Akcja Me too - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 846 do 910 z 1,014 ]

846

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

Ja również się z Wami zgadzam i strasznie drażni mnie postawa pań feministek, które bronią tego pisarza.

To już wiemy, że się nie utożsamiasz ale warto jednak trzymać się faktów. Parę osób broniło pisarza publicznie, to są jego znajomi, część z nich to kobiety a cześć z tych kobiet to feministki. O ile się zorientowałam, jego znajome. Generalnie zostały za to ostro skrytykowane na forach feministycznych. To, że ktoś jest feministką nie oznacza, że dzieli 100% poglądów z wszystkimi innymi feministkami. Sam też odpowiada za to, co robi. natomiast ty skrzętnie korzystasz z okazji, by się odciąć.

Zobacz podobne tematy :

847

Odp: Akcja Me too

Co zaś do skandalu w rządzie brytyjskim, to rozwija się dalej. Pojawiają się nowe nazwiska. Ja nie wiem jak Beyondblackie przeżyje taką krzywdę tych facetów.

848

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Ja również się z Wami zgadzam i strasznie drażni mnie postawa pań feministek, które bronią tego pisarza.

To już wiemy, że się nie utożsamiasz ale warto jednak trzymać się faktów. Parę osób broniło pisarza publicznie, to są jego znajomi, część z nich to kobiety a cześć z tych kobiet to feministki. O ile się zorientowałam, jego znajome. Generalnie zostały za to ostro skrytykowane na forach feministycznych. To, że ktoś jest feministką nie oznacza, że dzieli 100% poglądów z wszystkimi innymi feministkami. Sam też odpowiada za to, co robi. natomiast ty skrzętnie korzystasz z okazji, by się odciąć.

zasady to zasady i się ich trzymamy - nie ważne, czy czegos złego dopuścił się nieznajomy czy przyjaciel
ja własnie posłałam w diabły wieloletniego przyjaciela, bo zaczął mi walic seksistowskie komentarze, kiedy zareagowałam na to, ze nie prosiłam o życiowe rady jakie mi zaczął gadac.
od przyjaciół nawet wymagam wiecej niz od obcych ludzi, więc sorry, ale nie bede kogos usprawiedliwiac tylko dlatego, ze go znam.

849

Odp: Akcja Me too

Ja nie usprawiedliwiam ani jego, ani tych, którzy jego usprawiedliwiają. Krytykuje natomiast wykorzystywanie tego przypadku do wyśmiewania feminizmu jako takiego dlatego, że wśród broniących go znalazło się i parę feministek.

850

Odp: Akcja Me too

I jak tam sprawy w temacie

Kto wygrywa?  Feministki czy Molestatorzy.

Jak bym mógł to bym się doszedł do którejś drużyny, mogę do tych co przegrywają.
Feminy chyba lekko dostają po dupie, to może do nich dojdę.
Mogę?
Pozdrawiam

851

Odp: Akcja Me too

No weź, bo jeszcze wyjdzie, że za to "lekko po dupie" będziemy mieć problemy..
Kto w końcu lubi lekko?!

852 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-11-09 18:02:46)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

No weź, bo jeszcze wyjdzie, że za to "lekko po dupie" będziemy mieć problemy..
Kto w końcu lubi lekko?!

Za późno już doszedłem, Ty zboczeńcu jeden.
I niech każdy obleśny zboczuch wie, że jak chodzę z cyckami na wierzchu i w mini, to dla tego że jest mi po prostu ciepło, a nie po to żeby się lampili i mnie krzywdzili w myślach.
Chyba że gość jest przystojny to ok, przystojni i tacy w moim typie nie molestują.
Zresztą nie ważne.
I nie obchodzi mnie że nie mają gdzie patrzeć, maja nie patrzeć i ch**j.
Pozdrawiam 3 rzesze feministek.
Hail Siostry!

853 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-09 22:01:54)

Odp: Akcja Me too

Kurczę, tak czytam i czytam. I szczena mi opada, ile w niektórych ludziach jest nienawiści. Monoceros i Truskaweczko bardzo popieram Wasze wypowiedzi. Ale ad rem, chciałabym wrócić do kwestii polskiego podwórka, bo nie wiem, jakie przepisy są w UK czy USA. W Polsce definicja prawna molestowania jest bardzo szeroka - każde niechciane zachowanie odnoszące się do płci. W teorii można podciągnąć pod to nawet uśmiech faceta, który się komuś nie podoba. W praktyce ciężko udowodnić prawdziwe molestowanie. Bo trzeba mieć nakieś konkretne dowody - nagrania, świadków, smsy etc. Również za jednorazowe klepnięcie w pupę nikt nikogo nie ukarze. Żaden sąd nie uzna tego za molestowanie incydentalnego zachowania sprawcy. Żeby mieć z czym iść na policję, to zachowania muszą występować z relatywnie dużym natężeniem i jak pisałam mieć na to dowody.W przeciwnym wypadku nikt nie weźmie kobiety na poważnie. Mężczyzna molestowany tym bardziej nie ma szans na bycie potraktowanym z szacunkiem, a przecież i im się to przytrafia. Nie podoba mi się, że dyskusja cały czas oscyluje wokół przykładów skrajnych lub absurdalnych oraz mieszania feminizmu w temat. Osobiście uważam, że zawężenie definicji molestowania w kodeksie pracy (czy jeszcze jakaś ustawa definiuje to pojęcie?) wniosłoby sporo dobrego do tematu. Tylko problematyczne jest to, co już jest molestowaniem, a co "tylko" niekulturalnym zachowaniem.

Podam kilka przykładów z mojego życia:
*Pierwszy rok moich studiów, okres zimowy, więc i strój niewyzywający. Facet na przystanku intensywnie gapi się na mnie, odchodzę w kierunku grupki ludzi i się za nimi chowam, on idzie za mną i się gapi, ja uciekam i tak kilkanaście minut do przyjazdu tramwaju. Bałam się tego człowieka nawet na przystanku pełnym ludzi. Zgodnie z definicją to było molestowanie. Zgodnie z moimi przekonaniami to NIE było molestowanie tylko zwykłe chamstwo. Czy mogłam to gdzieś zgłosić? - nie, bo przecież nic mi się nie stało.

*Dalej etap studencki. Mamy profesora, o którym wiadomo, że na egzamin trzeba ubrać dekolt i mini, żeby dostać 5. Czy zgodnie z definicją zachodzi molestowanie? Ja nie umiem powiedzieć jednoznacznie. Bo jeśli o tym wiedziałam, to założyłam długie spodnie i bluzkę z kołnierzem. Ale jeśli bardziej zależałoby mi na ocenach lub na karierze akademickiej, a mimo to nie chciałam, żeby podziwiał moje walory? Czy studentki mogły się poskarżyć, zgłosić to gdzieś? - Nie mogły, ze względu na autorytet profesorski, ze względu na argument, że przecież ostały 5, że nic złego im się nie stało. Pomijam fakt, że profesor nie oceniał wiedzy, tylko wyeksponowane atuty.

*Ta sama uczelnia, doktor Piotr Ż. (kto nie kojarzy, może wygooglować :-) ). Wszyscy wiedzą, że doktor ma podobne upodobania, co wspomniany profesor. Do publicznej wiadomości dochodzi informacja, że doktor udziela zaliczeń studentkom w zamian za zaliczenie innego rodzaju. Dla mnie to ewidentne molestowanie, ale ciągle słyszało się krytyczne głosy wobec studentek, zwłaszcza wobec dziewczyny, która ujawniła sprawę i zdobyła nagrania. Byłam w tej sprawie przesłuchiwana na policji, wiem że organy ścigania zajęły się sprawą rzetelnie. Na szczęście nie miałam z doktorkiem bliższych kontaktów :-). Okazało się natomiast, że były osoby, które musiały zrezygnować ze studiów, ponieważ nikt nie uwierzył w ich skargi do dziekana i wszystkich świętych. I doktorek mógł je bezkarnie nagabywać, uzależniając zaliczenie przedmiotu od zaliczenia studentki. Sprawdzam co jakiś czas doniesienia medialne, na razie nic nie wiadomo, czy go skazali.

Także widzicie - temat jest niejasny, śliski. I jestem za uświadamianiem i kobiet i mężczyzn w zakresie tego, co jest a co nie jest działaniem szkodliwym i molestowaniem oraz jak się bronić - tak dwutorowo należy edukować. Po to, żeby ofiary mogły się skutecznie bronić społeczeństwo nie może negować ich krzywdy. I niekoniecznie chodzi o wymierne kary dla sprawców. Wystarczy ostracyzm społeczny. Chodzi o to, żeby sprawcy obu płci mieli świadomość, że ich czyny są nieakceptowane i nikt ich nie będzie bronił.

Ps. Z tym karaniem i ostracyzmem to oczywiście stosownie do winy

854 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-11-09 22:52:34)

Odp: Akcja Me too

Są gdzieś do kupienia okulary ograniczające pole widzenia ? Tak by nie dało się patrzeć kobiecie na biust i przypadkiem jej nie molestować ? No bo skoro nawet patrząc można molestować to wolałbym się zabezpieczyć. Jest jakiś wynalazek który widok kobiety ograniczałby do jej twarzy ?

To idźmy też dalej : czy jak oglądam film i patrzę się aktorce w TV na jej biust to też ją molestuję ? Ktoś może na mnie donieść ?

855

Odp: Akcja Me too
Facet79 napisał/a:

Są gdzieś do kupienia okulary ograniczające pole widzenia ? Tak by nie dało się patrzeć kobiecie na biust i przypadkiem jej nie molestować ? No bo skoro nawet patrząc można molestować to wolałbym się zabezpieczyć. Jest jakiś wynalazek który widok kobiety ograniczałby do jej twarzy ?

To idźmy też dalej : czy jak oglądam film i patrzę się aktorce w TV na jej biust to też ją molestuję ? Ktoś może na mnie donieść ?

