On myśli ze mamy oszczędności... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On myśli ze mamy oszczędności...

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 157 z 157 ]

131

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Dziwne, że na początku wątku NIC nie wspominałaś, że masz jakikolwiek terror w domu.

A dziecko cierpi najbardziej tkwiąc po uszy w patologii.

Pisała, pisała. Tylko tak się skupiłaś na tym, żeby jej udowodnić, że jest rozrzutna, że nie byłaś w stanie wyłapać clue.

Napisała, że jej facet bywa porywczy - od bycia wkurzonym po terror psychiczny i przemoc jest naprawdę kawał drogi.

Co do rozrzutności, sama na początku przyznała, że popłynęła z kasą, więc naprawdę nie musiałam jej tego udowadniać.

Dla mnie ten wątek jest fikcją literacką. Za 2 dni się dowiemy, że dostawała regularnie w twarz, a za 3, że partner wymuszał na niej seks. Zbyt wiele informacji się nie zgadza, nie tylko ja to zauważyłam.


Po pierwsz, to dobrze, że nie tylko mnie dotyczy teoria spiskowa dziejów, co objawia się wyłapywaniem nieścisłości w wątkach potencjalnych trolli big_smile

Po drugie, nawet jeśli wątek jest wytworem wyobraźni trolla, to i tak możemy sobie poteoretyzować.

Po trzecie, zakup dwóch bluzek nie jest dla mnie rozrzutnością (tak, tak, wiem, ty nosisz jedne buty latami i są jak nówki, ale ty to nie wszyscy)

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Pisała, pisała. Tylko tak się skupiłaś na tym, żeby jej udowodnić, że jest rozrzutna, że nie byłaś w stanie wyłapać clue.

Napisała, że jej facet bywa porywczy - od bycia wkurzonym po terror psychiczny i przemoc jest naprawdę kawał drogi.

Co do rozrzutności, sama na początku przyznała, że popłynęła z kasą, więc naprawdę nie musiałam jej tego udowadniać.

Dla mnie ten wątek jest fikcją literacką. Za 2 dni się dowiemy, że dostawała regularnie w twarz, a za 3, że partner wymuszał na niej seks. Zbyt wiele informacji się nie zgadza, nie tylko ja to zauważyłam.


Po pierwsz, to dobrze, że nie tylko mnie dotyczy teoria spiskowa dziejów, co objawia się wyłapywaniem nieścisłości w wątkach potencjalnych trolli big_smile

Po drugie, nawet jeśli wątek jest wytworem wyobraźni trolla, to i tak możemy sobie poteoretyzować.

Po trzecie, zakup dwóch bluzek nie jest dla mnie rozrzutnością (tak, tak, wiem, ty nosisz jedne buty latami i są jak nówki, ale ty to nie wszyscy)

Jestem guru oszczędności, ale przyznam Ci w tajemnicy, że 2 dni temu kupiłam sobie nowe majtki z bawełny przemysłowej...!

133

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Napisała, że jej facet bywa porywczy - od bycia wkurzonym po terror psychiczny i przemoc jest naprawdę kawał drogi.

Co do rozrzutności, sama na początku przyznała, że popłynęła z kasą, więc naprawdę nie musiałam jej tego udowadniać.

Dla mnie ten wątek jest fikcją literacką. Za 2 dni się dowiemy, że dostawała regularnie w twarz, a za 3, że partner wymuszał na niej seks. Zbyt wiele informacji się nie zgadza, nie tylko ja to zauważyłam.


Po pierwsz, to dobrze, że nie tylko mnie dotyczy teoria spiskowa dziejów, co objawia się wyłapywaniem nieścisłości w wątkach potencjalnych trolli big_smile

Po drugie, nawet jeśli wątek jest wytworem wyobraźni trolla, to i tak możemy sobie poteoretyzować.

Po trzecie, zakup dwóch bluzek nie jest dla mnie rozrzutnością (tak, tak, wiem, ty nosisz jedne buty latami i są jak nówki, ale ty to nie wszyscy)

Jestem guru oszczędności, ale przyznam Ci w tajemnicy, że 2 dni temu kupiłam sobie nowe majtki z bawełny przemysłowej...!

