Czy jest jeszcze szansa? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy jest jeszcze szansa?

Strony Poprzednia 1 10 11 12 13 14 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 716 do 780 z 1,397 ]

716

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Burzowy napisał/a:

Najgorsze właśnie, ze kieruje nią tylko wyrachowanie. A Nathan będzie mieć mętlik w głowie. Już mięknie, ale go rozumiem.

A skąd pewność, że kieruje nią wyrachowanie? Jesteś tam? Znasz jej odczucia, myśli?

Zobacz podobne tematy :

717 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-21 11:52:35)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Umiem czytać, mam wyczucie, znam wiele przypadków i wiedzę na pewne tematy ciut większa niż szary człowiek. A tu się pojawiają już ewidentne schematy. Zaczyna się gra i niech Nathan o tym wie i wtedy podejmie decyzje.


A nie, nią kieruje miłość, dopiero co chciała zniszczyć autora za nic.

718

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
fryt napisał/a:

Anderstud - o jakiej ustawie Ty mówisz?
To jest orzeczenie Sądu Najwyższego, który badał właśnie kontrowersje z tym związane. Tak orzekł i koniec kropka.

Jest tam również podana data tego wiekopomnego wydarzenia, wskazująca na czasy, kiedy mało kto miał w rękach cyfrowy aparat lub kamerę.
2003 rok to jest już zamierzchła przeszłość, a w elektronice i technice cyfrowej, to prehistoria, kiedy ludzie jeszcze rzucali kamieniami w dinozaury.
Obecnie trzecioklasista z swoim telefonie może wyprodukować film z tobą w roli głównej i nawet nie będziesz wiedział, że w nim wystąpiłeś,
poza tym oprócz mądrości małego kazia i argumentów z kategorii "a właśnie że nie" nadal nie doczytałem jak zamierzasz w sądzie dowodzić,
że zdjęcie które masz w rękach nie zostało zrobione np. 3 lata wcześniej zanim twoja żona została twoją żoną albo jeszcze nawet jej nie znałeś.
Może kolega bullet ci pomoże, proszę słucham...

719

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

A to nie zostanie potem poddane po prostu analizie od strony technicznej?

720

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

No panowie twierdzą, że nie ma takiej potrzeby. Wystarczy przynieść pokazać i rozwód z bani.

721

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Burzowy napisał/a:

Umiem czytać, mam wyczucie, znam wiele przypadków i wiedzę na pewne tematy ciut większa niż szary człowiek. A tu się pojawiają już ewidentne schematy. Zaczyna się gra i niech Nathan o tym wie i wtedy podejmie decyzje.


A nie, nią kieruje miłość, dopiero co chciała zniszczyć autora za nic.

Nie rozśmieszaj mnie.
Próbujesz wbijać autora w sztampowe schematy postępowania tylko na postawie Twojego wyczucia, nie mając żadnego pojęcia co się w tym domu dzieje poza małym wycinkiem, którym autor się tutaj na forum podzielił.
Śmiesznym jest Twoje powoływanie się na przypadki, które znasz.To, że wiele ich znasz to trochę mało. Natura ludzka jest trochę bardziej skomplikowana niż ogólnie przyjęte i znane schematy, normy.

Upraszczanie i spłaszczanie do teorii nie ma zastosowania w żadnym przypadku.
Może w jakimś stopniu tylko rozjaśnić poszczególne możliwe scenariusze, ale nie utwierdzać w przekonaniu.
Wpychanie autora w jedną możliwą ścieżkę jest działaniem na jego szkodę!

722

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
anderstud napisał/a:
fryt napisał/a:

Anderstud - o jakiej ustawie Ty mówisz?
To jest orzeczenie Sądu Najwyższego, który badał właśnie kontrowersje z tym związane. Tak orzekł i koniec kropka.

Jest tam również podana data tego wiekopomnego wydarzenia, wskazująca na czasy, kiedy mało kto miał w rękach cyfrowy aparat lub kamerę.
2003 rok to jest już zamierzchła przeszłość, a w elektronice i technice cyfrowej, to prehistoria, kiedy ludzie jeszcze rzucali kamieniami w dinozaury.
Obecnie trzecioklasista z swoim telefonie może wyprodukować film z tobą w roli głównej i nawet nie będziesz wiedział, że w nim wystąpiłeś,
poza tym oprócz mądrości małego kazia i argumentów z kategorii "a właśnie że nie" nadal nie doczytałem jak zamierzasz w sądzie dowodzić,
że zdjęcie które masz w rękach nie zostało zrobione np. 3 lata wcześniej zanim twoja żona została twoją żoną albo jeszcze nawet jej nie znałeś.
Może kolega bullet ci pomoże, proszę słucham...

Prócz dowodów w postaci zdjęć, nagrań, sąd przeprowadza również dowody z przesłuchań świadków oraz najważniejsze - z przesłuchania stron.
Ja nie muszę udowadniać nic ponad tym co powiem w trakcie przesłuchania, podeprę zdjęciami. Jeśli druga strona to neguje to w jej interesie stoi udowodnienie, że zdjęcia nie są autentyczne lub pochodzą z innego okresu.
Sąd nie ma interesu tego badać sam od siebie.
Głupoty piszesz.
Ludzie wskazują Ci konkretne przypadki, gdzie wygrywali sprawy sądowe w ostatnim dziesięcioleciu na podstawie właśnie takich dowodów a Ty usilnie próbujesz udowodnić, że się mylą. Nie sposób wskazać konkretniejszych argumentów oraz kończących dywagacje i dyskusję na ten temat.
Nieważna jest data orzecznictwa. Nie ma nowszego więc to ma zastosowanie i tyle.

723 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-21 12:37:51)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Fryt różnica jest głównie taka, ze wbrew Twoim, to moje rozważania się tu sprawdzają i ja przedstawiam autorowi jak to prawdopodnie wyglada, a nie jak ma postąpić. A tak robisz Ty.  Taki Pan jak Sokrates stwierdził kiedyś, żeby korzystać z wiedzy innych, bo dzieki temu łatwo mozemy osiągnąć to na co inni ciężko pracowali. Rozumiem, ze Ty zostałeś zdradzony, jakoś to przepracowales i chwala Ci za to, ale nie wjezdzaj tu ze swoją glupkowata misją, bo głównie szkodzisz i się mylisz póki co. Cała psychologia, biologia i chemia jest upraszczaniem mówiącym jak działa człowiek. No i dodam, ze życzymy zonie autora by zmadrzala, ale życzmy, a nie liczmy na to.


Edit: Fryt to przeczytaj jeszcze raz swoje posty. Nie będę Ci już odpisywal, bo nasrales na środku placu pelnego ludzi, a potem z miną zbitego psa wykrzyczales "to nie ja!".

