Czarny piątek 23.03 - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 3 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 623 ]

Temat: Czarny piątek 23.03

Bardzo żałuję że nie mogłam pojechać do Warszawy,wziąć udzialu w proteście kobiet przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Jestem przeciwna ustawie jako takiej,popieram wolny wybór kobiet,w zgodzie z własnym sumieniem.

A Wy dziewczyny? Co o tym sądzicie? Uważacie że rząd ma rację chcąc w tensposób zaostrzyć prawo? Czy jesteście przeciwne?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez polis (2018-03-23 22:00:49)

Odp: Czarny piątek 23.03

Temat na forum już był wałkowany między innymi tutaj: http://www.netkobiety.pl/p3232819.html#p3232819 więc podejrzewam, że wielu już się przejadł.

Sama uważam, że w przypadku ciężkich wad genetycznych bardziej humanitarna jest aborcja niż rodzenie takiego dziecka tylko po to, żeby po kilku-godzinach/dniach męki i bólu mogło umrzeć.

Zresztą taki płód może, np. zwiększyć szanse na zgon bliźniaka.

Na blogu patolodzynaklatce można sobie poczytać o takim przypadku, kiedy jeden z bliźniaków nie ma serca ani głowy i pozostawienie go zwiększa szanse zgonu prawidłowego płodu.

Twin Reversed Arterial Perfusion - Zespół odwróconej perfuzji tętniczej

Co zatem czynić, jeśli badania obrazowe zasugerują nam, że z TRAPem właśnie mamy do czynienia? Cóż, to decyzja pozostająca w gestii pacjentki. Można czekać, owszem. Postępowanie zachowawcze wiąże się z dużym (ok. 50% – zależnie od wielkości bezsercowca) ryzykiem zgonu prawidłowego płodu. Zdarza się, że pacjentki z różnych względów decydują się podjąć to ryzyko. Alternatywą jest postępowanie zabiegowe będące de facto leczeniem przyczynowym – przerwanie nieprawidłowego przepływu krwi pomiędzy bliźniętami. Standardem (ze względu na wysoką skuteczność), zwłaszcza przy większych bezsercowcach, jest obecnie koagulacja (np. laserowa) naczyń nieprawidłowego płodu, czy to w obrębie pępowiny, czy wewnątrz miednicy bezsercowca, przy czym dobrze jest nie zwlekać zbyt długo – im późniejsza ciąża, tym większe i trudniejsze do zamknięcia naczynia. Oczywiście, takie odcięcie uśmierci i tak pozbawionego szans na przeżycie bliźniaka bez serca, pozwala jednak zwiększyć znacząco perspektywy drugiego z bliźniąt. Pod warunkiem, że ciężarna będzie miała prawo takiego wyboru dokonać i że pewnych wątpliwości światopoglądowych nie przeniesie się na poziom regulacji prawnych, które mogłyby jej ten wybór odebrać.

Co do tego, czy zarodek jest człowiekiem, to sorry, ale nie jest. Może się nim stać, ale nie ma takiej gwarancji.

“Profesor Kuczyński długo i cierpliwie o tym, że w momencie powstania zarodka niewiele wiemy na temat jego dalszych losów zaplanowanych przez naturę: może się okazać pustym jajem płodowym. Może się okazać zaśniadem groniastym. Może stać się ciążą pozamaciczną i nie będziemy jej przecież ratować kosztem życia kobiety. Wreszcie może przekształcić się w potworniaka, którego żadną miarą nie można uznać za człowieka mimo posiadania resztek zębów, włosów czy kości. Dlatego zakładanie a priori, że każdy zarodek jest „człowiekiem” jest niezgodne z nauką biologiczną.

3

Odp: Czarny piątek 23.03

Myślę, że ci, którzy są przeciw ustawie, ale nie chcą zaostrzenia przepisów niepowinni protestować razem z tymi, którzy chcą całkowitej legalizacji.

Miałam dzisiaj straszny problem w tłumaczeniu znajomym, że można być jednocześnie prolife i prochoice i że będąc za pozostawieniem wyboru w niektórych sytuacjach wcale nie popieram liberalizacji ustawy.

Ogólnie jestem za kolorowym protestem smile sama tak to nazywam, bo świat nie jest i nie będzie czarno - biały.

4

Odp: Czarny piątek 23.03
polis napisał/a:

Temat na forum już był wałkowany między innymi tutaj: http://www.netkobiety.pl/search.php?act … _id=244291 więc podejrzewam, że wielu już się przejadł.

.

Dzięki,nie przeszukałam forum,a jakoś dzisiaj właśnie dużo o tym myślałam. Powieliłam temat,nieświadomie ale jednak...

5

Odp: Czarny piątek 23.03

Również żałuję, że nie mogłam być. Może to skomplikowane, bo nie jestem (według moich przekonań) całkowicie za legalizacja aborcji, jednak uważam, że JA JAKO KOBIETA powinnam móc decydować o sobie. Najbardziej mnie denerwuje, kiedy mężczyźni nas pouczają co powinnyśmy robić ze swoim ciałem, jak się zachowywać, co robić w życiu. A to zawsze powinien być tylko nasz wybór. Dlatego nie chcę nikomu go odbierać oraz nie chcę, żeby ktoś mi go odmawiał.

6

Odp: Czarny piątek 23.03

Mam wrażenie, że ten marsz był bardziej spontaniczny i prawdziwy. Nie był napędzany przez tych alfonsów co ostatnio. Wiele kobiet zaczęło myśleć, a nie ślepo walić w ustawodawcę. #DobraZmiana smile Najważniejsze, że nie ma tych najbardziej niebezpiecznych haseł w stylu - Moje ciało, moja sprawa - co może przeorać świadomość młodych chłopców w kierunku braku odpowiedzialności za partnerkę w przyszłości.

7

Odp: Czarny piątek 23.03

zarówno mlodzi chlopcy jak i starzy chlopcy w większości nie maja za grosz odpowiedzialnosci. i to nawet nie za partnerkę, ale zwykle za swoje wlasne dzieci. co widac np. w ilosci placonych przez panow alimentów tudzież sprawowanej opiece nad tymi dziecmi.

i nie mówcie mi tu o sądach zdominowanych przez kobiety. bo większość tych ojców nawet nie sklada wnioskow o opieke nad dzieckiem, zakladajac, ze to rola matki.

8 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-24 11:52:24)

Odp: Czarny piątek 23.03

Masz jakieś rzetelne źródło informacji, że większość jest nieodpowiedzialna? Sięgnij też do źródeł wobec tych co składa, ilu sprawy wygrywa. Postaw też w opozycji do informacji na temat wychowywania nieswojego dziecka oraz możliwości udowadniania tego. No i co z wyborem aborcji w tym przypadku przez mężczyznę? Czy powinien musieć brać odpowiedzialność, gdy dziecka od początku nie chce? Powinien popierać pro choice? smile To tylko spekulacja, nie moje poparcie do pewnych rozwiązań.

opolanka1982 napisał/a:

Bardzo żałuję że nie mogłam pojechać do Warszawy,wziąć udzialu w proteście kobiet przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Jestem przeciwna ustawie jako takiej,popieram wolny wybór kobiet,w zgodzie z własnym sumieniem.

A Wy dziewczyny? Co o tym sądzicie? Uważacie że rząd ma rację chcąc w tensposób zaostrzyć prawo? Czy jesteście przeciwne?

A to projekt rządu?

Lady Loka napisał/a:

Myślę, że ci, którzy są przeciw ustawie, ale nie chcą zaostrzenia przepisów niepowinni protestować razem z tymi, którzy chcą całkowitej legalizacji.

Miałam dzisiaj straszny problem w tłumaczeniu znajomym, że można być jednocześnie prolife i prochoice i że będąc za pozostawieniem wyboru w niektórych sytuacjach wcale nie popieram liberalizacji ustawy.

Masz 100% racji. Jedni nie rozumieją, że wybór w pewnych momentach to też zdrowie kobiety, a z drugiej kobiety nie rozumieją, że w pewnych momentach nie decydują już tylko o życiu swoim i nie jest to już wyłączenie ich ciało, ale też decyzja o losie innego człowieka.

9

Odp: Czarny piątek 23.03

Po pierwsze, nie tylko mężczyźni nie płacą alimentów. Standardowo pokazuje się tylko tych, którzy się nie wywiązują ze swoich obowiązków. Ci, którzy są w porządku nie są nigdzie pokazywani. W moim otoczeniu są ci odpowiedzialni. Jak ktoś się rozstaje i zmienia partnerkę to płaci na dzieci, a czasem na byłą żonę i nie zrywa kontaktu.

Co do alimenciarzy - jestem gorącym zwolennikiem ich ujawnienia tak jak się zrobiło z pedofilami. Niech będzie okres przejściowy czy możliwość zawarcia porozumienia i uregulowania zobowiązań w sensownym czasie, ale bez tego nie ruszymy z miejsca. Presja społeczna zrobi swoje. Aborcja na pewno nie jest dobrym sposobem na przeciwdziałanie takim sytuacjom.

Podsumowując, niezależnie od osobistych poglądów muszę przyznać, ze tym razem sprzeciw jest na zdecydowanie wyższym poziomie.

