Zdrada emocjonalna, czy coś więcej. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 374 ]

131 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-15 08:01:51)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Od kilku dni chodzę trochę jak struty, choć relacje z żoną ostatnio były ponad przeciętne. Często pytała co mi jest itd., odpowiadałem, że wszystko jest ok i żeby się nie martwiła. Wczoraj leżeliśmy oglądając tv i zapytała ponownie co mi jest. Po zastanowieniu powiedziałem jej prawdę co mnie gryzie, na spokojnie. Mówię, że nie radzę sobie ostatnio z tym, że mnie zdradzałaś, no i...... Wściekła się, z kochającej żony znów wyszedł potwór, zaczęła rzucać we mnie obelgami, że mnie nie zdradziła, że żałuje, że nie poszła jeszcze z nim do łóżka, że dzięki niemu poczuła ile jest tak naprawdę warta itp. Byłem bardzo opanowany i tłumaczę jej, że nie może się tak zachowywać i ciągle mnie atakować, gdy o tym wspomnę. Zapytałem, czy chce ratować nasze małżeństwo, odpowiedziała, że tak, ale..... i tu znów jej warunki, że mam nie wracać do tego itp., że to ja doprowadziłem do tego, że zaczęli ze sobą pisać,zaczela zaprzeczać oczywistym faktom, które robiła wtedy i mówiła w stosunku do mnie. Odpowiedziałem jej (że spokojem), że nie pozwolę sobie, żeby robiła ze mnie wariata, wmawiała mi coś i odwracała kota ogonem. Ona na to, że nigdy tak nie robiła......, ręce mi znów opadły, nie mam już siły do tej kobiety. Wyszedlem z domu na pół godziny, żeby ochłonąć, wróciłem, a ona jakby nigdy nic zaczęła gadkę o pierdołach, udając, gdyby nic się przed chwilą nie wydarzyło. Nie drążyłem już tematu, bo znów byłyby wrzaski, płacze i zwalanie całej winy na mnie. Wiem jedno, żona nie czuje się winna i nie okazuje żadnej skruchy za to co zrobiła. Powiedziała mi tylko,że miała bardzo romantyczne plany wobec mnie, ale ja znów wszystko popsułem, ehhh.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Od kilku dni chodzę trochę jak struty, choć relacje z żoną ostatnio były ponad przeciętne. Często pytała co mi jest itd., odpowiadałem, że wszystko jest ok i żeby się nie martwiła. Wczoraj leżeliśmy oglądając tv i zapytała ponownie co mi jest. Po zastanowieniu powiedziałem jej prawdę co mnie gryzie, na spokojnie. Mówię, że nie radzę sobie ostatnio z tym, że mnie zdradzałaś, no i...... Wściekła się, z kochającej żony znów wyszedł potwór, zaczęła rzucać we mnie obelgami, że mnie nie zdradziła, że żałuje, że nie poszła jeszcze z nim do łóżka, że dzięki niemu poczuła ile jest tak naprawdę warta itp. Byłem bardzo opanowany i tłumaczę jej, że nie może się tak zachowywać i ciągle mnie atakować, gdy o tym wspomnę. Zapytałem, czy chce ratować nasze małżeństwo, odpowiedziała, że tak, ale..... i tu znów jej warunki, że mam nie wracać do tego itp., że to ja doprowadziłem do tego, że zaczęli ze sobą pisać,zaczela zaprzeczać oczywistym faktom, które robiła wtedy i mówiła w stosunku do mnie. Odpowiedziałem jej (że spokojem), że nie pozwolę sobie, żeby robiła ze mnie wariata, wmawiała mi coś i odwracała kota ogonem. Ona na to, że nigdy tak nie robiła......, ręce mi znów opadły, nie mam już siły do tej kobiety. Wyszedlem z domu na pół godziny, żeby ochłonąć, wróciłem, a ona jakby nigdy nic zaczęła gadkę o pierdołach, udając, gdyby nic się przed chwilą nie wydarzyło. Nie drążyłem już tematu, bo znów byłyby wrzaski, płacze i zwalanie całej winy na mnie. Wiem jedno, żona nie czuje się winna i nie okazuje żadnej skruchy za to co zrobiła. Powiedziała mi tylko,że miała bardzo romantyczne plany wobec mnie, ale ja znów wszystko popsułem, ehhh.

POCZUCIE WINY:
"zaczęła rzucać we mnie obelgami, że mnie nie zdradziła, że żałuje, że nie poszła jeszcze z nim do łóżka, że dzięki niemu poczuła ile jest tak naprawdę warta"
"że to ja doprowadziłem do tego, że zaczęli ze sobą pisać"
"Powiedziała mi tylko,że miała bardzo romantyczne plany wobec mnie, ale ja znów wszystko popsułem,"
Pomimo tego, że zdajesz sobie sprawę z manipulacji (przynajmniej taką mam nadzieję), takie teksty cię niszczą, bo mówi je osoba która dużo dla ciebie znaczy. Dopóki nie zdecydujesz spakować się i wyprowadzić, dopóty będziesz w tej pułapce. Dzisiaj pewnie będziesz zastanawiał się czy mogłeś zrobić coś lepiej i czy z twojej winy nie zepsułeś Walentynek. Nic z tych rzeczy! Jak się od niej odseparujesz, to w przyszłym roku, nawet jak będziesz siedział sam w Walentynki, będziesz wspominał obecny stan jako żart, jako trochę żałosny etap w twoim męskim życiu, ale etap który pozwolił ci stanąć na nogi.

133

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Dokładnie. Potwierdzone info.

134

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
BEKAśmiechu napisał/a:

Pomimo tego, że zdajesz sobie sprawę z manipulacji (przynajmniej taką mam nadzieję), takie teksty cię niszczą, bo mówi je osoba która dużo dla ciebie znaczy. Dopóki nie zdecydujesz spakować się i wyprowadzić, dopóty będziesz w tej pułapce. Dzisiaj pewnie będziesz zastanawiał się czy mogłeś zrobić coś lepiej i czy z twojej winy nie zepsułeś Walentynek. Nic z tych rzeczy! Jak się od niej odseparujesz, to w przyszłym roku, nawet jak będziesz siedział sam w Walentynki, będziesz wspominał obecny stan jako żart, jako trochę żałosny etap w twoim męskim życiu, ale etap który pozwolił ci stanąć na nogi.

Tak, zdaję sobie sprawę z manipulacji i wiem, że to walka z wiatrakami.
I znów masz rację, gdyż zastanawiam się teraz, czy dobrze zrobiłem mówiąc jej co mnie trapi, może trzeba to było dalej ściskać w sobie i nic nie mówić. Ale oczekiwałem, że może mnie zrozumie, przytuli się do mnie i przeprosi tak szczerze, że nie powinna tego robić i kocha tylko mnie. Niestety, znów dostałem mocnego kopa.
Bez dowodów nie odejdę, bo to ja zostanę tym złym dla dzieci, że rozwaliłem rodzinę.Dlatego daję sobie trochę czasu na potwierdzenie swoich tez, na zbieranie dowodów. Wiem, że to będzie wyniszczające dla mnie, ale zaryzykuję.

135

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Pomimo tego, że zdajesz sobie sprawę z manipulacji (przynajmniej taką mam nadzieję), takie teksty cię niszczą, bo mówi je osoba która dużo dla ciebie znaczy. Dopóki nie zdecydujesz spakować się i wyprowadzić, dopóty będziesz w tej pułapce. Dzisiaj pewnie będziesz zastanawiał się czy mogłeś zrobić coś lepiej i czy z twojej winy nie zepsułeś Walentynek. Nic z tych rzeczy! Jak się od niej odseparujesz, to w przyszłym roku, nawet jak będziesz siedział sam w Walentynki, będziesz wspominał obecny stan jako żart, jako trochę żałosny etap w twoim męskim życiu, ale etap który pozwolił ci stanąć na nogi.

Tak, zdaję sobie sprawę z manipulacji i wiem, że to walka z wiatrakami.
I znów masz rację, gdyż zastanawiam się teraz, czy dobrze zrobiłem mówiąc jej co mnie trapi, może trzeba to było dalej ściskać w sobie i nic nie mówić. Ale oczekiwałem, że może mnie zrozumie, przytuli się do mnie i przeprosi tak szczerze, że nie powinna tego robić i kocha tylko mnie. Niestety, znów dostałem mocnego kopa.
Bez dowodów nie odejdę, bo to ja zostanę tym złym dla dzieci, że rozwaliłem rodzinę.Dlatego daję sobie trochę czasu na potwierdzenie swoich tez, na zbieranie dowodów. Wiem, że to będzie wyniszczające dla mnie, ale zaryzykuję.

Widać, że daleka droga przed tobą. Wiesz co pomaga? Świadomość tego, że to koniec, po prostu - koniec. Wyobraźmy sobie, że twoje małżeństwo to mecz piłki nożnej z udziałem dwóch zawodników, 1:1, wiesz kim ty jesteś w tym meczu? Piłką. Wydaje ci się, że masz na coś wpływ, ale jesteś w błędzie, oszukujesz się, że twoja miłość (jak się ogarniesz będziesz zastanawiał się, czy to była miłość, czy po prostu strach przed odrzuceniem, samotnością) ma jakąś siłę sprawczą. Dlaczego zastanawiasz się kto, co pomyśli jakbyś postanowił odejść? Dlaczego zdanie innych miałoby być ważniejsze od twojego wewnętrznego głosu, który mówi ci, że coś jest nie tak, że laska robi cię w balona, że już dawno przesunąłeś granice togo co akceptujesz?

136 Ostatnio edytowany przez balin (2020-02-15 09:37:14)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Zapytałem, czy chce ratować nasze małżeństwo, odpowiedziała, że tak, ale.....

Nie chce. Chce tylko żebyś był, kaskę przynosił i dawał spokój. 
Wątek potwierdza tezę, że jak się raz straciło szacunek u kobiety, tak już tylko pakować się i iść w swoją stronę. Jeżeli się tego nie zrobi jak ty, pozostaje takie beciakowanie i obawa, że żonka coś kręci na boku.

137

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Czy szacunku się odzyskać nie da, nie wiem, ale znam ten stan, gdy masz nadzieję na szczerość bo jeszcze masz siłę to układać.
Lucky powinienes zrobić w głowie taki rozdział:
Że każde z Was osobno odpowiada za to, co się stanie z małżeństwem.
Powiedz jej albo napisz, bo mniej emocji, że stały się rzeczy ( niezależnie od seksu)  których zamiatać pod dywan nie będziesz i albo pójdziecie na terapię i się z tym uporacie, albo jest duże prawdopodobieństwo że małżeństwo padnie.
Wiem, że mężczyźni przywiązują dużą wagę do tego czy była tam fizyczna zdrada, ale zrozum że idąc tym tropem,dajesz jej niejako broń do ręki, że jeśli nie było seksu, to wszystko ok.
Byłoby ok?
Teraz pomyśl, czy gdyby ona gdzieś np po pijaku, na imprezie nazwijmy to brzydko: puściła się, przyznała i żałowała tego, nie byłbyś w lepszym miejscu?
Chodzi mi o to,że koncentrując się na tym seksie, dajesz jej jakby broń do ręki, że jeśli go nie było,o a jest dobrą, prześladowaną żoną, aTy wariatem..
Po prostu złe rozłożenie akcentów.
Powinniście dojść do punktu, kiedy ona zrozumie, że nie można zaśpiewać Polacy nic się nie stało.
Co jest paradoksem, nożna tak sobie zaśpiewać, gdy 2 osoby są na tyle rozwinięte by pewne niuanse zrozumieć .
Ale podejście żony w rozmowach świadczy że nie rozumie.
Gdyby Ci powiedziała, popłynęłam, naraziłam naszą rodzinę, rozumiem co się stało, wybacz mi, te, masz swoje winy w związku, poukładamy to w jakieś ramy., .. piękny sen..?

