Czyli uważasz, że to przez to, że zwlekałam i nie odpowiedziałam na propozycję wyjazdu?
Nie. Uważam że to przez to, że ogólnie od samego początku nie było chemii i parcia na kontynuowanie tej znajomości.
Zazwyczaj jak się dwoje ludzi spotyka i wpadają sobie w oko, to ich kontakt nie ogranicza się do pisania na fejsie co parę dni,
tylko starają się spędzać ze sobą czas i nie mogą od siebie odkleić. Nie wiem, no przynajmniej ja tak mam, kiedy ktoś mi się spodoba.
Autorko i jak, gość wyświetlił wiadomość, coś odpisał?
Tak. Odpisał. Napisałam, że jeśli nie ma ochoty, to może szczerze powiedzieć, a on się zdziwił i napisał, że ma jak najbardziej ochotę, odezwie się, kiedy się uwinie z remontem.
I wychodzi na to, że ten wskaźnik aktywność na FB to bzdura, rzeczywiście nie warto się sugerować. Ostatnio pokazał, że kolega był o piątej nad ranem, kiedy on w tym czasie spał.
Tak. Odpisał. Napisałam, że jeśli nie ma ochoty, to może szczerze powiedzieć, a on się zdziwił i napisał, że ma jak najbardziej ochotę, odezwie się, kiedy się uwinie z remontem.
I jak piszecie czy olałaś gościa?
Nie olałam. Miałaś rację na początku. Jeśli powiedział, że chce, to chce i tego trzeba się trzymać, a nie dorabiać teorie.
Nie olałam. Miałaś rację na początku. Jeśli powiedział, że chce, to chce i tego trzeba się trzymać, a nie dorabiać teorie.
Powiem szczerze, że ciężko w takiej sytuacji stwierdzić czy ktoś jest niezainteresowany czy to taki sposób bycia, podejście do znajomości. Ludzie są różni
Jestem w stanie poczekać, przekonać się. Nic nie tracę. Jeśli okaże się niesłowny, dam sobie spokój, ale muszę wiedzieć.
Jestem w stanie poczekać, przekonać się. Nic nie tracę. Jeśli okaże się niesłowny, dam sobie spokój, ale muszę wiedzieć.
Najgorsze jest, że ma sie nadzieję, że cos będzie
Ma się, ma się, ale nie umrę, jeśli nie będzie. Ja też popełniłam błędy w tej relacji. Byłam za mało otwarta, żeby się nie zdradzić. Zobaczymy, jakie będzie to drugie spotkanie.
Jestem w stanie poczekać, przekonać się. Nic nie tracę. Jeśli okaże się niesłowny, dam sobie spokój, ale muszę wiedzieć.
Bardzo dobre podejście. Remont naprawdę pochłania masę sił i energii, jak i kasy.
kogucik2009 napisał/a:Jestem w stanie poczekać, przekonać się. Nic nie tracę. Jeśli okaże się niesłowny, dam sobie spokój, ale muszę wiedzieć.
Bardzo dobre podejście. Remont naprawdę pochłania masę sił i energii, jak i kasy.
Ale skąd wiadomo ile czekać, teraz remont, później może praca. A może jest tak, że gość nie potrafił wprost powiedzieć, że nie jest zainteresowany lub trzyma ją na ławce rezerwowych albo popisze czasem dla zabawy. Tyle się naczytałam, że jak gośc zainteresowany to pokazuje to, chce się spotykać, ale sama nie wiem
Lady Siggy napisał/a:kogucik2009 napisał/a:Jestem w stanie poczekać, przekonać się. Nic nie tracę. Jeśli okaże się niesłowny, dam sobie spokój, ale muszę wiedzieć.
Bardzo dobre podejście. Remont naprawdę pochłania masę sił i energii, jak i kasy.
Ale skąd wiadomo ile czekać, teraz remont, później może praca. A może jest tak, że gość nie potrafił wprost powiedzieć, że nie jest zainteresowany lub trzyma ją na ławce rezerwowych albo popisze czasem dla zabawy. Tyle się naczytałam, że jak gośc zainteresowany to pokazuje to, chce się spotykać, ale sama nie wiem
Autorka postanowiła poczekać, jak sama podkreśliła nic nie traci. Nie wyruszaj z krucjatą, że na pewno ją oleje, bo się tak naczytałaś. Każdy jest inny i każda historia jest inna. Może jest nieśmiały i głupio mu, że się nie odzywał i teraz się wstydzi. Nie znasz człowieka, więc nie ma co gdybać.
