Salomonka, napisała to np Ulle i Ela sugerując, żeby autor się wyprowadzil, a córka została z matką w mieszkaniu.
Co ma XIX wiek do tego? Zwyczajnie czasem lepiej, żeby to matka się wyprowadziła i zostawiła rodzinę w spokoju, skoro miała potrzebę zdrady. A czasem jest na odwrót i lepiej żeby wyprowadził się facet. Mnie natomiast zdziwiło szybkie wyrokowanie i nakazy „męskiego zachowania” jakim miałaby być wyprowadzka prawdopodobnie niewinnego faceta, ktory jeszcze przychodzi tu po pomoc. Nie kojarze wątków gdzie kobieta zglasza zdradę/poniewieranie/przemoc i zarzuca jej się kłamstwo bo może lepiej, żeby przyszła druga strona konfliktu i skomentowała jak to widzi. Wtf?:/ mogę poprosić, żebyś w odpowiedzi przestala jechac po mojej wrazliwości i sugerować że mam iść gdzie indziej?...
66 2019-03-05 20:42:12 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 20:49:21)
Salomonka, napisała to np Ulle sugerując, żeby autor się wyprowadzil, a córka została z matką w mieszkaniu.
Co ma XIX wiek do tego? Zwyczajnie czasem lepiej, żeby to matka się wyprowadziła i zostawiła rodzinę w spokoju, skoro miała potrzebę zdrady. A czasem jest na odwrót i lepiej żeby wyprowadził się facet. Mnie natomiast zdziwiło szybkie wyrokowanie i nakazy „męskiego zachowania” jakim miałaby być wyprowadzka prawdopodobnie niewinnego faceta, ktory jeszcze przychodzi tu po pomoc. Wtf?:/ mogę poprosić, żebyś w odpowiedzi przestala jechac po mojej wrazliwości i sugerować że mam iść gdzie indziej?...
Jasne, masz to jak w banku.. Tylko ty odczep się od wypowiedzi innych osób które ci tutaj nie pasują i przestań "być w szoku".
Każdy ma prawo wypowiedzieć się na temat tutaj poruszony, ty i ktoś kto się z tobą nie zgadza także. akcja wzbudza reakcję
Poza tym--- Niewinny facet--- A skąd wiesz, ze niewinny? Skoro ma problem, chce jego rozwiązania, to zalezy mu tylko na tym, aby go doceniono? Jeśli tak, to troll w 100%.
santapietruszka napisał/a:Nathan napisał/a:Santapietruszka - seks uprawialiśmy regularnie, więc kiepska ta Twoja logika. A skąd mam pewność - ja wiem. Ty nie musisz. Jak bardzo chcesz to się domyślisz, wystarczy uważnie przeczytać kilka wcześniejszych postów.
Nie chce mi się czytać jeszcze raz wcześniejszych postów. Jeśli nie jesteś po wazektomii, to pewności nie masz, skoro regularnie uprawialiście seks, nawet z zabezpieczeniem. A jeśli chodzi ci o to, że wiesz, jaki to wiek ciąży i sobie policzyłeś, to mogę Ci wyjaśnić, że czas trwania ciąży liczy się od daty ostatniej miesiączki - więc, powtórzę, jeśli regularnie uprawialiście seks przed zdradą, to nadal pewności nie masz, bo machnąłeś się w obliczeniach o jakieś 2 tygodnie. No chyba, że dla Ciebie "regularnie" to jest raz na miesiąc, to wtedy ok, masz rację, ale udanym związkiem bym tego nie nazwała
Jak urodzi to zrobi badania. Wtedy okaże się czy jego czy nie.
Są możliwe testy DNA z krwi, dostępne właśnie od 8 tygodnia ciąży. Trochę oczywiście drogie, ale ja jednak na miejscu Autora zastanowiłabym się nad taką opcją. Bo bardzo możliwe, że temat nabierze zupełnie innego sensu...
Mordimer napisał/a:santapietruszka napisał/a:Nie chce mi się czytać jeszcze raz wcześniejszych postów. Jeśli nie jesteś po wazektomii, to pewności nie masz, skoro regularnie uprawialiście seks, nawet z zabezpieczeniem. A jeśli chodzi ci o to, że wiesz, jaki to wiek ciąży i sobie policzyłeś, to mogę Ci wyjaśnić, że czas trwania ciąży liczy się od daty ostatniej miesiączki - więc, powtórzę, jeśli regularnie uprawialiście seks przed zdradą, to nadal pewności nie masz, bo machnąłeś się w obliczeniach o jakieś 2 tygodnie. No chyba, że dla Ciebie "regularnie" to jest raz na miesiąc, to wtedy ok, masz rację, ale udanym związkiem bym tego nie nazwała
Jak urodzi to zrobi badania. Wtedy okaże się czy jego czy nie.
Są możliwe testy DNA z krwi, dostępne właśnie od 8 tygodnia ciąży. Trochę oczywiście drogie, ale ja jednak na miejscu Autora zastanowiłabym się nad taką opcją. Bo bardzo możliwe, że temat nabierze zupełnie innego sensu...
Jeśli brak mu cierpliwości to niech skorzysta z tej metody co piszesz.
Ulle - do Twojej wiadomości : akurat wizerunek rodziny i to co ludzie pomyślą mam gdzieś.
Gdyby było inaczej - już bym siedział u prawnika i pisał pozew o rozwód, jako że wizerunek rogacza raczej nie jest powodem do dumy.
I nie zasłaniam się córką tylko staram się ją chronić.
Moim zdaniem lepiej by wychowywała się jako jedynaczka z dwojgiem rodziców niż z rodzeństwem i nieodpowiedzialną matką.
Nie wiem czy ewentualna aborcja po niej spłynie czy nie - wiem to co mi powiedziała, czyli że nie chce rodzić, już dawno mówiła że jedna ciąża jej w życiu wystarczy - tyle że tak było do wizyty jej matki.
Ulle - do Twojej wiadomości : akurat wizerunek rodziny i to co ludzie pomyślą mam gdzieś.
Gdyby było inaczej - już bym siedział u prawnika i pisał pozew o rozwód, jako że wizerunek rogacza raczej nie jest powodem do dumy.
I nie zasłaniam się córką tylko staram się ją chronić.
Moim zdaniem lepiej by wychowywała się jako jedynaczka z dwojgiem rodziców niż z rodzeństwem i nieodpowiedzialną matką.Nie wiem czy ewentualna aborcja po niej spłynie czy nie - wiem to co mi powiedziała, czyli że nie chce rodzić, już dawno mówiła że jedna ciąża jej w życiu wystarczy - tyle że tak było do wizyty jej matki.
Czyli masz raczej marny kontakt z własną żoną?
72 2019-03-05 20:58:06 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 21:02:40)
Husky napisał/a:Salomonka, napisała to np Ulle sugerując, żeby autor się wyprowadzil, a córka została z matką w mieszkaniu.
Co ma XIX wiek do tego? Zwyczajnie czasem lepiej, żeby to matka się wyprowadziła i zostawiła rodzinę w spokoju, skoro miała potrzebę zdrady. A czasem jest na odwrót i lepiej żeby wyprowadził się facet. Mnie natomiast zdziwiło szybkie wyrokowanie i nakazy „męskiego zachowania” jakim miałaby być wyprowadzka prawdopodobnie niewinnego faceta, ktory jeszcze przychodzi tu po pomoc. Wtf?:/ mogę poprosić, żebyś w odpowiedzi przestala jechac po mojej wrazliwości i sugerować że mam iść gdzie indziej?...Jasne, masz to jak w banku.. Tylko ty odczep się od wypowiedzi innych osób które ci tutaj nie pasują i przestań "być w szoku".
