Akcja Me too - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 1,014 ]

131

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Gary napisał/a:

Wszystko zależy od tego czego oboje, a w szczególności kobieta CHCE -- kobieta, bo zazwyczaj jest stroną bierną, a intencje strony czynnej są jasne.

I cały czas mówimy tu o tym właśnie, że intencje strony biernej również powinny być jasne.
Czyli:
"nie chcę" oznacza "zabieraj łapy i więcej ich tam nie pchaj"
"nie teraz" oznacza "później chętnie"
"nie tutaj" oznacza "chodźmy gdzieś indziej"
"ludzie patrzą" oznacza "jak będziemy sami, nie ma sprawy"
"bo ktoś wejdzie" oznacza "zamknijmy drzwi"
Itd. Oczywiście napisałam to w dużym skrócie, zaznaczam na wypadek, gdyby znowu ktoś czegoś nie doczytał albo mu się wydawało, że wie lepiej, co mam na myśli.

Zostałam tu w którymś miejscu "zaatakowana", że skoro umiem mówić "nie", to co to za problem powiedzieć "tak" - chodziło o wyrażenie entuzjastycznej zgody na seks. No właśnie, co to za problem, skoro mówienie "tak" jest takie proste, to dlaczego jak się twierdzi, że należy wyraźnie powiedzieć "nie", to zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że to nie takie łatwe? Oba słowa mają po 3 litery. Więc? Żeby nie urazić ewentualnego molestującego i nie mieć wyrzutów sumienia, niech on ma? Ironia - wyjaśniam dla czytających bez zrozumienia i wyciągających z kontekstu pojedyncze słowa.

OOOO TO TO TO WLASNIE TO:) nie widzialam wczesniej twojej wypowiedzi:) dokladnie tak.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

I cały czas mówimy tu o tym właśnie, że intencje strony biernej również powinny być jasne.
Czyli:
"nie chcę" oznacza "zabieraj łapy i więcej ich tam nie pchaj"
"nie teraz" oznacza "później chętnie"
"nie tutaj" oznacza "chodźmy gdzieś indziej"
"ludzie patrzą" oznacza "jak będziemy sami, nie ma sprawy"
"bo ktoś wejdzie" oznacza "zamknijmy drzwi"
Itd.

to pozwol ze Cie uswiadomie,ze sie mylisz
to wszystko co napisalas znaczy "nie"

a teraz poprawne wersje,ktore na pewno znacza"tak":

- chcę
- chętnie jutro o 16
- idzmy do mnie/do ciebie/do hotelu,teraz
- chce sie z toba kochać gdy nikt nas nie widzi
- chce sie z toba kochac tam,gdzie nikt nas nie zaskoczy

133 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 23:25:47)

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

I cały czas mówimy tu o tym właśnie, że intencje strony biernej również powinny być jasne.
Czyli:
"nie chcę" oznacza "zabieraj łapy i więcej ich tam nie pchaj"
"nie teraz" oznacza "później chętnie"
"nie tutaj" oznacza "chodźmy gdzieś indziej"
"ludzie patrzą" oznacza "jak będziemy sami, nie ma sprawy"
"bo ktoś wejdzie" oznacza "zamknijmy drzwi"
Itd.

to pozwol ze Cie uswiadomie,ze sie mylisz
to wszystko co napisalas znaczy "nie"

a teraz poprawne wersje,ktore na pewno znacza"tak":

- chcę
- chętnie jutro o 16
- idzmy do mnie/do ciebie/do hotelu,teraz
- chce sie z toba kochać gdy nikt nas nie widzi
- chce sie z toba kochac tam,gdzie nikt nas nie zaskoczy

A ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, wybacz, Fałka, ale wymaganie jasnej artykulacji to nie jest jakieś wymaganie z kosmosu. Bo jeśli tak zamierzamy się traktować, to skąd narzekania kobiet typu "dawał do zrozumienia, ze się oświadczy, tylko nie teraz"?
Wszystko, co napisałam (oprócz pierwszego przykładu), owszem, znaczy "nie". W konkretnej sytuacji. I daje facetowi nadzieję, on potem próbuje w innej sytuacji  i zostaje oskarżony o molestowanie... Nie, że "wcale nie". A jeśli wcale nie chcesz i nie życzysz sobie łap faceta na swoich cyckach, to w czym masz problem, żeby mu to powiedzieć, skoro umiesz bezproblemowo powiedzieć "tak", jeśli ich sobie życzysz?

134

Odp: Akcja Me too

Dla mnie każde nie jest nie...

"nie teraz", "nie bo ludzie patrzą", "nie bo ktoś przyjdzie", "nie tutaj"...

Można to słownie wyjaśnić. Ale jeśli wcześniej rozmowy nie było?
Myślę, że molestują Ci panowie, co boją się iść do prostytutki. Przypuszczam, że nawet Trump nie był u prostytutki, bo "łapał za cycki" kogoś tam.

135

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

że niby chłopczyk ma oddawać dziewczynce honory za sam fakt bycia dziewczynką.

Ale czemu nie? Co w tym zlego jak ide w gore schodow za kobieta i w dol przed. Ma mniej wygodne buty, wiec jak sie potknie, to ja ją przytrzymam. Co jest zlego ze chodnikiem, przy ruchu prawostronnym ide po jej lewej stronie. Jak ktos bedzie szedl z naprzeciwka to potraci mnie a nie ja. A co zlego w tym ze ja niose siatki z zakupami?

Mezczyzna powinien szanowac kobiete, a w zwiazku z tym ze ona jest fizycznie slabsza, powinien ja ochraniac. I nie chodzi o "jego" kobiete. Kiedys holowalem pijana kolezanke przez pol miasta, zeby w parku nikt jej nie zrobil krzywdy. Nigdy z nia nie spalem, nigdy nie byla moja przyjaciolka. Ale byla kobieta.
Czy czuje sie bohaterem? Nie. Tak powinien sie zachowac kazdy silniejszy osobnik ktory jest w towarzystwie osoby jakos zagrozonej.

Ale trzeba sobie zdawac sprawe ze sa zagrozenia, ze oprocz mezczyzn sa tez troglodyci, ze z otaczajacym nas swiatem musimy sobie radzic. Mezczyzn trzeba wychowywac tak aby szanowali kobiety, a kobiety, tak zeby zdawaly sobie sprawe z zagrozen i umialy sobie z nimi radzic.

136 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 23:43:54)

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

że niby chłopczyk ma oddawać dziewczynce honory za sam fakt bycia dziewczynką.

Ale czemu nie? Co w tym zlego jak ide w gore schodow za kobieta i w dol przed. Ma mniej wygodne buty, wiec jak sie potknie, to ja ją przytrzymam. Co jest zlego ze chodnikiem, przy ruchu prawostronnym ide po jej lewej stronie. Jak ktos bedzie szedl z naprzeciwka to potraci mnie a nie ja. A co zlego w tym ze ja niose siatki z zakupami?

Mezczyzna powinien szanowac kobiete, a w zwiazku z tym ze ona jest fizycznie slabsza, powinien ja ochraniac. I nie chodzi o "jego" kobiete. Kiedys holowalem pijana kolezanke przez pol miasta, zeby w parku nikt jej nie zrobil krzywdy. Nigdy z nia nie spalem, nigdy nie byla moja przyjaciolka. Ale byla kobieta.
Czy czuje sie bohaterem? Nie. Tak powinien sie zachowac kazdy silniejszy osobnik ktory jest w towarzystwie osoby jakos zagrozonej.

Ale trzeba sobie zdawac sprawe ze sa zagrozenia, ze oprocz mezczyzn sa tez troglodyci, ze z otaczajacym nas swiatem musimy sobie radzic. Mezczyzn trzeba wychowywac tak aby szanowali kobiety, a kobiety, tak zeby zdawaly sobie sprawe z zagrozen i umialy sobie z nimi radzic.

Troll, nie chodziło mi o jakieś tam otwieranie przed kimś drzwi. Ale o to, że jeśli dziewczynka sama pierwsza gryzie, to chłopczyk nie musi jej za to całować w rączkę za sam fakt, że kobieta raczyła go ugryźć.
No, przykro mi, ja mam takie zasady. Szanujemy ludzi jako ludzi. Bez znaczenia, czy facet, czy kobieta. I oczywistym jest dla mnie coś takiego, że jak moja córka zaczepia syna, a ten ją rąbnie w odwecie, to ja naprostuję obydwóch, a nie będę mu tłumaczyć "to jest dziewczynka, ustąp". Bo - nie zaczepia się na równi z tym, że w odwecie się nie bije. Nie oznacza to, że pozwalam facetom na wszystko. Jak syn zaczepi, to córka go ma rąbnąć wink
Post w sumie tylko dla ogarniętych. Liczę się z tym, że zaraz zhejtują mnie pseudofeministki big_smile

137

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

A ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, wybacz, Fałka, ale wymaganie jasnej artykulacji to nie jest jakieś wymaganie z kosmosu. Bo jeśli tak zamierzamy się traktować, to skąd narzekania kobiet typu "dawał do zrozumienia, ze się oświadczy, tylko nie teraz"?
Wszystko, co napisałam (oprócz pierwszego przykładu), owszem, znaczy "nie". W konkretnej sytuacji. I daje facetowi nadzieję, on potem próbuje w innej sytuacji  i zostaje oskarżony o molestowanie... Nie, że "wcale nie". A jeśli wcale nie chcesz i nie życzysz sobie łap faceta na swoich cyckach, to w czym masz problem, żeby mu to powiedzieć, skoro umiesz bezproblemowo powiedzieć "tak", jeśli ich sobie życzysz?