138

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Ela210 napisał/a:

Czy szacunku się odzyskać nie da

Oczywiście, że się da. Potwierdzają to bardzo nieliczne przykłady wątków kobiet z tego forum. Ale to wymaga u kobiety pracy, przede wszystkim nad sobą. A przecież dużo łatwiej jest poszukać sobie "przyjaciela do rozmów".

139

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Śledzę ten watek bo mam deja vu. Ostatni rok pomiedzy tym co moja byla robila w necie, a finalowa zdrada żylem trochę jak autor. Nie wracalem glosno do tego, ale w glowie to bylo i nie bylem już soba. Zwlaszcza, ze ex nie miala poczucia winy itd. Czytam i jestem ciekaw kiedy do autora dotrze, że nic już z tego nie będzie. To zaslanianie się zbieraniem dowodów to sztuczne przedlużanie agonii. W gruncie rzeczy taka sytuacja przynajmniej u mnie odznaczala się duzym bólem psychicznym i jesli autor odczuwa podobnie to jest to gruby masochizm. Kwestia czy autor przestanie sie kiedys bać i oszukiwać samego siebie.

140 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-15 15:36:56)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Ela210 napisał/a:

Gdyby Ci powiedziała, popłynęłam, naraziłam naszą rodzinę, rozumiem co się stało, wybacz mi, te, masz swoje winy w związku, poukładamy to w jakieś ramy., .. piękny sen..?

Chyba to tylko piękny sen, niestety.
Takie słowa dałyby nadzieję, że jeszcze jest o co walczyć,pod warunkiem, że byłyby szczere, ale jak do tej pory nie usłyszałem nic takiego.


Markotny napisał/a:

Śledzę ten watek bo mam deja vu. Ostatni rok pomiedzy tym co moja byla robila w necie, a finalowa zdrada żylem trochę jak autor. Nie wracalem glosno do tego, ale w glowie to bylo i nie bylem już soba. Zwlaszcza, ze ex nie miala poczucia winy itd. Czytam i jestem ciekaw kiedy do autora dotrze, że nic już z tego nie będzie. To zaslanianie się zbieraniem dowodów to sztuczne przedlużanie agonii. W gruncie rzeczy taka sytuacja przynajmniej u mnie odznaczala się duzym bólem psychicznym i jesli autor odczuwa podobnie to jest to gruby masochizm. Kwestia czy autor przestanie sie kiedys bać i oszukiwać samego siebie.

Im więcej wątków czytam, tym bardziej się przekonuję jakie podobne schematy zachowania mają zdradzający, no i niestety w dużej większości zakończenie jest takie samo.
Każdy zdradzony przeżywa to podobnie, ale im silniejszy ma charakter, tym szybciej to zakończy. Podświadomie wiem jak to się skończy......, chyba jestem masochistą, że nadal się tak tym chorym związkiem katuję. Niby psychika mi już siada i nie wiem czy dam radę tak dalej bez leków uspokajających, ale czuję, że staję się bardziej opanowany. Powoli się z tym godzę, choć to bardzo boli.


P. S. Czy przypadkiem dla kobiet zdrada emocjonalna, nie jest gorszym rodzajem zdrady niż pojedynczy wyskok partnera?

141

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

P. S. Czy przypadkiem dla kobiet zdrada emocjonalna, nie jest gorszym rodzajem zdrady niż pojedynczy wyskok partnera?

Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dla jednych zdrada fizyczna jest gorsza od emocjonalnej dla drugich emocjonalna jest gorsza od fizycznej.
Nie wiem po co się o to nas pytasz bo odpowiedz nic Ci nie da. To pytanie powinieneś zadać sobie - jaki rodzaj zdrady jest dla Ciebie najgorszy?
Dla mnie nie ma znaczenia czy fizyczna czy emocjonalna, dlaczego? Dlatego że i w 1 jak i 2 przypadku wpuściła/wpuścił do naszej sypialni trzecią osobę . Sam zobacz 5 lat temu w czasie uniesienia żony usłyszałeś z jej ust imię innego mężczyzny, zabolało? Zabolało prawda? Przecież w tedy ona "kochała" się z nim nie z Tobą. A zatem jaka różnica czy zdradziła fizycznie czy emocjonalnie?
Ty teraz uważasz że musisz mieć twardy dowód jej zdrady żeby odejść (bo chyba do tego jest Ci on potrzebny?) żeby innym udowodnić jej winę, zasłaniasz się dziećmi bo co one pomyślą, bo obwinią Ciebie za rozwód otóż jest to bzdura. Rodzice rozwodzą się z różnych powodów i od nich zależy jakie będą mieli kontakty z dziećmi a dzieci nie obchodzi dlaczego rodzice się rozwodzą chcą być tylko kochane.
Twoim problemem jest podjęcie decyzji pogodzić się informacją - zostałem zdradzony i zostać, czy odejść bo zostałem zdradzony. Masz z tym problem gdyż nie zdajesz sobie sprawy że bez względu jaką podejmiesz decyzję Wasze małżeństwo już nie istnieje.
Kobieta której przysięgałeś odeszła już jej nie ma, owszem nazywa się tak samo, mówi tak samo, smakuje tak samo ale emocjonalnie jak i skutkiem zdrady(doświadczenie z innym mężczyzną) jest kimś innym. Jej skrucha miała i mogła służyć probie stworzenia "nowego" małżeństwa ale gdy jej nie ma oznacza to trwanie w kłamstwie a czy na kłamstwie można zbudować coś wartościowego?
Gdy zdrajca nie przyznaje się do zdrady nie wykazuje skruchy, chęci naprawy nie odpokutuje oznacza że w swoim postępowaniu nie widzi niczego złego a skoro nie zrobiła nic złego (a może dla niej to była jakaś wartość dodatnia) może oznaczać że jak nadarzy się możliwość powtórki pójdzie w to z uśmiechem.
Twoja żona uważała że jej zdrada nigdy się nie wyda ale się wydała, to jej trochę ale tylko trochę(przez Twoje postępowanie) skomplikowało życie. Czy w związku z tym że jej zdrada wyszła na jaw coś ją z tego powodu spotkało? Jakaś konsekwencja? Cokolwiek? Pewnie nie.
A Ty masz taki charakter który jej to ułatwia.

142

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Bardzo zazdroszczę młodszemu pokoleniu dostepu do internety a przez to możliwość zdobywania informacji, radzenia z różnymi sprawami, wspomagania na forach. Mam swoje lata i dawniej osoba zdradzana była w czarnej dupie bo ani internetu, psychologów ani niczego co pomogłoby wyjść z matrixa no chyba że przyłapało się w sytuacji nagich w łóżku lub gdzie indziej. Oczywiście były rozwody ale bardzo krzywdzące poszkodowaną osobę.
Do autora , ja ciebie rozumiem, osoba kochająca jest zafiksowana , wypiera sytuację, nie dopuszcza do siebie że osoba która powinna być najbardziej zaufaną, nie oszukującą bo w koncu macie wspólny interes = rodzina jest wstanie nie tylko kłamać, oszukiwać, kłamać , robić z małżónka idiotę i debila oraz nieudacznika i szmatę którą pogardza i poniża. Przecież największy wróg nie byłby w stanie tego robić bo coś z przyzwoitośći nie pozwoliło mu. Wiesz mi po przeczytaniu wielu historii ( czytam tak od ponad 5 lat bo mnie wciągneło i chce być przygotowany ) mogę Ci powiedzieć UCIEKAJ. Dlaczego = pomijając zdradę w którą tobie trudno uwierzyć a do psychicznej się przyznała poprzez sms do Ciebie oraz zdradę fizyczną bo przy takim zaangażowaniu i wypowiedzeniu imienia kochanka podczas seksu nie wierzę że nie było (raczej były wielokrotne , wystarczy nawet mniej niż 30 minut by spenetrować kobietę do konca ) to ona nie jest już twoja i nigdy nie będzie. Jeszcze żona kłamie, oszukuje, manipuluje, robi z ciebie zazdrośnika, ćmoka, idotę, bankomat, popychadło .....resztę dopowiedz sobie sam. Ona odeszła od ciebie emocjonalnie jak zaczeła romansować ( według ciebie 5 lat temu a może więcej a może to kolejny i nie ostatni do tej pory ), dlaczego jeszcze udaje że jest z tobą, bo kochek si ę nie zdecydował i nie zdecyduje (chyba że desperat albo tak jak ty zakręcony będzie ) wziąśc ją z całym inwentarzem. Dlaczego ? bo musiałby się dzielić swoją kasą, bo co innego przelecieć pogadać , przelizać a co innego baba na 24 godziny, bo skoro się puściła bez oporów i to szybko wchodząc w romans ( ile ty się starałeś o nią a ile on czasu stracił ?) to z puszczalską się nie zwiąże bo nie chce być łosiem takim jak ty ( nie obrażaj się). Żal mi ciebie bo ją kochasz ale już niedługo ci przejdzie gdyż nie można ranić człowieka bez skutków tak długo, pamiętaj TY JUŻ NIC NIE MUSISZ TY TYLKO MOŻESZ , ona miała już dawno czas na uratowanie waszego małżeństwa tak jak pisałeś ( wyznanie, wyrażenie żalu, przeprosiny, usilne naprawianie i poświęcenie dla rodziny) ale nie wykorzystała i bezpowrotnie utraciła tę chwilę. Już niedługo zrozumiesz tak jak inni na forach = to nie ma sensu, odpusc i żyj . Masz zadanie nie tylko odemnie ale i wielu innych, najszybciej do adwokata , zobacz co wiąże się z rozwodem bez orzekania o winie, ca z obopulną winą, jakie masz możliwosci by wyjsc z tego matrixa jak najmniej stratnym. Już nie żebraj, nie proś przeczytaj o 34 krokach bo tak naprawdę po takim gnojeniu i czasie to choćby dzisiaj padła na kolana zawodząc i wyznając samą prawdę to wąś już nie ma bo ona cię nie kocha już a ty właśnie przestajesz a zaczynasz nienawidzić. Pamietaj adwokat i 34 kroki !!! a żona  ? jaka żona ? ona się wypisała sam z małżęnstwa już dawno.

143 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-16 13:17:16)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

Gdy zdrajca nie przyznaje się do zdrady nie wykazuje skruchy, chęci naprawy nie odpokutuje oznacza że w swoim postępowaniu nie widzi niczego złego a skoro nie zrobiła nic złego (a może dla niej to była jakaś wartość dodatnia) może oznaczać że jak nadarzy się możliwość powtórki pójdzie w to z uśmiechem. Czy w związku z tym że jej zdrada wyszła na jaw coś ją z tego powodu spotkało? Jakaś konsekwencja? Cokolwiek? Pewnie nie.
A Ty masz taki charakter który jej to ułatwia.

Przyznała, że nie żałuje tego, bo zrozumiała, że zasługuje na więcej. Wczoraj znów zacząłem delikatne rozmowy, ale znów była agresja, wyzwiska, zaczęła wszystko rozwalać wokół siebie, mój telefon poleciał z hukiem na podłogę. Wczoraj uderzyła mnie (zdarzało się), a dzisiaj powiedziała, że będzie to robić częściej pod byle pretekstem, że i tak nic nie mogę jej zrobić. Powiedziałem jej, że jest nie normalna, odpowiedziała, "a co mi zrobisz i tak Ci nikt nie uwierzy". Cały czas przekręca fakty, patrząc mi prosto w oczy i śmiejąc się, robi to z premedytacją, myślę, że szuka zaczepki, reakcji z mojej strony, ale nie daję się sprowokować.
Pisałem wcześniej, że jest mieszanką DDD i DDA, dodatkowo zaawansowane gasslighting.

