Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 717 ]

651

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Jak rozumiem w dziale "Ciąża i antykoncepcja" smile To się porobiło...

Zobacz podobne tematy :

652

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

To teraz czekamy na ciąg dalszy tej romantycznej i tak 'innej od wszystkich' historii cool.

653

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Wygląda na to,że sprytne dziewczę przestraszone widmem kwarantanny wskoczyło lubemu na chatę i natychmiast zaszło w ciązę.:) dla przypieczetowania.

654

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Tyle wypowiedzi od różnych osób i wszystko jak grochem o ścianę, a szkoda gadać.

655

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ale kino! Lady Luka odgrzała stary temat, Olinka dolała oliwy do ognia   smile  , a Cyngli zachęca do czytania w "innych tematach ". Biorąc szczególną sytuację za oknem, że szwendać się nie ma co, może to i dobry pomysł  smile . Cyngli oświeć nas i podaj jakiś link smile  . Jeśli któryś z wywiadowców wpadł na jakiś inny trop, niech uchyli rąbka tajemnicy   smile  .  Cały jestem w emocjach... smile  smile

656

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Może nie będę oryginalny, ale użyję zwrotu zapewne dość często stosowanego przez Panie w sytuacjach konfliktowych z ich partnerami smile

"Domyśl się!" smile

657

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

https://www.netkobiety.pl/t122169.html

658

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Symbi - obyś żyła wiecznie   smile  . Bagienni_ku - nakazana izolacja rozleniwia...  smile. Ale kino! Przecież to było oczywiste jak 2+2=4 . Maturę diabli wzięli, studia zaoczne diabli unicestwili i po co tu się było wymądrzać?? A co na to ojciec? Przestał chorować? Już nie przeszkadza? Oto jest pytanie... . Jakie to ciekawe, jakie to ciekawe...  smile  . Gdyby testy ciążowe / a ile się dowiedziałem z tej lektury... smile / nie powiodły się to spoko, będzie zaraz poprawka... .  Taka kolej rzeczy, 500+ czeka, nie jest źle....  smile   .

659

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

O rety, jak to prawda, to właśnie mamy dojrzałość autorki i jej partnera w pełnej krasie.
Szkoda słów.

660

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lady Loka napisał/a:

No i minęły dwa miesiące, Autorka jest zaręczona i prawdopodobnie w ciąży big_smile

tyle z zapewnień, że będą studia i że jeszcze nie będzie chciała mieć dziecka.

Nie musialas odkopywac mojego tematu i opowiadac o ciazy.Gdybym chciala to sama bym tego nie zrobila? Moj temat znikl z pierwszej strony a teraz Cale forum bedzie mialo ubaw po pachy bo oczywiscie dopisujecie swoje scenariusze.
Nie chcialam miec jeszcze dziecka ani On!! Wiec nie badz zlosliwa bo nie jest mi teraz latwo.
Swoja droga po miesiecznej nieobecnosci bylam przekonana ze nie bedziecie mnie ja zyc z moim nowym tematem

661

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julia, jak się nie chce mieć dziecka to się stosuje antykoncepcję.

662

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No i minęły dwa miesiące, Autorka jest zaręczona i prawdopodobnie w ciąży big_smile

tyle z zapewnień, że będą studia i że jeszcze nie będzie chciała mieć dziecka.

Nie musialas odkopywac mojego tematu i opowiadac o ciazy.Gdybym chciala to sama bym tego nie zrobila? Moj temat znikl z pierwszej strony a teraz Cale forum bedzie mialo ubaw po pachy bo oczywiscie dopisujecie swoje scenariusze.
Nie chcialam miec jeszcze dziecka ani On!! Wiec nie badz zlosliwa bo nie jest mi teraz latwo.
Swoja droga po miesiecznej nieobecnosci bylam przekonana ze nie bedziecie mnie ja zyc z moim nowym tematem

Mamy gratulowac Ci czy wspolczuc?
Moim zdaniem to blad byl z ta ciaza. Mowilam Ci to, ze wszystko mozna ale NARAZIE nie laduj sie w ciaze i nic co Cie wiaze na cale zycie.
Tak trudno bylo poczekac. No chocby rok nawet?

663

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Nie musialas odkopywac mojego tematu i opowiadac o ciazy.Gdybym chciala to sama bym tego nie zrobila? Moj temat znikl z pierwszej strony a teraz Cale forum bedzie mialo ubaw po pachy bo oczywiscie dopisujecie swoje scenariusze.
Nie chcialam miec jeszcze dziecka ani On!! Wiec nie badz zlosliwa bo nie jest mi teraz latwo.
Swoja droga po miesiecznej nieobecnosci bylam przekonana ze nie bedziecie mnie ja zyc z moim nowym tematem

Nie rozumiem o co te pretensje?
Czyżby po tym, gdy nas tak uporczywie i wręcz z oburzeniem przekonywałaś o swojej dojrzałości i odpowiedzialności, jak również o dojrzałości i odpowiedzialności Twojego partnera, coś się nagle zmieniło? Już nie czujesz się tak tego wszystkiego pewna? Absolutnie nie życzę Ci źle, ale oby za chwilę nie okazało się, że w tym zestawieniu to jednak ojciec był tym najbardziej przewidującym.

664

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Przykro mi, Julia. Dorosły i dojrzały człowiek, nawet jak zrobi głupotę, to ponosi jej konsekwencje. Dlatego w moich postach pisałam Ci, że to jeszcze nie ten etap u Ciebie i żebyś poczekała. Nie poczekałaś. Twoje życie, Twoje wybory.

665

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No i minęły dwa miesiące, Autorka jest zaręczona i prawdopodobnie w ciąży big_smile

tyle z zapewnień, że będą studia i że jeszcze nie będzie chciała mieć dziecka.

Nie musialas odkopywac mojego tematu i opowiadac o ciazy.Gdybym chciala to sama bym tego nie zrobila? Moj temat znikl z pierwszej strony a teraz Cale forum bedzie mialo ubaw po pachy bo oczywiscie dopisujecie swoje scenariusze.
Nie chcialam miec jeszcze dziecka ani On!! Wiec nie badz zlosliwa bo nie jest mi teraz latwo.
Swoja droga po miesiecznej nieobecnosci bylam przekonana ze nie bedziecie mnie ja zyc z moim nowym tematem

Antykoncepcja. Mowi Ci to cos?

666

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Mówili Ci ludzie, starsi od Ciebie, z doświadczeniami, że tak będzie. Mówił Ci Twój ojciec. Módl się teraz, żeby ten Twój książę z bajki faktycznie się okazał księciem.

667

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Chciałbym być złym prorokiem, ale widzę tu samotną matkę, wojnę o alimenty, i rodziców którzy wbrew swojej woli będą młodymi dziadkami.
Julia! Módl się żeby twój ojciec okazał się bardziej tolerancyjny niż myślałaś, bo jak twój ogier cię pogoni, to będziesz potrzebować rodziców jak nigdy dotąd.