Każdy ma prawo wypowiedzieć się na temat tutaj poruszony, ty i ktoś kto się z tobą nie zgadza także. akcja wzbudza reakcję
Poza tym--- Niewinny facet--- A skąd wiesz, ze niewinny? Skoro ma problem, chce jego rozwiązania, to zalezy mu tylko na tym, aby go doceniono? Jeśli tak, to troll w 100%.
Salomonka, serio nie chcę się kłócić, ale jest pewna różnica między wyrażaniem własnego stanu emocjonalnego (typu szok), a sugerowanie innym, żeby poszli gdzie indziej czy używanie różnododnych epitetów. Ja nie mogę się „odczepić” bo ja się nigdzie do Ciebie nie „przyczepiłam”. Myślę, że z innych moich postów można jasno wywnioskować, że nie jestem fanem męskich trolli, wręcz przeciwnie, ale nie mogę teź nie dodać paru groszy, kiedy widzę tak jawny przejaw dyskryminacji płciowej w drugą stronę. Wszelkie teksty „zachowaj się po męsku” są moim zdaniem przejawem dyskryminacji płciowej i postulowaniem niesprawiedliwości, podobnymi do tych typu „miejsce kobiety jest w kuchni”.
Nie wiem którą wypowiedzią zasłużyłam sobie na taki atak z Twojej strony, bo z początku nie odwolywałam się do Twoich wypowiedzi ani Twojej osoby, proponuje więc zakonczyć tą “reakcję” bo serio nie było z mojej strony “akcji” ;(
Co do aborcji mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że jeżeli dziecko jest wychowane w normalnym podejściu do tego zjawiska (tzn zdaje sobie sprawę że taka zygota czy płód są O WIELE mniej rozwinięte poznawczo i emocjonalnie od krowy czy świni którą zjada), to nie ma najmniejszego problemu z dokonaniem takiego zabiegu w rodzinie.
Salomonka napisał/a:Husky napisał/a:Salomonka, napisała to np Ulle sugerując, żeby autor się wyprowadzil, a córka została z matką w mieszkaniu.
Co ma XIX wiek do tego? Zwyczajnie czasem lepiej, żeby to matka się wyprowadziła i zostawiła rodzinę w spokoju, skoro miała potrzebę zdrady. A czasem jest na odwrót i lepiej żeby wyprowadził się facet. Mnie natomiast zdziwiło szybkie wyrokowanie i nakazy „męskiego zachowania” jakim miałaby być wyprowadzka prawdopodobnie niewinnego faceta, ktory jeszcze przychodzi tu po pomoc. Wtf?:/ mogę poprosić, żebyś w odpowiedzi przestala jechac po mojej wrazliwości i sugerować że mam iść gdzie indziej?...Jasne, masz to jak w banku.. Tylko ty odczep się od wypowiedzi innych osób które ci tutaj nie pasują i przestań "być w szoku".
Każdy ma prawo wypowiedzieć się na temat tutaj poruszony, ty i ktoś kto się z tobą nie zgadza także. akcja wzbudza reakcję
Poza tym--- Niewinny facet--- A skąd wiesz, ze niewinny? Skoro ma problem, chce jego rozwiązania, to zalezy mu tylko na tym, aby go doceniono? Jeśli tak, to troll w 100%.
Salomonka, serio nie chcę się kłócić, ale jest pewna różnica między wyrażaniem własnego stanu emocjonalnego (typu szok), a sugerowanie innym, żeby poszli gdzie indziej czy używanie różnododnych epitetów. Ja nie mogę się „odczepić” bo ja się nigdzie do Ciebie nie „przyczepiłam”. Myślę, że z innych moich postów można jasno wywnioskować, że nie jestem fanem męskich trolli, wręcz przeciwnie, ale nie mogę teź nie dodać paru groszy, kiedy widzę tak jawny przejaw dyskryminacji płciowej w drugą stronę. Wszelkie teksty „zachowaj się po męsku” są moim zdaniem przejawem dyskryminacji płciowej i postulowaniem niesprawiedliwości, podobnymi do tych typu „miejsce kobiety jest w kuchni”.
Nie wiem którą wypowiedzią zasłużyłam sobie na taki atak z Twojej strony, bo z początku nie odwolywałam się do Twoich wypowiedzi ani Twojej osoby, proponuje więc zakonczyć tą “reakcję” bo serio nie było z mojej strony “akcji” ;(
Jeszcze raz powtórzę; Masz to jak w banku! skończylaś?
FAJNIE!
74 2019-03-05 21:07:48 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-03-05 21:14:07)
Ulle - do Twojej wiadomości : akurat wizerunek rodziny i to co ludzie pomyślą mam gdzieś.
Gdyby było inaczej - już bym siedział u prawnika i pisał pozew o rozwód, jako że wizerunek rogacza raczej nie jest powodem do dumy.
I nie zasłaniam się córką tylko staram się ją chronić.
Moim zdaniem lepiej by wychowywała się jako jedynaczka z dwojgiem rodziców niż z rodzeństwem i nieodpowiedzialną matką.Nie wiem czy ewentualna aborcja po niej spłynie czy nie - wiem to co mi powiedziała, czyli że nie chce rodzić, już dawno mówiła że jedna ciąża jej w życiu wystarczy - tyle że tak było do wizyty jej matki.
Może i tak było do wizyty jej matki, a może wcześniej bała się zasygnalizować, że ma wątpliwości, bo czuła, że w nikim nie będzie miała wsparcia? Tymczasem jej matka dała jej wsparcie i żona od tej pory jasno ci mówi, że chce urodzić to dziecko, bo to jest JEJ dziecko?
A babcia? No cóż? Trudno się dziwić temu, że córka zechciała rozmawiać o swoich problemach ze swoją mamą. To raczej normalne. Twoje zdanie ona znała i nie miała złudzeń, więc chciała poradzić się matki. A matka jak to matka raczej normalna sprawa jest, że wstawiła się za córką, bo wiedziała, jak córka przeżyje taka tragedie i za nienarodzonym jeszcze wnukiem, jej potomkiem.
Tak jest, jakbyś na to nie patrzył.
Myślę, że twoja żona jest teraz ciężko przerażona i jest w niezwykle trudnej sytuacji. Należy jej pomóc biorąc pod uwagę jej stan. Nosi dziecko. Fakt, nie twoje, ale jakie to ma znaczenie?
Do tamtego faceta ona nie pójdzie, bo jak ja zrozumiałam puściła się z jakimś przygodnym, bo była pod wpływem durnych roszczeniowych i wielce wyzwolonych pustych bab. Chciała im dorównać, to dorównała. Tamte puszczają się pewnie na każdym wyjeździe i żadna z nich nie zaciąży, bo to stare latawice i kute na cztery nogi, takie nie zaciązaja.
Twoja żona wypuszczona w świat niczym zielona głupia gęś dała omotać się jakimś babom i jakiemuś lowelasowi, który moczy, gdy ma okazję i co się stało? Pierwszy i ostatni raz i proszę bardzo, jest ciąża.
Twoja żona nie jest chyba typem rasowej latawicy, czy jest?
Ty ja znasz.
Jeśli jest rasowa latawica, to spuść ja z wodą w klozecie i ciesz się, że się jej pozbyłes.
Jeśli jednak nie jest to ten typ kobiety, tylko głupiej gidii, której się przydarzyło, to wybacz jej o odczep się od jej dziecka.
Ela210 napisał/a:Zostaw żonę z tym bałaganem samą. Wyprowadż się, ustal kontakty z córką. Za parę miesięcy pomyślisz.
Nie pomagaj jej. Niech dorośnie.No ale ponownie - dlaczego to niby córka ma zostać z matką???
