Hehheh i ślisko&mokro, przypominam, że jesteście na kobiecym forum. Jeśli macie ze sobą jakiś problem, załatwcie go mailowo. Dalsze przepychanki i off top będą miały konsekwencje. Pozdrawiam, Cslady
Zarejestrowałam się tutaj, bo szukam pomocy i opinii (...)
Ale większość, których poznajemy, ma z tym problem.
Oni mają problem, ale to Ty szukasz pomocy... Interesujące
Panowie relaksują się w zaciszu domowym, nie angażują nawet w przelotne znajomości, bo kto ich lepiej zrozumie, jeśli nie własna ręka? I to jest dramat.
Zdecydowana większość z nich z większą lub mniejszą częstotliwością korzysta z usług prostytutek, a to już dużo ciekawsza opcja niż przelotne znajomości. Rynek się dostosował do nowych potrzeb. Bardzo popularne są tanie i krótkie spotkania na których można rozładować napięcie po tym jak własna ręka się zmęczy albo znudzi.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mężczyźni wolą trenować w domu, zamiast uczyć się sztuki dobrego seksu z kobietami? Lenistwo, brak czasu?
A po co mają się uczyć? To już nie są czasy gdzie wszystko kręci się wokół kobiet. Nie brakuje innych atrakcji.
Co mnie powstrzymuje przed angażowaniem się w przelotne znajomości:
- ryzyko zaliczenia wpadki z niewłaściwą kobietą co zmarnuje mi resztę życia,
30+ to wiek gdzie pełno desperatek szukających dawcy spermy niekoniecznie świadomego planowanego dla niego przeznaczenia.
- ryzyko zaangażowania emocjonalnego,
Wystarczy, że znajomy po zakończeniu takiej przelotnej znajomości za wycieraczkami swojego samochodu znalazł matjasy, a wszystkie szyby były upaćkane w śmietanie z dodatkami i to wszystko z rana, kiedy ubrany w garnitur chciał wsiąść i pojechać do pracy.
- ryzyko złapania syfa,
Niektóre chcą od razu bez gumy, bo inaczej nic nie poczują albo są uczulone, a przebieg spory i świadomość chorób wenerycznych bliska zera.. Prośba o zrobienie badań to obraza majestatu. Lepiej nie ryzykować.
- wymagania,
Najlepiej, żeby miał swoje mieszkanie, przywiózł na spotkanie, odwiózł itp., a w łóżku skupił się w 100% na niej.
- brak umiejętności i zaangażowania,
j. w., facet w tym wszystkim mało ważny, rozłożyła nogi, więc powinien być prze szczęśliwy i się zrewanżować. O porządnym lodzie można tylko pomarzyć. Jasne, że są wyjątki, ale sporo trzeba przewalić, żeby na taką trafić, więc się nie chce zaliczać rozczarowania za rozczarowaniem w nadziei, że w końcu trafi się diament...
Coś mi się wydaje, że jeszcze trochę i tradycyjne role się odwrócą
Jeśli znajdziesz kobietę chętną na seks = nie zmuszasz jej, robi to dobrowolnie, to jakie molestowanie? Przeginasz.
W Szwecji właśnie wprowadzają pisemne pozwolenia na seks i to nawet w małżeństwie, więc o czym my mówimy. Lata działalności feministek zrobiły swoje. A skoro tak to lepiej się wycofać...
Ta gadka metroseksulanych facetach to też jakiś żart. Za dużo telewizji.
100% prawda Kilka lat tem była nagonka na wszystko co męskie i wzorzec metroseksualny był promowany. A teraz zaczęło się narzekanie, że męskich facetów brakuje... Zdecydujcie się na coś. Akcja #MeToo , która kompletnie pomija skalę zjawiska za kilka lat też wyda swoje zgniłe owoce.
WIelu starych doświadczonych kotów się tu wypowiedziało, wiele mądrych słów padło, wiele ciekawych spostrzeżeń...a co zrobiły z tym nasze panie? Postanowiły brutalnie atakować tych, którzy nie boją się pisać prawdy! Szydzić, że jesteśmy chorzy, psychiczni, że coś jest z nami nie tak. Ja też uciekłem w porno, piękny wspaniały świat, gdzie można być naszprycowanym dopaminą bez ograniczeń. A czemu postanowiłem ożenić się z Renią Rączkowską? Gdy po ciężkim dniu w pracy, człowiek wiedział że wróci do domu wk*****y marzył tylko o jednym, żeby się zlać w piczkę, której się zawsze było wiernym. Ale po powrocie okazywało się, że a to moją pusie głowa boli, a to nie może , a to czasu nie ma itp więc człowiek postanowił zatroszczyć się sam o siebie! Pomijam fakt, że kiedy pusie swędziała piczka, to człowiek lizał aż wargi puchły. Nie psioczył że teraz musi majsterkować, że jajka go bolą tylko lizał zeby zadowolić swoja panią, bo miał też świadomość konsekwencji! Teraz jestem innym człowiekiem, o wiele mniej zestresowanym. Na śniadanie mam blondwłosego aniołka, na obiad słodką czarnulkę a na kolację rudą wiewióre. Strugam dziada aż wióry lecą i nie muszę wysłuchiwać fochów! Wy same nie wiecie czego chcecie! Taka jest prawda. My faceci jesteśmy atakowani teraz z każdej strony a to "metoo" a to ubrano nas w lulki, teraz w modzie są sukienki. Okazuje się że masturbować się też nam nie wolno. Panie po 30 -stce odkryły Amerykę, że stare poczciwe bara bara jest w cenie. Gratuluję!
WIelu starych doświadczonych kotów się tu wypowiedziało, wiele mądrych słów padło, wiele ciekawych spostrzeżeń...a co zrobiły z tym nasze panie? Postanowiły brutalnie atakować tych, którzy nie boją się pisać prawdy! Szydzić, że jesteśmy chorzy, psychiczni, że coś jest z nami nie tak. Ja też uciekłem w porno, piękny wspaniały świat, gdzie można być naszprycowanym dopaminą bez ograniczeń. A czemu postanowiłem ożenić się z Renią Rączkowską? Gdy po ciężkim dniu w pracy, człowiek wiedział że wróci do domu wk*****y marzył tylko o jednym, żeby się zlać w piczkę, której się zawsze było wiernym. Ale po powrocie okazywało się, że a to moją pusie głowa boli, a to nie może , a to czasu nie ma itp więc człowiek postanowił zatroszczyć się sam o siebie! Pomijam fakt, że kiedy pusie swędziała piczka, to człowiek lizał aż wargi puchły. Nie psioczył że teraz musi majsterkować, że jajka go bolą tylko lizał zeby zadowolić swoja panią, bo miał też świadomość konsekwencji! Teraz jestem innym człowiekiem, o wiele mniej zestresowanym. Na śniadanie mam blondwłosego aniołka, na obiad słodką czarnulkę a na kolację rudą wiewióre. Strugam dziada aż wióry lecą i nie muszę wysłuchiwać fochów! Wy same nie wiecie czego chcecie! Taka jest prawda. My faceci jesteśmy atakowani teraz z każdej strony a to "metoo" a to ubrano nas w lulki, teraz w modzie są sukienki. Okazuje się że masturbować się też nam nie wolno. Panie po 30 -stce odkryły Amerykę, że stare poczciwe bara bara jest w cenie. Gratuluję!
Dobre!!!
135 2017-12-26 20:43:12 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-12-26 20:47:50)
A ja wszystkim ktorzy smia smiac sie cynicznie z czyjegos bolu glowy a swoje seksualne niezaspokojenie uwazac za wieksza 'tragedie' serdecznie zycze z calego serca zeby choc raz w zyciu zaznali prawdziwego, takiego ktory sprawia ze nawet bardzo twardzi ludzie popadaja z samego leku przed jego nadejsciem w ciezkie leki, takiego przy ktorym traci sie przytomnosc, rzyga, i nie jest w stanie normalnie funkcjonowac, a zjedzenie kilku tabletek przeciwbolowych (dodam - specjalnych od lekarza, na recepte) nic nie daje. Znam 2 osoby cierpiace na czeste, mocne bole glowy, i pomimo tego ze sa to typowi silacze (a raczej - silaczki) ktorych malo co jest w stanie zlamac jedna z nich w trakcie gdy ja dopada pragnie jedynie smierci, a druga nie moze nawet wypic odrobiny plynu zeby nie zwrocic co sprawia ze mdleje gdy tylko wstaje z lozka. Slyszalam tez o nie jednym czlowieku ktory faktycznie popelnil samobojstwo z jego (tj. bolu glowy) powodu.
A pornografia jest spoko, bo lepiej zeby ktos obejrzal niz kogos szantazowal czy gwalcil jak to bylo w dawnych czasach.
A ja wszystkim ktorzy smia smiac sie cynicznie z czyjegos bolu glowy a swoje seksualne niezaspokojenie uwazac za wieksza 'tragedie' serdecznie zycze z calego serca zeby choc raz w zyciu zaznali prawdziwego, takiego ktory sprawia ze nawet bardzo twardzi ludzie popadaja z samego leku przed jego nadejsciem w ciezkie leki, takiego przy ktorym traci sie przytomnosc, rzyga, i nie jest w stanie normalnie funkcjonowac, a zjedzenie kilku tabletek przeciwbolowych (dodam - specjalnych od lekarza, na recepte) nic nie daje. Znam 2 osoby cierpiace na czeste, mocne bole glowy, i pomimo tego ze sa to typowi silacze (a raczej - silaczki) ktorych malo co jest w stanie zlamac jedna z nich w trakcie gdy ja dopada pragnie jedynie smierci, a druga nie moze nawet wypic odrobiny plynu zeby nie zwrocic co sprawia ze mdleje gdy tylko wstaje z lozka. Slyszalam tez o nie jednym czlowieku ktory faktycznie popelnil samobojstwo z jego (tj. bolu glowy) powodu.
A pornografia jest spoko, bo lepiej zeby ktos obejrzal niz kogos szantazowal czy gwalcil jak to bylo w dawnych czasach.
To nie o taki ból głowy chodzi To ten,co magicznie mija np w dzień wypłaty
137 2017-12-27 11:57:57 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-12-27 11:59:41)
oh jej, kobiety chca seksu, a mężczyzn to przeraża.
przeciez łatwiej przed ekranem sie pomasować przy pieknych, wymalowanych laseczkach - nawet , jak panu nie stanie, to ta z ekranu nawet nie jęknie z zawodu, że z seksu nici, poza tym co chwilę inna ( brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki.... całooowac chcę ...) a faceci lubia urozmaicenie... no i ta z ekranu robi rzeczy, o kótrych pan " tylko mysli" a samemu to wstyd byloby takich " sprośności " spróbować.. Taka, co takie sprośności lubi, to przecież DZIWKA, a on chce normalną, porządna kobietę!!!! ( syndrom madonny i ladacznicy u panów) .
Poza tym, po latach dostosowywania się do swojej dłoni, to już w pochwie jest " za luzno" , nawet u kobiety, która nie rodziła, no i przyzwyczajenia też grają rolę - wazna i pozycja , do ktorej latami sie przyzwyczaili... inaczej panowie po prostu nie skończą! po co mają się wysilac, zapraszac na kolacyjki, ba , ROZMAWIAĆ ( straszne !!!! ) jak to samo mają szybciej, łatwiej, przyjemniej, z urozmaiceniem, i bez stresu, że ona, ta zywa go skrytykuje , no i jednak nie wygląda jak modelka z rozkładówki? Poza tym, no dała mi, to komu jeszcze daje ? lubi seks? Straaaszne, czysta dziwka, ja chcę porządnej kobieeety!!!
A my, kobiety się potem dziwimy,że 50 latkowi " nie staje" .
Najlepsze sa tu te opinie panow, ktorzy uważają, że to nasza, kobiet wina, no bo my " nie dajemy pierwszemu lepszemu i oni muszą z własną reka ćwiczyc! Paradne!!!!
Hahaaha
Po prostu panom łatwiej zasiąśc przed ekranem, niz swoja OSOBOWOŚCIĄ ( ktorej nie mają) zaciekawić żywą kobietę. Czym mają kobietom zaimponować? Pracą za 1500, zainteresowaniami typu piwo w trakcie meczu? I co do panow, kotrzy zaraz mi wypomną,że kobiety to uwaga , materialistki, bo osmieliłam sie wspomniec o kiepskich zarobkach.
sami mowicie,że wy to chcielibyście pieknej, zgrabnej, mlodej- bo to jest w waszej NATURZE
a w naturze kobiet, zazwyczaj jest poszukiwanie jak najlepszego samca do wychowania dzieci. PŁODNEGO i ZARADNEGO.
uwaga, panowie- poniższy tekst napisał meżczyzna, nie kobieta:
'''JEŚLI UWAŻASZ, ŻE KOBIETY TO MATERIALISTKI…
OBSERWACJE , ZWIĄZKI
KRÓLICZEK DOŚWIADCZALNY
KWI 1, 2016
32 KOMENTARZY
„Wszystkie kobiety to materialistki!”
