Czy damy radę po zdradzie żony? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy damy radę po zdradzie żony?

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 235 z 235 ]

196 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-28 14:45:10)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

To trzymam kciuki za was,życzę pomyślności i miłości .
Chociaż u was jednych pojawia się potencjalnie coś dobrego to wyjątkowe,ale to też wybór jej i Twój.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Ja zaś trzymam kciuki, żeby ta kobieta stała się dla Autora zbędna i obojętna.

198

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Pytanie. Trochę to trwało bo 2,5 roku ale mam w końcu kontakt bezpośredni do żony fagasa. Pytanie czy powinna się dowiedzieć o tym co jej "ukochany" robił 3 lata temu...Może lepiej jej nie mieszać w głowie? A może ma prawo poznać prawdę? U nas wszystko w porządku. Coraz lepiej. Pomijając nawet kwestię czy jego żona powinna się dowiedzieć to boje się trochę zawirowań ogólnych..próba odnowienia kontaktu, panika itd..Co myślicie?

199 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-29 11:45:28)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Nudzi się trochę ? nic się nie dzieje ,za spokojnie jest.?Jakiś mały odwet dla urozmaicenia i przyjemności.
Żona kochanka ma prawo wiedzieć ,ale czy Ty pewny jesteś co do swoich intencji tak absolutnie.
Moja wątpliwość dotyczy tego czy przypadkiem ,chcesz w takiej sytuacji sprawdzić reakcję żony,taki test na lojalność ,co zrobi czy odpowie na ewentualny kontakt z ex kochankiem ,albo czy nie wyjdzie na jaw to, że cały czas go mieli.
Rozmawiałeś z żoną o tym pomyśle?
Jeżeli postanowiliście z zoną budować od nowa i nie wracać do przeszłości to tego raczej się trzymaj.Czy za mało znasz szczegółów jeszcze chcesz więcej ich poznać sprawdzić zweryfikować z tym co usłyszałeś od żony w wersji żony kochanka ?Może chcesz konfrontacji z kochankiem ,albo wydajasz się sobie za mało odważny i rycerski męski.
W tamtym małżeństwie i tak nic nie zmienisz ani pomożesz ani zaszkodzisz ,a po takim czasie możesz zranić żonę kochasia.
Podumaj nad tym ,też masz prawo powiedzieć ,ale czy masz obowiązek brać w ten sposób zadośćuczynienie krzywdy którą Twoja żona Tobie głównie wyrządziła.Czy złość się odzywa czasem w Tobie ? Nie musisz za nią podążać
Daj spokój ,nie ma co moim zdaniem mnożyć krzywdy ,żyjcie teraźniejszością i planami na przyszłość z żoną  to chyba bardziej interesujące niż rzucenie granatu i patrzenie na to co się stanie .
Pewnie znajdzie się ktoś kto się nie zgodzi z tym i napisze powiadom żonę ma prawo wiedzieć i nie żyć w kłamstwie złudzeniach w matrixie i w pewnym sensie to świnta racja,niektórzy chcieliby też wiedzieć o poczynaniach żon mężów,niektórzy nie ,ale druga sprawa to żyj i daj żyć innym ,kochanek choć nieudolny moralnie ,Tobie nic nie obiecywał.
Trzymaj się .

200

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
paslawek napisał/a:

Nudzi się trochę ? nic się nie dzieje ,za spokojnie jest.?Jakiś mały odwet dla urozmaicenia i przyjemności.
Żona kochanka ma prawo wiedzieć ,ale czy Ty pewny jesteś co do swoich intencji tak absolutnie.
Moja wątpliwość dotyczy tego czy przypadkiem ,chcesz w takiej sytuacji sprawdzić reakcję żony,taki test na lojalność ,co zrobi czy odpowie na ewentualny kontakt z ex kochankiem ,albo czy nie wyjdzie na jaw to, że cały czas go mieli.
Rozmawiałeś z żoną o tym pomyśle?
Jeżeli postanowiliście z zoną budować od nowa i nie wracać do przeszłości to tego raczej się trzymaj.

Zgadzam się z Paslawkiem, dla mnie też intencje po tych 3 latach są kompletnie niejasne, żeby nie powiedzieć niedorzeczne. Po co chcesz to robić jeśli daliście sobie z żoną szansę. Nie ufasz jej? Chcesz sprawdzić co się wydarzy, a może zemsty?
To by miało jeszcze jakiś cel i sens, gdybyś zrobił to od razu po odkryciu romansu i nie chciał nic naprawiać.

201

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Intencje są proste. Zastanawiam się czy oszukiwani ludzie mają prawo do świadomości tego.
Innych nie mam.

Na początku(2,5 roku temu) miałem silną chęć poinformowania jej ale nie miałem możliwości. No..przez chwile miałem na NK ale skasowała konto wtedy-być może za pomocą męża. Ale wtedy też nic nie zrobiłem więc nie byłem aż tak zdesperowany.
Teraz nagle pojawiła się ta możliwość więc trochę się podjarałem :-) Ale myślę podobnie jak Wy...nie ma co mieszać...a ich zdrady też się pewnie sypną w ten czy inny sposób...

202

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Pytanie. Trochę to trwało bo 2,5 roku ale mam w końcu kontakt bezpośredni do żony fagasa. Pytanie czy powinna się dowiedzieć o tym co jej "ukochany" robił 3 lata temu...Może lepiej jej nie mieszać w głowie? A może ma prawo poznać prawdę? U nas wszystko w porządku. Coraz lepiej. Pomijając nawet kwestię czy jego żona powinna się dowiedzieć to boje się trochę zawirowań ogólnych..próba odnowienia kontaktu, panika itd..Co myślicie?

