Ja dostałam kwiatki. Laurki nie, bo Młody nie lubi rysować.
Do mojej mamy wysłałam kartkę.
Co do zmywarki, to nie używam, ale wydaje mi się, że można wrzucać do niej noże.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 27 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ja dostałam kwiatki. Laurki nie, bo Młody nie lubi rysować.
Do mojej mamy wysłałam kartkę.
Co do zmywarki, to nie używam, ale wydaje mi się, że można wrzucać do niej noże.
dwa razy mi się wrzuciło
A ja złożyłam tylko mamie życzenia przez telefon
Na prezent musi poczekać aż wrócę do Polski
Cholercia- a co kupujesz mamie w tym dniu? Bo ja zawsze mam z tym problem.
Gojka - córa właśnie 6 lat skończyła. A Twoja kartka również super
Gojka - córa właśnie 6 lat skończyła. A Twoja kartka również super
Pamiętam jak moje dziecię w tym wieku tak sadziło drukowane:) A w muzycznej trzeba było już pisanymi pisac a do tego mieścić się w pięciolinii z kluczem i nutami:)
Ja dostałam kwiatki. Laurki nie, bo Młody nie lubi rysować.
Do mojej mamy wysłałam kartkę.Co do zmywarki, to nie używam, ale wydaje mi się, że można wrzucać do niej noże.
Sam zrywał? Czy poszli z tatusiem do kwiaciarni i wybrali?
Cyngli napisał/a:Ja dostałam kwiatki. Laurki nie, bo Młody nie lubi rysować.
Do mojej mamy wysłałam kartkę.Co do zmywarki, to nie używam, ale wydaje mi się, że można wrzucać do niej noże.
Sam zrywał? Czy poszli z tatusiem do kwiaciarni i wybrali?
Poszli z tatusiem do kwiaciarni ;-)
Mąż się potem śmiał, że Młody chciał mi wieniec (pogrzebowy) kupić, bo był według niego najładniejszy.
gojka102 napisał/a:Cyngli napisał/a:Ja dostałam kwiatki. Laurki nie, bo Młody nie lubi rysować.
Do mojej mamy wysłałam kartkę.Co do zmywarki, to nie używam, ale wydaje mi się, że można wrzucać do niej noże.
Sam zrywał? Czy poszli z tatusiem do kwiaciarni i wybrali?
Poszli z tatusiem do kwiaciarni ;-)
Mąż się potem śmiał, że Młody chciał mi wieniec (pogrzebowy) kupić, bo był według niego najładniejszy.
Ja bym na miejscu taty pozwoliła mu wybrać
Cyngli napisał/a:gojka102 napisał/a:Sam zrywał? Czy poszli z tatusiem do kwiaciarni i wybrali?
Poszli z tatusiem do kwiaciarni ;-)
Mąż się potem śmiał, że Młody chciał mi wieniec (pogrzebowy) kupić, bo był według niego najładniejszy.Ja bym na miejscu taty pozwoliła mu wybrać
Dokładnie to samo miałam napisać
Ale wieniec pewnie nie był na sprzedaż, bo na zamówienie robiony
Na wieńcu była wstęga z napisem "spoczywaj w spokoju" czy coś takiego. Mąż stwierdził, że mogę to na opak zrozumieć :-D
Cholercia. napisał/a:A ja złożyłam tylko mamie życzenia przez telefon
Na prezent musi poczekać aż wrócę do Polski
Cholercia- a co kupujesz mamie w tym dniu? Bo ja zawsze mam z tym problem.
Właśnie jeszcze nie wiem, zobaczymy co znajdę tutaj w sklepach ciekawego
Na wieńcu była wstęga z napisem "spoczywaj w spokoju" czy coś takiego. Mąż stwierdził, że mogę to na opak zrozumieć :-D
No jak na opak? Dosłownie-masz sobie w spokoju odpoczywać i tyle
Cyngli napisał/a:Na wieńcu była wstęga z napisem "spoczywaj w spokoju" czy coś takiego. Mąż stwierdził, że mogę to na opak zrozumieć :-D
No jak na opak? Dosłownie-masz sobie w spokoju odpoczywać i tyle
Gorzej by było, jakby był napis "Ostatnie pożegnanie"...
gojka102 napisał/a:Cyngli napisał/a:Na wieńcu była wstęga z napisem "spoczywaj w spokoju" czy coś takiego. Mąż stwierdził, że mogę to na opak zrozumieć :-D
No jak na opak? Dosłownie-masz sobie w spokoju odpoczywać i tyle
Gorzej by było, jakby był napis "Ostatnie pożegnanie"...
No taa,Albo na przykład: Zegnają Cię koledzy z Koła Wędkarskiego
santapietruszka napisał/a:gojka102 napisał/a:No jak na opak? Dosłownie-masz sobie w spokoju odpoczywać i tyle
Gorzej by było, jakby był napis "Ostatnie pożegnanie"...
No taa,Albo na przykład: Zegnają Cię koledzy z Koła Wędkarskiego
Albo - ukochanego dowódcę żegnają podwładni... to dopiero by można dwojako rozumieć
gojka102 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Gorzej by było, jakby był napis "Ostatnie pożegnanie"...
No taa,Albo na przykład: Zegnają Cię koledzy z Koła Wędkarskiego
Albo - ukochanego dowódcę żegnają podwładni... to dopiero by można dwojako rozumieć
Cyngli by się za ukochanego dowódcę nie obraziła:)
Ale za "żegnają"-to nie wiem
Cyngli napisał/a:Na wieńcu była wstęga z napisem "spoczywaj w spokoju" czy coś takiego. Mąż stwierdził, że mogę to na opak zrozumieć :-D
No jak na opak? Dosłownie-masz sobie w spokoju odpoczywać i tyle
Dokładnie! Ty odpoczywasz, a on sprząta i gotuje
Hahahaha.
Jakby mój mąż zaczął gotować, to na pewno bym w niedługim czasie zaliczyła "ostatnie pożegnanie", bo bym padła z głodu.
Hahahaha.
Jakby mój mąż zaczął gotować, to na pewno bym w niedługim czasie zaliczyła "ostatnie pożegnanie", bo bym padła z głodu.
No widzisz, a wieniec już by był. Czysta oszczędność.
Hahahaha.
Jakby mój mąż zaczął gotować, to na pewno bym w niedługim czasie zaliczyła "ostatnie pożegnanie", bo bym padła z głodu.
W sumie nie wiadomo czy lepiej z głodu czy podtrucia:)
Mój mąż generalnie pojecie ma o gotowaniu ale dziś jak zrobił ryż z truskawkami to ani córka ani pies nie chciał ruszyć
Cyngli napisał/a:Hahahaha.