Ilekroć natykam się na wypowiedź mężczyzny używającego tego argumentu dla wyjaśnienia swej samotności lub niepowodzeń w związkach, mam przed oczami obraz człowieka, który porusza się po świecie z zamkniętymi oczami. Albo urodził się wczoraj.
Taaak, wszystkie kobiety to materialistki. Można tak powiedzieć i będzie to równie prawdziwe jak zdanie, że „wszyscy faceci myślą tylko o jednym”.
Teoretycznie, kobiety mają biologiczne podstawy do tego, co nazywamy materializmem. Od wieków wybierały one na partnerów tych mężczyzn, którzy posiadali wyższy niż pozostali status społeczny. To z kolei pozwalało na wychowanie potomstwa w najlepszych warunkach. Działa to na tej samej zasadzie, co męskie skupienie na wyglądzie potencjalnych partnerek. Cechy uważane przez nich za atrakcyjne, takie jak gładka skóra, gęste włosy, krągłe piersi i biodra, są również niczym innym, jak zapowiedzią udanego, zdrowego potomstwa.
Tim Kasser, psycholog z Illinois, który szeroko badał temat materializmu, mówi, że to podejście ma solidne podstawy – wszystkie ssaki naczelne gromadzące się w społeczności, są świadome pojęcia statusu (pozycji w stadzie). Tymczasem ludzie (przynajmniej ci z zachodniej cywilizacji) status kojarzą głównie z pieniędzmi, dlatego spora część przedstawicieli płci obojga wierzy, że o wartości mężczyzny świadczą głównie pieniądze, które posiada. Co prawda, w głowach wielu z nas zaczyna świtać, że cały ten materializm jest nie do końca trafionym kierunkiem, bo pieniądze nie są w stanie zaspokoić najwyższych potrzeb, ale przyznanie się do tego przed sobą mogłoby być traumatyczne. To zmusiłoby ludzi do przewartościowania ich całego życia – a generalnie, ludzie nie chcą tego robić – tłumaczy Kasser.
Kobiecy materializm wg bogatego faceta
Taka zaskakująca ciekawostka: według psychologów ewolucyjnych, to mężczyźni są większymi materialistami – bardziej skupiają się na pieniądzach i gromadzeniu dóbr po to… żeby móc zaimponować kobietom i mieć szansę na związek, a jeśli nie związek, to dobry seks. Tu można zadać pytanie – co było pierwsze, jajko czy kura, materialista stworzył materialistkę, czy ona jego?
Załóżmy jednak, że niezależnie od intencji, facet zgromadził majątek, pozycję, wszystkie niezbędne oznaki statusu. Teraz można spodziewać się, że na każdą kobietę, którą pozna, będzie patrzył z cieniem podejrzenia, że zainteresowała się nim tylko dla jego pieniędzy. A jak wiadomo – sposób w jaki patrzymy na rzeczywistość, wpływa na nią, sprawia, że częściej wyłapujemy to, co pasuje do naszej teorii i ją potwierdza. Taki facet będzie więc z satysfakcją wytykał każdy przykład związku 80-letniego miliardera i 25-letniej modelki, albo rozwodów, dzięki którym, jak w dowcipie, kobieta z miliardera zrobiła milionera. Smutne? Mam coś smutniejszego.
Badania przeprowadzone w Chinach udowodniły, że mężczyźni, którzy stają się bogaci, niżej oceniają atrakcyjność swoich partnerek i kobiet z otoczenia. Bogatsze kobiety nie zmieniały podejścia do swoich partnerów, ten efekt działał tylko u mężczyzn. Zastanówmy się więc: facet zbija fortunę, ma poczucie wyższego statusu, wygrania wyścigu z innymi samcami. Teraz stać go na lepsze… WSZYSTKO. Dlaczego by nie lepsze kobiety? Modelki, klasyczne 9 i 10, celebrytki Instagrama… Problem z tymi dziewczynami jest jednak taki, że podtrzymanie ich urody zwykle kosztuje, i to słono.
Na pierwszy rzut oka nie widać w ich gładkich buźkach i smukłych sylwetkach karnetu na siłownię, solarium, regularnych wizyt u fryzjerki, kosmetyczki i zestawu luksusowych kosmetyków, których część trzeba wymieniać co miesiąc. To są konkretne wydatki, które mogłyby zadziwić niejednego faceta, pielęgnującego swoje ciało mydłem i szamponem (nawet jeśli mydło jest z Aleppo a szampon z górnej półki w aptece). Chcesz właśnie takiej kobiety, drogi bogaty mężczyzno? Ok, ale licz się z tym, że sam wybierasz sobie partnerkę, która prawdopodobnie już od czasów nastoletnich była dzięki swej urodzie na uprzywilejowanej pozycji i nauczyła się, że zawsze dostanie to, czego chce. Która inwestując tyle w siebie, oczekuje zapewne jakiegoś zwrotu z tej inwestycji… Wiesz o czym mówię, więc otwórz portfel i nie marudź, że wszystkie kobiety to materialistki. Są nimi tylko te, za którymi teraz się oglądasz…
Materialistki wg mężczyzn o niskich dochodach
Wiemy już, że większość z nas uwikłana jest w system, w którym konkurujemy o jak najlepszy status i chcąc nie chcąc, porównujemy się z innymi. Załóżmy jednak, że się nie udało i w pewnym momencie budzimy się w wynajętym pokoju z minimalną krajową, sushi jedząc jedynie w Sylwestra, a i to kupione w Biedronce.
Nie każdy jest w stanie przekuć frustrację, jaka wtedy się rodzi, w działanie na rzecz poprawy swojego stanu. Dużo łatwiejsze jest pozostanie w miejscu i poszukanie jakiegoś kozła ofiarnego, którego można by za to obwinić. Tak trafiamy na mężczyzn, czy raczej chłopców, o niskich dochodach i braku chęci do zmian, którzy czują żal do kobiet, że te nie chcą się z nimi wiązać i wesoło rozmnażać. TO MUSI ZNACZYĆ, ŻE KOBIETY TO MATERIALISTKI!
Drogi mężczyzno, nawet jeśli aktualnie klepiesz biedę, ale masz w sobie ambicję, jesteś zaradny, działasz i starasz się zmienić swoje życie, z pewnością nie umknie to uwadze kobiety o którą się starasz (chyba, że starasz się o złą, o tym zaraz). Ona będzie w stanie przetrwać z Tobą najgorsze, wspierać Cię i trwać obok, jeśli tylko widzi szansę na to, że kiedyś będzie lepiej. Ale gdy kisisz się w swoim sosie, narzekając, że życie Cię oszukało a szef wyzyskuje za psi pieniądz, to nie dziw się, że ogarnięta życiowo kobieta nie widzi w Tobie materiału na życiowego partnera.
Weźmy przykład Andrzeja, który istnieje naprawdę, tyle że pod innym imieniem. Andrzej zarabiał ciut powyżej minimalnej, mieszkał kątem u rodziców i większość swoich pieniędzy po prostu przejadał. Nie myślał o oszczędnościach, zmianie pracy czy inwestycji w siebie (jak choćby wizycie u fryzjera czy kupnie swojej pierwszej koszuli zamiast kolejnej bluzy PROSTO). Bez wahania brał kredyt na zakup nowej konsoli, a w ciągu miesiąca potrafił dziesięć razy zamówić pizzę. Oglądał się wyłącznie za zadbanymi, modnymi dziewczynami i dziwił się, że te nie odwzajemniają jego zainteresowania. Kiedy jednak poznawał te skromniejsze, twierdził, że „szare myszki go nie pociągają”.
Być może Andrzej nie uświadomił sobie prostej rzeczy:
„Dwoje ludzi, zakochuje się w sobie nawzajem, kiedy każde z nich ma wrażenie, że natrafiło na najlepszy osiągalny obiekt na rynku, zważywszy na ograniczenia wynikające z kursu jego własnych akcji” (Erich Fromm, O sztuce miłości)
Brutalne, ale dość prawdziwe. Jeśli więc sam nie reprezentujesz sobą zbyt wiele, nie licz, że zainteresuje się Tobą piękna i ambitna kobieta. I na Boga, nie nazywaj jej wtedy materialistką.
Kobiecy materializm wg kobiety
Gdzieś w sieci trafiłam na pojęcie, które chyba najlepiej oddaje podejście wielu kobiet. MATERIALNY REALIZM. Nie materializm, a materialny realizm, czyli racjonalne podejście do kwestii zarobków i perspektyw.
Stereotyp materializmu bierze się być może stąd, że kobiety wchodząc w związki są ostrożniejsze i częściej niż mężczyźni szacują: jakim on byłby partnerem do życia, co by się stało, gdybym miała mieć z nim dzieci, czy on umiałby zaopiekować się rodziną? Nawet jeśli nie w głowie im jeszcze ślub czy potomstwo, takie pytania się pojawiają. A odpowiedzi na nie udzielają w POŚREDNI sposób aktualne zajęcie i ambicje mężczyzny. Mówią one wiele o jego dojrzałości i życiowym ogarnięciu.
Kolejna rzecz – za pieniędzmi (niekoniecznie bogactwem, albo całkowitym bezpieczeństwem finansowym) często idzie też większa pewność siebie. A ta cecha zawsze mocno pociągała kobiety, zdecydowanie bardziej niż pieniądze.
Na koniec mała ciekawostka: kilkukrotnie już zdarzyło mi się, że znajdując się w gronie osób rozmawiających o różnych związkach, słyszałam porady kierowane do kobiet: nie zadawaj się z tym facetem, to nieudacznik, zobacz na jego pracę, zarabiasz więcej od niego! O dziwo, padały one z ust nie koleżanek, a właśnie innych mężczyzn…
Jak rozpoznać prawdziwą materialistkę?
Ok, a teraz, żeby nie było, że materialistki w ogóle nie istnieją i ci biedni faceci wszystko sobie wymyślili… Są takie kobiety, zapewne nawet niemało. Chciwe, płytkie, puste – w tym miejscu użyj sobie i dopisz parę epitetów.
Czy jest ich więcej niż mężczyzn, o to nie będziemy się już spierać, grunt – to umieć je rozpoznać, by móc się wystrzegać (no chyba, że lubisz płacić i płakać).
Jeśli więc Twoja potencjalna wybranka jako swoją pasję podaje – choćby żartem – zakupy, najwięcej opowiada o tym, co kupiła, lub co nowego pojawiło się w sklepach, a synonimem udanego weekendu jest dla niej wasz wspólny wypad do galerii, to wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli brakuje jej inteligencji finansowej, nie wie nic o oszczędzaniu, zabezpieczaniu swoich finansów i nie ma w ogóle ochoty zdobywać tej wiedzy, to wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli nigdy nie zająknie się, by zapłacić rachunek lub choćby zrzucić się na niego po połowie, ale wymaga od Ciebie kwiatów i prezentów i nie rewanżuje się tym samym, to wiedz, że szatan czai się tuż za rogiem.
Psycholodzy podpowiadają też, że materializm pojawia się częściej u osób z niskim poczuciem własnej wartości, które odczuwają potrzebę porównywania się z innymi za pomocą najłatwiejszego do zaobserwowania kryterium: stanu posiadania. Jeśli więc dla dziewczyny bardzo ważne jest „co inni powiedzą”, to możliwe, że równie ważne będą Twoje pieniądze. Dodatkowo, materialiści (płci obojga) często nie potrafią się niczym dłużej ucieszyć i odczuwają mniejszą satysfakcję z każdej sfery swojego życia – uważaj więc na malkontentki. Więcej materialistek można też znaleźć w tych kulturach, w których kobiety są bardziej zależne od mężczyzn i… mniej wychodzą z domu.
O omijaniu z dala księżniczek i porzuceniu polowań na dłuższy związek w modnych klubach chyba nie muszę wspominać.
A może muszę? Ale to już innym razem…''
Nigdy nie zrozumiem niektórych/większości kobiet.....
Jeśli jej dany facet nie odpowiada i nie jest nim w najmniejszym stopniu zainteresowana - to co ją może obchodzić to, że taki facet masturbuje się, ogląda porno bądź chodzi do prostytutki? Niech się zajmie lepiej sobą, szukaniem faceta, który będzie jej odpowiadał itp.
Jeśli zaś dany facet podoba się kobiecie i chce z nim być - to jeśli jej wygląd nie przyprawia go o impotencję - co wtedy za problem mu o tym dać znać? Jestem pewien, że wielu chętnie zmieniłoby na nią swoją rękę.
