Akcja Me too - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 1,014 ]

66 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 07:45:14)

Odp: Akcja Me too

Jak najbardziej są pewne rzeczy, którym mężczyznom nie powinno się tłumaczyć (może inaczej: dorosłym nie powinno się musieć, dzieci tego uczmy) - do takich rzeczy należy np. klepanie w tyłek obcej kobiety na ulicy. Ale już właśnie klepnięcie w tyłek koleżanki nie musi być rzeczą oczywistą, jak widać, i o takich sytuacjach mówiliśmy.
Molestowanie dzieci czy niepełnosprawnych również nie powinno podlegać żadnej dyskusji - przy czym nieśmiało chciałam zauważyć, że są przypadki molestowania dzieci przez kobiety. A więc wypadałoby i kobiety niestety tego uczyć i od nich wymagać, a nie tylko od tych wrednych facetów.

Ale co innego jest już np. z opowiadaniem świńskich dowcipów. Jedne kobiety lubią i nie mają nic przeciwko, inne uważają to za molestowanie. A więc - jeśli nie lubisz, to nie wywracaj oczami z krzywym uśmiechem, tylko powiedz "nie życzę sobie takich żartów w moim towarzystwie". Wstydzisz się i boisz, że otoczenie uzna Cię za nienormalną? To się nie dziw, że jak napiszesz po 10 latach, że ktoś Cię molestował, bo opowiadał durne dowcipy, to też zostaniesz uznana właściwie za nienormalną - no bo skoro nie przeszkadzało Ci to te 10 lat temu, to co Ci się nagle przypomniało.
I ostatnia dyskusja dotyczyła właśnie takich sytuacji. Nie masz ochoty, żeby facet się do Ciebie przystawiał - to na litość boską, po cholerę leziesz z nim na drinka, nie mówiąc mu tego, że ma się nie przystawiać? Oczywiście, że można iść na drinka bez przystawiania się - ale wypadałoby to ustalić, a nie obiecywać gościowi gruszki na wierzbie typu "hihihi, nie teraz". Jak pijesz, to urywa Ci się film i nie życzysz sobie, żeby Cię ktoś wtedy obmacywał? To cholera naucz się pić albo nie pij. Jak Tobie urywa się film, to wcale nie oznacza, że leżysz nieprzytomna (obmacywanie osoby nieprzytomnej to akurat chyba logiczne, że zaliczamy do kategorii niepełnosprawnych), bo równie dobrze możesz się rzucać każdemu facetowi na szyję, tylko nie będziesz tego pamiętać - i co, i facet winny, że Ty pić nie umiesz? Upił Cię? A Ty własnego rozumu nie masz i nie wiesz, kiedy przestać? (dla jasności - nie mam tu na myśli dosypywania czegoś do drinków, tylko zwykłe marudzenie. Z tym, że dosypania czegoś do drinka również da się uniknąć, jeśli się myśli)

Część ludzi ma problemy z jawnym okazaniem swojego zdania? No i właśnie cały czas do tego zmierzamy. Żeby uczyć tego okazywania - żeby tych problemów nie było. Boisz się konsekwencji? To się zastanów - albo umiesz przemyśleć, co dla Ciebie ważniejsze, bo jesteś mądrą i samodzielną kobietą - albo faktycznie wymagasz specjalnej troski.

I nie mówcie mi, że to powinno być oczywiste, facet powinien wiedzieć, żeby kobiety nie musiały się obawiać itp. - bo się zapętlicie. Bo facet też nie powinien się obawiać w takim razie, że zostanie ni stąd, ni zowąd oskarżony o gwałt i nie musieć się przed tym zabezpieczać. Szanujmy się nawzajem.
Z jednej strony domagamy się prawa do samostanowienia kobiet o sobie (choćby w sprawie aborcji), a z drugiej robimy z siebie jakieś dziwadła, które nie umieją własnego zdania wypowiedzieć... Nie da się być trochę w ciąży.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-10-20 10:14:34)

Odp: Akcja Me too

Santa Pietruszka, podpisuje sie pod calym postem. Pieknie i dosadnie napisane smile

68 Ostatnio edytowany przez random.further (2017-10-20 10:33:59)

Odp: Akcja Me too

smile Hm..., zgadzam się z Pietruszką prawie w pełni smile ale wolałabym aby przeciętny i nieznany mi bliżej facet wiedział, jednak wiedział więcej sam z siebie lub był nauczony wcześniej, rozpoznania granic ogólnie nieprzekraczalnych, bo mi się po prostu nie chce nikogo uczyć co należy a co nie a nie znoszę przekraczania takich granic (no jak już trzeba nauczyć - to krótko a dosadnie mogę nauczyć i już nauczyłam smile niektórych)
Oczywiście uczę najbliższy (córki nie mam, synów mam) no i oczywiście jak 'dopuszczam' bliżej smile to tez jasno artykułuję swoje rozszerzone granice akceptowalnych zachowań (akurat klepania w tyłek tak w ogóle to nie przepadam smile smile smile ).

69 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-10-20 10:55:14)

Odp: Akcja Me too

Jezeli zagwizdanie na kobietę jest molestowaniem jej, to w przypadku, kiedy kobieta ubrana w bluzkę z dużym dekoltem pochyla sie tak, by wyeksponowac swoje atrybuty przypadkowemu facetowi - tez go molestuje.

A ktos slyszal o akcji  "Nie molestuj przechodniów- nie swiec cyckami!" ?


Czy pijana kobieta niemal włażąca na obcego faceta, bo jej po piatym drinku hamulce wszystkie puscily - molestuje go? Niedawno bylam swiadkiem takiej sytuacji - byla w swej pijackiej nachalnosci wrecz obrzydliwa - KAZDY facet sie od niej opedzal, poki nie znalazla rownie naprutego jak ona ... czy ktorys z tych facetow wypisywal potem ckliwe teksty na fejsie jak to byl molestowany?

Tak, takie rzeczy TEZ sie zdarzaja.

Czy trzeba uczyc facetow, ze za obcym sie nie gwizdze? A kobiet nie trzeba uczyc, ze po pijaku sie nie lapie obcych facetow za rozporek? Ze sie nie wpycha jezyka w czyjes ucho?
Czy jak facet zlapal ja za nadgarstki i wypchnal z sali - to uzyl przemocy, czy bronil sie przed napastowaniem seksualnym przez nawaloną kobietę?

70 Ostatnio edytowany przez random.further (2017-10-20 11:37:43)

Odp: Akcja Me too

Alez oczywiscie, że odpowiednich zachowań należy wymagać od obu płci, to jasne, pisałam, hm..., od swojej strony niejako.
Właśnie mnie zastanowiło o ile trudniej mogłoby być mężczyźnie NAUCZYĆ kobietę odpowiednich dla Niego zachowań - mi łatwo by było powiedzieć że strzeliłabym 'z liścia' (nie strzeliłam do tej pory smile  bo po prostu nie umiałabym prawdopodobnie a życie oszczędziło mi aż takich sytuacji, i nie potrzebowałam się tego nauczyć) i faktycznie Iceni ma rację bo mężczyzna występując z pozycji siły - miałby gorzej w ocenach swojego postępowania, jak mi sie wydaje.

71

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Nie mam problemu jak mnie ktos po tylku klepie. Dla mnie to komplement. Co nie znaczy, ze innej kobiecie to nie przeszkadza, o czym powinna informowac kolesia na wstepie, a nie sie krygowac i potem wrzeszczec "napad seksualny".

To rzeczywiście wiele wyjasnia skoro aż tak jesteś zdesperowana. To wyjaśnia m.in. to dlaczego nie pojmujesz, że raczej mało kto każdemu facetowi na ulicy, w tramwaju czy w pracy  robi listę czego sobie nie życzy, bo nie zakłada, że ów będzie cię klepał po tyłku. Natomiast jak klepnie to już jest za późno. Generalnie stale powtarzasz ten sam motyw i to jest to, co pozostaje poza możliwością twojego zrozumienia. Cały czas przerzucasz odpowiedzialność za molestowanie na kobiety. Jeśli są molestowane to dlatego, że nie powiedziały molesterowi, że sobie tego nie życzą, bo przecież 'facet sam nie może się domyślić ani zrozumieć'. Cały czas przejmujesz męski punkt widzenia. To jest twój problem.

72

Odp: Akcja Me too
Iceni napisał/a:

Jezeli zagwizdanie na kobietę jest molestowaniem jej, to w przypadku, kiedy kobieta ubrana w bluzkę z dużym dekoltem pochyla sie tak, by wyeksponowac swoje atrybuty przypadkowemu facetowi - tez go molestuje.

A ktos slyszal o akcji  "Nie molestuj przechodniów- nie swiec cyckami!" ?


Czy pijana kobieta niemal włażąca na obcego faceta, bo jej po piatym drinku hamulce wszystkie puscily - molestuje go? Niedawno bylam swiadkiem takiej sytuacji - byla w swej pijackiej nachalnosci wrecz obrzydliwa - KAZDY facet sie od niej opedzal, poki nie znalazla rownie naprutego jak ona ... czy ktorys z tych facetow wypisywal potem ckliwe teksty na fejsie jak to byl molestowany?

Tak, takie rzeczy TEZ sie zdarzaja.

Czy trzeba uczyc facetow, ze za obcym sie nie gwizdze? A kobiet nie trzeba uczyc, ze po pijaku sie nie lapie obcych facetow za rozporek? Ze sie nie wpycha jezyka w czyjes ucho?
Czy jak facet zlapal ja za nadgarstki i wypchnal z sali - to uzyl przemocy, czy bronil sie przed napastowaniem seksualnym przez nawaloną kobietę?

Żadna z tych pseudomądrości, które tu wypisałaś nijak się ma do sytuacji opisywanych przez kobiety w tej akcji. Wypisujecie pierdoły a nie chce wam się parę minut poświęcić, żeby poczytać o doświadczeniach tych kobiet.

73

Odp: Akcja Me too

ludzie po pijaku robią dziwne rzeczy - można na nich popatrzeć z politowaniem, jeśli akurat nie są agresywni i nie robią nikomu krzywdy

sęk tylko w tym, ze większość molestujących mężczyzn robi to zupełnie na trzeźwo

74

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

I nie mówcie mi, że to powinno być oczywiste, facet powinien wiedzieć, żeby kobiety nie musiały się obawiać itp. - bo się zapętlicie. Bo facet też nie powinien się obawiać w takim razie, że zostanie ni stąd, ni zowąd oskarżony o gwałt i nie musieć się przed tym zabezpieczać. Szanujmy się nawzajem.
Z jednej strony domagamy się prawa do samostanowienia kobiet o sobie (choćby w sprawie aborcji), a z drugiej robimy z siebie jakieś dziwadła, które nie umieją własnego zdania wypowiedzieć... Nie da się być trochę w ciąży.

Powiedz te swoje mądrości w oczy kobietom, które pod tą akcją opisały swoje doświadczenia.