Noś ciemne okulary, nie będzie widać, że sie gapisz..
A serio to nie chodzi o przypadkowe zerknięcie, tylko wgapianie się- jest różnica.

856

Odp: Akcja Me too

A da się to jakoś sprecyzować? My chłopy jesteśmy konkretni. Minuta gapienia się, to jeszcze nie molestowanie ale dwie już tak? Wg czyjego zegarka to odliczać? Czy przerwa na nawiązanie kontaktu wzrokowego żeruje bicie licznika czy nie? Czy taksowanie od góry do dołu liczy się tak samo, a może podwójnie? Może jakiś powszechnie dostępny katalog min i grymasów uchodzących za obleśne i molestujące?

857 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-10 00:48:11)

Odp: Akcja Me too

"Rzesza" facetów stworzyło kobietom, pozbawionym  umiejętności/ zdolności ale posiadającym fajny tyłek , możliwość awansowania.
Czy takie same drogi awansu są też stworzone dla mężczyzn ?
Zapewne nie, jednak to nie znaczy że byłyby zupełnie niepotrzebne.
Pewnie znaleźliby się chętni którzy z nich skorzystali.

Jak wiec ma się jeden molestujący do 10 kobiet które molestował , dając w zamian awans czy coś innego ?
No wiec dla niektórych to okazja a dla innych nie.

Wiadomo ,że jest też grupa dla których ta opcja była niedostępna , molestujący je ostentacyjnie ignorował.
Zapewne zostało mu to zapamiętane na bardzo długo.

Molestujący który nic nie daje , to najgorszy typ molestującego - kryminalista i oblech.
(żart)

858

Odp: Akcja Me too

Snake, nie da się chyba tego sprecyzować w takich kategoriach, jak byś chciał. Jak byś ocenił przykład, który podałam w moim poście ? - chodzi o faceta z przystanku.
Jeśli facet zerka na mnie i odwraca wzrok, kiedy zauważam, że patrzy, to pomyślałabym, że może się podobam, a może po prostu patrzy. Ale jeśli ktoś patrzy się bez uciekania wzrokiem, intensywnie i bez przerwy, szuka kontaktu oko w oko i robi to często, to jest niekomfortowe dla mnie i odbierane negatywnie. Nie jest to dla mnie molestowanie tylko natarczywość i chamstwo.  W ogóle z definicji molestowanie ma odnosić się do płci, a przy patrzeniu się , mogę tylko domniemywać, że chodzi o moją kobiecość, więc optowałbym za wyłączeniem obleśnego wzroku z zakresu semantycznego molestowania. Co innego gapienie się i oblizywanie tongue

859

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

Co zaś do skandalu w rządzie brytyjskim, to rozwija się dalej. Pojawiają się nowe nazwiska. Ja nie wiem jak Beyondblackie przeżyje taką krzywdę tych facetów.

Powtarzam po raz kolejny, puste oskarzenia rzucane publicznie to nie sa prawdy objawione- to sa pomowienia.

Po drugie, nie siedzisz w polityce brytyjskiej i nie rozumiesz tutejszej sytuacji zwiazanej ze slaboscia obecnego rzadu, wewnetrznymi rozgrywkami i katastrofa jaka jest Brexit. Nie masz pojecia jak strasznie stronnicze sa oficjalne media. Prawda jest taka, ze seks sie sprzedaje, a pomowienia o seksualnie nieodpowiednie zachowanie (cokolwiek to znaczy), nawet totalnie bez zadnego poparcia w dowodach, niszcza kariere w piec sekund i sa dobra bronia w walce z opozycja.

Zreszta nie trzeba patrzec na polityke. Kevin Spacey zostal pomowiony o molestowanie nastolatka iles tam lat temu, podobno ogladal sie za mlodymi aktorami w The Old Vic Theatre i juz posypaly mu sie kontrakty. Cos mu udowodniono? Byl jakis proces? Nie. Wystarczylo tylko rzucic publicznie oskarzeniem. Ja tam nie wiem on cos zrobil czy nie, wiec bez dowodow nie feruje wyrokow. Ale opinia publiczna na zachodzie, napedzana wlasnie przez takie nawiedzone panie jak Ty, od razu go osadzila i skazala.

Zeby bylo jasne, uwazam, ze osoby, ktore dopuszczaja sie czynow karalnych powinny odpowiadac z litery prawa. Ale od tego jest sad i jasno okreslony proces. Od tego nie jest nagonka rozhisteryzowanych kobiet, ktore jak w dawnych czasach w Salem, wszedzie widza czarownice.

860

Odp: Akcja Me too

Snake, 5 sekund. I bez dziwnego usmieszku..

861

Odp: Akcja Me too

Czyli liczę do czterech, patrzę czy mam czyste buty, znów cztery sekundy. Co to jest dziwny uśmieszek?

862

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Może jakiś powszechnie dostępny katalog min i grymasów uchodzących za obleśne i molestujące?

Tylko u nas!! W abonamencie 50 zł*24 miesiące otrzymasz darmowe minuty do wygapienia na wszystkie kobiety!! Korzystaj z oczu bez strachu przed pierdlem!! big_smile

863

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Snake, nie da się chyba tego sprecyzować w takich kategoriach, jak byś chciał. Jak byś ocenił przykład, który podałam w moim poście ? - chodzi o faceta z przystanku.
Jeśli facet zerka na mnie i odwraca wzrok, kiedy zauważam, że patrzy, to pomyślałabym, że może się podobam, a może po prostu patrzy. Ale jeśli ktoś patrzy się bez uciekania wzrokiem, intensywnie i bez przerwy, szuka kontaktu oko w oko i robi to często, to jest niekomfortowe dla mnie i odbierane negatywnie. Nie jest to dla mnie molestowanie tylko natarczywość i chamstwo.  W ogóle z definicji molestowanie ma odnosić się do płci, a przy patrzeniu się , mogę tylko domniemywać, że chodzi o moją kobiecość, więc optowałbym za wyłączeniem obleśnego wzroku z zakresu semantycznego molestowania. Co innego gapienie się i oblizywanie tongue

Widzisz, ale to jest tak naprawde subiektywne. Moze sie na Ciebie patrzyl bo byl chamem, moze dlatego, ze mu sie spodobalas, a moze dlatego, ze byl jakis autystyczny. Bog wie. A moze mialas gorszy dzien i zle jego spojrzenie odebralas. A moze wogole jestes niesamowicie przewrazliwiona na czyjes patrzenie sie na Ciebie.

Ja na przyklad strasznie nie lubie jak ktos kogo malo znam za blisko mnie stoi albo mnie dotyka (w zupelnie nieseksualny sposob). Nie wnioskuje z tego jednak, ze pol babc w kosciele chce mnie molestowac. Bo byloby to absurdalne.

Zeby cos mogla byc zapisane w prawie jako przestepstwo, to musi miec jasna, obiektywna definicje, z ktora wiekszosc ludzi moze sie zgodzic.

864 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-10 17:07:28)

Odp: Akcja Me too

Chyba nikt w tym temacie nie uznaje patrzenia za molestowanie, juz nie przesadzajmy :-) Wiadomo ze ludzie sie patrza,  jedni bardziej, a drudzy mniej i moze byc to niekomfortowe, ale wiadomo nikt po tym raczej nie ma traumy tylko idzie dalej i dosc szybko o tym zapomina. No i tutaj faktycznie ciezko by bylo ocenic czy ktos mowi prawde o tym gapieniu sie, czy to sie nie wydawalo. Tutaj nie ma pewnosci. No a co innego niechciany dotyk, intencjonalny gdzie nie ma watpliwosci, ze to sie wydarzylo choc oczywiscie udowodnic to tez nie jest latwo.

Wiadomo ze gapienie sie moze byc po prostu chamskie i o to chodzi, a nie o molestowanie. Czasem po prostu ktos gapi sie lubieznym wzrokiem, rozbiera Cie wzrokiem. Co innego jesli popatrzysz sie usmiechniesz druga osoba tez sie usmiechnie to jest to w jakis sposob pozadane i mozna popatrzec. Jezeli jednak widac, ze zainteresowana nie jest a moze to sprawiac dyskomfort, to juz sie nie patrzec. Wiadomo ze jak dziewczyna ma ladny biust czy nogi to ze na to spojrzysz. Dla mnie to w porzadku nie obrazilabym sie za to. Jednak byle nie przekraczac granicy i nie uwazac ze z tego powodu mozna klepac. Skoro jednak panowie z tego watku tego nie robia to ok :-)

Jezeli kobieta dotyka tylka obcego faceta jak bylo u Ciebie Snake to tez moglbys uznac to za molestowanie. Jednak skoro nie uznajesz to ok. Wiadomo ze dla wielu facetow to moze byc przyjemne, nie potrzebuja az takiej wiezi by chocby uprawiac seks (wiem generalizuje ale tak ogolnie naswietlam o co chodzi) i ze to moze bulwersowac Was mniej niz kobiety w podobnej sytuacji. Kobieta zazwyczaj nie bedzie zadowolona za propozycje seksu od nieznajomego mezczyzna juz moze inaczej a przynajmniej sie nie oburzy. Jednak najbezpieczniej szanowac granice innych i to nie jest takie trudne.

865

Odp: Akcja Me too

No bo jeśli patrzenie to molestowanie to w imię równouprawnienia kobiety też nie mają prawa gapić się na męskie klaty.

