Zniknął jak duch - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zniknął jak duch

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 202 ]

66

Odp: Zniknął jak duch
Ela210 napisał/a:

Jak wiesz gdzie pracuje tp sprawa banalna:
Dzwonisz pod wymyslonym pretekstem jako przstawiciel firmy x i sekrerarka informuje Cię że gosc zyje , albo ze firma jest w żalobie i masz jasnosc.

it
Próbowałam tydzień temu. Nikt nie odbiera. Po drugie to wielka korporacja. 2000 osób zatrudnionych. Poprostu zapomnę. Muszę się pogodzić ze to pytania na które nigdy nie dostanę odpowiedzi .

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

Rozmawiałam z jego mamą przez Skype'a czy to się liczy? tongue

Mnie ciekawi jak go poznałaś, skoro nie znasz żadnych jego znajomych a niby z matką rozmawiałaś. 5 msc to bardzo niewiele na takie wyznania jakie padły u Was. Do tego znajomość na odległość. Tu padły różne scenariusze. Ja mam kolejny nieco pokrywający się z niektórymi. Otóż napisałaś, że facet jest obcokrajowcem na wysokim stanowisku i nie mówi po polsku (prosił Cię o kontakt z kurierem). Jak dla mnie wygląda to na klasyk kiedy faceta wysyłają w korpo na posadę w innym kraju a ten czując tam 'samotny' szuka rozrywki. Może jego praca w PL się skończyła i wrócił do siebie albo został oddelegowany do innego kraju? Może partnerka/żona przyjechały go odwiedzić, a może poznał inną na miejscu?
Inna kwestia, dlaczego ot tak urwał kontakt? Bo po co tłumaczyć? Widocznie ta znajomość dla niego była na chwilę. Facet wie, że czułymi słówkami, gestami więcej zdziała niż prawdą.
Znam różne przypadki takich 'zniknięć'. Również taki, gdzie facet miał wypadek. Ale wtedy bliska osoba się z daną skontaktowała. Ty natomiast nie poznałaś nikogo choć uważasz, że matkę. Gdyby matka wiedziała, że jesteście razem i miała do Ciebie kontakt, w przypadku gdyby mu się coś stało, skontaktowałaby się z Tobą.
W ogóle nie zastanowiło Cię to, dlaczego nikomu Ciebie nie przedstawił? Z drugiej str to tylko kilka msc znajomość i to na odległość.
Być może on traktował tą znajomość luźno (słowa to tylko słowa, zawsze patrz na czyny).
Pomysł ze sprawdzeniem go nie uważam za odjechany. No może nie detektyw, bez przesady. Może masz w jego mieście kogoś znajomego? Jak będziesz wiedzieć, że ma się dobrze to szybciej Ci przejdzie.
Na początku tego posta napisałam, że ma duże znaczenie jak się poznaliście. Czy na neutralnym gruncie np. pracy, imprezie... ale to chyba odpada, skoro nie kojarzysz znajomych, czy przez net lub (o zgrozo) portal randkowy. Jeśli to ostatnie to... wszystkiego można się spodziewać. Również tego, że żona/partnerka wyjechała na te Mazury z dzieckiem a on sam musiał zostać w pracy i tak sobie czas umilał pisaniem z Tobą. Tak, wiem, spotykaliście się ale na odległość, a to naprawdę niewiele zmienia.
Nikt nie jest tu wróżką, ale... chyba (prawie) każdemu kto czyta ten wątek kojarzy się podwójne życie albo granie na co najmniej 2 fronty. Piękne słowa czy kwiaty tu nic nie znaczą. Inaczej by kobiety nie zainteresował/zdobył.
Wypadek to ostateczność. Choć to też możliwa opcja. Niemniej jak pisałam wyżej, zostałabyś powiadomiona choćby przez matkę.
Moja znajoma miała jakiś czas temu trochę podobną sytuację tylko z Polakiem. Ich znajomość też nie dłuższa niż kilka msc. Po wypadku faceta, który trafił do szpitala do tej dziewczyny zadzwoniła jego siostra, której nie zdążyła poznać. Być może wiedziała o niej, a może nie ale na pewno przeczytała w jego tel/komp ich rozmowy i do niej zadzwoniła widząc, że martwi.
Jeszcze od siebie dodam, że jak na 5 msc znajomość na odległość, do tego z obcokrajowcem, histeryzujesz bardzo.
Kobieto, on Cię nawet ze znajomymi nie poznał, a Ty już po szpitalach dzwonisz i chciałaś do jego pracy... Sorry, że to napiszę, że gdyby facet z którym się spotykałam 5 msc na odległość (więc żaden związek) zadzwonił do mojej pracy bo się nie odzywam, to uznałabym go za stalkera (osobę niezrównoważoną) i też nie chciałabym kontaktu ŻADNEGO bo nie wiadomo do czego ta osoba jeszcze jest zdolna. Najlepiej uciąć kontakt i liczyć, że da spokój.

Przez te 5 miesięcy spędziliśmy ze sobą niemal każdy weekend. Uwierz mi można zbudować w tym czasie bardzo silne przywiązanie. Gdyby facet z którym się spotykałam napisał że dzwoni po szpitalach bo się martwi ja napisałabym aby spadał i nie robił mi wstydu. On nie napisał nic.

To normalne, że mamy tendencję do tego, by oceniać innych swoją miarą, niemniej jednak na przykładzie tego smutnego wydarzenia naucz się, że ludzie bywają różni i nie zawsze jest tak, że to, co akurat Ty byś zrobiła, ktoś inny nie zachowa się w całkiem odmienny sposób.
Moim zdaniem na własnej skórze doswiadczylas tego, czym jest ghosting, coraz bardziej w dzisiejszych czasach powszechny.
Od samego początku miałaś jasne przykłady na to, że facet traktuje Cię jak zabawkę. Z czystym sumieniem rozkochał Cię w sobie, używał ile tylko chciał, a na koniec zniknął sobie bez słowa pożegnania, już nie mówiąc, że także bez wyjaśnienia. Wyrządzono Ci bardzo wielkie świństwo, naprawdę doswiadczylas wielkiej podłości ludzkiej i to w zamian za dobre serce i szczere intencje. Zwykły bydlak i tyle.
Ja też wiem, jak smakuje ghosting i wrogowi nie życzyłabym czegoś takiego.
Gdyby coś mu się stało, a jemu naprawdę zależałoby na Tobie, to uwierz mi, ten człowiek znalazłby sposób na powiadomienie Ciebie.
Jest jeszcze taka możliwość, że on zrobił Ci "igłę" tylko po to, by planowane przez niego zniknięcie zabolało się jeszcze bardziej, żeby twoje emocje oszalaby. Po co miałby robić coś takiego? Otóż po to, by przyszła do niego na kolanach błagając o przebaczenie, gdy za jakiś czas zadzwoni jakgdyby nigdy nic. To taka sztuczka często stosowana przez wprawionych w tego rodzaju sposobów na kobiety zwykłych drani. Igła z kolei polega na tym, że facet w krótkim czasie przed planowanym zniknięciem adoruje kobietę szczególnie intensywnie, wyznania miłosne, niespodzianki, no w ogóle jest tak kochający, że szok, gdy zobaczy, że udało mu się rozpalić kobietę do czerwoności nagle czar pryska bo facet dosłownie rozpływa się w powietrzu. Kobieta zaczyna wtedy szaleć, szukać lubego wszędzie, gdzie się tylko da, myśli o nim non stop, czyli wdrukowuje w swój mózg, że ten facet jest niezwykle ważny, że jest wręcz priorytetem. Kobieta sama robi sobie krzywdę, bo zamiast umiejszac wartości tego człowieka ona czyni z niego filar i warunek swojego trwania. Nie zapomniała jeszcze igły, jaka jej wstrzyknął, więc niczego nie rozumie i bardzo cierpi.
Jeśli on przeprowadził na tobie akcje z igłą, a potem z zaplanowanym zniknięciem, to bądź pewna, że za jakiś czas on odezwie cię do ciebie i będzie przekonany o tym, że polecisz do niego na gwizdnięcie. Za jakiś czas, gdy zrobi się nudno i przewidywalnie znowu przyatakuje cię igłą, by zaraz po niej zniknąć bez słowa.
Uważaj na siebie.

