Lucyfer666 napisał/a:Swoją drogą pozwolę sobie zapytać, jak to u osób, które dały sobie spokój z pornografią, jak to jest z erekcją i samą kwestią wytrysku?
U siebie zauważyłem, ze z tym pierwszy to jest typowo mieszane, natomiast chyba mam za szybki finisz. Czy taki może być efekt detoksu?
Erekcje silniejsze i dłuższe. Nie masz kobiety, więc nie dochodzi Ci efekt stójki na widok żony, która pochyla się po coś na podłodze lub po prostu stoi i robi mielone
Nawet pomimo oglądania porno nigdy nie miałem problemów z porannym wzwodem, więc tu bez zmian.
Wytrysk różnie. Jeśli mam regularny seks, to jest dłużej i dłużej. Jeśli rzadziej, to szybciej, to bywam bardziej "napalony" i akcja potrafi przyspieszyć, nawet zdarzały się przedwczesne wytryski, ale ogólnie jest bardzo w normie, bo musiałbyś zdefiniować "szybki finisz".
Natomiast odkopałeś fajny wątek, przebrnąłem przez niego. Fakt jest oczywisty: porno to zło. Jednak nie jest żadną tajemnicą dlaczego faceci częściej sięgają po porno, niż kobiety. Sama natura to uregulowała. W większości przypadków kobietom ochota na seks przychodzi najczęściej w czasie owulacji. Faceci są gotowy i nakręcani cały czas. Porno jest zarówno najpotężniejszą i najprostszą bronią do rozładowania męskiego stresu poprzez masturbację. Nie mając kobiety lub mając kobietę "mało chętną" muszą radzić sobie sami na ręcznym. Człowiek jest jednak nieco bardziej skomplikowaną istotą i potrafi z jednej strony czerpać radość z seksu dla samej przyjemności, a nie chęci prokreacji, a z drugiej strony zwalczać w sobie tę chęć, gdy zacznie mieć znamiona patologii jaką jest zbyt częsta masturbacja.
Już kiedyś o tym pisałem, ale wpadłem na świetny wywiad z Lwem-Starowiczem, który mówił o pozytywnej masturbacji. Taka zachodzi w momencie, gdy jest "uzasodnione" rozładowanie napięcia seksualnego u mężczyzny np. z powodu absencji chorobowej żony lub gdy ma okres. Problem w tym, żeby w takiej masturbacji skupić się na swojej potrzebie bez bodźców zewnętrznych, czyli porno, które wypacza obraz "normalnego" seksu jakiego zazwyczaj pragnie kobieta. Normalnego, czyli takiego, który odpowiada danej kobiecie, bo nie każda lubi i toleruje spust na twarz.
W tym wątku dużo też powiedziano o podejściu kobiet do facetów. Z powodów powyższych - owulacja konta ciągła chęć prokreacji, zawsze będzie impas. Z jednej strony panowie muszą brać pod uwagę i szanować, że kobieta nie zawsze chce. Z drugiej strony panie muszą świadome, że faceta czasem przyciśnie i musi sobie ulżyć, bo u niego dochodzi do przekroczenia masy krytycznej - warto wtedy mu pomóc
To nie będzie chciało mu się porno. U mnie tak to działało. Dopóki miałem regularny seks, tak w ogóle nie potrzebowałem bodźców zewnętrznych jak porno. Gdy zaczęło się psuć, brakować zbliżeń, to wpadłem w porno, z którego znów się wykaraskałem.
Jednak tu nie ma reguły, bo jest grono, naprawdę wielkie grono facetów, którzy oglądają porno pomimo udanego związku/małżeństwa z miliona różnych powodów.