Czy damy radę po zdradzie żony? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy damy radę po zdradzie żony?

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 235 ]

Temat: Czy damy radę po zdradzie żony?

Romans żony odkryłem przypadkowo.Poprzedniego wieczora nie było mnie w domu. Wróciłem z  wyjazdu w nocy. Rano w pośpiechu wstaliśmy i z żoną pojechaliśmy po córkę, która nocowała u znajomych. Później jeszcze do rodziny i koniec końców do domu wróciliśmy późnym popołudniem. Wtedy na ławie w salonie dostrzegłem kartkę z napisem: "Jak to przyjadę?Przecież pijesz.Skurcz w nodze".Zapytałem co to jest. W oczach żony ujrzałem panikę. Tłumaczyła, że to głupi żart z koleżanką.Może nawet bym uwierzył ale jej zdenerwowanie było wielkie. Drżały jej powieki, plątała się w zeznaniach. Domyśliłem się, że chodziło o zdjęcie przesłane komuś MMSem lub przez Whatsapp. W końcu przyznała, że to "głupie żarty z kolegą". Powiedziałem ze jeżeli to tylko wygłupy to niech mi to pokaże a oczyści się z podejrzeń. Nie chciała. Stwierdziła, że już skasowała i nie ma co pokazywać. Zapytałem ją wprost czy ma kogoś, czy może zrobiła coś głupiego na jakiejś imprezie. Kategorycznie zaprzeczyła. Resztę wieczoru leżałem zdołowany na kanapie zastanawiając się czy wierzyć w te wyjaśnienia i czy wchodzić głębiej w jej prywatność. Następnego dnia nie miałem już wątpliwości co robić. Jej telefon zarejestrowany jest na mnie a więc po prostu sprawdziłem billingi.Okazało się, że z jakimś numerem przegadała ponad 7 godzin w ciągu pięciu miesięcy(na billingu są tylko wychodzące). Zadzwoniłem. nikt nie odbierał. Oddzwonił. Oczywiście facet. Powiedziałem, że pomyłka. Poinformowałem o tym żonę.Tłumaczyła się, że to inny kolega potrzebował coś przetłumaczyć(moja żona jest anglistką). Jednak szybko uznała, że to słaba bujda i przyznała się, ze po prostu z nim rozmawia od czasu do czasu. Spytałem czy to ten sam co od kartki. Zaprzeczyła. Następnie odkryłem, że kupiła dla kogoś prezent przez internet i skasowała wszystkie maile z Allegro. Zdradził ją list, że paczka czeka w paczkomacie. Powiedziała, że to prezent dla jeszcze innego kolegi...Teraz jak to piszę to widzę jakie to śmieszne. Starałem się jej wierzyć - w końcu to moja najbliższa osoba(10 lat po ślubie).Jednak wszystko było bardzo podejrzane.Kazałem jej przy mnie zadzwonić pod ten numer. Myślałem, że może gość coś chlapnie w stylu "cześć kochanie". Niestety nie. Był przygotowany do tej rozmowy i odgrywał rolę faceta od samych rozmów i "bardzo przepraszał moją żonę, że postawił ją w takiej sytuacji, że teraz mąż ją podejrzewa". Uwierzyłem w tą ściemę. Kupiłem nawet kwiaty na przeprosiny. Jednak postanowiłem drążyć dalej. Ściągnąłem wszystkie dostępne billingi i analizowałem kiedy ze sobą rozmawiali. Porównałem to z moimi smsami do żony i okazało się, że większość rozmów poprzedzała to kiedy żona pisała do mnie, że idzie na piwko z koleżankami, na imprezę w pracy itd. Powiedziałem jej to wszystko ale ona dalej zaprzeczała. nie miałem żadnych twardych dowodów ale sprawa była dość jasna. Takie przepychanki trwały prawie miesiąc(w międzyczasie były Święta i Sylwester..). Próbowałem cały czas wierzyć w jej wytłumaczenia ale nic mi się nie zgadzało.(Dodam, że wcześniej ufałem żonie w 100%. Puszczałem ją samą na imprezy i spotkania z koleżankami i byłem pewien, że nic nie wywinie.) Pewnego dnia podstępem przyłapałem ją na kłamstwie. Wiedziałem już, że kłamanie nie sprawia jej problemu.To był przełom. Po paru dniach obiecała przyznać się do wszystkiego. Nie mogła patrzeć jak się z tym męczę. Obiecałem jej za to przebaczenie i dyskrecję.Okazało się , że romans trwał przez ok. pół roku. Było kilka spotkań(sam wiem, że zbyt wielu okazji nie miała) w tym podobno jedno z seksem, (powiedziała mi, że nocuje u koleżanki po imrezie). Po odkryciu billingów byli jeszcze w kontakcie na Whatsuppie. Teraz postanowiła to zakończyć. Tuż przed przyznaniem się odbyła z nim ostatnią rozmowę. Potem komisyjnie odinstalowaliśmy Whatsuppa...Zerwała z nim kontakt i postanowiła wszystko naprawić. Oczywiście po takiej kampani kłamstw nie ufałem w te jej zapewnienia. jednak wszystko wskazuje, że rzeczywiście to skończyła. Po jakimś czasie odkryłem w historii jej wyszukiwań internetowych, że prawdopodobnie był więcej niż jeden seks. Kilka tygodni przed tym dniem kiedy spędzili noc wyszukiwała w odstępie kilku minut "ciąża a geny" i "po jakim czasie można robić test ciążowy". Było więc niemal pewne że robili to wcześniej. Ile razy? Nie wiem. Żona odcina się od tego tematu. Twierdzi, że wszystko mi powiedziała. Podejrzewam, że po prostu nie chce ranić mnie bardziej. A może po prostu jej wstyd...Minął prawie rok. Jesteśmy razem. Kocham ją. Nie jest łatwo. Cały czas o tym myślę. Widzę ich razem. Zastanawiam się co robili, gdzie, kiedy, jak...dlaczego nie miała hamulców... Często jestem przez to niemiły dla żony. Boję się, że też coś napsuję...Ona twierdzi, że cały czas mnie kochała i kocha i dlatego postanowiła sie przyznać bez konkretnych dowodów. To niewątpliwie plus.Żona się stara wszystko naprawić choć różne są nasze wyobrażenia jak to robić. Ja wybaczyłem jednak ciągle wracam do tego tematu...Wiem co to za gość. Znam jego nazwisko, miejsce pracy, rodzinną miejscowość i oczywiście nr telefonu. Postanowiłem jednak nie mśćić się na nim i nie rozbijać mu rodziny.On oczywiście żonaty plus 2 dzieci...Przez chwilę miałem nawet kontakt do jego żony ale dziwnym trafem jej profil zniknął z Naszej Klasy( wygadałem się mojej żonie- może go ostrzegła - co zaprzeczałoby przysięgom, że od wtedy zero kontaktu- ale cóż - dowodów nie mam).Jest jeszcze jedna rzecz. Jeśli ten romans wydał sie przez taki głupi przypadek to czy istniały wcześniej inne które się nie wydały.Zastanowił mnie fakt, że można zupełnie nic nie podejrzewać a jadnak to się dzieje... Żona zaklina się, że nie było innych..Ale ja bedę musiał z tym pytaniem żyć bo nie jestem w stanie nic potwierdzić lub zanegować..Chyba,że w końcu zaufam jej na tyle by uwierzyć w 100%..

Tak wygląda w skrócie moja historia...Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się, że ten ostatni rok to ściema a oni dalej się sekretnie kontaktują...żyje nadzieją, że nigdy do tego nie dojdzie...Czy myślicie, że żona naprawdę chce to wszystko naprawić?Zaufać jej?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Wtedy na ławie w salonie dostrzegłem kartkę z napisem: "Jak to przyjadę?Przecież pijesz.Skurcz w nodze".

Wybacz ale o co tu chodzi?
Nie masz zaufania do żony bo jak ją przyłapałeś na kłamstwie nadal Ciebie okłamywała- jak wierzyć oszustce? Motała się w tłumaczeniach - szkoda że czekałeś rok żeby tu zaistnieć coś na biegu byśmy poradzili.
Też bym nie wierzył - tylko raz się bzyknęłam - to sztampa bo co innego ma powiedzieć że wiele?

W Rozterkach napisał/a:

Okazało się, że z jakimś numerem przegadała ponad 7 godzin w ciągu pięciu miesięcy

Naprawdę sądzisz że tylko gadali przez telefon? w realu się nie spotykali? nie wiem czy byli inni ale skoro kupiła prezent to raczej byli w "zażyłych stosunkach"

W Rozterkach napisał/a:

Zadzwoniłem. nikt nie odbierał. Oddzwonił. Oczywiście facet. Powiedziałem, że pomyłka. Poinformowałem o tym żonę

A powinieneś to zatrzymać dla siebie a Ty ze wszystkim co się dowiedziałeś leciałeś do niej. Skoro raz się wyparła to uważałeś że nadal tego nie będzie robić?

W Rozterkach napisał/a:

Po jakimś czasie odkryłem w historii jej wyszukiwań internetowych, że prawdopodobnie był więcej niż jeden seks. Kilka tygodni przed tym dniem kiedy spędzili noc wyszukiwała w odstępie kilku minut "ciąża a geny" i "po jakim czasie można robić test ciążowy". Było więc niemal pewne że robili to wcześniej. Ile razy? Nie wiem. Żona odcina się od tego tematu. Twierdzi, że wszystko mi powiedziała. Podejrzewam, że po prostu nie chce ranić mnie bardziej.

Oczywiście że więcej niż raz był sex, bo dlaczego miał być tylko raz? Nawet jeśli on był cienki to musiał być drugi raz tak dla pewności. A tak na poważnie przypomnij sobie ile razy wyjeżdżałeś z domu z córka nocowała u koleżanki czy dziadków? Czy te wyjazdy były reguralnie, czy wtedy nie mogła planować do przodu?

W Rozterkach napisał/a:

Przez chwilę miałem nawet kontakt do jego żony ale dziwnym trafem jej profil zniknął z Naszej Klasy( wygadałem się mojej żonie- może go ostrzegła - co zaprzeczałoby przysięgom, że od wtedy zero kontaktu- ale cóż - dowodów nie mam).

Czyli jesteś na etapie - nie pytam bo się wyda?

W Rozterkach napisał/a:

Boję się, że też coś napsuję...

I dlatego już nie drążysz?

W Rozterkach napisał/a:

Ona twierdzi, że cały czas mnie kochała i kocha i dlatego postanowiła sie przyznać bez konkretnych dowodów.

