Akcja Me too - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 911 do 975 z 1,014 ]

911

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

P.S. Pauliny Młynarskiej nie trawię, odkąd w czasie gorącej dyskusji o sądach w Polsce zapodawała na fejsie foty ze swoich płatnych warsztatów na Bali, komentując z uprzejmym uśmieszkiem "nie wiem, co tam w Polsce, bo nie mam internetu, ale my mamy teraz tak" tongue

Akurat Paulina Młynarska bardzo konkretnie potępiła zachowanie tego pana.

Bardzo możliwe. Ale ja jej nie trawię z innego powodu, tak jakoś od lipca, już napisałam smile A lubiłam wcześniej smile

Zobacz podobne tematy :

912

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Mnie chodzi bardziej o to, że panie wzięły tego pana w obronę, bo to nagle tylko "poczucie humoru". Nie o rozróżnienie, czy to chamstwo, czy molestowanie. Nie stopniuję, co gorsze, raczej nie zadaję się ani z jednymi, ani z drugimi tongue

To tez mnie dziwi, bo fakt, ze facet jest chamskim bucem jest nie do obalenia. Rozumiem, ze do tego sie mozna przyzwyczaic w gronie przyjaciol (ludzie maja rozna wrazliwosc), ale tak naprawde to co bym powiedziala w zartach bliskiemu przyjacielowi, WIEM, ze byloby totalnym obciachem w stosunku do kogos obcego. Ten facet nie rozroznia- wali burakowymi zartami na prawo i lewo.

Jednak podkreslam, to nie jest molestowanie. To jest chamstwo i brak wyczucia.

913 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-11 01:11:02)

Odp: Akcja Me too

P. Młynarska to ta co miała słynnego ojca , a jej siostra, z powodu plagi nepotyzmu, zajmuje miejsce w telewizji jakimś innym ludziom (z poza układu)  ?
Nie chciałbym mieć takich idoli , nawet jeżeli w tv lansują tylko "swoich".
Skazywanie się na oglądanie takich ludzi, dlatego że nie ma innych, to brzmi jak najgorsza kara , coś w sam raz dla masochisty.

Przypomina mi się taki kierowca autobusu, który jak musiał się gwałtowanie zatrzymać to też rzucał mięsem , jednak jego nikt nie cytuje.
Może to za mało prestiżowe stanowisko.
Wiadomo , że bidny kierowca autobusu nie pasuje do wątku z Hollywood , nie pobudza wyobraźni.

To przykre , prawie rasizm.

914 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-11 09:13:36)

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Swanen napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

P.S. Pauliny Młynarskiej nie trawię, odkąd w czasie gorącej dyskusji o sądach w Polsce zapodawała na fejsie foty ze swoich płatnych warsztatów na Bali, komentując z uprzejmym uśmieszkiem "nie wiem, co tam w Polsce, bo nie mam internetu, ale my mamy teraz tak" tongue

Akurat Paulina Młynarska bardzo konkretnie potępiła zachowanie tego pana.

Bardzo możliwe. Ale ja jej nie trawię z innego powodu, tak jakoś od lipca, już napisałam smile A lubiłam wcześniej smile

Pietruszka, skreślasz kogoś, bo się porządnie zrelaksował na wakacjach wink ?
Dajże spokój.

Przyszło mi do głowy, że może sama potrzebuję resetu, który pozwoliłby mi olać to, co się dzieje w tym kraju, żeby przestało mnie to „boleć” i męczyć. Bali, Hm...

915

Odp: Akcja Me too
summerka88 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Swanen napisał/a:

Akurat Paulina Młynarska bardzo konkretnie potępiła zachowanie tego pana.

Bardzo możliwe. Ale ja jej nie trawię z innego powodu, tak jakoś od lipca, już napisałam smile A lubiłam wcześniej smile

Pietruszka, skreślasz kogoś, bo się porządnie zrelaksował na wakacjach wink ?
Dajże spokój.

Przyszło mi do głowy, że może sama potrzebuję resetu, który pozwoliłby mi olać to, co się dzieje w tym kraju, żeby przestało mnie to „boleć” i męczyć. Bali, Hm...

A cóż to takiego strasznego dzieje się w TYM kraju??

Natomiast jeśli chodzi o tą całą akcję, niby teoretycznie przyświeca jej szczytny cel, ale sposób jej prowadzenia wzbudza u mnie niesmak.
I jeszcze jedna rzecz, ludzie szołbiznesu to specyficzna grupa raczej nie warta naśladowania, może poza drobnymi wyjątkami.

916

Odp: Akcja Me too
assassin napisał/a:
summerka88 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Bardzo możliwe. Ale ja jej nie trawię z innego powodu, tak jakoś od lipca, już napisałam smile A lubiłam wcześniej smile

Pietruszka, skreślasz kogoś, bo się porządnie zrelaksował na wakacjach wink ?
Dajże spokój.

Przyszło mi do głowy, że może sama potrzebuję resetu, który pozwoliłby mi olać to, co się dzieje w tym kraju, żeby przestało mnie to „boleć” i męczyć. Bali, Hm...

A cóż to takiego strasznego dzieje się w TYM kraju??

Natomiast jeśli chodzi o tą całą akcję, niby teoretycznie przyświeca jej szczytny cel, ale sposób jej prowadzenia wzbudza u mnie niesmak.
I jeszcze jedna rzecz, ludzie szołbiznesu to specyficzna grupa raczej nie warta naśladowania, może poza drobnymi wyjątkami.

Assasin, dla ciebie być może nie dzieje się nic, a dla mnie coś. Myślisz, że jak będziesz moje odczucia podważał, wyśmiewał i bagatelizował, to mi się odmieni?

A ludzie szołbiznesu, to tacy sami specyficzni ludzie jak ty czy ja. Tylko ich wypowiedzi mają szerszy odbiór i w związku z tym powinni się z liczyć z echem własnych słów.

917 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-11 10:24:51)

Odp: Akcja Me too

Summerko, to nie były wakacje, tylko reklama własnych - porządnie drogich zresztą - warsztatów coachingowych czy jakichś tam smile Wakacje by mnie tak nie ugryzły big_smile A reklama owszem, uważam, że nie był to odpowiedni czas na reklamę... ale przecież nie zmuszam innych, żeby myśleli tak samo jak ja smile

918

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Summerko, to nie były wakacje, tylko reklama własnych - porządnie drogich zresztą - warsztatów coachingowych czy jakichś tam smile Wakacje by mnie tak nie ugryzły big_smile

A to zwracam honor, wybacz moje niedoinformowanie. I przyłączam się do twojego „zniesmaczenia” smile

919

Odp: Akcja Me too

Ponoć naszą Dżoanę hejtują za oceanem, bo ośmieliła się wyrazić swoje zdanie o ostatniej aferze w Hollywood. Dzisiaj była w polskiej telewizji i powtórzyła, to co wcześniej mówiła dla czasopisma. O zachowaniu Weinsteina wiedziała 10 lat. Sama miała propozycje "kanapowe" jak to określiła i nie korzystała ale jak wie są takie co korzystały i korzystają. Wszyscy w branży to wiedzą. Jeśli dostajesz propozycję od producenta, reżysera, aktora żeby przyjść do niego do domu, mieszkania, pokoju hotelowego, to nie po to żeby czytać scenariusz. Dżoana mówi, że ona umawiała się w miejscach publicznych, restauracja, hol hotelowy itp. i zabierała ze sobą agentkę. No i nic przykrego ją nie spotkało w tym przeżartym rozpustą i zepsuciem miejscu.
W nawiązaniu do innych głośnych ostatnio przypadków zastanawia mnie taki opis: impreza alkoholowa i pan 25-30 lat kładzie spać 14-latka, a potem kładzie się na niego. WTF? Co robi 14-letnie dziecko na alkoholowej imprezie z dorosłymi?

