Zdrada emocjonalna, czy coś więcej. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 374 ]

196

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky - jeśli pójdziesz na terapię to ułatwisz tej Twojej qurewnie zrobienie z Ciebie wariata i przemocowca.
Nie dość że Cię zdradzała (akurat co do tego nie mam wątpliwości) to jeszcze założy Ci niebieską kartę i dostanie rozwód z Twojej winy.
Wiej od niej jak najszybciej - czas teraz zaczyna działać na Twoją niekorzyść.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
MonkaIska napisał/a:

Lucky jak Ty się strasznie zamęczasz. Ty prawie wyjesz ze złości i bezsilności. Zadbaj o siebie, idź proszę na terapię. Sam. Zbuduj swoją wartość, swoją pewność siebie. Jak bardzo i jak długo chcesz żonie udowadniać co już wiesz? Co Ci da to, że Ci powie, tak, całowałam się z nim, tak, spaliśmy ze sobą? Co? Tylko tyle, ze będziesz te słowa pamiętał na zawsze. Nie zmieni to nic w Waszym obecnym małżeństwie. Wiesz przecież to co najważniejsze. Nie uzależniaj swojego być albo nie być od żony, ani teraz, ani nigdy.

Tak, zamęczam się, jestem zły, bezsilny i dlatego chcę to zmienić. Już teraz jestem wyciszony, nie podnoszę głosu, mówię spokojnie i rzeczowo, moja żona odwrotnie, jest nerwowa, nieobliczalna w swoich zachowowaniach, potrafi uderzyć, krzyczy, wyzywa mnie od najgorszych,gdy tylko chcę o tym rozmawiać. Pójdę na terapię, bo chcę pomóc przede wszystkim samemu sobie, chcę odzyskać pewność siebie, którą mi zabrała dawno temu.Jej napadów wściekłości trudno mi wysłuchiwać, ale już nie daję się wciągać w to. Myślę, że odbudowanie siebie w tej chwili będzie najlepszym wyjściem.

198

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky to chociaż nagrywaj te jej akcje tak na wszelki wypadek - nie musisz ich zaraz używać tych nagrań ale nie będziesz się czuł całkiem bezbronny i podczas tych awantur zachowasz się spokojniej to taka zbuforowana trochę autocenzura trochę jak liczenie w tłumionym gniewie do dziesięciu żeby nie wybuchnąć i nie eskalować agresji.
Słusznie już nie dawaj sobie niczego odbierać i niczego dodawać niezależność jest wskazana.
Ty decydujesz o szacunku do siebie godności nikt nie jest w stanie Tobie odebrać bez Twojej zgody.

199 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-11 08:55:16)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Gdzieś jeszcze mają takie zdanie, że na terapię chodzą wariaci i przemocowcy?
Dziwne i zacofane podejście.
Idź, jak potrzebujesz.
Nie pozwalaj żonie na wybuchy agresji, nagraj to, jak pisał Paslawek.
Wygląda na to, że uwalniasz się właśnie od toksycznej osoby i jeszcze będziesz ten czas wspominał jako błogosławieństwo, a nie przekleństwo, chociaż jest ciężko.

200 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-11 10:11:44)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Ela210 napisał/a:

Gdzieś jeszcze mają takie zdanie, że na terapię chodzą wariaci i przemocowcy?
Dziwne i zacofane podejście.
Idź, jak potrzebujesz.
Nie pozwalaj żonie na wybuchy agresji, nagraj to, jak pisał Paslawek.
Wygląda na to, że uwalniasz się właśnie od toksycznej osoby i jeszcze będziesz ten czas wspominał jako błogosławieństwo, a nie przekleństwo, chociaż jest ciężko.

Tak, są jeszcze takie środowiska, gdzie uważa się, że terapie są przeznaczone dla wariatów. Długo nie mogłem się przemóc, zanim się zapisałem na wizytę. To jest moja szansa na uniezależnienie się emocjonalne od żony, pozwoliłem sobie wejść na głowę i dać wmówić wszystko, nie ważne jakie byłyby fakty. Po tym wszystkim przez co przechodziłem ostatnio, potrafię już podchodzić do tego bez nadmiernych emocji, potrafię rozmawiać o zdradzie na spokojnie, a żona staje się coraz bardziej nerwowa podczas tych rozmów. Wiem, że ona chce, abym już wogóle nie wspominał o tym i wziął winę za zdradę na siebie.Teraz jeszcze ma nade mną przewagę, ma poparcie naszych znajomych i rodziny, gdyż często oczerniała mnie do nich, wszyscy uwierzyli, że ona pisała z nim tylko o pracy i pogodzie,a ja zazdrośnik i tyran, który oskarża ją o najgorsze czyny. Niestety prawda jest inna, ale to już zapomniała dodać w tym wyżalaniu się na mnie.
Chyba nie mogę się doczekać na tą terapię, mam silną potrzebę wygadania się komuś, kto spojrzy na moje problemy chłodnym okiem, kto będzie mi potrafił dać fachową radę jak odzyskać samego siebie.

201

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Nie no ...
Ona Cię leje, drze mordę a Ty chcesz iść na terapię?

jesteś jak kobieta w związku z tyranem - on ją zdradza, leje i się znęca, a ona wciąż liczy że on się zmieni i nic nie robi...

Żałosne.

Jestem w stanie się założyć że skończysz jako psychol, a ona znajdzie nowego gacha i dostanie rozwód z Twojej winy.

202

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Autorze nie odpowiadasz na pytania
-czego Ty chcesz? czego oczekujesz? żebyś mógł w końcu zaznać spokoju?
Przecież ona się nie przyzna do zdrady, nigdy tego nie zrobi!!!
Jesteś teraz w bardzo toksycznym związku - wyzywanie, bicie, tak ma wyglądać wasz związek?
Dlatego pytam - czego TY chcesz?
Bo tak naprawdę masz tylko dwa wyjścia wiedząc ze zostałeś zdradzony
- rozwód bez orzekania o jej winie (gdyż nie masz żadnych namacalnych dowodów jej zdrady)
-zacisnąć zęby i żyć z nią nadal (tylko czy potrafisz?)
Jak na człowieka który chce się wygadać bardzo mało tu piszesz, przeszkadzają Ci słowa krytyki? a myślisz ze na terapii ich nie usłyszysz?

203

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

Autorze nie odpowiadasz na pytania
-czego Ty chcesz? czego oczekujesz? żebyś mógł w końcu zaznać spokoju?
...............
Jak na człowieka który chce się wygadać bardzo mało tu piszesz, przeszkadzają Ci słowa krytyki? a myślisz ze na terapii ich nie usłyszysz?

Problem w tym, że w tej chwili nie wiem co mam zrobić, to jest bardzo skomplikowane, przynajmniej dla mnie. Może nie jestem dość silny, by cokolwiek zrobić.
Nie przeszkadzają mi słowa krytyki, czasem nie wiem jak się do nich odnieść, czasem brak czasu, by coś odpisać. Czytam tutaj wiele opinii, z jednymi się zgadzam, z innymi nie, każdy może mieć swoje zdanie na moje postępowanie, ale nikt za mnie nie podejmie decyzji i nie będzie ponosił ich konsekwencji.
Nie wiem co mogę usłyszeć na terapii, nigdy nie byłem i nie znam nikogo, kto by korzystał z takiej pomocy.

204 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-11 17:16:53)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Ela210 napisał/a:

Gdzieś jeszcze mają takie zdanie, że na terapię chodzą wariaci i przemocowcy?
Dziwne i zacofane podejście.
Idź, jak potrzebujesz.
Nie pozwalaj żonie na wybuchy agresji, nagraj to, jak pisał Paslawek.
Wygląda na to, że uwalniasz się właśnie od toksycznej osoby i jeszcze będziesz ten czas wspominał jako błogosławieństwo, a nie przekleństwo, chociaż jest ciężko.

No zgoda Ela.Masz rację .
To chyba raczej nie chodzi o zacofanie.
W poradniach,przychodniach szpitalach psychiatrycznych najwięcej jak pisałem to jest ludzi zdrowych moim zdaniem , tylko z problemami ,każdy prawie pęka i miewa słabości.
Tu bardzo podejrzana jest żona Luckiego po prostu w co gra z Luckim i co chce zrobić ,bo jej charakter zachowania nie są przyjazne i zdrowe w stosunku do Luckiego nawet jeżeli Luckiy trochę przesadza..
Wzajemna relacja Autora i jż ma wiele cech toksycznej relacji.
Chodzi o to żeby Lucky już więcej nie tracił i nie był krzywdzony,nie dał się krzywdzić,ranić a wspólna terapia jeżeli Lucky podejdzie do tego uczciwie odsłoni go jeszcze bardziej i może wystawić na następne ciosy od żony.Wsparcia potrzebuje niewątpliwie .
Tylko co dalej bo może wykorzystać chwilową poprawę swojego stanu do trwania w tym chorym układzie .

205 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-12 10:26:50)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Nie wiem co mogę usłyszeć na terapii, nigdy nie byłem i nie znam nikogo, kto by korzystał z takiej pomocy.

ja chodziłem do psychologa, nie traktuj tego jako terapię lecz jak wizytę u psychologa. On z Toba rozmawia. Cieszę się, że to robiłem.

Lucky12 napisał/a:

Problem w tym, że w tej chwili nie wiem co mam zrobić, to jest bardzo skomplikowane

jak to nie wiesz:
1. Pilnie wizyta u adwokata
2. Pilna wizyta u psychologa
3. Notuj - pisz pamiętnik
4. Nagrywaj rozmowy z jż - szczególnie te ataki agresji - po pierwsze wiedząc, że nagrywasz będziesz spokojny i będziesz pilnował tego co mówisz, po drugie będziesz miał dowód gdyby próbowała z Ciebie zrobić agresora
5. Mentalnie szykuj się do rozwodu

206

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:
Lucky12 napisał/a:

Nie wiem co mogę usłyszeć na terapii, nigdy nie byłem i nie znam nikogo, kto by korzystał z takiej pomocy.

ja chodziłem do psychologa, nie traktuj tego jako terapię lecz jak wizytę u psychologa. On z Toba rozmawia. Cieszę się, że to robiłem.

Lucky12 napisał/a:

Problem w tym, że w tej chwili nie wiem co mam zrobić, to jest bardzo skomplikowane

jak to nie wiesz:
1. Pilnie wizyta u adwokata
2. Pilna wizyta u psychologa
3. Notuj - pisz pamiętnik
4. Nagrywaj rozmowy z jż - szczególnie te ataki agresji - po pierwsze wiedząc, że nagrywasz będziesz spokojny i będziesz pilnował tego co mówisz, po drugie będziesz miał dowód gdyby próbowała z Ciebie zrobić agresora
5. Mentalnie szykuj się do rozwodu

Mam taką nadzieję, że psycholog pomoże mi otworzyć oczy na moje życie.
Mentalnie, chyba się do tego powoli przyzwyczajam, czyli do nieuniknionego rozwodu. Ale jeszcze nie teraz, najpierw muszę stanąć na nogi.