75 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 13:00:53)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

I nie mówcie mi, że to powinno być oczywiste, facet powinien wiedzieć, żeby kobiety nie musiały się obawiać itp. - bo się zapętlicie. Bo facet też nie powinien się obawiać w takim razie, że zostanie ni stąd, ni zowąd oskarżony o gwałt i nie musieć się przed tym zabezpieczać. Szanujmy się nawzajem.
Z jednej strony domagamy się prawa do samostanowienia kobiet o sobie (choćby w sprawie aborcji), a z drugiej robimy z siebie jakieś dziwadła, które nie umieją własnego zdania wypowiedzieć... Nie da się być trochę w ciąży.

Powiedz te swoje mądrości w oczy kobietom, które pod tą akcją opisały swoje doświadczenia.

Powiem, jak Ty nauczysz się czytać ze zrozumieniem, a nie powtarzać slogany jak zaprogramowana katarynka. Primo - rozmawiamy o konkretnych sytuacjach, w których molestowanie jest wątpliwe, secundo - zostało napisane już wyraźnie kilka razy, jakie sytuacje są uznawane za molestowanie bez żadnych wątpliwości.
No, ale po co czytać ze zrozumieniem, żeby się odnieść do konkretnej wypowiedzi, jeśli można pseudofeministycznie najechać na te kobiety, które po prostu myślą logicznie, a nie są zaślepione bez sensu jakimiś ideologiami...

A jak masz do mnie jakiś problem, to wyraź go konkretnie. Bo ja najwyraźniej mam męski punkt widzenia i nie zamierzam się domyślać. W przeciwieństwie do niektórych potrafię i wyrazić swoje zdanie, i wziąć odpowiedzialność za to, co narobię np. po pijaku, zamiast zwalać winę na faceta, bo przecież nie zbadał mnie alkomatem i nie poprosił o pisemną zgodę, jak wsadzałam mu język w ucho i szeptałam "przeleć mnie w tej koniczynie"...

76

Odp: Akcja Me too

Swanen, piszac, ze klepanie po tylku mi nie przeszkadza, nie napisalam, ze jest to klepanie przez jakiegos przypadkowego oblecha na ulicy. Przypadkowy oblech dostalby ode mnie kopa w krocze big_smile Zreszta juz wczesniej pisalam, ze jak mi nie odpowiadaly lepkie raczki lo.kalnego ksiedza, to wprost mu o tym powiedzialam.

Ja tylko nie uwazam kobiet za psychicznie i intelektualnie uposledzonych dzieci, za ktore wszystko trzeba robic. Chcesz by Cie traktowano z szacunkiem, to na ten szacunek sobie zapracuj.

77

Odp: Akcja Me too

po prostu niech mężczyzni przestaną mieć lepki rączki
to kobiety nie będa musiały każdemu z osobna napotkanemu panowi wyjasniac co i jak

dotyka się kobiety chętnej, a nie kazdej, która się przewinie na ulicy
podobnie z komentarzami

serio, mężczyzni, ponoć władcy świata, mogą się tego nauczyć
no chyba, ze te większe mózgi są tylko po to, żeby duze czapki na duzych głowach nosić, a w srodku wiatr hula

naprawdę, jak czasem słucham meżczyzn, albo kobiet, które jeszcze ich usprawiedliwiają, że oni nie wiedzą tego czy tamtego, to mam wrażenie, ze 90% panów to debile bez rozumu, z IQ truskawki i to takiej hodowanej w szklarni, bez dostępu do słońca.

78

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

[...]mam wrażenie, ze 90% panów to debile bez rozumu, z IQ truskawki i to takiej hodowanej w szklarni, bez dostępu do słońca.

- Truskawki się uprawia, hoduje się np. kozy.
- Szklarnia jak sama nazwa wskazuje jest ze szkła więc truskawka ma więcej słońca niż ty w domu przez okno.
- Straszny to musi być świat, gdzie faceci notorycznie macają jakieś przypadkowe kobiety na ulicy. Dobrze, że żyję w innym świecie lol

79

Odp: Akcja Me too

Snake, powalasz smile

V, ILU facetow lapie przypadkowe kobiety na ulicy za tylek czy cycki? Z tego co Ty piszesz wynika, ze jest to nagminne zjawisko. Z tego co ja widze na codzien jest to zjawisko marginalne, dotyczace wylacznie jakis burakow. Ty chyba faktycznie zyjesz w jakiejs alternatywnej rzeczywistosci.

80 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-10-20 15:18:39)

Odp: Akcja Me too
polis napisał/a:

Yyy, klepanie po tyłku i takie komentarze ze strony szefa to straszliwie prostackie zachowanie już nie mówiąc o tym, że całkowicie nieprofesjonalne, bo chyba ani on, ani ona nie przychodzą sobie do pracy po to, żeby poflirtować? Przynajmniej nie powinni, bo to nie miejsce i nie czas. Nie wiem, czemu w tej sytuacji kobieta miałby ogłaszać, że to jest zachowanie nie na miejscu. Wydaję mi się, że każdy średnio ogarnięty człowiek powinien sobie z tego zdawać sprawę.

No tak, strasznie prostackie - ale taki jest świat, że są na nim prostacy. Co mam z nimi zrobić, jak spotkam? Czekać aż się domyślą? Czy nie lepiej jest zareagować i powiedzieć wprost, czego sobie nie życzę? Ludzie flirtują w pracy, to nie jest niespotykane. Sztuka powiedzieć wprost, co jest przekroczeniem mojej granicy, co wykracza - dla mnie - poza flirt. Kobieta ma ogłaszać, że to jest niewłaściwe, po to by ktoś kto dopuszcza się nieakceptowanego zachowania zaprzestał go. No chyba, że wolisz czekać aż ktoś sam zrozumie. A co, jeśli nie zrozumie i bedzie kontynuował, eskalował?

Nie wiem, dlaczego w kontekście seksualnym wszystko staje się skomplikowane. Jeśli czasem ktoś opowiada w towarzystwie dowcip z kategorii czarny humor, to ludzie nie mają problemu z reakcją: nie lubię takich żartów. Za to jak dowcip jest seksualny i ja go sobie nie życzę słuchać, to mam się nie odzywać i liczyć, że opowiadający się domyśli, że mi się nie podoba jego dowcip? Dlaczego niby?



Jak to czytam niektóre komentarze, to mam wrażenie, że mężczyźni, którzy potrafią się przyzwoicie zachować to jacyś super bohaterowie. Nie wiem, od kiedy przyzwoite zachowanie ze strony mężczyzn to taki heroizm?

Nie, to nie tak. Wielu mężczyzn potrafi się zachować i wielu ma zasady, że np nie tknie pijanej. Ale wielu ich nie ma i na pijaną tylko czeka. Dlaczego jako kobieta mam liczyć na łut szczęścia, na czyjąś litość, zamiast powiedzieć wprost? Zamiast zatroszczyć się sama o siebie?

olinka napisał/a:

: odruchowo udarzyłabym go w twarz

I o tym ja właśnie mówię: o reakcji. Poczułaś się obrażona i walnęłaś w pysk, a nie stałaś, czekając aż pan sie domyśli, że to jest be. A Polis pyta, dlaczego kobieta ma ogłaszać, co jest niewłaściwe.

Dla mnie natomiast "czekanie aż facet się domyśli, że nie powinien tego robić" to jest traktowanie facetów jakby byli psychicznie upośledzeni. Bo z defaultu muszą się tego DOMYŚLAĆ, a nie po prostu to wiedzą.

Też o tym mówię - nie czekać aż się domyśli, tylko reagować: mówić wprost, albo walić w dziób. Zakładam, że skoro ręka np współpracownika wylądowała na moim tyłku, to znaczy, że on ani nie wie, ani się nie domyśla, że to niewłaściwe - więc obracam się i komunikuję, co o tym myślę. Jeśli to nie pomaga, to zgłaszam problem wyżej, bo wtedy jest to molestowanie - mimo mojego wyraźnego sprzeciwu, kolega kontynuuje swoje zachowanie.

v napisał/a:

v: po prostu niech mężczyzni przestaną mieć lepki rączki

Wspaniały przykład myślenia życzeniowego. Znikną z powierzchni ziemi wszyscy buracy. A co jak nie znikną i nie przestaną? Nic nie zrobisz?

Nie wiem, skąd jest ta niechęć do reakcji. To takie kobiece - nic nie mówić i czekać aż ON się domyśli - czy to partner, że np chcę dostać kwiaty, czy zboczony kolega, że nie chcę być molestowana. Bo jako kobieta mogę wszystko - oprócz powiedzenia, co mi się nie podoba.

81

Odp: Akcja Me too

No wlasnie o to chodzi - o zdrowy rozsadek - ten sam testosteron, ktory sprawia, że mezczyzni bywaja mescy, przystojni, seksowni w polaczeniu z brakiem pewnych zasad daje patologie. Ale to nie jest wina mezczyzn jako takich.

Bywają ludzie aspoleczni, nadpobudliwi, psychopatyczni i po prostu chamscy -  NALEZY sobie z rego zdawac sprawę.

Żadna kampania tego nie naprawi, bo socjopacje i patologia jest wpisana w ludzkosc tak samo jak altruizm i genialnosc. Mozna z tym walczyc, mozna to piernowac i ograniczac, ale nie ma sposobu by wyeliminowac.

NIE MA.

To nalezy zrozumiec przede wszystkim. Przeciwdzialanie ro jedno, kradziez i morderstwo rez jest karalne a mimo to ludzie maja zamki w drzwiach i alarmy?

A jak sie od kobiety wymaga odrobine zdrowego rozsadku to juz jest usprawiedliwianie mezczyzn?

Osobniki patologiczne zawsze sie znajda w kazdym srodowisku. Chamy tez. Z chamstwem da sie walczyc, parologia rodzi sie bez przerwy...

82

Odp: Akcja Me too

oczywiście, że rośliny też się hoduje - polecam poszukanie informacji w internecie smile

83 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-20 16:02:33)

Odp: Akcja Me too

Ja rozumiem, że kobiety powinny też brać odpowiedzialność za swoje zachowanie i uczyć się asertywności, tak jak napisałam w tamtej odpowiedzi, bo zawsze znajdą się jednostki odporne na naukę przyzwoitości.

Natomiast dla całej reszty powinny być jasne pewne zasady.

- Nie obmacuje się kobiet w miejscu pracy. Nie wiem, czego można tu nie rozumieć. Do pracy idziesz pracować, a nie po to, żeby flirtować. Mężczyźni chyba nie są ułomni i potrafią tyle zrozumieć. Nie mówiąc już o tym, że szef wykorzystujący swoją pozycję, żeby obmacywać swoje podwładne, jest po prostu obleśny, prostacki i obrzydliwy. To nawet sporo o nim mówi jako o człowieku, acz nie jest to nic chlubnego, jeśli swoją pozycję wykorzystuje do takich akcji. Często lepiej człowieka się poznaje po tym jak się zachowuje w stosunku do podwładnych albo niżej postawionych niż jak się zachowuje w stosunku do równych sobie albo wyżej postawionych.

