Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 80 z 80 ]

66

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Można sobie mieszkać z mamusia do usranej śmierci i wtedy mieć czas dla niej 24 h. Żona tu jest zbyteczna.
Bo po co słuchać awantur skoro jej któryś raz z rzędu nie odpowiada jazda i nocowanie u teściów. A jak nie pojedzie to wielka obraza.
Po co jej wogóle poświęcać czas?  Po co wogóle z nią mieszkać? Po co wogóle mieć żonę?

Winter.Kween napisał/a:
Monia12345 napisał/a:

Po co się żenić skoro najlepiej jest u mamusi. Po co przerywać tą sielankę?

Lady Loka napisał/a:

To może Twoja, bo widocznie u niego wcale to tak źle nie wygląda tongue

Nie bardzo wiem co to ma wspolnego ze slubem?
Czyli jak wezme slub to porzucam kim jestem i co lubie?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości
Monia12345 napisał/a:

Może i rodzina zostaje ale z nią i tak wychodzi się najlepiej tylko na ... zdjęciach

Współczuję. Pewnie dlatego Cię tak irytują jego wyjazdy, bo sama nie masz bliskich relacji z własnymi rodzicami.
Nad więzią można pracować. Można ją odbudować, jeśli się chce.

68

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości
Monia12345 napisał/a:

Można sobie mieszkać z mamusia do usranej śmierci i wtedy mieć czas dla niej 24 h. Żona tu jest zbyteczna.
Bo po co słuchać awantur skoro jej któryś raz z rzędu nie odpowiada jazda i nocowanie u teściów. A jak nie pojedzie to wielka obraza.
Po co jej wogóle poświęcać czas?  Po co wogóle z nią mieszkać? Po co wogóle mieć żonę?

Winter.Kween napisał/a:
Monia12345 napisał/a:

Po co się żenić skoro najlepiej jest u mamusi. Po co przerywać tą sielankę?

Nie bardzo wiem co to ma wspolnego ze slubem?
Czyli jak wezme slub to porzucam kim jestem i co lubie?

A po co Ty masz męża? Po to, żeby zajmować mu 24/7 i kontrolować co robi? Może się przerwócić przez sen z prawego boku na lewy czy też ma wtedy awanturę?
Przecież on tam nie jeździ co tydzień. Przeprowadźcie się bliżej nich, to nie będzie musiał u nich nocować tongue masz idealne rozwiązanie. Po prostu powiedz mężowi, żeby jechał sam. Nie musisz za każdym razem jechać z nim.

Dobre więzi z rodziną to plus, a nie minus. Będziesz z tych więzi nie raz korzystać jak będziecie mieć dzieci i trzeba będzie wysłać je na wakacje do dziadków. Wtedy będzie super extra i nic Ci nie będzie przeszkadzać big_smile

przestań tu się rzucać i wbijać w niepotrzebny sarkazm. Twój mąż nie robi nic złego. Nawet gdyby powiedział Ci oficjalnie, że każdy pierwszy weekend w miesiącu spędza u rodziców, to dalej nie byłoby nic złego. Ty masz trzy inne weekendy, które możesz z nim spędzać.

69

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Pozostałe trzy weekendy w miesiącu pewnie robi mu jazdy za wszystko.

Ty się ciesz. Ciesz sie, bo mimo twojego paskudnego charakteru on jednak dalej z Tobą jest.

To kolejny dowód na to, że jednak Cię kocha i dalej jeszcze jesteś dla niego najważniejsza.
Podkreślam, jeszcze.

70 Ostatnio edytowany przez Monia12345 (2020-01-10 14:24:34)

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Serdecznie dziękuję za wszystkie opinie i porady. I czas poswiecony na forum.
Z pewnością z taką wiedzą i doswiadczeniem powinien pan zostać psychologiem i pomagać innym :-D :-D :-D

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Nie każdy ma  patologiczne relacje ze swoją rodziną. Niektórzy po prostu lubią spędzać ze sobą czas. Jak ty nie lubisz siedź w domu.

72 Ostatnio edytowany przez SaraS (2020-01-10 12:09:01)

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości
Pokręcona Owieczka napisał/a:
SaraS napisał/a:

Owieczko, jasne, ładnie, że mąż ma więź z rodzicami, ale czy relacja z żoną nie powinna być ważniejsza dla niego? Czy skoro są już po ślubie, to ich wspólny czas to siedzenie w domu, znaczy - proza życia, a wyjazdy, Sylwestry itd. mąż może sobie zostawić dla rodziców i żona niech nie marudzi, bo on więzi rodzinne pielęgnuje?


Wydaje mi się, że silniejsze ma więzi z rodziną niż z żoną, z którą jest 0d 5 miesięcy, i która od zawsze robiła mu awantury.

Zresztą, Autorka awanturami odnosi odwrotny skutek. Chciałabyś spędzać czas z kimś, kto ma wieczne pretensje? Ja nie.