Wielu, ale my tu mówimy o tych co wola swoją rękę
Oczywiste jest, że wolimy rękę niż co poniektóre przedstawicielki płci pięknej. Przecież, gdy teraz kobiety mają prawa, to zołzy nie wolno nam sprowadzić do porządku - właśnie tylko rozstać się można.
Jakbyśmy woleli dowolną kobietę nad rękę, to teraz, gdy mają te prawa, by nas owijały sobie wokół palca...
Oczywiste jest, że wolimy rękę niż co poniektóre przedstawicielki płci pięknej.
Przecież, gdy teraz kobiety mają prawa, to zołzy nie wolno nam sprowadzić do porządku - właśnie tylko rozstać się można.
Jakbyśmy woleli dowolną kobietę nad rękę, to teraz, gdy mają te prawa, by nas owijały sobie wokół palca...
O jakie prawa Ci chodzi?
Emancypację no.
Dobrze, że masz taki nick jaki masz bo jeszcze uznała bym, ze rzeczywiście piszesz to co myślisz. Tak to przynajmniej mam chociaż nadzieję, że trollujesz. Jeżeli się mylę to nie dość, że mizogin, to dodatkowo nie umiejący czytać ze zrozumieniem.
Jeżeli jednak takie są twoje poglądy to dziwie się, że ci penis nie opada kiedy sięgasz po niego tą swoją cyniczną ręką.
A możesz wytłumaczyć o co Ci chodzi zamiast tak mnie oskarżać i życzyć mi źle. Bo to takie własnie Twoje zachowanie charakteryzuje troll'a.
Emancypację no.
A jak mówisz o przywoływaniu do porządku, to co masz na myśli?
Czyżby problem rozbijał się o dominację? Panowie już nie mają kontroli nad kobietami, tak jak mieli kiedyś. Kobiety mogą wybierać, odrzucać facetów, już ich nie potrzebują tak jak kiedyś faktycznie potrzebowały, śmią mieć wymagania co do nich - i przez to panom nie staje. Stąd wybór masturbacji. Cycolina z ekranu nie wymaga, nie narzeka, własna ręka rozumie, jak żadna kobieta. Nie trzeba się starać - o tym w punkt napisała Cataga.
146 2017-12-27 19:17:35 Ostatnio edytowany przez hehheh (2017-12-27 19:40:31)
Miałem na myśli coś, co nie jest dobre. Jakąś brutalność może nawet. Nie orientuję się aż tak, bo nie miałem z tym styczności. Nie wychowałem się w dawnych czasach, tylko w nowoczesnych, gdy już była emancypacja.
Rozumiem, że takie nazwanie tego było eufemistycznie nienajlepsze, bo może sugerowało usprawiedliwianie tego.
Ale to tylko nazwa. Wcale przecież nie było moją intencją tego usprawiedliwianie.
Ale oskarżanie mnie o mizoginizm jest całkowicie błędne.
Tak samo jak o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Wymagania są naturalne. Nie mam żadnego problemu z erekcją. Nie przeraża mnie, jak cataga sugerowała, że kobiety chcą seksu. Wręcz przeciwnie. W praktyce sprawdzony nie byłem, ale mam dopiero 27 lat.
147 2017-12-27 20:10:09 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-12-27 20:11:25)
ża mnie, jak cataga sugerowała, że kobiety chcą seksu. Wręcz przeciwnie. W praktyce sprawdzony nie byłem, ale mam dopiero 27 lat.
Hehe i to jest wlasnie fajne podejscie, a nie 'mam juz 20 lat, jestem taki staaaary a jeszcze nie zamoczylem, kazda kobieta bedzie mna pogardzac gdy sie dowie, musze byc beznadziejny skoro mi sie nie udalo, kazdy przechodzien patrzy na mnie z pogarda w oczach'.
Nie musisz mi tego mówić.
Czyżby problem rozbijał się o dominację? Panowie już nie mają kontroli nad kobietami, tak jak mieli kiedyś.
Owszem problem rozbija się, ale o dominację kobiet nad mężczyznami skrywanej pod płaszczykiem "równouprawnienia". O to samo zakrawa temat tego wątku. Kobiety są wręcz oburzone tym, że nie mogą w pełni i całkowicie kontrolować facetów przy pomocy seksu(bądź jego rychłej obietnicy). Stąd takie oburzenie odnośnie masturbacji, czy porno. I tak naprawdę to nie chodzi o to, że typowy facet woli masturbacje przy porno zamiast seks w żywą kobietą, lecz o to, że woli masturbację przy porno, zamiast uganianie się za kobietą niczym piesek za swoją panią, który prosi o atencję mając nadzieję na rychły seks.
A wiadomo z obserwacji, że niejednej kobiecie bardzo odpowiada to, że facet którego tak naprawdę nie chce, wzdycha za nią i jest gotowy na wszelkie jej zachcianki. Takie coś bardzo pompuje jej mniemanie o sobie a przy okazji mają darmową pomoc, przysługę itp.
A koniec końców i tak ten facet do jej łóżka nie trafi, bo skoro się nie podobał jej od samego początku, to takie zabieganie o nią i tak nie przysporzy mu atrakcyjności.
Kobiety mogą wybierać, odrzucać facetów, już ich nie potrzebują tak jak kiedyś faktycznie potrzebowały, śmią mieć wymagania co do nich - i przez to panom nie staje.
Owszem, bo na tym ma polegać równouprawnienie.
Ale nie możecie już oczekiwać a wręcz wymagać od odrzuconych facetów, że nie będą się masturbować, oglądać porno czy chodzić do prostytutek.
Nie trzeba się starać - o tym w punkt napisała Cataga.
Pomijając całą tą paplaninę tej hipergamicznej mizoandryczki(która widać nie zna życia) mającej na celu dobić "słabszych", wpędzić w kompleksy i zrujnować poczucie własnej wartości i wiarę w siebie, to jednak odniosę się do tego często szafowanego "starania się" i coś Ci powiem zaskakującego:
Tak naprawdę to staranie się o osobę nigdy nie miało, nie ma i nie będzie miało żadnego, najmniejszego sensu. Dlaczego? To proste:
O osobę której się podobamy, która nas kocha/zakochała się tak naprawdę starać się za bardzo nie trzeba, o ile nawet w ogóle.
Natomiast o osobę która nas po prostu nie chce, nie odpowiadamy jej itp. po prostu nie warto.
Jeśli dana osoba nas kocha, pożąda, jest nami zainteresowana, to najczęściej wystarczy jej dać sam sygnał naszego zainteresowania np. podejść, zagadać itp. a dalej już praktycznie już jest z górki.
A jeśli dana osoba nie jest wcale nami zainteresowana to można już z góry odpuścić. A takie dalsze staranie się o nią nie sprawi, że zmieni zdanie. Raczej albo sprawi iż będziemy dla niej takim pieskiem w FZ tudzież "opcją rezerwową", albo w ogóle wywoła to efekt dokładnie odwrotny do zamierzonego. W końcu która z was lubi nachalnego desperata? No właśnie...
To jest trochę tak jak z powiedzeniem o przyjaźni i miłości: O prawdziwą walczyć nie trzeba, zaś o fałszywą nie warto.
Tak naprawdę to staranie się o osobę nigdy nie miało, nie ma i nie będzie miało żadnego, najmniejszego sensu. Dlaczego? To proste:
O osobę której się podobamy, która nas kocha/zakochała się tak naprawdę starać się za bardzo nie trzeba, o ile nawet w ogóle.
Natomiast o osobę która nas po prostu nie chce, nie odpowiadamy jej itp. po prostu nie warto.Jeśli dana osoba nas kocha, pożąda, jest nami zainteresowana, to najczęściej wystarczy jej dać sam sygnał naszego zainteresowania np. podejść, zagadać itp. a dalej już praktycznie już jest z górki.
A jeśli dana osoba nie jest wcale nami zainteresowana to można już z góry odpuścić. A takie dalsze staranie się o nią nie sprawi, że zmieni zdanie. Raczej albo sprawi iż będziemy dla niej takim pieskiem w FZ tudzież "opcją rezerwową", albo w ogóle wywoła to efekt dokładnie odwrotny do zamierzonego. W końcu która z was lubi nachalnego desperata? No właśnie...
To jest trochę tak jak z powiedzeniem o przyjaźni i miłości: O prawdziwą walczyć nie trzeba, zaś o fałszywą nie warto.
Zgadzam się. Jednak to właśnie od facetów często słyszy się '' łatwa '' oraz jakieś durne teksty, że '' kobieta jest jak gra, jak nie musisz się starać to nie ma satysfakcji '' itp.
W ogóle dziwi mnie, że tyle ludzi ma ochotę bawić się w kotka i myszkę, jakieś udawanie typu '' on wcale mnie nie interesuje'' mimo, że jest inaczej.
Tak. Niby rzeczywiście staranie się nie powinno być takie potrzebne. Jednak rację też ma karolinax1q.
Jeśli przyjąć, że jesteśmy w sferze stereotypów, to przecież kobieta ma nie być łatwa. A staranie się legitymuje oddanie się facetowi.
Tymczasem, jeśli przyjąć, że jesteśmy w sferze równouprawnienia, to mi by się podobało, jakby starała się o mnie kobieta.
Tylko ciężko mi sobie jakoś to wyobrazić. Znaczy mam powodzenie. Jakieś takie, którymi nie byłem specjalnie zainteresowany, były mną zainteresowane, ale czy można było nazwać że się chociaż troszkę o mnie jakoś postarały? No nie powiedziałbym. W końcu staranie się przez kobietę tym bardziej by ją ukazywało jako łatwą... Heh, starać to one bardziej są skłonne o dzieci a nie mężczyznę w końcu - również te wyemancypowane.
Owszem problem rozbija się, ale o dominację kobiet nad mężczyznami skrywanej pod płaszczykiem "równouprawnienia". O to samo zakrawa temat tego wątku. Kobiety są wręcz oburzone tym, że nie mogą w pełni i całkowicie kontrolować facetów przy pomocy seksu(bądź jego rychłej obietnicy). Stąd takie oburzenie odnośnie masturbacji, czy porno. I tak naprawdę to nie chodzi o to, że typowy facet woli masturbacje przy porno zamiast seks w żywą kobietą, lecz o to, że woli masturbację przy porno, zamiast uganianie się za kobietą niczym piesek za swoją panią, który prosi o atencję mając nadzieję na rychły seks.
A wiadomo z obserwacji, że niejednej kobiecie bardzo odpowiada to, że facet którego tak naprawdę nie chce, wzdycha za nią i jest gotowy na wszelkie jej zachcianki. Takie coś bardzo pompuje jej mniemanie o sobie a przy okazji mają darmową pomoc, przysługę itp.
A koniec końców i tak ten facet do jej łóżka nie trafi, bo skoro się nie podobał jej od samego początku, to takie zabieganie o nią i tak nie przysporzy mu atrakcyjności.
Kobiety mogą wybierać, odrzucać facetów, już ich nie potrzebują tak jak kiedyś faktycznie potrzebowały, śmią mieć wymagania co do nich - i przez to panom nie staje.
Owszem, bo na tym ma polegać równouprawnienie.
Ale nie możecie już oczekiwać a wręcz wymagać od odrzuconych facetów, że nie będą się masturbować, oglądać porno czy chodzić do prostytutek.
Tzn. na czym ma polegać to równouprawnienie? Na tym, że im nie staje? Tak w ramach buntu?
Ja nie wymagam od facetów, by się nie masturbowali, bo po 1. wiem, że to dla faceta naturalne, po 2. nie obchodzi mnie co robią jacyś obcy mi faceci. Jednak wątek tyczy nie takiej tam zwykłej codziennej masturbacji, ale uzależnienia od niej. Niektórzy chyba tu twierdzili, że coś takiego nie istnieje - ale istnieje. Tu chodzi o sytuacje braku kontroli nad masturbacją, gdy robi się to kompulsywnie, albo robiło tak długo i często, że gdy nadarza się seks z kobietą, facet nie staje na wysokości zadania, bo zapomniał jak to się robi, przyzwyczaił się do danych bodźców i oduczył reagowania na inne.
Nie trzeba się starać - o tym w punkt napisała Cataga.
Pomijając całą tą paplaninę tej hipergamicznej mizoandryczki(która widać nie zna życia) mającej na celu dobić "słabszych", wpędzić w kompleksy i zrujnować poczucie własnej wartości i wiarę w siebie, to jednak odniosę się do tego często szafowanego "starania się" i coś Ci powiem zaskakującego:
Tak naprawdę to staranie się o osobę nigdy nie miało, nie ma i nie będzie miało żadnego, najmniejszego sensu. Dlaczego? To proste:
O osobę której się podobamy, która nas kocha/zakochała się tak naprawdę starać się za bardzo nie trzeba, o ile nawet w ogóle.