Nie wiem. Niby tak się mówi, że jak facetowi zależy, to pokazuje to i niemalże jest na skinienie. Ale to tylko takie gadanie. Nie wydaje mi się, żeby był nieszczery. Napisałam wprost: "Jeśli nie masz ochoty, możesz powiedzieć". Co by mu przyszło ze zwodzenia mnie? Może powinnam to olać, może każda dziewczyna by to zrobiła. Też już mam takie myśli. Ale ja wiedziałam o tym remoncie dużo wcześniej. On mi pisał o wszystkim. Mogę poczekać. Może jeszcze zostanę mile zaskoczona? A jeśli nie, to będę miała jasność, co to za człowiek. Z jednej strony oczywiście chciałabym, by to było już, z drugiej nie mogę być egoistką, muszę wykazać zrozumienie, tym bardziej że to ja nie przyjęłam jego propozycji.
monika1906 napisał/a:Lady Siggy napisał/a:Bardzo dobre podejście. Remont naprawdę pochłania masę sił i energii, jak i kasy.
Ale skąd wiadomo ile czekać, teraz remont, później może praca. A może jest tak, że gość nie potrafił wprost powiedzieć, że nie jest zainteresowany lub trzyma ją na ławce rezerwowych albo popisze czasem dla zabawy. Tyle się naczytałam, że jak gośc zainteresowany to pokazuje to, chce się spotykać, ale sama nie wiem
Autorka postanowiła poczekać, jak sama podkreśliła nic nie traci. Nie wyruszaj z krucjatą, że na pewno ją oleje, bo się tak naczytałaś. Każdy jest inny i każda historia jest inna. Może jest nieśmiały i głupio mu, że się nie odzywał i teraz się wstydzi. Nie znasz człowieka, więc nie ma co gdybać.
Ja piszę hipotetycznie i też uważam, że nigdy nie wiadomo co druga osoba ma w głowie, ale czytałam różne wątki i tam często pojawiały się głosy, że gość olewa, nie zalezy mu, były to głosy bardzo stanowcze, osobiście nie jestem zwolenniczką takich tekstów, bo właśnie nigdy niewiadomo i też uważam, że można poczekać
Najłatwiej jest założyć, że ktoś ma kogoś w d.... Wierzę, że jest słowny. Tylko mógłby się bliżej określić.
Tak jest najłatwiej, bo unikasz ewentualnego rozczarowania.
Tylko wnioski należy wyciągać rozsądnie. Rozsądne nie jest przeczytanie na forum historii, niby podobnej i wzięcie jej sobie do serca, tylko nasza własna intuicja i przeczucie.
Najłatwiej jest założyć, że ktoś ma kogoś w d....
Wierzę, że jest słowny. Tylko mógłby się bliżej określić.
Powiem szczerze, że ja sama miałam konto na innym forum i nie do końca ogarniałam zachowanie faceta, bo też początkowo pisał bardzo dużo, później mniej, jakoś do spotkań się nie kwapił i tam wszystkie komentujące jednogłośnie stwierdziły, ze gościowi nie zależy. Trochę się nakręciłam tymi tekstami i napisałam do gościa, gdy się nie odzywał w weekend, że mnie olewa, odpisał w kilka sekund, że mnie bardzo mocno przeprasza, ale wyjechał z chłopakami na mały wyjazd i nie siedzą na telefonach. Początkowo uznałam tak jak Ty, że nie ma powodu żeby mnie oszukiwać, przecież mógł nic nie odpisywać albo napisać sorry zajęty jestem, jeśli nie był zainteresowany. Napisałam o tym na forum to wszyscy uznali, że mnie olewa, bo dla kolegów ma czas a dla mnie nie
kogucik2009 napisał/a:Najłatwiej jest założyć, że ktoś ma kogoś w d....
Wierzę, że jest słowny. Tylko mógłby się bliżej określić.
