Piękne 5 miesiecy które nie zapowiadały nic złego... . Mieszkamy 90 km od siebie. Jeszcze 3 tygodnie temu wysłał mi bukiet kwiatów z liścikiem "nikt nigdy nie będzie cię kochał tak mocno jak ja". Dzień przed zniknięciem napisał że kocha i nie może się doczekać aż mnie przytuli. W dniu zniknięcia pisał dzień dobry kocham Cię jesteś miłością mojego życia. Popołudniu nie odpisal. Po 3 h Napisałam czy ma dużo pracy? Cisza... Dzwoniłam. nie odbierał. Nie był dostępny na w internecie 2 dni. Najczarniejsze scenariusze w mojej głowie. SMS do niego proszę napisz czy wszystko ok... Cisza... Dzwonienie po izbach przyjęć szpitali czy taka osoba trafiła na sor - nigdzie go nie było (jest obcokrajowcem nie ma tu żadnej rodziny) ... Dzwonienie... Sygnał jest nie odbiera... Napisanie smsa że się martwię że dzwonię po szpitalach, że nie wiem co robić czy przyjechać do niego do domu sprawdzić czy wszystko jest ok...cisza ... że jeśli nie chcę kontaktu ok tylko niech napisze "nic mi nie jest. Spadaj" cisza... Pękło coś we mnie gdy zobaczyłam że jest dostępny na watsapie... Ma tel na odcisk palca więc to napewno on jest dostępny. Poprostu zdałam sobie sprawę że to pytania na które nigdy nie dostanę odpowiedzi... Kiedyś oglądałam wywiad z kobietą ktorej zaginęła córka i nie odnalazła jej przez 10 lat. Powiedziała że woli usłyszeć najgorsza prawdę bo ta niepewność ja zabija. Doskonale wiem jak się czuje. Staram się więc iść do przodu... Jednak rana która zadał będzie się zabliźnia długo. Nie rozumiem dlaczego. Nie rozumiem dlaczego nie zasługuje na wiadomość żegnaj nie chcę cię już znać. Jak można zrobić drugiej osobie coś tak okropnego. Jak można pozwolić osobie ktorą niby tak mocno się kocha aby tak się zamartwiała. Nie pojadę do niego do domu. Mam resztki dumy . Jest dostępny więc żyje.
Nie miałbym pewności co do wartości tej informacji z Watsappa, czy czasem nie pokaże dostępności gdy jest odpalony jako proces, w tle, tj otwarte okno i zminimalizowane ..
Nie miałbym pewności co do wartości tej informacji z Watsappa, czy czasem nie pokaże dostępności gdy jest odpalony jako proces, w tle, tj otwarte okno i zminimalizowane ..
On nie odzywa się już tydzień. Jest dostępny raz na jakiś czas potem znów nie i potem znów jest dostepny. Pisze, konserwuje z innymi osobami.
Jest jeszcze opcja, ze porywacze ucięli mu palec i grają sobie na jego telefonie w Minecrafta. A tak na serio, to nie porównuj zaginięć dzieci i bólu rodziców do zniknięcia jakiegoś lowelasa, który wciskał ci kit.
".......Nie pojadę do niego do domu. Mam resztki dumy . Jest dostępny więc żyje."
Napiszę Ci według tych danych jakie podałaś co mnie by uspokoiło będąc na Twoim miejscu, aby mnie nie męczyło to jednak postarałabym zobaczyć go niechby z daleka ale na własne oczy że gość funkcjonuje w zdrowiu, uważam że możesz to sprawdzić nie narażając się na śmieszność, martwienie się o kogoś z kim się zaprzyjaźniłaś i kogoś kto deklarował względem Ciebie uczucia a nagle stracił się fizycznie i nie nawiązuje kontaktu nie pozbawia Cię dumy, będziesz mogła mówić że jej nie masz jeśli gość powie Ci że już go nie interesujesz a Ty będziesz chciało go nadal
Widzieliście się na żywo, były spotkania w realu czy to była tylko znajomość wirtualna?
Widzieliście się na żywo, były spotkania w realu czy to była tylko znajomość wirtualna?
Oczywiście że widzieliśmy się na żywo. Byłam zarówno ja u niego jak i on u mnie. Wiele razy.
Kleoma napisał/a:Widzieliście się na żywo, były spotkania w realu czy to była tylko znajomość wirtualna?
Oczywiście że widzieliśmy się na żywo. Byłam zarówno ja u niego jak i on u mnie. Wiele razy.
Jeżeli jesteś 100% pewna, że on żyje, ma się dobrze, pisze z innymi to pozostaje tylko pogodzić się z myślą, ze to koniec miłości z jego strony.
Coś czy ktoś musiał stanąć między wami.
Nie dociekałabym już dlaczego tak się stało.
Jeśli facet nie ma na tyle odwagi aby osobiście powiedzieć, że nie nie jest już zainteresowany dalszą znajomością, nie ma ani krzty empatii bo zlekceważył twoje uczucia to nie warto lać łez. Niech spada.
Jeszcze niedawno powiedział że jakbyśmy się rozstali to nigdy by o mnie nie zapomniał ,nawet jak ja o nim zapomnę....
10 2020-08-24 17:34:30 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-08-24 17:37:23)
Tak na szybko mam z Twoją sytuacją dwa skojarzenia.
Nie jest to przypadkiem jakiś Południowiec? Bo oin mają dość często dużą wprawę w kadzeniu, jakie opisujesz- kwiaty, liściki, wyznania, serenady. Znam dwa przypadki takiego zniknięcia. Jeden pan zniknął, gdyż obiecany był od dawna innej pannie, która na niego czekała w ojczyźnie. Dobrze o tym wiedział, co nie przeszkadzało mu zawracać głowy innej dziewczynie. Drugi też był zakochany na zabój... dopóki nie spotkał kolejnej, w której jeszcze bardziej się zakochał. Obaj panowie nie mieli do zaoferowania nic, prócz czczych obietnic i słodkich słówek, a kiedy zaczęło robić się gorąco, to gorący Amore się ulotnił razem ze swoją mandoliną i tyle go widzieli.
Drugi scenariusz jest taki, że to manipulant, który właśnie testuje Twoje granice. Ty od wielu dni żyjesz w napięciu, oczekiwaniu, emocje jednego razu masz w piwnicy, a po chwili wywalone w kosmos. Ciągle sprawdzasz telefon, maila, skrzynkę pocztową... I pośród tego koktajlu hormonów on nagle się odezwie! Coś tam Ci naopowiada, że mu ukochana stryjenka zmarła, albo pies złamał łapę i musiał przy nim czuwać. A Ty zmęczona, umartwiona, skołowana, z ulgą przyjmiesz go z powrotem w swoje stęsknione ramiona. Wtedy uda mu się oszacować, na ile mniej-więcej jesteś naiwna i jakie jeszcze głodne kawałki da Ci radę sprzedać w przyszłości.
Tak na szybko mam z Twoją sytuacją dwa skojarzenia.
Nie jest to przypadkiem jakiś Południowiec? Bo oin mają dość często dużą wprawę w kadzeniu, jakie opisujesz- kwiaty, liściki, wyznania, serenady. Znam dwa przypadki takiego zniknięcia. Jeden pan zniknął, gdyż obiecany był od dawna innej pannie, która na niego czekała w ojczyźnie. Dobrze o tym wiedział, co nie przeszkadzało mu zawracać głowy innej dziewczynie. Drugi też był zakochany na zabój... dopóki nie spotkał kolejnej, w której jeszcze bardziej się zakochał. Obaj panowie nie mieli do zaoferowania nic, prócz czczych obietnic i słodkich słówek, a kiedy zaczęło robić się gorąco, to gorący Amore się ulotnił razem ze swoją mandoliną i tyle go widzieli.
Drugi scenariusz jest taki, że to manipulant, który właśnie testuje Twoje granice. Ty od wielu dni żyjesz w napięciu, oczekiwaniu, emocje jednego razu masz w piwnicy, a po chwili wywalone w kosmos. Ciągle sprawdzasz telefon, maila, skrzynkę pocztową... I pośród tego koktajlu hormonów on nagle się odezwie! Coś tam Ci naopowiada, że mu ukochana stryjenka zmarła, albo pies złamał łapę i musiał przy nim czuwać. A Ty zmęczona, umartwiona, skołowana, z ulgą przyjmiesz go z powrotem w swoje stęsknione ramiona. Wtedy uda mu się oszacować, na ile mniej-więcej jesteś naiwna i jakie jeszcze głodne kawałki da Ci radę sprzedać w przyszłości.