Nie znaczy nie i dopóki nie jest powiedziane 'tak' to pozostaje nie. A co z kobietami, które nie są asertywne? Nie ma molestowania?

138 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-10-21 23:47:58)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, wybacz, Fałka, ale wymaganie jasnej artykulacji to nie jest jakieś wymaganie z kosmosu. Bo jeśli tak zamierzamy się traktować, to skąd narzekania kobiet typu "dawał do zrozumienia, ze się oświadczy, tylko nie teraz"?
Wszystko, co napisałam (oprócz pierwszego przykładu), owszem, znaczy "nie". W konkretnej sytuacji. I daje facetowi nadzieję, on potem próbuje w innej sytuacji  i zostaje oskarżony o molestowanie... Nie, że "wcale nie". A jeśli wcale nie chcesz i nie życzysz sobie łap faceta na swoich cyckach, to w czym masz problem, żeby mu to powiedzieć, skoro umiesz bezproblemowo powiedzieć "tak", jeśli ich sobie życzysz?

Nie znaczy nie i dopóki nie jest powiedziane 'tak' to pozostaje nie. A co z kobietami, które nie są asertywne? Nie ma molestowania?

Moze po to jest molestowanie by sie mogly nauczyc asertywnosci:D:D

Santa ma racje. Oczywiscie, ok, NIE znaczy NIE, ale dla jasnosci, dla pewnosci ze delikwent rozumie, warto komunikowac STANOWCZE NIE, a nie wymijajace "nie teraz", "nie tutaj". Bo to tylko odwlecze dobieranie sie w inny czas, w inne miejsce.

139

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

A co z kobietami, które nie są asertywne? Nie ma molestowania?

Z tymi kobietami to właśnie to, o czym od początku piszemy, a Ty uznajesz to za obronę gwałcicieli. Uczenie asertywności. To nie jest trudne, zapewniam. Mnie kiedyś mąż zgwałcił. Bo nie umiałam być asertywna, wiem o tym i się do tego przyznaję. Ale zamiast płakać w necie, jaka jestem biedna, to wolałam poczytać, co się w takich sytuacjach robi i się z nim rozwiodłam. Dopóki tylko jęczeć się w internecie będzie, jacy faceci są źli, a kobietom "się należy" z zasady, to daleko na tym nie zajedziemy.

140

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

I oczywistym jest dla mnie coś takiego, że jak moja córka zaczepia syna, a ten ją rąbnie w odwecie, to ja naprostuję obydwóch, a nie będę mu tłumaczyć "to jest dziewczynka, ustąp". Bo - nie zaczepia się na równi z tym, że w odwecie się nie bije. Nie oznacza to, że pozwalam facetom na wszystko. Jak syn zaczepi, to córka go ma rąbnąć wink
Post w sumie tylko dla ogarniętych. Liczę się z tym, że zaraz zhejtują mnie pseudofeministki big_smile

Robie identycznie. Nigdy nie tlumacze "to jest dziewczyznka" czy "on jest mlodszy" albo "tamta jest slabsza, tamta placze" - klocicie sie? bijecie ramie w ramie? To nauczcie sie bic tak zeby osiagnac co chcecie. Najczesciej szybko dochodza do wniosku ze 1. mama nie reaguje 2. bola ich glowy  3. zabawki wciaz nie dostali  4. wszyscy placza

I nagle zaczynaja sie pieknie bawic bez bicia. Bronic tez trzeba sie umiec... I walczyc. Dziewczynki tez powinny to umiec, tak jak chlopcy.

141 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 23:54:26)

Odp: Akcja Me too
vicky85 napisał/a:
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, wybacz, Fałka, ale wymaganie jasnej artykulacji to nie jest jakieś wymaganie z kosmosu. Bo jeśli tak zamierzamy się traktować, to skąd narzekania kobiet typu "dawał do zrozumienia, ze się oświadczy, tylko nie teraz"?
Wszystko, co napisałam (oprócz pierwszego przykładu), owszem, znaczy "nie". W konkretnej sytuacji. I daje facetowi nadzieję, on potem próbuje w innej sytuacji  i zostaje oskarżony o molestowanie... Nie, że "wcale nie". A jeśli wcale nie chcesz i nie życzysz sobie łap faceta na swoich cyckach, to w czym masz problem, żeby mu to powiedzieć, skoro umiesz bezproblemowo powiedzieć "tak", jeśli ich sobie życzysz?

Nie znaczy nie i dopóki nie jest powiedziane 'tak' to pozostaje nie. A co z kobietami, które nie są asertywne? Nie ma molestowania?

Moze po to jest molestowanie by sie mogly nauczyc asertywnosci:D:D

Santa ma racje. Oczywiscie, ok, NIE znaczy NIE, ale dla jasnosci, dla pewnosci ze delikwent rozumie, warto komunikowac STANOWCZE NIE, a nie wymijajace "nie teraz", "nie tutaj". Bo to tylko odwlecze dobieranie sie w inny czas, w inne miejsce.

Vicky, NIE znaczy NIE, i ja się z tym jak najbardziej zgadzam. Pod warunkiem, że to NIE nie jest zaopatrzone w żadne ALE. To jest ogólna zasada, nie tylko, jeśli chodzi o molestowanie. Można się targować? No, nie, jest karteczka, że ceny są stałe, ale jak pani kupi 3 rzeczy, to się dogadamy... wink

Co do tego, czy molestowanie może być nauką asertywności... może. Ale nikomu tego nie życzę, lepiej ćwiczyć teoretycznie. Napisałam o tym w poprzednim poście.

142

Odp: Akcja Me too

Z mojej autopsji i historii moich koleżanek wynika, że większość przypadków molestowania jest wykonywanych przez mężczyzn, którzy mają wyższy status od ofiary. Szef, ojciec, nauczyciel, kierownik ...itd. Nie kochane, to ofiary musiały się zwolnić z pracy, ich donos został zbagatelizowany przez grono pedagogiczne lub matke. Tak było we wszystkich przypadkach mi znanych. Osoby, które molestowały udawały, że mic takiego nie zaszło i uchodziło im to na sucho, dzięki ich nienaruszonej opini. Raz udało mi się udowodnić. Najpierw mi nie uwierzono. Później stwierdzono, że widocznie jestem zbyt ładna (nie, nie ubieram się wyzywajco, nie zachowuje się tez tak). Musiałam zwolnić się też z jednej firmy, bo stary dziad miał harem pracownic. Jak wchodziłam do firmy zastanawiałam się, dlaczego nie ma w niej mężczyzn. Już wiem. Stary, łysiejący, grubawy paskudny dziad miał też swoje ulubienice. Co więcej, te laski rywalizowały o jego względy i nie to nie była branża z szarej strefy. Zwykła firma. Oni dobrze wiedza, ze nic im sie nie zrobi hcodza i molestuja dalej. Co ciekawe znam kobiety, ktore byly zmolestowane przez tych samych facetow. Mało komu chciało by się stoczyć batalie, mającą na celu udowodnienie malestowania. Wysłuchiwania kolejny raz: ale to przecież, jest taki dobry obywatel.

143

Odp: Akcja Me too
vicky85 napisał/a:

Moze po to jest molestowanie by sie mogly nauczyc asertywnosci:D:D

Uważasz to za odpowiedni żart?

144

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Moze po to jest molestowanie by sie mogly nauczyc asertywnosci:D:D

Uważasz to za odpowiedni żart?

Niezbyt:) tak palnelam, rzeczywiscie niezbyt odpowiedni.

Jovanna napisał/a:

Stary, łysiejący, grubawy paskudny dziad miał też swoje ulubienice. Co więcej, te laski rywalizowały o jego względy i nie to nie była branża z szarej strefy. Zwykła firma. Oni dobrze wiedza, ze nic im sie nie zrobi hcodza i molestuja dalej. Co ciekawe znam kobiety, ktore byly zmolestowane przez tych samych facetow. Mało komu chciało by się stoczyć batalie, mającą na celu udowodnienie malestowania. Wysłuchiwania kolejny raz: ale to przecież, jest taki dobry obywatel.

Rywalizowaly o jego wzgledy... Byly zmolestowane przez tych samych facetow...malo komu chcialoby sie toczyc batalie...

No wlasnie o to mi chodzi. Skoro czesto kobiety same to bagatelizuja, nie mowia stanowczego NIE, nastepnie milcza choc im sie to nie podoba, nie podejmuja walki... I to masowo. W jednej firmie. To co sie dziwic dziadowi. Daja mu sie na tacy.
Jesli policja zawodzi i nikt nie wierzy, sa dostepne inne, mniej legalne i mniej uczciwe srodki. Sa dyktafony, kamery, podsluchy, nastepne grozby, szantaze, moglby tez przypadkowo ktos porysowac mu samochod - taki na przyklad wielki k/tas na masce. Anonimowo.

Wiem, ze to jest stres i strasznie malo komfortowa sytuacja jak ktos cie molestuje (tak, dokladnie wiem). ALe dlatego trzeba od poczatku byc  twarda, a nie miekka. A nie potem dawac sie staremu dziadowi...

145 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 01:55:23)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Moze po to jest molestowanie by sie mogly nauczyc asertywnosci:D:D

Uważasz to za odpowiedni żart?

Jakbym była w podstawówce, to bym Ci powiedziała pewnie "nie posr..aj się". A że nie jestem, to tylko załamię ręce. Kto miał zrozumieć żart, to zrozumiał. A kto nie ma na tyle pojętnego mózgu, to niech dalej bzyczy, że to facet ma odpowiadać ze JEJ życie.
Nie masz ochoty na takie żarty? Powiedz to. Trudne? Wygodniej się czepiać? Z tym, że weź pod uwagę, że akurat na publicznym forum jesteś i akurat nie możesz oczekiwać, że wszyscy będą pamiętać, że Ty nie akceptujesz takich żartów. Żart faktycznie odpowiedni nie był, ale i Twoja uwaga nie jest konkretna.