I z tej miłości Ciebie zdradzała? Powiedziała chociaż dlaczego to zrobiła, spytałeś ją o to?

W Rozterkach napisał/a:

Czy myślicie, że żona naprawdę chce to wszystko naprawić?Zaufać jej?Czy myślicie, że żona naprawdę chce to wszystko naprawić?Zaufać jej?

Powiem tak - ciężko będzie myślę ze nie powiedziała wszystkiego, może żeby Ciebie chronić ale trwanie w jednorazowa zdradę fizyczną nawet Ty nie wierzysz.
Nie ma teraz znaczenia czy był jeden czy dwóch - tego już pewnie się nie dowiesz - pytanie czy masz na tyle wytrzymały charakter żeby przeboleć jednego? To że robisz awantury jest normalne ale oznacza że będzie ciężko w temacie wybaczenia.
Czy zaufasz - nie - już nigdy nie będziesz w stanie tego zrobić jak dawniej.
Pewnie nadal będziesz drążył, szukał potwierdzenia tego co żona mówi.

3

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Na tym etapie zapomnij o jakimkolwiek zaufaniu. Wielomiesięczny romans i 1 seks to totalna bzdura. Zbliżeń było niewiele mniej niż spotkań, to jest jasne jak słońce, po to się właśnie spotykają kochankowie. Sytuacja z profilem na NK również nie jest przypadkowa. Ludzie już się tam nie logują prawie w ogóle. Kto miał usunąć konto zrobił to już dawno. Tzn. że dalej mają kontakt, tylko lepiej zakamuflowany. Może drugi telefon w pracy albo jakiś inny komunikator.
Na Twoim miejscu zainwestowałbym w urządzenia, które pozwolą Ci zweryfikować obecny stan rzeczy np. dyktafon w domu albo samochodzie, nadajnik GPS etc. Bez 100% pewności, że ona jest z Tobą szczera szkoda Twoich starań w celu utrzymania małżeństwa.
To czy były wcześniejsze romanse, tego niestety najpewniej się nie dowiesz. Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, z jaką łatwością Twojej żonie szło prowadzenie podwójnego życia to prawdopodobieństwo jest nie małe.

4

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:

I z tej miłości Ciebie zdradzała? Powiedziała chociaż dlaczego to zrobiła, spytałeś ją o to?

Oczywiście. Twierdzi, że niczego jej nie brakowało tylko po prostu pojawił się ten ktoś na jej drodze i ją zafascynował. Imponowało jej jego zainteresowanie i uwielbiała z nim rozmawiać. Myślała, że może mieć nas obu...


Spotkań nie było za wiele. Na pewno nie więcej niż 10. W tym tylko jedno całonocne. Podobno na drugim już się całowali.
Na 100% nie jestem w stanie jej sprawdzać. Jeśli chce mieć kontakt to i tak znajdzie sposób. Ale i tak wykluczyłem już sporo możliwości. Żeby to robić ze swojej komórki musiałaby wkładać w to wiele trudu. Mam pełen dostęp do jej telefonu i billingów. Do sprzętów szpiegowskich raczej się nie posunę..

5 Ostatnio edytowany przez Markotny (2019-11-26 08:21:53)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Czujesz strach. Boisz się utraty żony, rodziny. Jest to dość częsty przypadek. Będziesz podświadomie minimalizować jej winy. Tłumaczyć sobie, że za wiele się nie wydarzyło. A niestety prawda taka, że szła ostro z innym facetem. Nawet gdyby była wobec ciebie harda to i tak byś jej wybaczył. Niestety trafiłeś na typ kobiety, która potrzebuje wrażeń, emocji. Ty już jej tego nie zapewnisz. Za rok, dwa, pięć sytuacja może się powtórzyć. Jak widać z kłamstwami twoja żona nie ma problemu. Jeśli pasuje ci życie na bombie zegarowej to powodzenia.
Ps. Drugi telefon to nie problem. Tajne konta itd też nie. Pewnie szukasz potwierdzenia swoich wniosków, ale tu raczej każdy patrzy trzeźwo.

6

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:

I z tej miłości Ciebie zdradzała? Powiedziała chociaż dlaczego to zrobiła, spytałeś ją o to?

Oczywiście. Twierdzi, że niczego jej nie brakowało tylko po prostu pojawił się ten ktoś na jej drodze i ją zafascynował. Imponowało jej jego zainteresowanie i uwielbiała z nim rozmawiać. Myślała, że może mieć nas obu...


Spotkań nie było za wiele. Na pewno nie więcej niż 10. W tym tylko jedno całonocne. Podobno na drugim już się całowali.
Na 100% nie jestem w stanie jej sprawdzać. Jeśli chce mieć kontakt to i tak znajdzie sposób. Ale i tak wykluczyłem już sporo możliwości. Żeby to robić ze swojej komórki musiałaby wkładać w to wiele trudu. Mam pełen dostęp do jej telefonu i billingów. Do sprzętów szpiegowskich raczej się nie posunę..



Jej tłumaczenie się tymi przykładami jest z d....
W tyłku Cię miała jak wyła do księżyca będąc z nim w łóżku .
Pomysl o sobie i o tym czy dasz radę przede wszystkim zapomnieć jak to z nim robiła bo tego już z głowy nie wymarzesz  wink

7

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Nie dasz rady zapomnieć. Zapomnisz i zrozumiesz jak przestanie ci zależeć, to się stanie automatycznie po długim czasie, bo twoje ciało nie będzie w stanie wytrzymać ciągłej udręki. Nie obwiniaj się za to, że nie ufasz, że chcesz sprawdzać, to nie ty zniszczyłeś wasz związek. To nie ty powinieneś chcieć naprawiać, przepraszać. Każdy ma wybór, twoja żona wybrała świadomie.

8

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Ajko napisał/a:

Nie dasz rady zapomnieć. Zapomnisz i zrozumiesz jak przestanie ci zależeć, to się stanie automatycznie ...

może wybaczy .... ale nie zapomni i nie zrozumie NIGDY

9 Ostatnio edytowany przez After (2019-11-26 11:35:57)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Na razie, to świetnie sobie dała radę twoja małzowina. Utrzymała swoje status quo, nie poniosła, żadnych konsekwencji Wręcz zyskała.
To jak Ciebie perfekcyjnie rozegrała, brawo dla niej. Mówiła dokładnie to co chciałeś usłyszeć, dawkowala stopniowo informacje, Dokładnie tyle ile chciała.Pewnie miałeś seks jakiego już dawno nie było. Perfect!
Widać, że ma dużą wyprawę i to nie jest jej pierwszy raz. Pierwszy raz to zaliczyła wtope. Następnym razem błędów już nie zrobi. Jest doskonałą aktoreczką, skoro się przez pół roku nie połapałeś.
Gdyby nie ta nieszczesna karteczka.. Mogę Ci powiedzieć, że to co wiesz to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak myślisz, po co robiła rozeznanie odnośnie testu ciazowego?
Zanim ty ja pocisnales, mieli z kochankiem wszystko uzgodnione .
Jak przeczytałem o tym komisyjnym odinstalowaniu whatsup 'a to się mało nie posikałem że śmiechu. Przepraszam, że się zapytam
Kto był przewodniczącym tej komisji i czy masz sporządzony z tego protokół?
Człowieku, litości!

Lektura obowiązkowa dla Ciebie kolego:
https://www.netkobiety.pl/t120511.html,
Plus wszystkie jej posty
Nadal wierzysz żonie i w jej zapewnienia o miłości?

10

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

   

Oczywiście. Twierdzi, że niczego jej nie brakowało, tylko po prostu pojawił się ten ktoś na jej drodze i ją zafascynował. Imponowało jej jego zainteresowanie i uwielbiała z nim rozmawiać. Myślała, że może mieć nas obu...
Spotkań nie było za wiele. Na pewno nie więcej niż 10. W tym tylko jedno całonocne. Podobno na drugim już się całowali.
Na 100% nie jestem w stanie jej sprawdzać. Jeśli chce mieć kontakt to i tak znajdzie sposób. Ale i tak wykluczyłem już sporo możliwości. Żeby to robić ze swojej komórki musiałaby wkładać w to wiele trudu. Mam pełen dostęp do jej telefonu i billingów. Do sprzętów szpiegowskich raczej się nie posunę..

Powiem szczerze, że naprawdę ręce mi opadają, jak słyszę takie teksty tłumaczące niewierność. Wolałnbym szczerze usłyszeć, że NAPRAWDĘ komuś czegoś brakuje, że czuje się zaniedbywany itp. ALe wiadomo, że od zdradzającego, nawet tuż przed zdradą, nie usłyszy się nigdy szczerej prawdy, tylko jakieś oklepane teksty, mające posłużyć za zasłonę dymną. Zdrqadzający jest ostatnią osobą od której można oczekiwać szczerej rozmowy czy chęci rozwiązania problemu, którego przyczyną teoretycznie jest zdrada. Zastanawiam się, czy niedługo wsyatrczy, że ktoś na nas zalotnie spojrzy to już będzie powód, żeby zdradzić partnera.
Tego bezczelnego myślenia, że można mieć obu nawet nie skomentuję.
Czy niektórzy ludzie mają tak niskie poczucie własnej wartości, zę potrzebują ciągłej i nieustajacej adoracji, okazywania zainteresowania, czułych słówek, uśmieszków, bezustannego pompowania własnej próżnośći? Nie da się wytrzymać jednego dnia, bez usłyszenia, jakim jest się cudownym i czarującym? Dzień bez zabawnej i ciekawej rozmowy to dzień stracony...To mnie właśnie zniechęca do związku, to co być może wszyscy inni uwielbiają(zwłaszcza kobiety) a ja czuję zwykle zażenowanie( zarówno będąc stroną czynną jak i bierną), to właśnie ciągłe skakanie koło kogoś i okazywanie zainteresowania 24h/dobę, błaganie o czyjąć uwagę..

Możesz być pewien, że czegoś jej na pewno brakowało, bo  takie tłumaczenie nie trzyma się kompletnie kupyji, uniesienia, odmiany, czegoś czego nie ma na codzień..

11

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Zaufać jej?
No ufaj, ufaj co Ci zastało skoro nie kopnąłeś jej w tyłek od razu - ale sprawdzaj.

Pełny dostęp do telefonu i bilingów - no bez żartów - naiwny już byłeś to już może nie bądź, co... Drugi telefon, komunikatory itd...
Nie chodzi o to, żebyś ją inwigilował totalnie ale bądź czujny - jakiś dyktafon czasem w domu jak Cię nie ma czy w jej samochodzie - to nie majątek a potrafi zadziać cuda.
Nie widziałeś romansu przez 6 m-cy i wpadłeś tylko przypadkiem - to o czymś świadczy.