207 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-13 07:12:33)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
paslawek napisał/a:

W poradniach,przychodniach szpitalach psychiatrycznych najwięcej jak pisałem to jest ludzi zdrowych moim zdaniem , tylko z problemami ,każdy prawie pęka i miewa słabości.
Tu bardzo podejrzana jest żona Luckiego po prostu w co gra z Luckim i co chce zrobić ,bo jej charakter zachowania nie są przyjazne i zdrowe w stosunku do Luckiego nawet jeżeli Luckiy trochę przesadza..
Wzajemna relacja Autora i jż ma wiele cech toksycznej relacji.
Chodzi o to żeby Lucky już więcej nie tracił i nie był krzywdzony,nie dał się krzywdzić,ranić a wspólna terapia jeżeli Lucky podejdzie do tego uczciwie odsłoni go jeszcze bardziej i może wystawić na następne ciosy od żony.Wsparcia potrzebuje niewątpliwie .
Tylko co dalej bo może wykorzystać chwilową poprawę swojego stanu do trwania w tym chorym układzie .

Ja chcę nad sobą pracować, ona też chce, ale pracować nade mną, nie nad sobą. Ja chcę to zrobić dla siebie, aby w odpowiednim momencie uwolnić się z tego chorego związku. Ja dłużej tak nie mogę, chcę żyć normalnie, choć już zapomniałem jak to jest.

208

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
paslawek napisał/a:

Żona to jak na razie wybrała mieszkanie z Tobą i strategię z jednej strony urabiania Ciebie seksem i przytulaniem a z drugiej robieniem z Ciebie świra .Dałeś jej władzę bo werbalnie wybaczyłeś wbrew sobie a jak fikasz to ma argumenty i kij na Ciebie marchewka to jak nie będziesz przeszkadzał jej i denerwował to moooożeee pomyśli i Ciebie polubi Tak czy inaczej wyjdzie na jej wywali Cię Twoimi rękami z domu wtedy zobaczy co dalej a miejsce na innego będzie czekać.Dałeś się wkręcić jak napisała Pikupik i żadnych wątpliwości i podejrzeń nie rozjaśniłeś masz za to nowsze rozkminki.Boisz się że jak weźmiesz rozwód żadna Ciebie nie zechce nie zamoczysz już nigdy do końca życia żadna do cyca nie przytul ?i.Lepsza ta co jest niż żadna ? Ta jedyna.
Jeżeli miałeś szanse zdobyć dowód "ostateczny" to teraz masz tej szansy jeszcze mniej.Brak kontaktu to albo inicjatywa kochanka zniecierpliwił się po prostu zwodzeniem go,ale jeszcze czeka i na coś liczy godzi się na rozwój sytuacji albo się ostro wkurzył tym czekaniem z tym że w jakiś sposób jest lojalny wobec kochanki.Nic konkretnego nie masz a sprawiasz wrażenie że dalej na czarne chcesz mówić że białe oczywistym jest że uprawiali seks takie gadanie o tym że mężem się nie śpi przywiązuje kochanka daje pole do trzymania go pod kontrolą rodzaj zwodzenia zawsze ma ruch i on jest po jej stronie w razie czego.Kochanka też trzyma za jaja -i nim umiejętnie manipuluje .Też może jakiś desperat.
Zabawę sobie zrobiłeś nie tęgą z wszystkimi atrakcjami może nie znasz innego życia albo masz skłonności do podniecania się zazdrością i zemstą.
Patrz jaka mediatorka z jż i ta samokrytyka, jak świetnie Ciebie ma na oku niczego konkretnego o jej planach i przeszłości się nie dowiesz chyba że kobieta straci panowanie nad sobą totalnie ale ona przez 5 lat przywykła do adrenaliny ma ciebie na tacy co by się nie stało i co byś nie zrobił ona skorzysta na tym wydyma Cię na cacy sam robisz za nią najwięcej a ona się przygląda i reaguje tak żeby jej było jak najwygodniej spaść na cztery łapki Ty zapewniasz jej wszystko co potrzebne do tego żeby się Ciebie pozbyć jak najmniejszym kosztem masz dowód że doszło do zdrady emocjonalnej ale Ty dalej chcesz dowodu na fizyczną i to "na papierze" teraz to zapomnij
czeka Cię ich jeszcze głębsze zejście do podziemia albo całkowite zerwanie kontaktu będziesz zadowolony że wygrałeś i masz swoją żonę marne pyrrusowe to zwycięstwo bo masz w domu kobietę która udaje Twoją żonę jednocześnie prędzej czy później wywali Cię z domu a Ty będziesz przekonany że to Twoja decyzja.Przekonanie że zdrada fizyczna to najgorsza zdrada jest błędne zdrada to zdrada spektrum jej głębokości oddalenia jest istotne.Różnicowanie tego jest bez sensu bo nie siedzisz w cudzej głowie widzisz tylko fragmenciki do tego niektóre są na pokaz podszyte fałszem i kłamstwem .
Domy wariatów są dla ludzi jest tam zupełnie inaczej niż Ci się wydaje a psychologia i psychiatria pomagają bardzo często bo najwięcej w wariatkowie to jest normalnych ludzi zdrowych psychicznie tylko po na i w trakcie zakrętów życiowych

Mam to wszystko o czym piszesz. To nieprawdopodobne jak podobne są schematy zdradzających.
Odpuściłem dopytywanie, choć niedawno przyznała się, że tylko się całowali, jest spokój, widać, że się stara o mnie, choć nie toleruje, gdyby coś szło nie tak po jej myśli. Ja się wypaliłem, nie mam już takich zali jak wcześniej.
Obserwuję ją i myślę, czy nadal chcę z nią być, mam mieszane uczucia. Nie jestem jeszcze dość silny by odejść, ale popracuję nad sobą, przeanalizuję wszystko jeszcze raz i wtedy zdecyduję.Przez ten rok czasu po zdradzie zmieniłem się bardzo, moje spojrzenie na życie również. Ciężko mi to pisać teraz, gdy żona tak nadskakuje we wszystkim,nawet sama inicjuje seks, gdy wcześniej jej się to praktycznie nie zdarzało, miłe słówka, wyznania miłości. Nie poznaję jej, mimo wszystko myślę, że to tylko gra. Narazie się nigdzie nie wybieram, to wiem, że niedługo wyjdzie z niej prawdziwa ja.

209 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-23 08:22:17)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Witam ponownie.
Jest dużo lepiej z jej strony, od przyznania się do całowania się z gachem stała się żoną jakiej nie miałem, stara się i to widać, ja odczulem to pierwszy raz po 20 latach małżeństwa. W sumie nie mam nic na nią oprócz tego, że się z nim tylko raz całowała na wspólnej imprezie, gdzie przecholowałem z alko i tego, że kontaktowali się codziennie kilka miesięcy. Niby mam normalne życie, ale ciągle obserwuję jej zachowanie, choć już nie szpieguję.Od jakiegoś czasu jest naprawdę super, tzn. ONA się stara, ja tylko ją obserwuję. Nie wiem ile to potrwa, ale na pewno do czasu kiedy jej znów" zaufam"?, albo kolejnej zdrady......

210

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Witam ponownie.
Jest dużo lepiej z jej strony, od przyznania się do całowania się z gachem stała się żoną jakiej nie miałem, stara się i to widać, ja odczulem to pierwszy raz po 20 latach małżeństwa. W sumie nie mam nic na nią oprócz tego, że się z nim tylko raz całowała na wspólnej imprezie, gdzie przecholowałem z alko i tego, że kontaktowali się codziennie kilka miesięcy. Niby mam normalne życie, ale ciągle obserwuję jej zachowanie, choć już nie szpieguję.Od jakiegoś czasu jest naprawdę super, tzn. ONA się stara, ja tylko ją obserwuję. Nie wiem ile to potrwa, ale na pewno do czasu kiedy jej znów" zaufam"?, albo kolejnej zdrady......

I co chcesz tym osiągnąć? Czyli ona teraz się stara, jest seks, to odpuszczam?
Co zrobiłeś z tego co ci radziliśmy? Sprawdziłeś bilingi? Sprawdziłeś jej telefon u informatyka? Dyktafon jest czy go niema?
Napisz nam co zrobiłeś bo wychodzi na to że nic nowego nie zrobiłeś a właściwie wycofałeś się na wcześniejsze pozycję gdzie się okopałeś i nadal będziesz "obserwował". Ty już tak postępowałeś i nic tak nie osiągnąłeś.
Przyznała się "tylko" do całowania i jest lepiej? Przyznała się tylko po to żebyś mógł spuścić parę z rury, czyli żebyś nie dociekał a się uspokoił i ...cel osiągnęła. Dodała do tego seks i efekt murowany - jak widać.
Naprawdę sądzisz że oni jak dzieciaki "tylko" się całowali? i dlatego po tym jednym wydarzeniu utrzymywali potajemny kontakt przez kolejne lata?
Przecież jej postępowanie ewidentnie wskazuje na coś innego niż "tylko" całowanie. Przypomnę co pisałeś:

Lucky12 napisał/a:

Przez zdecydowaną i ostrą reakcję żony, dałem sobie wmówić, że to się nie wydarzyło.

Lucky12 napisał/a:

stanowczo zaprotestowałem i zażądałem, aby tego nie robiła, ona się zaśmiała i mówi, że coś sobie ubzdurałem...

Lucky12 napisał/a:

Kilka lat temu, podczas seksu z moją żoną, a dokładnie jej orgazmu, ona powiedziała imię innego...

Lucky12 napisał/a:

Minęło kilka tygodni i przypadkiem zauważyłem, że piszą ze sobą na msn, stanowczo zaprotestowałem i zażądałem, aby tego nie robiła, ona się zaśmiała i mówi, że coś sobie ubzdurałem, ale obiecała, że nie będzie z nim pisać, ale to były tylko obietnice, które były często łamane.

Lucky12 napisał/a:

Minęło około 5 lat, zaczęło się coraz bardziej psuć między nami, ciągłe kłótnie pod byle pretekstem, nie rozstawała się z telefonem,na telefonie hasło, częste spanie osobno. Coś mnie natknęło, żeby sprawdzić biling, no i niestety setki smsów i rozmów z jednym numerem. Zrobiłem awanturę, okazało się, że to ten sam gość, który ciągnie się za nami od kilku lat.

Lucky12 napisał/a:

...tylko chciała zapytać, czy on nie czuje się urażony i czy się na nią nie gniewa. Ręce mi opadły. Żona nadal twierdzi, że nic nigdy między nimi nie było, tylko tworzyli taką więź i miło im się rozmawiało.

Przecież Ty doskonale wiesz co się zdarzyło.
Dlaczego tak postępujesz?
Mi wychodzi że boisz się reakcji żony, jej agresji, to maluje taki obraz że Tobie bardziej zależy niż jej, że Ty zajmujesz "gorszą" pozycję od żony tz. nie jesteście równo prawnymi partnerami w związku.
Zdanie klucz w Twoim przypadku:

Lucky12 napisał/a:

Mimo wszystko bardzo kocham swoją żonę...

i wszystko jasne – będziesz tak trwał.

211 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-04-23 12:24:28)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Witam ponownie.
Jest dużo lepiej z jej strony, od przyznania się do całowania się z gachem stała się żoną jakiej nie miałem, stara się i to widać, ja odczulem to pierwszy raz po 20 latach małżeństwa. W sumie nie mam nic na nią oprócz tego, że się z nim tylko raz całowała na wspólnej imprezie, gdzie przecholowałem z alko i tego, że kontaktowali się codziennie kilka miesięcy. Niby mam normalne życie, ale ciągle obserwuję jej zachowanie, choć już nie szpieguję.Od jakiegoś czasu jest naprawdę super, tzn. ONA się stara, ja tylko ją obserwuję. Nie wiem ile to potrwa, ale na pewno do czasu kiedy jej znów" zaufam"?, albo kolejnej zdrady......

A ja Ci powiem, że Ty sam nie wierzysz w to, że oni się "tylko" całowali, lecz z siebie wypierasz, że się bzykali .