Czy da się leczyć takie zaburzenia?

144

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Ty tak serio cały czas ciśniesz, że kobicie coś się wypsnęło 5 lat temu podczas seksu? Grono poklepywaczy po ramieniu naprawdę wierzy, że ich kobity w trakcie seksu z nimi zawsze myślą o nich? Ewentualnie o patriotycznym obowiązku czy innych szczytnych rzeczach? Niestety zabrzmi to panowie okrutnie ale nie jedna Zofia kiedy jej ukochany Henio wykonuje na niej ruchy posuwiste myśli właśnie jakby to było być przypartym do śmietnika pod blokiem i zapiętym od tyłu przez tego Zenka z trzeciej klatki. Przyznaję, że to małe fopa tak wywrzasnąć imię tego Zenka ale bez przesadyzmu.
Muszę odbyć jakąś wewnętrzną naradę psychologiczną, bo moja stara w chwili uniesień woła najczęściej "o ku.....a! Azaliż nie wiem co to może oznaczać i po lekturze tego forum nie wiem czy nie powinno mnie niepokoić.

145 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-16 14:35:00)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Zainwestuj jednak w dyktafon .DDD DDA itp nie zawracaj sobie głowy bo ciągle tłumaczysz żonę chcesz ją niby zrozumieć i usprawiedliwić tak w tle - takie odnoszę wrażenie jesteś jej ofiarą .Nie zajmuj się leczeniem jej dysfunkcji i deficytów zdaje się że nie miałeś zbyt wielkich szans na zaspokojenie jaj potrzeb ponieważ jeżeli ona nie kiwnęła palcem w stronę rozwiązania własnych wewnętrznych problemów to nikt tego nie jest i będzie w stanie zrobić a samo się nie zrobi jest odwrotnie z czasem te deficyty eskalują i wiele z nich ma niewiele  wspólnego z naturalnymi potrzebami  to urojone bezwzględne żądania i roszczenie z urojonymi żalami pretensjami urazami do Ciebie w ogromnej części i agresją skłonnościami do prowokowania i inicjowania życia na emocjonalnej huśtawce .
Wygląda na to że u niej dla Ciebie nic już nie ma oprócz pogardy niechęci jej zdrada jest zdradą emocjonalną w najgorszym tego słowa znaczeniu a jej zdrada fizyczna o której nie wiesz to tylko konsekwencja zdrady emocjonalnej.
Z tego co opisujesz jej romans był dla niej nie tylko odskocznią ale też odwetem - należał Ci się a jej należało się zadośćuczynienie za nieudany według niej związek z Tobą,Zdrada fizyczna wydaje się oczywista ale według mnie to małe piki wobec zdrady emocjonalnej.
Wmawianie Ci całej odpowiedzialności i wywoływanie poczucia winy za całokształt przybrało absurdalną formę i jest dość typowym mechanizmem obronnym.
To że nie żałuje się miłych chwil w romansie to nic niezwykłego i jest zrozumiałe nawet dla wielu zdradzonych natomiast jej aktywna i jawna wrogość ataki i brak refleksji, skruchy, brak żalu za to że skrzywdziła Ciebie świadczą o tym że nie ma w niej miłości i warto Ciebie zdradzać być niewierną.
Ty stanąłeś na drodze do szczęścia i przez Ciebie albo musi się bardziej ukrywać, albo musiała zawiesić romans ewentualnie kochanek się rozmyślił lub waha się bo za dużo trudności i niewygody dla niego z dostępem do Twojej żony co też według niej jest Twoją winą .To że musi być z Tobą jest dla niej dręczące i mega irytujące byle co ją złoci.
Sentymenty i dobre serce mogą Ci zgubić ona zryje ci pod beretem za Twoją zgodą i na Twoje życzenie  na Twoim widoku podkładasz się i odsłaniasz cały czas.Jak już kupisz ten dyktafon to jej nim ne strasz i nie chwal się nim sorry za złośliwość ale uzależniłeś się od w pewnym sensie zaburzonej kobiety jeżeli jest  tak że nawet część jej jest związana z problemai DDA DDD i nic z tym nie zrobiła to tak jak byś żył z nałogowcem to echa przeniesienia z jej domu przekonwertowane wykrzywione przez lata nic nie robienia z problemami wewnętrznymi.
Lucky najpierw psycholog dla Ciebie potem prawnik nie wahaj się bo ustępując pozwalasz jej robić sobie krzywdę .
Ona nie widzi Ciebie widzi tylko to że "zasługuje na więcej" i to jej się należy ty masz dostarczać wygody i być chłopcem do bicia do wyżywania się za frustracje rozczarowania to ona chce być ofiarą i tą pokrzywdzoną do niektórych nie dociera nic.

DDD DDA nie są w sensie medycznym psychiatryczny jednostkami chorobowymi czy zaburzeniami osobowości choć mogą być związane z nimi ale nie załatwione deficyty i nie przepracowane wzorce,emocje wyniesione z domu a tkwiące w podświadomości u niektórych osób powodują mnóstwo problemów zwłaszcza w relacjach i wymagają często terapii ale nie da się kogoś do tego zmusić podobnie jak bardzo trudno namówić osobę uzależnioną do leczenia.
Nie baw się w terapeutę nie rób sobie kolejnej złudnej nadziei.

146 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-02-16 14:07:17)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky: Twoja Pani już się chyba szykuje do rozwodu . Nie zdziwiłbym się gdyby nagrywała rozmowy wiec Ty tez zacznij. Takie teksty „i tak nikt nie uwierzy” świadczą o jej pewności siebie. Wychodzić zaczyna z niej prawdziwa ona, a będzie tylko gorzej . Zbieraj dowody wszystko, zapisuj sobie, jakiś dziennik, zobaczysz jak zacznie się zazębiać. Przejrzyj historie przeglądarek w kompie, nagrywaj. Po Twoim wyjściu Pani dzwoniła do kochasia. Tekst z romantyczną niespodzianką powstał na potrzebę chwili więc nie martw się, że coś Cię ominęło. Po raz pierwszy radzę złożyć pozew bez orzekania. Jeśli cokolwiek na nią może wpłynąć to wstrząs. Wg mnie teraz uważaj na istotną rzecz. Bo widzisz , kiedy się właśnie rypnęło i Pani traci grunt, staje się agresywna bo nie tak miało być. Oni tez są w stresie, będą się i u nich tworzyć scysje, kłótnie. Wtedy Twoja Pani przyjdzie z podkulonym ogonem, będzie płakać, przepraszać. To ryje psychę.

Po kilku dniach znowu się pogodzą, a Ty się dowiesz „wydawało Ci się/nie mówiłam tak/kłamiesz/źle to zinterpretowałeś” . Parę takich sytuacji i będziesz skołowany ... uważaj, wiec nagrywaj

147 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-16 15:14:51)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

Lucky: Twoja Pani już się chyba szykuje do rozwodu . Nie zdziwiłbym się gdyby nagrywała rozmowy wiec Ty tez zacznij. Takie teksty „i tak nikt nie uwierzy” świadczą o jej pewności siebie. Wychodzić zaczyna z niej prawdziwa ona, a będzie tylko gorzej . Zbieraj dowody wszystko, zapisuj sobie, jakiś dziennik, zobaczysz jak zacznie się zazębiać. Przejrzyj historie przeglądarek w kompie, nagrywaj. Po Twoim wyjściu Pani dzwoniła do kochasia. Tekst z romantyczną niespodzianką powstał na potrzebę chwili więc nie martw się, że ciś Cię ominęło. Po raz pierwszy radzę złożyć pozew bez orzekania. Jeśli cokolwiek na nią może wpłynąć to wstrząs.

Dokładnie tak ,ona się szykuje do rozwodu z orzeczeniem o Twojej winie za pomocą Ciebie,powoduje Tobą  Ty zostaniesz sprowokowany ,wyprowadzisz się wniesiesz sprawę o rozwód a wszystko i tak będzie Twoją winą.Raczej taka możliwość jest wysoce prawdopodobna.Załatwisz wszystko ona tylko prowokuje po za tym palcem nie kiwnie jej jakby uzależnienie od Ciebie jest innego typu ale szybo się uwolni bez żlu pożegna z Tobą jak będzie miała inne możliwości być może już ma..
Cwana gapa z jż w białych rękawiczka Cię wyślizga stosując przemoc wobec Ciebie i szantaże manipulacje różnej maści prowokacje zmuszając Cię do działania na własną niekorzyść Twoją niekorzyść dla jasności a Ty tkwiąc z głową  w sentymentach pozwalasz sobą pomiatać.
Zapomnij o jakichś terapiach jest dużo dużo za późno na to.Nie rozmawiaj z nią zbyt wiele idź do psychologa się wygadać ona nie jest zainteresowana Twoim samopoczuciem, nastrojami, uczuciami nie zadba o doby stan Twojej osoby jeżeli nie uzna że ma z tego korzyści dla siebie dałeś jej wpływać za bardzo na Ciebie.

148

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Snake napisał/a:

Ty tak serio cały czas ciśniesz, że kobicie coś się wypsnęło 5 lat temu podczas seksu? Grono poklepywaczy po ramieniu naprawdę wierzy, że ich kobity w trakcie seksu z nimi zawsze myślą o nich? Ewentualnie o patriotycznym obowiązku czy innych szczytnych rzeczach? Niestety zabrzmi to panowie okrutnie ale nie jedna Zofia kiedy jej ukochany Henio wykonuje na niej ruchy posuwiste myśli właśnie jakby to było być przypartym do śmietnika pod blokiem i zapiętym od tyłu przez tego Zenka z trzeciej klatki. Przyznaję, że to małe fopa tak wywrzasnąć imię tego Zenka ale bez przesadyzmu.
Muszę odbyć jakąś wewnętrzną naradę psychologiczną, bo moja stara w chwili uniesień woła najczęściej "o ku.....a! Azaliż nie wiem co to może oznaczać i po lekturze tego forum nie wiem czy nie powinno mnie niepokoić.

Nie Twoja jest inna. big_smile

149 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-02-16 14:13:42)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky, poczytaj ten blog, który poleciłem. To , że masz dowody często nic nie znaczy dla sądu. Tylko nie mów, że jeszcze nie byłeś u adwokata. Twoja Pani już była na pewno .

Przespałeś te 5 lat wiec ratuj się i składaj bez orzekania.

150

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Gdy zdrajca nie przyznaje się do zdrady nie wykazuje skruchy, chęci naprawy nie odpokutuje oznacza że w swoim postępowaniu nie widzi niczego złego a skoro nie zrobiła nic złego (a może dla niej to była jakaś wartość dodatnia) może oznaczać że jak nadarzy się możliwość powtórki pójdzie w to z uśmiechem. Czy w związku z tym że jej zdrada wyszła na jaw coś ją z tego powodu spotkało? Jakaś konsekwencja? Cokolwiek? Pewnie nie.
A Ty masz taki charakter który jej to ułatwia.

Przyznała, że nie żałuje tego, bo zrozumiała, że zasługuje na więcej. Wczoraj znów zacząłem delikatne rozmowy, ale znów była agresja, wyzwiska, zaczęła wszystko rozwalać wokół siebie, mój telefon poleciał z hukiem na podłogę. Wczoraj uderzyła mnie (zdarzało się), a dzisiaj powiedziała, że będzie to robić częściej pod byle pretekstem, że i tak nic nie mogę jej zrobić. Powiedziałem jej, że jest nie normalna, odpowiedziała, "a co mi zrobisz i tak Ci nikt nie uwierzy". Cały czas przekręca fakty, patrząc mi prosto w oczy i śmiejąc się, robi to z premedytacją, myślę, że szuka zaczepki, reakcji z mojej strony, ale nie daję się sprowokować.
Pisałem wcześniej, że jest mieszanką DDD i DDA, dodatkowo zaawansowane gasslighting.