Miałem podobną akcję z żoną ale bez seksu (a kto to tak naprawdę wie?). Mijają dwa lata i nie mam się do czego przyczepić. Ale zagroziłem jej wtedy, że właśnie wykorzystała "szanse" i drugiej nie będzie.

Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak Ty to "znosisz" a to już sprawa indywidualna.

12 Ostatnio edytowany przez balin (2019-11-26 12:50:22)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Niestety to nie koniec. Żona ma deficyty, które przecież same z siebie nie znikną.

13

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Nie, mając takie podstawy i praktycznie żadnych działań naprawczych - nie ma szans na uratowanie relacji po zdradzie żony.
Nie macie nawet 1% szansy na to, że dacie radę.

14 Ostatnio edytowany przez karn (2019-11-26 12:56:07)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Pytasz, czy dasz radę.

Ja też odkryłem zdradę tylko znacznie wcześniej niż Ty. Znałem hasło do komputera dziewczyny i przeczytałem wszystko i wyszło, że "tylko" zdążyła się całować z tym kimś, pójść na kawę i umawiali się na weekend, ale to przerwałem. Dziewczyna błagała i starała się i od razu urwała kontakt.

Też minął rok i przeżyłem prawdziwe piekło. A teoretycznie zdążyła zrobić znacznie mniej niż Twoja żona. Ja natomiast po tym "tylko" całowaniu ledwo daję radę. Próbuję odbudować zaufanie, kocham, ale myślę o tym, co się wydarzyło dokładnie każdego dnia. Kwestionuję wszystko, co mi mówi, bo kłamała wcześniej.I żałuję częścią siebie, że nie poszła na całość w romansie z seksem. Miałbym sprawę jasną, bo po seksie nie miałbym się nad czym zastanawiać.

Ja ledwo daję radę, Ty będziesz miał sto razy trudniej. Ale masz sprawę jasną, bo żona poszła na całość. Zostaw ją. Stary, pół roku. To nie chwila zapomnienia i buzi na imprezie. Pół roku, to jest bazylion myśli i decyzji, w których ona zdecydowała robić Cię w balona.

"ciąża a geny" i "po jakim czasie można robić test ciążowy". Człowieku, ona brała pod uwagę dziecko z tamtym i kombinowała jak zrobić, żebyś się nie zorientował i je wychowywał. Gość ją ruchał, a jakby wpadła to byś zarywał noce, przewijał gówniaka i wydał setki tysięcy złotych na wychowanie jego dzieciaka. A ona by na Ciebie patrzyła jako na dobrego tatusia, dającego opiekę i kasę, samca beta. A plemniki to od samców alfa na boku.

Z tego miejsca chciałbym pozdrowić drogie Panie, uważające, że nie ma co sprawdzać, bo zdradę się wyczuwa i trzeba odchodzić, kiedy jest brak zaufania. Tutaj mamy kontr przykład. Żona ma duże umiejętności w kłamstwie i kryciu się, które pozwoliły jej przez pół roku zdradzać i mąż nic nie wiedział i odkrył sprawę przypadkiem. A i tak ta karteczka wygląda na jakiś kod pomiędzy kochankami. Nie każdy ma tak rozwiniętą inteligencję emocjonalną, żeby wykryć zdradę bez sprawdzania i nie każdy musi, ale każdy zasługuje na to, żeby nie być zdradzanym.

15

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Wtedy na ławie w salonie dostrzegłem kartkę z napisem: "Jak to przyjadę?Przecież pijesz.Skurcz w nodze"

Ponawiam pytanie o co chodzi z tą kartką bo nie wiem do czego to przypiąć – co to za kartka, kto ją napisał itp.

W Rozterkach napisał/a:

Następnie odkryłem, że kupiła dla kogoś prezent przez internet i skasowała wszystkie maile z Allegro.

Czy to oznacza że macie wspólne konto bankowe? Jeśli tak to po cichu załóż sobie nowe tylko dla siebie.

W Rozterkach napisał/a:

Porównałem to z moimi smsami do żony i okazało się, że większość rozmów poprzedzała to kiedy żona pisała do mnie, że idzie na piwko z koleżankami, na imprezę w pracy itd. Powiedziałem jej to wszystko ale ona dalej zaprzeczała. nie miałem żadnych twardych dowodów ale sprawa była dość jasna.

Poprzez te sms-y urabiała Ciebie żeby spotkać się z nim. I tak masz rację sprawa jasna.

W Rozterkach napisał/a:

Po paru dniach obiecała przyznać się do wszystkiego. Nie mogła patrzeć jak się z tym męczę. Obiecałem jej za to przebaczenie i dyskrecję.

No i tym sposobem zapewniła sobie miękkie lądowanie, żadnej kary wszystko miało być załatwione pomiędzy Wami – obiecałeś jej że kochasiowi nie będziesz bruździł?

W Rozterkach napisał/a:

Okazało się , że romans trwał przez ok. pół roku. Było kilka spotkań(sam wiem, że zbyt wielu okazji nie miała) w tym podobno jedno z seksem, (powiedziała mi, że nocuje u koleżanki po imrezie)

Przyznała się do jednego numerku bo nocowała u koleżanki – wierzysz w to? bo Twój komentarz że ona nie miała wielu okazji o tym świadczy – a wystarczy auto i wolne pół godzinki żeby się bzyknąć. Na zasadzie sms – kochanie idę na piwo - i godzinka wolnego.

W Rozterkach napisał/a:

Kilka tygodni przed tym dniem kiedy spędzili noc wyszukiwała w odstępie kilku minut "ciąża a geny" i "po jakim czasie można robić test ciążowy". Było więc niemal pewne że robili to wcześniej. Ile razy? Nie wiem. Żona odcina się od tego tematu. Twierdzi, że wszystko mi powiedziała. Podejrzewam, że po prostu nie chce ranić mnie bardziej.

Nie chodzi o to że Ciebie nie chce ranić tylko tutaj widać jej obłudę – ciąża a geny – tutaj sprawdzała czy i jak Ciebie wkręcić w ojcostwo a to oznacza że jej się okres spóźniał i jej się tyłek zapalił. A to jeszcze oznacza że robiła to z nim bez zabezpieczenia – kazałeś jej zrobić badania? czy Ty zrobiłeś sobie badania?
A co do wstydu – gdyby zrobiła to na imprezie po literku to jeszcze może bym uwierzył w ten wstyd ale ona weszła w ten romans z otwartymi ramionami i udami to jaki wstyd? Nie tłumacz jej w ten sposób bo robisz z siebie naiwniaka.

W Rozterkach napisał/a:

Twierdzi, że niczego jej nie brakowało tylko po prostu pojawił się ten ktoś na jej drodze i ją zafascynował. Imponowało jej jego zainteresowanie i uwielbiała z nim rozmawiać. Myślała, że może mieć nas obu...Twierdzi, że niczego jej nie brakowało tylko po prostu pojawił się ten ktoś na jej drodze i ją zafascynował. Imponowało jej jego zainteresowanie i uwielbiała z nim rozmawiać. Myślała, że może mieć nas obu...

Widzisz miała wszystko a mimo to zdecydowała się na romans/zdradę – jak już ktoś napisał to chodząca bomba – jeśli tylko tyle wystarczyło do zdrady to gdzie jej szacunek dla Ciebie i jej miłość? Gdzie szacunek do samej siebie?
"Myślała że może mieć was obu" przez jakiś czas miała to w realu i nadal może mieć was obu – wystarczy że zamknie oczy żeby on z Wami był.

W Rozterkach napisał/a:

Spotkań nie było za wiele. Na pewno nie więcej niż 10. W tym tylko jedno całonocne. Podobno na drugim już się całowali.

Skąd ta pewność co do liczby spotkań? Jak to sprawdziłeś? Jedno całonocne nie oznacza tylko jednego seksu, chyba że w ciągu liczymy jako jeden?
Co to znaczy – podobno – wiesz to od niej? To znaczy że tak było ale że TYLKO się całowali nie oznacza że tak było. Jak było buzi buzi to i pewnie był przytulaniec a jak przytulaniec to i pewnie macaniec a dalej...kto to wie... żona - ale ona dobrowolnie nic nie powie.

W Rozterkach napisał/a:

Na 100% nie jestem w stanie jej sprawdzać. Jeśli chce mieć kontakt to i tak znajdzie sposób. Ale i tak wykluczyłem już sporo możliwości. Żeby to robić ze swojej komórki musiałaby wkładać w to wiele trudu. Mam pełen dostęp do jej telefonu i billingów. Do sprzętów szpiegowskich raczej się nie posunę.

Oczywiście że na 100% nie możesz ale możesz te możliwości rozszerzyć ale nie chcesz, dlaczego nie chcesz? Boisz się coś znaleźć? Masz zasady? Pewien próg/granica którego nie przekroczysz? Przecież ta Twoja stara/nowa żona przekroczyła granicę – zdradziła oszukała, kłamie nadal – jak chcesz poznać nową żonę nie sprawdzając jej? Chcesz oprzeć się na jej słowu?(które jak wiesz bywa kłamliwe)
Zrób jak tu Ci proponują dyktafon w domu, w samochodzie przecież to on może do niej dzwonić a tego nie sprawdzisz inaczej jak podsłuchując, program szpiegowski na laptopa, GPS w aucie. Pewnie często wyjeżdżasz z domu w interesach, robiąc to co proponujemy zyskasz pewną rzecz – spokój – bo na razie się miotasz.
Kochasz żonę? Nie, Ty nie kochasz żony tylko wyobrażenie kobiety jaką żona powinna być i jaka była. Ale tamtej kochanej i znanej osoby już nie ma, ona odeszła od Ciebie. Zmieniła się poprzez oddanie się innemu mężczyźnie, zmieniła się i tamtej kobiety NIE MA. Decydując się na wybaczenie zdrady decydujesz się tak naprawdę na poznanie i życie z nową kobietą, dlatego Twoja wymuszona deklaracja że jej wybaczysz to kolejne jej ku.estwo bo to ma być dobrowolna Twoja decyzja.

16

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

No...Widzę, że nieźle mi się dostało..pewnie słusznie zresztą...

Ale do rzeczy zatem. Mam kilka pytań do osób, które żyły w sekretnych związkach.