Pani postępuje dokładnie tak jak było przez koleżeństwo przewidziane powyżej.
Ona - bardzo nieetycznie ale inteligentnie, a Ty - Chyba szkoda czasu by coś objaśniać, jednak sadzę, ze wiem co czujesz.

Z tego nic nie będzie, ale to za jakiś czas.
Posypał się jaj plan, kupiła Cię d.pą na chwilę bo nie łudź się, ona to będzie kontynuować, jeśli nie z NIM, to będzie kto inny. Za rok, dwa, trzy, może za pięć ale będzie.
Zebrała doświadczenie, lepiej się będzie maskować.
Dla niej nie jesteś wystarczająco męski choć prawdopodobnie jesteś zaj..cie męski.
Dla niej masz braki (chocby wyimaginowane), które dostarcza, kto inny.
To nic, ze on ma inne, większe braki, które uzupełniasz Ty ale ona braków nie odczuwa bo ma Ciebie.
Jak pojawia się ryzyko ich utraty, najczęściej dzięki instynktowi samozachowawczemu, nadchodzi refleksja.
Ale Ty jesteś znowu więc ponownie Twoje braki będzie musiała uzupełnić gdzie indziej.

Ona jeśli zdąży tj. gdy już chwyci drugą gałąź, tak jak niechcianego intruza spuści Cię za jakiś czas z wodą w kiblu.
Będziesz wtedy starszy, bardziej dobity. Obyś nie musiał się przekonać jak wtedy wali się psychika
Jednak jak już napisałem chyba rozumiem Cię patrząc jak oceniałem kiedyś. Choć nie do końca, bo mi nikt tak jak Tobie tutaj nie podpowiadał, byłem z tym sam.
Kilka osób życzliwych utrzymało mnie w pionie, chyba w ogóle mnie utrzymało, że jestem.
Później to forum, na które trafiłem przypadkowo uzmysłowiło mi, że to co przechodzę to praktycznie "klasyka"
Wtedy do mnie dotarło co się działo, a obrzydzenie mam do dziś.
Sądzę, że w Tobie to wybuchnie jak ochłoniesz, a ochłoniesz, dlatego napisałem, jeśli ona zdąży .... zanim Ty to zrobisz.
Jak "walisz pięścią w stół" pokazujesz zdecydowanie, że nie pozwolisz sobą pomiatać, powodujesz refleksję i jak napisałem wyżej obudzenie instynktu ale po chwili znowu zamiast zdecydowania gdzieś tam stukasz cichutko, tak delikatnie by Pani nie przeszkadzać więc nie zawróci sobie Tobą głowy i szybko wróci na "właściwe" tory.

212 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-23 12:26:06)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:
Lucky12 napisał/a:

Witam ponownie.
Jest dużo lepiej z jej strony, od przyznania się do całowania się z gachem stała się żoną jakiej nie miałem, stara się i to widać, ja odczulem to pierwszy raz po 20 latach małżeństwa. W sumie nie mam nic na nią oprócz tego, że się z nim tylko raz całowała na wspólnej imprezie, gdzie przecholowałem z alko i tego, że kontaktowali się codziennie kilka miesięcy. Niby mam normalne życie, ale ciągle obserwuję jej zachowanie, choć już nie szpieguję.Od jakiegoś czasu jest naprawdę super, tzn. ONA się stara, ja tylko ją obserwuję. Nie wiem ile to potrwa, ale na pewno do czasu kiedy jej znów" zaufam"?, albo kolejnej zdrady......

A ja Ci powiem, że Ty sam nie wierzysz w to, że oni się "tylko" całowali, lecz z siebie wypierasz, że się bzykali .

Pani postępuje dokładnie tak jak było przez koleżeństwo przewidziane powyżej.
Ona - bardzo nieetycznie ale inteligentnie, a Ty - Chyba szkoda czasu by coś objaśniać, jednak sadzę, ze wiem co czujesz.

Z tego nic nie będzie, ale to za jakiś czas.
Posypał się jaj plan, kupiła Cię d.pą na chwilę bo nie łudź się, ona to będzie kontynuować, jeśli nie z NIM, to będzie kto inny.
Zebrała doświadczenie i po prostu lepiej się będzie maskować.
Dla niej nie jesteś wystarczająco męski.
Prawdopodobnie jesteś zaj..cie męski ale dla niej masz braki, które dostarcza, kto inny. To nic, ze on ma inne, większe braki, które uzupełniasz Ty ale ona braków nie odczuwa bo ma Ciebie.
Jak pojawia się ryzyko ich utraty, najczęściej dzięki instynktowi samozachowawczemu, nadchodzi refleksja.
Ale Ty jesteś znowu więc ponownie Twoje braki będzie musiała uzupełnić gdzie indziej.

Ona jeśli zdąży tj. gdy już chwyci drugą gałąź, tak jak niechcianego intruza spuści Cię za jakiś czas z wodą w kiblu.
Będziesz wtedy starszy, bardziej dobity. Obyś nie musiał się przekonać jak wtedy wali się psychika
Jednak jak już napisałem chyba rozumiem Cię patrząc jak oceniałem kiedyś. Choć nie do końca, bo mi nikt tak jak Tobie tutaj nie podpowiadał, byłem z tym sam.
Kilka osób życzliwych utrzymało mnie w pionie, chyba w ogóle mnie utrzymało, że jestem.
Później forum, na które trafiłem uzmysłowiło mi, że to co przechodzę to praktycznie "klasyka"
Wtedy do mnie dotarło co się działo, obrzydzenie mam do dziś.
Sądzę, że w Tobie to wybuchnie jak ochłoniesz, a ochłoniesz, dlatego napisałem, jeśli ona zdąży .... zanim Ty to zrobisz.
Jak "walisz pięścią w stół" pokazujesz zdecydowanie, że nie pozwolisz sobą pomiatać, powodujesz refleksję i jak napisałem wyżej obudzenie instynktu ale po chwili znowu zamiast zdecydowania gdzieś tam stukasz cichutko, tak delikatnie by Pani nie przeszkadzać więc nie zawróci sobie Tobą głowy i szybko wróci na "właściwe" tory.

Niestety muszę się Tobą zgodzić, nie przyjmuję pewnych faktów do wiadomości, wypieram to z siebie i to się pewnie na mnie zemści.

Co myślicie o badaniu na wariografie? Wiem, ona musi się zgodzić. Może to jest tzw. przerost formy nad treścią, ale to mogłoby zaważyć nad dalszym moim życiem.
Kilka pytań i wszystko byłoby jasne.

213 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-04-23 12:34:46)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

..Co myślicie o badaniu na wariografie? Wiem, ona musi się zgodzić. Może to jest tzw. przerost formy nad treścią, ale to mogłoby zaważyć nad dalszym moim życiem.
Kilka pytań i wszystko byłoby jasne.

No i ?
Po pierwsze Pani się nie zgodzi.
Czy myślałeś nad tym co osiągniesz w ten sposób, z informacją, że jeśli by się zgodziła, dowiesz się tego co już wiesz ?

214

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Chłopie... ty już jej nie ufasz i ty na tym gruncie chcesz nadal mieć związek? Wariograf? Serio. Po prostu to zakończ.

215 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-23 13:02:44)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

No i ?
Po pierwsze Pani się nie zgodzi.
Czy myślałeś nad tym co osiągniesz w ten sposób, z informacją, że jeśli by się zgodziła, dowiesz się tego co już wiesz ?

Tak, myślałem o tym ostatnio, tak naprawdę to walczę sam ze sobą. Niby wiem, ale tak naprawdę nic nie wiem, może to by mi uświadomiło co jest grane. Bo to co jest teraz, to ja po prostu tej kobiety nie poznaję, że można mieć taką extra żonę. A może to ja się czepiam i szukam dziury w całym.


Renah napisał/a:

Chłopie... ty już jej nie ufasz i ty na tym gruncie chcesz nadal mieć związek? Wariograf? Serio. Po prostu to zakończ.

Nie ufam jej, czy to takie dziwne, czy jest ktoś kto by ufał w mojej sytuacji? Zakończ......., łatwo się mówi.

216 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-04-23 13:17:00)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

myślałeś o psychologu ?

Jesteś na etapie wątpliwości, uzasadnionych albo wręcz pewności. Nie łudź się, to nie odejdzie wraz z rozwojem, poprawą czy jak byś tego nie nazwał ale będzie się nawarstwiać, aż rozsadzi Cię od środka.

217

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Tak czytam te wszystkie komentarze i mi sie nasuwa jedno. Ty po prostu boisz się że jak będziesz zbyt stanowczy i walniesz ręką w stół to ona Cie zostawi. Z jednej strony rozumiem że ją kochasz i Ci zależy ale z drugiej sam widzisz jak jest. Jak dla mnie ona ewidentnie przyprawia rogi. Na chwilę się opamiętała bo się skapnąłeś to będzie miła żebyś znów odpuścił i napewno lepiej się ukrywać. Jeśli kobieta raz zdradziła to wysoce prawdopodobne że zrobi to znowu. A ty jej dajesz przyzwolenie będąc zbyt delikatnym.

218 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-23 13:38:23)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

myślałeś o psychologu ?

Jesteś na etapie wątpliwości, uzasadnionych albo wręcz pewności. Nie łudź się, to nie odejdzie wraz z rozwojem, poprawą czy jak byś tego nie nazwał ale będzie się nawarstwiać, aż rozsadzi Cię od środka.

Miałem jedną wizytę u psychologa, kolejne miały być online i zrezygnowałem. Jak sytuacja się unormuje, to będę to kontynuował.To już rozsadza mnie od środka, staram się tego nie pokazywać, są takie momenty, że nie mogę sobie z tym poradzić. Ona wtedy próbuje mnie zagłaskać, choć nic jej o tym nie mówię.Ma bardzo dużo wspolnych planów na przyszłość, często rozmyśla co będzie jak będziemy już starzy itp. Czasami myślę, że zrozumiała co może stracić, choć ja w to nawrócenie teraz nie wierzę, nie po tylu perfidnych kłamstwach.

219

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Zaproponowałem żonie oczyszczenie się z zarzutów o seks z kochankiem na wariografie , zgodziła się bez wachania. Myślę trochę, że nie wierzy iż dojdzie do takiego testu, a z drugiej strony....., nie zastanawiała się nawet sekundy. Zastanawiam się nad umówieniem wizyty, choć nie wiem, czy to możliwe w tym trudnym czasie. Jestem ciekaw jej reakcji przed wyjazdem na to badanie..... Jest pewna, że nie zdobędę się na to, tym bardziej, że koszt badania to 2/3 mojej pensj tj. 2000 zł.

220 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-27 19:28:47)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

No i ?
Po pierwsze Pani się nie zgodzi.
Czy myślałeś nad tym co osiągniesz w ten sposób, z informacją, że jeśli by się zgodziła, dowiesz się tego co już wiesz ?

Niby mam przeczucie, ale nie wiem napewno. Jeśli badanie by to potwierdziło, wiem że napewno kończę ten związek od razu, jeśli nie, może jest jeszcze co naprawiać, bynajmniej dla mnie.
Wiem, na 100 %, że była zauroczona nim, przypadkiem potwierdziła, ale wiem też , że,seksu z nim nie potrafiłbym jej wybaczyć i ona też to wie , ale muszę być pewien. Te 99,8% pewności wariografem, to dla mnie 100 %. Czy jest ktoś lub zna kogoś, kto korzystał z czegoś takiego? Moja Pani wstępnie się zgodziła.