Brawo TY big_smile

134 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-25 12:12:58)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Cyngli, nie wiem, czy kiedykolwiek osobiście byłaś dotknięta przemocą w domu, ale ja się wychowywałam w przemocowej rodzinie. Safiye zachowuje się dokładnie tak, jak osoba dotknięta przemocą. Nieujawnianie prawdy, gubienie się w zeznaniach, przedstawianie problemu pod płaszczykiem czegoś innego, umniejszanie win sprawcy - to wszystko jest bardzo typowe. Widzisz, widziałam to na własne oczy i dlatego wyczułam, o co kaman. Osoba, która się nie boi partnera nie rozważa wzięcia kredytu, żeby się nie wściekł, tylko mówi, że rozpuściła kasę i bierze na klatę awanturę.

Oczywiście zawsze jest ryzyko, że ktoś kłamie, ale więcej szkody wyrządzi nieuwierzenie osobie, która przychodzi po pomoc, niż uwierzenie i produkowanie się za na darmo dla trolla. Ja wierzę Safiye

135

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

nie kupilas nic dla siebie od xx mscy to raz na jakis czas moznaby zrobic wyjatek tez dla siebie smile Tyle ze w porozumieniu z partnerem'' Hmm, czy w tym tekście chodzi o toze jak rozwalają Ci się buty na zimę, to masz konsultowac z partnerem, czy łaskawie zgodzi się, bys sobie kupiła nowe , a nie w dziurawych chodziła? mam nadzieje,że to nie o to chodzi. poza tym, autorka tematu piszeże wydatki stałe , to ok 1000 zł, ktore oplacała sama. To ile jej zostało - ok 500zł na miesiąc, a dziecko musi tez jeśc i szybko, bardzo szybko z ubrań wyrasta.... No ale....pan raz na ruski rok z 200zł rzuci, reszte kasy ma dla siebie, ale  to ona  ma oszczędzać???

136

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Napisała, że jej facet bywa porywczy - od bycia wkurzonym po terror psychiczny i przemoc jest naprawdę kawał drogi.

Co do rozrzutności, sama na początku przyznała, że popłynęła z kasą, więc naprawdę nie musiałam jej tego udowadniać.

Dla mnie ten wątek jest fikcją literacką. Za 2 dni się dowiemy, że dostawała regularnie w twarz, a za 3, że partner wymuszał na niej seks. Zbyt wiele informacji się nie zgadza, nie tylko ja to zauważyłam.


Po pierwsz, to dobrze, że nie tylko mnie dotyczy teoria spiskowa dziejów, co objawia się wyłapywaniem nieścisłości w wątkach potencjalnych trolli big_smile

Po drugie, nawet jeśli wątek jest wytworem wyobraźni trolla, to i tak możemy sobie poteoretyzować.

Po trzecie, zakup dwóch bluzek nie jest dla mnie rozrzutnością (tak, tak, wiem, ty nosisz jedne buty latami i są jak nówki, ale ty to nie wszyscy)

Jestem guru oszczędności, ale przyznam Ci w tajemnicy, że 2 dni temu kupiłam sobie nowe majtki z bawełny przemysłowej...!

"Jasiu przychodzi do szkoły i cały czas macha ręką przy nosie.
Nauczycielka zwraca mu uwagę:
- Jasiu, przestań machać.
Chłopiec przestał, ale po chwili znowu zaczyna.
Nauczycielka zwraca mu uwagę i po chwili Jaś znowu macha ręką koło nosa.
- Jasiu, dlaczego ciągle machasz? - zniecierpliwiła się nauczycielka.
- Bo moja mama kupiła sobie nowe majtki.
- Ale co mają wspólnego nowe majtki mamy z Twoim machaniem?
- Bo ze starych uszyła mi kołnierzyk."

137

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
safiye napisał/a:

Rozstaliśmy się.
O 3 w nocy spytał mnie czy puszczam się za pieniądze, bo jak inaczej mogę być zmęczona i nie mieć ochoty na "kontakt" z nim. Później mówił, ze będzie chodził na "dzi..ki", bo mu nie chce robić "laski". Spytał czy pieniądze na koncie są z prostytucji. Mówił, ze nigdy nie znał tak zepsutej osoby.
Mam dość terroru psychicznego. Chyba odetchnęłam, nie chce mi się na niego patrzeć.
Najbardziej ucierpi dziecko...
Tak, wiem jak to brzmi ale niestety to nie jest fikcja.