Jakby mój mąż zaczął gotować, to na pewno bym w niedługim czasie zaliczyła "ostatnie pożegnanie", bo bym padła z głodu.W sumie nie wiadomo czy lepiej z głodu czy podtrucia:)
Mój mąż generalnie pojecie ma o gotowaniu ale dziś jak zrobił ryż z truskawkami to ani córka ani pies nie chciał ruszyć
Uuu... Mój mąż nawet nie potrafi dobrze jajek ugotować, albo kamienie, albo woda...
Cale szczęście, że ma wiele innych zalet.
Mój facet umie podgrzewać gotowce, chociaż tyle
gojka102 napisał/a:Cyngli napisał/a:Hahahaha.
Jakby mój mąż zaczął gotować, to na pewno bym w niedługim czasie zaliczyła "ostatnie pożegnanie", bo bym padła z głodu.W sumie nie wiadomo czy lepiej z głodu czy podtrucia:)
Mój mąż generalnie pojecie ma o gotowaniu ale dziś jak zrobił ryż z truskawkami to ani córka ani pies nie chciał ruszyćUuu... Mój mąż nawet nie potrafi dobrze jajek ugotować, albo kamienie, albo woda...
Cale szczęście, że ma wiele innych zalet.
Hmm,mi jajka na miękko rzadko wychodzą idealne:)
Ale za to mój mąż robi świetne krewetki w śmietanie,rybę w soli i jajecznicę.
Dziś czytał na opakowaniu ryżu-ile się go gotuje
Mój facet umie podgrzewać gotowce, chociaż tyle
Czyli obsługę mikrofali ma w paluszku?
Dla mojego męza mikrofala to samo zło
Podobnie jak indukcja
Mój mąż potrafi przygotować pyszną zupę chińską. ;-P
Mikrofalę i nawet kuchenkę!
(...) Wypieranie problemu jeszcze nigdy nikomu nie pomogło.
Też wyznaję tę zasadę.
Lilka787 napisał/a:Mnie się wydaje, że przydałaby się wszystkim odrobina dobrej woli, wyrozumiałości i po prostu tego sławnego dystansu do wypowiedzi innych.
Mam nadzieje, że pisząc te słowa masz na myśli WSZYSTKICH użytkowników forum, w tym samą Lou.
Słuszna uwaga Symbi. Do wszystkich, ze sobą na czele.
Piegusko dziś idziemy łeb w łeb, balkon-matma-forum.
Ja jeszcze basen zaliczyłam.
Mnie w matmie pomagał ojciec, ma do tego głowę, ja smykałki do matmy nie mam, ale jak trzeba było to wyuczyłam się macierzy, granicy funkcji, różniczek i całek. Nawet to lubiłam, chodziłam na korki do starszych kolegów.
Ogórki małosolne to specjalność mojego męża, mamy glinianą beczułkę i jak zaczyna się sezon to kisimy.
Lodówka - dziś właśnie doszliśmy do wniosku z mężem, że najwyższy czas się nią zająć, może w tym tygodniu, może...
Ja dostałam od córki życzenia i czekoladki.
Fajny ten żart z wieńcem.
Cyngli, pewnie, ze bezsens.... Piszesz dobrze ze, tu weszlas i to jest najwazniejsze, a reszta spraw niech idzie swoim torem. Cyngli wiem, jedno, ze autentycznosc zachowan ich prawd, to sila przetrwania.A klamstwa i stwarzanie na sile, zawsze prowadzi do zgonu.
*********
Piegowata swietnie a wiesz co ? Jak czytalam Twoj post, to wgral mi sie obraz, dawnej lektury pt, Tajemniczy Ogrod...Nie ukrywam, ze Twoja wypowiedz wprowadzila mnie na chwile, ponownie w ten swiat dziewczynki bohaterki ksiazki. Tylko tym razem w obrazie pojawilas sie TY
. A ten kumpel, to jakies ...hhmmm nowe slodkie odkrycie ?.....
Aaaaa hiii penetrowanie dziury zabawanie brzmi
****************
Symbi
Wskakuj na temat i pisz z nami. Zapomnijmy o wszystkich bolach
**************
gojka Ja wszystko wrzucam do zmywary co sie daaaaaaaaa
Lilka
owoce na Twoim drzewie BOMBA hiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii usmialam sie Sluchajcie nie chce mi sie rozkminiac juz tematu Lou. Jesli dla kogos jednak jest, nie zrozumiala moja postawa, to dokladnie wyjasnie.Lub ktos nie do konca wie o co mi chodzi i to jestem do uslug
****************
.................Z tymi kwiatmi pogrzebowymi, toooooo jazda buhhhhhaaaaaaa.
Hej, hej, właśnie wróciliśmy z chłopakami (synem i jego kolegą) z basenu. U mnie to już normalka, że plany sobie, a życie sobie
Algebraiczne okazały się niezbyt trudne, nawet taki matematyczny ciołek jak ja opanował
A co do kolegi, Summertime, to poznałam go kilka lat temu przez koleżankę i jakoś się zżyliśmy i zaprzyjaźniliśmy. Jest to koleżeństwo nieskażone żadnymi dodatkowymi oczekiwaniami, choć obiektywnie stwierdzam, że jego partnerka ma naprawdę fajnego faceta. Sama zresztą też jest sympatyczną dziewczyną, miałam okazję ją poznać.
A wiesz, co połączyło naszą paczkę? Chyba właśnie samotność. Kolega był przyjezdny, nie znał nikogo w naszym mieście i przez Badoo dążył do nawiązania towarzyskich znajomości. Spotkał się najpierw z moją koleżanką, wtedy przeżywającą czas osamotnienia, potem dołączyłam do nich ja, po trudnych okołorozwodowych przejściach. I tak się zaczęły regularne spotkania na piwko czy kawę, pogawędki, odwiedzanie się w domach. Był czas i zapotrzebowanie na takie towarzyskie życie.
Cieszy mnie ta nasza paczka.
Penetrowanie dziur uwielbiam
P.S. A poza tym to, kochani, pojawiła mi się pewna bardzo nieśmiała mieszkaniowa perspektywa. Ale o tym jeszcze sza. Jeśli dowiem się czegoś więcej, to się pochwalę.
Summertime, pięknie dziękuję za zaproszenie :)
Ja właśnie skończyłam konsumpcję porannej kawki, pół nocy śniło mi się, że byłam na szkoleniu z RODO, bo wczoraj miałam czytać materiały na ten temat, ale była taka piękna pogoda, że stwierdziłam, że bardziej do czytania prawniczego tekstu przyłożę się w pracy.