68

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak wiesz gdzie pracuje tp sprawa banalna:
Dzwonisz pod wymyslonym pretekstem jako przstawiciel firmy x i sekrerarka informuje Cię że gosc zyje , albo ze firma jest w żalobie i masz jasnosc.

it
Próbowałam tydzień temu. Nikt nie odbiera. Po drugie to wielka korporacja. 2000 osób zatrudnionych. Poprostu zapomnę. Muszę się pogodzić ze to pytania na które nigdy nie dostanę odpowiedzi .

Tak duża firma i nikt nie odbiera telefonu,
? Dziwne? U mnie zawsze na dole jest portier, a na każdym wydziale sekretarka, więc nie ma opcji, żeby nikt nie odbierał. A masz pewność, że ta firma istnieje?

69

Odp: Zniknął jak duch
WiolaK napisał/a:
Malina5555 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak wiesz gdzie pracuje tp sprawa banalna:
Dzwonisz pod wymyslonym pretekstem jako przstawiciel firmy x i sekrerarka informuje Cię że gosc zyje , albo ze firma jest w żalobie i masz jasnosc.

it
Próbowałam tydzień temu. Nikt nie odbiera. Po drugie to wielka korporacja. 2000 osób zatrudnionych. Poprostu zapomnę. Muszę się pogodzić ze to pytania na które nigdy nie dostanę odpowiedzi .

Tak duża firma i nikt nie odbiera telefonu,
? Dziwne? U mnie zawsze na dole jest portier, a na każdym wydziale sekretarka, więc nie ma opcji, żeby nikt nie odbierał. A masz pewność, że ta firma istnieje?

Już pomijając chęć dzwonienia do firmy bo facet znany na odległość nie odzywa... jeśli i w tej firmie nikt ni odzywa.... no sorry..

70

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:
WiolaK napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

it
Próbowałam tydzień temu. Nikt nie odbiera. Po drugie to wielka korporacja. 2000 osób zatrudnionych. Poprostu zapomnę. Muszę się pogodzić ze to pytania na które nigdy nie dostanę odpowiedzi .

Tak duża firma i nikt nie odbiera telefonu,
? Dziwne? U mnie zawsze na dole jest portier, a na każdym wydziale sekretarka, więc nie ma opcji, żeby nikt nie odbierał. A masz pewność, że ta firma istnieje?

Już pomijając chęć dzwonienia do firmy bo facet znany na odległość nie odzywa... jeśli i w tej firmie nikt ni odzywa.... no sorry..

Powtarzam raz jeszcze że widzieliśmy się niemal w każdym weekend. Powtarzam że firma jest bardzo znana , pisał z maila służbowego z domeną ,paczka kurierska zaadresowana była na adres firmy. Firma istnieje.

71 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-08-26 09:03:11)

Odp: Zniknął jak duch

Ja wierzę że firma istnieje, wierzę w Wasze duże przywiązanie (uwierzcie że czas nie ma nic do rzeczy, można znać kogoś 3 lata i mieć słabą więź, a można miesiąc i kończycie za siebie zdania - np. moi rodzice zaręczyli się po 3 miesiącach a już po 8 byli małżeństwem i do dziś są świetną parą).
Jak pisałam, obstawiam coś z inną kobietą (że np. jest w ciąży), albo żona się dowiedziała, po prostu coś, przez co uznał że znajomość z Tobą jest mniej warta niż jego obecna sytuacja. Ale powód jakiś musiał mieć.

Jednak uważam że jest pewien procent możliwości, że coś mu się stało. I dla właśnie tego procenta - ja bym sprawdzała tak długo, aż bym się dowiedziała. Rozumiem że byłaś (jesteś) zakochana w nim i był Ci bliski. Gdyby osoba którą kocham nagle zniknęła, to nie poddałabym się po kilku próbach! Ja bym się dowiadywała do SKUTKU. Nie rozumiem Twojej postawy, ze w sumie nic nie wiesz, ale sobie coś założyłaś i zamykasz rozdział.

Teraz postawmy się na miejscu faceta -  tworzycie z kimś związek, kochacie i macie wypadek. Nie macie jak tej osoby powiadomić, telefonu brak (zgubił się, ktoś go wziął na miejscu wypadku czy coś w tym stylu), a ta ukochana osoba po prostu odpuszcza - "no sorry ale zamilkłeś więc było oczywiste że mnie porzuciłeś".

Serio, kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia. Jak możesz żyć, spać, nie wiedząc co się stało?
Nawet jeśli dowiesz się że on żyje, chodzi za rączkę z inna kobietą - to i tak jest milion razy lepsze niż ta niewiedza. Lepsze niż malutki procent przypuszczań że kolesiowi stało się coś złego i nie sprawdziłaś tego dostatecznie dokładnie. To nie jest koleś z którym widziałaś się raz czy dwa. Byliście razem, kochałaś go a on Ciebie.

72 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-26 09:20:00)

Odp: Zniknął jak duch

Ja też obstawiam, że albo poznał inną albo żona/partnerka go odwiedziły. Nie chciał się tłumaczyć bo może chce zostawić sobie furtkę.
Też znalazłabym sposób by sprawdzić co się z nim dzieje choćby dla własnego sumienia czy spokoju oraz aby wykluczyć sytuację, że on wraca i wymyśla jakąś bajkę. Raczej byłby to sposób bardziej dyskretny. Może przez osobę trzecią? Niekoniecznie detektywa.

Jeszcze apropos zaangażowania w krótkim czasie. Owszem, jest to możliwe. Jednak mimo wszystko uważam, że jeżeli facet przy podobno tak intensywnej relacji, każdym weekendzie spędzonym razem, nie poznał swojej kobiety z żadnym ze znajomych, to coś jest nie tak.
Poza tym skoro rozmawiałaś z matką to ona wiedząc, że jesteście razem poinformowałaby Cię, gdyby mu się coś stało, nie sądzisz? Czy jej powiedział, że jesteście parą? Czy próbowałaś z nią skontaktować?

73

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:

Ja też obstawiam, że albo poznał inną albo żona/partnerka go odwiedziły. Nie chciał się tłumaczyć bo może chce zostawić sobie furtkę.
Też znalazłabym sposób by sprawdzić co się z nim dzieje choćby dla własnego sumienia czy spokoju oraz aby wykluczyć sytuację, że on wraca i wymyśla jakąś bajkę. Raczej byłby to sposób bardziej dyskretny. Może przez osobę trzecią? Niekoniecznie detektywa.

Jeszcze apropos zaangażowania w krótkim czasie. Owszem, jest to możliwe. Jednak mimo wszystko uważam, że jeżeli facet przy podobno tak intensywnej relacji, każdym weekendzie spędzonym razem, nie poznał swojej kobiety z żadnym ze znajomych, to coś jest nie tak.
Poza tym skoro rozmawiałaś z matką to ona wiedząc, że jesteście razem poinformowałaby Cię, gdyby mu się coś stało, nie sądzisz? Czy jej powiedział, że jesteście parą? Czy próbowałaś z nią skontaktować?

Jego mama pracuje we Lwowie. Nie mam do niej kontaktu bo nie potrzebowałam. Ojca nie zna. Tak wiedziała że jesteśmy parą. Macie rację. Nie znam nikogo w Krakowie. Więc skontaktowałam się z detektywem z zaznaczeniem że chce otrzymać tylko informacje czy żyje i ma się dobrze. Nic więcej. Dam znać jak dowiem się czegoś więcej.

