Nie, to akurat męska natura i nie masz prawa jej zaprzeczać. A dwa, że akurat wśród facetów w wieku 25% jakieś 30-40% podejrzewam tego nie robiło. Chciałaś mu pocisnąć, bo się poczułaś odrzucona .
a co mi do 25 latka, ktory mógłby byc moim synem? to chyba nie w tym temacie piszesz, Burzowy
Przez 12 lat to jest od pierwszej podstaswówki do matury miałem dwie szkoły, ogólno kształcącą i wieczorową ( do tej drugiej chciałem chodzić bo miałem pare innych zainteresowań ). Potem poszedłem na dość wymagające studia i dopiero jak znalazłem prace po studiach stwierdziłem że mam luźniej to jest wiecej czasu i w końcu moge na spokojnie poszukać drugiej połówki bez zmartwień czy jutro egzamin w szkole Do tej pory nie wiedziałem co to xhamster ale sprawdziłem jak Pan napisał i nie, brzydze sie pornografią dla mnie to odwrotność miłości.
To co piszesz jest dziwne, ja studiowałem na dziennych i pracowałem 120h miesięcznie i na dziewczynę był czas... bo musiał być, to było silniejsze. I żeby nie było, wszyscy rówieśnicy tacy byli jak pamiętam.
No a jednak, czyjeś preferencje nie powinny Cię bulwersować aż tak , masz inne wartości i Cię to oburzyło, poczułaś się dotknięta. A jego preferencje nie są niczym unikalnym.
a co mi do 25 latka, ktory mógłby byc moim synem? to chyba nie w tym temacie piszesz, Burzowy
no jasne, zaburzenia seksualne sa powszechne, racja. Mowię to bez ironii niestety
Nie, to akurat męska natura i nie masz prawa jej zaprzeczać. A dwa, że akurat wśród facetów w wieku 25% jakieś 30-40% podejrzewam tego nie robiło. Chciałaś mu pocisnąć, bo się poczułaś odrzucona
.
Skąd masz te statystyki? Niemożliwe, przy takiej dostępności seksu.
ciekawe,że naturą , męską lub żenską - panowie tłumaczą sobie własne łajdactwa, upodobania seksualne, własny seksoholizm, zdradzanie partnerki , zdolności umysłowe ;
kobieta kiedyś za to, wg. panow, naturalnie nie była zdolna do studiowania, do głosowania w wyborach, a jak miała jakiekolwiek chęci do seksu to była nimfomanką; no a jak jej się seks podobał i osmieliła się o tym mówić, to była zatrzymywana w szpitalu psychiatrycznym na " wściekłość macicy"
74 2019-06-28 19:06:22 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-06-28 19:06:46)
Jak tak czytam Twoje posty Cataga, to gdybym miał żyć sam albo z taką dziewczyną z Twoim charakterem (lub przynajmniej takim jakim prezentujesz na forum), to jak bogów kocham, że wolałbym być sam.
Ciekawe dane Burzowy. Dołączam do pytania o źródło.
75 2019-06-28 19:23:26 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-06-28 23:47:10)
[nieregulaminowe, osobiste wycieczki]
Autorze - niestety pierwsza rzecz, jaką będziesz musiał zrobić to zdjąć mentalną zbroję. Wymagania możesz mieć, jakie chcesz, ale jednak warto też realnie spojrzeć na rzeczywistość, bo można łatwo zamknąć się w pewnym polu i zniechęcić do całego środowiska.
Niestety im więcej szufladek robimy, tym bardziej ryzykujemy, że sami w nie wpadniemy.
77 2019-06-28 19:41:55 Ostatnio edytowany przez niedojrzalychlopczyk (2019-06-28 19:48:35)
niedojrzały chłopczyku, powiem ci , masz bardzo trafny nick. A wiesz co, w seksuologii i psychiatrii, to co Ty soba przedstawiasz, to jest syndrom madonny i ladacznicy, bo dla Ciebie juz kobieta, która sie całowała, wychodzi na puszczalską - czytaj dosadnie - prostytutkę . Masz człowieku bardzo poważne problemy ze swoją psychiką ,i straszne kompleksy, bo najwidoczniej szukasz dziewicy, by nie poznała się na kiepskiej sztuce ( a raczej całkowitego braku tejże) ars amandi.
Szczerze polecam spotkanie z psychologiem, bo już 25 latek bez żadnych doświadczeń oznacza, że masz niskie libido i chęci, a poglądy to są tylko przykryciem i ładną gadką dla całej masy kompleksów
Okkeeeej ... Ogromnie dziękuje za ten komentarz, przysiąde przy nim na dłużej i przeanalizuje go
Jednakże proponuje przeczytac cały mój wątek w którym pisze iż nie uważam dziewczyn które uprawiały seks w związkach z miłości za puszczalskie, albo sie całowały
i jeszcze jedno ... mógłbym sie okazać najgorszy na świecie ( lata mi to koło ... ) w byciu kochankiem, dla mnie miłość to coś wiecej niż tylko seks i dla kobiety która chce poznać też to nie bedzie miało znaczenia bo w moim mniemaniu jak kobieta patrzy na mężczyzne przez pryzmat ... hymmm ciekawy jaki jest w łóżku ... no co tu dużo mówić o takiej kobiecie ... sa inne wazniejsze sprawy, a jaka ma wiedze ... a jakie umiejetnosci manualne albo charakter, czy umie dbac o inna osobe, czy jest odpowiedzialny... Po prostu brzydze sie i tyle, żadne kompleksy, żadna niedojrzałość ... zwykłe obrzydzenie
78 2019-06-28 20:05:31 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-06-28 20:39:27)
post nieregulaminowy, złośliwości pod adresem mężczyzn
Okej spiesze Pania uspokoić Sam wymagam od siebie tego czego od innych. Nie uznaje seksu bez miłosci jednak nie zakazuje go innym
jednak mam prawo wyboru nie musze akceptować wszystkich zachowań tak jak Pani w sposób niegrzeczny nie akceptuje mojego poglądu. Napisała Pani że mogłbym być Pani synem, rozumiem że chodzi o różnice wieku. Widzi Pani niedojrzały młody chłopak z pogladami konserwatywnymi akceptuje rozwiązłość seksualna ludzi a Pani nie potrafi zaakceptować konserwatywnego podejścia i ubliża mi w sposób godny kogoś kto nie liczy sie z nikim
Co oznacza że z wiekiem rozumu nie przybywa
Pozdrawiam życze wyrozumienia, mądrości i światłości umysłu.