724

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Burzowy napisał/a:

Fryt różnica jest głównie taka, ze wbrew Twoim, to moje rozważania się tu sprawdzają i ja przedstawiam autorowi jak to prawdopodnie wyglada, a nie jak ma postąpić. A tak robisz Ty.  Taki Pan jak Sokrates stwierdził kiedyś, żeby korzystać z wiedzy innych, bo dzieki temu łatwo mozemy osiągnąć to na co inni ciężko pracowali. Rozumiem, ze Ty zostałeś zdradzony, jakoś to przepracowales i chwala Ci za to, ale nie wjezdzaj tu ze swoją glupkowata misją, bo głównie szkodzisz i się mylisz póki co. Cała psychologia, biologia i chemia jest upraszczaniem mówiącym jak działa człowiek. No i dodam, ze życzymy zonie autora by zmadrzala, ale życzmy, a nie liczmy na to.

Z całym szacunkiem, ale rozważać to sobie można na temat np. fizyki kwantowej mając do dyspozycji dostępne wszystkie dane na ten temat.
Głupotą jednak jest jednoznaczne wskazywanie intencji kogoś kogo nie znamy opierając się tylko na danych statystycznych bądź teorii albo wycinku relacji jednej ze stron.
I Ty nazywasz to rozważaniem?
Ja wskazuje jak ma zrobić? Nie, absolutnie ja tylko usiłuję mu otworzyć oczy na różne warianty a Ty przeciwnie wydałeś już po pierwszej stronie tego tematu wyrok i próbujesz wpędzić autora w kąt imputując mu co myśli jego żona - kpina.

725

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

=Burzowy.
Edit: Fryt to przeczytaj jeszcze raz swoje posty. Nie będę Ci już odpisywal, bo nasrales na środku placu pelnego ludzi, a potem z miną zbitego psa wykrzyczales"to nie ja!".

Pozwól, że nie będę się zniżał do tego poziomu dyskusji i nie skomentuję tego.
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że człowiek inteligentny nie mając nic mądrego do powiedzenia będzie milczał. Chyba nie znasz tego powiedzenia.

726 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 13:07:42)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Burzowy - spokojna głowa, odzyskam.
Jak nie odda - sprzedam samochód który dla niej kupiłem i wyszykowałem ( jest zarejestrowany na mnie ).

Co do ukrycia ciąży przy podpisywaniu umowy o pracę - jest to nielegalne i ona o tym wie.

727 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-03-21 13:25:46)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
fryt napisał/a:

Głupoty piszesz.
Ludzie wskazują Ci konkretne przypadki, gdzie wygrywali sprawy sądowe w ostatnim dziesięcioleciu na podstawie właśnie takich dowodów

2003 rok to nie jest ostatnie dziesięciolecie i nie widziałem tutaj ani jednego przypadku, żeby na podstawie "takich dowodów"
ktokolwiek cokolwiek wygrał. Widzę tylko jakieś wzmianki o tym, że takie zdjęcia były i to wszystko, a nie że na ich podstawie ktoć coś wygrał.
Poza tym raczej masz mgliste pojęcie o polskim prawie, pisząc z pełnym przekonaniem głodne kawałki i farmazony wydłubane z nosa,
że możesz sobie każdego postawić przed sądem oskarżając go o dowolne czyny i teraz w jego interesie leży udowadnianie, że nie jest wielbłądem.
Także bzdurzysz panie kolego na potęgę, a to że swoją sprawę wygrałeś, to nie zawdzięczasz żadnym "dowodom" tylko zeznaniom żony i świadków,
więc kończąc już tą nużącą dyskusję z gatunku jak grochem o ścianę, proponuję niech każdy zostanie przy swoim i rozejdźmy się w pokoju.

P.S.
A propos udowadniania, to przypomniała mi się rozprawa mojej byłej partnerki, którą znam nie z opowieści, tylko z akt sprawy.
W skrócie chodziło o to, że jej mąż najpierw wdał się w romans, potem wywalił swoją żonę z biznesu, który rozkręcali razem za kasę jej rodziców,
a na koniec wyprowadził cały majątek firmy na swoje prywatne konto, po czym z uśmiechem na ustach żonie oznajmił, że zaniósł wszystko księdzu.
Było tak tego kilkaset tysięcy złotych, które wzięły i znikły, bo on księdzu darowiznę taką złożył. Jak sędzia na rozprawie to usłyszał,
to aż się sam osmarkał ze śmiechu po łokcie i wiecie co zrobił? Nic. Zwrócił się do wycyckanej z kasy żony z pytaniem czy jest w stanie udowodnić,
że mąż sprzeniewierzył wspólny majątek firmowy na inny cel niż darowizna na kościół, o której zeznał podpierając się papierkiem od księdza.
Ona zgłupiała, bo nie takiego obrotu spraw się spodziewała i zapytała tą sędzinę, bo to była babka akurat - no ale jak ja mam to udowodnić?
Srak. Dziękuję do widzenia następni proszę. I to w zasadzie wyczerpuje temat udowadniania przed sądem, że nie zrobiłeś tego co zrobiłeś.

728 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-21 13:10:11)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

To samochód i tak jest Twoj. Jak się rozejdziecie to ona będzie rozdarta miedzy nadzieją na powrót, a pełna nienawiścią do Ciebie. Nienawiśc przewazy jak trafi się odpowiedni adorator. I co ze sprawą alimentów od kochanka? Kasy nie zobaczysz, takze jak dla mnie zwyczajnie nastaw się na ofiarowanie jej jakiejś gotówki, a nie pożyczki. Oszczędź sobie nerwów od razu.

729 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 13:19:00)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Co z alimentami - nie wiem, jak na razie ciąża jest tajemnicą.

Wiem że jest mój - tyle że kupiłem go dla niej a jeździć tym nie będę, nie mój klimat. To typowo kobieca zabawka.
Równie dobrze mógłbym jej pożyczyć kasę pod zastaw błyskotek - które też ja kupowałem.
Tyle że nie chcę.
Nie jestem materialistą.

730

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Nathan czy wy macie rozdzielność majątkową ?
Bo widzę, że Ty już podzieliłeś majątek

731 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 13:26:56)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Jeszcze nie mamy, a skąd pomysł że podzieliłem?
Pisałem tylko że dom jest mój, no i samochody.

732

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Nathan, ale tak już tylko między nami... to wszystko wymyśliłeś, co nie? Sorry, ja nie kupuję tej historii smile

733 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-03-21 13:32:02)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Jeszcze nie mamy, a skąd pomysł że podzieliłem?
Pisałem tylko że dom jest mój, no i samochody.

Jeśli nie ma rozdzielności, to samochody nabyte w czasie trwania małżeństwa są wspólne. Nie ma znaczenia, na którego z małżonków zarejestrowane.