668

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

No cóż. Autorka w dalszym ciągu sprawia wrażenie osoby która niewiele zrozumiała i niczego się nie nauczyła. W dalszym ciągu na obiektywne sugestie internautów które nie są po Jej myśli odpowiada atakiem. Jednak mylnie obrała cele tego ataku i agresji. To nie forowicze są  winni, ponieważ weryfikatorem Jej postępowania jest teraz  po prostu ŻYCIE! Antykoncepcja? A po co? Zapewniała nas, że bardzo się kochają i uprawiany przez nich sex jest cudowny… . Pragnąłbym Autorce zwrócić uwagę,  że „uprawiać” to można ogródek lub sport. Relacje pomiędzy kobietą a mężczyzną powinny mieć nieco inny, głębszy charakter i być oparte na zupełnie innych wartościach. Wtedy mają sens, a jeśli wartości tych brakuje nie są warte przysłowiowego funta kłaków. Na sugestię bodajże Lady Luka, że w obecnej sytuacji ciąża to błąd który Autorka wcześniej mocno oddalała, teraz ma nowe wytłumaczenie: „ …czyż uprawiając sex nie liczymy się z ewentualna ciążą?”. I wszystko jasne, jest DOROSŁA i wie o czym mówi… .  Bardzo słuszne zauważyła Cyngli żeby modliła się o to, aby jej książę z bajki okazał się rzeczywiście księciem… .  Bo jeśli nie, to pozostanie do zrealizowania scenariusz który zasugerował Lagrange. I nie chodzi tu tylko o to, że „ogier Ją pogoni”, ale o to, że być może będzie musiała uciekać sama! Dokąd? Oto jest pytanie… .

669

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Chciałabym Autorce zadać pytanie - Julijo, twierdzisz, że się teraz boisz, agresja jest tego wyrazem, a jak zachowuje się Twój partner, również względem Twojej osoby?

670 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-29 12:26:56)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Nie dramatyzujcie. Przeciez z całego opisu związku wynika ze ten Pan chciał mieć dziecko, to mają. Było oczywiste ze Julija spod wymagań ojca weszła pod wymagania partnera.
Więc rodzice też mają to na co zapracowali Takie są efekty krótkiego trzymania dziecit. Jakoś ja mając w podobnym wielu córkę tak nie mam, a miała szeroki zakres swobód. I nie żałuję czasami przejezdzala się na własnych błędach i to były bolesne lekcje.
O seksie i antykoncepcji z dziećmi mogę swobodnie rozmawiać przy śniadaniu.
Z moich  obserwacji głupoty uwaga definicja - rzeczy które im samym nie pasują- robią te krótko trzymane córki.
I nie chodzi mi o romans ze starszym tylko ze rzeczy nie toczą się po jej myśli jak ta ciąża. Co innego gdyby sama wybrała taką ścieżkę.

671

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Oryx, czy Ty mógłbyś proszę, nie przekręcać mojego nicka? wink

Mi jest Juliji po prostu szkoda. Ona jeszcze tego nie widzi i oby zauważyła jak najpóźniej.

672

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lady Loka napisał/a:

Ona jeszcze tego nie widzi i oby zauważyła jak najpóźniej.

Tak jak do tej pory nie widziała tego wszystkiego, co przez 13 stron usiłowaliśmy jej przekazać, głównie było wielkie oburzenie. Mam nadzieję, że ten ideał w czasie próby, jaka właśnie następuje, sprawdzi się zgodnie z oczekiwaniami.

673 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-29 12:51:08)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Olinka napisał/a:

Tak jak do tej pory nie widziała tego wszystkiego, co przez 13 stron usiłowaliśmy jej przekazać, głównie było wielkie oburzenie. Mam nadzieję, że ten ideał w czasie próby, jaka właśnie następuje, sprawdzi się zgodnie z oczekiwaniami.

Wydaje mi się, że jej facet powinien stanąć na wysokości zadania tym bardziej, że chciał mieć dziecko (z tego co pamiętam to był główny powód rozwodu) i było jasne, że nie będzie z tym zwlekał. Poza tym mimo sprzeciwu jej rodziców, nie odpuścił co oznacza, że jego determinacja była dość spora. Nie udało mu się ze starszą kobietą, to znalazł młodszą, którą można sobie podporządkować co zresztą mu się udało.
Gorzej może być z Autorką, jest bardzo młoda i ta ciąża może (choć nie musi) całkowicie ją uzależnić od tego faceta. Bez wykształcenia, własnych pieniędzy i być może wsparcia rodziców... to będzie dopiero prawdziwy sprawdzian.

674

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Roxann napisał/a:

Wydaje mi się, że jej facet powinien stanąć na wysokości zadania tym bardziej, że chciał mieć dziecko (z tego co pamiętam to był główny powód rozwodu) i było jasne, że nie będzie z tym zwlekał. Poza tym mimo sprzeciwu jej rodziców, nie odpuścił co oznacza, że jego determinacja była dość spora. Nie udało mu się ze starszą kobietą, to znalazł młodszą, którą można sobie podporządkować co zresztą mu się udało.
Gorzej może być z Autorką, jest bardzo młoda i ta ciąża może (choć nie musi) całkowicie ją uzależnić od tego faceta. Bez wykształcenia, własnych pieniędzy i być może wsparcia rodziców... to będzie dopiero prawdziwy sprawdzian.

Byłabym większą optymistką, gdyby Julija napisała, że facet cieszy się na myśl, że zostanie tatą, a jednak wspomniała, że on też się boi. Pozostaje mieć nadzieję, że to pierwszy odruch, a jak oswoi się z sytuacją, to nie tylko nie stchórzy, nie tylko weźmie odpowiedzialność za sytuację, ale też zacznie się nią cieszyć. Jak będzie, czas pokaże, jednak intuicja podpowiada mi niestety coś innego.

675

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Olinka napisał/a:

Byłabym większą optymistką, gdyby Julija napisała, że facet cieszy się na myśl, że zostanie tatą, a jednak wspomniała, że on też się boi. Pozostaje mieć nadzieję, że to pierwszy odruch, a jak oswoi się z sytuacją, to nie tylko nie stchórzy, nie tylko weźmie odpowiedzialność za sytuację, ale też zacznie się nią cieszyć. Jak będzie, czas pokaże, jednak intuicja podpowiada mi niestety coś innego.

Była tu kiedyś bardzo podobna historia młodej dziewczyny, która zaszła w ciążę w podobnym wieku również ze starszym od siebie facetem.
Niestety nie pamiętam nicku, tylko że marzyła o karierze modelki... ciekawe jak jej historia się potoczyła.
Lektura jej wątku mogłaby sporo Autorce rozjaśnić i pomóc.
Może ktoś kojarzy?

676

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Jeśli teraz całe jej życie skupi się na dziecku, to wszystkie plany związane z maturą i ewentualnymi studiami/pracą wezmą w łeb. Nadzieja w tym, że chłop się na poważnie nie przestraszył i oboje dadzą radę sprostać trudnościom.

677

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

Jeśli teraz całe jej życie skupi się na dziecku, to wszystkie plany związane z maturą i ewentualnymi studiami/pracą wezmą w łeb. Nadzieja w tym, że chłop się na poważnie nie przestraszył i oboje dadzą radę sprostać trudnościom.

To czy on stanie na wysokości zadania i 'nie wystraszy' i wycofa to jedno. Drugie to kwestie finansowe i przyszłość Autorki. Jeżeli on jest ustawiony finansowo to pół biedy ale różnie i z tym bywa. Przecież Autorka nie ma własnych pieniędzy (poza ew oszczędnościami), nie pracuje - jest dopiero przed maturą. Samą "miłością" nie da się żyć.
Wiem, że jest wiele młodych matek, które studiują, pracują i dają sobie radę. Niemniej na pewno jest inaczej, kiedy choć trochę tego dorosłego życia się doświadczyło - pierwsza praca, chociaż rok studiów. Na studiach zawsze można wziąć dziekankę, a jak się gdzieś pracowało to można liczyć na zasiłek itd. Do tego na pewno ważna jest pomoc i wsparcie rodziców/dziadków.