- Nie obmacuje się nieznanych kobiet i nie komentuje się ich wyglądu na głos.

- Nie wykorzystuje się okazji i nie rusza się ludzi pod wpływem alkoholu. Tak jak porządny człowiek nie wykorzystuje okazji, że sąsiad zostawił otwarte drzwi, żeby go okraść. Tu też nie widzę, dlaczego trzeba komuś to specjalnie wyjaśniać. Gdyby druga strona miała jakieś fantazje pod wpływem alkoholu, to się jej daje jasno do zrozumienie, że nie mamy zamiaru ich spełniać.

- Jeśli masz na coś ochotę, to znajdź sobie osobę, która jest trzeźwa i chętna.

Myślę, że znakomita większość mężczyzn jest w stanie to sobie przyswoić, a dobrze o tym mówić, bo niestety głupie i prostackie pomysły mają też Ci niegłupi, którzy wcale żadną patologią nie są.

84 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-10-20 16:02:09)

Odp: Akcja Me too

No wlasnie.

Chociaz wiekszosc ludzi w miescie w ktorym zyjesz to porzadni obywatele, ktorzy nie lamia prawa, to mimo wszystko zamykasz na klucz drzwi do domu i masz alarm w samochodzie, bo istnieje maly margines patologii tylko czekajacej na okazje by cie okrasc. Mowienie tej patologii: nie kradnij, jest bezcelowa strata czasu. Natomiast alarmy i zamki swietnie sie sprawdzaja jezeli chodzi o unikniecie bycia okradzionym.

Podobnie z mezczyznami. Wiekszosc wie jak sie zachowywac i nie jest chamska, ale zdarzaja sie oblechy i buraki i ich trzeba publicznie walic po lapach i mowic im wprost, ze ich zachowanie wam nie odpowiada. Krygowanie sie i siedzenie cicho liczac na to, ze sami sie zorientuja, ze ich zaloty nie sa odwzajemnione jest kretynskie. No chyba, ze chcecie powrotu do XIX wieku, kiedy niezamezna kobieta wszedzie musiala isc z przyzwoitka.

Co do flirtow w pracy, to sa osoby, ktore to lubia, sa takie co nie lubia. Ja tam sie spouchwalalam z szefem i seksualne dowcipy lataly na prawo i lewo- czas lepiej lecial, ale gdybym uwazala go za obrzydliwego oblecha, to bym od poczatku mu powiedzila, ze nasza znajomosc jest tylko profesjonalna i jestesmy po nazwisku.

85 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 16:11:45)

Odp: Akcja Me too
polis napisał/a:

- Nie wykorzystuje się okazji i nie rusza się ludzi pod wpływem alkoholu. Tak jak porządny człowiek nie wykorzystuje okazji, że sąsiad zostawił otwarte drzwi, żeby go okraść. Tu też nie widzę, dlaczego trzeba komuś to specjalnie wyjaśniać. Gdyby druga strona miała jakieś fantazje pod wpływem alkoholu, to się jej daje jasno do zrozumienie, że nie mamy zamiaru ich spełniać.

I masz całkowitą rację w pozostałych punktach (może oprócz flirtów w pracy, bo co komu pasuje, ale to już Beyondblackie napisała), ale do tego jednego się przyczepię. Czyli jest impreza. Pijana kobieta zaczepia faceta, ale jak jemu się te zaczepki spodobają, to to będzie jego wina, bo powinien być trzeźwy i grzecznie jej podziękować, a może nawet odprowadzić do domu? Czyli znowu kobieta może robić, co chce, a rolą faceta jest jej pilnować? Bo sama nie potrafi?
Czyli tylko jak facet molestuje, to jest złe, a jak molestuje narąbana kobieta, to jest ok? I jak facet sobie "skorzysta" z tego jej molestowania, to będzie jego wina? Przecież dawała mu znać, że jest chętna...
Czy może zakażmy facetom picia alkoholu, bo ich zadaniem jest opiekować się upośledzonymi  kobietami, które po alkoholu nie umieją się zachować?

Nadal niestety będę stała na stanowisku "nie umiesz pić - nie pij", a jak się napiłaś za dużo i nie panowałaś nad sobą, to miej pretensje do siebie, a nie do gościa, któremu wsadzałaś język w ucho.

P.S. Dla nieczytających ze zrozumieniem, chociaż nie wiem, czy warto: nie mówię o kobiecie nieprzytomnej, tylko o takiej, której libido po alkoholu wzrasta, a potem płacze, że ktoś ją wykorzystał.

86

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
polis napisał/a:

- Nie wykorzystuje się okazji i nie rusza się ludzi pod wpływem alkoholu. Tak jak porządny człowiek nie wykorzystuje okazji, że sąsiad zostawił otwarte drzwi, żeby go okraść. Tu też nie widzę, dlaczego trzeba komuś to specjalnie wyjaśniać. Gdyby druga strona miała jakieś fantazje pod wpływem alkoholu, to się jej daje jasno do zrozumienie, że nie mamy zamiaru ich spełniać.

i masz całkowitą rację w pozostałych punktach, ale do tego jednego się przyczepię. Czyli jest impreza. Pijana kobieta zaczepia faceta, ale jak jemu się te zaczepki spodobają, to to będzie jego wina, bo powinien być trzeźwy i grzecznie jej podziękować, a może nawet odprowadzić do domu? Czyli znowu kobieta może robić, co chce, a rolą faceta jest jej pilnować? Bo sama nie potrafi?
Czyli tylko jak facet molestuje, to jest złe, a jak molestuje narąbana kobieta, to jest ok? I jak facet sobie "skorzysta" z tego jej molestowania, to będzie jego wina? Przecież dawała mu znać, że jest chętna...
Czy może zakażmy facetom picia alkoholu, bo ich zadaniem jest opiekować się kobietami, które po alkoholu nie umieją się zachować?

No nie jest ok jak kobieta się narobię. Napisałam, że kobiety też powinny się zachowywać odpowiedzialnie. Działa to w obie strony.

I nie twierdzę, że należy ludziom zabronić picia alkoholu, bo jak ktoś umie pić i wie jak się zachować, to nie ma problemu. Natomiast niewątpliwie wielu powinna się nauczyć pić albo popracować nad sobą i nauczyć się znajdywać przyjemność w czymś innym niż upijaniu się jak świnia. W sumie jest to smutne jeśli ktoś potrzebuje się tak kompletnie schlać, żeby się dobrze bawić.

87 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 16:22:04)

Odp: Akcja Me too
polis napisał/a:

kobiety też powinny się zachowywać odpowiedzialnie. Działa to w obie strony.

No i o to w tym wszystkim chodzi, a nie o usprawiedliwianie gwałcicieli czy molestujących... smile

88 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-10-20 16:23:28)

Odp: Akcja Me too

Santa, absolutna zgoda.

Mnie samej zdarzyl sie marny seks po kilku za wielu kieliszkach wina, kiedy gadzi mozg lecial na pierwszego lepszego samca. Rano czlek sie obudzil i oczy wytrzeszczal, ze jest w lozku z panem Zenkiem z adminu (dziesiec kilo nadwagi i zakola az po Kamczatke), ale w zadnej wersji rzeczywistosci nie uwazalam, ze tej sytuacji jest winny pan Zenek, ktory haniebnie mnie wykorzystal. Ot, schlalam sie, stracilam nad soba kontrole i mam co chcialam (tak na marginesie pozdrawiam pana Zenka smile ).

W koncu jak za duzo wypije, wsiade za kierownice i spowoduje wypadek, to nikt mnie w sadzie nie bedzie usprawiedliwial, ze nalezy mi sie mniejsza kara, bo bylam wcieta.

89

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Santa, absolutna zgoda.

Mnie samej zdarzyl sie marny seks po kilku za wielu kieliszkach wina, kiedy gadzi mozg lecial na pierwszego lepszego samca. Rano czlek sie obudzil i oczy wytrzeszczal, ze jest w lozku z panem Zenkiem z adminu (dziesiec kilo nadwagi i zakola az po Kamczatke), ale w zadnej wersji rzeczywistosci nie uwazalam, ze tej sytuacji jest winny pan Zenek, ktory haniebnie mnie wykorzystal. Ot, schlalam sie, stracilam nad soba kontrole i mam co chcialam (tak na marginesie pozdrawiam pana Zenka smile ).

W koncu jak za duzo wypije, wsiade za kierownice i spowoduje wypadek, to nikt mnie w sadzie nie bedzie usprawiedliwial, ze nalezy mi sie mniejsza kara, bo bylam wcieta.

no cóż, widać nie umiesz nad sobą panowac - moze dlatego usprawiedliwiasz panow molestujacych

mnie sie nigdy nie zdarzyl seks po alkoholu - jak szlam z kims do lozka to swiadomie. jak jest impreza to po prostu nie pije wiecej niz jednego drinka. nie upijam się - wybieram sok lub wodę.

90 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 16:32:53)

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

mnie sie nigdy nie zdarzyl seks po alkoholu - jak szlam z kims do lozka to swiadomie. jak jest impreza to po prostu nie pije wiecej niz jednego drinka. nie upijam się - wybieram sok lub wodę.

I piszemy właśnie o tym, żeby tak robić, możesz świecić przykładem tongue
Nie oznacza to, że Beyondblackie nie umie nad sobą panować, tylko że potrafi wziąć odpowiedzialność za swoje wyskoki, a nie płakać, że to wszystko przez wstrętnego pana Zenka...

Nie jest to żadne usprawiedliwianie panów naprawdę molestujących - to tak sobie powtarzam dla pań nieczytających ze zrozumieniem, z nadzieją, że kiedyś dotrze smile

91

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

no cóż, widać nie umiesz nad sobą panowac - moze dlatego usprawiedliwiasz panow molestujacych

mnie sie nigdy nie zdarzyl seks po alkoholu - jak szlam z kims do lozka to swiadomie. jak jest impreza to po prostu nie pije wiecej niz jednego drinka. nie upijam się - wybieram sok lub wodę.


Wydrukuj tę receptę i rozdawaj dziewczynom w lokalach.

92

Odp: Akcja Me too

V, brawo, sygnalizowanie swojej moralnosci w pelnej krasie big_smile

Nie jestem swieta. Jako mlodej kobiecie zdarzalo mi sie pic za duzo na imprezach i miec porabane wyskoki. Tylko, ze ja nie obarczam wina za te seksualne przygody i glupawe pranki mezczyzn, ktorzy ze mna byli. Robilam co chcialam i ponioslam tego konsekwencje.

Wy chcecie by kobiety mogly sie zachowywac jak kompletne dziwy, pic ile im sie podoba i lazic nago po ciemnych uliczkach, a mezczyzni maja byc rycerzami na bialym koniu i zawsze sie pilnowac. Bo kobiety sa jak dzieci albo osoby uposledzone- nie potrafia brac za siebie odpowiedzialnosci.

93

Odp: Akcja Me too

Dla mnie wygląda to tak. Nie powinno się upijać jak świnia, ale to, że ktoś się upij nie jest usprawiedliwieniem dla kogoś, kto wykorzystuje tę sytuację i słabość do alkoholu/naiwność/itd. drugiej osoby. 