Czy da się leczyć takie zaburzenia?

Czyli mieliśmy rację że Ty nic nie zrobisz, masz charakter uległego samca na zasadzie kocham i w imię tej miłości pozwalasz na wszystko.
Wybacz że zapytam ale czy Ty sobie jaja z nas robisz? Jesteś zdradzany, wyszydzany, obrażany, bity a Ty chcesz naprawiać? Co chcesz naprawiać? Siebie? Ją? Małżeństwo? WAS NIE MA – pozwoliłeś jej zgnoić siebie teraz masz już tylko jedną możliwość – odejść.
Spakuj rzeczy i się wyprowadź. Pozwalając jej na takie zachowanie wyraziłeś zgodę na traktowanie Ciebie jak – wybacz-  szmatę, gdzie Twoja godność, duma?
Czy zdajesz sobie sprawę że na to patrzą dzieci? Chcesz zachować w ich oczach trochę szacunku to się wyprowadź i rozwiedź inaczej spaczysz ich wizje małżeństwa/partnerstwa a Ty do końca życia będziesz gnojony w imię własnej miłości.
Czy zawsze tak wyglądało wasze małżeństwo?

151 Ostatnio edytowany przez After (2020-02-16 17:41:17)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky, ja nie wiem, co Ty kombinujesz chłopaku.
Bo pani od dawna najwyraźniej ma Ciebie w dupie, a chyba chcesz się poświęcić i żyć w fikcyjnym małżeństwie dla dobra dzieci. Za wszelką cenę. Moje pytanie brzmi: jak długo tak wytrzymasz?
A może jesteś masochistą i lubisz się okaleczać czy co?
Przestań do cholery się jej bać! Sprawiasz wrażenie jakby Ci jaja urwało i to już sporo czasu temu.
Bo wygląda mi na to, że przez całe małżeństwo zachowywałeś się jak p**a. Wcale mnie więc nie dziwi, że ta kobieta Ciebie nie szanuje i robi co chce. Kręci tobą niczym wiatr smiglami wiatraka.
Skoro po pierwszym razie nie przeczołgałeś "dupodajki" po ziemi, to właśnie spotkało Cię to, co jest teraz. Czyli dalszy odcinek dawania tylko nie tobie
Z jedną zmianą, czyli przejściem do podziemia.
Nie informujesz nikogo, tym bardziej jej
Podkreślam-absolutnie nikogo (nawet rodziny i kolegów) co się dzieje i co planujesz.
Po drugie zacznij ją traktować jak wroga i radzę Ci zwracać uwagę na to co, Ci i jak podaje, jak w ogóle podaje.
Skupiasz się wyłącznie na sobie i siedzisz jak głupi nic nie wiedzący "misiu".
Zacznij jednak żyć tak jakby już jej w Twoim życiu nie było.
To jest ten moment, gdy masz możliwość pokazania opanowania i trzymania nerwów na wodzy.
Jak już będziesz miał wszystko co potrzebujesz to zaczniesz dyktować  warunki. Tylko wtedy zyskasz w jej oczach szacunek.
Czy będzie Ci do czegokolwiek potrzebny - sam zadecydujesz.
Wiem, że będzie Ci strasznie ciężko, bo Twoje "dno" dopiero nadchodzi.
Może być jeszcze gorzej ale musisz to przeżyć jak pewnie wiele innych ciężkich rzeczy w twoim życiu
Machina ruszyła i zaczyna Cię niszczyć. Nie daj się, bo co by się nie wydarzyło to pamiętaj, że po nocy jest dzień, po smutku jest śmiech. Nie ty pierwszy i nie ostatni.
Twojego małżeństwa już nie ma, zostało tylko Twoje wyobrażenie o nim.
Tracisz niepotrzebnie cenny czas, którego nikt Ci nie zwróci, a w dodatku dalej w jej oczach stawiasz się na przegranej pozycji.
Twoja qurewna już dawno jest przeleciana, a nawet, moim zdaniem, ma przygotowane zapasowe gniazdko, o którym Ty jeszcze nie masz pojęcia.
W czasie, gdy ona daje ognia, Ty chłopie zastanawiasz się k... nad stanem trawnika w ogrodzie. Żal.pl, jak to by ujęła gimbaza.
Chcesz czekać aż dzieci podrosną? Ile lat? 5, 10 lat?
Pomyśl ile fajnych rzeczy w tym czasie przeżyjesz, co zobaczysz, ile fajnych dupencji można poznać jak stracisz skrupuły (a może nawet przelecisz)?
No, ale jak dalej będziesz się zachowywał jak cipa, to przeciwnik (a może nawet wróg) Cię rozjedzie niczym walec drogowy
Prawo kanibali Lucky
Albo Ciebie zjedzą albo Ty kogoś zjesz
Innej alternatywy już nie masz
Nie zastanawiaj się czy jest dda, ddd, bordeline czy uj wie jeszcze czym
Szykuj się do ewakuacji i temu podporzadkuj wszystkie swoje działania.
Prawdziwe kobiety szanują tylko mocnych facetów. I nie mam tu na myśli takich, którzy "oklepują" je wieczorami,
Mój wstęp był po to, abyś uświadomił sobie, co stało się w Twoim związku.
Twoja żona straciła do Ciebie szacunek. I na każdym kroku Ci to pokazuje Lucky
Czy będziesz Lucky to już wyłącznie od Ciebie zależy chłopaku, Bo to Ty dowodzisz swoim życiem.
Jedno jest pewne. Nie ma nic gorszego niż moment kiedy pozwalasz aby kobieta przestała Ciebie szanować.
Bo w tym momencie w  jej oczach staleś się kastratem.
Wyhodowałeś sobie babę pewną, że jej "nie opuścisz aż do śmierci" . Obiecała poprawę i na obietnicy się skończyło. Co straciła wówczas? Opinię? Szacunek? Ciebie?
Zanim weźmiesz się za ratowanie przemyśl czy warto marnować życie dla kogoś kto Twoim życiem i szczęściem się nie przejmuje. Dlaczego więc Ty masz się nią przejmować?
Pozwól jej sięgnąć najgłębszego dna, przytrzymaj ją w bagienku wystarczająco długo, niech się zachłyśnie tym romansem na maxa.
Liczysz na co? Że ją powstrzymasz? Że wyciągnie wnioski,
Że zacznie szanować Ciebie i rodzinę jaką stworzyliście?
Wygląda na to, że chyba liczysz na cud kolego.
Najpierw zacznij szanować siebie.
Stawiasz instytucję małżeństwa wyżej od dużo ważniejszych spraw.
Co Ci zostanie gdy ta instytucja upadnie?
Mówi się często o dawaniu szansy raz. Za drugim razem to głupota, za trzeci to już masochizm.

1. Od razu zabezpieczaj dowody zdrady.
2. Zadbaj o siebie fizycznie i psychicznie.
3. Zapomnij o żonie, przyzwyczajaj się do bycia "kawalerem".
4. Nie wszczynaj kłótni, nie wylewaj żali, nie mów niczego dzieciom.
5. Masz być teraz twardy jak skała i nieuchwytny jak mgła.
Myślę, że z jej strony miłości już nie ma, więc o miłość pod żadnym pozorem nie żebraj, bo to i tak nic nie da.
Schemat twojej historii jest dosyć standardowy, więc myślę, że procedura postępowania w twoim przypadku także musi być standardowa.
Zacznij od ...innego spojrzenia na swoją żonę. Ona już nie jest "twoją kochaną", stała się kimś obcym a Ty jesteś jej obojętny, co chyba boli najbardziej.
Kumasz o czym piszę?

152

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Kuma, ale się boi. Tkwienie w zawieszeniu to zawsze blizej żony niż rozstanie.
Czemu ty Lucky jej nie nagrywasz? Boisz sie , że uslyszysz Cos zlego na swoj temat czy nagra się co robi za twoimi plecami?
Nagrywaj, bo ostatnim elementem jej planu może byc jakis numer, by zalozyć ci niebieska kartę i jest po tobie.

153 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-16 19:08:08)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
PASLAWEK napisał/a:

...... jesteś jej ofiarą .Nie zajmuj się leczeniem jej dysfunkcji i deficytów zdaje się że nie miałeś zbyt wielkich szans na zaspokojenie jaj potrzeb ponieważ jeżeli ona nie kiwnęła palcem w stronę rozwiązania własnych wewnętrznych problemów to nikt tego nie jest i będzie w stanie zrobić a samo się nie zrobi jest odwrotnie z czasem te deficyty eskalują i wiele z nich ma niewiele  wspólnego z naturalnymi potrzebami  to urojone bezwzględne żądania i roszczenie z urojonymi żalami pretensjami urazami do Ciebie w ogromnej części i agresją skłonnościami do prowokowania i inicjowania życia na emocjonalnej huśtawce .
Wygląda na to że u niej dla Ciebie nic już nie ma oprócz pogardy niechęci jej zdrada jest zdradą emocjonalną w najgorszym tego słowa znaczeniu a jej zdrada fizyczna o której nie wiesz to tylko konsekwencja zdrady emocjonalnej.
Z tego co opisujesz jej romans był dla niej nie tylko odskocznią ale też odwetem - należał Ci się a jej należało się zadośćuczynienie za nieudany według niej związek z Tobą ,Zdrada fizyczna wydaje się oczywista ale według mnie to małe piki wobec zdrady emocjonalnej.
Wmawianie Ci całej odpowiedzialności i wywoływanie poczucia winy za całokształt przybrało absurdalną formę i jest dość typowym mechanizmem obronnym.
To że nie żałuje się miłych chwil w romansie to nic niezwykłego i jest zrozumiałe nawet dla wielu zdradzonych natomiast jej aktywna i jawna wrogość ataki i brak refleksji, skruchy, brak żalu za to że skrzywdziła Ciebie świadczą o tym że nie ma w niej miłości i warto Ciebie zdradzać być niewierną.
Ty stanąłeś na drodze do szczęścia i przez Ciebie albo musi się bardziej ukrywać, albo musiała zawiesić romans ewentualnie kochanek się rozmyślił lub waha się bo za dużo trudności i niewygody dla niego z dostępem do Twojej żony co też według niej jest Twoją winą .To że musi być z Tobą jest dla niej dręczące i mega irytujące byle co ją złoci.
Sentymenty i dobre serce mogą Ci zgubić ona zryje ci pod beretem za Twoją zgodą i....

sorry za złośliwość ale uzależniłeś się od w pewnym sensie zaburzonej kobiety jeżeli jest  tak że nawet część jej jest związana z problemai DDA DDD i nic z tym nie zrobiła to tak jak byś żył z nałogowcem to echa przeniesienia z jej domu przekonwertowane wykrzywione przez lata nic nie robienia z problemami wewnętrznymi.

Ona nie widzi Ciebie widzi tylko to że "zasługuje na więcej" i to jej się należy ty masz dostarczać wygody i być chłopcem do bicia do wyżywania się za frustracje rozczarowania to ona chce być ofiarą i tą pokrzywdzoną do niektórych nie dociera nic.

Bardzo dobrze to opisałeś, to są fakty, które dzieją się w moim życiu.
Wiem, że wszyscy chcą pomóc i za to dziękuję, ale nie mam dzisiaj głowy do pisania, gdyż jest kłótnia za kłótnią i próby wmawiania mi jakiś bzdur. Muszę się pilnować, aby coś nie klepnąć w nerwach, gdyż zauważyłem, że nagrywa, ja zresztą też zacząłem, ale ona o tym nie wie. Oj ciężkie chwile przede mną, muszę się wziąść w garść, bo się rozsypałem dzisiaj.

