Po co kobietom rola "kochanki"? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Po co kobietom rola "kochanki"?

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 139 z 139 ]

131

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
SonyXperia napisał/a:

Problem polega na tym, żeby nie wmawiać innym, że sobie coś wmawiają wink

Oczywiście łatwiej jest z góry założyć, że wiemy lepiej czym coś dla kogoś jest, niż spróbować wyjść poza granice własnego pojmowania tego, co widzimy i obserwujemy z boku.

Problemy to tak naprawdę mają ci co nie potrafią zrozumieć, że ktoś może mieć inne zdanie. 

Zagadnienie moralności wcale nie odbiega od zastanawiania się nad motywami jakimi się kierują kochanki, bo oprócz powodów takich jak kompleksy to może braki w moralności także ułatwiają ludziom wchodzenie w takie układy.

Wracając do okruszków.. dla kochanki te okruszki mogą być ważne, jednak dlatego, że może to mechanizm racjonalizacji zaczyna działać.
Kolejna sprawa to, że rola kochanki to wejście w układ, gdzie jest tak naprawdę więcej osób (żona, dzieci), ale już samo napisanie słowa rodzina w kontekście takiego układu działa na niektórych jak płachta na byka, bo już się doszukują katolickich tyrad.
Rola kochanki jest mniej "prestiżowa", więc nazywanie przeze mnie okruszkami okruszków, nie wydaje mi się wmawianiem komuś czegoś, tylko nazywaniem rzeczy po imieniu.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?

Ale skoro to takie okruszki okruszkow... to ta żona nic nie traci. No bo kto by robił problem z okruszkow?

133 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-09-20 20:51:07)

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?

Gdyby podsumować dotychczasową dyskusje, w odniesieniu do pytania zawartego w temacie, próżno szukać tu odpowiedzi.
Nawet próba odpowiedzenia sobie samemu, na podstawie własnych wniosków z całości, tak samo nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi
Za to widać coś co pozwala nam poznać prawdziwe oblicze kochanki, a samo to już może być odpowiedzią na wiele pytań.
Na podstawie analizy dotychczasowych wpisów, odniesieniu się do różnych źródeł, oraz zebraniu i podsumowaniu wniosków.
Także kochanka
Istota zła, pozbawiona moralności, jako agentka Szatana wysłana z piekieł na ziemski padół, siać zgorszenie, upadek moralny, wywołując w ludziach negatywne emocje.
Pierwsze wzmianki odnośnie kochanek pochodzą z już z pierwszego okresu, z którego w ogóle jakiekolwiek zapiski pozostały.
Czyli gdyby określić, jak długo już demonice sieją zło na ziemi, to od ch*ja wydaje się najbardziej zasadną odpowiedzią.
Na przestrzeni dziejów mamiły, szkodziły, ssały, ich pojawienie zawsze oznaczało czyjąś krzywdę. Często jako kochanice różnych monarchów, miały istotny wpływ na ówczesne wydarzenia, w ten sprytny sposób Diaboł, wywoływał konflikty, awantury, wojny.
Od zawsze kochanki siały zło, wywoływały cierpienie. Ich działalność sprawiła że negatywne ludzkie emocje, cierpienie jak i rzucane przekleństwa sprawiły że samo słowo jest już na tyle nawiedzone że wywołuje różne skutki.
Generalnie kochanka, sukkuba, piekielnica okropna, przyjmuje różne postacie, zależy to od upodobań ofiary, nie raz jest to pewna siebie uwodzicielka innym razem nie pewna siebie ofiara.
Często mężczyzna jest jedynie sposobem, który pomaga dotrzeć do prawdziwej ofiary, albo nawet jako sposób do zneutralizowania celu, bądź zmiany jego przeznaczenia. Nie raz ukryty cel to np. rodzina, albo dziecko które ma być nowym zbawcą albo coś koło tego.
Dla wyjaśnienia, jak ofiara ma być dziecko, to nie znaczy że kochanka przyjmie formę matki karmiącej z cycka.
Czar rzucony na mężczyznę, jest silny i działa bardzo długo, ponoć prawdziwa i silna miłość żony potrafi złamać zaklęcie.
Ale najczęściej mężczyzna zalicza upadek moralny, cierpi rodzina, cierpi on, cierpi nawet ktoś kto wyjebał się na błocie i złamał rękę, no wszyscy, macica eee macki zła sięgają dalej niż myślimy.
Samo rozmawianie o kochance przynosi nieszczęścia, potęgowane przez częste używanie słowa kochanka.
Różne religie zakazują rozmów o kochankach a nawet wypowiadanie tego słowa, W naszym narodowym wyznaniu też tak jest, mało kto o tym wie.
Jak ktoś nie wierzy to niech spyta o kochankę pierwszego lepszego księdza.
Wracając do dyskutowania o kochance, pierwsze symptomy.
Zaczyna się od podważania moralności rozmówców, atmosfera robi się nerwowa,coraz częściej neguje się postawy życiowe współrozmówców, narzuca swoje wizje. Wdziera się chaos. Wszystko to ma służyć zagubieniu rozmówców, poziom wiary w siebie spada, możliwa jest zmiana wartości życiowych, postępujące zagubienie wzmaga agresję i strach. Obniża się próg odporności, zwiększa się podatność na siły zła.
Im dłużej to trwa, tym większe bałagan myśleniowy.
Komunikaty stają się niezrozumiałe, przestaje się rozumieć o co komu chodzi, nawet już nie wiadomo kto do kogo się przypierdala albo o co, w wyniku czego każdy zaczyna się przypierdalać do każdego. Chaos.
Cała rozmowa przypomina spotkanie osób gdzie każdy mówi w innym języku. Taka alegoria wieży Babel.
To wszystko ma na celu rozbicie jedności, skłócenie, osamotnienie. Dlatego rozmówcy samotni w śród innych rozmówców, nie są wstanie bez wsparcia dojść do jakiś wniosków, tego co się naprawdę dzieje. Kochanka staje się odległa, całe rozważania w pizdu. Żadnych konkretów. Cel powoli się osiąga sam.
A żeby podjąć walkę, pokonać zło, wspólnego wroga, trzeba go dobrze poznać, gdyż wróg mocny i bardzo podstępny.
Nie da się wygrać samemu.
Aby mieć szanse trzeba się zjednoczyć, wspólnie poznanie, wspólna walka, wzajemne wsparcie, tylko wtedy i tylko wspólnota może stać się pięścią która wybije zęba złu.
Ale często na odwrót.
Tak sobie pomyślałem
Pozdrawiam