No, przepraszam. Ale czasem trudno nie zgodzić się z tymi, którzy twierdzą, że o prawa kobiet walczą jakieś koguty z kolczykami w nosie, które nie mają nic właściwie mądrego do powiedzenia na temat. Sorry, Swanen. wybitnym przedstawicielem jesteś. Wpaść, wyrwać zdanie z kontekstu, zrobić szum, nie odpowiedzieć na pytania. Takiego kogoś poglądy to i mnie trudno szanować.

Tak przy okazji dla przypomnienia - nie, nie usprawiedliwiam gwałcicieli dzieci.

Życzę nabycia zdrowego rozsądku w niedalekiej przyszłości. Albo chociaż kiedyś tam.

146 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-10-22 02:14:01)

Odp: Akcja Me too

pietrucha eeeej... Swanen:) Dziewczyny spokojnie. Kazdy ma prawo wyrazic wlasny poglad, ale nie obrazajcie sie wzajemnie, looooz.
Dobranoc pietrucha ide (a przynajmniej usilnie sprobuje) spac
smile
EDIT:
aaaa tu nie chodzi o prawa kobiet. Prawa i tak nie maja gwarrancji respektowalnosci.
To co mozna zrobic to nauczyc kobiety, ze tez musza miec jaja.
To ze maja cipki, nie znaczy ze maja byc jak c&py.

kurde .... az mnie samej nie podoba sie ostatnio moja wulgarnosc:)

147 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 02:38:22)

Odp: Akcja Me too
vicky85 napisał/a:

pietrucha eeeej... Swanen:) Dziewczyny spokojnie. Kazdy ma prawo wyrazic wlasny poglad, ale nie obrazajcie sie wzajemnie, looooz.
Dobranoc pietrucha ide (a przynajmniej usilnie sprobuje) spac
smile
EDIT:
aaaa tu nie chodzi o prawa kobiet. Prawa i tak nie maja gwarrancji respektowalnosci.
To co mozna zrobic to nauczyc kobiety, ze tez musza miec jaja.
To ze maja cipki, nie znaczy ze maja byc jak c&py.

kurde .... az mnie samej nie podoba sie ostatnio moja wulgarnosc:)

Jeśli kogoś obraziłam, to przepraszam. Zdania zmieniać nie zamierzam. Od samego początku uważam, że jak chcemy być uważane za kogoś, kto ma jaja, to je miejmy, a nie piejmy sobie a muzom. W każdym przypadku, a nie wtedy, kiedy nam - kobietom -  pasuje. Jak chodzi o aborcję, to jesteśmy strasznie samostanowiące o sobie jednostki, a jak nie umiemy pić alkoholu i nas "zgwałcą", bo nam się film urwał i wsadzamy gościowi język do ucha, to nie nasza wina, tylko czyja? To tak zostawiam pod rozwagę. Dobranoc.

P.S. To samo dotyczy facetów. Ja taka dziwna jestem, że płci nie rozróżniam. I nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie dodała - nie, nie usprawiedliwiam gwałcicieli dzieci. Ani faktycznego molestowania.

148 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-22 02:58:38)

Odp: Akcja Me too

Nie znaczy nie i dopóki nie jest powiedziane 'tak' to pozostaje nie. A co z kobietami, które nie są asertywne? Nie ma molestowania?

Jak widać jest to wtedy okoliczność usprawiedliwiająca faceta, bo przecież mogła powiedzieć nie i zachować się asertywnie, a nie powiedziała i w ogóle to jak śmiała okazać jakąkolwiek słabość!? Przecież każdy musi zawsze i wszędzie być asertywny i nie okazywać słabości, a najlepiej zostać robotem i nie posiadać żadnej słabości. Inaczej taki pan nie jest w stanie zrozumieć, że się kobiet nie molestuje.

Wykorzystywanie czyjejś słabości, to po prostu obrzydliwe chamstwo. I nie, że tylko dziecka, osoby niepełnosprawnej, itd.

To, że ktoś jest słabszy, naiwny, ma gorszy okres w życiu, jest nieasertywny i nie umie odpowiednio zareagować, a może nie umieć nie z własnej winy, a np. dlatego, że rodzice wychowali na osobę uległą i zahukaną, itd. nie znaczy, że mogę sobie taką osobę wykorzystać. Jest to zwyczajnie obrzydliwe.

149

Odp: Akcja Me too

Wyjasnijmy sobie cos. Jak w jakiejs firmie X kobiety same podkladaja sie oblechowi szefowi, zamiast palnac go w pysk, ta sa wspolodpowiedzialne za to, co sie dzieje. Jakby jedna z druga zareagowala, to facet nie mialby kogo seksualnie nagabywac. Jezeli dla kogos posada jest wazniesza od moralnych implikacji rozkladania nog za ta posade, to sorry, ale hipokryzja jest by przemawiala taka pani z pozycji moralnosci.

W kwestii stroju zas napisze tak: stroj to jest wizytowka czlowieka i komunikuje sie przez niego niewerbalnie o wiele wiecej niz tylko mode czy marki. Jezeli masz minowe na pol tylka, kabaretki i dekolt po pepek, to na chlopski rozum sugerujesz, ze jestes chetna do seksu, no bo po co inaczej eksponowalabys swoje ewidentnie seksualne czesci ciala? Jezeli jara Cie to, ze faceci sie na Ciebie gapia ze slinotokiem, to przyjm do wiadomosci, ze na 99% normalnych mezczyzn, ktorzy uszanuja Twoja nienaruszalnosc cielesna, moze sie zdarzyc 1% zwyroli, ktorzy po pierwsze maja w doopie Twoje dobro, a po drugie wezma Twoj stroj za zachete. Czy ja ich usprawiedliwiam? Absolutnie nie- to co robia jest czynem karalnym. Tylko po co im ten czyn karalny ulatwiac? Podsumowujac, ubieraj sie jak chcesz, ale miej swiadomosc konsekwencji.

Chcecie rownouprawnienia, to przestancie domagac sie szczegolnego statusu i tego by mezczyzni za was brali odpowiedzialnosc.

150

Odp: Akcja Me too

a Ty nadal nie rozumiesz... a może nie chcesz po prostu zrozumiec.
co do stroju - zdecydowana większość kobiet zgwalconych i zmolestowanych ma na sobie normalny strój, nie majacy nic wspolnego z dekoltem do pasa i miniówa z kabaretkami.

ale ja rozumiem
to jest mechanizm,  o którym Ci powie kazdy psycholog.
takie zaklinanie rzeczywistości.
skoro one zostały zmolestowane, zgwalcone i mialy taki a taki stroj, to mnie to nigdy nie spotka,bo ja sie tak nie ubieram,nie chodzę w ciemnosciach w parku itd itp.
niestety nie tak to dziala

strasznie sobie racjonalizujesz to wszystko, nawet to klepanie w tylek. serio lubisz jak pan kazio spod budki z piwem klepnalby Cie w tylek?

151

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Wyjasnijmy sobie cos. Jak w jakiejs firmie X kobiety same podkladaja sie oblechowi szefowi, zamiast palnac go w pysk, ta sa wspolodpowiedzialne za to, co sie dzieje. Jakby jedna z druga zareagowala, to facet nie mialby kogo seksualnie nagabywac. Jezeli dla kogos posada jest wazniesza od moralnych implikacji rozkladania nog za ta posade, to sorry, ale hipokryzja jest by przemawiala taka pani z pozycji moralnosci.

W kwestii stroju zas napisze tak: stroj to jest wizytowka czlowieka i komunikuje sie przez niego niewerbalnie o wiele wiecej niz tylko mode czy marki. Jezeli masz minowe na pol tylka, kabaretki i dekolt po pepek, to na chlopski rozum sugerujesz, ze jestes chetna do seksu, no bo po co inaczej eksponowalabys swoje ewidentnie seksualne czesci ciala? Jezeli jara Cie to, ze faceci sie na Ciebie gapia ze slinotokiem, to przyjm do wiadomosci, ze na 99% normalnych mezczyzn, ktorzy uszanuja Twoja nienaruszalnosc cielesna, moze sie zdarzyc 1% zwyroli, ktorzy po pierwsze maja w doopie Twoje dobro, a po drugie wezma Twoj stroj za zachete. Czy ja ich usprawiedliwiam? Absolutnie nie- to co robia jest czynem karalnym. Tylko po co im ten czyn karalny ulatwiac? Podsumowujac, ubieraj sie jak chcesz, ale miej swiadomosc konsekwencji.

Chcecie rownouprawnienia, to przestancie domagac sie szczegolnego statusu i tego by mezczyzni za was brali odpowiedzialnosc.

Nic dodac, nic ujac, choc ja powiedzialbym ze statystyka bylaby raczej w okolicach 10-20% tych ktorzy odbiora taki stroj jako zachete "przelec mnie". I nie chodzi o ocene faceta, czy baby ktora go kusi. Chodzi o stan faktyczny i poruszanie sie w istniejacej rzeczywistosci.

