Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 103 z 103 ]

66

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Zakończy się tym, że odejdę. Muszę szukać mieszkania na szybko, bo to należy do niego.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Podjęłam decyzję i dał mi czas do poniedziałku na wyprowadzkę z mieszkania i nie interesuje go jak to zrobię.

68

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

No i bardzo dobrze. Wyprowadzisz sie i odzyjesz bez niego. Czas do poniedzialku czy innego dnia tylko pokazuje, ze on cie nigdy nie kochal oraz ze on nikogo nie potrafi kochac. Mowi o milosci, a nie wie co to znaczy. Nigdy zadnej nie pokocha, tylko bedzie ten sam mechanizm jak z toba - staranie sie i bajka na poczatku, a potem wyzwiska, manipulacja i same wymagania. Ten typ tak ma. Do ciebie tez nie wroci, nic nie przemysli ani nie zrozumie. Ewentualnie jak zobaczy, ze sie od niego uwolnilas, a on nie zdobyl zadnej innej naiwnej kobiety, to bedzie chcial odnowic relacje z toba pieknymi slowkami i czynami, zeby miec sprzataczke, kucharke i kogos do tresowania.

69

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Mozliwie na spokojnie podejdz do szukania mieszkania, nie przejmuj sie tym terminem. Co ci moze zrobic, jak go przekroczysz? Wyrzuci ci rzeczy z mieszkania? To wezwiesz policje. Najwieksza satysfakcje dalabys mu jakbys w panice szukala innego lokum, dala sie upakazac albo prosila go zebyscie sie jednak pogodzili.

70

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

On to przyjął bez jakichkolwiek emocji. Powiedział takim zimnym stanowczym tonem, że skoro podjęłam decyzję to mam czas kilka dni na wyprowadzkę. Dodał, że jemu żadna kobieta nie będzie w ten sposób podskakiwać i go szantażować, więc droga wolna.

Wszystko wypowiedział takim tonem jakby nie posiadał żadnych uczuć. Ja się rozpłakałam to powiedział, że sama podjęłam taką decyzję, więc mam mu tu nie beczeć teraz i nie brać go na litość.

71

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Ulka ale nie rozmawiaj już z nim, on dla Ciebie powinien być już martwy. Życie musi iść dalej. smile

72

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

I bardzo dobrze uciekaj od psychopaty.

73 Ostatnio edytowany przez authority (2017-05-31 17:04:01)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

.

74 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-05-31 17:36:59)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

bo trafiał na ''złe'' kobiety.
Ostatnio powiedział w nerwach, że jak mi nie pasuje i się nie dostosuję to się rozstaniemy.

Będziesz następna na jego liście złych kobiet. Wszystkie kobiety są złe, a on ideał, którego żadna jakoś docenić nie może...

Ulka_Wa napisał/a:

Stwierdził, że on niczego wielkiego nie oczekuje ode mnie, mam tylko najpierw myśleć o rzeczach ważnych czyli domu a dopiero potem mogę jeździć z koleżankami a nie, że po pracy od razu po galeriach. Oczywiście postawiłam się, że nie jestem jego kucharką i sprzątaczką to powiedział, że on mnie nie uważa za swoją sprzątaczkę tylko mi powinno jak każdej normalnej kobiecie zależeć by było wszystko ogarnięte. Jak ja będę o niego dbać to on o mnie też.

Nic wielkiego, tylko, że masz robić jak on kazał. Jak wg niego jesteś nienormalna, to dlaczego sobie nie znajdzie normalnej? W jaki sposób on teraz o Ciebie dba? Co takiego robi/mógłby robić w zamian za Twoje  gotowanie i sprzątanie?

Ciekawi mnie też, jak wyglądały sprawy u niego w domu. Założę się, że matka zasuwała i obsługiwała swoich panów.

fenix35 napisał/a:

Jesli odeszla to znaczy ze byla jakas "pojeb...a"

Prawda. Już teraz mówi autorce, że one wszystkie byly nienormalne i zaczyna sugerować, że ona sama jest nienormalna, bo nie marzy o całodobowej obsłudze misia.

75

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Catlady, jego ojciec takich cyrków nie robił na pewno. To naprawdę spokojny i bardzo w porządku człowiek. Tym bardziej mnie dziwi skąd mu się to wzięło.

