. Nagrywaj wszystkie rozmowy, kłótnie z nią. Rozwód musi być z jej winy.
Załóż konto i temat na forum spam pomożemy.
Pozdrawiam

94

Odp: Czy to już zdrada?

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???

95

Odp: Czy to już zdrada?

RedPill ,niekoniecznie zawsze należy wykazywać przed sądem byłej żonie głupotę typu zdrada. To zależy jak mocno się czujesz wobec siebie ,jak jesteś w porządku ,ile potrafisz- zarabiać ,dbać o ewentualną rodzinę ,być miłym ,rozumnym ,pomagajacym ,normalnym. Czyli na ile masz cechy przeciętnego męża. Co ci to da wykazywanie komuś jego głupoty? Jeszcze w dobie naszych niekończących się sądów? Głupota zawsze zostanie głupota ,byle by daleko od ciebie..

96

Odp: Czy to już zdrada?

Elu, mi nie chodziło nawet o ratowanie ale bardziej o wyjaśnienie w jakim punkcie się znajdują. Może są tak zaplatani w kredyty i inne, że być może będą dalej trwać z sobą. Ale jak jest jasna sytuacja to można wiele rzeczy dogadać i przestać oczekiwać od drugiej osoby czegokolwiek.Chociaż taki związek to
wielka też niewiadoma jak uda im się dzieci wychować.

Prego, czasem do rozmowy trzeba być przygotowanym aby zostać wysłuchanym. Uśmiech i butę łatwo można zatrzymać, choćby na chwilę.

97

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???


Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

98

Odp: Czy to już zdrada?

Tak, to cholernie trudny czas dla Ciebie. Ona udaje głupa, a Ty musisz na razie to znosić, i tez udawać. Po takiej dawce można naprawdę zrobić komuś krzywdę ( komu- wiadomo). W dodatku nie wiadomo, ile to potrwa..

99

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???


Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

Kwestia kredytu masz dwie opcje - sprzedajesz nieruchomość, bo nie wiem czy macie, dom lub mieszkanie i spłacasz kredyt, co zostaje to dla Was.
Druga opcja jedno spłaca drugiego - jeżeli Ty zostajesz na nieruchomości, jej wartość dzielisz na połowę - odejmujesz od tej kwoty połowe kredytu i resztę jej wypłacasz...
Bo innej opcji sobie nie wyobrażam. Bank nie będzie interesowało, czy jesteście np. po rozwodzie do czasu, aż kredyt jest regularnie spłacany...

A co do Twojej - widzę, że rozmowa nie dała jej jednak nic do myślenia...
Wiem co przeżywasz i jeszcze do tego święta - dobijające hmm
Pozdrawiam i 3maj się kolego...

100

Odp: Czy to już zdrada?

Smutne, że jest totalny brak reakcji na rozmowę. Aczkolwiek dobrze, bo przynajmniej nie będziesz miał do siebie pretensji, że nie próbowałeś. Z kredytem ciężka sprawa, ale masz jeszcze czas nie podjąłeś żadnej decyzji - możesz na spokojnie się zastanowić jakie masz możliwości, przekalkulowac co lepiej. No i w końcu - ona jeszcze nie zdradziła, niewiadomo jak się potoczy więc nie myśl aż tak pesymistycznie.
Generalnie wróciłeś do punktu wyjścia sprzed rozmowy i pojawiają się te same pytania - czekać biernie na rozwój sytuacji czy działać.....
Jakie argumenty przemawiają u Ciebie za działać a jakie za patrz i nic nie rób?

101

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???


Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

w miarę możliwości rozładowuj gniew gdzieś indziej poza domem.Nakręcasz się niepotrzebnie na konfrontacje ,która tylko spuści powietrze z Ciebie ,będziesz czuł się tylko niby wygrany,ale to pyrrusowe zwycięstwo może być.

Idź do prawnika ,radcy zabezpiecz dowiedz się szczegółowo o swoich możliwościach ,będziesz mieć jasność sytuacji materialnej.
Może to ciebie trochę uspokoi ,zapisuj pytania,o rozdzielności też pomyśl wszystko na wszelki słuchaj i tak na wszystko sie nie przygotujesz ,ale przygotuj się na rożne niespodzianki i to co niespodziewane.
dokładni poczytaj wątki Artiii i Dodorozrabiaki ,Kubusia też poczytaj ,nie musi być tak jak u Ciebie ,ale może tak być a jeszcze wątek Pompy znajdź .
Wygląda że Twoja żona z kolegą zaczynają po mału przygotowywać się do budowania swojego świata intymnego ,jak zaczną się zwierzać z problemów narzekać ,przytakiwać sobie i użalać się nad swoim losem w nieudanych związkach to następny krok do romansu on będzie pieprzył o rozwodzie a ona jak nieszczęśliwa w związku prawdopodobnie albo jak jej się nudzi typu "lubię męża ale to już nie to co kiedyś" ,bratnie i siostrzane dusze,teraz to taka radocha z sentymentów i wygłupy.
Metoda niepoprawna politycznie wcale nie jest głupia nawiasem mówiąc takie staromodne metody nieraz działają tylko nie ma gwarancji na to że żona ,nie odleciała a jak odleciała to znacznie wcześniej dał sobie zgodę na to kolega to skutek nie główna przyczyna.Nie jesteś za to odpowiedzialny ,opryskliwość to nie najlepszy znak i ta obrona wolności ,prywatności ,brak dobrowolnej transparentności to nielojalność,tego nie da się wymusić w żaden sposób.

102 Ostatnio edytowany przez Kubuś_Puchatek (2020-12-18 01:43:43)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:
Artiii napisał/a:
bullet napisał/a:

...to akurat było, mówione/pisane od samego początku ...
dlatego z dozą dozą prawdopodobieństwa można obstawiać kolejne ruchy jeszcze żon.
Ja jednak uważam, że u Stefana jeszcze wszystko można odwrócić

Bullet w tym przypadku chodziło mi o historię z wróżką big_smile A tak na poważnie, to jak można chodzić do wróżki ??? I jeszcze wierzyć w to ???