920

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

W nawiązaniu do innych głośnych ostatnio przypadków zastanawia mnie taki opis: impreza alkoholowa i pan 25-30 lat kładzie spać 14-latka, a potem kładzie się na niego. WTF? Co robi 14-letnie dziecko na alkoholowej imprezie z dorosłymi?

Oto jest słuszne pytanie smile
Chciałam też wyrazić swoje zdanie w powiązanej kwestii. Mianowicie, jak sobie przypomnę, co miałam w głowie jako 13-14 latka i co miały moje koleżanki. Wiedziałam co to seks z lekcji biologii i śmichówchichów z koleżankami . I tyle. Gdyby dorosły chłopak wziął mnie na imprezę, to poszłabym z nim do łóżka, nie mając pojęcia, na co się piszę. Dlatego uważam, że to zawsze dorosły jest odpowiedzialny w sytuacji opisanej powyżej. Nie ma tak, że 13letnie dziecko uwiodło dorosłego faceta. Choćby nie wiem jak dojrzale nie wyglądała ta dziewczynka lub chłopiec, to dorosły powinien mieć świadomość, że to dziecko nie jest dojrzałe do seksu, nawet jeśli komunikuje, że chce. Nie wolno ruszać i basta.

921

Odp: Akcja Me too

Tu nie chodzi o uwodzenie. Snake raczej miał na myśli to, że tego dzieciaka w ogóle tam powinno nie być.

922

Odp: Akcja Me too

Calkowicie sie zgadzam, nikt nie jest jak pisalam winny molestowania, 14 latek tym bardziej nie. Chociaz tez mnie dziwi co robil na takiej imprezie. Tzn mozna sie domyslac, ze moze latwowierny, nie spodziewal sie zagrozenia. Moze w domu mu nie mowili co robic w takich sytuacjach. Ja akurat mysle, ze nie bylam tak naiwna i bylam tak nauczona, ze uwazalam na takie sytuacje. Jednak roznie bywa... Cos jednak w tym jest, ze jezeli chodzi o Hollywood to sprawa jest troche inna i ciezko powiedziec czy naprawde tak byla. Macie racje, ze czasem moze to byc zniszczenie komus zycia bez dowodow, by mu zaszkodzic, jakas prywatna zemsta, bo sie kogos nie lubi. Na pewno w Hollywoodzie jest wieku wrednych ludzi, ktorzy mogli chciec zaszkodzic Kevinowi. Jednak moze naprawde te molestowanie bylo. Ciezko powiedziec i racja co tu udowodnic po tylu latach. No i fakt gdyby okazal sie niewinny to i tak opinia do niego juz przylgnie i kazdy moze na niego patrzec inaczej i opinia bedzie zniszczona. Troche jak w filmie zreszta swietnym "Polowanie".

923

Odp: Akcja Me too

Równie dobrze (na to już też niektórzy zwracali uwagę), cała sprawa może być niczym więcej jak tylko jednym wielkim spektaklem wyreżyserowanym dla nas widzów - nieważne co mówią, ważne aby mówili wink Nikt nie sprawdzi czy Kevin de facto jest gejem i nikt nie zweryfikuje w 100% wiarygodności zeznań tego chłopaka. Nie po tylu latach.

924

Odp: Akcja Me too

Jak najbardziej się z Wami zgadzam, że impreza dorosłych z alkoholem to nie miejsce dla dziecka, ale też żeby oddać sprawiedliwość: nie wiemy jaka to była impreza. Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

925

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

Jak najbardziej się z Wami zgadzam, że impreza dorosłych z alkoholem to nie miejsce dla dziecka, ale też żeby oddać sprawiedliwość: nie wiemy jaka to była impreza. Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

Ja widziałam, ale wtedy rodzice dziecka pilnują, a nie pozwalają obcemu człowiekowi kłaść go spać.

926

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Jak najbardziej się z Wami zgadzam, że impreza dorosłych z alkoholem to nie miejsce dla dziecka, ale też żeby oddać sprawiedliwość: nie wiemy jaka to była impreza. Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

Ja widziałam, ale wtedy rodzice dziecka pilnują, a nie pozwalają obcemu człowiekowi kłaść go spać.

Ale sama w sobie sytuacja nie jest jakąś abstrakcją wink

A niestety rodzice mogą być odpowiedzialni albo nie.

927 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 22:46:17)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Jak najbardziej się z Wami zgadzam, że impreza dorosłych z alkoholem to nie miejsce dla dziecka, ale też żeby oddać sprawiedliwość: nie wiemy jaka to była impreza. Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

Ja widziałam, ale wtedy rodzice dziecka pilnują, a nie pozwalają obcemu człowiekowi kłaść go spać.

Ale sama w sobie sytuacja nie jest jakąś abstrakcją wink

A niestety rodzice mogą być odpowiedzialni albo nie.

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile
Co nie znaczy, że ja usprawiedliwiam molestujących czy gwałcicieli, żeby nie było. Ale od pilnowania dziecka są rodzice. Nie przerzucajmy odpowiedzialności na resztę świata za to, że mi się nie chciało być odpowiedzialnym.

928

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile

Ale co dziecko temu winne? Rodziców nie wybierało.

To ono będzie mieć traumę, nie rodzice.

929 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 22:48:06)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile

Ale co dziecko temu winne? Rodziców nie wybierało.

To ono będzie mieć traumę, nie rodzice.

A co świat winien temu, że dziecko ma nieodpowiedzialnych rodziców???

Sorry, możemy współczuć, możemy pomóc, ale bez przesady, nie zwalaj odpowiedzialności na świat... Tak samo jak dziecko sobie rodziców nie wybrało, to i świat mu nie wybrał, no, przykro mi.

930

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

A co świat winien temu, że dziecko ma nieodpowiedzialnych rodziców???

Nie świat tylko osoba molestująca.

Serio w takiej sytuacji rodzice są winni gwałtu??

Rodzice są winni co najwyżej niedopilnowania dziecka. Gwałtu jest winny gwałciciel.

931 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-12 22:59:59)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Ponoć naszą Dżoanę hejtują za oceanem, bo ośmieliła się wyrazić swoje zdanie o ostatniej aferze w Hollywood. Dzisiaj była w polskiej telewizji i powtórzyła, to co wcześniej mówiła dla czasopisma. O zachowaniu Weinsteina wiedziała 10 lat. Sama miała propozycje "kanapowe" jak to określiła i nie korzystała ale jak wie są takie co korzystały i korzystają. Wszyscy w branży to wiedzą. Jeśli dostajesz propozycję od producenta, reżysera, aktora żeby przyjść do niego do domu, mieszkania, pokoju hotelowego, to nie po to żeby czytać scenariusz. Dżoana mówi, że ona umawiała się w miejscach publicznych, restauracja, hol hotelowy itp. i zabierała ze sobą agentkę. No i nic przykrego ją nie spotkało w tym przeżartym rozpustą i zepsuciem miejscu.
W nawiązaniu do innych głośnych ostatnio przypadków zastanawia mnie taki opis: impreza alkoholowa i pan 25-30 lat kładzie spać 14-latka, a potem kładzie się na niego. WTF? Co robi 14-letnie dziecko na alkoholowej imprezie z dorosłymi?

To samo pewnie co robiła 13 latka na imprezie z Polańskim.
Można by się zastanawiać jak tam trafili, jednak jakby ktoś nie chciał żeby tam byli to by się tam nie znaleźli.
Po prostu nie wpuszczono by ich tam.
Ktoś pozwolił im wejść tak wiec byli oczekiwani.

932

Odp: Akcja Me too

a tu mały kamyczek do tego ogródka wzajemnej adoracji:
"These stories are true. At the time, I said to myself that what I did was okay because I never showed a woman my dick without asking first, which is also true," he wrote. "But what I learned later in life, too late, is that when you have power over another person, asking them to look at your dick isn't a question. It's a predicament for them. The power I had over these women is that they admired me. And I wielded that power irresponsibly."