866

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Snake, nie da się chyba tego sprecyzować w takich kategoriach, jak byś chciał. Jak byś ocenił przykład, który podałam w moim poście ? - chodzi o faceta z przystanku.
Jeśli facet zerka na mnie i odwraca wzrok, kiedy zauważam, że patrzy, to pomyślałabym, że może się podobam, a może po prostu patrzy. Ale jeśli ktoś patrzy się bez uciekania wzrokiem, intensywnie i bez przerwy, szuka kontaktu oko w oko i robi to często, to jest niekomfortowe dla mnie i odbierane negatywnie. Nie jest to dla mnie molestowanie tylko natarczywość i chamstwo.  W ogóle z definicji molestowanie ma odnosić się do płci, a przy patrzeniu się , mogę tylko domniemywać, że chodzi o moją kobiecość, więc optowałbym za wyłączeniem obleśnego wzroku z zakresu semantycznego molestowania. Co innego gapienie się i oblizywanie tongue

Widzisz, ale to jest tak naprawde subiektywne. Moze sie na Ciebie patrzyl bo byl chamem, moze dlatego, ze mu sie spodobalas, a moze dlatego, ze byl jakis autystyczny. Bog wie. A moze mialas gorszy dzien i zle jego spojrzenie odebralas. A moze wogole jestes niesamowicie przewrazliwiona na czyjes patrzenie sie na Ciebie.

Ja na przyklad strasznie nie lubie jak ktos kogo malo znam za blisko mnie stoi albo mnie dotyka (w zupelnie nieseksualny sposob). Nie wnioskuje z tego jednak, ze pol babc w kosciele chce mnie molestowac. Bo byloby to absurdalne.

Zeby cos mogla byc zapisane w prawie jako przestepstwo, to musi miec jasna, obiektywna definicje, z ktora wiekszosc ludzi moze sie zgodzic.

Albo czytasz bez zrozumienia, albo tylko na wyrywki niektóre zdania. Przykro mi.
Napisałam tylko tyle, że gapienie się jest dla mnie niekomfortowe i źle odbierane. Co więcej dodałam, że dla mnie to nie jest molestowanie .
Więc po co insynuacje, że miałam gorszy dzień i coś mi się wydawało albo jestem przewrażliwiona?

867

Odp: Akcja Me too

Po to by pokazac, ze czyjs dyskomfort nie jest odpowiednim wykladnikiem uznawania czegos za przestepstwo. OK, Ty gapienie sie odbierasz tylko jako chamstwo, ale znajdzie sie iles tam kobiet, ktore sa tak neurotyczne, ze wezma to za doslowna napasc na nie.

Ostrzegam po prostu, ze probowanie wpisania w prawo rzeczy, ktore nie sa obiektywnie mierzalne, a zaleza od czyjegos widzimisie, jest idiotyczne.

868 Ostatnio edytowany przez Snake (2017-11-10 09:44:05)

Odp: Akcja Me too

Sprawę rozwiązałby zakaz eksponowania nagiego biustu lub jego części w przestrzeni publicznej. Obojętnie żeńskiego czy męskiego, sprawiedliwie. Ot i po problemie. Nie ma się na co gapić, to się nie gapi. Zakryty ciuchami, to już nie to... Co prawda zdaję sobie sprawę, że zaraz wśród kobiet zwiększyłaby się popularność wszelakich obcisłych wdzianek uwypuklających biust ale zaprawdę nie wiem po co??? Faceci przeważnie noszą ubrania ukrywający cały tors. T-shirty, koszule zapięte pod szyję. Jak jest gorąco, to się rozpina guzik, dwa pod szyją. Jak ktoś nie nosi krawata. Po co są kobiece kroje ubrań, które eksponują i odkrywają mniej lub więcej biustu, to ja nie czaję.

869 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-11-10 10:11:08)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Sprawę rozwiązałby zakaz eksponowania nagiego biustu lub jego części w przestrzeni publicznej. Obojętnie żeńskiego czy męskiego, sprawiedliwie. Ot i po problemie. Nie ma się na co gapić, to się nie gapi. Zakryty ciuchami, to już nie to...

O burce już gdzieś wspominałem smile

Snake napisał/a:

Jak jest gorąco, to się rozpina guzik, dwa pod szyją. Jak ktoś nie nosi krawata. Po co są kobiece kroje ubrań, które eksponują i odkrywają mniej lub więcej biustu, to ja nie czaję.

Teraz znowu jestem pro feministka, więc odpowiem Ci, molestatorze, może jest nam ciepło, może cokolwiek, nie Twoja sprawa, jak mamy chodzić ubrane, chodzimy jak chcemy, ja nie wiem skąd tyle nienawiści jest w Tobie.
Wydaje mi się że masz w sobie ukrytego takiego małego gwałcicielka, tylko czeka żeby wyleźć i ganiać kobiety po przystankach, albo parkach, albo centrach handlowych, albo nie wiem już, ale i tak powinieneś się wstydzić Ty... Ty, Ty chamie Ty!
Ja nie wiem co się dzieje z tym światem, normalnie dzicz, cofanie się do epoki kamienia łupanego, tam też jaskiniowcy na przystankach lampili się na samice. Jeszcze czekać aż zaczniecie z pałami chodzić i do jaskini za włosy ciągać.
Masakra
Zastanów się nad sobą i inni też, i ja też, ale na razie zmieniłem front w celach poznawczych, łatwiej wtedy o bezstronność, zrozumienie zwolenników i przeciwników.
Polecam spróbować każdemu.
Pozdrawiam feminy 3 rzeszy.
Już nie długo oni zapłacą za wszystko, za każde zbereźne spojrzenie, za każdą zboczoną myśl, cierpliwości.
Hail siostry!!

870

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Sprawę rozwiązałby zakaz eksponowania nagiego biustu lub jego części w przestrzeni publicznej. Obojętnie żeńskiego czy męskiego, sprawiedliwie. Ot i po problemie. Nie ma się na co gapić, to się nie gapi. Zakryty ciuchami, to już nie to... Co prawda zdaję sobie sprawę, że zaraz wśród kobiet zwiększyłaby się popularność wszelakich obcisłych wdzianek uwypuklających biust ale zaprawdę nie wiem po co???

No nie, to by niczego nie rozwiązało. Ale za to wiem, na co zwracasz Ty akurat uwagę smile. Takie podejście prowadzi do forsowania strojów typu burka, bo jednego podnieca biust, innego nogi, innego pupa, kolejnego usta, stopy. A w ogóle to najbardziej podnieca wyobrażenie sobie tego, co jest zakryte, ale sugeruje, że może zostać odkryte ;-)
Zupełnie nie wiem po co roztrząsać przypadki skrajne, że ktoś chciałby, żeby karać za jedno spojrzenie. Przecież nawet nikt tu na forum tak nie twierdzi.
Nie odnoszę się do przykładów teoretycznych tylko do własnego życia i doświadczeń, więc podam jeszcze jeden przykład dla zobrazowania, o co chodzi z tym patrzeniem. Patrzenie to NIE JEST molestowanie, ale może być jego elementem. Kiedyś miałam dorywczą pracę w ośrodku turystycznym, jako bufetowa i nocowałam w tym też miejscu. Jeden gość się na mnie zafiksował i ciągle siedział w bufecie i się na mnie patrzył. Czekał do ostatniego klienta, żebyśmy byli sami, po pracy za mną chodził, czekał pod łazienką, gdy poszłam korzystać. Trwało to kilka dni. Raz mu zagroziłam rurą od odkurzacza, bo chciał mnie objąć. Nie wiem, co go tak urzekło, bo byłam w bardzo aseksualnym stroju i tylko miałam tusz do rzęs jako cały makijaż. Ja tego zachowania nie chciałam, nie prowokowałam i nie wiem nawet, które z moich zachowań sprawiło, że on uznał, że może tak się zachowawywać wobec mnie. Może to, że byłam miła i uśmiechnięta, bo musiałam taka być do każdego klienta?
I teraz do meritum. Temu człowiekowi wolno było patrzeć, wolno mu było za mną chodzić . To wolny kraj i każdemu wolno chodzić  gdzie chce i patrzeć na co chce (No z wyjątkiem obiektów wojskowych i różnych innych wyjątków tongue ). To, że mi się to nie podobało, to inna rzecz. Nie ma znaczenia, czy to nazwiesz molestowaniem, czy nie. Istotne jest to, że ten człowiek nie zaprzestał swojego zachowania, kiedy mu zakomunikowałam, że nie życzę sobie. Ale pojawia się też kwestia mojego uwikłania w stosunki zawodowe. Otóż szefowa, dowiedziawszy się o sytuacji, kazała mi tym bardziej obsługiwać tego gościa i zostawać z nim sam na sam. Więc zostałam postawiona w sytuacji pozbawienia całego mojego arsenału do obrony, jeśli chciałam zachować pracę. Wtedy miałam ten komfort, że mogłam rzucić tą pracę bez problemu, ale nie każda kobieta może pozwolić sobie, by rzucić pracę, kiedy szef, czy współpracownik, czy klient stosuje podobne zagrywki. A dlaczego ona ma znosić końskie zaloty, w imię czego? No i tu wchodzi instytucja prawna molestowania, za które można ukarać. Podkreślam - chodzi mi o zachowanie, które jest długotrwałe i powtarzalne oraz niechciane przez drugą stronę, a nie jednorazowy incydent. I uważam, że powinno się edukować chłopców w zakresie umiejętności społecznych, żeby wiedzieli kiedy i kogo wypada podrywać oraz umieli rozpoznać kiedy kobieta jest zainteresowana, a kiedy tylko uprzejma. Oczywiście nie wszyscy wymagają takiej edukacji, tylko część. I powinno to działać w dwie strony, bo niektóre kobiety też mają problem z odróżnieniem, kiedy mężczyzna jest zainteresowany, a kiedy zwyczajnie uprzejmy.

871

Odp: Akcja Me too
summerka88 napisał/a:

Snake, ty to masz dziwne doświadczenia. Naprawdę big_smile

.

A tam zaraz doświadczenia - mokre sny po prostu.