152 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2017-10-22 10:05:26)

Odp: Akcja Me too

Nadal o tym samym, że strój, pomijając to, że nie ma czegoś takiego, jak strój sugerujący, że jesteś chętna do seksu, bo wtedy się przewraca w głowach. Że jest gorąco to chętna do seksu, że lubi miniówki to chętna do seksu, nie ma prawa nosić mini albo krótkich spodenek bo chętna do seksu. Poza tym znów - Beyondblackie piszesz o tak znikomej liczbie przypadków, gdzie rzeczywiście kobieta zgwałcona miała na sobie, cytuję "miniówę na pół tyłka, kabaretki, dekolt po pępek". Nie, moja droga, w zdecydowanej większości molestowane dziewczyny mają na sobie normalne, odpowiednie do pracy ubrania. Ale oczywiście, wystarczy, że nie jest wszystko zakryte idealnie, widać kawałek uda, albo za dużo szyi i właśnie takie teksty ułatwiają życie osobom, które molestują. Najlepiej golf i spódnica do podłogi, żeby nie musieć cały czas "mieć świadomości konsekwencji"? Dochodzimy do absurdu, bo to co dla mnie jest normalnym ubiorem, dla faceta nagle jest "wyzywające" i potem kto niby decyduję, czy to bardziej moja prowokacja?

I kobieta "musi nauczyć się mówić jasno >nie<". To może odwróćmy rolę i przekonajmy facetów, że to "facet musi nauczyć się, że żeby był seks, musi usłyszeć >tak<". Taki sam wysiłek, tyle samo gadania, tak samo mocno można tego bronić jak tego przymusu asertywności. Czemu nie skierować energii w tę stronę?

153

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:
Averyl napisał/a:
_v_ napisał/a:

znowu wina kobiet ze je molestuja?

wina? to chyba nie ta kategoria.
Dla mnie to była jakaś nauka, później nie miałam takich problemów - raz, że wiedziałam, że są faceci z lepkimi łapkami, dwa - że wyraźnie akcentowałam swoje granice.
Kobiety powinny się uczyć asertywności - zarówno w pracy, w domu, w relacjach koleżeńskich, w życiu.

A faceci - jeżeli przekraczają granice, to powinni dostać dotkliwie po łapkach.
Natomiast nie szłabym za daleko, w końcu niektórzy poszukują drugiej połówki w różnych miejscach - również w pracy, czasem w lepszym, czasem w gorszym stylu. Kobiety też mają różne granice.

to przeczytaj jeszcze raz swoja wypowiedz
nie ma slowa o molestujacych
za to jest zarzut w stronę kobiet, ze sa za malo asertywne
nie czujesz, ze coś tu nie gra?

Fał, przesadzasz. Nikt nie napisał, że brak asertywności jest winą kobiet, ale niestety działa na ich niekorzyść. Sto procent racji, że facetów należy uczyć kultury i szacunku do innych (w tym wypadku kobiet), ale to nie wyklucza tej drugiej strony medalu.

154 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-10-22 10:20:48)

Odp: Akcja Me too

A propos asertywności.
Byłam młodą dziewczyną (16 lat), gdy byliśmy z rodzicami u naszych dobrych znajomych. Syn tych znajomych jest w moim wieku, do dziś uważam go za swojego przyjaciela.
Ojciec jego podszedł wtedy do mnie i jak gdyby nigdy nic uszczypnął mnie w pierś. Wiecie, po prostu zbaraniałam. Było mi tak wstyd, że do dziś nikomu o tym nie powiedziałam - ani koledze, ani moim rodzicom. W sumie drobiazg, sama już teraz nie przywiązuję do tego wagi.... ale jednak pamiętam. To było żenujące.

Druga sytuacja: byłam już pod trzydziestkę, a może i po trzydziestce. Spotkałam ojca koleżanki, która wyjechała do innego miasta. To również rodzina zaprzyjaźniona z moimi rodzicami i przenigdy nie spodziewałabym się zachowania, jakie pokazał ten człowiek. Fakt, miałam niezły dekolt, a "balony" też mi Bozia dała, ale czy to usprawiedliwienie? Podeszłam, popytałam o koleżankę, a na odchodne ten stary oblech włożył mi palec za dekolt i powiedział, żebym wpadła kiedyś na kawę. Ponownie zbaraniałam, odparłam lodowato, że tę kawę muszę sobie dobrze przemyśleć i obróciłam się na pięcie.
Przyjaciel rodziny, kumpel ojca, człowiek znający mnie od dziecka... Byłam już "dużą dziewczynką", przeszłam nad tym do porządku dziennego i nawet się z tego faceta śmiałam, ale szkoda, że zabrakło mi wtedy refleksu, żeby w pysk przyłożyć. Koleżance nie powiedziałam, co zrobił jej tatuś, który zresztą już nie żyje.
Nie, te "niewinne wybryki" nie powinny uchodzić na sucho.

155

Odp: Akcja Me too
Monoceros napisał/a:

I kobieta "musi nauczyć się mówić jasno >nie<". To może odwróćmy rolę i przekonajmy facetów, że to "facet musi nauczyć się, że żeby był seks, musi usłyszeć >tak<". Taki sam wysiłek, tyle samo gadania, tak samo mocno można tego bronić jak tego przymusu asertywności. Czemu nie skierować energii w tę stronę?

Ciag dalszy zaklinania rzeczywistosci. W Polsce nie rzadziej niz co 50km jest stacja benzynowa z darmowa toaleta. A faceci szczaja po lasach, przystankach autobusowych itd. Mozecie marzyc o swiecie w ktorym beda sami mezczyzni, ale prawda jest taka, ze sporo z nas to faceci, ktorymi steruje pracie. Tych mozecie wychowywac do woli, a i tak beda chamami.

Pytanie nie brzmi jak usunac ze swiata przestepcow, a jak zminimalizowac ryzyko tego ze staniecie sie ofiara przestepstwa.

Z pewnoscia kary za przestepstwa seksualne sa za male. Jak slysze ze gwalciciel dostal trzy lata, czy za molestowanie sa zawiasy to i ofiara i przestepca nie widza sensu we wszczynaniu postepowania karnego. Gdyby jeden dostal pietnastaka, a drugi piatke, to moze chociaz strach by ich powstrzymywal. A tez i swiadczy to o niskiej wadze przestepstw seksualnych dla spoleczenstwa. Za gwalt jest mniej niz za kradziez samochodu.
Ale nawet najwieksza kara nie zlikwiduje przestepczosci. Po prostu kobiety musza sie nauczyc walczyc o swoje. Nie unikniesz wyrwania torebki na ulicy, ale mozesz to utrudnic. Nie zapobiegniesz wszystkim wypadkom samochodowym, ale mozesz jezdzic wolniej zeby zminimalizowac ich skutki itd itp.

A idea wychowania nemolestujacych mezczyzn jest piekna, ale nierealna, wiec lepiej samemu o siebie zadbac niz liczyc na jakas matke ktora odwali robote za was. Nauczcie sie jasno mowic nie, nauczcie sie bronic w sytuacjach zaskoczenia i unikajcie oczywistych zagrozen jak chocby chodzenie noca w ciemnych zaulkach.

156

Odp: Akcja Me too

Nie powinny ale uchodzą, bo oblech wie, że co najwyżej w pysk dostanie. Może nawet nigdy nie dostał? To co, ma przestać? Dlaczego skoro, to niezła zabawa. Wkładasz pannie łapę za dekolt i śmiejąc się wracasz do domu...

157 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-10-22 11:04:13)

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:
Monoceros napisał/a:

I kobieta "musi nauczyć się mówić jasno >nie<". To może odwróćmy rolę i przekonajmy facetów, że to "facet musi nauczyć się, że żeby był seks, musi usłyszeć >tak<". Taki sam wysiłek, tyle samo gadania, tak samo mocno można tego bronić jak tego przymusu asertywności. Czemu nie skierować energii w tę stronę?

Ciag dalszy zaklinania rzeczywistosci. W Polsce nie rzadziej niz co 50km jest stacja benzynowa z darmowa toaleta. A faceci szczaja po lasach, przystankach autobusowych itd. Mozecie marzyc o swiecie w ktorym beda sami mezczyzni, ale prawda jest taka, ze sporo z nas to faceci, ktorymi steruje pracie. Tych mozecie wychowywac do woli, a i tak beda chamami.

Pytanie nie brzmi jak usunac ze swiata przestepcow, a jak zminimalizowac ryzyko tego ze staniecie sie ofiara przestepstwa.

Z pewnoscia kary za przestepstwa seksualne sa za male. Jak slysze ze gwalciciel dostal trzy lata, czy za molestowanie sa zawiasy to i ofiara i przestepca nie widza sensu we wszczynaniu postepowania karnego. Gdyby jeden dostal pietnastaka, a drugi piatke, to moze chociaz strach by ich powstrzymywal. A tez i swiadczy to o niskiej wadze przestepstw seksualnych dla spoleczenstwa. Za gwalt jest mniej niz za kradziez samochodu.
Ale nawet najwieksza kara nie zlikwiduje przestepczosci. Po prostu kobiety musza sie nauczyc walczyc o swoje. Nie unikniesz wyrwania torebki na ulicy, ale mozesz to utrudnic. Nie zapobiegniesz wszystkim wypadkom samochodowym, ale mozesz jezdzic wolniej zeby zminimalizowac ich skutki itd itp.

A idea wychowania nemolestujacych mezczyzn jest piekna, ale nierealna, wiec lepiej samemu o siebie zadbac niz liczyc na jakas matke ktora odwali robote za was. Nauczcie sie jasno mowic nie, nauczcie sie bronic w sytuacjach zaskoczenia i unikajcie oczywistych zagrozen jak chocby chodzenie noca w ciemnych zaulkach.