Gdybyś mógł dokonać odwetu bezpośrednio w niego (wpływ na utratę pracy czy coś w tym stylu) to ok, a tak to bez sensu.

203

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Masz inne intencje, nadal nie ufasz żonie, nadal mielisz w głowie scenariusze. Z jednej strony nie ma się co dziwić, z drugiej skoro dałeś szansę, daj też sobie spokój. Pasławek ma 100% racji, chcesz wrzucić granat, granat do szamba - nikt nie wyjdzie czysty.

204

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Pytanie. Trochę to trwało bo 2,5 roku ale mam w końcu kontakt bezpośredni do żony fagasa. Pytanie czy powinna się dowiedzieć o tym co jej "ukochany" robił 3 lata temu...Może lepiej jej nie mieszać w głowie? A może ma prawo poznać prawdę? U nas wszystko w porządku. Coraz lepiej. Pomijając nawet kwestię czy jego żona powinna się dowiedzieć to boje się trochę zawirowań ogólnych..próba odnowienia kontaktu, panika itd..Co myślicie?

Nie wiem, jak zareaguje jego żona. Może Ci nie uwierzy, może zignoruje, a może o wszystkim wie, wybaczyła i tylko ją skrzywdzisz takim przypominaniem. Wiem, że kiedyś żona kochanka mamy zrobiła tak jak Ty chcesz i poinformowała mojego tatę. Ale nic nie wskórała, na tacie to nie zrobiło wrażenia, bo już wcześniej wiedział o romansie. I tylko w rozmowie z nią rozłożył ręce mówiąc, że nic nie jest w stanie zrobić. No i tamta pani się rozwiodła z kochankiem mamy i niestety przez to zaczęli się spotykać jeszcze więcej.

205

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
67Eve napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

Pytanie. Trochę to trwało bo 2,5 roku ale mam w końcu kontakt bezpośredni do żony fagasa. Pytanie czy powinna się dowiedzieć o tym co jej "ukochany" robił 3 lata temu...Może lepiej jej nie mieszać w głowie? A może ma prawo poznać prawdę? U nas wszystko w porządku. Coraz lepiej. Pomijając nawet kwestię czy jego żona powinna się dowiedzieć to boje się trochę zawirowań ogólnych..próba odnowienia kontaktu, panika itd..Co myślicie?

Nie wiem, jak zareaguje jego żona. Może Ci nie uwierzy, może zignoruje, a może o wszystkim wie, wybaczyła i tylko ją skrzywdzisz takim przypominaniem. Wiem, że kiedyś żona kochanka mamy zrobiła tak jak Ty chcesz i poinformowała mojego tatę. Ale nic nie wskórała, na tacie to nie zrobiło wrażenia, bo już wcześniej wiedział o romansie. I tylko w rozmowie z nią rozłożył ręce mówiąc, że nic nie jest w stanie zrobić. No i tamta pani się rozwiodła z kochankiem mamy i niestety przez to zaczęli się spotykać jeszcze więcej.

Może podświadomie o to Autorowi chodzi, bo wiadomo po zdradzie nie będzie już nic tak samo. A tu niby żona skończyła romans, niby się stara, ale on nadal to rozpamiętuje. Nie wie tak naprawdę czy została z nim bo chciała i zrozumiała, czy tylko dlatego bo tamten facet nie chciał od swojej żony (może nieświadomej wszystkiego) odejść. Może nadal kontaktują, choć bardziej ukrywają? Może ona nadal za nim tęskni? Gdyby z 2 stron wydało, miałby jasny obraz.

206

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Przeczytałam wątek. Minęło tyle czasu, a Ty teraz chcesz robić nowe dramy, zatem wcale nie jest dobrze między wami. Albo przełknij tą żabę, albo odejdź w cholerę. Trzeba było dać kochankowi w mordę od razu jak szambo wybiło, ale tego nie zrobiłeś i dalej szukasz sposobu żeby mu dowalić od innej strony. Ucieszy Ciebie nowe tornado w życiu? Cokolwiek to zmieni, cofnie czas?
Chęć zemsty wciąż w tobie siedzi, a niepotrzebnie, bo zżera to cholerstwo od środka. Weź zwyczajnie odpuść i żyj.

207 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-30 19:37:36)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

W Rozterkach ,jeszcze widocznie jest coś do przepracowania,zaufanie nie wraca automatycznie razem z odpuszczeniem,wybaczeniem krzywdy zranienia zdradą.
Nieufność miewa jak widać nawroty ,a dowalanie sobie też drugiej strony tym że jeszcze się nie odrodziło pełne zaufanie w Tobie do żony nie jest najlepszym wyjściem,też nie masz obowiązku podążać za zemstą pod wpływem nawrotu braku zaufania,możesz dać spokój odpuścić odreagować złość poza domem i nie na ludziach uwikłanych w ten układ rozpuścić to rozłożyć zneutralizować z daleka z dystansu
Sobie takie napady odpuszczaj też nie jesteś Buddą i Supermanem, na pamiętanie/zapomnienie idealne ,kliniczne też nie ma cudownych recept .Czas i nauka czegoś nowego we własnej przestrzeni może być dobrym sposobem na zmianę myślenia .

208 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-30 21:21:54)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Osobiście zdrada wydaje mi się czymś tak obrzydliwym, że w takich wypadkach życzę osobie zdradzanej, aby się po prostu dowiedziała prawdy. Niestety skutki bywają różne, ale świadomość, że ktoś jest robiony w bambuko przed tyle czasu sprawia, że zasługuje na szczerość.

209 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-30 21:11:30)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
bagienni_k napisał/a:

Osobiście zdrada wydaje mi się czymś tak obrzydliwym, że w takich wypadkach życzę osobie zdradzanej, aby się po prostu dowiedziała prawdy. Niestety skutki bywają różne, ale świadomość, że ktoś jest robione w bambuko przed tyle czasu sprawia, że zasługuje na szczerość.