Merle - w moim przypadku zaczęło się od zwykłego pisania, po prostu jakiś gość zagadał do niej w gierce online. Z tym, że jest różnica pomiędzy mną, a Autorem - u mnie przed romansem, a może na początku, między nami było już burzliwie... Także amant miał o wiele łatwiej, namieszać jej w głowie - chociaż z biegiem czasu wiem, że ona tego chciała i zrobiła to świadomie... Wystarczyło dwa miesiące i sprawy przybrały taki obrót, że poszła by za nim w ogień!!! Po drugie to nie był jej pierwszy wyskok...

Dlatego Autorze, jeżeli to jest faktycznie pierwszy raz i nie trwa to długo, jest duża szansa na uratowanie Was!!!  Ja bym narazie nie myślał o rozwodzie, zbieraj dowody w razie "W" i działaj... Powiedziałeś jej o granicach, przypomniałeś o szacunku w związku, jak ma chociaż trochę oleju w głowie to powinna oprzytomnieć...
3maj się i musisz być silny !!!

Kacper to jest nas 3 smile) To teraz już wiem skąd u Ciebie, takie podejście do tego tematu... Faktycznie racja - ja też kiedyś swojej przyszłej wybrańce zadam to pytanie smile wróżka? hmmm

Panowie - jest mi bardzo miło móc być w tak szanownym gronie. Wasze zdrowie !
Kiedyś nie było nam wesoło, ale dziś jak usłyszę słowo wróżka reaguję niepohamowanym śmiechem....

103

Odp: Czy to już zdrada?
Airuf napisał/a:
bullet napisał/a:
Airuf napisał/a:

Ta porada nie jest niepoprawna politycznie tylko... Wybacz, nie mogę napisać inaczej: głupia.
Po 1. Żona mu ślubowała wierność czy jej kolega?
Po 2. Co to za małżeństwo gdzie trzeba odganiać adoratorów od żony żeby nie zdradzała... Parodia.

Standardowo takie myślenie przpisywałem szowinistom: moja żona taka naiwna, głupiutka, dała się uwieść - obije ryj temu kolesiowi bo jej niewierność to jego wina...

Słabe.

nie prawda, tak to ona mu ślubowała ale on od gościa nic nie chce poza zaprzestaniem zakłócania spokoju rodzinie bo możliwe, ze on jest okłamywany.
Znam osobiście przypadek gdy mąż zdradzał, a kochance mówił, ze on z zoną nie jest, że żona go trzyma przy sobie, ze nie sypiaja razem i szantażuje wspólnym biznesem oraz dzieckiem, nie chce dać rozwodu.
Do tego stopnia, że kochanka zadzwoniła do żony by wreszcie była uczciwa i pozwoliła mu odejść, a ... żona nic o tym nie wiedziała, że im się nie układa, sypiali ze sobą, normalnie, bez oznak.
Kochanka straciła partnera bo ten oczywiście ją popędził na 3 wiatry, kajał się przed żoną, błagał, ostatecznie i tak się rozwiedli.
Rozmowa jest ludzka i nie zaszkodzi na początkowym etapie postawić sprawę jasno.


No spoko, może jej kolega jest okłamywany, dowie się że wpier**** się w małżeństwo i się wycofa... Co to zmieni niby? W relacji autor/żona - absolutnie nic. Ew. żona zyska argument że autor nie pozwala jej mieć znajomych bo przecież do niczego nie doszło.
Przy każdej kolejnej sytuacji też trzeba będzie rozmawiać z adoratorem żony?

Dla mnie podstawą związku jest zaufanie. Gdzie ono kiedy ja musiałbym odpędzać adoratorów mojej partnerki? Przecież to znaczy że uważam że ona sama nie dochowa wierności i może mnie zdradzić. Po co w takim razie kontynuować taką relację?

Oczywiście każdy ma swoje poglądy, wizję związku. Dla mnie zaufanie = partnerka sama wie kiedy i jaką relację uciąć. Nie robi tego? To pa. Nie będę wierny za nią i za siebie.

stefan128 napisał/a:

Długo nie wytrzymała. O 22 znowu zaczęła z nim pisać jak tylko poszła usypiać dziecko. Z tego co wyczytałem koleś się przestraszył i zaczął wycofywać i nawet mnie bronić. Dzisiaj od rana niestety stwierdzili że nic złego nie robią i dalej będą pisać i dzwonić do siebie tylko ze rzadziej.

Takie "nic złego nie robimy" wiąże się z późniejszym: "nie planowałam tego" po przyłapaniu na zdradzie.
Autorze, staraj się być cierpliwym, zbieraj dowody i... Czekaj. Jeżeli przerwiesz to teraz to Ty wyjdziesz na złego, Twoja małżonka faktycznie może wierzyć że nic złego nie robią...
Swoją drogą znamienite jest to że rozmowę z Tobą na Wasze prywatne tematy od razu przedyskutowała z kolegą...

Autor powiedział raz, a nawet nie musiał tego robić. Przecież w związku panują pewne zasady i nie mają terminu ważności.
Kobieta powinna się otrząsnąć i zastanowić nad swoim postępowaniem !!!
Normalnie myślący człowiek w takim punkcie - zapaliłaby mu się czerowa lampka i wracam !!!
Ile można upominać, zwracać uwagę - przecież to nie jest dziecko...

Już nie mówię o zaufaniu, a gdzie jest lojalność, szacunek w tym wszystkim do drugiego małżonka.. Jak ona leci, ze wszystkim do niego ??? Czy na taki związek się pisałeś ???
Autorze jedynie czego mogę życzyć - to dużo cierpliwości !!!

104

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

No cóż. Wygląda na to, że mój optymizm, że rozmowa coś zmieni, okazał się nietrafny.

Niestety raczej się nic nie zmieni. A powiedz, czemu w ogóle nie rozważasz tej terapii par? Myślisz, że większa awantura coś pomoże, w sytuacji gdy spokojniejsza rozmowa nie przyniosła żadnego efektu?

Jesteś w takiej sytuacji, że prawdopodobnie, tak jak uważa bullet, można to jeszcze odwrócić, ale wiele tu zależy od Ciebie, jak to rozegrasz.

Możesz kategorycznie zażądać końca tej znajomości, sugerując małżonce, jak ona by się czuła, gdyby sytuacja była odwrotna. Niech sobie to wyobrazi. Jak i to nic nie da, to bez terapii leżycie. Nawet jeśli nawiążesz kontakt z gościem i on się wycofa, to przecież nie o taki efekt chodzi.