10

Odp: Czarny piątek 23.03
Miłycham napisał/a:

A to projekt rządu?.

Oj czepiasz się. Grunt to orientować się, gdzie jest wieszak i parasolka.

11 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-24 11:59:19)

Odp: Czarny piątek 23.03
marioosh666 napisał/a:

Po pierwsze, nie tylko mężczyźni nie płacą alimentów. Standardowo pokazuje się tylko tych, którzy się nie wywiązują ze swoich obowiązków. Ci, którzy są w porządku nie są nigdzie pokazywani. W moim otoczeniu są ci odpowiedzialni. Jak ktoś się rozstaje i zmienia partnerkę to płaci na dzieci, a czasem na byłą żonę i nie zrywa kontaktu.

Racja. Chociaż trzeba jeszcze wziąć pod uwagę jak nieraz wyglądają alimenty, bo przekraczają potrzeby dziecka, często i możliwości ojca. Można poczytać jak wyglądają, niektóre zasądzenia. Oparte na kłamstwach i pomówieniach. Nawet w programie u Jaworowicz była ciekawa o tym dyskusja. Z drugiej płacenie jest i mi na rękę. Nie muszę dokładać się do interesu lub w mniejszym stopniu.

marioosh666 napisał/a:

Co do alimenciarzy - jestem gorącym zwolennikiem ich ujawnienia tak jak się zrobiło z pedofilami. Niech będzie okres przejściowy czy możliwość zawarcia porozumienia i uregulowania zobowiązań w sensownym czasie, ale bez tego nie ruszymy z miejsca. Presja społeczna zrobi swoje. Aborcja na pewno nie jest dobrym sposobem na przeciwdziałanie takim sytuacjom.

Zdecydowanie należy chronić dane osobowe alimenciarzy. Tak płacących, jak i nie.

Snake napisał/a:
Miłycham napisał/a:

A to projekt rządu?.

Oj czepiasz się. Grunt to orientować się, gdzie jest wieszak i parasolka.

Czepiam się z powodu konsekwencji myślenia o tym i innych tematach. Przypomina to popularne twierdzenie "wszytko wina Tuska"

12

Odp: Czarny piątek 23.03
Miłycham napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Myślę, że ci, którzy są przeciw ustawie, ale nie chcą zaostrzenia przepisów niepowinni protestować razem z tymi, którzy chcą całkowitej legalizacji.

Miałam dzisiaj straszny problem w tłumaczeniu znajomym, że można być jednocześnie prolife i prochoice i że będąc za pozostawieniem wyboru w niektórych sytuacjach wcale nie popieram liberalizacji ustawy.

Masz 100% racji. Jedni nie rozumieją, że wybór w pewnych momentach to też zdrowie kobiety, a z drugiej kobiety nie rozumieją, że w pewnych momentach nie decydują już tylko o życiu swoim i nie jest to już wyłączenie ich ciało, ale też decyzja o losie innego człowieka.

No tak. Ale uważam, że są takie sytuacje, których nie powinniśmy oceniać i nie powinniśmy decydować za kogoś.
Jasne, że aborcja nie jest antykoncepcją. Ale jeżeli zajdę w ciążę i okaże się, że moje dziecko nie ma połowy mózgu i nie przeżyje dłużej niż kilka godzin po porodzie, to chciałabym sama z moim partnerem decydować o tym, co robimy, a nie, że ktoś podejmie decyzję za mnie i przez 9 miesięcy ludzie będą mnie pytać czy mam pokój dla dziecka, wózek, ubranka itd.
Od razu mówię - nie wiem czy bym urodziła czy nie. Pojęcia nie mam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała takiej decyzji podejmować.

13

Odp: Czarny piątek 23.03

ponad 90% osób nie płacących alimentów to mężczyźni

dane mozna znalezc np na stronie gosc.pl - pewnie lewackim zrodlom nie uwierzycie, a tak macie katolickie smile

stąd wnioskuje, ze panowie nie sa odpowiedzialni.
najpierw robia dzieci, potem nie chce im sie nawet zlozyc wniosku o opieke na dzieci (to tez można sprawdzic w danych statystycznych), a później jeszcze nie płacą na te dzieci.

14 Ostatnio edytowany przez polis (2018-03-24 12:28:42)

Odp: Czarny piątek 23.03
Miłycham napisał/a:

Masz 100% racji. Jedni nie rozumieją, że wybór w pewnych momentach to też zdrowie kobiety, a z drugiej kobiety nie rozumieją, że w pewnych momentach nie decydują już tylko o życiu swoim i nie jest to już wyłączenie ich ciało, ale też decyzja o losie innego człowieka.

Nie to Ty nie rozumiesz. Fakty są takie, że nie każda zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem, więc jeśli nie przyjmujesz, że człowiekiem stajemy się od poczęcia, to kobieta decyduje tylko o swoim życiu.

To, że Ty z powodów ideologicznych lub innych uważasz zapłodnione komórki jajowe z człowieka, nie znaczy, że każdy tak uważa, bo zgodnie z tym co wiemy, to nie jest człowiekiem i nie wiemy czy będzie.

Zresztą jeśli człowiekiem byłby każda zapłodniona komórka jajowa, to co z zaśniadem groniastym? Człowiek czy nie człowiek?

15

Odp: Czarny piątek 23.03
Miłycham napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Co do alimenciarzy - jestem gorącym zwolennikiem ich ujawnienia tak jak się zrobiło z pedofilami. Niech będzie okres przejściowy czy możliwość zawarcia porozumienia i uregulowania zobowiązań w sensownym czasie, ale bez tego nie ruszymy z miejsca. Presja społeczna zrobi swoje. Aborcja na pewno nie jest dobrym sposobem na przeciwdziałanie takim sytuacjom.

Zdecydowanie należy chronić dane osobowe alimenciarzy. Tak płacących, jak i nie.

Płacących zdecydowanie tak, a tych niepłacących dlaczego? Za tego co płaci fundusz w rzeczywistości płacę m. in. ja. Dlaczego nie mogę się dowiedzieć kto jest moim dłużnikiem? Matka, która nie dostaje alimentów i korzysta z pomocy społecznej to kolejny argument. Nie widzę żadnego powodu do chronienia danych nie płacących alimenciarzy. Być może ich ujawnienie to ostatnia deska ratunku. Nie trzeba tego robić na dziko. Może być pismo z decyzją o wpisaniu w określonym czasie. Jak ktoś spłaci albo się porozumie na spłatę ratalną to unika wpisania. Lepsze to niż wsadzać ich do więzień.

16

Odp: Czarny piątek 23.03

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

17 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-03-24 16:29:49)

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

masz na myśli ten? smile

http://www.netkobiety.pl/t94085.html

ale trzeba przyznać, że ciekawy jest, dużo osob się w nim wypowiedziało. Obawiam się, że nie będzie im się chciało znowu walkować tego samego w kolejnym.

18

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

a może pan, jako gość tutaj, by się przestał wypowiadac?

19

Odp: Czarny piątek 23.03
adiaphora napisał/a:
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

masz na myśli ten? smile

http://www.netkobiety.pl/t94085.html

ale trzeba przyznać, że ciekawy jest, dużo osob się w nim wypowiedziało. Obawiam się, że nie będzie im się chciało znowu walkować tego samego w kolejnym.

Ten, ale nie tylko ten. Tematów na temat aborcji jest na tym forum przynajmniej kilka. Problem w tym, że żaden z nich do niczego nie prowadzi, gdyż w istocie jest to spór na poziomie pojęciowym i aksjologicznym.

_v_ napisał/a:
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

a może pan, jako gość tutaj, by się przestał wypowiadac?

Widzisz, dużej mierze jestem tu dla ciebie. Uwielbiam patrzeć jak feministki paplają się w swoim bajorku i głoszą poglądy kompletnie oderwane od rzeczywistości. To lepsze niż najlepszy sitcom big_smile

20

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:

Widzisz, dużej mierze jestem tu dla ciebie. Uwielbiam patrzeć jak feministki paplają się w swoim bajorku i głoszą poglądy kompletnie oderwane od rzeczywistości. To lepsze niż najlepszy sitcom big_smile

Ha, ha ja już się zaopatrzyłem w popcorn.. z głośników puszczam sobie - nie ma wieszaczka... wink

21

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
adiaphora napisał/a:
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

masz na myśli ten? smile

http://www.netkobiety.pl/t94085.html

ale trzeba przyznać, że ciekawy jest, dużo osob się w nim wypowiedziało. Obawiam się, że nie będzie im się chciało znowu walkować tego samego w kolejnym.

Ten, ale nie tylko ten. Tematów na temat aborcji jest na tym forum przynajmniej kilka. Problem w tym, że żaden z nich do niczego nie prowadzi, gdyż w istocie jest to spór na poziomie pojęciowym i aksjologicznym.

_v_ napisał/a:
szakisz napisał/a:

Ehh, znowu się zaczyna... Administracja powinna coś zrobić z dublowaniem kolejnych tematów, które do niczego nie prowadzą, tylko stają się molochami rozrośniętymi na kilkanaście stron.

a może pan, jako gość tutaj, by się przestał wypowiadac?