Louis C.K. went on to say that he is "remorseful" and has "tried to learn" from his irresponsible behavior.

"There is nothing about this that I forgive myself for. And I have to reconcile it with who I am. Which is nothing compared to the task I left them with ... The hardest regret to live with is what you've done to hurt someone else," the statement continued."

komik przyznał też ze przez lata wykorzystywal swoja pozycję i wplywy zeby uciszac i zastraszac kobiety, które chciały zgłosić molestowanie.

a robil to, bo... mógł.

933

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A co świat winien temu, że dziecko ma nieodpowiedzialnych rodziców???

Nie świat tylko osoba molestująca.

Serio w takiej sytuacji rodzice są winni gwałtu??

Rodzice są winni co najwyżej niedopilnowania dziecka. Gwałtu jest winny gwałciciel.

Napisałam to już wyżej, doczytaj, bo nie mam siły tłumaczyć. Nie usprawiedliwiam gwałcicieli. Gwałciciel jest winny gwałtu
Ale winni zaistniałej sytuacji, o której mówimy, że dziecko w ogóle zostało na gwałt narażone - dziecko na imprezie alkoholowej z wątpliwymi gośćmi - są rodzice. Nie ma zmiłuj.

934

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A co świat winien temu, że dziecko ma nieodpowiedzialnych rodziców???

Nie świat tylko osoba molestująca.

Serio w takiej sytuacji rodzice są winni gwałtu??

Rodzice są winni co najwyżej niedopilnowania dziecka. Gwałtu jest winny gwałciciel.

Napisałam to już wyżej, doczytaj, bo nie mam siły tłumaczyć. Nie usprawiedliwiam gwałcicieli. Gwałciciel jest winny gwałtu
Ale winni zaistniałej sytuacji, o której mówimy, że dziecko w ogóle zostało na gwałt narażone - dziecko na imprezie alkoholowej z wątpliwymi gośćmi - są rodzice. Nie ma zmiłuj.

No dobra, ale co to ma wspólnego z całą tą sprawą?

Uważasz, że ten aktor molestowany rzekomo przez Spaceya powinien milczeć, bo winni byli rodzice? Jaką tezę tutaj forsujesz? wink

935

Odp: Akcja Me too

W tym Hollywood ciągle tylko wesela czy chrzciny, bo oni tam się nic tylko żenią i rozwodzą... A na poważnie jako ojciec prawie 14 latka nie widzę żadnej takiej sytuacji, że jest on sam, pijani goście i łóżko. Wiem, wiocha to nie Hollywood... ale dzięki temu w dupie mam problemy ludzi stamtąd.

936

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Nie świat tylko osoba molestująca.

Serio w takiej sytuacji rodzice są winni gwałtu??

Rodzice są winni co najwyżej niedopilnowania dziecka. Gwałtu jest winny gwałciciel.

Napisałam to już wyżej, doczytaj, bo nie mam siły tłumaczyć. Nie usprawiedliwiam gwałcicieli. Gwałciciel jest winny gwałtu
Ale winni zaistniałej sytuacji, o której mówimy, że dziecko w ogóle zostało na gwałt narażone - dziecko na imprezie alkoholowej z wątpliwymi gośćmi - są rodzice. Nie ma zmiłuj.

No dobra, ale co to ma wspólnego z całą tą sprawą?

Uważasz, że ten aktor molestowany rzekomo przez Spaceya powinien milczeć, bo winni byli rodzice? Jaką tezę tutaj forsujesz? wink

Nie forsuję żadnej tezy. Zgadzam się jedynie z tą, że 14-letnie dziecko nie powinno przebywać na imprezie alkoholowej z nieznajomymi ludźmi. Proszę o niedopowiadanie mi słów, których nie użyłam, czy ja napisałam, ze dziecko ma się wtedy nie bronić i nie odzywać???

937

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile

A jak inaczej można odczytać takie zdanie niż jak pretensję o mówienie głośno o całym wydarzeniu? wink

938

Odp: Akcja Me too
szakisz napisał/a:

Równie dobrze (na to już też niektórzy zwracali uwagę), cała sprawa może być niczym więcej jak tylko jednym wielkim spektaklem wyreżyserowanym dla nas widzów - nieważne co mówią, ważne aby mówili wink Nikt nie sprawdzi czy Kevin de facto jest gejem i nikt nie zweryfikuje w 100% wiarygodności zeznań tego chłopaka. Nie po tylu latach.

Nikt nie sprawdzi, ale przyznal juz, ze jest gejem. W sumie nie jest to nic szokujacego.

939

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile

A jak inaczej można odczytać takie zdanie niż jak pretensję o mówienie głośno o całym wydarzeniu? wink

Można odczytać normalnie, to, co jest napisane. Że nie wypada im szukać winnych, a nie, że nie można o tym mówić głośno. Myślałam, że czytania ze zrozumieniem uczy się w szkole podstawowej, ale albo się pomyliłam z podstawą programową, albo niektórzy nie przyswajają.

940 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-11-12 23:19:59)

Odp: Akcja Me too

Ale po co te złośliwości? W zasadniczej kwestii się zgadzamy; po co na siłę szukasz konfliktu?

PS. Spróbuj jeszcze raz przeczytać co napisałaś i co pogrubiłam, na spokojnie, kiedy już emocje opadną smile

941

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A no to niech sobie rodzice plują w brodę, a nie szukają winnych na całym świecie, że zabrali dziecko na nieodpowiednią imprezę, wybacz smile

A jak inaczej można odczytać takie zdanie niż jak pretensję o mówienie głośno o całym wydarzeniu? wink

Np. tak - jest sama sobie winna bo tak sie ubrała a nie inaczej.
Jest pytanie to jest odpowiedz.

942

Odp: Akcja Me too

Nie można mieć nigdy pewności co do prawdziwości oskarżeń o molestowanie. Jednak ofiara podając do publicznej wiadomości informacje o sprawcy, który w dodatku ma sympatię wielu osób, ponosi ogromne koszta psychiczne. Musi zmierzyć się ze wstydem, z obwinianiem jej, z zarzucaniem kłamstwa, z oskarżeniem o chęci wylansowania się na czyichś plecach, z koniecznością tłumaczenia się z tego, czemu nie ujawniła molestowania x lat temu a robi to teraz etc. Wątpię, czy ktoś chciałby przez to przechodzić z innego powodu niż potrzeba rozprawienia się z bolesnym doświadczeniem i potrzeba powiedzenia prawdy.

943 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 23:26:20)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

Ale po co te złośliwości? W zasadniczej kwestii się zgadzamy; po co na siłę szukasz konfliktu?

PS. Spróbuj jeszcze raz przeczytać co napisałaś i co pogrubiłam na spokojnie, kiedy już emocje opadną smile

Kochana, ja wiem, co napisałam, spróbuj Ty przeczytać jeszcze raz, bez emocji smile
Za dziecko odpowiedzialni są rodzice, niezależnie od tego, jakie akcje są obecnie modne w necie smile To oni mają zadbać o jego bezpieczeństwo. Obecność dziecka na imprezie z alkoholem z nieznajomymi ludźmi nie jest miejsce odpowiednim dla dziecka. Tyle.
Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś dziecko zgwałci na tej imprezie, to jest temu winny - gwałtu. Ale gdyby nie rodzice, to dziecka by tam nie było, więc gwałtu też by nie było. I choćby rodzice nie wiem, jak płakali wniebogłosy, że świat jest zły, to nie zmienią faktu, że to oni są od tego, że dziecko ma być bezpieczne.

944

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Za dziecko odpowiedzialni są rodzice, niezależnie od tego, jakie akcje są obecnie modne w necie smile To oni mają zadbać o jego bezpieczeństwo. Obecność dziecka na imprezie z alkoholem z nieznajomymi ludźmi nie jest miejsce odpowiednim dla dziecka. Tyle.
Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś dziecko zgwałci na tej imprezie, to jest temu winny - gwałtu. Ale gdyby nie rodzice, to dziecka by tam nie było, więc gwałtu też by nie było. I choćby rodzice nie wiem, jak płakali wniebogłosy, że świat jest zły, to nie zmienią faktu, że to oni są od tego, że dziecko ma być bezpieczne.