Żadna ze stron nie jest w takiej sytuacji święta.

94

Odp: Akcja Me too

Okej, ale jak sie chce uniknac ladowania w lozku z panem Zenkiem, to zdrowy rozsadek radzi NIE PIC na umor. Tak jak nie wlewasz w siebie kilku setek przed usiasciem za kierownice.

Nie umiesz pic, nie chlaj w towarzystwie. Ale nie win Bogu ducha winnych facetow, ktorym wsadzasz jezyk w ucho kiedy jestes wstawiona.

95

Odp: Akcja Me too

nie,nie chodzi o to, zeby zachowywać sie jak dziwy - ktokolwiek to jest

chodzi o to, zeby nie być molestowanym

96

Odp: Akcja Me too

Co mnie zadziwia, ciagle i ciagle, to jest trend do ignorowania biologii.

Idziesz na impreze, masz cycki na wierzchu, spodnice w pol tylka i dziwisz sie, ze mezczyzni sie podniecaja. Facepalm. Jezeli chcesz zachecac facetow do przelecenia cie, to przestan narzekac, ze to robia. Reklamujesz, to ludzie kupuja.

97

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Co mnie zadziwia, ciagle i ciagle, to jest trend do ignorowania biologii.

Idziesz na impreze, masz cycki na wierzchu, spodnice w pol tylka i dziwisz sie, ze mezczyzni sie podniecaja. Facepalm. Jezeli chcesz zachecac facetow do przelecenia cie, to przestan narzekac, ze to robia. Reklamujesz, to ludzie kupuja.

No, sam ubiór to jeszcze nie jest prowokacja do molestowania, bez przesady. Na plażę się chodzi bardziej rozebranym.
Ale np. siadanie komuś na kolanach i machanie tymi cyckami mu przed nosem (czy to legendarne już w tym wątku wsadzanie języka do ucha big_smile ) - to niestety jest już prowokacja, nie ma zmiłuj.

98

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

oczywiście, że rośliny też się hoduje - polecam poszukanie informacji w internecie smile

Yyhm...

Co laski potrafią wyrabiać po alkoholu, to ja dobrze wiem wink Nie mówię wcale o stanach kompletnego upojenia. Parę drinków i ho, ho... Nikt normalny nie będzie się bawił w takie subtelności czy to działa ona czy alkohol. Jeśli ktoś nie leży nieprzytomny pod ścianą, to znaczy, że odpowiada za to mówi i czyni. Alkohol nie jest żadnym usprawiedliwieniem, w obie strony.
A propos wywalania dekoltow, np. w pracy, to też ha, ha mam ciekawe obserwacje. Pozostaje pytanie po co to się robi. O dziwo jak takiego pytania nie zadają sobie panowie, to na pewno pada ze strony ich małżonek, łącznie z konsekwentną opinią na temat takich pań z pracy.
A propos lepkich rąk. Ja z tych co lubią sobie klepnać w tyłek ale mam do tego jeden, konkretny. Fakt, że raz kiedy byłem zamyslony, a obok przechodziła koleżanka zadziałał odruch domowy "tyłek-ręka". Obyło się bez problemów, bo w ostatniej chwili świadomość zaskoczyła i rękę zatrzymała smile Przez problemy nie mam na myśli wściekłej reakcji, dania w mordę ha, ha...

99

Odp: Akcja Me too

Nie pisze, ze jak ktos cie seksualnie atakuje bo masz krotka sukienke, to jest OK. Ale pisze, ze kobiety powinny byc swiadome tego jaki seksualny wplyw maja na mezczyzn.

Nie da sie chodzic pol naga i jarac sie wywalonymi jezorami facetow, i jednoczesnie miec pewnosc , ze nikt cie nie dotknie ani nie zapoda seksualnego zartu.

100 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 20:16:40)

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Nie da sie chodzic pol naga i jarac sie wywalonymi jezorami facetow, i jednoczesnie miec pewnosc , ze nikt cie nie dotknie ani nie zapoda seksualnego zartu.

I na tym cały wic polega. Faceci to nie nakręcane zabawki, większość ma świadomość i kulturę - ale jak się masz ochotę jedynie podjarać (jednocześnie jarając ich), to miej też świadomość, że to się różnie może skończyć... cały czas piszę: szanujmy się nawzajem. A nie traktujmy facetów jak jakieś mopsy do zabawy...
Żeby nie było - ja sama lubię mieć dekolt i jarać się wywalonymi jęzorami tongue Ale nie w ciemnym lesie, nie z nieznajomymi, nie na alkoholowej imprezie... a jak mi się zdarzy na alkoholowej imprezie, to nie mam pretensji, że się jarają, bo przecież dokładnie tego chciałam... Nie oznacza to, że będę tolerować każde klepnięcie w tyłek ( w zasadzie nie toleruję żadnego akurat big_smile ) i nie oznacza to również, że ja tych gości w jakikolwiek sposób usprawiedliwiam... ja po prostu nie wnikam w ich motywy, co chciałam, to mam... dokładnie to samo dotyczy lezienia na drinka z niepociągającym cię gościem, któremu mówisz "hihihi, nie teraz". Chciałaś darmowego drinka i praktycznie obiecałaś mu, że później chętnie? To nie marudź, że się z łapami pchał.
Zdarzyło mi się nawet jako nastolatce wsiąść do samochodu nieznajomego faceta, pozwolić się odwieźć i srać po gaciach, zastanawiając się, czy da się wyskoczyć mu z auta na najbliższym czerwonym świetle, jak zapytał, czy nie zrobiłabym mu w zamian dobrze.... i to była wyłącznie moja wina, bo generalnie tylko idiotka tak zrobi, nawet jeśli bardzo ją bolą nogi - a  mnie bolały akurat... dobrze, że na pytaniu tylko się skończyło i gość faktycznie odwiózł mnie tam, gdzie chciałam. Miałam 17 lat. Wybaczam sobie tą głupotę, ale mam nauczkę. Swoją drogą, dziś (i to od dawna) mam wrażenie, że facet wcale ode mnie nic nie chciał, a tylko chciał mi właśnie przekazać, że wsiadanie do auta jakiegoś typka może nie być bezpieczne...

101

Odp: Akcja Me too

Jak byłem młody i głupi, to pilo się na umór. Budzę się o świcie w łóżku pomiędzy dwoma laskami i nic, a nic nie pamiętam. Ostatnie chwile świadomości, to bieganie w nocy po lesie smile No zgroza. Jak podroslem, to zacząłem się pilnować. Na umór mogę się napić tylko jak jestem z kimś komu ufam, a ufam tylko jednej osobie smile Na umór nie znaczy, że trzeba zabierać zwłoki. Nie, te zwłoki kontaktują, działają, rozmawiają. Ja akurat jestem pewien, że po pijaku nie zrobiłbym nic głupiego, bo po alkoholu jestem bardziej zasadniczy niż na trzeźwo. Chodzi właśnie o to żeby mi nikt czegoś nie próbował wmówić. Więc jak imprezuje sam, to mogę pić dużo, całą noc ale wiem, gdzie jest granica poza, którą jest niepamięć. Jak ktoś tego nie wie, to nie powinien pić albo imprezowac.

102 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-20 20:48:51)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Na umór nie znaczy, że trzeba zabierać zwłoki. Nie, te zwłoki kontaktują, działają, rozmawiają. [...] Jak ktoś tego nie wie, to nie powinien pić albo imprezowac.

O tym cały czas mówię. Jak ci się film urwał, to nie znaczy, że leżałaś w kącie i ktoś cię, biedaczkę, wykorzystał. Prawdopodobnie wisisz na jakimś nawalonym facecie i wsadzasz mu język w ucho...

Ja do samochodu tego gościa wsiadłam na zupełnie trzeźwo, żeby nie było, wracałam z kursów angielskiego, które wtedy prowadziłam i PKS mi zwiał. Po jakichś 10 kilosach powitałam faceta, który chce mnie podwieźć, jak jakieś zbawienie. Potem znacznie wzrosła mi kondycja.

103

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Nie da sie chodzic pol naga i jarac sie wywalonymi jezorami facetow, i jednoczesnie miec pewnosc , ze nikt cie nie dotknie ani nie zapoda seksualnego zartu.

I na tym cały wic polega. Faceci to nie nakręcane zabawki, większość ma świadomość i kulturę - ale jak się masz ochotę jedynie podjarać (jednocześnie jarając ich), to miej też świadomość, że to się różnie może skończyć... cały czas piszę: szanujmy się nawzajem. A nie traktujmy facetów jak jakieś mopsy do zabawy...
Żeby nie było - ja sama lubię mieć dekolt i jarać się wywalonymi jęzorami tongue Ale nie w ciemnym lesie, nie z nieznajomymi, nie na alkoholowej imprezie... a jak mi się zdarzy na alkoholowej imprezie, to nie mam pretensji, że się jarają, bo przecież dokładnie tego chciałam...

To mi przypomina koleżankę ze studiów. Ona też mówiła, że lubi sobie czasem założyć skórzaną mini, kabaretki, dekolt, tak bardzo sexy się ubrać i do tego tańczyć prowokująco, i jednocześnie wkurzała się, że faceci się gapią, reagują, czasem coś powiedzą. Jakby to nie było oczywiste - nie chcesz przyciągać uwagi wyglądem, ubieraj się spokojniej. Tak samo jak ludzie widzą nastolatka z kolorowym irokezem, w kurtce z ćwiekami i podartych spodniach, to się na niego bardziej gapią niż na nastolatka w jeansach i swetrze. Wygląd przyciąga uwagę. A jak jeszcze dziewczyna jest pijana i sama się klei do tego faceta, to dlaczego on ma odmówić - to jest jak najbardziej entuzjastyczna zgoda z jej strony. Najczęściej w takiej sytuacji on sam jest wcięty - to może jest odwrotnie? Może to ona jego wykorzystała? Wykorzystała perfidnie jego fizjologię, bo mu zaczęła gmerać koło rozporka, a on wcale tego nie chciał.

Pić trzeba umieć. Tak się mówi w wątkach, gdzie kobieta skarży się, że mąż bije tylko po alkoholu - wtedy są głosy, ze jak nie umie pić, jak dostaje małpiego rozumu, to niech nie pije. Ta sama zasada powinna obowiązywać kobiety. Jak dostajesz małpiego rozumu i się nie kontrolujesz, to różne rzeczy mogą się zdarzyć. Możesz wylądować w łóżku z grubym Zenkiem, z którym na trzeźwo byś nie poszła, ale nie oskarżaj potem Zenka o gwałt, bo w momencie, jak lądowaliście w łóżku nie wyrażałaś sprzeciwu, tylko spory entuzjazm.

dokładnie to samo dotyczy lezienia na drinka z niepociągającym cię gościem, któremu mówisz "hihihi, nie teraz". Chciałaś darmowego drinka i praktycznie obiecałaś mu, że później chętnie? To nie marudź, że się z łapami pchał.

