Artiii napisał/a:Lucky12 właśnie skończyłem czytać Twoją historię i dosłownie szczena mi opadła... Czytałem Twoje wypowiedzi w innych wątkach i sprawiałeś wrażenie konkretnego faceta, który ma ja...
Nie odbierz mnie źle, ale czytałeś tutaj wiele wątków - Twoja jż owineła sobie Ciebie wokół najmniejszego palca, robi z Tobą dosłownie co chce!!! Bez obrazy, ale nie poniosła żadnych ale to nawet najmniejszych konsekwencji swoich czynów, gorzej swoim zachowaniem dałeś jej przyzwolenie na dalsze takie wybryki (może teraz jest spokój, pytanie ile będzie on trwał). Pytanie po co Ty w ogóle jeszcze z nią jesteś ??? Dla sexu ???
Was już dawno nie ma - czy to ważne czy było zbliżenie fizyczne czy nie, a gdzie szacunek w małżeństwie, zaufanie ???Przeczytaj moje dwa ostatnie posty w tym wątku:
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 25&p=5
Masz tam wytłumaczone, czym jest zdrada emocjonalna - którą Twoja jż z całą stanowczością popełniła...
Czy warto ktwić w takim związku ??? Pytanie po co ???
Nie szkoda Ci lat życia, nerwów, niepotrzebnych emocji - ile masz przez to śiwych włosów albo ile Ci jeszcze zostało na głowie ???
Za jakiś czas dojdzie do następnego epizodu i nie trzeba być tutaj jasnowidzem, co wtedy ??? Nadal będziesz szukał dowodów zdrady fizycznej ???
Człowieku nie marnuj sobie życia - jak masz czas przeczytaj mój wątek - bo jest podobny !!!
Ile chcesz dawać szans 10, 100x ???
Stwórz plan i 3maj się go konsekwentnie !!!To kim,a raczej czym byłem po odkryciu zdrady,ma się nijak,kim jestem teraz.
Potrzebowałem duużo czasu,by przejrzeć na oczy, nie chcę się tłumaczyć, dlaczego takie,a nie inne decyzje podjąłem. Jestem tego świadom, że zabrakło mi wtedy...jaj. Taka jest prawda.
Gdyby teraz wydarzyło się coś podobnego, nie popełnił bym błędów z przed dwóch lat.
Arti, czytałem Twój wątek, rozumiem Cię i podziwiam za konsekwencje, której mi zabrakło.
Nie wiem, czy będą kolejne razy mojej żony, nikt tego nie wie,nawet ona, choć zarzeka się, że nigdy więcej mi takiego czegoś nie wywinie.
Tymczasem nie martwię się na zapas, nabrałem dużego dystansu do żony, chyba mogę się wszystkiego spodziewać po niej, dobrego, ale niestety i złego.
Lecz wszystkie szanse już wykorzystała, myślę, że jest tego świadoma. Jakie decyzje będzie podejmować w naszym (jeszcze) małżeństwie? Czas pokaże, ale wiem, że chyba już mnie niczym nie zaskoczy.
A jeśli już,to będę wiedział co zrobić.
Lucky12 - kiedy moja jż zrobiła mnie drugi raz w konia, po miesięcznej przerwie dałem jej szansę. Myślałem, że zrozumiała swój błąd i chciała ratować nasze małżeństwo!!! Poinformowałem ją o konsekwencjach - jak znowu coś wymyśli!!!
Oczywiście na wszystko przytakiwała, sex nawet 3x dziennie itd. Niestety nie trzeba było długo czekać - powtórzyło się, wróciła do niego.
Dlatego chociaż szkoda mi mojego dotychczasowego życia, dziecka - rozwodzę się !!! Ten typ nigdy sie nie zmieni !!!
Sama na własne życzenie wszystko spierd....