Całkowicie się z tym zgadzam, ale na własnym przykładzie wiem, że łatwo się o asertywności mówi. Mnie wtedy po prostu zamurowało, byłam zaskoczona, a i rodzicom jako 16-latka wstydziłam się o zdarzeniu opowiedzieć.

Żeby nie było... pomimo że akurat od czasu do czasu zdarza mi się mieć dekolt (bardzo dawno mi się nie zdarzyło), nie paraduję po ulicach jak żywe zaproszenie do konsumpcji. A poza tym, to, że nawet lubię, gdy jakiś gość zerknie z dyskretnym zainteresowaniem, nie znaczy, że aprobuję pchanie łap.

158 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-22 11:18:51)

Odp: Akcja Me too

Nauka przyzwoitości to jest dla Was coś, co jest nierealne? Naprawdę?

Oczywiście, że można dziewczynki uczyć asertywności.

Tylko to, czy kobieta umie się asertywnie zachować czy nie, to w żaden, ale to w ŻADEN sposób nie usprawiedliwia osoby, która ją molestuje.

Niektórym mężczyznom przyda się lekcja dobrych manier.

Mogą sobie np. przemyśleć i zapamiętać taką radę.

Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie. To taka rada od mężczyzny.

No proszę, znalazłam nawet w formie mema.

https://img3.demotywatoryfb.pl//uploads/201601/1452868129_fby5bu_600.jpg

159

Odp: Akcja Me too

Jak tak czytam cały ten watek to mam wrażenie że niektóre Panie żyją chyba w Nibylandii. Aż chce się zapytać czy mają w domu partnera czy może 4 koty big_smile

Jak ja się cieszę, że wybieram normalne kobiety - takie, które jasno i klarownie komunikują swoje potrzeby, a nie krzyczą "Ludzie!! Molestują!!" przy każdym spojrzeniu. Faktycznie człowiek nie docenia tego co ma póki nie zobaczy, że mógł trafić gorzej tongue

160

Odp: Akcja Me too

wychodzi na to, ze mężczyzni powinni byc zamykani w klatkach, bo mimo większego mozgu nie potrafia sobie przyswoić jak się zachowywac.
w takim razie powinno sie ich zamykac
albo kastrowac we wczesnej mlodosci, no chyba że mają jakieś dobre geny do rozrodu.

161

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

wychodzi na to, ze mężczyzni powinni byc zamykani w klatkach, bo mimo większego mozgu nie potrafia sobie przyswoić jak się zachowywac.
w takim razie powinno sie ich zamykac
albo kastrowac we wczesnej mlodosci, no chyba że mają jakieś dobre geny do rozrodu.

Zdecydowanie sie zgadzam. Polowe ludzkosci wykastrowac, druga polowa po prostu wyzdycha z braku partnerow do rozrodu. Ty naprawde jestes taka glupia, czy tylko taka udajesz?

162 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-10-22 12:43:41)

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:

Zdecydowanie sie zgadzam. Polowe ludzkosci wykastrowac, druga polowa po prostu wyzdycha z braku partnerow do rozrodu. Ty naprawde jestes taka glupia, czy tylko taka udajesz?

Feministce nie wytłumaczysz. One widzą faceta tylko jak kran trzeba naprawić, szafę wnieść, albo jak ją napadną to raptem jest zdziwiona,  że Panowie jej tłumnie nie ruszyli na pomoc, bo wtedy to facet by się przydał smile

163 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-22 12:57:06)

Odp: Akcja Me too

Nie wzięliście zbyt poważnie odpowiedzi V? Mnie on wygląda na żart, związany z tym, ile to osób skupia się na tym, jak to kobieta musi być asertywna/nie posiadać słabości, jakby to było jakieś usprawiedliwienie dla osób, które je molestują.

Nie mówiąc już o tym, że no dobrze, załóżmy, że kobiety staną się bardziej asertywne i będą lepiej bronić swoich granic. To dalej nie zmienia faktu, że Panowie próbujący je molestować zachowują się jak obrzydliwe i prostackie buraki, więc kultury trzeba jak najbardziej chłopców uczyć.

164

Odp: Akcja Me too
polis napisał/a:

Nie wzięliście zbyt poważnie odpowiedzi V? Mnie on wygląda na żart, związany z tym, ile to osób skupia się na tym, jak to kobieta musi być asertywna/nie posiadać słabości, jakby to było jakieś usprawiedliwienie dla osób, które je molestują.

Skoro od poczatku tego watku zaklina zastana rzeczywistosc, to albo ma najzalosniejsze poczucie humoru pod sloncem albo to jej poglady.

165 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-10-22 12:56:14)

Odp: Akcja Me too
polis napisał/a:

Nie wzięliście zbyt poważnie odpowiedzi V? Mnie on wygląda na żart, związany z tym, ile to osób skupia się na tym, jak to kobieta musi być asertywna/nie posiadać słabości, jakby to było jakieś usprawiedliwienie dla osób, które je molestują.

No wiesz, bardzo śmieszny żart. Totalnie się uśmiałem. Szczególnie fragment o kastrowaniu był mega przezabawny. Jestem przekonany, że w swoich środowiskach _v_ jest duszą towarzystwa smile

166

Odp: Akcja Me too

Jest taka część kryminalistyki, która nazywa się wiktymologia. Bada ona rolę ofiary w powstaniu przestępstwa. Mówi ona - wspomniała też o tym instruktorka samoobrony, którą poznałam - że pewne osoby mają większe szanse stać sie ofiarami.

Zastanawiam się jak to jest, że niektóre kobiety twierdzą, ze to zachowania nagminne, że im to się zdarza ciągle, a innym zdarza się rzadko, bądź wcale. Czego to jest kwestia? Czy nie czasem właśnie tego, że te, którym to się nie przytrafia są rozsądniejsze, potrafią być asertywne, kiedy trzeba, potrafią zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo?

Czytałam wczoraj historię kobiety w darmowym tu w UK magazynie Stylist. Kobieta opisuje najpierw jak obcy facet wycisnął jej całusa w barze, potem jak grupa facetów wydawała seksualne odgłosy za nią w autobusie, potem szła do domu, ktoś wrzasnął za nią boo!, by ją wystraszyć, potem inny facet próbował wsadzić jej rękę pod kieckę, innym razem czekała na taxi schowana w bramie, bo bała się grupy facetów, kolejnym razem, ktoś robił seksualne aluzje w metrze. Jakimś dziwnym trafem wszystko przytrafiło się jednej kobiecie. Zastanawiam się, dlaczego. Ja w swoim życiu spotkałam trzech zboczków, a ta jest niemal przez nich ścigana. Jakbyśmy żyły w innym świecie.

Wspomniana instruktorka mówiła o 3 czynnikach, które zwiększają ryzyko ataku: 1. Brak koncentracji - telefon, słuchawki w uszach, rozproszenie, 2. Okoliczności - noc, ciemna uliczka, samotność, 3. Prezentowanie się jako ofiary - kobieta idzie wystraszona, rozglada się przerażona, ściska torebkę, albo słysząc za sobą kroki spuszcza głowę i idzie dalej licząc na to, że facet sobie pójdzie. A powinna dokładnie odwrotnie - odwrócić się, zauważyć go, bo on właśnie nie chce być widziany, on chce być anonimowy, nie chce też równej walki, więc szuka łatwej ofiary. Co jej tu pomoże myślenie, że mężczyźni nie powinni molestować i powinni nauczyć się zachowywać przyzwoicie?

Druga rzecz, to to, że jeśli chodzi o własność, pieniądze, drogocenne rzeczy, ludzie rozumieją potrzebę ochrony. Wychodząc z domu zamykają drzwi, by nikt nie ukradł TV, zamykają samochód, by nie zmienił on właściciela, zamykają torebkę, bo mają w niej pieniądze. Nikt nie mówi, że trzeba oduczyć złodziei kraść. A jak chodzi o napaści seksualne/molestowanie, to nagle włącza się myślenie życzeniowe - bo on nie ma prawa! No nie ma, i co z tego? Skąd to liczenie, że natrętny facet sam się odczepi, że szef sam z siebie się zlituje i przestanie poklepywać, skąd ta pewność, ze nie stanie nam się krzywda z rąk faceta, z którym się umówiłyśmy?

167 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-10-22 13:33:36)

Odp: Akcja Me too

Dokładnie!! Dałbym lajka Cat gdybym mógł big_smile Pisałem cos podobnego w temacie o gwałtach. Oczywiście jeżeli facet wyskoczy z podobnym punktem widzenia to zaraz teksty typu: patriarchat, bronienie oprawcy a stygmatyzowanie ofiary, społeczne przyzwolenie na gwałt i inne tego typu farmazony...

168

Odp: Akcja Me too

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

169 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-10-22 13:42:25)

Odp: Akcja Me too

Oczywiscie, że ludzi trzeba edukować.  Nie tylko mezczyzn, ale kobiety też.  Ludzi, społeczeństwo, w ogóle, jako całość..  I to się robi.

Ale mimo to wciąż na swej drodze spotykamy osoby, które pomimo calej tej edukacji mają normy spoleczne i ogólne zasady współżycia w d*** ...

Ludzie nie myją rąk po skorzystaniu z toalety, śmierdzą, bo nie myją się po kilka dni, przeklinają i zachowują się ostentacyjnie w miejscach publicznych, śmiecą, palą papierosy dmuchając dymem w twarz przechodniom, rozmawiają przez telefon jakby byli przyglusi, kradną, okłamują, zalatwiaja sie w miejscach publicznych, parkują samochody blokując innych, lub trzaskaja drzwiami jakby nie potrafili uzywac klamek...

Pomimo calej edukacji, kultury, XXI wieku niektorzy ludzie wciaz tak sie zachowuja... 