A wystarczyłoby umieć komunikować wprost, czego chcę. Nie całuj mnie, nie chcę. Przestań. Ale darmowego drinka trzeba wypić, jak jest okazja, naobiecywać, by facet kupił, a potem krzyk, że molestowanie, jak facet oczekuje, że spełnisz daną obietnicę.

Zdarzyło mi się nawet jako nastolatce wsiąść do samochodu nieznajomego faceta, pozwolić się odwieźć i srać po gaciach, zastanawiając się, czy da się wyskoczyć mu z auta na najbliższym czerwonym świetle, jak zapytał, czy nie zrobiłabym mu w zamian dobrze.... i to była wyłącznie moja wina, bo generalnie tylko idiotka tak zrobi, nawet jeśli bardzo ją bolą nogi - a  mnie bolały akurat... dobrze, że na pytaniu tylko się skończyło i gość faktycznie odwiózł mnie tam, gdzie chciałam. Miałam 17 lat. Wybaczam sobie tą głupotę, ale mam nauczkę. Swoją drogą, dziś (i to od dawna) mam wrażenie, że facet wcale ode mnie nic nie chciał, a tylko chciał mi właśnie przekazać, że wsiadanie do auta jakiegoś typka może nie być bezpieczne...

Nastolatki to inna sprawa - są młode, niedoświadczone, głupie. Same mogą nie wiedzieć, czego chcą. Jednak dorosła kobieta powinna brać odpowiedzialność za swoje zachowanie - swoje i tylko swoje, bo za czyjeś nie może. Nie można kontrolować, co ktoś zrobi, jak zachowa się dany facet. Można kontrolować tylko swoje zachowanie, robić, co się da, by minimalizować ryzyko. Tak samo jak z zamykaniem drzwi na noc. Jak nie zamkniesz i ktoś Ci buchnie gotówkę i TV, a ubezpieczyciel sie dowie, że nie zamknęłaś, to odszkodowania nie dostaniesz, bo nie zabezpieczyłaś mienia. Jeśli więc tak troszczymy się o mienie, to co szkodzi zatroszczyć się o własną d*pę - dosłownie i w przenośni? Nie można oczekiwać, że mężczyźni powinni przestać gwałcić - no powinni, fakt, ale niektórzy gwałcą, więc Twoje bezpieczeństwo w Twoich rękach. Przestępcy istnieli od zawsze, istnieją i będą istnieć - we wszystkich, nawet najbardziej rozwiniętych krajach - dlatego lepiej myśleć samej za siebie o swoim bezpieczeństwie.

104

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

A jak jeszcze dziewczyna jest pijana i sama się klei do tego faceta, to dlaczego on ma odmówić - to jest jak najbardziej entuzjastyczna zgoda z jej strony.

Wychodzi na to, że powinien zażądać zgody na piśmie, przebadać alkomatem przed podpisaniem, a w razie wątpliwości wezwać policję przed seksem, bo znajomi jako świadkowie mogą nie wystarczyć przy oskarżeniu o gwałt....

105 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-10-21 13:54:21)

Odp: Akcja Me too

Ja w pełni się zgadzam z tymi, co twierdzą, że strój kobiety to jej własna sprawa i w niczym nie upoważnia faceta do dotykania jej. Choćby kobieta która jest obok mnie była nawet na golasa to nie uprawnia mnie do kontaktu czy jakichś uwag. To cóż dopiero tzw "seksowny strój". To jej sprawa.

Z tym, że w konsekwencji uważam też, że w ogóle obcy facet nie powinien zwracać uwagi na wygląd czy strój kobiety i nie powinien też jej prawić komplementów. Po prosttu dla mnie np. w pracy płeć nie ma znaczenia. PRzecież dając kobiecie komplement jak ładnie w czymś wygląda też może to być uznane za seksizm i molestowanie no bo co faceta obchodzi czy jakiś strój podkreśla kobiece kształty czy nie.

Czyli tak - zero tolerancji dla molestowania i seksizmu wobec kobiet; ale też zero zwracania uwagi na kobiety w sferze związanej z urodą i seksem w ogóle. Bo nigdy nie wiadomo czy kobieta nie uzna tego za molestowanie.

I nie rozumiem czemu kobiety czasem w pracy żalą się, że faceci nie prawią im komplementów, nie zauważają nowej fryzury. No albo albo. Albo ma to faceta interesować i ma prawo zwracać tu uwagę albo jest to sfera zakazana.

No i facet który nie jara się dużymi dekoltami nie powinien być obgadywany jako gej lub uznawany za dziwaka - on się właśnie dostosował, że nie wolno na to zwracać uwagi. itd.

106

Odp: Akcja Me too

A ja tego i tak nie ogarniam, tego usprawiedliwiania. I mnie mdli jak to czytam. Znów, zdejmowanie wszelkiej odpowiedzialności z panów za własne zachowania, bo "ona mogła inaczej". Wszystko fajnie, tylko mówicie o sytuacjach, które i tak mają miejsce rzadziej, niż molestowanie w rodzinie, przez znajomych, molestowanie dzieci i młodzieży. Jak mnie molestowano gdy miałam 8 lat, to co mogłam inaczej?
Jak dziewczynę w szkole maca nauczyciel po ramieniu, bo ona ubrała bluzkę na ramiączkach, gdy na zewnątrz 37 stopni, to co mogła inaczej? Dusić się w swetrze?
Jak kobietę gwałci mąż, to co mogła inaczej? Nie wychodzić za niego?
Jak dziewczynę gwałci kolega, co jej dosypał jakichś prochów to, co, mogła nie iść na imprezę, nie?

Problem w tym, że cały czas piszecie o ekwilibrystyce, jaką musi uskuteczniać kobieta, żeby jej nikt nie skrzywdził. "Uważa, co ubiera, nie chodzi na imprezy, a jak już idzie, to wszystko zakryte, nawet jak gorąco, i niech ma ze sobą koleżankę, co będzie jej pilnować, i jeszcze gaz pieprzowy, niech nie kręci tyłkiem, biustu nie pokazuje, niech alkoholu nie pije, bo jak pije, to ma krzywdę na własne życzenie, (Upiła się, czego się spodziewała? KACA!)."

Już pomijając to, że kobieta musi na siebie uważać, jak łania wśród wilków, bo nie wiadomo kiedy komu coś strzeli i co kogo nagle podnieci, to zauważcie, że ani DZIECI, ani NASTOLATKI nie prowokują facetów kręcąc tyłkami. Ani też żona swojego męża raczej nie sprowokowała seksownym strojem. I jak sobie przypomnicie Londyński "pokaz mody" to te kobiety też zostały wykorzystane, mimo że nie miały "podniecających strojów". I żadna dziewczyna molestowana przez rodzinę też nie może zostać oskarżona o prowokowanie wujka, ojca, brata, kuzyna...

W tym wszystkim - brak pomysłów na zwiększanie świadomości mężczyzn. Bo to kobieta ma o siebie zadbać, umieć reagować, nauczyć się asertywności, nauczyć się w stresie reagować natychmiast i dosadnie, nauczyć się samoobrony, nauczyć się, co gdzie może robić, a czego nie.
Może by tak skupić się jednak na sprawcach, a nie ofiarach? Na nauczeniu facetów, co znaczy pozwolenie? Jak odczytywać sygnały, żeby się nie mylili, jak pytać o zgodę, jak rozmawiać, żeby wiedzieć dokładnie, o co chodzi, jak kontrolować swoje picie, jak mówić komplementy (bo widać na przykładzie Faceta79, to mu myli się zauważanie nowej fryzury z komentowaniem czyichś piersi...), gdzie można dotykać osobę obcą, gdzie znajomą, a gdzie kochankę, jakie komplementy sprawiają przyjemność, a jakie są naruszaniem granic.
Może o tym warto zacząć mówić, a nie tylko stereotypowe, idiotyczne (bo nie sprawdzające się w wielu przypadkach) "ona mogła inaczej". Często właśnie robiła inaczej - była w domu, wśród rodziny, między znajomymi.

107

Odp: Akcja Me too
Monoceros napisał/a:

A ja tego i tak nie ogarniam, tego usprawiedliwiania. I mnie mdli jak to czytam. Znów, zdejmowanie wszelkiej odpowiedzialności z panów za własne zachowania, bo "ona mogła inaczej". Wszystko fajnie, tylko mówicie o sytuacjach, które i tak mają miejsce rzadziej, niż molestowanie w rodzinie, przez znajomych, molestowanie dzieci i młodzieży. Jak mnie molestowano gdy miałam 8 lat, to co mogłam inaczej?Jak dziewczynę w szkole maca nauczyciel po ramieniu, bo ona ubrała bluzkę na ramiączkach, gdy na zewnątrz 37 stopni, to co mogła inaczej? Dusić się w swetrze?

Dwukrotnie w tym wątku mówiłam, że molestowanie dzieci/nieletnich, czy niepełnosprawnych to jest osobna kategoria, osobny temat.


Jak kobietę gwałci mąż, to co mogła inaczej? Nie wychodzić za niego?

Owszem, to jedna z opcji. Drugą jest rozwód.

Jak dziewczynę gwałci kolega, co jej dosypał jakichś prochów to, co, mogła nie iść na imprezę, nie?

To jest gwałt, bo on nie dał jej możliwości zareagowania.

Ale kilkakrotnie pisałam, ze w wielu sytuacjach można zareagować, można zapobiegać.

Problem w tym, że cały czas piszecie o ekwilibrystyce, jaką musi uskuteczniać kobieta, żeby jej nikt nie skrzywdził. "Uważa, co ubiera, nie chodzi na imprezy, a jak już idzie, to wszystko zakryte, nawet jak gorąco, i niech ma ze sobą koleżankę, co będzie jej pilnować, i jeszcze gaz pieprzowy, niech nie kręci tyłkiem, biustu nie pokazuje, niech alkoholu nie pije, bo jak pije, to ma krzywdę na własne życzenie,

Niech pije, ale trzeba znać granice. Jeśli piłabym, a po piciu budziła się u obcych facetów w łóżku, to zamiast mieć do nich pretensje, że się mną nie zaopiekowali, to zaczęłabym pić mniej, tak by móc kontrolować swoje zachowanie. Pisałam już, że to samo tyczy facetów - jeśli po wypiciu tłuką żonę, albo wywołują bójki w barach, niech nie chlają tyle.

Już pomijając to, że kobieta musi na siebie uważać, jak łania wśród wilków, bo nie wiadomo kiedy komu coś strzeli i co kogo nagle podnieci,

Nie szkodzi być ostrożną, bo nigdy nie wiadomo, kogo spotkasz na swojej drodze. Przestępcy - różni - istnieli i będą istnieć. Absurdem jest wymagać, by wszyscy dookoła troszczyli się o moje bezpieczeństwo zamiast mnie.