Piegowata, dobrze czytać, że pojawiają się u Ciebie wątki mieszkaniowe, serdecznie Ci życzę pięknego mieszkanka urządzonego tak, jak będziesz chciała.
Słyszałam, że noże w zmywarce się tępią, może za długo są narażone na działanie wody.
Santa, cudna ta kartka, moje dzieci jak były w wieku Twoich to też identyczne zasady "ortografii" stosowały.
Słyszałam, że noże w zmywarce się tępią, może za długo są narażone na działanie wody.
Santa, cudna ta kartka, moje dzieci jak były w wieku Twoich to też identyczne zasady "ortografii" stosowały.
Z tego co wiem to wysoka temperatura tępi noże w zmywarce.
Zmywarki mam od wieków i od wieków noże tam wrzucam ale ostre,dobre noże-od niedawna.Dlatego zapytałam
Moja przyjaciółka jak zobaczyła,że te moje wypasione noże wkładam do zmywarki to się oburzyła
Podobno tępią się też tarki,ostrza z blendera,rozdrabniacza w zmywarce.
Wczesniej tego jakoś nie zauważyłam
Piegowata,och jak to dobrze,ze mam już perspektywę mieszkaniową za sobą.Nie cierpię się pakować.
Fajnie jest się przeprowadzić ale ja nie zliczę ile razy się przeprowadzałam i po prostu mam już dość.
A ostatnio przeżywałam to pięc miesięcy temu.Do tej pory nie wzięłam jeszcze wszystkiego ze starego mieszkania
Dzień dobry po weekendzie Widzę, że tu się działo. A myślałam, że to będzie w miarę statyczne miejsce, gdzie bez problemu nadążę z czytaniem postów po paru dniach nieobecności
Cześć wszystkim!
Symbi, z tym RODO, to widzę, że nie tylko ja mam koszmary...? Strasznie to utrudni życie firmom, szczególnie tym małym. Niby proste sprawy, ale po zagłębieniu się w temat dostaję zawrotów głowy...
Odprowadziłam Młodego do przedszkola, zaliczyłam spacer i zakupy. Upociłam się przy tym strasznie, upalny maj mamy w tym roku. Potem pewnie sprzątanie i gotowanie, rehabilitacja, a na 17 zebranie. Może zdążę.
P.S. Macie jakiś pomysł na obiad? Bo już nie wiem, co gotować...
Cyngli, kapusta młoda z kurczakiem
Gojka, ja tego pakowania, przenoszenia itd. mam już serdecznie powyżej uszu, a przerabiałam chyba już kilkanaście razy w życiu ; zgubiłam rachubę. Mam dość. Chciałabym to zrobić ostatni raz w życiu.
Symbi, ten mój widok na mieszkanie jest bardzo mglisty, ale pojawił się cień nadziei. Cień cienia
Ach, jak byłoby dobrze!
Ja mam zwolnienie jeszcze do końca tygodnia więc gotuję i piekę jak zła:)
Młoda kapusta to dobry pomysł.Chyba zaraz pojadę na rynek.
Piegowata a czemu chcesz się przeprowadzić?
A propos przeprowadzki,to się pochwalę.W końcu,trzecia ekipa stolarzy zrobiła mi w końcu takie balustrady jak chciałam.Schody miały być tez białe ale trudno.Jak sie lakier zetrze to dam do pomalowania na biało.Ale żeby nie było za wesoło-to fachowcy od balustrad totalnie nie umieli zrobić takich osłonek stopni bo bokach,na ścianie.Mąż kazał im to zerwać bo strasznie krzywo było...
Moje balustrady:
Kurczę,ja to jakaś złota rybka jestem.Musiałabym chyba codziennie piętnaście zdjęc wrzucać żeby zapamiętać co mam wkleić
Kapusta będzie, kurczaka nie mam, ale będą klopsy w sosie koperkowym.
Mam pytanie do Pietrusi.
Czy Twoje dziecko z Aspergerkiem też jadło wszystkie posiłki w przedszkolu, a w domu tylko 2-3 rzeczy? Mlody je dosłownie wszystko w przedszkolu, w domu za to tylko bułki, pasztet drobiowy i pomidorową. Już nie wiem, jak go namawiać.
Dzień dobry Summersi
Ja dziś na obiad zrobię rybę, ziemniaki i kiszoną kapustę. Taki standard, ale nie chce mi się myśleć na ten temat. Nie lubię wymyślać co na obiad.
Sami, co do witaminek, to czy lubisz jaja? To dopiero bomba witaminowa.
Piegowata a czemu chcesz się przeprowadzić?
Gojka, wcale nie chcę :) Chciałabym raz na zawsze z przeprowadzkami skończyć.
Po prostu nie mam stałego miejsca zamieszkania, od wielu lat wynajmuję coraz to inne i żyję na walizkach. Bokiem mi to już wyłazi!
Niedawno dowiedziałam się o leasingu mieszkań w naszym mieście. Oczywiście to też kosztuję, ale w końcu i wynajem zżera niemało. Chciałabym wreszcie osiąść gdzieś na stałe, choćbym miała tam sypiać na materacu i postawić telewizor na podłodze :)
No, właśnie, jest tu ktoś, komu nieobcy temat leasingu? Chętnie przybliżę sobie zagadnienie.
Ja mam zwolnienie jeszcze do końca tygodnia więc gotuję i piekę jak zła:)
Młoda kapusta to dobry pomysł.Chyba zaraz pojadę na rynek.Piegowata a czemu chcesz się przeprowadzić?
A propos przeprowadzki,to się pochwalę.W końcu,trzecia ekipa stolarzy zrobiła mi w końcu takie balustrady jak chciałam.Schody miały być tez białe ale trudno.Jak sie lakier zetrze to dam do pomalowania na biało.Ale żeby nie było za wesoło-to fachowcy od balustrad totalnie nie umieli zrobić takich osłonek stopni bo bokach,na ścianie.Mąż kazał im to zerwać bo strasznie krzywo było...
Moje balustrady:
Kurczę,ja to jakaś złota rybka jestem.Musiałabym chyba codziennie piętnaście zdjęc wrzucać żeby zapamiętać co mam wkleić
Gojka, piękne są twoje balustrady!
Zastanawiam się (sorki, jeśli pisałaś wcześniej a ja nie doczytałam), czy urządzasz dom w stylu prowansalskim, bo bardzo mi one pasują to takiej koncepcji.