Jets Holendrem. Ale dziękuję jest mi lepiej
Jeszcze niedawno powiedział że jakbyśmy się rozstali to nigdy by o mnie nie zapomniał ,nawet jak ja o nim zapomnę....
Tu akurat powiedział prawdę częściowo. Bo ani ty nie zapomnisz, ani on. O ludziach z którymi miało się styczność przez dłuższy okres czasu tak łatwo się nie zapomina.
Myślę, że zawsze będziesz pamiętała, ze cię skrzywdził. Tylko z czasem te niefajne uczucia, które dziś tobą targają zbledną.
Współczuję szczerze, przechodzilam przez to i mój Lovelas odezwał się, a jakże! Biedak miał problemy z prawem i był zza granicą. Odezwał się tylko po to by sprawdzić czy odpisze, odpisałam z ciekawości i stracił zainteresowanie
Zrobił Ci najgorsze świństwo, straszne uczucie. Jakby mi się chciało i nie miałabym pewności że jest wszystko ok i to pojechałabym zobaczyć co u Niego i by ew dać siarczystego klapsa w twarz za takie zachowanie i odeszła bym z głową wysoko, wypieta piersią i kręcąc biodrami. Raz ze ulga, że mimo wszystko żyje, wdzięczność że nie Tracisz czasu a trzy że może się nauczy by tak innej nie robić a przy tym i wyladowac można swoje frustracje
Współczuję szczerze, przechodzilam przez to i mój Lovelas odezwał się, a jakże! Biedak miał problemy z prawem i był zza granicą. Odezwał się tylko po to by sprawdzić czy odpisze, odpisałam z ciekawości i stracił zainteresowanie
![]()
Zrobił Ci najgorsze świństwo, straszne uczucie. Jakby mi się chciało i nie miałabym pewności że jest wszystko ok i to pojechałabym zobaczyć co u Niego i by ew dać siarczystego klapsa w twarz za takie zachowanie i odeszła bym z głową wysoko, wypieta piersią i kręcąc biodrami. Raz ze ulga, że mimo wszystko żyje, wdzięczność że nie Tracisz czasu a trzy że może się nauczy by tak innej nie robić a przy tym i wyladowac można swoje frustracje
Nie zrobię tak bo boje się że zobaczę coś co zaboli mnie mocniej.
A nawet jeśli zobaczysz inną, uważam że Ty masz sytuację jasną a i ta kobieta by wiedziała z kim ma do czynienia, natomiast oczywiście zrób co uważasz za słuszne i co sama czujesz
Trzymaj się
16 2020-08-24 18:37:04 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-08-24 18:38:05)
Bardzo Ci współczuje, to musi być okropne.
Czy macie jakichś wspólnych znajomych, albo znasz kogokolwiek z jego rodziny? Uważam że nie byłoby dziwne, gdybyś spytała kogoś, czy on żyje. Naprawdę różne rzeczy się dzieją, dobrzy spece potrafią odblokować telefon po kradzieży, nawet gdy na odcisk palca. Na serio, spróbuj się w jakikolwiek sposób dowiedzieć czy on żyje.
Jeśli upewnisz się że on żyje, to moim zdaniem stało sie coś takiego, przez co on wstydzi się z Tobą kontaktować, boi się konfrontacji. Przykładowo dowiedział się że jakaś laska jest z nim w ciąży.
Bardzo Ci współczuje, to musi być okropne.
Czy macie jakichś wspólnych znajomych, albo znasz kogokolwiek z jego rodziny? Uważam że nie byłoby dziwne, gdybyś spytała kogoś, czy on żyje. Naprawdę różne rzeczy się dzieją, dobrzy spece potrafią odblokować telefon po kradzieży, nawet gdy na odcisk palca. Na serio, spróbuj się w jakikolwiek sposób dowiedzieć czy on żyje.
Jeśli upewnisz się że on żyje, to moim zdaniem stało sie coś takiego, przez co on wstydzi się z Tobą kontaktować, boi się konfrontacji. Przykładowo dowiedział się że jakaś laska jest z nim w ciąży.
Nie mamy wspólnych znajomych. Napisałam mu że jeśli nie chcę utrzymywać ze mną kontaktu niech poprostu napisze , poprostu nie chcę cię i już nie musi podawać powodu, wtedy poprostu odejdę.
Powiedziałam że sobie poradzę. Niech tylko napisze że jest cały i zdrowy. Prosiłam o zwykle spadaj. Cisza... Poprostu cisza. Nie odbiera odemnie telefonów ani z innych numerow.
18 2020-08-24 18:52:14 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-24 18:53:29)
Wiecie co mnie najbardziej zastanawia? Ja jakbym nie chciała kontaktu z jakimś facetem i jakby on mi wypisywał że wydzwania do sorów w moim mieście, że nie wie czy ma do mnie przyjechać do domu i sprawdzić czy nic mi nie jest i nie wie czy ma zadzwonić do pracy by sprawdzić czy wstawia się do niej... Poprostu dla świętego spokoju i uniknięcia przypalu napisałabym że ze mną dobrze i ma się ogarnąć... Tu jest cisza. .. przestałam dzwonić po 3 dniach .... Mija tydzień od braku kontaktu.
Malina5555, nie pisz, proszę, postu pod postem. To niezgodne z naszymi zasadami. Używaj opcji „edytuj”.
Nie powiem czasami lubię kombinacje myślowe ale lubię też wiedzieć, zamiast zachodzić w głowę pojechałabym tam gdzie mieszka, 'przyczaiła się' w charakterze szpiega i coś na pewno byś w końcu dostrzegła, wiesz przecież jakie miał przyzwyczajenia, czy przesiadywał w domu czy inaczej, teraz są takie możliwości kamuflażu że nawet przechodząc obok mógłby Cię nie poznać, jeśli faktycznie zżera Cię strach o niego a nie potrafisz zrobić tego wprost to zrób to tak, zrobienie wprost jest najprostsze i jak to bywa często najlepsze bo też najuczciwsze, przecież boisz się czy coś się nie stało i boisz się czy to nie kpina z Ciebie, o jedno i drugie masz prawo wprost się dowiedzieć, w pierwszym przypadku choć przykre ale będziesz wiedziała że stało się coś co przeszkodziło mu w kontakcie a w drugim dowiesz się z kim masz do czynienia a właściwie miałaś, najgorsza opcja dla Ciebie ( według mnie ) to czekanie i wysyłanie sms
Nie powiem czasami lubię kombinacje myślowe ale lubię też wiedzieć, zamiast zachodzić w głowę pojechałabym tam gdzie mieszka, 'przyczaiła się' w charakterze szpiega
i coś na pewno byś w końcu dostrzegła, wiesz przecież jakie miał przyzwyczajenia, czy przesiadywał w domu czy inaczej, teraz są takie możliwości kamuflażu że nawet przechodząc obok mógłby Cię nie poznać, jeśli faktycznie zżera Cię strach o niego a nie potrafisz zrobić tego wprost to zrób to tak, zrobienie wprost jest najprostsze i jak to bywa często najlepsze bo też najuczciwsze, przecież boisz się czy coś się nie stało i boisz się czy to nie kpina z Ciebie, o jedno i drugie masz prawo wprost się dowiedzieć, w pierwszym przypadku choć przykre ale będziesz wiedziała że stało się coś co przeszkodziło mu w kontakcie a w drugim dowiesz się z kim masz do czynienia a właściwie miałaś, najgorsza opcja dla Ciebie ( według mnie ) to czekanie i wysyłanie sms
Oh może wynajmę detektywa. Mieszkam 90 km od niego. Pracuje zawodowo nie mam czasu stać 24 h pod jego domem .
Nie powiem czasami lubię kombinacje myślowe ale lubię też wiedzieć, zamiast zachodzić w głowę pojechałabym tam gdzie mieszka, 'przyczaiła się' w charakterze szpiega
i coś na pewno byś w końcu dostrzegła, wiesz przecież jakie miał przyzwyczajenia, czy przesiadywał w domu czy inaczej, teraz są takie możliwości kamuflażu że nawet przechodząc obok mógłby Cię nie poznać, jeśli faktycznie zżera Cię strach o niego a nie potrafisz zrobić tego wprost to zrób to tak, zrobienie wprost jest najprostsze i jak to bywa często najlepsze bo też najuczciwsze, przecież boisz się czy coś się nie stało i boisz się czy to nie kpina z Ciebie, o jedno i drugie masz prawo wprost się dowiedzieć, w pierwszym przypadku choć przykre ale będziesz wiedziała że stało się coś co przeszkodziło mu w kontakcie a w drugim dowiesz się z kim masz do czynienia a właściwie miałaś, najgorsza opcja dla Ciebie ( według mnie ) to czekanie i wysyłanie sms
Świetna rada nie ma co!