No to spytam po raz drugi: co to ma do rzeczy? Przecież osobą, która wyszła z oskarżeniem Spaceya był ten aktor, nie jego rodzice. 

Co ma piernik do wiatraka?

945 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 23:31:14)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

No to spytam po raz drugi: co to ma do rzeczy? Przecież osobą, która wyszła z oskarżeniem Spaceya był ten aktor, nie jego rodzice. 

Co ma piernik do wiatraka?

No to spytam po raz kolejny - a gdzie ja napisałam, że odnoszę się konkretnie do sytuacji Spacey'a? Zapytałaś o wesele zakrapiane wódką - no to się odniosłam, sama na takim byłam niedawno z dziećmi.

946

Odp: Akcja Me too

A o czym jest ten wątek? wink

Snake napisał/a:

W nawiązaniu do innych głośnych ostatnio przypadków zastanawia mnie taki opis: impreza alkoholowa i pan 25-30 lat kładzie spać 14-latka, a potem kładzie się na niego. WTF? Co robi 14-letnie dziecko na alkoholowej imprezie z dorosłymi?

947

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Nie można mieć nigdy pewności co do prawdziwości oskarżeń o molestowanie. Jednak ofiara podając do publicznej wiadomości informacje o sprawcy, który w dodatku ma sympatię wielu osób, ponosi ogromne koszta psychiczne. Musi zmierzyć się ze wstydem, z obwinianiem jej, z zarzucaniem kłamstwa, z oskarżeniem o chęci wylansowania się na czyichś plecach, z koniecznością tłumaczenia się z tego, czemu nie ujawniła molestowania x lat temu a robi to teraz etc. Wątpię, czy ktoś chciałby przez to przechodzić z innego powodu niż potrzeba rozprawienia się z bolesnym doświadczeniem i potrzeba powiedzenia prawdy.

Mysle ze czesto jest tak jak piszesz, bo jest strach przed obwinianiem i bez powodu moze ktos nie chciec sie temu narazac. Jednak doza niepewnosci jest, bo z drugiej strony ktos moze tak nienawidzic Kevina Spaceya, ze jest tej osobie wszystko jedno. Zreszta widzi, ze niektorzy moze beda obwiniac, ale jednak najwiecej zarzutow jednak bedzie wobec Kevina i ze straci wiele rol aktorskich, a tej osobie tez moglo o to chodzic. Ciezko mi powiedziec, ale jesli to prawda, bo bardzo szkoda mi tego chlopaka. Kevin powiedzial tylko, ze jest gejem i ze nie pamieta takiej sytuacji, ale jezeli zrobil cos takiego to bardzo przeprasza, ale co ma powiedziec... Dobrze kojarze, ze zglosili sie kolejni mezczyzni molestowani przez niego?

Co do tych publicznych wyznan jeszcze, to jednak sa takie, ktore troche osmieszaja oaobw zglaszajaca. Bylo takie jedno o ile nie przekrecilam, ze kobieta widziala aktora czy kogos w drugiej przyczepie i ze on sie obnazal, pokazywal penisa. To mnie troche rozbawilo, bo skoro jest w swojej przyczepie, to niech chodzi nago i co z tego :-P Chyba ze przekrecilam, bo jest inna sprawa podobna, ze ona weszla do przyczepy i on mial stojacego czy twardego penisa (ujeli tak czy tak mimo ze sytuacja okropna to samo dodanie tego mnie rozsmieszylo jakby to bylo wazne jaki byl ten penis :-D) i ze jakos ja namawial do seksu w ostry sposob, nie pamietam.

948

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

Ja cały czas odnoszę się do tego.

949

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Z ręką na sercu: nigdy nie widzieliście dziecka na weselu zakrapianym wódką? Na żadnym spotkaniu rodzinnym z lekką popijawą albo imprezie znajomych?

Ja cały czas odnoszę się do tego.

To pięknie. Jeśli z ręką na sercu możesz powiedzieć, że zabrałaś swoje dzieci na zakrapianą alkoholem imprezę dla dorosłych i ani ne sekundę nie spuściłaś ich z oczu, nawet na chwilkę aby poszły same do toalety to czapki z głów. Jesteś lepsza niż 100% znanych mi rodziców wink

Racjonalnie jednak patrząc, nie wyobrażam sobie żeby rodzic na tego typu imprezie miał z 14latkiem chodzić wszędzie za rączkę. A zgwałcić można naprawdę nawet w ciągu kilku minut w ubikacji.

Chodzi mi o to, że sama sytuacja w której dziecko pojawia się na alkoholowej imprezie w towarzystwie dorosłych, zwłaszcza w Polsce, nie jest niczym aż tak nadzwyczajnym jak niektórzy tu próbują prezentować.

950 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 23:50:25)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

To pięknie. Jeśli z ręką na sercu możesz powiedzieć, że zabrałaś swoje dzieci na zakrapianą alkoholem imprezę dla dorosłych i ani ne sekundę nie spuściłaś ich z oczu, nawet na chwilkę aby poszły same do toalety to czapki z głów. Jesteś lepsza niż 100% znanych mi rodziców wink

Najwyraźniej jestem lepsza tongue Bo jeśli zabieram dzieci na taką imprezę, to ich pilnuję, a jeśli nie chce mi się ich pilnować, to ich nie zabieram albo odsyłam do domu pod opieką zaufanej osoby.
I tak, chodziłam z młodym do toalety. Może dlatego, że ma dopiero 6 lat, ale zanim zarzucisz mi brak doświadczenia, to weź pod uwagę, że było to wesele jego starszego brata tongue
Natomiast nigdy nie zabrałabym nawet 14-latka na imprezę, gdzie nie znam gości. W sensie np. jakaś firmowa czy inne sympozjum. Wesela akurat do takich imprez nie zaliczam, mimo że połowa gości w sumie nieznana big_smile Tyle.

Oczywiście, że są sytuacje, gdzie rodzice nie mają na nic wpływu. Np. jak moją koleżankę z podstawówki zgwałcił gość, bo nie posłuchała rodziców i poszła odprowadzić inną koleżankę do domu... albo jak mój syn wysiadł z autobusu dwa przystanki wcześniej i szedł sobie przez całe miasto, bo mu się usrało zanieść rysunek na konkurs na stację benzynową... ale impreza z alkoholem do takich nie należy.

951

Odp: Akcja Me too

No ale na weselu w sumie ktos kogo znamy lub nie tez moze zgwalcic. Faktycznie moze tez byc tak, ze cos sie stanie w drodze do toalety a z 14  latkiem tam sie juz raczej nie bedzie chodzic racja. Dlatego mysle ze tutaj wazne jest uswiadamianie. Jezeli chlopak po wyjsciu z toalety wroci normalnie do rodzicow to raczej nic mu sie nie stanie gwalciciel nie bedzie ryzykowal w tlumie ludzi. Jedynie noglby probowac gdzies go zaciagnac. No ale tamten musialby wyrazic na to zgode bo jak mowie duzo ludzi gdyby protestowal a tamten zmuszal to na pewno ktos by zwrocil uwage a tamten nie narazilby sie na to.

952

Odp: Akcja Me too
truskaweczka19 napisał/a:

No ale na weselu w sumie ktos kogo znamy lub nie tez moze zgwalcic. Faktycznie moze tez byc tak, ze cos sie stanie w drodze do toalety a z 14  latkiem tam sie juz raczej nie bedzie chodzic racja. Dlatego mysle ze tutaj wazne jest uswiadamianie. Jezeli chlopak po wyjsciu z toalety wroci normalnie do rodzicow to raczej nic mu sie nie stanie gwalciciel nie bedzie ryzykowal w tlumie ludzi. Jedynie noglby probowac gdzies go zaciagnac. No ale tamten musialby wyrazic na to zgode bo jak mowie duzo ludzi gdyby protestowal a tamten zmuszal to na pewno ktos by zwrocil uwage a tamten nie narazilby sie na to.