Mam u siebie podobne do twoich schody - „wiszące”, dębowe. Robił mi je stolarz starej daty, który zna się a rzeczy. Ale u mnie są szklane barierki z drewnianą poręczą bez podstawy - głównie z uwagi na dziecko (dzieci, gdyż planuję przecież kolejne ), bo przecież maluchy lubią przeciskać się przez różne szpary i wyrzucać przez nie różne przedmioty
EDIT: nie myję noży w zmywarce, bo zainwestowaliśmy w lepsze ostrza, które niszczą się w połączeniu środków myjących i wysokiej temperatury, więc ich szkoda.
Gojka, piękne są twoje balustrady!
Zastanawiam się (sorki, jeśli pisałaś wcześniej a ja nie doczytałam), czy urządzasz dom w stylu prowansalskim, bo bardzo mi one pasują to takiej koncepcji.Mam u siebie podobne do twoich schody - „wiszące”, dębowe. Robił mi je stolarz starej daty, który zna się a rzeczy. Ale u mnie są szklane barierki z drewnianą poręczą bez podstawy - głównie z uwagi na dziecko (dzieci, gdyż planuję przecież kolejne
), bo przecież maluchy lubią przeciskać się przez różne szpary i wyrzucać przez nie różne przedmioty
EDIT: nie myję noży w zmywarce, bo zainwestowaliśmy w lepsze ostrza, które niszczą się w połączeniu środków myjących i wysokiej temperatury, więc ich szkoda.
Wiesz,raczej prowansalski to nie jest.Miało być pomiędzy stylem śródziemnomorskim a skandynawskim A co wyszło? Hmm,nie wiem:)
Tak wygląda na przykład dół domu: trochę salonu tu widać i przedpokój.Jest jeszcze cześć jadalna ze stołem,no i kuchnia.Wszystko otwarte.Może prócz łazienki i spiżarki
Królują szarości,grafity w niektórych miejscach,biel i czerń.
Wiszące schody są swietne.Ja mam takie zwyklasy,tylko tzw trepy robił nam do nich stolarz.Niestety,w tym projekcie,który mamy nie było schodów jakie chcieliśmy-takie ażurowe i na środku salonu.
Moja córką też się przeciska-choć ma 13 lat:)
Podoba mi się styl skandynawski. Niektórzy mówią, że jest zimny i biurowy, ale ja lubię minimalizm, a już ponad wszystko kocham prostotę i dużo przestrzeni.
Podoba mi się styl skandynawski. Niektórzy mówią, że jest zimny i biurowy, ale ja lubię minimalizm, a już ponad wszystko kocham prostotę i dużo przestrzeni.
Mi też.Bo też jak Ty,nie lubię graciarni.
Ludzie uważają,że zagracanie tworzy klimat.Być może ale ja nie lubię sprzątać tysiąca gadżetów
summerka88 napisał/a:Gojka, piękne są twoje balustrady!
Zastanawiam się (sorki, jeśli pisałaś wcześniej a ja nie doczytałam), czy urządzasz dom w stylu prowansalskim, bo bardzo mi one pasują to takiej koncepcji.Mam u siebie podobne do twoich schody - „wiszące”, dębowe. Robił mi je stolarz starej daty, który zna się a rzeczy. Ale u mnie są szklane barierki z drewnianą poręczą bez podstawy - głównie z uwagi na dziecko (dzieci, gdyż planuję przecież kolejne
), bo przecież maluchy lubią przeciskać się przez różne szpary i wyrzucać przez nie różne przedmioty
EDIT: nie myję noży w zmywarce, bo zainwestowaliśmy w lepsze ostrza, które niszczą się w połączeniu środków myjących i wysokiej temperatury, więc ich szkoda.Wiesz,raczej prowansalski to nie jest.Miało być pomiędzy stylem śródziemnomorskim a skandynawskim
A co wyszło? Hmm,nie wiem:)
Tak wygląda na przykład dół domu: trochę salonu tu widać i przedpokój.Jest jeszcze cześć jadalna ze stołem,no i kuchnia.Wszystko otwarte.Może prócz łazienki i spiżarki
Królują szarości,grafity w niektórych miejscach,biel i czerń.
Wiszące schody są swietne.Ja mam takie zwyklasy,tylko tzw trepy robił nam do nich stolarz.Niestety,w tym projekcie,który mamy nie było schodów jakie chcieliśmy-takie ażurowe i na środku salonu.
Moja córką też się przeciska-choć ma 13 lat:)
Jak na moje oko, to wyszedł styl nowoczesny (nie mylić z futurystycznym) Nardziej skandynawski jednak niż śródziemnomorski. Nie macie jeszcze przesytu stylem skandynawskim, gdzie się nie obrócę to biele i szarości w połączeniu z „kolorem drewna”, bo to bardzo często nie jest naturalny materiał?
Nie wiem, czy takie ujęcie, czy podobnie wygląda całość, ale wygląda „żurnalowo”, proste formy i sporo przestrzeni, sterylnie i przejrzyście, ale trochę chłodno . Miło się patrzy, ale czy jest ciepło i przytulnie?
Kolory, które wymieniłaś przeważnie stosuje się jako bazy, do których dodaje się „weselszy” kolor. Środziemnomorski to turkusy, błękity, granaty. Idziesz w ten deseń?
Ja nie przepadam za otwartymi przestrzeniami, lubię gdy każdy w domu ma swoją dziuplę. Podoba mi się jednak łączenie kuchni z salonem, bo można przygotowując poczęstunek dla gości, być z nimi w kontakcie.
No i rzeczywiście nie lubię tych zimnych i pustawych przestrzeni. Marzą mi się ściany w jakichś delikatnych kolorach i barwne dodatki, jakiś obrus czy poduszki, które ożywiałyby i ocieplały wnętrze. Chciałabym, aby moje mieszkanie wyglądało lekko, lecz przytulnie i ciepło.
Cyngli napisał/a:Podoba mi się styl skandynawski. Niektórzy mówią, że jest zimny i biurowy, ale ja lubię minimalizm, a już ponad wszystko kocham prostotę i dużo przestrzeni.
Mi też.Bo też jak Ty,nie lubię graciarni.
Ludzie uważają,że zagracanie tworzy klimat.Być może ale ja nie lubię sprzątać tysiąca gadżetów
Ja podobnie jak Wy nie jestem fanka wielu bibelotow i wole "czyste" przestrzenie ktore ociepla fajny kolor i ewentualnie jakies fajne poduchy a nie 1500 mebli, lamp i figurek. Za leniwa jestem na sprzatanie tego wszystkiego
Sama jestem na etapie wykanczania swojego domu i rowniez w nim beda krolowac biele szarosci i drewno, ewentualnie elementy turkusu w jednym pokoju.
Bardzo ladny salon i bardzo ladne balustrady Gojko
Gojko, bardzo mi się podoba Twój salon.
Mam pytanie do Pietrusi.