Iść, najlepiej się schować pod blokiem, można też w krzakach rozbić obóz i obozować żeby sprawdzić. Albo detektywa wynająć. I stracić jeszcze więcej czasu na psychopatę. I stracić szacunek do siebie.
Od autorki bije rozsądek i poczucie własnej wartości. Nie sądzę i mam nadzieję że nie będzie się poniżała do tego stopnia. I mam nadzieję że już wykasowała jego numer i nigdy więcej nie nawiąże z nim kontaktu, nawet jeśli on sam napisze.
Autorko, nasz mózg nie znosi dysonansu poznawczego i dlatego takie sytuacje wywołują straszne emocje bo chcemy logicznego zakończenia sytuacji i zamknięcia tematu. Ja wiem, że gdyby on napisał cokowiek, jakikolwiek powód to Tobie byłoby łatwiej to zamknąć i przeboleć. Ale powiem Ci jedno. Nie ważne jaki jest powód. Na prawdę. I nie zastanawiaj się nad tym bo się będziesz jeszcze bardziej przywiązywać do niego wbrew pozorom. Po prostu uznaj że trafiłaś na kogoś z problemami psychicznymi. Żaden normalny człowiek się tak nie zachowa. Jeśli komuś zależy i ma wobec nas dobre i uczciwe zamiary to on nigdy nie dopuści do sytuacji tego typu. On wszystko wytłumaczy i nie pozwoli żeby ukochana osoba zjadała sobie mózg. Po prostu uznaj, że nie zrozumiesz tego zachowania i już mu nie wchodź do głowy. Bardzo dobrze że masz swoją dumę i nie ścigasz go. Trudno. On nie był tą osobą.
Bardzo Ci współczuję bo na pewno ta sytuacja jest okropna. Postaraj się zająć czymś głowę żeby nie wracać do tej sytuacji a z czasem połączenia neuronowe się zatrą i nie będziesz nawet pamiętać kto to był. Pozdrawiam serdecznie
Ranna_Panna napisał/a:Nie powiem czasami lubię kombinacje myślowe ale lubię też wiedzieć, zamiast zachodzić w głowę pojechałabym tam gdzie mieszka, 'przyczaiła się' w charakterze szpiega
i coś na pewno byś w końcu dostrzegła, wiesz przecież jakie miał przyzwyczajenia, czy przesiadywał w domu czy inaczej, teraz są takie możliwości kamuflażu że nawet przechodząc obok mógłby Cię nie poznać, jeśli faktycznie zżera Cię strach o niego a nie potrafisz zrobić tego wprost to zrób to tak, zrobienie wprost jest najprostsze i jak to bywa często najlepsze bo też najuczciwsze, przecież boisz się czy coś się nie stało i boisz się czy to nie kpina z Ciebie, o jedno i drugie masz prawo wprost się dowiedzieć, w pierwszym przypadku choć przykre ale będziesz wiedziała że stało się coś co przeszkodziło mu w kontakcie a w drugim dowiesz się z kim masz do czynienia a właściwie miałaś, najgorsza opcja dla Ciebie ( według mnie ) to czekanie i wysyłanie sms
Świetna rada nie ma co!
Iść, najlepiej się schować pod blokiem, można też w krzakach rozbić obóz i obozować żeby sprawdzić. Albo detektywa wynająć. I stracić jeszcze więcej czasu na psychopatę. I stracić szacunek do siebie.
Od autorki bije rozsądek i poczucie własnej wartości. Nie sądzę i mam nadzieję że nie będzie się poniżała do tego stopnia. I mam nadzieję że już wykasowała jego numer i nigdy więcej nie nawiąże z nim kontaktu, nawet jeśli on sam napisze.
Autorko, nasz mózg nie znosi dysonansu poznawczego i dlatego takie sytuacje wywołują straszne emocje bo chcemy logicznego zakończenia sytuacji i zamknięcia tematu. Ja wiem, że gdyby on napisał cokowiek, jakikolwiek powód to Tobie byłoby łatwiej to zamknąć i przeboleć. Ale powiem Ci jedno. Nie ważne jaki jest powód. Na prawdę. I nie zastanawiaj się nad tym bo się będziesz jeszcze bardziej przywiązywać do niego wbrew pozorom. Po prostu uznaj że trafiłaś na kogoś z problemami psychicznymi. Żaden normalny człowiek się tak nie zachowa. Jeśli komuś zależy i ma wobec nas dobre i uczciwe zamiary to on nigdy nie dopuści do sytuacji tego typu. On wszystko wytłumaczy i nie pozwoli żeby ukochana osoba zjadała sobie mózg. Po prostu uznaj, że nie zrozumiesz tego zachowania i już mu nie wchodź do głowy. Bardzo dobrze że masz swoją dumę i nie ścigasz go. Trudno. On nie był tą osobą.
Bardzo Ci współczuję bo na pewno ta sytuacja jest okropna. Postaraj się zająć czymś głowę żeby nie wracać do tej sytuacji a z czasem połączenia neuronowe się zatrą i nie będziesz nawet pamiętać kto to był. Pozdrawiam serdecznie
Ohhh dziękuję bardzo za ten wpis. Tak wolałabym poprostu wiedzieć że to koniec , móc zatrzasnąć drzwi. Nie będę się poniżała ... Minie sporo czasu aż w końcu komuś zaufam ale przecież to nie moja wina że ktoś zabawił się moim kosztem prawda? Ważne że ja byłam w porządku. Nie będę tracić czasu nerwów i pieniędzy na kogoś kto potrafił wyrzucić mnie ze swojego życia w tak podły sposób. Dziękuję jeszcze raz za ten wpis.
Ja proponuję odpuścić, nie dzwonić, nie pisać, nie szukać go.
Zachował się jak gnojek.
I cieszyć się z tego, że to się stało teraz a nie za kilka lat. Przynajmniej nie zmarnowałaś sobie dużo czasu.
Trafiłaś na małego Elfa:
Zjawił się pod wieczór przemarznięty mały elf, mówił, że na kilka chwil... Wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf w serce zapadł mi, jak nikt. Cichy jak żak ruszył va banque, w kółko je t'aime, w gwiazdach jak Lem. Gdzież tam bon ton, zmysłów voyager pieścił mnie aż do szczytu marzeń. Budził mnie niewinnie w środku nocy mały elf, pytał, czy to sen, czy nie? Lubił się zaklinać, że na zawsze, mały elf, zawsze się rozwiało w dym. Wszystko, co chciał, tu u mnie miał: i winegret, i plac Pigalle i variétés, chłodne trzy czwarte a został żal, smutne dell'arte. Może to deszcz, może to łza Pytasz, jak jest? Comme çi, comme ça... Mowił, że błąd, że nudzi się, otwarte drzwi, więc s'il vous plaît... Wyszedł tak pod wieczor mój znudzony mały elf, czekam, pewnie czekać chcę... łatwo go poznacie, nie pytajcie więcej mnie: ot, zwyczajny mały elf... mały elf.
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,halina … y_elf.html
Piękne 5 miesiecy które nie zapowiadały nic złego... . Mieszkamy 90 km od siebie. Jeszcze 3 tygodnie temu wysłał mi bukiet kwiatów z liścikiem "nikt nigdy nie będzie cię kochał tak mocno jak ja". Dzień przed zniknięciem napisał że kocha i nie może się doczekać aż mnie przytuli. W dniu zniknięcia pisał dzień dobry kocham Cię jesteś miłością mojego życia.
Małe Elfy lubią się tak zaklinać... po 5 miesięcy miłość życia... ech...
Popołudniu nie odpisal. Po 3 h Napisałam czy ma dużo pracy? Cisza... Dzwoniłam. nie odbierał. Nie był dostępny na w internecie 2 dni.
Znikanie małych elfów nazywa się "ghosting".
Dobrze, że nie namówił Cię na podróż do Berlina i tam nie sprzedał do burdelu...
Teraz postaraj się nie martwić nim, zapamiętać miłe chwile, otrząsnąć pył i iść dalej przez życie.