74 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-08-26 10:06:45)

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja też obstawiam, że albo poznał inną albo żona/partnerka go odwiedziły. Nie chciał się tłumaczyć bo może chce zostawić sobie furtkę.
Też znalazłabym sposób by sprawdzić co się z nim dzieje choćby dla własnego sumienia czy spokoju oraz aby wykluczyć sytuację, że on wraca i wymyśla jakąś bajkę. Raczej byłby to sposób bardziej dyskretny. Może przez osobę trzecią? Niekoniecznie detektywa.

Jeszcze apropos zaangażowania w krótkim czasie. Owszem, jest to możliwe. Jednak mimo wszystko uważam, że jeżeli facet przy podobno tak intensywnej relacji, każdym weekendzie spędzonym razem, nie poznał swojej kobiety z żadnym ze znajomych, to coś jest nie tak.
Poza tym skoro rozmawiałaś z matką to ona wiedząc, że jesteście razem poinformowałaby Cię, gdyby mu się coś stało, nie sądzisz? Czy jej powiedział, że jesteście parą? Czy próbowałaś z nią skontaktować?

Jego mama pracuje we Lwowie. Nie mam do niej kontaktu bo nie potrzebowałam. Ojca nie zna. Tak wiedziała że jesteśmy parą. Macie rację. Nie znam nikogo w Krakowie. Więc skontaktowałam się z detektywem z zaznaczeniem że chce otrzymać tylko informacje czy żyje i ma się dobrze. Nic więcej. Dam znać jak dowiem się czegoś więcej.

Ciekawe ile zapłacisz za te usługę? Napiszesz? Jestem strasznie ciekawa.
To prawda, że zdobycie całkowitej pewności, co do jego losów będzie dla Ciebie bardzo pomocne,vodxyskasz święty spokój, a ten wart jest każdej ceny.
Co do detektywa, to umów się bardzo precyzyjnie, co do ceny ( tak jak robi się to z taryfiarzem), bo jeśli tego nie zrobisz, to będzie potem doił kasę z Ciebie bez umiaru i wtedy naprawdę wpakujesz się w prawdziwe problemy.

75

Odp: Zniknął jak duch
ulle napisał/a:
Malina5555 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja też obstawiam, że albo poznał inną albo żona/partnerka go odwiedziły. Nie chciał się tłumaczyć bo może chce zostawić sobie furtkę.
Też znalazłabym sposób by sprawdzić co się z nim dzieje choćby dla własnego sumienia czy spokoju oraz aby wykluczyć sytuację, że on wraca i wymyśla jakąś bajkę. Raczej byłby to sposób bardziej dyskretny. Może przez osobę trzecią? Niekoniecznie detektywa.

Jeszcze apropos zaangażowania w krótkim czasie. Owszem, jest to możliwe. Jednak mimo wszystko uważam, że jeżeli facet przy podobno tak intensywnej relacji, każdym weekendzie spędzonym razem, nie poznał swojej kobiety z żadnym ze znajomych, to coś jest nie tak.
Poza tym skoro rozmawiałaś z matką to ona wiedząc, że jesteście razem poinformowałaby Cię, gdyby mu się coś stało, nie sądzisz? Czy jej powiedział, że jesteście parą? Czy próbowałaś z nią skontaktować?

Jego mama pracuje we Lwowie. Nie mam do niej kontaktu bo nie potrzebowałam. Ojca nie zna. Tak wiedziała że jesteśmy parą. Macie rację. Nie znam nikogo w Krakowie. Więc skontaktowałam się z detektywem z zaznaczeniem że chce otrzymać tylko informacje czy żyje i ma się dobrze. Nic więcej. Dam znać jak dowiem się czegoś więcej.

Ciekawe ile zapłacisz za te usługę? Napiszesz? Jestem strasznie ciekawa.
To prawda, że zdobycie całkowitej pewności, co do jego losów będzie dla Ciebie bardzo pomocne,vodxyskasz święty spokój, a ten wart jest każdej ceny.
Co do detektywa, to umów się bardzo precyzyjnie, co do ceny ( tak jak robi się to z taryfiarzem), bo jeśli tego nie zrobisz, to będzie potem doił kasę z Ciebie bez umiaru i wtedy naprawdę wpakujesz się w prawdziwe problemy.

Jestem umówiona na rozmowe telefoniczną z 3 detektywami w Krakowie z bardzo dobrymi (według opinii) detektywami. Podobno ceny nie będą wysokie ponieważ nie zlecam śledzenia osób i np udowodnienia zdrady. Podobno będzie się to odbywało tak ze namierzą jego lokalizacje po numerze telefonu, cykną zdjęcie że żyje i koniec sprawy.  Zaznaczyłam wyraźnie że oczekuje tylko takiej informacji. Nie chcę wiedzieć nic więcej.  Możecie się ze mnue śmiać i szykanować, ale ja chce odzyskać spokój i móc pójść do przodu. Nie chce czuć całe życie niepewności czy zrobiłam dobrze, że odpuściłam bez wyjaśnienia tej sprawy.

76

Odp: Zniknął jak duch

też jestem z czystej ciekawości ciekawa cennika big_smile też bym mogła być detektywem wink

77

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
ulle napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

Jego mama pracuje we Lwowie. Nie mam do niej kontaktu bo nie potrzebowałam. Ojca nie zna. Tak wiedziała że jesteśmy parą. Macie rację. Nie znam nikogo w Krakowie. Więc skontaktowałam się z detektywem z zaznaczeniem że chce otrzymać tylko informacje czy żyje i ma się dobrze. Nic więcej. Dam znać jak dowiem się czegoś więcej.

Ciekawe ile zapłacisz za te usługę? Napiszesz? Jestem strasznie ciekawa.
To prawda, że zdobycie całkowitej pewności, co do jego losów będzie dla Ciebie bardzo pomocne,vodxyskasz święty spokój, a ten wart jest każdej ceny.
Co do detektywa, to umów się bardzo precyzyjnie, co do ceny ( tak jak robi się to z taryfiarzem), bo jeśli tego nie zrobisz, to będzie potem doił kasę z Ciebie bez umiaru i wtedy naprawdę wpakujesz się w prawdziwe problemy.

Jestem umówiona na rozmowe telefoniczną z 3 detektywami w Krakowie z bardzo dobrymi (według opinii) detektywami. Podobno ceny nie będą wysokie ponieważ nie zlecam śledzenia osób i np udowodnienia zdrady. Podobno będzie się to odbywało tak ze namierzą jego lokalizacje po numerze telefonu, cykną zdjęcie że żyje i koniec sprawy.  Zaznaczyłam wyraźnie że oczekuje tylko takiej informacji. Nie chcę wiedzieć nic więcej.  Możecie się ze mnue śmiać i szykanować, ale ja chce odzyskać spokój i móc pójść do przodu. Nie chce czuć całe życie niepewności czy zrobiłam dobrze, że odpuściłam bez wyjaśnienia tej sprawy.

Może mieszkasz przypadkiem w Krakowie? Haha

78

Odp: Zniknął jak duch

Myślę, że mniej niż tysiąc nie będzie.

79

Odp: Zniknął jak duch
ulle napisał/a:

Myślę, że mniej niż tysiąc nie będzie.

Oh to Ja dziękuję haha . Bez przesady. Aż tyle nie dam za spokój który i tak z czasem przyjdzie sam. Za darmo wink

80

Odp: Zniknął jak duch

Jakieś 10 lat temu korzystałam z usług detektywa, a chodziło tylko o usługę stacjonarna, w obrębie jednego miasta, żeby sprawdzić z kim spotyka się facet w weekendy, tylko tyle i miałam zabulic 2500 ze zdjęciami i z odpowiedzią na moje pytanie. Też odmówiłam, bo bez przesady. Usługi wyjazdowe takiego detektywa mogą kosztować i kilka a nawet kilkanaście tysięcy, więc lepiej uważaj, żebyś nie skończyła z niezłym długiem w banku.