872

Odp: Akcja Me too

Tyle słów, tyle atramentu tu wylanego przez męski kwiat narodu cebulowego - heheszki, zawody który dowcipniejszy, zabpt - hehe boki można zrywać, nawet szakisz, co to jeszcze kobiety bez ubrania z bliska nie widział, co nie przeszkadza mu być 'ekspertem od kobiet' - i generalna bezsilnośc wobec tematu, strach pokrywany wyśmiewaniem. I dominująca teza - nie da się ustalić gdzie jest granica molestowania a te baby nadinterpretują, no i w ogóle nie mają sławetnego dystansu. Otóż da się ustalić, co więcej, nawet wy sami dobrze wiedzielibyście gdzie jest granica i byście jej przestrzegali. Wystarczyłoby was przenieść do Szwecji, Danii a nawet Niemczech.
Nauczycie się i w Polsce, trzeba tylko trochę czasu. Głowa do góry, panowie.

873

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

Tyle słów, tyle atramentu tu wylanego przez męski kwiat narodu cebulowego - heheszki, zawody który dowcipniejszy, zabpt - hehe boki można zrywać, nawet szakisz, co to jeszcze kobiety bez ubrania z bliska nie widział, co nie przeszkadza mu być 'ekspertem od kobiet' - i generalna bezsilnośc wobec tematu, strach pokrywany wyśmiewaniem. I dominująca teza - nie da się ustalić gdzie jest granica molestowania a te baby nadinterpretują, no i w ogóle nie mają sławetnego dystansu. Otóż da się ustalić, co więcej, nawet wy sami dobrze wiedzielibyście gdzie jest granica i byście jej przestrzegali. Wystarczyłoby was przenieść do Szwecji, Danii a nawet Niemczech.
Nauczycie się i w Polsce, trzeba tylko trochę czasu. Głowa do góry, panowie.

A czemu nie można się niby ponabijać, temat ma ponad 20 stron, już się wyjałowił, fajnie by było jak więcej osób z jednej i drugiej strony się wspólnie ponabijali, dobry humor to pozytywne emocje, a z pozytywnym nastawieniem łatwiej dojść do jakiegoś wspólnego konsensusu, wiesz luźniejsza atmosfera, to bardziej koleżeńska atmosfera, a w wyniku wzajemności, wypada wtedy wysłuchać argumentów jakie mają inni jak i naturalna niechęć do konfliktowania się, szuka się kompromisu. Jak się kłócisz z koleżanką, bo macie odmienne zdanie na coś tam, to nie staracie się załagodzić sporu właśnie poprzez jakiś kompromis zadowalający obie strony?
Chociaż nie wiem czy u kobiet tak to działa.
Na teraz to jest obrzucanie się absurdami.
I jak nie wynikało, tak dalej nic z tego nie wynika.
Może spróbuj przejść na drugą stronę sporu, jak ja, myśleć tak jak Ci po przeciwnej stronie barykady, wiesz jak to fajnie poszerza spectrum postrzegania, otwiera umysł, człowiek staje się bogatszy o nowe doświadczenia, nowe wartości poglądy i postawy.

I weź się tak nie spinaj, wyluzuj trochę, bo z takim nastawieniem, to faktycznie możesz czuć się atakowana i molestowana z każdej strony.

Hail siostry!!
Pozdrawiam

874

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

No nie, to by niczego nie rozwiązało. Ale za to wiem, na co zwracasz Ty akurat uwagę smile

Jak ktoś pokazuje, to patrzę. Po to mi Bozia oczy dała.

Makigigi napisał/a:

Takie podejście prowadzi do forsowania strojów typu burka, bo jednego podnieca biust, innego nogi, innego pupa, kolejnego usta, stopy. A w ogóle to najbardziej podnieca wyobrażenie sobie tego, co jest zakryte, ale sugeruje, że może zostać odkryte ;-)

Męska odpowiedź - imperium kontratakuje. Pan ochroniarz podał do sądu panią piosenkarkę za sprawę sprzed lat. Poprosiła żeby przyniósł jej bagaże do pokoju hotelowego, a tam już czekała na niego w stroju prześwitująco-rozchylonym. Pan nie reflektował, a teraz sobie przypomniał, że go to zmolestowało. Pani ponoć wysłała do niego grupę negocjatorów żeby wycofał sprawę i doszło do ugody. Media nie podają czy negocjatorzy byli byłymi agentami Mossadu.

875

Odp: Akcja Me too
zabpth napisał/a:

A czemu nie można się niby ponabijać, temat ma ponad 20 stron, już się wyjałowił, fajnie by było jak więcej osób z jednej i drugiej strony się wspólnie ponabijali, dobry humor to pozytywne emocje, a z pozytywnym nastawieniem łatwiej dojść do jakiegoś wspólnego konsensusu, wiesz luźniejsza atmosfera, to bardziej koleżeńska atmosfera, a w wyniku wzajemności, wypada wtedy wysłuchać argumentów jakie mają inni jak i naturalna niechęć do konfliktowania się, szuka się kompromisu. Jak się kłócisz z koleżanką, bo macie odmienne zdanie na coś tam, to nie staracie się załagodzić sporu właśnie poprzez jakiś kompromis zadowalający obie strony?
Chociaż nie wiem czy u kobiet tak to działa.
Na teraz to jest obrzucanie się absurdami.
I jak nie wynikało, tak dalej nic z tego nie wynika.
Może spróbuj przejść na drugą stronę sporu, jak ja, myśleć tak jak Ci po przeciwnej stronie barykady, wiesz jak to fajnie poszerza spectrum postrzegania, otwiera umysł, człowiek staje się bogatszy o nowe doświadczenia, nowe wartości poglądy i postawy.

I weź się tak nie spinaj, wyluzuj trochę, bo z takim nastawieniem, to faktycznie możesz czuć się atakowana i molestowana z każdej strony.

Hail siostry!!
Pozdrawiam

Hail Mussolini, bo na Hitlerka nie masz potencjału.

Czy ja jestem przeciw nabijaniu się? Wręcz przeciwnie, przecież jadę po tobie jak po łysej kobyle. Jest cool.

A poza tym, ty musisz zacząć praktykować to, co głosisz. Na przykład 'może spróbuj przejść na drugą stronę sporu, jak ja, myśleć tak jak Ci po przeciwnej stronie barykady, wiesz jak to fajnie poszerza spectrum postrzegania, otwiera umysł, człowiek staje się bogatszy o nowe doświadczenia, nowe wartości poglądy i postawy. I weź się tak nie spinaj, wyluzuj trochę, bo z takim nastawieniem, to faktycznie możesz czuć się cały czas oskarżany o  molestowanie z każdej strony'.

Hail Mussolini, bawimy się.

876

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
zabpth napisał/a:

A czemu nie można się niby ponabijać, temat ma ponad 20 stron, już się wyjałowił, fajnie by było jak więcej osób z jednej i drugiej strony się wspólnie ponabijali, dobry humor to pozytywne emocje, a z pozytywnym nastawieniem łatwiej dojść do jakiegoś wspólnego konsensusu, wiesz luźniejsza atmosfera, to bardziej koleżeńska atmosfera, a w wyniku wzajemności, wypada wtedy wysłuchać argumentów jakie mają inni jak i naturalna niechęć do konfliktowania się, szuka się kompromisu. Jak się kłócisz z koleżanką, bo macie odmienne zdanie na coś tam, to nie staracie się załagodzić sporu właśnie poprzez jakiś kompromis zadowalający obie strony?
Chociaż nie wiem czy u kobiet tak to działa.
Na teraz to jest obrzucanie się absurdami.
I jak nie wynikało, tak dalej nic z tego nie wynika.
Może spróbuj przejść na drugą stronę sporu, jak ja, myśleć tak jak Ci po przeciwnej stronie barykady, wiesz jak to fajnie poszerza spectrum postrzegania, otwiera umysł, człowiek staje się bogatszy o nowe doświadczenia, nowe wartości poglądy i postawy.

I weź się tak nie spinaj, wyluzuj trochę, bo z takim nastawieniem, to faktycznie możesz czuć się atakowana i molestowana z każdej strony.

Hail siostry!!
Pozdrawiam

Hail Mussolini, bo na Hitlerka nie masz potencjału.

Czy ja jestem przeciw nabijaniu się? Wręcz przeciwnie, przecież jadę po tobie jak po łysej kobyle. Jest cool.

A poza tym, ty musisz zacząć praktykować to, co głosisz. Na przykład 'może spróbuj przejść na drugą stronę sporu, jak ja, myśleć tak jak Ci po przeciwnej stronie barykady, wiesz jak to fajnie poszerza spectrum postrzegania, otwiera umysł, człowiek staje się bogatszy o nowe doświadczenia, nowe wartości poglądy i postawy. I weź się tak nie spinaj, wyluzuj trochę, bo z takim nastawieniem, to faktycznie możesz czuć się cały czas oskarżany o  molestowanie z każdej strony'.

Hail Mussolini, bawimy się.

UUUUuuuuUUU

Strasznie jedziesz po mnie, czuje się nie fajnie z taką wiedzą.
No cóż, wykreślam Cię z listy sióstr. Radź se sama, ale jak ktoś cię oblepi wzrokiem, to nie licz że skrzyknę ekipę w ramach dokonania zemsty.
Pfff

Hail? Siostry?

877

Odp: Akcja Me too

Dodaje linka do wypowiedzi Camille Paglia, ktora bardzo cenie i szanuje:

https://www.youtube.com/watch?v=6CxWAK3_f1Q

878 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-10 13:43:11)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:
Makigigi napisał/a:

No nie, to by niczego nie rozwiązało. Ale za to wiem, na co zwracasz Ty akurat uwagę smile

Jak ktoś pokazuje, to patrzę. Po to mi Bozia oczy dała.