Z tym obrzydzeniem też tak mam, tylko względem mężczyzn. Rzeczywiście nie chodzi tutaj o żadne kompleksy co do umiejętności, to zwyczajne obrzydzenie. Rozwiązły facet kojarzy mi się z psem (pies też ma mały rozumek, kieruje nim popęd) i mam trudność w postrzeganiu go jako człowieka.
81 2019-06-28 22:28:21 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-06-28 22:52:39)
Uprzedzam, że każdy kolejny off top lub pyskówka w tym temacie doprowadzi po pierwsze do zamknięcia wątku, a po drugie - do ostrzeżenia dla każdego kolejnego forumowicza, który będzie te off topy produkował.
Iii tam znajdziesz. Oczywiście znajdziesz, nawet znam taką co ma 27 lat i zero pocałunków czy związków.
Tylko tak jak mówię: dziewczynę z problemami. Z kompleksami, z zaburzeniami, z poczuciem że jest brzydka albo gruba, albo totalną szarą myskzę, kogoś nieśmiałego, albo dziewczynę która kiedyś była molestowana albo skrzywdzona przez mężczyznę i dlatego nie wchodzi w związki, albo z rodziny, która jej zablokowała tę część relacji.
Przecież są ludzie delikatnie mówiąc "niewyględni", którymi przysłowiowy pies z kulawą nogą nigdy się nie zainteresował. To akurat pierwsza przyczyna jaka mi przyszła do głowy.
Przecież są ludzie delikatnie mówiąc "niewyględni", którymi przysłowiowy pies z kulawą nogą nigdy się nie zainteresował. To akurat pierwsza przyczyna jaka mi przyszła do głowy.
Ale to raczej faceci. KObieta może być jakakolwiek i do seksu, dla sportu, zawszę będzie miała ogonek chętnych, o ile się zakręci w temacie.
assassin napisał/a:Przecież są ludzie delikatnie mówiąc "niewyględni", którymi przysłowiowy pies z kulawą nogą nigdy się nie zainteresował. To akurat pierwsza przyczyna jaka mi przyszła do głowy.
Ale to raczej faceci. KObieta może być jakakolwiek i do seksu, dla sportu, zawszę będzie miała ogonek chętnych, o ile się zakręci w temacie.
Rany, po raz kolejny po wypowiedziach tutejszych panów zachodzę w głowę:
gdzie do cholery jest ten mój „ogonek”?:D
Jakim cudem nie mam swojego (będąc szczupłą, w miarę ładną, ogarniętą życiowo, bez „przeszłości”, dzieci itp)?
Czy panowie dopuszczają myśl, że kryzys i problem w znalezieniu partnera nie dotyczy tylko połowy populacji, ale znacznej części społeczeństwa niezależnie od płci?
Nie, bo odrzucane dziesiątek kandydatów to nie taki sam problem jak trudność ze znalezieniem jakiejkolwiek potencjalnie sensownej kandydatki lub w niektórych przypadkach wzbudzenie jakiegokolwiek zainteresowania. Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która miałaby trudności w tej materii, łącznie z ekstremalnymi przypadkami. I co to jest brak "przeszłości"?
Nie, bo odrzucane dziesiątek kandydatów to nie taki sam problem jak trudność ze znalezieniem jakiejkolwiek potencjalnie sensownej kandydatki lub w niektórych przypadkach wzbudzenie jakiegokolwiek zainteresowania. Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która miałaby trudności w tej materii, łącznie z ekstremalnymi przypadkami. I co to jest brak "przeszłości"?
Ale jakie „dziesiątki kandydatów” ja niby miewam do „odrzucenia”?:D Tzn ja rozumiem, że istnieje jakaś równoległa rzeczywistość, gdzie ja nie mam dostępu i tak tam to wygląda, ale też proszę zrozumcie, że istnieje też ta „moja rzeczywistość”, do której dla odmiany może wy nie macie dostępu;)
„Brak przeszłości” to był taki skrót myślowy, że nie wzdycha do jakichś przeszłych miłostek i nic związkowego się za osobą nie ciągnie (częsta sprawa utrudniająca wchodzenie w nowe relacje, dlatego wymieniłam w ramach przykładu).
87 2019-06-29 10:21:43 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-06-29 10:26:15)
Rany, po raz kolejny po wypowiedziach tutejszych panów zachodzę w głowę:
gdzie do cholery jest ten mój „ogonek”?:D
Jakim cudem nie mam swojego (będąc szczupłą, w miarę ładną, ogarniętą życiowo, bez „przeszłości”, dzieci itp)?
Czy panowie dopuszczają myśl, że kryzys i problem w znalezieniu partnera nie dotyczy tylko połowy populacji, ale znacznej części społeczeństwa niezależnie od płci?
Trudno powiedzieć nie znając Ciebie... napiszę tylko że to jak my siebie postrzegamy wcale nie musi równać się temu jak postrzegają nas inni, na przykład znam dziewczynę 37 lat która uważa siebie za ogarniętą życiowo a od urodzenia mieszka z rodzicami bez konkretnego powodu, o tak z wygody. Jak dla mnie to przykład nieogarnięcia życiowego i to w wielkim stylu.
88 2019-06-29 10:27:15 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-06-29 10:30:18)
Burzowy napisał/a:Nie, bo odrzucane dziesiątek kandydatów to nie taki sam problem jak trudność ze znalezieniem jakiejkolwiek potencjalnie sensownej kandydatki lub w niektórych przypadkach wzbudzenie jakiegokolwiek zainteresowania. Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która miałaby trudności w tej materii, łącznie z ekstremalnymi przypadkami. I co to jest brak "przeszłości"?