Ludzie są różni i różnie do tych kwestii podchodzą. Jedni na przykład nie wybaczyliby zdrady o której wiedzą ale jeśli był jakiś jednorazowy skok w bok, który nie zaważył na związku, to lepiej by nie dowiedzieli. Inaczej z romansami gdzie weszły uczucia (długotrwała zdrada).
Ja z jednej strony podziwiam, że mogą wybaczyć i żyć dalej ale też wiem, że to z pamięci nigdy nie zniknie i po kilku czy nawet kilkudziesięciu latach mogą tą zdradę sobie wypominać.  To w człowieku na zawsze zostaje.
Wiele osób mówi potem: wybaczyłem ale nie zapomniałem.

210

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Widzę oczywistą różnicę między jednorazowym skokiem w bok a długotrwałym romansem smile Natomiast odrzuca mnie po prostu oszukiwanie kogoś i robienie z niego idioty, jakby się to nie odbywało...

211

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
bagienni_k napisał/a:

Widzę oczywistą różnicę między jednorazowym skokiem w bok a długotrwałym romansem smile Natomiast odrzuca mnie po prostu oszukiwanie kogoś i robienie z niego idioty, jakby się to nie odbywało...

No właśnie. Nie tyle mnie po latach bolała zdrada, ale właśnie oszustwa, manipulacje, podłość w działaniu. To jest najtrudniejsze do wybaczenia szczególnie w sytuacji, gdy krzywdziciel robi z siebie ofiarę i nawet po latach przerzuca winę. Podłość jest wstrętna.

212

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Intencje są proste. Zastanawiam się czy oszukiwani ludzie mają prawo do świadomości tego.
Innych nie mam.

Na początku(2,5 roku temu) miałem silną chęć poinformowania jej ale nie miałem możliwości. No..przez chwile miałem na NK ale skasowała konto wtedy-być może za pomocą męża. Ale wtedy też nic nie zrobiłem więc nie byłem aż tak zdesperowany.
Teraz nagle pojawiła się ta możliwość więc trochę się podjarałem :-) Ale myślę podobnie jak Wy...nie ma co mieszać...a ich zdrady też się pewnie sypną w ten czy inny sposób...

To przypomnij sobie co sam napisałeś

W Rozterkach napisał/a:

Postanowiłem jednak nie mśćić się na nim i nie rozbijać mu rodziny.

Oczywiście zawsze można zmienić zdanie tylko...co na to powie żona a przecież Ty kochasz za dwoje.

213 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-07-04 18:12:25)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Ja napisałam do męża kochanki, ona wpadła w panikę, przyleciała do mojego meza wściekła.
Nastraszyłam ja nieźle.
Swoja droga to skasowałam zaraz konto, nie podałam mu żadnych danych, nie chciałam mieć problemów.
Czy odczułam satysfakcje? Chyba trochę tak, chciałam im tylko pokazać, mężowi mojemu i jego dziuni, ze jak się wkurzę, to mogę im bardzo zaszkodzic. Podziałalo.

214 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-04 20:16:54)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ania2019 napisał/a:

Ja napisałam do męża kochanki, ona wpadła w panikę, przyleciała do mojego meza wściekła.
Nastraszyłam ja nieźle.
Swoja droga to skasowałam zaraz konto, nie podałam mu żadnych danych, nie chciałam mieć problemów.
Czy odczułam satysfakcje? Chyba trochę tak, chciałam im tylko pokazać, mężowi mojemu i jego dziuni, ze jak się wkurzę, to mogę im bardzo zaszkodzic. Podziałalo.

Zrobiłaś to od razu jak się dowiedziałaś Anno czy po 2-3 latach od momentu ujawnienia romansu?
Podziałało ? Jesteś szczęśliwa w małżeństwie po tym? Bardziej mężowi zaufałaś ? zabezpieczyłaś przyszłość ?
Tamci się rozwiedli czy nie ?
Jak to zdarzenie Twoim zdaniem wpłynęło na więź Twoją i męża ? Bardziej zaczął się starać,grzeczniejszy się stał uległy ,nie pyskuje, nie stawia się, na wszystko się zgadza ,cichy i spokojny jak mysz pod miotłą jest ,nie protestuje ?
Dobrze jest tylko dlaczego tak źle .Zaszkodziło komu najbardziej?
Mąż siedzi z Tobą ze strachu czy z czego ?Niesamodzielny nie ma gdzie iść ,musiał by sam decydować o sobie - straszne to,
musisz go pilnować ?
Rozumiem emocje złość,gniew,nienawiść rozgrzewa całe ciało, przyjemnie wybuchnąć w ten sposób odreagować
,ale  potem wrócisz do domu i popatrzysz zwycięska na męża  i kogo widzisz co to jest ,znowu domysły spekulacje myślówy z satysfakcją,mąż potulny i ukarany od Ciebie i kochanki dostał wciry 
co to za wiktoria ,pewna jesteś że od niego masz miłość i sama go jeszcze kochasz najważniejsze że sztuka mąż raz się zgadza ze stanem.
Przywiązanie z przyzwyczajenia i uzależnienie ,albo niewolnictwo czy to miłość jest ?
Wolność po co komu wolność ? Twój mąż to też ancymon masz rację spompuj go niech ma byle siedział w domu.
Nikomu i tak go nie żal  ma za swoje, jak długo zechcesz go trzymać ,ma drogę wolną ale ....?.