81

Odp: Zniknął jak duch
ulle napisał/a:

Jakieś 10 lat temu korzystałam z usług detektywa, a chodziło tylko o usługę stacjonarna, w obrębie jednego miasta, żeby sprawdzić z kim spotyka się facet w weekendy, tylko tyle i miałam zabulic 2500 ze zdjęciami i z odpowiedzią na moje pytanie. Też odmówiłam, bo bez przesady. Usługi wyjazdowe takiego detektywa mogą kosztować i kilka a nawet kilkanaście tysięcy, więc lepiej uważaj, żebyś nie skończyła z niezłym długiem w banku.

Wybrałam takich w jego mieście. Ale też nie będę wydawała tyle kasy. Też odmowie. Wiecie czego się najbardziej boje? Że zacznę się z kimś spotykać a on się odezwie z informacją i dowodami że miał wypadek. Z pretensjami że wiedział jak mnie kocha i jak mogłam uwierzyć że odeszlam bez szukania prawdy i tak szybko się pocieszylam

82

Odp: Zniknął jak duch

Szkoda, że nie masz koleżanki/kolegi, którzy wyręczyliby detektywa. Najlepiej na miejscu ale nawet z dojazdem. Był tu watek faceta, któremu kumpel wyświadczył przysługę i wybrał się tam gdzie jego żona, którą podejrzewał o zdradę.
Ty nie potrzebujesz takiej wiedzy, więc sprawa wydaje się dużo prostsza. Wiesz przecież gdzie mieszka i pracuje.
Ale może usługa detektywistyczna nie okaże się zbyt droga, choć raczej też nie spodziewałabym się, że to będzie 200 zł. tylko dużo więcej. Przecież nie wiadomo, czy on w tym Krakowie jest, czy może gdzieś wyjechał. Namierzenie tel bez zdjęcia też nie uspokoi Cię do końca.

83

Odp: Zniknął jak duch

Może lepiej znaleźć kogoś, kto się podejmie koleżeńskiej przysługi...
Raz, dawno temu, chciałam sprawdzić kogoś mieszkającego w innym mieście, czy mieszka tam gdzie podawał i czy sam... Tak, by nie było wiadomo, że to ja robię i nie dało się domyślić. No i znalazł się uczynny kolega, trzeba tylko opowiedzieć sensowną historię, która by się odwoływała do motywacji bliskich tej osobie i znaleźć sposób weryfikacji, czy z kolei ona nie zmyśla. Wtedy mi się udało.

84

Odp: Zniknął jak duch

Znam historię, kiedy koleżanka sama postanowiła dziewczynie pomóc widząc jak bardzo przezywa takie zniknięcie faceta. Okazało się stety lub niestety, że ma się dobrze a nawet próbował z nią umówić (przez jakiś portal).
Samej też bym odradzała takie śledzenie czy sprawdzanie.

85 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-26 16:03:48)

Odp: Zniknął jak duch

niestety nie znam nikogo z Krakowa.
jeszcze jakby odbierał te obce numery. Usłyszałabym jego głos i bym się uspokoiła. Kolega który jest bardzo miły, przystojny i inteligentny chciałby  się ze mną umówić. Wie o sytuacji i mówi, że nie bedzie naciskać. Ale proponuje koleżeński spacer. To chore bo mój "ukochany" prawdopodobnie ma się dobrze i w ogóle o mnie nie myśli. A ja mam uczucia jakbym go zdradzała... ehhh z jednej strony chce spędzić czas z innymi ludźmi i zacząć iść do przodu z drugie dalej nie wiem co się naprawde stało. To jest to, Dlatego ghosting jest tak okrutny.

86

Odp: Zniknął jak duch

Detektywi raczej ustalają cenniki indywidualnie albo ogólnie za usługę albo za czas pracy (godziny lub dni). Zobaczysz co Ci zaproponują.
Odradzałabym jednak sprawdzanie go na własną rękę. Za dużo emocji Cię ta sytuacja kosztuje.
Skoro jak sama pisałaś, masz i tak z detektywami spotkać w Krakowie, to może weź ze sobą jakąś koleżankę i poproś o małą przysługę. Teoretycznie można to też zrobić zdalnie.
Takie zawieszenie i niepewność są najgorsze. Szczególnie, że nic nie wskazywało, że on nagle się rozpłynie w powietrzu.
Nawet gdyby się okazało, że żyje i ma się świetnie to łatwiej byłoby Ci się odciąć/zapomnieć, choć pewnie by bolało.

87 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-08-26 16:24:53)

Odp: Zniknął jak duch

Znajdż jakiegos kuriera, co bedzie mial za zadanie osobiscie doręczyć mu przesylke.
Zadzwon do KRK do jakiejś firmy kurierskiej i zalate sobie nr do kuriera ktory obslyguje teten danej firmy i z nim dogadaj.

Mozesz taniej, napisac na wszystkich znanych Ci kanałach typu whats up czy komorka ze mocno się niepokoisz i postabowilas zglosic zaginięcie na policji, ale jezeli to pomylka to lepiej by sie odezwał i uniknąl zamieszania.

88 Ostatnio edytowany przez szeptem (2020-08-26 16:36:07)

Odp: Zniknął jak duch

Już wcześniej pisałam, żebyś Malino odpuściła bo na bank facet ma się znakomicie. Naprawdę, szkoda Twojego zachodu i zawracania sobie głowy detektywami itd. Nie widzisz tego? Jak wspominałam, znam z autopsji i od kilku kobiet analogiczne historie i każda z nich była tylko podłą zabawą ze strony mężczyzny. Ciężko się z tym pogodzić, ale takie są fakty. Dodam, że wcale nie musiała za taką akcją stać nowa/inna kobieta czy żona - koleś po prostu lubi takie akcje i świetnie się bawi widząc, jak się wkręcasz a potem cierpisz... Celowo milczy, nie odpisuje na błagalne sms-y, nie odbiera telefonów. On robi to z premedytacją. Uwierz.

89 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-26 16:34:39)

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:

Detektywi raczej ustalają cenniki indywidualnie albo ogólnie za usługę albo za czas pracy (godziny lub dni). Zobaczysz co Ci zaproponują.
Odradzałabym jednak sprawdzanie go na własną rękę. Za dużo emocji Cię ta sytuacja kosztuje.
Skoro jak sama pisałaś, masz i tak z detektywami spotkać w Krakowie, to może weź ze sobą jakąś koleżankę i poproś o małą przysługę. Teoretycznie można to też zrobić zdalnie.
Takie zawieszenie i niepewność są najgorsze. Szczególnie, że nic nie wskazywało, że on nagle się rozpłynie w powietrzu.
Nawet gdyby się okazało, że żyje i ma się świetnie to łatwiej byłoby Ci się odciąć/zapomnieć, choć pewnie by bolało.

Nic nie wskazywało. Wręcz przeciwnie. Dzień wcześniej ustalaliśmy nasz wspólny weekend. Rano jak zwykle wiadomość na dzień dobry. Rozmowa do południa. I cisza... normalnie jakby zapadł się pod ziemie. Wiem, że nie da się poznać człowieka do końca. Ale naprawdę był ostatnią osobą jaką bym podejrzewała o zniknięcie w tak okrutny sposób. Ok jaszcze mogłabym się mylić co do tego zniknięcia. Ale brak odpowiedzi na moje wiadomości. Napisałam mu przecież, że nie musi podawać powodu, nie muszę go znać, napisałam, że jeśli nie chce utrzymywać kontaktu w porządku wie doskonale że sobie z tym poradzę. Proszę go tylko o krótką wiadomość ze wszystko z nim w porządku i że mam żyć swoim życiem. Błagałam go o to mówiąc że kosztuje mnie to sporo nerwów i że się strasznie martwię. Cisza... Jedna wielka głucha cisza...


ohhh to bardzo dobry pomysł z tą policją.... że też na to nie wpadłam....