734

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

A na jakiej podstawie samochody są Twoje ??
Dom będzie Twój , jak spłacisz żonę z jej nakładów , bo chyba przyczyniała się do powstawania waszego majątku ?

735

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Santapietruszka - nie są wspólne, jestem po konsultacji z prawnikiem i wiem na czym stoję.

QuQu - o jakich nakładach piszesz?
Kosztach utrzymania, wyjazdach na wakacje, zakupie ciuchów?

736

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Santapietruszka - nie są wspólne, jestem po konsultacji z prawnikiem i wiem na czym stoję.

A to ja w takim razie przestaję wierzyć w tą bajeczkę, bo żaden prawnik nie powiedziałby czegoś takiego.

737

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Nathan , żebyś się nie zadziwił , oczywiście nie wiemy jaki jest Twój stan prawny.
Kupiłeś samochód w tracie trwania małżeństwa to jest on waszą wspólną własnością
Proponuje doczytać, dopytać dokładnie , bo nie wszystko jest tak jak CI się wydaje

738 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 13:45:36)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków.
Ale...
Santapietruszka - Twoja sprawa czy wierzysz czy nie.
W sumie nie dziwi mnie  przekonanie że żonie należy się połowa wszystkiego - wszak to kobiece forum.
Były już w tym wątku opinie że nawet dom powinienem jej oddać...

739

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
bullet napisał/a:

Adwokat nie parsknie bo sam się nie zna a negując ryzykuje sprawdzenie wiarygodności i podwyższenie kosztów procesu dla swojego klienta

Nagranie powinno być dostępne w całości i na oryginalnym nośniku, w celu sprawdzenia czy jest kompletne i niezmanipulowane. Faktycznie, rzadko się to sprawdza, to kosztuje naprawdę dużo.

740

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Ano właśnie to jest problem Nathan, bo auto Twoje, ale po rozwodzie niekoniecznie. W razie czego sprzedaj dobremu kumplowi za 50% ceny na papierze. To jest przesrane w prawie, ale kobietom zwyczajnie opłaca się rozwalac małżeństwa. Ja bym tu nie tyle pytal prawnika o podstawowe porady, co szukalbym sposóbow i luk w prawie jak się wykręcić.

741

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków.
Ale...
Santapietruszka - Twoja sprawa czy wierzysz czy nie.
W sumie nie dziwi mnie  przekonanie że żonie należy się połowa wszystkiego - wszak to kobiece forum.
Były już w tym wątku opinie że nawet dom powinienem jej oddać...

Owszem, jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków, ale strasznie dużo ostatnio Ci się go nazbierało. Żyjesz ze spadku po rodzicach i nic innego w życiu nie robisz?

742

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
santapietruszka napisał/a:
Nathan napisał/a:

Jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków.
Ale...
Santapietruszka - Twoja sprawa czy wierzysz czy nie.
W sumie nie dziwi mnie  przekonanie że żonie należy się połowa wszystkiego - wszak to kobiece forum.
Były już w tym wątku opinie że nawet dom powinienem jej oddać...

Owszem, jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków, ale strasznie dużo ostatnio Ci się go nazbierało. Żyjesz ze spadku po rodzicach i nic innego w życiu nie robisz?

no właśnie, wygląda na to że żona tez nic nie robiła, ( chociaż i tak jej się coś należy ) hehehehe
Nikt nie mówił ,że żone należy się połowa wszystkiego , no ja nie mówiłam.
Mieliście wspólność majątkową i wszystko czego się dorobiliście od dnia ślubu jest do podziału , prawo jest takie samo dla kobiet i dla mężczyzn.
Dopiero prawomocny wyrok rozwodowy daje rozdzielność majątkową ( chyba że ją się zniesie u notariusza )

743 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 14:06:04)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Santapietruszka - Blisko.
Spadek to jedno, ale też pracuję.
I nie wszystko z tej pracy jest majątkiem wspólnym.

QuQu - tyle że my się nie musieliśmy dorabiać.

744

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Santapietruszka - Blisko.
Spadek to jedno, ale też pracuję.
I nie wszystko z tej pracy jest majątkiem wspólnym.

QuQu - tyle że my się nie musieliśmy dorabiać.