Czy Twoje dziecko z Aspergerkiem też jadło wszystkie posiłki w przedszkolu, a w domu tylko 2-3 rzeczy? Mlody je dosłownie wszystko w przedszkolu, w domu za to tylko bułki, pasztet drobiowy i pomidorową. Już nie wiem, jak go namawiać.
Dziecko z Aspergerem akurat jadło wszystko oprócz papryki, dziś już chyba paprykę też je, bo jak wiadomo student wiecznie głodny i nie pogardzi niczym
Natomiast młody z autyzmem w przedszkolu je wszystko, w domu "palówki z keciupem" i "klomećki z sielkiem". Ewentualnie "płatki kulydziane z mlećkiem". Chociaż zupę i kotleta zawsze łyknie Aaaa, i "ziemniacki z masiełkiem"
Ale to podobno normalne, w przedszkolu inaczej wchodzi...
Jak na moje oko, to wyszedł styl nowoczesny (nie mylić z futurystycznym)
Nardziej skandynawski jednak niż śródziemnomorski. Nie macie jeszcze przesytu stylem skandynawskim, gdzie się nie obrócę to biele i szarości w połączeniu z „kolorem drewna”, bo to bardzo często nie jest naturalny materiał?
Nie wiem, czy takie ujęcie, czy podobnie wygląda całość, ale wygląda „żurnalowo”, proste formy i sporo przestrzeni, sterylnie i przejrzyście, ale trochę chłodno. Miło się patrzy, ale czy jest ciepło i przytulnie?
Kolory, które wymieniłaś przeważnie stosuje się jako bazy, do których dodaje się „weselszy” kolor. Środziemnomorski to turkusy, błękity, granaty. Idziesz w ten deseń?
Nie mam w zasadzie koloru drewna.Może prócz tych nieszczęsnych trepów-ale ja wybrałabym białe.Jednak to wszystko tak szybko poszło a my chcieliśmy się już wprowadzić więc jakie stolarz przywiózł-takie na razie są.Stól jadalniany i stolik kawowy mają elementy drewniane-no ale to mąz wybierał.Trzeba iść na kompromis:).
Wiesz,jeszcze nie mam przesytu,choć w moim mieszkaniu,w bloku też takie kolory miałam:)
Mi jest ciepło-jak widać-jest kominek Mężowi też się podoba.A córka ma u siebie właśnie ciemny grafit i gołębią szarość na ścianach
Kuchnia jest taka:
Mam na górze trochę inne kolory w pokojach.Na przykład taki w sypialni:
Tam jeszcze niewiele jest prócz łóżka i lampy:)
Za cholerę nie moge wgrać tych zdjeć normalnie tylko jakieś takie poobracane mi wychodzą
Ja nie przepadam za otwartymi przestrzeniami, lubię gdy każdy w domu ma swoją dziuplę. Podoba mi się jednak łączenie kuchni z salonem, bo można przygotowując poczęstunek dla gości, być z nimi w kontakcie.
No i rzeczywiście nie lubię tych zimnych i pustawych przestrzeni. Marzą mi się ściany w jakichś delikatnych kolorach i barwne dodatki, jakiś obrus czy poduszki, które ożywiałyby i ocieplały wnętrze. Chciałabym, aby moje mieszkanie wyglądało lekko, lecz przytulnie i ciepło.
Wiesz,na górze u nas każdy ma swoją dziuplę.A ja mam jeszcze na dole -zupełnie o nim zapomniałam bo jeszcze słabo urządzony-swój pokój,w którym przyjmuję uczniów-nie chciałam żeby chodzili na górę.A poza tym moja mama trochę boi się schodów i śpi u nas zazwyczaj na dole.
Ja planuję właśnie zasłony i poduszki w jakichś takich kolorach-błekitnym albo śliwkowym.
Ja podobnie jak Wy nie jestem fanka wielu bibelotow i wole "czyste" przestrzenie ktore ociepla fajny kolor i ewentualnie jakies fajne poduchy a nie 1500 mebli, lamp i figurek. Za leniwa jestem na sprzatanie tego wszystkiego tongue
Sama jestem na etapie wykanczania swojego domu i rowniez w nim beda krolowac biele szarosci i drewno, ewentualnie elementy turkusu w jednym pokoju.
Bardzo ladny salon i bardzo ladne balustrady Gojko smile
Dużo masz metrów do urządzenia? Bo ja obawiam się,że będę tę hacjendę do końca życia urządzać.Jak już urządzę to okaze się,że trzeba odświezyć,odmalować i znów to samo
Dziewczyny,wkurza mnie już to wrzucanie.Proszę poradżcie,jak zrobić,żeby fotki się tak nie obracały i który fragment linku wstawić?
Gojko, bardzo mi się podoba Twój salon.
A dziękuję.Mi na razie także.Ale jeszcze muszę go wykończyć.
Cyngli napisał/a:Mam pytanie do Pietrusi.
Czy Twoje dziecko z Aspergerkiem też jadło wszystkie posiłki w przedszkolu, a w domu tylko 2-3 rzeczy? Mlody je dosłownie wszystko w przedszkolu, w domu za to tylko bułki, pasztet drobiowy i pomidorową. Już nie wiem, jak go namawiać.Dziecko z Aspergerem akurat jadło wszystko oprócz papryki, dziś już chyba paprykę też je, bo jak wiadomo student wiecznie głodny i nie pogardzi niczym
Natomiast młody z autyzmem w przedszkolu je wszystko, w domu "palówki z keciupem" i "klomećki z sielkiem". Ewentualnie "płatki kulydziane z mlećkiem". Chociaż zupę i kotleta zawsze łyknieAaaa, i "ziemniacki z masiełkiem"
Ale to podobno normalne, w przedszkolu inaczej wchodzi...
Dzięki, jednym słowem nie będę się za bardzo przejmować, może w końcu sam załapie...
summerka88 napisał/a:Jak na moje oko, to wyszedł styl nowoczesny (nie mylić z futurystycznym)
Nardziej skandynawski jednak niż śródziemnomorski. Nie macie jeszcze przesytu stylem skandynawskim, gdzie się nie obrócę to biele i szarości w połączeniu z „kolorem drewna”, bo to bardzo często nie jest naturalny materiał?
Nie wiem, czy takie ujęcie, czy podobnie wygląda całość, ale wygląda „żurnalowo”, proste formy i sporo przestrzeni, sterylnie i przejrzyście, ale trochę chłodno. Miło się patrzy, ale czy jest ciepło i przytulnie?