W tym wszystkim - brak pomysłów na zwiększanie świadomości mężczyzn

Nie uda się zwiększyć świadomości wszystkich mężczyzn. Większość umie się zachować, ale zawsze będzie kilku, którzy polują na bezbronne kobiety. Dlaczego mam sama podawać się na tacy i ułatwiać im zadanie?
. Bo to kobieta ma o siebie zadbać, umieć reagować, nauczyć się asertywności, nauczyć się w stresie reagować natychmiast i dosadnie, nauczyć się samoobrony, nauczyć się, co gdzie może robić, a czego nie.

jak mówić komplementy (bo widać na przykładzie Faceta79, to mu myli się zauważanie nowej fryzury z komentowaniem czyichś piersi...),

Nie do końca mu się myli - są kobiety, które nie chcą słyszeć w pracy żadnych komplementów. Czytałam o przypadku w UK, gdzie babka pozwała szefa za komplementy w stylu: " oto jest ładniejsza część zespołu", gdy przedstawiał ją komuś. Nic seksualnego. Sprawę przegrała. Albo może być kolega z pracy, którego lubię i komplement od niego jest ok, a innego nie lubię i nie chcę od niego tego słyszeć  - nie ma jednej reguły dla wszystkich. Trzeba umieć mówić i stawiać granicę.

108

Odp: Akcja Me too

wlasnie o to chodzi,ze ta wiekszosc nie umie sie zachować
co widać po wielu panach tutaj

109

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

wlasnie o to chodzi,ze ta wiekszosc nie umie sie zachować
co widać po wielu panach tutaj

Tutaj - na forum - mamy kilku specyficznych "mężczyzn", ale mamy też normalnych, fajnych.

A w realu? Uważasz też, że problem dotyczy większości?

110

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

wlasnie o to chodzi,ze ta wiekszosc nie umie sie zachować
co widać po wielu panach tutaj

Mnie się wydaje, że większość panów, którzy właśnie umieją się zachować, raczej nie siedzi na babskim forum, więc ocenianie ich poprzez pryzmat paru przypadków tutaj nie jest prawidłowe... a mamy tu przecież i zwyczajnych, fajnych mężczyzn...

111

Odp: Akcja Me too
Monoceros napisał/a:

Znów, zdejmowanie wszelkiej odpowiedzialności z panów za własne zachowania,


A ja nie ogarniam jak ktoś może napisac, że KTOKOLWIEK  w tym wątku zdejmuje WSZELKĄ odpowiedzialnosc z mężczyzn.

Mniej emocji, wiecej zdrowego rozsadku...

112 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2017-10-21 17:51:40)

Odp: Akcja Me too

Większość może nie, ale skoro statystyki mówią, że co piąta kobieta na świecie doświadczyła lub doświadczy gwałtu, no to jednak ktoś to robi. Nie wszyscy, ale 20% kobiet zostaje skrzywdzonych. W takim razie wątpię, że mniej niż 20% mężczyzn gwałciło.
Prawie 75% badanych kobiet mówi o tym, że doświadczyło w życiu innego rodzaju przemocy seksualnej niż gwałt, więc można śmiało powiedzieć w związku z tym, że ok 75% mężczyzn dopuszcza się przemocy seksualnej. Chyba że to zawsze ta sama nieliczna garstka mężczyzn atakuje wiele kobiet - co jest  możliwe  - aczkolwiek ze względu na rozpowszechnienie problemu (co widzę patrząc choćby na to, jak różne moje znajome publikują "me too"), wątpię, że one wszystkie trafiały na tych samych mężczyzn.
Nawet jeśli to mniej niż te 20% i mniej niż 75% to i tak jest to na tyle powszechne, że powinno wzbudzać emocje. We mnie budzi.

Źródło

Działania muszą być skierowane na zarówno kobiety i mężczyzn. Nie tylko kobiety. A to jest wszystko to co słyszę: kobiety mają robić to i to, nie robić tego i tamtego. No to ja nie rozumiem.
A wyjaśnianie molestowania ubiorem to dawanie broni do ręki tym, którzy krzywdzą - bo pogląd jest na tyle popularny, zarówno wśród kobiet i mężczyzn, że ubiór ma cokolwiek wspólnego z tym, czy zostanie się zgwałconym czy nie, że kobiety zaczynają w to wierzyć.
Czytając wasze wypowiedzi tutaj też - dziewczyna wykorzystana na imprezie też może zacząć się zastanawiać, czy to jednak nie ona zawiniła, to ona nieodpowiednio się ubrała, nieodpowiednio zachowała, wypiła za dużo, to ona sama sobie to zrobiła. I dlatego tak wiele gwałtów nie zostaje zgłoszonych- bo właśnie takie poglądy wkłada się do głowy dziewczynom i chłopakom. Dziewczyny często czują się winne, chłopcy często czują się bezkarni, zostajemy w tym samym miejscu, w którym jesteśmy, bo tyle osób wierzy w ten mit, że ubiór prowokuje, a mężczyźni nie mają nad sobą kontroli.

113

Odp: Akcja Me too
Monoceros napisał/a:

A wyjaśnianie molestowania ubiorem to dawanie broni do ręki tym, którzy krzywdzą - bo pogląd jest na tyle popularny, zarówno wśród kobiet i mężczyzn, że ubiór ma cokolwiek wspólnego z tym, czy zostanie się zgwałconym czy nie, że kobiety zaczynają w to wierzyć.
Czytając wasze wypowiedzi tutaj też - dziewczyna wykorzystana na imprezie też może zacząć się zastanawiać, czy to jednak nie ona zawiniła, to ona nieodpowiednio się ubrała, nieodpowiednio zachowała, wypiła za dużo, to ona sama sobie to zrobiła. I dlatego tak wiele gwałtów nie zostaje zgłoszonych- bo właśnie takie poglądy wkłada się do głowy dziewczynom i chłopakom. Dziewczyny często czują się winne, chłopcy często czują się bezkarni, zostajemy w tym samym miejscu, w którym jesteśmy, bo tyle osób wierzy w ten mit, że ubiór prowokuje, a mężczyźni nie mają nad sobą kontroli.

Mam jednak wrażenie, że zgodziliśmy się tu w większości, że sam ubiór nie ma nic do rzeczy i nie jest prowokacją do molestowania, muszą zaistnieć dodatkowe przesłanki...
A co do tej części, którą zaznaczyłam - dlaczego więc usiłujecie stworzyć mit, że to kobiety nie mają nad sobą kontroli? Obie płcie są tu równe i każdy powinien się kontrolować, za brak kontroli u kobiety nie odpowiada facet, tylko ona sama.

114

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

Dwukrotnie w tym wątku mówiłam, że molestowanie dzieci/nieletnich, czy niepełnosprawnych to jest osobna kategoria, osobny temat.

Widać dla niektórych dziecko, niepełnosprawny i kobieta, to synonimy.

Co do tego, co zasygnalizował Facet79, ja żadnej kobiecie poza własną nie mówię komplementów. Tak dla zasady, bo co mnie obchodzi wygląd obcej kobiety. A pracuję z kobietami, znamy się dobrze, czasem chodzimy na piwo czy imprezę. No i to one ciągle wywalają przed oczy dłonie, bo zrobiły sobie pazurki. Hej!? No co jest? Nie widzicie chłopaki, że włosy przefarbowalam?  No fajnie, jak kolega obciął włosy z długich do ramion do na zero, to jeszcze można było zauważyć ale zmiana z blond nr 4 na blond nr 6? I wracając, co mnie do tego? Ha! Normalnie chyba powinienem się tym poczuć zmolestowany...

115 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-10-21 18:20:07)

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

n
to dlaczego nikt nie reaguje jak jest swiadkiem takich wydarzen? albo nawet zwyklego przeklinania w tramwaju.
wiele razy widzialam karki z piwskiem i papierochami w autobusach. albo kiboli chustajacych jadącym busem. jakos nikt nie zareagował
qźwa, a to takie proste przeciez - wystarczy byc asertwnym
nawet dobrze zbudowani panowie nie reagowali

No dokładnie. Ludzie mocni są tylko w gębie. Jak przyjdzie walczyć, to chętnych brak.


czyżby sie bali czegos? moze ze dostana kose pod zebro jak ten gliniarz co zwrocil uwage chlopakom na przystanku?
no to jak to jest?
dlaczego nikt ze wspolpasazerow nie jest asertywny i nie pomoze w takiej sytuacji?

Oczywiście. Lepiej 5 min jechać i wysiąć z tramwaju niż zakończyć przejażdzkę w szpitalu.

latwo jest mowic co ktos ma zrobic
gorzej jak sami sie znajdziemy w takiej sytuacji

Brawo.

Dlatego jak dziewczyna była molestowana przez dyrektora i nie zaregowała, to wcale jej się nie dziwię. Musiała ważyć, czy stracić wakacyjną pracę, robić aferę, czy po prostu zamieść problem pod dywan. Zachowanie dyrektora obrzydliwe, prostackie.

po prostu niech mężczyzni przestaną mieć lepki rączki

O to chodzi.


Aby była jasność -- lubię seks, chodzę do prostytutek... ale nigdy żadnej kobiecie żadnej granicy nie przekroczyłem.



Mam jednak wrażenie, że zgodziliśmy się tu w większości, że sam ubiór nie ma nic do rzeczy i nie jest prowokacją do molestowania, muszą zaistnieć dodatkowe przesłanki...

Molestowanie wynika z decyzji która powstaje w głowie molestującego mężczyzny i prowadzi do takich lub innych czynów. Kobieta ABSOLUTNIE nie jest temu winna. Może być nawet naga albo ubrana jak dziewczyna z go-go klubu i powinna być nietykalna.

116

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Nie pisze, ze jak ktos cie seksualnie atakuje bo masz krotka sukienke, to jest OK. Ale pisze, ze kobiety powinny byc swiadome tego jaki seksualny wplyw maja na mezczyzn.

Nie da sie chodzic pol naga i jarac sie wywalonymi jezorami facetow, i jednoczesnie miec pewnosc , ze nikt cie nie dotknie ani nie zapoda seksualnego zartu.

Jak tak czytam cię to coraz bardziej zastanawia mnie w jakim otoczeniu się wychowałaś. Kobieta, która w każdym wypowiedzianym zdaniu utożsamia się z męskim punktem widzenia, prawdopodobnie nawet nieświadomie, i która za nic nie przyjmie do wiadomości punktu widzenia kobiet. Zawsze gotowa, by zakwestionować to, co kobiety mówią i zawsze gotowa, by bronic molesterów.

117 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 18:24:20)

Odp: Akcja Me too
Gary napisał/a:

Mam jednak wrażenie, że zgodziliśmy się tu w większości, że sam ubiór nie ma nic do rzeczy i nie jest prowokacją do molestowania, muszą zaistnieć dodatkowe przesłanki...

Molestowanie wynika z decyzji która powstaje w głowie molestującego mężczyzny i prowadzi do takich lub innych czynów. Kobieta ABSOLUTNIE nie jest temu winna. Może być nawet naga albo ubrana jak dziewczyna z go-go klubu.