Natomiast o osobę która nas po prostu nie chce, nie odpowiadamy jej itp. po prostu nie warto.Jeśli dana osoba nas kocha, pożąda, jest nami zainteresowana, to najczęściej wystarczy jej dać sam sygnał naszego zainteresowania np. podejść, zagadać itp. a dalej już praktycznie już jest z górki.
A jeśli dana osoba nie jest wcale nami zainteresowana to można już z góry odpuścić. A takie dalsze staranie się o nią nie sprawi, że zmieni zdanie. Raczej albo sprawi iż będziemy dla niej takim pieskiem w FZ tudzież "opcją rezerwową", albo w ogóle wywoła to efekt dokładnie odwrotny do zamierzonego. W końcu która z was lubi nachalnego desperata? No właśnie...
To jest trochę tak jak z powiedzeniem o przyjaźni i miłości: O prawdziwą walczyć nie trzeba, zaś o fałszywą nie warto.
No tu się mogę z Tobą zgodzić. Nie ma sensu, by facet ganiał za pańcią jak piesek, bo niczego tym nie ugra. To są pozostałości przestarzałych poglądów, że trzeba sie starać, zabiegać, zaloty i tak dalej, a pani przyjmie albo nie. Często jest to używane w gierkach, które stosują niektóre kobiety - że ona przecież nie może okazać zainteresowania, bo co on sobie pomyśli, że łatwa jakaś jest, musi udawać niedostępną itd. Ale żeby było po równo - są i faceci, które otwarte kobiety, takie które wprost okazują zainteresowanie, mówią wprost o swoich potrzebach uważają za łatwe - bo "on by chciał porządną" - tu Cataga miała rację. Może gdyby wszyscy ludzie, bez wyjątku, umieli sie komunikować otwarcie i szczerze, to nie byłoby tego problemu, ale tak niestety nie jest.
153 2017-12-27 23:53:20 Ostatnio edytowany przez hehheh (2017-12-27 23:54:39)
Tzn. na czym ma polegać to równouprawnienie? Na tym, że im nie staje? Tak w ramach buntu? tongue
Tak czułem, że ktoś się do tego przyczepi. Przecież nie o to mu chodziło...
Nie ma sensu nadużywać określenia "nałóg" do przyzwyczajeń.
O osobę której się podobamy, która nas kocha/zakochała się tak naprawdę starać się za bardzo nie trzeba, o ile nawet w ogóle. - tak, nie trzeba.. do czasu..... Jak widze,że komus na mnie nie zalezy, choc ja sie staram i robię wiele dla drugiej osoby- toi tez odpuszczam. i oboje rozstajemy sie w dwie strony
Natomiast o osobę która nas po prostu nie chce, nie odpowiadamy jej itp. po prostu nie warto. - tu zgoda
Jeśli dana osoba nas kocha, pożąda, jest nami zainteresowana, to najczęściej wystarczy jej dać sam sygnał naszego zainteresowania np. podejść, zagadać itp. a dalej już praktycznie już jest z górki. - taaak ,jasne... do czasu. A po kilku miesiącaz ch zdziwienie, że ona ( ta druga osoba) już nas olewa, tak, jak mysmy ja od samego początku olewali....
A jeśli dana osoba nie jest wcale nami zainteresowana to można już z góry odpuścić. - tu tez zgoda. Ale o ile kojarzę, to temat jest o uzaleznieniu panow od masturbacji, a nie o tym, czy kogoas poządamy czy nie.
Pan hehehe dałby sobie w końcu spokój z atakowaniem ( nie tylko mnie, bo juz i z panami miał scysje) mnie w kolejnym wątku, bo to juz staje się załosne.
Dawniej panowie mieli
kasę,
uległa żonę, ktorej posag często przepuszczali w burdelach
chodzili do burdeli ( jak ich bylo na to stać)
i gdzies mieli jakiekolwiek potrzeby erotyczne kobiet.
No to jasne, że panowie tęsknią za czasami, gdy ani słowo krytyki pod tym względem nie miało racji bytu, a kobiety dzieliły sie albo na porządne zony, albo na panienki lekkich obyczajów.
Pan hehehe dałby sobie w końcu spokój z atakowaniem ( nie tylko mnie, bo juz i z panami miał scysje) mnie w kolejnym wątku, bo to juz staje się załosne.
Gdzie ja atakuję? Wcale tego nie robiłem. Ja się prawie w ogóle nie odnosiłem do czegokolwiek Twojego. X77 może Cię tyle komentować a ja raz nie mogę wspomnieć lekko?
To nie ja atakuję, ale Ty mnie ponownie. I widzę cieszy Cię, jak mnie śledzisz i widzisz, że z kimś innym się nie zgadzam.
Heh a ja mam Cię na tyle gdzieś, że jakoś Cię nie śledzę. :)
Przyznaję tylko, że odzywam się często wtedy, gdy ktoś powie coś głupiego. Ale to nie dlatego, bo chcę atakować, tylko właśnie pomóc zrozumieć świat takiemu zagubionemu forumowiczowi. :)
Ja to robię z dobroci, wiec absolutnie to nie jest atak. Chociaż rozumiem że wiele jest osób reagujących alergicznie na krytykę.
Tym razem w ogóle nie polemizowałem jednak z Tobą a Ty wmawiasz ludziom, że atakowałem!
W każdym razie widzę, że nie ma sensu traktować poważnie tego, co Ty napiszesz, cataga. Nawet łaskawie nie chciało Ci się napisać mojego nick'u poprawnie, tylko go przekręciłaś. W sumie nie pierwszy raz. Taki trudny jest? Bo jeszcze pomyślę, że to Ty chcesz mnie atakować...
Dawniej panowie mieli
kasę,
uległa żonę, ktorej posag często przepuszczali w burdelach
chodzili do burdeli ( jak ich bylo na to stać)
i gdzies mieli jakiekolwiek potrzeby erotyczne kobiet.
No to jasne, że panowie tęsknią za czasami, gdy ani słowo krytyki pod tym względem nie miało racji bytu, a kobiety dzieliły sie albo na porządne zony, albo na panienki lekkich obyczajów.
Przecież nie pamiętamy tych czasów! Uzasadniasz to totalnie abstrakcyjnie. Ja a i nawet starsze osoby urodziliśmy się już w nowoczesnym świecie.
Ale o ile kojarzę, to temat jest o uzaleznieniu panow od masturbacji, a nie o tym, czy kogoas poządamy czy nie.
No właśnie - temat jest o uzależnieniu facetów od masturbacji a nie o ich "kiepskich" zarobkach i zaradności - zresztą bardzo źle rozumianej przez większość.
No to jasne, że panowie tęsknią za czasami, gdy (...) kobiety dzieliły sie albo na porządne zony, albo na panienki lekkich obyczajów.
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo tęsknie Za czasami, kiedy wiadomo kto jest kto. I nie trzeba będzie tracić czasu i energii na panienki lekkich obyczajów od czasu do czasu udające porządne.
Co do starania się, to przecież nie tylko pociąg (czyli emocje) determinuje to czy chcemy daną osobę. Również rozum wchodzi w grę. Chyba nawet częściej u kobiet właśnie. Rozum, który mówi nam, że np. mimo że ktoś nam się podoba, to jak mieszka bardzo daleko a my nie przepadamy za związkiem na odległość, to lepiej otrzeźwieć, dać sobie spokój. Oczywiście podobnie gdy ktoś kto nam się podoba jest zajęty. Niektóre osoby są też onieśmielone gdy spotykają kogoś szczególnie atrakcyjnego. Wiadomo, że samo staranie się nie wznieci pociągu, ale przecież może mieć wpływ na nadrobienie takich sytuacji, które sprawiają że rozum danej osoby powstrzymuje ją mimo pociągu.
Wspomniana przez karolinax1q sytuacja, gdy kobieta nie chce uchodzić za łatwą to jest właśnie przykład tego wpływu rozumu na powstrzymywanie pociągu. Jednak właśnie nie jedyny, bo w myśl o której piszę można to uogólnić na więcej.
Naturalnie w tamtym przykładzie gdzie osoba była zajęta, jej staranie się o inną byłoby negatywne. Powinna nie zdradzać (zakładając monogamię), tylko po prostu rozstać się najpierw. Jednak nie zmienia to faktu, że gdyby np. kobieta poczuła pociąg do mężczyzny zajętego, to mógłby jednak jej zrobić nadzieję, gdyby się zaczął się o nią jakoś starać.
Chociaż gdyby żyć w takim trochę wyidealizowanym świecie gdzie pociąg nie byłby ograniczany normami, rozumem, to rzeczywiście staranie się by mogło nie mieć sensu.
cataga napisał/a:No to jasne, że panowie tęsknią za czasami, gdy (...) kobiety dzieliły sie albo na porządne zony, albo na panienki lekkich obyczajów.
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo tęsknie
Za czasami, kiedy wiadomo kto jest kto. I nie trzeba będzie tracić czasu i energii na panienki lekkich obyczajów od czasu do czasu udające porządne.
Jaka jest twoja definicja ''porządnej'' kobiety?
Zakładając, że nie mówimy o pijanych osobach w klubach, które nie wiedzą co, jak i z kim.
Ja w szoku
Dzisiejsze haremy? są prawda, w dodatku na całym świecie włącznie z Polską na czele. Tylko czy aby na pewno są potrzebne? Wystarczy że podjadę pod jakiś fajny klub samochodem za dwie bańki, pokręcę się w środku i już mam zabawy na miesiąc albo i dwa. Tylko po co? Mnie akurat takie coś nie interesuje.
Czyżby z ciebie był pies ogrodnika?
Sam nie masz haremu, a innym byś go zabraniał?
Materialistki wg mężczyzn o niskich dochodach
Wiemy już, że większość z nas uwikłana jest w system, w którym konkurujemy o jak najlepszy status i chcąc nie chcąc, porównujemy się z innymi. Załóżmy jednak, że się nie udało i w pewnym momencie budzimy się w wynajętym pokoju z minimalną krajową, sushi jedząc jedynie w Sylwestra, a i to kupione w Biedronce.
Nie każdy jest w stanie przekuć frustrację, jaka wtedy się rodzi, w działanie na rzecz poprawy swojego stanu. Dużo łatwiejsze jest pozostanie w miejscu i poszukanie jakiegoś kozła ofiarnego, którego można by za to obwinić. Tak trafiamy na mężczyzn, czy raczej chłopców, o niskich dochodach i braku chęci do zmian, którzy czują żal do kobiet, że te nie chcą się z nimi wiązać i wesoło rozmnażać. TO MUSI ZNACZYĆ, ŻE KOBIETY TO MATERIALISTKI!
A masz wersje tego dla facetów, którzy nie mają żadnych dochodów?
Stąd wybór masturbacji. Cycolina z ekranu nie wymaga, nie narzeka, własna ręka rozumie, jak żadna kobieta. Nie trzeba się starać - o tym w punkt napisała Cataga.
To że prostytutki mają jakieś wymagania, czy tam narzekają, to jakoś mi nie robi zbyt dużego problemu, i sobie z tym radze, choć też pamiętam jak dałem jednej dziewczynie( w trakcie stosunku) dość mocnego klapsa no i to ją oburzyło i nawet zaczęła mówić, że jak jeszcze raz dam jej klapsa, to zawoła ochroniarza i mnie stąd wywali!
I ta konkretna sytuacja mi się nie spodobała, no ale tak ogólnie jest ok, i nie widze powodu żeby rezygnować z dziewczyn, na rzecz masturbacji.
Tzn. na czym ma polegać to równouprawnienie? Na tym, że im nie staje? Tak w ramach buntu?
Ja nie wymagam od facetów, by się nie masturbowali, bo po 1. wiem, że to dla faceta naturalne, po 2. nie obchodzi mnie co robią jacyś obcy mi faceci. Jednak wątek tyczy nie takiej tam zwykłej codziennej masturbacji, ale uzależnienia od niej. Niektórzy chyba tu twierdzili, że coś takiego nie istnieje - ale istnieje. Tu chodzi o sytuacje braku kontroli nad masturbacją, gdy robi się to kompulsywnie, albo robiło tak długo i często, że gdy nadarza się seks z kobietą, facet nie staje na wysokości zadania, bo zapomniał jak to się robi, przyzwyczaił się do danych bodźców i oduczył reagowania na inne.
Ja po 15 latach jazdy na ręcznym, nie miałem problemu z rozpoczęciem życia seksualnego, nawet poszło mi bardzo szybko i sprawnie, więc nie wiem gdzie tu jest problem? jakie są limity? ile lat czy tam dekad masturbacji, to już jest zbyt wiele?
Czyżby z ciebie był pies ogrodnika?
Sam nie masz haremu, a innym byś go zabraniał?
Chyba inaczej : on nie ma, ale innym sugeruje, że powinni mieć i mogliby a jak nie mają, to widać kiepscy są. Mimo że jak widać jemu jakoś to ujmy nie przynosi. Ale ślisko&mokro już się jakoś zmył, co nie dziwi.