Pogróbionym tekstem podkreśliłem to z czym się żona nawet nie kryje, a przed chwilą usłyszałem, że ten telefon ostatni do niego, o którym wiem(ok. pół roku temu) był po to aby jemu nie było przykro, że to przerwała.

154

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Jeden telefon miał być rozwiązaniem aby jemu nie było przykro ? A gdzie w tym Twoje przykrości,  gdzie pochylenie się nad tym co Ty czujesz . To wszystko wydaje mi się niezłą próbą manipulacji i zakłamania .
Jeśli nagrywa Cię to robi to po coś,  całkiem możliwe,  że myśli o rozwodzie z Twojej winy , nie daj jej tej satysfakcji . Jak czujesz sztuczność w rozmowie i manipulacje to albo kończ rozmowę albo tak wyrzygaj jej postępowanie wobec Ciebie , że odechce się jej nagrywać.  Dobrze Ci radzono,  bądź chłodny,  nie łaź za nią , nie skoml o uwagę , ona nie ma być najważniejszą osobą dla Ciebie . 34 kroki , nie dla ratowania małżeństwa,  ale siebie i swojej psychiki.

155

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Autorze kupiłeś te dyktafony?

156 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-17 09:17:28)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
maku2 napisał/a:

Autorze kupiłeś te dyktafony?

Tak, ale na razie cisza. Czekam cierpliwie.

157

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Tak, ale na razie cisza. Czekam cierpliwie.

Jaka qfa cisza skoro masz takie teksty, to jakaś petarda

Lucky12 napisał/a:

..  przed chwilą usłyszałem, że ten telefon ostatni do niego, o którym wiem(ok. pół roku temu) był po to aby jemu nie było przykro, że to przerwała.

schemat się powtarza, co gorsza dla Ciebie będzie tylko gorzej. Pani dopiero teraz pokaże Ci różki

158

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Ktoś kto kocha zachowuje się w amoku , czy to dotyczy zdradzonego w stosunku do zony czy zdradzającej w stosunku do kochanka. To nie był numerek po pijaku lecz regularny romans, ona odkochała się zakochując w nim i nawet jak to po latach uczucie wygasło to i tak nie wróci do ciebie bo jesteś ten znany, nudny, bez emocji facetem . Jesteś bo jesteś , nie ma innych opcji bo kochąś na stałe jej nie chce ( bo żóna, bo dziecko, bo...) a ty poznany, łatwy w opetaniu przynosisz kasę i coś w domu porobisz i jest zagadać do kogoś wieczorem i na kogo wylać żale ( kochaś nie dogodził, nie zadzwonił). Ciebie nie kocha, nie pokocha a na dodatek przestał szanować i przejmować się tobą. Fala zaślepienia opadła , teraz może byc w fazie głębokiego uczucia lub zdania sobie sprawy że ślubu z tamtym nie będzie tylko stan taki jak obecnie ( rozmowy, szybki seksik ), jej główny problem to utrzymać stan jaki jest aktualnie a który ty starasz się zburzyć więc się wkurza na ciebie jako główne żródło jej problemów. Teraz nie masz szansy na zdobycie dowodów bo zeszła do podziemia ( drugi telefon, ukradkowe spotkania w firmie, koleżanka przekazująca info a nawet schadzki u niej) jedyna szansa to podsłuch wszędzie. I jeszcze ona NIGDY cie nie przeprosi, nie przyzna się bo uważa że to ty jesteś temu winny a ona niewinna, zagubiona, niekochana, porzucona, niezadbana, odsunięta, pomijana i tysiące wymuslonych powodów z dupy aby usprawiedliwić swoje kures...two i długoletni ( tak długoletni przynajmniej jeden ) romans. WAS JUŻ NIE MA , do adwokata marsz i rozwód - zobacz konsekwencje różnych form : z winy obu, za porozumieniem, z winy jednej osoby ( chodzi o alimenty na nią bo inne są takie same jak majątek wspólny 50% i widzenie z dziecmi). POBUDKA , wiem że boli bo ma boleć abyś znowu po latach nie wszedł rw to samo gówn..o z nią. Poczytaj inne fora jak ,,twoje" chistorie się konczą !!! szkoda czasu twojego.

159

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Dzień dobry. Może ja od drugiej strony sie wypowiem. Jestem w związku. Moj mąż często nie ma o czym ze mna rozmawiać. bardzo chetnie za to prowadzi rozmowy z innymi wszelkimi dostepnymi paniami ( ale warunek - w jego kryteriach sa one atrakcyjne, ok. 30 -35 lat broń Boże starsze, i podatne na jego słowotok) . Cięzko mi z tym i przykro. Ale wracając do twojej sytuacji ... rozumiem to. Bo ja mam znajomego, kolegę, który pracował w tej samej firmie. Czasem do siebie napiszemy zadzwonimy. Rózne sa to godziny, ale mój mąż wie że czeswem mamy taki kontakt, a zona kolegi czesto jak jest w domu słucha ( kolega włacza telefon na głósno mówiacy) rozmowy dotycza gotowania, pracy, ploteczki na tematy towarzyskie, dzieci itp. Żadne z nas nie traktuje tego jak flirt, próby kontaktu jakiegokolwiek niz foniczny. Czy jest w tym cos złego? Ja dzwonie jak juz nie wyrabiam z braku rozmowy o czymkolwiek. On dzwoni jak ma jakas pozywna ploteczke lub na zasadzie co słuchać.  W rozmowie nie ma nic złego dopóki nie ma intencji albo podtekstu. Natomiast może potrzebne jest zastanowienie dlaczego ona rozmawiała z tym panem.? Może nie chciałes rozmawiać ty z nia może u was była cisza? Ja nie mam blokady na telefonie, mąż ustawia mi parametry telefonu itp. Ale znam tez drugą strone mocy - ciemną. A mianowicie mąż mimo że że mna bnie ma o czym rozmawiać, bardzo chętnie rozmawia ze wszystkimi atrakcyjnymi paniami o wyszystkim. Jego elokwencji mogliby mu pozazdroscić politycy. Z tego rozmawiania wziął sie kiedys kłopot zrobił bo rozmowy przeszły w korespondencję smsową. Pani chyba zaczęła oczekiwać a moj mąż warczał na mnie kiedy tylko znalazł pretekst żebym siedziała jak mysz pod miotłą. Sprawa się rypła i małżeństwo wisiało na włosku. Mąz wywrzeszczał że mnie nie zdradził ale ja tam pewności nie mam. Finał - zamknęły sie drzwi do zaufania, poczucia bezpieczeństwa i satysfacji w łóżku. Jesteśmy małżeństwem ale... wiem że on nadal ma kontakt z ta panią. Nie wnikam na jakim etapie. Ale boli cały czas.

160

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
kruk1601 napisał/a:

Dzień dobry. Może ja od drugiej strony sie wypowiem. Jestem w związku. Moj mąż często nie ma o czym ze mna rozmawiać. bardzo chetnie za to prowadzi rozmowy z innymi wszelkimi dostepnymi paniami ( ale warunek - w jego kryteriach sa one atrakcyjne, ok. 30 -35 lat broń Boże starsze, i podatne na jego słowotok) . Cięzko mi z tym i przykro. Ale wracając do twojej sytuacji ... rozumiem to. Bo ja mam znajomego, kolegę, który pracował w tej samej firmie. Czasem do siebie napiszemy zadzwonimy. Rózne sa to godziny, ale mój mąż wie że czeswem mamy taki kontakt, a zona kolegi czesto jak jest w domu słucha ( kolega włacza telefon na głósno mówiacy) rozmowy dotycza gotowania, pracy, ploteczki na tematy towarzyskie, dzieci itp. Żadne z nas nie traktuje tego jak flirt, próby kontaktu jakiegokolwiek niz foniczny. Czy jest w tym cos złego? Ja dzwonie jak juz nie wyrabiam z braku rozmowy o czymkolwiek. On dzwoni jak ma jakas pozywna ploteczke lub na zasadzie co słuchać.  W rozmowie nie ma nic złego dopóki nie ma intencji albo podtekstu. Natomiast może potrzebne jest zastanowienie dlaczego ona rozmawiała z tym panem.? Może nie chciałes rozmawiać ty z nia może u was była cisza? Ja nie mam blokady na telefonie, mąż ustawia mi parametry telefonu itp. Ale znam tez drugą strone mocy - ciemną. A mianowicie mąż mimo że że mna bnie ma o czym rozmawiać, bardzo chętnie rozmawia ze wszystkimi atrakcyjnymi paniami o wyszystkim. Jego elokwencji mogliby mu pozazdroscić politycy. Z tego rozmawiania wziął sie kiedys kłopot zrobił bo rozmowy przeszły w korespondencję smsową. Pani chyba zaczęła oczekiwać a moj mąż warczał na mnie kiedy tylko znalazł pretekst żebym siedziała jak mysz pod miotłą. Sprawa się rypła i małżeństwo wisiało na włosku. Mąz wywrzeszczał że mnie nie zdradził ale ja tam pewności nie mam. Finał - zamknęły sie drzwi do zaufania, poczucia bezpieczeństwa i satysfacji w łóżku. Jesteśmy małżeństwem ale... wiem że on nadal ma kontakt z ta panią. Nie wnikam na jakim etapie. Ale boli cały czas.

Tak sobie przeczytałem Twój wpis i mi wychodzi że napisałaś tu nie żeby coś doradzić autorowi tylko...poskarżyć się na męża. No chyba że się mylę?
Co do wątku autora to chyba go nie przeczytałaś całego.

161

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Nie skarzyłam na męża smile bo dorosła jestem i jakbym chciała sie rozejść to rozwody sa dla ludzi. To tylko opisik jak jest, żeby autor spojrzał ma swoja sytuacje w odniesieniu do cudzej. To czasem pomaga dostrzec coś co umknęło lub zobaczyć problem z innej prespektywy. Swoja sprawe zazwyczaj sie wyolbrzymia, a wina najczęściej lezy po srodku. Sytuacje złe nie biora sie od dziś i nie sa udziałem jednej osoby. Może nalezy zacząc od siebie. Nikt nikomu nie każe tkwic w złym zwiazku. Jesli żle to niech autor odejdzie, zacznie nowe zycie. Ale może tak jak u mnie smile jest czynnik który nakazuje pozostać ( ekonomiczny, emocjonalny, sentymentalny, rodzicielski - choc to ostatnie krzywdzace dla dzieci - tak uważam)

162

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

No i od wczoraj znów sielanka, nie nadążam za humorami żony. Wiem, że to tylko kwestia czasu, kiedy znów będzie jazda, tylko, że ja na to czekam i będę nagrywał wszystko.Myślę, że ich łączy uczucie, tak więc sobie czekam.

163

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Oprócz czekania zrób coś dla siebie nie siedź na 4 literach w domu bo ocipiejesz zupełnie na tym rollercoasterku.
Zadbaj o siebie jeszcze bardziej niż zwykle .

164

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

No i od wczoraj znów sielanka, nie nadążam za humorami żony. Wiem, że to tylko kwestia czasu, kiedy znów będzie jazda, tylko, że ja na to czekam i będę nagrywał wszystko.Myślę, że ich łączy uczucie, tak więc sobie czekam.

A ona wczoraj lub dziś gdzieś wychodziła? Czy Ty coś zrobiłeś? Zastanów się.