Makigigi napisał/a:

Takie podejście prowadzi do forsowania strojów typu burka, bo jednego podnieca biust, innego nogi, innego pupa, kolejnego usta, stopy. A w ogóle to najbardziej podnieca wyobrażenie sobie tego, co jest zakryte, ale sugeruje, że może zostać odkryte ;-)

Męska odpowiedź - imperium kontratakuje. Pan ochroniarz podał do sądu panią piosenkarkę za sprawę sprzed lat. Poprosiła żeby przyniósł jej bagaże do pokoju hotelowego, a tam już czekała na niego w stroju prześwitująco-rozchylonym. Pan nie reflektował, a teraz sobie przypomniał, że go to zmolestowało. Pani ponoć wysłała do niego grupę negocjatorów żeby wycofał sprawę i doszło do ugody. Media nie podają czy negocjatorzy byli byłymi agentami Mossadu.

No i bardzo dobrze, że ją podał do sądu, ponieważ to, jak się zachowała było pozbawione szacunku do niego. Miał prawo przez te wszystkie lata trzymać to w tajemnicy, wstydzić się lub bać, że go wyśmieją, że nie chciał jej zaliczyć, ale teraz czasy się zmieniły lub on postanowił, że już dłużej nie chce tego dusić i ujawnił tamto zdarzenie. Nieważne, co nim kierowało, że od razu nie poszedł do sądu, to nie zamazuje winy tamtej kobiety.
Generalnie pisze się o kobietach jako ofiarach molestowania, ale sprawcami mogą być kobiety także.

Poza tym nie podoba mi się, że pominąłeś najważniejszą cześć mojego postu - to, że nie ma sensu surowo karać mężczyzn (czy kobiet) za jednorazowy incydent (chyba, że jest to gwałt lub ewidentna przemoc).

Makigigi napisał/a:

Podkreślam - chodzi mi o zachowanie, które jest długotrwałe i powtarzalne oraz niechciane przez drugą stronę, a nie jednorazowy incydent. I uważam, że powinno się edukować chłopców w zakresie umiejętności społecznych, żeby wiedzieli kiedy i kogo wypada podrywać oraz umieli rozpoznać kiedy kobieta jest zainteresowana, a kiedy tylko uprzejma. Oczywiście nie wszyscy wymagają takiej edukacji, tylko część. I powinno to działać w dwie strony, bo niektóre kobiety też mają problem z odróżnieniem, kiedy mężczyzna jest zainteresowany, a kiedy zwyczajnie uprzejmy.

Co Ty chcesz wykazać, bo nie rozumiem?
To nie ubiór jest tu przyczyną molestowania, tylko to że niektórzy ludzie OBU PŁCI nie umieją się poprawnie zachować. Zakazy niczego nie rozwiążą.

879

Odp: Akcja Me too
zabpth napisał/a:

Strasznie jedziesz po mnie, czuje się nie fajnie z taką wiedzą.

Ale przeżyjesz?

Hail Mussolini.

880

Odp: Akcja Me too
zabpth napisał/a:

I jak tam sprawy w temacie

Kto wygrywa?  Feministki czy Molestatorzy.

Jak bym mógł to bym się doszedł do którejś drużyny, mogę do tych co przegrywają.
Feminy chyba lekko dostają po dupie, to może do nich dojdę.
Mogę?
Pozdrawiam

Nie przejmuj się zabpth. Mnie to bawi. Doceniam próbę rozluźnienia atmosfery oraz niektórych mięśni pup. Niestety trafiłeś na niepodatny grunt big_smile
Poza tym feministki nie mogą być bite po pupach, bo to jest przejaw patriarchalnej, szowinistycznej dominacji i FACECI, JESTEŚCIE U PANI !!! big_smile

881 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-11-10 14:06:40)

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:
zabpth napisał/a:

I jak tam sprawy w temacie

Kto wygrywa?  Feministki czy Molestatorzy.

Jak bym mógł to bym się doszedł do którejś drużyny, mogę do tych co przegrywają.
Feminy chyba lekko dostają po dupie, to może do nich dojdę.
Mogę?
Pozdrawiam

Nie przejmuj się zabpth. Mnie to bawi. Doceniam próbę rozluźnienia atmosfery oraz niektórych mięśni pup. Niestety trafiłeś na niepodatny grunt big_smile
Poza tym feministki nie mogą być bite po pupach, bo to jest przejaw patriarchalnej, szowinistycznej dominacji i FACECI, JESTEŚCIE U PANI !!! big_smile

Dziękuję, ale don`t worry, nie pamiętam kiedy ostatnio czymkolwiek się przejmowałem smile

882

Odp: Akcja Me too

No widzisz zapbth i do ciebie ktoś się pomizdrzy..... głowa do góry chłopie

Hail Mussolini

883 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-11-10 14:14:56)

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

No widzisz zapbth i do ciebie ktoś się pomizdrzy..... głowa do góry chłopie

Hail Mussolini

haha, o czizys, co Ci się stało


Ale poza tematem, gdyby dało się na Ciebie patrzeć, to pewnie tez ktoś by się i do Ciebie pomizdrzył, nie ma potrzeby być zazdrosną.
Hail siostro, wybaczam Ci, bom jest lepszy od Ciebie i stać mnie na taki gest smile

884

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:

No widzisz zapbth i do ciebie ktoś się pomizdrzy..... głowa do góry chłopie

Hail Mussolini

Wypraszam sobie. Jesteś agresywna, ale to twój problem, bo nienawiść ciebie tylko spala, a nas tylko śmieszy wzbudzając też lekką pogardę. Dziękuję za uwagę.

885

Odp: Akcja Me too
zabpth napisał/a:
Swanen napisał/a:

No widzisz zapbth i do ciebie ktoś się pomizdrzy..... głowa do góry chłopie

Hail Mussolini

haha, o czizys, co Ci się stało


Ale poza tematem, gdyby dało się na Ciebie patrzeć, to pewnie tez ktoś by się i do Ciebie pomizdrzył, nie ma potrzeby być zazdrosną.
Hail siostro, wybaczam Ci, bom jest lepszy od Ciebie i stać mnie na taki gest smile

NIe chodziło o ciebie, adresatka zrozumiała i przesadnie zareagowała. Bo ta jak Kali kradnie to jest ok. Jak Kalemu to już nie ok.

Wolę jednak jak się koleżanki do ciebie mizdrzą tak, ze zostawię cię z tym balastem.  Ja sama szpetna jestem jak noc. Psy na mój widok uciekają.

Hail Mussolini

886

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Poza tym nie podoba mi się, że pominąłeś najważniejszą cześć mojego postu - to, że nie ma sensu surowo karać mężczyzn (czy kobiet) za jednorazowy incydent (chyba, że jest to gwałt lub ewidentna przemoc).

A to przepraszam smile Też uważam, że nie ma sensu. Jak się jednorazowo klepnie w tyłek i to tak bardziej pieszczotliwie, a więc nie boli. Tylko jak ktoś jednorazowo klepie co tydzień inną np. koleżankę w pracy, to się sumuje? Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ma co ukrywać część klepniętych się z tego jeszcze cieszy.

Makigigi napisał/a:

No i bardzo dobrze, że ją podał do sądu, ponieważ to, jak się zachowała było pozbawione szacunku do niego. Miał prawo przez te wszystkie lata trzymać to w tajemnicy, wstydzić się lub bać, że go wyśmieją, że nie chciał jej zaliczyć, ale teraz czasy się zmieniły lub on postanowił, że już dłużej nie chce tego dusić i ujawnił tamto zdarzenie. Nieważne, co nim kierowało, że od razu nie poszedł do sądu, to nie zamazuje winy tamtej kobiety.
Generalnie pisze się o kobietach jako ofiarach molestowania, ale sprawcami mogą być kobiety także.

A moją wątpliwość to budzi. Rzecz jasna diabeł tkwi w szczegółach ale jeśli samym molestowaniem ma być przyjęcie człowieka w swojej prywatnej przestrzeni półnago?

887 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-10 15:06:44)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Poza tym nie podoba mi się, że pominąłeś najważniejszą cześć mojego postu - to, że nie ma sensu surowo karać mężczyzn (czy kobiet) za jednorazowy incydent (chyba, że jest to gwałt lub ewidentna przemoc).

A to przepraszam smile Też uważam, że nie ma sensu. Jak się jednorazowo klepnie w tyłek i to tak bardziej pieszczotliwie, a więc nie boli. Tylko jak ktoś jednorazowo klepie co tydzień inną np. koleżankę w pracy, to się sumuje? Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ma co ukrywać część klepniętych się z tego jeszcze cieszy.

Makigigi napisał/a:

No i bardzo dobrze, że ją podał do sądu, ponieważ to, jak się zachowała było pozbawione szacunku do niego. Miał prawo przez te wszystkie lata trzymać to w tajemnicy, wstydzić się lub bać, że go wyśmieją, że nie chciał jej zaliczyć, ale teraz czasy się zmieniły lub on postanowił, że już dłużej nie chce tego dusić i ujawnił tamto zdarzenie. Nieważne, co nim kierowało, że od razu nie poszedł do sądu, to nie zamazuje winy tamtej kobiety.
Generalnie pisze się o kobietach jako ofiarach molestowania, ale sprawcami mogą być kobiety także.

A moją wątpliwość to budzi. Rzecz jasna diabeł tkwi w szczegółach ale jeśli samym molestowaniem ma być przyjęcie człowieka w swojej prywatnej przestrzeni półnago?