678

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Dokładnie tak. Poza tym nawet jeśli teraz będzie dobrze, to może się okazać, że tylko na jakiś czas, a potem się skończy - tak niestety wygląda życie. Wtedy trzeba brać się z nim za bary, a bez matury, niezależności finansowej, być może także emocjonalnej, za to z odpowiedzialnością za dziecko, może być naprawdę trudno.

679

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Poświęciłam troszkę czasu ale odkopałam tamten wątek:
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=85125
Może nie jest to identyczna sytuacja ale jednak bardzo podobna i od razu mi się skojarzyła.

680

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ale maturę ma w tym roku, to ma szansę ją zdać, chociaż nie wiem czy są w maju? Mając maturę i już np roczne dziecko będzie mogła pójść do pracy (A dziecko do żłobka). Tylko do tego czasu może być na prawdę ciężko.

681 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-29 14:52:23)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Rising_Sun napisał/a:

Ale maturę ma w tym roku, to ma szansę ją zdać, chociaż nie wiem czy są w maju? Mając maturę i już np roczne dziecko będzie mogła pójść do pracy (A dziecko do żłobka). Tylko do tego czasu może być na prawdę ciężko.

Owszem będzie mogła pójść i do pracy i na studia, tylko nie wiadomo co na to jej partner. Tak małe dzieci zwykle bardzo dużo chorują i bez pomocy (niani/babci) raczej się nie obejdzie, a wiadomo nikt lepiej dzieckiem nie zaopiekuje, jak mama. Pół biedy gdyby ona miała dobre relacje z rodzicami i mogła liczyć na ich pomoc.
Poza tym utrzymanie 3-osobowej rodziny kosztuje nie mało. Ona tylko po maturze pewnie zaledwie na nianię mogłaby zarobić, albo i nie. A studia? One przecież też sporo kosztują.

682

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

A co Wy się tak o Juliję martwicie i układacie jej życie, chciała być koniecznie dorosła i zakochana, to ma to, co ma.

683

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Tak, to prawda. Ja bym w życiu nie doprowadziła do sytuacji, w której musi mnie utrzymywać partner (pomijam ciężkie choroby) , a co dopiero mnie i dziecko. Też jestem teraz w ciąży, ale mam swoje mieszkanie, pracę, męża i wsparcie rodziny. Julia tak na prawdę ma tylko partnera. Bardzo trudna sytuacja. Rzeczywiście historia bardzo podobna do tej z powyższego wątku, szkoda że nie wiemy jak tam się losy potoczyły.

684

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

W sumie można się zastanawiać po co cały ten wątek, w którym Autorka zadała pytanie w jaki sposób ułożyć sobie relacje z ojcem - teraz to już chyba pozamiatane. Ponadto partner postawił ultimatum, którego w ogóle być nie powinno, a któremu prawdopodobnie ostatecznie uległa, do tego ciąża - sytuacja ogólnie nie do pozazdroszczenia. Niestety tak właśnie wygląda dorosłość na siłę, zwłaszcza jeśli po drodze traci się właściwą perspektywę i zamienia kolejność kluczowych dla życia decyzji.

685

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

W ostateczności, z uwagi na brak żadnej dotychczasowej pracy( chyba, że jakaś dorywcza wcześniej w wakacje), Autorka jest finansowo zdana całkowicie na swojego partnera. Skoro jemu tak zależy(zależało) na dziecku, to powinni razem stanąć na głowie, jeśli chcą mu zapewnić opiekę, kiedy Autorka miałaby kontynuować naukę. Pogodzić naukę i wychowanie dziecka w takiej sytuacji może i by się dało, ale musiałaby tutaj pomóc chociaż rodzina. A jak wiemy, z rodziną to niezbyt dobrze Autorce się układa..

686

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ale przecież kochają się, on jest wyśnionym księciem z bajki, ideałem, oboje są dojrzali, odpowiedzialni, razem pokonają wszelkie trudności, dlatego kto jak nie oni?
Przepraszam za te słowa, jednak właśnie w ten sposób Autorka opisywała swój związek.

687

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Olinka napisał/a:
Roxann napisał/a:

Wydaje mi się, że jej facet powinien stanąć na wysokości zadania tym bardziej, że chciał mieć dziecko (z tego co pamiętam to był główny powód rozwodu) i było jasne, że nie będzie z tym zwlekał. Poza tym mimo sprzeciwu jej rodziców, nie odpuścił co oznacza, że jego determinacja była dość spora. Nie udało mu się ze starszą kobietą, to znalazł młodszą, którą można sobie podporządkować co zresztą mu się udało.
Gorzej może być z Autorką, jest bardzo młoda i ta ciąża może (choć nie musi) całkowicie ją uzależnić od tego faceta. Bez wykształcenia, własnych pieniędzy i być może wsparcia rodziców... to będzie dopiero prawdziwy sprawdzian.

Byłabym większą optymistką, gdyby Julija napisała, że facet cieszy się na myśl, że zostanie tatą, a jednak wspomniała, że on też się boi. Pozostaje mieć nadzieję, że to pierwszy odruch, a jak oswoi się z sytuacją, to nie tylko nie stchórzy, nie tylko weźmie odpowiedzialność za sytuację, ale też zacznie się nią cieszyć. Jak będzie, czas pokaże, jednak intuicja podpowiada mi niestety coś innego.

On sie cieszy bo juz jest ale nie chcial teraz z samego wzgledu tego koronawirusa i tego ze wyprowadzilam sie z domu po tym jak doszlo do bardzo przykrego zdarzenia i sytuacja rodzinna jest jeszcze bardziej spieta a ciaza moze tylko zaostrzyc konflikt. Tego sie obawiamy.
Nie pisalam, ze sie boi bo jak moze sie bac bycia  ojcem kiedy marzyl o dziecku?
Mature zdam ale poniewaz nie wiem jak to bedzie w ciazy, porod nie moge nic zaplanowac. Znam jednak jakim jest czlowiekiem i gdy mowil, ze bedzie pracowal w domu i zajmie sie dzieckiem bym mogla sie uczyc to zrobi to .Jest bardzo rodzinny

688

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julijo sama byla w gronie osob, ktore Cie przestrzegaly przed takim scenariuszem ale nie zamierzam Ci teraz kolkow na glowie ciosac z satysfakcja "a nie mowilam" i szerze to nie rozumiem tej zjadliwej ironii wielu forumowiczow nt ksiecia z bajki, antykoncepcji itp. Julija wie jakie beda konsekwencje jej decyzji, a jak nie wie  to szybko sie dowie bo ciaza i dziecko zmieni jej caly swiat. Nie przyszla tu jednak ze smarkiem do pasa prosic byscie jej teraz pomogli, poniesli jakies konsekwencje jej wyborow itp a dostaje mnostwo ironii i wrecz mam wrazenie dzikiej satysfakcje ze noo to sie teraz smarkatej naleje do d.. Nawet jesli byla taka pewna siebie i nawet jesli okazalo sie ze sie pomylila to to ona, jej partner (i ewentualnie rodzice o ile zechca) wezma to na barki nie Wy drodzy piszacy. Moze wiec zejdzcie z dziewczyny z pseudotroskliwymi komentarzami podszytymi zlosliwoscia (typu modl sie zebys z alimentami nie skonczyla, a ksiaze nie okazal sie chamem) bo to juz sie stalo i sie nie odstanie. A takie dogadywanie ciezarnej, mlodej dziewczynie ktora chcac nie chcac wchodzi tu na forum bo z kims chce pogadac (a z mama pewnie nie moze) nie pomaga a wrecz moze zaszkodzic.
Julijo  ja Ci zycze spokoju przedewszystkim i zdrowka w ciazy, szczegolnie w tym ciezkim czasie. Dbaj o siebie, odzywiaj sie dobrze, nie wychodz niepotrzebnie. Mam tez nadzieje ze partner otoczy Ciebie opieka. Trzymaj sie dzielnie Dziewczyno i pokaz ze jestes dorosla i dasz rade.