221

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
bullet napisał/a:

No i ?
Po pierwsze Pani się nie zgodzi.
Czy myślałeś nad tym co osiągniesz w ten sposób, z informacją, że jeśli by się zgodziła, dowiesz się tego co już wiesz ?

Niby mam przeczucie, ale nie wiem napewno. Jeśli badanie by to potwierdziło, wiem że napewno kończę ten związek od razu, jeśli nie, może jest jeszcze co naprawiać, bynajmniej dla mnie.
Wiem, na 100 %, że była zauroczona nim, przypadkiem potwierdziła, ale wiem też , że,seksu z nim nie potrafiłbym jej wybaczyć i ona też to wie , ale muszę być pewien. Te 99,8% pewności wariografem, to dla mnie 100 %. Czy jest ktoś lub zna kogoś, kto korzystał z czegoś takiego? Moja Pani wstępnie się zgodziła.


masz zwykle 3-5 pytań, które im dajesz i oni je jej zadają.  Jeśli nie jest psychopatką, ale szpiegiem to nie ma opcji, żeby oszukała maszynę. Ale nawet jak wyjdzie test ok to i tak masz problem i to z sobą. A co do psychologów to dla mnie to są zwykli szamani naciągający na hajs.

222

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
SzczęśćBożę napisał/a:

masz zwykle 3-5 pytań, które im dajesz i oni je jej zadają.  Jeśli nie jest psychopatką, ale szpiegiem to nie ma opcji, żeby oszukała maszynę. Ale nawet jak wyjdzie test ok to i tak masz problem i to z sobą. A co do psychologów to dla mnie to są zwykli szamani naciągający na hajs.

Wiem, że muszą to być pytania sugerujące, czyli tak lub nie. Rozmawiałem już z gościem w tej sprawie.
Dlaczego uważasz, że jeśli wyjdzie test ok, to będę będę miał problem ze sobą?

223

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Moim zdaniem zakrawa (ten wariograf) juz o chorobe psychiczna. Twoja zona to odrebny czlowiek, robi co chce, mysli co chce. I albo przyjmujesz to do wiadomosci albo nie nadajesz sie do zycia z nia. W parze MUSI istniec zaufanie, a zaufania nie buduje sie terrorem, przesluchaniami i kontrola. Nie ma zaufania odchodzisz. Jeszcze troche a wpadniesz na pomysl by zalozyc jej w tylku gps. Ty chcesz zniewolenia i jej upodlenia, bo tak bym odbieral na jej miescu takie durne pomysly. Sorry Lucki lecz sie, pracuje nad soba i poczuciem swojej wartosci a w przyszlosci Ci to zaprocentuje.

224

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
HH napisał/a:

Moim zdaniem zakrawa (ten wariograf) juz o chorobe psychiczna. Twoja zona to odrebny czlowiek, robi co chce, mysli co chce. I albo przyjmujesz to do wiadomosci albo nie nadajesz sie do zycia z nia. W parze MUSI istniec zaufanie, a zaufania nie buduje sie terrorem, przesluchaniami i kontrola. Nie ma zaufania odchodzisz. Jeszcze troche a wpadniesz na pomysl by zalozyc jej w tylku gps. Ty chcesz zniewolenia i jej upodlenia, bo tak bym odbieral na jej miescu takie durne pomysly. Sorry Lucki lecz sie, pracuje nad soba i poczuciem swojej wartosci a w przyszlosci Ci to zaprocentuje.

To, że chcę znać prawdę, jest jej zniewoleniem czy upodleniem? Od miesięcy, może lat żyję karmiony kłamstwem, a Ty to nazywasz upodleniem? To co ja mam czuć? Dla mnie ktoś kto zdradza nie ma uczuć.

225

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
SzczęśćBożę napisał/a:

masz zwykle 3-5 pytań, które im dajesz i oni je jej zadają.  Jeśli nie jest psychopatką, ale szpiegiem to nie ma opcji, żeby oszukała maszynę. Ale nawet jak wyjdzie test ok to i tak masz problem i to z sobą. A co do psychologów to dla mnie to są zwykli szamani naciągający na hajs.

Wiem, że muszą to być pytania sugerujące, czyli tak lub nie. Rozmawiałem już z gościem w tej sprawie.
Dlaczego uważasz, że jeśli wyjdzie test ok, to będę będę miał problem ze sobą?

Bo widzisz tylko rezultat, a nie widzisz przyczyny. Ona robi z tobą co chce, a ty nic. Czasem coś odszczekniesz jej jak ci ciśnienie skoczy i tyle. Zero jakiejś logicznej ciągłości postępowania. W pierwszych paru dniach to jezcze bym zrozumiał, ale po takim czasie to już jest słabe. Okazujesz słąbość to ona to wykorzystuje....bo może.  U niej widać zero skróchy, bo i czekało ją zero konsekwencji. A ty robisz podchody jak mały dzieciak

226

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
HH napisał/a:

Moim zdaniem zakrawa (ten wariograf) juz o chorobe psychiczna. Twoja zona to odrebny czlowiek, robi co chce, mysli co chce. I albo przyjmujesz to do wiadomosci albo nie nadajesz sie do zycia z nia. W parze MUSI istniec zaufanie, a zaufania nie buduje sie terrorem, przesluchaniami i kontrola. Nie ma zaufania odchodzisz. Jeszcze troche a wpadniesz na pomysl by zalozyc jej w tylku gps. Ty chcesz zniewolenia i jej upodlenia, bo tak bym odbieral na jej miescu takie durne pomysly. Sorry Lucki lecz sie, pracuje nad soba i poczuciem swojej wartosci a w przyszlosci Ci to zaprocentuje.

To, że chcę znać prawdę, jest jej zniewoleniem czy upodleniem? Od miesięcy, może lat żyję karmiony kłamstwem, a Ty to nazywasz upodleniem? To co ja mam czuć? Dla mnie ktoś kto zdradza nie ma uczuć.

Lucky, śledzę Twój wątek od jakiegoś czasu, bardzo się w tym wszystkim zaplatales. Za mną podobna historia (a nawet dwie w odstępie kilku lat), jestesmy z jm trochę starsi od Was, podobny staż małżeński. Dla mnie gorsze od tego czy była zdrada fizyczna zawsze było to, jak się czułam podczas romansów jm, jak bardzo nadwyrezyl moje zaufanie, kłamał i opowiadał o nas niestworzone rzeczy. Najgorszy jest brak lojalności. Mi też było ciężko, ale nie pozwoliłabym sobie na takie samopoczucie, bo mam szacunek do siebie. Nie kontaktowalam się z kochanką (ami) jm, nie obchodziło mnie kim są ani co myślą. Pierwszą zdradę przepracowalam, ale jm nie, bo była kolejna. I czekam na sprawę rozwodowa. U mnie też jest ciężko finansowo, emocjonalnie, ale nie mam żadnych wątpliwości, że dobrze zrobiłam.
Ciężko coś nowego powiedzieć, padło tu mnóstwo dobrych rad, ale skoro pytasz innych co powinieneś czuć, to jeszcze długa droga przed Tobą.
Radzilabym jednak, żebyś odpuścił wariograf, pobądź sam ze sobą, w ciszy, nie analizuj w kółko jej zachowań, poczuj czego Ty chcesz dla siebie, niezależnie co mówi i robi Twoja żona. Ja, pomimo całego bólu, trudności logistycznych cieszę się, że przerwałam relację, która oparta była na kłamstwie. Bo mam szacunek do siebie.
Życzę Ci dobrych decyzji...

227

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Upodleniem nazywam Twoje durne pomysly. Tobie chyba trudno ogarnac, ze zona, dziewczyna, kobieta nie jest Twoja wlasnoscia. Ty masz problem bo potrzebujesz WIEDZY, ale wasz zwiazek potrzebuje WIARY. Dodam, ze w waszym przypadku naiwnej... wiary.

228 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-29 09:49:11)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
HH napisał/a:

Upodleniem nazywam Twoje durne pomysly. Tobie chyba trudno ogarnac, ze zona, dziewczyna, kobieta nie jest Twoja wlasnoscia. Ty masz problem bo potrzebujesz WIEDZY, ale wasz zwiazek potrzebuje WIARY. Dodam, ze w waszym przypadku naiwnej... wiary.

Nie oznacza to, że nie mam prawa znać prawdy, czy żona była mi wierna lub nie. Sama się nigdy do tego nie przyzna.Zaufanie zostało zburzone i to może też jest jakaś metoda do jego odbudowania , albo do rozstania. Nie wiem, czy warto zakończyć ponad 20 letni związek na podstawie domysłów. Każdy ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Nikt w tym przypadku nikogo do niczego nie zmusza.Chyba nie ma większego upodlenia w związku niż zdrada.
To, że żona mnie zdradziła, to pewne, tyle ile wiem jeszcze potrafiłbym jej wybaczyć, ale tego o co ją podejrzewam już nie, dlatego muszę mieć pewność i nie zadręczać się do końca życia, czy było coś więcej między nimi, czy nie. Na tą chwilę ona zgodziła się na badanie bez żadnych "ale",co mnie cieszy i daje nadzieję, że nie klamie . Żona nie miała skrupułów, gdy zdradzała , ja tym bardziej mogę zachować się egoistycznie, by poznać prawdę.

229

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

.....Nie oznacza to, że nie mam prawa znać prawdy, czy żona była mi wierna lub nie. Sama się nigdy do tego nie przyzna.....

ale Ty prawdę znasz, ona Cię zdradziła. Jedyne co chcesz osiągnąć to udowodnić jej, że Cię okłamywała, upodlić. Twoje zabawki, Twoja piaskownica ale szkoda kasy ale przede wszystkim czasu. Wspomnisz za kilka lat to co pisaliśmy.

Lucky12 napisał/a:

....Chyba nie ma większego upodlenia w związku niż zdrada.

tak, ale od zdrady fizycznej gorsza jest chyba emocjonalna....

230

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:
Lucky12 napisał/a:

.....Nie oznacza to, że nie mam prawa znać prawdy, czy żona była mi wierna lub nie. Sama się nigdy do tego nie przyzna.....

ale Ty prawdę znasz, ona Cię zdradziła. Jedyne co chcesz osiągnąć to udowodnić jej, że Cię okłamywała, upodlić. Twoje zabawki, Twoja piaskownica ale szkoda kasy ale przede wszystkim czasu. Wspomnisz za kilka lat to co pisaliśmy.

Lucky12 napisał/a:

....Chyba nie ma większego upodlenia w związku niż zdrada.

tak, ale od zdrady fizycznej gorsza jest chyba emocjonalna....

Tak, zdradziła mnie, ale dla mnie najgorszą zdradą jest seks(tego bym jej nie wybaczył) i coś mi jeszcze podpowiada, że jednak nie zrobiła tego. W rozmowach stanowczo zaprzecza, że uprawiali seks i mówi, że może poddać się badaniu na wariografie choćby jutro. To daje mi nadzieję.
Nie chcę jej upadlać, nie to jest moim celem i nie zostawię jej tylko dlatego, że wszyscy tutaj na forum tak mówią i że ją o to podejrzewam.Muszę mieć pewność, bo mógłbym tego żałować. Sam będę ponosił konsekwencje za swoje decyzje. Wiadomo, gdyby było zaufanie wystarczyły by mi jej słowa, a tak.....

231

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky, wiadomo, że jest to Twoja decyzja i Ty poniesiesz jej konsekwencje. Ale uwierz mi, że seks to tylko dopełnienie tego, czego kobieta szuka w relacji pozamałżeńskiej. To trochę myślenie życzeniowe, że skoro nie było seksu to nic się nie stało. Stało się i to dużo, a seks byłby prędzej czy później. Tak to widzę (a jestem kobietą smile).