Bo tak prościej na ten moment i bardziej potrzebuje matki jako mała dziewczynka? To człowiek- nie przedmiot,
76 2019-03-05 21:12:34 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-03-05 21:13:34)
To człowiek- nie przedmiot,
No właśnie, nie przedmiot. A może ma lepszy kontakt z ojcem? Nie my jesteśmy od oceniania tego ani od decydowania o tym, bo "córka potrzebuje matki".
Nasze życie rodzinne zaczęło się psuć - ani ja, ani córka nie byliśmy zadowoleni z faktu że praca staje się ważniejsza od nas.
77 2019-03-05 21:14:27 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-03-05 21:15:01)
Nathan napisał/a:Ulle - do Twojej wiadomości : akurat wizerunek rodziny i to co ludzie pomyślą mam gdzieś.
Gdyby było inaczej - już bym siedział u prawnika i pisał pozew o rozwód, jako że wizerunek rogacza raczej nie jest powodem do dumy.
I nie zasłaniam się córką tylko staram się ją chronić.
Moim zdaniem lepiej by wychowywała się jako jedynaczka z dwojgiem rodziców niż z rodzeństwem i nieodpowiedzialną matką.Nie wiem czy ewentualna aborcja po niej spłynie czy nie - wiem to co mi powiedziała, czyli że nie chce rodzić, już dawno mówiła że jedna ciąża jej w życiu wystarczy - tyle że tak było do wizyty jej matki.
Może i tak było do wizyty jej matki, a może wcześniej bała się zasygnalizować, że ma wątpliwości, bo czuła, że w nikim nie będzie miała wsparcia? Tymczasem jej matka dała jej wsparcie i żona od tej pory jasno ci mówi, że chce urodzić to dziecko, bo to jest JEJ dziecko? A babcia? No cóż? Trudno się dziwić temu, że córka zechciała rozmawiać o swoich problemach ze swoją mamą. To raczej normalne. Twoje zdanie ona znała i nie miała złudzeń, więc chciała poradzić się matki. A matka jak to matka raczej normalna sprawa jest, że wstawiła się za córką, bo wiedziała, jak córka przeżyje taka tragedie i za nienarodzonym jeszcze wnukiem, jej potomkiem. Tak jest, jakbyś na to nie patrzył.
Myślę, że twoja żona jest teraz ciężko przerażona i jest w niezwykle trudnej sytuacji. Należy jej pomóc biorąc pod uwagę jej stan. Nosi dziecko. Fakt, nie twoje, ale jakie to ma znaczenie?
Do tamtego faceta ona nie pójdzie, bo jak ja zrozumiałam puściła się z jakimś przygodnym, bo była pod wpływem durnych roszczeniowych i wielce wyzwolonych pustych bab. Chciała im dorównać, to dorównała. Tamte puszczają się pewnie na każdym wyjeździe i żadna z nich nie zaciąży, bo to stare latawice i kute na cztery nogi, takie nie zaciągają.
Twoja żona wypuszczona w świat niczym zielona głupia gęś dała omotać się jakimś babom i jakiemuś lowelasowi, który moczy, gdy ma okazję i co się stało? Pierwszy i ostatni raz i proszę bardzo, jest ciąża.
Twoja żona nie jest chyba typem rasowej latawicy, czy jest? Ty ja znasz.
Jeśli jest rasowa latawica, to spuść ja z wodą w klozecie i ciesz się, że się jej pozbyłes.
Jeśli jednak nie jest to ten typ kobiety, tylko głupiej gidii, której się przydarzyło, to wybacz jej o odczep się od jej dziecka.
Wlasnie o to mi chodziło:) Pięknie to wyrazilaś. Szacun!
Husky napisał/a:Ela210 napisał/a:Zostaw żonę z tym bałaganem samą. Wyprowadż się, ustal kontakty z córką. Za parę miesięcy pomyślisz.
Nie pomagaj jej. Niech dorośnie.No ale ponownie - dlaczego to niby córka ma zostać z matką???
Bo tak prościej na ten moment i bardziej potrzebuje matki jako mała dziewczynka? To człowiek- nie przedmiot,
Może to jest temat na bardziej abstrakcyjną rozmowę, bo oczywiście nie wiem jak to jest w tym konkretnym przypadku, ale stwierdzenie z góry, ze dzieeczynka „bardziej potrzebuje matki” jest dyskryminacją płciową. Mnie by szlag trafił, gdyby nie pozwolono mi w dziecinstwie zostać z ojcem, ale oczywiscie znam tez przypadki w drugą stronę - własnie dlatego dziwi mnie to stereotypowe wyrokowanie - bywa różnie. Własni dlatego, że to nie przedmiot:)
79 2019-03-05 21:16:15 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-03-05 21:28:01)
[treść niemerytoryczna, prowokacyjna - usunięte przez moderację]
Nathan, nikt z nas Twojego życia nie przeżyje za Ciebie, nie będzie ponosił odpowiedzialności za to, co zrobisz i nie przeżywa Twoich uczuć.
Jest to ciężki temat. Radzisz sobie z nim całkiem dobrze, jak na razie.
Na Twoim miejscu wymiksowała bym się z tego Forum, bo już zostałeś zlinczowany za to, że Twoja żona Cię zdradziła i zaszło się jej. Ewentualnie śledziła bym rozwój tematu, ale nie musisz bronić się tutaj przed stadem obcych bab, które włącznie ze mną, mają odmienne zdania.
Idź, napij się z kumplami, pooglądaj jakiś głupi serial i zastanów się, czego Ty chcesz. Potem pogadaj o tym z żoną, czego ona chce i jak to widzicie oboje. Zastanówcie się, jak osiągnąć ewentualny kompromis. Zapewnij Wam neutralną atmosferę, nie daj sie nabrać na płacze, łzy. Wyjaśnij jej spokojnie swój punkt widzenia i oceń jej szczerość w podejściu do tego tematu.
To jest WASZE małżeństwo i chcesz je kontynuować. Więc ustalcie wspólnie zasady, na jakich miało by ono funkcjonować.
Żadna z nas, z tego forum, nie poniesie konsekwencji Twojego postępowania, ani postępowania Twojej żony. Ty wiesz najlepiej, czego chcesz w życiu dla siebie, córki i Twojej rodziny.
Ulle - Naprawdę zrozumienie prostego tekstu sprawia Ci aż taki problem?
Powtórzę - ona NIE chciała więcej dzieci.
To była JEJ decyzja, podjęta kilka lat temu.
Ja ją tylko poparłem.
Gdy dowiedziała się o ciąży ze zdrady - SAMA podjęła decyzję o usunięciu.
Ja tylko się zgodziłem i robiłem za tłumacza przy załatwianiu zabiegu.
Wszystko zaczęło się walić po wizycie jej matki.
Nie było mnie przy tej rozmowie, ale wiem jak ta kobieta potrafi się zachowywać.
Ataki histerii, szantaż, groźby i obelgi już kiedyś przerabiałem - gdy nie spodobał się jej nasz sposób na wychowywanie córki.
Żona nie potrafi się przed tym bronić, stąd zmiana decyzji i ja na tym forum.
82 2019-03-05 21:23:02 Ostatnio edytowany przez Harvey (2019-03-05 21:23:54)
Ja tam się rozwiodłem i to mogę Ci polecić. Raz dała da i drugi. Nawet o tym wiedzieć nie będziesz Twoje życie Twoja sprawa ale słowo "miłość" i że ją "kochasz" to sobie oszczędź. Ona Ciebie tak kochała, że dała zadka komu innemu
Wybacz stary ale ja zdrad nie wybaczam. Idę dalej aż się kurzy
Ps. Moja sąsiadka ma 2jkę dzieci 4 i 7 lat i też jest w trakcie rozwodu. Tam zdrady nie było tylko słaby mąż Ja się rozwiodłem bo mnie zdradziła na takim właśnie wyjeździe integracyjnym. Teraz została sama w ciąży a ja się śmieję od ucha do ucha, że się wymiksowałem z tego związku.