165

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Twoja żona ma ewidentnie jakieś zaburzenia i tak nie zachowuje się osoba stabilna emocjonalnie. Uwierz mi na słowo, piszę to jako kobieta, która była w podobnej sytuacji jak Ty. Te same zagrywki i następnego dnia jakby nic się nie stało.

Też byłam zdradzana emocjonalnie, były smsy i nawet spotkania sam na sam na obiady pod przykrywką przyjaźni i to bezczelnie pod moim nosem. Robił ze mnie zazdrośnicę, wariatkę i to zawsze był MÓJ problem, bo on nic złego nie robi. Każda rozmowa kończyła się atakiem. Trwało to 3 lata i odeszłam, bo byłam kłębkiem nerwów. Do tej pory nie mam dowodu na zdradę fizyczną, ale dla mnie ważniejsze było to, że zdradzał emocjonalnie, że tam była więź, chęć rozmów i niesienia pomocy, że jej uczucia się liczyły, a moje nie. Już bym wolała, żeby się przespali. Ty skupiasz się na tym czy spali, a to moim zdaniem jest najmniej ważne, bo tam są ewidentnie uczucia i seks to tylko dodatek.

Pamiętaj, że dla kobiet ta silna więź jest ważniejsza niż seks i to ona powoduje, że kobieta się oddaje w 100%. Myślami i sercem jest z nim i to może trwać latami. Nie licz na to, że usłyszysz prawdę. Osoby z zaburzeniami osobowości idą w zaparte do ostatniej minuty. Mój kłamał bez mrugnięcia powieką mimo, że w jego smsach miałam czarno na białym, że się z nią widział. Mi mówił, że był gdzieś indziej. Uciekłam i Tobie też radzę, bo szybciej ześwirujesz niż dowiesz się prawdy. Nawet detektyw im do łóżka nie wejdzie.

166

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Ja niestety widzę, ze Autor mocno się wkręcił i za chwilę życie zmarnuje na "tak sobie czekam". Szkoda życia chłopie na taki brak szacunku. Ja tylko pół roku byłam w czymś takim a do dziś zbieram swoje zwłoki...

167

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Mi się wydaje że autor psychicznie odpuszcza , dochodzi do niego że to nie ma sensu, że nie da się kochać za dwoje, że już nic nie będzie takie jak przed, że jest sam że ....aż coś w nim pęknie nieodwracalnie i zrobi to co powinien od razu tak jak radzą po kilku latach zdradzeni. Autor jeszcze się stara oszukać, bo przecież on kochała ( tak a teraz tamtego), bo jej ufałem (kiedyś a za chwilę w ogóle) bo jak może najważniejsza osoba w naszym życiu dla której tyle byśmy bez zastanowienia zrobili mogła w tak bezwzględny sposób postąpić. Musi do niego dojść prawda o związku wtenczas nagle wstanie i odejdzie i wkoncu zacznie być szczęśliwy znowu. Autorze boli, trudno uwierzyć , trudno zrozumieć takie okrucieństwo ale patrz ile jest osób na forum które przed tobą tak samo myslały jakże okrutnie się myląc. One chcą ci oszczędzić cierpienie, nerwy, czas i cały ból który jest przed tobą jak nie oprzytomniejesz.

168 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-02-25 12:33:00)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

Skoro sypiali wtedy to pewnie nadal sypiają ale pewnie nie tak często więc to kwestia tylko odpowiedniego przygotowania z Twojej strony by to udowodnić tylko czy na pewno jesteś gotów by poznać prawdę o tym , a przede wszystkim o sobie, tj. co jż opowiada na Twój temat

Z racji tego, że chyba się nie kontaktują, zrobiłem taką trochę jakby prowokację.
Napisałem do tego gacha, czy już mu przeszło, że mamy z żoną ubaw z niego (wykorzystałem trochę szczegółów, o których wiem o nim). No i co? Ano się wkurzył i zaczęła się wojna na słowa. Pisał mi, że jestem do niczego, że żona już od bardzo dawna że mną nie sypia itp. Ja mu na to, że seks z żoną mam teraz taki, że prawie z łóżka nie wychodzimy (to fakt). On się jeszcze bardziej wkurzył i napisał mi, że mogę sobie tylko pomarzyć.
Wnioskuję z tego, że żonka mogła mu mówić, że nie śpi(nie spała) ze mną itp. , a on jest bardzo zazdrosny o mnie. Żona dopatrzyła jednak, że pisałem do niego i napisała do niego w tej konwersacji z mojego telefonu , żebyśmy już przestali i wie, że to jej wina. Że mamy urażone ego i dlatego się tak zachowujemy. Na koniec dodała, że to ją powinniśmy wyzywać nie siebie.
Nie wiem, czy skończyli to, ale na 90% nie mają ostatnio kontaktu, tylko coś mi się wydaje, że jeszcze coś do siebie czują i wszystko wisi w powietrzu. Kazała mi obiecać, że już nie napiszę do niego, bo tym sprawiam, że on ciągle jest z nami, zgodziłem się.
Ciągle żyję jak na szpilkach i sam się dziwię, że jeszcze jakoś funkcjonuję. Ale doprowadzę to do końca i albo udowodnię jej zdradę i odejdę , albo  przekonam się, że nic ich już nie łączy. Jest jeszcze trzecia opcja,..... wykończę się wcześniej psychicznie i wyląduję w wariatkowie.

169

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Niestety Lucky12 zachowujesz sie żałośnie. Ten Pan nie jest dla Ciebie partnerem do jakiejkolwiek rozmowy. A robiąc to co zrobiłeś, moim zdaniem upadłeś - nie tylko na głowę.

Poza tym mylisz wiele pojęć, a wrecz sobie przeczysz bo co doprowadzisz do końca? Załóżymy, że udowodnisz jej zdradę (choć tylko ty jej nie widzisz) i co zrobisz? 
Nic! bo jak sam napisałeś: "albo przekonam się, że nic ich już nie łączy".

Podświadomie Ty wiesz o zdradzie tylko nie możesz jej przełknąć, a co gorsza już jej wybaczyłeś bo wystarczy, że... nie będą się kontaktowali.

Wygląda to tak, że romans był ale zdecydowali się go zakończyć lub próbują - niemniej jednak są już związani emocjonalnie na tyle, że brak kontaktu wcale nie oznacza, że nie myślą czy nie tęsknią...

Wybrała Ciebie tylko zdaje się średnio jest z tego wyboru zadowolona...

170

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Mówiłam ci, ze się za bardzo wkręciłeś w tą rozgrywkę. To bardzo niedobrze. Wbijasz kolejne gwoździe do waszej trumienki i tracisz siebie samego zarówno w jej oczach jak i wkrótce w swoich. Nie będziesz mógł patrzeć w lustro. Tak jak ja, za niektóre swoje zachowania w szale rozpaczy jakiś czas temu....

Nie wydaje ci się, że skoro pałasz taką żądzą udowadniania im czegoś, zemsty itp to ten wasz związek nie ma sensu?

171 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-02-25 13:30:20)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

...Napisałem do tego gacha, czy już mu przeszło, że mamy z żoną ubaw z niego (wykorzystałem trochę szczegółów, o których wiem o nim). No i co? Ano się wkurzył i zaczęła się wojna na słowa......

japier...., żenada. Kłótnia z kochankiem o żonę. Nawet nie wiem jak to skomentować. I jak się czujesz, usatysfakcjonowany ?

Lucky12 napisał/a:

...Kazała mi obiecać, że już nie napiszę do niego, bo tym sprawiam, że on ciągle jest z nami, zgodziłem się.....

przykro się to czyta
Idź do Lidla, jest promocja na jaja.

PS. Kolego wyobraź sobie, ze oglądasz film, w którym dzieje się taka akcja. Czyż nie zasłoniłbyś oczu z rozpaczy "co ten gość odpierdziela" ?

172

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
bullet napisał/a:

japier...., żenada. Kłótnia z kochankiem o żonę. Nawet nie wiem jak to skomentować. I jak się czujesz, usatysfakcjonowany ?

Wiem, że wszystko robię źle, na opak, nie wiem już co jest dobre dla mnie teraz, a co złe, pogubiłem się i wegetuję.
Czytam komentarze i widzę co mi wszyscy radzą, a ja swoje, że może nic poważnego nie było między nimi i nie będzie. Że może da się to jeszcze uratować.Teraz jest dobrze, żona się stara itd. Ale za chwilę robię coś tak głupiego jak te smsy do do niego, no i wtedy czuję się jeszcze gorzej.

173 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-25 16:17:41)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Żona to jak na razie wybrała mieszkanie z Tobą i strategię z jednej strony urabiania Ciebie seksem i przytulaniem a z drugiej robieniem z Ciebie świra .Dałeś jej władzę bo werbalnie wybaczyłeś wbrew sobie a jak fikasz to ma argumenty i kij na Ciebie marchewka to jak nie będziesz przeszkadzał jej i denerwował to moooożeee pomyśli i Ciebie polubi Tak czy inaczej wyjdzie na jej wywali Cię Twoimi rękami z domu wtedy zobaczy co dalej a miejsce na innego będzie czekać.Dałeś się wkręcić jak napisała Pikupik i żadnych wątpliwości i podejrzeń nie rozjaśniłeś masz za to nowsze rozkminki.Boisz się że jak weźmiesz rozwód żadna Ciebie nie zechce nie zamoczysz już nigdy do końca życia żadna do cyca nie przytul ?i.Lepsza ta co jest niż żadna ? Ta jedyna.
Jeżeli miałeś szanse zdobyć dowód "ostateczny" to teraz masz tej szansy jeszcze mniej.Brak kontaktu to albo inicjatywa kochanka zniecierpliwił się po prostu zwodzeniem go,ale jeszcze czeka i na coś liczy godzi się na rozwój sytuacji albo się ostro wkurzył tym czekaniem z tym że w jakiś sposób jest lojalny wobec kochanki.Nic konkretnego nie masz a sprawiasz wrażenie że dalej na czarne chcesz mówić że białe oczywistym jest że uprawiali seks takie gadanie o tym że mężem się nie śpi przywiązuje kochanka daje pole do trzymania go pod kontrolą rodzaj zwodzenia zawsze ma ruch i on jest po jej stronie w razie czego.Kochanka też trzyma za jaja -i nim umiejętnie manipuluje .Też może jakiś desperat.
Zabawę sobie zrobiłeś nie tęgą z wszystkimi atrakcjami może nie znasz innego życia albo masz skłonności do podniecania się zazdrością i zemstą.
Patrz jaka mediatorka z jż i ta samokrytyka, jak świetnie Ciebie ma na oku niczego konkretnego o jej planach i przeszłości się nie dowiesz chyba że kobieta straci panowanie nad sobą totalnie ale ona przez 5 lat przywykła do adrenaliny ma ciebie na tacy co by się nie stało i co byś nie zrobił ona skorzysta na tym wydyma Cię na cacy sam robisz za nią najwięcej a ona się przygląda i reaguje tak żeby jej było jak najwygodniej spaść na cztery łapki Ty zapewniasz jej wszystko co potrzebne do tego żeby się Ciebie pozbyć jak najmniejszym kosztem masz dowód że doszło do zdrady emocjonalnej ale Ty dalej chcesz dowodu na fizyczną i to "na papierze" teraz to zapomnij
czeka Cię ich jeszcze głębsze zejście do podziemia albo całkowite zerwanie kontaktu będziesz zadowolony że wygrałeś i masz swoją żonę marne pyrrusowe to zwycięstwo bo masz w domu kobietę która udaje Twoją żonę jednocześnie prędzej czy później wywali Cię z domu a Ty będziesz przekonany że to Twoja decyzja.Przekonanie że zdrada fizyczna to najgorsza zdrada jest błędne zdrada to zdrada spektrum jej głębokości oddalenia jest istotne.Różnicowanie tego jest bez sensu bo nie siedzisz w cudzej głowie widzisz tylko fragmenciki do tego niektóre są na pokaz podszyte fałszem i kłamstwem .
Domy wariatów są dla ludzi jest tam zupełnie inaczej niż Ci się wydaje a psychologia i psychiatria pomagają bardzo często bo najwięcej w wariatkowie to jest normalnych ludzi zdrowych psychicznie tylko po na i w trakcie zakrętów życiowych

174

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Ale doprowadzę to do końca i albo udowodnię jej zdradę i odejdę , albo  przekonam się, że nic ich już nie łączy. Jest jeszcze trzecia opcja,..... wykończę się wcześniej psychicznie i wyląduję w wariatkowie.