Czy on ma problemy z alkoholem?

safiye napisał/a:

W ciagu kilku dni mam się wyprowadzić jak ogarnę swoje rzeczy. Mam zabrać meble, pralkę, meble dziecka.

Może być też tak, że zostałaś poddana manipulacji, i takim oświadczeniem chce wymóc na Tobie, abyś mu uległa i więcej nie śmiała odmówić.

138

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Makigigi napisał/a:

Cyngli, nie wiem, czy kiedykolwiek osobiście byłaś dotknięta przemocą w domu, ale ja się wychowywałam w przemocowej rodzinie. Safiye zachowuje się dokładnie tak, jak osoba dotknięta przemocą. Nieujawnianie prawdy, gubienie się w zeznaniach, przedstawianie problemu pod płaszczykiem czegoś innego, umniejszanie win sprawcy - to wszystko jest bardzo typowe. Widzisz, widziałam to na własne oczy i dlatego wyczułam, o co kaman. Osoba, która się nie boi partnera nie rozważa wzięcia kredytu, żeby się nie wściekł, tylko mówi, że rozpuściła kasę i bierze na klatę awanturę.

Oczywiście zawsze jest ryzyko, że ktoś kłamie, ale więcej szkody wyrządzi nieuwierzenie osobie, która przychodzi po pomoc, niż uwierzenie i produkowanie się za na darmo dla trolla. Ja wierzę Safiye

Ojciec pił i stosował przemoc, również fizyczną.

139

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Cyngli, nie wiem, czy kiedykolwiek osobiście byłaś dotknięta przemocą w domu, ale ja się wychowywałam w przemocowej rodzinie. Safiye zachowuje się dokładnie tak, jak osoba dotknięta przemocą. Nieujawnianie prawdy, gubienie się w zeznaniach, przedstawianie problemu pod płaszczykiem czegoś innego, umniejszanie win sprawcy - to wszystko jest bardzo typowe. Widzisz, widziałam to na własne oczy i dlatego wyczułam, o co kaman. Osoba, która się nie boi partnera nie rozważa wzięcia kredytu, żeby się nie wściekł, tylko mówi, że rozpuściła kasę i bierze na klatę awanturę.

Oczywiście zawsze jest ryzyko, że ktoś kłamie, ale więcej szkody wyrządzi nieuwierzenie osobie, która przychodzi po pomoc, niż uwierzenie i produkowanie się za na darmo dla trolla. Ja wierzę Safiye

Ojciec pił i stosował przemoc, również fizyczną.

No to w takim razie nie rozumiem skąd w Tobie tak mało wyrozumiałości i empatii dla kobiet tkwiących w przemocowych związkach.

140

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Makigigi napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Cyngli, nie wiem, czy kiedykolwiek osobiście byłaś dotknięta przemocą w domu, ale ja się wychowywałam w przemocowej rodzinie. Safiye zachowuje się dokładnie tak, jak osoba dotknięta przemocą. Nieujawnianie prawdy, gubienie się w zeznaniach, przedstawianie problemu pod płaszczykiem czegoś innego, umniejszanie win sprawcy - to wszystko jest bardzo typowe. Widzisz, widziałam to na własne oczy i dlatego wyczułam, o co kaman. Osoba, która się nie boi partnera nie rozważa wzięcia kredytu, żeby się nie wściekł, tylko mówi, że rozpuściła kasę i bierze na klatę awanturę.

Oczywiście zawsze jest ryzyko, że ktoś kłamie, ale więcej szkody wyrządzi nieuwierzenie osobie, która przychodzi po pomoc, niż uwierzenie i produkowanie się za na darmo dla trolla. Ja wierzę Safiye

Ojciec pił i stosował przemoc, również fizyczną.

No to w takim razie nie rozumiem skąd w Tobie tak mało wyrozumiałości i empatii dla kobiet tkwiących w przemocowych związkach.

Mam w sobie bardzo dużo empatii, ale nie jestem ślepa.
Kilka faktów podanych przez Autorkę się nie zgadzało, co pozwala sądzić, że nie pisze tu prawdy. I tyle. Mam prawo do swoich przemyśleń.

141

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Ja juz nic nie rozumiem z tego watku. Najpierw partner sie ciska ze kasy jest za malo na koncie a  teraz wychodzi na to ze jest dziwiony ze jest skoro podejrzewa ze pochodzi z nierzadu. Albo ten watek jest jedna wielka sciema albo ten facet jest rowno popier...... i rozstajac sie z Autorka zrobil jej wielka przysluge bo jej chyba nie stac bylo na taki krok.