Może warto się właśnie zastanowić nad taką drogą:

- jasna komunikacja do żony, że nie będziesz tolerował jej rozmów z tym gościem
- kontakt z gościem i taka sama jasna komunikacja, że nie będziesz tego tolerować nie życzysz sobie, by ktoś wtrącał się w Twoją RODZINĘ
- tarapia par, żeby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości

Nie wiem, czy jest sens czekać na "po świętach", bo co to niby zmieni? Na pewne rzeczy lepiej reagować od razu, żeby potem nie móc sobie zarzucić, że zaniedbałeś temat. No i koniecznie zbieraj te dowody. Jak masz wgląd w live chat, rób sobie screenshoty w miarę możliwości.

105 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-18 11:35:36)

Odp: Czy to już zdrada?
merle napisał/a:
stefan128 napisał/a:

Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

No cóż. Wygląda na to, że mój optymizm, że rozmowa coś zmieni, okazał się nietrafny.

Niestety raczej się nic nie zmieni. A powiedz, czemu w ogóle nie rozważasz tej terapii par? Myślisz, że większa awantura coś pomoże, w sytuacji gdy spokojniejsza rozmowa nie przyniosła żadnego efektu?

Jesteś w takiej sytuacji, że prawdopodobnie, tak jak uważa bullet, można to jeszcze odwrócić, ale wiele tu zależy od Ciebie, jak to rozegrasz.

Możesz kategorycznie zażądać końca tej znajomości, sugerując małżonce, jak ona by się czuła, gdyby sytuacja była odwrotna. Niech sobie to wyobrazi. Jak i to nic nie da, to bez terapii leżycie. Nawet jeśli nawiążesz kontakt z gościem i on się wycofa, to przecież nie o taki efekt chodzi.

Może warto się właśnie zastanowić nad taką drogą:

- jasna komunikacja do żony, że nie będziesz tolerował jej rozmów z tym gościem
- kontakt z gościem i taka sama jasna komunikacja, że nie będziesz tego tolerować nie życzysz sobie, by ktoś wtrącał się w Twoją RODZINĘ
- tarapia par, żeby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości

Nie wiem, czy jest sens czekać na "po świętach", bo co to niby zmieni? Na pewne rzeczy lepiej reagować od razu, żeby potem nie móc sobie zarzucić, że zaniedbałeś temat. No i koniecznie zbieraj te dowody. Jak masz wgląd w live chat, rób sobie screenshoty w miarę możliwości.

Merle wiem, że chcesz i dobrze życzysz Autorowi - aby mu się ułożyło i najlepiej nie rozp... rodziny.
Tylko trzeba zastanowić się nad jednym - ile razy można do nej mówić ??? Uprzedzać ją, przypominać o granicach, zasadach w związku itd.
Terapia, tylko wymaga ona pracy obojga - ja narazie widzę chęci tylko z jednej strony...
Pogadać z gościem OK - może pomoże i się wycofa, ale co z tego, jak problem pozostanie nadal...
To do niej musi dotrzeć co robi/zrobiła - jeżeli ona sama tego nie zrozumie, nic nie jest w stanie tego powstrzymać...
Jeżeli Autor teraz by to zakończył, to sam wiesz, że z takim nastawieniem jego żony, to tylko  kwestia czasu, że historia się powtórzy...
A ja dziękuje bardzo, za takie dalsze życie w niepewności...
Pozdrawiam

106 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-12-18 13:48:57)

Odp: Czy to już zdrada?
Artiii napisał/a:

... trzeba zastanowić się nad jednym - ile razy można do nej mówić ??? Uprzedzać ją, przypominać o granicach, zasadach w związku itd.
Terapia, tylko wymaga ona pracy obojga - ja narazie widzę chęci tylko z jednej strony......

Wg mnie - pisałem co sadzę wczoraj - komunikat od Stefana był "widzę" ale nie był wystarczający.
Nie był skuteczny, nie wbił jej do głowy konsekwencji lecz wyłącznie poinformował, ze widzi. Normalnie powinna pozytywnie zareagować ale człowiek na haju już tak nie działa jak trzeźwy umysł. Trzeba nim mocniej wstrząsnąć, a wg mnie, w tym przypadku, tak się nie stało. Pani małżonka w tym stanie mogła zinterpretować, że on widzi i obserwuje ale nie ma nic przeciwko, "przecież nic złego nie robią", bo to znajomy. Inaczej koleś, ten ogarnął, facet-faceta wyczuwa, ale żonka już nie ogarnęła bo od razu poleciała do chata.
Wyobraź sobie sytuację, odwrotną, że Stefan romansuje z jakąś miłością sprzed lat. Żona gdyby się dowiedziała to by mu zrobiła "Jesień Średniowiecza" tak, że przez tydzień by chodził tyłem, a tu u Stefana było takie "pitu-pitu" jakby się bał własnego cienia. Rozumiem, bo się trochę boi ale z doświadczenia wiem, że takie podejście nie przynosi niestety żadnej refleksji u "zdradzacza"

107 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-18 22:33:53)

Odp: Czy to już zdrada?
bullet napisał/a:
Artiii napisał/a:

... trzeba zastanowić się nad jednym - ile razy można do nej mówić ??? Uprzedzać ją, przypominać o granicach, zasadach w związku itd.
Terapia, tylko wymaga ona pracy obojga - ja narazie widzę chęci tylko z jednej strony......

Wg mnie - pisałem co sadzę wczoraj - komunikat od Stefana był "widzę" ale nie był wystarczający.
Nie był skuteczny, nie wbił jej do głowy konsekwencji lecz wyłącznie poinformował, ze widzi. Normalnie powinna pozytywnie zareagować ale człowiek na haju już tak nie działa jak trzeźwy umysł. Trzeba nim mocniej wstrząsnąć, wg mnie tak się nie stało w tym przypadku. Ona w tym stanie może zinterpretować, że on widzi i obserwuje ale nie ma nic przeciwko, "przecież nic złego nie robią", koleś to ogarnął, facet-faceta wyczuwa ale żonka już nie ogarnęła bo od razu poleciała do chata.
Wyobraź sobie sytuację, odwrotną, że Stafan romansuje z jakąś miłością sprzed lat X. Żona gdyby się dowiedziała to by mu zrobiła taka jazdę, że przez tydzień by chodził tyłem, a tu u Stefana takie "pitu-pitu" było jakby się bał własnego cienia.

