Nie zrozumiałysmy sie. Tylko do zabiegu musisz leżeć na płasko. Potem jest to wręcz nie wskazane. Im szybciej usiądziesz albo będziesz leżała tak zeby głowa była wyżej niż nogi tym lepiej. A jak dasz radę wstawać to wstawaj. Chodzi o to by krew zaczęła szybciej krążyć, wtedy organizm szybciej zwalcza skutki znieczulenia. Bólu nie będziesz czuła, będziesz miała podane normalne środki przeciwbólowe. Maz może ci pomoc wstawać i siadać.
W moim przypadku zakładanie wenflonu bolało bardziej niż wkłucie. Rób to co ci każą, przyjmij jak najlepsza pozycje i nie będzie problemu. Ja tez sie bałam, tez chciałam znieczulenie ogólne ale teraz twierdze ze strach przed bólem był gorszy niż sam ból 
Weź ze sobą duża butelkę wody i coś do jedzenia. Nie żadne snaki ale coś pożywnego. Proteiny np bułkę z wędlina lub kotleta. Wiem ze w szpitalu karmią ale możesz potrzebować dodatkowego kopa energetycznego.
Kaz mężowi robić zdjęcie. Bo jeśli sie okaże ze jak ja będziesz półprzytomna to może sie okazać ze nie będziesz pamiętać twarzyczki dziecka tuż po urodzeniu.
Co do wizyt rodziny...jesteś matka. Jako matka możesz dyktować warunki kto, kiedy i jak często. Jako rekonwalescentka po dużej operacji masz prawo do ograniczenia odwiedzin jak ci sie rzewnie spodoba. Ja nie pozwoliłam na odwiedziny przez pierwsze dwa tygodnie. Wymówiłam sie ze nie mogę ryzykować infekcja rany. A potem jak goście przychodzili to mała w większości spała i guzik ja obchodziło. Spała na mnie. Mówiłam ze nie chce jej budzić. A jeszcze nie spotkałam takiej osoby która by obudziła dziecko tylko po to zeby je potrzymać jest taka niepisana zasada ze dzieci sie bez powodu nie budzi tak wiec goście przyszli, poszli, mała przespała całe to doświadczenie a mama i tata sa najwspanialszymi ludźmi pod słońcem.
- Jaguar
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
- Nirvanka87
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
To troszkę mnie uspokoiłaś. Myślałam, że cały czas na płasko, bo moja mama po znieczuleniu w kręgosłup musiała leżeć 24 godziny na płasko, była znieczulana od pasa w dół. Ja już nawet bólu sie tak nie boję, tylko właśnie rzeczy związanych ze znieczuleniem, że będe się źle czuła, że będe miała wrażenie, że się dusze, albo, że spadam z łóżka, mam takie stany, jak długo leżę. Przy porodzie sn też nie bałabym się tyle bólu, co komplikacji np nacięcia, czy że i tak pęknę- jestem tam bardzo wąska i też jest to wskazanie w moim przypadku do cc.
Co do odwiedzin, to ja umiem walczyć o swoje, moge i na podłą zołzę wyjść, bo od wielu lat już mnie nie obchodzi co ludzie o mnie myślą. Wymyśliłam, że w szpitalu rodzina może zobaczyć malego, a potem dopiero po 3 tygodniach. No chyba, ze z wygody, a raczej nieogarniecia bedziemy potrzebować pomocy, ale wtedy obawiam się, ze nie wyprosze ich z mieszkania przez najbliższe 18 lat.
- Jaguar
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja poza totalna chęcią spania nie miałam żadnych sensacji z duszeniem sie czy spadaniem z łóżka. Po prostu byłam jak na ciężkich prochach, śpiąca. Ale prawda jest tez taka ze w nocy przed zabiegiem wcale nie spałam bo sie denerwowałam. Dzień wcześniej byłam czymś zajęta i tez mało odpoczywałam. Pewnie sie to zsumowało bo inne mamy po cc doszły do siebie szybciej niż ja. Wiec nie jest tak najgorzej.
Jeśli oboje z mężem macie łby na karku i minimalne zdolności organizacyjne to pomocy nie będziecie potrzebować. Myśmy dali radę bez nikogo.