Powiem szczerze, że ja sama miałam konto na innym forum i nie do końca ogarniałam zachowanie faceta, bo też początkowo pisał bardzo dużo, później mniej, jakoś do spotkań się nie kwapił i tam wszystkie komentujące jednogłośnie stwierdziły, ze gościowi nie zależy. Trochę się nakręciłam tymi tekstami i napisałam do gościa, gdy się nie odzywał w weekend, że mnie olewa, odpisał w kilka sekund, że mnie bardzo mocno przeprasza, ale wyjechał z chłopakami na mały wyjazd i nie siedzą na telefonach. Początkowo uznałam tak jak Ty, że nie ma powodu żeby mnie oszukiwać, przecież mógł nic nie odpisywać albo napisać sorry zajęty jestem, jeśli nie był zainteresowany. Napisałam o tym na forum to wszyscy uznali, że mnie olewa, bo dla kolegów ma czas a dla mnie nie
I co było dalej?
monika1906 napisał/a:kogucik2009 napisał/a:Najłatwiej jest założyć, że ktoś ma kogoś w d....
Wierzę, że jest słowny. Tylko mógłby się bliżej określić.
Powiem szczerze, że ja sama miałam konto na innym forum i nie do końca ogarniałam zachowanie faceta, bo też początkowo pisał bardzo dużo, później mniej, jakoś do spotkań się nie kwapił i tam wszystkie komentujące jednogłośnie stwierdziły, ze gościowi nie zależy. Trochę się nakręciłam tymi tekstami i napisałam do gościa, gdy się nie odzywał w weekend, że mnie olewa, odpisał w kilka sekund, że mnie bardzo mocno przeprasza, ale wyjechał z chłopakami na mały wyjazd i nie siedzą na telefonach. Początkowo uznałam tak jak Ty, że nie ma powodu żeby mnie oszukiwać, przecież mógł nic nie odpisywać albo napisać sorry zajęty jestem, jeśli nie był zainteresowany. Napisałam o tym na forum to wszyscy uznali, że mnie olewa, bo dla kolegów ma czas a dla mnie nie
I co było dalej?
Nic, bo urwałam kontakt, byłam w tym pogubiona, bo z jednej strony gość nie pisał ze mną całymi dniami jak na początku, sądziłam, że może stracił zainteresowanie, a gdy jeszcze przeczytałam takie zdania, to go zablokowałam. Teraz myślę, że to nie było do końca mądre, bo przecież na początku pisze się częściej, a nie da się całymi dniami pisać wiadomości, no bo o czym
Z tego, co zauważyłam, przywiązuje wagę do tego, by się wywiązać z danego słowa, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej? Za starzy jesteśmy na gry, na zwodzenie, tym bardziej że dałam mu do zrozumienia, że nie musi się obawiać pretensji z mojej strony. Może jestem naiwna, ale jeszcze nie umiem zrezygnować. Moniko, i co wyszło z tym Twoim facetem?
Z tego, co zauważyłam, przywiązuje wagę do tego, by się wywiązać z danego słowa, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej? Za starzy jesteśmy na gry, na zwodzenie, tym bardziej że dałam mu do zrozumienia, że nie musi się obawiać pretensji z mojej strony. Może jestem naiwna, ale jeszcze nie umiem zrezygnować. Moniko, i co wyszło z tym Twoim facetem?
Zablokowałam go, więc nie wiem czy był mną zainteresowany czy nie
santapietruszka napisał/a:monika1906 napisał/a:Powiem szczerze, że ja sama miałam konto na innym forum i nie do końca ogarniałam zachowanie faceta, bo też początkowo pisał bardzo dużo, później mniej, jakoś do spotkań się nie kwapił i tam wszystkie komentujące jednogłośnie stwierdziły, ze gościowi nie zależy. Trochę się nakręciłam tymi tekstami i napisałam do gościa, gdy się nie odzywał w weekend, że mnie olewa, odpisał w kilka sekund, że mnie bardzo mocno przeprasza, ale wyjechał z chłopakami na mały wyjazd i nie siedzą na telefonach. Początkowo uznałam tak jak Ty, że nie ma powodu żeby mnie oszukiwać, przecież mógł nic nie odpisywać albo napisać sorry zajęty jestem, jeśli nie był zainteresowany. Napisałam o tym na forum to wszyscy uznali, że mnie olewa, bo dla kolegów ma czas a dla mnie nie
I co było dalej?
Nic, bo urwałam kontakt, byłam w tym pogubiona, bo z jednej strony gość nie pisał ze mną całymi dniami jak na początku, sądziłam, że może stracił zainteresowanie, a gdy jeszcze przeczytałam takie zdania, to go zablokowałam. Teraz myślę, że to nie było do końca mądre, bo przecież na początku pisze się częściej, a nie da się całymi dniami pisać wiadomości, no bo o czym
Ważne też jest odróżnienie, które rady są nam pomocne, a które nie i niepotrzebnie nakręcają.