689

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Feniks35, nikt tu nikomu źle nie życzy, nawet osoby wypowiadające się z ironią. O byciu dorosłym nie świadczy ukończone 18l czy uprawianie seksu - to przede wszystkim odpowiedzialność za własne czyny. Autorka jest bardzo młoda, na rodziców nie może przynajmniej póki co liczyć, także został jej partner. Świetnie, że ma w nim wsparcie.
Ja tu odkopałam tamten watek ale też wśród znajomych, nawet rodziny ciąże tuz przed lub tuż po maturze zdarzają się wcale nie rzadko. I nie tylko w rodzinach, gdzie dzieci są "krótko trzymane".
Różnie się potem te historie toczą, najważniejsza jest tu na pewno odpowiedzialność partnera ale też wsparcie bliskich. Wyprowadzając z domu bez własnych pieniędzy i zachodząc w ciążę niestety trzeba też liczyć się z tym, że do rodziny nie ma powrotu.
Podejrzewam, że rodzice Autorki prędzej czy później odpuszczą, ale najpewniej dopiero jak dziecko urodzi i zobaczą, że jednak tworzą z partnerem kochającą rodzinę. że on nie chciał jej tylko wykorzystać ale pomaga przy dziecku i wspiera ją w dalszej edukacji.

690 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2020-03-29 18:33:01)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Roxann napisał/a:

Feniks35, nikt tu nikomu źle nie życzy, nawet osoby wypowiadające się z ironią. O byciu dorosłym nie świadczy ukończone 18l czy uprawianie seksu - to przede wszystkim odpowiedzialność za własne czyny. Autorka jest bardzo młoda, na rodziców nie może przynajmniej póki co liczyć, także został jej partner. Świetnie, że ma w nim wsparcie.
Ja tu odkopałam tamten watek ale też wśród znajomych, nawet rodziny ciąże tuz przed lub tuż po maturze zdarzają się wcale nie rzadko. I nie tylko w rodzinach, gdzie dzieci są "krótko trzymane".
Różnie się potem te historie toczą, najważniejsza jest tu na pewno odpowiedzialność partnera ale też wsparcie bliskich. Wyprowadzając z domu bez własnych pieniędzy i zachodząc w ciążę niestety trzeba też liczyć się z tym, że do rodziny nie ma powrotu.
Podejrzewam, że rodzice Autorki prędzej czy później odpuszczą, ale najpewniej dopiero jak dziecko urodzi i zobaczą, że jednak tworzą z partnerem kochającą rodzinę. że on nie chciał jej tylko wykorzystać ale pomaga przy dziecku i wspiera ją w dalszej edukacji.

Roxann mi tlumaczyc ze 18 lat nie oznacza doroslosci nie musisz:) Jesli jednak "mleko juz sie rozlalo" to Juliji nie pozostaje nic innego jak dorosnac w ekspresowym tempie tak by maksymalnie na miare mozliwosci ogarniac swoja sytuacje. Ona tu nie przyszla lamentowac ze jest w ciazy i jak to sie stalo ani utyskiwac na rodzicow ze jej nie pomoga. Napisala sobie dziewczyna w zupelnie innym temacie o swoich watpliwosciach zwiazanych z możliwoscia bycia w ciazy a tymczasem w jej starym watku urzadzono jej niezly festwial dogadywania z gratulacjami okraszonymi wyszczerzonymi nieszczerze usmiechami, powtarzanym jak echo  ten Ci mowil ze tak bedzie, tamten Ci mowil ze tak bedzie no i sie doigralas, no to teraz Ci da popalic partner, a moze nawet zostawi. To nie zyczliwe obawy ludzi ktorzy martwia sie o przyszlosc Juliji tylko wrecz  slabo zakamuflowane zyczenie jej zeby sie taki scenariusz spelnil. Bo co? Bo byla pyskata i pewna siebie? Jakby nikt z nas nigdy bledu nie popelnil a nawet jesli popelnil to oczekiwal zeby go jeszcze bardziej pognebic, postraszyc i pouzywac sobie na nim bo sobie zasluzyl. Skoro nikogo nie stac na slowo otuchy (nawet nie przez wzglad na sama Autorke ale rozwijajaca sie ciaze) to chociaz sobie niech daruje dogadywania, ktore nic absolutnie nie zmienia post factum ani nikt nie wie jak sie to potoczy. Bo moze ten facet rzeczywiscie okaze sie cudownym ojcem (wkoncu mu bardzo na dziecku zalezalo) a rodzice mimo zalu i zlosci z czasem pogodza sie z sytuacja i zechca poznac kochanego wnusia/wnusie. Teraz wazna jest sama ciaza i zdrowie Juliji szczegolnie ze ciezarne w czasach koronawirusa nie maja lekko. Dlatego troche empatii zycze a jesli kogos na to nie stac to moze chociaz niech nie komentuje, szczegolnie ze nie byl o to przez Autorke proszony ani pieluch jej dziecku zmieniac nie bedzie.

691 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-29 18:55:04)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Feniks35, zgoda. Wątek jednak sama Autorka założyła i w sytuacji kiedy (choćby nawet w innym wątku) okazało się, że jest w ciąży, co zresztą było do przewidzenia, pojawiły się takie a nie inne komentarze.
Sama z ciekawości weszłam na tamten wątek, w którym Autorka napisała, że najprawdopodobniej jest w ciąży i co przeczytałam? Ano "tabletki antykoncepcyjne już dawno odstawiłam". Nie chcę tego nawet komentować ani rozwijać...
Napisałam jednak wyżej o konieczności ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny w kontekście dorosłości.
Teraz przed nią bardzo trudny czas,  matura, ważne decyzje dotyczące przyszłości a ona w tym wszystkim nie ma wsparcia Rodziców.
Bardzo trudne zadanie przed jej facetem, oby stanął na wysokości zadania.
Sama dokładnie pamiętam co przeżywała i w jaki sposób myślała o życiu moja kuzynka w podobnej sytuacji - też dowiedziała się o ciąży tuż przez maturą.

692 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2020-03-29 19:03:54)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Roxann napisał/a:

Feniks35, zgoda. Wątek jednak sama Autorka założyła i w sytuacji kiedy (choćby nawet w innym wątku) okazało się, że jest w ciąży, co zresztą było do przewidzenia, pojawiły się takie a nie inne komentarze.
Sama z ciekawości weszłam na tamten wątek, w którym Autorka napisała, że najprawdopodobniej jest w ciąży i co przeczytałam? Ano "tabletki antykoncepcyjne już dawno odstawiłam". Nie chcę tego nawet komentować ani rozwijać...
Napisałam jednak wyżej o konieczności ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny w kontekście dorosłości.
Teraz przed nią bardzo trudny czas,  matura, ważne decyzje dotyczące przyszłości a ona w tym wszystkim nie ma wsparcia Rodziców.
Bardzo trudne zadanie przed jej facetem, oby stanął na wysokości zadania.
Sama dokładnie pamiętam co przeżywała i w jaki sposób myślała o życiu moja kuzynka w podobnej sytuacji - też dowiedziała się o ciąży tuż przez maturą.