90 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-08-26 16:40:10)

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:

... namierzą jego lokalizacje po numerze telefonu, cykną zdjęcie że żyje i koniec sprawy.  Zaznaczyłam wyraźnie że oczekuje tylko takiej informacji. Nie chcę wiedzieć nic więcej.  Możecie się ze mnue śmiać i szykanować,

Jak masz tyle pieniędzy, to dobre rozwiązanie. A możesz powiedzieć ile to kosztuje? 500zł?

Powodzenia.


PS. A możesz jeszcze wyjaśnić dlaczego w dużej firmie nie odbierają telefonów i nie można z nim porozmawiać? Sekretarka nie przełączy do niego? Albo do kolegi z pokoju?

91 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-26 16:57:04)

Odp: Zniknął jak duch
Gary napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

... namierzą jego lokalizacje po numerze telefonu, cykną zdjęcie że żyje i koniec sprawy.  Zaznaczyłam wyraźnie że oczekuje tylko takiej informacji. Nie chcę wiedzieć nic więcej.  Możecie się ze mnue śmiać i szykanować,

Jak masz tyle pieniędzy, to dobre rozwiązanie. A możesz powiedzieć ile to kosztuje? 500zł?

Powodzenia.


PS. A możesz jeszcze wyjaśnić dlaczego w dużej firmie nie odbierają telefonów i nie można z nim porozmawiać? Sekretarka nie przełączy do niego? Albo do kolegi z pokoju?

On pracuje na Shellu w biurowcu. Główny oddział Shell to Warszawa. Zadzwoniłam do Warszawy i poprosiłam o numer do recepcji do Krakowa. Podali mi numer ale niestety połączenie jest ale nikt kompletnie nie podnosi słuchawki.  Napisze o tej Policji. Zobacze czy będzie jakiś odzew. Mam dzwonić wieczorem do detektywa opowiedzieć co chce wiedzieć i mi wyceni usługę.
Spróbuje napisać o tej Policji. Zobacze czy bedzie odzew.
Napisałam mu tak: ( na watsapie, smsem, na adres mailowy prywatny i służbowy.
Słuchaj to wcale nie jest śmieszne. Jestem bardzo zaniepokojona i postanowiłam zgłosić zaginięcie na policji. Znam Twój adres domowy i adres do pracy. Jesteś obcokrajowcem i nie masz tu rodziny więc Policja odrazu przyjmie moje zgłoszenie. Jeśli to nieporozumienie lepiej odezwij się i uniknij zamieszania.

92

Odp: Zniknął jak duch
szeptem napisał/a:

Już wcześniej pisałam, żebyś Malino odpuściła bo na bank facet ma się znakomicie. Naprawdę, szkoda Twojego zachodu i zawracania sobie głowy detektywami itd. Nie widzisz tego? Jak wspominałam, znam z autopsji i od kilku kobiet analogiczne historie i każda z nich była tylko podłą zabawą ze strony mężczyzny.

Zapewne masz rację ale pewności nie ma. Sama znam historię, o której pisałam wcześniej, że facet miał wypadek w trasie i trafił do szpitala w Niemczech. Leżał w śpiączce. Gdyby nie jego siostra, która skontaktowała się z jego nową dziewczyną, to nie wiem co by było. Ona też strasznie to przeżywała, nie wiedziała co się dzieje, dlaczego nie odzywa skoro rozmawiali dzień wcześniej normalnie i też mieli plany.
Akurat w tym przypadku jego komputer itd. przejęła siostra i też wydawało się, że był obecny na jakimś komunikatorze.
Ja bym wolała wiedzieć.

93

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:
szeptem napisał/a:

Już wcześniej pisałam, żebyś Malino odpuściła bo na bank facet ma się znakomicie. Naprawdę, szkoda Twojego zachodu i zawracania sobie głowy detektywami itd. Nie widzisz tego? Jak wspominałam, znam z autopsji i od kilku kobiet analogiczne historie i każda z nich była tylko podłą zabawą ze strony mężczyzny.

Zapewne masz rację ale pewności nie ma. Sama znam historię, o której pisałam wcześniej, że facet miał wypadek w trasie i trafił do szpitala w Niemczech. Leżał w śpiączce. Gdyby nie jego siostra, która skontaktowała się z jego nową dziewczyną, to nie wiem co by było. Ona też strasznie to przeżywała, nie wiedziała co się dzieje, dlaczego nie odzywa skoro rozmawiali dzień wcześniej normalnie i też mieli plany.
Akurat w tym przypadku jego komputer itd. przejęła siostra i też wydawało się, że był obecny na jakimś komunikatorze.
Ja bym wolała wiedzieć.

narazie cisza. Nieobecny na komunikatorach.

94 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-08-26 17:40:10)

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:
szeptem napisał/a:

Już wcześniej pisałam, żebyś Malino odpuściła bo na bank facet ma się znakomicie. Naprawdę, szkoda Twojego zachodu i zawracania sobie głowy detektywami itd. Nie widzisz tego? Jak wspominałam, znam z autopsji i od kilku kobiet analogiczne historie i każda z nich była tylko podłą zabawą ze strony mężczyzny.

Zapewne masz rację ale pewności nie ma. Sama znam historię, o której pisałam wcześniej, że facet miał wypadek w trasie i trafił do szpitala w Niemczech. Leżał w śpiączce. Gdyby nie jego siostra, która skontaktowała się z jego nową dziewczyną, to nie wiem co by było. Ona też strasznie to przeżywała, nie wiedziała co się dzieje, dlaczego nie odzywa skoro rozmawiali dzień wcześniej normalnie i też mieli plany.
Akurat w tym przypadku jego komputer itd. przejęła siostra i też wydawało się, że był obecny na jakimś komunikatorze.
Ja bym wolała wiedzieć.

Ja myślę, że jajcarz ma się dobrze, ale faktycznie brakuje tu kropki nad i, malina mieć absolutna pewność, jednak żeby nie dała wpuścić się w kolejny kanał z tym detektywem. Ci ludzie są naprawdę cwani, bo wiadomo skąd w większości się wywodzą, mogą tak skonstruować umowę, że dziewczyna będzie bulic bez końca. Mnie powiedzieli, że mogę skoczyć nawet na dziesięciu tysiącach, a zacząć miałam id dwóch i pół. Od razu wycofałam się z tego i przez przypadek do i wiedziałam się, jak, gdzie i z kim facet spędza weekendy.
Trzeba po prostu uważać, na co się człowiek umawia i co podpisuje.

Jeśli zastosował "igłę", to do miesiąca sprawa się wyjasni, bo on po prostu zadzwoni jak gdyby nigdy nic.

95

Odp: Zniknął jak duch
ulle napisał/a:
Roxann napisał/a:
szeptem napisał/a:

Już wcześniej pisałam, żebyś Malino odpuściła bo na bank facet ma się znakomicie. Naprawdę, szkoda Twojego zachodu i zawracania sobie głowy detektywami itd. Nie widzisz tego? Jak wspominałam, znam z autopsji i od kilku kobiet analogiczne historie i każda z nich była tylko podłą zabawą ze strony mężczyzny.

Zapewne masz rację ale pewności nie ma. Sama znam historię, o której pisałam wcześniej, że facet miał wypadek w trasie i trafił do szpitala w Niemczech. Leżał w śpiączce. Gdyby nie jego siostra, która skontaktowała się z jego nową dziewczyną, to nie wiem co by było. Ona też strasznie to przeżywała, nie wiedziała co się dzieje, dlaczego nie odzywa skoro rozmawiali dzień wcześniej normalnie i też mieli plany.
Akurat w tym przypadku jego komputer itd. przejęła siostra i też wydawało się, że był obecny na jakimś komunikatorze.
Ja bym wolała wiedzieć.