Postawa Stefana podczas rozmowy ze swoją małżonką, ma z pewnością jakieś powody, po pierwsze podczas takiego spotkania z brutalną rzeczywiśtością rodzi się pytanie, czy jesteśmy gotowi na wszystko ???
Ty czy wielu z nas, zgromadzonych tutaj poprowadziło by tak rozmowę, że kończysz to albo żegnaj i nie ma odwrotu od tej decyzji. Pomimo czy mamy 10, 20letni staż w związku. Autor natomiast nie jest obecnie na to gotowy... To moje zdanie...
I masz racje moja bż - zrobiła by taką awanturę, że latałyby w powietrzu przedmioty...

108 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-19 11:30:22)

Odp: Czy to już zdrada?

Jak widzę, jak takie wątki powstają i mnożą się, jak zaraza, to zaczynam dziękować temu, że się w to bagno nie pakuję..

Przykre, naprawdę przykre.., że ludzie się tak nawzajem traktują..Mieszka się razem z osobą, niby bliską a ona cały czas potrzebuje nowych wrażeń, bo chyba osoby zdradzające żyją właśnie dla nich, mając gdzieś odczucia swoich partnerów.

109

Odp: Czy to już zdrada?
bagienni_k napisał/a:

Jak widzę, jak takie wątki powstają i mnożą się, jak zaraza to zaczynam dziękować temu, że się w to bagno nie pakuję..

Przykre, naprawdę przykre.., że ludzie się tak nawzajem traktują..Mieszka się razem z osobą, niby bliską a ona cały czas potrzebuje nowych wrażeń, bo chyba osoby zdradzające żyją właśnie dla nich, mając gdzieś odczucia swoich partnerów.,

Wydaje mi się, że niektórzy traktują zdradę jak rozrywkę, dostarcza im adrenaliny .. są bezuczuciowi i bez zasad. Przykre to, ale wydaje się być prawdziwe. Nie można jednak nie dostrzeć tych, któzy relacje, rodzinę postrzegają jako najwyższe dobro smile

110

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???


Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

Stefan nie nakręcaj się bo to nic nie da, staraj się nie myśleć o tym co się dzieje cały dzień. Obserwuj zbieraj dowody, trzymaj rękę na pulsie.
Zaopatrz się w dyktafon, postaraj się żonę przyzwyczaić że wychodzisz z domu w stałych porach np. do sklepu, czy też zabieraj dzieci na spacer - może coś się nagra bo w rozmowy nie masz wglądu.
Jeżeli będzie chciała się spotkać z tamtym - nie zabraniaj bo staniesz sie wrogiem pod hasłem ONA NIC ZŁEGO NIE ROBI a przecież małżeństwo musi być transparentne. Żona powinna Ciebie poinformować że odezwał się do niej kolega z podstawówki czy liceum że Czesio jest zdrowy ma pracę ale sie rozwiódł itp. W życiu nie powinna ukrywać tych rozmów za Twoimi plecami i jak się chce spotkać też nie powinna tego robić za Twoimi plecami. Masz dobrego kolegę którego żona nie zna?
Ogólnie wiesz co to za facet?

111

Odp: Czy to już zdrada?
maku2 napisał/a:
stefan128 napisał/a:
Artiii napisał/a:

Stefan jak tam dzisiejszy dzień minął ??? Jak tam Twoja Pani - jak się dzisiaj zachowywała ???


Dzisiejszy dzień w normie czyli od rana na czacie i na wieczór telefon do przyjaciela. Powstrzymują mnie nerwowo tylko święta bo nie chce zrobić dzieciom i rodzicom swoim przykrości ale po świętach jak się nic nie zmieni to chyba wybuchnę do niej. Co do zobowiązań finansowych to mamy kredyt w CHF i nie wiem co z tym fantem zrobić jak ją pogonie.

Stefan nie nakręcaj się bo to nic nie da, staraj się nie myśleć o tym co się dzieje cały dzień. Obserwuj zbieraj dowody, trzymaj rękę na pulsie.
Zaopatrz się w dyktafon, postaraj się żonę przyzwyczaić że wychodzisz z domu w stałych porach np. do sklepu, czy też zabieraj dzieci na spacer - może coś się nagra bo w rozmowy nie masz wglądu.
Jeżeli będzie chciała się spotkać z tamtym - nie zabraniaj bo staniesz sie wrogiem pod hasłem ONA NIC ZŁEGO NIE ROBI a przecież małżeństwo musi być transparentne. Żona powinna Ciebie poinformować że odezwał się do niej kolega z podstawówki czy liceum że Czesio jest zdrowy ma pracę ale sie rozwiódł itp. W życiu nie powinna ukrywać tych rozmów za Twoimi plecami i jak się chce spotkać też nie powinna tego robić za Twoimi plecami. Masz dobrego kolegę którego żona nie zna?
Ogólnie wiesz co to za facet?


Obecnie przestałem się nakręcać. Zbieram dowody. Na razie nie planują się spotkać. Ogólnie koleś od tamtej pory jak się dowiedział że coś podejrzewam zaczął mieć wątpliwości i prosił żonę o uwagę. Ale nadal dzwonią raz dziennie do siebie. Zobaczymy może nie jest kamikadze i odposci a jak nie to się odezwę do niego po świętach i " poproszę" o odp....dnie się od moje żony.

112

Odp: Czy to już zdrada?

Hhhmmm a czy nie Twoim problemem jest przypadkiem żona? Ten pan z telefonu to przecież nie Twoje dziecko, któremu trzeba tłumaczyć jak należy się zachowywać?

113

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Obecnie przestałem się nakręcać. Zbieram dowody. Na razie nie planują się spotkać. Ogólnie koleś od tamtej pory jak się dowiedział że coś podejrzewam zaczął mieć wątpliwości i prosił żonę o uwagę. Ale nadal dzwonią raz dziennie do siebie. Zobaczymy może nie jest kamikadze i odposci a jak nie to się odezwę do niego po świętach i " poproszę" o odp....dnie się od moje żony.

Prosił o uwagę? na zasadzie nie daj się nakryć?
Rozmowa z gościem to zły pomysł bo nigdy nie wiesz jaki będzie końcowy efekt.
Jak każe Ci się bujać to...zakopiesz go w lesie?
Rozmowa tylko z żoną ale nie na zasadzie nakazu zakończenia znajomości bo to ma wyjść od niej.
Masz wgląd w to co piszą a w rozmowy masz?