Ale 14-latek to już nie jest małe dziecko, które nie umie się obronić i nie wie, co się z nim dzieje. Więc albo podniesie raban, albo nawet - jeśli wyrośnięty - sam się obroni.
I też mówisz, że ważne jest uświadomienie. A kto ma uświadomić, jak nie rodzice?

953 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-11-13 00:01:02)

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Natomiast nigdy nie zabrałabym nawet 14-latka na imprezę, gdzie nie znam gości. W sensie np. jakaś firmowa czy inne sympozjum. Wesela akurat do takich imprez nie zaliczam, mimo że połowa gości w sumie nieznana big_smile

No i właśnie o to chodzi. Ty z jakiegoś powodu uważasz wesele za "bezpieczną" imprezę (mimo że tak naprawdę nie różni się dużo od innych imprez dla dorosłych z alkoholem), oni może z jakiegoś powodu uznali że impreza Spaceya jest bezpieczna. Może sie dobrze znali? Chodzi o to, że sama okoliczność obecności nastolatka na imprezie alkoholowej nie jest aż tak niezwykła. A co do kładzenia spać - na kilku weselach na których byłam nad salą bądź w okolicy było wynajętych kilka pokoi "dla dzieci" - jeśli dziecko było zmęczone kładło się spać. Tak spałam z kuzynkami, rodzeństwem. Pokoje nie były tak naprawdę pilnowane, więc każdy "wujek" mógł tam wejść.

Choć po doniesieniach z mediów taka sytuacja może wydawać się bulwersująca, po dłuższym zastanowieniu chociażby takie "nocowanie" dzieciaków na imprezach wśród pijanych dorosłych nie jest w Polsce uważane za nic az tak nadzwyczajnego. Dla osoby o złych intencjach sytuacja wymarzona.

Nie znamy szczegółów, więc nie ma co odsądzać od czci i wiary tych rodziców. Zresztą, to nie oni szukają winnego, tylko sam rzekomo molestowany.

954

Odp: Akcja Me too

Nie uważam wesela za imprezę bezpieczną, dlatego nie spuszczam dzieci z oka na takiej. Na inne po prostu dzieci nie zabieram. Znów nie doczytałaś i usiłujesz mi coś wmówić.

I nie odsądzam rodziców od czci i wiary, tylko uważam, że to rodzice powinni dbać o dziecka bezpieczeństwo.

Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego Wy czytacie co innego, niż jest wyraźnie napisane.

955

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

Nie uważam wesela za imprezę bezpieczną, dlatego nie spuszczam dzieci z oka na takiej. Na inne po prostu dzieci nie zabieram. Znów nie doczytałaś i usiłujesz mi coś wmówić.

I nie odsądzam rodziców od czci i wiary, tylko uważam, że to rodzice powinni dbać o dziecka bezpieczeństwo.

Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego Wy czytacie co innego, niż jest wyraźnie napisane.

Zamiast zarzucać innym nieumiejętność czytania ze zrozumieniem przeczytaj własne posty.

Rozumiem, że możemy się nie zgadzać, ale takie zachowanie jest po prostu obraźliwe.

956

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Nie uważam wesela za imprezę bezpieczną, dlatego nie spuszczam dzieci z oka na takiej. Na inne po prostu dzieci nie zabieram. Znów nie doczytałaś i usiłujesz mi coś wmówić.

I nie odsądzam rodziców od czci i wiary, tylko uważam, że to rodzice powinni dbać o dziecka bezpieczeństwo.

Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego Wy czytacie co innego, niż jest wyraźnie napisane.

Zamiast zarzucać innym nieumiejętność czytania ze zrozumieniem przeczytaj własne posty.

Rozumiem, że możemy się nie zgadzać, ale takie zachowanie jest po prostu obraźliwe.

Dobranoc smile

957 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-13 00:48:51)

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

No ale na weselu w sumie ktos kogo znamy lub nie tez moze zgwalcic. Faktycznie moze tez byc tak, ze cos sie stanie w drodze do toalety a z 14  latkiem tam sie juz raczej nie bedzie chodzic racja. Dlatego mysle ze tutaj wazne jest uswiadamianie. Jezeli chlopak po wyjsciu z toalety wroci normalnie do rodzicow to raczej nic mu sie nie stanie gwalciciel nie bedzie ryzykowal w tlumie ludzi. Jedynie noglby probowac gdzies go zaciagnac. No ale tamten musialby wyrazic na to zgode bo jak mowie duzo ludzi gdyby protestowal a tamten zmuszal to na pewno ktos by zwrocil uwage a tamten nie narazilby sie na to.

Ale 14-latek to już nie jest małe dziecko, które nie umie się obronić i nie wie, co się z nim dzieje. Więc albo podniesie raban, albo nawet - jeśli wyrośnięty - sam się obroni.
I też mówisz, że ważne jest uświadomienie. A kto ma uświadomić, jak nie rodzice?

To prawda. Powinien byc wtedy po prostu asertywny.

Moze sie faktycznie zdarzyc, ze ktos go zgwalci na sali gdzie spia dzieci. Wtedy faktycznie moglo byc tak, ze nikt sie tego nie spodziewal. Jednak z wesel jakie ja znalam zazwyczaj nie spalo sie tylko od razu wracalo do domu :-) Inaczej jak ktos mieszka gdzies dalej. Moze byc tez sytuacja, ze wujek powie, ze tak chce pogadac na dworze i nastolatek pojdzie, bo niczego sie nie spodziewa. No ale wiadomo ze wlasnie takie sytuacje sa najgorsze i nie zawsze da sie zapobiec. Generalnie jednak za dziecko odpowiadaja rodzice zwlaszcza ze nie ma 18 lat i wazne, by go pilnowali jak najlepiej umieja :-)

958

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Nie można mieć nigdy pewności co do prawdziwości oskarżeń o molestowanie. Jednak ofiara podając do publicznej wiadomości informacje o sprawcy, który w dodatku ma sympatię wielu osób, ponosi ogromne koszta psychiczne. Musi zmierzyć się ze wstydem, z obwinianiem jej, z zarzucaniem kłamstwa, z oskarżeniem o chęci wylansowania się na czyichś plecach, z koniecznością tłumaczenia się z tego, czemu nie ujawniła molestowania x lat temu a robi to teraz etc. Wątpię, czy ktoś chciałby przez to przechodzić z innego powodu niż potrzeba rozprawienia się z bolesnym doświadczeniem i potrzeba powiedzenia prawdy.

Loj, to Ty chyba na ludziach sie nie znasz hmm

Tak sie sklada, ze dla niektorych jednostek zainteresowanie otoczenia, bycie w centrum uwagi i kreowanie sie na ofiare jest niesamowicie pociagajace. Takie osoby sa w stanie sfabrykowac niesamowite klamstwa by choc miec przynajmniej 15 minut slawy. I dla nich taka akcja #MeToo to podarek od Bozi, bo moga sie lansowac na fali ogolnej histerii.

959 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-11-13 00:53:05)

Odp: Akcja Me too

Jak tak czytam ten watek to naprawdę się cieszę, że póki co nie orzeka się odpowiedzialności karnej na podstawie interpretacji naszych słów przez osoby trzecie...