1. Jak szybko rozwija się taki związek?na którym spotkaniu seks?Czy potem już na każdym?
2. Czy trudno się "odkochać" ?Czy można romans zakończyć jednym ruchem?
3. Jak się kryliście?Gdzie szukać śladów?Pytam o konkretne komunikatory, strony, bramki sms, sekretne konta mailowe, jak zdemaskować drugą komórkę...itd...Jak się zabrać do szukania i sprawdzania tego. Wiele rzeczy już sprawdziłem ale nie chcę wam podpowiadać.

17

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Na 100% nie jestem w stanie jej sprawdzać. Jeśli chce mieć kontakt to i tak znajdzie sposób. Ale i tak wykluczyłem już sporo możliwości. Żeby to robić ze swojej komórki musiałaby wkładać w to wiele trudu. Mam pełen dostęp do jej telefonu i billingów. Do sprzętów szpiegowskich raczej się nie posunę..

Czyli wolisz na wszelki wypadek nie drążyć bo boisz się, że znowu coś wyjdzie i będziesz musiał podejmować jakieś decyzje. Ty masz dostęp do telefonów, billingów i komputera a ona wie, że nie może z tych urządzeń korzystać.... i wszyscy żyli długo i szczęśliwie....

18

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

Wtedy na ławie w salonie dostrzegłem kartkę z napisem: "Jak to przyjadę?Przecież pijesz.Skurcz w nodze"

Ponawiam pytanie o co chodzi z tą kartką bo nie wiem do czego to przypiąć – co to za kartka, kto ją napisał itp.

To komunikacja obrazkowa. On nie mógł wtedy rozmawiać. On proponował że przyjedzie wiec ona napisała że przecież pił. A z tym skurczem to nie mam pojęcia.

19 Ostatnio edytowany przez karn (2019-11-26 14:24:42)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

2. Czy trudno się "odkochać" ?Czy można romans zakończyć jednym ruchem?

Sam nigdy zakochany nie byłeś i nie pamiętasz, co czułeś przy seksualnym spełnieniu tego zakochania ? Taki romans seksem bardzo zbliża. Tworzy się głęboka więź między ludźmi. Między Twoją żoną a kochankiem jest bardzo dużo. On istnieje w jej głowie. Nie, nie można się odkochać jednym ruchem po pół roku zdradzania. Nie masz co marzyć. Tak jak napisał Maku, ona zamknie oczy i on jest z Wami.

Moim zdaniem powinieneś sobie zadawać tylko jedno pytanie "jak znaleźć w sobie siłę, żeby odejść?". Ja osobiście nie rozumiem jak możesz dalej chcieć z nią być, jak ona oddawała się seksualnie innemu. Zrób sobie ćwiczenie, pomyśl o tym, na siłę. O pozycjach, jak jej dobrze, jak on w nią wkłada. I tak będziesz o tym myślał przez kolejne lata. Myśl o tym dużo i często to może to Cię zmotywuje do odejścia.

Ja bym też powiedział żonie tego gościa.

20

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

Wtedy na ławie w salonie dostrzegłem kartkę z napisem: "Jak to przyjadę?Przecież pijesz.Skurcz w nodze"

Ponawiam pytanie o co chodzi z tą kartką bo nie wiem do czego to przypiąć – co to za kartka, kto ją napisał itp.

To komunikacja obrazkowa. On nie mógł wtedy rozmawiać. On proponował że przyjedzie wiec ona napisała że przecież pił. A z tym skurczem to nie mam pojęcia.

Chyba stary się robię hmm  ale się dopytam to była zwykła kartka papieru? czy też na nośniku?

21

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:

Ponawiam pytanie o co chodzi z tą kartką bo nie wiem do czego to przypiąć – co to za kartka, kto ją napisał itp.

To komunikacja obrazkowa. On nie mógł wtedy rozmawiać. On proponował że przyjedzie wiec ona napisała że przecież pił. A z tym skurczem to nie mam pojęcia.

Chyba stary się robię hmm  ale się dopytam to była zwykła kartka papieru? czy też na nośniku?

Zwykła. A4

22

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
karn napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

2. Czy trudno się "odkochać" ?Czy można romans zakończyć jednym ruchem?

Sam nigdy zakochany nie byłeś i nie pamiętasz, co czułeś przy seksualnym spełnieniu tego zakochania ? Taki romans seksem bardzo zbliża. Tworzy się głęboka więź między ludźmi. Między Twoją żoną a kochankiem jest bardzo dużo. On istnieje w jej głowie. Nie, nie można się odkochać jednym ruchem po pół roku zdradzania. Nie masz co marzyć. Tak jak napisał Maku, ona zamknie oczy i on jest z Wami.

Moim zdaniem powinieneś sobie zadawać tylko jedno pytanie "jak znaleźć w sobie siłę, żeby odejść?". Ja osobiście nie rozumiem jak możesz dalej chcieć z nią być, jak ona oddawała się seksualnie innemu. Zrób sobie ćwiczenie, pomyśl o tym, na siłę. O pozycjach, jak jej dobrze, jak on w nią wkłada. I tak będziesz o tym myślał przez kolejne lata. Myśl o tym dużo i często to może to Cię zmotywuje do odejścia.

Ja bym też powiedział żonie tego gościa.

Nie dziw mu się to "jego" żona, o ją kocha od lat. Dla jednych zdrada fizyczna jest najgorsza dla innych mentalna, dla innych obie,która jest gorsza dla autora.
Zobacz co sam napisałeś:

karn napisał/a:

Ja też odkryłem zdradę tylko znacznie wcześniej niż Ty. Znałem hasło do komputera dziewczyny i przeczytałem wszystko i wyszło, że "tylko" zdążyła się całować z tym kimś, pójść na kawę i umawiali się na weekend, ale to przerwałem. Dziewczyna błagała i starała się i od razu urwała kontakt.

I nadal z nią jesteś a przecież"tylko" całowanie było i w głowie miała już coś jeszcze. Sam miałem na drugim spotkaniu sex i u Ciebie do tego już zmierzało czyli dziewczyna jest do tego zdolna a jednak to przeżułeś.

23

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

To komunikacja obrazkowa. On nie mógł wtedy rozmawiać. On proponował że przyjedzie wiec ona napisała że przecież pił. A z tym skurczem to nie mam pojęcia.

Chyba stary się robię hmm  ale się dopytam to była zwykła kartka papieru? czy też na nośniku?

Zwykła. A4

To oni pracują razem? Bo w jakiś sposób ona musiała tą kartkę dostać. No chyba że była na imprezie gdzie i on był, dlatego dziecko było u dziadków.

24

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Ja bym Ci poradziła, żebyś niczego nie sprawdzał, o nic nie pytał. Złóż pozew i żyj.

25

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:

Chyba stary się robię hmm  ale się dopytam to była zwykła kartka papieru? czy też na nośniku?

Zwykła. A4

To oni pracują razem? Bo w jakiś sposób ona musiała tą kartkę dostać. No chyba że była na imprezie gdzie i on był, dlatego dziecko było u dziadków.

Jesus!!!

Ona była w domu a on u siebie w domu. Nie mógł rozmawiać bo domownicy byli w pobliżu. Odpalili więc transmisję wideo i do siebie pisali na kartkach. teraz jasne? :-)

26

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

Zwykła. A4

To oni pracują razem? Bo w jakiś sposób ona musiała tą kartkę dostać. No chyba że była na imprezie gdzie i on był, dlatego dziecko było u dziadków.

Jesus!!!

Ona była w domu a on u siebie w domu. Nie mógł rozmawiać bo domownicy byli w pobliżu. Odpalili więc transmisję wideo i do siebie pisali na kartkach. teraz jasne? :-)

Aaaaaaa no już jasne, stary się robię. Albo wyjdę z domu to się przewietrzę.
Ale dobrze że pił, pewnie teraz byś wymieniał materac w domu.

27

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

1. Sex może pojawić się bardzo szybko , tym bardziej jak nakrecali się na siebie pisząc . Przy półrocznym romansie sexu raczej im brakowało , ale jak byli w domu z Wami smile
2. Nawet jak gdzieś jej uczucia do niego wyblakną , to nie masz gwarancji , że zakocha się ponownie w Tobie , to już inna osoba która potrafi przesunąć granice na tyle na ile sama ich potrzebuje , nie licząc się z Tobą , miało być przyjemnie i tu raczej związku na stałe z nim nie zakładała , miały być fajne słowa , dowartościowanie , dobry sex.
3. Upewnij się czy to zgasło między nimi , Maku napisał jak możesz najprościej i najtaniej sprawdzić na ile jest uczciwa.
Na dalszą metę sprawdzając ją , zamęczysz też i Siebie . Pamiętaj o zasadzie dobrowolności w związku , jeśli chcesz dać szansę jej , wam , to ustal granice nieprzekraczalne , to czy pójdzie ponownie w bok niech będzie jej wyborem świadomym , że zamknie tym furtkę , więcej szans nie będzie . Nie zapomnisz o tym co się stało , ale zdrada zblaknie z czasem . Nie idealizuj jej , zadbaj o własny świat , w którym będziesz szczęśliwy , może kiedyś zafundować Ci powtórkę lepiej abyś psychicznie się na to przygotował .
Cały szkopuł w tym aby ludzie byli z sobą dobrowolnie i nie chcieli się zdradzać , niech wie , że nic na siłę , piedestał powinien już pozostać pusty , tym co zrobiła nie zasługuje na niego aby tam siedzieć .

28

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

No...Widzę, że nieźle mi się dostało..pewnie słusznie zresztą...

Ale do rzeczy zatem. Mam kilka pytań do osób, które żyły w sekretnych związkach.

1. Jak szybko rozwija się taki związek?na którym spotkaniu seks?Czy potem już na każdym?
2. Czy trudno się "odkochać" ?Czy można romans zakończyć jednym ruchem?
3. Jak się kryliście?Gdzie szukać śladów?Pytam o konkretne komunikatory, strony, bramki sms, sekretne konta mailowe, jak zdemaskować drugą komórkę...itd...Jak się zabrać do szukania i sprawdzania tego. Wiele rzeczy już sprawdziłem ale nie chcę wam podpowiadać.