Ale jakie „dziesiątki kandydatów” ja niby miewam do „odrzucenia”?:D Tzn ja rozumiem, że istnieje jakaś równoległa rzeczywistość, gdzie ja nie mam dostępu i tak tam to wygląda, ale też proszę zrozumcie, że istnieje też ta „moja rzeczywistość”, do której dla odmiany może wy nie macie dostępu;)
„Brak przeszłości” to był taki skrót myślowy, że nie wzdycha do jakichś przeszłych miłostek i nic związkowego się za osobą nie ciągnie (częsta sprawa utrudniająca wchodzenie w nowe relacje, dlatego wymieniłam w ramach przykładu).
Prawdopodobnie więc sprawiasz wrażenie chłodnej i niedostępnej. Po latach słyszałam to od kolegów ze studenckich czasów Może dlatego to taki ogonek czających się Panów masz, że ich nie dostrzegasz..
Burzowy- dobrze wiesz, ze ogonek u mężczyzn przyciąga kobiety a odwrotnie to już problematyczny ten ogonek i grozi męskim mega fochem.
To wszystko prawda, ale Husky żyje chyba pod wodą .
Husky, a bliskich kolegów też nie masz?
Rany, nie chodziło mi tu o wiwisekcję mojej osoby, a zwrócenie uwagi na pewne aspekty rzeczywistości, które mogą wam umykać.
Nie mieszkam z rodzicami, mieszkam niezależnie od 18 roku życia i mam fajną pracę. A co do kumpli to wszyscy moi przyjaciele i większość znajomych to właśnie faceci (to raczej z kobietami się nie dogaduję, stąd z resztą częste podglądanie netkobiet;)
KONIEC off topu.
Noo.. zabij mnie Husky, ale podzielę się czymś. Odkop bardziej swoją kobiecą stronę- poznasz po wzroście liczby przyjaciółek- a zaprrocentuje Ci to
Co nie znaczy, że masz być zupełnie inną osobą.
Jakie to było przewidywalne Husky xd... eh te kobiety.
Zastanawia mnie co musiała napisać Pani Catagne że jej dwa wpisy usunięto. Niestety nie zdążyłem przeczytać.
Nic nie szkodzi. Były to nieregulaminowe wpisy, pełne złośliwości i wymierzone przeciwko mężczyznom.
95 2019-06-29 17:54:14 Ostatnio edytowany przez niedojrzalychlopczyk (2019-06-29 18:52:29)
I właśnie dlatego będe polecac to forum każdemu szukającemu pomocy. To forum cehcuje obiektywizm, chłodna kalkulacja i wiedza.
Nie, bo odrzucane dziesiątek kandydatów to nie taki sam problem jak trudność ze znalezieniem jakiejkolwiek potencjalnie sensownej kandydatki lub w niektórych przypadkach wzbudzenie jakiegokolwiek zainteresowania. Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która miałaby trudności w tej materii, łącznie z ekstremalnymi przypadkami. I co to jest brak "przeszłości"?
Znam dwie wspaniałe dziewczyny, które zostały same i nie mają ogonka chętnych. Obie w moim pojęciu ładne, tyle że pierwsze dwa-trzy związki nie bardzo wyszły i dziewczyny przekroczyły magiczna granicę 30 lat. Do tego małe środowisko i chyba łatwiej im będzie zginąć od pioruna niż znaleźć partnera.
No cóż, to raczej nie są problemy skoro kilku facetów zdążyły już przerobić. To też powinno coś pokazać autorowi wątku.
Ja to chyba jednak domyślam sie co ze mną nie tak. Nieśmiałość, płosze się szybko, kompleksy ( ale kto ich nie ma ), brak doświadczenia. Postanowiłem to zmienić poprzez częstsze przebywanie wśród kobiet. Poznam ich zwyczaj, zobacze jakimi mężczyznami sie interesują i jakie cechy są najbardziej zachwalane. Czeka mnie ciężka praca ale jestem przedstawicielem gatunku więc jeżeli chce być dobrym przedstawicielem to pomimo iż nie chce przesłać swych genów dalej, powinienem choć w małym procencie umieć zainteresować czymś kobiete.
99 2019-06-29 21:00:09 Ostatnio edytowany przez cataga (2019-06-29 21:29:14)
panie niedojrzałychłopoczyku, wbrew temu co pisze moderacja, nie były to złosliwości wymierzone wobec mezczyzn, a fakty, o tym, jak dawniej kobieta była traktowana w społeczeństwie - i na co obecnie i kiedys pozwalało społeczeństwo mężczyznom, a na co kobietom. Krótko - męzczyzna jest macho , jak ma wiele kobiet, a nawet chodzi na panienki- kobieta jak ma więcej niż jednego- sam szukasz dziewicy, by zapewne nie miala porównania- jest uznawana, i przez ciebie chłopczyku , za puszczalską i sam przyznaleś, że się jej brzydzisz. Zresztą temat obrzydzenia do kobiety , z którą jesteś, rozwinałeś w drugim swoim wątku, no ale to ja jestem złośliwa wobec mężczyzn i wprowadzam offtopy.
Nawiasem mowiąc , dostrzeganie wartości kobiety tylko przez pryzmat tego, co ona ma - i czego JUZ nie ma miedzy nogami, pomijając wszelkie inne aspekty zachowania , poglądów itp. pachnie mi olbrzymią mizoginią i wspieraniem kultury gwałtu.
Pewno, trzeba brać co się nawinie zawsze i wszędzie. Bo inaczej kogoś gwalcimy.
Nawiasem mowiąc , dostrzeganie wartości kobiety tylko przez pryzmat tego, co ona ma - i czego JUZ nie ma miedzy nogami, pomijając wszelkie inne aspekty zachowania , poglądów itp. pachnie mi olbrzymią mizoginią i wspieraniem kultury gwałtu.
A konsultowałam to już z jakimś lekarzem? Pragnienie przeżycia wszystkich etapów miłości tylko z jedną osobą to kultura gwałtu?
A masz jeszcze jakieś światłe myśli?
Nie znajdziesz takiej kobiety ani nawet dziewicy, która się już calowala. Kobiety mają wokół siebie zbyt wielu facetów, szybciej dojrzewają płciowo i o wiele szybciej zaczynają współżycie. Na pewno widziałeś wielokrotnie w gimnazjum koleżanki chodzące ze starszymi chłopakami. Lepiej sam zacznij szaleć, łatwiej już w te stronę. Jak miałem 18 lat to dziewicy znaleźć nie mogłem, a trochę tych kobiet się przerabialo. Zapomnij...