Pomysł z wariografem nie jest dobry i tyle. Jestem bardziej niż pewna, że będziesz analizował wynik, niezależnie od tego czy będzie dla Ciebie "pozytywny".

232 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-29 13:46:49)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Sama się nigdy do tego nie przyzna.

Nie, już Ci się nie przyzna bo to mogło nastąpić na początku ale skopałeś podejście do tematu.
Wariograf w niczym Ci nie pomoże, gdyż jest niejednoznaczny, stąd sądy ich nie biorą pod uwagę.

Lucky12 napisał/a:

Zaufanie zostało zburzone i to może też jest jakaś metoda do jego odbudowania , albo do rozstania.

Tak zaufanie padło i Ty nigdy go nie odzyskasz gdyż Twój charakter Ci nie pozwoli.
I wybacz ale nie sądzę żebyś był w stanie od niej odejść. I to jest jeden z powodów przez który skopałeś sprawę.

233

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
new_life napisał/a:

Pomysł z wariografem nie jest dobry i tyle. Jestem bardziej niż pewna, że będziesz analizował wynik, niezależnie od tego czy będzie dla Ciebie "pozytywny".

W punkt.

234 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-04-29 19:09:37)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
new_life napisał/a:

Lucky, śledzę Twój wątek od jakiegoś czasu, bardzo się w tym wszystkim zaplatales. Za mną podobna historia (a nawet dwie w odstępie kilku lat), jestesmy z jm trochę starsi od Was, podobny staż małżeński. Dla mnie gorsze od tego czy była zdrada fizyczna zawsze było to, jak się czułam podczas romansów jm, jak bardzo nadwyrezyl moje zaufanie, kłamał i opowiadał o nas niestworzone rzeczy. Najgorszy jest brak lojalności. Mi też było ciężko, ale nie pozwoliłabym sobie na takie samopoczucie, bo mam szacunek do siebie. Nie kontaktowalam się z kochanką (ami) jm, nie obchodziło mnie kim są ani co myślą. Pierwszą zdradę przepracowalam, ale jm nie, bo była kolejna. I czekam na sprawę rozwodowa. U mnie też jest ciężko finansowo, emocjonalnie, ale nie mam żadnych wątpliwości, że dobrze zrobiłam.
Ciężko coś nowego powiedzieć, padło tu mnóstwo dobrych rad, ale skoro pytasz innych co powinieneś czuć, to jeszcze długa droga przed Tobą.
Radzilabym jednak, żebyś odpuścił wariograf, pobądź sam ze sobą, w ciszy, nie analizuj w kółko jej zachowań, poczuj czego Ty chcesz dla siebie, niezależnie co mówi i robi Twoja żona. Ja, pomimo całego bólu, trudności logistycznych cieszę się, że przerwałam relację, która oparta była na kłamstwie. Bo mam szacunek do siebie.
Życzę Ci dobrych decyzji...

Chyba jednak odpuszczę wariograf. Popełniłem za dużo błędów zaraz po tym jak pisali i rozmawiali ze sobą. O tym, że było coś więcej niż tylko pisanie i gadanie o niczym dowiedziałem się niedawno i bardzo mnie to dobiło. Staram się z nią rozmawiać o tym, ale zawsze kończy się tym, że próbuje całą winę zwalić na mnie, jakim to byłem złym mężem itp., może i ma rację, nie byłem dość dobry dla niej.
Bardzo dużo analizuję tzn.,przeglądam wszystkie wiadomości od niej z tamtego okresu i porównuję biling, czy pisała, czy dzwoniła wtedy do niego. Po całym zajściu, co niby się tylko pocałowali, ich kontakt był częstszy. Gdy wracałem z pracy z drugiej zmiany informowała mnie abym jej nie budził, bo jest zmęczona i kładł się w innym pokoju, następnie dzwoniła do niego, tak było kilkukrotnie. Gdy jednak spaliśmy w jednym łóżku oddzielała się osobną kołdrą, twierdząc, że jej zimno. Seksu w tym czasie nie było praktycznie, a jeśli był, to wymuszony, odwracała się tylko i mówiła weź sobie. Ten stan trwał jakieś 2 miesiące, gdyż po tym czasie się dowiedziałem o wszystkim.
new_life czytałem trochę Twoje posty, dałaś szansę mężowi, zaprzepaścił ją. Również chcę dać ją swojemu małżeństwu, nie wiem to dobrze, czy nie. Może będę tego żałował, a może się nam uda. Tak jak wspominałem wcześniej, żona się teraz stara by to naprawić swoim zachowaniem itd, ale....., no właśnie ciężko jej wziąć winę za zdradę na siebie, przerzuca ją na mnie. Moim zdaniem te starania i brak skruchy wykluczają się.... . Zapytałem ją wczoraj, czy żałuje, że się dowiedziałem....., nie potrafiła odpowiedzieć, choć wiem, że to pytanie jest trochę skomplikowane. Odpowiedziała natomiast, że żałuje wszystkiego co jest z nim związane. Dla mnie takie odpowiedzi są zbyt ogólnikowe. Nigdy nie było takich sytuacji, gdzie ona płacze, błaga, bym jej wybaczył, nigdy. Jest za to ciągłe obwinianie mnie. Gdy próbuję rozmawiać i mówię jej, że zdrada to jej wina i jej decyzja, odpowiada, że ona inaczej to widzi,po czym łapie focha i obraża się. Powiedziała, że chce budować od nowa nasz związek, ale mam już nigdy do tego nie wracać.
Jest naprawdę dużo lepiej, ale gdy tylko o tym wspomnę, działa to na nią jak czerwona plachta na byka.
Staram się już o tym nie myśleć, ale przychodzi moment nie wytrzymuję i grzebię w starych wiadomościach. Przepraszam, że piszę chaotycznie, ale mam mętlik w głowie i co chwila przypomina mi się coś innego, nie jestem w stanie wszystkiego opisać . Ciągle walczę z samym sobą, z myślami, próbuję sobie tłumaczyć, że to było i nie wróci. Nie wiem ile potrwa ten stan, czy kiedyś to się skończy.
Czy damy radę przez to przejść? Nie wiem, nie mam pojęcia, ale podświadomie chcę dać nam szansę.

new_life napisał/a:

Ale uwierz mi, że seks to tylko dopełnienie tego, czego kobieta szuka w relacji pozamałżeńskiej. To trochę myślenie życzeniowe, że skoro nie było seksu to nic się nie stało. Stało się i to dużo, a seks byłby prędzej czy później. Tak to widzę (a jestem kobietą smile)

Twoja opinia dała mi dużo do myślenia tym bardziej, że jesteś kobietą..... z dużym bagażem  ciężkich doświadczeń. Myślę, że jestem w podobnym punkcie co Ty po pierwszej zdradzie Twojego męża (lub tak mi się wydaje) 
Mi również szkoda tych 20 lat związku, tylu lat razem. Liczę, że żona się opamięta, zrozumie, że będzie dobrze. Czas pokaże, czy dobrze zrobiłem. Istnieje taka opinia, że jak ktoś raz zdradził, zrobi to znowu. Czy to się zawsze sprawdza? Mam nadzieję, że nie.

P. S.
new_life czy mogę napisać do Ciebie na p. w.?

235

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Powiedziała, że jeśli chce budować od nowa nasz związek, ale mam już nigdy do tego nie wracać.
Jest naprawdę dużo lepiej, ale gdy tylko o tym wspomnę, działa to na nią jak czerwona plachta na byka.
Staram się już o tym nie myśleć, ale przychodzi moment nie wytrzymuję i grzebię w starych wiadomościach. Przepraszam, że piszę chaotycznie, ale mam mętlik w głowie i co chwila przypomina mi się coś innego, nie jestem w stanie. Ciągle walczę z samym sobą, z myślami, próbuję sobie tłumaczyć, że to było i nie wróci. Nie wiem ile potrwa ten stan, czy kiedyś to się skończy.
Czy damy radę przez to przejść? Nie wiem, nie mam pojęcia, ale podświadomie chcę dać nam szansę.

P. S.
new_life czy mogę napisać do Ciebie na p. w.?

Lucky, wybrałam tylko fragment z Twojej wypowiedzi, choć wszystko jest ważne. Ona nie powinna stawiać takich warunków, a już na pewno przerzucać winy na Ciebie. Każdy psycholog (i każdy zdradzony) powie Ci, że masz prawo pytać tyle razy, ile potrzebujesz i drążyć temat. Oczywiście trzeba wiedzieć, kiedy przestać, żeby nie zamęczać przede wszystkim siebie.
Mój jm po pierwszej zdradzie bardzo się starał, zawsze cierpliwie odpowiadał i szanował mój ból. Dlatego dałam szansę, choć nic nie obiecywałam. Uwierz mi, że do jako takiej równowagi wracałam 2 lata (również z pomocą psychologa), dlatego kolejna zdrada po trzech nawet nie była przedmiotem jakiejkolwiek mojej analizy. Docierają do mnie teraz strzępki innych historii damsko-męskich, ktoś coś widział, ale mi nie mówił itp. Czyli podjęłam słuszną decyzję, z perspektywy czasu mogłam to jednak zrobić dużo wcześniej...

Oczywiście, napisz proszę, jak tylko będę mogła, to pomogę.

236

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

.... zawsze kończy się tym, że próbuje całą winę zwalić na mnie, jakim to byłem złym mężem itp...... Jest za to ciągłe obwinianie mnie. Gdy próbuję rozmawiać i mówię jej, że zdrada to jej wina i jej decyzja, odpowiada, że ona inaczej to widzi,po czym łapie focha i obraża się. ....Jest naprawdę dużo lepiej, ale gdy tylko o tym wspomnę, działa to na nią jak czerwona plachta na byka..

Zero skruchy i ciągle obwinianie Ciebie to zaprzeczenie starania się

Lucky12 napisał/a:

.... Odpowiedziała natomiast, że żałuje wszystkiego co jest z nim związane. ....

masz odpowiedź, jednak on jest ważniejszy, nie jest jej przykro, ze zraniła Ciebie.

237

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

no i wymiękł...skąd ja to wiedziałem. WIesz, że dzwony dzwonią,tylko nie wiesz gdzie....i prędko się chyba nie dowiesz. Stara szkołą wychowania jednak prawie zawsze bierze góre.

238 Ostatnio edytowany przez maku2 (2020-04-30 09:14:05)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky, Twoja żona doskonale Ciebie zna i doskonale wie jak ma z Tobą postępować i to że Ciebie urobi pisałem już jakiś czas temu.
Gdy tu zacząłeś pisać radziliśmy Ci jak możesz postąpić żeby(pomimo Twoich błędów) uzyskać jakiś rezultat. Ale Ty nic z tym nie zrobiłeś a właściwie wciąż robiłeś burzę w szklance wody, którą to żona spokojnie wylewała bądź wypijała i Lucky siadał spokojnie na 4 literach.
Ty wciąż jesteś manipulowany i o tym wiesz ale strach przed "utratą" żony jest dla Ciebie nie do udźwignięcia i odpuszczasz. Typowy schemacik.
Ona teraz się "stara" tzn. pewnie przytuli, ma ciepłe słowo, seks się poprawił ...słowem ludzka pani. Oczywiście pod warunkiem że Ty przestaniesz rozmawiać na (dla niej) nie wygodny temat.
A Ty? gdzie w tym jest Twoje miejsce? gdzie jest Twój spokój? Twój komfort psychiczny?
Co osiągnąłeś przez te miesiące zadymy? NIC, jak było na początku tak jest i teraz.
Postanowiłeś odpuścić, na miękko, bez żadnych konsekwencji z jej strony - bo Ty konsekwencje jej zdrady poniosłeś, ponosisz i będziesz ponosił - zadałeś pytania i...nie uzyskałeś odpowiedzi, tylko półprawdy, kłamstwa.
Postanowiłeś odpuścić...można i tak ale w ten sposób nie znajdziesz spokoju.