Widzisz, dużej mierze jestem tu dla ciebie. Uwielbiam patrzeć jak feministki paplają się w swoim bajorku i głoszą poglądy kompletnie oderwane od rzeczywistości. To lepsze niż najlepszy sitcom big_smile


przeceniasz swoje znaczenie
ale niektóre penisy tak mają - zwłaszcza te małe smile można je poznać od razu wink

22 Ostatnio edytowany przez Snake (2018-03-24 19:48:33)

Odp: Czarny piątek 23.03

Mały czy duży, zapłodni sobie coś, wyprze się, alimentów nie będzie płacił... Nie rozmiar się liczy lol

A tak na poważnie, właśnie się wygadałem małżonce, że ogólnie nie jestem za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych w tym konkretnym przypadku no i chyba mam przesrane... wink Takżeten kobitki...

23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-24 22:00:48)

Odp: Czarny piątek 23.03
Lady Loka napisał/a:
Miłycham napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Myślę, że ci, którzy są przeciw ustawie, ale nie chcą zaostrzenia przepisów niepowinni protestować razem z tymi, którzy chcą całkowitej legalizacji.

Miałam dzisiaj straszny problem w tłumaczeniu znajomym, że można być jednocześnie prolife i prochoice i że będąc za pozostawieniem wyboru w niektórych sytuacjach wcale nie popieram liberalizacji ustawy.

Masz 100% racji. Jedni nie rozumieją, że wybór w pewnych momentach to też zdrowie kobiety, a z drugiej kobiety nie rozumieją, że w pewnych momentach nie decydują już tylko o życiu swoim i nie jest to już wyłączenie ich ciało, ale też decyzja o losie innego człowieka.

No tak. Ale uważam, że są takie sytuacje, których nie powinniśmy oceniać i nie powinniśmy decydować za kogoś.
Jasne, że aborcja nie jest antykoncepcją. Ale jeżeli zajdę w ciążę i okaże się, że moje dziecko nie ma połowy mózgu i nie przeżyje dłużej niż kilka godzin po porodzie, to chciałabym sama z moim partnerem decydować o tym, co robimy, a nie, że ktoś podejmie decyzję za mnie i przez 9 miesięcy ludzie będą mnie pytać czy mam pokój dla dziecka, wózek, ubranka itd.
Od razu mówię - nie wiem czy bym urodziła czy nie. Pojęcia nie mam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała takiej decyzji podejmować.

Nie widzę powodu by się nie zgadzać. Choć przy okazji, połowa mózgu nie jest problemem dla człowieka, by normalnie funkcjonować. Ale rozumiem co miałaś na myśli.

_v_ napisał/a:

ponad 90% osób nie płacących alimentów to mężczyźni

dane mozna znalezc np na stronie gosc.pl - pewnie lewackim zrodlom nie uwierzycie, a tak macie katolickie smile

stąd wnioskuje, ze panowie nie sa odpowiedzialni.
najpierw robia dzieci, potem nie chce im sie nawet zlozyc wniosku o opieke na dzieci (to tez można sprawdzic w danych statystycznych), a później jeszcze nie płacą na te dzieci.

Polecam lepsze źródła i zapoznanie się czasami z powodami, sytuacją materialną. Co do tego, że większości są to mężczyźni to zgadzam się w pełni. Choć nie wiem czy to 90%. Ale też można jednocześnie zestawić z tym, że większość dzieci jest przyznawana kobietom. Więc jeśli chcesz zestawiać dane w pełni obiektywne. Powinnaś wziąć ilość kobiet z tego niewielkiego odsetka i sprawdzić spłacalność w stosunku do ilości zasądzeń wink Należy też sprawdzić ilość zasądzeń na nie swoje dzieci oraz tzw. wpadki. Również zasądzenia zbyt wysokie do możliwości finansowych. Można rozpatrywać na wiele różnych sposobów.

polis napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Masz 100% racji. Jedni nie rozumieją, że wybór w pewnych momentach to też zdrowie kobiety, a z drugiej kobiety nie rozumieją, że w pewnych momentach nie decydują już tylko o życiu swoim i nie jest to już wyłączenie ich ciało, ale też decyzja o losie innego człowieka.

Nie to Ty nie rozumiesz. Fakty są takie, że nie każda zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem, więc jeśli nie przyjmujesz, że człowiekiem stajemy się od poczęcia, to kobieta decyduje tylko o swoim życiu.

Czego nie rozumiem? Ukończyłem biologię. Studiuję neurobiologię. Coś tam się orientuję jak rozwija się człowiek. To że w nauce przyjęto nazywać różne etapy rozwoju w różny sposób, niczego nie zmienia. Jest to spowodowane jedynie względami praktycznymi. Pomiędzy zapłodnieniem oraz porodem jest coś jeszcze. Natomiast układ nerwowy nie kształtuje się przed samym urodzeniem. Rozwijający się człowiek, znacznie wcześniej doświadcza emocji i zaczyna się uczuć, niż po przyjściu na świat.

polis napisał/a:

To, że Ty z powodów ideologicznych lub innych uważasz zapłodnione komórki jajowe z człowieka, nie znaczy, że każdy tak uważa, bo zgodnie z tym co wiemy, to nie jest człowiekiem i nie wiemy czy będzie.

Jeśli prowadzisz z kimś dyskusję, dobrze by było, gdybyś używał argumentów, a jeśli już tego nie robisz to odnosił się do słów, które zostały przytoczone przez drugą stronę, a nie narodziły się w Twojej głowie. Chyba że prowadzisz dialog ze samym sobą.

marioosh666 napisał/a:

Płacących zdecydowanie tak, a tych niepłacących dlaczego? Za tego co płaci fundusz w rzeczywistości płacę m. in. ja. Dlaczego nie mogę się dowiedzieć kto jest moim dłużnikiem? Matka, która nie dostaje alimentów i korzysta z pomocy społecznej to kolejny argument. Nie widzę żadnego powodu do chronienia danych nie płacących alimenciarzy. Być może ich ujawnienie to ostatnia deska ratunku. Nie trzeba tego robić na dziko. Może być pismo z decyzją o wpisaniu w określonym czasie. Jak ktoś spłaci albo się porozumie na spłatę ratalną to unika wpisania. Lepsze to niż wsadzać ich do więzień.

Dlatego, że nie chodzi o to czy ktoś jest alimenciarzem czy nie, a o ochronę danych osobowych. Ta jest ważna z różnych względów, a konkretna osoba nie żyję w próżni. Ochrona ta jest znoszona jedynie w przypadku najcięższych przestępstw nie bez powodu.

24

Odp: Czarny piątek 23.03
opolanka1982 napisał/a:

Bardzo żałuję że nie mogłam pojechać do Warszawy,wziąć udzialu w proteście kobiet przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Jestem przeciwna ustawie jako takiej,popieram wolny wybór kobiet,w zgodzie z własnym sumieniem.

A Wy dziewczyny? Co o tym sądzicie? Uważacie że rząd ma rację chcąc w tensposób zaostrzyć prawo? Czy jesteście przeciwne?

Absolutnie nie mają racji.
Jakim trzeba być nieludzkim, aby nakazać kobiecie donoszenie ciąży i urodzenie dziecka, o którym ona wie, ze albo ono zaraz umrze, albo będzie chore. To po prostu podłość.
Ta, robią z kobiet inkubatory.

25

Odp: Czarny piątek 23.03

Nie może być zgody na zmuszanie kobiety do rodzenia dzieci skazanych na śmierć wkrótce po urodzeniu. To bestialstwo i wyzucie z ludzkich uczuć.

26

Odp: Czarny piątek 23.03
Miłycham napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Płacących zdecydowanie tak, a tych niepłacących dlaczego? Za tego co płaci fundusz w rzeczywistości płacę m. in. ja. Dlaczego nie mogę się dowiedzieć kto jest moim dłużnikiem? Matka, która nie dostaje alimentów i korzysta z pomocy społecznej to kolejny argument. Nie widzę żadnego powodu do chronienia danych nie płacących alimenciarzy. Być może ich ujawnienie to ostatnia deska ratunku. Nie trzeba tego robić na dziko. Może być pismo z decyzją o wpisaniu w określonym czasie. Jak ktoś spłaci albo się porozumie na spłatę ratalną to unika wpisania. Lepsze to niż wsadzać ich do więzień.

Dlatego, że nie chodzi o to czy ktoś jest alimenciarzem czy nie, a o ochronę danych osobowych. Ta jest ważna z różnych względów, a konkretna osoba nie żyję w próżni. Ochrona ta jest znoszona jedynie w przypadku najcięższych przestępstw nie bez powodu.

Ochrona danych osobowych nie wypływa z prawa naturalnego ani bożego. Jak nam ustawa nie pasuje to można ją zmienić np.: w USA facet, korzystający z usług prostytutek jest ujawniany, a w UK można podać miejsce pracy pedofila. Jak dla mnie uchylanie się od łożenia na własne dziecko i skazywanie je na biedę należy do najcięższych przestępstw. Kto nie chce być ujawniony ma bardzo proste rozwiązanie - zapłacić albo walczyć w sądzie smile Trzeba wykorzystać, że ta osoba nie żyje w próżni, żeby otoczenie ją motywowało do szybszej spłaty skoro sama ma z tym problem.