Dlatego trzezwo myslacy ludzie oprocz tego, że edukuja, bronia swojego spokoju i o niego dbaja wlasnymi silami rowniez.


Mysle, ze przyjdzie taki dzien, kiedy faceci pezestana byc "jak zwierzeta" i stana sie takimi, jalimi feministki chca ich widziec... to dzien, w ktorym kobiety przestana strzelac focha.

170

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

Czyli jednak jestes tępa jak obuch od siekiery.

171

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

Nadal nie rozumiesz. Podstawą relacji, zarówno życiu jak i w związku jest komunikacja - prosta, klarowna komunikacja. Dopóki tej komunikacji nie ma, albo jest ona mętna, bo dana niewiasta "chce, a jednak nie" to takie rzeczy będą się działy. Potem się dziwisz, że środowisk feministycznych nie traktuje poważnie nikt, nawet same kobiety. Wasze spojrzenie na relacje damsko-męskie nijak ma się do tego jak one funkcjonują w rzeczywistości.

troll napisał/a:

Czyli jednak jestes tępa jak obuch od siekiery.

Hahahahahahahaha big_smile

172 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 14:00:15)

Odp: Akcja Me too

Czy jadąc samochodem wjeżdża się na skrzyżowanie na pałę, licząc na to, że skoro inni uczestnicy ruchu posiadają prawo jazdy, to są na tyle wyedukowani, żeby we mnie nie wjechać?

Pytanie retoryczne, nie usprawiedliwiające gwałcicieli. Ani pijanych kierowców. Zaznaczam na wypadek, jakby ktoś miał wątpliwości.

Szakisz, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jeśli facet obmacuje 1, 2, 3, 4, 15 babkę i wszystkie się głupio chichrają, a żadna nie powie mu, że jest obleśnym dziadem, to facet poniekąd słusznie dojdzie do wniosku, że kobiety to lubią.

173

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:
_v_ napisał/a:

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

Czyli jednak jestes tępa jak obuch od siekiery.

Ha, ha trudno wytrzymać ale sam też nie wiem czy ona te wszystkie swoje mundrosci tak na poważnie czy dla jaj.

174

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Czy jadąc samochodem wjeżdża się na skrzyżowanie na pałę, licząc na to, że skoro inni uczestnicy ruchu posiadają prawo jazdy, to są na tyle wyedukowani, żeby we mnie nie wjechać?

Pytanie retoryczne, nie usprawiedliwiające gwałcicieli. Ani pijanych kierowców. Zaznaczam na wypadek, jakby ktoś miał wątpliwości.

Szakisz, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jeśli facet obmacuje 1, 2, 3, 4, 15 babkę i wszystkie się głupio chichrają, a żadna nie powie mu, że jest obleśnym dziadem, to facet poniekąd słusznie dojdzie do wniosku, że kobiety to lubią.

Cały czas podkreślasz, że nie bronisz gwałcicieli i molesterów i w każdym poście z lubością opisujesz dziewczyny wsadzające chłopakom ręce w rozporki, babki chichrające gdy się je obmacuje tak naprawdę udowadniając coś przeciwnego.

175

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Czy jadąc samochodem wjeżdża się na skrzyżowanie na pałę, licząc na to, że skoro inni uczestnicy ruchu posiadają prawo jazdy, to są na tyle wyedukowani, żeby we mnie nie wjechać?

Pytanie retoryczne, nie usprawiedliwiające gwałcicieli. Ani pijanych kierowców. Zaznaczam na wypadek, jakby ktoś miał wątpliwości.

Szakisz, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jeśli facet obmacuje 1, 2, 3, 4, 15 babkę i wszystkie się głupio chichrają, a żadna nie powie mu, że jest obleśnym dziadem, to facet poniekąd słusznie dojdzie do wniosku, że kobiety to lubią.

Cały czas podkreślasz, że nie bronisz gwałcicieli i molesterów i w każdym poście z lubością opisujesz dziewczyny wsadzające chłopakom ręce w rozporki, babki chichrające gdy się je obmacuje tak naprawdę udowadniając coś przeciwnego.

Ponieważ niektórzy są ślepi na to, że to TEŻ się dzieje...

176

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

Jest taka część kryminalistyki, która nazywa się wiktymologia. Bada ona rolę ofiary w powstaniu przestępstwa. Mówi ona - wspomniała też o tym instruktorka samoobrony, którą poznałam - że pewne osoby mają większe szanse stać sie ofiarami.

Zastanawiam się jak to jest, że niektóre kobiety twierdzą, ze to zachowania nagminne, że im to się zdarza ciągle, a innym zdarza się rzadko, bądź wcale. Czego to jest kwestia? Czy nie czasem właśnie tego, że te, którym to się nie przytrafia są rozsądniejsze, potrafią być asertywne, kiedy trzeba, potrafią zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo?

Czytałam wczoraj historię kobiety w darmowym tu w UK magazynie Stylist. Kobieta opisuje najpierw jak obcy facet wycisnął jej całusa w barze, potem jak grupa facetów wydawała seksualne odgłosy za nią w autobusie, potem szła do domu, ktoś wrzasnął za nią boo!, by ją wystraszyć, potem inny facet próbował wsadzić jej rękę pod kieckę, innym razem czekała na taxi schowana w bramie, bo bała się grupy facetów, kolejnym razem, ktoś robił seksualne aluzje w metrze. Jakimś dziwnym trafem wszystko przytrafiło się jednej kobiecie. Zastanawiam się, dlaczego. Ja w swoim życiu spotkałam trzech zboczków, a ta jest niemal przez nich ścigana. Jakbyśmy żyły w innym świecie.

Wspomniana instruktorka mówiła o 3 czynnikach, które zwiększają ryzyko ataku: 1. Brak koncentracji - telefon, słuchawki w uszach, rozproszenie, 2. Okoliczności - noc, ciemna uliczka, samotność, 3. Prezentowanie się jako ofiary - kobieta idzie wystraszona, rozglada się przerażona, ściska torebkę, albo słysząc za sobą kroki spuszcza głowę i idzie dalej licząc na to, że facet sobie pójdzie. A powinna dokładnie odwrotnie - odwrócić się, zauważyć go, bo on właśnie nie chce być widziany, on chce być anonimowy, nie chce też równej walki, więc szuka łatwej ofiary. Co jej tu pomoże myślenie, że mężczyźni nie powinni molestować i powinni nauczyć się zachowywać przyzwoicie?

Druga rzecz, to to, że jeśli chodzi o własność, pieniądze, drogocenne rzeczy, ludzie rozumieją potrzebę ochrony. Wychodząc z domu zamykają drzwi, by nikt nie ukradł TV, zamykają samochód, by nie zmienił on właściciela, zamykają torebkę, bo mają w niej pieniądze. Nikt nie mówi, że trzeba oduczyć złodziei kraść. A jak chodzi o napaści seksualne/molestowanie, to nagle włącza się myślenie życzeniowe - bo on nie ma prawa! No nie ma, i co z tego? Skąd to liczenie, że natrętny facet sam się odczepi, że szef sam z siebie się zlituje i przestanie poklepywać, skąd ta pewność, ze nie stanie nam się krzywda z rąk faceta, z którym się umówiłyśmy?


Bardzo przydługi post wskazujący na przyczynianie? się kobiet do faktu bycia zgwałconą bądź molestowaną i prezentujący typowe przerzucanie winy na ofiarę. Kompletnie nie jesteś w stanie zrozumieć, że to nic nie zmienia w kwestii samego molestowania czy gwałtu. To nie fakt, że kobieta była nieskoncentrowana czy słuchała muzyki ją zgwałcił, to gwałciciel i tylko gwałciciel jest winny.
To nie ciemna ulica gwałci tylko  gwałciciel i mówienie, że kobieta nie powinna tam być jest przenoszeniem winy na ofiarę, czego nie jesteś w stanie pojąć.
I na koniec, przy twoich niskich wymaganiach progowych to może nie dostrzegasz zboków, bo bierzesz niektóre zachowania za komplement.

177 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 14:37:54)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Czy jadąc samochodem wjeżdża się na skrzyżowanie na pałę, licząc na to, że skoro inni uczestnicy ruchu posiadają prawo jazdy, to są na tyle wyedukowani, żeby we mnie nie wjechać?

Pytanie retoryczne, nie usprawiedliwiające gwałcicieli. Ani pijanych kierowców. Zaznaczam na wypadek, jakby ktoś miał wątpliwości.

Szakisz, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jeśli facet obmacuje 1, 2, 3, 4, 15 babkę i wszystkie się głupio chichrają, a żadna nie powie mu, że jest obleśnym dziadem, to facet poniekąd słusznie dojdzie do wniosku, że kobiety to lubią.

Cały czas podkreślasz, że nie bronisz gwałcicieli i molesterów i w każdym poście z lubością opisujesz dziewczyny wsadzające chłopakom ręce w rozporki, babki chichrające gdy się je obmacuje tak naprawdę udowadniając coś przeciwnego.

Cały czas podkreślam, że należy moje posty czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że i to nie dociera. Cóż. Fanatyzm może dotyczyć wszystkiego, nie tylko religii. Nigdzie nie napisałam, że gwałciciel jest niewinny, powtórzę. I nigdzie też nie napisałam, że nie należy od mężczyzn wymagać prawidłowego zachowania, powtórzę. Chociaż nie wiem, czy jest sens kolejny raz powtarzać, jeśli ktoś zacięcie stoi na stanowisku, że kobieta jest jakimś nadczłowiekiem i ma prawo wymagać jedynie od innych, a nie od siebie.
Rozumiem, że w każdym poście powinnam napisać całościowy referat, a nie skupiać się na bieżącej rzeczy, o której się rozmawia?

