OneDay napisał/a:niepodobna napisał/a:Nathan napisał/a:Ale w sumie co im się dziwić - wcześniej darły mordy żądając abym się wyniósł z mojego domu by mogła w nim spokojnie wychowywać podrzutka...
Nie bądź gołosłowny i nie rzucaj oskarżeniami na oślep, może się do kogoś przykleją. Pokaż, kto i gdzie tę mordę darł, żebyś się wyniósł z własnego domu, by żona mogła w nim spokojnie wychowywać dziecko kochanka. Szczególnie i żywo mnie interesuje, gdzie ja to napisałam - bo domyślam się, że mnie jako jako kobietę i jedną z osób krytykujących twoją postawę (bynajmniej nie w tej kwestii), też wrzuciłeś do tego worka. Ale nie tylko ja, a nikt z ostatnio wypowiadających się osób tego nie powiedział. Jeśli jest inaczej - zacytuj.
Nie ma co już nimi dyskutować - wszak to wróżki, jasnowidzki i biegłe psycholożki w jednym - lepiej od mojej żony wiedzą że chciała urodzić, że na pewno by pokochała, że żałuje aborcji i na starość zagryzie ją sumienie.
Są w stu procentach przekonane że nie istnieje coś takiego jak kobieta która po prostu nie chce więcej dzieci.
Jak wyżej. Pokaż, gdzie coś takiego twierdziłam.
W innym przypadku wyjdzie, że to jednak Ty doszukujesz się treści ukrytych miedzy wierszami, żeby do nich dorobić teorię.
Zabawne jest szczególnie ostatnie zdanie jako skierowane do osoby, która sama nie ma dzieci z wyboru.
Niepodobna,
Jeszcze na samym początku dyskusji jedna z forumowiczek zaproponowała jakże absurdalne w tej sytuacji rozwiązanie "Myślę, że skoro nie jesteś w stanie zaakceptować jej dziecka i pokochać jakby było twoje własne, to rozwiedz się z tą kobietą, ale zostaw jej dom, w którym mieszkacie. Ty natomiast wyprowadź się, a potem czas pokaże czy byłbyś w stanie pokochać tego dzieciaka, czy absolutnie nie."
Nathan nigdzie nie napisał, że są to Twoje słowa czy słowa jednej z pań ostatnio wypowiadających się. Do jednego worka wrzucił panie, które chyba na okoliczność solidarności jajników, cały czas doszukują się jego winy.
1. Nazywa nas zbiorowo fanatyczkami od rodzenia
2. Odwołuje się wyraźnie do wypowiedzi osób, które pisały tu ostatnio, np.
Nathan napisał/a: Gdzieś widzą za to że żądałem aborcji, ofiary i cholera wie czego jeszcze.
Ela niedawno napisała, że ma wrażenie, że Nathan oczekiwał 'ofiary' pomimo tego, że nie zdecydował się ratować małżeństwa.
Więcej osób natomiast, w tym ja, zauważyło presję na żonę (jednak nie nazywałam jej 'żądaniem', to Nathan tak to eskaluje, żeby zdyskredytować te spostrzeżenia).
To o kim on pisze? O jakiejś
jednej użytkowniczce z początku wątku, której już tu nie ma?
3.
Ale w sumie co im się dziwić - wcześniej darły mordy żądając abym się wyniósł z mojego domu by mogła w nim spokojnie wychowywać podrzutka...
Czy trzeba wyraźniej zaznaczać, że wspomniane wyżej i te, co kiedyś 'darły mordy', by Nathan zostawił dom żonie i dziecku kochanka, to w poście Nathana te same osoby?
Teraz fanatyzują i przypisują biednemu autorowi całe zło, no ale co im się dziwić, jak już wcześniej....
A ja prosiłam o dowód. Po prostu.
4.
Są w stu procentach przekonane że nie istnieje coś takiego jak kobieta która po prostu nie chce więcej dzieci.
Gdyby miały władzę to i zgwałconym kazałyby rodzić.
To są czyste insynuacje. Nathan wylewa wściekłość, że ktoś tu śmie mu coś zarzucać, a jednocześnie nie ma żadnych oporów, żeby rzucać takimi oskarżeniami bez pokrycia.
Rzuca nimi by zdyskredytować nasze poglądy przez ich bezprawne rozszerzenie i potem napadanie na słomianego chochoła.
A ja prosiłam o cytaty. Tylko tyle. Chcę wiedzieć, w którym miejscu ja albo któraś z ostatnich dyskutantek wypowiadałyśmy się np., że zgwałcone kobiety mają rodzić.
4.
Po prostu na słowo ABORCJA dostają szału i pianę z pysków tocząc miotają się gorączkowo jak by tu winą za ową aborcję obarczyć faceta...
Tu chyba jednak zabawię się w psycholożkę..
Projekcja z tym toczeniem piany z pyska i miotaniem się gorączkowym - widać, że autor sam nie panuje nad emocjami.
Cały post, którego nie wklejam w całości, pokazuje pokłady agresji, lekceważenia i pogardy wobec kobiet.
Zlewamy mu się w jedną masę o najniższych skłonnościach, którą można zbiorowo zaatakować i ośmieszyć, a nasze prawdziwe poglądy nie mają żadnego znaczenia.
Dla niego nie ma różnicy, co która naprawdę pisze.