215

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Paslawku, wybacz, ale nie rozumiem Twojego postu. Chodzi Ci o to, ze napisalam? Tak, napisałam, po kilku miesiącach, na chlodno, informacyjnie. Uwazam, ze kazdy ma prawo znac prawde. 
Mój mąż nie odszedł z domu, ani do niej w trakcie romansu, ani jak się dowiedziałam, a dowiedziałam sie przypadkiem juz po. Czy mnie to jakos cieszy, podnosi na duchu, ze zostal? Nie, chyba lepiej by było jakby wtedy odszedł. Byłoby łatwiej, byłoby juz po wszystkim.
Jesteśmy razem, dlaczego - na to nie umiem odpowiedzieć, może to miłość, przywiązanie, dom, dzieci, całe życie razem, nie wiem.
Był moją drugą połową, przyjacielem, miłością pierwszą i jedyną, zabił część mnie i rana, która mi zadał będzie niestety zawsze.
Pytasz jaki jest teraz? Jest taki jak kiedyś przed Nią, stara się bardzo i ja to doceniam,
jaka ja jestem? Jestem kobietą bez wiary w siebie, bez wiary w ludzi, na lekach, która kręci się w kółko jak chomik w kołowrotku i udaje przed całym światem, ze jest ok.
A nie jest ok i nigdy OK juz nie będzie.
I wiesz, nie wiem jak bedzie dalej, czy będziemy razem czy nie, ale tamto info pokazało jemu jej i mnie samej, ze mam w sobie mega siłę i mogę wszystko.

216

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
paslawek napisał/a:
Ania2019 napisał/a:

Ja napisałam do męża kochanki, ona wpadła w panikę, przyleciała do mojego meza wściekła.
Nastraszyłam ja nieźle.
Swoja droga to skasowałam zaraz konto, nie podałam mu żadnych danych, nie chciałam mieć problemów.
Czy odczułam satysfakcje? Chyba trochę tak, chciałam im tylko pokazać, mężowi mojemu i jego dziuni, ze jak się wkurzę, to mogę im bardzo zaszkodzic. Podziałalo.

Zrobiłaś to od razu jak się dowiedziałaś Anno czy po 2-3 latach od momentu ujawnienia romansu?
Podziałało ? Jesteś szczęśliwa w małżeństwie po tym? Bardziej mężowi zaufałaś ? zabezpieczyłaś przyszłość ?
Tamci się rozwiedli czy nie ?
Jak to zdarzenie Twoim zdaniem wpłynęło na więź Twoją i męża ? Bardziej zaczął się starać,grzeczniejszy się stał uległy ,nie pyskuje, nie stawia się, na wszystko się zgadza ,cichy i spokojny jak mysz pod miotłą jest ,nie protestuje ?
Dobrze jest tylko dlaczego tak źle .Zaszkodziło komu najbardziej?
Mąż siedzi z Tobą ze strachu czy z czego ?Niesamodzielny nie ma gdzie iść ,musiał by sam decydować o sobie - straszne to,
musisz go pilnować ?
Rozumiem emocje złość,gniew,nienawiść rozgrzewa całe ciało, przyjemnie wybuchnąć w ten sposób odreagować
,ale  potem wrócisz do domu i popatrzysz zwycięska na męża  i kogo widzisz co to jest ,znowu domysły spekulacje myślówy z satysfakcją,mąż potulny i ukarany od Ciebie i kochanki dostał wciry 
co to za wiktoria ,pewna jesteś że od niego masz miłość i sama go jeszcze kochasz najważniejsze że sztuka mąż raz się zgadza ze stanem.
Przywiązanie z przyzwyczajenia i uzależnienie ,albo niewolnictwo czy to miłość jest ?
Wolność po co komu wolność ? Twój mąż to też ancymon masz rację spompuj go niech ma byle siedział w domu.
Nikomu i tak go nie żal  ma za swoje, jak długo zechcesz go trzymać ,ma drogę wolną ale ....?.

Chyba sobie jaja robisz tym wpisem...

217

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Pasławek żyje forum i pisze długie elaboraty, które każdy przewija bez czytania. Siedzi w każdym temacie i jest ekspertem od spraw wszelakich.

218 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-05 01:17:38)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Joohana napisał/a:

Pasławek żyje forum i pisze długie elaboraty, które każdy przewija bez czytania. Siedzi w każdym temacie i jest ekspertem od spraw wszelakich.

Joohana słabiutko Ci to wyszło smile To była jakaś "przygana"ukryta do mnie ? smile
Nie potrzebuje  "wyjaśnaicza" mojego tu" siedzenia" na forum smile.

Ty nie przewinęłaś jednak bez czytania tym razem smile ?
Czy to było Twoje jakieś "święte oburzenie " smile? "
Nie wisz czasem Maurelciu"
Myślał by kto.
Podroczyć się chcesz tak ?
Zabolało Ciebie coś osobiście w tym "elaboracie" ? Naprawdę nie wiedziałem.
Będziesz mi  czas liczyć smile literki ,przecinki smile ? No weź smile
Bardzo  się mylisz ,akurat .
Przed Tobą jednakże nie będę się tłumaczył.
Wolno Ci myśleć przecież co chcesz ,nie musi Ci się podobać   co myślę ja - chyba oczywiste.
W moim poście były pytania do Anny i odpowiedziała na nie może nawet sobie też.
,gdybyś jednak Ty nie zrozumiała i nie wiedziała o co chodzi,to dla wyjaśnienia -  na końcu niektórych zdań były znaki zapytania "?"
wyjaśniam bo  przecież Ty to ten  "każdy" i nie czytasz - przewijasz smile - nie ma obowiązku takiego czytać co ja napisałem smile.
EOT.