Jest jeszcze czwarta opcja, ze wykonczysz forumowiczow.
Jak czytam twoje posty to mi się facepalm z Nagiej broni przypomina
https://youtu.be/3O8J2locx5o

Kabareton i tyle.

175

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Co Ty chciałeś udowodnić tą pyskówką z boczniakiem? Udowodniłeś jemu i żonie, że nic na nich nie masz, zrobiłeś z siebie desperata i frustrata.
Rzucasz sobie kłody pod nogi, sam na siebie kręcisz bicz. Żona zrobi z Ciebie sfrustrowanego zazdrośnika a Ty dostarczasz jej na to dowodów.
Jeszcze chwila i rozwód będzie, pozew złożony przez żonę z orzeczeniem Twojej wyłącznej winy.

Wiem, że korci, wiem, ze najchętniej kopnąłbyś dziada pod tira ale to nic nie da. Zauważ, że po tej całej akcji nie jest Ci lepiej, a myślę, że może nawet gorzej.
Nie pajacuj. Nie warto.

176

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

A napisałeś mu chociaż że według żony jest jej lepiej w łóżku z Tobą niż z nim?
Że teraz macie jak w młodości seks każdego dnia a nawet dwa razy dziennie jak jesteście sami?
Bo jak nie to doopa a nie podpucha.
Żeby zrobić podpuchę należy się do niej przygotować
-spisać sobie co chcesz mu napisać, jego ewentualne odpowiedzi i Twoje kontr-odpowiedzi
-jak również co chcesz osiągnąć, jakie uzyskać odpowiedzi
A Ty pewnie podszedłeś do tego od doopy strony i nie uzyskałeś nic innego niż nakręcenie siebie.
Autorze nawet gdy ją złapiesz na gorącym nic nie zrobisz bo...znajdziesz wymówkę żeby nic nie zrobić.

177

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Ciągle żyję jak na szpilkach i sam się dziwię, że jeszcze jakoś funkcjonuję. Ale doprowadzę to do końca i albo udowodnię jej zdradę i odejdę , albo  przekonam się, że nic ich już nie łączy. Jest jeszcze trzecia opcja,..... wykończę się wcześniej psychicznie i wyląduję w wariatkowie.

Ręce opadają.
Zdradę już masz udowodnioną. Jej i jego zachowanie nie pozostawiają złudzeń.
Jeśli szukałeś namacalnych dowodów by wykorzystać je w sądzie składając pozew z jej winy to takim zachowaniem sam sobie to uniemożliwiłeś.
Owszem, może ich już nic nie łączy - jak zostali zdemaskowani, to i romans przestaje kręcić.
Tym pisaniem do jej kochasia tylko sam się ośmieszyłeś. A już najbardziej groteskowe w tej opowieści jest to, że zona musiała Was uspakajać. Tak jak napisał bullet - kłótnia z kochankiem o żonę - i to o to który z nią ma lepszy seks! MASAKRA.
I jeszcze żona każe mężowi by przestał pisać do kochanka, na co on się godzi.
W sąsiednim wątku facet zaniósł kochankowi żony whisky... bez wyjaśnień, tak po prostu nawet chyba podziękował, że otworzył mu oczy z kim żyje pod jednym dachem. Kochanek zmył, on (mąż) zachował godność... a żona ponosi konsekwencje.
Można? Można.

178

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
bullet napisał/a:

Skoro sypiali wtedy to pewnie nadal sypiają ale pewnie nie tak często więc to kwestia tylko odpowiedniego przygotowania z Twojej strony by to udowodnić tylko czy na pewno jesteś gotów by poznać prawdę o tym , a przede wszystkim o sobie, tj. co jż opowiada na Twój temat

Z racji tego, że chyba się nie kontaktują, zrobiłem taką trochę jakby prowokację.
Napisałem do tego gacha, czy już mu przeszło, że mamy z żoną ubaw z niego (wykorzystałem trochę szczegółów, o których wiem o nim). No i co? Ano się wkurzył i zaczęła się wojna na słowa. Pisał mi, że jestem do niczego, że żona już od bardzo dawna że mną nie sypia itp. Ja mu na to, że seks z żoną mam teraz taki, że prawie z łóżka nie wychodzimy (to fakt). On się jeszcze bardziej wkurzył i napisał mi, że mogę sobie tylko pomarzyć.
Wnioskuję z tego, że żonka mogła mu mówić, że nie śpi(nie spała) ze mną itp. , a on jest bardzo zazdrosny o mnie. Żona dopatrzyła jednak, że pisałem do niego i napisała do niego w tej konwersacji z mojego telefonu , żebyśmy już przestali i wie, że to jej wina. Że mamy urażone ego i dlatego się tak zachowujemy. Na koniec dodała, że to ją powinniśmy wyzywać nie siebie.
Nie wiem, czy skończyli to, ale na 90% nie mają ostatnio kontaktu, tylko coś mi się wydaje, że jeszcze coś do siebie czują i wszystko wisi w powietrzu. Kazała mi obiecać, że już nie napiszę do niego, bo tym sprawiam, że on ciągle jest z nami, zgodziłem się.
Ciągle żyję jak na szpilkach i sam się dziwię, że jeszcze jakoś funkcjonuję. Ale doprowadzę to do końca i albo udowodnię jej zdradę i odejdę , albo  przekonam się, że nic ich już nie łączy. Jest jeszcze trzecia opcja,..... wykończę się wcześniej psychicznie i wyląduję w wariatkowie.

Nie wierzę w to co właśnie przeczytałem! Jak można być takim matołem?! Co ty chciałeś osiągnąć? Gdzie tu logika? Co to za pomysł? Oj doprowadzisz do końca ten temat - rozwód z twojej winy:)

179 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-03 20:45:18)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
BEKAśmiechu napisał/a:

Nie wierzę w to co właśnie przeczytałem! Jak można być takim matołem?! Co ty chciałeś osiągnąć? Gdzie tu logika? Co to za pomysł? Oj doprowadzisz do końca ten temat - rozwód z twojej winy:)

A jednak można być takim matołem, mimo, że pisałem to kilku drinkach,to mnie nie usprawiedliwia.

Ale co się dowiedziałem przez ten czas, to to, że już się nie kontaktują od około pół roku , to że żona chwali się tym kolezankom, że wyzywalismy się smsowo" z jej lovelasem"(cyt.),(chyba jej to imponuje, że się kłóciliśmy o nią. Przyznaję, ŻENADA), że nic poważnego ich nie łączyło i napewno nie seks i że on chyba coś do niej jeszcze czuje.

To takie najważniejsze informacje , które udało mi się wychwycić z rozmów z dwoma koleżankami.

Jest lepiej, czy tak zostanie?? Życie pokaże.

180

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Nie wierzę w to co właśnie przeczytałem! Jak można być takim matołem?! Co ty chciałeś osiągnąć? Gdzie tu logika? Co to za pomysł? Oj doprowadzisz do końca ten temat - rozwód z twojej winy:)

A jednak można być takim matołem, mimo, że pisałem to kilku drinkach,to mnie nie usprawiedliwia.

Ale co się dowiedziałem przez ten czas, to to, że już się nie kontaktują od około pół roku , to że żona chwali się tym kolezankom, że wyzywalismy się smsowo" z jej lovelasem"(cyt.),(chyba jej to imponuje, że się kłóciliśmy o nią. Przyznaję, ŻENADA), że nic poważnego ich nie łączyło i napewno nie seks i że on chyba coś do niej jeszcze czuje.

To takie najważniejsze informacje , które udało mi się wychwycić z rozmów z dwoma koleżankami.

Jest lepiej, czy tak zostanie?? Życie pokaże.

Zdajesz sobie sprawę że ona może sie nie chwalić koleżankom że pukała innego faceta? nic nie łączyło? nie było seksu? ehh pisałem że nic nie zrobisz, że też w totka tak obstawić nie mogę!
Chłopie żal mi Ciebie że jesteś tak naiwny ale to Twoje życie - dream, dream, dream

181 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-06 21:15:56)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Wiem, że macie rację. Żona w rozmowie z koleżanką wychwalała tego gacha, że się rzygać chce, a mnie zgnoiła i zmieszała z błotem. W rozmowie stwierdziła, że przecież nic nie było między nimi, by na chwilę przerwać i powiedziała, że trochę jednak było i dobrze że jej nie wydał.Miała ochotę ciągnąć tą opowieść dalej, ale koleżanka nie była zainteresowana i nic więcej nie powiedziała co miała na myśli. Wybieramy się na terapię, tylko cały czas mam wrażenie, że ona chce mnie tylko leczyć, bo taka była pierwsza propozycja bym to ja poszedł, ale mówię, że albo idziemy razem, albo wcale i rozwód.Nagaduje ciągle na mnie do wszystkich swoich znajomych jaki ze mnie kat itp., przyznaję, że powiedziałem jej ostatnio trochę przykrych słów, których nie powinienem. Nie panuję czasami nad sobą i jej nawrzucam, mam sporą depresję(myślę, że żona wie o tym) i nie radzę sobie najlepiej emocjonalnie, tak naprawdę to w środku jestem wrakiem człowieka, a na zewnątrz normalnym, zadbanym facetem.Wiem, że bardzo dużo sobie zaszkodziłem, żona zdążyła zrobić że mnie wariata, zazdrośnika, tyrana i wszystko co się wiąże z najgorszym.Macie rację, ale nie potrafię wyjść z tego bagna sam, czekam chyba, aż ona mnie sama wykopie.
Tak czy inaczej muszę iść na terapię dla samego siebie, gdyż sam tego nie udźwignę.

182 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-06 22:09:15)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky a u prawnika byłeś ( nie masz dowodów ale idź tak rozpoznać swoje prawa) bo z tej troski żony o Twoje zdrowie psychiczne  rozwód może być z Twojej winy "przypadkowo".
Tak masz słuszne wrażenie ona chce Ciebie leczyć ale najpierw zrobi z Ciebie czubka, przemocowca itp.
Terapia niby dobra rzecz tylko żona dowie się co ty wiesz, a jak będziesz na terapii skrywał uczucia i myślenie to taka terapia jest o kant ...potłuc chyba że liczysz się z tym że terapia pomoże Ci się rozstać z żoną.Ona widzi co się z Tobą dzieje i co może z Tobą robić jaki ma wpływ na Ciebie a jej intencje są mocno podejrzane.

Lucky12 napisał/a:

Żona w rozmowie z koleżanką wychwalała tego gacha, że się rzygać chce, a mnie zgnoiła i zmieszała z błotem. W rozmowie stwierdziła, że przecież nic nie było między nimi, by na chwilę przerwać i powiedziała, że trochę jednak było i dobrze że jej nie wydał.

Masz jeszcze wątpliwości jeżeli tak to strasznie uparty jesteś.
Myślisz że na terapii żona Ciebie znowu pokocha zacznie szanować,przestanie pogardzać.
W pewnym sensie to co ona czuje do Ciebie i do niego  jest silniejsze od niej bo tak wybrała sprzeczność ale realna i to wszystko wiąże się ze sobą Ty i on .