Kolory, które wymieniłaś przeważnie stosuje się jako bazy, do których dodaje się „weselszy” kolor. Środziemnomorski to turkusy, błękity, granaty. Idziesz w ten deseń?Nie mam w zasadzie koloru drewna.Może prócz tych nieszczęsnych trepów-ale ja wybrałabym białe.Jednak to wszystko tak szybko poszło a my chcieliśmy się już wprowadzić więc jakie stolarz przywiózł-takie na razie są.Stól jadalniany i stolik kawowy mają elementy drewniane-no ale to mąz wybierał.Trzeba iść na kompromis:).
Wiesz,jeszcze nie mam przesytu,choć w moim mieszkaniu,w bloku też takie kolory miałam:)Mi jest ciepło-jak widać-jest kominek
Mężowi też się podoba.A córka ma u siebie właśnie ciemny grafit i gołębią szarość na ścianach
Kuchnia jest taka:Mam na górze trochę inne kolory w pokojach.Na przykład taki w sypialni:
Tam jeszcze niewiele jest prócz łóżka i lampy:)
Za cholerę nie moge wgrać tych zdjeć normalnie tylko jakieś takie poobracane mi wychodząPiegowata'76 napisał/a:Ja nie przepadam za otwartymi przestrzeniami, lubię gdy każdy w domu ma swoją dziuplę. Podoba mi się jednak łączenie kuchni z salonem, bo można przygotowując poczęstunek dla gości, być z nimi w kontakcie.
No i rzeczywiście nie lubię tych zimnych i pustawych przestrzeni. Marzą mi się ściany w jakichś delikatnych kolorach i barwne dodatki, jakiś obrus czy poduszki, które ożywiałyby i ocieplały wnętrze. Chciałabym, aby moje mieszkanie wyglądało lekko, lecz przytulnie i ciepło.Wiesz,na górze u nas każdy ma swoją dziuplę.A ja mam jeszcze na dole -zupełnie o nim zapomniałam bo jeszcze słabo urządzony-swój pokój,w którym przyjmuję uczniów-nie chciałam żeby chodzili na górę.A poza tym moja mama trochę boi się schodów i śpi u nas zazwyczaj na dole.
Ja planuję właśnie zasłony i poduszki w jakichś takich kolorach-błekitnym albo śliwkowym.
feniks35 napisał/a:Ja podobnie jak Wy nie jestem fanka wielu bibelotow i wole "czyste" przestrzenie ktore ociepla fajny kolor i ewentualnie jakies fajne poduchy a nie 1500 mebli, lamp i figurek. Za leniwa jestem na sprzatanie tego wszystkiego tongue
Sama jestem na etapie wykanczania swojego domu i rowniez w nim beda krolowac biele szarosci i drewno, ewentualnie elementy turkusu w jednym pokoju.
Bardzo ladny salon i bardzo ladne balustrady Gojko smileDużo masz metrów do urządzenia? Bo ja obawiam się,że będę tę hacjendę do końca życia urządzać.Jak już urządzę to okaze się,że trzeba odświezyć,odmalować i znów to samo
Dziewczyny,wkurza mnie już to wrzucanie.Proszę poradżcie,jak zrobić,żeby fotki się tak nie obracały i który fragment linku wstawić?
150 metrow. Ja mam plan by w miare sie sprezyc bo musze tam szybko zamieszkac ale licze sie z tym ze nie wszystko bedzie gotowe na tip top. Tak naprawde dodatki to pewnie beda dochodzic miesiacami ale najwazniejsze pomieszczenia typu lazienka, kuchnia, salon sypialnia i korytarz musza byc gotowe na tyle by z nich korzystac bez "prowizorki".
Edit:fajna sypialenka. Taka nieoklepana
santapietruszka napisał/a:Cyngli napisał/a:Mam pytanie do Pietrusi.
Czy Twoje dziecko z Aspergerkiem też jadło wszystkie posiłki w przedszkolu, a w domu tylko 2-3 rzeczy? Mlody je dosłownie wszystko w przedszkolu, w domu za to tylko bułki, pasztet drobiowy i pomidorową. Już nie wiem, jak go namawiać.Dziecko z Aspergerem akurat jadło wszystko oprócz papryki, dziś już chyba paprykę też je, bo jak wiadomo student wiecznie głodny i nie pogardzi niczym
Natomiast młody z autyzmem w przedszkolu je wszystko, w domu "palówki z keciupem" i "klomećki z sielkiem". Ewentualnie "płatki kulydziane z mlećkiem". Chociaż zupę i kotleta zawsze łyknieAaaa, i "ziemniacki z masiełkiem"
Ale to podobno normalne, w przedszkolu inaczej wchodzi...Dzięki, jednym słowem nie będę się za bardzo przejmować, może w końcu sam załapie...
Kolega miał syna "niejadka". Kiedyś przyszli do nas i tak wyszło że tenże niejadek został do kolacji (zwykle wiali wcześniej bo mały musi zjeść). Jak niejadek siadł z moją córka do stołu, to chleba z dżemem którego w domu by nie tknął zjadł cztery pajdy. W towarzystwie smakuje lepiej. Ja jak jestem sam zjadam trzy kromki chleba na śniadanie i obiadokolację. Jak jestem z żoną, to jem obfite śniadanie, pełen obiad, podwieczorek i kolacje. I każdy z tych posiłków jest większy niż analogiczny posiłek w samotności. Człowiek zwierzę stadne.
Nie mam w zasadzie koloru drewna.Może prócz tych nieszczęsnych trepów-ale ja wybrałabym białe.Jednak to wszystko tak szybko poszło a my chcieliśmy się już wprowadzić więc jakie stolarz przywiózł-takie na razie są.Stól jadalniany i stolik kawowy mają elementy drewniane-no ale to mąz wybierał.Trzeba iść na kompromis:).
Wiesz,jeszcze nie mam przesytu,choć w moim mieszkaniu,w bloku też takie kolory miałam:)Mi jest ciepło-jak widać-jest kominek
Mężowi też się podoba.A córka ma u siebie właśnie ciemny grafit i gołębią szarość na ścianach
Najważniejsze, żeby wam, domownikom podobało się we własnym domu i przyjemnie do niego wracało
Z mojej perspektywy miło popatrzeć, jak bardzo się w urządzanie domu angażujesz. Widać, że to lubisz - dlatego całe szczęście, że urządzanie jeszcze potrwa a jak się skończy, to trzeba będzie pomyśleć nad odświeżeniem itp itd
Podoba mi się styl skandynawski. Niektórzy mówią, że jest zimny i biurowy, ale ja lubię minimalizm, a już ponad wszystko kocham prostotę i dużo przestrzeni.