Bzdura. Ja jestem taką kobietą, która mając 26 lat nawet nigdy się nie całowała. I wiem, że takich kobiet jest więcej. To stereotyp, że w dzisiejszych czasach trudno znaleźć dziewicę. Wbrew pozorom jest ich całkiem wiele.
Gdy myślę o mężczyźnie, który szuka dziewicy przypomina mi się pewien film. W skrócie - wszystko dzieje się w czasie wojny, jest dwóch mężczyzn: pierwszy związał się z kobietą, która była wielokrotnie zgwałcona. Drugi mężczyzna ma kobietę "czystą", która była tylko z nim i jest z nią szczęśliwy. Gdy jednak do ich wioski docierają radzieccy żołnierze i jego żona również zostaje zgwałcona, on po tym już nie potrafi z nią być. No bo jak to - jej ust dotykały inne usta... Jej ciało jest już jego zdaniem skalane. I zastanawiam się, jak zachowałby się w takiej sytuacji Autor tego wątku, który teraz szuka dziewicy. Czy uciekłby, tak jak tamten? Pamiętam, że po obejrzeniu tego filmu stwierdziłam, że wolę mężczyznę, dla którego dziewictwo nie jest aż tak ważne. I dla mnie prawdziwym mężczyzną był ten pierwszy, który potrafił wiele zaakceptować i być wsparciem dla kobiety, którą kochał. Ten drugi, który miał dziewicę to zwykły dzieciak, który uciekł, gdy ktoś inny "zepsuł mu zabawkę"...
103 2019-06-30 15:30:31 Ostatnio edytowany przez authority (2019-06-30 15:34:25)
Nic nie szkodzi. Były to nieregulaminowe wpisy, pełne złośliwości i wymierzone przeciwko mężczyznom.
Moderowaliście moderatora
Burzowy napisał/a:Nie znajdziesz takiej kobiety ani nawet dziewicy, która się już calowala. Kobiety mają wokół siebie zbyt wielu facetów, szybciej dojrzewają płciowo i o wiele szybciej zaczynają współżycie. Na pewno widziałeś wielokrotnie w gimnazjum koleżanki chodzące ze starszymi chłopakami. Lepiej sam zacznij szaleć, łatwiej już w te stronę. Jak miałem 18 lat to dziewicy znaleźć nie mogłem, a trochę tych kobiet się przerabialo. Zapomnij...
Bzdura. Ja jestem taką kobietą, która mając 26 lat nawet nigdy się nie całowała. I wiem, że takich kobiet jest więcej. To stereotyp, że w dzisiejszych czasach trudno znaleźć dziewicę. Wbrew pozorom jest ich całkiem wiele.
Gdy myślę o mężczyźnie, który szuka dziewicy przypomina mi się pewien film. W skrócie - wszystko dzieje się w czasie wojny, jest dwóch mężczyzn: pierwszy związał się z kobietą, która była wielokrotnie zgwałcona. Drugi mężczyzna ma kobietę "czystą", która była tylko z nim i jest z nią szczęśliwy. Gdy jednak do ich wioski docierają radzieccy żołnierze i jego żona również zostaje zgwałcona, on po tym już nie potrafi z nią być. No bo jak to - jej ust dotykały inne usta... Jej ciało jest już jego zdaniem skalane. I zastanawiam się, jak zachowałby się w takiej sytuacji Autor tego wątku, który teraz szuka dziewicy. Czy uciekłby, tak jak tamten? Pamiętam, że po obejrzeniu tego filmu stwierdziłam, że wolę mężczyznę, dla którego dziewictwo nie jest aż tak ważne. I dla mnie prawdziwym mężczyzną był ten pierwszy, który potrafił wiele zaakceptować i być wsparciem dla kobiety, którą kochał. Ten drugi, który miał dziewicę to zwykły dzieciak, który uciekł, gdy ktoś inny "zepsuł mu zabawkę"...
Współczuję znałem takich ludzi po takich wyznaniach i zachowaniu wobec zwierząt są dla mnie już obcy.
Współczuję znałem takich ludzi po takich wyznaniach i zachowaniu wobec zwierząt są dla mnie już obcy.
Zachowaniu wobec zwierząt? A kto tu mówił o zwierzętach? Objaśnij, jeśli możesz.
Authority Ty chyba ostatnio popijasz? Ciężko się połapać o co chodzi.
@NextDoorToAlice
Przytoczona przez Ciebie sytuacja to fikcja, nie ma co tego rozważać, bo to się nie dzieje na porządku dziennym, a chyba każdy w miarę kumaty gość będzie bronił swojej kobiety i jej nie porzuci, bo coś tam jej się stało.
Przytoczona przez Ciebie sytuacja to fikcja, nie ma co tego rozważać, bo to się nie dzieje na porządku dziennym, a chyba każdy w miarę kumaty gość będzie bronił swojej kobiety i jej nie porzuci, bo coś tam jej się stało.
Fakt, to fikcja. Ale takie rzeczy jak gwałt też się zdarzają. Jeżeli ktoś brzydzi się spermy byłego faceta swojej dziewczyny, czy w takim razie, gdyby została zgwałcona, nie brzydziłby się spermy gwałciciela? I co wtedy z tą wieczną miłością? Przecież po tym nie będzie już potrafił tej dziewczyny dotknąć. To, że Ty byś jej nie porzucił z takiego powodu, nie znaczy, że nie zrobiłby tego Autor wątku. W końcu jak obrzydzenie, to obrzydzenie.
107 2019-07-01 00:37:25 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-01 00:38:06)
Będę strzelał, to pińćsetpińćdziesiątypiąty wątek na ten temat. Wszystkie oparte są zasadniczo na tych samych zrębach:
Wrażliwy prawiczek romantyk brzydzący się spermą poznaje dziewczynę z dużym przebiegiem, która lubuje się go katować swoimi erotycznymi przygodami...