P. S. Realizowałem kiedyś zajęcia alimentacyjne i wiem, że niektórzy nie płacą chociaż mają pieniądze.

27

Odp: Czarny piątek 23.03

W Paragwaju aborcja jest zakazana. Jedynym wyjątkiem pozwalającym na wykonanie zabiegu jest zagrożenie życia matki. Prawo nie zadziałało jednak w przypadku 14-latki, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Zmarła.

Początkowo lekarze próbowali przeprowadzić poród drogą naturalną. W pewnym momencie dziewczynka zaczęła mieć problemy z oddychaniem. Następnie doszło do zatoru i zatrzymania akcji serca. 14-latka zmarła.

Zgodnie ze statystykami paragwajskiego ministerstwa zdrowia, w 2015 roku 889 dziewczynek między 10 a 14 rokiem życia zaszło w ciążę i urodziło dzieci.

via gazeta.pl

Już niedługo w Polsce...

28 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-25 14:41:52)

Odp: Czarny piątek 23.03
marioosh666 napisał/a:

Ochrona danych osobowych nie wypływa z prawa naturalnego ani bożego.

Prawa to masz w fizyce, cała reszta jest wymyślana przez człowieka.  Można w skrócie napisać, że to połączenie wpływu biologii oraz kultury.

marioosh666 napisał/a:

Jak dla mnie uchylanie się od łożenia na własne dziecko i skazywanie je na biedę należy do najcięższych przestępstw. Kto nie chce być ujawniony ma bardzo proste rozwiązanie - zapłacić albo walczyć w sądzie smile

Takie przepisy dotknęłyby wszystkich, bez wyjątku. Rodzi to też zbyt wielkie konsekwencję wobec osób niemogących płacić z różnych przyczyn czy nie chcące płacić z różnych innych np. "wrobienia" w nieswoje. Jeśli kogoś nieraz nie stać zapłacić, tym bardziej nie będzie go stać na walkę w sądzie.  Sama ochrona danych osobowych ma zbyt wielkie znaczenie w szerszym kontekście. To nie tylko narażenie na ostracyzm osoby czy rodziny danej osoby. Co do wagi problemu, możliwe że według Ciebie to najcięższe przestępstwo. Jednak w prawie od najcięższych przestępstw stoi daleko. I widocznie nie zgadzamy się w tej kwestii.

29

Odp: Czarny piątek 23.03
mariaola napisał/a:

Nie może być zgody na zmuszanie kobiety do rodzenia dzieci skazanych na śmierć wkrótce po urodzeniu. To bestialstwo i wyzucie z ludzkich uczuć.

Ponad 1/3 legalnych aborcji dokonywanych jest, gdy ma urodzić się dziecko z zespołem Downa. Takie dziecko nie umiera po porodzie chyba, że zostawi się je bez opieki...
Nie podoba mi się aborcja eugeniczna ale ze względu, że związana jest najczęściej z ciężkimi dylematami i przeżyciami, to trudno mi być za zaostrzeniem obecnych przepisów. Ostatnio rządząca partia lubi puszczać w obieg spec ustawy tzw. ułatwiające - biznes, budownictwo itp. Być może miałbym mniej dwuznaczne odczucia, gdyby społeczny projekt zaostrzenia ustawy aborcyjnej został włączony w szerszy pakiet ułatwień dla upośledzonych dzieci i ich rodziców. Dożywotnie renty dla upośledzonych na takim poziomie, że nie musieli by się martwić o życie. Zasiłki pielęgnacyjne dla rodziców takie, że jedno z nich mogłoby swobodnie zrezygnować z pracy lub opłacić stałą, profesjonalną pomoc. Zapewnienie systemowej pomocy dla takich dzieci przez cały okres ich życia przez państwo, które nakazuje takie dzieci rodzić. Wtedy, gdybym razem z projektem zaostrzenia ustawy aborcyjnej zobaczył taki szeroki pakiet systemowych rozwiązań może nie miałbym wątpliwości. A tak pomysłodawcy projektu mają to najwidoczniej w dupie. Ciesz się rodzicu, że dostajesz 1500 zasiłku, bo nie możesz pracować tylko zajmujesz się dzieckiem. Do przedszkoli i szkół specjalnych ludzie codziennie wożą dzieci kilkadziesiąt kilometrów i się cieszą, że udało im się tam dziecko umieścić. Czy państwo polskie, a w szczególności parlamentarzyści są w stanie zapewnić dzieciom upośledzonym godne życie przez cały czas jego trwania? To w zasadzie jedyne pytanie jakie miałbym do naszych parlamentarzystów w tej sprawie.

30

Odp: Czarny piątek 23.03

chyba nie masz pojecia czym jest zespol Downa
to nie Maciuś z Klanu

31 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 18:25:54)

Odp: Czarny piątek 23.03

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

32

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

popieram

jak panowie beda mieli możliwość donoszenia ciazy i porodu, to wtedy będzie mozna zmienić poglądy

33 Ostatnio edytowany przez szakisz (2018-03-25 18:42:58)

Odp: Czarny piątek 23.03
_v_ napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

popieram

jak panowie beda mieli możliwość donoszenia ciazy i porodu, to wtedy będzie mozna zmienić poglądy

W takim razie Panie, proszę nas nie szukać, nie ścigać, nie ciągać po sądach za kasą skoro dziecko należy tylko do was i waszej macicy wink

34

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

popieram

jak panowie beda mieli możliwość donoszenia ciazy i porodu, to wtedy będzie mozna zmienić poglądy

W takim razie Panie, proszę nas nie szukać, nie ścigać, nie ciągać po sądach za kasą skoro dziecko należy tylko do was i waszej macicy wink

to sie zabezpieczaj - za glupi jestes na antykoncepcje czy jak?
albo zawiaz na supelek
nie umiesz korzystac ze swojej seksualności?
to nie korzystaj wcale

35 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-25 18:52:46)

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

popieram

jak panowie beda mieli możliwość donoszenia ciazy i porodu, to wtedy będzie mozna zmienić poglądy

W takim razie Panie, proszę nas nie szukać, nie ścigać, nie ciągać po sądach za kasą skoro dziecko należy tylko do was i waszej macicy wink

Skoro trzeba Was szukać, ścigać i ciągać po sądach, jak nie umiecie się zabezpieczyć i ponieść tego konsekwencji, to się nie dziwcie, że kobiety chcą mieć dostęp do aborcji.
Albo - nie uprawiajcie seksu, nikt was potem o nic nie będzie ścigał.

36 Ostatnio edytowany przez szakisz (2018-03-25 18:56:17)

Odp: Czarny piątek 23.03
_v_ napisał/a:

to sie zabezpieczaj - za glupi jestes na antykoncepcje czy jak?
albo zawiaz na supelek
nie umiesz korzystac ze swojej seksualności?
to nie korzystaj wcale

Hahaha Jak do aborcji to dziecko moje nie? Jak do ciągnięcia hajsu to tak, facet jak najbardziej się przyda wink

santapietruszka napisał/a:

Skoro trzeba Was szukać, ścigać i ciągać po sądach, jak nie umiecie się zabezpieczyć i ponieść tego konsekwencji, to się nie dziwcie, że kobiety chcą mieć dostęp do aborcji.
Albo - nie uprawiajcie seksu, nikt was potem o nic nie będzie ścigał.

Skoro niektóre Panie reprezentują podejście przedstawione powyżej to nie dziwię się że Panowie płacić nie chcą. Też możecie nie uprawiać, 100% antykoncepcja smile

37

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

Kobiety też nie powinny mieć prawa głosu w sprawie aborcji, bo... zdążyły już się urodzić.

38 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 19:08:14)

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

popieram

jak panowie beda mieli możliwość donoszenia ciazy i porodu, to wtedy będzie mozna zmienić poglądy

W takim razie Panie, proszę nas nie szukać, nie ścigać, nie ciągać po sądach za kasą skoro dziecko należy tylko do was i waszej macicy wink

A niby do czyjej macicy ma należeć? Macie może jakieś własne, w której mogłoby doczekać przyjścia na świat ze wszystkimi tego zagrożeniami i innymi urozmaiceniami typu np.dziecko z gwałtu? Czy to ma być rodzaj jakiejś łaski - poczuwanie się do ojcostwa tongue


marioosh666 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu. Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo. Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą. Dlatego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ciąża kobiety to po prostu nie ich sprawa, tym bardziej obcej kobiety, bo jeszcze mogłabym zrozumieć sprzeciw mężczyzny wobec decyzji o abrocji jego dziecka np. pochodzącego z małżeństwa, ale w żadnym innym przypadku w odczuciu ogólnospołecznym wypowiadanie się mężczyzn czy są za czy przeciwko jest tak naprawdę niczym nieuzasadnione.
Po prostu żaden mężczyzna nie powinien tłumaczyć kobiecie co to znaczy dla niej być w ciązy i urodzić dziecko oraz co ona w związku z tym powinna czuć lub nie i jak postępować, bo żaden tego tak naprawdę nie rozumie. Koniec, kropka, Panowie.

Kobiety też nie powinny mieć prawa głosu w sprawie aborcji, bo... zdążyły już się urodzić.

Kobiety mają na nią realny wpływ.
Mają tylko dość męskiego protekcjonalizmu, szczególnie tych mężczyzn, którzy na temat poczęcia w praktyce są zieloni jak świeży szczypiorek na wiosnę.