Przyznam, że jestem uzależniony od masturbacji. Jestem młodym mężczyzną, ale jeśli ktoś jest ciekaw jak to się stało, że wolę rękę od starania się o kobiety to chętnie odpowiem na pytania
Że wolisz rękę od starania się, to przeciwnie jest coś normalnego
Jaka jest twoja definicja ''porządnej'' kobiety?
Porządna kobieta to taka, która zachowuje cnotę dla męża, a po ślubie jest mu wierna aż do śmierci.
Zakładając, że nie mówimy o pijanych osobach w klubach, które nie wiedzą co, jak i z kim.
Dla mnie to już nie ma większego znaczenia. Przeru%$#^& do zabawy, a czyste na resztę życia. Proste
Przecież sam tytuł tego wątku mówi, że powszechne a więc normalne jest woleć rękę od starania się.
Przyznam, że jestem uzależniony od masturbacji. Jestem młodym mężczyzną, ale jeśli ktoś jest ciekaw jak to się stało, że wolę rękę od starania się o kobiety to chętnie odpowiem na pytania
A niby o co mam ciebie pytać?
Jesteś standardowym zdesperowanym forumowiczem, którego jakaś dziewczyna nie chciała, i zacząłeś się od tego masturbować.
Zresztą ja się teraz przestawiłem na dziewczyny, i to za pomącą tych dziewczyn się masturbuje.
Rzecz jasna, mam tu na myśli seks
Cóż, normalna czynność fizjologiczna, gdy nie mamy partnera albo jego potrzeby są większe niż nasze możliwości jak najbardziej może być uzależnieniem. I to tym z gatunku naprawdę paskudnych i ciężkich do wyleczenia. Taka to już ludzka natura, że można się uzależnić praktycznie od wszystkiego, niestety.
169 2017-12-31 22:47:27 Ostatnio edytowany przez Przegraniec (2017-12-31 22:48:09)
Przegraniec napisał/a:Przyznam, że jestem uzależniony od masturbacji. Jestem młodym mężczyzną, ale jeśli ktoś jest ciekaw jak to się stało, że wolę rękę od starania się o kobiety to chętnie odpowiem na pytania
A niby o co mam ciebie pytać?
Jesteś standardowym zdesperowanym forumowiczem, którego jakaś dziewczyna nie chciała, i zacząłeś się od tego masturbować.
Zresztą ja się teraz przestawiłem na dziewczyny, i to za pomącą tych dziewczyn się masturbuje.
Rzecz jasna, mam tu na myśli seks
Ależ ja nie chcę byś o cokolwiek się mnie pytał.
Jesteś standardowym forumowym trollem, który kpi ze wszystkich i uważa się za lepszego.
Bardzo mi przykro, że kobiety są dla Ciebie narzędziem,przedmiotem, którymi się masturbujesz(skoro porównujesz je do ręki).
Witajcie.
Zarejestrowałam się tutaj, bo szukam pomocy i opinii - najchętniej mężczyzn, choć sugestie kobiet również są mile widziane. No to zaczynam:
Wraz z koleżankami jesteśmy kobietami po 30tce. Każda z nas ma spore doświadczenie z mężczyznami, nieudane związki, ckliwe miłostki, itd. Postanowiłyśmy odpuścić sobie związki na stałe (bo ileż można znosić rozczarowania) i zacząć cieszyć się seksem. Nic bardziej prostego? Pudło.
Każda z nas preferuje facetów w innym przedziale wiekowym. Mnie interesują starsi, około czterdziestki. Koleżankę X interesują panowie przed 30tką a koleżankę Y po 30tce. No i wychodzi na to, że niezależnie od wieku, panowie są zwyczajnie w łóżku...kiepscy. Problemy z erekcją, dochodzeniem - zbyt długim bądź zbyt szybkim. Każdego łączy jedna, wspólna cecha - masturbacja. Panowie relaksują się w zaciszu domowym, nie angażują nawet w przelotne znajomości, bo kto ich lepiej zrozumie, jeśli nie własna ręka? I to jest dramat. Nie potrafią zadbać o kobietę, mają jakieś mylne wyobrażenia, oczekiwania. A każde, nazwijmy to, niepowodzenie, doprowadzają do skutku - ręką. Nie twierdzę, że każdy pan taki jest. Ale większość, których poznajemy, ma z tym problem.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mężczyźni wolą trenować w domu, zamiast uczyć się sztuki dobrego seksu z kobietami? Lenistwo, brak czasu?
.
hmmm przepraszam jesli powiem to zbyt dosadnie, ale mysle ze "swoj na swego trafia"
Owszem, dobry kochanek jest na wage zlota, ale nie przesadzajmy z ta ich niby mala iloscia.
Jedno jest pewne, dobry seks idzie w parze z testosteronem oraz ilorazem IQ.
Jesli kobieta jest naprawde inteligentna to przyciaga do siebie inteligentnych facetow, wystarczy powybierac tych z odpowiednia iloscia testosteronu i sukces murowany.
Dodatkowe, ale absolutnie konieczne rzeczy ktore cechuja dobrego kochanka to miedzy innymi:
1. brak bizuterii (lancuchy i sygnety sa numer jeden na liscie do wykluczenia)
2. brak zelu na wlosach (o makijazu nie wspomne hehe takie pomalowane wymoczki podobno istnieja)
3. jesli samochod to absolutnie NIGDY nie BMW (matko Ci to dopiero maja "sieczke w glowach" hehe)
4. spodnie na dupie a nie na wysokosci kolan
5. posiadanie hobby (WAZNE!!!)
6. mamusia potencjalnego kandydata jest mamusia a nie guru i zna swoje miejsce
7. brak jakichkolwiek wypowiedzi na temat bylych partnerek
8. brak tatuazy (tatuuja sie posiadacze kompleksow, a ci nie sa dobrymi kochankami no i maja "braki testosteronowe", ktore probuja przykryc agresja, czesto slabo kontrolowana)
Reszte mozna wyczuc w rozmowie bowiem "krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje" i to sie sprawdza w 100%.
No, to tyle.
A zanim skrytykujesz, wyprobuj, naprawde warto
.
Witajcie.
Zarejestrowałam się tutaj, bo szukam pomocy i opinii - najchętniej mężczyzn, choć sugestie kobiet również są mile widziane. No to zaczynam:
Wraz z koleżankami jesteśmy kobietami po 30tce. Każda z nas ma spore doświadczenie z mężczyznami, nieudane związki, ckliwe miłostki, itd. Postanowiłyśmy odpuścić sobie związki na stałe (bo ileż można znosić rozczarowania) i zacząć cieszyć się seksem. Nic bardziej prostego? Pudło.
Każda z nas preferuje facetów w innym przedziale wiekowym. Mnie interesują starsi, około czterdziestki. Koleżankę X interesują panowie przed 30tką a koleżankę Y po 30tce. No i wychodzi na to, że niezależnie od wieku, panowie są zwyczajnie w łóżku...kiepscy. Problemy z erekcją, dochodzeniem - zbyt długim bądź zbyt szybkim. Każdego łączy jedna, wspólna cecha - masturbacja. Panowie relaksują się w zaciszu domowym, nie angażują nawet w przelotne znajomości, bo kto ich lepiej zrozumie, jeśli nie własna ręka? I to jest dramat. Nie potrafią zadbać o kobietę, mają jakieś mylne wyobrażenia, oczekiwania. A każde, nazwijmy to, niepowodzenie, doprowadzają do skutku - ręką. Nie twierdzę, że każdy pan taki jest. Ale większość, których poznajemy, ma z tym problem.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mężczyźni wolą trenować w domu, zamiast uczyć się sztuki dobrego seksu z kobietami? Lenistwo, brak czasu?
.
hmmm przepraszam jesli powiem to zbyt dosadnie, ale mysle ze "swoj na swego trafia"
Owszem, dobry kochanek jest na wage zlota, ale nie przesadzajmy z ta ich niby mala iloscia.
Jedno jest pewne, dobry seks idzie w parze z testosteronem oraz ilorazem IQ.
Jesli kobieta jest naprawde inteligentna to przyciaga do siebie inteligentnych facetow, wystarczy powybierac tych z odpowiednia iloscia testosteronu i sukces murowany.
Dodatkowe, ale absolutnie konieczne rzeczy ktore cechuja dobrego kochanka to miedzy innymi:
1. brak bizuterii (lancuchy i sygnety sa numer jeden na liscie do wykluczenia)
2. brak zelu na wlosach (o makijazu nie wspomne hehe takie pomalowane wymoczki podobno istnieja)
3. jesli samochod to absolutnie NIGDY nie BMW (matko Ci to dopiero maja "sieczke w glowach" hehe)
4. spodnie na dupie a nie na wysokosci kolan
5. posiadanie hobby (WAZNE!!!)
6. mamusia potencjalnego kandydata jest mamusia a nie guru i zna swoje miejsce
7. brak jakichkolwiek wypowiedzi na temat bylych partnerek
8. brak tatuazy (tatuuja sie posiadacze kompleksow, a ci nie sa dobrymi kochankami no i maja "braki testosteronowe", ktore probuja przykryc agresja, czesto slabo kontrolowana)
Reszte mozna wyczuc w rozmowie bowiem "krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje" i to sie sprawdza w 100%.
No, to tyle.
A zanim skrytykujesz, wyprobuj, naprawde warto
Ps. masturbacja jest zupelnie normalna, a zdrowemu mezczyznie starczy sily rowniez dla kobiety ktora mu sie spodoba.
.
Witajcie.
Zarejestrowałam się tutaj, bo szukam pomocy i opinii - najchętniej mężczyzn, choć sugestie kobiet również są mile widziane. No to zaczynam:
Wraz z koleżankami jesteśmy kobietami po 30tce. Każda z nas ma spore doświadczenie z mężczyznami, nieudane związki, ckliwe miłostki, itd. Postanowiłyśmy odpuścić sobie związki na stałe (bo ileż można znosić rozczarowania) i zacząć cieszyć się seksem. Nic bardziej prostego? Pudło.
Każda z nas preferuje facetów w innym przedziale wiekowym. Mnie interesują starsi, około czterdziestki. Koleżankę X interesują panowie przed 30tką a koleżankę Y po 30tce. No i wychodzi na to, że niezależnie od wieku, panowie są zwyczajnie w łóżku...kiepscy. Problemy z erekcją, dochodzeniem - zbyt długim bądź zbyt szybkim. Każdego łączy jedna, wspólna cecha - masturbacja. Panowie relaksują się w zaciszu domowym, nie angażują nawet w przelotne znajomości, bo kto ich lepiej zrozumie, jeśli nie własna ręka? I to jest dramat. Nie potrafią zadbać o kobietę, mają jakieś mylne wyobrażenia, oczekiwania. A każde, nazwijmy to, niepowodzenie, doprowadzają do skutku - ręką. Nie twierdzę, że każdy pan taki jest. Ale większość, których poznajemy, ma z tym problem.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego mężczyźni wolą trenować w domu, zamiast uczyć się sztuki dobrego seksu z kobietami? Lenistwo, brak czasu?
.
hmmm przepraszam jesli powiem to zbyt dosadnie, ale mysle ze "swoj na swego trafia"
Owszem, dobry kochanek jest na wage zlota, ale nie przesadzajmy z ta ich niby mala iloscia.
Jedno jest pewne, dobry seks idzie w parze z testosteronem oraz ilorazem IQ.
Jesli kobieta jest naprawde inteligentna to przyciaga do siebie inteligentnych facetow, wystarczy powybierac tych z odpowiednia iloscia testosteronu i sukces murowany.
Dodatkowe, ale absolutnie konieczne rzeczy ktore cechuja dobrego kochanka to miedzy innymi:
1. brak bizuterii (lancuchy i sygnety sa numer jeden na liscie do wykluczenia)
2. brak zelu na wlosach (o makijazu nie wspomne hehe takie pomalowane wymoczki podobno istnieja)
3. jesli samochod to absolutnie NIGDY nie BMW (matko Ci to dopiero maja "sieczke w glowach" hehe)
4. spodnie na dupie a nie na wysokosci kolan
5. posiadanie hobby (WAZNE!!!)
6. mamusia potencjalnego kandydata jest mamusia a nie guru i zna swoje miejsce
7. brak jakichkolwiek wypowiedzi na temat bylych partnerek
8. brak tatuazy (tatuuja sie posiadacze kompleksow, a ci nie sa dobrymi kochankami no i maja "braki testosteronowe", ktore probuja przykryc agresja, czesto slabo kontrolowana)
Reszte mozna wyczuc w rozmowie bowiem "krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje" i to sie sprawdza w 100%.
No, to tyle.