Tutaj nie trzeba żyć w sekretnym związku żeby spróbować odpowiedzieć.
Nie wiem czy żona to jedyna Twoja kobieta czy były inne, jeśli nie była jedyna to przypomnij sobie jakim tempem się te znajomości rozwijały. W przypadku 'związku" mężatki i żonatego to rozwija się jeszcze szybciej bo oni nie szukają partnera do małżeństwa. I dlatego sex na drugim spotkaniu jest jak najbardziej realny i tak zawsze na spotkaniu może być sex -  bo czemu nie?, bo po co mieli by się spotykać? co ich innego łączy? NIC tylko sex. Ta podnieta zakazanego owocu.
Czy trudno się odkochać? to zależy, jeśli to był tylko sex to nie jest trudno przerwać ten proceder,  jak ktoś odpłynął emocjami do innego/innej to jest trudno. Jeśli chodzi o Twoją żonę to musisz sam sobie odpowiedzieć na pytanie czy ona mogła się bzykać tak fizycznie czy potrzebowała zaangażowania emocjonalnego.
Jak się kryją? jak zdemaskować? pełno masz tutaj porad poczytaj a znajdziesz odpowiedzi na te pytania i nie tylko.
Trochę mało opisałeś jak teraz wygląda wasz związek, czy coś się zmieniło w waszych relacjach, jej zachowanie itd.
Powiem tak, zostałeś oszukany i nie ma w tym nic złego że masz potrzeba kontroli, to naturalne, pozwól sobie na to. Z czasem będziesz to robił rzadziej, z czasem sporadycznie a pewnego dnia może przestaniesz to robić.
Na pewno nie możesz przejść nad tym do dnia dzisiejszego, to się nie uda, mózg zadaje pytania i szuka odpowiedzi, a odpowiedzi żony są delikatnie mówiąc ... nie pewne.
Pamiętaj bilingi to nie wszystko, daj się ponieść radom i zainwestuj w dyktafony(auto, dom) jeśli nic tam nie będzie to chociaż Ty będziesz siebie uspokajał - żona nic nie robi dotrzymuje słowa. A może odkryjesz drugą komórkę?
Inną opcją zanieść laptopa do specjalisty celem odzyskania skasowanych informacji jak i założenia programu do monitorowania działalności użytkownika.
Napisałeś też:

Wiem co to za gość. Znam jego nazwisko, miejsce pracy, rodzinną miejscowość i oczywiście nr telefonu. Postanowiłem jednak nie mśćić się na nim i nie rozbijać mu rodziny.

Rozumiem że on mieszka w innej miejscowości niż wy? i uważasz że facet będzie robił kilometry żeby sobie pogadać? a to oznacza że na pewno to nie był pojedynczy seks.
Nie chcesz niszczyć mu rodziny - czyli unosisz się honorem? czyli Ty będziesz się męczył a on nie hm skąd ta troska o gościa?
Chcesz się dowiedzieć czy nadal mają kontakt to zrób tak - skontaktuj się z nim, najlepiej zadzwoń i powiedz że nosisz się z zamiarem poinformowania jego żony i nic więcej i się rozłącz. Nie odbieraj jego telefonów czekaj i obserwuj żonę jeśli zacznie się dziwnie zachowywać czy tez poruszać tematy np. czy komuś coś mówiłeś, czy dzwoniłeś do np. Adama to odpowiadaj pytaniem - czemu pytasz. I w ten sposób może czegoś się dowiesz.
Oczywiście to on może do niej zadzwonić i tu pożądane są jej dwie reakcje pierwsza że każe mu spadać, druga że powie Ci wprost - dzwoniła Adam boi się że powiesz jego żonie i nic więcej.
Ale jeśli zacznie Ciebie przekonywać żebyś tego nie robił - to oznacza że go broni i jej emocje nie wygasły - a to źle wróży, bo zamiast bronić siebie i Ciebie broni jego.
Tylko jeśli będziesz chciał to zrobić to zaopatrz się w dyktafon - czyli podkładasz dyktafon(tam gdzie ona jest) wychodzisz z domu dzwonisz do gościa, po godzinie, dwóch wracasz do domu a jeszcze lepiej czekasz na telefon od żony(gdzie pyta kiedy będziesz) i dopiero wracasz.

29 Ostatnio edytowany przez W Rozterkach (2019-11-26 19:06:46)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:

Trochę mało opisałeś jak teraz wygląda wasz związek, czy coś się zmieniło w waszych relacjach, jej zachowanie itd.

Wygląda nienajgorzej. Dużo się przytulamy, mamy regularny seks. Żona wymyśla czasem różne aktywności, które mogą sprawić mi radość. Temat zdrady poruszamy dość często. Głównie ja. Często rozmowy te kończą się nieprzyjemnie. Ktoś powie słowo za dużo...Mi te rozmowy pomagają, jej chyba nie bardzo. Wpędzają ją w samoobrzydzenie i wyrzuty sumienia. Jej zachowanie spotkało się tu z wielką krytyką(słuszną) ale nie odmawiajmy jej też człowieczeństwa. Wie, że to ostatnia szansa. Boi się o naszą rodzinę. Boi się o mnie. Nie wiem czy mają sekretny kontakt pisemny ale w realu na pewno nie. Żona właściwie od tego czasu nie spędzała czasu nigdzie bez mojej wiedzy a nawet kontroli. Godzi się na regularne kontrole komórki. Przez ten rok przyznała się do tego drugiego razu, po którym bała się o ciążę. Była wtedy naprawdę na urodzinach koleżanki tylko wyszła z nich godzinkę wcześniej niż myślałem... Ale to było wtedy-jak jeszcze nic nie podejrzewałem. Twierdzi, że to koniec. Przyznała, że miała nadzieje, że facet powalczy po zerwaniu ale podobno nie próbował nic. Twierdzi, że pół roku zajęło jej wyleczenie się. Cały czas powtarza, że chce to naprawić ale nie wie jak. Ja męczę ją fachowymi artykułami. Nawet na to forum kazałem jej zajrzeć aby zobaczyła jak ludzie cierpią. Może to coś da...Ja też staram się poprawić kilka elementów u siebie. Dni mijają całkiem, całkiem ale w mojej głowie wciąż to siedzi...

Chcesz się dowiedzieć czy nadal mają kontakt to zrób tak - skontaktuj się z nim, najlepiej zadzwoń i powiedz że nosisz się z zamiarem poinformowania jego żony i nic więcej i się rozłącz. Nie odbieraj jego telefonów czekaj i obserwuj żonę jeśli zacznie się dziwnie zachowywać czy tez poruszać tematy np. czy komuś coś mówiłeś, czy dzwoniłeś do np. Adama to odpowiadaj pytaniem - czemu pytasz. I w ten sposób może czegoś się dowiesz.
Oczywiście to on może do niej zadzwonić i tu pożądane są jej dwie reakcje pierwsza że każe mu spadać, druga że powie Ci wprost - dzwoniła Adam boi się że powiesz jego żonie i nic więcej.
Ale jeśli zacznie Ciebie przekonywać żebyś tego nie robił - to oznacza że go broni i jej emocje nie wygasły - a to źle wróży, bo zamiast bronić siebie i Ciebie broni jego.
Tylko jeśli będziesz chciał to zrobić to zaopatrz się w dyktafon - czyli podkładasz dyktafon(tam gdzie ona jest) wychodzisz z domu dzwonisz do gościa, po godzinie, dwóch wracasz do domu a jeszcze lepiej czekasz na telefon od żony(gdzie pyta kiedy będziesz) i dopiero wracasz.

Dzięki za pomysł. Możliwe, że skorzystam.

30

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Jej zachowanie spotkało się tu z wielką krytyką(słuszną) ale nie odmawiajmy jej też człowieczeństwa.

Nikt jej nie odmawia człowieczeństwa, tylko punktujemy jej i Twoje zachowanie.

W Rozterkach napisał/a:

Wie, że to ostatnia szansa. Boi się o naszą rodzinę. Boi się o mnie.

Powinieneś dodać że zwłaszcza boi się o siebie.

W Rozterkach napisał/a:

Żona właściwie od tego czasu nie spędzała czasu nigdzie bez mojej wiedzy a nawet kontroli. Godzi się na regularne kontrole komórki.

A co to da że kontrolujesz jej komórkę, dysponujesz programem do odzyskiwania skasowanych wiadomości? Bez Twojej wiedzy i kontroli nigdzie nie wychodzi - nie jesteś w stanie kontrolować każdej godziny jej życia - nie łódź się.

W Rozterkach napisał/a:

Przez ten rok przyznała się do tego drugiego razu, po którym bała się o ciążę.

Czemu wcześniej o tym nie napisałeś tylko teraz? jak widzisz mamy rację podważając jej słowa.
A w jakich okolicznościach, z jakiego powodu się przyznała do drugiego razu?
I drugie dno - czego jeszcze Ci nie powiedziała? niestety nie "współpracowała" z Tobą od początku tylko poszła w kłamstwo - i tu pytanie gdzie leży kłamstwo a gdzie prawda?

W Rozterkach napisał/a:

Była wtedy naprawdę na urodzinach koleżanki tylko wyszła z nich godzinkę wcześniej niż myślałem...

Jak widzisz wystarczyła godzinka żeby się puknąć, dlatego nie wierzę żeby tylko dwa razy to zrobili.
Napisz kiedy go poznała a kiedy były urodziny tej koleżanki i czy po urodzinach nocowała u koleżanki czy przed urodzinami koleżanki - bo ten jedyny(oficjalnie) raz był gdy nocowała tak?

W Rozterkach napisał/a:

Przyznała, że miała nadzieje, że facet powalczy po zerwaniu ale podobno nie próbował nic.


Zastanawiałem się dlaczego ona się nie zabezpieczyła tylko pozwoliła na współżycie bez zabezpieczenia i tu może jest odpowiedź. Chciała jego dziecka? chciała złapać go na dziecko?
Chciała żeby on o nią walczył - a w jakim celu? No chyba chciała do niego odejść bo po co inaczej walczyć? Tak mi wychodzi.

W Rozterkach napisał/a:

Twierdzi, że pół roku zajęło jej wyleczenie się.

Czyli jej zależało, odpłynęła emocjonalnie - czyli gdyby facet zawalczył to może WAS by nie było a raczej na pewno no bo co miałeś jej do zaoferowania a co on miał do zaoferowania że do niego odpłynęła? - pytałeś?

W Rozterkach napisał/a:

Cały czas powtarza, że chce to naprawić ale nie wie jak

Nie jest w stanie tego zrobić, Ty też nie. Teraz musicie zbudować coś nowego - może się uda.

W Rozterkach napisał/a:

Dzięki za pomysł. Możliwe, że skorzystam.

Chyba jednak nie skoro

W Rozterkach napisał/a:

Nawet na to forum kazałem jej zajrzeć aby zobaczyła jak ludzie cierpią

Jeśli ona czyta Twój wątek to może już jest spalony pomysł i jak czyta Twój wątek to może wie o co masz ją pytać to przygotuje odpowiedzi i będzie postępować tak jak piszemy tylko czy to wyjdzie od niej - gdzie tu szczerość.