Koniec
Do Pani Catagna. Czesto nawiązuje pani do przeszłości kobiet i jak były traktowane. Było fatalnie wiem o tym bo pomimo wrodzonej łatwości do ignorowania faktów z historii coś tam wiem. Wydaje mi sie że jest Pani społecznym wojownikiem który stara się walaczyć o to aby zadość uczynić swojej płci za to jak " kiedyś to było". Było, własnie było ( tak jak przeszłosc seksualna ) było i nie wróci. Przypomina mi to troche zachowanie czarnoskórych, kiedyś nas gnębiono to teraz my będziemy was gnębić, to samo z żydami natomiast słowianie którzy podczas wielu wojen bitew itd ... no ja naprzykład nie bede płakac ukraińcom że bandy upa torturowały mi połowe rodziny mordując i gwałcąc bo po co. Jeżeli tak to Panią boli to jedynym wyjściem jest tu ukarac tych mężczyzn którzy w dalekiej przeszłosci tak traktowali kobiety, a nie młodych którzy nie mają nawet pojęcia często ze kobiety nie miały prawa głosu. Sam brzydze sie hipokryzją wiec uważam że mężczyzna który wchodzi w liczne stosunki płciowe poza stałym związkiem jest tyle samo wart co taka kobieta, niewiele ( w moim rozumieniu, mój pogląd, mam prawo nie każdy tak uważa spokojnie ). Nie lubie tego standardu że jak mężczyzna uprawia duzo seksu z kobietami to jest supersamcem co spowodowało że straciłem połowe przyjaciół ( uważali mnie za świra ). I mozna by stwierdzic że taki mężczyzna nie bedzie szukał ... własnie, wszyscy robili to na prawo i lewo ale na żone tylko dziewica. To jest chore, takie zachowanie ze strony mężczyzn, ale jak postanowiełm przedstawić mój punkt widzenia w tej sprawie czyt. "Panowie ogarnijcie sie bo to jest hipokryzja" to usłyszałem cytuje " nigdy nie zaruchasz ty pedale" ( przepraszam za wulgaryzmy ale chciałem podkreślic poziom intelektualny tychże samców ). Nie szukam dziewicy tylko pot o żeby nie miała prowónania ( któryś raz juz to Pani pisze więc pozwole sobie napisac równierż KTÓRYś raz ) tylko nie chce byc kolejnym bo miłosc to nie kolejka w sklepie obudźmy sie. Nie pomijam innych apsektów które są bardzo ważne i nie chodzi o błone dziewiczą ale o fakt tego że ja widze miłość inaczej. Chodzi o akt seksualny, dla mnie akt seksualny to oddanie największej intymności, udowodnienie sobie nawzajem tego iż kochamy sie tak mocno że będziemy uprawiac seks. Popatrz kochanie tak bardzo Cie kocham i Ci ufam że dam Ci cos czego nie dałem nikomu innemu. Jak mam się czuc kochany i wyrózniony i jak ma sie czuć kochana i wyróżniona kobieta skoro nie tylko robiłem robiłam to bez miłosci ( zupełnie jak masturbacja albo robienie kanapki ) albo będąc w w wielu związkach. Tak wiem że ludzie uprawiajc seks i to nic dziwnego ale ja traktuje seks tak a nie inaczej i pisanie że seks to normalka nic nie wniesie, seks to normalka jak sie kogoś kocha i jest sie go pewnym do końca zycia. Jak Jestm jedna z wielu/jednym z wielu to skąd mam wiedziec czy to miłość... a może zwykłe rozmnażanie, a może partner nie traktuje miłości poważnie, na co mi byc z taką osobą. Dobieramy sie nie tylko pod względem fizycznym ale tez na podstawie wyznawanych poglądów wieć niech mi Pani nie każe akceptowac wszystkiego bo zgaduje że pani nie akceptuje wszystkiego w zachowaniu mężczyzn. Nie potrafi Pani zrozumiec perpektywy innej osoby a aby to zrobic wystarczą chęci ale Pani umysł zatruwa nienawiść mówiaca ... mój lud tłamszono pora abyście za to zapłacili. Aby w pełni zrozumiec sytuacje innych nie nalezy tylko postawić się na ich miejscu i w ich położeniu ale ... być nimi w tejże sytuacji, przejąć poglądy, doświadczenia, wiedze. Moze pani skorzystać z tej wiedzy nie zmuszam. Chaiałbym Pania o cos poprosić, prosze się już nie wypowiadac w tym wątku. Nic Pani nie wnosi, cały czas powtarza Pani to samo ukazując w ten sposób swoje braki w rozumowaniu. Jedyne co mi pani udowodniła to fakt iz starszy nie oznacza mądrzejszy. Bo mądrość płynie nie tylko z wiedzy ... ale i ze zrozumienia. Znaczy Chyba bo co ja tam wiem
Będę strzelał, to pińćsetpińćdziesiątypiąty wątek na ten temat. Wszystkie oparte są zasadniczo na tych samych zrębach:
Wrażliwy prawiczek romantyk brzydzący się spermą poznaje dziewczynę z dużym przebiegiem, która lubuje się go katować swoimi erotycznymi przygodami...
Koniec
Niestety. Nie inaczej.
Przeczytałem co to jest mizoginia. I zaczałem sie śmiac widzac z kim mam do czynienia. Jeżeli uważa Pani preferencje seksualne za oznake mizogini to tak na dobrą sprawe to nie ja jestem tu niedojrzały. Pozdrawiam i mądrości życze.
Niedojrzały jestem bardzo ciekawa, biorąc pod uwagę Twoje poglądy co bys zrobił w takiej sytuacji: poznajesz tą swoją dziewicę, bierzecie ślub i po latach się rozwodzicie. Lub Twoja luba umiera a Ty jesteś jeszcze młodym facetem.
Czy w myśl swoich zasad (nie chcesz kobiety, która już z kimś się choćby całowała ale nie chcesz też być hipokrytą) zostajesz sam do końca życia?
Zostaje sam do końca życia bo nie potrafiłbym juz pokochac drugi raz. Nie wiem czy pogląd by mi nie pozwolił czy rozpacz ale u mnie miejsce na miłość jest zarezerwowane dla jednej osoby. Co ciekawe poznałem 72 letnią kobietę z tym samym pogladem, nauczycielke w szkole średniej już emerytowaną. Jest 32 lata sama bo jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Jak sama mi wyznała mężczyźni zalecali się ale Ona juz miała miłość zycia która nie wróci. Nigdy nie sądziłem że zaprzyjaźnie się z kobietą o tyle starsza ale razem w swym smutku uważamy że ludzie powinni zaakceptować iż niektórzy tak mają. Jeden na całe życie jedna na całe życie. W dzisiejszych czasach jestesmy zmuszani do akceptowania zmian płci to dlaczego tak trudno nam zrozumiec że niektórzy potrafią pokochac prawdziwie tylko raz.