A zanim skrytykujesz, wyprobuj, naprawde warto
Ps. masturbacja/onanizowanie sie jest zupelnie normalna/ne. Zdrowemu mezczyznie starczy sily rowniez dla kobiety ktore mu sie spodobaja.
.
karolinax1q napisał/a:Jaka jest twoja definicja ''porządnej'' kobiety?
Porządna kobieta to taka, która zachowuje cnotę dla męża, a po ślubie jest mu wierna aż do śmierci.
karolinax1q napisał/a:Zakładając, że nie mówimy o pijanych osobach w klubach, które nie wiedzą co, jak i z kim.
Dla mnie to już nie ma większego znaczenia. Przeru%$#^& do zabawy, a czyste na resztę życia. Proste
a jaka jest definicja porządnego faceta? Są tacy wg Ciebie?
Poziom hipokryzji:wysoki.
Jesteś standardowym forumowym trollem, który kpi ze wszystkich i uważa się za lepszego.
Odmawiasz mi prawa do naśmiewania się z innych ludzi?
I faktycznie uznaje się za kogoś lepszego, względem tych 30 kilkuletnich prawiczków, no i jeśli ci to przeszkadza to już twój problem.
Bardzo mi przykro, że kobiety są dla Ciebie narzędziem,przedmiotem, którymi się masturbujesz(skoro porównujesz je do ręki).
A niby do czego mam je porównywać?
podstawą dobrego seksu jest komunikacja i umiejętność sluchania
a jaka jest definicja porządnego faceta?
Porządny facet to taki, który dba o SWOJĄ kobietę i SWOJE dzieci.
Są tacy wg Ciebie?
Są i to na pewno większy procent niż w przypadku kobiet.
Poziom hipokryzji:wysoki.
Raczej poziom szczerości. Wielu tak myśli. Oficjalna wersja bywa jednak inna...
Oczywiście jedni są bardziej porządni a inni mniej.
Ograniczenie się tylko do osób, które się posiada w najbliższej rodzinie to nie jest duża porządność...
178 2018-01-02 18:21:01 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-01-02 18:23:46)
CatLady napisał/a:a jaka jest definicja porządnego faceta?
Porządny facet to taki, który dba o SWOJĄ kobietę i SWOJE dzieci.
CatLady napisał/a:Są tacy wg Ciebie?
Są i to na pewno większy procent niż w przypadku kobiet.
CatLady napisał/a:Poziom hipokryzji:wysoki.
Raczej poziom szczerości. Wielu tak myśli. Oficjalna wersja bywa jednak inna...
Czyli porządny mężczyzna może puszczać się przed ślubem, a kobieta nie?
No to jeśli ułożyłeś sobie taką definicję to rzeczywiście nie trudno znaleźć porządnego mężczyznę, a trudniej kobietę... ola Boga średniowiecze. Tak samo definicja: dba o rodzinę. Co to oznacza? Niestety z doświadczenia wiem, że to bardzo subiektywna ocena i często wiele osób się w tej kwestii ze sobą nie zgadza. Granica jest dowolnie przesuwana w zależności od poglądów rozmówców na różne kwestie.
Oczywiście jedni są bardziej porządni a inni mniej.
Ograniczenie się tylko do osób, które się posiada w najbliższej rodzinie to nie jest duża porządność...
Tutaj bardzo się zgodzę . Im liczniejsza grupa kontrolna tym wiarygodniejsze dane, a co za tym idzie wnioski. Ograniczanie się do bezpiecznej strefy i specjalne pomijanie ("zapominanie", iż ma to miejsce) tego co dzieje się w np. całej Polsce świadczy tylko o jednym - specjalnie zatajamy prawdę dla podtrzymania na siłę własnych poglądów i nieczęsto uprzedzeń. Stąd mamy "prawdy" wielu środowisk bazujące na niechęci i poczuciu pokrzywdzenia.
W Polsce jest pełno porządnych kobiet i mężczyzn .
Ograniczenie się tylko do osób, które się posiada w najbliższej rodzinie to nie jest duża porządność...
Prawdziwy mężczyzna skupia się przede wszystkim na tym co w życiu ważne, a Ty na czym się skupiasz
Czyli porządny mężczyzna może puszczać się przed ślubem, a kobieta nie?
Co to w ogóle za słowo puszczać się? On tylko ćwiczy swój sprzęt i umiejętności aby być gotowym na właściwą i co ważne wyposzczoną kobietę Może czy nie może, to nie ma znaczenia, chodzi o konsekwencje...
No to jeśli ułożyłeś sobie taką definicję to rzeczywiście nie trudno znaleźć porządnego mężczyznę, a trudniej kobietę... ola Boga średniowiecze.
Nie ja ułożyłem tylko Bóg Wszechmogący... I nie średniowiecze tylko początki cywilizacji. Prawa naturalnego ani bożych standardów nie zmienisz.
Tak samo definicja: dba o rodzinę. Co to oznacza? Niestety z doświadczenia wiem, że to bardzo subiektywna ocena i często wiele osób się w tej kwestii ze sobą nie zgadza. Granica jest dowolnie przesuwana w zależności od poglądów rozmówców na różne kwestie.
A niech się nie zgadzają. Wystarczy spojrzeć na zgniłe owoce ich życia, żeby się przekonać, że nie tędy droga. Dbać o rodzinę to przede wszystkim zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa.
W Polsce jest pełno porządnych kobiet i mężczyzn
.
Porządnych kobiet niedobór i właśnie dlatego jak się jakaś trafi to często jeszcze szkoły nie skończy, a już ma męża i dwójkę dzieci
P. S. Z porządnymi mężczyznami wcale nie jest taka kolorowo, ale jednak trochę więcej ich.
Co to w ogóle za słowo puszczać się? On tylko ćwiczy swój sprzęt i umiejętności aby być gotowym na właściwą i co ważne wyposzczoną kobietę
Poziom hipokryzji - najwyższy.
Nie ja ułożyłem tylko Bóg Wszechmogący... I nie średniowiecze tylko początki cywilizacji. Prawa naturalnego ani bożych standardów nie zmienisz.
Kto to taki ten bóg? Co to jest "boży standard"?
Porządnych kobiet niedobór i właśnie dlatego jak się jakaś trafi to często jeszcze szkoły nie skończy, a już ma męża i dwójkę dzieci
P. S. Z porządnymi mężczyznami wcale nie jest taka kolorowo, ale jednak trochę więcej ich.
A te dane to skąd masz? Pewnie z kółka różańcowego
marioosh666, jak już Pismo przywołujesz, to nie rób tego selektywnie : ) Przekichane mają w takich sytuacjach i Panie i Panowie, nie ma rozgraniczenia co do płci.
"Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ANI PIJACY, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego" (1 Kor 6, 9-10)
182 2018-01-03 12:50:29 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-03 12:52:08)
Prawdziwy mężczyzna skupia się przede wszystkim na tym co w życiu ważne, a Ty na czym się skupiasz
A no tak, teraz ograniczasz nawet ważność jedynie do osób, które posiadasz w najbliższej rodzinie... Teraz to nawet brzmi jak wymówka żeby zasłonić swoją indolencję wobec szerszego świata.
Co to w ogóle za słowo puszczać się?
Mnie mocno kręciło gdy dziewczyna nazwała mnie puszczalskim ***. Może dodam, że była feministką. Pewnie poza Twoim zakresem zainteresowań.
Prawa naturalnego ani bożych standardów nie zmienisz.
Nie? Ktoś podważa ewolucję. Ewolucji podlegamy również my ciągle nie mniej niż inne zwierzęta. Bóg nie istnieje.
A niech się nie zgadzają. Wystarczy spojrzeć na zgniłe owoce ich życia, żeby się przekonać, że nie tędy droga. Dbać o rodzinę to przede wszystkim zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa.
Pokaż owoce swojego życia, żebyśmy mogli zobaczyć, że nie są zgniłe. I że w ogóle je masz.
Nowocześnie bezpieczeństwo zapewnia państwo. Od tego jest. Oczywiście tradycjonalistom to przeszkadza w sposób, jaki pokazujesz. Dlatego prawica jest buńczuczna a nie pacyfistyczna. I to pozwala mi zrozumieć w końcu dlaczego prawica nie jest pacyfistyczna. Bo bezpieczeństwo dawane przez współczesne państwo konkuruje z jedyną rzeczą, jaką umie dostarczyć tradycyjny samiec. A dlaczego wychodziło mi, że chłodno kalkulująca prawica powinna być pacyfistyczna? Bo historia pokazuje, że podwyżki podatków następowały przede wszystkim w momencie wybuchów wojen (potem już rzadko zostały z powrotem obniżane). Jak wiadomo, prawicy przede wszystkim niby podatki przeszkadzają. Przeszkadzają pewnie i marioosh666'owi. Gdyby nie one, to by nie miał konkurencji i do niego by się kobieta zwróciła o bezpieczeństwo.
Całe szczęście, że wojny, które taka postawa wywołuje, wygrywa się podatkami.
Porządnych kobiet niedobór i właśnie dlatego jak się jakaś trafi to często jeszcze szkoły nie skończy, a już ma męża i dwójkę dzieci
P. S. Z porządnymi mężczyznami wcale nie jest taka kolorowo, ale jednak trochę więcej ich.
Wygląda na to, że porządność wiążesz przede wszystkim z seksualną powściągliwością. Oczywiście, że facetom łatwiej ją osiągnąć. Wystarczy, że będą nic ze sobą nie robili. Lenistwo mężczyzny wręcz sprzyja czystości seksualnej.
U kobiety jest oczywiście odwrotnie...
Wiązanie porządności z seksualną powściągliwością jest głupie, bo predestynuje słabość i lenistwo u mężczyzn.
marioosh666, jak już Pismo przywołujesz, to nie rób tego selektywnie : ) Przekichane mają w takich sytuacjach i Panie i Panowie, nie ma rozgraniczenia co do płci.
"Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ANI PIJACY, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego" (1 Kor 6, 9-10)
Czym się różni rozwiązłość od rozpusty?
Bo tu widze w tym cytacie, że jest podział na jednych i drugich, więc czym oni się od siebie, sie różnią?
No i co to ma do masturbacji? bo w Biblii nic na ten temat nie ma, więc Biblia sama w sobie nie jest czymś co by zabraniało się masturbować.
Poziom hipokryzji - najwyższy.
Jeszcze raz - nie hipokryzji tylko SZCZEROŚCI!
Kto to taki ten bóg? Co to jest "boży standard"?
Bóg to mój Stwórca i Zbawiciel, a boży standard, w tym kontekście, to zachowanie dziewictwa do ślubu dla męża
A te dane to skąd masz? Pewnie z kółka różańcowego
![]()
Z obserwacji niezaślepionej lewacką ideologią.
marioosh666, jak już Pismo przywołujesz, to nie rób tego selektywnie : ) Przekichane mają w takich sytuacjach i Panie i Panowie, nie ma rozgraniczenia co do płci.
Zbyt duży temat, żebym zacytował wszystko. Fragment, który wybrałeś nie jest najlepszą ilustracją tematu chociaż co do zasady masz całkowitą rację. Nie rozumiem tylko dlaczego boży standard nazywasz przekichanym. Istotnie Nowe Przymierze nie daje podwójnych standardów, ale... w konsekwencjach jego łamania nie ma symetrii. Błony dziewicze u kobiet nie zaniknęły, a mężczyznom nie wyrosły, dziecko po seksie nadal pojawia się w ciele kobiety, a większością chorób wenerycznych zdecydowanie trudniej zarazić się mężczyznom. Bywa, że się zarażą i nie mają objawów, a kobieta ma. Wniosek nasuwa się sam - mężczyzna jest za coś innego rozliczany przez Boga
A no tak, teraz ograniczasz nawet ważność jedynie do osób, które posiadasz w najbliższej rodzinie... Teraz to nawet brzmi jak wymówka żeby zasłonić swoją indolencję wobec szerszego świata.
Ograniczanie to złe słowo. Bardziej ustalanie priorytetów pasuje. Oczywistym jest, że moja rodzina jest dla mnie ważniejsza niż inne rodziny.
Czy do ojca, który bardziej dba o swoje dzieci niż o pozostałe też będziesz miał pretensje?
Dla ułatwienia dodam - inne dzieci też mają swoich ojców...
Nie? Ktoś podważa ewolucję. Ewolucji podlegamy również my ciągle nie mniej niż inne zwierzęta. Bóg nie istnieje.
Tak, podważam. Uwierzę w ewolucję jak Rosjanom wyrośnie druga wątroba @hehheh nie istnieje
Pokaż owoce swojego życia, żebyśmy mogli zobaczyć, że nie są zgniłe.
Może za 20 lat pokaże Jestem w wieku w którym zarówno świnia jak i porządny człowiek może całkiem fajnie żyć. To nie jest czas gdzie widać wyraźną różnicę.
Nowocześnie bezpieczeństwo zapewnia państwo. Od tego jest.