Ja myślę, że jajcarz ma się dobrze, ale faktycznie brakuje tu kropki nad i, malina mieć absolutna pewność, jednak żeby nie dała wpuścić się w kolejny kanał z tym detektywem. Ci ludzie są naprawdę cwani, bo wiadomo skąd w większości się wywodzą, mogą tak skonstruować umowę, że dziewczyna będzie bulic bez końca. Mnie powiedzieli, że mogę skoczyć nawet na dziesięciu tysiącach, a zacząć miałam id dwóch i pół. Od razu wycofałam się z tego i przez przypadek do i wiedziałam się, jak, gdzie i z kim facet spędza weekendy.
Trzeba po prostu uważać, na co się człowiek umawia i co podpisuje.

Jeśli zastosował "igłę", to do miesiąca sprawa się wyjasni, bo on po prostu zadzwoni jak gdyby nigdy nic.

Mam jednak nadzieję, że przestraszy się tą policją.

96

Odp: Zniknął jak duch

Ja bym nie straszyła policją, tylko faktycznie zgłosiła zaginięcie na komisariacie. Facet znika nagle, nikt nic nie wie. Masz ku temu powody. Jak go znajdą, to zostaniesz powiadomiona.

97

Odp: Zniknął jak duch

Jeśli się przestraszy, to odezwie się wcześniej. Tak czy siak raczej nie wierz w taki bajki, że oto młody i silny facet i mający więcej niż dwie szare komórki nie znalazł sposobu na to, by napisać choćby jedno słowo do osoby, która to podobno tak kocha. Wyszedłby z siebie i stanął obok, żeby tylko Cię uspokoić.
No chyba że zmarł. No akurat w to uwierzę.

98

Odp: Zniknął jak duch

Ostatnio lubię słuchać podkastow kryminalnych i różnie bywa.
Zawiadomo po prostu policję i przestań szukać drogi rozwiązania tej zagadki dookoła świata.

99

Odp: Zniknął jak duch
ulle napisał/a:

Ostatnio lubię słuchać podkastow kryminalnych i różnie bywa.
Zawiadomo po prostu policję i przestań szukać drogi rozwiązania tej zagadki dookoła świata.

Obawiam się że jako nie rodzina nie mogę tego zrobić. Poza tym tak myślę. Mieszka niedaleko swojej pracy. ,Ma kolegów Holendrów. Jeden z nich mieszka nawet bardzo blisko niego. Pracują razem. Jeśli by nie wstawił się do pracy parę dni i nie byłoby z nim kontaktu na pewno by to zgłosili.  Dzisiaj 10 dzień braku kontaktu... telefon komórkowy dalej aktywny.

100

Odp: Zniknął jak duch

Jak to nie możesz? Normalnie idziesz i mówisz, że Twój chłopak zniknął, nie masz z nim kontaktu, nie ma tu rodziny i nie wiesz, co się z nim dzieje.

101

Odp: Zniknął jak duch

@Malina, ja bym chyba jednak wybrała się tam osobiście.
Przyczaj się wieczorem w samochodzie i poczekaj, czy się światło zapali w jego mieszkaniu.
Bez żadnych rozmów, scen, detektywów, policji...

102

Odp: Zniknął jak duch
Lovelynn napisał/a:

@Malina, ja bym chyba jednak wybrała się tam osobiście.
Przyczaj się wieczorem w samochodzie i poczekaj, czy się światło zapali w jego mieszkaniu.
Bez żadnych rozmów, scen, detektywów, policji...

byłam tydzień temu w Krakowie. Nikogo nie było w jego mieszkaniu.

103

Odp: Zniknął jak duch

Myślę że wrócił do kraju. Do swojej rodziny smile a Tobie autorko bardzo współczuję.

104

Odp: Zniknął jak duch
Reca36 napisał/a:

Myślę że wrócił do kraju. Do swojej rodziny smile a Tobie autorko bardzo współczuję.

Jego numer telefonu jest dalej aktywny.

105

Odp: Zniknął jak duch

Uhhhh, sama jestem bardzo ciekawa rezultatów.
Co jakiś czas odświeżam ten temat.

106

Odp: Zniknął jak duch
madoja napisał/a:

Uhhhh, sama jestem bardzo ciekawa rezultatów.
Co jakiś czas odświeżam ten temat.

Moja przyjaciółka zaproponowała że poczekamy jeszcze trochę jak się nie odezwie to pojedziemy samochodem na przyczajówkę. Poczekamy czy się pojawi. Przecież musi wyjść do sklepu albo do pracy.

107

Odp: Zniknął jak duch

No ja bym właśnie tak zrobiła, zamiast płacić grubą kasę detektywowi.

108

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
madoja napisał/a:

Uhhhh, sama jestem bardzo ciekawa rezultatów.
Co jakiś czas odświeżam ten temat.

Moja przyjaciółka zaproponowała że poczekamy jeszcze trochę jak się nie odezwie to pojedziemy samochodem na przyczajówkę. Poczekamy czy się pojawi. Przecież musi wyjść do sklepu albo do pracy.

Bardzo dobry pomysł.
Napisz koniecznie co dalej, bo naprawdę bardzo rozbudzilas ciekawość wielu czytelników tego forum.

109

Odp: Zniknął jak duch

No to czekam z  ciekawością co się wydarzy... Powodzenia smile smile

110

Odp: Zniknął jak duch

Cisza. Brak dostępności na watsapie. Brak odpowiedzi wszędzie. Powoli już tracę siły.

111

Odp: Zniknął jak duch

Czekam również na jakieś wieści smile

112

Odp: Zniknął jak duch

Jeju jak wiele jest takich facetów. Strasznie mnie to wkurza. Jets wielka miłość, nosi na rękach, a potem znika a Ty się martw czy żyje. Moja przyjaciółka była rok z chłopakiem! Wyjechał za granicę by zarobić trochę grosza. Nagle kontakt się urwał. Przez tydzień nie odezwał się ani słowem! Ona już od chodziła od zmysłów. To było straszne, naprawdę no byliśmy pewni, że ktoś go zabił albo porwał. A ten po 7 dniach napisał 'sorry, zostawiłem telefon na innej lokacji'. Nosz kurde, w takiej sytuacji bierzesz telefon od kolegi i piszesz ukochanej smsa 'zostawiłem telefon, nie martw się, postaram się napisać jutro, kocham'. Każdy normalny człowiek w taki sposób dałby znać. A ten wymyślił sobie takie coś... Potem był dziwny. Ja podejrzewam, że kogoś poznał, tydzień było super to olał tą moją przyjaciółkę a potem jak się okazało, że tamta jednak nie jest taka fajna to wolał odezwać się do sprawdzonej osoby.... Ja tego nie toleruję. Ona wybaczyła, są teraz małżeństwem i ona nie widzi problemu, mimo że wiele razy zrobił jej świństwa, ale to było największe. Ja temu człowiekowi nie zaufam już nigdy. Tylko naprawdę nie mogę przestać się dziwić, czemu facet woli urwać kontakt i niech dziewczyna płacze, bo myśli, że umarł. Zamiast napisać smsa 'to jednak nie to, nie chce być z Toba'. Zna ktoś przypadek, że kobieta tak zrobiła? Bo ja znam tylko o facetach grrr.... hmm

113

Odp: Zniknął jak duch
Cloverek15 napisał/a:

Tylko naprawdę nie mogę przestać się dziwić, czemu facet woli urwać kontakt i niech dziewczyna płacze, bo myśli, że umarł. Zamiast napisać smsa 'to jednak nie to, nie chce być z Toba'. Zna ktoś przypadek, że kobieta tak zrobiła? Bo ja znam tylko o facetach grrr.... hmm

Takie osoby są bardzo egoistyczne i pozbawione empatii. Gdyby przyznał, że to nie to i/lub pojawił się ktoś inny, pewnie nie miałby powrotu albo musiał nieźle gimnastykować by dostać drugą szansę. A tak? Wystarczy jakaś gupia bajeczka i zrozpaczona dziewczyna się cieszy, że w ogóle się "znalazł". Gdyby natomiast z inną osobą by wyszło, to wyjdzie mu wszystko na sucho.
Lepiej po prostu zniknąć niż się tłumaczyć, szczególnie, że zapewne wie, że robi świństwo dlatego woli by druga osoba się zamartwiała niż powiedzieć prawdę.
Być może facet Maliny od dawna wiedział, że np. będzie musiał wyjechać albo, że żona/partnerka z końcem wakacji wrócą (przykładowe opcje) dlatego wolał zniknąć i oszczędzić sobie tłumaczeń i scen.
W tej historii zastanowiła mnie jeszcze jedna rzecz (oprócz tego, że nie poznał Maliny z żadnym znajomym), a mianowicie fakt, że spotykali się 5 msc a to oznacza, że ich znajomość zaczęła się z początkiem pandemii i całym tym lockdownem. To chyba nie jest/był najlepszy moment na randkowanie. Możliwe też, że on pracuje zdalnie i/lub ktoś (potencjalnie jego partnerka) zostali gdzieś uziemieni albo wyjechali by przeczekać ten czas (możliwe nawet, że na Mazury), w końcu nauka też była zdalna. Może teraz ona wróciła z dzieckiem do Krakowa?