960

Odp: Akcja Me too

Szakisz, tak se wlasnie pomyslalam, ze chyba znalazlam odpowiednia definicje feministyczna molestowania:

"Jest to kazda interakcja pomiedzy kobieta i mezczyzna, na ktorej meskim koncu nie stoi przystojny facet" big_smile

961 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-11-13 01:13:24)

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

Szakisz, tak se wlasnie pomyslalam, ze chyba znalazlam odpowiednia definicje feministyczna molestowania:

"Jest to kazda interakcja pomiedzy kobieta i mezczyzna, na ktorej meskim koncu nie stoi przystojny facet" big_smile

Lepiej nie podpowiadaj pomysłów femi-marksistkom, bo nam zrobią kolejne zgrabne "poszerzenie pojęć." No bo przecież jak to możliwe, by śmiał podejść do niej ktoś inny niż wysoki, umięśniony, brązowooki brunet z sześciopakiem. To jej uwłacza jako kobiecie!! big_smile

962

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Nie można mieć nigdy pewności co do prawdziwości oskarżeń o molestowanie. Jednak ofiara podając do publicznej wiadomości informacje o sprawcy, który w dodatku ma sympatię wielu osób, ponosi ogromne koszta psychiczne. Musi zmierzyć się ze wstydem, z obwinianiem jej, z zarzucaniem kłamstwa, z oskarżeniem o chęci wylansowania się na czyichś plecach, z koniecznością tłumaczenia się z tego, czemu nie ujawniła molestowania x lat temu a robi to teraz etc. Wątpię, czy ktoś chciałby przez to przechodzić z innego powodu niż potrzeba rozprawienia się z bolesnym doświadczeniem i potrzeba powiedzenia prawdy.

Loj, to Ty chyba na ludziach sie nie znasz hmm

Tak sie sklada, ze dla niektorych jednostek zainteresowanie otoczenia, bycie w centrum uwagi i kreowanie sie na ofiare jest niesamowicie pociagajace. Takie osoby sa w stanie sfabrykowac niesamowite klamstwa by choc miec przynajmniej 15 minut slawy. I dla nich taka akcja #MeToo to podarek od Bozi, bo moga sie lansowac na fali ogolnej histerii.


Poproszę o udowodniony przypadek sfabrykowanych kłamstw o molestowaniu dla zyskania sławy.

Może i się nie znam na ludziach. Ale każdy ocenia świat przez pryzmat samego siebie. W praktyce niewierny dopatruje się wszędzie zdrady, kłamca nikomu nie wierzy, a nieuczciwy czuje się najbardziej oszukany.

963

Odp: Akcja Me too

Makagigi, prosze bardzo:

- Emma Sulkowicz ("The Mattress Girl"), Columbia University
- zbiorowy gwalt na nie podanej z nazwiska kobiecie na uniwersytecie w Virginii, ktory czasopismo Rolling Stone musialo wycofac jako historie i przeprosic za opublikowanie, po przekonaniu sie, ze jest to jedno, wielkie klamstwo
- Jian Ghomeshi ze stacji CBC, oskarzony o gwalt; w trakcie procesu sie okazalo, ze do zadnego gwaltu nie doszlo, a oskarzajace go kobiety byly po prostu wkurzonymi kobietami, z ktorymi odmowil sie powaznie spotykac

To sa tylko trzy najslynniejsze przypadki. Zapewniam Cie, ze jest ich o wiele wiecej. Niestety, chociaz wiekszosc kobiet jest uczciwa i moralna, zdarzaja sie takie popaprane osobniczki, ktore albo dla zwrocenia na siebie uwagi albo z checi odwetu albo z jeszcze nie wiem jakich pokreconych emocjonalnie powodow, bez problemu klamia na temat gwaltu i napasci seksualnej.

964

Odp: Akcja Me too

No dobrze, ale to wciąż nie są kobiety, które wystąpiły w mediach z imienia, nazwiska i z twarzą, żeby każdy mógł je rozpoznać na ulicy. Więc gdzie tu sława?
Co do pierwszej kobiety, to o ile zrozumiałam z angielskich artykułów, to facet się wybronił, ale nie jest powiedziane, że nie miał nic na sumieniu. Swoją drogą ciekawe, że sprawca w tej sprawie był oskarżony nie tylko przez Emmę i to nie była jego jedyna sprawa o gwałt. Przypadek ? big_smile
Złośliwie się czepiam: Skoro twierdzisz, że kobiety uważając na to gdzie i z kim się zadają, mogą zminimalizować ryzyko molestowania/ gwałtu, to w takim razie wychodzi, że jeśli koleś był niewinny, to był winny zadawania się z nieodpowiednimi kobietami i nie powinien był się zadawać z babami, które mogą go fałszywie oskarżyć .

Nie przekonałaś mnie ani trochę.
Jestem skłonna uznać, że ktoś kogoś oskarży o przemoc seksualną dla korzyści i pójdzie do sądu z fałszywym oskarżeniem dla pieniędzy albo z jakiejś zemsty, ale nie uwierzę, że ktoś jest na tyle pogięty, że zrobi to dla kariery. Nie przekonuj mnie, bo stracisz czas. W tej sprawie mam zdecydowany pogląd.

965

Odp: Akcja Me too

Przepraszam, Emma Sulkowicz jest znana z imienia i nazwiska. Co wiecej, nawet kiedy sie przyznala, ze historyjke wymyslila, to taszczyla ze soba materac, zeby pokazac "ciezar seksualnego molestowania", robiac sobie tym lans jako artystka.

W procesie Jiona Ghomeshi z nazwiska jest znana Lucy Decoutere, ktora nawet kiedy udowodniono jej, ze klamala w sadzie, poszla do telewizornii dawac wywiady.

Jezeli zas chodzi o mezczyzn, to absolutnie sie zgodze, ze dla wlasnego dobra powinni unikac emocjonalnie niezrownowazonych kobiet.

966

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Złośliwie się czepiam: Skoro twierdzisz, że kobiety uważając na to gdzie i z kim się zadają, mogą zminimalizować ryzyko molestowania/ gwałtu, to w takim razie wychodzi, że jeśli koleś był niewinny, to był winny zadawania się z nieodpowiednimi kobietami i nie powinien był się zadawać z babami, które mogą go fałszywie oskarżyć.

Beyondblackie napisał/a:

Jezeli zas chodzi o mezczyzn, to absolutnie sie zgodze, ze dla wlasnego dobra powinni unikac emocjonalnie niezrownowazonych kobiet.

Dokładnie tak wink Oczywiście mają taki sam problem jak kobiety - jak rozpoznać, że to taka (znaczy niezrównoważona), jak rozpoznać, że to taki (znaczy molestujący). W wielu przypadkach może to być trudne dlatego najlepiej po prostu dmuchać na zimne. Nie ładować się w dziwne, dwuznaczne sytuacje.
Zaś pan producent jeśli głupi nie jest chyba musiał mieć wkalkulowane jakieś ryzyko. Zakładając, że miesięcznie przeprowadzał z 1-3 "castingi", to przez paręnaście lat mogło mu się uzbierać kilkaset kobiet. Trudno znaleźć robotę dla nich wszystkich, wypromować na gwiazdy smile Część musiała być zawiedziona, no nie ma przeproś.

967

Odp: Akcja Me too

Snake, czlek po prostu musi byc ostrozny z kim sie zadaje. I to dotyczy zarowno mezczyzn jak i kobiet. Tak jak babka moze trafic na oblesnego molestera, tak facetowi moze sie trafic panna, co ma nierowno pod sufitem. W tym wzgledzie jest wolna amerykanka.

968

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Skoro twierdzisz, że kobiety uważając na to gdzie i z kim się zadają, mogą zminimalizować ryzyko molestowania/ gwałtu, to w takim razie wychodzi, że jeśli koleś był niewinny, to był winny zadawania się z nieodpowiednimi kobietami i nie powinien był się zadawać z babami, które mogą go fałszywie oskarżyć .

Makigigi, generalnie mądrze gadasz, ale czy naprawdę uważasz, że kobiety nie są w stanie nic zrobić, by zminimalizować ryzyko? Zupełnie nic? Bo ja uważam, że mogę zrobić całkiem sporo, by zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nie mówię, że mogę całkowicie zapobiec - mówię, że mogę zminimalizować ryzyko.