To nie jest żadna nowoczesność. Kiedyś bezpieczeństwo zapewniał Pan/Właściciel. Ten system istnieje co najmniej od Starożytności. Różnica jest taka, że kiedyś wielu się przeciw niemu buntowało i żądało wolności oraz prawa do samostanowienia. Dzisiaj to nawet są zadowoleni ze złudnego poczucia bezpieczeństwa jakie daje państwo.
Wygląda na to, że porządność wiążesz przede wszystkim z seksualną powściągliwością.
(...)
Wiązanie porządności z seksualną powściągliwością jest głupie, bo predestynuje słabość i lenistwo u mężczyzn.
Wręcz przeciwnie! Napisałem, że są kobiety do zabawy. Na nie można sobie polować do woli, żeby po ślubie być wiernym żonie.
No i co to ma do masturbacji? bo w Biblii nic na ten temat nie ma, więc Biblia sama w sobie nie jest czymś co by zabraniało się masturbować.
Bóg jasno wyznacza granice realizacji seksualności człowieka i masturbacja się w nich nie mieści. To nie jest kwestia zakazu. Katolicy powołują się na Onana, ale tam kompletnie nie o to chodzi.
mariosh, zaprzęganie boga, ''lewackiej ideologii'' itp. bzdur do problemu UZALEŻNIENIA od masturbacji - no level HARD. A tak na serio, HIPOKRYZJA CZYSTEJ WODY.
Facet może z panienkami, a na zone czysta , niesklalana dziewice, kotra sie " nie puuszczała" - pewnie po to,zeby nie bylo widac ewidentnych braków seksualnych, uczuciowych i umiejętnosciowych w dziedzinie wspólzycia z ludzmi i zeby kobieta nie zorientowała sie za szybko ( zanim nie urodzi 3 dzieci) że z męża to cienki i obwisły Bolek. Klasyczny syndrom dziewicy i ladacznicy.
A potem taki jeden dziwi sie, ze zadnej " porządnej" znaklezć nie może... Oczyw. tej " porządnej" wg. swoich kryteriów.
Marioosh666, nadinterpretujesz Nigdzie w Piśmie nie ma mowy o takim relatywizmie moralnym , że Pan może obracać Panie do woli. A "przekichane" pojawiło się w kontekście takim, iż prawa boskie dla obu płci co do moralności są podobne. Seks przedmałżeński jest zakazany.
Brzydasek, historia Onana w Starym Testamencie mówi o tym jasno.
Hehheh, progresisto, Twoja wielka wiara w państwo jest godna podziwu : ) Państwo ma mi zapewnić silną armię oraz jasne i klarowne, równe dla wszystkich prawo. Resztę zapewnię sobie sam
187 2018-01-04 15:24:56 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-04 15:37:42)
Czy do ojca, który bardziej dba o swoje dzieci niż o pozostałe też będziesz miał pretensje?
Dla ułatwienia dodam - inne dzieci też mają swoich ojców...
Na początku wielkimi literami napisałeś "swoje". Teraz rozwodniłeś tamto twierdzenie, jakbyś się jednak wycofywał.
Może za 20 lat pokaże smile Jestem w wieku w którym zarówno świnia jak i porządny człowiek może całkiem fajnie żyć. To nie jest czas gdzie widać wyraźną różnicę.
Spodziewałem się. Mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą, więc nie opieraj się na zapowiedziach.
To nie jest żadna nowoczesność. Kiedyś bezpieczeństwo zapewniał Pan/Właściciel. Ten system istnieje co najmniej od Starożytności. Różnica jest taka, że kiedyś wielu się przeciw niemu buntowało i żądało wolności oraz prawa do samostanowienia. Dzisiaj to nawet są zadowoleni ze złudnego poczucia bezpieczeństwa jakie daje państwo.
No tak, ale wcześniej zapewniał mniejsze bezpieczeństwo, szczególnie kobietom. Eee, gdzie my jesteśmy? Ja widzę wielu buntujących się, wręcz przybywa ich... Tymczasem zadowoleni i dawniej występowali, chociaż nie dziwi mnie, że mogło ich być mniej, bo było mniej wesoło.
No i podstawową różnicą jest to, jak państwo odnosi się do kobiet. Czy tak jak kiedyś no i do tej pory u niejednych Arabów nawet uprawnia faceta do rozporządzania żoną, czy jednak tego nie robi. Czy mają one udział w tym ustroju. Oprócz oczywiście rodzenia dzieci. W końcu ten miały zawsze i nadal mają.
Wręcz przeciwnie! Napisałem, że są kobiety do zabawy. Na nie można sobie polować do woli, żeby po ślubie być wiernym żonie.
No tak, to by nie pasowało do Ciebie.
Ale tak napisałem, bo nie funkcjonowanie podwójnych standardów jest kalekie.
Tu się różnimy, bo mnie wręcz nigdy nie interesowały polowania. No chyba, że na zwierzęta. Nie interesowały mnie na kobiety.
Odeszliśmy od tematu mocno.
A ja akurat mam spostrzeżenie co do jego istoty i samego początku.
Jak nawet sam temat tego wątku sugeruje, to kobiety chcące władzy nad mężczyzną, nazywają mężczyznę, który nie jest uzależniony, uzależnionym. I tak w samym rozpoczęciu wątku kobieta chciałaby facetów mieć w łóżku dobrych a gdy ich nie znajduje, pozwala sobie określić, że ogół mężczyzn jest uzależniony:
No i wychodzi na to, że niezależnie od wieku, panowie są zwyczajnie w łóżku...kiepscy. Problemy z erekcją, dochodzeniem - zbyt długim bądź zbyt szybkim. Każdego łączy jedna, wspólna cecha - masturbacja.
Czyli sama spotyka tylko takich, którzy mają problemy. Pomińmy fakt, że może jest kobietą, którą lepiej z jakichś względów lepiej unikać, gdy się jest porządnym.
Do faktu, że każdy, jakiego spotkała, masturbował się (podkreślmy, że tutaj jeszcze nie jest mowa o jakimkolwiek "uzależnieniu"), potem dowiązuje różne "negatywne" skutki masturbacji. Szczególnie "negatywne są dla niej.
Wygląda na to, że diagnoza "uzależnienia" powszechnego opierała się na jej niepowodzeniach z nimi w łóżku tak różnych jak: problemy z erekcją, długim lub krótkim dochodzeniem.
Nie wygląda na to, by w jakikolwiek sposób potrafiła chociaż jednemu mężczyźnie przypisać "uzależnienie", żeby jakoś oddzieliła zwykłą, jak wiemy zdecydowanie pozytywną, masturbację, z "uzależnieniem". Wręcz przeciwnie dąży do łączenia zwykłej z wszelkim, co negatywne...
Wezmę jeszcze tylko drugą panią, która się odezwała w tym wątku. Dalej też tak (chociaż oczywiście to tylko część kobiet, reszta jest rozsądna), ale ile mogę strzępić klawiatury nad nimi...
Myślę, że post autorki nie jest do końca dobrze zformułowany. Nie chodzi o to, że większość facetów jest kiepska w łóżku tylko tak jak Husky napisała mają problemy z powodu uzależnienia od masturbacji i pornosów.
I tu się całkowicie zgadzam. Notorycznie od koleżanek słyszę historie, że np. facet nie mógł dojść w trakcie seksu, a za 10 min dziewczyna znajdowała zabrudzone chusteczki i odpalonego pornola.
Definitywnie widać, że kobieta byle co nazwie mocnym słowem "uzależnienia". Czy tylko moim zdaniem mocne słowa powinny być rezerwowane dla mocnych rzeczy? Przecież z wytartych ze znaczenia jest mniejszy pożytek.
Już w pierwszym zdaniu napisała, że większość mężczyzn jest uzależniona od masturbacji! LOL Znaczy no może intencje miała trochę inne, ale tak wyszło, bo nie do końca precyzyjnie napisała.
Albo w historii przeglądarki pornosy były odpalane od rana do nocy co kilka godzin, a chęci do zabawy na żywo zerowe.
Było między nimi uczucie? Obawiam się, że nie. A właśnie współcześnie łapanie faceta na seks, jak praktykowała rozpoczynająca wątek, odchodzi. Oczywiście to jest dobre. Przecież takie kobiety z nimi zakładały rodziny, czyli i dzieci rodziły. A uczucia nie było, tylko on po zwierzęcemu jak to dawniej był z nią dla seksu... Swoją drogą należy tez to ze współczuciem rozumieć, bo faceci jacy są, wiemy i czasami kobieta nie ma specjalnie wyboru.
Buntują się, bo dawniej tyle konkurencji filmów nie miały. Weszły w tradycyjny relacje, w których nic dziwnego, że męski popęd jest nieokiełznany, jest wręcz ich siłą napędową. Więc nadal by chciały, żeby był. Tylko że jak będzie taka kobieta miała np. 40 lat, to chyba nic dziwnego, że to się załamie, bo facet będzie widział inne czy to w filmach nawet niepofnograficznych czy na ulicy...
Po prostu radzę być sympatyczną kobietą i związać się uczuciowo z mężczyzną, którego temperament byłby okiełznany a nie po dawnemu, gdzie taką samczością kobietę właśnie zdobywał. Jak chcesz być pewna tego, że taki nowoczesny ma dość testosteronu, będzie dobry w łóżku, to pogadaj z nim bez pruderii.
Heh, tylko problemem jest, że sympatyczne kobiety mają potem problem, bo faceci jak marioosh666 sobie polują na nie... No i w odpowiedzi nie dziwi, że one z kolei ich seksem wiążą.
Albo oglądanie pornosów kiedy mieli się opiekować dzieckiem.
Ojej kogoś dziwi, że tradycyjny facet nie miał ochoty opiekować się dzieckiem? Szczerze, to wręcz brzmi łagodnie, że bo jakby się to zdarzyło po prostu a zazwyczaj jednak się nim opiekował, skoro mieli w zwyczaju się na to umawiać
Najbardziej mnie śmieszą i jednocześnie przerażają historie o facetach którzy nie dadzą sobie zrobić loda bo się wstydzą, ale jak odpalą film to ten najostrzejszy graniczący z sadomaso.
To są historie różnych kobiet. Słyszę je coraz częściej.
No to wygląda wręcz po prostu jakby właśnie jak na razie mało filmów oglądał i się nowicjusz ekscytował. Jakby się z nimi zapoznał i opatrzył, to z jednej strony by mu wstydliwość własna odeszła a z drugiej wcale by się tymi sadomaso nie ekscytował.
Panowie relaksują się w zaciszu domowym, nie angażują nawet w przelotne znajomości, bo kto ich lepiej zrozumie, jeśli nie własna ręka?.
Co za tragedia, żeby faceci byli tacy zaspokojeni, żeby głodna 30-40latka nie mogła sobie przelotnie wyrwać na noc jednego. Znaczy widać może, tylko że takich kiepskawych. Jakoś mnie to nie dziwi.
Z resztą jak się wyrywa na noc 50latka to ostrzegam, że problemy z erekcją czy tempem dochodzenia nie są czymś rzadkim. Ja nie mam problemu odłożyć na bok wyobrażenia z filmów czy to pornograficznych czy nie. Ale mam wrażenie, że autorka wątku taki problem może mieć. Mimo oczywiście jej deklarowanego oddalenia od filmów. Hahhaha.
Ironiczne. Potem przenosi to na obce osoby i myśli pewnie, że inni tak jak ona ulegną cukierkowej wizji filmów, jakiej ona oczekuje. Rzeczywistość jest często zgrzebna. To ona ma problem.
Heh, w ogóle nie raz kobiety myślą, że mogą zachowywać się jak faceci i mieć kobiece przywileje. Jednak tak jest tylko w ich wyobraźni. Zdobycie pewnych przywilejów łączy się z erozją starych.
Ciekawe, czy Monoceros jeszcze czyta ten wątek. Bo chciałbym spytać tą studentkę psychologii, czy przyznaje, że kobiety byle co nazywają zaraz "uzależnieniem". I to jeszcze takie, które prawdopodobnie same mają oczekiwania do rzeczywistości jak do filmów. 30-40latka bawiąca się z facetami na przelotne seks przygody i żeby jeszcze dostawała dobre partie mężczyzn? Przecież chyba to by musiałoby być życie jakieś niesprawiedliwe - w sensie stronniczo faworyzujące ją wobec innych kobiet żyjących w szarej rzeczywistości.
Wg mnie ewidentne nadużywania tego określenia dla uzasadniania swoich racji, jest kolejnym powodem, by nie przejmować się, że tym by takie uzależnienie w ogóle istniało.
mariosh, zaprzęganie boga, ''lewackiej ideologii'' itp. bzdur do problemu UZALEŻNIENIA od masturbacji - no level HARD. A tak na serio, HIPOKRYZJA CZYSTEJ WODY.