39

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:

to sie zabezpieczaj - za glupi jestes na antykoncepcje czy jak?
albo zawiaz na supelek
nie umiesz korzystac ze swojej seksualności?
to nie korzystaj wcale

Hahaha Jak do aborcji to dziecko moje nie? Jak do ciągnięcia hajsu to tak, facet jak najbardziej się przyda wink

Przecież nikt nie ściga o alimenty pierwszego lepszego faceta, tylko z reguły ojca dziecka? Więc:
a - jak gość ma problem ze zrozumieniem, że dziecko kosztuje, to znaczy, że nie powinien się też wypowiadać na temat, czy dziecko ma się urodzić, czy nie
b - wy serio myślicie, że kobiety to tak pędzą na te aborcje stadem, bez porozumienia i w tajemnicy przed swoimi stałymi partnerami? Bo ja stawiam na to, że takie przypadki to jakiś może promil... a jeśli chodzi o aborcje eugeniczne to z reguły poprzedzone są na pewno rozmowami matki i ojca... no, chyba, że ojciec zniknął, ale wtedy patrz pkt a
c - dlaczego niby akurat Ty, Snake, miałbyś decydować o mojej macicy? Przecież Ciebie o kasę ścigać nie będę?

40

Odp: Czarny piątek 23.03
_v_ napisał/a:

chyba nie masz pojecia czym jest zespol Downa
to nie Maciuś z Klanu

Moją rolą jest wytłumaczenie-że zespół Downa to nie tylko charakterystyczne rysy twarzy i ta słynna prosta linia na dłoniach- jest to poważna wada, z którą można żyć...ale osoby te od początku muszą być pod specjalistyczną opieką. Dzieci z zespołem Downa mają bardzo często wady wrodzone - 40% ma wady serca, ponad 50% ma problemy ze słuchem, ponad 50% poważne problemy ze wzrokiem, 99% jest niepełnosprawna umysłowo w rożnym stopniu, mają nawet 500 krotnie większe ryzyko niektórych białaczek i innych nowotworów wieku dziecięcego, chłopcy z zespołem downa najprawdopodobniej nigdy nie zostaną ojcem a tylko 50% dziewczynek będzie płodnych.

Mamaginekolog.
tak w temacie

41 Ostatnio edytowany przez Snake (2018-03-25 19:18:00)

Odp: Czarny piątek 23.03
_v_ napisał/a:

chyba nie masz pojecia czym jest zespol Downa
to nie Maciuś z Klanu

Masz ogromne problemy ze sobą jako taką i jako uczestnik zbiorów istot ludzkich. W swym zacietrzewieniu czy wręcz zaślepieniu nawet nie jesteś w stanie zauważyć, że moja wypowiedź była zasadniczo ZA "waszym" postulatem. Jak zwykle plujesz jadem na lewo i prawo, nawet nie patrzysz gdzie. A co do ww. pojęcia, to zapewne tak od 13 lat mam większe niż ty. Pa, pa nie czekam aż napełnisz zbiorniki jadowe...

santapietruszka napisał/a:

c - dlaczego niby akurat Ty, Snake, miałbyś decydować o mojej macicy? Przecież Ciebie o kasę ścigać nie będę?

A to do mnie? wink Ale co tam. Odwiecznym prawem natury, znaczy silniejszego wink W dzisiejszych czasach określonych prawami wyborczymi i takimi tam. No i z tej racji faceci mogą sobie dowolnie wpływać na te macice o ile mieści się to w jakichś szeroko rozumianych granicach prawa. Wiem, bolesne to ale jakoś słabo kobietom idzie szukanie sprzymierzeńców tam, gdzie jest jakaś teoretyczna płaszczyzna porozumienia - patrz wyżej ha, ha...

42 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 19:23:40)

Odp: Czarny piątek 23.03

Taaa... Mogą sobie dowolnie wpływać na te macice, o ile łaskawie się dowiedzą, co w tej macicy piszczy i czyje to big_smile tongue Taki to mają wpływ na te macice że nawet nie potrafią rozpoznać czy to ich z tej macicy, czy nie tongue

43

Odp: Czarny piątek 23.03

większość to nawet nie wie jak macica dziala smile

44

Odp: Czarny piątek 23.03

Od momentu narodzin ojciec dziecka ma prawa i obowiązki, a do momentu narodzin tylko obowiązki.

Nie mówię o ciążach z gwałtu czy zagrażających życiu albo zdrowiu matki tylko pozostałych, których jest zdecydowana większość.

Czy to oby na pewno w porządku?

45 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-25 19:34:13)

Odp: Czarny piątek 23.03
Snake napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

c - dlaczego niby akurat Ty, Snake, miałbyś decydować o mojej macicy? Przecież Ciebie o kasę ścigać nie będę?

A to do mnie? wink Ale co tam. Odwiecznym prawem natury, znaczy silniejszego wink W dzisiejszych czasach określonych prawami wyborczymi i takimi tam. No i z tej racji faceci mogą sobie dowolnie wpływać na te macice o ile mieści się to w jakichś szeroko rozumianych granicach prawa. Wiem, bolesne to ale jakoś słabo kobietom idzie szukanie sprzymierzeńców tam, gdzie jest jakaś teoretyczna płaszczyzna porozumienia - patrz wyżej ha, ha...

Do Ciebie jako przykład na to, że obcy facet nie powinien decydować o mojej macicy i jej zawartości wink
Bo rozumiem, że jakieś tam prawo głosu może mieć ojciec dziecka - ale nie rozumiem, dlaczego miałby mi się do macicy wtryniać jakiś poseł. No, chyba że jednocześnie zapewni mi pokrycie kosztów utrzymania tego dziecka oraz inną pomoc (np. opiekunka czy też moje koszty utrzymania, jak nie będę mogła pracować opiekując się dzieckiem i to nie ma być z łaską rzucone 500 zeta, tylko na takim poziomie, jaki ja sama byłabym sobie zapewnić bez tego dziecka) - to wtedy możemy dyskutować.

Swoją drogą, mojego starszego syna to akurat chciał usunąć jego ojciec. W drugą stronę też można nie pozwolić sobie zajrzeć do macicy, jak widać, syn jest dorosły i ma się świetnie smile Ale tak czy siak, każda właścicielka macicy powinna mieć prawo wyboru...

46 Ostatnio edytowany przez szakisz (2018-03-25 19:41:43)

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Taaa... Mogą sobie dowolnie wpływać na te macice, o ile łaskawie się dowiedzą, co w tej macicy piszczy i czyje to big_smile tongue Taki to mają wpływ na te macice że nawet nie potrafią rozpoznać czy to ich z tej macicy, czy nie tongue

Z tego bym się tak nie śmiał. Historia zna przypadki, że matka sama nie wie czyje to dziecko jest. Są przypadki, że kobieta specjalnie wrabia faceta w dziecko, bo uważa, że biologiczny ojciec na ojca tak naprawdę się nie nadaje. A facet? Często się nabiera, bo dopóki wszystko czasowo mu się mniej więcej zgadza to nie będzie chciał przechodzić przez sądowe bagno. Statystycznie nawet co dziesiąty mężczyzna może wychowywać tzw. "kukułcze dziecko".

47

Odp: Czarny piątek 23.03

Marioosh, ale ja naprawdę nie wyobrażam sobie sytuacji, w której matka dziecka idzie na aborcję bez konsultacji z jego ojcem. Jeżeli to związek, to nawet w przypadku wpadki, konsultuje się wszystko razem.
Jak to jednorazowy seks i facet się więcej nie interesuje, to czemu kobieta ma się interesować?

W przypadku choroby dziecka rodzice też przecież konsultują wszystko razem, bo to są mega ważne decyzje.

Tutaj nie chodzi o wyłączenie facetów z jakiejkolwiek decyzyjności i odpowiedzialności.
Chodzi o to, żeby takie decyzje zostawić parze, która ma ją podjąć. Żaden facet ani żadna kobieta nie powinna podejmować decyzji za kogoś innego. Tylko i wyłącznie ktoś, kto w danej sytuacji się znalazł może stwierdzić, na jaką decyzję ma więcej sił.

Kobiety się buntują, bo myślę, że każda dorosła kobieta potrafi się w takiej sytuacji postawić bardziej niż facet. Mężczyzna w każdej chwili może sobie zniknąć, stwierdzić, że to nie jego problem, a kobieta nie może ot tak sobie powiedzieć, że to nie jej problem, bo macicy sobie nie wytnie i nie zostawi facetowi.
Niech to będą decyzje zostawione rodzinom, których one dotyczą. A nie, że grzmią o nich księża w kościołach. Księża, którzy nie mają pojęcia, jak to jest zostać z chorym dzieckiem.

Poza tym zgadzam się z Snakem.
Najpierw powinny powstać ośrodki pomocy i fundusze dla dzieci.

48

Odp: Czarny piątek 23.03
santapietruszka napisał/a:

Do Ciebie jako przykład na to, że obcy facet nie powinien decydować o mojej macicy i jej zawartości wink
Bo rozumiem, że jakieś tam prawo głosu może mieć ojciec dziecka - ale nie rozumiem, dlaczego miałby mi się do macicy wtryniać jakiś poseł. No, chyba że jednocześnie zapewni mi pokrycie kosztów utrzymania tego dziecka oraz inną pomoc (np. opiekunka czy też moje koszty utrzymania, jak nie będę mogła pracować opiekując się dzieckiem i to nie ma być z łaską rzucone 500 zeta, tylko na takim poziomie, jaki ja sama byłabym sobie zapewnić bez tego dziecka) - to wtedy możemy dyskutować.

