CatLady napisał/a: Nieśmiałość to nie jest śmiertelna choroba, da się jej zaradzić. Jeśli ktoś nie próbował przez 15 lat czegoś z tym zrobić, to coś z nim jest nie tak.
1. Lenistwo. Nie chciało mu się...
2. Był okłamywany przez te 15 lat przez nieszczere kobiety(a przynajmniej ich większość), które fałszywie mówiły mu jaki to jest wspaniały, wręcz ideał, że znajdzie w końcu taką, która go pokocha(takim, jakim jest) + jeszcze najbardziej debilna rada jaką można dać osobie nieśmiałej i zakompleksionej jaką jest "Bądź sobą". Nie raz też naczytał się kłamstw głównie na kobiecych forach o tym, że nieśmiałość i brak pewności siebie nie muszą być przeszkodą do udanej relacji z kobietami.
O ile w pierwszym punkcie zgadzam się w zupełności, o tyle ten drugi punkt bardzo źle świadczy o kobietach.
CatLady napisał/a: Prawda, może tak być, że w pewnym momencie życia pewne kobiety szukają już tylko stabilizacji, zabezpieczenia na starość.
No widzisz. Wtedy już takiej nie przeszkadza już to, że facet jej się nigdy nie podobał, że jest "ciepłą kluchą", nieśmiały itp. że do tej pory jest prawiczkiem lub nawet że był u prostytutki.
Więc scenariusz z "powrotem skruszonej po 20 latach" jest jak najbardziej realny.
Oczywiście szukanie stabilizacji i zabezpieczenia na starość nie jest złe, o ile nie jest celem samym w sobie i nie jest osiągany kłamstwami.
CatLady napisał/a: To jest projekcja - nie możesz wiedzieć, co ta dana kobieta zrobiłaby 15 lat temu.
Akurat facet mający ponad 40-50 lat który przez cały czas był odrzucany przez kobiety, siłą rzeczy będzie miał gigantyczne wątpliwości co do 40+ latki chcącej z nim być.
Ty w analogicznej sytuacji też byś je miała. Jak chyba każdy.
CatLady napisał/a: może ona zawsze szukała spokojnego, stabilnego partnera?
Możliwe. Ale nic pewnego. Tak się akurat składa, że prawie wszystkie kobiety mające tendencję do ładowania się w toksyczne związki z draniami też od samego początku deklarowały i deklarują, że "szuka spokojnego i stabilnego partnera" wprowadzając w błąd całe otoczenie(!!!).
Rzadko która byłaby w stanie przyznać się iż tak naprawdę szukają dreszczu emocji który daje niepewność i huśtawka emocjonalna oraz "wyzwania"(nierealnego zresztą) dokonania przemiany chamskiego, cynicznego i fałszywego brutala w kochanego i odpowiedzialnego męża. Przynajmniej dopóki jest młoda i nie ma dziecka.
CatLady napisał/a: bo np sama z dzieckiem, to pewnie wolała badboyów, a teraz szuka jelenia.
No, zawsze to może być wdowa, bądź po prostu kobieta która odpowiedzialnego partnera i ojca swego dziecka straciła w wypadku.
No ale takich przypadków jest znacznie mniej.
Ale jak na forach czyta się o tym, że facet zwiał na wieść na wieść o tym, że jego wybranka jest w ciąży(chamsko twierdząc że to wyłącznie jej wina), do tego jeszcze żądając żeby dokonała aborcji, a potem nie interesuje się tym dzieckiem to jak to inaczej interpretować?
Normalny, stabilny i odpowiedzialny facet dobrze wie że jedynym 100% zabezpieczeniem przed ciążą jest wstrzemięźliwość i wazektomia, zaś w przypadku ciąży, trzeba się zająć WŁASNYM dzieckiem, wziąć to na klatę.
A jeśli chodzi o szukanie jelenia, no cóż... dla dobra własnego dziecka, kobieta potrafi zrobić wszystko - nawet związać się z kimś kogo nie kocha.
Beyondblackie napisał/a:X77, z tego co Ty wypisujesz wynika, ze kobiety powinny byc siostrami milosierdzia i jakas organizcja charytatywna dla kulawych kaczatek, ktore nie potrafia otworzyc pyska w towarzystwie. Sorry, ale nikt nie ma obowiazku terapeutyzowac niesmialego faceta z kompleksami, POZA terapeuta, ktoremu placi za to twarda gotowke (badz widzi na NFZ). Bo wziac za siebie trza sie samemu, jak sie widzi, ze ma sie braki i udac sie po pomoc, zamiast oczekiwac, ze jakas panna wyciagnie Cie z kata i poprowadzi za raczke.
Nawet jak nie musi być charytatywną terapeutką ani siostrą miłosierdzia, to jednak powinna być szczera i uczciwa wobec faceta, którego ponoć lubi.
Więc jeśli dany facet do niej startuje a ona go nie chce to powinna powiedzieć mu np.: "Sorry, ale mimo iż cię lubię, to jednak nie podobasz mi się, ponieważ jesteś zbyt nieśmiały i zakompleksiony. A ja, jak i moje koleżanki, jak i ogólnie kobiety lubimy pewnych siebie facetów, którzy swobodnie potrafią rozmawiać w każdym towarzystwie, więc przykro mi, ale nic z tego nie będzie. Może powinieneś się udać do psychoterapeuty, żeby nabyć pewności siebie i poprawić swoja samoocenę?". I wtedy cała sytuacja jest jasna, bez żadnych wątpliwości i ten facet wtedy wie, o co chodzi. A co on z tym dalej zrobi to jego sprawa.
Zaś głupia nieszczera hipokrytka w tej samej sytuacji pewnie powie mniej więcej tak: "Słuchaj, jesteś wspaniałym facetem, ale.... wiesz.... nie, nic z tego nie będzie, to nie jest to. Zresztą, zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. Zostańmy po prostu przyjaciółmi. Na pewno znajdzie się kobieta która cię pokocha, bo jesteś naprawdę fajnym, wyjątkowym facetem, wręcz ideałem, na pewno każda inna kobieta by takiego chciała, więc nie martw się. Wystarczy że po prostu będziesz sobą". To w takim razie skąd facet będzie wiedział w czym konkretnie jest problem? Sam bym nie wiedział. A nawet jak taki facet zapyta ją co jest z nim nie tak to ta pewnie będzie odpowiadała wymijająco.
I właśnie stąd bierze się coraz więcej facetów którzy są przeświadczeni, ze są fajnymi i porządnymi a nie wiedzą czemu kobiety ich jednak nie chcą. Ale nawet facet typu cuchnąca niedojda będzie przez długi czas przekonany iż jest super partią dla kobiet, jeśli kobiety będą go fałszywie przekonywały iż tak jest.
Tylko widzisz.... jeszcze jeszcze taki szczegół, że co inteligentniejszy facet w końcu sam się domyśli o co chodzi a wtedy automatycznie straci szacunek do wszystkich kobiet, które były wobec niego fałszywie "grzeczne".
I oto się właśnie wszystko rozbija: O brak szczerości i uczciwości. A to jest krytycznie ważne nie tylko w związku i nie zależnie od płci.