Nic nie dzieje się bez przyczyny, więc twoje zarzekanie sie, że jestes taki niskazitelny i bez winy jak nowonarodzone dziecię, trochę mnie śmieszy.
Niestety... Dalej ją coś gryzło, niby udawała że wszystko ok ale nie była sobą.Nathan, nikt z nas Twojego życia nie przeżyje za Ciebie, nie będzie ponosił odpowiedzialności za to, co zrobisz i nie przeżywa Twoich uczuć.
Jest to ciężki temat. Radzisz sobie z nim całkiem dobrze, jak na razie.Na Twoim miejscu wymiksowała bym się z tego Forum, bo już zostałeś zlinczowany za to, że Twoja żona Cię zdradziła i zaszło się jej. Ewentualnie śledziła bym rozwój tematu, ale nie musisz bronić się tutaj przed stadem obcych bab, które włącznie ze mną, mają odmienne zdania.
Idź, napij się z kumplami, pooglądaj jakiś głupi serial i zastanów się, czego Ty chcesz. Potem pogadaj o tym z żoną, czego ona chce i jak to widzicie oboje. Zastanówcie się, jak osiągnąć ewentualny kompromis. Zapewnij Wam neutralną atmosferę, nie daj sie nabrać na płacze, łzy. Wyjaśnij jej spokojnie swój punkt widzenia i oceń jej szczerość w podejściu do tego tematu.
To jest WASZE małżeństwo i chcesz je kontynuować. Więc ustalcie wspólnie zasady, na jakich miało by ono funkcjonować.
Żadna z nas, z tego forum, nie poniesie konsekwencji Twojego postępowania, ani postępowania Twojej żony. Ty wiesz najlepiej, czego chcesz w życiu dla siebie, córki i Twojej rodziny.
Niestety... Dalej ją coś gryzło, niby udawała że wszystko ok ale nie była sobą.
Wlaśnie to, tylko trolle nie rozumieją tej zasady, nie napiją się z kumplami, nie ustala wspólnych zasad z żoną... bo po prostu żon nie mają. Grają, wpisuja tu jakies niestworzone historie i liczą na wyrozumiałość. Potem cali spoceni z emocji, czekają na odzew z "netu".
Salomonka - no tyle jadu że aż posty mylisz...
I kto tu jest trollem?
Ja nie rozstrzygam za sąd. Patrzę pragmatycznie- na to co ON ma teraz zrobić. Dziewczynka ma parę lat- na ile jest prawdopodobne że lepsze teraz będzie wyrywanie jej od matki?
A żona wykazała dziecinne zachowanie, życie kopnęło w d.. i trzeba dorosnąć.
Odsuń się, niech to będzie jej decyzja. Wieem że ciężko, współczuję.
Nie miej pretensji do teściowej- jak Burzowy napisał- Ona stanie po stronie dziecka. Wyobraż sobie, że to Twoja córa zdradziła męża.. czym byś się kierował?
Salomonka - no tyle jadu że aż posty mylisz...
I kto tu jest trollem?
cyt'
"Jesteśmy małżeństwem od 12 lat, mamy córkę. Do tej pory układało nam się świetnie, tworzyliśmy zgodny, szczęśliwy związek ( i nie jest to tylko moja opinia ).
Niestety, dwa lata temu żona postanowiła zmienić pracę na bardziej ambitną, no i się zaczęło..".
Co jest jadem? To, ze odkrywam powoli niescisłosci w twoich postach? Może nie napisałeś tego we wstępie?
więc jakim wspaniałym małzenstwem byliscie? Nie bronię zony, tylko próbuję zerwć ci łuski z oczu. Nie byliście dobrym małżeństwem, nie kochaliscie sie dostatecznie mocno, by nie doszło do zdrady, nie kochacie się dalej wystyarczająco by ten kryzys zażegnać, co własciwie was łączy??!!
Przyzwyczajenie? Twoje poczucie własności? Co?!!
87 2019-03-05 21:44:22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-03-05 21:44:51)
Salomonka, czepiasz się gościa któremu życie dało po łbie, ze ocenia dotychczasowe małżeństwo przed jako dobre? Przez to niby jest trollem???
Wyobraż sobie, że ludzie tak oceniają swoje związki- czasem czegoś nie widzą- a to nie pora na takie audyty teraz.
Salomonka, czepiasz się gościa któremu życie dało po łbie, ze ocenia dotychczasowe małżeństwo przed jako dobre? Przez to niby jest trollem???
Wyobraż sobie, że ludzie tak oceniają swoje związki- czasem czegoś nie widzą- a to nie pora na takie audyty teraz.
Życie nigdy nikomu nie daje po łbie bez powodu. Czasem lepiej wiedzieć, skąd ci spadają na łeb gromy i taki audyt lepiej ci posłuży niż głaskanie po sponiewieranym łbie. Wyświtli ci ścieżkę:)
89 2019-03-05 21:51:11 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 21:52:19)
Ela210 napisał/a:Salomonka, czepiasz się gościa któremu życie dało po łbie, ze ocenia dotychczasowe małżeństwo przed jako dobre? Przez to niby jest trollem???
Wyobraż sobie, że ludzie tak oceniają swoje związki- czasem czegoś nie widzą- a to nie pora na takie audyty teraz.Życie nigdy nikomu nie daje po łbie bez powodu.
Pewnie, jak kobieta jest zdradzana czy poniżana to też napewno sobie na to zasłużyła, no nic nie dzieje się bez powodu - przy następnym kobiecym wątku tego typu proponuję zacząć od wylania na autorkę wiadra pomyj - zastanowi się nad życiowymi błędami i napewno poczuje lepiej ;/
(To jest ironia jakby ktoś nie zauważył)
90 2019-03-05 21:52:36 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-03-05 21:55:36)
Salomonko, proszę o zaprzestanie nieregulaminowego off topu
91 2019-03-05 21:53:35 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-05 22:00:34)
Salomonka - A gdzie te nieścisłości?
Nie kochaliśmy się dostatecznie mocno by nie doszło do zdrady?
Znaczy każdy zdradzony nie kochał swojej żony?
I nie kochamy się teraz?
To dlaczego zamiast załatwiać rozwód ona chodzi i płacze po kątach a ja szukam pomocy?
Tobie chyba psycholog jest bardziej potrzebny niż mojej żonie...
Twoje następne posty po prostu zignoruję.
Ela - ona nie stanęła po stronie dziecka, tylko po stronie swojej religii - ot cały problem. Stronę jak i zdanie mojej żony ma w głębokim poważaniu, chodzi jej tylko o to by nie dopuścić do aborcji bo to - jej zdaniem - hańba w całej rodzinie i powód by wyrzec się córki.
92 2019-03-05 21:56:57 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-03-05 22:05:54)
oto ostatni dzisiaj edit nieregulaminowych, osobistych wycieczek.
Następny poskutkuje ostrzeżeniem, i tymczasowym banem, na wyciszenie trudnych emocji, dla wszystkich uczestniczek off topu i wzajemnego wyzłośliwiania się
Salomonka - A gdzie te nieścisłości?
Nie kochaliśmy się dostatecznie mocno by nie doszło do zdrady?
Znaczy każdy zdradzony nie kochał swojej żony?I nie kochamy się teraz?
To dlaczego zamiast załatwiać rozwód ona chodzi i płacze po kątach a ja szukam pomocy?Tobie chyba psycholog jest bardziej potrzebny niż mojej żonie...
Twoje następne posty po prostu zignoruję.
Rob co chcesz z moimi postami, ale zauważ że do tej pory jakoś nie udało ci się znaleźć złotego środka.
W żadnym zwiazku nie dochodzi do zdrady, jesli uczucie jest dostatecznie silne. Kobieta może być pijana jak bąk, a facetowi może się laska nebeska rozebrać do gaci i do zdrady nie dojdzie. Nie zamierzam ci tu teraz morałow prawic...