Wiesz... jednak ręce opadają. A pisałaś to tak sobie, czy czytałaś mojego posta? A w zasadzie co mnie to. Dobra zmiana zrobi co zechce i szczerze mówiąc, to mi to zwisa. W końcu to jednak nie moja macica, a cudzymi przejmować się nie będę. Wasze macice, to je sobie brońcie, a ja (i pewnie nie tylko) sobie będziemy patrzeć z boczku. Popcorn jest.

49 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-25 19:45:21)

Odp: Czarny piątek 23.03
Snake napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Do Ciebie jako przykład na to, że obcy facet nie powinien decydować o mojej macicy i jej zawartości wink
Bo rozumiem, że jakieś tam prawo głosu może mieć ojciec dziecka - ale nie rozumiem, dlaczego miałby mi się do macicy wtryniać jakiś poseł. No, chyba że jednocześnie zapewni mi pokrycie kosztów utrzymania tego dziecka oraz inną pomoc (np. opiekunka czy też moje koszty utrzymania, jak nie będę mogła pracować opiekując się dzieckiem i to nie ma być z łaską rzucone 500 zeta, tylko na takim poziomie, jaki ja sama byłabym sobie zapewnić bez tego dziecka) - to wtedy możemy dyskutować.

Wiesz... jednak ręce opadają. A pisałaś to tak sobie, czy czytałaś mojego posta? A w zasadzie co mnie to. Dobra zmiana zrobi co zechce i szczerze mówiąc, to mi to zwisa. W końcu to jednak nie moja macica, a cudzymi przejmować się nie będę. Wasze macice, to je sobie brońcie, a ja (i pewnie nie tylko) sobie będziemy patrzeć z boczku. Popcorn jest.

Snake big_smile czytałam big_smile ale nie wiem, czy Ty przeczytałeś mojego big_smile bo ja piszę dokładnie to samo, co Ty smile
Po prostu akurat trafiło na Ciebie, bo Twój post zacytowałam. Równie dobrze mogłabym zapytać Szakisza czy kogoś innego, czy ma ochotę płacić na moje dziecko big_smile

50

Odp: Czarny piątek 23.03
Snake napisał/a:

Wiesz... jednak ręce opadają. A pisałaś to tak sobie, czy czytałaś mojego posta? A w zasadzie co mnie to. Dobra zmiana zrobi co zechce i szczerze mówiąc, to mi to zwisa. W końcu to jednak nie moja macica, a cudzymi przejmować się nie będę. Wasze macice, to je sobie brońcie, a ja (i pewnie nie tylko) sobie będziemy patrzeć z boczku. Popcorn jest.

Snake, weź się podziel, bo mi wyszedł tongue

51 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 20:03:27)

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Taaa... Mogą sobie dowolnie wpływać na te macice, o ile łaskawie się dowiedzą, co w tej macicy piszczy i czyje to big_smile tongue Taki to mają wpływ na te macice że nawet nie potrafią rozpoznać czy to ich z tej macicy, czy nie tongue

Z tego bym się tak nie śmiał. Historia zna przypadki, że matka sama nie wie czyje to dziecko jest. [...].

Dokładnie, i to jest już problem kobiety lub nie - więc z tym ojcostwem to wcale nie zawsze taka łaska znowu jest, bo kobieta urodzi, wychowa i nie ma sprawy. I obejdzie się bez Popcornu tongue

Kobieta, jeśli będzie chciała mieć dziecko to je będzie miała, nie będzie chciała, to znajdzie sposób, żeby usunąć ciążę. Natomiast nikt nie ma prawa zmuszać jej do rodzenia za wszelką cenę - mówię tu o zaostrzeniu przepisów.


Edit:
Mam pytanie do Panów biorących udział w tej dyskusji. Czy wyobrażają sobie sytuację, w której ich żona stanie się ofiarą gwałtu i w jego wyniku zajdzie w ciążę, a oni będą pośrednio zmuszeni do uczestnictwa w powiciu przez żonę takiego dziecka? Jakie by to były odczucia dla Was? Obojętne? Nieobojętne? A jeśli tak to pod jakim względem?
Bo przypuszczam, że raczej żadnemu z Was nie chciałoby sie wtedy dzielić Popcornem? tongue

52

Odp: Czarny piątek 23.03
szakisz napisał/a:

Snake, weź się podziel, bo mi wyszedł tongue

Odkąd wujek zakombinował z linkowaniem obrazków ciężko coś wrzucić wink ale mogę się podzielić refleksją mojej małżonki. Powiedziała, że nawet jakbym tu napisał, że wszystkie panie, a w szczególności tu obecne są mądre i piękne, to i tak by się ze mną nie zgadzały lol Zapamiętaj - tak mi mówi połowica - samiec twój wróg!

53

Odp: Czarny piątek 23.03

Nie jestem za zaostrzeniem ustawy. Zmuszanie matki do rodzenia zdeformowanego czy chorego dziecka jest nieludzkie. Zresztą nawet obecna ustawa mi się nie podoba, bo ogranicza decydowanie kobiety o własnym organizmie.

Ale jeżeli chcemy by kobiety mogły brać odpowiedzialność za własne ciała, to mężczyźni powinni mieć prawo głosu kwestii ojcostwa. OK, nie jest to częste ale w dziecko faceta wrobić się da- wystarczy kłamać, że bierze się tabletki. I co ma taki kolo zrobić po fakcie? Nikt go nie pytał o zdanie, a teraz musi bulić kasę za dziecko. którego nigdy nie chciał i nie planował.

54

Odp: Czarny piątek 23.03
Beyondblackie napisał/a:

Nie jestem za zaostrzeniem ustawy. Zmuszanie matki do rodzenia zdeformowanego czy chorego dziecka jest nieludzkie. Zresztą nawet obecna ustawa mi się nie podoba, bo ogranicza decydowanie kobiety o własnym organizmie.

Ale jeżeli chcemy by kobiety mogły brać odpowiedzialność za własne ciała, to mężczyźni powinni mieć prawo głosu kwestii ojcostwa. OK, nie jest to częste ale w dziecko faceta wrobić się da- wystarczy kłamać, że bierze się tabletki. I co ma taki kolo zrobić po fakcie? Nikt go nie pytał o zdanie, a teraz musi bulić kasę za dziecko. którego nigdy nie chciał i nie planował.


może myśleć glowa a nie główką smile
i stosować gumki - sa tanie i ogolnodostepne
przeciez nie ma obowiązku seksu bez gumki

a jak jest polglowkiem, to niech placi przez następne 26 lat wink

55

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Mam pytanie do Panów biorących udział w tej dyskusji. Czy wyobrażają sobie sytuację, w której ich żona stanie się ofiarą gwałtu i w jego wyniku zajdzie w ciążę, a oni będą pośrednio zmuszeni do uczestnictwa w powiciu przez żonę takiego dziecka? Jakie by to były odczucia dla Was? Obojętne? Nieobojętne? A jeśli tak to pod jakim względem?
Bo przypuszczam, że raczej żadnemu z Was nie chciałoby sie wtedy dzielić Popcornem? tongue

Nie no wtedy będziemy za tym żeby zabić gnidę, a nad popcornem się zastanowimy kto jest tą gnidą. Gwałciciel czy ten wstrętny zlepek komórek...
Rozumiem, że to pytanie wyprzedzające, bo społeczny projekt w sejmie tej części ustawy nie obejmuje? To ja z kolei tak wstecznie napiszę, że znam przypadki kiedy żona usuwała ciążę nie informując męża. Ani o ciąży, ani o usunięciu. I nie rozchodziło się o gwałt, zagrożenie życia czy deformacje. No jeśli już, to deformacje mentalne tej pani, bo z drugim dzieckiem już w ogóle by biedactwo nie miało kiedy wyjść w miasto się zabawić. Chłopina nic nie wiedział, bo jak to wielu obecnie facetów zapierdzielał gdzieś w świecie wcinając psią karmę i wysyłając każdy grosz ukochanej... Początek Psów 2 się kłania... wink

56 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 20:42:54)

Odp: Czarny piątek 23.03
Snake napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Mam pytanie do Panów biorących udział w tej dyskusji. Czy wyobrażają sobie sytuację, w której ich żona stanie się ofiarą gwałtu i w jego wyniku zajdzie w ciążę, a oni będą pośrednio zmuszeni do uczestnictwa w powiciu przez żonę takiego dziecka? Jakie by to były odczucia dla Was? Obojętne? Nieobojętne? A jeśli tak to pod jakim względem?
Bo przypuszczam, że raczej żadnemu z Was nie chciałoby sie wtedy dzielić Popcornem? tongue

Nie no wtedy będziemy za tym żeby zabić gnidę, a nad popcornem się zastanowimy kto jest tą gnidą. Gwałciciel czy ten wstrętny zlepek komórek...
Rozumiem, że to pytanie wyprzedzające, bo społeczny projekt w sejmie tej części ustawy nie obejmuje? [...])