W dzisiejszych czasach koleś, który by napisał, że jest z kolegami i nie chce siedzieć z nosem w telefonie miałby u mnie mega plusa. Dzisiaj to świadczy o kulturze, bo często na spotkaniach grupy znajomym każdy siedzi w swoim telefonie.
Kolega uważa, że ta zwłoka wynika z tego, że ja się waham, a facet nie wyczuwa, że jestem nim zainteresowana, w ogóle nie ma pojęcia o moich uczuciach.
Ważne też jest odróżnienie, które rady są nam pomocne, a które nie i niepotrzebnie nakręcają.
W dzisiejszych czasach koleś, który by napisał, że jest z kolegami i nie chce siedzieć z nosem w telefonie miałby u mnie mega plusa. Dzisiaj to świadczy o kulturze, bo często na spotkaniach grupy znajomym każdy siedzi w swoim telefonie.
Ale tak właściwie, skoro odpisał po kilku sekundach, to jednak siedział z tym nosem w telefonie
157 2018-07-24 10:44:05 Ostatnio edytowany przez monika1906 (2018-07-24 10:49:27)
Lady Siggy napisał/a:Ważne też jest odróżnienie, które rady są nam pomocne, a które nie i niepotrzebnie nakręcają.
W dzisiejszych czasach koleś, który by napisał, że jest z kolegami i nie chce siedzieć z nosem w telefonie miałby u mnie mega plusa. Dzisiaj to świadczy o kulturze, bo często na spotkaniach grupy znajomym każdy siedzi w swoim telefonie.Ale tak właściwie, skoro odpisał po kilku sekundach, to jednak siedział z tym nosem w telefonie
Też mi się to wydało dziwne, ale wytłumaczyłam to sobie tak, że nie rozmawialiśmy o niczym istotnym, wiec uznał, że odpisze później, gdy dostał wiadomość, ze uważam, że mnie olewa przestraszył się, ze tak go odbieram i zaraz odpisał. Był z tymi kolegami, więc nie chciał siedzieć na telefonie i weryfikował czy trzeba odpisac czy nie, z jednej strony to było miłe, że się wystraszył i mnie przeprasam, pomyślałąm, że jest zainteresowany, ale byłam już trochę pogubiona. Później sobie popisaliśmy, napisałam, ze mógł mnie zaprosić na imprezę, odpisał, że chętnie by to zrobił, ale żaden z kolegów nikogo nie brał i w dodatku to musiałabym z nim spać, trochę popisaliśmy w sobotę i niedzielę, gdy wrócił napisał mi, że jest zmęczony i idzie spać, w poniedziałek się nie odezwał. Wtedy uznałam, że może faktycznie mnie olewa, chociaż koleżanka stwierdziła, że po takim pijackim weekendzie gość zmęczony, a poza tym co można pisać codziennie. Mnie to już za bardzo męczyło i go zablokowałam
Lady Siggy napisał/a:Ważne też jest odróżnienie, które rady są nam pomocne, a które nie i niepotrzebnie nakręcają.
W dzisiejszych czasach koleś, który by napisał, że jest z kolegami i nie chce siedzieć z nosem w telefonie miałby u mnie mega plusa. Dzisiaj to świadczy o kulturze, bo często na spotkaniach grupy znajomym każdy siedzi w swoim telefonie.Ale tak właściwie, skoro odpisał po kilku sekundach, to jednak siedział z tym nosem w telefonie
Raczej wszyscy mamy telefony pod ręką, na sygnał sms, czy wiadomości messengera patrzymy na niego, coś np. mogło się stać w domu. Jednak zobaczyć kto to i po co, ewentualnie coś szybko odpisać to co innego niż opisywanie całego dnia.
159 2018-07-24 11:35:11 Ostatnio edytowany przez monika1906 (2018-07-24 11:41:20)
santapietruszka napisał/a:Lady Siggy napisał/a:Ważne też jest odróżnienie, które rady są nam pomocne, a które nie i niepotrzebnie nakręcają.