Twoją wypowiedź rozumiem tak, że chcesz dowieść, że obecna definicja molestowania jest niejasna i zbyt szeroka, i właściwie każdego możnaby pomówić o molestowanie. Czy to miałeś na myśli?
Trudno jest zdefiniować precyzyjnie i wąsko pojęcie molestowania, bo to zależy od subiektywnych odczuć -jak pisałeś, jedni ludzie lubią być klepani tu i ówdzie, inni kategorycznie nie.
No więc działania odgórne, moim zdaniem powinny zmierzać do zmiany świadomości społecznej tak, aby zmniejszać ilość sytuacji, w których będzie się wyśmiewać lub obwiniać osoby, które dotknął problem naprzykrzania się niechcianej adoratorki lub adoratora.
Dla przykładu: załóżmy, że Kowalski klepie współpracownice po pupach i one idą do szefa na skargę, bo Kowalski nic sobie nie robi z ich żądań, aby przestał je klepać. Chodzi o to, żeby szef powiedział "Kowalski, chodź tu. Jak nie przestaniesz klepać dziewczyn, to ja cię klepnę wypowiedzeniem", a nie "O co wam baby chodzi, jak was klepie to znaczy, że się podobacie. Stasia jest klepana i się cieszy. Bądźcie jak Stasia." Chodzi o to, żeby kobiety i mężczyźni mogli skutecznie egzekwować szacunek do swoich ciał. W tym momencie ja mogę zażądać, żeby delikwent zabrał ode mnie łapy, ale jak złamię mu nos, to ja będę winna, bo jeśli prawo nie określa, że takie a takie zachowanie jest niedozwolone, to on nic złego nie zrobił, a ja już tak.
Jestem przeciw wsadzaniu ludzi do więzienia za to, że nie umieją się zachować. Ale jestem z karaniem ludzi, którzy wyrządzili drugiemu realną szkodę. Czyli jeśli dana osoba (kobieta lub mężczyzna) musiała zrezygnować z pracy, ponieważ codziennie była dotykana wbrew woli, namawiano ją na stosunki, seksualne grożono, że jeśli nie ulegnie, to wyleci z pracy, to ta osoba poniosła realną szkodę i krzywdę, i należy jej się rekompensata w postaci ukarania sprawcy.
Czy moje stanowisko jest jasne i do przyjęcia? :-)

888

Odp: Akcja Me too

co to znaczy realna szkoda i krzywda?

czy przemoc psychiczna nie jest przemocą, bo nie zostawia realnej krzywdy, czyli siniaka?

889

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:

Dla przykładu: załóżmy, że Kowalski klepie współpracownice po pupach i one idą do szefa na skargę, bo Kowalski nic sobie nie robi z ich żądań, aby przestał je klepać. Chodzi o to, żeby szef powiedział "Kowalski, chodź tu. Jak nie przestaniesz klepać dziewczyn, to ja cię klepnę wypowiedzeniem", a nie "O co wam baby chodzi, jak was klepie to znaczy, że się podobacie. Stasia jest klepana i się cieszy. Bądźcie jak Stasia." Chodzi o to, żeby kobiety i mężczyźni mogli skutecznie egzekwować szacunek do swoich ciał. W tym momencie ja mogę zażądać, żeby delikwent zabrał ode mnie łapy, ale jak złamię mu nos, to ja będę winna, bo jeśli prawo nie określa, że takie a takie zachowanie jest niedozwolone, to on nic złego nie zrobił, a ja już tak.
Jestem przeciw wsadzaniu ludzi do więzienia za to, że nie umieją się zachować. Ale jestem z karaniem ludzi, którzy wyrządzili drugiemu realną szkodę. Czyli jeśli dana osoba (kobieta lub mężczyzna) musiała zrezygnować z pracy, ponieważ codziennie była dotykana wbrew woli, namawiano ją na stosunki, seksualne grożono, że jeśli nie ulegnie, to wyleci z pracy, to ta osoba poniosła realną szkodę i krzywdę, i należy jej się rekompensata w postaci ukarania sprawcy.
Czy moje stanowisko jest jasne i do przyjęcia? :-)

Jest jak najbardziej. W sytuacji jasnej jak powyżej tzn. przychodzi powiedzmy 5 kobiet do szefa i mówią, że Kowalski się tak zachowuje. Czyli szef ma zeznania czy oświadczenia 5 dorosłych osób, które oczywiście mogły się zmówić, żeby Kowalskiemu zaszkodzić, bo jest po prostu nielubiany. Mogły i dobry szef taką okoliczność też spróbuje sprawdzić.
Natomiast nie jest jasne kiedy przyjdzie jednak osoba i powie, że Kowalski się tak zachowuje. Kowalski zaprzeczy, nikt inny nie potwierdzi zarzutów. Wtedy jedyne co może zrobić ten szef, to na przyszłość monitorować sprawę. Może też zrobić w głowie przegląd: Kowalski to bardzo dobry pracownik, wypełnia swoje obowiązki z naddatkiem. Ta co go oskarża niby dobry pracownik ale ostatnio coś częściej na chorobowym i widzi, że jest to źle widziane. Może rzuca oskarżenie z aluzją, że jak ją zwolnię, to ona narobi szumu, że pozwalam na molestowanie w pracy? Może faktycznie niepotrzebny mi taki pracownik co nie dość, że choruje, to i kolegów pomawia? I notuje sobie w głowie, że dana pani będzie pierwsza do zwolnienia w razie potrzeby albo się jej nie przedłuży umowy.
Nie ja to wymyśliłem. Kiedyś mi to powiedziała kobieta he, he...

890

Odp: Akcja Me too
_v_ napisał/a:

co to znaczy realna szkoda i krzywda?

czy przemoc psychiczna nie jest przemocą, bo nie zostawia realnej krzywdy, czyli siniaka?

Przemoc psychiczna jest przemocą i nigdzie nie napisałam, że nie jest. To, że ktoś stracił pracę w wyniku odmowy stosunku seksualnego z przełożonym, to jest realna szkoda i wobec tej osoby zastosowano przemoc. Uporczywe nagabywanie na stosunek seksualny to też jest przemoc. Natomiast jednorazowa propozycja seksu to zwykle chamstwo, które może nosić znamiona przemocy, ale trudn ocenić bez konkretnego kontekstu.

891

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Dla przykładu: załóżmy, że Kowalski klepie współpracownice po pupach i one idą do szefa na skargę, bo Kowalski nic sobie nie robi z ich żądań, aby przestał je klepać. Chodzi o to, żeby szef powiedział "Kowalski, chodź tu. Jak nie przestaniesz klepać dziewczyn, to ja cię klepnę wypowiedzeniem", a nie "O co wam baby chodzi, jak was klepie to znaczy, że się podobacie. Stasia jest klepana i się cieszy. Bądźcie jak Stasia." Chodzi o to, żeby kobiety i mężczyźni mogli skutecznie egzekwować szacunek do swoich ciał. W tym momencie ja mogę zażądać, żeby delikwent zabrał ode mnie łapy, ale jak złamię mu nos, to ja będę winna, bo jeśli prawo nie określa, że takie a takie zachowanie jest niedozwolone, to on nic złego nie zrobił, a ja już tak.
Jestem przeciw wsadzaniu ludzi do więzienia za to, że nie umieją się zachować. Ale jestem z karaniem ludzi, którzy wyrządzili drugiemu realną szkodę. Czyli jeśli dana osoba (kobieta lub mężczyzna) musiała zrezygnować z pracy, ponieważ codziennie była dotykana wbrew woli, namawiano ją na stosunki, seksualne grożono, że jeśli nie ulegnie, to wyleci z pracy, to ta osoba poniosła realną szkodę i krzywdę, i należy jej się rekompensata w postaci ukarania sprawcy.
Czy moje stanowisko jest jasne i do przyjęcia? :-)

Jest jak najbardziej. W sytuacji jasnej jak powyżej tzn. przychodzi powiedzmy 5 kobiet do szefa i mówią, że Kowalski się tak zachowuje. Czyli szef ma zeznania czy oświadczenia 5 dorosłych osób, które oczywiście mogły się zmówić, żeby Kowalskiemu zaszkodzić, bo jest po prostu nielubiany. Mogły i dobry szef taką okoliczność też spróbuje sprawdzić.
Natomiast nie jest jasne kiedy przyjdzie jednak osoba i powie, że Kowalski się tak zachowuje. Kowalski zaprzeczy, nikt inny nie potwierdzi zarzutów. Wtedy jedyne co może zrobić ten szef, to na przyszłość monitorować sprawę. Może też zrobić w głowie przegląd: Kowalski to bardzo dobry pracownik, wypełnia swoje obowiązki z naddatkiem. Ta co go oskarża niby dobry pracownik ale ostatnio coś częściej na chorobowym i widzi, że jest to źle widziane. Może rzuca oskarżenie z aluzją, że jak ją zwolnię, to ona narobi szumu, że pozwalam na molestowanie w pracy? Może faktycznie niepotrzebny mi taki pracownik co nie dość, że choruje, to i kolegów pomawia? I notuje sobie w głowie, że dana pani będzie pierwsza do zwolnienia w razie potrzeby albo się jej nie przedłuży umowy.
Nie ja to wymyśliłem. Kiedyś mi to powiedziała kobieta he, he...

No i właśnie dlatego temat molestowania jest teraz na tapecie. Bo często jest to słowo przeciw słowu i ofiara, żeby się bronić musi być sprytna i sama szukać dowodów. A z punktu widzenia kobiety (to znaczy mojego osobistego :-) ) sytuacja, którą opisujesz wygląda tak: kobieta jest w pracy obmacywana wbrew własnej woli i wszyscy udają, że nie widzą. Ona czuje upokorzenie i wstyd. Coraz niechętniej przychodzi do pracy i załatwia lewe zwolnienia. Szef rozumuje tak, jak opisałeś. I w konsekwencji zachowania tego jednego obmacywacza, kobieta traci pracę. Dlatego też postuluję zwiększanie świadomości społecznej, bo może wtedy inny pracownik weźmie tego obmacywacza na piwo i powie mu na osobności "źle robisz chłopie, przestań, bo jak ona cię oskarży, to powiem, co widziałem". Obecnie ta kobieta ma niemal pewność, że nikt nie stanie po jej stronie, jeśli oskarży współpracownika. To kontrola społeczna sprawia, że dane zachowanie się pojawia lub nie. Jeśli otoczenie reagowałoby na przejawy naruszania czyjejś godności, lub stawało murem za ofiarą, to byłoby mniej zachowań nazywanych molestowaniem. Wiem, wiem, to idealizm taki sam, jaki kierował marksistami tongue

892 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-10 17:52:58)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Sprawę rozwiązałby zakaz eksponowania nagiego biustu lub jego części w przestrzeni publicznej. Obojętnie żeńskiego czy męskiego, sprawiedliwie. Ot i po problemie. Nie ma się na co gapić, to się nie gapi. Zakryty ciuchami, to już nie to... Co prawda zdaję sobie sprawę, że zaraz wśród kobiet zwiększyłaby się popularność wszelakich obcisłych wdzianek uwypuklających biust ale zaprawdę nie wiem po co??? Faceci przeważnie noszą ubrania ukrywający cały tors. T-shirty, koszule zapięte pod szyję. Jak jest gorąco, to się rozpina guzik, dwa pod szyją. Jak ktoś nie nosi krawata. Po co są kobiece kroje ubrań, które eksponują i odkrywają mniej lub więcej biustu, to ja nie czaję.

