Zauroczenie moze dopasc kazdego. Nawet tych najwiekszych krytyków zdrady z tego forum. Niewazne jakie masz przekonania, jesli znajdą sprzyjające okolicznosci, nie obronisz sie.
...
Zdrada emocjonalna - sorry, na to nie masz wpływu.
...
Nie jest to prawda. Zauroczenie samo "nie dopada". Od momentu zauważenia kogoś kręcącego do doprowadzenia siebie do stanu, w którym już nie myślisz racjonalnie jest bardzo dużo czasu, podczas którego na każdym etapie podejmujesz decyzje, że brniesz w to dalej. Wiele razy byłem w kimś zauroczony w życiu, ale zawsze miałem w tym swój udział.
Jak ktoś Ci się podoba, a jesteś zajęty i z tym kimś rozwijasz relację, tańczysz na imprezach, spotykasz się, "zaprzyjaźniasz" i tak dalej to potem sam jesteś sobie winien i w 100% sam odpowiedzialny za to, że się zauroczyłeś.
Piętnowac należy to na co masz wpływ , np posowanie zajętych lasek (bodajże bagienny ?)
...
Autorka sie zabujała, zdarza sie, całus - przy zabujaniu to normalka
Nie bagiennego miałeś na myśli tylko mnie, ale nie doczytałeś dokładnie. Ja nigdy nie zaczynałem sypiać, całować z dziewczyną, o której wiedziałem, że kogoś ma. Miałem takie sytuacje, ale dowiadywałem się po. I owszem, bywało tak, że się dowiedziałem i nie od razu przestawałem tłumiąc sumienie, że jak nie ze mną to z innym. Ale jak mi kiedyś dziewczyna po paru tygodniach znajomości powiedziała, a ja już byłem nieźle wkręcony to wtedy nie jest tak łatwo przestać. Jak sypiałem kiedyś z dziewczyną, która miała narzeczonego to powiedziała mi o tym jakieś 2 tygodnie czy więcej po tym jak się ze mną przespała pierwszy raz. Zdążyłem się mocno wkręcić i zauroczyć i nie przestałem od razu. Innym razem jak bawiłem się w klubie z dziewczyną pół nocy całując i tańcząc to też jak powiedziała, że ma chłopaka to też w takim momencie nie było łatwo przerwać. Jak już przekroczysz pewną granicę to masz mózg zalany hormonami zauroczenia i jest ciężko. Grunt to jej nie przekraczać.
Te dziewczyny doskonale wiedziały, co robią i bardzo chciały znajomość rozwijać. To nie tak, że nagle samo zauroczenie je "dopadło" i biedne nic nie mogły zrobić tylko ulec. Chciały i decydowały.