Nie. Jest to pytanie o męskie odczucia dla takiej sytuacji, w szczególności o odczucia (w tym ojcowskie) względem dziecka. Czy mężczyzna jest w stanie pragnąć takiego dziecka i kochać go jak swoje własne, skoro tak bardzo mężczyźni burzą się już na samą myśl, że mogą wychowywać cudze. Czy chodziłby z zoną na usg i słuchał bicia jego serduszka, czy chciałby uczestniczyć w porodzie, czy tuliłby je w ramionach itd. A gdyby żona nie chciała dziecka swojego oprawcy. Gdyby psychiczne nie była w stanie znieść, ze np. dziecko będzie podobne do biologicznego ojca - gwłaciciela,gdyby zwyczajnie emocjonalnie odrzucała wszystko co wiąże sie z gwałtem, w tym i dziecko, to co wtedy?

Tak z ciekawości zdałam takie pytanie,wiedząc że teoretycznie przez klawiaturę przechodzą największe deklaracje, ale to realne zycie boleśnie te deklaracjie weryfikuje. wink

57 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-03-25 20:54:32)

Odp: Czarny piątek 23.03
Lady Loka napisał/a:

Marioosh, ale ja naprawdę nie wyobrażam sobie sytuacji, w której matka dziecka idzie na aborcję bez konsultacji z jego ojcem. Jeżeli to związek, to nawet w przypadku wpadki, konsultuje się wszystko razem.

Cały czas brak praw, bo on musi liczyć na dobrą wolę, że ona go poinformuje i skonsultuje. Prawnie ma wyłączne prawo głosu. A jak zdecyduje urodzić to on musi łożyć na utrzymanie w ciąży, a później standardowo na dziecko.

Konserwatyści z reguły są za przywilejami dla kobiet, ale - Litości! - Nie w takiej sprawie pełne ubezwłasnowolnienie.

W wolnych związkach to niech ludzie się bawią jak chcą, ale przynajmniej w małżeństwie to powinno wyglądać inaczej i to nie w ramach dobrej woli, ale formalnie.

SonyXperia napisał/a:

Mam pytanie do Panów biorących udział w tej dyskusji. Czy wyobrażają sobie sytuację, w której ich żona stanie się ofiarą gwałtu i w jego wyniku zajdzie w ciążę, a oni będą pośrednio zmuszeni do uczestnictwa w powiciu przez żonę takiego dziecka? Jakie by to były odczucia dla Was? Obojętne? Nieobojętne? A jeśli tak to pod jakim względem?
Bo przypuszczam, że raczej żadnemu z Was nie chciałoby sie wtedy dzielić Popcornem? tongue

Zacznij proszę od sprecyzowania - Jakie by to były odczucia, ale względem kogo? Co znaczy, że nie chciałoby się wtedy dzielić popcornem? Jak wszystko OK to dobra żona, a jak zachoruje, zostanie zgwałcona albo będą inne nieprzyjemności to wyrzucić na śmietnik, bo nie tak miało być? Zrobiło się na złe, a miało być tylko na dobre, więc kończymy zabawę? To chciałaś przeczytać?

Wiem, że taka jest teraz moda, ale chyba nie chcę za tym iść sad

A... I współczuję Twojemu mężowi sad Szczególnie jak zaczną się kłopoty.

Beyondblackie napisał/a:

OK, nie jest to częste ale w dziecko faceta wrobić się da- wystarczy kłamać, że bierze się tabletki. I co ma taki kolo zrobić po fakcie? Nikt go nie pytał o zdanie, a teraz musi bulić kasę za dziecko. którego nigdy nie chciał i nie planował.

Przepraszam za szczerość, ale jak ktoś wierzy kobietom to sam sobie szkodzi.
EDIT

SonyXperia napisał/a:

Nie. Jest to pytanie o męskie odczucia dla takiej sytuacji, w szczególności o odczucia (w tym ojcowskie) względem dziecka. Czy mężczyzna jest w stanie pragnąć takiego dziecka i kochać go jak swoje własne, skoro tak bardzo mężczyźni burzą się już na samą myśl, że mogą wychowywać cudze. Czy chodziłby z zoną na usg i słuchał bicia jego serduszka, czy chciałby uczestniczyć w porodzie, czy tuliłby je w ramionach itd. A gdyby żona nie chciała dziecka swojego oprawcy. Gdyby psychiczne nie była w stanie znieść, ze np. dziecko będzie podobne do biologicznego ojca - gwłaciciela,gdyby zwyczajnie emocjonalnie odrzucała wszystko co wiąże sie z gwałtem, w tym i dziecko, to co wtedy?

Czy mężczyzna musi pragnąć i kochać, żeby zapewnić dobrą opiekę? Ludzie adoptują dzieci albo z innych względów wychowują nie swoje i jest OK. Z tym biciem jego serduszka to kolejna niskich lotów wrzutka. BTW, w Teksasie przed aborcją matce puszczają smile Między dzieckiem z gwałtu, a dzieckiem ze zdrady jest zasadnicza różnica. W pierwszym przypadku powinno być pełne wsparcie, a w drugim potępienie. Tobie trudno zaakceptować, że na Świecie są porządni ludzie i jak się na nich patrzy to widać kontrast.

58

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Nie. Jest to pytanie o męskie odczucia dla takiej sytuacji, w szczególności o odczucia (w tym ojcowskie) względem dziecka. Czy mężczyzna jest w stanie pragnąć takiego dziecka i kochać go jak swoje własne, skoro tak bardzo mężczyźni burzą się już na samą myśl, że mogą wychowywać cudze. Czy chodziłby z zoną na usg i słuchał bicia jego serduszka, czy chciałby uczestniczyć w porodzie, czy tuliłby je w ramionach itd. A gdyby żona nie chciała dziecka swojego oprawcy. Gdyby psychiczne nie była w stanie znieść, ze np. dziecko będzie podobne do biologicznego ojca - gwłaciciela,gdyby zwyczajnie emocjonalnie odrzucała wszystko co wiąże sie z gwałtem, w tym i dziecko, to co wtedy?

Tak z ciekawości zdałam takie pytanie,wiedząc że teoretycznie przez klawiaturę przechodzą największe deklaracje, ale to realne zycie boleśnie te deklaracjie weryfikuje. wink

To zasadniczo musisz zawęzić adresatów pytania do tych, którzy taką sytuację przećwiczyli w praktyce. W teorii jak to w teorii. Mnie też kiedyś zniechęcano do kolejnego dziecka nabijając głowę możliwymi tragediami - nie ryzykujcie! Jak decyzję na tak podjęliśmy, to kazali zrobić badania prenatalne. Czy czekając na ich wynik zajadałem popcorn? No może nie do końca ale ogólnie rzecz biorąc odbywało się to na zasadzie "i ch.... będzie co ma być".

59 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-25 21:09:15)

Odp: Czarny piątek 23.03
Snake napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie. Jest to pytanie o męskie odczucia dla takiej sytuacji, w szczególności o odczucia (w tym ojcowskie) względem dziecka. Czy mężczyzna jest w stanie pragnąć takiego dziecka i kochać go jak swoje własne, skoro tak bardzo mężczyźni burzą się już na samą myśl, że mogą wychowywać cudze. Czy chodziłby z zoną na usg i słuchał bicia jego serduszka, czy chciałby uczestniczyć w porodzie, czy tuliłby je w ramionach itd. A gdyby żona nie chciała dziecka swojego oprawcy. Gdyby psychiczne nie była w stanie znieść, ze np. dziecko będzie podobne do biologicznego ojca - gwłaciciela,gdyby zwyczajnie emocjonalnie odrzucała wszystko co wiąże sie z gwałtem, w tym i dziecko, to co wtedy?

Tak z ciekawości zdałam takie pytanie,wiedząc że teoretycznie przez klawiaturę przechodzą największe deklaracje, ale to realne zycie boleśnie te deklaracjie weryfikuje. wink

To zasadniczo musisz zawęzić adresatów pytania do tych, którzy taką sytuację przećwiczyli w praktyce. W teorii jak to w teorii. Mnie też kiedyś zniechęcano do kolejnego dziecka nabijając głowę możliwymi tragediami - nie ryzykujcie! Jak decyzję na tak podjęliśmy, to kazali zrobić badania prenatalne. Czy czekając na ich wynik zajadałem popcorn? No może nie do końca ale ogólnie rzecz biorąc odbywało się to na zasadzie "i ch.... będzie co ma być".