A, no tak też być może, ale w takim wypadku nie miałabym nic do powiedzenia - bo wg mnie nie bierze się ślubu z kimś, z kim więź ma się słabszą niż z tą rodziną na przykład. Tzn. ja bym nie brała, jeśli wiedziałabym, że dla partnera rodzice są ważniejsi, ani jeśli to dla mnie ktokolwiek byłby ważniejszy. Natomiast, cóż, jeśli mężowi autorki wystarczyło, że autorka jest tuż tuż za rodzicami, to teraz oboje - niestety - ponoszą tego konsekwencje.

A o awanturach pisałam już wcześniej - oczywiście, że to źle, że autorka próbuje coś zmienić w ten sposób. Ale źle z zasady, bo awantury to kiepska metoda na cokolwiek, a nie źle, bo autorka nie ma powodu do niezadowolenia. Moim zdaniem ma.

MagdaLena1111 napisał/a:

A czy jakość/ważność relacji jest wprost proporcjonalna do ilości wyjazdów albo ilości wspólnie spędzanego czasu?

Nie, nie zawsze, zależy od tego, czym takie spędzanie czasu jest spowodowane. Natomiast w tym przypadku znamienne jest to, że mąż autorki tak dzieli swój czas, bo tak po prostu chce. I o ile nie są milionerami i muszą poświęcać również sporo czasu na pracę, to zgaduję, że jeśli mąż machnie takie trzy rundki do rodziców (przypomnę, 8 h jazdy w dwie strony + czas spędzony u rodziców) w ciągu dwóch tygodni, to nie wydaje mi się, żeby dla partnerki wiele zostało. Tzn. oczywiście zostaje, ale głównie takie zwyczajne życie. Dlatego ją rozumiem - nie zachwycałoby mnie, gdyby partner spędzał ze mną nawet większość czasu, ale ta większość byłaby "prozą życia" - obowiązkami domowymi, spaniem, może pracą, generalnie siedzeniem w domu, a różne okazje z większą ilością wolnego czasu były przeznaczane na rodziców.

No i abstrahując od tego, co ja bym chciała czy nie chciała wink, to tak ogólnie uważam, że sytuacja, w której mąż zamiast myśleć o, powiedzmy, rozrywce/czymś interesującym z żoną, w pierwszej kolejności bierze pod uwagę rodziców, jest dość niepokojąca, jeśli chodzi o związek, bo raczej jasno pokazuje priorytety męża.

73

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Sarsa czyli dzień w miesiącu to baaaardzo dużo i świadczy o tym, że ktoś komu się go poświęca jest najważniejszy.

Natomiast pozostałe dni są zupełnie nieważne (godziny po pracy, pozostałe dni wolne).


Byle głupotę napisze aby udowodnić swoją wyssana z palca teze

74

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Będę uparta i powtórzę swoje pytania:

Kiedy macie wolny czas i jesteście razem, to co wtedy robicie? Jaka jest jakość tego wspólnie spędzanego czasu?

Jeśli mąż ma wolny weekend albo kilka dni urlopu, to zdarza się z jego strony propozycja spędzenia tego czasu tylko we dwoje czy od razu oznajmia, że chce pojechać do rodziców, ewentualnie szuka pretekstu, by się do nich wyrwać?

Jeśli odpowiedziałaś poprzednikom, to przepraszam, ale... ile w końcu jest tych wizyt w ciągu miesiąca, tak średnio?

75 Ostatnio edytowany przez SaraS (2020-01-11 22:51:54)

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości
ja86 napisał/a:

Sarsa czyli dzień w miesiącu to baaaardzo dużo i świadczy o tym, że ktoś komu się go poświęca jest najważniejszy.

Natomiast pozostałe dni są zupełnie nieważne (godziny po pracy, pozostałe dni wolne).


Byle głupotę napisze aby udowodnić swoją wyssana z palca teze

Nie, dzień nie, natomiast zrozumiałam, że tych dni jest więcej (jedyny podany przez autorkę konkret to trzy razy w ciągu dwóch tygodni; nawet biorąc pod uwagę święta, to dość dużo + jeszcze chęć na Sylwestra z rodzicami). Poza tym to nawet nie chodzi o ilość samą w sobie - raczej o proporcje między spędzaniem czasu z rodzicami a spędzaniem go z autorką. Jeżeli do takiej liczby wyjazdów dodać pracę, obowiązki i zwykłe "życiowe" czynności, to, jak sądzę, dla autorki wiele nie zostaje.

76

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

No cóż, checkpoint "żona" odhaczony, kiedyś tam może zacznie się liczyć z Twoim zdaniem jak szczęście dopisze.