183 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-07 02:27:35)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Znów kolejna rozmowa i walkowanie tego, przyznała się, że chcieli się pocałować jak poszli na fajkę, ale ktoś im przeszkodził. Nadal twierdzi, że nic nie było między nimi i rozmowa zakończyła się jej płaczem, krzykiem i pretensjami, że jestem tyranem i nigdy o nią nie dbałem. Oczywiście, że to wszystko moja wina i trochę ma racji, bo nie dbałem o nią dostatecznie dobrze. Może mi się to należało.
Aż mnie kusi, żeby pokazać jej to nagranie, ale z tego też by się wytłumaczyła, bo przecież przed chwilą mi o tym powiedziała co ma na myśli i do niczego nie doszło, a ja bym sobie tylko zaszkodził, że ją szpieguję.

184

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Znów kolejna rozmowa i walkowanie tego, przyznała się, że chcieli się pocałować jak poszli na fajkę, ale ktoś im przeszkodził. Nadal twierdzi, że nic nie było między nimi i rozmowa zakończyła się jej płaczem, krzykiem i pretensjami, że jestem tyranem i nigdy o nią nie dbałem. Oczywiście, że to wszystko moja wina i trochę ma racji, bo nie dbałem o nią dostatecznie dobrze. Może mi się to należało.
Aż mnie kusi, żeby pokazać jej to nagranie, ale z tego też by się wytłumaczyła, bo przecież przed chwilą mi o tym powiedziała co ma na myśli i do niczego nie doszło, a ja bym sobie tylko zaszkodził, że ją szpieguję.

Zawsze może być lepiej, może być też gorzej, ile można się przerzucac winami kto mógł więcej z siebie dać. Faktem jest, że to ona skręciła w bok. Odcinacie się od tego co było i budowanie albo nie pozostanie pewnie nic innego jak rozstać się, bo zamęczysz siebie i ją. Można być dla dzieci ale wystarczy jasno postawić sprawę, zmiana priorytetów a w domu spokój. Oczekiwania nie odwzajemnione  nie są fajne. Każde z was może mieć inne priorytytety.

185

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Wstyd mi, że nie potrafilem i nie potrafię zrobić co trzeba (czyt. rozwód), do tego dochodzą kredyty i problemy finansowe, które mają duże znaczenie w mojej sytuacji. A ja tkwię nadal w tym chorym niby małżeństwie, w dodatku coraz bardziej się pogrążam.

186

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Spokojnie. Możesz tu pisac w nieskonczonosc. Az widze oczami wyobrazni twoje posty za 10 lat jak to nadal tkwisz w zawieszeniu probujac wydobyć z żony zeznania.

187

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Autorze czego Ty chcesz? czego oczekujesz? żebyś mógł w końcu zaznać spokoju?

188

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
Lucky12 napisał/a:

Wstyd mi, że nie potrafilem i nie potrafię zrobić co trzeba (czyt. rozwód), do tego dochodzą kredyty i problemy finansowe, które mają duże znaczenie w mojej sytuacji. A ja tkwię nadal w tym chorym niby małżeństwie, w dodatku coraz bardziej się pogrążam.

Skok w bok, to pryszcz w porównaniu do emocjonalnego oddalenia.
Tu nie ma już czego ratować, moim zdaniem.
Poddaj wasz związek procedurze sądowej. I rozstańcie się w końcu.

189 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-03-08 02:31:01)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Jak tak dalej pójdzie, to [ciach!] wsiesie o rozwód z winy autora, bo on wyląduje w wariatkowie...

190 Ostatnio edytowany przez After (2020-03-09 12:08:20)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky
Czy mamy rację, czy też jej nie mamy pisząc, że masz rozłożyste poroże, najważniejsze jest to, że rację ma twoja małżowina traktując ciebie jako pizd***watego kogoś tam ale na pewno nie jako mężczyznę.
Czytając co Ty tutaj wypisujesz chłopaku tak się zastanawiam, w jakim momencie waszego małżeństwa udało się jej Ciebie skutecznie wykastrować. Obawiam się że już na samym jego początku
Czego Ci jeszcze potrzeba, abyś wreszcie zauważył swoje piękne, rozłożyste poroże?
Strasznie się boisz zobaczyć tego, że ona tak naprawdę ma od dobrych paru lat w czterech literach Ciebie i twoją "miłość"
Tworzysz jakiś specyficzny konstrukt myślowy, aby sobie udowodnić, że dopóki jej w łóżku nie złapiesz to tylko tak sobie zahasłowała telefon i sobie tak z kolegą rozmawiała i pisała o pogodzie, ajak się spotkali to oglądali jego kolekcję znaczków pocztowych.
Tak jak tutaj pisałem
Od razu idź na całość
Zamów w drukarni fototapetę z następującym tekstem :
Moja żona mnie nie zdradziła, nawet jeśli zdradziła to tego na pewno nie chciała, a nawet jeśli chciała to nie wiedziała co czyni
A to wszystko i tak nic nie znaczy, bo to dobra kobita jest, a ja ją tak bardzo kocham.

Zadręczasz się tak naprawdę na własne życzenie pozwalając zwyciężać emocjom nad logiką i pełną świadomością. Widać jasno, że wciąż jesteś w fazie niedowierzania,
Bo nic zrobiłeś, aby pokazać jej, że idioty z siebie nie dasz zrobić!
To dlatego tobą tak telepie, odbierając Ci zdolność do logicznego myslenia.
Wiesz, udawanie ze strachu, że nic się nie stało i schowanie głowy w piasek, to nie jest metoda w takiej sytuacji
Zapominasz, że tyłek ci wystaje i mogą go jeszcze bardziej Ci skopać?
Używasz mnóstwa słów, których znaczenia nie rozumiesz. Ty się po prostu boisz się ją stracić!
Ale jak tak dalej pójdzie to skończysz w zakładzie zamkniętym w pokoju bez klamek
Przejmij do kuzwy nędzy kontrolę nad sytuacją i zacznij używać mózgu a nie tego co dynda Ci między nogami.

Powtórzę to co kiedyś tutaj napisałem :
Życie to proces ciągły i niesie ze sobą mnóstwo nieprzewidywalnych sytuacji.
Masz jeszcze wiele lat przed sobą i jest nadzieja, że któregoś dnia obudzisz się i to poczujesz.
Albo ktoś Ci w tym pomoże, bo poznasz kogoś kto wpłynie na Ciebie w nienazwany sposób. Wtedy poznasz to najpiękniejsze w świecie uczucie, które zalewa człowieka gdy wyrwie mu się pytanie do samego siebie "Po jaki ch*j sie tak z nią męczyłem?"

191

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky jak Ty się strasznie zamęczasz. Ty prawie wyjesz ze złości i bezsilności. Zadbaj o siebie, idź proszę na terapię. Sam. Zbuduj swoją wartość, swoją pewność siebie. Jak bardzo i jak długo chcesz żonie udowadniać co już wiesz? Co Ci da to, że Ci powie, tak, całowałam się z nim, tak, spaliśmy ze sobą? Co? Tylko tyle, ze będziesz te słowa pamiętał na zawsze. Nie zmieni to nic w Waszym obecnym małżeństwie. Wiesz przecież to co najważniejsze. Nie uzależniaj swojego być albo nie być od żony, ani teraz, ani nigdy.

192 Ostatnio edytowany przez Lucky12 (2020-03-09 21:51:41)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.
MonkaIska napisał/a:

Lucky jak Ty się strasznie zamęczasz. Ty prawie wyjesz ze złości i bezsilności. Zadbaj o siebie, idź proszę na terapię. Sam. Zbuduj swoją wartość, swoją pewność siebie. Jak bardzo i jak długo chcesz żonie udowadniać co już wiesz? Co Ci da to, że Ci powie, tak, całowałam się z nim, tak, spaliśmy ze sobą? Co? Tylko tyle, ze będziesz te słowa pamiętał na zawsze. Nie zmieni to nic w Waszym obecnym małżeństwie. Wiesz przecież to co najważniejsze. Nie uzależniaj swojego być albo nie być od żony, ani teraz, ani nigdy.


Do tej pory przyznała się do tego, że się tylko całowali, raz, no i oczywiście to była tylko moja wina. Oczywiście obsmarowała mnie do wszystkich naszych znajomych jako zazdrośnika i dręczyciela itp. , wiele koleżanek dziwi się, że nie mam jeszcze założonej niebieskiej karty. Umówiłem wizytę na terapię, sam,bo chcę się wygrzebać z tego psychicznego doła.Sam nie dam rady. W tej chwili, w tym stanie, chyba nic nie potrafię zrobić Muszę najpierw samemu stanąć na nogi, bo już niżej nie da się upaść.

193

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

I to jest właściwy krok w obecnej sytuacji. Pisałeś, że uwiązany jesteś mocno finansowo, gwałtowne ruchy nie są wskazane, bo jeszcze możesz narobić większego bałaganu. Twoje emocjonalne odbicie od tego wszystkiego może mieć zbawienny wpływ na Ciebie. Przyjdzie i czas na poważniejsze decyzje. Zadbaj o siebie i swoją psychikę. Nie uwieszaj się na żonie. Wyluzuj z wszystkim. Da się

194

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Przykro się to wszystko czyta, zdradziła, ale przez Ciebie, bo jesteś taki czy siaki... Ja pierniczę, zero poczucia winy czy skruchy. A Ty jeszcze grasz z nią w tą grę pt: ,, zrobić z męża wariata i tyrana". Terapia? Na niej też zrobi z Ciebie stukniętego zazdrośnika i winnego całemu złu, jakbyś jej pod groźba i z nożem przy (jej) gardle kazał zdradzać.
Zatem daruj sobie terapię, zajmij się sobą i przekalkuluj wszystko z zobowiązaniami finansowymi. Owszem, kredyt to ciężka sprawa, ale na pewno jest z tego jakieś wyjście.

195 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-03-10 12:16:32)

Odp: Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Lucky: przechodziłem to samo co Ty, wiem co czujesz. Przerażenie. Niestety jesteś teraz na straconej pozycji, a ujawniając jż cokolwiek utwierdzasz ją w przekonaniu, że wiesz, że obserwujesz. Ona już się tak zabunkrowała, ze nic nie dostaniesz nowego, już nic dobrego nie osiągniesz.
Musisz zacząć się ratować, pomyśleć o ewakuacji bo jż będzie z ciebie robić psychicznie chorego. Przy pierwszej okazji założy Ci niebieską kartę. Ratuj się chłopie. Nie proponuj jej już żadnej terapii, za późno. Pilnie zgłoś się do psychologa, niech on Cię trochę naprostuje emocjonalnie. Znajdź psychologa, o którym nie wie jż.
Uwierz, nie osiągniesz już nic pozytywnego, stracisz kupę nerwów, a przede wszystkim czas. Wszyscy wieszają tu na Tobie psy, ten strach Cię paraliżuje ale jeśli nie podejmiesz jakiś kroków to stracisz wszystko. Bardzo ważne, idź na poradę do adwokata, brutalne ale prawdziwe. Twoja Pani już się zapewne pod tym względem zabezpieczyła. Jeśli Ty tego nie zrobisz, przegrasz siebie. Pani i tak kopnie Cię w d..., może doprowadzić, ze będziesz sam spłacał te kredyty. Tu żarty się skończyły.

Spisuj sobie wszystko w formie pamiętnika i trzymaj go z dala od domu (np w pracy spisuj to sobie w Word'zie)
Twoja słabość jej jej siłą, twoja siła jej słabością
Nie wiem na co czekasz

Posty [ 131 do 195 z 374 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada emocjonalna, czy coś więcej.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024