Ale czekaj... on nie odbiera telefonu gdy dzwonisz z obcych numerów?!
Czy to naprawdę nie daje Ci do myślenia, że jednak coś się stało i to nie on uruchamia tego WhatsAppa?
Ale czekaj... on nie odbiera telefonu gdy dzwonisz z obcych numerów?!
Czy to naprawdę nie daje Ci do myślenia, że jednak coś się stało i to nie on uruchamia tego WhatsAppa?
Masz rację... w takim przypadku może był wypadek... i nie jest to mały Elf.
28 2020-08-24 20:53:42 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-24 20:57:28)
Ale czekaj... on nie odbiera telefonu gdy dzwonisz z obcych numerów?!
Czy to naprawdę nie daje Ci do myślenia, że jednak coś się stało i to nie on uruchamia tego WhatsAppa?
Nie odbiera ale można to łatwo wytlumaczyc . Wszystkich z którymi chce rozmawiać ma zapisanych. Nie odbiera więc żadnych obcych numerów bo podejrzewa że to mogę być ja. Mimo wielu sprzeczności chce tak o tym myśleć . 2 dni przed zerwaniem kontaktu powiedział że nie potrafi przestać o mnie myśleć i nie potrafiłby nie pisać do mnie więcej niż jeden dzień. Planowaliśmy wspólny weekend. Nagle wszystko prysło jak bańka mydlana.
Ghosting
Kiedyś takie zachowanie nazywano podłością albo po prostu chamstwem, dziś nazywa się to ghostingiem. Według nowomowy to zjawisko oznacza, że ktoś znika bez słowa traktując takie zachowanie jako sposób na zakończenie znajomości.
Jeśli nie będzie drażnił Cię akcent rosyjski, to odszukaj na YT filmiki Tatiany Kostyry (Mietkowej) i tam będziesz mogła posłuchać, według mnie, fantastycznych wykładów między innymi i na temat ghostingu.
On zadzwoni za jakiś czas i ku Twojemu zdumieniu będzie to telefon z gatunku co słychać i jak gdyby nigdy nic.
madoja napisał/a:Ale czekaj... on nie odbiera telefonu gdy dzwonisz z obcych numerów?!
Czy to naprawdę nie daje Ci do myślenia, że jednak coś się stało i to nie on uruchamia tego WhatsAppa?Nie odbiera ale można to łatwo wytlumaczyc . Wszystkich z którymi chce rozmawiać ma zapisanych. Nie odbiera więc żadnych obcych numerów bo podejrzewa że to mogę być ja.
Nie rozumiem takiego usilnego tłumaczenia sobie że z niego taki ch*j.
Znałaś go, kochał Cię, czułaś że kocha. I nagle znika z dnia na dzień? Czy to nie jest dla Ciebie dziwne? Skąd założenie że faceci to takie chamy?
Tym bardziej że nie macie żadnych wspólnych znajomych, więc nawet gdyby coś się stało, to nie masz jak się dowiedzieć.
A Ty zakładasz jakąś - tak naprawdę - absurdalną rzecz. Skoro znałaś go, był zdrowy psychicznie, był odpowiedzialny, to zaufaj temu uczuciu. SPRAWDŹ CZY FACET ŻYJE.
Rosyjski akcent jest piękny, nie to że zachwycam się sobą ale podróżując po chociażby kraju wielokrotnie słyszę komplementy z tego powodu więc coś w tym musi być
Hmm a może spróbuj na jakiś mediach społecznościowych Autorko napisać z fikcyjnego konta? Swoją drogą, skoro nie odbiera obcych telefonów to może od dawna ma taki "zwyczaj"
32 2020-08-24 21:09:17 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-24 21:11:02)
Malina5555 napisał/a:madoja napisał/a:Ale czekaj... on nie odbiera telefonu gdy dzwonisz z obcych numerów?!
Czy to naprawdę nie daje Ci do myślenia, że jednak coś się stało i to nie on uruchamia tego WhatsAppa?Nie odbiera ale można to łatwo wytlumaczyc . Wszystkich z którymi chce rozmawiać ma zapisanych. Nie odbiera więc żadnych obcych numerów bo podejrzewa że to mogę być ja.
Nie rozumiem takiego usilnego tłumaczenia sobie że z niego taki ch*j.
Znałaś go, kochał Cię, czułaś że kocha. I nagle znika z dnia na dzień? Czy to nie jest dla Ciebie dziwne? Skąd założenie że faceci to takie chamy?
Tym bardziej że nie macie żadnych wspólnych znajomych, więc nawet gdyby coś się stało, to nie masz jak się dowiedzieć.
A Ty zakładasz jakąś - tak naprawdę - absurdalną rzecz. Skoro znałaś go, był zdrowy psychicznie, był odpowiedzialny, to zaufaj temu uczuciu. SPRAWDŹ CZY FACET ŻYJE.
2 pełne dni nie był dostępny na watsapie . W poniedziałek popołudniu zerwany kontakt. W środę zaczął być dostępny i nagle zniknęło jego zdjęcie profilowe (albo usunął zdjęcie albo skasował mnie ze znajomych). Za każdym razem kiedy wysyłałam wiadomość stawał się dostępny. Ktoś więc te wiadomości musiał czytać. To są oczywiste fakty. On nie ma kont na portalach społecznościowych. Ma tylko watsapa
Rosyjski akcent jest piękny, nie to że zachwycam się sobą ale podróżując po chociażby kraju wielokrotnie słyszę komplementy z tego powodu więc coś w tym musi być
![]()
Hmm a może spróbuj na jakiś mediach społecznościowych Autorko napisać z fikcyjnego konta? Swoją drogą, skoro nie odbiera obcych telefonów to może od dawna ma taki "zwyczaj"
Mnie rosyjski akcent też bardzo się podoba i w ogóle lubię Rosję, jednak wiadomo, że od paru lat wmawia się ludziom, że Rosja to wróg itd, Tatiana jest Rosjanką i w wielu komentarzach są tacy, którzy czepiają się jej rosyjskiego akcentu. Dlatego uprzedziłam autirke, że kobieta mówi z rosyjskim akcentem, bo wiem, że nie każdemu to pasuje.
Istotka6 napisał/a:Rosyjski akcent jest piękny, nie to że zachwycam się sobą ale podróżując po chociażby kraju wielokrotnie słyszę komplementy z tego powodu więc coś w tym musi być
![]()
Hmm a może spróbuj na jakiś mediach społecznościowych Autorko napisać z fikcyjnego konta? Swoją drogą, skoro nie odbiera obcych telefonów to może od dawna ma taki "zwyczaj"
Mnie rosyjski akcent też bardzo się podoba i w ogóle lubię Rosję, jednak wiadomo, że od paru lat wmawia się ludziom, że Rosja to wróg itd, Tatiana jest Rosjanką i w wielu komentarzach są tacy, którzy czepiają się jej rosyjskiego akcentu. Dlatego uprzedziłam autirke, że kobieta mówi z rosyjskim akcentem, bo wiem, że nie każdemu to pasuje.
Nie mogę znaleźć na jej profilu tego wykładu o goustingu
35 2020-08-24 21:30:02 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-08-24 21:32:11)
ulle napisał/a:Istotka6 napisał/a:Rosyjski akcent jest piękny, nie to że zachwycam się sobą ale podróżując po chociażby kraju wielokrotnie słyszę komplementy z tego powodu więc coś w tym musi być
![]()
Hmm a może spróbuj na jakiś mediach społecznościowych Autorko napisać z fikcyjnego konta? Swoją drogą, skoro nie odbiera obcych telefonów to może od dawna ma taki "zwyczaj"
Mnie rosyjski akcent też bardzo się podoba i w ogóle lubię Rosję, jednak wiadomo, że od paru lat wmawia się ludziom, że Rosja to wróg itd, Tatiana jest Rosjanką i w wielu komentarzach są tacy, którzy czepiają się jej rosyjskiego akcentu. Dlatego uprzedziłam autirke, że kobieta mówi z rosyjskim akcentem, bo wiem, że nie każdemu to pasuje.
Nie mogę znaleźć na jej profilu tego wykładu o goustingu
Nie znajdziesz filmiku wprost tak zatytułowanego, jednak ona porusza ten temat w wieku filmikach, szczególnie o tych na temat manipulacji, pikapie ( napisałam fonetycznie), chyba w ostatnich dwóch filmikach, dwie części o psychopatach sporo mówi o ghostingu. Posłuchaj wszystkich jej filmików, według mnie, to najlepszy kolcz (pisownia fonetyczna), jaki funkcjonuje w internecie i realu, bo ona przyjmuje ludzi w Krakowie, bywało że i we Wrocławiu.