Dlaczego płaczecie po kątach i szukacie pomocy? Oto jest pytanie, które zadałam już wcześniej, bo milosci ja tu nie widzę.
Salomonka - A gdzie te nieścisłości?
Nie kochaliśmy się dostatecznie mocno by nie doszło do zdrady?
Znaczy każdy zdradzony nie kochał swojej żony?I nie kochamy się teraz?
To dlaczego zamiast załatwiać rozwód ona chodzi i płacze po kątach a ja szukam pomocy?Tobie chyba psycholog jest bardziej potrzebny niż mojej żonie...
Twoje następne posty po prostu zignoruję.
Kolego, mój znajomy poszedł na terapię małżeńską to przez chwilę coś tam dała ale nie na długo. Też się będzie rozwodził. Mają razem córkę.
Miej jaja i zostaw ją w pisdu. Myśl o sobie a nie o niej, córka to zrozumie. A teraz zaczynam mieć coraz więcej znajomych rozwodników niż mężatych.
Poznałem ostatnio kolesia co jego małżeństwo trwało 4 miechy bo puściła się z innym.
Nie te czasy by cokolwiek ratować Maszeruj do przodu z podniesionym czołem. Ja teraz tylko czekam września. Wtedy minie równy rok i odwalę taką szopkę, której jeszcze to miasto nie widziało
Cierpliwość to cnota
Ulle - Naprawdę zrozumienie prostego tekstu sprawia Ci aż taki problem?
Powtórzę - ona NIE chciała więcej dzieci.
To była JEJ decyzja, podjęta kilka lat temu.
Ja ją tylko poparłem.
Gdy dowiedziała się o ciąży ze zdrady - SAMA podjęła decyzję o usunięciu.
Ja tylko się zgodziłem i robiłem za tłumacza przy załatwianiu zabiegu.Wszystko zaczęło się walić po wizycie jej matki.
Nie było mnie przy tej rozmowie, ale wiem jak ta kobieta potrafi się zachowywać.
Ataki histerii, szantaż, groźby i obelgi już kiedyś przerabiałem - gdy nie spodobał się jej nasz sposób na wychowywanie córki.
Żona nie potrafi się przed tym bronić, stąd zmiana decyzji i ja na tym forum.
Akurat.
Dobry demagog z ciebie.
W to, że żona nie chciała mieć więcej dzieci jestem w stanie uwierzyć, jednak co z tego? Sytuacja zmieniła się i teraz jest w ciąży, chociaz na pewno tego ani nie planowała, ani nie chciała. Jest w ciąży i czuje to dziecko, bo to tak jest drogi panie, że kobieta czuje swoje dziecko.
Nie wiem jakim człowiekiem jest twoja teściowa, ale ewidentnie nie lubisz tej kobiety, chociaż ona wam pomaga, też to wywnioskowałam z tego, co napisałeś.
Powiem nawet więcej na ten temat. Otóż odnoszę wrażenie, że tobie najbardziej pasowałoby nastawić żonę wrogo do jej rodziców, żeby odsunąć ja od nich. Wtedy żona byłaby tylko pod twoim wpływem i mógłbyś rządzić się na całego. Teściowa przeszkadza ci więc. Może to dlatego, że teściowie mieszkają w bloku w małym mieszkaniu, a ty jako właściciel domu czujesz, że jesteś z wyższej półki? Może dlatego twoja żona nie ma żadnych praw do domu, w którym mieszkacie? A może matka żony też o tym wie i dlatego nie budzisz jej sympatii, więc nie lubicie się nawzajem? Wiesz, to sa bardzo osobiste i bardzo rodzinne sprawy, ja mogę tylko snuć domysły.
Nie wierzę jednak w to, by teściowa była typowa baba jedzą, która nie ma nic lepszego do roboty, jak tylko mieszac między wami. Może z dobrego serca czasem próbowała wam coś doradzic, więc w takiej sytuacji należy wysłuchać zdania matki żony i grzecznie jej odpowiedzieć. Nie uszanujesz żony, jeśli nie liczysz się z jej matka.
Czyż nie jest teraz tak, że na złość teściowej kazalbys żonie pozbyć się dziecka?
Bo babcia szantażuje. Tak rzeczywiście, babcia wielką wojowniczka. Ona ma schorowanego męża, za chwilę może zostanie sama na świecie i będzie miała tylko córkę na osłodę starości. I ona będąc w takiej sytuacji miałaby odciąć się od własnej córki? Nie wierzę więc w takie rzeczy. A nawet jeśli babcia tak straszy, to co ty życia nie znasz? Przecież twoja żona i babcia pogodzą się, bo matkę ma się jedną, a mąż dzisiaj jest, a jutro zawinie się do innej i tyle go widzieli.
Jaki ty niewinny jesteś w sprawie zabiegu. Ja nic nie zrobilem, ja tylko patrzyłem, to ona zrobiła- strasznie infantylne.
Tak ona chciała. Może i chciała, bo była w szoku, kocha cię i nie chciała cię stracić, chciała też by córka miała ojca na co dzień i wiedziała, jaka przed nią perspektywa, że wywalisz ja z domu. No to chciała. Czuła się zagubiona i samotna. Matka fala jej wsparcie i od tej pory żona wie, czego chce, a chce urodzić dziecko.
A ty? Może los spłata ci takiego figla, że polubisz tego dzieciaka? Niegdy nie wiadomo.
Poczekaj aż na świat przyjdzie dziecko i wtedy zdecyduj.
96 2019-03-05 22:13:27 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 22:15:24)
Salomonka napisał/a:Husky napisał/a:Pewnie, jak kobieta jest zdradzana czy poniżana to też napewno sobie na to zasłużyła - przy następnym kobiecym wątku tego typu proponuję zacząć od wylania na autorkę wiadra pomyj - zastanowi się nad życiowymi błędami i napewno poczuje lepiej ;/
(To jest ironia jakby ktoś nie zauważył)
Matko z corka
Zostaw tę ironię i odczep się.
Byłam poniżana, zdradzana i co tylko sobie dopowiesz.. ale ciebie nie trawie i mówie ci to po prostu. Nic o tym nie wiesz, naczytałaś się i prawisz morały. Ode mnie sie odczep, bo reaguję alergicznie na tego typu osoby. Bądz sobie tutaj, pisz co chcesz, ale daleko ode mnie.
Nie chcę offtopować, ale... Z tego co kojarzę to przed Twoją dzisiejszą reakcją na moje wypowiedzi nie miałyśmy okazji do interakcji, nie rozumiem więc za bardzo skąd tak silne stwierdzenie, że mnie „nie trawisz” i nie wiem, czym jest uzasadniona Twoja „alergia”. Staram się róznoważyć osądy i nie wyrokować pochopnie. Przykro mi, że miałaś w życiu złe doświadczenia - też miałam, jak każdy - ale nasze prywatne doswiadczenia mogą być zupełnie rozbierzne z tym, czego doświadcza autor, dlatego może warto wsłuchać się w to co pisze zanim zaczniemy go odsądzać od najgorszych (zwłaszcza, że pisze kulturalnie i wydaje mi się, że daleko mu do trolla...)
Autorze, od siebie mogę dodać, że warto żebys się zastanowił czego Ty potrzebujesz w calej tej sytuacji? Czy chciałbys w ogóle być jeszcze z żoną po tym jak Cię zdradziła? Czy będziesz w stanie jej przebaczyć? Co TOBIE dawał i daje ten związek? Czy przy ewentualnym rozstaniu walczyłbys o córkę? Pamiętaj ze czesto kobietom przypadają dzieci, bo mężczyźni wcale się o opiekę nie starają (co też jest smutne), ale nie jest powiedziane, że sprawa jest przegrana, gdybyś wykazał sie wolą.