Ania2019 napisał/a:

Paslawku, wybacz, ale nie rozumiem Twojego postu. Chodzi Ci o to, ze napisalam? Tak, napisałam, po kilku miesiącach, na chlodno, informacyjnie. Uwazam, ze kazdy ma prawo znac prawde. 
Mój mąż nie odszedł z domu, ani do niej w trakcie romansu, ani jak się dowiedziałam, a dowiedziałam sie przypadkiem juz po. Czy mnie to jakos cieszy, podnosi na duchu, ze zostal? Nie, chyba lepiej by było jakby wtedy odszedł. Byłoby łatwiej, byłoby juz po wszystkim.
Jesteśmy razem, dlaczego - na to nie umiem odpowiedzieć, może to miłość, przywiązanie, dom, dzieci, całe życie razem, nie wiem.
Był moją drugą połową, przyjacielem, miłością pierwszą i jedyną, zabił część mnie i rana, która mi zadał będzie niestety zawsze.
Pytasz jaki jest teraz? Jest taki jak kiedyś przed Nią, stara się bardzo i ja to doceniam,
jaka ja jestem? Jestem kobietą bez wiary w siebie, bez wiary w ludzi, na lekach, która kręci się w kółko jak chomik w kołowrotku i udaje przed całym światem, ze jest ok.
A nie jest ok i nigdy OK juz nie będzie.
I wiesz, nie wiem jak bedzie dalej, czy będziemy razem czy nie, ale tamto info pokazało jemu jej i mnie samej, ze mam w sobie mega siłę i mogę wszystko.

Właśnie chodziło mi o to czy napisałaś po jakimś czasie i co to dało w konsekwencji ,czy pomogło.
Teraz Ciebie rozumiem lepiej.

219

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Ja z kolei bardzo dobrze rozumiem zarówno post, jak i intencje Paslawka.
Z kolei to zdanie:

Ania2019 napisał/a:

I wiesz, nie wiem jak bedzie dalej, czy będziemy razem czy nie, ale tamto info pokazało jemu jej i mnie samej, ze mam w sobie mega siłę i mogę wszystko.

a właściwie jego pogrubiony fragment, bardzo dużo mówią o intencjach Ani, zwłaszcza w zderzeniu z tymi słowami:

Ania2019 napisał/a:

jaka ja jestem? Jestem kobietą bez wiary w siebie, bez wiary w ludzi, na lekach, która kręci się w kółko jak chomik w kołowrotku i udaje przed całym światem, ze jest ok.

Jesteś, Aniu, przede wszystkim bardzo pogubiona, zaś informacja na temat zdrady, to nie było coś, co zrobiłaś dla męża kochanki, bo miał prawo wiedzieć, ale zrobiłaś to dla siebie, by sobie samej coś udowodnić, może nawet sobie ulżyć, a równocześnie przeciw swojemu małżonkowi. Niestety w ostatecznym rozrachunku obnażyłaś swoją słabość, nie siłę, nawet jeśli naprawdę jestem w stanie zrozumieć czym się kierowałaś.

Tym niemniej to nie ten wątek, więc proponuję dalej go nie rozwijać, ewentualnie przenieść się do właściwego.

220 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-07-05 07:57:06)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Olinko,
dziękuję za Twoją opinię,
jednak uważam, że każdy zdradzony ma prawo wiedzieć.
Powinien mieć możliwość zbadac hiv i weneryczne, inaczej spojrzeć na finanse i partnera, bo zdrada zdradą, ale życie toczy się dalej i zdrowie oraz pieniądze się w nim przydadzą. Chociaż wiadomo sa rozne zwiazki i nie mozna generalizować.

Dodam tez, ze chcialabym aby mnie tez ktos poinformowal.

Autorowi wątku tego nie polecam, bo żona odnowi przez to kontakt z kochankiem i może ich to zbliżyć, a jemu jednak bardzo na żonie zależy.

221

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ania2019 napisał/a:

Olinko,
dziękuję za Twoją opinię,
jednak uważam, że każdy zdradzony ma prawo wiedzieć.
Powinien mieć możliwość zbadac hiv i weneryczne, inaczej spojrzeć na finanse i partnera, bo zdrada zdradą, ale życie toczy się dalej i zdrowie oraz pieniądze się w nim przydadzą. Chociaż wiadomo sa rozne zwiazki i nie mozna generalizować.

Dodam tez, ze chcialabym aby mnie tez ktos poinformowal.

Autorowi wątku tego nie polecam, bo żona odnowi przez to kontakt z kochankiem i może ich to zbliżyć, a jemu jednak bardzo na żonie zależy.

Ania, zgadam się z Tobą, że każdy zdradzony powinien znać prawdę, ale jak to się mówi, wszystko zależy od perspektywy. I tej zdradzonej kobiecie też ta prawda się należy, ale tu patrzymy na korzyści Autora i jego miotanie się. Jemu to już naprawdę nic nie da poza nowa burzą w życiu. Wydaje się, że to naprawi wszystko, ale to mrzonki. Zaklinał rzeczywistość, wybielał żonę, wszystko przerzucił na rywala i nie zmienił swojego postrzegania w tym temacie, dalej chce go kąsać, tylko mocniej. Faceci tak mają, że najpierw udają, że wszystko cacy, a potem w nich się gotuje i z czasem jest gorzej. U kobiet jest całkiem odwrotnie. On chce zemsty po trzech latach i myśli, że tym naprawi żonę, pokaże jaki jest męski i ona więcej mu numeru nie wywinie.

222 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-07-05 11:40:12)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Dokładnie tak Joohana.
Każda sytuacja jest inna, tu chodzi nam o dobro autora, kocha żonę i teraz nic dobrego z tego nie wyjdzie.

223 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-05 15:16:31)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Joohana napisał/a:

Faceci tak mają, że najpierw udają, że wszystko cacy, a potem w nich się gotuje i z czasem jest gorzej. U kobiet jest całkiem odwrotnie.