36 2020-08-24 21:38:53 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-08-24 21:41:35)
Przejrzałam Panią Tatiane i faktycznie bardzo ciekawe wykłady, także dziękuję za polecenie
Natomiast ja jednak mam nieco inny akcent, bardziej melodyjny i delikatny, ale to tak tylko ale sama bardzo lubię Rosję jako kraj i ludzi. Świetni są i nie rozumiem tej nagonki
Przejrzałam Panią Tatiane i faktycznie bardzo ciekawe wykłady, także dziękuję za polecenie
![]()
Natomiast ja jednak mam nieco inny akcent, bardziej melodyjny i delikatny, ale to tak tylko
ale sama bardzo lubię Rosję jako kraj i ludzi. Świetni są i nie rozumiem tej nagonki
Ja rozumiem te nagonkę i to bardzo dobrze ją rozumiem. Po prostu bardzo interesuje się polityką, jednak mediów głównego ścieku w ogóle nie oglądam i nie słucham, bo to co tam pieprzą podnosi mi ciśnienie. Wiedzę na temat tego, co się dzieje zdobywam z innych źródeł, bardzo bardzo na prawo.
No ale nie róbmy off topu.
To co prawda nie jest filmik Tatiany ale jest niezły
Zablokowalam go w telefonie. W razie jakbym za pół roku poznała kogoś a on by rozwalił moje życie poraz kolejny swoim zmartwychwstaniem. Jest duchem więc właśnie urządziłam mu pogrzeb
40 2020-08-24 22:30:28 Ostatnio edytowany przez szeptem (2020-08-24 22:32:20)
Malina, daj sobie spokój proszę. Ten facet to cham do n-tej potęgi i CELOWO bawi się Twoimi uczuciami. Założę się, że to nie jego pierwszy raz - tacy, jak on, czerpią ze znęcania się nad kobietą satysfakcję. A skąd to wiem? a miałam tę niewątpliwą przyjemność spotkać na swej drodze podobnego typa. Zachowywał się dokładnie tak, jak opisałaś. Tu nie ma co się głowić, odetnij to grubą krechą i żyj dalej. Nie martw się o niego bo na pewno ma się znakomicie. Nie dociekaj, olej, dla własnego dobra. Zablokuj go wszędzie, aby nie kusiło cię a on nie miał możliwości "sprawdzenia" za jakiś czas... przykre ale prawdziwe - dziś jest masa takich "mężczyzn" i mnie osobiście to przeraża, oraz niestety skutecznie blokuje przed chęciami poznawania kogokolwiek. Po czymś takim bardzo trudno jest być otwartą i ufną osobą. To zostaje na długo, nie wiem czy nie na zawsze. Ech.
Znam kilka kobiet po podobnych przejściach. To dziś b. częste zjawisko.
znacie się 5 miesięcy, ty nie znasz nikogo z jego znajomych czy rodziny żeby zapytać co z nim?
to żadna miłość nie była tylko on cię urabiał (te jego patetyczne teksty o miłosci. po 5 miesiącach? serio?), a teraz wypluł.
znacie się 5 miesięcy, ty nie znasz nikogo z jego znajomych czy rodziny żeby zapytać co z nim?
to żadna miłość nie była tylko on cię urabiał (te jego patetyczne teksty o miłosci. po 5 miesiącach? serio?), a teraz wypluł.
Jest obcokrajowcem nie ma w Polsce rodziny. Jedynie kumpli z pracy którzy mówią po holendersku.
43 2020-08-25 08:54:19 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-08-25 09:32:24)
...Jest obcokrajowcem nie ma w Polsce rodziny. Jedynie kumpli z pracy którzy mówią po holendersku.
poznałaś tych kumpli ?
Zablokowalam go w telefonie. W razie jakbym za pół roku poznała kogoś a on by rozwalił moje życie poraz kolejny swoim zmartwychwstaniem. Jest duchem więc właśnie urządziłam mu pogrzeb
Brawo, perfect !
Nigdzie nie jeździj, nie sprawdzaj, nie policzkuj go. On żyje i ma się dobrze.
Poszukiwania i detektyw były by żenujące, i tak byś nic nie osiągnęła poza strata czasu i pieniędzy. Co najwyżej narazisz się na śmieszność ale na pewno nie zyskasz nic w jego oczach.
Pogrzeb to idealna rzecz.
Pousuwaj go z fb i zablokuj, Watsapp zablokuj, usuń kontakty, zdjęcia i wiedz, ze on zadzwoni za jakiś czas i obcego numeru z pretensją, dlaczego go zablokowałaś. Musisz wytrzymać, pokażesz wtedy swój charakter. Założę się, ze nie byłaś jedyną, która tak urobił.
To zwykły ch.j, miałaś pecha.
Ludzie "znikają" od własnej rodziny z dziećmi, żon, mężów, rodziców ... odnajdują się po latach, tu miałaś szczęście, że to tylko 5 miesięcy ...
Lacrymossa55 napisał/a:Ranna_Panna napisał/a:Nie powiem czasami lubię kombinacje myślowe ale lubię też wiedzieć, zamiast zachodzić w głowę pojechałabym tam gdzie mieszka, 'przyczaiła się' w charakterze szpiega
i coś na pewno byś w końcu dostrzegła, wiesz przecież jakie miał przyzwyczajenia, czy przesiadywał w domu czy inaczej, teraz są takie możliwości kamuflażu że nawet przechodząc obok mógłby Cię nie poznać, jeśli faktycznie zżera Cię strach o niego a nie potrafisz zrobić tego wprost to zrób to tak, zrobienie wprost jest najprostsze i jak to bywa często najlepsze bo też najuczciwsze, przecież boisz się czy coś się nie stało i boisz się czy to nie kpina z Ciebie, o jedno i drugie masz prawo wprost się dowiedzieć, w pierwszym przypadku choć przykre ale będziesz wiedziała że stało się coś co przeszkodziło mu w kontakcie a w drugim dowiesz się z kim masz do czynienia a właściwie miałaś, najgorsza opcja dla Ciebie ( według mnie ) to czekanie i wysyłanie sms
Świetna rada nie ma co!
Iść, najlepiej się schować pod blokiem, można też w krzakach rozbić obóz i obozować żeby sprawdzić. Albo detektywa wynająć. I stracić jeszcze więcej czasu na psychopatę. I stracić szacunek do siebie.
Od autorki bije rozsądek i poczucie własnej wartości. Nie sądzę i mam nadzieję że nie będzie się poniżała do tego stopnia. I mam nadzieję że już wykasowała jego numer i nigdy więcej nie nawiąże z nim kontaktu, nawet jeśli on sam napisze.
Autorko, nasz mózg nie znosi dysonansu poznawczego i dlatego takie sytuacje wywołują straszne emocje bo chcemy logicznego zakończenia sytuacji i zamknięcia tematu. Ja wiem, że gdyby on napisał cokowiek, jakikolwiek powód to Tobie byłoby łatwiej to zamknąć i przeboleć. Ale powiem Ci jedno. Nie ważne jaki jest powód. Na prawdę. I nie zastanawiaj się nad tym bo się będziesz jeszcze bardziej przywiązywać do niego wbrew pozorom. Po prostu uznaj że trafiłaś na kogoś z problemami psychicznymi. Żaden normalny człowiek się tak nie zachowa. Jeśli komuś zależy i ma wobec nas dobre i uczciwe zamiary to on nigdy nie dopuści do sytuacji tego typu. On wszystko wytłumaczy i nie pozwoli żeby ukochana osoba zjadała sobie mózg. Po prostu uznaj, że nie zrozumiesz tego zachowania i już mu nie wchodź do głowy. Bardzo dobrze że masz swoją dumę i nie ścigasz go. Trudno. On nie był tą osobą.
Bardzo Ci współczuję bo na pewno ta sytuacja jest okropna. Postaraj się zająć czymś głowę żeby nie wracać do tej sytuacji a z czasem połączenia neuronowe się zatrą i nie będziesz nawet pamiętać kto to był. Pozdrawiam serdecznie
Ohhh dziękuję bardzo za ten wpis. Tak wolałabym poprostu wiedzieć że to koniec , móc zatrzasnąć drzwi. Nie będę się poniżała ... Minie sporo czasu aż w końcu komuś zaufam ale przecież to nie moja wina że ktoś zabawił się moim kosztem prawda? Ważne że ja byłam w porządku. Nie będę tracić czasu nerwów i pieniędzy na kogoś kto potrafił wyrzucić mnie ze swojego życia w tak podły sposób. Dziękuję jeszcze raz za ten wpis.