Nie no to by byla paranoja w obie strony. Jak pisalam ludzie sie patrza, kobiety nawet zakryte tez moga sie spodobac i ktos sie spojrzy :-) No a zakazy zakladania czegos sa slabe. Przeszkadzaja Ci te dekolty? :-D Zreszta nikt praktycznie nie nosi ich non stop, ale w sumie jak uznaje sie ze ma sie co pokazac, to czemu nie pokazac, ale oczywiscie warto tez w jakichs granicach, a nie caly biust na wierzchu. No ale ladny dekolt czy ladne odsloniete nogi to fajna sprawa :-) Tak jak pisze Makagi to nie stroj jest przyczyna molestowania. Nie mozna wprpwadzac glupich nakazow, nie zyjemy w Arabii Saudyjskiej. Gwalciciele i tak czesto szukaja latwej ofiary i czesto jest zwyczajniw ubrana.

Nie trzeba miec tez dekoltu lub obcislego ubrania, by ktos sie patrzyl i mial jakies fantazje. W sumie o tym troche zapomnialam, ale na studiach taki znajomy mimo ze nie mialam dekoltu ani obcislych ubran ale mialam spory biust przy nadwadze (nie jakiejs duzej ale jednak), to tez sie patrzyl. No i patrzyl sie tak centralnie i wiedzialam ze to robi. Przeciez jak ma sie spory biust to pod ubraniem i tak widac nawet jak luzne to bylo widac. Moze nie od razu jakis wielki biust, ale jednak. No i nikt specjalnie nie bedzie chyba jeszcze go splaszczal... No bo to by bylo trudne i zreszta rodziloby nienawisc do swojego ciala, a przeciez taki biust mam i go nie zmniejsze. Ktoregos razu powiedzial mi tez na osobnosci, ze mial ze mna sen erotyczny i ze mam ladny biust. Ogolnie to byl niby zwykly chlopak, intelogentny i ogolnie mily. Czasem sie gadalo. Dlatego takie teksty mnie zdziwily. No troche potraktowal mnie jak przedmiot seksualny bo przeciez ja to nie tylko biust i raczej po swoim charskterze bym wolala byc oceniana zwlaszcza na uczelni. No ale nic nie proponowal nie zapraszal wiec tak raczej to byla jego fantazja i nic wiecej nie probowal... Do tego mial dziewczyne w mojej grupie... Nie chcial tego dalej przenosic oczywiscie ja tez bym nie chciala podejrzewam ze to byla jego fantazja i tyle. No a tak to caly czas trzymal sie ze swoja dziewczyna i dobrze. Mieli wiele wspolnych zainteresowan i wiele tematow do rozmow. Jednak niepotrzebnie mi to mowil, ale co kto lubi :-) Mnie tam jego sny nie obchodzily pewne rzeczy lepiej zachowac dla siebie.

893 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-11-10 17:59:39)

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

To typowa kobieca zgrywka by kogos udoopic.

A Ty przepraszam kim jesteś? Nadkobietą? Mężczyzną? Obojnakiem?

Wypływa z Ciebie pogarda do własnej płci, zupełnie zapominasz o tym, że sama jesteś kobietą. Wstyd mi za kogoś takiego jak Ty.

Swanen napisał/a:

To już wiemy, że się nie utożsamiasz ale warto jednak trzymać się faktów. Parę osób broniło pisarza publicznie, to są jego znajomi, część z nich to kobiety a cześć z tych kobiet to feministki. O ile się zorientowałam, jego znajome. Generalnie zostały za to ostro skrytykowane na forach feministycznych. To, że ktoś jest feministką nie oznacza, że dzieli 100% poglądów z wszystkimi innymi feministkami. Sam też odpowiada za to, co robi. natomiast ty skrzętnie korzystasz z okazji, by się odciąć.

Swanen, być może nie wyraziłam się dość jednoznacznie. Irytuje mnie postawa wszystkich kobiet, które trzymają strone tego pisarza, ale szczególnie feministek, które to robią, ponieważ jest to moim zdaniem działanie na krzywdę kobiet, a deklarują że właśnie kobiet chcą bronić... To jest skrajna hipokryzja: piętnujmy wady w innych, ale przymykajmy na nie oko u znajomych.

Odcinam się od feministek w znaczeniu dzisiejszego, wypaczonego w stosunku do oryginalnego feminizmu, bo nie wydaje mi się, żeby działały one na rzecz rzeczywistej równości płci. Czytałam Szczukę, Gretkowską. Dla mnie te prace są pełne generalizacji, przeciwko którym wypowiadam się z definicji. Jeśli masz do polecenia coś, co pozwoli zmienić mój punkt widzenia, chętnie poczytam.

Wspominałam już, że podobają mi się wypowiedzi Emmy Watson, dla mnie to powrót do feminizmu w jego pierwotnym znaczeniu.

Wspomniane było, że mężczyzna oskarżył kobietę o molestowanie. I prawidłowo. Molestowanie nie ma płci. Każdy taki występek powinien być napiętnowany, nie może być parasola ochronnego ze względu na bycie kobietą.

Generalnie bardzo podobają mi się posty Makigigi i zgadzam się z nią w większosci tego co pisze. We wszystkim trzeba zachować umiar, ale jednocześnie nie wolno nam negować istnienia samego zjawiska.

Gdyby w poniedziałek w szef próbowałby mi wsadzić ręce w majtki bez cienia skrupułów poszłabym na skargę. I nie interesuje mnie, że zostanie publicznie skrytykowany i jego kariera legnie w gruzach na fali Me Too. Tak samo poradziłabym mojej przyjaciółce, kuzynce, itp. Nie wątpię jednak, że niektóre uczestniczki dyskusji orzekłyby, że jestem histeryczną idiotką, a gdyby sprawa trafiła do mediów to opinia publiczna wylałaby na mnie wiadro pomyj...

894

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

We wszystkim trzeba zachować umiar, ale jednocześnie nie wolno nam negować istnienia samego zjawiska.

Dziękuję Jesiennowiosenna :-). Twoje powyższe zdanie powinno być drogowskazem w tej dyskusji.

895 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-10 18:29:33)

Odp: Akcja Me too
Makigigi napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

We wszystkim trzeba zachować umiar, ale jednocześnie nie wolno nam negować istnienia samego zjawiska.

Dziękuję Jesiennowiosenna :-). Twoje powyższe zdanie powinno być drogowskazem w tej dyskusji.

A jak myślisz o co mi chodziło, gdy pisałam, że skrajne przykłady wyjaławiają dyskusję? big_smile

Tak działają i przykłady na molestowanie, którym są kalendarze z „gołymi babami” oraz epatowanie przykładami, gdzie oskarżenia o molestowanie są podyktowane niewłaściwymi lub niezgodnymi z prawdą pobudkami.

896

Odp: Akcja Me too

O co chodzi z tym pisarzem? Co to za pisarz? Nic nie wiem...

897

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

O co chodzi z tym pisarzem? Co to za pisarz? Nic nie wiem...

Jedna dziennikarka opowiedziała jak pisarz Rudnicki na widok jej siedzącej w kawiarni powiedział do swojego kolegi: 'wchodzimy, kur.y już są' czy jakoś tak.

898

Odp: Akcja Me too
summerka88 napisał/a:

A jak myślisz o co mi chodziło, gdy pisałam, że skrajne przykłady wyjaławiają dyskusję? big_smile

Tak działają i przykłady na molestowanie, którym są kalendarze z „gołymi babami” oraz epatowanie przykładami, gdzie oskarżenia o molestowanie są podyktowane niewłaściwymi lub niezgodnymi z prawdą pobudkami.

A czy ja wtedy z Tobą polemizowałam? Bo przyznam, że wątek jest już tak długi, że nie pamiętam. Nie gniewaj się. W każdym razie, masz rację, podawanie przykładów skrajnych sprawia ma na celu tylko udowodnienie, że druga strona nie ma racji, bo przykład ze spektrum wyjątków nie pasuje do jakiejś tezy.

899 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-10 19:19:26)

Odp: Akcja Me too
Jesiennowiosenna napisał/a:

Swanen, być może nie wyraziłam się dość jednoznacznie. Irytuje mnie postawa wszystkich kobiet, które trzymają strone tego pisarza, ale szczególnie feministek, które to robią, ponieważ jest to moim zdaniem działanie na krzywdę kobiet, a deklarują że właśnie kobiet chcą bronić... To jest skrajna hipokryzja: piętnujmy wady w innych, ale przymykajmy na nie oko u znajomych.

Odcinam się od feministek w znaczeniu dzisiejszego, wypaczonego w stosunku do oryginalnego feminizmu, bo nie wydaje mi się, żeby działały one na rzecz rzeczywistej równości płci. Czytałam Szczukę, Gretkowską. Dla mnie te prace są pełne generalizacji, przeciwko którym wypowiadam się z definicji. Jeśli masz do polecenia coś, co pozwoli zmienić mój punkt widzenia, chętnie poczytam.

  ..