Czy aby na pewno nie ma w tym skrytej frustracji ,urazu,wypieranej niepewności ?
Zamotałaś się nieco Joohano naprawdę mam wrażenie że sobie przeczysz i masz jakiś konflikt.
Jak zwykle bez sensu jest sobie coś dopowiadać i doszukiwać się czegoś między wierszami ,zwłaszcza jak się tylko przewija smile nie czytając smile (przepraszam ale nie darowałem sobie smile )
Trudno Tobie  będzie wybrnąć przez generalizowanie z tej bitwy i wewnętrznego konfliktu ,o ile to masz.
Ponieważ "siedzę" i "żyje forum" (które bardzo lubię i dobrze mi tu,czuje się tu jak najbardziej na miejscu) to wiem, że jest masę przykładów na to że mylisz się co do przeżywania zdrady przez mężczyzn i ich reakcji , bo z tym różnie jest po prostu, jest przypadek Lucky i  Mrooza ,historia Bulleta ,Maku i wielu wielu innych, mają te historie oczywiście swoje kobiece odpowiedniki i nic tam nie jest ani lepsze ,ani gorsze, jeżeli chodzi o uczucia.
Chcesz to sobie poszperaj na forum ,nie to nie,mnie tam nie zależy na świętych i mojszych racjach,aż tak próżny nie jestem.
Zrozumienie i wsparcie dla osób jest najistotniejsze przynajmniej dla mnie.
Bliżej Ci jednak chyba do Ani niż na przykład do Eli210 z przepracowaniem zdrady męża,wcale nie pisze tego złośliwie jeżeli to podejrzewasz,to nie jest zarzut do Ciebie czy coś w tym stylu.
To jedne z najtrudniejszych w życiu spraw dotyczące wolności i miłości w związku ,gdzie nie ma gotowców i gwarancji na rozwiązania i emocje idealnie i doskonale.
Prawdopodobnie tu masz ten ból i to Ciebie blokuje.Stąd frustracja tak myślę.
Myślę że nie ma większego sensu  uogólniać w taki sposób tworząc tym samym barierę w rozmowie i zrozumieniu.
Różnice w reakcjach na zdradę i emocje po tym ,to indywidualna sprawa ,a nie sprawa płci.
Twój ból nie jest lepszy niż Autora .
Żeby nie było ja nie mam naprawdę żalu i urazy za Twój głupiutki wpis na mój temat.
Wierz lub nie - jak chcesz.Nic osobistego ,uważam że jesteś w porządku i nie uważam że pisujesz bzdury, tylko masz gdzieś jeszcze uraz zakopany na czarną godziną i pewnikiem nie do mnie ,chociaż uważasz się za eksperta od paslawka być może smile

Przepraszam za offtop Autora ale to wiąże się z problemem wybaczenia i zaufania ,leczenia urazów po zdradzie.

224

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

pasławku, niestety, póki duża część osób będzie przekonana, że pewne "przywary" czy "grzeszki" ograniczone są według nich do jednej płci, to ta wojna podjazdowa będzie trwała w nieskończoność..Jeśli będziemy dokładnie te same zjawiska nazywać inaczej, zalężnie od tego, kto się ich dopuszcza, to daleko nie zajdziemy..

225

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ania2019 napisał/a:

Olinko,
dziękuję za Twoją opinię,
jednak uważam, że każdy zdradzony ma prawo wiedzieć.
Powinien mieć możliwość zbadac hiv i weneryczne, inaczej spojrzeć na finanse i partnera, bo zdrada zdradą, ale życie toczy się dalej i zdrowie oraz pieniądze się w nim przydadzą. Chociaż wiadomo sa rozne zwiazki i nie mozna generalizować.

Dodam tez, ze chcialabym aby mnie tez ktos poinformowal.

Autorowi wątku tego nie polecam, bo żona odnowi przez to kontakt z kochankiem i może ich to zbliżyć, a jemu jednak bardzo na żonie zależy.

Nie, wcale nie uważasz, że każdy zdradzony ma prawo wiedzieć, tylko projektujesz na innych zdradzonych swoje własne odczucia w tej sprawie. Też wolałabym wiedzieć niż żyć w niewiedzy, ale nie uważam się za uprawnioną do decydowania, czego mogliby pragnąć inni w tej sprawie.
Twoje działania informacyjne wcale nie wydają mi się wynikiem Twojej siły, ale wręcz przeciwnie - BEZSILNOŚCI. Bo widocznie w tamtym czasie niewiele więcej mogłaś zrobić, żeby w inny sposób wyrazić swoją złość i frustrację z powodu tego, co się wydarzyło, jak zostałaś zlekceważona, jak ucierpiała Twoja duma, więc znalazłaś taki a nie inny sposób na zaznaczenie swojej podmiotowości.

226 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-07-05 14:48:15)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Na pewno bylam i jestem zraniona, ale to jest ludzkie i nie miało nic do rzeczy i nie wstydzę sie tego,
i dobrze wiem co myślę,
uważam, że względy medyczne i finansowe są ważniejsze, a napisanie wymaga odwagi, chociaz aktem desperacji moze być postrzegane rowniez.
Sorry, ale znam małżeństwo gdzie jedna ze stron zdradzila druga, siedziala cicho i zaraziła druga i po wielu latach to wyszło, przypadkiem i uczciwa osoba po 10 latach od zakażenia, bez szans na normalne życie, bo za pozno bylo na leczenie, chciała popełnić samobójstwo.
Nie narzucam nikomu swojego zdania ani poglądów, nie mówię co ma myśleć, robic, ani nie wmawiam mu co mysli,
kazdy ma prawo decydować sam, kazda sytuacja jest inna,
ale gdy autor pyta , a mialam taka sytuacje to odpowiadam.
Tak ja zostałam zdradzona i napisalam, bo uwazam że należy sie zbadac i ew. zabezpieczyć finanse, na wszelki wypadek, ale kazdy robi jak chce i jak czuje,
a autorowi w jego sytuacji to odradzam.