Bardzo proszę. Na prawdę wiem, że teraz się to wydaje tragedią, ale nią nie jest. Będzie dobrze na pewno się czegoś nauczysz z tego doświadczenia i zmieni ono jakoś Twoje życie na lepsze nawet jeśli teraz tego nie widzisz. Im gorsza sytuacja w moim życiu, im bardziej cierpiałam tym większa zmiana nastąpiła potem <3
Ja osobiście scenariusze widzę dwa:
1. Bardziej prawdopodobny - facet żyje w stałym związku, który przed Tobą ukrywał. Jego kobieta go nakryła i musiał natychmiast zerwać kontakt, a jej się teraz gęsto tłumaczy.
2. Mniej prawdopodobny (ale nie wykluczony!) - jednak wypadek. Jeśli dzwoniłaś po szpitalach - to być może ze skutkiem śmiertelnym. Aktywność na różnych komunikatorach nie jest żadnym wyznacznikiem to są bardzo zawodne mechanizmy "śledcze". W tym kontekście bawią mnie daleko idące wnioski niektórych pań wypowiadających się przede mną, które już wiedzą jaki z niego cham, prostak i manipulant.
Z Twojego punktu widzenia oba scenariusze sprowadzają się do konieczności zapomnienia o gościu. Prawdopodobnie nigdy nie dowiesz się który scenariusz wydarzył się naprawdę.
46 2020-08-25 11:24:52 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-08-25 11:25:59)
.... Bardziej prawdopodobny - facet żyje w stałym związku, który przed Tobą ukrywał. Jego kobieta go nakryła i musiał natychmiast zerwać kontakt, a jej się teraz gęsto tłumaczy.....
Trzeba się zgodzić z powyższym
.... Mniej prawdopodobny (ale nie wykluczony!) - jednak wypadek. Jeśli dzwoniłaś po szpitalach - to być może ze skutkiem śmiertelnym.
oczywiście, nie należy tego wykluczać też, że porwało go UFO, Talibowie lub jest tak chory, że chce napisać wiadomość ale ma tak mało siły, ze może tylko odblokować telefon palcem i mdleje z miłości
Aktywność na komunikatorach to są bardzo wiarygodne wyznaczniki, dlatego istnieje opcja blokady wyświetlania informacji.
Tym bardziej, jeśli kilka sygnałów jest na raz.
Kasowanie zdjęć na portalach jest również wiarygodne.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... gość się zabawił.
Nadal nie wiemy czy autorka poznała tych kumpli z pracy "którzy mówią po holendersku"
Mr_Str4nger napisał/a:.... Bardziej prawdopodobny - facet żyje w stałym związku, który przed Tobą ukrywał. Jego kobieta go nakryła i musiał natychmiast zerwać kontakt, a jej się teraz gęsto tłumaczy.....
Trzeba się zgodzić z powyższym
Mr_Str4nger napisał/a:.... Mniej prawdopodobny (ale nie wykluczony!) - jednak wypadek. Jeśli dzwoniłaś po szpitalach - to być może ze skutkiem śmiertelnym.
oczywiście, nie należy tego wykluczać też, że porwało go UFO, Talibowie lub jest tak chory, że chce napisać wiadomość ale ma tak mało siły, ze może tylko odblokować telefon palcem i mdleje z miłości
Aktywność na komunikatorach to są bardzo wiarygodne wyznaczniki, dlatego istnieje opcja blokady wyświetlania informacji.
Tym bardziej, jeśli kilka sygnałów jest na raz.
Kasowanie zdjęć na portalach jest również wiarygodne.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... gość się zabawił.Nadal nie wiemy czy autorka poznała tych kumpli z pracy "którzy mówią po holendersku"
Nie poznałam
Nie poznałam
Przez pół roku ... to trochę sporo by nikogo nie poznać ...
Co do tożsamości nie masz wątpliwości ?
Malina5555 napisał/a:Nie poznałam
Przez pół roku ... to trochę sporo by nikogo nie poznać ...
Co do tożsamości nie masz wątpliwości ?
Nie mam, widziałam jego paszport , pokazywał mi legitymację pływacka jak opowiadał że w Holandii kazde dziecko musi mieć szkolenie z pływania ponieważ a80 % terenu jest powyżej poziomu morza. Przez te 5 miesięcy pisaliśmy ( jeśli nie byliśmy wtedy razem ) niemal 24 h. Jesli poprosiłam go o zdjęcie albo filmik o każdej porze dnia wysyłał. Zawsze też odbierał telefony. Nawet w pracy. Kiedy czekał cały dzień w pracy na paczkę od kuriera poprosił mnie abym zadzwoniła na infolinię by dowiedzieć się czemu status doręczenia wisi.(na infolinię nie obsługują klientów w języku angielskim Podał mi wtedy dokładny adres do pracy abym podała na infolinii adres doręczenia. Okazało się że kurier nie zeskanował zmiany adresu dostawy i próbował dostarczyć na adres domowy (zgadza się z adresem który znam i w którym byłam) Pisał też z maila służbowego. Ma 2 letnią córkę która mieszka (tak mówił ) z matką na mazurach (400 km od miejsca jego zamieszkania). Może do siebie wrócili , nie wiem mam już różne scenariusze w głowie ale każdy prowadzi mnie do wniosku że muszę zapomnieć. Nigdy więcej już mu nie zaufam. Nawet jak wróci.
Cytat z portalu polki.pl...
... Był najgorętszym kochankiem, jakiego można sobie w ogóle wymarzyć, ..... moja ty, złotowłosa bellisima – mówił Murad podczas kolejnej naszej randki, tym razem w luksusowym hotelu..... Zupełnie straciłam głowę. Murad tak pięknie mówił o miłości. No i był taki namiętny, taki mój...
..........
Następnego dnia rano zjawiłam się w umówionym miejscu, gdzie czekał już mój najdroższy i dwaj mężczyźni. Murad wziął mnie w ramiona i gorąco pocałował. Wskazał na mężczyzn i powiedział:
– To są moi krewni, będą cię ochraniać w podróży, wiesz, jacy wścibscy są karabinierzy. A ja do ciebie za parę godzin przyjadę, tylko muszę z ojcem załatwić pewne sprawy.
... wsiadłam do samochodu, który ruszył z piskiem opon. Jeszcze widziałam, jak Murad posyła mi ręką całuski, a zaraz potem ktoś zrobił mi zastrzyk w ramię.
.....
Obudziłam się w jakimś pokoju urządzonym na wzór orientalny. ..... okazało się, że jestem w tunezyjskim burdelu.
Aktywność na komunikatorach to są bardzo wiarygodne wyznaczniki, dlatego istnieje opcja blokady wyświetlania informacji.
Tym bardziej, jeśli kilka sygnałów jest na raz.
Nie są Znam przypadek awantury o to, że koleś poszedł na siłownię, a mapka na jego Snapchacie pokazywała go na drugim końcu miasta
Był ze mną, więc wiem że był na tej siłowni i miał telefon cały czas przy sobie.
Aktywności na messengerach i innych insta-chatach - też kłamią.
Kasowanie zdjęć na portalach jest również wiarygodne.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... gość się zabawił.
To gdzieś przeoczyłem - jeśli była o tym mowa, zmieniam rozdział prawdopodobieństw na 95% do 1% dla scenariusza pierwszego.
bullet napisał/a:Kasowanie zdjęć na portalach jest również wiarygodne.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... gość się zabawił.To gdzieś przeoczyłem - jeśli była o tym mowa, zmieniam rozdział prawdopodobieństw na 95% do 1% dla scenariusza pierwszego.
..W środę zaczął być dostępny i nagle zniknęło jego zdjęcie profilowe (albo usunął zdjęcie albo skasował mnie ze znajomych). Za każdym razem kiedy wysyłałam wiadomość stawał się dostępny. Ktoś więc te wiadomości musiał czytać. To są oczywiste fakty. ...
53 2020-08-25 12:58:21 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-25 13:01:49)
Cytat z portalu polki.pl...