Dopóki nie zerwie się ze stereotypem "domyśl się!!!" i "kobiety same nie wiedzą, czego chcą", to sytuacje molestowania (i nie tylko, bo właściwie dotyczy to ogólnie traktowania kobiet z szacunkiem) będą się zdarzać. Nie jest to usprawiedliwienie dla nikogo, jedynie stwierdzenie, że zmianę świata zaczyna się od siebie.

178

Odp: Akcja Me too
Iceni napisał/a:

Ponieważ niektórzy są ślepi na to, że to TEŻ się dzieje...

Pociągnij logicznie twoje stwierdzenie, bo nadal nie widze związku.

179

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Cały czas podkreślam, że należy moje posty czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że i to nie dociera. Cóż. Fanatyzm może dotyczyć wszystkiego, nie tylko religii. Nigdzie nie napisałam, że gwałciciel jest niewinny, powtórzę. I nigdzie też nie napisałam, że nie należy od mężczyzn wymagać prawidłowego zachowania, powtórzę. Chociaż nie wiem, czy jest sens kolejny raz powtarzać, jeśli ktoś zacięcie stoi na stanowisku, że kobieta jest jakimś nadczłowiekiem i ma prawo wymagać jedynie od innych, a nie od siebie.
Rozumiem, że w każdym poście powinnam napisać całościowy referat, a nie skupiać się na bieżącej rzeczy, o której się rozmawia?

W twoich postach nie ma nic do zrozumienia ponad to, co napisałam. Deklarujesz jedno a udowadniasz coś innego. Post dotyczy molestowania kobiet a ty na siłę od początku forsujesz tezę o sprawstwie kobiet i do tego jeszcze imputujesz głupoty osobom się z tobą nie zgadzającym.

180

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:
_v_ napisał/a:

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

Czyli jednak jestes tępa jak obuch od siekiery.

Nie spiesz się tak od razu oceniać wszytkie kobiety wg, swojej żony.

181 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 14:41:11)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
troll napisał/a:
_v_ napisał/a:

czyli nadal:

- facet jest za glupi, zeby sie czegos nauczyc i odpowiednio zachowywać
- winna jest kobieta, bo albo prowokuje, albo nie reaguje

Czyli jednak jestes tępa jak obuch od siekiery.

Nie spiesz się tak od razu oceniać wszytkie kobiety wg, swojej żony.

Jak brakuje argumentów, to obraża się inne kobiety, nawet nieznajome? Interesujące. Czyli tylko niektóre zasługują na szacunek? Od czego to zależy?

182

Odp: Akcja Me too
Piegowata'76 napisał/a:

Fał, przesadzasz. Nikt nie napisał, że brak asertywności jest winą kobiet, ale niestety działa na ich niekorzyść. Sto procent racji, że facetów należy uczyć kultury i szacunku do innych (w tym wypadku kobiet), ale to nie wyklucza tej drugiej strony medalu.

A to brak asertywności to jest jaka karalna cecha? Albo może umniejsza winę gwałciciela/molestera?

183

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Jak brakuje argumentów, to obraża się inne kobiety, nawet nieznajome? Interesujące. Czyli tylko niektóre zasługują na szacunek? Od czego to zależy?

Jesteś już w takiej desperacji, że czepiasz się tak załosnych argumentów? To jest przykład doskonale cię charakteryzujący. Facet na forum chamsko obraża członkinię forum, dla ciebie nie jest to okazja, by wziąć w obronę obrażaną, lecz, by wykorzystać to jako argument przeciw komus, kogo zdanie ci nie odpowiada.

184 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-22 14:52:07)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Cały czas podkreślam, że należy moje posty czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że i to nie dociera. Cóż. Fanatyzm może dotyczyć wszystkiego, nie tylko religii. Nigdzie nie napisałam, że gwałciciel jest niewinny, powtórzę. I nigdzie też nie napisałam, że nie należy od mężczyzn wymagać prawidłowego zachowania, powtórzę. Chociaż nie wiem, czy jest sens kolejny raz powtarzać, jeśli ktoś zacięcie stoi na stanowisku, że kobieta jest jakimś nadczłowiekiem i ma prawo wymagać jedynie od innych, a nie od siebie.
Rozumiem, że w każdym poście powinnam napisać całościowy referat, a nie skupiać się na bieżącej rzeczy, o której się rozmawia?

W twoich postach nie ma nic do zrozumienia ponad to, co napisałam. Deklarujesz jedno a udowadniasz coś innego. Post dotyczy molestowania kobiet a ty na siłę od początku forsujesz tezę o sprawstwie kobiet i do tego jeszcze imputujesz głupoty osobom się z tobą nie zgadzającym.

No właśnie, wątek dotyczy ogólnie molestowania kobiet, w tym tematu, co i kobiety mogą zrobić, żeby takich przypadków było coraz mniej (bo niestety sądzę, że całkowicie uniknąć się nie da, zawsze znajdzie się jakiś niekulturalny burak).  A Ty się uparłaś jedynie na atakowanie facetów ogółem. Nie wiem, co Ci zrobili i dlaczego ich tak nienawidzisz, ale nie tędy droga. Nie wszyscy faceci to molestujące buraki, nie wszyscy klepią każdą napotkaną kobietę w tyłek, nie wszyscy są gwałcicielami, a Ty w ogóle nie bierzesz tego pod uwagę, tylko lecisz z koksem, że faceci są be i nie ma zmiłuj. Najlepiej zamknąć w klatkach i czasem tylko wypuszczać do sprzątania w domu. Oczekujesz szacunku, to szanuj też innych, bo mniej więcej tak to działa, a Ty nawet rozpędziłaś się już do zaatakowania niewinnej żony gościa, który nie zgadza się z Twoimi poglądami.
Nadal nie wiem, skąd wniosek, że ja forsuję tezę o sprawstwie kobiet, ale nie liczę już na odpowiedź od Ciebie, bo zgrabnie omijasz niewygodne pytania.

185

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Fał, przesadzasz. Nikt nie napisał, że brak asertywności jest winą kobiet, ale niestety działa na ich niekorzyść. Sto procent racji, że facetów należy uczyć kultury i szacunku do innych (w tym wypadku kobiet), ale to nie wyklucza tej drugiej strony medalu.

A to brak asertywności to jest jaka karalna cecha? Albo może umniejsza winę gwałciciela/molestera?


Nie, nie umniejsza winy. Natomiast potęguje ryzyko.

186

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

No właśnie, wątek dotyczy ogólnie molestowania kobiet, w tym tematu, co i kobiety mogą zrobić, żeby takich przypadków było coraz mniej (bo niestety sądzę, że całkowicie uniknąć się nie da, zawsze znajdzie się jakiś niekulturalny burak). A Ty się uparłaś jedynie na atakowanie facetów ogółem. Nie wiem, co Ci zrobili i dlaczego ich tak nienawidzisz, ale nie tędy droga. Nie wszyscy faceci to molestujące buraki, nie wszyscy klepią każdą napotkaną kobietę w tyłek, nie wszyscy są gwałcicielami, a Ty w ogóle nie bierzesz tego pod uwagę, tylko lecisz z koksem, że faceci są be i nie ma zmiłuj.
Nadal nie wiem, skąd wniosek, że ja forsuję tezę o sprawstwie kobiet, ale nie liczę już na odpowiedź od Ciebie, bo zgrabnie omijasz niewygodne pytania.

Jak będziesz sama stawiać sobie tezy i sama będziesz na nie odpowiadać, to zawsze będziesz mieć rację, ale nic to w stanie faktycznym nie zmieni. Proponuję więc odnosić się do meritum a nie snuć hipotezy ad personam mające na celu podważyć to, co pisze.

Obrona molestowanych kobiet, stawanie po ich stronie, dawania im prawa do bycia słabą do popełniania błędów to nie atakowanie facetów. Wymaganie, by przenieść ciężar odpowiedzialności za takie zdarzenia na molesterów to nie atakowanie facetów ogółem. Natomiast znaczące jest rzeczywiście dlaczego w tobie natychmiast uruchomił się mechanizm obrony facetów w wątku o molestowaniu kobiet i dlaczego robisz to z takim oddaniem?

187

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Jak brakuje argumentów, to obraża się inne kobiety, nawet nieznajome? Interesujące. Czyli tylko niektóre zasługują na szacunek? Od czego to zależy?

Jesteś już w takiej desperacji, że czepiasz się tak załosnych argumentów? To jest przykład doskonale cię charakteryzujący. Facet na forum chamsko obraża członkinię forum, dla ciebie nie jest to okazja, by wziąć w obronę obrażaną, lecz, by wykorzystać to jako argument przeciw komus, kogo zdanie ci nie odpowiada.

Skąd wniosek, że jestem w desperacji? big_smile
Jakoś nie zauważyłam, żebyś Ty wzięła w obronę obrażaną? A jedynie wykorzystałaś to właśnie, żeby dowalić zupełnie komuś innemu, i to kobiecie. No i taka właśnie z Tobą dyskusja.

188

Odp: Akcja Me too
Iceni napisał/a:
Swanen napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Fał, przesadzasz. Nikt nie napisał, że brak asertywności jest winą kobiet, ale niestety działa na ich niekorzyść. Sto procent racji, że facetów należy uczyć kultury i szacunku do innych (w tym wypadku kobiet), ale to nie wyklucza tej drugiej strony medalu.

A to brak asertywności to jest jaka karalna cecha? Albo może umniejsza winę gwałciciela/molestera?