227

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Pragnę powiedzieć że mimo iż jestem 'każdym' na tym forum to jednak nie przewijam Pasławka po łebkach a nawet wręcz przeciwnie, zdarzyło mi się i dwa razy czytać kiedy mu interpunkcja szwankowała, lubię czytać ze zrozumieniem co by wiedzieć czy się zgadzam czy nie z daną opinią

Aniu jeśli człowiek jakoś tam kontrowersyjnie postąpi ale zrobi tak, bo tak chce w danym czasie i czuje się z tym dobrze to nie ma co ruszać i psuć, nie musi też znaczyć że to jedynie słuszna metoda

228 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-05 16:37:17)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ania2019 napisał/a:

Na pewno bylam i jestem zraniona, ale to jest ludzkie i nie miało nic do rzeczy i nie wstydzę sie tego,
i dobrze wiem co myślę,
uważam, że względy medyczne i finansowe są ważniejsze, a napisanie wymaga odwagi, chociaz aktem desperacji moze być postrzegane rowniez.
Sorry, ale znam małżeństwo gdzie jedna ze stron zdradzila druga, siedziala cicho i zaraziła druga i po wielu latach to wyszło, przypadkiem i uczciwa osoba po 10 latach od zakażenia, bez szans na normalne życie, bo za pozno bylo na leczenie, chciała popełnić samobójstwo.
Nie narzucam nikomu swojego zdania ani poglądów, nie mówię co ma myśleć, robic, ani nie wmawiam mu co mysli,
kazdy ma prawo decydować sam, kazda sytuacja jest inna,
ale gdy autor pyta , a mialam taka sytuacje to odpowiadam.
Tak ja zostałam zdradzona i napisalam, bo uwazam że należy sie zbadac i ew. zabezpieczyć finanse, na wszelki wypadek, ale kazdy robi jak chce i jak czuje,
a autorowi w jego sytuacji to odradzam.

Niby nie narzucasz nikomu swojego zdania, ale jednak ze sztandarem „niosącej prawdę” uznałaś za kogoś, co będzie dla niego lepsze i postanowiłaś oświecić faceta wiedzą nt tego, z kim żyje. Dla mnie to zwyczajne pchanie nosa w nie swoje sprawy, ingerowania w cudze życie tylko po to, żeby dać upust własnym tłumionym emocjom.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy zostają w związku ze swoimi krzywdzicielami i gniją w środku a jedynym sposobem radzenia sobie z bólem jest przekazywanie go dalej. Dorabiając jeszcze do tego szlachetną ideologię o niesieniu prawdy.
Tzn rozumiem powody, ludzka sprawa, ale jestem w dysonansie.

229 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-07-05 18:58:03)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Nikogo nie oświecam, jak niektorzy tu oświecają mnie i nie mam monopolu na prawdę, jak niektorzy tutaj,
to moje życie, w które weszła dawno tamta pani z butami, bo podjeli z moim mezem taka a nie inna decyzje.
Ja podjelam swoją, uwazam, ze sluszna, a temat dotyczyl mnie bezpośrednio, tak jak tamtego pana,
stawiam na zdrowie, prawdę i zabezpieczenie finansów moich dzieci i mam do tego prawo.

Dla mnie kontrowersyjne to jest klamstwo i zdrada.

Jak oburzonych odpukac zdrada spotka to mam nadzieje, ze nikt ich o zdradzie nie poinformuje i będą żyć w nieświadomości, a jak oni zdradza to im sie uda.
I ze tych niewinnych zadna choroba nie dopadnie z winy niewiernego partnera.

Ja wolę wiedzieć.

Wiecej nie piszę, bo to temat autora.

230

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

"....Dla mnie kontrowersyjne to jest klamstwo i zdrada...."

Dla mnie kłamstwo i zdrada to jednoznaczne i poza dyskusją dziadostwo a kwestia informowania o tym dziadostwie pokrzywdzonych jest kontrowersyjna czyli dyskusyjna, sporna itd, staram się używać słów o znaczeniu dosłownym a i tak widzę że można się nie zrozumieć, musiałam to napisać bo mam jakieś fiksum na słowa smile

231

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Osobiście wolałabym zostać poinformowana i móc świadomie zdecydować co dalej, ale znam osoby, które wcale tego nie chcą i mają przecież takie prawo. Dla przykładu mój mąż od dawna twierdzi, że on wolałby nie -musieć mierzyć się z taką świadomością, gdyby - dajmy na to - była to jednorazowa przygoda, temat został zamknięty, ja uznała, że tamto nie miało żadnego znaczenia, być może żałowała, a na pewno zdecydowała, że to z nim chcę zostać, bo niby do czego mu ta wiedza? Raz jeszcze podkreślam, że to są jego, nie moje, słowa.

Jednym słowem uważam, że nie należy nikogo uszczęśliwiać na siłę i o ile nie mamy absolutnej pewności, że dana osoba sobie tego życzy, to zawsze lepiej i bezpieczniej jest jej tego oszczędzić niż zrujnować spokój. 

Jednak i tak najważniejsze w tym wszystkim wydają mi się intencje, bo jeśli jest to zemsta, forma ulżenia swoim własnym emocjom czy próba stworzenia sobie swego rodzaju zaworu bezpieczeństwa, to zrobienie komuś przysługi w postaci przekazania wiadomej informacji, to tylko zasłona dymna i dorabianie ideologii do czegoś, co wcale nie jest ani takie etyczne, a tym bardziej szlachetne, jakim się to opisuje.