DZIAŁ III
Małżeńskie ustroje majątkowe
Rozdział I
Ustawowy ustrój majątkowy
Art. 31. § 1. Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.
§ 2. Do majątku wspólnego należą w szczególności:
1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków;
2) dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków;
3) środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków;
4) kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w art. 40a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 963, z późn. zm.1)).
1) Zmiany tekstu jednolitego wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 2016 r. poz. 1247, 1579, 1807, 1810, 1921, 1948, 2138, 2255 i 2260 oraz z 2017 r. poz. 38 i 60.
©Kancelaria Sejmu s. 10/57
05.03.2019
Art. 32. (uchylony)
Art. 33. Do majątku osobistego każdego z małżonków należą:
1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej;
2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił;
3) prawa majątkowe wynikające ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym przepisom;
4) przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków;
5) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie;
6) przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; nie dotyczy to jednak renty należnej poszkodowanemu małżonkowi z powodu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej albo z powodu zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość;
7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej działalności zarobkowej jednego z małżonków;
8) przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków;
9) prawa autorskie i prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz inne prawa twórcy;
10) przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.
Art. 34. Przedmioty zwykłego urządzenia domowego służące do użytku obojga małżonków są objęte wspólnością ustawową także w wypadku, gdy zostały nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił.
Art. 341. Każdy z małżonków jest uprawniony do współposiadania rzeczy wchodzących w skład majątku wspólnego oraz do korzystania z nich w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez drugiego małżonka.
©Kancelaria Sejmu s. 11/57
05.03.2019
Art. 35. W czasie trwania wspólności ustawowej żaden z małżonków nie może żądać podziału majątku wspólnego. Nie może również rozporządzać ani zobowiązywać się do rozporządzania udziałem, który w razie ustania wspólności przypadnie mu w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku.
Art. 36. § 1. Oboje małżonkowie są obowiązani współdziałać w zarządzie majątkiem wspólnym, w szczególności udzielać sobie wzajemnie informacji o stanie majątku wspólnego, o wykonywaniu zarządu majątkiem wspólnym i o zobowiązaniach obciążających majątek wspólny.
§ 2. Każdy z małżonków może samodzielnie zarządzać majątkiem wspólnym, chyba że przepisy poniższe stanowią inaczej. Wykonywanie zarządu obejmuje czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych należących do majątku wspólnego, w tym czynności zmierzające do zachowania tego majątku.
§ 3. Przedmiotami majątkowymi służącymi małżonkowi do wykonywania zawodu lub prowadzenia działalności zarobkowej małżonek ten zarządza samodzielnie. W razie przemijającej przeszkody drugi małżonek może dokonywać niezbędnych bieżących czynności.
Art. 361. § 1. Małżonek może sprzeciwić się czynności zarządu majątkiem wspólnym zamierzonej przez drugiego małżonka, z wyjątkiem czynności w bieżących sprawach życia codziennego lub zmierzającej do zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny albo podejmowanej w ramach działalności zarobkowej.
§ 2. Sprzeciw jest skuteczny wobec osoby trzeciej, jeżeli mogła się z nim zapoznać przed dokonaniem czynności prawnej.
§ 3. Przepis art. 39 stosuje się odpowiednio.
Art. 37. § 1. Zgoda drugiego małżonka jest potrzebna do dokonania:
1) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia nieruchomości lub użytkowania wieczystego, jak również prowadzącej do oddania nieruchomości do używania lub pobierania z niej pożytków;
2) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia prawa rzeczowego, którego przedmiotem jest budynek lub lokal;
3) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia i wydzierżawienia gospodarstwa rolnego lub przedsiębiorstwa;
©Kancelaria Sejmu s. 12/57
05.03.2019
4) darowizny z majątku wspólnego, z wyjątkiem drobnych darowizn zwyczajowo przyjętych.
§ 2. Ważność umowy, która została zawarta przez jednego z małżonków bez wymaganej zgody drugiego, zależy od potwierdzenia umowy przez drugiego małżonka.
§ 3. Druga strona może wyznaczyć małżonkowi, którego zgoda jest wymagana, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu.
§ 4. Jednostronna czynność prawna dokonana bez wymaganej zgody drugiego małżonka jest nieważna.
Art. 38. Jeżeli na podstawie czynności prawnej dokonanej przez jednego małżonka bez wymaganej zgody drugiego osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie osób, które w dobrej wierze dokonały czynności prawnej z osobą nieuprawnioną do rozporządzania prawem.
Art. 39. Jeżeli jeden z małżonków odmawia zgody wymaganej do dokonania czynności, albo jeżeli porozumienie z nim napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody, drugi małżonek może zwrócić się do sądu o zezwolenie na dokonanie czynności. Sąd udziela zezwolenia, jeżeli dokonania czynności wymaga dobro rodziny.
Art. 40. Z ważnych powodów sąd może na żądanie jednego z małżonków pozbawić drugiego małżonka samodzielnego zarządu majątkiem wspólnym; może również postanowić, że na dokonanie czynności wskazanych w art. 37 § 1 zamiast zgody małżonka będzie potrzebne zezwolenie sądu. Postanowienia te mogą być uchylone w razie zmiany okoliczności.
Art. 41. § 1. Jeżeli małżonek zaciągnął zobowiązanie za zgodą drugiego małżonka, wierzyciel może żądać zaspokojenia także z majątku wspólnego małżonków.
§ 2. Jeżeli małżonek zaciągnął zobowiązanie bez zgody drugiego małżonka albo zobowiązanie jednego z małżonków nie wynika z czynności prawnej, wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku osobistego dłużnika, z wynagrodzenia za pracę lub z dochodów uzyskanych przez dłużnika z innej działalności zarobkowej, jak również
©Kancelaria Sejmu s. 13/57
05.03.2019
z korzyści uzyskanych z jego praw, o których mowa w art. 33 pkt 9, a jeżeli wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa, także z przedmiotów majątkowych wchodzących w skład przedsiębiorstwa.
§ 3. Jeżeli wierzytelność powstała przed powstaniem wspólności lub dotyczy majątku osobistego jednego z małżonków, wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku osobistego dłużnika, z wynagrodzenia za pracę lub z dochodów uzyskanych przez dłużnika z innej działalności zarobkowej, jak również z korzyści uzyskanych z jego praw, o których mowa w art. 33 pkt 9.
Art. 42. Wierzyciel małżonka nie może w czasie trwania wspólności ustawowej żądać zaspokojenia z udziału, który w razie ustania wspólności przypadnie temu małżonkowi w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku.
Art. 43. § 1. Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym.
§ 2. Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Spadkobiercy małżonka mogą wystąpić z takim żądaniem tylko w wypadku, gdy spadkodawca wytoczył powództwo o unieważnienie małżeństwa albo o rozwód lub wystąpił o orzeczenie separacji.
§ 3. Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym.
Art. 44. (uchylony)
Art. 45. § 1. Każdy z małżonków powinien zwrócić wydatki i nakłady poczynione z majątku wspólnego na jego majątek osobisty, z wyjątkiem wydatków i nakładów koniecznych na przedmioty majątkowe przynoszące dochód. Może żądać zwrotu wydatków i nakładów, które poczynił ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny. Nie można żądać zwrotu wydatków i nakładów zużytych w celu zaspokojenia potrzeb rodziny, chyba że zwiększyły wartość majątku w chwili ustania wspólności.
§ 2. Zwrotu dokonuje się przy podziale majątku wspólnego, jednakże sąd może nakazać wcześniejszy zwrot, jeżeli wymaga tego dobro rodziny.
©Kancelaria Sejmu s. 14/57
05.03.2019
§ 3. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy dług jednego z małżonków został zaspokojony z majątku wspólnego.
Art. 46. W sprawach nieunormowanych w artykułach poprzedzających od chwili ustania wspólności ustawowej do majątku, który był nią objęty, jak również do podziału tego majątku, stosuje się odpowiednio przepisy o wspólności majątku spadkowego i o dziale spadku.

745 Ostatnio edytowany przez Nathan (2019-03-21 14:12:21)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Art 33. pkt 1,2,3 i 10.
Wystarczy?

746

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Jeśłi masz tak klarowną sytuację , to szczęściarz jesteś smile

747

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Czy ja wiem czy szczęściarz...
Czasem się zastanawiam czy ci którzy zamiast spadku mieli pełną rodzinę nie wyszli na tym lepiej...

748

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Na innej grupie widzialem prawie identyczny temat. Tylko , że jedno dziecko zamiast dwojga.

749

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Burzowy - spokojna głowa, odzyskam.
Jak nie odda - sprzedam samochód który dla niej kupiłem i wyszykowałem ( jest zarejestrowany na mnie ).

Co do ukrycia ciąży przy podpisywaniu umowy o pracę - jest to nielegalne i ona o tym wie.

Samochód niby jej, ale na ciebie, dom twój, dziecko ma mieszkać z tobą, a ty łaskawy pan, może pożyczysz trochę grosza, żeby matka nie wylądowała pod mostem.
Oby twoja jeszcze żona poszła po rozum do głowy i zaczęła się bronić. Zdrada zdradą. Ale wygląda na to, że ty oszukałeś ją na innych płaszczyznach. Szczęśliwie niedługo przekonasz się o sfeminizowanych sądach i prawnik-wyciągacz pieniędzy nie przerobi.
Taki biedny łoś-autor...a tyle sprytu zanim jeszcze żona zdradziła.