Czemu pigulki odstawila nie wiem..moze zle sie czula po nich? A moze.. Nie wiem, wiem jednak ze dosc przytomnie podeszla do samej wiesci.  Nie czytam tu lamentow ze zycie jest zle i niesprawiedliwe i ze to przez ojca zrobila glupote itp dyrdymalow. Czytam o naturalnych obawach kazdej ciezarnej, ktora nie tylko musi sie martwic o to czy sie ciaza dobrze rozwija ale i o to czy w obecnej dobie uzyska wlasciwa opieke ginekologiczna. Dla mnie to juz dosc dobry prognostyk tego ze planowana czy nie, ale ta ciaza jest przez Julije traktowana powaznie.

693

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Jeśli miałabym wypowiedzieć się za siebie, to absolutnie nie chodzi o żadną satysfakcję. Po prostu jeżeli ktoś zadaje pytanie, a potem zachowuje się jakby wszystko wiedział lepiej, oburzał nawet na życzliwe i konstruktywne próby zwrócenia uwagi na te sprawy, których albo z powodu zauroczenia (to, jak wiemy, zmienia sposób postrzegania), albo z racji relatywnie niewielkiego życiowego doświadczenia, najwyraźniej nie dostrzega, a na koniec w przypływie agresji wszystkich obraża, to naturalnym odruchem jest myśl: 'jeśli nie chcesz pomocy, to radź sobie sama, samo życie cię wszystkiego nauczy'. I zdaje się, że właśnie uczy.

Mleko się rozlało, owszem, ale w zderzeniu z obecną sytuacją te wszystkie zapewnienia, że Julija jest taka dorosła, taka odpowiedzialna, że wszystko będzie toczyć się właściwą koleją rzeczy, brzmią jak ironia losu. Jak widać wystarczył miesiąc, by wymknęło jej się to spod kontroli i zaczęło iść własnym biegiem. 

To jej życie, ona poniesie tego konsekwencje, a jednak tak po ludzku mi jej żal, bo chyba nie tak to miało wyglądać i mogłoby wyglądać inaczej, gdyby zamiast dawać ponosić się emocjom, tupać nóżką i krzyczeć 'jestem dojrzała', zachowywała się jak osoba dojrzała. To wszystko można było rozwiązać, chcieliśmy Autorkę ustrzec przed popełnieniem błędów, których naprawdę można było uniknąć, ale nie była gotowa nawet na to, by wysłuchać życzliwych jej głosów, które mówiły cokolwiek, z czym na tamten moment było jej nie po drodze. Teraz zaś zamknęła sobie drzwi do rodzinnego domu, zaszła w ciążę w mało odpowiednim na to momencie, za chwilę zostanie matką. Napisałam już, ale raz jeszcze powtórzę - pozostaje mieć nadzieję, że partner stanie na wysokości zadania i weźmie pod uwagę, że jest za to wszystko tak samo odpowiedzialny, jak Julija.

694

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Lady Loka – przepraszam za przekręcenie nicka… smile . Oczywiście nie chodzi o żadną satysfakcję z sytuacji w której znalazła się Autorka. Skoro jednak na 13 stronach Forum czytaliśmy o jej dojrzałości i jedynie słuszne podejmowanych decyzjach, to zastanawiające jest dlaczego już na samym początku skomplikowała sobie życie? Bredzenie o maturze jest tylko bredzeniem bo inaczej nie można tego nazwać. Przyzwoite zdanie matury jest pewnym wyzwaniem szczególnie w sytuacji w której wszyscy się znaleźliśmy. W jaki sposób Autorka może podołać temu wyzwaniu skoro przez ostanie miesiące zamiast przygotowywać się do tego egzaminu dojrzałości żyła konfliktem z ojcem, romansem z rozwodnikiem, a teraz chcianą czy nie chcianą ciążą, pomijając aktywny udział w założonych tematach na Forum. W tej sytuacji zdanie matury widzę cienko. Skończy się to na wydaniu świadectwa o ukończeniu szkoły ale bez matury, ale jaka to będzie podstawa do czegokolwiek?  Nie jest rzeczą naganną  zachodzenie w ciążę i rodzenie dzieci, ale wszystko ma swój czas. Uzależnianie teraz ewentualnej dalszej nauki /chociażby nauki jakiegokolwiek zawodu – kursy/ od zaradności partnera /już to widzę…/, czy pomocy rodziców budzą poważne wątpliwości. Dlaczego dajmy na to rodzice mają ponosić odpowiedzialność za nieodpowiedzialne postępowanie córki? Oczywiście mogą, ale wcale nie muszą i w tym przypadku tak właśnie będzie. O braku własnych środków do życia, o uzależnieniu od partnera wielu już pisało wyżej. To są problemy które dadzą znać o sobie w swoim czasie….

695

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Nadzieja dla pomyślnego rozwiązania sprawy to wspomniana gorliwa chęć posiadania dziecka przez faceta Autorki. Przynajmniej zmniejsza to szansę, że młoda kobieta( w typowym przypadku) zostanie porzucona sama  z dzieckiem, bez środków do życia i wykształcenia. Póki co, chyba razem mieszkają, więc na razie mają siebie smile Facet, jeśli zmierzy się poważnie z wyzwaniem, tym bardziej gdy dobrze zarabia, powinien na początek zapewnić Autorce i dziecku środki do życia. Potem, jak tylko Julia zechce jednak zrealizować swoje plany zawodowe, ktoś będzie musiał się dzieckiem zająć.

696

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Gdy wreszcie przyjdzie czas wyzwolenia, wtedy wszyscy odetchniemy z ulgą i wyjdziemy z domów ciesząc się słońcem, świeżym powietrzem i WOLNOSCIA, jednak bardzo szybko zorientujemy się, że oto nagle znaleźliśmy się w zupełnie innym świecie. Na ten momant nikt nie wie, jak będzie POTEM.
Dlatego udzielanie rad, zwłaszcza zaprawionych jadem i kwasem jest pozbawione sensu. Teraz trzeba tej dziewczynie dodać otuchy, żeby w spokoju nosiła dziecko, miała nadzieję na szczęśliwy ciąg dalszy, a nie podsycać w niej niepewność. Wszak wszyscy się teraz boimy, poza idiotami oczywiście. Normalni ludzie żyją dzisiaj z dnia na dzień i boją się o siebie oraz o najbliższych. Dla Juliji teraz najbliższymi osobami są ojciec jej dziecka, małe w brzuszku i rodzice, którzy też na pewno martwią się o córkę.
Julijo, cokolwiek zdarzy się jutro ty koncentruj się teraz na własnym zdrowiu i bądź dobrej myśli. Widocznie tak miało być, że z tym facetem jesteś połączona na resztę swojego życia obojętne czy razem z nim pod jednym dachem, czy nie. Na razie jest dobrze, szanujcie się nawzajem, ja trzymam za was kciuki.