31

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
maku2 napisał/a:

Czyli jej zależało, odpłynęła emocjonalnie - czyli gdyby facet zawalczył to może WAS by nie było a raczej na pewno no bo co miałeś jej do zaoferowania a co on miał do zaoferowania że do niego odpłynęła? - pytałeś?

Pytałem nawet dziś. Cały czas twierdzi, że czuła się kochana przeze mnie i nie wie co się stało. Jego nazwała "nie pierwszym lepszym". Użyła też słowa "odskocznia". Nie planowali nic na przyszłość bo on też nie zamierzał opuszczać rodziny. Podobno powtarzali sobie że to bez sensu ale nie potrafili skończyć.

Nie wie, że założyłem ten wątek. Musiałaby wszystkie podobne fora przeszukać bo chyba pokazywałem jej inne. Nie sądzę aby jej się chciało.

32

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:

Czyli jej zależało, odpłynęła emocjonalnie - czyli gdyby facet zawalczył to może WAS by nie było a raczej na pewno no bo co miałeś jej do zaoferowania a co on miał do zaoferowania że do niego odpłynęła? - pytałeś?

Pytałem nawet dziś. Cały czas twierdzi, że czuła się kochana przeze mnie i nie wie co się stało. Jego nazwała "nie pierwszym lepszym". Użyła też słowa "odskocznia". Nie planowali nic na przyszłość bo on też nie zamierzał opuszczać rodziny. Podobno powtarzali sobie że to bez sensu ale nie potrafili skończyć.

Nie wie, że założyłem ten wątek. Musiałaby wszystkie podobne fora przeszukać bo chyba pokazywałem jej inne. Nie sądzę aby jej się chciało.

I aż pół roku jej zajęło żeby to ogarnąć?
"Nie pierwszy lepszy" to kim on jest no chyba że wygląd?
"Odskocznia", "nie wie co się stało" czyli możliwe że z nudów albo z ciekawości jak jest z innym.

33

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
maku2 napisał/a:

Czyli jej zależało, odpłynęła emocjonalnie - czyli gdyby facet zawalczył to może WAS by nie było a raczej na pewno no bo co miałeś jej do zaoferowania a co on miał do zaoferowania że do niego odpłynęła? - pytałeś?

Pytałem nawet dziś. Cały czas twierdzi, że czuła się kochana przeze mnie i nie wie co się stało. Jego nazwała "nie pierwszym lepszym". Użyła też słowa "odskocznia". Nie planowali nic na przyszłość bo on też nie zamierzał opuszczać rodziny. Podobno powtarzali sobie że to bez sensu ale nie potrafili skończyć.

Nie wie, że założyłem ten wątek. Musiałaby wszystkie podobne fora przeszukać bo chyba pokazywałem jej inne. Nie sądzę aby jej się chciało.

Oszukujesz się. Niby nic, niby wiedzieli, ze to nie wypali, ale jednak seks bez zabezpieczenia + jej zawód, ze nie walczył... gdzie tu logika? Moze i fizycznie nie są teraz ze sobą, ale nie łudź się, ze ona nic do niego nie czuje. Tym bardziej nie łudź się, że do ciebie nagle poczuła namiętność, miłość i bóg wie co jeszcze. Jesteś tylko głosem rozsądku: "Przy nim jest bezpiecznie", taką bazą wypadową po prawdziwą przygodę.

34 Ostatnio edytowany przez After (2019-11-27 10:23:49)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Wiesz, jakoś nie mogę sobie odpuścić, aby trochę jeszcze Ciebie potyrać chłopaku. Bo sam się o to prosisz.
Ponawiam pytanie :kto powołał komisję ds. odinstalowania whatsup'a, kto był jej przewodniczącym i czy został sporządzony protokół?

Tuż przed przyznaniem się odbyła z nim ostatnią rozmowę.

No tak, niczym ostatni papieros przed egzekucją. Byłeś świadkiem tej rozmowy?

Wiedziałem już, że kłamanie nie sprawia jej problemu.


Powyższe zestaw sobie z tym :

Ona twierdzi, że cały czas mnie kochała i kocha

Nadal wierzysz w te jej bajki, bo tak jest Ci wygodnie. Boisz się prawdy kolego. Gdybyś włączył logikę, to byś zauważył, że te jej słowa połączone z tym co robiła to kompletna bzdura!

i dlatego postanowiła sie przyznać bez konkretnych dowodów.


Gówno prawda! Zrobiłeś się zbyt dociekliwy, prawdopodobnie wpadła w panikę, że może jeszcze jakieś ślady zostały, więc uznała, że Ci się przyzna. Testowała co wiesz. I sprawdzała Twoją reakcję

Żona zaklina się, że nie było innych


A ja widziałem wczoraj sierotkę Marysię i siedmiu krasnoludków
Wierzysz mi?
Niech zgadnę, przysiegała Ci na córkę, że już powiedziała Ci wszystko?

Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się, że ten ostatni rok to ściema a oni dalej się sekretnie kontaktują...


A tamten okres, to co to było? Masz do czynienia z wyjątkową mistrzynią kłamstwa i aktorstwa .Do tego stopnia, że romans kwitłby dalej, gdyby nie przypadek i twoja dociekliwość. Gdyby kochanek się zadeklarował, byłbyś tylko wspomnieniem. Nie wierz w bajki, że nie chcieli rozbijac rodzin. On na pewno tak, co do niej - już takiej pewności na twoim miejscu bym nie miał, czytając to:

Przyznała, że miała nadzieje, że facet powalczy po zerwaniu ale podobno nie próbował nic


Boi się o naszą rodzinę. Boi się o mnie.


Jakoś wcześniej o tym nie myślała
Poinformuj ją, że rodziny to już nie ma. Sama to rozwaliła. Czy będzie? Już niczego nie może być pewną.
A o Ciebie niech się nie martwi. Dasz sobie doskonale radę i bez niej. Podobnie jak ona sobie doskonale radziła z kochankiem.
Będę zawsze to przypominał:
Walczysz o uczucia kogoś, kogo nikt prócz ciebie nie chce
Kochanek sobie poużywał, a gdy się dowiedział, że wiesz kopnął ją w cztery litery.
Jak myślisz naiwniaku, po co były te kontakty po tym jak już się zrobiło gorąco, bo zrobiłeś się mocno podejrzliwy? I ta jej ostatnia rozmowa?
Gdyby jej na kochanku nie zależało, kontakt natychmiast by urwała
A tak zostałeś jej tylko Ty. Na razie..
Bo póki co nie ma innej alternatywy.
Czytałeś ten link, z mojego postu?
Myślisz że pokazując to forum żona tutaj nie zagląda? Zagląda, zagląda. Tylko o tym nie wiesz
Że nie skojarzy Twojej historii z jej sytuacją?

Napisałbym bym Ci co masz zrobić, ale wyłącznie na priva. To wymaga jednak faceta z jajami. Nie chcę aby ona się o tym dowiedziała. Czy też inni zdradzajacy. Jesteś na to gotowy? Jeśli tak, to najpierw upewnij się, czy aby nie ma dostępu do twojej poczty z tego forum i daj znać.

A oficjalnie napiszę tak
Chociaż wątpię, abyś się na takie posunięcie zdecydował. Z prostego powodu. Boisz się tego, że ją stracisz
1. Twoja żona zgadza się bez dyskusji na separację z orzeczeniem jej winy. Jako jej powód: zdrada. Przy jej akceptacji to raczej formalność.
2. Zgadza się na rozdzielczość majątkową i podział majątku wspólnego na jej niekorzyść
3. Informuje swoich rodziców o tym co zrobiła
Powyższe powinno być z jej strony formalnością wobec skali tego co zrobiła

Niech Cię ręka boska broni abyś dzwonił teraz do kochanka!
Tak jak napisałem, podpowiem Ci na PW jak to rozegrać!
Pozdrawiam

35 Ostatnio edytowany przez balin (2019-11-27 10:51:07)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
BEKAśmiechu napisał/a:

Moze i fizycznie nie są teraz ze sobą, ale nie łudź się, ze ona nic do niego nie czuje. Tym bardziej nie łudź się, że do ciebie nagle poczuła namiętność, miłość i bóg wie co jeszcze. Jesteś tylko głosem rozsądku: "Przy nim jest bezpiecznie", taką bazą wypadową po prawdziwą przygodę.

To zjawisko opisała obrazowo jedna z youtuberek. Mąż to taka karuzela z kucykami - powolna i nudna. Kochanek to rollercoaster - zjazd z pełną prędkością i maksymalnymi emocjami. Tego nigdy się nie zapomina i o tym się marzy.

36

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
After napisał/a:

Tak jak napisałem, podpowiem Ci na PW jak to rozegrać!
Pozdrawiam

Dawaj!

37

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:
After napisał/a:

Tak jak napisałem, podpowiem Ci na PW jak to rozegrać!
Pozdrawiam

Dawaj!

Jak tylko będę miał wolną chwilę, napiszę. Ok?

38

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Pytałem nawet dziś. Cały czas twierdzi, że czuła się kochana przeze mnie i nie wie co się stało. Jego nazwała "nie pierwszym lepszym".

Wie co się stało. Czuła się kochana, ale nie czuła że kocha Ciebie. On nie był "pierwszym lepszym" był prawdopodobnie tym kimś, dlatego żałuje że nie walczył o nią. Jakby walczył i chciał być wtedy mogłaby się z nim związać. A tak pozostał jej powrót do bezpiecznej przystani. Najpewniej do momentu aż sztorm ucichnie i nie pojawi się kolejny pirat na horyzoncie.

Kilku przedmówców już Ci to opisało, Ty jednak wyłączasz logiczne myślenie i cały czas próbujesz wierzyć w to co chcesz wierzyć. Żona serwuje Ci te informacje, które chce Ci zaserwować a Ty ich nie zweryfikowałeś. W większości przypadków wierzysz na słowo, jakbyś miał jakieś podstawy ku temu. Wręcz przeciwnie, przekonałeś się o tym jak bardzo potrafi ona kłamać. Przekonałeś się, ale dalej nie dopuszczasz tego do swojej świadomości.

W Rozterkach napisał/a:

Dzięki za pomysł. Możliwe, że skorzystam.

Jak zaprosiłeś żonę do poczytania forum to już raczej nie skorzystasz.

W Rozterkach napisał/a:

Nie wie, że założyłem ten wątek. Musiałaby wszystkie podobne fora przeszukać bo chyba pokazywałem jej inne. Nie sądzę aby jej się chciało.