Mam bardzo podobną opinię. Również podoba mi się ten styl. I ma jedną zaletę, która bardzo mi się podoba. Ułatwia sprzątanie, bo nie ma zbyt wielu "bibelotów".
Gojko, piękne mieszkanie. Zazdroszczę (ale tak zdrowo ). Ostatnio rozmawiałam na temat mieszkania/domku z moim lubym. I właśnie mówiłam, że mam takie małe marzenie, aby w jakiejś niedalekiej przyszłości zainwestować w coś własnego, na początek nawet malutkiego, ale być na swoim, a nie wynajmowanym. Ostatnio podoba mi się trend "małych domków" tzw. Tiny houses. Jak dla nas na razie taki byłby w sam raz. tym bardziej, że można go przetransportowywać.
Cyngli napisał/a:Podoba mi się styl skandynawski. Niektórzy mówią, że jest zimny i biurowy, ale ja lubię minimalizm, a już ponad wszystko kocham prostotę i dużo przestrzeni.
Mam bardzo podobną opinię. Również podoba mi się ten styl. I ma jedną zaletę, która bardzo mi się podoba. Ułatwia sprzątanie, bo nie ma zbyt wielu "bibelotów".
Gojko, piękne mieszkanie. Zazdroszczę (ale tak zdrowo
). Ostatnio rozmawiałam na temat mieszkania/domku z moim lubym. I właśnie mówiłam, że mam takie małe marzenie, aby w jakiejś niedalekiej przyszłości zainwestować w coś własnego, na początek nawet malutkiego, ale być na swoim, a nie wynajmowanym. Ostatnio podoba mi się trend "małych domków" tzw. Tiny houses. Jak dla nas na razie taki byłby w sam raz. tym bardziej, że można go przetransportowywać.
Dziękuję:)
Muszę przyznać,że ten dom też był moim marzeniem.Mój mąż chciał dom gdzieś pod miastem ale mi zależało ma tym,żeby córka sama szła do szkoły,sama z niej wracała,żeby sama jeździła do muzycznej.I to wszystko mamy.Mieszkamy 25 minut od starówki a nasza uliczka jest tak cicha jak na wsi:)
I mąż zrobił mi prezent na urodziny: dom.Bo ten dom,którego projekt wybieraliśmy miał być budowany dopiero od tego roku.A on,po kryjomu cały dom zbudował i pokazał mi go w lipcu
Wcześniej mieszkaliśmy we własnym mieszkaniu ale dwupokojowym.
Teraz mamy do ogarnięcia 300 metrów kwadratowych.Więc raczej tiny nie jest
Projekt chyba dość popularny bo już czwarta para była u nas dom oglądać.Nasz jest trochę zmodyfikowany więc ludzie wypytują o cenę modyfikacji a ja nie bardzo wiem co powiedzieć:) Bo przecież to prezent.W końcu takiej ciekawskiej dziewczynie powiedziałam a bo tak się na mnie jak na kosmitkę patrzyła i węszyła jakiś podstęp A ona na to: o Boże! To jak w "Dynastii" pani miała prezent
Teraz,jak na ten dom patrzymy z mężem,to z pewnością wybralibyśmy inny projekt
A ile może mieć taki tiny house? Z 50m?
Gojko miałam napisać dom, ale podczas pisania się zamyśliłam i wyszło mieszkanie. O to bardzo fajna niespodzianka, pomysłowy mąż, bo niejeden pewnie by nie pomyślał. Też bym taką nie pogardziła, ale na razie skupiamy się na czymś innym.
Rozumiem, a jaki by was bardziej interesował?
Tak, przeważnie jest to do 40-50 metrów, niektórzy, ale to już jest znacznie rzadziej spotykane decydują się na nieco większy domek do 90m. To już w zależności od tego kto w takim domku mieszka i jakie jest jego zapotrzebowanie.
Hej, hej, właśnie wróciliśmy z chłopakami (synem i jego kolegą) z basenu. U mnie to już normalka, że plany sobie, a życie sobie
Algebraiczne okazały się niezbyt trudne, nawet taki matematyczny ciołek jak ja opanował
A co do kolegi, Summertime, to poznałam go kilka lat temu przez koleżankę i jakoś się zżyliśmy i zaprzyjaźniliśmy. Jest to koleżeństwo nieskażone żadnymi dodatkowymi oczekiwaniami, choć obiektywnie stwierdzam, że jego partnerka ma naprawdę fajnego faceta. Sama zresztą też jest sympatyczną dziewczyną, miałam okazję ją poznać.
A wiesz, co połączyło naszą paczkę? Chyba właśnie samotność. Kolega był przyjezdny, nie znał nikogo w naszym mieście i przez Badoo dążył do nawiązania towarzyskich znajomości. Spotkał się najpierw z moją koleżanką, wtedy przeżywającą czas osamotnienia, potem dołączyłam do nich ja, po trudnych okołorozwodowych przejściach. I tak się zaczęły regularne spotkania na piwko czy kawę, pogawędki, odwiedzanie się w domach. Był czas i zapotrzebowanie na takie towarzyskie życie.
Cieszy mnie ta nasza paczka.Penetrowanie dziur uwielbiam
P.S. A poza tym to, kochani, pojawiła mi się pewna bardzo nieśmiała mieszkaniowa perspektywa. Ale o tym jeszcze sza. Jeśli dowiem się czegoś więcej, to się pochwalę.
Piegowata ale interesujaca historia. Ze tak udalo Wam sie poznac przez net .Winszuje tym bardziej, ze te wiezi utrzymujecie. Moze cos sie wykluje z tego mieszkanka. czekam i trzymam kciuki. Piegooowata
tez mam paczke przyjaciol, tylko, ze oni sa z lat szkolnych z podstawowki.I wlasnie pomiedzy nimi mialam cos w rodzaju wstrzymania.... na kupe miesiecy kontaktow. Myslalam, ze to koniec.Sytuacja byla nieciekawa. Ale ja pomimo wszystko i tak pisalam do nich.Oni milczeli. Bylo mi strasznie zle.Az w koncu i ja zamilkalam.I po moim wpisie, tu na temacie o nich ...ku mojemu zaskoczeniu w tym samym dniu zadzwonili i zaczal sie pomiedzy nami dialog. Trwal i trwal, az doprowadzil do oczyszczenia i znowu...sie kochamy
Summertime, pięknie dziękuję za zaproszenie
![]()
Ja właśnie skończyłam konsumpcję porannej kawki, pół nocy śniło mi się, że byłam na szkoleniu z RODO, bo wczoraj miałam czytać materiały na ten temat, ale była taka piękna pogoda, że stwierdziłam, że bardziej do czytania prawniczego tekstu przyłożę się w pracy.