Nie, nie umniejsza winy. Natomiast potęguje ryzyko.

Ale to nic zmienia w kwestii winy molesterów i gwałcicieli. Jest wiele osób słabych (fizycznie, psychicznie) co im doradzisz?

189

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Jakoś nie zauważyłam, żebyś Ty wzięła w obronę obrażaną? A jedynie wykorzystałaś to właśnie, żeby dowalić zupełnie komuś innemu, i to kobiecie. No i taka właśnie z Tobą dyskusja.

Proponuję żebyś nie popuszczała wodzy fantazji i tym konkretnym przypadku jednak przyjęła moje słowa za dobrą monetę. Jego żona gucio mnie obchodzi i nie interesuje mnie ani prawienie jej komplementów, ani jej obrażanie. Chodzi stricte o łatwośc z jaką on zaklasyfikował _v_ i pokazanie, że może to być obosieczne.

190

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Jak brakuje argumentów, to obraża się inne kobiety, nawet nieznajome? Interesujące. Czyli tylko niektóre zasługują na szacunek? Od czego to zależy?

Jesteś już w takiej desperacji, że czepiasz się tak załosnych argumentów? To jest przykład doskonale cię charakteryzujący. Facet na forum chamsko obraża członkinię forum, dla ciebie nie jest to okazja, by wziąć w obronę obrażaną, lecz, by wykorzystać to jako argument przeciw komus, kogo zdanie ci nie odpowiada.

akurat Swanen ma rację, pietruszko
bo o ile zauważyłam, to troll pierwszy mnie obrazil
a Ty stajesz w jego obronie
mnie to rybka jak mnie nazywają
ale fakt jest taki, ze jest na tym forum kilka kobiet, które bronia molestujscych mezczyzn i przekladaja czesc winy na kobiete

czy ja naprawde jestem jakas dziwna??
jestem bi,uwielbiam patrzec na kobiety, uwielbiam ich ciala, zwłaszcza piersi, ale nigdy zadnej nie molestowalam ani nie zgwalcilam
nawet jak 8 lat żyłam w celibacie i nir mialam seksu
wiec czym się rozni taki mezczyzna,ze on sie nie potrafi powstrzymać, a ja i owszem?

191

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Jakoś nie zauważyłam, żebyś Ty wzięła w obronę obrażaną? A jedynie wykorzystałaś to właśnie, żeby dowalić zupełnie komuś innemu, i to kobiecie. No i taka właśnie z Tobą dyskusja.

Proponuję żebyś nie popuszczała wodzy fantazji i tym konkretnym przypadku jednak przyjęła moje słowa za dobrą monetę. Jego żona gucio mnie obchodzi i nie interesuje mnie ani prawienie jej komplementów, ani jej obrażanie. Chodzi stricte o łatwośc z jaką on zaklasyfikował _v_ i pokazanie, że może to być obosieczne.

Post trolla był zdecydowanie nie na miejscu i to jest jedyne, w czym się mogę z Tobą zgodzić. Niestety, Twoja reakcja również była nie na miejscu. Oczekujesz, że mężczyźni będą wyedukowani w kierunku szanowania kobiet, to ich edukuj, a nie oczekuj, że samo się zrobi, bo Ty tak chcesz.

Ja mimo przeciwności losu i kiepskiego przykładu ze strony ojca nauczyłam syna, że kobiet się nie molestuje, nie bije, nie bluzga - i się je szanuje, tak samo zresztą jak mężczyzn. A córkę uczę, że niestety może trafić na kogoś, kto nie będzie tak wychowany jak jej brat - i powinna wiedzieć, jak unikać ryzyka spotkania takich osób, a jeśli się zdarzy, to co wtedy powinna zrobić. Edukacja i szacunek obowiązuje obie strony.

192

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

a Ty stajesz w jego obronie

Nie bronię trolla, uważam, że przegiął - ale nie popieram reakcji Swanen na jego post. Nie tędy droga.

A ogólnie bardzo Cię lubię i szanuję Twoje poglądy, mimo że nie są do końca zgodne z moimi i nieraz się ścieramy. Ogólnie mężczyźni nie różnią się niczym od kobiet i większość z nich jednak potrafi się zachować, prawda? To, że zdarzają się przypadki, które nie potrafią, to jest nieuniknione, jak ktoś już wspomniał - tak samo, jak nie wszyscy ludzie będą się codziennie myli, ale to nie oznacza, że wszyscy ludzie śmierdzą... w takim przypadku unika się stania koło takiego konkretnego śmierdzącego człowieka, prawda? Tak samo warto unikać potencjalnie niebezpiecznych innych sytuacji. Tylko tyle - żadne usprawiedliwianie molestujących, żadna teza o sprawstwie kobiet (no chyba, że akurat kobieta molestuje, ale to insza inszość), żadne inne rzeczy, które Swanen usiłuje mi przypisać.

193

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

czy ja naprawde jestem jakas dziwna??
jestem bi,uwielbiam patrzec na kobiety, uwielbiam ich ciala, zwłaszcza piersi, ale nigdy zadnej nie molestowalam ani nie zgwalcilam
nawet jak 8 lat żyłam w celibacie i nir mialam seksu
wiec czym się rozni taki mezczyzna,ze on sie nie potrafi powstrzymać, a ja i owszem?

Nie jest inny ale ma przyzwolenie społeczne na takie zachowania. Co więcej, wierzę, że wielu przypadkach nieuświadomione przyzwolenie. Te patriarchalne mechanizmy tak bardzo wrosły w świadomość, że są już niezauważalne.

194

Odp: Akcja Me too

Loj Jezu i Maryjo Czestochowska...

Ignorowanie rzeczywistosci w tym watku az wali po galach. "My bysmy chcialy, zeby wszyscy faceci byli cacy, wiec jak im powiemy, zeby byli cacy, to beda.". Jasne. Rownie dobrze moglybyscie poprosic i edukowac zlodziei by nie kradli big_smile

O ile WIEKSZOSC mezczyzn jest porzadna i nie wali z lapami tam gdzie ich nie chca, ZAWSZE bedzie maly margines zwyroli, ktorzy w doopie maja dobro kobiet. I przed takimi zwyrolami nalezy sie odpowiednio bronic nie narazajac sie na niepotrzebne ryzyko. A w razie ataku, leciec pedem na policje i zglaszac- jest to jeden z najwazniejszych czynnikow w tym by zatrzymac gwalciciela.

Jezeli zas chodzi o niejasne sytuacje, kiedy facet do ciebie z maslanymi oczami, a ty chichoczesz i krygujesz sie jak idiotka, zamiast powiedziec mu wprost, ze sobie nie zyczysz, to nie miej potem pretensji, ze jak nie powiedzialas, to on nie jest wrozbita Maciejem i sie nie zorientowal.

I absolutnie zgadzam sie z postem o wiktymologii. Cos jest na rzeczy, jak jedna kobieta skarzy sie na ciagle molesty, a inne ida sobie przez zycie zupelnie swobodnie. Jest nia pewnosc siebie i umiejetnosc brania za siebie odpowiedzialnosci. Feministki wyrzadzaja kobietom niesamowita szkode przekonujac je, ze zadaniem mezczyzn jest je chronic, ze rzad i spoleczenstwo sa odpowiedzialne za ich bezpieczenstwo. Wychowujecie tym samym pokraczne kaleki zyciowe, ktore zyja w bance mydlanej zyczeniowego myslenia i nie potrafia sobie radzic z otaczajaca je rzeczywistoscia.

195 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-10-22 15:38:04)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

A to brak asertywności to jest jaka karalna cecha? Albo może umniejsza winę gwałciciela/molestera?

Swanen, spokojnie, nie zacietrzewiaj się. Gdzie ja napisałam, że brak asertywności jest winą?
Nie rozumiem emocji, które towarzyszą tej dyskusji. Jak małe dzieci rozpatrujecie tylko dwa bieguny.
Przecież nawet na drodze oczywiste jest, że kierowcy powinni być trzeźwi, a piesi bacznie rozglądać się na przejściach, bo a nuż jakiś pijany idiota wyskoczy na czerwonym świetle.
Asertywność też czasami zwyczajnie może zawieść w chwili zaskoczenia, a nawet jeśli nie, to jakiś gwałciciel naszą asertywność ma gdzieś.
Moja mama siedziała kiedyś sobie spokojnie w samochodzie z uchylonym oknem. Tata gdzieś wyszedł i zostawił nas na parkingu. Mama ubrana była najnormalniej w świecie w bluzkę bez rękawów, bo było lato. Przechodził przez parking jakiś pijak, podszedł do samochodu i pogłaskał mamę po odsłoniętym ramieniu mamrocząc jakieś we własnym mniemaniu komplementy. Oczywiście mama natychmiast zamknęła okno.
Co? Nieasertywna była? Prowokowała?
Ale są też zachowania, o których wspomniała Pietruszka. Obserwowałam je choćby w szkole podstawowej, kiedy to chłopak obściskiwał dziewczynę, a ta krzyczała: "Puść!", ale przy tym zanosiła się od śmiechu. Ja sama za młodu postąpiłam tak głupio, że dałam się podpitemu znajomemu odprowadzić do domu, a ten pod wiaduktem kolejowym przyparł mnie do muru i zaczął się do mnie dobierać. Opamiętał się, gdy narobiłam dzikiego wrzasku i sklęłam go na czym świat stoi, ale mogło się skończyć dużo gorzej.
Dziś na przykład za Chiny nie dam się odwiedzić w domu nowo poznanemu facetowi, a miewałam takie propozycje.

Posty [ 131 do 195 z 1,014 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024