Temat nie dotyczył uzależnienia od masturbacji. Dopiero po kilku postach w tym kierunku zboczył. A tak na serio, PRAWDA BOLI...
A potem taki jeden dziwi sie, ze zadnej " porządnej" znaklezć nie może... Oczyw. tej " porządnej" wg. swoich kryteriów.
Są porządne i można je znaleźć tylko jest niedobór.
Marioosh666, nadinterpretujesz
Nigdzie w Piśmie nie ma mowy o takim relatywizmie moralnym , że Pan może obracać Panie do woli. A "przekichane" pojawiło się w kontekście takim, iż prawa boskie dla obu płci co do moralności są podobne. Seks przedmałżeński jest zakazany.
Aż samego siebie muszę zacytować: Istotnie Nowe Przymierze nie daje podwójnych standardów, ale... w konsekwencjach jego łamania nie ma symetrii. Zgadzam się, że w Piśmie Świętym nie ma mowy o relatywizmie moralnym, a bardziej precyzyjnie w Nowym Testamencie nie ma mowy, bo Żydzi żyjący pod zakonem mieli trochę inne zasady. Zwróciłem jedynie uwagę, że wraz z zawarciem Nowego Przymierza nie zmieniły się konsekwencje, czyli kobietę seks pozamałżeński może zdecydowanie więcej kosztować.
Brzydasek, historia Onana w Starym Testamencie mówi o tym jasno.
Historia Onana dotyczy stosunku przerywanego, a nie masturbacji. I wcale takiego stosunku nie zakazuje. Onan poniósł śmierć za to, że nie dopełnił prawa lewiratu, czyli nie chciał spłodzić swojemu bratu potomstwa, a nie za to, że odbywał stosunek przerywany.
Na początku wielkimi literami napisałeś "swoje". Teraz rozwodniłeś tamto twierdzenie, jakbyś się jednak wycofywał.
Nie, z niczego się nie wycofuje. Miałem tylko złudną nadzieję, że coś u Ciebie zajarzy. Najwyraźniej nie tym razem
No tak, ale wcześniej zapewniał mniejsze bezpieczeństwo, szczególnie kobietom. Eee, gdzie my jesteśmy? Ja widzę wielu buntujących się, wręcz przybywa ich...
Zapewniał bezpieczeństwo, bo to mu się najzwyczajniej w Świecie opłaciło. Co do buntu to doszliśmy do tak absurdalnej rzeczywistości, że co raz więcej ludzi ciągnie do normalności. W Europie Zachodniej Panowie/Właściciele już to zauważyli, więc robią demograficzną podmiankę.
No i podstawową różnicą jest to, jak państwo odnosi się do kobiet. Czy tak jak kiedyś no i do tej pory u niejednych Arabów nawet uprawnia faceta do rozporządzania żoną, czy jednak tego nie robi. Czy mają one udział w tym ustroju. Oprócz oczywiście rodzenia dzieci.
W końcu ten miały zawsze i nadal mają.
W naszej kulturze tego faceta się wybiera całkowicie dobrowolnie, więc nie powinno być problemu. Kiedyś oprócz rodzenia dzieci było jeszcze wychowanie. To jakie będą przyszłe pokolenia zależało w zdecydowanej większości od kobiet, więc ich udział w tym ustroju był ogromny. Dzisiaj, tak ubóstwiane przed Ciebie państwo tak wcześnie jak to tylko możliwe odbiera kobiecie dziecko i kształtuje je po swojemu. Dobrze, że jeszcze pozwala im rodzić. Pewnie nie zauważyłeś, ale właśnie się zaorałeś
Tu się różnimy, bo mnie wręcz nigdy nie interesowały polowania. No chyba, że na zwierzęta. Nie interesowały mnie na kobiety.
Mnie też... Wolę iść tam gdzie to one polują
189 2018-01-04 20:15:25 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-04 20:21:08)
Nie, z niczego się nie wycofuje. Miałem tylko złudną nadzieję, że coś u Ciebie zajarzy. Najwyraźniej nie tym razem
Ależ ja rozumiem, raz piszesz wielkimi literami, raz małymi, jak tam pasuje.
Zapewniał bezpieczeństwo, bo to mu się najzwyczajniej w Świecie opłaciło. Co do buntu to doszliśmy do tak absurdalnej rzeczywistości, że co raz więcej ludzi ciągnie do normalności. W Europie Zachodniej Panowie/Właściciele już to zauważyli, więc robią demograficzną podmiankę.
Że co? Klasa niższa białych i średnich w Europie Zachodniej sama z siebie się mniej rozmnaża. Przy właśnie współudziale niemałym tego, że kobiety zostały wyemancypowane. Część emigruje do Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii czy jeszcze gdzie indziej. Kapitaliści jednak wolą tańszych robotników z Azji, to ich zapraszają... Cóż Europa Zachodnia to przecież w dużym stopniu nadal monarchie. To jest ta Twoja normalność przecież, prawda? Tradycja. Chcesz zaorać lewicę a historia jest taka, że w ustroju komunistycznym przyrost naturalny był wyższy niż teraz w chyba każdym kraju Europy Wschodniej np. w Polsce. Przecież można nawet pomyśleć, że razem z Korwinem i tymi innymi monarchiami właśnie chcecie niskiego przyrostu Białych, żeby zastąpić nas tanimi Arabami.
I nie wiem, jak inni, ale mi tam takich np. Niemców specjalnie nie żal. Ale pewnie marioosh666 ma do nich sentyment za tych samczych nazistów.
W naszej kulturze tego faceta się wybiera całkowicie dobrowolnie, więc nie powinno być problemu.
No więc póki co nie ma i póki jest jak jest, to jeszcze idziemy do przodu. Tylko wspomniani buntownicy, o których jednak przyznałeś rację, się pojawiają.
W ogóle zawsze jakieś problemy się pojawiają. Szczególnie z kobietami. A kobiety to taki polityczny temat...
Nie tak tak zaraz można się odnaleźć w zmianach.
Kiedyś oprócz rodzenia dzieci było jeszcze wychowanie. To jakie będą przyszłe pokolenia zależało w zdecydowanej większości od kobiet, więc ich udział w tym ustroju był ogromny. Dzisiaj, tak ubóstwiane przed Ciebie państwo tak wcześnie jak to tylko możliwe odbiera kobiecie dziecko i kształtuje je po swojemu. Dobrze, że jeszcze pozwala im rodzić. Pewnie nie zauważyłeś, ale właśnie się zaorałeś
Nie zauważyłem, bo lewactwo samo się nie zaora. Jak tego nie zrobisz, to jeszcze zaora Ciebie.
Piszesz, że tyle zależało od kobiet. Uważasz jednak, że zepsuły to. Ale jednak pasuje Ci jak było. Wrócisz do dawniejszego porządku a one znów wywrócą go i będzie tak w kółko - chyba że przy okazji coś walnie jakiś kataklizm. Może lepiej jednak się wziąć samemu za wychowanie i zrobić to lepiej?
Mnie też... Wolę iść tam gdzie to one polują
Serio polują gdzieś? I to na Ciebie? Ee, ale też mnie to nie kręci.
Cóż Europa Zachodnia to przecież w dużym stopniu nadal monarchie.
Monarchie na papierze. Nawet w UK już nie ma poddanych tylko obywatele. Rodzina królewska to dekoracja niektórych demokracji i tyle.
Przecież można nawet pomyśleć, że razem z Korwinem i tymi innymi monarchiami właśnie chcecie niskiego przyrostu Białych, żeby zastąpić nas tanimi Arabami.
Nie jestem monarchistą tylko republikaninem, a Ty nie jesteś biały tylko czerwony
Piszesz, że tyle zależało od kobiet. Uważasz jednak, że zepsuły to. Ale jednak pasuje Ci jak było. Wrócisz do dawniejszego porządku a one znów wywrócą go i będzie tak w kółko - chyba że przy okazji coś walnie jakiś kataklizm.
Nie, nie zepsuły go. Były jedynie narzędziem. Nie oglądałeś Seksmisji? Na górze zawsze jest facet System został wywrócony na dobre przez pokolenie '68, a oni zostali zesłani przez Diabła.
Serio polują gdzieś? I to na Ciebie?
Ee, ale też mnie to nie kręci.
Nie tyle na mnie co na zawartość mojego portfela, ale i tak mi się podoba
191 2018-01-05 20:50:51 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-05 20:54:44)
Monarchie na papierze. Nawet w UK już nie ma poddanych tylko obywatele. Rodzina królewska to dekoracja niektórych demokracji i tyle.
Mhm na papierze. I np. głośna nie tak dawno wizyta rodziny brytyjskiej rodziny królewskiej w Warszawie to też interesy tylko na papierze załatwiała. Kwestie wizerunkowe też na papierze. Ciekawe, że tak im się chce.
Pokolenie 68' wymiera, ale nadal macie z czym walczyć. Bo oni nie byli jakimś wymysłem diabła z czapy, tylko o konkretne rzeczy chodziło, idee.
Tak samo jak lewicy tamto pokolenie nie wymyśliło. Była już dużo wcześniej. I prawdę mówiąc aż bym powiedział, że jest ona specyficzna dla Europy Białych.
Z resztą wiadomo, że musi być opozycja. Monopol by degenerował władzę.
Serio polują gdzieś? I to na Ciebie?
Ee, ale też mnie to nie kręci.
Nie tyle na mnie co na zawartość mojego portfela, ale i tak mi się podoba
To chyba następny zakompleksiony chłopczyk o niskim poczuciu własnej wartości, którego jarają przechwałki na publicznym forum
To tłumaczy poprzednie jego wypowiedzi o jakimś bogu, co niby ma związek z masturbacją i innych bzdetach.
Wklej jakieś zdjęcie, co byśmy się mogli wszyscy tutaj jeszcze bardziej podjarać, jaki jesteś zaje*****sty
Mhm na papierze. I np. głośna nie tak dawno wizyta rodziny brytyjskiej rodziny królewskiej w Warszawie to też interesy tylko na papierze załatwiała. Kwestie wizerunkowe też na papierze. Ciekawe, że tak im się chce.
90% tej wizyty to była turystyka, spotkanie z prezydentem, który nie ma jakiejś szczególnej władzy, a największym załatwionym interesem jest prawdopodobne spłodzenie kolejnego książęcego potomstwa i co za tym idzie darmowa reklama dla Polski w mediach światowych
Pokolenie 68' wymiera, ale nadal macie z czym walczyć.
Nadal żyją i szkodzą, a co gorsze jest np.: Antifa.
Bo oni nie byli jakimś wymysłem diabła z czapy, tylko o konkretne rzeczy chodziło, idee.
Tak samo jak lewicy tamto pokolenie nie wymyśliło. Była już dużo wcześniej. I prawdę mówiąc aż bym powiedział, że jest ona specyficzna dla Europy Białych.
Pierwotną przyczyną jest odrzucenie Boga, a dalej idzie z automatu. Bóg każe się mnożyć, więc oni robią depopulację. Bóg nakazał kobietom uległość i posłuszeństwo swoim mężom, więc oni nakazują dominację i bunt...
To chyba następny zakompleksiony chłopczyk o niskim poczuciu własnej wartości, którego jarają przechwałki na publicznym forum
Jak to było o mnie to się nie chwalę. Wybrałem łatwiejsze rozwiązanie. I tyle
90% tej wizyty to była turystyka, spotkanie z prezydentem, który nie ma jakiejś szczególnej władzy, a największym załatwionym interesem jest prawdopodobne spłodzenie kolejnego książęcego potomstwa i co za tym idzie darmowa reklama dla Polski w mediach światowych
Reklama to biznes.
Nadal żyją i szkodzą, a co gorsze jest np.: Antifa.
Antyfaszyści bardziej Ci przeszkadzają niż 68'?
Pierwotną przyczyną jest odrzucenie Boga, a dalej idzie z automatu. Bóg każe się mnożyć, więc oni robią depopulację. Bóg nakazał kobietom uległość i posłuszeństwo swoim mężom, więc oni nakazują dominację i bunt...
Historia Waszego nawracania świata jest stara jak cywilizacja... Całe szczęście że w Polsce mamy tradycje oporu np. po Kościuszce.
Antyfaszyści bardziej Ci przeszkadzają niż 68'?
Pokolenie '68 zrobiło podmiankę pojęć dzięki, której ich następcy mogą nadal zwalczać cywilizację białego człowieka. Jedni i drudzy służą temu samemu Panu - Diabłu. Tzw. antyfaszyści to w istocie najwięksi faszyści zwalczający swoich przeciwników politycznych terrorem w wersji light co by masowego buntu nie wywoływać. Trudno powiedzieć czy przeszkadzają mi bardziej. Nie ma między nimi znaczącej różnicy.
Historia Waszego nawracania świata jest stara jak cywilizacja...
Damy radę albo zginiemy próbując.