Ach i ta radość, że niewierna jest bez pracy i będzie miała kłopot by ją znaleźć wow.
Dla mnie przy ultimatum o aborcji było jasne, że typowy z ciebie przemocowiec.
Druga sprawa to szantaż taśmami, które zostały nagrane w tajemnicy- konwersacja córki z matką.
Nie wszystkich da się omamić gadkami o biedaczku skrzywdzonym przez potworną żonę.

750 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-03-21 15:36:35)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
anderstud napisał/a:

.. Może kolega bullet ci pomoże, proszę słucham...

przestań człowieku, na prawdę są osoby które lepiej od Ciebie się na czymś znają i wierz mi, że poniżej

anderstud napisał/a:

...Obecnie trzecioklasista z swoim telefonie może wyprodukować film z tobą w roli głównej i nawet nie będziesz wiedział, że w nim wystąpiłeś, ..

po prostu bredzisz, nie będę z Tobą więcej polemizował i tworzył offtopa bo szkoda czasu.
Może i na prawie się znasz (prawie) ale na technice w ogóle.

751

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

kejt - ja ją oszukałem?
A w czym?

Ultimatum, szantaż, radość z tego że nie pracuje...
Masz jakieś uzasadnienia że tak twierdzisz czy to tylko zwykłe pomówienia?

752

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
anderstud napisał/a:
fryt napisał/a:

Głupoty piszesz.
Ludzie wskazują Ci konkretne przypadki, gdzie wygrywali sprawy sądowe w ostatnim dziesięcioleciu na podstawie właśnie takich dowodów

2003 rok to nie jest ostatnie dziesięciolecie i nie widziałem tutaj ani jednego przypadku, żeby na podstawie "takich dowodów"
ktokolwiek cokolwiek wygrał. Widzę tylko jakieś wzmianki o tym, że takie zdjęcia były i to wszystko, a nie że na ich podstawie ktoć coś wygrał.
Poza tym raczej masz mgliste pojęcie o polskim prawie, pisząc z pełnym przekonaniem głodne kawałki i farmazony wydłubane z nosa,
że możesz sobie każdego postawić przed sądem oskarżając go o dowolne czyny i teraz w jego interesie leży udowadnianie, że nie jest wielbłądem.
Także bzdurzysz panie kolego na potęgę, a to że swoją sprawę wygrałeś, to nie zawdzięczasz żadnym "dowodom" tylko zeznaniom żony i świadków,
więc kończąc już tą nużącą dyskusję z gatunku jak grochem o ścianę, proponuję niech każdy zostanie przy swoim i rozejdźmy się w pokoju.

Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Pytanie czy Ty sam je rozumiesz bo mam wrażenie, że sam kręcisz się wokół własnego ogona podgryzając go jednocześnie.

Możesz mi wyjaśnić co ma 2003 rok do wyroków z ostatniego dziesięciolecia?
Tym samym pokazałem Ci, że wyrok SN  z 2003r jest nadal aktualny i stosowany również w ostatnim dziesięcioleciu i pewnie w najbliższych 20-stu również będzie respektowany przez SO i SR.
Skoro mam mgliste pojęcie o polskim prawie to proszę oświeć mnie bo na razie rzucasz jakimiś ogólnikami niczym nie podpartymi zakrawającymi tylko o brednie wyczytane w "Chwili dla Ciebie".
Podeprzyj swoje argumenty konkretnymi zapisami i paragrafami skoro z Ciebie taki specjalista od wszystkiego i od niczego.
W przeciwieństwie do ludzi, którzy wskazali Ci konkretne zapisy i wyroki, które w zasadzie ucinają rozmowę.
Ponadto masz nadprzyrodzone umiejętności skoro potrafisz wskazać co zaważyło na wyroku mojej sprawy nie mając pojęcia tak naprawdę o czym piszesz.
Więc może faktycznie niech każdy pozostanie przy swoim, ja na ziemi a Ty dalej bujaj w obłokach.
I na tym zakończmy te bezproduktywną dyskusję.

753

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

kejt - ja ją oszukałem?
A w czym?

Ultimatum, szantaż, radość z tego że nie pracuje...
Masz jakieś uzasadnienia że tak twierdzisz czy to tylko zwykłe pomówienia?

Poczytaj sam siebie!

Pomówienie? Mnie też będziesz straszył adwokatem?;)

A jak ja "lubię" kolesi, którzy tak bardzo kochali, że świetnie pilnowali własnego majątku. Obrzydliwe.

754

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
santapietruszka napisał/a:

Owszem, jest coś takiego jak majątek osobisty małżonków, ale strasznie dużo ostatnio Ci się go nazbierało. Żyjesz ze spadku po rodzicach i nic innego w życiu nie robisz?

To jest jedna sprawa, a druga to sposób w jaki autor ogólnie podchodzi do kwestii, jakby ta sprawa dotyczyła bohatera jakiegoś serialu,
a nie jego samego osobiście, praktycznie w ogóle nie czuć tu żadnych emocji, tylko chłodna analiza z punktu widzenia osoby trzeciej,
jakby jakiś cyborg beznamiętnym tonem recytował linijka po linijce - dzisiaj zrobiłem to, jutro zrobię tamo, pojutrze zamierzam jeszcze co innego...
Jak znam facetów, a z racji tego że sam nim jestem, to znam ich całkiem sporo, na wieść o tym, że ich żona puknęła się z innym dostaliby szału
i wolę nie myśleć, co by zrobili, gdyby się okazało, że małżonka nosi w łonie owoc romansu z jakimś frajerem, nie wyobrażam sobie tego nawet,
a tutaj ą, ę, pełna kulturka, spokój, luz i opanowanie, jakby nie wiem... jakby nasz autor sam uknuł całą intrygę i tylko czekał, żeby żonkę wyautować.
Nie wierzę, no po prostu ja w to nie wierzę, że po takim ciosie można się otrząsnąć w tak krótkim czasie i na zimno przejść do kontrataku.
Człowiekowi w jednej minucie cały świat na łeb się wali, jeszcze kurz dobrze nie opadł, a ten tu już o samochodach rozmyśla? A w życiu.
Albo autor nas tu wkręcił na maksa i to jedna wielka bujda na resorach, albo nam nie opowiedział drugiej części tej historii...

755

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Ano ten kto nie pilnuje swojego majątku ten jest idiotą.

756

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
kejt38 napisał/a:
Nathan napisał/a:

Burzowy - spokojna głowa, odzyskam.
Jak nie odda - sprzedam samochód który dla niej kupiłem i wyszykowałem ( jest zarejestrowany na mnie ).