142

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
Makigigi napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Ojciec pił i stosował przemoc, również fizyczną.

No to w takim razie nie rozumiem skąd w Tobie tak mało wyrozumiałości i empatii dla kobiet tkwiących w przemocowych związkach.

Mam w sobie bardzo dużo empatii, ale nie jestem ślepa.
Kilka faktów podanych przez Autorkę się nie zgadzało, co pozwala sądzić, że nie pisze tu prawdy. I tyle. Mam prawo do swoich przemyśleń.

Cyngli, każdy ma prawo do swoich przemyśleń, więc powiem ci trochę o swoich wink
Czytam sobie twoje posty czasami tu i ówdzie i stworzyłam sobie pewien obraz ciebie jako przede wszystkim DOBREGO CZŁOWIEKA, opiekuńczej matki, zaangażowanej w związek żony. Takiej kobiety, która wiele robi dla innych, wręcz na granicy poświęcenia. Tylko wiesz co, myślę sobie, że twoje zaangażowanie nie jest zbyt wyraziście doceniane. Odnoszę wrażenie, że wręcz jesteś niedoceniana a jak KAŻDY człowiek potrzebujesz tego. I w tym wątku poprzez ustawienie autorki wątku w opozycji do siebie, mogłaś w minimalny sposób sobie braki z reala wynagrodzić.

143 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-11-25 16:11:57)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Makigigi napisał/a:

No to w takim razie nie rozumiem skąd w Tobie tak mało wyrozumiałości i empatii dla kobiet tkwiących w przemocowych związkach.

Mam w sobie bardzo dużo empatii, ale nie jestem ślepa.
Kilka faktów podanych przez Autorkę się nie zgadzało, co pozwala sądzić, że nie pisze tu prawdy. I tyle. Mam prawo do swoich przemyśleń.

Cyngli, każdy ma prawo do swoich przemyśleń, więc powiem ci trochę o swoich wink
Czytam sobie twoje posty czasami tu i ówdzie i stworzyłam sobie pewien obraz ciebie jako przede wszystkim DOBREGO CZŁOWIEKA, opiekuńczej matki, zaangażowanej w związek żony. Takiej kobiety, która wiele robi dla innych, wręcz na granicy poświęcenia. Tylko wiesz co, myślę sobie, że twoje zaangażowanie nie jest zbyt wyraziście doceniane. Odnoszę wrażenie, że wręcz jesteś niedoceniana a jak KAŻDY człowiek potrzebujesz tego. I w tym wątku poprzez ustawienie autorki wątku w opozycji do siebie, mogłaś w minimalny sposób sobie braki z reala wynagrodzić.

To nie jest wątek o mnie, ale powiem Ci szczerze, że jestem na tyle doceniana w realu, ile potrzebuję. Także kulą w płot. Nie analizuj mnie, nie prosiłam o to.

144

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Mam w sobie bardzo dużo empatii, ale nie jestem ślepa.
Kilka faktów podanych przez Autorkę się nie zgadzało, co pozwala sądzić, że nie pisze tu prawdy. I tyle. Mam prawo do swoich przemyśleń.

Cyngli, każdy ma prawo do swoich przemyśleń, więc powiem ci trochę o swoich wink
Czytam sobie twoje posty czasami tu i ówdzie i stworzyłam sobie pewien obraz ciebie jako przede wszystkim DOBREGO CZŁOWIEKA, opiekuńczej matki, zaangażowanej w związek żony. Takiej kobiety, która wiele robi dla innych, wręcz na granicy poświęcenia. Tylko wiesz co, myślę sobie, że twoje zaangażowanie nie jest zbyt wyraziście doceniane. Odnoszę wrażenie, że wręcz jesteś niedoceniana a jak KAŻDY człowiek potrzebujesz tego. I w tym wątku poprzez ustawienie autorki wątku w opozycji do siebie, mogłaś w minimalny sposób sobie braki z reala wynagrodzić.

To nie jest wątek o mnie, ale powiem Ci szczerze, że jestem na tyle doceniana w realu, ile potrzebuję. Także kulą w płot. Nie analizuj mnie, nie prosiłam o to.

Zatem się mylę ja, albo z ciebie nieświadomie wyłażą deficyty wink.