Zostaje sam do końca życia bo nie potrafiłbym juz pokochac drugi raz. Nie wiem czy pogląd by mi nie pozwolił czy rozpacz ale u mnie miejsce na miłość jest zarezerwowane dla jednej osoby.
nie byłeś nigdy w związku, więc skąd wiesz, że nie potrafiłbyś pokochać drugi raz...
niedojrzalychlopczyk napisał/a:Zostaje sam do końca życia bo nie potrafiłbym juz pokochac drugi raz. Nie wiem czy pogląd by mi nie pozwolił czy rozpacz ale u mnie miejsce na miłość jest zarezerwowane dla jednej osoby.
nie byłeś nigdy w związku, więc skąd wiesz, że nie potrafiłbyś pokochać drugi raz...
Albowiem z niejednego pieca trzeba chleb spróbować, żeby wiedzieć, który jest dobry
niedojrzalychlopczyk napisał/a:Zostaje sam do końca życia bo nie potrafiłbym juz pokochac drugi raz. Nie wiem czy pogląd by mi nie pozwolił czy rozpacz ale u mnie miejsce na miłość jest zarezerwowane dla jednej osoby.
nie byłeś nigdy w związku, więc skąd wiesz, że nie potrafiłbyś pokochać drugi raz...
Do tego dodam, że taka sama miłość dwa razy się nie zdarza. Każda jest inna, choćby dlatego, że na szczęście i my się zmieniamy. Czasem nam samym się wydaje, że kochamy kogoś prawdziwie a niestety to tylko ułuda.
Natomiast jeśli całe życie będziesz sobie wmawiał, że możesz pokochać tylko raz to zapewne tak właśnie będzie.
Mnie natomiast życie nauczyło, że nigdy nie mogę powiedzieć, że z kimś jestem na zawsze. Ja rozumiem, że Tobie może się wydawać, że jak już pokochasz raz to tak zostanie, ale uwierz, że życie może to mocno zweryfikować.
Tego nie wiem, ale czuje. Powiem tak ... skoro kochałem Asie, pokocham Kasie i Lubie Ade ... to równie dobrze moge pokochac Marte. Skoro potrafimy pokochac każdą każdego to skąd wiemy że to ten/ta jedyna jedyny. Na swiecie jest troche osób do sprawdzenia, może nie trafimy na tą jedyna nigdy. Ale wiem to, znam siebie. Mój pogląd o miłości nie zmienił sie od 10 lat, jak za przeproszeniem koledzy sie jeszcze nie interesowali dziewczynami ja uważałem to co dzisiaj. Jak koleżanki dawały sie bałamucić a koledzy je wykozystywali żeby nakarmic instynkt ( bleh jak zwierzeta ) ja patrzyłem ze smutkiem i dalej uwazałem to samo. Jak pobierali sie po studiach uważałem to samo. Oczywiście perspektywa może sie zmienić po doświadczeniach, ale za dobrze znam siebie bo w wielu innych sferach życia moje poglądy nie zmieniły sie nawet po traumatycznych przeżyciach. Wiem to i jeżeli chce Pani wróce tu za 10 lat i jestem pewien że napisze to samo co uważałem o sferze uczuciowej
Tego nie wiem, ale czuje. Powiem tak ... skoro kochałem Asie, pokocham Kasie i Lubie Ade ... to równie dobrze moge pokochac Marte. Skoro potrafimy pokochac każdą każdego to skąd wiemy że to ten/ta jedyna jedyny. Na swiecie jest troche osób do sprawdzenia, może nie trafimy na tą jedyna nigdy. Ale wiem to, znam siebie. Mój pogląd o miłości nie zmienił sie od 10 lat, jak za przeproszeniem koledzy sie jeszcze nie interesowali dziewczynami ja uważałem to co dzisiaj. Jak koleżanki dawały sie bałamucić a koledzy je wykozystywali żeby nakarmic instynkt ( bleh jak zwierzeta ) ja patrzyłem ze smutkiem i dalej uwazałem to samo. Jak pobierali sie po studiach uważałem to samo. Oczywiście perspektywa może sie zmienić po doświadczeniach, ale za dobrze znam siebie bo w wielu innych sferach życia moje poglądy nie zmieniły sie nawet po traumatycznych przeżyciach. Wiem to i jeżeli chce Pani wróce tu za 10 lat i jestem pewien że napisze to samo co uważałem o sferze uczuciowej
Niestety obawiam się, że dwie połówki jabłka nie istnieją zakochujemy się zazwyczaj w podobnych do siebie osobach. I tak, możesz kochać Kasię, a później oszalejesz na punkcie Ady i to już będzie zupełnie inna miłość.
Co to wg Ciebie znaczy kochać?
Co to jest wg Ciebie miłość?
kochac ... dbać o innych bezinteresownie, być kiedy tego potrzebują. Służyć radą, poswięcać się, świetnie się przy nich czuć, wspierać. I pewnie o czyms zapomniałem.
Miłość ... zalezy jaka ale jeżeli mowa o tej romantycznej to ... uczucie które zespala dwie nieznające sie wczesniej niespokrewnione może i nawet w żaden sposób osoby. Uczucie które mozna ofiarowac komuś wiele razy bo wiem że możaa pokochac wiele razy wiele osób ... wiem o tym dobrze ślepy nie jestem, obserwuje
kochac ... dbać o innych bezinteresownie, być kiedy tego potrzebują. Służyć radą, poswięcać się, świetnie się przy nich czuć, wspierać. I pewnie o czyms zapomniałem.