114 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-19 17:33:26)

Odp: Czy to już zdrada?
bagienni_k napisał/a:

Jak widzę, jak takie wątki powstają i mnożą się, jak zaraza, to zaczynam dziękować temu, że się w to bagno nie pakuję..

Przykre, naprawdę przykre.., że ludzie się tak nawzajem traktują..Mieszka się razem z osobą, niby bliską a ona cały czas potrzebuje nowych wrażeń, bo chyba osoby zdradzające żyją właśnie dla nich, mając gdzieś odczucia swoich partnerów.

Bagienni był taki moment, dokładnie po odkryciu zdrady, że miałem podobne odczucia - nawet gorzej, myślałem, że wszystkie kobiety są siebie warte...
Przede wszystkim to Forum - otworzyło mi oczy, pokazało ile jest wartościowych kobiet, również tak samo skrzywdzonych jak ja...
Odpowiedziałem sobie, że tak w życiu bywa, akurat tym razem trafiło na mnie...
Zacząłem zagłebiać się bardziej w temat i doszedłem do wniosku, że jeszcze świat nie zwariował !!!
Ile masz znajomych, w rodzinie, z pracy osób, które są ze sobą szmat czasu i jednak są szczęśliwi smile
Dlatego nie warto się poddawać...
To moje przemyślenia smile

Stefan daj spokój z tym kolesiem, nie warto, można w emocjach głupot narobić - a tylko tego jeszcze do szczęścia by brakowało..
Jak widzę postawe Twojej żony, nie chce Cię martwić, ale musisz być przygotowany na wszystko...

115

Odp: Czy to już zdrada?

Korzystając ze wskazówek forumowiczów z żoną porozmawiałem ponownie w tym temacie tylko już stanowczo i postawiłem jej granice. Jak to bywa w większości takich przypadków bez efektu. Trzeci raz i ostatni będzie już z dowodami. Wygadała się swojemu "przyjacielowi" na czacie że nigdy tak nie robiła więc może jest dla niej jakiś ratunek. Jeżeli koleś bał się już tego że coś podejrzewam to po bezpośrednim kontakcie np SMS z nim da sobie spokój z nią a ona się ocknie ... Więcej pomysłów nie mam.

116

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Korzystając ze wskazówek forumowiczów z żoną porozmawiałem ponownie w tym temacie tylko już stanowczo i postawiłem jej granice. Jak to bywa w większości takich przypadków bez efektu. Trzeci raz i ostatni będzie już z dowodami. Wygadała się swojemu "przyjacielowi" na czacie że nigdy tak nie robiła więc może jest dla niej jakiś ratunek. Jeżeli koleś bał się już tego że coś podejrzewam to po bezpośrednim kontakcie np SMS z nim da sobie spokój z nią a ona się ocknie ... Więcej pomysłów nie mam.

Znaczy że myślisz o sms-ie do niego?
Jak tak to sobie odpuść, to żona powinna go sobie odpuścić.
Przecież on może Twojej żonie pokazać esa i się wycofać i w jej oczach będziesz winny zakończenia...znajomości/flirtu/przygody jak to zwał.
Opisz co powiedziała i jak zareagowała na te "granice" i jakie są te granice.
Słowem przebieg tej rozmowy a zwłaszcza jej odpowiedzi.

117

Odp: Czy to już zdrada?

No cóż ,Stefciu ,na ten moment moim zdaniem zrobiłeś wszystko co można było. Jeśli księżniczka cierpiąca na brak zainteresowania się nie opamięta to trudno. Skoro nie szanuje swego małżeństwa będzie mieć to na co zasłużyła. Z głupotą nie wygrasz. Wykaż teraz cierpliwość ,może nawet stwórz sytuację by miała wolną rękę ,typu weź na dzień dzieci i gdzieś wyjedź ,popodkladaj nagrywanie typu dyktafon/podsluch gdzie możesz i tym samym będąc miłym powiedz - sprawdzam.
Do niczego jej nie zmusisz a już na pewno nie do zachowań prorodzinnych .Odpuśc sobie też rozmowę z tym panem bo to będzie uwlaczajace dla ciebie.

118

Odp: Czy to już zdrada?
stefan128 napisał/a:

Korzystając ze wskazówek forumowiczów z żoną porozmawiałem ponownie w tym temacie tylko już stanowczo i postawiłem jej granice. Jak to bywa w większości takich przypadków bez efektu. Trzeci raz i ostatni będzie już z dowodami. Wygadała się swojemu "przyjacielowi" na czacie że nigdy tak nie robiła więc może jest dla niej jakiś ratunek. Jeżeli koleś bał się już tego że coś podejrzewam to po bezpośrednim kontakcie np SMS z nim da sobie spokój z nią a ona się ocknie ... Więcej pomysłów nie mam.

Zostaw tego SMS,a bo możesz przekombinować...
Może być tak, że on odpuści, ale ona może nie zechcieć odpuścić i co wtedy ???

119

Odp: Czy to już zdrada?

Niektórzy powiedzą Ci walcz ale nie podadzą jak (skutecznie) osoba zauroczona nie reaguje na rzeczywistość gdyż tkwi w ułudzie. W tej chwili dla niej jesteś zazdrośnikiem, człowiekiem komplikującym jej życie, niszczącym przyjażń (czy tylko ? ) z przyjacielem.  Niestety tylko silny wstrząs może wyrwać ja z tego stanu , nakrycie kochasia z inną raczej nie wchodzi w grę, napisanie postu rozwodowego przez ciebie i złożenie nie musi zadziałac gdy odpłynęła od ciebie. W tej chwili jesteś w zawieszeniu lecz możesz ratować siebie : zbierać dowody, prowadzić dziennik (zapominamy po czasie co się działo) , podsłuchy podłożyć ( przy tego typu sytuacjach jesteśmy zwolnieni moralnie ), poprosić kogoś nieznajomego jej o sledzenie albo wynająć adwokata. Jeżeli macie dziecko wyprowadzkę odradzam (porzucenie rodziny). Analizuj wypowiedzi tych co to przerabiali , zdradzacze są schematyczni (zdrada emocjonalna), ich postepowanie różni się minimalnie szczegółami. Niestety trafiło na Ciebie i nie jesteś ostatnim a z statystyk wynika że przedstawicielem coraz liczniejszej grupy zdradzonych i rozwiedzionych. W tym wszystkim nie zapomnij o sobie, dbaj o zdrowie i odżywianie bo nie tylko żonę stracisz ale i zdrowie a tego ostaniego znowu nie zdobędziesz ( tego kwiatu na pół światu).