A może warto pomyśleć o terapii, żeby sobie pewne rzeczy poukładać...
Powodzenia:)
Widzę autorze,że nie znajdziesz tu odpowiedzi na swoje pytania.Dziwi mnie tylko fakt,że tak dużo kobiet jest za tym,abyś zostawił dom żonie,wybaczyl itp.
A nawet jeżeli chcesz aborcji to co z tego?Żyjemy w Państwie gdzie ludzie robią to na codzień i się tym nie chwalą.Nie popieram rzecz jasna aborcji,ale każdy robi co mu się podoba.
Więc zacznij od wyprowadzki żony na kilka dni.Bez córki.Gdzieś do hotelu,żeby miała czas przemyśleć.Celowo nie do mamy.
A potem już jej decyzja.Powiem Ci,już ktoś to pisał wyżej,po aborcji żona może bardzo żałować i nie będzie już tą samą kobietą.Tak miała moja znajoma.
Jeżeli była skłonna zdradzić to musiała już mieć ku temu ciagotki.Podejrzewam,że cały zakład wie łącznie z ojcem dziecka,że się z nim przespala.Przecież to nie był przypadkowy kolega z pracy.
Nie daj sobie wmówić,że za zdradę są winne zawsze dwie strony.To nie prawda.
Nie zostawisz jej sam jeżeli urodzi.Jest jeszcze ojciec dziecka.
A dobro córki to.tylko będzie względne.Bo przed Wami długa droga do odbudowania zaufania.A to nie będzie łatwe.
98 2019-03-05 22:13:50 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-05 22:31:32)
Harvey - Tylko jedna z kilku cnót
Gdyby córka była starsza, być może byłoby mi łatwiej.
Ale obawiam się że w razie rozwodu sąd przyzna ją matce - wtedy jej młode życie może się zawalić.
Zmiana szkoły, towarzystwa, warunków mieszkaniowych i finansowych - nie każde dziecko sobie z tym poradzi.
Do tego mieszkanie u babci dla której wszystko co niezgodne z jedyną słuszną wiarą jest zakazane - masakra.
Ulle - ona w niczym nam nie pomagała.
Ani trochę.
Nawet zostać z wnuczka dłużej niż kilka godzin w niedzielę miała problem.
To raczej moja żona pomagała jej - finansowo, i nie były to drobne kwoty.
Do tego zawożenie do sanatorium na drugi koniec kraju, załatwianie prywatnych wizyt u specjalistów - nigdy nie powiedziałem na to złego słowa ani nie próbowałem w tym przeszkadzać.
To że jej nie lubię - jeśli nazwać tak unikanie jej by uniknąć konfliktów - niech Ci będzie.
Jak będziesz naciskał wprost czy nie wprost na żonę, ona może mieć do Ciebie żal do końca życia.
Musisz się odsunąć..
I tak dla pocieszenia.Mój kuzyn był w podobnej sytuacji.Wygrał w sądzie walkę o dziecko.Mały mieszka z nim.A jego była już ma dwójkę z innymi gośćmi.A też niby nie chciała.Także wszystko jest przed Tobą.
Pozdrawiam
101 2019-03-05 22:17:59 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 22:18:25)
Harvey - Tylko jedna z kilku cnót
Gdyby córka była starsza, być może byłoby mi łatwiej.
Ale obawiam się że w razie rozwodu sąd przyzna ją matce - wtedy jej młode życie może się zawalić.
Zmiana szkoły, towarzystwa, warunków mieszkaniowych i finansowych - nie każde dziecko sobie z tym poradzi.
Do tego mieszkanie u babci dla której wszystko co niezgodne z jedyną słuszną wiarą jest zakazane - masakra.
Nathan, niekoniecznie!!! Serio! mężczyzni, o ile wykazują się autentyczną wolą i walczą o dziecko mają duże szanse, zwlaszcza jesli rozwód jest z winy kobiety - jeżeli jesteś blisko związany z córką to się nie poddawaj!
Moja siostra cioteczna też się będzie rozwodzić niedługo. Ma 2jkę. 2 latka i 5 latkę. Mówi dokładnie to samo co Ty. Czeka aż dzieci będą dorosłe i przegra życie. Powoli chyba zaczyna rozumieć, że bez sensu być z kimś tylko dla dzieci
Mam nadzieję, że zrozumiesz to szybciej i jakoś to poukładasz.
Powiem Ci więcej - Wujek mojej byłej ma już 21 latkę, ona mu sama teraz mówi, że powinien był się rozwieść 11 lat temu bo sama widzi jak to jest. A ja wiem jak jest bo z nim interesy chciałem robić Nie znałem go od tej strony ale po 2 spotkaniach wiem już na tyle dużo by powiedzieć, że to cfaniak. Ino ja jestem większy cwaniak
Harvey - Tylko jedna z kilku cnót
Gdyby córka była starsza, być może byłoby mi łatwiej.
Ale obawiam się że w razie rozwodu sąd przyzna ją matce - wtedy jej młode życie może się zawalić.
Zmiana szkoły, towarzystwa, warunków mieszkaniowych i finansowych - nie każde dziecko sobie z tym poradzi.
Do tego mieszkanie u babci dla której wszystko co niezgodne z jedyną słuszną wiarą jest zakazane - masakra.
Bo przekonała córke, by nie usuwala ciązy?
Ty jesteś masakrą. I zostaw tę kobietę, czym prędzej tym lepiej.
104 2019-03-05 22:21:39 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-03-05 22:22:18)
Autorze, załóżmy że twoja żona usunie dziecko, to jakie ty widzisz wymierne korzyści dla siebie, dla żony i waszej córki?
Napisz za co ten dzieciak ma umrzec. Bo nie chciałbyś żeby to była śmierć bezsensowna. To za co to małe ma zginąć.
Żebyś ty mógł ....napisz.
Nathan napisał/a:Harvey - Tylko jedna z kilku cnót
Gdyby córka była starsza, być może byłoby mi łatwiej.
Ale obawiam się że w razie rozwodu sąd przyzna ją matce - wtedy jej młode życie może się zawalić.
Zmiana szkoły, towarzystwa, warunków mieszkaniowych i finansowych - nie każde dziecko sobie z tym poradzi.
Do tego mieszkanie u babci dla której wszystko co niezgodne z jedyną słuszną wiarą jest zakazane - masakra.Bo przekonała córke, by nie usuwala ciązy?
Ty jesteś masakrą. I zostaw tę kobietę, czym prędzej tym lepiej.
Super facet. Strzeżcie się kobiety przed takimi. Masakra
Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
107 2019-03-05 22:27:05 Ostatnio edytowany przez Husky (2019-03-05 22:27:40)
Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
Harvey, obawiam się, że zaraz narazisz się na jeszcze wiekszy gniew Salomonki niż ja;)
I obawiam się też, że marny pożytek z tego wątku dla autora, ale mam nadzieję, że te nieliczne głosy wsparcia jakoś do niego trafią mimo wszystko:)
Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
sorry... Ale my nie o tym?
Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
A nie zlepek komórek, jak mawia pewna pani? A ten zlepek komórek to dziecka czy pieska, a może rybki?
Ludzie, dlaczego dajecie się tak ogłupiać gadającym lbom w telewizorach.
Harvey napisał/a:Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
Harvey, obawiam się, że zaraz narazisz się na jeszcze wiekszy gniew Salomonki niż ja;)
I obawiam się też, że marny pożytek z tego wątku dla autora, ale mam nadzieję, że te nieliczne głosy wsparcia jakoś do niego trafią mimo wszystko:)
I jak znowu ci napisze ze masz sie ode mnie odczepic, to dostanę upomnienie a ty nie?
więc mimo wszystko postuluję; odczep się ode mnie.