Piegowata, dobrze czytać, że pojawiają się u Ciebie wątki mieszkaniowe, serdecznie Ci życzę pięknego mieszkanka urządzonego tak, jak będziesz chciała.
Słyszałam, że noże w zmywarce się tępią, może za długo są narażone na działanie wody.
Santa, cudna ta kartka, moje dzieci jak były w wieku Twoich to też identyczne zasady "ortografii" stosowały.
Uwielbiam kawe ...mmmm pilam ja doslownie litrami, ale teraz juz jest inaczej zaczelam sie nawadniac i na picie kawy w takich ilosciach jak kiedys juz nie chce sobie pozwalac, ale i tak te pare kubasow wypilam dzisiaj Dokladnie o tych nozach taka sama opinie slyszalam, tylko ze ja....wszystko i tak wrzucam do zmywary.Wszysciuchno co sie da
a jeszcze z tym RODO..hhii to pewien popchloch powstal na forach, ale juz po strachu ludzie zle rozumieli przepisy
.........Tez w nocy jakos nie bardzo mi sie spalo. Ale w dzien bylam o dziwo sprawna i w miare rzeska. Chodz u mnie boskie z 30 st upalu ....Latoooooooo
Jak mam go nie kochac ?
gojka102 napisał/a:Ja mam zwolnienie jeszcze do końca tygodnia więc gotuję i piekę jak zła:)
Młoda kapusta to dobry pomysł.Chyba zaraz pojadę na rynek.Piegowata a czemu chcesz się przeprowadzić?
A propos przeprowadzki,to się pochwalę.W końcu,trzecia ekipa stolarzy zrobiła mi w końcu takie balustrady jak chciałam.Schody miały być tez białe ale trudno.Jak sie lakier zetrze to dam do pomalowania na biało.Ale żeby nie było za wesoło-to fachowcy od balustrad totalnie nie umieli zrobić takich osłonek stopni bo bokach,na ścianie.Mąż kazał im to zerwać bo strasznie krzywo było...
Moje balustrady:
Kurczę,ja to jakaś złota rybka jestem.Musiałabym chyba codziennie piętnaście zdjęc wrzucać żeby zapamiętać co mam wkleić
Gojka, piękne są twoje balustrady!
Zastanawiam się (sorki, jeśli pisałaś wcześniej a ja nie doczytałam), czy urządzasz dom w stylu prowansalskim, bo bardzo mi one pasują to takiej koncepcji.GOJKA masz piekna chatke.Gustowna jestes w kompozycji doboru wszystkiego
Mam u siebie podobne do twoich schody - „wiszące”, dębowe. Robił mi je stolarz starej daty, który zna się a rzeczy. Ale u mnie są szklane barierki z drewnianą poręczą bez podstawy - głównie z uwagi na dziecko (dzieci, gdyż planuję przecież kolejne
), bo przecież maluchy lubią przeciskać się przez różne szpary i wyrzucać przez nie różne przedmioty
EDIT: nie myję noży w zmywarce, bo zainwestowaliśmy w lepsze ostrza, które niszczą się w połączeniu środków myjących i wysokiej temperatury, więc ich szkoda.
Summerko hiiiinuhiiii, to jest stabilny temat stateczny ale przygodowy
Sam nie daje rady wszystkiego okiem ogarnac, nie zawsze moj czas mi pozwala, obecnie troche przeladowania jestem
Ale z wileka przyjemnoscia wchodze tu do Was
Feniksie Cyngli ma ten sam gust ! ale sie dobralysmy! styl Skandynawski, jest rewela. Probowalam kuiedys wprowadzic w swoje miieszkanie jakies zmany wstylu cukierkowym i po tygodniu latania po sklepach w poszukiwaniu tapety w kwatuszki i firan w kwiateczki, zrezygnowalam, ze smiechem....bo po co sie zmiebniac na sile:) Mam tez jasne meble jak Gojka .
Lileczko kurcze mialam napisac wczesniej o jajach, ale zdjecia Gojki odwrocily moja uwage od ....jajek. Niestety, ale to jedna z moich niezbyt docenianych produktow. Ale poelniam blad wiemmm A duzo ich trzeba zjadac ? Na tydzien...maja z tego co wiem wit z gr B i zelazo ..Tak ?
Pozdrawiam wszystkich cieplooooooooooooooooo !!!!!!!!!!!!!! Slonecznie
Sami ( ), myślę, że z tej naszej paczki wszyscy byliśmy na takim etapie życia, kiedy się dostrzega, jak ważna jest zwykła ludzka przyjaźń czy dobre koleżeńtwo. Niektórzy już przeszli etap zaabsorbowania małżeństwem, dziećmi i td., inni zostali sami i potrzebują choćby mieć z kim wyskoczyć na piwo, skoro w związku nie udało się zaistnieć. Świadomie dbamy, by się spotykać, czasem do siebie zadzwonić. To jest naprawdę wielka frajda mieć swój krąg i poszerzać go o inne osoby. Tego mojego kumpla zapoznałam z moją sąsiadką, sąsiadkę z innym jeszcze moim znajomym, z którym nawet była przez jakiś czas w związku (ale nie wyszło). I tak przez ludzi do ludzi.
Miewałam w swoim życiu poczucie osamotnienia, ale dziś, choć bez pary, samotna się nie czuję.
A propos więzi z ludźmi, byłam dziś świadkiem na bierzmowaniu siostrzenicy. Tremę miałam większą niż ona
Cześć Wszystkim
Mirirale, zmieniłaś kolor włosów Potrzebowałaś zmiany?
Upały, upały, upały...!
Macie jakieś ciekawe plany na długi weekend?
Upały, upały, upały...!
Macie jakieś ciekawe plany na długi weekend?
Dopóki siedzę w klimatyzowanym biurze, to upał jest znośny Ale popołudniu młody pewnie znowu mnie przegoni tak, że wrócimy do domu zziajani i spoceni
Plany na weekend mam dość konkretne. Czwartek się lenię, w piątek teściowie z okazji mojego sukcesiki zawodowego organizują małe przyjęcie a na weekend jadę z młodym do koleżanki do Sopotu, więc jeśli pogoda się utrzyma, to pewnie będzie plażowanie i wieczorne pogaduchy przy winie
Ten weekend jest dla mnie mega długi. Od 01.06 zaczynam nową pracę, więc w tym tygodniu kasuje resztki urlopu. Kolejne weekendy będą krótkie, a ten najbliższy będzie się składał tylko z niedzieli
Ale planuje kilka spacerów z psem. Wobec ok trzydziestostopniowych upałów spacery będą bardzo krótkie. Młody nie trawi temperatur powyżej dwudziestu stopni.
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 27 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024