Miłość ... zalezy jaka ale jeżeli mowa o tej romantycznej to ... uczucie które zespala dwie nieznające sie wczesniej niespokrewnione może i nawet w żaden sposób osoby. Uczucie które mozna ofiarowac komuś wiele razy bo wiem że możaa pokochac wiele razy wiele osób ... wiem o tym dobrze ślepy nie jestem, obserwuje
To dlaczego uważasz, że potencjalna wspaniała dziewczyna, która była już w związku nie byłaby zdolna żeby pokochać miłością prawdziwą Ciebie jako drugiego? Dlaczego uważasz, że Ty sam nie byłbyś do tego zdolny? To brzmi jakbyś był ograniczony. (Nie zrozum źle proszę tego słowa). Sam sobie umniejszasz, a nie sądzę żebyś nie potrafił. Po tym co piszesz uważam, że coś sobie wmowiles i pod tym względem, za wszelką cenę chcesz byc "wyjątkowy". Niestety tym samym zamykasz sobie drogę do szczęśliwego, pełnego życia
120 2019-07-01 14:29:30 Ostatnio edytowany przez niedojrzalychlopczyk (2019-07-01 14:30:42)
Bo ... sie ebrzydze. Tego co wyprawiała z innymi. Potencjalna partnerka będzie dla mnie wyjątkowa pod kazdym możliwym względem i ja taki mam być dla niej. Nie ma miec żadnych wspomnień z innymi ponieważ nie będe sie przez to czuc wyjatkowy ( ten jedyny ) a jej uczucie niebędzie wiarygodne w moim mniemaniu ( nawet jeżeli będzie wiarygodne i najszczersze ) bo skoro kochała już czterech ... no to skąd mam wiedziec że kocha mnie prawdziwie bo co ... bo jestem ostatni? Skąd mam mieć pewność że bede ostatni skoro było tamtych czterech.
Bo ... sie ebrzydze. Tego co wyprawiała z innymi. Potencjalna partnerka będzie dla mnie wyjątkowa pod kazdym możliwym względem i ja taki mam być dla niej. Nie ma miec żadnych wspomnień z innymi ponieważ nie będe sie przez to czuc wyjatkowy ( ten jedyny ) a jej uczucie niebędzie wiarygodne w moim mniemaniu ( nawet jeżeli będzie wiarygodne i najszczersze ) bo skoro kochała już czterech ... no to skąd mam wiedziec że kocha mnie prawdziwie bo co ... bo jestem ostatni? Skąd mam mieć pewność że bede ostatni skoro było tamtych czterech.
Ale masz świadomość, że to że będzie dziewicą, która się z nikim nie całowała nie daje Ci gwarancji, że będziesz ostatni? A nawet bym powiedziała, że daje Ci na to mniejsze szanse niz z kobietą, która już była w stałym związku.
I tak osobiście powiem Ci że mój mąż też miał jakis dziwny problem z tym że nie czekałam czyściutka aż pojawi się w moim życiu, więc kazałam mu się albo ogarnąć albo odejść. Wiesz nigdy w życiu więcej do tego nie wrócił i nie męczy go to. To sie nazywa miłość.
I naprawdę z tym obrzydzeniem polecam Ci wybrać się do seksuologa dla Twojego i przyszłej partnerki dobra.
Dlatego potencjalna partnerka będzie musiała miec takie samo podejście do miłości jak ja. Jak zaczniemy związek nie bedzie mowy o żadnym rozstaniu. Nie pójde do seksuologa poniewaz nie mam problemu. Brzydze się faktu że moja potencjalna partnerka uprawiała juz seks klasyczny bądź wyprawiała inne rzeczy. To normalne uczucie i wiem o tym dobrze Mam na to sporo dowodów
Ehh co za czasy ... jak dziewczyna napisze że ma być wysoki i przystojny ... jest git ... jak chłopak napisze że ma być ładna i gotować ... spoko. Jak ja napisze że chce dziewicy i żadnych związków w przeszłości ... wątek na cztery strony i domniemania zaburzeń
Piekne czasy niema co
Niemniej jednak dziękuje za Pani poświęcony czas i opinie, przydadza się
Generalnie z ilością związków/partnerów seksualnych spada szansa na trwały związek, a rosnie ilość rozwodów, zdrad itd. Lepiej jednak wybrzydac.
Frustrat? Pewnie tak, choć wiele innych spraw frustruje mnie bardziej ... naprzykład podwyżki OC. Chciała Pani wiedzieć czym jest dla mnie miłość. Czymś niepojetym, nie koljny Adasiem czy Kasią, nie analizowaniem czy nam wyjdzie bo doszliśmy do kolejnego etau związku. Czymś pięknym, niezrozumiałym nie do zanalizowania. Tym jest dla mnie miłość.
Do czego można się przyczepić na tak pięknie zapisanym obrazku?
Ale skoro miłość jest nie-do-zdefiniowania to czy nie należy nastawić się na wszystko?
A Ty autorze jesteś niestały w swoich przemyśleniach, przynajmniej tak to odbieram.
Cóż, przy tak specyficznych oczekiwaniach, widać, że kobieta świadoma swojej wyjątkowości cielesnej jest pożądaną.
Z mojego sposobu widzenie świata wydaje się, że jeśli o kimś/czymś tak intensywnie myślisz to musi się spełnić, czego życzę. Nie ma jak własne, świadome wyboru- są pięknymi nauczycielami.
Dlatego potencjalna partnerka będzie musiała miec takie samo podejście do miłości jak ja. Jak zaczniemy związek nie bedzie mowy o żadnym rozstaniu. Nie pójde do seksuologa poniewaz nie mam problemu. Brzydze się faktu że moja potencjalna partnerka uprawiała juz seks klasyczny bądź wyprawiała inne rzeczy. To normalne uczucie i wiem o tym dobrze
Mam na to sporo dowodów
Ehh co za czasy ... jak dziewczyna napisze że ma być wysoki i przystojny ... jest git ... jak chłopak napisze że ma być ładna i gotować ... spoko. Jak ja napisze że chce dziewicy i żadnych związków w przeszłości ... wątek na cztery strony i domniemania zaburzeń
Piekne czasy niema co
Niemniej jednak dziękuje za Pani poświęcony czas i opinie, przydadza się
Wiesz na czym polega różnica pomiędzy wymaganiami chudy, gruby, wysoki, blondyn etc.? Na tym że ludzie mający takie wymagania NIE WYMIOTUJĄ jeśli potencjalny partner ich nie spełnia. A Ty tak. Dlatego właśnie uważam, że powinieneś poszukać pomocy. Bo to NIE JEST NORMALNE.