Nie doceniasz swojej żony. Jeśli była w stanie skutecznie ukrywać romans przez tak długi czas to na pewno potrafi wiele innych rzeczy. M.in. sprawdzić historię przeglądarki albo Twój telefon aby wiedzieć czego wyszukujesz, co daje jej odpowiedź o czym myślisz i co planujesz dzięki czemu może być dwa kroki przed Tobą. Nie zdziwiłbym się jakby była czytelnikiem tego wątku.

39

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
teeom napisał/a:

Nie zdziwiłbym się jakby była czytelnikiem tego wątku.

Nie sądzę. A gdyby nawet..to co tam...

Bardzo dołujące to forum.
Mało szczęśliwych zakończeń...Ale tak sobie myślę, że Ci którym się udało tutaj po prostu nie piszą...

40 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-11-27 12:11:51)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Pytałem nawet dziś. Cały czas twierdzi, że czuła się kochana przeze mnie i nie wie co się stało. Jego nazwała "nie pierwszym lepszym". Użyła też słowa "odskocznia". Nie planowali nic na przyszłość bo on też nie zamierzał opuszczać rodziny. Podobno powtarzali sobie że to bez sensu ale nie potrafili skończyć..

Przede wszystkim nie wierz w nic co mówi i w połowę tego co robi
To nie jest ta cudowna kobieta, która była Twoją żoną. To jakaś postać zamieszkała w jej skórze. Nie miej wobec niej żadnych oczekiwań ani skrupułów.

W Rozterkach napisał/a:

...
3. Jak się kryliście?Gdzie szukać śladów?Pytam o konkretne komunikatory, strony, bramki sms, sekretne konta mailowe, jak zdemaskować drugą komórkę...itd...Jak się zabrać do szukania i sprawdzania tego. Wiele rzeczy już sprawdziłem ale nie chcę wam podpowiadać.

1. Nagrywaj rozmowy - BARDZO WAŻNE, choćby telefonem
2. pisz coś w stylu pamiętnika, opisuj co czujesz. Gdzieś z dala od niej. najlepiej w pracy. Codziennie kilka zdań
3. Jeśli masz możliwość obejrzyj historię przeglądarki w komputerze, zainstaluj keyloggera
4. Nie proś nie błagaj
5. Obserwuj (tylko obserwuj) i notuj

nie oczekuj niczego ale bądź gotowy na wszystko

i wbij sobie do głowy
TWOJA SŁABOŚĆ JEST JEJ SIŁĄ, TWOJA SIŁA JEST JEJ SŁABOŚCIĄ

W Rozterkach napisał/a:

1. Jak szybko rozwija się taki związek?na którym spotkaniu seks?Czy potem już na każdym?

jakie to ma znaczenie ? Pomyśl. Jeśli się spotykają na godzinę-dwie w domu to po to by oglądać pocztówki ?

W Rozterkach napisał/a:

2. Czy trudno się "odkochać" ?Czy można romans zakończyć jednym ruchem?

poczytaj ten watek, tytuł mylący, tu Pani pokazała pazurki
https://www.netkobiety.pl/t51328.html

41

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Bardzo dołujące to forum.
Mało szczęśliwych zakończeń...Ale tak sobie myślę, że Ci którym się udało tutaj po prostu nie piszą...

Nie jest dołujące, a jedynie opiera się na prawdziwych doświadczeniach forumowiczów i na faktach.

Jak może Wam się udać, skoro:
- Twoja żona "nie wie" dlaczego Cię zdradziła. Zdradzi Cię więc ponownie, i dalej nie będzie wiedziała dlaczego
- nie poniosła żadnych, absolutnie żadnych konsekwencji tego co zrobiła
- nie wytłumaczyła Ci, nie przyznała się, nie była z Tobą szczera
- nie było żadnej szczerej, konstruktywnej rozmowy na ten temat między Wami
- jedynym gwarantem wierności Twojej żony jest Twoja nad nią nadmierna kontrola
- nie korzystaliście z żadnej fachowej pomocy typu terapia par, spotkania z psychologiem
- Twoja żona nie poczuwa się absolutnie do winy, a Ciebie zbywa kretyńskimi tekstami typu - nie wiem, nie mam pojęcia - tylko po to, żebyś jej wreszcie dał spokój

Szczęśliwa i satysfakcjonująca kontynuacja związku po zdradzie, to ciężka praca od podstaw, ze spełnieniem takich założeń wyjściowych jak szczerość i otwartość.
Wy absolutnie nie przepracowaliście tego tematu.
A twierdzenie, że żona "nie wie co się stało" jest - wybacz - nawet nie śmieszne i nie żenujące - tylko idiotyczne.
Nie wiedzieć co się stało, to można jak się ma 3 lata i jak się upuści surowe jajko na podłogę.

42

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
IsaBella77 napisał/a:

- nie poniosła żadnych, absolutnie żadnych konsekwencji tego co zrobiła

A jakie na przykład powinna Twoim zdaniem ponieść?


- nie było żadnej szczerej, konstruktywnej rozmowy na ten temat między Wami

Rozmów i zapewnień o poprawie było wiele tylko skąd mam wiedzieć czy były szczere?

43 Ostatnio edytowany przez After (2019-11-27 12:52:18)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

W Rozterkach
Masz wiadomość ode mnie na Priv.
Potwierdź czy dotarła

A jakie na przykład powinna Twoim zdaniem ponieść?

Co najmniej takie, jakie we wcześniejszym poście Ci napisałem.
Co straciła ona, co straciłeś Ty?
Ty masz zryta psychikę, smigasz szukając odpowiedzi po literaturze, forum, a ona?
Jej zostały piękne wspomnienia,

44 Ostatnio edytowany przez karn (2019-11-27 13:05:42)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
balin napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Moze i fizycznie nie są teraz ze sobą, ale nie łudź się, ze ona nic do niego nie czuje. Tym bardziej nie łudź się, że do ciebie nagle poczuła namiętność, miłość i bóg wie co jeszcze. Jesteś tylko głosem rozsądku: "Przy nim jest bezpiecznie", taką bazą wypadową po prawdziwą przygodę.

To zjawisko opisała obrazowo jedna z youtuberek. Mąż to taka karuzela z kucykami - powolna i nudna. Kochanek to rollercoaster - zjazd z pełną prędkością i maksymalnymi emocjami. Tego nigdy się nie zapomina i o tym się marzy.

A najzabawniejsze, że chodzi o perspektywę. Jakby kochanek był na miejscu męża, a mąż na miejscu kochanka to ten nowy nieznany zawsze będzie rollercosterem. Dlaczego ten sam ja dla paru zajętych kobiet byłem rollercosterem, a potem ten sam ja w długim związku stałem się dla partnerki karuzelą z kucykami. Kobiety uważają, że mężczyźni przestają się starać wink Ale to zupełnie nie o to chodzi.

"https://www.netkobiety.pl/t51328.html"
Tak, dokładnie. Chodzi o to. Harlequin i przełamanie nudy. A przepisem na szczęśliwe związki jest posiadanie pasji, a nie liczenie na to, że drugi człowiek "da szczęście". Oczywiście są skrajne przypadki, kiedy ktoś zupełnie ignoruje drugą osobę. Ale nie wydaje się, żeby W Rozterkach to robił.

W Rozterkach napisał/a:

Bardzo dołujące to forum.

Twoja żona jest dołująca. Nie forum.

45

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Przykry ten watek. Jak zwykle zreszta. Po autorze jednak widać, że nawet gdyby przeleciało ja i dziesięciu facetów to chciałby z nia być. Niestety po tym co pisał o swojej żonie widać, ze kiedyś wróci na to forum...

46 Ostatnio edytowany przez After (2019-11-27 15:10:22)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Odpisałem
Żadnych nerwowych ruchów. Na zimno..
Napiszę Ci później też na priva, jak zrobić jej emocjonalny roller coaster, aby na samo wspomnienia zdrady dostawała torsji..
Ale jeszcze nie teraz.

47

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Markotny napisał/a:

Przykry ten watek. Jak zwykle zreszta. Po autorze jednak widać, że nawet gdyby przeleciało ja i dziesięciu facetów to chciałby z nia być. Niestety po tym co pisał o swojej żonie widać, ze kiedyś wróci na to forum...

Autor tego wątku najwyraźniej nie przyszedł po rzeczowe, obiektywne rady a jedynie znaleźć odpowiedź na pytanie, które zadał w tytule swojego wątku - "Czy da radę". No jak widać męczy się, ale jakoś daje radę. Nieźle mu wychodzi bycie zarówno odpornym jak i opornym. Oczywiście taka postawa jest zrozumiała. Łatwiej jest sobie wmówić, że wszystko będzie dobrze niż spojrzeć smutnej rzeczywistości prosto w oczy. Zdrada to bardzo trudne doświadczenie. Jednak moim zdaniem obrana ścieżka to najprostsza droga do tego, aby doświadczyć jej po raz kolejny.

48

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
After napisał/a:

Odpisałem
Żadnych nerwowych ruchów. Na zimno..
Napiszę Ci później też na priva, jak zrobić jej emocjonalny roller coaster, aby na samo wspomnienia zdrady dostawała torsji..
Ale jeszcze nie teraz.

After- Możesz się odezwać do mnie na priv?

49

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

50

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Nie wiem co Tobie radził After, ja sugerowałem żebyś gacha podpuścił że poinformujesz jego żonę i może coś nowego się dowiesz.
Co do pytanie skłaniałbym się na tak.

51

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Zostałem zdradzony.  I cieszę się, że się dowiedziałem. Najgorsza prawda jest lepsza od pachnącego kłamstwa. Nie wiesz nawet jak to ułatwia życie. Domyślam się, że znasz mój wątek. Tam opisałem jak jest absurdalnie żyć w nieświadomości.

52

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Z całą pewnością powinna się dowiedzieć. Ale nie liczyłbym na wielka wdzięczność i zrozumienie. Możesz mieć przez to dodatkowe problemy.

53 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-29 11:00:43)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Cześć
Coś się dzieje?
Daj info na priv.Kanał ten co zawsze

Facet94 napisał/a:
After napisał/a:

Odpisałem
Żadnych nerwowych ruchów. Na zimno..
Napiszę Ci później też na priva, jak zrobić jej emocjonalny roller coaster, aby na samo wspomnienia zdrady dostawała torsji..
Ale jeszcze nie teraz.

After- Możesz się odezwać do mnie na priv?

Napisz na priv , w czym mogę pomóc..

54

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
balin napisał/a:
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Z całą pewnością powinna się dowiedzieć. Ale nie liczyłbym na wielka wdzięczność i zrozumienie. Możesz mieć przez to dodatkowe problemy.