W dzisiejszych czasach koleś, który by napisał, że jest z kolegami i nie chce siedzieć z nosem w telefonie miałby u mnie mega plusa. Dzisiaj to świadczy o kulturze, bo często na spotkaniach grupy znajomym każdy siedzi w swoim telefonie.Ale tak właściwie, skoro odpisał po kilku sekundach, to jednak siedział z tym nosem w telefonie
Raczej wszyscy mamy telefony pod ręką, na sygnał sms, czy wiadomości messengera patrzymy na niego, coś np. mogło się stać w domu. Jednak zobaczyć kto to i po co, ewentualnie coś szybko odpisać to co innego niż opisywanie całego dnia.
Dokładnie tak to sobie wytłumaczyłam, a to że nie olał mojej wiadomości, a przeprosił i się wytłumaczył świadczyło, że zależało mu na mnie. Widzę, że niepotrzebnie się nakręciłam i go olałam Ale jakoś mnie martwiło, że mniej pisał niż na początku
Dlatego uważam, że nie powinno się tak jednoznacznie komuś doradzać, więc w zasadzie autorka dobrze robi, że chce do końca wyjaśnić sytuację
Raczej wszyscy mamy telefony pod ręką, na sygnał sms, czy wiadomości messengera patrzymy na niego, coś np. mogło się stać w domu. Jednak zobaczyć kto to i po co, ewentualnie coś szybko odpisać to co innego niż opisywanie całego dnia.
Ja nie mam A już tym bardziej na imprezie czy wyjeździe
Nie sądzicie, że skoro nawet nie poinformował o tym, że wyjeżdża - w stylu: hej, co robisz jutro, ja jadę z chłopakami, nie będę miał czasu się odzywać - to ta znajomość jednak nie była jakoś szczególnie rokująca?
161 2018-07-24 11:44:33 Ostatnio edytowany przez monika1906 (2018-07-24 11:46:44)
Lady Siggy napisał/a:Raczej wszyscy mamy telefony pod ręką, na sygnał sms, czy wiadomości messengera patrzymy na niego, coś np. mogło się stać w domu. Jednak zobaczyć kto to i po co, ewentualnie coś szybko odpisać to co innego niż opisywanie całego dnia.
Ja nie mam
A już tym bardziej na imprezie czy wyjeździe
Nie sądzicie, że skoro nawet nie poinformował o tym, że wyjeżdża - w stylu: hej, co robisz jutro, ja jadę z chłopakami, nie będę miał czasu się odzywać - to ta znajomość jednak nie była jakoś szczególnie rokująca?
W zasadzie to nie musiał mi się tłumaczyć, dwa tygodnie wcześniej napisał mi że ma urodziny kolegi, ja w weekend byłam na imprezie ze znajomymi i o tej imprezie napisałam mu po. Ten wyjazd chyba spontanicznie wyszedł, bo to było w domu kolegi, bo jego dziewczyna wyjechała, a poza tym skoro ja go nie informowałam to uznał, to za zbędne
W zasadzie to nie musiał mi się tłumaczyć, dwa tygodnie wcześniej napisał mi że ma urodziny kolegi, ja w weekend byłam na imprezie ze znajomymi i o tej imprezie napisałam mu po. Ten wyjazd chyba spontanicznie wyszedł, bo to było w domu kolegi, bo jego dziewczyna wyjechała, a poza tym skoro ja go nie informowałam to uznał, to za zbędne
Czyli właściwie to o czym Wy tak sobie pisaliście, jeśli uważasz, że mogło się coś z tego rozwinąć? Skoro tak naprawdę nic o sobie?
163 2018-07-24 11:51:59 Ostatnio edytowany przez monika1906 (2018-07-24 11:53:44)
monika1906 napisał/a:W zasadzie to nie musiał mi się tłumaczyć, dwa tygodnie wcześniej napisał mi że ma urodziny kolegi, ja w weekend byłam na imprezie ze znajomymi i o tej imprezie napisałam mu po. Ten wyjazd chyba spontanicznie wyszedł, bo to było w domu kolegi, bo jego dziewczyna wyjechała, a poza tym skoro ja go nie informowałam to uznał, to za zbędne
Czyli właściwie to o czym Wy tak sobie pisaliście, jeśli uważasz, że mogło się coś z tego rozwinąć? Skoro tak naprawdę nic o sobie?