239

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

To co robisz swojej żonie jest chyba gorsze od tego co ona Ci zrobiła albo nie zrobila . Sytuacja miała miejsce kilkanaście miesiecy temu a Ty do dziś ja o to gnębisz i rozkminiasz wszystko na czynniki pierwsze.
Idż chłopie, zrób to badanie i daj kobicie żyć.. Ale to byłoby zbyt proste, bo co jeśli wynik wyjdzie negatywny i faktycznie się z nim nie bzykała! Stracisz wtedy możliwość użalania się nad sobą i nie będzie o co jej opie...ać.. a tak, zawsze mogę jej wbić szpilkę i ona będzie się starać..
Napisze to raz, jeśli się nie zmienisz i nie odpuścisz to rozwalisz swój związek i będzie to tylko i wyłącznie Twoja wina. Idź do psychiatry bo to co tu wypisujesz to zakrawa na jakieś zaburzenia.. Moim zdaniem znalazłeś sobie nowy sposób na życie, dręczenie żony swoimi przypuszczeniami, bo dowodów żadnych nie masz..

240

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
takata napisał/a:

To co robisz swojej żonie jest chyba gorsze od tego co ona Ci zrobiła albo nie zrobila . Sytuacja miała miejsce kilkanaście miesiecy temu a Ty do dziś ja o to gnębisz i rozkminiasz wszystko na czynniki pierwsze.
Idż chłopie, zrób to badanie i daj kobicie żyć.. Ale to byłoby zbyt proste, bo co jeśli wynik wyjdzie negatywny i faktycznie się z nim nie bzykała! Stracisz wtedy możliwość użalania się nad sobą i nie będzie o co jej opie...ać.. a tak, zawsze mogę jej wbić szpilkę i ona będzie się starać..
Napisze to raz, jeśli się nie zmienisz i nie odpuścisz to rozwalisz swój związek i będzie to tylko i wyłącznie Twoja wina. Idź do psychiatry bo to co tu wypisujesz to zakrawa na jakieś zaburzenia.. Moim zdaniem znalazłeś sobie nowy sposób na życie, dręczenie żony swoimi przypuszczeniami, bo dowodów żadnych nie masz..

Podpisuje się pod tym. Autor tak się zasklepił w poczuciu krzywdy, że nijak nie potrafi spojrzeć na to, co się wydarzyło w jego związku z innej perspektywy. Chociaż nie jest zdrowe i wskazane, żeby ofiara starała się przezwyciężyć swoje negatywne emocje, to dopóty facet nie będzie gotowy żyć z tą kobietą bez ciągłych wypominek, czyli wybaczyć jej, dopóki nie spojrzy na to, co się przydarzyło w jego związku z innej perspektywy.
A wg mnie smutna prawda jest taka, że w dobrych związkach i tu mam na myśli takie relacje, gdzie ludzie są z sobą blisko i potrafią z sobą rozmawiać także na trudne tematy (tak, nawet o zauroczeniach jednego z nich) i wspólnie rozwiązywać pojawiające się w związku problemy, to zdrady się nie zdarzają.

241

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Dziękuję wszystkim za komentarze, te z którymi się zgadzam, jak i za ostrą krytykę. Pisząc na forum, nie mogłem oczekiwać tylko tych "dobrych"
Popełniłem bardzo dużo błędów, ale mam nadzieję, że kiedyś wyjdę na prostą.
Na pewno będę się tu jeszcze odzywał, nie koniecznie mądrze wink

242

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
takata napisał/a:

To co robisz swojej żonie jest chyba gorsze od tego co ona Ci zrobiła albo nie zrobila . Sytuacja miała miejsce kilkanaście miesiecy temu a Ty do dziś ja o to gnębisz i rozkminiasz wszystko na czynniki pierwsze.
Idż chłopie, zrób to badanie i daj kobicie żyć.. Ale to byłoby zbyt proste, bo co jeśli wynik wyjdzie negatywny i faktycznie się z nim nie bzykała! Stracisz wtedy możliwość użalania się nad sobą i nie będzie o co jej opie...ać.. a tak, zawsze mogę jej wbić szpilkę i ona będzie się starać..
Napisze to raz, jeśli się nie zmienisz i nie odpuścisz to rozwalisz swój związek i będzie to tylko i wyłącznie Twoja wina. Idź do psychiatry bo to co tu wypisujesz to zakrawa na jakieś zaburzenia.. Moim zdaniem znalazłeś sobie nowy sposób na życie, dręczenie żony swoimi przypuszczeniami, bo dowodów żadnych nie masz..

Normalnie jakbym słyszał swoją żonę,nie wspominaj o tym, to Twoja wina, nie zadręczaj mnie itd. Ale wtedy nikt nie musiał jej przypominać o nim, sama wiedziała, żeby zadzwonić do niego na dobranoc i dzień dobry, wiedziała jak ukrywać romans, to jej nie przeszkadzało. Teraz nagle przeszkadza jej przypominanie o tym, halo, mówisz, że dowodów żadnych nie mam...., to samo usłyszałem od niej i co? Mam przez to podkulić ogon i udawać, że nic się nie stało?
No tak, przecież to tylko zdrada, to mi właśnie zakodowała w głowie....., że nic się nie stało,ze to moja wina, że sobie zasłużyłem...., jestem w czarnej doopie, użalam się nad sobą.
Teraz, czyli półtora roku po wykryciu zdrady żonka trochę ochłonęła, myślę, że to był okres wychodzenia z romansu, bo nie wierzę, że zakończyła to od razu, nie na takim haju, na jakim wtedy była. Dopiero teraz zaczynam rozumieć niektóre rzeczy, wcześniej byłem zaślepiony, prawie wierzyłem, albo chciałem wierzyć jej zapewnieniom, że nic nie było. Byłem bardzo wystraszony...., dziś jestem już innym człowiekiem. Myślałem wcześniej, że te przebłyski dobroci z jej strony, to staranie się o mnie, myliłem się, to były starania o swoją doope. Mimo wszystko chcę jeszcze spróbować z nią być, nie wiem jak to się zakończy. Pamiętam o tym co zrobiła i pewnie nie zapomnę, ale teraz jej starania,które nie są jednostronne, po części rekompensują mi ten ból, czy to wystarczy? Nie wiem, ale się nie dowiem, jeśli nie spróbuję, na rozstanie zawsze jest czas. Czy lepiej byłoby mi bez niej? Może tak, a może nie.
Czas pokaże, czy dobrze robię zostając z nią.

243

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
takata napisał/a:

To co robisz swojej żonie jest chyba gorsze od tego co ona Ci zrobiła albo nie zrobila . Sytuacja miała miejsce kilkanaście miesiecy temu a Ty do dziś ja o to gnębisz i rozkminiasz wszystko na czynniki pierwsze.
Idż chłopie, zrób to badanie i daj kobicie żyć.. Ale to byłoby zbyt proste, bo co jeśli wynik wyjdzie negatywny i faktycznie się z nim nie bzykała! Stracisz wtedy możliwość użalania się nad sobą i nie będzie o co jej opie...ać.. a tak, zawsze mogę jej wbić szpilkę i ona będzie się starać..
Napisze to raz, jeśli się nie zmienisz i nie odpuścisz to rozwalisz swój związek i będzie to tylko i wyłącznie Twoja wina. Idź do psychiatry bo to co tu wypisujesz to zakrawa na jakieś zaburzenia.. Moim zdaniem znalazłeś sobie nowy sposób na życie, dręczenie żony swoimi przypuszczeniami, bo dowodów żadnych nie masz..

Normalnie jakbym słyszał swoją żonę,nie wspominaj o tym, to Twoja wina, nie zadręczaj mnie itd. Ale wtedy nikt nie musiał jej przypominać o nim, sama wiedziała, żeby zadzwonić do niego na dobranoc i dzień dobry, wiedziała jak ukrywać romans, to jej nie przeszkadzało. Teraz nagle przeszkadza jej przypominanie o tym, halo, mówisz, że dowodów żadnych nie mam...., to samo usłyszałem od niej i co? Mam przez to podkulić ogon i udawać, że nic się nie stało?
No tak, przecież to tylko zdrada, to mi właśnie zakodowała w głowie....., że nic się nie stało,ze to moja wina, że sobie zasłużyłem...., jestem w czarnej doopie, użalam się nad sobą.
Teraz, czyli półtora roku po wykryciu zdrady żonka trochę ochłonęła, myślę, że to był okres wychodzenia z romansu, bo nie wierzę, że zakończyła to od razu, nie na takim haju, na jakim wtedy była. Dopiero teraz zaczynam rozumieć niektóre rzeczy, wcześniej byłem zaślepiony, prawie wierzyłem, albo chciałem wierzyć jej zapewnieniom, że nic nie było. Byłem bardzo wystraszony...., dziś jestem już innym człowiekiem. Myślałem wcześniej, że te przebłyski dobroci z jej strony, to staranie się o mnie, myliłem się, to były starania o swoją doope. Mimo wszystko chcę jeszcze spróbować z nią być, nie wiem jak to się zakończy. Pamiętam o tym co zrobiła i pewnie nie zapomnę, ale teraz jej starania,które nie są jednostronne, po części rekompensują mi ten ból, czy to wystarczy? Nie wiem, ale się nie dowiem, jeśli nie spróbuję, na rozstanie zawsze jest czas. Czy lepiej byłoby mi bez niej? Może tak, a może nie.
Czas pokaże, czy dobrze robię zostając z nią.

Nadal jesteś w czarnej dupie. Nie dziękuj za wyprowadzenie cie z błędu.

244

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
BEKAśmiechu napisał/a:

Nadal jesteś w czarnej dupie. Nie dziękuj za wyprowadzenie cie z błędu.

No, jestem pod wrażeniem Twojej wypowiedzi, woow.

245

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Widzisz Lucky Ty nadal stoisz w miejscu tylko trochę zmieniłeś swoja pieśń.
Wcześniej przewodnim tematem była chęć dowiedzenia się czy do zdrady fizycznej doszło czy nie. Jak widzę zrezygnowałeś z tego?
Teraz tematem jest chęć spróbowania bycia z nią.
Ale czy przeprosiła za swoje postępowanie? czy była szczera rozmowa która wszystko wyjaśniła? Podejrzewam że nie i dlatego twierdzę ze stoisz w miejscu.
Twoja żona się nie zmieniła jest jaka była

Lucky12 napisał/a:

Myślałem wcześniej, że te przebłyski dobroci z jej strony, to staranie się o mnie, myliłem się, to były starania o swoją doope.

Dokładnie tak i dlatego jak przedmówca napisał jesteś w czarnej d.....

246

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Widzę że się udzielasz to jak tam u Ciebie?

247 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-12-02 10:21:42)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

Widzę że się udzielasz to jak tam u Ciebie?