Zacznij robić obiady i polowe zamrażaj. Nic nie poprawia nastroju jak dobry obiad który można tylko podgrzać na gazie albo w mikrofali. Ja jak zaczęłam zamrażać to dwa dni przed porodem nie wcisnelabym do zamrażarki nawet włosa. Wystarczyło nam na dwa tygodnie. Nie przesadzam. Miałam weki, słoiki, pojemniki plastikowe rożnych potraw które żeśmy sukcesywnie rozmrazali. Jak was stać to kupcie więcej ciuszków dla małego, wtedy pranie będzie wstawiane rzadziej. Chociaż myśmy wstawiali tylko raz w tygodniu. W końcu taki maluch z gownem sie nie bije zeby codziennie śpiochy prac. A sprzątanie no cóż...poczeka 
Ustalcie dyżury kto kiedy z dzieckiem siedzi. Ja robiłam dnie a maz niejako nocki. Wiec oboje mieliśmy czas zeby sie wyspać. Gorzej sie zrobiło jak maz wrócił do pracy ale to tez żeśmy dotarli. Spacery z dzieckiem miedzy 12-2 poprawiaja wydzielanie...chwilka melaniny albo melatoniny. Juz teraz nie pamietam. Jedno z nich jest hormonem regulującym nocny sen. Wyjdziesz z małym na spacer na godzinkę, on będzie spał ty sobie mentalnie odpoczniesz a i jemu sie będzie lepiej w nocy spało.
Jeśli dziecko jest zdrowe i nie ma żadnych medycznych komplikacji to można sobie poradzić bez pomocy.
Ja z mała jak muszę gdzieś iść to idę. Kangurek albo wózek i juz. Na początku samochód ja lulal równo a ja miałam chwile ciszy. Teraz juz nie zasypia tylko sie glapi w okno.
Da sie ogarnąć
- Jaguar
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No i stało się za pierwszym razem bez zabezpieczenia, my sie cieszymy i chcemy dziecka. Po prostu żadne z nas nie ma doświadczeń z dziećmi, u mnie w rodzinie jest sporo dzieciaków, ale mieszkam daleko od rodziny. Tak czy siak, ja się nie boję tego, że odrzucę dziecko, boję się tylko, że przez swój brak doświadczenia mogę zrobić mu krzywdę.
Z mojego niewielkiego doświadczenia wynika ze na samym początku musisz sie martwić tylko o dwie rzeczy. Swoje paznokcie i paluszki małego.
Paznokcie obetnij krótko. Mnie raz mała wierzgnela przy przewijaniu i wyrwała swoją nóżkę z mojej reki. Zadrapalam ja i mimo ze ona nie zwróciła na to uwagi to ja ja ze łzami w oczach przepraszalam. sklnelam siebie od złych matek a po niej to spłynęło.
Po drugie jak zakładasz coś z długim rękawkiem to upewnij sie ze paluszki małego wszystkie razem przechodzą przez mankiet. U małych dzieci te paluszki sa miękkie i wyginają sie w rożne strony. Jak sie nie zwróci uwagi i taki kciuk sie gdzieś w środku ubranka zahaczy to można go wyrwać ze stawu. A dzieci nie ułatwiają ubierania i te palce im lecą wszędzie wiec jak zakładasz długi rękaw to sie upewnij ze te paluszki nigdzie sie nie zaplątały.
Tak poza tym to krzywdy nie zrobisz, będziesz uważać i będzie dobrze.
dzieci po porodzie są po prostu wymemłane i brzydkie, oczywiście zdarzają się wyjątki.
.
Po porodzie SN tak, rzeczywiście. Dziecko sie rodzi, czasem przez wiele godzin i rzeczywiście często wychodzi zmęczone i „brzydkie”. Po cc jest trochę inaczej moim zdaniem dziecko nie wymemlane w kanale rozrodczym rzeczywiście wyglada lepiej. Moja była piękna jak sie urodziła. w trzy godziny po porodzie miała na twarzy uśmiech i mam zdjęcie jako dowód. I guzik mnie obchodzi ze pediatrzy twierdzą ze dzieci do któregoś tam miesiąca sie nie uśmiechają. Moja sie uśmiechała i juz