145

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

mi też ten wątek śmierdzi bo dużo w nim niekonsekwencji, ale moje historie z życia też niejednokrotnie zostały tu określone jako moja bujna wyobraźnia dlatego tylko czytam, zainteresowała mnie interpretacja Makigigi, może coś w tym jest, ma to sens (mi taka forma przemocy w rodzinie jest obca więc kompletnie nie potrafię wyłapać niczego między słowami).

146

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
sosenek napisał/a:

mi też ten wątek śmierdzi bo dużo w nim niekonsekwencji, ale moje historie z życia też niejednokrotnie zostały tu określone jako moja bujna wyobraźnia dlatego tylko czytam, zainteresowała mnie interpretacja Makigigi, może coś w tym jest, ma to sens (mi taka forma przemocy w rodzinie jest obca więc kompletnie nie potrafię wyłapać niczego między słowami).

Zaraz pewnie przeczytasz, że wyłażą z Ciebie jakieś deficyty,  bo nie wierzysz w każde słowo Autorki.

147 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-11-25 16:51:56)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Cyngil co do Twoich wypowiedzi nasunęło mi się że to forum anonimowe i nikt kto tu pisze cokolwiek nie ma obowiązku do jakiegoś jednego tematu (którym z początku były tu finanse) dołączać całej historii życia, analizy psychologicznej związku, peselu i drugiego imienia pra pra babci.
To, że autorka od początku nie przedstawiła nam wszystkich defektów swojego związku nie oznacza że kłamie. Nie miała w końcu żadnego obowiązku nam o tym mówić. Jej pytanie z początku jasno dotyczyło tylko tego co ma zrobić gdy partner chce zobaczyć konto na którym nie będą zgadzały się kwoty pieniężne - kolejne informacje wyszły już w toku dyskusji.

Nie wiem czy autorka kłamie czy nie i nie mi to rozstrzygać. Dzielę się tylko obserwacją, że to że nie pożaliła się na wstępie o przemocy o niczym nie świadczy.

148

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
jjbp napisał/a:

Cyngil co do Twoich wypowiedzi nasunęło mi się że to forum anonimowe i nikt kto tu pisze cokolwiek nie ma obowiązku do jakiegoś jednego tematu (którym z początku były tu finanse) dołączać całej historii życia, analizy psychologicznej związku, peselu i drugiego imienia pra pra babci.
To, że autorka od początku nie przedstawiła nam wszystkich defektów swojego związku nie oznacza że kłamie. Nie miała w końcu żadnego obowiązku nam o tym mówić. Jej pytanie z początku jasno dotyczyło tylko tego co ma zrobić gdy partner chce zobaczyć konto na którym nie będą zgadzały się kwoty pieniężne - kolejne informacje wyszły już w toku dyskusji.

Nie wiem czy autorka kłamie czy nie i nie mi to rozstrzygać. Dzielę się tylko obserwacją, że to że nie pożaliła się na wstępie o przemocy o niczym nie świadczy.

Chodziło mi raczej o to, że nie zgadzały się pewne fakty, a co jakiś czas podawane były coraz to ciekawsze wątki. Podobnie robią internetowe trolle. Nie twierdzę z całą pewnością, że Autorka kłamie, po prostu cała ta sprawa według mnie brzydko pachnie.

Informacji osobistych nikt nie ma obowiązku podawać i wcale nie o to chodziło.

149 Ostatnio edytowany przez safiye (2017-11-25 17:09:14)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Dziewczyny po co miałabym zakładać temat i kłamać...

Przyszedł do domu po pracy (miał po pracy jechać do rodziców z tego co rano mówił) i spytał czy zrobiłam jego pranie (!!). Rano jasno ustalił, ze to koniec wiec nawet nie przyszło mi na myśl aby ruszać jego rzeczy. Obraził się i powiedział, ze jutro do mamy zawiezie. Wypił piwo, wziął wódkę i powiedział, ze wychodzi.

150 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-11-25 17:12:20)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

O to mi właśnie chodziło - ktoś wcześniej zapytał,  czy on przypadkiem nie ma problemów z alkoholem, a tu nagle czytamy informację, że piwko i wódka wchodzi w grę. A wcześniej ani słowa o tym.

Jeśli ten wątek jest prawdziwy - po prostu się, Autorko, wprowadź. Jak najszybciej.