134 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-20 20:22:03)

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?

Problem to tak naprawdę jest w tym, żeby wypowiadać się na temat. Nie chodzi o to, co kobieta dostaje w zamian będąc w tej roli i ile jest to dla niej warte w oczach innych osób, tylko co nią kieruje smile

Równie dobrze można zadać pytanie - po co zonatemu mężczyźnie rola kochanka? wink

135

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
Iceni napisał/a:

Ale skoro to takie okruszki okruszkow... to ta żona nic nie traci. No bo kto by robił problem z okruszkow?

Wy wink



Jasne, że żona nic nie traci smile Ona jeszcze zyskuje.. okruszki wink

136 Ostatnio edytowany przez Rosyjski Agent (2017-09-20 20:54:35)

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
SonyXperia napisał/a:

Równie dobrze można zadać pytanie - po co zonatemu mężczyźnie rola kochanka? wink

Poznałem kiedyś mniej więcej w tym samym czasie dwie dziewczyny. Jedna nudna, nieatrakcyjna, gruba (pociągają mnie chude, przykro mi), wolna. Druga atrakcyjna, chudziutka, roześmiana (lubię takie), mająca narzeczonego. Średnio jej było z tym narzeczonym, już jej nawet nie pociągał za mocno, ale miał jedną wielką zaletę - dużo zarabiał. A dziewczyna z bogatego domu, lubiła żyć na bogato. Wycieczki zagraniczne jej fundował na życzenie ot tak. Żywicielem był zatem idealnym i wiadomo było, że dziewczyna, mimo rozlicznych utyskiwań, od niego nie odejdzie. Co nie przeszkodziło mi mieć ją w łóżku i to bynajmniej nie jeden raz. Zajęta, no trudno, na big love nie było szans, ale spędziłem w niej miłe chwile i nie żałuję smile A ta pierwsza, wolna? No co z tego, że wolna, skoro nieatrakcyjna.

Podsumowując, jak się pojawi fajna dziewczyna, ale się nie ma widoków na związek z nią, a jest widok na seks, to trzeba się samym seksem zadowolić, ot życie smile

Edit: Nie doczytałem, że pytanie było, po co żonatemu rola kochanka. To wróćmy do dziewczyny nr 1 z mojego opisu, tej nieatrakcyjnej. Załóżmy, że to żona naszego pana.

137 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-20 21:15:36)

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
bezkres napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ale skoro to takie okruszki okruszkow... to ta żona nic nie traci. No bo kto by robił problem z okruszkow?


Jasne, że żona nic nie traci smile Ona jeszcze zyskuje.. okruszki wink

No tak, bo nawet tych ochłapów, pomyj i okruszków nie chcą oddać, wiedźmy jedne big_smile Takie problemy robią o taki syf big_smile Nawet resztkami ze stołu nie chcą się podzielić, paskudy big_smile wink

A tak poważnie, skoro już odbiegamy od tematu, to niestety, ale musisz przyznać, że w wymiarze emocjonalnym romanse pod kategorię ochłapów i pomyj zazwyczaj nie podpadają, skoro od strony zdradzonej żony nie wygląda to już tak "byle jak". Prawda? Tylko że to ma się nijak do motywów kobiet, które decydują się na tę rolę.

138

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
zabpth napisał/a:

Czar rzucony na mężczyznę, jest silny i działa bardzo długo, ponoć prawdziwa i silna miłość żony potrafi złamać zaklęcie.
Ale najczęściej mężczyzna zalicza upadek moralny, cierpi rodzina, cierpi on, cierpi nawet ktoś kto wyjebał się na błocie i złamał rękę, no wszyscy, macica eee macki zła sięgają dalej niż myślimy.

Samo życie big_smile

139

Odp: Po co kobietom rola "kochanki"?
Iceni napisał/a:

Ale skoro to takie okruszki okruszkow... to ta żona nic nie traci. No bo kto by robił problem z okruszkow?

Nic nie traci, oprócz tego, że jest zdradzana, o czym dowiaduje się po czasie. Albo i nie.
A kochanka zbiera resztki, bo jej kochanek i tak wraca do domu i  rodziny. Ale skoro niektórym to odpowiada to ich sprawa.
Najlepiej to ma ten facet, bo w domu ma dom i te sprawy domowe, a poza domem rozrywkę z kochanką.

Tak myślę,  że oni, tzn ci mężczyźni co zdradzają,  czesto wybieraja podobny typ kobiet na żonę i kochankę,  w tym znaczeniu,  że jednej i drugiej łatwo mydlą oczy. Kochance obiecują,  że się rozwioda, a żonie,  gdy dowie się zdradzie, że już z tym skończyłi i bardzo tego żałują,  teraz już będą wierni, co jest kłamstwem w stosunku do jednej i drugiej kobiety.

Posty [ 131 do 139 z 139 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Po co kobietom rola "kochanki"?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024