Teraz ogólnie lepiej, wcześniej bywało różnie, były okresy, że wolałbym o nich zapomnieć, ale były też i dobre. W międzyczasie wyszło sporo kłamstw mojej żony związanych z jej romansem.
Z perspektywy czasu, uważam, że jednak nie warto było tracić zdrowia, nerwów,znosić tyle upokorzeń i słuchać ciągle klamstw i oskarżeń, że to wszystko moja wina. Do tej pory widzę, że żona nie ma żadnych wyrzutów sumienia,za to co robiła. Z tego co wiem, tkwiła w romansie jeszcze około 9-10 miesięcy,po tym jak się dowiedziałem. Oczywiście wszystkiego się wyparła.
Nie wiem co będzie za miesiąc,rok itd., ale, że tak powiem , jest mi to obojętne. Moja głowa "pracuje" pode mnie, odpuściłem, ale wiem i ona też to wie, że więcej szans nie będzie. Ciężko będzie to odbudować,tym bardziej, że żona nie przepracowała swojej zdrady, nie dotarło do niej,jak wiele złego zrobiła.
Czas pokaże,a ja już się przekonałem, że co mnie nie zabije,to mnie wzmocni, tego się trzymam.
Nigdy nie zrozumieniem takich ludzi,co świadomie fundują swoim mężom, żonom, rodzinom takie piekło,by podnieść swoje ego i dla motylków w brzuchu .

248

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

To właściwie jaki masz plan na przyszłość?
Czy też nic nie będziesz robił na zasadzie będzie co będzie?

249 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-12-02 11:29:42)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

...Teraz, czyli półtora roku po wykryciu zdrady żonka trochę ochłonęła, myślę, że to był okres wychodzenia z romansu, bo nie wierzę, że zakończyła to od razu, nie na takim haju, na jakim wtedy była. Dopiero teraz zaczynam rozumieć niektóre rzeczy, wcześniej byłem zaślepiony, prawie wierzyłem, albo chciałem wierzyć jej zapewnieniom, że nic nie było. Byłem bardzo wystraszony...., dziś jestem już innym człowiekiem. Myślałem wcześniej, że te przebłyski dobroci z jej strony, to staranie się o mnie, myliłem się, to były starania o swoją doope. Mimo wszystko chcę jeszcze spróbować z nią być, nie wiem jak to się zakończy. .... się nie dowiem, jeśli nie spróbuję, na rozstanie zawsze jest czas. Czy lepiej byłoby mi bez niej? Może tak, a może nie.
Czas pokaże, czy dobrze robię zostając z nią.

Lucky12 napisał/a:

.... W międzyczasie wyszło sporo kłamstw mojej żony związanych z jej romansem.
Z perspektywy czasu, uważam, że jednak nie warto było tracić zdrowia, nerwów,znosić tyle upokorzeń i słuchać ciągle klamstw i oskarżeń, że to wszystko moja wina. Do tej pory widzę, że żona nie ma żadnych wyrzutów sumienia,za to co robiła. Z tego co wiem, tkwiła w romansie jeszcze około 9-10 miesięcy,po tym jak się dowiedziałem. Oczywiście wszystkiego się wyparła.
Nie wiem co będzie za miesiąc,rok itd., ...

Czyli z tego co zrozumiałem Ty nadal  chcesz z nią być, a u  niej wychodzą coraz nowe fakty i kłamstwa tak ?

Bo nie do końca łapię co się dzieje poza tym, że pewnie bardziej się maskuje i kryje, oraz że ... kłamała, kłamie i kłamać będzie oraz z tego co napisałeś wali po rogach nadal, i walić będzie.

250

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

To właściwie jaki masz plan na przyszłość?
Czy też nic nie będziesz robił na zasadzie będzie co będzie?

Żyję swoim życiem, wiem, że muszę zadbać o dzieci i o siebie. Czas pokaże, czy moje decyzje były słuszne, czy żona wytrzyma bez dodatkowych wrażeń. W każdym bądź razie ja mam już wyje****e na to ,czy ona wykorzysta ostatnią szansę. Nikogo nie da się zmusić do wierności......,do niczego nie można nikogo zmuszać.
Nie mam dalekosiężnych planów...., życie potrafi zaskakiwać czasami,mam nadzieję, że tym razem z tej dobrej strony smile

251

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

Czyli z tego co zrozumiałem Ty nadal  chcesz z nią być, a u  niej wychodzą coraz nowe fakty i kłamstwa

Tak, ale te kłamstwa dotyczą tego, co było ponad rok temu,od tamtego czasu myślę, że już nie miała z nim kontaktu.

252

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Jest seks między wami?

253

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

Jest seks między wami?

Jest i to dużo, nawet żona go często inicjuje, gdzie kiedyś jej się to rzadko zdarzało, choć seks zawsze mieliśmy ponad przeciętny (oprócz tego okresu jej romansu, gdzie go prawie nie było,a jeśli był,to wymuszony na niej)

254

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Jest seks między wami?

Jest i to dużo, nawet żona go często inicjuje, gdzie kiedyś jej się to rzadko zdarzało, choć seks zawsze mieliśmy ponad przeciętny (oprócz tego okresu jej romansu, gdzie go prawie nie było,a jeśli był,to wymuszony na niej)

Czyli kolejny schemat, seks ma Ci zasłonić problem.

Wybacz ale nadal stoisz w miejscu ponad 5 lat w piach, pisałem Ci o kolesiu który od dwudziestu lat podejrzewa żonę o zdradę tylko nie ma nic "namacalnego" i Ty idziesz jego drogą.
Niech zgadnę tematu zdrady żony nie ma bo ...strasznie się wściekała tak?
Minęło pół roku i co osiągnąłeś, pewnie nic. Uważam że twardy dowód który jest Ci potrzebny to nie jest dla Ciebie tylko dla innych w koło. A Ty mając ten dowód i tak byś się nie rozwiódł bo dzieci, bo ona się stara, bo postanowiłem dać szansę itd. itp.
Jak już Ci pisałem kochasz za dwoje i...jest Ci z tym dobrze.
Też tak można mam nadzieję że nie zaliczysz powtórki.

255

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:
Lucky12 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Jest seks między wami?

Jest i to dużo, nawet żona go często inicjuje, gdzie kiedyś jej się to rzadko zdarzało, choć seks zawsze mieliśmy ponad przeciętny (oprócz tego okresu jej romansu, gdzie go prawie nie było,a jeśli był,to wymuszony na niej)

Czyli kolejny schemat, seks ma Ci zasłonić problem.

Wybacz ale nadal stoisz w miejscu ponad 5 lat w piach, pisałem Ci o kolesiu który od dwudziestu lat podejrzewa żonę o zdradę tylko nie ma nic "namacalnego" i Ty idziesz jego drogą.
Niech zgadnę tematu zdrady żony nie ma bo ...strasznie się wściekała tak?
Minęło pół roku i co osiągnąłeś, pewnie nic. Uważam że twardy dowód który jest Ci potrzebny to nie jest dla Ciebie tylko dla innych w koło. A Ty mając ten dowód i tak byś się nie rozwiódł bo dzieci, bo ona się stara, bo postanowiłem dać szansę itd. itp.
Jak już Ci pisałem kochasz za dwoje i...jest Ci z tym dobrze.
Też tak można mam nadzieję że nie zaliczysz powtórki.

Może to schemat, może nie, gdybanie nic mi nie da.
Czasem jeszcze przewija się temat zdrady żony, ale nie, nie wścieka się, kiedyś tak było,teraz tylko wypomina mi coś z przed 10 czy 18 lat temu, zawsze coś znajdzie jak chce,byle zwalić winę na mnie. Dlatego staram się nie dopytywać już o nic,bo i tak się wyprze i odwróci kota ogonem (tak, wiem,to jest schemat zdradzaczy, wszyscy tak robią,bez wyjątków)
Myślę, że jeśli teraz by coś odwaliła,to bym się zorientował. Kiedyś nawet nie dopuszczałem takich myśli, że może mnie zdradzać, gdzie wysyłała jasne sygnały "mam kogoś"
Nie jestem już tym,kim byłem 2 lata temu.

256

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Może to schemat, może nie, gdybanie nic mi nie da.
Czasem jeszcze przewija się temat zdrady żony, ale nie, nie wścieka się, kiedyś tak było,teraz tylko wypomina mi coś z przed 10 czy 18 lat temu, zawsze coś znajdzie jak chce,byle zwalić winę na mnie. Dlatego staram się nie dopytywać już o nic,bo i tak się wyprze i odwróci kota ogonem (tak, wiem,to jest schemat zdradzaczy, wszyscy tak robią,bez wyjątków)
Myślę, że jeśli teraz by coś odwaliła,to bym się zorientował. Kiedyś nawet nie dopuszczałem takich myśli, że może mnie zdradzać, gdzie wysyłała jasne sygnały "mam kogoś"
Nie jestem już tym,kim byłem 2 lata temu.

Chyba zastosowales zasade ktora anglosasi zwa "cheaper is to keep her"  ( taniej ja trzymac niz sie pozbyc ) skoro temat nie wygadany ale seksem zabajony

257 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-12-06 21:22:29)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
maku2 napisał/a:
Lucky12 napisał/a:

Jest i to dużo, nawet żona go często inicjuje, gdzie kiedyś jej się to rzadko zdarzało, choć seks zawsze mieliśmy ponad przeciętny (oprócz tego okresu jej romansu, gdzie go prawie nie było,a jeśli był,to wymuszony na niej)

Czyli kolejny schemat, seks ma Ci zasłonić problem.

Wybacz ale nadal stoisz w miejscu ponad 5 lat w piach, pisałem Ci o kolesiu który od dwudziestu lat podejrzewa żonę o zdradę tylko nie ma nic "namacalnego" i Ty idziesz jego drogą.
Niech zgadnę tematu zdrady żony nie ma bo ...strasznie się wściekała tak?
Minęło pół roku i co osiągnąłeś, pewnie nic. Uważam że twardy dowód który jest Ci potrzebny to nie jest dla Ciebie tylko dla innych w koło. A Ty mając ten dowód i tak byś się nie rozwiódł bo dzieci, bo ona się stara, bo postanowiłem dać szansę itd. itp.
Jak już Ci pisałem kochasz za dwoje i...jest Ci z tym dobrze.
Też tak można mam nadzieję że nie zaliczysz powtórki.

Może to schemat, może nie, gdybanie nic mi nie da.
Czasem jeszcze przewija się temat zdrady żony, ale nie, nie wścieka się, kiedyś tak było,teraz tylko wypomina mi coś z przed 10 czy 18 lat temu, zawsze coś znajdzie jak chce,byle zwalić winę na mnie. Dlatego staram się nie dopytywać już o nic,bo i tak się wyprze i odwróci kota ogonem (tak, wiem,to jest schemat zdradzaczy, wszyscy tak robią,bez wyjątków)
Myślę, że jeśli teraz by coś odwaliła,to bym się zorientował. Kiedyś nawet nie dopuszczałem takich myśli, że może mnie zdradzać, gdzie wysyłała jasne sygnały "mam kogoś"
Nie jestem już tym,kim byłem 2 lata temu.

Lucky12 właśnie skończyłem czytać Twoją historię i dosłownie szczena mi opadła... Czytałem Twoje wypowiedzi w innych wątkach i sprawiałeś wrażenie konkretnego faceta, który ma ja...
Nie odbierz mnie źle, ale czytałeś tutaj wiele wątków - Twoja jż owineła sobie Ciebie wokół najmniejszego palca, robi z Tobą dosłownie co chce!!! Bez obrazy, ale nie poniosła żadnych ale to nawet najmniejszych konsekwencji swoich czynów, gorzej swoim zachowaniem dałeś jej przyzwolenie na dalsze takie wybryki (może teraz jest spokój, pytanie ile będzie on trwał). Pytanie po co Ty w ogóle jeszcze z nią jesteś ??? Dla sexu ???
Was już dawno nie ma - czy to ważne czy było zbliżenie fizyczne czy nie, a gdzie szacunek w małżeństwie, zaufanie ???