Ale to cały czas nie jest odpowiedź na moje, bądź co bądź, proste pytanie. Czy byłbyś w stanie pokochać dziecko Twojej żony, lecz nie Twoje, ale z gwałtu. Bo mnie się wydaje, ze gdyby odpowiedź była taka oczywista, to nie byłoby problemu napisać - tak, byłbym. Czy może jednak uważasz, że nie wiesz jak byś naprawdę zareagował w takiej sytuacji życiowej. I to jest oczywiste. Bo to jest sytuacja ekstremalna. Sytuacja, w której tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć naszych reakcji.
I dlatego jestem za pozostawieniem prawa do wyboru, a nie stawiania pod ścianą określonych wartości. Dla Ciebie odpowiedź nie jest prosta, nawet teoretycznie i wymigujesz się odsyłając mnie do tych którzy przećwiczyli w praktyce, A co dopiero ma powiedzieć kobieta.
Bo ja nie wiem czy chciałabym takie dziecko. I teraz niech mi ktoś napisze, że nie mam do tego prawa. Niby dlaczego?


marioosh666 napisał/a:

Czy mężczyzna musi pragnąć i kochać, żeby zapewnić dobrą opiekę? Ludzie adoptują dzieci albo z innych względów wychowują nie swoje i jest OK. Z tym biciem jego serduszka to kolejna niskich lotów wrzutka. BTW, w Teksasie przed aborcją matce puszczają smile Między dzieckiem z gwałtu, a dzieckiem ze zdrady jest zasadnicza różnica. W pierwszym przypadku powinno być pełne wsparcie, a w drugim potępienie. Tobie trudno zaakceptować, że na Świecie są porządni ludzie i jak się na nich patrzy to widać kontrast.

Kogo potępienie? Dziecka? A to ze zdrady to niby czemu winne? Jedno i drugie niczemu niewinne, tylko że przymusu urodzenia przez kobietę tego pierwszego mozesz nigdy nie zrozumieć.

60

Odp: Czarny piątek 23.03

Aborcji po ciąży z gwałtu jest jedna, dwie, a czasem zero rocznie w skali całego kraju, więc wiadomo, że nie o to chodzi. Najpierw o dzieci z zespołem Downa, a później o aborcje na życzenie. Można grzać emocje gwałtami i zagrożeniem życia czy zdrowia matki albo dziećmi, które umrą w ciągu niecałej doby od narodzin, ale powiedzmy szczerze, że to nie o nie cała awantura.

61

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

I dlatego jestem za pozostawieniem prawa do wyboru, a nie stawiania pod ścianą określonych wartości.

Rzecz w tym, że wybór jest dokonywany z okolicznościach, które nie są naturalne. Ograniczony czas, trauma, czarne scenariusze, wpływ rodziny, jak gwałt to pewnie młoda kobieta - czasem nastolatka. Z perspektywy lat to wydarzenie może być oceniane i odbierane inaczej, a czasu nie da się cofnąć. Chętnie posłuchałbym co mają do powiedzenia te, które skorzystały z przysługującego im prawa, ale nie na gorąco tylko właśnie po latach. To co do mnie dotąd dotarło potwierdza moje przypuszczenia.

62

Odp: Czarny piątek 23.03
marioosh666 napisał/a:

Aborcji po ciąży z gwałtu jest jedna, dwie, a czasem zero rocznie w skali całego kraju, więc wiadomo, że nie o to chodzi. Najpierw o dzieci z zespołem Downa, a później o aborcje na życzenie. Można grzać emocje gwałtami [...].

W takim razie przydałby Ci się taki solidny dla podgrzania empatii dla kobiety.

63

Odp: Czarny piątek 23.03
marioosh666 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Marioosh, ale ja naprawdę nie wyobrażam sobie sytuacji, w której matka dziecka idzie na aborcję bez konsultacji z jego ojcem. Jeżeli to związek, to nawet w przypadku wpadki, konsultuje się wszystko razem.

Cały czas brak praw, bo on musi liczyć na dobrą wolę, że ona go poinformuje i skonsultuje. Prawnie ma wyłączne prawo głosu. A jak zdecyduje urodzić to on musi łożyć na utrzymanie w ciąży, a później standardowo na dziecko.

Konserwatyści z reguły są za przywilejami dla kobiet, ale - Litości! - Nie w takiej sprawie pełne ubezwłasnowolnienie.

W wolnych związkach to niech ludzie się bawią jak chcą, ale przynajmniej w małżeństwie to powinno wyglądać inaczej i to nie w ramach dobrej woli, ale formalnie.

Jak facet jest z kobietą w związku, to raczej zauważy, że ona jest w ciąży...
Jak zdecyduje się urodzić to przepraszam, ale jak facet nie potrafi kupić paczki prezerwatyw to dupa, a nie facet.

Nie wyobrażam sobie sytuacji w normalnym związku, gdzie kobieta nie informuje swojego partnera o ciąży. Jak ludzie się nie zabezpieczają to chyba jest to stan, który się bierze pod uwagę.
Jeżeli facet mieszka z kobietą to naprawdę nie trudno nie zauważyć, że w danym miesiącu okresu nie było i chyba coś jest nie teges.

64

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Ale to cały czas nie jest odpowiedź na moje, bądź co bądź, proste pytanie. Czy byłbyś w stanie pokochać dziecko Twojej żony, lecz nie Twoje, ale z gwałtu. Bo mnie się wydaje, ze gdyby odpowiedź była taka oczywista, to nie byłoby problemu napisać - tak, byłbym. Czy może jednak uważasz, że nie wiesz jak byś naprawdę zareagował w takiej sytuacji życiowej. I to jest oczywiste. Bo to jest sytuacja ekstremalna. Sytuacja, w której tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć naszych reakcji.
I dlatego jestem za pozostawieniem prawa do wyboru, a nie stawiania pod ścianą określonych wartości. Dla Ciebie odpowiedź nie jest prosta, nawet teoretycznie i wymigujesz się odsyłając mnie do tych którzy przećwiczyli w praktyce, A co dopiero ma powiedzieć kobieta.
Bo ja nie wiem czy chciałabym takie dziecko. I teraz niech mi ktoś napisze, że nie mam do tego prawa. Niby dlaczego?

Jak wrócisz na poprzednią stronę, to znajdziesz mojego posta, gdzie napisałem, że nie jestem za zaostrzeniem obecnego prawa właśnie dlatego, że trzy obecnie dopuszczalne powody do aborcji wiążą się z trudnymi dylematami. Obiektywnie może mi się to nie podobać jako czyn ale dopuszczam do siebie fakt, że są to bardzo trudne sytuacje. Te trzy więc jakby co, to z mojego punktu widzenia inne nie. Tam stoję po stronie okropnych starych dziadyg i moherowych babci lol

65 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-25 21:40:39)

Odp: Czarny piątek 23.03
SonyXperia napisał/a:

Mężczyźni w sprawie prawa kobiety do aborcji w ogóle nie powinni mieć prawa głosu.

W takim przypadku gdy mężczyzna nie chce dziecka, nie mógłby wypowiadać się na temat aborcji, a dziecko jednak z woli matki się urodzi, powinien być zwolniony w obowiązku alimentacyjnego?
Znam wielu mężczyzn, którzy o macierzyństwie wiedzą całkiem sporo, o rozwoju człowieka również. Jest wielu męskich specjalistów, którzy o ciąży i rozwoju biologicznym człowieka wiedzą więcej, niż niektóre nawet matki. Seks to nie tylko przyjemność, ale też i czasami dalsze konsekwencję, z którymi nieraz trzeba odpowiedzialnie się zmierzyć.
Dopóki dana kobieta będzie żyła w społeczeństwie, korzystała z jego dobrodziejstw oraz dopóki owe społeczeństwo będzie chroniło człowieka od pewnego momentu rozwoju, mężczyźni również będą mieli prawo głosu w tej sprawie. Co więcej, tej samej wagi. Prawo dotyczące aborcji ma za zadanie chronić dziecko, jak i kobietę.
Natomiast same tego typu stwierdzenia są nieuzasadnione, bo można w sumie każdemu w każdej sprawie, która go nie dotyczy bezpośrednio zamknąć usta. Świat, ani społeczeństwo tak nie funkcjonuję.

SonyXperia napisał/a:

Nie są i nie będą w stanie w pełni zrozumieć czym jest macierzyństwo, tym samy czym jest 'niechciane' macierzyństwo.

Kobiety, które dzieci nie miały czy nie chcą mieć, również nie powinny mieć prawa głosu? Każde zrozumienie drugiego człowieka oparte jest na pewnym wyobrażeniu co myśli, czuję itd. Nigdy nikt nie będzie w stanie zrozumieć w pełni nikogo.

SonyXperia napisał/a:

Ciąża nie oddziaływuje na ich organizm oraz psychikę w takim stopniu jak jest to związane z kobietą.

To oczywiste. Wpływ na psychikę mężczyzny oraz jego organizm jest inny. Co więcej na każdą kobietę ma inny wpływ.

_v_ napisał/a:

może myśleć glowa a nie główką smile
i stosować gumki - sa tanie i ogolnodostepne
przeciez nie ma obowiązku seksu bez gumki

a jak jest polglowkiem, to niech placi przez następne 26 lat wink

Niestety, w niektórych związkach zdarzają się ludzie, którzy ufają drugiej stronie.  wink Raczej w normalnych związkach nie widzi się w każdym partnerze oszusta.
Prezerwatywa to tylko jeden z wielu środków antykoncepcyjnych. Tabletka zwykle wystarczy. Niektórym parom lepiej kochać się bez gumek i bez skarpet wink

No fakt jakby był mądry to by pilnował by jego druga połówka łykała tabletki, jeszcze pomógł lekarzowi dla pewności założyć spiralę. Sam by nigdy nie ściągał gumki i dla pewności poddał się wazektomii. Nie zapominając o prowadzeniu kalendarza płodności.

Posty [ 1 do 65 z 623 ]

Strony 1 2 3 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024