Wiesz, zgodzę się. Jeśli naga dziewczyna wsadza facetowi łapę do rozporka, a on to wykorzysta i złapie ją za biust, to nie jest winna molestowania przez faceta, bo w takim przypadku w ogóle problem molestowania przez faceta nie zaistniał.

Dla nieczytających ze zrozumieniem: w każdym przypadku molestowania dziecka/osoby niepełnosprawnej/osoby nieprzytomnej/przemocą przez osobę silniejszą/mąż gwałci żonę - winny jest gwałciciel/molestujący.

118

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Wiesz, zgodzę się. Jeśli naga dziewczyna wsadza facetowi łapę do rozporka, a on to wykorzysta i złapie ją za biust, to nie jest winna molestowania przez faceta, bo w takim przypadku w ogóle problem molestowania przez faceta nie zaistniał.

Cały czas konsekwentnie opisujesz przykłady kiedy dziewczyna komuś wsadza rękę do rozporka, język do ucha, itp. itd. Żaden przypadek molestowania nie dotyczy takich sytuacji. Wyraźnie mówimy - niechciane zachowanie seksualne.

119 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-10-21 18:24:24)

Odp: Akcja Me too

Nie wiem sanita czy irionizujesz, czy mówisz poważnie.

Jak kobieta dotyka faceta, to można domniemywać, że ma ochotę na mizanki. Chyba że facet wtedy czuje się molestowany? Może... Kluczem jest co kto chce.

Ale jak w biurze obmacuje ją dyrektor, to takich przesłanek nie ma. Ona nie chce, on łamie jej wolę. On nie ma prawa.

To chyba proste? To gwałt... mini-gwałt. Naruszenie nietykalności cielesnej.
Kluczem jest czy ona chce?

120

Odp: Akcja Me too
Iceni napisał/a:

No wlasnie o to chodzi - o zdrowy rozsadek - ten sam testosteron, ktory sprawia, że mezczyzni bywaja mescy, przystojni, seksowni w polaczeniu z brakiem pewnych zasad daje patologie. Ale to nie jest wina mezczyzn jako takich.

Nie wiem czy dobrze rozumiem - stawiasz tezę, że to nie wina mężczyzn, że nie kontrolują swoich zachowań, to wina testosteronu?

121 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 18:29:45)

Odp: Akcja Me too
Gary napisał/a:

Nie wiem sanita czy irionizujesz, czy mówisz poważnie.

Jak kobieta dotyka faceta, to można domniemywać, że ma ochotę na mizanki. Chyba że facet wtedy czuje się molestowany? Może... Kluczem jest co kto chce.

Ale jak w biurze obmacuje ją dyrektor, to takich przesłanek nie ma. Ona nie chce, on łamie jej wolę. On nie ma prawa.

To chyba proste? To gwałt... mini-gwałt. Naruszenie nietykalności cielesnej.
Kluczem jest czy ona chce?

Gary, ironizuję, bo gdy mówimy tu o właśnie takim przypadku, że pijana kobieta dotyka faceta albo ogólnie nie daje wyraźnie do zrozumienia, że sobie jakiegoś zachowania nie życzy - to napada na nas stado fanatyków wrzeszczących, że bronimy gwałcicieli dzieci...

Z dyrektorem w biurze może być różnie. Zgadzam się, że w większości przypadków jest to przemoc. Ale jak się pracownica będzie głupio chichrać zamiast wyraźnie dać do zrozumienia, że sobie nie życzy, to ten dyrektor może myśleć, że jej się to zwyczajnie podoba... jako zwykła interakcja między facetem a kobietą...

122 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 18:48:09)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Wiesz, zgodzę się. Jeśli naga dziewczyna wsadza facetowi łapę do rozporka, a on to wykorzysta i złapie ją za biust, to nie jest winna molestowania przez faceta, bo w takim przypadku w ogóle problem molestowania przez faceta nie zaistniał.

Cały czas konsekwentnie opisujesz przykłady kiedy dziewczyna komuś wsadza rękę do rozporka, język do ucha, itp. itd. Żaden przypadek molestowania nie dotyczy takich sytuacji. Wyraźnie mówimy - niechciane zachowanie seksualne.

A ja po prostu wyraźnie rozróżniam niechciane zachowanie seksualne od zachowania, które w trakcie było cacy (z jakichkolwiek powodów), a po fakcie nagle be.

123 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-10-21 18:48:21)

Odp: Akcja Me too
Gary napisał/a:

Nie wiem sanita czy irionizujesz, czy mówisz poważnie.

Jak kobieta dotyka faceta, to można domniemywać, że ma ochotę na mizanki. Chyba że facet wtedy czuje się molestowany? Może... Kluczem jest co kto chce.

Ale jak w biurze obmacuje ją dyrektor, to takich przesłanek nie ma. Ona nie chce, on łamie jej wolę. On nie ma prawa.

To chyba proste? To gwałt... mini-gwałt. Naruszenie nietykalności cielesnej.
Kluczem jest czy ona chce?

Ale problem pojawia sie, kiedy kobieta jest pod wplywem alkoholu. Nie kazdy obcy mezczyzna rozpoznaje czy zachowanie kobiety jest wynikiem zainteresowania seksualnefo, czy jedynie efektem braku kontroli na rauszu.  A w teorii w wielu zachodnich krajach mozes byc oskarzony o gwałt jezeli kobieta jest pijana. I tu sie zaczynaja problemy bo na jakiej podstawie ma mezczyzna okreslic do kiedy kobieta jest trzezwa, w miare trzezwa i pijana? Poza tym dochodzi druga sprawa pijana kobieta moze podrywac pijanego faceta - kto kogo w takim wypadku molestuje? Bo niektore panie tu podkreslaja, ze z pijana osoba sie seksu nie uprawia - ale wystarczy sie wybrać do pierwszego lepszego klubu, zeby zobaczyc, ze seks po alkoholu u plci obojga to jest norma..

Co wtedy?


Druga sprawa - molestowanie w pracy - dla mnie pozycja szef- pracownik jest w zasadzie niedopuszczalna... ale wiele osob wynosi znajomosci POZA prace. Ludzie koncza prace i ida do pubu - kim jestesmy dla siebie wtedy - wspolpracownikami, czy kumplami?


Jest naprawde wiele odcieni znajomosci i to nie jest tak, ze praca to praca.

Wiele kobiet ubiera sie do pracy seksownie by poderwac kologe z sasiedniego dzialu - czy to jest wstep do molestowania?


Ja nie jestem w stanie jednoznacznie okreslic granic, bo wedlug mnie wyrazne granice nie istnieja. Moga zaistniec jezeli dotyczy to obcej osoby, albo przekroczenie granic zostalo wyraznie zakomunikowane.

Wiele kobiet toleruje molestujacego szefa z braku mozliwosci innej pracy, wiele nie dlatego, ze innej pracy nie znajdzie, tylko ze nie znajdzie tak dobrze platnej - innymi slowy godzi sie na pewen stan bo woli to i dobra kase niz spokoj w pracy za marna pensje - na takiej samej zasadzie jak toleruje sie szefowa-sukę czy szefa-despote. W ten sposob pokazuje sie owym szefom, ze przy odpowiednim wynagrodzeniu pracownicy beda ulegac. Dla pieniedzy.


Jezeli ktos sie daje molestowac za 6 tys na miesiac bo WIE, że rownie dobrze platnej pracy nie znajdzie, to wbrew swojemu nawet obrzydzeniu - swoim zachowaniem daje nieme przyzwolenie...


I te sytuacjie zdecydowanie odroznilabym od "czystego" molestowania.

124

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Z dyrektorem w biurze może być różnie. Zgadzam się, że w większości przypadków jest to przemoc. Ale jak się pracownica będzie głupio chichrać zamiast wyraźnie dać do zrozumienia, że sobie nie życzy, to ten dyrektor może myśleć, że jej się to zwyczajnie podoba... jako zwykła interakcja między facetem a kobietą...

Tak, racja. Zachowanie dziewcyzny jest ważne. Interakcja między ludźmi.

Zazwyczaj jednak facet nie komunikuje się z nią, i od razu łamie nietykalność cielesną. Najpierw powinno być w głowie ustalone.

Moja przyjaciółka mi opowiadała jak to wygląda od strony kobiety, bo jej szef obleśny albo ją gdzieś po nogach dotknął jak podawała szklanki, albo po kręgosłupie jak szła przed nim. Uznała to za gwałt.  Ale innym razem kolega się na nią rzucił i całował i ona uległa i uznała że to było miłe.  Wszystko zależy od tego czego oboje, a w szczególności kobieta CHCE -- kobieta, bo zazwyczaj jest stroną bierną, a intencje strony czynnej są jasne.

125

Odp: Akcja Me too
Iceni napisał/a:

Ale problem pojawia sie, kiedy kobieta jest pod wplywem alkoholu. Nie kazdy obcy mezczyzna rozpoznaje czy zachowanie kobiety jest wynikiem zainteresowania seksualnefo, czy jedynie efektem braku kontroli na rauszu.

Wszystko jedno. Niech dobrze rozpoznaje, bo skończy za kratkami.


A w teorii w wielu zachodnich krajach mozes byc oskarzony o gwałt jezeli kobieta jest pijana.

Prawidłowo... ale to inna skrajność. Za chwilę przed seksem będzie trzeba dać oświadczenie, że "będąc świadomym prawi i obowiązków, oraz nie jestem chora, nie biorę leków, dobrze się czuję, nie zostałam zmuszona i podjęłam dobrowolną decyzję na seks z tym oto Janem Kowalskim".
W każdą stronę może być paranoja.


I tu sie zaczynaja problemy bo na jakiej podstawie ma mezczyzna okreslic do kiedy kobieta jest trzezwa, w miare trzezwa i pijana?

Nie ma wymówki. Kto nie odróżnia, to niech nie bzyka.
Jak bzyka pijaną, która jutro będzie miała doła i go oskarży? To trudno -- będzie miał kłopoty.
Cała nadzieja w tym, że sądownictwo będzie zdrowe, bo inaczej naprawdę skończy się na oświadczeniach jak wyżej...


Poza tym dochodzi druga sprawa pijana kobieta moze podrywac pijanego faceta - kto kogo w takim wypadku molestuje? Bo niektore panie tu podkreslaja, ze z pijana osoba sie seksu nie uprawia - ale wystarczy sie wybrać do pierwszego lepszego klubu, zeby zobaczyc, ze seks po alkoholu u plci obojga to jest norma..

Gdybym był sędzią, i przyszła laska, że pijana w klubie dała dupy, to bym pewnie uznał, że to nie był gwałt.
Gdyby zaś była impreza firmowa w Spa i on ją przeleciał w pokoju, a ona tego nei pamiętała, to może bym uznał gwałt.

Co wtedy?

Sądy Polskie.


Druga sprawa - molestowanie w pracy - dla mnie pozycja szef- pracownik jest w zasadzie niedopuszczalna... ale wiele osob wynosi znajomosci POZA prace. Ludzie koncza prace i ida do pubu - kim jestesmy dla siebie wtedy - wspolpracownikami, czy kumplami?