Co do ukrycia ciąży przy podpisywaniu umowy o pracę - jest to nielegalne i ona o tym wie.

Samochód niby jej, ale na ciebie, dom twój, dziecko ma mieszkać z tobą, a ty łaskawy pan, może pożyczysz trochę grosza, żeby matka nie wylądowała pod mostem.
Oby twoja jeszcze żona poszła po rozum do głowy i zaczęła się bronić. Zdrada zdradą. Ale wygląda na to, że ty oszukałeś ją na innych płaszczyznach. Szczęśliwie niedługo przekonasz się o sfeminizowanych sądach i prawnik-wyciągacz pieniędzy nie przerobi.
Taki biedny łoś-autor...a tyle sprytu zanim jeszcze żona zdradziła.

Ach i ta radość, że niewierna jest bez pracy i będzie miała kłopot by ją znaleźć wow.
Dla mnie przy ultimatum o aborcji było jasne, że typowy z ciebie przemocowiec.
Druga sprawa to szantaż taśmami, które zostały nagrane w tajemnicy- konwersacja córki z matką.
Nie wszystkich da się omamić gadkami o biedaczku skrzywdzonym przez potworną żonę.

No cóż, nie lubię takich tekstów "a nie mówiłam?", ale niestety post kejt38 poniekąd mnie prowokuje.
Pisałam o tych sprawach i zgadzam się z kejt38, ale tu wszyscy byli świecie oburzeni, że jak tak moglam, a byli i tacy, którzy posądzali mnie o chorobę psychiczną.

Nathan, jesteś bardzo sprytny, ale nie kop leżącego.

757 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-03-21 23:26:49)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

# kejt38 Zdrada zdradą z tajnym potencjalnym przychówkiem- szczególik mało istotny w całej historii.Żona nieprzytomna zdradziła przez "system korporacji" nie wiedziała ile straci w różnych dziedzinach życiowych.

Gdzie jest szantaż aborcją - przemocowiec ,radość z utraty pracy sama się zwolniła ze wstydu i na pokaz że ma "dobrą wolę " o ile pamiętam? - przespałaś pół wątku chyba.Autor czekał pewnie cierpliwie aż zona go zdradzi i przyniesie "dobrą nowinę" zero emocji.

Każdy kocha na swój sposób i jak potrafi.Dwa lata imprezowania przez żonę to sporo czasu na osłabnięcie więzi emocjonalnych w małżeństwie.To działa w drugą stronę również.

Prawo przyczyny i skutku istnieje .Zdrada krzywda utrata zaufania i wiary nie życzę  tego nikomu.Wychodzi się latami z tego a odpuszczenie wybaczenie przepracowanie urazy po zdradzie to jedna z najtrudniejszych spraw w życiu nic nie da jeżeli będzie deklarowana tylko powierzchownie i słownie to też wymaga czasu by osiągnąć spokój na wszystkich duchowych i psychicznych poziomach.Niczego nie da się zakłamać żadem żal i inne uczucie nie może być pominięty i udawany że go nie ma .Podobnie jest ze "skruchą" i żalem u zdradzającego ciężkie sytuacje.Wątek zdradzonego80 nieźle przedstawia te sprawy "Nienawiść do żony po jej zdradzie" https://www.netkobiety.pl/t115726.html
To małżeństwo jest ruiną jak z tego wyjdą obydwoje ?
Też uważam żeby nie kopać leżącego to tylko powiększy rozmiar katastrofy ale udawana nieszczera litość też będzie szkodliwa dla wszystkich "stron".

Idealistka  z Ciebie kejt38.

758

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
anderstud napisał/a:

To jest jedna sprawa, a druga to sposób w jaki autor ogólnie podchodzi do kwestii, jakby ta sprawa dotyczyła bohatera jakiegoś serialu,
a nie jego samego osobiście, praktycznie w ogóle nie czuć tu żadnych emocji, tylko chłodna analiza z punktu widzenia osoby trzeciej

Trochę czasu minęło, może sporo przemyśleć. Autor pewno ma taką pracę, że trzeba mieć wszystko ułożone w głowie, praktyka czyni mistrza.

Gdy miałem sympatie, przeżywałem rozstania. Ostatnio, które miałem wyglądało tak, że pani powiedziała: nie wiem, co czuję, potrzebuję czasu. Ja na to się uśmiechnąłem i pomyślałem: jestem w rezerwie, ktoś się pojawił lepiej rokujący. Pożegnałem się, nie mam żalu, nawet żeśmy się spotkali kilka razy na herbatę i pogadać, ale już trzymałem dystans. Stres niewielki.

Tutaj, po rozwodzie, Autor ma bardzo dobrą sytuację.

759

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
ulle napisał/a:
kejt38 napisał/a:
Nathan napisał/a:

Burzowy - spokojna głowa, odzyskam.
Jak nie odda - sprzedam samochód który dla niej kupiłem i wyszykowałem ( jest zarejestrowany na mnie ).

Co do ukrycia ciąży przy podpisywaniu umowy o pracę - jest to nielegalne i ona o tym wie.

Samochód niby jej, ale na ciebie, dom twój, dziecko ma mieszkać z tobą, a ty łaskawy pan, może pożyczysz trochę grosza, żeby matka nie wylądowała pod mostem.
Oby twoja jeszcze żona poszła po rozum do głowy i zaczęła się bronić. Zdrada zdradą. Ale wygląda na to, że ty oszukałeś ją na innych płaszczyznach. Szczęśliwie niedługo przekonasz się o sfeminizowanych sądach i prawnik-wyciągacz pieniędzy nie przerobi.
Taki biedny łoś-autor...a tyle sprytu zanim jeszcze żona zdradziła.

Ach i ta radość, że niewierna jest bez pracy i będzie miała kłopot by ją znaleźć wow.
Dla mnie przy ultimatum o aborcji było jasne, że typowy z ciebie przemocowiec.
Druga sprawa to szantaż taśmami, które zostały nagrane w tajemnicy- konwersacja córki z matką.
Nie wszystkich da się omamić gadkami o biedaczku skrzywdzonym przez potworną żonę.

No cóż, nie lubię takich tekstów "a nie mówiłam?", ale niestety post kejt38 poniekąd mnie prowokuje.
Pisałam o tych sprawach i zgadzam się z kejt38, ale tu wszyscy byli świecie oburzeni, że jak tak moglam, a byli i tacy, którzy posądzali mnie o chorobę psychiczną.

Nathan, jesteś bardzo sprytny, ale nie kop leżącego.