114

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:
Cloverek15 napisał/a:

Tylko naprawdę nie mogę przestać się dziwić, czemu facet woli urwać kontakt i niech dziewczyna płacze, bo myśli, że umarł. Zamiast napisać smsa 'to jednak nie to, nie chce być z Toba'. Zna ktoś przypadek, że kobieta tak zrobiła? Bo ja znam tylko o facetach grrr.... hmm

Takie osoby są bardzo egoistyczne i pozbawione empatii. Gdyby przyznał, że to nie to i/lub pojawił się ktoś inny, pewnie nie miałby powrotu albo musiał nieźle gimnastykować by dostać drugą szansę. A tak? Wystarczy jakaś gupia bajeczka i zrozpaczona dziewczyna się cieszy, że w ogóle się "znalazł". Gdyby natomiast z inną osobą by wyszło, to wyjdzie mu wszystko na sucho.
Lepiej po prostu zniknąć niż się tłumaczyć, szczególnie, że zapewne wie, że robi świństwo dlatego woli by druga osoba się zamartwiała niż powiedzieć prawdę.
Być może facet Maliny od dawna wiedział, że np. będzie musiał wyjechać albo, że żona/partnerka z końcem wakacji wrócą (przykładowe opcje) dlatego wolał zniknąć i oszczędzić sobie tłumaczeń i scen.
W tej historii zastanowiła mnie jeszcze jedna rzecz (oprócz tego, że nie poznał Maliny z żadnym znajomym), a mianowicie fakt, że spotykali się 5 msc a to oznacza, że ich znajomość zaczęła się z początkiem pandemii i całym tym lockdownem. To chyba nie jest/był najlepszy moment na randkowanie. Możliwe też, że on pracuje zdalnie i/lub ktoś (potencjalnie jego partnerka) zostali gdzieś uziemieni albo wyjechali by przeczekać ten czas (możliwe nawet, że na Mazury), w końcu nauka też była zdalna. Może teraz ona wróciła z dzieckiem do Krakowa?

Dzień dobry.
Melduje,że bez zmian. Cisza wszędzie w telefonie sygnał, brak dostępności na watsapie. Zainstalowałam nawet apke która wychwytuje dostępność numeru na watsapie i powiadamia o niej by co chwile nie sprawdzać czy jest dostępny. Nie zareagował w żaden sposób na wiadomość o policji. Detektyw zaśpiewał 150 zł za godzinę, więc podziękowałam. Przypomniało mi się że kolega z którym dawno nie miałam kontaktu mieszka w Krakowie od 2 lat (przeprowadził się z mojego miasta). Powiedziałam że dam mu zarobić niech mi coś sprawdzi. Podjechał pod jego adres (miał udawać że szuka kolegi i pomyłka) nikt nie otworzył. Światło zgaszone. Popytał sąsiadów. Nikt go nie widział od jakiegoś czasu. Może wyjechał z miasta? Może pojechał do niej na mazury? Może pojechał z jakąś na wakacje zagranice? (miał dużo urlopu do wykorzystania.
Dzwoniłam na policję niestety nic nie mogę zrobić. Zaginięcie może zgłosić tylko rodzina. Nie UDZIELĄ MI NAWET ŻADNEJ INFORMACJI.

mAM ZWIĄZANE RĘCE ZROBIŁAM JUŻ WSZYSTKO CO MOGŁAM ZROBIĆ. CZAS IŚĆ DO PRZODU.

115

Odp: Zniknął jak duch

Gdyby coś mu się stało, to ludzie z pracy, ci koledzy albo matka by zainterweniowali.
Też uważam, że gdzieś wyjechał. Albo na Mazury albo do swego kraju albo jeszcze gdzieś indziej. Wolał zamilknąć niż ci się tłumaczyć. Może coś z jego dzieckiem albo z jego matką? Tu może być mnóstwo różnych scenariuszy.

116

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Cloverek15 napisał/a:

Tylko naprawdę nie mogę przestać się dziwić, czemu facet woli urwać kontakt i niech dziewczyna płacze, bo myśli, że umarł. Zamiast napisać smsa 'to jednak nie to, nie chce być z Toba'. Zna ktoś przypadek, że kobieta tak zrobiła? Bo ja znam tylko o facetach grrr.... hmm

Takie osoby są bardzo egoistyczne i pozbawione empatii. Gdyby przyznał, że to nie to i/lub pojawił się ktoś inny, pewnie nie miałby powrotu albo musiał nieźle gimnastykować by dostać drugą szansę. A tak? Wystarczy jakaś gupia bajeczka i zrozpaczona dziewczyna się cieszy, że w ogóle się "znalazł". Gdyby natomiast z inną osobą by wyszło, to wyjdzie mu wszystko na sucho.
Lepiej po prostu zniknąć niż się tłumaczyć, szczególnie, że zapewne wie, że robi świństwo dlatego woli by druga osoba się zamartwiała niż powiedzieć prawdę.
Być może facet Maliny od dawna wiedział, że np. będzie musiał wyjechać albo, że żona/partnerka z końcem wakacji wrócą (przykładowe opcje) dlatego wolał zniknąć i oszczędzić sobie tłumaczeń i scen.
W tej historii zastanowiła mnie jeszcze jedna rzecz (oprócz tego, że nie poznał Maliny z żadnym znajomym), a mianowicie fakt, że spotykali się 5 msc a to oznacza, że ich znajomość zaczęła się z początkiem pandemii i całym tym lockdownem. To chyba nie jest/był najlepszy moment na randkowanie. Możliwe też, że on pracuje zdalnie i/lub ktoś (potencjalnie jego partnerka) zostali gdzieś uziemieni albo wyjechali by przeczekać ten czas (możliwe nawet, że na Mazury), w końcu nauka też była zdalna. Może teraz ona wróciła z dzieckiem do Krakowa?

Dzień dobry.
Melduje,że bez zmian. Cisza wszędzie w telefonie sygnał, brak dostępności na watsapie. Zainstalowałam nawet apke która wychwytuje dostępność numeru na watsapie i powiadamia o niej by co chwile nie sprawdzać czy jest dostępny. Nie zareagował w żaden sposób na wiadomość o policji. Detektyw zaśpiewał 150 zł za godzinę, więc podziękowałam. Przypomniało mi się że kolega z którym dawno nie miałam kontaktu mieszka w Krakowie od 2 lat (przeprowadził się z mojego miasta). Powiedziałam że dam mu zarobić niech mi coś sprawdzi. Podjechał pod jego adres (miał udawać że szuka kolegi i pomyłka) nikt nie otworzył. Światło zgaszone. Popytał sąsiadów. Nikt go nie widział od jakiegoś czasu. Może wyjechał z miasta? Może pojechał do niej na mazury? Może pojechał z jakąś na wakacje zagranice? (miał dużo urlopu do wykorzystania.
Dzwoniłam na policję niestety nic nie mogę zrobić. Zaginięcie może zgłosić tylko rodzina. Nie UDZIELĄ MI NAWET ŻADNEJ INFORMACJI.

mAM ZWIĄZANE RĘCE ZROBIŁAM JUŻ WSZYSTKO CO MOGŁAM ZROBIĆ. CZAS IŚĆ DO PRZODU.

nie prosiłam by się tłumaczył... prosiłam by mi tylko powiedział ze wszystko z nim ok i że znikne z jego życia jeśli tego chce...