120 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-12-21 14:28:36)

Odp: Czy to już zdrada?

A może polecieć z koksem i zastosować terapię szokową. Jak ona nie pomoże to będziesz wiedział, że jest pozamiatane.
Mam na myśli złożenie pozwu rozwodowego, by zagubiona w swoich emocjach żona zrozumiała, że nie ma z tobą dyskusji, albo wte i wewte. Bo na razie te rozmowy są dla niej jak czepianie się natrętnego rodzica, który nie rozumie jej uczuć. Ona odleciała, teraz jedynie szok może sprawić, że wróci na ziemię i zacznie z tobą rozmawiać jak dorosła osoba, a nie zakochana nastolatka. W tej sytuacji nie ma sra*nia po krzakach, tylko realna konsekwencja dążenia do niszczenia waszego małżeństwa, będzie musiała szybko podjąć decyzję. Bo na razie nie musi, jest miło bezpiecznie i cieplutko, a "niedobry tatuś, mąż" tylko utwierdza ją w tym jak "kocha" tamtego. A niespełniona miłość twojej żony, jak dowie się jaka jest akcja i że na łeb mu zaraz zleci baba z dzieciakami to się wycofa na pewno szybciutko smile.
Gdybyś miał dylematy, co z kasą, bo pozew rozwodowy to przecież 600 zł, to takie coś znalazłam. .
"Jakie skutki powoduje cofnięcie pozwu?
Skutecznie cofnięty pozew powoduje przede wszystkim umorzenie postępowania lub we wskazanym wyżej przypadku uchylenie wyroku. Ponadto jeżeli pozew cofnięto w I instancji to sąd zwróci całą opłatę od pozwu, natomiast jeżeli pozew cofnięto w II instancji to sąd zwróci połowę opłaty od apelacji."

121

Odp: Czy to już zdrada?
Ajko napisał/a:

A może polecieć z koksem i zastosować terapię szokową. Jak ona nie pomoże to będziesz wiedział, że jest pozamiatane.
Mam na myśli złożenie pozwu rozwodowego, by zagubiona w swoich emocjach żona zrozumiała, że nie ma z tobą dyskusji, albo wte i wewte. Bo na razie te rozmowy są dla niej jak czepianie się natrętnego rodzica, który nie rozumie jej uczuć. Ona odleciała, teraz jedynie szok może sprawić, że wróci na ziemię i zacznie z tobą rozmawiać jak dorosła osoba, a nie zakochana nastolatka. W tej sytuacji nie ma sra*nia po krzakach, tylko realna konsekwencja dążenia do niszczenia waszego małżeństwa, będzie musiała szybko podjąć decyzję. Bo na razie nie musi, jest miło bezpiecznie i cieplutko, a "niedobry tatuś, mąż" tylko utwierdza ją w tym jak "kocha" tamtego. A niespełniona miłość twojej żony, jak dowie się jaka jest akcja i że na łeb mu zaraz zleci baba z dzieciakami to się wycofa na pewno szybciutko smile.
Gdybyś miał dylematy, co z kasą, bo pozew rozwodowy to przecież 600 zł, to takie coś znalazłam. .
"Jakie skutki powoduje cofnięcie pozwu?
Skutecznie cofnięty pozew powoduje przede wszystkim umorzenie postępowania lub we wskazanym wyżej przypadku uchylenie wyroku. Ponadto jeżeli pozew cofnięto w I instancji to sąd zwróci całą opłatę od pozwu, natomiast jeżeli pozew cofnięto w II instancji to sąd zwróci połowę opłaty od apelacji."

Na tym etapie chyba trochę za mocne. Bo jeśli to zrobi będzie musiał się rozwieść - a nie wiem czy jest na to gotowy i tego chce.
Może na początek...intercyza?
Jak się spyta po co to powiedz - kochanie(czy jak tam do niej mówisz) muszę się przygotować na Twoje odejście do przyjaciela albo moje jak mi się znudzi życie w trójkącie.

Naprawdę nie pokazywałbym co wiem bo to ryzyko że zejdą do podziemia.

122

Odp: Czy to już zdrada?
maku2 napisał/a:
Ajko napisał/a:

A może polecieć z koksem i zastosować terapię szokową. Jak ona nie pomoże to będziesz wiedział, że jest pozamiatane.
Mam na myśli złożenie pozwu rozwodowego, by zagubiona w swoich emocjach żona zrozumiała, że nie ma z tobą dyskusji, albo wte i wewte. Bo na razie te rozmowy są dla niej jak czepianie się natrętnego rodzica, który nie rozumie jej uczuć. Ona odleciała, teraz jedynie szok może sprawić, że wróci na ziemię i zacznie z tobą rozmawiać jak dorosła osoba, a nie zakochana nastolatka. W tej sytuacji nie ma sra*nia po krzakach, tylko realna konsekwencja dążenia do niszczenia waszego małżeństwa, będzie musiała szybko podjąć decyzję. Bo na razie nie musi, jest miło bezpiecznie i cieplutko, a "niedobry tatuś, mąż" tylko utwierdza ją w tym jak "kocha" tamtego. A niespełniona miłość twojej żony, jak dowie się jaka jest akcja i że na łeb mu zaraz zleci baba z dzieciakami to się wycofa na pewno szybciutko smile.
Gdybyś miał dylematy, co z kasą, bo pozew rozwodowy to przecież 600 zł, to takie coś znalazłam. .
"Jakie skutki powoduje cofnięcie pozwu?
Skutecznie cofnięty pozew powoduje przede wszystkim umorzenie postępowania lub we wskazanym wyżej przypadku uchylenie wyroku. Ponadto jeżeli pozew cofnięto w I instancji to sąd zwróci całą opłatę od pozwu, natomiast jeżeli pozew cofnięto w II instancji to sąd zwróci połowę opłaty od apelacji."

Na tym etapie chyba trochę za mocne. Bo jeśli to zrobi będzie musiał się rozwieść - a nie wiem czy jest na to gotowy i tego chce.
Może na początek...intercyza?
Jak się spyta po co to powiedz - kochanie(czy jak tam do niej mówisz) muszę się przygotować na Twoje odejście do przyjaciela albo moje jak mi się znudzi życie w trójkącie.

