W pierwszym poście, postawiłaś wiele pytań, które Cię nurtują. To bardzo naturalne, że próbujemy sobie wyobrazić życie "po końcu świata", po czymś tak dramatycznym, jak zdrada. To takie stopniowe oswajanie się z "nowym".
Czy rzeczywiście musisz wracać do tej pracy, gdzie będziesz musiała patrzeć na wątpliwe szczęście tej pary? Gdzie nawet bezwiednie będziesz odbierać sygnały na temat sytuacji w jakiej się znalazłaś? Czy w ogóle jesteś w stanie oddzielić życie zawodowe od prywatnego w tak trudnych okolicznościach? Czy jest jakakolwiek szansa, byś w czasie urlopu, na którym teraz przebywasz z Maleństwem mogła rozejrzeć się za inną pracą?
Znam taką historię, która wydarzyła się jakiś czas temu. Mąż mojej kuzynki zakochał się w jej najbliższej przyjaciółce, z którą nie dość, że znały się od lat, to także razem pracowały, a ich rodziny spędzały ze sobą weekendy, wakacje, itp. Po wykryciu zdrady, dziewczyna rozpadła się emocjonalnie na 1000 kawałków. Nie pozostało jej nic innego, jak pójść do szefa i najpierw wziąć długi urlop (zwolnienie wystawione przez psychiatrę), a potem zwolnić sie z tej pracy już na stałe. Szef z życzliwością i zrozumieniem traktował ją przez cały czas, zorganizował jej miłe pożegnanie, ale nie zwolnił jej "przyjaciółki", która nadal tam, pracuje i uporała się z niechęcią wielu osób, które jednoznacznie oceniły ten romans.
Wiedz, że każda taka sytuacja, która wśród ludzi budzi sensację, jest jak spłonka. Równie szybko jak się pojawia, tak samo gaśnie. Tylko na chwilę angażuje emocjonalnie ciekawskich. Ale z "wybuchem" i jego długofalowymi skutkami musisz zmierzyć się Ty, a nie Twoi współpracownicy... Dlatego nie ma żadnego znaczenia czy będziesz coś na ten temat mówić, czy nie, bo każdy w Twoim miejscu pracy zinterpretuje to sobie po swojemu. Wiesz, chyba warto, abyś szukała rozwiązań na przyszłość i zastanawiała się na kogo możesz faktycznie liczyć, kto mógłby w jakikolwiek sposób pomóc Ci, gdy do pracy będziesz musiała wrócić i raczej szukaj wśród znanych Ci już, wypróbowanych osób, o których wiesz, że Ci sprzyjają, niż takich popleczników w pracy.
Powodzenia!