Jeśli on jest przełożonym, a ona jego sekretarką i chodzi w miniówie i szpilkach i go podrywa, a on ją, potem się obmacują w pracy i całują po kątach, po godzinach bzykają na biurku -- to żadne molestowanie.


Jest naprawde wiele odcieni znajomosci i to nie jest tak, ze praca to praca.

Oczywiście.


Wiele kobiet ubiera sie do pracy seksownie by poderwac kologe z sasiedniego dzialu - czy to jest wstep do molestowania?

Nie jest. Może chcą, aby kolega je dotykał (= nie molestowanie), a nie chcą aby szef je dotykał (=molestowanie).
Chcenie jest kluczem. Wola.
Wolna wola.
Łamanie wolnej woli to gwałt.

Ja nie jestem w stanie jednoznacznie okreslic granic, bo wedlug mnie wyrazne granice nie istnieja. Moga zaistniec jezeli dotyczy to obcej osoby, albo przekroczenie granic zostalo wyraznie zakomunikowane.

Granice istnieją w każdej chwili w głowie kobiety. Każda ma inaczej te granice i granice się zmieniają z biegiem czasu i zaintersowaniem danym mężczyzną.


Wiele kobiet toleruje molestujacego szefa z braku mozliwosci innej pracy, wiele nie dlatego, ze innej pracy nie znajdzie, tylko ze nie znajdzie tak dobrze platnej - innymi slowy godzi sie na pewen stan bo woli to i dobra kase niz spokoj w pracy za marna pensje - na takiej samej zasadzie jak toleruje sie szefowa-sukę czy szefa-despote. W ten sposob pokazuje sie owym szefom, ze przy odpowiednim wynagrodzeniu pracownicy beda ulegac. Dla pieniedzy.

Taaaak... to powszechne. Nawet na sekretarki dają duże pensje, aby ją przelecieć czasem.


Jezeli ktos sie daje molestowac za 6 tys na miesiac bo WIE, że rownie dobrze platnej pracy nie znajdzie, to wbrew swojemu nawet obrzydzeniu - swoim zachowaniem daje nieme przyzwolenie...

Słusznie. To prostytucja.


I te sytuacjie zdecydowanie odroznilabym od "czystego" molestowania.

Dlatego bardzo ważne sa sądy. Aby były sprawiedliwe. Osoba sędizego jest bardzo ważna.

126 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 19:30:54)

Odp: Akcja Me too
Gary napisał/a:

Wszystko zależy od tego czego oboje, a w szczególności kobieta CHCE -- kobieta, bo zazwyczaj jest stroną bierną, a intencje strony czynnej są jasne.

I cały czas mówimy tu o tym właśnie, że intencje strony biernej również powinny być jasne.
Czyli:
"nie chcę" oznacza "zabieraj łapy i więcej ich tam nie pchaj"
"nie teraz" oznacza "później chętnie"
"nie tutaj" oznacza "chodźmy gdzieś indziej"
"ludzie patrzą" oznacza "jak będziemy sami, nie ma sprawy"
"bo ktoś wejdzie" oznacza "zamknijmy drzwi"
Itd. Oczywiście napisałam to w dużym skrócie, zaznaczam na wypadek, gdyby znowu ktoś czegoś nie doczytał albo mu się wydawało, że wie lepiej, co mam na myśli.

Zostałam tu w którymś miejscu "zaatakowana", że skoro umiem mówić "nie", to co to za problem powiedzieć "tak" - chodziło o wyrażenie entuzjastycznej zgody na seks. No właśnie, co to za problem, skoro mówienie "tak" jest takie proste, to dlaczego jak się twierdzi, że należy wyraźnie powiedzieć "nie", to zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że to nie takie łatwe? Oba słowa mają po 3 litery. Więc? Żeby nie urazić ewentualnego molestującego i nie mieć wyrzutów sumienia, niech on ma? Ironia - wyjaśniam dla czytających bez zrozumienia i wyciągających z kontekstu pojedyncze słowa.

127 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-10-21 19:19:46)

Odp: Akcja Me too

Jak się ludzie źle komunikują, to potem cierpią. Masz sanita rację -- zgadzam się.

128

Odp: Akcja Me too

Pomine dyskusje o gwaltach, bo jest ona bezcelowa. Jest to zachowanie dla ktorego nie ma usprawiedliwienia. Podobnie wykorzystanie jakiejkolwiek przewagi, czy to zawodowej, czy siilowej czy jakiejkolwiek innej, w zmuszeniu kobiety do wspolzycia. Ale pojawiaja sie w tej dyskusji glosy, ze niezaleznie od ubioru kobieta jest nietykalna, niemal swieta. Panie w tej dyskusji tak sie oburzaja na mezczyzn, ze blednie odbieraja ich sygnaly. Czesto slyszalem glosy kobiet oburzonych na mezczyzn ze gapia im sie jedynie w dekolt. Ale jaka jest ich intencja, jak maja miseczke powyzej C i dekolt ledwie przykrywajacy sutki? Czy nie chodzi o to zeby zaprezentowac swoj jedyny atut i to tak zeby nikt nie odwrocil wzroku?
A co z pania, ktorej majtki wystaja spod spodnicy? O czym mieli myslec moi koledzy ktorzy siedzieli w szkole podstawowej w pierwszej lawce, a nauczycielka w miniowie i bez majtek siadala na biurku i lekko rozchylala nogi? A o czym w liceum ci, przed ktorych oczami pani od fizyki poprawiala biustonosz na cycach F?

Nigdy nikogo nie molestowalem, nigdy nie czynilem kobietom niestosownych uwag. Ale naprawde czasem trudno jest odwrocic wzrok od jedynego atutu kolezanki z pracy, ktory ona tak chetnie prezentuje.

Jak poczulybyscie sie widzac w biurze kolege w szortach i koszulce na ramiaczkach ktora ledwie zakrywa polowe torsu? Ani to na miejscu, ani ladne. Pracowalem w firmie produkcyjnej, ale nawet robotnicy na tasmie mieli dosc przyzwoitosci zeby latem zarzucic t-shirt i spodnie robocze. A panie z ksiegowosci i kadr- cycki na wierzchu, dupsko podobnie. I kto tu kogo molestuje?

Drogie panie! Mozecie sie oburzac, lub nie, ale jak nie chce zeby mnie okradli, to montuje zamki i je zamykam. Nie chce zeby moj pies byl pogryziony, lub wpadl pod samochod- prowadze go na smyczy. Nie mam 100% gwarancji, ale zmniejszam prawdopodobienstwo. A wy szczujecie zboczkow, a potem narzekacie ze robia to do czego ich zachecacie. I nie twierdze ze nie nalezy takich facetow karac, ale kobieta ktora chodzi po gnoju, powinna sie liczyc z tym ze jakies g przylepi sie do buta.

129

Odp: Akcja Me too

Troll, tak, owszem... Na pewno jest mnostwo takich sytuacji, ze kobiety prowokuja ubiorem czy zachowaniem. Zakladamy jednak, ze w temacie rozmawiamy o normalnych, stosownie ubranych do sytuacji,, w ktorej sie aktualnie znajduja, kobietach:)

Ale wracajac do sedna tematu - mysle ze jest coraz lepiej pod wzgledem samoswiadomosci kobiet. Sam fakt, ze mowienie o molestowaniu nie jest juz takim tabu, jak z 20 lat temu. To nie jest wstyd powiedziec, ze jakis gosciu ci sie narzuca. Jeszcze 20 lat temu...matko:) Duze miasto, zamozna duza rodzina, wujkowie, ciocie, stryje muje dzikie weze zjechali sie na swieto. Moj nastoletnia kuzynka skarzy sie, ze wujek ja dotyka i takie tam - tak prowokuje sytuacje zeby ja jak najczesciej dotykac, plus uwagi na temat jej wygladu ("ooo jak ci piersi urosly...." lol!). Ja potwierdzam (tyle ze ja bardzo szybko "przez przypadek" kopnelam go prosto w jajca, wiec sie odwalil). Jaka reakcja cioci i mojej matki?
- ciiiiiiicho, nie krzycz tak jeszcze ktos uslyszy
- no wiesz, to twoj wujek, on tak tylko zartuje
- on taki zawsze byl, pusc to kolo ucha

Tak, tak bylo. Mysle, ze one nawet nie potrafiliby rozwiazac wtedy tej sprawy. Nie potrafilyby z nim ani z mezami o tym mowic. W ogole rzadko o seksie sie rozmawialo, a co dopiero o dewiacjach czy przegieciach.
Mysle, ze z roku na rok jest w tym zakresie lepiej.

Na pewno wielu facetow nie uwaza tez swojego zachowania za molestowanie. Uwazaja to za zart, takie przymilanie, i czekaja na reakcje. I rzeczywiscie, wiekszosc z nich po tprzyslowiowym "kopniaku w jajca" znakomicie rozumie sytuacje. Czesto jednak dziewczyny (bo najczesciej molestowane sa takie naprawde mlode, niewinne dziewczyny) nie wiedzac, jak sie zachowac - nie robia...NIC. Udaje, ze nic sie nie dzieje. A przeciez w naturalnym, ludzkim jezyku niewerbalnym, to wlasnie mezczyzne zacheca. Uleglosc, biernosc, zazenowanie dziewczyny moze byc odczytywane jako peszenie sie = jest speszona, bo ja to podnieca? Sprawdze!

No i tak sprawdzaja...
Wiec trzeba od razu stanowczo reagowac, jesli nam cos nie pasuje. Teraz ktos powie - no tak, ale przeciez to moj szef\przelozony.... no kurcze - tym bardziej i tym szybciej trzeba jakos zareagowac, nim sie rozkreci na dobre.

130 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-21 23:14:18)

Odp: Akcja Me too
troll napisał/a:

I nie twierdze ze nie nalezy takich facetow karac, ale kobieta ktora chodzi po gnoju, powinna sie liczyc z tym ze jakies g przylepi sie do buta.

10/10.
Liczę się z tym, że za chwilę się dowiem, ze mam męskie myślenie. No, trudno. Mnie rodzice nauczyli, że jestem kobietą, ale nie bóstwem, któremu wszystko wolno. Żeby było śmieszniej, tego samego nauczyli mojego brata, jakby ktoś miał wątpliwości - jest mężczyzną, ale też nie bóstwem. Tego samego i ja staram się nauczyć moje dzieci - że przede wszystkim są ludźmi, a nie dziewczynką i chłopczykiem, i że niby chłopczyk ma oddawać dziewczynce honory za sam fakt bycia dziewczynką.

vicky85 napisał/a:

Wiec trzeba od razu stanowczo reagowac, jesli nam cos nie pasuje. Teraz ktos powie - no tak, ale przeciez to moj szef\przelozony.... no kurcze - tym bardziej i tym szybciej trzeba jakos zareagowac, nim sie rozkreci na dobre.

I o tym jest mowa praktycznie od początku. Ale zostało to uznane za obronę gwałcicieli... tak dla zasady...

Posty [ 66 do 130 z 1,014 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024