Naprawdę nie pokazywałbym co wiem bo to ryzyko że zejdą do podziemia.

Tak pomysł Maku jest dobry, trochę delikatniejszy, ale pokazuje, że już zaczęło się dziać i nie pozwolisz się traktować jak ciapciak. Też odradzam pokazywanie dowodów, bo będą się czuli jak Romeo i Julia, którzy już teraz muszą "walczyć" o swoją "miłość". Zachowaj to dla siebie, bo jak okaże się, ze żona zrezygnuje z tego wyskoku, to przy następnym będzie wiedziała jak działasz i skutecznie będzie się kryła.
Straszne  jest życie z taką osobą, przy której już nie można spokojnie zaufać.

123

Odp: Czy to już zdrada?
Ajko napisał/a:

A może polecieć z koksem i zastosować terapię szokową. Jak ona nie pomoże to będziesz wiedział, że jest pozamiatane.
Mam na myśli złożenie pozwu rozwodowego, by zagubiona w swoich emocjach żona zrozumiała, że nie ma z tobą dyskusji, albo wte i wewte. Bo na razie te rozmowy są dla niej jak czepianie się natrętnego rodzica, który nie rozumie jej uczuć. Ona odleciała, teraz jedynie szok może sprawić, że wróci na ziemię i zacznie z tobą rozmawiać jak dorosła osoba, a nie zakochana nastolatka. W tej sytuacji nie ma sra*nia po krzakach, tylko realna konsekwencja dążenia do niszczenia waszego małżeństwa, będzie musiała szybko podjąć decyzję. Bo na razie nie musi, jest miło bezpiecznie i cieplutko, a "niedobry tatuś, mąż" tylko utwierdza ją w tym jak "kocha" tamtego. A niespełniona miłość twojej żony, jak dowie się jaka jest akcja i że na łeb mu zaraz zleci baba z dzieciakami to się wycofa na pewno szybciutko smile.
Gdybyś miał dylematy, co z kasą, bo pozew rozwodowy to przecież 600 zł, to takie coś znalazłam. .
"Jakie skutki powoduje cofnięcie pozwu?
Skutecznie cofnięty pozew powoduje przede wszystkim umorzenie postępowania lub we wskazanym wyżej przypadku uchylenie wyroku. Ponadto jeżeli pozew cofnięto w I instancji to sąd zwróci całą opłatę od pozwu, natomiast jeżeli pozew cofnięto w II instancji to sąd zwróci połowę opłaty od apelacji."

Stefan z pewnością nie jest gotowy, na tak radykalny krok, dało się to odczuć w jego wypowiedziach... A z drugiej strony pozew o rozwód to już ostateczność, a w tym przypadku jeszcze są inne kroki, które mogą zadziałać - przede wszystkim sama postawa Autora...

124

Odp: Czy to już zdrada?
Pronome napisał/a:
maku2 napisał/a:
Ajko napisał/a:

A może polecieć z koksem i zastosować terapię szokową. Jak ona nie pomoże to będziesz wiedział, że jest pozamiatane.
Mam na myśli złożenie pozwu rozwodowego, by zagubiona w swoich emocjach żona zrozumiała, że nie ma z tobą dyskusji, albo wte i wewte. Bo na razie te rozmowy są dla niej jak czepianie się natrętnego rodzica, który nie rozumie jej uczuć. Ona odleciała, teraz jedynie szok może sprawić, że wróci na ziemię i zacznie z tobą rozmawiać jak dorosła osoba, a nie zakochana nastolatka. W tej sytuacji nie ma sra*nia po krzakach, tylko realna konsekwencja dążenia do niszczenia waszego małżeństwa, będzie musiała szybko podjąć decyzję. Bo na razie nie musi, jest miło bezpiecznie i cieplutko, a "niedobry tatuś, mąż" tylko utwierdza ją w tym jak "kocha" tamtego. A niespełniona miłość twojej żony, jak dowie się jaka jest akcja i że na łeb mu zaraz zleci baba z dzieciakami to się wycofa na pewno szybciutko smile.
Gdybyś miał dylematy, co z kasą, bo pozew rozwodowy to przecież 600 zł, to takie coś znalazłam. .
"Jakie skutki powoduje cofnięcie pozwu?
Skutecznie cofnięty pozew powoduje przede wszystkim umorzenie postępowania lub we wskazanym wyżej przypadku uchylenie wyroku. Ponadto jeżeli pozew cofnięto w I instancji to sąd zwróci całą opłatę od pozwu, natomiast jeżeli pozew cofnięto w II instancji to sąd zwróci połowę opłaty od apelacji."

Na tym etapie chyba trochę za mocne. Bo jeśli to zrobi będzie musiał się rozwieść - a nie wiem czy jest na to gotowy i tego chce.
Może na początek...intercyza?
Jak się spyta po co to powiedz - kochanie(czy jak tam do niej mówisz) muszę się przygotować na Twoje odejście do przyjaciela albo moje jak mi się znudzi życie w trójkącie.

Naprawdę nie pokazywałbym co wiem bo to ryzyko że zejdą do podziemia.

Panowie, ja wiem, ze koncowka roku i kazdy zmeczony, ale glupoty pleciecie jak potrzaskani.
Takie dzialania dobre sa dla zebrakow uczuc, co to zyja w iluzjach, ze na to, czy ktos chce z nimi byc, maja bezposredni wplyw.
Ten kto odplywa robi to, bo tak chce i tak czuje. Patykiem Wisly nie zawrocisz.
Milosc nie jest stanem rzeczy raz danym nam na zawsze. Na nia sie pracuje we dwoje. Ktos moze sie odkochac, odejsc i to trzba miec na uwadze.
Rycie w telefonie, bilingi i bog wie jakie straszaki, na nic sie zdaja, jesli komus uczucia odeszly.
Na poprawe dynamiki zwiazku sa inne sposoby, o ktorych tutaj wiekszosc nie ma pojecia, bo wizaloby sie to z praca nad soba i dyskomfortem.
Jezeli autor bedzie sluchal tych glupot z forum, to skonczy tak jak wy.