232

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Zgadzam się z Anią. Zdradzany ma prawo wiedzieć, że jest oszukiwany i wykorzystywany przez zdradzacza. Sama męczyłam się z nawracającymi chorobami intymnymi z niewiadomowych wowczas powodow, gdy mój mąź realizowal swoje prawo do szczęscia poza malżeństwem. Mam żal do znajomych, którzy wiedzieli, a nie powiedzieli. Jakby mi dosypywal trutkę do jedzenia też by pewnie udawali, że nie widzą.
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że milczenie chroni spokój rodziny. W takich rodzinach  jest jak na wulkanie. Czuje się, że coś wybuchnie, tylko nie wiadomo kiedy.
Oczywiście każdy ma prawo zrobić z tą wiedzą, to, co uzna za sluszne, także nic. Do dzialania warto się przygotować i podejmować przemyślane decyzje.

233

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Czy zachowanie tajemnicy o zdradzie to nie współudział w przestępstwie (jak np. kradzieży, morderstwie ) ? Ja też chciałbym byc poinformowany o zdradzie bo wtenczas podjąłbym świadomą decyzję o przyszłości związku i prawdopodobnie byłoby to rozstanie z uwagii na kłamstwa i oszustwa. Nie trzeba przekazywać dokładnej realcji z zdrady, wystarczy suche : w tedy i wtedy twoja/twój z tym i tym robili to i to w miejscu tym i tym. A co z tą wiadomością dalej osoba zdradzona zrobi to jej sprawa ale wtenczas będziemy mieć czyste sumienie i możliwość patrzenia w lustro bez obrzydzenia. Nie wspomnę o katolikach gdzie zasady wiary obligują ich do takich rzeczy. Osoba dopuszczająca się zdrady, rozpoczynająca romans swiadomie podejmuje duże ryzyko jej wydania i otrzymania odpowiednich konsekwencji swojego postępowania. Zdrada nie jest błędem jest wyborem bo nie jesteśmy zwierzętami ani robotami = myślimy. Ostatnio czytałem artykuł o legalizacji zdrady małżeńskiej poprzez jej bagatelizowanie, tłumaczenie na wiele sposobów, usprawiedliwianie. Staje się czymś jak kiedyś pocałunek TYLKO , jak podanie ręki. Do czego to doprowadzi ? pewnie do zaniku małżeństw. Wytworzą się terminowe związki bazujące na określonych korzyściach w postaci wspólnego spędzania czasu, utrzymywania, dziecka, prezentów .... . Dużo zmian w prawie na niekorzyść mężczyzn i wyroków sądowych przyczyniają się do takiego stanu a i zachowanie kobiet (jestem tego warta, mi się należy ) też dokłada do tego. A może jak już to wieki temu po okresie ,,byle z kim, byle gdzie, byle jak" ludzie nie wytrzymają i rozpocznie się era szybkiego powrotu do wartości jako rodziny ( era panowania RZYMU kontra średniowiecze) . Tylko kto będzie zwycięzcą , kto zyska na rozwiązłości seksualnej w krótkiej jak i długiej perspektywie życia ?

234

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Też wolałbym być poinformowany. I zostałem kiedyś zdradzony. Cieszę się, że się dowiedziałem, zabolało mocno, nawałnica emocji, skrajnych, głupie pomysły. Tydzień totalnego piekła. A potem coraz, coraz lepiej. Rozstałem się
Chyba bardziej bolał mnie sam fakt kłamstw niż zdrady, szczególnie, że mówiłem, że jeśli wyniknie jakaś taka sytuacja to się możemy dogadać ale proszę nie okłamuj mnie. Byłem jej pierwszym partnerem, a ona chciała spróbować czegoś innego. No i spróbowała, żałowała. A mówiłem, że jak ją będzie to cisnąć bardzo to się jakoś dogadamy. Widać lepiej było zrobić to za plecami, czego nie rozumiem, bo były opcje jak trójkąt, wymiana partnerów, otwarcie związku - uczciwe.
I dalej podtrzymuje zdanie, że lepiej wiedzieć bo zatajając zdradzacz popełnia podwójną "zbrodnie", zdradza ale i pozbawia partnera możliwości podjęcia decyzji.

235

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ania2019 napisał/a:

Jestem kobietą bez wiary w siebie, bez wiary w ludzi, na lekach, która kręci się w kółko jak chomik w kołowrotku i udaje przed całym światem, ze jest ok.
A nie jest ok i nigdy OK juz nie będzie.
I .

Taka wypowiedź utwierdza mnie w przekonaniu ze pozostanie ze zdrajcą to masochizm. Gdybys zerwala ten plaster to rana by sie z czasem zagoiła. Poznalabym nowych ludzi, odciela sie od męża, przezyla nowe rzeczy, doswiadczyla nowych rzeczy, doznala czegos nowego z innymi mezczyznami i dowiedziala sie czegos o sobie. A tak? Utknelas w roli nieszczęśliwej ofiary, ktora swoje "ja" definiuje przez pryzmat tego co się stało X czasu temu. Męczarnia. Tylko po co? Ani Ty ani on nie jestescie w zdrowej relacji, nie ufacie sobie. On widzac Ciebie ma poczucie winy. Ty na jego widok czujesz żal. Ile tak sie da? Bie zdziwiłbym gdyby on kiedys stwierdził ze nie chce juz dłużej byc ze zdystansowaną do niego kobietą. Pewnie poczuje to jak na jego drodze stanie niezdystansowana. Wtedy dopiero poczujesz gorycz, ze tyle czasu po zdradzie sie przemeczylas - i w sumie po cholere. Pomijam juz fakt, ze sama sobie zabierasz jakies możliwości, poznania nowych ludzi, w tym facetow. Którzy by Cie szanowali i kochali, a nie byli z Tobą bo dzieci, kredyt i lata razem..

Posty [ 196 do 235 z 235 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy damy radę po zdradzie żony?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024