Przeczytaj moje dwa ostatnie posty w tym wątku:

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 25&p=5

Masz tam wytłumaczone, czym jest zdrada emocjonalna - którą Twoja jż z całą stanowczością popełniła...
Czy warto ktwić w takim związku ??? Pytanie po co ???
Nie szkoda Ci lat życia, nerwów, niepotrzebnych emocji - ile masz przez to śiwych włosów albo ile Ci jeszcze zostało na głowie ???
Za jakiś czas dojdzie do następnego epizodu i nie trzeba być tutaj jasnowidzem, co wtedy ??? Nadal będziesz szukał dowodów zdrady fizycznej ???
Człowieku nie marnuj sobie życia - jak masz czas przeczytaj mój wątek - bo jest podobny !!!
Ile chcesz dawać szans 10, 100x ??? 
Stwórz plan i 3maj się go konsekwentnie !!!

258

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Artiii napisał/a:
Lucky12 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Czyli kolejny schemat, seks ma Ci zasłonić problem.

Wybacz ale nadal stoisz w miejscu ponad 5 lat w piach, pisałem Ci o kolesiu który od dwudziestu lat podejrzewa żonę o zdradę tylko nie ma nic "namacalnego" i Ty idziesz jego drogą.
Niech zgadnę tematu zdrady żony nie ma bo ...strasznie się wściekała tak?
Minęło pół roku i co osiągnąłeś, pewnie nic. Uważam że twardy dowód który jest Ci potrzebny to nie jest dla Ciebie tylko dla innych w koło. A Ty mając ten dowód i tak byś się nie rozwiódł bo dzieci, bo ona się stara, bo postanowiłem dać szansę itd. itp.
Jak już Ci pisałem kochasz za dwoje i...jest Ci z tym dobrze.
Też tak można mam nadzieję że nie zaliczysz powtórki.

Może to schemat, może nie, gdybanie nic mi nie da.
Czasem jeszcze przewija się temat zdrady żony, ale nie, nie wścieka się, kiedyś tak było,teraz tylko wypomina mi coś z przed 10 czy 18 lat temu, zawsze coś znajdzie jak chce,byle zwalić winę na mnie. Dlatego staram się nie dopytywać już o nic,bo i tak się wyprze i odwróci kota ogonem (tak, wiem,to jest schemat zdradzaczy, wszyscy tak robią,bez wyjątków)
Myślę, że jeśli teraz by coś odwaliła,to bym się zorientował. Kiedyś nawet nie dopuszczałem takich myśli, że może mnie zdradzać, gdzie wysyłała jasne sygnały "mam kogoś"
Nie jestem już tym,kim byłem 2 lata temu.

Lucky12 właśnie skończyłem czytać Twoją historię i dosłownie szczena mi opadła... Czytałem Twoje wypowiedzi w innych wątkach i sprawiałeś wrażenie konkretnego faceta, który ma ja...
Nie odbierz mnie źle, ale czytałeś tutaj wiele wątków - Twoja jż owineła sobie Ciebie wokół najmniejszego palca, robi z Tobą dosłownie co chce!!! Bez obrazy, ale nie poniosła żadnych ale to nawet najmniejszych konsekwencji swoich czynów, gorzej swoim zachowaniem dałeś jej przyzwolenie na dalsze takie wybryki (może teraz jest spokój, pytanie ile będzie on trwał). Pytanie po co Ty w ogóle jeszcze z nią jesteś ??? Dla sexu ???
Was już dawno nie ma - czy to ważne czy było zbliżenie fizyczne czy nie, a gdzie szacunek w małżeństwie, zaufanie ???

Przeczytaj moje dwa ostatnie posty w tym wątku:

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 25&p=5

Masz tam wytłumaczone, czym jest zdrada emocjonalna - którą Twoja jż z całą stanowczością popełniła...
Czy warto ktwić w takim związku ??? Pytanie po co ???
Nie szkoda Ci lat życia, nerwów, niepotrzebnych emocji - ile masz przez to śiwych włosów albo ile Ci jeszcze zostało na głowie ???
Za jakiś czas dojdzie do następnego epizodu i nie trzeba być tutaj jasnowidzem, co wtedy ??? Nadal będziesz szukał dowodów zdrady fizycznej ???
Człowieku nie marnuj sobie życia - jak masz czas przeczytaj mój wątek - bo jest podobny !!!
Ile chcesz dawać szans 10, 100x ??? 
Stwórz plan i 3maj się go konsekwentnie !!!

umysł łatwiej przekonać niż serce

259 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-12-07 01:48:45)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Artiii napisał/a:

Lucky12 właśnie skończyłem czytać Twoją historię i dosłownie szczena mi opadła... Czytałem Twoje wypowiedzi w innych wątkach i sprawiałeś wrażenie konkretnego faceta, który ma ja...
Nie odbierz mnie źle, ale czytałeś tutaj wiele wątków - Twoja jż owineła sobie Ciebie wokół najmniejszego palca, robi z Tobą dosłownie co chce!!! Bez obrazy, ale nie poniosła żadnych ale to nawet najmniejszych konsekwencji swoich czynów, gorzej swoim zachowaniem dałeś jej przyzwolenie na dalsze takie wybryki (może teraz jest spokój, pytanie ile będzie on trwał). Pytanie po co Ty w ogóle jeszcze z nią jesteś ??? Dla sexu ???
Was już dawno nie ma - czy to ważne czy było zbliżenie fizyczne czy nie, a gdzie szacunek w małżeństwie, zaufanie ???

Przeczytaj moje dwa ostatnie posty w tym wątku:

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 25&p=5

Masz tam wytłumaczone, czym jest zdrada emocjonalna - którą Twoja jż z całą stanowczością popełniła...
Czy warto ktwić w takim związku ??? Pytanie po co ???
Nie szkoda Ci lat życia, nerwów, niepotrzebnych emocji - ile masz przez to śiwych włosów albo ile Ci jeszcze zostało na głowie ???
Za jakiś czas dojdzie do następnego epizodu i nie trzeba być tutaj jasnowidzem, co wtedy ??? Nadal będziesz szukał dowodów zdrady fizycznej ???
Człowieku nie marnuj sobie życia - jak masz czas przeczytaj mój wątek - bo jest podobny !!!
Ile chcesz dawać szans 10, 100x ??? 
Stwórz plan i 3maj się go konsekwentnie !!!


To kim,a raczej czym byłem po odkryciu zdrady,ma się nijak,kim jestem teraz.
Potrzebowałem duużo czasu,by przejrzeć na oczy, nie chcę się tłumaczyć, dlaczego takie,a nie inne decyzje podjąłem. Jestem tego świadom, że zabrakło mi wtedy...jaj. Taka jest prawda.
Gdyby teraz wydarzyło się coś podobnego, nie popełnił bym błędów z przed dwóch lat.
Arti, czytałem Twój wątek, rozumiem Cię i podziwiam za konsekwencje, której mi zabrakło.
Nie wiem, czy będą kolejne razy mojej żony, nikt tego nie wie,nawet ona, choć zarzeka się, że nigdy więcej mi takiego czegoś nie wywinie.
Tymczasem nie martwię się na zapas, nabrałem dużego dystansu do żony, chyba mogę się wszystkiego spodziewać po niej, dobrego, ale niestety i złego.
Lecz wszystkie szanse już wykorzystała, myślę, że jest tego świadoma. Jakie decyzje będzie podejmować w naszym (jeszcze) małżeństwie? Czas pokaże, ale wiem, że chyba już mnie niczym nie zaskoczy.
A jeśli już,to będę wiedział co zrobić.

260

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Czyli kolejny schemat, seks ma Ci zasłonić problem.

Lucky12 napisał/a:

Jest i to dużo, nawet żona go często inicjuje, gdzie kiedyś jej się to rzadko zdarzało, choć seks zawsze mieliśmy ponad przeciętny (oprócz tego okresu jej romansu, gdzie go prawie nie było,a jeśli był,to wymuszony na niej)

To na bank jest schemat sprzedałeś siebie za seks(ponad przeciętny? a co to oznacza?) wycie Twojego sumienia zabija jej doopa i to dosłownie a Ty mylisz to z miłością

Lucky12 napisał/a:

Czasem jeszcze przewija się temat zdrady żony, ale nie, nie wścieka się, kiedyś tak było,teraz tylko wypomina mi coś z przed 10 czy 18 lat temu, zawsze coś znajdzie jak chce,byle zwalić winę na mnie.

U Was nic się nie zmieniło nadal winnym jej zdrady jesteś TY.
Nadal jesteś tym gorszym, nadal jesteś tylko planem B.
Mówisz że się nie wścieka? a może to wynika z Twojego postępowania?

Lucky12 napisał/a:

Dlatego staram się nie dopytywać już o nic

Można powiedzieć że osiągnęła to czego chciała a Ty? czy coś osiągnąłeś po za seksem?

Lucky12 napisał/a:

...bo i tak się wyprze i odwróci kota ogonem (tak, wiem,to jest schemat zdradzaczy, wszyscy tak robią,bez wyjątków)

Mając taką wiedzę jaką masz czy coś z tym zrobiłeś? NIE. A dlaczego nie? bo bałeś się i boisz rozwodu. Dlatego każdą wątpliwość odrzucasz i dajesz jej na plus. Wiesz? i co z tą wiedzą robisz czy też zrobiłeś?

Lucky12 napisał/a:

Myślę, że jeśli teraz by coś odwaliła,to bym się zorientował.

Myślisz?

Lucky12 napisał/a:

Kiedyś nawet nie dopuszczałem takich myśli, że może mnie zdradzać, gdzie wysyłała jasne sygnały "mam kogoś"

Dowiedziałeś się o zdradzie od żony tylko i wyłącznie dlatego że była nie ostrożna. Tak byłeś zaślepiony swoim do niej uczuciem. Myślisz że już nie jesteś ślepy?

Lucky12 napisał/a:

Nie jestem już tym,kim byłem 2 lata temu.

No tu mogę się zgodzić żona Ciebie odarła z godności i to już nie wróci.

Lucky12 napisał/a:

Gdyby teraz wydarzyło się coś podobnego, nie popełnił bym błędów z przed dwóch lat.

Oby.

Lucky12 napisał/a:

Nie wiem, czy będą kolejne razy mojej żony, nikt tego nie wie,nawet ona, choć zarzeka się, że nigdy więcej mi takiego czegoś nie wywinie.

A nazwała po imieniu co zrobiła?

Lucky12 napisał/a:

Lecz wszystkie szanse już wykorzystała, myślę, że jest tego świadoma. Jakie decyzje będzie podejmować w naszym (jeszcze) małżeństwie? Czas pokaże, ale wiem, że chyba już mnie niczym nie zaskoczy.

Myślisz że ona o tym wie? czy jej to głośno oznajmiłeś? Czy tylko myślisz że ona to wie ale temat nie poruszony żeby się nieboga nie zdenerwowała?
I jeśli nie chcesz być zaskoczony to nie zakładaj że nic Ciebie nie zaskoczy.
Uważam że temat nie został przez was przegadany że nadal to w Tobie siedzi i nie masz poczucia naprawienia czegokolwiek z jej strony. Słowem temat zamieciony pod dywan.

Posty [ 196 do 260 z 374 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024