oboje lubiliśmy seriale, filmy Hitchcocka, komiksy, piłkę nożną, pisaliśmy co u nas, co w pracy, o jego studiach, on studiował ekonomię, więc o takich ekonomicznych teoriach, sporo było flirtu i takiego pisania o niczym, to on mi częściej pisał co robił, dla mnie to nie był jakis ciekawy temat, ze spotkałam sie ze znajomymi na piwo
santapietruszka napisał/a:monika1906 napisał/a:W zasadzie to nie musiał mi się tłumaczyć, dwa tygodnie wcześniej napisał mi że ma urodziny kolegi, ja w weekend byłam na imprezie ze znajomymi i o tej imprezie napisałam mu po. Ten wyjazd chyba spontanicznie wyszedł, bo to było w domu kolegi, bo jego dziewczyna wyjechała, a poza tym skoro ja go nie informowałam to uznał, to za zbędne
Czyli właściwie to o czym Wy tak sobie pisaliście, jeśli uważasz, że mogło się coś z tego rozwinąć? Skoro tak naprawdę nic o sobie?
oboje lubiliśmy seriale, filmy Hitchcocka, komiksy, piłkę nożną, pisaliśmy co u nas, co w pracy, o jego studiach, on studiował ekonomię, więc o takich ekonomicznych teoriach, sporo było flirtu i takiego pisania o niczym, to on mi częściej pisał co robił, dla mnie to nie był jakis ciekawy temat, ze spotkałam sie ze znajomymi na piwo
A jak długo to trwało? Może pisałaś, ale nie chce mi się szukać
Chcę to wyjaśnić, bo lubię klarowne sytuacje. Nie cierpię kłamstwa, mataczenia, zbędnego panikowania, domysłów.
monika1906 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Czyli właściwie to o czym Wy tak sobie pisaliście, jeśli uważasz, że mogło się coś z tego rozwinąć? Skoro tak naprawdę nic o sobie?
oboje lubiliśmy seriale, filmy Hitchcocka, komiksy, piłkę nożną, pisaliśmy co u nas, co w pracy, o jego studiach, on studiował ekonomię, więc o takich ekonomicznych teoriach, sporo było flirtu i takiego pisania o niczym, to on mi częściej pisał co robił, dla mnie to nie był jakis ciekawy temat, ze spotkałam sie ze znajomymi na piwo
A jak długo to trwało? Może pisałaś, ale nie chce mi się szukać
Kilka tygodni, nie pisałam, to było jakieś dwa lata temu
I wciąż się zastanawiasz, czy dobrze zrobiłaś?
I wciąż się zastanawiasz, czy dobrze zrobiłaś?
Twój wątek mi przypomniał i Twoje postanowienie żeby poczekac. Dlatego dobrze robisz, przynajmniej będziesz w pełni wiedziałą. Planujesz go zapytać jak widzi waszą relację czy poczekać na ruch z jego strony?
169 2018-07-24 12:55:37 Ostatnio edytowany przez kogucik2009 (2018-07-24 12:58:29)
Raczej czekać na jego ruch, ale się zastanawiam, czy nie pójść o krok dalej i nie dać mu do zrozumienia, że nie jest mi obojętny. Może o tym nie wie? A raczej na pewno. Ja bojąca się, on niedomyślny.
Raczej czekać na jego ruch, ale się zastanawiam, czy nie pójść o krok dalej i nie dać mu do zrozumienia, że nie jest mi obojętny. Może o tym nie wie? A raczej na pewno. Ja bojąca się, on niedomyślny.
Sądzę, że Twoje pytanie czy nie ma ochoty kontynuować znajomości świadczy, że nie jest Ci obojętny, ale może faceci widzą to inaczej
W sumie to nie byłam aż tak bezpośrednia. Pisałam, że jeśli nie ma ochoty na piwo, to może powiedzieć. Chciałam dodać na piwo albo moje towarzystwo, ale stwierdziłam, że nie będę się płaszczyć, a to na jedno wychodzi.
W sumie to nie byłam aż tak bezpośrednia. Pisałam, że jeśli nie ma ochoty na piwo, to może powiedzieć. Chciałam dodać na piwo albo moje towarzystwo, ale stwierdziłam, że nie będę się płaszczyć, a to na jedno wychodzi.
A kiedy ostatni raz pisaliscie? Czesto sie odzywacie, dużo piszecie?
Teraz rzadziej, bo ma ten remont. Poza tym czekam na jego ruch.
Teraz rzadziej, bo ma ten remont. Poza tym czekam na jego ruch.
Hej i jak cos wyszlo z tej znajomości, macie kontakt, spotkaliscie sie?