Jestem skłonna uznać, że ktoś kogoś oskarży o przemoc seksualną dla korzyści i pójdzie do sądu z fałszywym oskarżeniem dla pieniędzy albo z jakiejś zemsty, ale nie uwierzę, że ktoś jest na tyle pogięty, że zrobi to dla kariery. Nie przekonuj mnie, bo stracisz czas. W tej sprawie mam zdecydowany pogląd.

Jesteś kobietą małej wiary wink to jest obecnie bardzo łatwe - oskarżyć kogoś, by zrzucić go ze stołka. Nawet dowodów nie trzeba, wystarczą same oskarżenia. Kiedyś taka babka by się bała kogoś fałszywie oskarżyć, bo czekałyby ją konsekwencje, teraz konsekwencje czekają tylko na oskarżonego. Kevin Spacey jest tu najlepszym dowodem, Netflix go zwolnił na podstawie samych tylko oskarżeń.

969

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

Kevin Spacey jest tu najlepszym dowodem, Netflix go zwolnił na podstawie samych tylko oskarżeń.

Netflix jako korporacja zwyczajnie dba o swój interes. Wolą pozbyć się gówna już zawczasu niż babrać się w nim, nawet pośrednio. To tylko pokazuje, jaką moc mają już same oskarżenia o gwałt.

970

Odp: Akcja Me too

Dokładnie, osoba oskarżona najprawdopodobniej szybko traci pracę, dobre imię. Potem informacja, że jest niewinny trafi może na końcówki newsów. Z odium, że widać miał dobrych adwokatów, bo coś musiało być na rzeczy. Kolejne lata może się sądzić o ukaranie oszczercy.

971 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-13 19:43:58)

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Skoro twierdzisz, że kobiety uważając na to gdzie i z kim się zadają, mogą zminimalizować ryzyko molestowania/ gwałtu, to w takim razie wychodzi, że jeśli koleś był niewinny, to był winny zadawania się z nieodpowiednimi kobietami i nie powinien był się zadawać z babami, które mogą go fałszywie oskarżyć .

Makigigi, generalnie mądrze gadasz, ale czy naprawdę uważasz, że kobiety nie są w stanie nic zrobić, by zminimalizować ryzyko? Zupełnie nic? Bo ja uważam, że mogę zrobić całkiem sporo, by zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nie mówię, że mogę całkowicie zapobiec - mówię, że mogę zminimalizować ryzyko.

Jestem skłonna uznać, że ktoś kogoś oskarży o przemoc seksualną dla korzyści i pójdzie do sądu z fałszywym oskarżeniem dla pieniędzy albo z jakiejś zemsty, ale nie uwierzę, że ktoś jest na tyle pogięty, że zrobi to dla kariery. Nie przekonuj mnie, bo stracisz czas. W tej sprawie mam zdecydowany pogląd.

Jesteś kobietą małej wiary wink to jest obecnie bardzo łatwe - oskarżyć kogoś, by zrzucić go ze stołka. Nawet dowodów nie trzeba, wystarczą same oskarżenia. Kiedyś taka babka by się bała kogoś fałszywie oskarżyć, bo czekałyby ją konsekwencje, teraz konsekwencje czekają tylko na oskarżonego. Kevin Spacey jest tu najlepszym dowodem, Netflix go zwolnił na podstawie samych tylko oskarżeń.

CatLady, odnośnie pierwszej kwestii, to uważam, że kobiety oraz mężczyźni mają wręcz obowiązek dbać o swoje bezpieczeństwo i minimalizować ryzyko nieszczęść, w tym i molestowania :-). Jednocześnie uważam, że jeśli są nieskuteczni w minimalizowaniu ryzyka, czy to z niewiedzy, czy to z naiwności, albo i ze zwyczajnej głupoty lub brawury, to i tak należy im się wsparcie, gdy dotknie ich to molestowanie. Dodatkowo z tym minimalizowaniem ryzyka to jest tak, że każdy jest mądry po fakcie: a jak się ubrała, a po co tam szła, a nie wiedziała, że źle mu z oczu patrzy? No kurcze, skoro osoba pouczająca to wszystko wiedziała wcześniej, to czemu nie uprzedziła faktów? O to mi właśnie chodzi - że to gadanie o ostrożności zawsze następuje po zdarzeniu i zbyt często wspiera samoobwinianie się ofiary, zamiast wspierać ofiarę. Nie lubię używania tego słowa OFIARA w kontekście akcji #metoo, bo sugeruje, że kogoś spotkała ogromna krzywda (czego nie neguję, bo i tak się zdarza). To słowo wprowadza zamęt w dyskusję, która dla mnie jest rozmową o moim i każdej innej osoby prawie do dysponowania swoim ciałem i oczekiwania, że inni uszanują granice mojego ciała. Przy okazji tego wątku przypominają mi się różne sytuacje, kiedy to ktoś je naruszał. Od razu zaznaczam, że po tym wszystkim śpię spokojnie, nie wymagam terapii, nie mam flashbacków i nie wpadam w histerię. No więc na koncercie jakiś typ zaczął obmacywać mój zadek. Odpowiedzią był najmocniejszy cios pięścią, na jaki mnie było stać. No ale co z tego, że mu przydzwoniłam, skoro co zostało obmacane to już się nie "odmaca"? Jaki jest sens w mówieniu, że trzeba było nie iść na koncert, skoro nie chciałam być dotykana przez obcych? Albo jaki jest sens mówić, że trzeba było się liczyć z obmacaniem, skoro poszłam w tłum? Dla mnie cała ta akcja #metoo po to właśnie jest, żeby napiętnować takie zachowania jak opisane powyżej. Każda kobieta i mężczyzna ma prawo nie życzyć sobie dotyku obcych dowolnej płci i nie chodzi tu o Bóg wie jakie molestowanie. Nie chodzi o zbiorową histerię. Chodzi za to o uświadomienie ludziom, że problem istnieje i nie ma co mówić, że nic wielkiego się nie stało. Bo to jest wiele, wiele drobnych sytuacji, gdzie niby nikomu nie dzieje się większa krzywda, a w tle pozostaje fakt, że kobietom milcząco odbiera się prawo do oczekiwania, że nikt nie będzie przekraczał ich granic, właśnie takim mówieniem, że przecież klepnięcie w tyłek to nie krzywda.

Odnośnie drugiej kwestii, myślałam nad tym cały spacer z psem i doszłam do wniosku, że mimo, że mogę nie mieć racji, to mogę jednocześnie jednak pozostać przy wierze, że ludzie (o ile są zdrowi na umyśle) nie oskarżają o molestowanie bezpodstawnie. W sensie: to jest prawda, że wystarczą same oskarżenia, żeby kogoś zniszczyć i nie trzeba dowodów, bo plotka zrobi swoje. Tylko co zyskuje taki oskarżyciel lub oskarżycielka poza chwilową złą sławą? Satysfakcję, że popsuła komuś życie? Może mam mały rozumek niczym Kubuś Puchatek i dlatego nie mieści mi się to w głowie.
Ale przypominam sobie sprawę Katarzyny Figury i pamiętam ten cały hejt na nią i to, że tyle osób jej nie wierzyło. Nie wyobrażam sobie, żeby sobie fundować takie piekiełko medialne, jeśli nie mówi się prawdy.

972

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

CatLady, odnośnie pierwszej kwestii, to uważam, że kobiety oraz mężczyźni mają wręcz obowiązek dbać o swoje bezpieczeństwo i minimalizować ryzyko nieszczęść, w tym i molestowania :-). Jednocześnie uważam, że jeśli są nieskuteczni w minimalizowaniu ryzyka, czy to z niewiedzy, czy to z naiwności, albo i ze zwyczajnej głupoty lub brawury, to i tak należy im się wsparcie, gdy dotknie ich to molestowanie.