Właśnie dlatego podkreśliłam, że nawet jeśli wśród broniących są kobiety feministki, to bronią go raczej jako kolegę  a nie z punktu widzenia feminizmu, czego ja tak czy siak nie aprobuję. Poza tymi paroma osobami potępienie zachowania tego faceta jest powszechne. Bardzo fajnie napisała na ten temat Wanda Nowicka, która sama miała 'przyjemnośc' zostać tak potraktowana przez niego.

I jak już napisałam, tak jak wśród katolików, narodowców, lewicowców są bardzo różni ludzie o różnych poglądach, tak samo jest wśród feministek. Stąd nie bardzo rozumiem co miałby znaczyć 'wypaczony stosunek feministek do oryginalnego feminizmu' i co to jest oryginalny feminizm - walka o prawo wyborcze?

Natomiast nauczać tu na temat nikogo nie zamierzam, można szukać i znaleźć to, co każdemu odpowiada a odrzucić to, co nie odpowiada.

900 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-11-10 22:56:18)

Odp: Akcja Me too

No ale co z tego wynika? Bo jak dla mnie tylko tyle, ze facet jest chamem i to skrajnym. Ciezko mi jednak widziec tego jako molestowanie.

Jest wolnosc slowa, moze gadac co mu glupiego czy chamowatego slina na jezyk przyniesie. Moze za takie przymilne adresy dostac tez w pysk. Takze zastanawia mnie, ze ta dziennikarka, ktora miala przeciez CALA KAWIARNIE swiadkow nie osmieszyla go w takiej sytuacji, gdy ewidentnie zachowal sie jak nieokrzesany buc. Bronic to ja bym tego pana nie bronila, bo uwazam, ze jego publiczne "przeprosiny" byly pokretne i oslizgle- na milosc boska, jak juz jest chamiszczem, to niech przynajmniej bierze tego konsekwencje. Ale dla mnie to nie jest sprawa do prokuratury, tylko co najwyzej do walniecia z liscia.

Natomiast zupelnie nie rozumiem, ze ta pani odebrala to jak traume zycia. Gorsze rzeczy na internetach o sobie czytalam i sie jakos nie pienie. Po prostu, omijaj chama na przyszlosc. Tak juz jest, ze niektore ludzie nie maja oglady i jak im wprost nie wytkniesz, to nie skumaja, ze nie kazde miejsce to chlew.

901

Odp: Akcja Me too
Swanen napisał/a:
CatLady napisał/a:

O co chodzi z tym pisarzem? Co to za pisarz? Nic nie wiem...

Jedna dziennikarka opowiedziała jak pisarz Rudnicki na widok jej siedzącej w kawiarni powiedział do swojego kolegi: 'wchodzimy, kur.y już są' czy jakoś tak.

Dzięki, wyguglowałam sobie. Co za cham! Niby artysta, klasa wyższa, a słownik i zachowanie jak z rynsztoka. hmm

Swoją drogą nie słyszałam o nim wcześniej.

902 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-11-10 23:37:27)

Odp: Akcja Me too

Zastanawiam się czy istnieje zjawisko odwrotne do molestowania. Skoro seks jest naturalną potrzebą to czy można z kolei mieć do kogoś pretensje, że nigdy nie zachował sie wobec mnie z podtekstem seksualnym ?

Czy skoro są odszkodowania za molestowanie to nie powinno też być odszkodowań dla tych którzy nigdy nie mieli powodzenia ?

903

Odp: Akcja Me too
Beyondblackie napisał/a:

No ale co z tego wynika? Bo jak dla mnie tylko tyle, ze facet jest chamem i to skrajnym. Ciezko mi jednak widziec tego jako molestowanie.

Jest wolnosc slowa, moze gadac co mu glupiego czy chamowatego slina na jezyk przyniesie. Moze za takie przymilne adresy dostac tez w pysk. Takze zastanawia mnie, ze ta dziennikarka, ktora miala przeciez CALA KAWIARNIE swiadkow nie osmieszyla go w takiej sytuacji, gdy ewidentnie zachowal sie jak nieokrzesany buc. Bronic to ja bym tego pana nie bronila, bo uwazam, ze jego publiczne "przeprosiny" byly pokretne i oslizgle- na milosc boska, jak juz jest chamiszczem, to niech przynajmniej bierze tego konsekwencje. Ale dla mnie to nie jest sprawa do prokuratury, tylko co najwyzej do walniecia z liscia.

Natomiast zupelnie nie rozumiem, ze ta pani odebrala to jak traume zycia. Gorsze rzeczy na internetach o sobie czytalam i sie jakos nie pienie. Po prostu, omijaj chama na przyszlosc. Tak juz jest, ze niektore ludzie nie maja oglady i jak im wprost nie wytkniesz, to nie skumaja, ze nie kazde miejsce to chlew.

Ale ma reklamę smile Nie znam gościa, ze wsi jestem. Manierę co prawda rozumiem, mam starych kumpli, z którymi do dziś odzywamy się per różne brzydkie określenia. Tylko my to rozumiemy w swoim wąskim gronie. Na zewnątrz brzmiałoby to dziwnie. No ale może takie mamy teraz elity, bo bronią go inni znani...
A tak w ramach kija w mrowisko. Wychodzimy z domu i najlepsza łapie mnie za krocze. No! - mówię. To jest molestowanie! Pytałaś się o zgodę? W małżeństwie nie ma molestowania - padła odpowiedź... smile

904 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-11 00:08:22)

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Ale ma reklamę smile Nie znam gościa, ze wsi jestem.

Tak, nie zdziwię się, jak za dwa tygodnie gość wyda jakąś książkę czy coś. Nigdy o nim do tej pory nie słyszałam - zresztą podobnie jak i o większości pań z jego otoczenia, tych molestowanych i tych nie.

Swoją drogą, ja tam specjalnie czuła na molestowanie nie jestem, kalendarze z gołymi babami mnie nie ruszają i podobne - ale jakby o mnie "znajomy" rozpowiadał w towarzystwie, że się ze mną dobrze bzyka (przykład z jednej z pań "adwokatek") czy też nazwał mnie k... w mojej obecności, to sorry, ale aż takiego poczucia humoru to ja nie mam.
Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Można być pisarzem i chodzić na marsze w sprawach prawa kobiet, a już się nie jest obleśnym molestującym dziadem. Nie mam pojęcia, jak gość wygląda, ale do tego pewnie w miarę przystojny, skoro środowisko go tak broni. Niestety, feministki w Polsce strzeliły sobie tym panem w stopę.

905 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-11-11 00:16:22)

Odp: Akcja Me too

Ale przeciez musisz znac Pauline Mlynarska! Ona placzliwie wyznala, ze pan pisarz powiedzial jej cos chamowatego i z powodu tej traumy do konca przyjecia chowala sie na schodach. Bo taka z niej dorosla kobieta.

Chamstwo, o ile nie jest polaczone z nekaniem albo z przemoca fizyczna, to nie jest molestowanie. Ot, durne buraki mowia durnowate rzeczy. I trza im dawac z liscia vel publicznie sie im odgryzc. Sorry, ale jak dla kogos napasc seksualna i gwalt to to samo co durna odzywka, to ten ktos powinien sobie przebadac glowe.

Santa, gosc nie jest wcale przystojny. To zdziadzialy prawie szesciesiatlatek. Chamem jest, sie zgodze. Ale rowniez sie zgodze, ze zaden z niego predator. Zwykly erotoman gawedziarz bez wyczucia kindersztuby.

906 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-11 00:23:01)

Odp: Akcja Me too

Mnie chodzi bardziej o to, że panie wzięły tego pana w obronę, bo to nagle tylko "poczucie humoru". Nie o rozróżnienie, czy to chamstwo, czy molestowanie. Nie stopniuję, co gorsze, raczej nie zadaję się ani z jednymi, ani z drugimi tongue

Całkiem niedawno mieliśmy też u nas przykład pana, który komentował kobiety biorące udział w proteście "tej bym nie ruchnął, kto to bzyka...". Było ogólne oburzenie. Widać ten akurat nie miał znajomych "feministek" big_smile

P.S. Pauliny Młynarskiej nie trawię, odkąd w czasie gorącej dyskusji o sądach w Polsce zapodawała na fejsie foty ze swoich płatnych warsztatów na Bali, komentując z uprzejmym uśmieszkiem "nie wiem, co tam w Polsce, bo nie mam internetu, ale my mamy teraz tak" tongue

907

Odp: Akcja Me too

Z liścia, z liścia. Już 30 lat temu jak kolega w klasie powiedział na lekcji do koleżanki per "menda", to pani nauczycielka powiedziała - w takiej sytuacji daje się w pysk. No i po lekcjach nastąpiło publiczne danie w pysk, już za murami szkoły.

908

Odp: Akcja Me too
Snake napisał/a:

Z liścia, z liścia. Już 30 lat temu jak kolega w klasie powiedział na lekcji do koleżanki per "menda", to pani nauczycielka powiedziała - w takiej sytuacji daje się w pysk. No i po lekcjach nastąpiło publiczne danie w pysk, już za murami szkoły.

No i ja też chodziłam do szkoły te 30 lat temu jakoś.

I tylko facet w rurkach obecnie by płakał, że dostał. Taka prawda.

909

Odp: Akcja Me too
CatLady napisał/a:

Swoją drogą nie słyszałam o nim wcześniej.

Ja też nie big_smile Dziadyga jeszcze się na tym wylansuje.

910

Odp: Akcja Me too
santapietruszka napisał/a:

P.S. Pauliny Młynarskiej nie trawię, odkąd w czasie gorącej dyskusji o sądach w Polsce zapodawała na fejsie foty ze swoich płatnych warsztatów na Bali, komentując z uprzejmym uśmieszkiem "nie wiem, co tam w Polsce, bo nie mam internetu, ale my mamy teraz tak" tongue

Akurat Paulina Młynarska bardzo konkretnie potępiła zachowanie tego pana.

Posty [ 846 do 910 z 1,014 ]

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024