697 Ostatnio edytowany przez MonkaIska (2020-03-30 11:25:54)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julija facet teraz będzie miał sprawdzian, trochę jak dwójkę dzieciaków pod dachem. Mimo wszystko powodzenia, może ta sytuacja zmusi Cię by dojrzeć emocjonalnie, życzę Wam zdrowego dziecka i nie daj się stłamsić psychicznie.

698 Ostatnio edytowany przez Julija18 (2020-03-31 09:45:34)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Dziekuje za mile slowa bo spodziewalam sie tylko zlosliwosci a tu wchodze teraz i widze slowa wsparcia. Mnie dziwi to , ze ludzie wszedzie widza czarne scenariusze -negatywne.
Ktos pisal nawet o rozwodzie , walce o alimenty, o 500+ , ze nie zdam matury bo  uganialam sie za facetem zamiast sie uczyc hmm A przeciez ucze sie normalnie i jestem wrecz pewna ze zdam mature.Wiec po te zlosliwosci skoro nie znacie ani mnie ani mojego faceta,Jego sytuacji materialnej, zawodowej i rodzinnej.
Wszystcy pisza , ze nie bede miala wsparcia
swoich  rodzicow nikt nie wspomni natomiast  o Jego rodzicach! Dlaczego? A no dlatego by najbardziej negatywnie wrozyc .

699

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julijo, nie odbieraj tego jako złośliwości - bo złośliwością to nie jest, ale jeśli napiszesz tak maturę jak piszesz tutaj, z mnóstwem błędów - to przepadniesz z kretesem.
Co mnie dziwi i zaskakuje, to fakt, że w ciągu kilku tygodni stało się wszystko to, o czym pisali w Twoim wątku wszyscy, Ty natomiast zarzekałaś się, że nie wydarzy się to w ciągu kilku następnych lat.
Mamy więc pogląd na Twoją decyzyjność, silną wolę i rozsądek ...

700 Ostatnio edytowany przez Julija18 (2020-03-31 10:27:07)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
IsaBella77 napisał/a:

Julijo, nie odbieraj tego jako złośliwości - bo złośliwością to nie jest, ale jeśli napiszesz tak maturę jak piszesz tutaj, z mnóstwem błędów - to przepadniesz z kretesem.
Co mnie dziwi i zaskakuje, to fakt, że w ciągu kilku tygodni stało się wszystko to, o czym pisali w Twoim wątku wszyscy, Ty natomiast zarzekałaś się, że nie wydarzy się to w ciągu kilku następnych lat.
Mamy więc pogląd na Twoją decyzyjność, silną wolę i rozsądek ...

Bledow ortograficznych nie robie . Gramatyka nie jest moja mocna strona ale za to jestem bardzo dobra z przedmiotow scislych wiec mysle, ze zle nie bedzie

Edit. Ja nie mowie o kulturalnych komentarzach  ale o zlosliwych, obrazliwych tekstach ktorych tu pelno! I dziwne ze tego nie zauwazacie! I jeszcze zrobiono ze mnie agresywna hmm a ja nie pisze z agresja do osob , ktore wypowiadaja swoje zdanie z szacunkiem! Na obrazliwe komentarze odpisuje w taki sam sposob i w jakis dziwny straf tylko ja otrzymuje uwage

701

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julka, bez urazy, ale jakbyś nas słuchała na początku roku, to teraz byś nie była w czarnej d**ie. Ale wiadomo, 18 lat i wszystkie rozumy pozjadała. Dojrzałość w pełnej krasie.

No nic, teraz to Ty będziesz ponosić konsekwencje i tylko Ci życzę, żeby szanowny rozwodnik sprostał zadaniu.

702

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Beyondblackie napisał/a:

Julka, bez urazy, ale jakbyś nas słuchała na początku roku, to teraz byś nie była w czarnej d**ie.

Bo zostanie młodą mamą? A Ty ile miałaś lat jak urodziłaś pierwsze dziecko?

703

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
HardBreaker napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Julka, bez urazy, ale jakbyś nas słuchała na początku roku, to teraz byś nie była w czarnej d**ie.

Bo zostanie młodą mamą? A Ty ile miałaś lat jak urodziłaś pierwsze dziecko?

Bo zostanie młodą mamą zaraz po maturze, prawdopodobnie nie pójdzie na studia, ma zepsutą relację z rodzicami, a partner do pewniaków nie należy...

704

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Z drugiej strony pewnie zaraz bezrobocie podskoczy, a pewne 500 zl od panstwa to stały dochód co miesiac. Gdyby jeszcze sie trafiła ciąża mnoga to wielokrotnosc tej kwoty. Wiec moze to lepsze niz inne rozwiazania.

705 Ostatnio edytowany przez MonkaIska (2020-04-02 14:11:04)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Nie ma co teraz gdybać co by było gdyby. Stało się. Julija potrzebuje teraz siły i wsparcia, stres najmniej jej się przysłuży.
Jak się czujesz Julija?

706

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Nie ma co teraz ją zasypywać umoralniającymi powiedzonkami w stylu "A nie mówiliśmy?" Potrzebuje teraz spokoju i wsparcia, które jak się okazuje cały czas ma w osobie swojego partnera..

707

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

posty przeniesione

Julija18 napisał/a:

Dziekuje! smile
Tez bylam dobrej mysli ale dopiero po dzisiejszej wizycie dotarlo do mnie , ze zostane mama.
Na prenatalnym w 12 tyg. mozliwe, ze poznamy plec dziecka smile Uwazam na siebie bardzo i zdrowo odzywiam . Stresu jako takiego nie mam ale caly czas chodzi mi po glowie to czy powinnam powiedziec mamie o ciazy czy zostawic az sama sie dowie ? Wiadomo, ze nie da sie ukryc ciazy przed swiatem wiec ktos pewnie Im przekaze.Boje sie jednak, ze wpadniemy na siebie gdzies na ulicy i nie wiem co bedzie gorsze jak powiem Im teraz czy jak mnie zobacza w zaawansowanej ciazy w miejscu publicznym ahhhhhh

Rising_Sun napisał/a:

Ja bym na Twoim miejscu powiedziała, jak przypadkiem zobaczą będzie jeszcze gorzej. Plus to Twoi rodzice, partner to nie Twój mąż i gdybyś wylądowała w szpitalu w jakimś złym stanie (oczywiście oby nie!!) to jednak rodzice mają prawo do informacji/decydowania...Jak się dowiedzą gdzieś przypadkiem albo od kogoś to w ogóle mogą zadzwonić z awanturą.

feniks35 napisał/a:

Julijo ja jednak powiedzialabym mamie teraz. Mysle ze bedzie dla niej wazne, ze uznalas za istotne ja poinformowac o tak waznej sprawie. Zobaczenie Cie przypadkiem w zaawansowanej ciazy albo dowiedzenie sie od osob trzecich bedzie dla niej ciosem. Poczuje sie niewazna w Twoim zyciu i olana.
Jesli zdecydujesz sie na rozmowe z nia to prosze Cie o jedno. Nie informuj jej o tym bunczucznie i hardo na zasadzie no i co, bardzo dobrze ze jestem w ciazy, wkoncu wspolzylam to i moglam zajsc. Powiedz uczciwie, ze chociaz nie planowaliscie teraz ciazy to sie wydarzyla i chociaz moment nie jest najlepszy to cieszysz sie na to dziecko i byloby Ci bardzo milo gdyby ona tez oswoila sie z mysla zostania babcia i zaakceptowala i pokochala wnuka. Powiedz ze mimo wszytskich awantur i niezrozumienia jest Twoja mama i chcialabys ten szczegolny czas dzielic z nia, nawet telefonicznie. Powiedz ze rozumiesz ze to dla niej moze byc szok, dla Ciebie tez byla to niespodzianka ale juz ta niespodzianke kochasz i cieszysz ze ma serduszko i rozwija sie prawidlowo. Jesli bedzie gotowa sie z Toba spotkac, porozmawiac to bedzie Ci bardzo milo. Jestes tez swiadoma ze ciaza i dziecko to wielka odpowiedzialnosc ale podejmiesz ja razem z partnerem i chcecie tego. Taka spokojna i zyczliwa rozmowa wiecej zdzialasz uwierz mi. Mama to mama, bedzie jej zalezalo zeby corka i wnuk/wnuczka byly w jej zyciu:) Moze nie dzis ale za jakis czas na pewno.