Co jest niewiarygodnego w tym, że autor ma majątek osobisty (dom), czy też spadek i/lub darowizny, albo środki z ich sprzedaży? Bez przesady, jego żona nie wyszła z bogatego domu i mogła wejść na gotowe, sama niewiele wnosząc materialnie do tego małżeństwa.
Co do taśm się zgadzam, są nielegalne.

Co zaś do sprytu, to mam wątpliwości, bo jakby był taki sprytny, to by się tu nie przyznawał na publicznym forum do popełnienia przestępstwa.

760

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

taśmy są legalne, info prosto od prawnika od rozwodów, który się na tym zna, staje przed sądem i rozwodzi ludzi, w różnych okolicznościach.

w swoim domu możesz montować podsłuchy, kamery, poza domem możesz też nagrywać rozmowy, w których bierzesz udział, także telefoniczne. eot.

761

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
prudencja napisał/a:

taśmy są legalne, info prosto od prawnika od rozwodów, który się na tym zna, staje przed sądem i rozwodzi ludzi, w różnych okolicznościach.

w swoim domu możesz montować podsłuchy, kamery, poza domem możesz też nagrywać rozmowy, w których bierzesz udział, także telefoniczne. eot.


poczytaj proszę więcej na ten temat, bo chyba nie do końca zrozumiałaś tego prawnika

762

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Anderstud - potrafię radzić sobie z emocjami.
Co nie znaczy że ich nie przeżywam.

Prowokacje kejt na  poziomie niejakiej Salomonki zignoruję.

mallwusia napisał/a:

Co jest niewiarygodnego w tym, że autor ma majątek osobisty (dom), czy też spadek i/lub darowizny, albo środki z ich sprzedaży? Bez przesady, jego żona nie wyszła z bogatego domu i mogła wejść na gotowe, sama niewiele wnosząc materialnie do tego małżeństwa.

Dokładnie...

763

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

myślę  Nathan , że sytuacja z żoną  mocno cię zaskoczyła, ale sprawy majątkowe CIe jeszcze zadziwią , niech żona tylko ogarnie sytuację smile

764

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Nathan
Myślę , że jest to jedyny moment na dogadanie się z żoną , oczywiście jeśli tego chcesz.
Chyba dotarło do niej co narobiła i jak dołożyła jeszcze dając się wkręcić matce w chore jazdy przeciw Tobie.Pisałeś , że między nią a matką znacznie się ochłodziło wiec jest okazja do normalnego pogadania bez czyjegoś wywierania nacisku.
Nathan jeśli zostaniesz z żoną już nigdy nie będzie jak było dawniej, czeka was kopa ciężkiej pracy w związku ,sam nie wiem które wyjście lepsze , ja pozostałem i dziś patrząc na swoje dziecko wiem ,źe to była dobra decyzja . Jesteś świeżo po zdradzie ,zadbaj o siebie o córkę, daj sobie na wstrzymanie i podjęcie świadomych i odpowiedzialnych SWOICH decyzji.

765

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Czytam Twój wątek od początku i wciąż mam to samo wrażenie a mianowicie że to co na początku pisałeś o żonie , o tym jaka jest, że warto jej wybaczyć jest nadal możliwe tylko to się Wam cholernie skomplikowało, to taki żart losu, Ty z jakiś swoich powodów zadbałeś aby nie było u Was więcej dzieci a życie pokazało że Twoje plany rozbawiły nazwijmy to
" siłę wyższą " a ona ( nawet w to wierzę ) zaszalała pewnie faktycznie ten jeden raz, jeszcze na wpół świadomie i nieźle się jej dostało, powiem że ma co sobie wybaczyć, swoją drogą jest pewnie multum takich cwanych co o takich zagraniach nawet nikt nie wie a jej się tak trafiło. Ty masz szansę zostać człowiekiem przez duże C ale to bardzo trudne i pewnie wykonalne przez nielicznych ale piękne. Ja Ciebie Nathan doskonale rozumiem bo też doświadczyłam zdrady i tkwię jeszcze w nie zamkniętej sprawie ale z drugiej strony patrzę dziś na wiele spraw mniej zasadniczo i bardziej niekonwencjonalnie .

766

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Dla kogo on ma zostać człowiekiem przez duże C? Dla Jezusa?

767

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

No właśnie. Niekonwencjonalnie. Z ust mi to wyjelas. Gdyby Nathan potrafił spojrzeć na całą tę sytuację w sposób niekonwencjonalny wiele spraw stałoby się prostszymi.
No cóż. Może kiedyś tak się stanie?

768 Ostatnio edytowany przez fryt (2019-03-22 14:20:42)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
ulle napisał/a:

No właśnie. Niekonwencjonalnie. Z ust mi to wyjelas. Gdyby Nathan potrafił spojrzeć na całą tę sytuację w sposób niekonwencjonalny wiele spraw stałoby się prostszymi.
No cóż. Może kiedyś tak się stanie?

Owszem stanie się. Jednak aby na całokształt spojrzeć zupełnie inaczej potrzeba czasu, czasem wiele. Czasu i otwartości umysłu, wyzbycie się złych emocji, porzucenie żalu, wybaczenie sobie i żonie, świeże obiektywne a nie subiektywne spojrzenie.

W silnych emocjach zawsze jest beton. Szersze spojrzenie przychodzi później. No chyba, że ktoś jest ograniczony z wybujałym ego to zawsze pozostanie betonem

769

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Dlaczego zawsze od mężczyzn wymaga się ch*j wie jakich czynów, które co ciekawe i tak wzbudzają pogardę u kobiet, bo słaby samiec pozwolił mi na wszystko? Wy to jakichś prywatnych igrzysk oczekujecie. Zróbcie tak jak ja chcę, to będę zadowolona przed komputerkiem.

770

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
fryt napisał/a:
ulle napisał/a:

No właśnie. Niekonwencjonalnie. Z ust mi to wyjelas. Gdyby Nathan potrafił spojrzeć na całą tę sytuację w sposób niekonwencjonalny wiele spraw stałoby się prostszymi.
No cóż. Może kiedyś tak się stanie?

Owszem stanie się. Jednak aby na całokształt spojrzeć zupełnie inaczej potrzeba czasu, czasem wiele. Czasu i otwartości umysłu, wyzbycie się złych emocji, porzucenie żalu, wybaczenie sobie i żonie, świeże obiektywne a nie subiektywne spojrzenie.

W silnych emocjach zawsze jest beton. Szersze spojrzenie przychodzi później. No chyba, że ktoś jest ograniczony z wybujałym ego to zawsze pozostanie betonem

Zgadzam się z tym
Takie kryzysy bywają niesamowitą szansą na zmianę życia tylko wszystko trzeba przeżyć przejść  od początku do końca  nie na siłę, bez udawania i bez oporu . Do tego przez dwie osoby dobrowolnie.