Harvey napisał/a:Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
Harvey, obawiam się, że zaraz narazisz się na jeszcze wiekszy gniew Salomonki niż ja;)
I obawiam się też, że marny pożytek z tego wątku dla autora, ale mam nadzieję, że te nieliczne głosy wsparcia jakoś do niego trafią mimo wszystko:)
Obawiam się, że jest zbyt ograniczoną osobą i bardzo prawdopodone bym dostał bana bo jestem tu tylko gościem więc tematu aborcji dalej nie będę ciągnął. Chociaż może...
Ostatnio moja koleżanka była z psychopatą, wypłakiwała mi się w rękaw bo myślała, że jest z nim w ciąży. Co mi powiedziała? Powiedziała, że usunie. Nie będzie marnować sobie życia przez głupiego typka. Jak się okazało okres tylko się spóźnił.
Powiem więcej. Ciotka mojej byłej kazała usuwać ciążę bo zmarnuje sobie dziewczę życie. A teraz ją namawia żebym został chrzestnym dziecka z romansu hahahaah
Salomonka - dobrze Ci radzę, nie zaczynaj ze mną albo zapraszam na priv lub netkafejki a uwierz mi z takim zawodnikiem jeszcze nie miałaś do czynienia. Bez odbioru.
112 2019-03-05 22:44:04 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-03-05 22:44:51)
Husky napisał/a:Harvey napisał/a:Toż to tylko zarodek... litości obrońcy "życia".
Harvey, obawiam się, że zaraz narazisz się na jeszcze wiekszy gniew Salomonki niż ja;)
I obawiam się też, że marny pożytek z tego wątku dla autora, ale mam nadzieję, że te nieliczne głosy wsparcia jakoś do niego trafią mimo wszystko:)
Obawiam się, że jest zbyt ograniczoną osobą i bardzo prawdopodone bym dostał bana bo jestem tu tylko gościem więc tematu aborcji dalej nie będę ciągnął. Chociaż może...
Ostatnio moja koleżanka była z psychopatą, wypłakiwała mi się w rękaw bo myślała, że jest z nim w ciąży. Co mi powiedziała? Powiedziała, że usunie. Nie będzie marnować sobie życia przez głupiego typka. Jak się okazało okres tylko się spóźnił.
Powiem więcej. Ciotka mojej byłej kazała usuwać ciążę bo zmarnuje sobie dziewczę życie. A teraz ją namawia żebym został chrzestnym dziecka z romansu hahahaah
![]()
Salomonka - dobrze Ci radzę, nie zaczynaj ze mną albo zapraszam na priv lub netkafejki a uwierz mi z takim zawodnikiem jeszcze nie miałaś do czynienia. Bez odbioru.
No, z takim zawodnikiem, ktory po polsku nie rozumie, to nie miałam do czynienia:) Ale jestem otwarta na nowe doświadczenia
Husky - bez obaw, te nieliczne to karawana, która idzie dalej pomimo masy szczekających...
Wiedziałem czego mogę się spodziewać na kobiecym forum po wpisaniu słowa ABORCJA.
Więc niespecjalnie mnie to rusza, tym bardziej że ci -obrońcy życia- nie grzeszą wiedzą w temacie w którym tak ochoczo podnoszą larum. W ich terminologii jajko to kura, więc...
Ale nie o tym temat.
Tym którzy chcą pomóc serdecznie dziękuję, a reszta... Niech sobie ujada.
Husky - bez obaw, te nieliczne to karawana, która idzie dalej pomimo masy szczekających...
Wiedziałem czego mogę się spodziewać na kobiecym forum po wpisaniu słowa ABORCJA.
Więc niespecjalnie mnie to rusza, tym bardziej że ci -obrońcy życia- nie grzeszą wiedzą w temacie w którym tak ochoczo podnoszą larum. W ich terminologii jajko to kura, więc...
Ale nie o tym temat.Tym którzy chcą pomóc serdecznie dziękuję, a reszta... Niech sobie ujada.
zdaje sie, ze twoj temat to nie byl ABORCJA tylko ZDRADA... Jesteś trollem na 200%
Tym którzy chcą pomóc serdecznie dziękuję, a reszta... Niech sobie ujada.
Za to masz plusa, potrafisz odsiać ziarno od plew
Wiem, że masz dużo teraz na głowie z całą tą sytuacją i się nie dziwię. Sam ogarnąłem swój dołek przy pomocy przyjaciół. Najlepiej się komuś wygadać i wywrzeszczeć w lesie na wiewiórki
Powodzenia stary Dasz radę
116 2019-03-05 22:52:41 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-03-06 02:25:28)
[treść naruszająca zasady forum - usunięte przez moderację]
Podsumowując wpisy niektórych feministek:
Żona się puściła więc powinien się spakować, szukać nowego lokum i wyprowadzić, bo przecież kobieta w ciąży bardziej potrzebuje domu. Córkę powinien zostawić niewiernej, bo przecież wiadomo, że kobieta jest bardziej dziecku potrzebna. Na koniec powinien żonę przeprosić, bo przecież gdyby nie był wrednym samcem to by go nie zdradziła.
Biedna kobieta. Wszystko przez wredne koleżanki, które ją upiły i przez jurnego gnoja, który ją wykorzystał i zapłodnił. (niezapominamy o mężu, który był tak beznadziejny, że żona musiała szukać pocieszenia gdzie indziej)
Teraz trochę z sensem.
Musisz autorze zastanowić się czy jesteś w stanie dalej być z żoną gdy usunie ciążę.
Swoje zdanie przedstawiłeš, teraz powinieneś pozwolić podjąć decyzję żonie, bez naciskania jej.
117 2019-03-05 22:54:00 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-03-05 22:55:21)
Harvey - Tylko jedna z kilku cnót
Gdyby córka była starsza, być może byłoby mi łatwiej.
Ale obawiam się że w razie rozwodu sąd przyzna ją matce - wtedy jej młode życie może się zawalić.
Zmiana szkoły, towarzystwa, warunków mieszkaniowych i finansowych - nie każde dziecko sobie z tym poradzi.
Do tego mieszkanie u babci dla której wszystko co niezgodne z jedyną słuszną wiarą jest zakazane - masakra.Ulle - ona w niczym nam nie pomagała.
Ani trochę.
Nawet zostać z wnuczka dłużej niż kilka godzin w niedzielę miała problem.
To raczej moja żona pomagała jej - finansowo, i nie były to drobne kwoty.
Do tego zawożenie do sanatorium na drugi koniec kraju, załatwianie prywatnych wizyt u specjalistów - nigdy nie powiedziałem na to złego słowa ani nie próbowałem w tym przeszkadzać.To że jej nie lubię - jeśli nazwać tak unikanie jej by uniknąć konfliktów - niech Ci będzie.
Bierz pod uwagę jak fakt pozbycia się tego dziecka wpłynie na waszą rodzinę. Czy pomoże to w czymś, czy wprost przeciwnie. Bo ja sądzę, że coś takiego rozwali wasz związek dokumentnie, gdyż teraz i tak ratujesz trupa.
Jedynym wyjściem, by zachować rodzinę byłoby wybaczenie żonie i wykazanie dobrej woli, by chociaż polubić tego dzieciaczka. A kto wie czy nie zawojuje cię całkowicie?
A jeśli nie, to niestety rozwód, podział majątku i tyle.
Swoje zdanie przedstawiłeš, teraz powinieneś pozwolić podjąć decyzję żonie, bez naciskania jej.
W zaistniałej sytuacji nic jej nie powinien zostawiać tylko kopnąć w zad.
Ale to ja. Pan Zielonka Co autor zrobi to jego
Husky - bez obaw, te nieliczne to karawana, która idzie dalej pomimo masy szczekających...
Wiedziałem czego mogę się spodziewać na kobiecym forum po wpisaniu słowa ABORCJA.