117

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:

nie prosiłam by się tłumaczył... prosiłam by mi tylko powiedział ze wszystko z nim ok i że znikne z jego życia jeśli tego chce...

Rozumiem ale jak widać nawet na to nie było go stać. Wolał zniknąć bez słowa.
Możliwe też ze za jakiś czas odezwie wymyślając głupią wymówkę, jak ta wyżej, że zostawił gdzieś tel. albo musiał gdzieś pilnie wyjechać i nie miał kontaktu ze światem albo coś się wydarzyło, że chciał zostać sam z myślami.
Opcja z wypadkiem jest też prawdopodobna ale to chyba ostateczność w podobnych przypadkach.

118

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

nie prosiłam by się tłumaczył... prosiłam by mi tylko powiedział ze wszystko z nim ok i że znikne z jego życia jeśli tego chce...

Rozumiem ale jak widać nawet na to nie było go stać. Wolał zniknąć bez słowa.
Możliwe też ze za jakiś czas odezwie wymyślając głupią wymówkę, jak ta wyżej, że zostawił gdzieś tel. albo musiał gdzieś pilnie wyjechać i nie miał kontaktu ze światem albo coś się wydarzyło, że chciał zostać sam z myślami.
Opcja z wypadkiem jest też prawdopodobna ale to chyba ostateczność w podobnych przypadkach.

Albo to pytania na które nigdy nie otrzymam odpowiedzi. Musi to w końcu do mnie dotrzeć.

119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-08-27 11:38:09)

Odp: Zniknął jak duch

Moglas poprosic kolegę o sprawdzenie w Shellu, jesli już.
Widze ze detektywi to cwaniacy..za godzinę? hahaha:)

120

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:

Dzwoniłam na policję niestety nic nie mogę zrobić. Zaginięcie może zgłosić tylko rodzina. Nie UDZIELĄ MI NAWET ŻADNEJ INFORMACJI.

mAM ZWIĄZANE RĘCE ZROBIŁAM JUŻ WSZYSTKO CO MOGŁAM ZROBIĆ. CZAS IŚĆ DO PRZODU.

Malina5555  -daj info. czy mogę napisać na priv. - kiedyś szukałam kogoś przez policję - nie był moją rodziną.
nie chcę pisać na forum w jaki sposób.

121 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-27 15:14:14)

Odp: Zniknął jak duch
evada napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

Dzwoniłam na policję niestety nic nie mogę zrobić. Zaginięcie może zgłosić tylko rodzina. Nie UDZIELĄ MI NAWET ŻADNEJ INFORMACJI.

mAM ZWIĄZANE RĘCE ZROBIŁAM JUŻ WSZYSTKO CO MOGŁAM ZROBIĆ. CZAS IŚĆ DO PRZODU.

Malina5555  -daj info. czy mogę napisać na priv. - kiedyś szukałam kogoś przez policję - nie był moją rodziną.
nie chcę pisać na forum w jaki sposób.

Napisz czekam. Nie wiem czy da sie tu wysłać wiadomość prywatną. Jestem tu nowa.

122

Odp: Zniknął jak duch
Malina5555 napisał/a:
evada napisał/a:
Malina5555 napisał/a:

Dzwoniłam na policję niestety nic nie mogę zrobić. Zaginięcie może zgłosić tylko rodzina. Nie UDZIELĄ MI NAWET ŻADNEJ INFORMACJI.

mAM ZWIĄZANE RĘCE ZROBIŁAM JUŻ WSZYSTKO CO MOGŁAM ZROBIĆ. CZAS IŚĆ DO PRZODU.

Malina5555  -daj info. czy mogę napisać na priv. - kiedyś szukałam kogoś przez policję - nie był moją rodziną.
nie chcę pisać na forum w jaki sposób.

Napisz czekam. Nie wiem czy da sie tu wysłać wiadomość prywatną. Jestem tu nowa.

Wysłałam.

123 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-27 15:48:15)

Odp: Zniknął jak duch

Ja bym może spróbowała jeszcze jakoś sprawdzić przez firmę. W korpo (i nie tylko) jeśli ktoś jest na urlopie, to często przy wiadomości mailowej wyskakuje automatyczne powiadomienie, że dana osoba jest poza pracą od do. Ewentualnie jeszcze raz przez infolinię.
Chyba, że już nie masz ochoty bawić w detektywa. Wtedy odpuść całkowicie by ta sprawa nie zaprzątała Ci głowy w nieskończoność. I tak wiele zrobiłaś. Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.

124

Odp: Zniknął jak duch

Pracuje w tej firmie o ktorej mowa, faktycznie jest tu dużo Holendrów na kontrakcie. Mogę w każdej chwili sprawdzic czy jest online na skype i czy pracuje wiec proszę o info na priv. W firmie nikt nie odbierze bo pracujemy teraz zdalnie, nie ma czegoś takiego jak pokoje czy sekretarki, jest tylko ochrona ale oni nie łącza rozmów. Chetnie pomogę

125

Odp: Zniknął jak duch
Roxann napisał/a:

Gdyby coś mu się stało, to ludzie z pracy, ci koledzy albo matka by zainterweniowali.

Nieprawda.
Nikt jej nie znał, a matka nie miała do niej kontaktu.
Ja tez byłam w związkach gdzie po paru miesiącach, ba! nawet po roku, nie znałam rodziców faceta. A znajomi, nawet gdy mnie znali, nie mieli przecież do mnie kontaktu tak jak i ja nie miałam do nich. Skąd założenie, że jak się poznaje kolegów faceta, to się z nimi wymienia numerami telefonu? hmm

126 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-27 16:07:49)

Odp: Zniknął jak duch
Pixelka napisał/a:

Pracuje w tej firmie o ktorej mowa, faktycznie jest tu dużo Holendrów na kontrakcie. Mogę w każdej chwili sprawdzic czy jest online na skype i czy pracuje wiec proszę o info na priv. W firmie nikt nie odbierze bo pracujemy teraz zdalnie, nie ma czegoś takiego jak pokoje czy sekretarki, jest tylko ochrona ale oni nie łącza rozmów. Chetnie pomogę


Ohhh bardzo proszę . Nie wiem jak tu wysłać wiadomość prywatną. Tak teraz często pracował zdalnie w domu. Ale czasem wstępował do pracy. Proszę bardzo o pomoc.

127

Odp: Zniknął jak duch

Wysłałam maila przez formularz, czekam na kontakt. Jestem akurat online w pracy wiec mogę zobaczyć jak dowiem się więcej szczegółów na priv

128

Odp: Zniknął jak duch

Wysłałam maila przez formularz, czekam na kontakt. Jestem akurat online w pracy wiec mogę zobaczyć jak dowiem się więcej szczegółów na priv

129

Odp: Zniknął jak duch
Pixelka napisał/a:

Wysłałam maila przez formularz, czekam na kontakt. Jestem akurat online w pracy wiec mogę zobaczyć jak dowiem się więcej szczegółów na priv

Napisałam. Aż się cała trzęsę big_smile

130

Odp: Zniknął jak duch

sprawdz jeszcze raz wiadomosci, podalam tam moj prywatny adres mailowy bo mam problem z zalogowaniem sie do skrzynki z forum
przepraszam za offtop

Posty [ 66 do 130 z 202 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zniknął jak duch

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024