771

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Jestem już w takim wieku, że naprawdę mało co może mnie jeszcze zdziwić, ale kiedy czytam te wszystkie "rozumiem twoją sytuację"
i "wiem co teraz czujesz" to zaczynam się zastanawiać czy ktoś tu sobie jaja robi, czy naprawdę w Tworkach internet podłączyli...
Jakie rozumiesz i jakie wiesz jeden z drugim czy tym bardziej jedna z drugą? Co to za infantylne bzdety w ogóle?
Macie w domu żony, które się puściły i zaszły w ciążę z kochasiem? Nie? Nie macie? To gówno rozumiecie i gówno wiecie.
Wujek Dobra Rada i Cioteczka Złota Wróżka nudzą się w pracy i prowadzą tutaj internetowe kółko wzajemnego wsparcia,
bo ten go rozumie, a tamta wie co on czuje, och jakież to wzruszające... to może sami weźcie sobie na łeb ladacznicę z bękartem, co?
Czy już nie?

772 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-03-22 15:19:33)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

nieregulaminowy off top

Fryt, korzystając z okazji, chciałabym Cię poinformować, że po raz ostatni edytuję Twoje nieregulaminowe wypowiedzi.
Na tyle często pozwalasz sobie na off topy, na złośliwości, na osobiste wycieczki i inne nieregulaminowe formy, że w przypadku kolejnej Twojej wypowiedzi tego typu - otrzymasz oficjalne ostrzeżenie.

773 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-03-22 15:31:56)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Kolejny off top

774

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Burzowy napisał/a:

Dla kogo on ma zostać człowiekiem przez duże C? Dla Jezusa?

też myślę, że to jest jakieś pier..olenie o szopenie. górnolotne gadki z poradników, nadstaw drugi policzek, musisz mieć twardą d..., itp. nic co z życiem miałoby cokolwiek wspólnego.
liczy się to co teraz, bo jest tylko to, co teraz.

775

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
fryt napisał/a:

nieregulaminowy off top

Fryt, korzystając z okazji, chciałabym Cię poinformować, że po raz ostatni edytuję Twoje nieregulaminowe wypowiedzi.
Na tyle często pozwalasz sobie na off topy, na złośliwości, na osobiste wycieczki i inne nieregulaminowe formy, że w przypadku kolejnej Twojej wypowiedzi tego typu - otrzymasz oficjalne ostrzeżenie.

A to ciekawe stwierdzenie "po raz ostatni"
Chyba miało być "pierwszy i ostatni" bo nie przypominam sobie aby do tej pory moje posty były edytowane.
Jeśli ktoś nie potrafi rozróżnić złośliwości, osobistych wycieczek od zwyczajnie mocniejszej, dającej do myślenia argumentacji to nie mój problem.
Jak dla mnie to wszyscy tutaj mogą się zagłaskać na śmierć pytanie tylko jaki to ma cel?

776

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Były edytowane po wielokroć. Równie często były też raportowane.
Dodatkowo wątek innego forumowicza nie jest miejscem na dyskusje z moderatorem.

777

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Ja nie muszę nikomu niczego udowadniać, więc czy ktoś powie że jestem człowiekiem przez małe czy duże C nie ma znaczenia.

Rozwód z winy żony jest postanowiony i go nie odwołam - choćby ze względu na to bym nie musiał płacić na nią alimentów.
Natomiast kwestią do dogadania jest zorganizowanie wszystkiego tak by córka jak najmniej na tym ucierpiała.
Dlatego rozważam pomoc żonie w wynajęciu mieszkania blisko nas - oczywiście będzie to zależało od jej zachowania i tego jak przebiegnie sprawa rozwodowa.

778

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Dla kogo on ma zostać człowiekiem przez duże C? Dla Jezusa?

przepraszam Burzowy ale nie mogłam Ci odpowiedzieć, Ja mam tak że największe znaczenie ma co sama o sobie myślę i staram się postępować tak żebym mogła siebie lubić, ale oczywiście ludzie różnie mają, jest dla nich najważniejsze  co inni o nich myślą. Człowiek nawet o tym nie wiedząc robi różne rzeczy właśnie dla siebie a jeśli jest wierzący może nazywać że dla Jezusa,

779

Odp: Czy jest jeszcze szansa?

Nathan oczywiście nigdy nie przestanie Cie interesować co u Twojej żony i to jest normalne. Natomiast  przemyśl dobrze, czy na pewno chcesz ją mieć tak blisko siebie.  Wiele problemów może to wygenerować.

A co do bycia dobrym człowiekiem... ja tez przerabialem takie rzeczy. Uważam, ze jak kogos umyślnie nie skrzywdzony krzywdzimy, to jest ok. Życie jest dośc krótkie i by coś z niego mieć nie ma czasu na masochizm w imię dobra. Generalnie równie dobrze Nathan mógłby swój majątek rozdać potrzebującym. Tylko czy on będzie umiał sie z tego cieszyć? Wątpliwe. Moze uda mu się poznać dobra kobietę, która zostala pokrzywdzona w podobny do niego sposób i wyciągnie ją z bagna? Wtedy będzie mógł realizować swoje jezusowanie.

780 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-03-22 16:43:51)

Odp: Czy jest jeszcze szansa?
Nathan napisał/a:

Ja nie muszę nikomu niczego udowadniać, więc czy ktoś powie że jestem człowiekiem przez małe czy duże C nie ma znaczenia.

Rozwód z winy żony jest postanowiony i go nie odwołam - choćby ze względu na to bym nie musiał płacić na nią alimentów.
Natomiast kwestią do dogadania jest zorganizowanie wszystkiego tak by córka jak najmniej na tym ucierpiała.
Dlatego rozważam pomoc żonie w wynajęciu mieszkania blisko nas - oczywiście będzie to zależało od jej zachowania i tego jak przebiegnie sprawa rozwodowa.

Wiesz, podziwiam Cię za Twój spokój, opanowanie i zdrowy rozsądek pomimo sytuacji w jakiej znalazłeś. A przyznam wątpiłam.. i myślałam, że Cię urobią.
Inna kwestia pomocy żonie.. to nadal matka Waszego dziecka, poza tym nawet jeśli jej nie zmusiłeś, na tamtą chwilę nie myśleliście o tym, że może być ciąża, to jednak ona po Waszej rozmowie chcąc ratować małżeństwo złożyła papiery. Gdyby nie to, miałaby choć jeden problem z głowy - pracę. Mogłaby pójść na zwolnienie a macierzyńskie by miała. A tak została na przysłowiowym lodzie.
Dlatego zdrada zdradą, konsekwencje i tak poniesie.. ale bądźmy ludźmi.

Posty [ 716 do 780 z 1,397 ]

Strony Poprzednia 1 10 11 12 13 14 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy jest jeszcze szansa?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024