Więc niespecjalnie mnie to rusza, tym bardziej że ci -obrońcy życia- nie grzeszą wiedzą w temacie w którym tak ochoczo podnoszą larum. W ich terminologii jajko to kura, więc...
Ale nie o tym temat.Tym którzy chcą pomóc serdecznie dziękuję, a reszta... Niech sobie ujada.
Akurat reakcji na to „zakazane słowo” spodziewałabym się podobnej niezależnie od płci - takie mamy społeczeństwo, natomiast przyznam, że zdziwiłam się tak małą wrażliwością na slowo „zdrada”.
Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytania, które wcześniej Ci zadałam:)
Odsuń się- to nie znaczy że masz zostawić dom i córkę żonie. Jak masz siłę mieszkać przy niej i odsunąć się psychicznie- by podjęła decyzję na własny rachunek- to proszę bardzo..
Wyrywanie teraz córki od matki jako zadośćuczynienie - głupota.
Domu i córki nikt Ci nie zabierze. Teraz to potrzebujesz ochłonąć, Twoja decyzja też musi być chłodna.
I niektórzy tu też, bo czytanie pod wpływem emocji niektórym wpływa na rozumienie tekstu.
Odsuń się- to nie znaczy że masz zostawić dom i córkę żonie. Jak masz siłę mieszkać przy niej i odsunąć się psychicznie- by podjęła decyzję na własny rachunek- to proszę bardzo..
Wyrywanie teraz córki od matki jako zadośćuczynienie - głupota.
Domu i córki nikt Ci nie zabierze.
Wiesz kto pisał "Wyprowadż się, ustal kontakty z córką"?
W sumie nikt by mu domu nie zabrał tylko pożyczył.
Z córką podobnie. Nikt by jej nie zabrał tylko miałby ograniczony kontakt.
Wyrywanie córki od matki - głupota.
Wyrywanie ojca od córki - dobra rada.
Przy próbach ukrywania swojego szowinizmu zaczynasz być nielogiczna.
Ela - ja decyzję już podjąłem, problem w tym że żona nie potrafi podjąć swojej.
A najgorszą decyzją jest brak decyzji.
Czas ucieka...
Ulle - być może ratuję trupa, a być może to tylko śmierć kliniczna...
Wybaczyłem zdradę - ale nie zgodziłem się na wychowywanie cudzego dzieciaka.
I nie chodzi o to czy polubię czy nie, ale o czysty pragmatyzm.
Co na przykład będzie gdy fagasowi włączy się tatusiowanie?
Na razie wie tylko że ją przeleciał i dlatego odeszła z pracy, ale gdy się dowie więcej?
Co jeśli coś mi się stanie - dziecko fagasa ma po mnie dziedziczyć kosztem mojej córki?
Co jeśli coś stanie się żonie - zostanę z pieluchami na karku?
Mało tego - niby kto ma ponosić koszty przygotowania pokoju i wyposażenia dla niemowlaka?
Kto ma zapłacić za kupno i utrzymanie trzeciego samochodu - bo w żadnym z obecnych nie ma opcji wożenia niemowlaka?
Ja?
Żona dopiero szuka nowej pracy, a z brzuchem może być ciężko.
Do tego samo wybaczenie nie wystarczy, zdradę powinno się przepracować - a w tym brzuch skutecznie przeszkodzi.
Husky - próbuję...
123 2019-03-05 23:44:56 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-03-05 23:47:51)
Ela210 napisał/a:Odsuń się- to nie znaczy że masz zostawić dom i córkę żonie. Jak masz siłę mieszkać przy niej i odsunąć się psychicznie- by podjęła decyzję na własny rachunek- to proszę bardzo..
Wyrywanie teraz córki od matki jako zadośćuczynienie - głupota.
Domu i córki nikt Ci nie zabierze.Wiesz kto pisał "Wyprowadż się, ustal kontakty z córką"?
W sumie nikt by mu domu nie zabrał tylko pożyczył.
Z córką podobnie. Nikt by jej nie zabrał tylko miałby ograniczony kontakt.Wyrywanie córki od matki - głupota.
Wyrywanie ojca od córki - dobra rada.Przy próbach ukrywania swojego szowinizmu zaczynasz być nielogiczna.
Nic nie kapujesz- bez odbioru..
Nathan- brak decyzji też jest decyzją- a Ty też nie wiesz co będziesz myślał za jakiś czas.
124 2019-03-05 23:51:46 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-05 23:52:11)
W tym wypadku to nie decyzja - bo ja nie wiem co robić, załatwiać ponownie zabieg czy też załatwiać prawnika od rozwodów.
Brzuch będzie rósł, wydatki również - chcę wiedzieć na czym stoję.
W tym wypadku to nie decyzja - bo ja nie wiem co robić, załatwiać ponownie zabieg czy też załatwiać prawnika od rozwodów.
Brzuch będzie rósł, wydatki również - chcę wiedzieć na czym stoję.
Załatwiaj prawnika i zbieraj dowody na jej winę. Możesz również zrobić to co pisała santapietruszka. Chodzi o te badania. Musisz mieć pewność, że to nie twoje dziecko.
126 2019-03-06 00:03:41 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-06 00:06:23)
Jak już pisałem - pewność mam.
Dowody na jej winę - brzuch jest raczej dowodem nie do przebicia.
Pomijając fakt że cała jej była firma wie z kim spała podczas tamtego wyjazdu.
Na razie szukam sposobu jak zrozumieć czego tak naprawdę chce żona - czy faktycznie to tylko strach przed reakcją matki czy też pranie mózgu było tak skuteczne że naprawdę chce rodzić.
Bo że chce zostać ze mną - wiem.
I gdyby nie brzuch - być może by się nam udało...
127 2019-03-06 00:16:27 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-03-06 02:24:02)
I gdyby nie brzuch - być może by się nam udało...
Stawiam whisky, że Wam się już nie ułoży Albo będzie [wulgaryzm] i to też bez sensu
Mimo wszystko, powodzenia kolego
Nathan napisał/a:I gdyby nie brzuch - być może by się nam udało...
Stawiam whisky, że Wam się już nie ułoży
Albo będzie ch*jowo i to też bez sensu
Mimo wszystko, powodzenia kolego
obstawiam podobnie.
I tak w ogóle to tamten powinien się dowiedzieć..dla całkowitego wyklarowania sytuacji.
niepodobna napisał/a:Wywieranie na kobietę presję, by usunęła ciążę, jest oburzające. Nawet branie pod uwagę, że będzie się stawiać takie warunki, jest oburzające, niedopuszczalne, skrajnie egoistyczne, powiem nawet, że nieludzkie.
Autorze, możesz wybaczyć żonie albo nie wybaczyć i odejść. To, że dziecko nie jest twoje, nie daje Ci prawa domagania się od żony, żeby się go pozbyła. Albo bierzesz całą sytuację na klatę, albo sobie odpuść...I co ma być frajerem i robić na nie swoje dziecko ? A jak żonce się znudzi i go kopnie w dupę to będzie płacić podwójne alimetny ponieważ w papierach będzie wpisany jako ojciec tego dziecka. To ona wyszła z taką propozycją a nie on. Czyli widocznie jest tego świadoma, że to dziecko kochanka.
Nie musi robić na nieswoje dziecko. Nie musi zostawać z żoną. Może się z nią rozwieść. Może dzielić majątek. Może ustalać ojcostwo, żeby go nie wrobiła w alimenty. Nie może natomiast wymagać, żeby zabiła dziecko, obojętnie czyje. Ty naprawdę tego nie rozumiesz? Wszystko się rozbija o kasę?
Problem w tym, że wybaczając jej wcale nie zyskujesz w jej oczach, a tracisz. Stajesz się po prostu słabym samcem... z instynktami nie wygrasz.