Cyngli napisał/a:

Jeśli nie powiesz, a rodzice dowiedzą się przypadkiem, to wyjdziesz na nieodpowiedzialnego dzieciucha.
Przemyśl to.

Krejzolka82 napisał/a:

Fenkis, jesteś bardzo mądrą Kobietą.
Chciałabym Ci bardzo podziękować za Twoje ostatnie posty w wątku Juliji18.

Droga Julijo18 gratuluję ciąży, bo z Twoich postów wynika, że na serio się cieszysz, to super.
Ale także wynika, że potrafisz przyznać się, że czegoś nie wiesz i pytasz, to też dobrze o Tobie świadczy.
I proszę przemyśl sobie słowa Feniks, ponieważ bardzo dobrze Ci radzi.

P.S. Nie przejmuj się "mądrościami" wszystkowiedzących... .

feniks35 napisał/a:

Dziekuje za te miłe slowa Krezji:* Nie wiem czy jestem madra. Staram sie poprostu wczuc w sytuacje Juliji i wiem ze ona juz i tak dostala po tylku przez ta sytuacje bo na pewno ja boli rozlam w rodzinie i uciecie kontaktow. Dodatkowe baty nie sa jej potrzebne, szczegolnie ze nic nie zmienią.Poza tym, tak jak piszesz, widac ze ona sie na ta ciaze cieszy i chce byc mama co oznacza rowniez ze z partnerem czuje sie bezpiecznie a to bardzo wazne. No i na koniec mimo wszystkich problemow i przeciwnosci jest tak naprawde szczesciara bo bedzie miala dziecko, a nie musze pisac ze nie kazdy ma to szczescie. Warto wiec przyszla mame wspierac. No i wierze ze rodzice kochaja ja mimo wszystko bardzo i nie zrezygnuja z kontaktu z nia i wnuczeciem a z czasem moga nawet zwariowac na punkcie wnuka. Jak zobacza ze Julija jest z partnerem szczesliwa to sie tez uspokoja i inaczej spojrza na ten zwiazek. O rodzine warto zawalczyc. Zarowno ta przyszla jak i ta z ktorej sie wyroslo. Miara doroslosci Juliji bedzie wiec nie tylko macierzynstwo ale i sposob w jaki zawalczy o rodzine:) Wierze ze podejmie dobra decyzje. Ja gdybym byla mama takiej Juliji (a w sumie bym mogla:p) to nawet mimo gniewu i rozczarowania nie odtracilabym swego dziecka, szczegolnie w takiej sytuacji i szczegolnie gdybym widziala ze ona pewne rzeczy rozumie, nie udaje ze sie nic nie stalo i potrzebuje mnie.

ErJt napisał/a:

Czy poinformować mame? Mysle ze tak. Zobaczysz jaki kamien spadnie ci z serca a mama bedzie miala czas oswoic się z nową sytuacją

708

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Feniks, pojechac do domu nie pojade bo nie moge . Zadzwonic,  napisac? I co powiedziec? Ze jestem w ciazy i Ja teraz potrzebuje, tlumaczyc ze to nieplanowane ale stalo sie czy nic nie mowic jedynie to , ze chce by teraz byla w moim zyciu pomimo wszystko w koncu stanela za mna bo juz odwrotu nie ma wiec nie ma sensu ta wojna . Boje sie odrzucenia ponownego, nerwow i  tego , ze padna zle slowa pod narzeczonego adresem i bedzie klotnia ..

Krejzolka82, Dziekuje!!

709 Ostatnio edytowany przez słaba kobietka (2020-04-15 22:53:53)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Feniks, pojechac do domu nie pojade bo nie moge . Zadzwonic,  napisac? I co powiedziec? Ze jestem w ciazy i Ja teraz potrzebuje, tlumaczyc ze to nieplanowane ale stalo sie czy nic nie mowic jedynie to , ze chce by teraz byla w moim zyciu pomimo wszystko w koncu stanela za mna bo juz odwrotu nie ma wiec nie ma sensu ta wojna . Boje sie odrzucenia ponownego, nerwow i  tego , ze padna zle slowa pod narzeczonego adresem i bedzie klotnia ..

Krejzolka82, Dziekuje!!

A nie masz fajnej ciotki, której mogłabyś powiedzieć o ciąży, z prośbą aby była taką mediatorką dla Ciebie i rodziców?
Jak dziecko się urodzi, będą chcieli je zobaczyć na pewno, tylko po co masz się stresować przez tyle czasu?
Niech by ta ciocia powiedziała im o tym co czujesz, czego się obawiasz, że ich potrzebujesz itd.
A potem, jak "teren" byłby urobiony, wizyta wasza u rodziców.

710

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Uważam, że powinnaś zachować się jak osoba dorosła, pojechać do matki i po prostu o ciąży poinformować. Jeśli nie możesz pojechać, to zadzwoń. Ew. napisz szczery list.

Ponieś konsekwencje swoich decyzji, Julka. Na tym polega bycie dorosłym. Nie wysługuj się ciotkami.

711

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Feniks, pojechac do domu nie pojade bo nie moge . Zadzwonic,  napisac? I co powiedziec? Ze jestem w ciazy i Ja teraz potrzebuje, tlumaczyc ze to nieplanowane ale stalo sie czy nic nie mowic jedynie to , ze chce by teraz byla w moim zyciu pomimo wszystko w koncu stanela za mna bo juz odwrotu nie ma wiec nie ma sensu ta wojna . Boje sie odrzucenia ponownego, nerwow i  tego , ze padna zle slowa pod narzeczonego adresem i bedzie klotnia ..

Krejzolka82, Dziekuje!!