151

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Tak jak pisałam - zrobie to. W tym mieszkaniu znajdują się moje meble i inne rzeczy, które kupiłam za te pieniądze o których był tez ambaras. Zanim ojciec pomoże mi to zabrać to trochę minie. Wracam na razie do rodziców. Jutro zabiera dziecko na cały dzień do swoich rodziców a ja jadę do swoich (muszę ogarnąć się na zjazd w przyszły weekend).

152

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Kwestia konta nierozstrzygnięta. On wciąż chce zobaczyć rachunek a ja nie wiem jak zareagować.

153

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
safiye napisał/a:

Tak jak pisałam - zrobie to. W tym mieszkaniu znajdują się moje meble i inne rzeczy, które kupiłam za te pieniądze o których był tez ambaras. Zanim ojciec pomoże mi to zabrać to trochę minie. Wracam na razie do rodziców. Jutro zabiera dziecko na cały dzień do swoich rodziców a ja jadę do swoich (muszę ogarnąć się na zjazd w przyszły weekend).

Tymczasem jeśli dziś wróci, to możesz mieć wieczór pełen atrakcji.

154

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Co mnie zastanawia, że zawsze rano mnie wyzywa, każe mu napisać hasła do konta bankowego i straszy, ze jak coś wezmę z lodówki to mam za to zapłacić a jak wraca z pracy to udaje męczennika i ma wymagania odnośnie prania itp. Tak było już trzy razy i za każdym razem jak wychodził to myślałam, ze to faktycznie koniec. Już sama nie wiem

155 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-11-25 17:52:33)

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
Cyngli napisał/a:

Dziwne, że na początku wątku NIC nie wspominałaś, że masz jakikolwiek terror w domu.

A dziecko cierpi najbardziej tkwiąc po uszy w patologii.

Ja się domyślałam, ze coś nie halo. Pisałam kilka stron wcześniej:

tajemnicza75 napisał/a:


Partner porywczy, 2 razy dziennie piwo i fajeczki, Ty przeraźliwie wystraszona, z poczuciem winy o 2 bluzki i spodnie.... ja to tak widzę. Jeżeli jest tak jak piszę, to proponuję zastanowić się nad Waszym związkiem. Czy warto cokolwiek ratować. Wróżką nie jestem, ale na chłopski rozum, to nie wygląda dobrze.

Czułam, że autorka czegoś nam nie mówi. Zastanawiałam się jedynie czy problem tkwi bardziej w partnerze, czy w rozrzutności autorki. Moze z każdego po trochu wink . A moze faktycznie to wymyśliła żeby zakończyć wątek, by jej już nikt nie wyrzucał rozrzutności. W każdym razie- jak dla mnie- jest prawdo podobne co wyżej napisałam.

ósemka napisał/a:

Czy on ma problemy z alkoholem?

Ma.

Cyngli napisał/a:

O to mi właśnie chodziło - ktoś wcześniej zapytał,  czy on przypadkiem nie ma problemów z alkoholem, a tu nagle czytamy informację, że piwko i wódka wchodzi w grę. A wcześniej ani słowa o tym.

Była o tym mowa, przeoczyłaś ten fragment.

156

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...

Rozmawiałam z nim o tych piwach, że to za dużo a on, ze nie pije po to aby się upić tylko pije, bo mu się chce pic. Traktuje to na zasadzie oranżady...

157

Odp: On myśli ze mamy oszczędności...
safiye napisał/a:

Co mnie zastanawia, że zawsze rano mnie wyzywa, każe mu napisać hasła do konta bankowego i straszy, ze jak coś wezmę z lodówki to mam za to zapłacić a jak wraca z pracy to udaje męczennika i ma wymagania odnośnie prania itp. Tak było już trzy razy i za każdym razem jak wychodził to myślałam, ze to faktycznie koniec. Już sama nie wiem

Jak wstaje na kacu, to jest zły. Wraca z pracy łagodniejszy, bo ma w planach relaks z butelką w ręku. A męczennika udaje, po to, żebyś się go nie czepiała.

safiye napisał/a:

Rozmawiałam z nim o tych piwach, że to za dużo a on, ze nie pije po to aby się upić tylko pije, bo mu się chce pic. Traktuje to na zasadzie oranżady...


Każdy uzależniony tak mówi.

Posty [ 131 do 157 z 157 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On myśli ze mamy oszczędności...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024