... Był najgorętszym kochankiem, jakiego można sobie w ogóle wymarzyć, ..... moja ty, złotowłosa bellisima – mówił Murad podczas kolejnej naszej randki, tym razem w luksusowym hotelu..... Zupełnie straciłam głowę. Murad tak pięknie mówił o miłości. No i był taki namiętny, taki mój...
..........
Następnego dnia rano zjawiłam się w umówionym miejscu, gdzie czekał już mój najdroższy i dwaj mężczyźni. Murad wziął mnie w ramiona i gorąco pocałował. Wskazał na mężczyzn i powiedział:
– To są moi krewni, będą cię ochraniać w podróży, wiesz, jacy wścibscy są karabinierzy. A ja do ciebie za parę godzin przyjadę, tylko muszę z ojcem załatwić pewne sprawy.... wsiadłam do samochodu, który ruszył z piskiem opon. Jeszcze widziałam, jak Murad posyła mi ręką całuski, a zaraz potem ktoś zrobił mi zastrzyk w ramię.
.....
Obudziłam się w jakimś pokoju urządzonym na wzór orientalny. ..... okazało się, że jestem w tunezyjskim burdelu.
To obywatel Holandii nie Arab
Co najlepsze... Absolwent prawa... Na wysokim stanowisku w wielkiej korporacji.
Gdzieś wyczytałam że takie osoby znikają bez słowa tylko po to by zostawić sobie furtkę awaryjną. Jak by powiedział że z nami koniec sytuacja byłaby oczywista. Jak milczy zawsze może spróbować wcisnąć bajeczkę że był w szpitalu ( chyba psychiatrycznym )
Mr_Str4nger napisał/a:bullet napisał/a:Kasowanie zdjęć na portalach jest również wiarygodne.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... gość się zabawił.To gdzieś przeoczyłem - jeśli była o tym mowa, zmieniam rozdział prawdopodobieństw na 95% do 1% dla scenariusza pierwszego.
Malina5555 napisał/a:..W środę zaczął być dostępny i nagle zniknęło jego zdjęcie profilowe (albo usunął zdjęcie albo skasował mnie ze znajomych). Za każdym razem kiedy wysyłałam wiadomość stawał się dostępny. Ktoś więc te wiadomości musiał czytać. To są oczywiste fakty. ...
Czyli zaćma - sprawa zatem jest praktycznie jasna.
To obywatel Holandii nie Arab
![]()
Co najlepsze... Absolwent prawa... Na wysokim stanowisku w wielkiej korporacji.
Jak Ty nic nie zrozumiałaś
A jakie ma to znaczenie czy Holender czy Arab? Może w Holandii nie ma burdeli z nielegalnie wywiezionymi do nich Polkami czy Ukrainkami?
Tak sobie pomyślałem - może powinnaś się cieszyć, że zniknął, bo może miałaś być taką wywiezioną, ale facet tak się zakochał, że nie chciał Ci robić krzywdy i w trosce o Twoje bezpieczeństwo odciął się od Ciebie...
Mr_Str4nger, bardzo proszę, byś nie publikował postu pod postem, gdyż jest to sprzeczne z naszymi zasadami. Używaj opcji „edytuj”, a w wolnym czasie zapoznaj się z Regulaminem Netkobiet.
Malina5555 napisał/a:To obywatel Holandii nie Arab
![]()
Co najlepsze... Absolwent prawa... Na wysokim stanowisku w wielkiej korporacji.Jak Ty nic nie zrozumiałaś
A jakie ma to znaczenie czy Holender czy Arab? Może w Holandii nie ma burdeli z nielegalnie wywiezionymi do nich Polkami czy Ukrainkami?
Tak sobie pomyślałem - może powinnaś się cieszyć, że zniknął, bo może miałaś być taką wywiezioną, ale facet tak się zakochał, że nie chciał Ci robić krzywdy i w trosce o Twoje bezpieczeństwo odciął się od Ciebie...
To miłe z jego strony mimo to dalej jest dla mnie dupkiem. Postanowiłam zapomnieć
idę do przodu i nie patrzę za siebie. Odnawiam kontakty które się zatraciły ponieważ poświęcałam mu tyle uwagi. Oraz kontakty z męskimi znajomymi którzy chcieli się ze mną umówić ale ja odmawiałam gdyż byłam w tym związku. Jestem szczera i mówię że nie w głowie mi teraz romanse ale bardzo chętnie pójdę na spacer czy kawę. Otaczam się ludźmi i odnajduje spokój.
Mnie intryguje jedna rzecz:
Jeśli zakochujesz się "na zabój" (tak jak w tym przypadku) to ukrywasz osobę ukochaną przed znajomymi czy bądź co bądź przez spory okres z kimś znajomym poznajesz ?
59 2020-08-25 13:20:24 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-25 13:38:38)
Mnie intryguje jedna rzecz:
Jeśli zakochujesz się "na zabój" (tak jak w tym przypadku) to ukrywasz osobę ukochaną przed znajomymi czy bądź co bądź przez spory okres z kimś znajomym poznajesz ?
Rozmawiałam z jego mamą przez Skype'a czy to się liczy?
60 2020-08-25 13:42:13 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-08-25 13:45:28)
bullet napisał/a:Mnie intryguje jedna rzecz:
Jeśli zakochujesz się "na zabój" (tak jak w tym przypadku) to ukrywasz osobę ukochaną przed znajomymi czy bądź co bądź przez spory okres z kimś znajomym poznajesz ?Roześmiałam z jego mamą przez Skype'a czy to się liczy?
Jeśli już ciągnąć ten wątek o porwaniach -- oby to nie była "mama" sprawdzająca towar podobnie jak poniższa "narzeczona":
Cytat z:
https://www.netkobiety.pl/t73915.html#p2112982
Minelo parę tygodni. Mniej wiecej raz w tygodniu chodzilam na basen. Uwielbialam pływać! I kogo spotykam? Uczynnego faceta z narzeczona i jakby inaczej z aparatem. Od razu podeszli. Przedstawil ją. Byla Azjatką ale dobrze mówiła po Polsku. Mówiła skąd pochodzi i jak b. podoba jej sie w Polsce i ze studiuje....
....
Ale slyszalam jak wchodzą ludzie.. Dwóch facetów i azjatka. Okrążyła mnie kilka razy potem przykucnęła przede mna chwyciła za wlosy i zbliżyła sie tak blisko do mojej twarzy ze czulam jej oddech. "A teraz wstaniesz i pokażesz mi to co ukrywałaś na basenie" musze sprawdzić towar przed zakupem" "rozbieraj sie albo oni ci pomogą".
Mr_Str4nger, bardzo proszę, byś nie publikował postu pod postem, gdyż jest to sprzeczne z naszymi zasadami. Używaj opcji „edytuj”, a w wolnym czasie zapoznaj się z Regulaminem Netkobiet.
Proszę o wybaczenie i postanawiam poprawę!
Koniec OT
Typowy ghosting. Okropna podlosc. Nigdy, przenigdy sie juz z nim nie kontaktuj. Ta energia kiedys wroci do niego. Badz spokojna i nigdy nie ogladaj sie na przeszlosc z nim :*
63 2020-08-25 20:05:07 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-25 20:21:50)
bullet napisał/a:Mnie intryguje jedna rzecz:
Jeśli zakochujesz się "na zabój" (tak jak w tym przypadku) to ukrywasz osobę ukochaną przed znajomymi czy bądź co bądź przez spory okres z kimś znajomym poznajesz ?Rozmawiałam z jego mamą przez Skype'a czy to się liczy?
Mnie ciekawi jak go poznałaś, skoro nie znasz żadnych jego znajomych a niby z matką rozmawiałaś. 5 msc to bardzo niewiele na takie wyznania jakie padły u Was. Do tego znajomość na odległość. Tu padły różne scenariusze. Ja mam kolejny nieco pokrywający się z niektórymi. Otóż napisałaś, że facet jest obcokrajowcem na wysokim stanowisku i nie mówi po polsku (prosił Cię o kontakt z kurierem). Jak dla mnie wygląda to na klasyk kiedy faceta wysyłają w korpo na posadę w innym kraju a ten czując tam 'samotny' szuka rozrywki. Może jego praca w PL się skończyła i wrócił do siebie albo został oddelegowany do innego kraju? Może partnerka/żona przyjechały go odwiedzić, a może poznał inną na miejscu?
Inna kwestia, dlaczego ot tak urwał kontakt? Bo po co tłumaczyć? Widocznie ta znajomość dla niego była na chwilę. Facet wie, że czułymi słówkami, gestami więcej zdziała niż prawdą.