77

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Jak dla mnie jeździ za często - no i sylwester z rodzicami??? Ja mam prawie 50 lat i nigdy nie wpadłem na taki pomysł.
W jakiś sposób "nie odciął pępowiny".
Wcale mnie nie dziwi, że masz z tym problem. Czas i pieniądze (koszty) mógłby poświęcić na coś wspólnego dla was.

78

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Nie przejmuj się. Na tym forum to zawsze trzeba stosować kompromisy i miłe rozmówki, tylko ten kompromis to za każdym razem polega na tym, że żona ma się do maminsynka dopasować. Bo i większość osób tu to teściowe albo kobiety, które same nie odcięły pępowiny albo wręcz mieszkają z teściami.

Na szczęście młodsze pokolenie już jest wychowywane inaczej niż pod szyldem "zrobiliśmy sobie dziecko żeby się nami zajmowało i umilało nam czas jak dorośnie".
I tak wg. mnie Twój mąż za często tam jeździ. Są telefony, można zadzwonić. A już proponowanie sylwestra z teściami jest po prostu bardzo słabe i świadczy tylko o tym, że nie wyszedł jeszcze z tamtej rodziny. Bo wbrew pozorom celem młodych ludzi jest wyjście z rodziny i założenie swojej własnej i skupienie się na niej w 100%. Nie jakieś "żonę można zmienić" - w przyrodzie tak to nie działa i u nas też nie powinno. To kolejny wymysł ludzi wychowanych właśnie w duchu posłuszeństwa i trzymania dziecka niejako na smyczy, żeby tylko nie zapomniało się tymi rodzicami zająć.

Co możesz zrobić to po prostu wyczuć dlaczego właściwie on tam jeździ. Czy tak uwielbia ich towarzystwo czy może jednak jest w tym odrobina "rodzice są starzy i biedni, muszę im okazać wdzięczność". Bo to właśnie jest jeden z największych problemów maminsynków - ta wmawiana od dziecka, przymusowa wdzięczność. Wtedy trzeba wytłumaczyć, że sam się na świat nie pchał i rodzice samodzielnie podjęli decyzję o posiadaniu dziecka. Tym samym też musieli wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i je dobrze wychować - żadnej wielkiej łaski tu nie ma i nie ma za co czuć wdzięczności aż takiej, żeby w dorosłym życiu ciągle być emocjonalnie związanym z rodzicami.
A potem poszukaj artykułów i źródeł naukowych na ten temat i mu pokaż. Ja takie poznajdowałam i okazało się, że u mojego męża prawie słowo w słowo wszystko pasowało, od samego dzieciństwa. I taki argument do niego w końcu przemówił - zyskał o wiele większą świadomość swojego życia i jakie mechanizmy nim rządzą. I teraz jest w stanie podejmować decyzje biorąc poprawkę na to, że pewne rzeczy zostały mu wpojone po prostu dla wygody mamusi.

79

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Istnieje też taka opcja, że miał dosyć swojej małżonki i jej zachowania w domu, że wolał jeździć gdziekolwiek, np do mamusi. Warto o tym pomyśleć i coś zmienić

80

Odp: Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Przeczytałam część tylko waszych postów i zdumiewa mnie jacy jesteście dziwni. Nie będę  tutaj nikogo cytować, podawać pseudonimów bo nie chcę hejtować.
Po pierwsze to że mąż autorki chce jeździć do rodziców to nie widzę w tym nic złego, szczególnie że nie jesteście w małżeństwie nawet pół roku. Moje pytanie jest do autorki czy wcześniej mieszkaliście razem, przed ślubem?
Co złego jest w tym że ktoś chce spędzić sylwestra z rodziną? No normalnie żal mi tej osoby co to napisała, współczuję bliskiej więzi z bliskimi.
Mój partner, teraz mąż, mieszkał ode mnie ok 60km. Z pewnych przyczyn zamieszkaliśmy razem szybciej niż planowaliośmy, zamieszkaliśmy w moim mieście. Mój wtedy jeszcze partner czuł potrzebę przez jakiś czas jeżdżenia co weekend do rodziców, nie widziałam w tym nic złego. Nie mogłam jeździć z nim bo akurat miałam swoje zobowiązania. Z teściami zawsze miałam dobry kontakt więc to rozumieli. Później zdarzało się, rzadko , że mój partner jeździł do bliskich sam raz na miesiąć. Teraz kiedy jesteśmy po ślubie zawsze jeździmy razem, raz częściej, raz rzadziej.
Ostatni sylwester akurat spędziliśmy z moimi teściami, są w porządku i nie widzę w tym nic złego. Często spędzamy wszelskiego rodzaju imprezy z różnymi członkami rodzin, spędzamy też ze znajomymi.
Napiszcie czemu sytuacja jaką ja opisałam jest traktowana przez niektórych tutaj jak rodzaj jakieś "patologi"...

Posty [ 66 do 80 z 80 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mąż jeździ do rodziców zbyt często mimo odległości

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024