Julija zrobisz jak zechcesz oczywiscie ale dla mnie odraczajac w czasie problemy tylko je powiekszasz. Nie chcesz sie denerwowac i boisz sie odrzucenia... A nie boisz sie ze jak zupelnie olejesz teraz kontakt z rodzicami to beda podwojnie zli i zranieni ze ich dziecko nie raczylo ich poinformowac o tak waznej sprawie? A czy i tak nie myslisz codziennie i nie denerwujesz sie tym ze Ci zle z ta sytuacja, ze sie nie odzywacie i ze mama nie wie o ciazy?
Doroslosc Julija to stawianie czola problemom, konfrontowanie sie z nimi a nie odraczanie. Ja domyslam sie, ze nie chcesz wyznac rodzicom prawdy bo sie boisz ze zareaguja jak wiele osob tu na forum tekstem "a nie mowilismy??" Ja Cie zapewniam wrecz ze tak powiedza i beda mieli prawo bo wkoncu wyszlo jak wyszlo i coz maja podstawy sie obawiac o Twoja przyszlosc, edukacje i relacje z czlowiekiem ktorego mialas dopiero poznawac a teraz juz za bardzo nie ma odwrotu bo jest ciaza i w perspektywie ekspresowy slub o ktorym sama pisalas. Oni maja Julka prawo miec takie przemyslenia, obawy i pretensje. Bo sa Twoimi rodzicami a tego faceta praktycznie nie znaja. Nie da sie przejsc przez zycie robiac cos po swojemu wbrew radom innych a potem potykajac sie udac ze nie bylo tematu. Tzn da sie w sumie, bo mozna jak Ty teraz ujac sie honorem i stwierdzic ja teraz nie potrzebuje sie nikomu tlumaczyc ze swoich decyzji. Tylko ze cena tego moza byc ogromna -prawdziwa i trwala utrata rodzicow. W wieku 18 lat pozbawienie sie na reszte zycia ich wsparcia i obecnosci jest zwyczajnie... glupie. Sobie zrobisz krzywde, dziecku zrobisz krzywde bo moze nie pozna przez to dziadkow i rodzicom zrobisz krzywde. Warto? Bo ja wole brac byka za rogi. Tak mamo jestem w ciazy, tak mowiliscie ze tak bedzie i mieliscie racje. Tak wiem ze moze byc mi ciezko i ze moje bezstroskie zycie sie skonczylo szybko.... aleeee dam rade mamo, kocham tego czlowieka, z nim czy bez wychowam to dziecko bo mimo wszystko ciesze sie ta ciaza. Mozesz i masz prawo byc zla i rozczarowana ale kocham Cie mamo i potrzebuje Twej obecnosci w mym zyciu. Bede czekac na Ciebie z nadzieja ze sie odezwiecie z tata i zechcecie poznac wnuka.
Co zyskasz? Spokoj ducha, ze zawalczylas, ze nie schowalas glowy w piasek jak nieodpowiedzialna gowniara, swiadomosc ze wyciagnelas reke, ze przyznalas sie do tego ze faktycznie mielo w duzym stopniu racje i teraz to juz po stronie rodzicow lezy decyzja co dalej z Wasza rodzina. Uwalniajace uczucie, uwierz mi. A przy tym satysfakcja ze sie nie jest tchorzem tylko kims doroslym kto umie sie do pewnych rzeczy przyznac a nie mowic "no i co sie stalo takiego strasznego" podczas gdy w srodku naprawde sie boi. Ludzkie, prawdziwe, szczere podejscie, ktore rodzice moze nie dzis moze nie jutro ale zrozumieja i docenia.

712 Ostatnio edytowany przez MartaMaFarta (2020-04-16 09:11:36)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Hmm.. psucie miłosnych historii w imię logicznego (głupiego myślenia). Czytałam tylko kilka pierwszych komentarzy, jakby coś.

Idąc takim torem, to za sto lat to pewnie książek miłosnych "nie będzie" bo logika, psychologia czy interes. Masakra!!!

To forum zdziwaczało bardzo na wiele sposobów już.

OMG! Niektórych innych komentarzy nie da się nawet czytać.

Więc pozostawię bez komentarza!

Poza tematem:

Powiem tylko jedno. Miłość powinna być zawsze na pierwszym miejscu.

Rozstanie nigdy nie powinno oznaczać, że człowiek nie kocha Ciebie/Nas/Innych Ludzi.

Może oznaczać inne potrzeby. A to duża różnica.

713

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Cyngli napisał/a:

Uważam, że powinnaś zachować się jak osoba dorosła, pojechać do matki i po prostu o ciąży poinformować. Jeśli nie możesz pojechać, to zadzwoń. Ew. napisz szczery list.

Ponieś konsekwencje swoich decyzji, Julka. Na tym polega bycie dorosłym. Nie wysługuj się ciotkami.

Cyngli, miałam kiedyś podobną sytuację i ciocia moja sama wyszła z inicjatywą takiej właśnie mediacji. Od razu wszystko się poukładało. Stąd mój pomysł dla Julii. Może wcale nie jest taki zły, skoro dziewczyna nie potrafi zdobyć się na lepszy?

714

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
słaba kobietka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Uważam, że powinnaś zachować się jak osoba dorosła, pojechać do matki i po prostu o ciąży poinformować. Jeśli nie możesz pojechać, to zadzwoń. Ew. napisz szczery list.

Ponieś konsekwencje swoich decyzji, Julka. Na tym polega bycie dorosłym. Nie wysługuj się ciotkami.

Cyngli, miałam kiedyś podobną sytuację i ciocia moja sama wyszła z inicjatywą takiej właśnie mediacji. Od razu wszystko się poukładało. Stąd mój pomysł dla Julii. Może wcale nie jest taki zły, skoro dziewczyna nie potrafi zdobyć się na lepszy?

Osobiście nie podoba mi się przeniesienie odpowiedzialności poinformowania rodziców o tak ważnej sprawie na ciotkę. To nie ciotka wyprowadziła się z domu do partnera i to nie ciotka zaszła z tym partnerem w ciążę.

Uważam, że to Julija powinna poinformować rodziców o ciąży - chce być dorosła, to niech się jak dorosła zachowuje.

Julka, tylko nie odbieraj tego jako atak. Miałam kiedyś sytuację, że musiałam poinformować mamę o wyprowadzce za granicę do mężczyzny, którego ledwo znała. Była wściekła, nie chciała tej decyzji zaakceptować, było mi ciężko jej powiedzieć, tłumaczyć. Ale przeszłam przez to, przełknęłam ten brak akceptacji i po latach wyszło na moje, bo ten sam według mojej mamy „obcy” facet od 7 lat jest moim mężem.

Także uszy do góry. Może się będą rodzice darli, może będą rozczarowani, ale to są Twoi rodzice. Kochają Cię. Jak zobaczą, że się starasz, że jesteś odpowiedzialna, że dajesz radę - to w końcu Twoje decyzje zaakceptują. W końcu będą mieli wnuka/wnuczkę.

715

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
słaba kobietka napisał/a:
Julija18 napisał/a:

Feniks, pojechac do domu nie pojade bo nie moge . Zadzwonic,  napisac? I co powiedziec? Ze jestem w ciazy i Ja teraz potrzebuje, tlumaczyc ze to nieplanowane ale stalo sie czy nic nie mowic jedynie to , ze chce by teraz byla w moim zyciu pomimo wszystko w koncu stanela za mna bo juz odwrotu nie ma wiec nie ma sensu ta wojna . Boje sie odrzucenia ponownego, nerwow i  tego , ze padna zle slowa pod narzeczonego adresem i bedzie klotnia ..

Krejzolka82, Dziekuje!!

A nie masz fajnej ciotki, której mogłabyś powiedzieć o ciąży, z prośbą aby była taką mediatorką dla Ciebie i rodziców?
Jak dziecko się urodzi, będą chcieli je zobaczyć na pewno, tylko po co masz się stresować przez tyle czasu?
Niech by ta ciocia powiedziała im o tym co czujesz, czego się obawiasz, że ich potrzebujesz itd.
A potem, jak "teren" byłby urobiony, wizyta wasza u rodziców.

Nie mam nikogo takiego kto by sie odwazyl tak za mnie pojsc i przekazac nowine. Ale tez uwazam , ze lepiej juz samego smsa wyslac niz kogos poslac w moim imieniu .

Posty [ 651 do 715 z 717 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024