Chciałbym tylko dodać że zanim coś wypalisz do żony tego typa to dowody jakie będziesz miał muszą być raczej niepodważalne. Jeśli kobieta będzie w szoku i amoku to zamiast przyjąć wiadomość da Ci po pysku smile

55

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
After napisał/a:
Facet94 napisał/a:
After napisał/a:

Odpisałem
Żadnych nerwowych ruchów. Na zimno..
Napiszę Ci później też na priva, jak zrobić jej emocjonalny roller coaster, aby na samo wspomnienia zdrady dostawała torsji..
Ale jeszcze nie teraz.

After- Możesz się odezwać do mnie na priv?

Napisz na priv , w czym mogę pomóc..

No właśnie w tym problem, że ja nie mogę napisać, nie mam możliwości na tym forum. tongue

56 Ostatnio edytowany przez memo331 (2019-11-29 13:27:21)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Myślicie, że jego żona powinna się dowiedzieć?

Czy może lepiej niech żyje w błogiej nieświadomości?

Ja próbowałam porozmawiać z "jej" mężem. Ale sytuacja była troszkę inna. Znaliśmy się wszyscy dość dobrze. Przyjął to tak: to na pewno nie moja żona.
Edit: I...ucięło całą moją wypowiedz big_smile Więc. Na tamten dzień nie miałam żadnych twardych dowodów, a w moje słowo nie uwierzył, choć wiedział, że "kiedyś, coś" między nimi było. Żonę otoczył uwagą i miłością, a do mnie przestał się odzywać big_smile Czy moja interwencja coś spowodowała? Nie. Romans zszedł do głębszego podziemia, metody standardowe: drugi telefon, tryb konwersacji "tajna" na fb i zabawa trwała smile W dniu, w którym nie mogli się niczego już wyprzeć, bo tym razem się bardziej przygotowałam, reakcja była podobna: wyparcie, otoczenie żony uwagą itd. Nie chciał "wiedzieć". Jest w takim wieku, że decyzje o opuszczeniu domu żony, dzieci były dla niego zbyt trudne do podjęcia. Co zrobi żona kochasia Twojej żony? Trudno zgadnąć. Pewnie wybaczy i poleci "naprawiać" związek, którego wcale nie zepsuła. Jak ja, jak większość zdradzonych na tym forum. Finalnie? Stracone lata, a efekt ten sam. Każdemu w Twojej sytuacji powiem to samo: uciekaj. Bo miłości dla Ciebie w tej drugiej osobie nie ma. Nie wierz w "pogubiłam się, zaniedbałeś mnie". A zwłaszcza w "kocham Cię". To podstawowe narzędzie manipulacji pod tytułem"bo zostanę sam". Nie uwierzysz, do czego posunął się mój mąż, jakich argumentów użył próbując mnie zatrzymać big_smile. Od jego miłości kwitły zimą wiśnie, a za rozpad naszej rodziny zaczęłam odpowiadać ja smile. Pewnie kochasz swoją żonę, bo inaczej nie byłoby "szans". Ale pamiętaj, że te szanse dawane w dobrej wierze, są niczym innym jak próbą kupienia czasu: dla nich, nie dla was.

57

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Ja w takiej sytuacji doradzilabym, zebys sobie sprawil jakas przygode na boku.
Moze to nie odpowiada wygorowanym moralnym oczekiwaniom przecieznego obywatela w tym spoleczenstwie, ale to czasem wlasnie tak jest, ze cos trzeba wyyrownac, bo inaczej nie da sie odstawic chorobliwej potrzeby kontroli. A jak sie samemu sprawdzilo, ze mimo wlasnego skoku w bok chce sie nadal byc z partnerem i tamto nie bylo takie wazne, to mozna nieco wyluzowac i zaczac normalniej zyc. Nie jest sie wtedy tym rzekomo'lepszym i szlachetniejszym' niz partner, sily sa znow wyrownane.
W pewnych sytuacjach dzialamy nadal na biblijnej zasadzie oko za oko, zab za zab. To taki archaiczny spadek ludzkosci.

58 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-29 12:42:25)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Postępowanie według zasady Kodeksu Hammurabiego..?
Może i w teorii wydaje się to pewnym sposobem na zażegnanie konfliktu, wyrównanie rachunków czy sprawdzenie samego siebie. Nie wiem jednak czy wszyscy byliby na to gotowi. Co gorsza, nawet ta druga strona, w tym przypadku żona Autora, dowiedziawszy się o zdradzie, popełnionej na zasadzie "skoro ona może to ja też", może mu zrobić awanturę, która będzie oczywistym absurdem w tej sytuacji, ale wywołać może odwrotny skutek do zamierzonego. Zamiast dać żonie do myślenia, to jeszcze może przyspieszyć jej odejście.

59 Ostatnio edytowany przez Marajka (2019-11-29 13:33:51)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

To oczywiscie nie nadaje sie dla kazdego. I oczywiscie moze, a wrecz bedzie miec skutki, ktorych sie nie spodziewa.
Ale wlasnie o to chodzi, zeby pokazaly sie calkiem inne rzeczy. To jest rada dla przesladowanych chorobliwa potrzeba kontroli wszystkich i wszystkiego - utracic kontrole i zobaczyc, ze mimo tego sie przezylo i czasem a nawet czesto zyje sie potem znacznie lepiej niz przedtem.
No i co z tego, jesli mu nawet zrobi ta awanture? To i dla niej dobre doswiadczenie znalezc sie w odwrotnej sytuacji. Poniesie przynajmniej konsekwencje swoich wlasnych poczynan,  ktorych tak tu inni panowie sie domagaja.
A on moze nawet znajdzie kogos innego, z kim zacznie nowe zycie i przestanie byc maniakalnie zafiksowany na zone?
A moze sie pogodza i beda zyc dlugo i szczesliwie?

W tym konkretnym przypadku autor jest chorobliwie przesladowany myslami, jak co i gdzie i kiedy, jak sie taka afera rozwija, co sie w niej czuje, itd. Tu pewnie mu zadna terapia nie pomoze, oprocz bezposredniego doswiadczenia innych swiatow, niz te, w ktorych on zyje.
Bo w tej sytuacji, ktora teraz opisuje, to mazenstwo jest tylko meczarnia i jesli nic sie nie zmieni, to i tak jego koniec jest pewna sprawa. On je sam zameczy na smierc.

60

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Marajka napisał/a:

W tym konkretnym przypadku autor jest chorobliwie przesladowany myslami, jak co i gdzie i kiedy, jak sie taka afera rozwija, co sie w niej czuje, itd.

Może miał nadzieję, że powie mu ktoś tutaj: eee tam! Trochę się "pospotykali", trochę pouprawiali sex. Kaprys, jak wiele, nie ma co przeżywać: kocha ciebie smile. Ciężko zaakceptować, że nie kocha własnie. Czy próbować wet za wet w celu wyrównania sił? Nie wiem. Dla mnie taki akt byłby tylko przypieczętowaniem rozpadu starego związku. Nie umiałabym po czymś takim "wrócić" tak na prawdę.

61 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-11-29 14:58:42)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
Marajka napisał/a:

Ja w takiej sytuacji doradzilabym, zebys sobie sprawil jakas przygode na boku....

nie sądzę by to było rozsądne. Śmiem twierdzić, że bardzo nie.

Marajka napisał/a:

..No i co z tego, jesli mu nawet zrobi ta awanture? To i dla niej dobre doswiadczenie znalezc sie w odwrotnej sytuacji.....

albo zbierze dowody, wystąpi o rozwód z orzekaniem winy i autora puści z torbami.
Uwolni się i do końca życia będzie mieć ubaw

62 Ostatnio edytowany przez W Rozterkach (2019-11-29 15:04:39)

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Człowiek zniknie na chwile i już o nim w 3 osobie zaczynają mówić :-)

Troszkę mało znacie sytuację. Ale rozumiem, że tu tak jest. Czytam wasze rady i opinie, myślę o tym co piszecie, zbieram dane. Adekwatne rozwiązania postaram się zastosować do sytuacji, którą ja najlepiej znam :-)

Moi drodzy! Odwet nie wchodzi w grę. Jeśli mamy to uratować to są lepsze sposoby. Jak się uda to przynajmniej sumienie będę miał czyste. Jeśli nie...to cóż...wtedy poszaleję :-)

Pozdrawiam!

63

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

.. Jak się uda to przynajmniej sumienie będę miał czyste...

i trochę miesięcy więcej w metryce.

64

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?

Witajcie! Trochę czasu minęło. Większych zmian nie ma..Żyjemy jak żyliśmy...Patrząc z boku jak normalne małżeństwo. Dni mijają w miarę miło, jest wspólny czas, jest czułość, jest seks..Żadnych przesłanek, że żona coś kombinuje potajemnie...Ja oczywiście co jakiś czas wyciągam temat, prowokuje rozmowy, wyznania, prawie jej kazania, próbuje skierować ją na tory żałowania i zrozumienia że to było czyste zło...Czasem wynikają z tego awantury..Jakie rezultaty? to wie tylko ona...nie potrafię niestety czytać w niej jak w gazecie...W międzyczasie wyszło na jaw jej kłamstwo, które padło już w "okresie naprawiania". Po jedynej nocy, którą spędzili razem podobno poszła rano normalnie do pracy.(to było w tygodniu). Zapytałem o to kiedyś wprost i powiedziała, że poszła. Niedawno dowiedziałem się, że guzik prawda. Wzięła sobie wolne w ten dzień i mieli jeszcze dla siebie pół dnia...Niby nic wielkiego na tle całości ale jednak zabolało...Minął rok od momentu gdy się dowiedziałem..minęły wszystkie rocznice...Na pozór naprawianie trwa ale czy rzeczywiście to do końca nie wiem...Pewnie już zawsze tak będzie...

65

Odp: Czy damy radę po zdradzie żony?
W Rozterkach napisał/a:

Ja oczywiście co jakiś czas wyciągam temat, prowokuje rozmowy, wyznania, prawie jej kazania, próbuje skierować ją na tory żałowania i zrozumienia że to było czyste zło...Czasem wynikają z tego awantury..Jakie rezultaty? to wie tylko ona...nie potrafię niestety czytać w niej jak w gazecie...

To akurat durne i tyle. Chcesz dalej żyć z kobietą to daj jej spokój, no chyba, że to taka zemsta i pastwienie się. Jak lubisz takie klimaty, to czemu nie... Nie radzisz sobie z tym, to też jej daj spokój i rozstańcie się.

Posty [ 1 do 65 z 235 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy damy radę po zdradzie żony?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024