Znam różne przypadki takich 'zniknięć'. Również taki, gdzie facet miał wypadek. Ale wtedy bliska osoba się z daną skontaktowała. Ty natomiast nie poznałaś nikogo choć uważasz, że matkę. Gdyby matka wiedziała, że jesteście razem i miała do Ciebie kontakt, w przypadku gdyby mu się coś stało, skontaktowałaby się z Tobą.
W ogóle nie zastanowiło Cię to, dlaczego nikomu Ciebie nie przedstawił? Z drugiej str to tylko kilka msc znajomość i to na odległość.
Być może on traktował tą znajomość luźno (słowa to tylko słowa, zawsze patrz na czyny).
Pomysł ze sprawdzeniem go nie uważam za odjechany. No może nie detektyw, bez przesady. Może masz w jego mieście kogoś znajomego? Jak będziesz wiedzieć, że ma się dobrze to szybciej Ci przejdzie.
Na początku tego posta napisałam, że ma duże znaczenie jak się poznaliście. Czy na neutralnym gruncie np. pracy, imprezie... ale to chyba odpada, skoro nie kojarzysz znajomych, czy przez net lub (o zgrozo) portal randkowy. Jeśli to ostatnie to... wszystkiego można się spodziewać. Również tego, że żona/partnerka wyjechała na te Mazury z dzieckiem a on sam musiał zostać w pracy i tak sobie czas umilał pisaniem z Tobą. Tak, wiem, spotykaliście się ale na odległość, a to naprawdę niewiele zmienia.
Nikt nie jest tu wróżką, ale... chyba (prawie) każdemu kto czyta ten wątek kojarzy się podwójne życie albo granie na co najmniej 2 fronty. Piękne słowa czy kwiaty tu nic nie znaczą. Inaczej by kobiety nie zainteresował/zdobył.
Wypadek to ostateczność. Choć to też możliwa opcja. Niemniej jak pisałam wyżej, zostałabyś powiadomiona choćby przez matkę.
Moja znajoma miała jakiś czas temu trochę podobną sytuację tylko z Polakiem. Ich znajomość też nie dłuższa niż kilka msc. Po wypadku faceta, który trafił do szpitala do tej dziewczyny zadzwoniła jego siostra, której nie zdążyła poznać. Być może wiedziała o niej, a może nie ale na pewno przeczytała w jego tel/komp ich rozmowy i do niej zadzwoniła widząc, że martwi.
Jeszcze od siebie dodam, że jak na 5 msc znajomość na odległość, do tego z obcokrajowcem, histeryzujesz bardzo.
Kobieto, on Cię nawet ze znajomymi nie poznał, a Ty już po szpitalach dzwonisz i chciałaś do jego pracy... Sorry, że to napiszę, że gdyby facet z którym się spotykałam 5 msc na odległość (więc żaden związek) zadzwonił do mojej pracy bo się nie odzywam, to uznałabym go za stalkera (osobę niezrównoważoną) i też nie chciałabym kontaktu ŻADNEGO bo nie wiadomo do czego ta osoba jeszcze jest zdolna. Najlepiej uciąć kontakt i liczyć, że da spokój.
64 2020-08-25 20:26:39 Ostatnio edytowany przez Malina5555 (2020-08-25 20:28:33)
Malina5555 napisał/a:bullet napisał/a:Mnie intryguje jedna rzecz:
Jeśli zakochujesz się "na zabój" (tak jak w tym przypadku) to ukrywasz osobę ukochaną przed znajomymi czy bądź co bądź przez spory okres z kimś znajomym poznajesz ?Rozmawiałam z jego mamą przez Skype'a czy to się liczy?
Mnie ciekawi jak go poznałaś, skoro nie znasz żadnych jego znajomych a niby z matką rozmawiałaś. 5 msc to bardzo niewiele na takie wyznania jakie padły u Was. Do tego znajomość na odległość. Tu padły różne scenariusze. Ja mam kolejny nieco pokrywający się z niektórymi. Otóż napisałaś, że facet jest obcokrajowcem na wysokim stanowisku i nie mówi po polsku (prosił Cię o kontakt z kurierem). Jak dla mnie wygląda to na klasyk kiedy faceta wysyłają w korpo na posadę w innym kraju a ten czując tam 'samotny' szuka rozrywki. Może jego praca w PL się skończyła i wrócił do siebie albo został oddelegowany do innego kraju? Może partnerka/żona przyjechały go odwiedzić, a może poznał inną na miejscu?
Inna kwestia, dlaczego ot tak urwał kontakt? Bo po co tłumaczyć? Widocznie ta znajomość dla niego była na chwilę. Facet wie, że czułymi słówkami, gestami więcej zdziała niż prawdą.
Znam różne przypadki takich 'zniknięć'. Również taki, gdzie facet miał wypadek. Ale wtedy bliska osoba się z daną skontaktowała. Ty natomiast nie poznałaś nikogo choć uważasz, że matkę. Gdyby matka wiedziała, że jesteście razem i miała do Ciebie kontakt, w przypadku gdyby mu się coś stało, skontaktowałaby się z Tobą.
W ogóle nie zastanowiło Cię to, dlaczego nikomu Ciebie nie przedstawił? Z drugiej str to tylko kilka msc znajomość i to na odległość.
Być może on traktował tą znajomość luźno (słowa to tylko słowa, zawsze patrz na czyny).
Pomysł ze sprawdzeniem go nie uważam za odjechany. No może nie detektyw, bez przesady. Może masz w jego mieście kogoś znajomego? Jak będziesz wiedzieć, że ma się dobrze to szybciej Ci przejdzie.
Na początku tego posta napisałam, że ma duże znaczenie jak się poznaliście. Czy na neutralnym gruncie np. pracy, imprezie... ale to chyba odpada, skoro nie kojarzysz znajomych, czy przez net lub (o zgrozo) portal randkowy. Jeśli to ostatnie to... wszystkiego można się spodziewać. Również tego, że żona/partnerka wyjechała na te Mazury z dzieckiem a on sam musiał zostać w pracy i tak sobie czas umilał pisaniem z Tobą. Tak, wiem, spotykaliście się ale na odległość, a to naprawdę niewiele zmienia.
Nikt nie jest tu wróżką, ale... chyba (prawie) każdemu kto czyta ten wątek kojarzy się podwójne życie albo granie na co najmniej 2 fronty. Piękne słowa czy kwiaty tu nic nie znaczą. Inaczej by kobiety nie zainteresował/zdobył.
Wypadek to ostateczność. Choć to też możliwa opcja. Niemniej jak pisałam wyżej, zostałabyś powiadomiona choćby przez matkę.
Moja znajoma miała jakiś czas temu trochę podobną sytuację tylko z Polakiem. Ich znajomość też nie dłuższa niż kilka msc. Po wypadku faceta, który trafił do szpitala do tej dziewczyny zadzwoniła jego siostra, której nie zdążyła poznać. Być może wiedziała o niej, a może nie ale na pewno przeczytała w jego tel/komp ich rozmowy i do niej zadzwoniła widząc, że martwi.
Jeszcze od siebie dodam, że jak na 5 msc znajomość na odległość, do tego z obcokrajowcem, histeryzujesz bardzo.
Kobieto, on Cię nawet ze znajomymi nie poznał, a Ty już po szpitalach dzwonisz i chciałaś do jego pracy... Sorry, że to napiszę, że gdyby facet z którym się spotykałam 5 msc na odległość (więc żaden związek) zadzwonił do mojej pracy bo się nie odzywam, to uznałabym go za stalkera (osobę niezrównoważoną) i też nie chciałabym kontaktu ŻADNEGO bo nie wiadomo do czego ta osoba jeszcze jest zdolna. Najlepiej uciąć kontakt i liczyć, że da spokój.
Przez te 5 miesięcy spędziliśmy ze sobą niemal każdy weekend. Uwierz mi można zbudować w tym czasie bardzo silne przywiązanie. Gdyby facet z którym się spotykałam napisał że dzwoni po szpitalach bo się martwi ja napisałabym aby spadał i nie robił mi wstydu. On nie napisał nic.
65 2020-08-25 20:51:09 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-08-25 20:51:41)
Jak wiesz gdzie pracuje tp sprawa banalna:
Dzwonisz pod wymyslonym pretekstem jako przstawiciel firmy x i sekrerarka informuje Cię że gosc zyje , albo ze firma jest w żalobie i masz jasnosc.