A ja bym tu rozgraniczyła. Co innego, jak ktoś z niewiedzy lub naiwności się wpakował w tarapaty, a co innego z głupoty lub czystej brawury. Głupi ludzie nie zasługują na pogłaskanie po głowie. Jak ktoś celowo naraża się na niebezpieczeństwo, to ma co chciał. Naiwnych mogę bronić, bo to, że ktoś jest naiwny nie upoważnia drugiej osoby do wykorzystywania tego faktu.

Dodatkowo z tym minimalizowaniem ryzyka to jest tak, że każdy jest mądry po fakcie: a jak się ubrała, a po co tam szła, a nie wiedziała, że źle mu z oczu patrzy? No kurcze, skoro osoba pouczająca to wszystko wiedziała wcześniej, to czemu nie uprzedziła faktów? O to mi właśnie chodzi - że to gadanie o ostrożności zawsze następuje po zdarzeniu i zbyt często wspiera samoobwinianie się ofiary, zamiast wspierać ofiarę.
(...)
Jaki jest sens w mówieniu, że trzeba było nie iść na koncert, skoro nie chciałam być dotykana przez obcych? Albo jaki jest sens mówić, że trzeba było się liczyć z obmacaniem, skoro poszłam w tłum?
Ale przypominam sobie sprawę Katarzyny Figury i pamiętam ten cały hejt na nią i to, że tyle osób jej nie wierzyło. Nie wyobrażam sobie, żeby sobie fundować takie piekiełko medialne, jeśli nie mówi się prawdy.

Gadanie po fakcie, że mogłaś tam nie iść nie jest minimalizowaniem ryzyka, mylisz pojęcia. Gadanie po fakcie faktycznie nie ma sensu. Gadanie przed faktem ma.
Np zaplanowanie drogi powrotnej, zabranie ekstra kasy na taxi, pójście gdzieś z koleżanką, nie samej, zabranie ze sobą butów na płaskim obcasie jak już przyjdzie nam uciekać, ograniczenie spożytego alkoholu, tak by móc kontrolować swoje zachowanie. Zwykły zdrowy rozsądek, liczenie na siebie, a nie na to, że spotkany zbok okaże nam łaskę.  W minimalizowaniu ryzyka nie chodzi o to, by kobieta w ogóle z domu wyjść nie mogła, tylko o tym, by pomyślała, co zrobić, by do niego bezpiecznie wrócić.

Pisałam wyżej - nie da się wszystkiemu zapobiec, czasem coś się przydarzy - tak jak Tobie na koncercie. Ja nie mówię, że trzeba było nie iść, albo że trzeba liczyć się z obmacaniem jak się poszło. Nie zawsze da się wszystkiemu zapobiec, ale pewne rzeczy można zrobić. Mnie się też zdarzyło obmacanie - w transporcie publicznym, ale co? Nie miałam tyle ikry, by sprawcy przywalić. Twoja reakcja - super, nauczy się.

Mnie się w tej akcji nie podoba takie stawianie znaku równości między poważnymi przestępstwami, a drobnymi incydentami oraz histeryczny ton, pretensje do facetów, że patrzą na kobiety, gdy te chodzą półgołe. Strój nie usprawiedliwia gwałtu, ale gapienie się owszem. Takie robienie z mężczyzn przygłupów i stawianie kobiet w roli tylko i wyłącznie ofiar, wyuczanie w nich mentalności ofiary. Ona nic nie może zrobić, by się obronić, a on jest zwierzę, bo popatrzył.

973 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-13 20:41:03)

Odp: Akcja Me too

CatLady, zgadzam się z Tobą. Jedynie zaznaczę, że nie mylę pojęć, a wskazuję, że każdy wedle swojej wiedzy i możliwości dba o własne bezpieczeństwo, a jak coś się stanie to i tak taka osoba usłyszy, że była nie dość ostrożna.

CatLady napisał/a:

Mnie się w tej akcji nie podoba takie stawianie znaku równości między poważnymi przestępstwami, a drobnymi incydentami oraz histeryczny ton, pretensje do facetów, że patrzą na kobiety, gdy te chodzą półgołe. Strój nie usprawiedliwia gwałtu, ale gapienie się owszem. Takie robienie z mężczyzn przygłupów i stawianie kobiet w roli tylko i wyłącznie ofiar, wyuczanie w nich mentalności ofiary. Ona nic nie może zrobić, by się obronić, a on jest zwierzę, bo popatrzył.

O to to. Mężczyźni potrafią kontrolować swoje popędy, a kobiety potrafią kontrolować wpływ, jaki wywierają na mężczyzn. Jednakże za każdym razem warto podkreślić, że zawsze jest ryzyko trafienia na osobnika, przedktórym nie uda się obronić. Jeśli ktoś się tłumaczy, że ubrała się tak a tak, więc to normalne, że chciała być macana, to do niego skierowana jest akcja #metoo. Jeśli ktoś uważa, że może iść nago ulicą i oczekuje, że nie wzbudzi zainteresowania, to też dla niego jest ta akcja, ale nie żeby tą osobę popierać, tylko wyjaśnić podstawy działania świata :-)

Dla mnie właśnie najbardziej rozchodzi się o te drobne incydenty. No bo to są sytuacje, gdzie nie mamy narzędzia egzekwowania naszych praw. Jestem przeciw penalizowaniu takich zachowań jak opowiadanie sprośnych dowcipów, czy powieszenie kalendarza z "gołymi babami", czy nawet klepanie w pupkę. Jestem za to za tym, aby uświadamiać, że takie zachowania mają prawo być nieakceptowane i sobie nie życzymy. I będziemy reagować.

974

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

a tu mały kamyczek do tego ogródka wzajemnej adoracji:
.

smile

975

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

CatLady, zgadzam się z Tobą. Jedynie zaznaczę, że nie mylę pojęć, a wskazuję, że każdy wedle swojej wiedzy i możliwości dba o własne bezpieczeństwo, a jak coś się stanie to i tak taka osoba usłyszy, że była nie dość ostrożna.

CatLady napisał/a:

Mnie się w tej akcji nie podoba takie stawianie znaku równości między poważnymi przestępstwami, a drobnymi incydentami oraz histeryczny ton, pretensje do facetów, że patrzą na kobiety, gdy te chodzą półgołe. Strój nie usprawiedliwia gwałtu, ale gapienie się owszem. Takie robienie z mężczyzn przygłupów i stawianie kobiet w roli tylko i wyłącznie ofiar, wyuczanie w nich mentalności ofiary. Ona nic nie może zrobić, by się obronić, a on jest zwierzę, bo popatrzył.

O to to. Mężczyźni potrafią kontrolować swoje popędy, a kobiety potrafią kontrolować wpływ, jaki wywierają na mężczyzn. Jednakże za każdym razem warto podkreślić, że zawsze jest ryzyko trafienia na osobnika, przedktórym nie uda się obronić. Jeśli ktoś się tłumaczy, że ubrała się tak a tak, więc to normalne, że chciała być macana, to do niego skierowana jest akcja #metoo. Jeśli ktoś uważa, że może iść nago ulicą i oczekuje, że nie wzbudzi zainteresowania, to też dla niego jest ta akcja, ale nie żeby tą osobę popierać, tylko wyjaśnić podstawy działania świata :-)

Dla mnie właśnie najbardziej rozchodzi się o te drobne incydenty. No bo to są sytuacje, gdzie nie mamy narzędzia egzekwowania naszych praw. Jestem przeciw penalizowaniu takich zachowań jak opowiadanie sprośnych dowcipów, czy powieszenie kalendarza z "gołymi babami", czy nawet klepanie w pupkę. Jestem za to za tym, aby uświadamiać, że takie zachowania mają prawo być nieakceptowane i sobie nie życzymy. I będziemy reagować.

I tu sie zgadzam. Bierzmy odpowiedzialnosc za samych siebie. I jednoczesnie nie penalizujmy czyis wyborow, ktore tak naprawde nie maja wplywu na nasz dobrostan.

Posty [ 911 do 975 z 1,014 ]

Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024