126 2019-07-02 08:42:13 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-02 10:57:08)
No rzeczywiście, niezobowiązujący jednorazowy seks z kolegą z internetu pod wpływem środków oduRZających. Gość "kończy w niej" na wyraźną prośbę po półtorej godzinie "uprawiania pięknego aktu" a potem spotykają sie po kryjomu ( bo dziewczyna sama zaprasza go tekstami "wpadnij na piwo pizze i jakieś tam ") w tajemnicy przed aktualnym chłopakiem tejże dziewczyny a ja mam nie wymiotować na samą myśl Ehhh moze rzeczywiście powinienem iść, nabrać pokory ( albo znaleźć odpowiednią partnerke ), to powinienem na pewno. Dziękuje za wszystkie rady Malineczka00 i za przedstawienie twojego punktu widzenia
No rzeczywiście, niezobowiązujący jednorazowy seks z kolegą z internetu pod wpływem środków odurzających. Gość "kończy w niej" na wyraźną prośbę po półtorej godzinie "uprawiania pięknego aktu" a potem spotykają sie po kryjomu ( bo dziewczyna sama zaprasza go tekstami "wpadnij na piwo pizze i jakieś tam ") w tajemnicy przed aktualnym chłopakiem tejże dziewczyny a ja mam nie wymiotować na samą myśl
Ehhh moze rzeczywiście powinienem iść, nabrać pokory ( albo znaleźć odpowiednią partnerke ), to powinienem na pewno. Dziękuje za wszystkie rady Malineczka00 i za przedstawienie twojego punktu widzenia
Ale to jej cipka więc niech sobie robi z nią co chce a z tego co piszesz Ciebie jakoś obrzydza sam akt seksualny. No chyba że to byłbyś Ty a ona dziewicą, to wtedy i tylko wtedy jest ok.
W moim długim życiu znałam i znam 3 pary wg Twoich oczekiwań, ale to były miłości, związki, małżeństwa od przysłowiowej ławki szkolnej. Czy na 100% ludzie byli / są sobie wierni? Raczej tak. To się zdarza, ale jak powiedziano powyżej - trzeba wcześnie zacząć i rozwijać się, dojrzewać emocjonalnie i seksualnie równocześnie.
Może mają w sobie piękno takie "łabędzie" związki, lecz tylko wtedy, gdy wszystko dzieje się samo, wypływa z naturalnej potrzeby, z miłości, która ewoluuje i nie przemija, z pragnień cielesnych, które są podsycane i wracają, jak fale (bo w trwałość pożądania tej samej osoby nie uwierzę).
Jednak, gdy trwałość takich związków wypływa z nakazów religijnych lub obyczajowych, z wszelkich ograniczeń, z jakichś wydumanych zasad, z obrzydzenia, o którym piszesz, pogardy dla inności, z braku akceptacji przeszłości, losów poznanej osoby..., to to jest złe, szkodliwe, przynoszące krzywdę, cierpienie. Też miałabym przykłady. Twoja postawa zasługuje na dezaprobatę i słusznie doszukuje się tu aberracji psychicznej i potrzeby leczenia.
Jeśli to jest zakamuflowana indoktrynacja, mająca na celu propagowanie czystości przedmałżeńskiej, to tym bardziej mnie mierzi brak odwagi w mówieniem wprost o doktrynach i ideologiach.
129 2019-07-02 10:06:36 Ostatnio edytowany przez niedojrzalychlopczyk (2019-07-02 10:08:25)
Broń los to nie jest zakamuflowana indoktrynacja. To preferencja. Nie zakazuje ludziom rozwiazłosci. NIe zaglądam innym do łóżek. Na świecie jest 7.6 miliarda ludzi. Niech robia co chca. Ja chce jednej czystej która myśli jak ja. TO duzo, na 7.6 to takie duże wymagania ? Nie jestem religijny, wykonywany zawód sprawia że spotykam sie z ludźmi którzy sa "luźni " w tym temacie. napisze jeszcze raz. Nie bede sie czuł kochany jak bede którymś. Nawet jeżeli fakty mi przeczą. Mam taką potrzebę i do pełni szczęścia musi zostac spełniona nawet jeżeli cały świat bedzie mnie uważac za świra to co z tego jak będe szczęśliwy z tą jedną jedyna
Cały świat wtedy nie bedzie dla mnie istniec bo to ona bedzie tym całym światem a ja dla niej. To co Pani napisała to jedna z mądrzejszych rzeczy jakie przeczytałem na temat związków miłości i choć sam mądry nie jestem pokuszę sie o kontemplację nad tym co własnie przeczytałem.
No rzeczywiście, niezobowiązujący jednorazowy seks z kolegą z internetu pod wpływem środków odurzających. Gość "kończy w niej" na wyraźną prośbę po półtorej godzinie "uprawiania pięknego aktu" a potem spotykają sie po kryjomu ( bo dziewczyna sama zaprasza go tekstami "wpadnij na piwo pizze i jakieś tam ") w tajemnicy przed aktualnym chłopakiem tejże dziewczyny a ja mam nie wymiotować na samą myśl
Ehhh moze rzeczywiście powinienem iść, nabrać pokory ( albo znaleźć odpowiednią partnerke ), to powinienem na pewno. Dziękuje za wszystkie rady Malineczka00 i za przedstawienie twojego punktu widzenia
Autorze czytaj ze zrozumieniem.
Chcesz sobie zmarnować życie na poszukiwaniu dziewicy, która nigdy się nie całowała to masz prawo. To Twój wybór. I masz prawo mieć taką preferencje (nie zależnie czy wg nas jest to normalne).
Nie jest natomiast z całą pewnością WYMIOTOWANIE na myśl o tym, że jakaś kobieta z kimś spala i ktoś się w niej dochodził. Powtórzę TO nie jest normalne. To tak jakbyś miał wymiotować bo kobieta ma rude włosy, albo jest niska.
Możesz twierdzić, że potrafisz pokochać raz, proszę bardzo. Życie to i tak zweryfikuje. Ale wymiotowanie na myśl o czynnościach seksualnych innych ludzi nie jest normalne. Z całą pewnością.