Owszem, dużo racji jest w tym co napisałaś, ale skoro uczucie się skończyło, to nie robi się wody z mózgu mężowi, tylko dziękujemy sobie za wspólne życie zwracamy sobie wolność i zaczynamy nowy rozdział. U autora jest pani, która nie ma dla niego szacunku, coś mataczy, reaguje agresją na próbę rozmowy. Więc jak jesteś taka oświecona może napisz coś o tych innych sposobach, zamiast krytykować głupoty z forum.

125

Odp: Czy to już zdrada?
Pronome napisał/a:

.

Refleksja przyszła za późno i trzeba było kasować własny wpis?

126

Odp: Czy to już zdrada?
Ajko napisał/a:
Pronome napisał/a:
maku2 napisał/a:

Na tym etapie chyba trochę za mocne. Bo jeśli to zrobi będzie musiał się rozwieść - a nie wiem czy jest na to gotowy i tego chce.
Może na początek...intercyza?
Jak się spyta po co to powiedz - kochanie(czy jak tam do niej mówisz) muszę się przygotować na Twoje odejście do przyjaciela albo moje jak mi się znudzi życie w trójkącie.

Naprawdę nie pokazywałbym co wiem bo to ryzyko że zejdą do podziemia.

Panowie, ja wiem, ze koncowka roku i kazdy zmeczony, ale glupoty pleciecie jak potrzaskani.
Takie dzialania dobre sa dla zebrakow uczuc, co to zyja w iluzjach, ze na to, czy ktos chce z nimi byc, maja bezposredni wplyw.
Ten kto odplywa robi to, bo tak chce i tak czuje. Patykiem Wisly nie zawrocisz.
Milosc nie jest stanem rzeczy raz danym nam na zawsze. Na nia sie pracuje we dwoje. Ktos moze sie odkochac, odejsc i to trzba miec na uwadze.
Rycie w telefonie, bilingi i bog wie jakie straszaki, na nic sie zdaja, jesli komus uczucia odeszly.
Na poprawe dynamiki zwiazku sa inne sposoby, o ktorych tutaj wiekszosc nie ma pojecia, bo wizaloby sie to z praca nad soba i dyskomfortem.
Jezeli autor bedzie sluchal tych glupot z forum, to skonczy tak jak wy.


Owszem, dużo racji jest w tym co napisałaś, ale skoro uczucie się skończyło, to nie robi się wody z mózgu mężowi, tylko dziękujemy sobie za wspólne życie zwracamy sobie wolność i zaczynamy nowy rozdział. U autora jest pani, która nie ma dla niego szacunku, coś mataczy, reaguje agresją na próbę rozmowy. Więc jak jesteś taka oświecona może napisz coś o tych innych sposobach, zamiast krytykować głupoty z forum.

W sumie to watki mi sie pomylily (tego nie czytalam, wybacz autorze), chcialam dac wpis gdzie indziej big_smile, ale w temacie zdrady takie mam stanowisko.
A jesli autorowi robi sie wode z mozgu, to widocznie tak mu sie podoba, do czegos to jest mu potrzebne.

127

Odp: Czy to już zdrada?
Pronome napisał/a:
Ajko napisał/a:
Pronome napisał/a:

Panowie, ja wiem, ze koncowka roku i kazdy zmeczony, ale glupoty pleciecie jak potrzaskani.
Takie dzialania dobre sa dla zebrakow uczuc, co to zyja w iluzjach, ze na to, czy ktos chce z nimi byc, maja bezposredni wplyw.
Ten kto odplywa robi to, bo tak chce i tak czuje. Patykiem Wisly nie zawrocisz.
Milosc nie jest stanem rzeczy raz danym nam na zawsze. Na nia sie pracuje we dwoje. Ktos moze sie odkochac, odejsc i to trzba miec na uwadze.
Rycie w telefonie, bilingi i bog wie jakie straszaki, na nic sie zdaja, jesli komus uczucia odeszly.
Na poprawe dynamiki zwiazku sa inne sposoby, o ktorych tutaj wiekszosc nie ma pojecia, bo wizaloby sie to z praca nad soba i dyskomfortem.
Jezeli autor bedzie sluchal tych glupot z forum, to skonczy tak jak wy.


Owszem, dużo racji jest w tym co napisałaś, ale skoro uczucie się skończyło, to nie robi się wody z mózgu mężowi, tylko dziękujemy sobie za wspólne życie zwracamy sobie wolność i zaczynamy nowy rozdział. U autora jest pani, która nie ma dla niego szacunku, coś mataczy, reaguje agresją na próbę rozmowy. Więc jak jesteś taka oświecona może napisz coś o tych innych sposobach, zamiast krytykować głupoty z forum.

W sumie to watki mi sie pomylily (tego nie czytalam, wybacz autorze), chcialam dac wpis gdzie indziej big_smile, ale w temacie zdrady takie mam stanowisko.
A jesli autorowi robi sie wode z mozgu, to widocznie tak mu sie podoba, do czegos to jest mu potrzebne.

Ehe na pewno mu się to podoba. I z tej radości tutaj się znalazł.

128

Odp: Czy to już zdrada?

Okej, przeczytama pierwszy wpis.
Co tu duzo opisywac.
Wszytko pozamiatane.
Zona poszla w dluga.
On sie boi rozstania, bo jest kredyt.
I tyle. Nie ma co tu dorabiac jaks historii.

129

Odp: Czy to już zdrada?
Pronome napisał/a:

Okej, przeczytama pierwszy wpis.
Co tu duzo opisywac.
Wszytko pozamiatane.
Zona poszla w dluga.
On sie boi rozstania, bo jest kredyt.
I tyle. Nie ma co tu dorabiac jaks historii.

Noo to żeś się wysiliła cioteczka dobra rada.

130 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-12-21 17:12:29)

Odp: Czy to już zdrada?
Pronome napisał/a:

On sie boi rozstania, bo jest kredyt. .

Z jednej strony boi się powiedzieć jasno, ostentacyjnie wyznaczyć granicę. Boi się, że mocne postawienie tematu zdegraduje jego szanse.
To pozory, zapewniam, tak nie jest. Z drugiej strony boi się o rodzinę.
Taki koktajl spraw.
Albo tupnie noga, jakoś zawalczy albo będzie kulił ogon i powoli obserwował obstrukcje w domu.
Nie da się walczyć będąc obserwatorem.

Posty [ 66 do 130 z 230 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy to już zdrada?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024