76

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Ulka, proszę Cię w imieniu wszystkich kobiet - uciekaj od tego typa. To zwykły prostak i mizogin, który najwyraźniej uważa że miejsce kobiety jest w domu, przy kuchni i dzieciakach. To istny cud, że w ogóle "pozwolił Ci" pracować.
Coś strasznego, aż trudno mi opisać to co czułam czytając Twoje wypowiedzi - od wściekłości, przez zniesmaczenie i przerażenie.
Jak możesz pozwolić sobie na takie teksty? "Żadna kobieta nie będzie mi podskakiwała" i to że każdej kobiecie powinno zależeć by wszystko w domu ogarniać.
Żenujące...
Nie jestem żadną chojraczką, ale gdyby facet mi tak powiedział, to dosadnie powiedziałabym mu gdzie może sobie włożyć takie "przekonania".
Nie wiem czy ja obracam się w jakimś innym towarzystwie czy co, ale żadna z moich znajomych które pracują zawodowo nie obsługuje swoich facetów.

Dlaczego siedziałaś cicho gdy usłyszałaś o czym mówił przez telefon? Trzeba było od razu domagać się wyjaśnień.

Proszę Cię, spakuj się i go zostaw. Natychmiast.
Pokaż kobieto że masz jaja i sobie nie pozwolisz na coś takiego!!!

77

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Atma, do poniedziałku muszę opuścić mieszkanie ale na razie niczego nie znalazłam. Od dwóch dni nie odezwał się słowem do mnie, traktuje mnie jak powietrze.
Nie mogę zrozumieć dlaczego to tak wszystko po nim spłynęło. Dlaczego jest taki zimny, dlaczego mnie tak traktuje

. Jutro pewnie pójdzie do tej knajpy z kumplem a mnie będzie roznosić od środka, że poszedł tam w celu wyrwania tej laski.

78

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

. Jutro pewnie pójdzie do tej knajpy z kumplem a mnie będzie roznosić od środka, że poszedł tam w celu wyrwania tej laski.

Kolejna Matka Polka Bolesna. smile

79

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Atma, do poniedziałku muszę opuścić mieszkanie ale na razie niczego nie znalazłam. Od dwóch dni nie odezwał się słowem do mnie, traktuje mnie jak powietrze.
Nie mogę zrozumieć dlaczego to tak wszystko po nim spłynęło. Dlaczego jest taki zimny, dlaczego mnie tak traktuje

. Jutro pewnie pójdzie do tej knajpy z kumplem a mnie będzie roznosić od środka, że poszedł tam w celu wyrwania tej laski.

Ulka, zrozum - ta dziewczyna z klubu powinna być Twoim NAJMNIEJSZYM w tym momencie problemem.
No i co z tego, że pójdzie i kogoś sobie tam upatrzy i poderwie? A niech sobie podrywa! Olej to.
Tak jak pisali już poprzednicy - facet ewidentnie szuka spolegliwych kobiet, które mają zaniżone poczucie własnej wartości. Kobieta silna, niezależna emocjonalnie i znająca swoją wartość NIGDY nie zgodziłaby się na takie traktowanie oraz sprowadzanie jej do roli sprzątaczki/kucharki.

Jestem przekonana, że kolejna dziewczyna, po okresie "miodowego miesiąca", też zostanie zakwalifikowana jako "ta zła i niedobra". Oczywiście jeżeli będzie się "stawiać" misiowi, a nie skakać wokół niego.

Ulka, a nie masz rodziców do których mogłabyś wrócić na jakiś czas? Jeżeli tak, to spakuj się już jutro i opuść to jego mieszkanie jeszcze przed poniedziałkiem.

Nie próbuj z nim rozmawiać, tłumaczyć, płakać bo znowu usłyszysz, że "Ty sama zgotowałaś sobie taki los" i jesteś sama sobie "winna". Dobrze że milczy.
I mam jeszcze nadzieję, ze przez te dni nie gotowałaś obiadów i nie sprzątałaś jego rzeczy....

Ulka, dostajesz szansę by wyrwać się z tego układu.

80

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Atma, do poniedziałku muszę opuścić mieszkanie ale na razie niczego nie znalazłam. Od dwóch dni nie odezwał się słowem do mnie, traktuje mnie jak powietrze.
Nie mogę zrozumieć dlaczego to tak wszystko po nim spłynęło. Dlaczego jest taki zimny, dlaczego mnie tak traktuje

. Jutro pewnie pójdzie do tej knajpy z kumplem a mnie będzie roznosić od środka, że poszedł tam w celu wyrwania tej laski.

Autorko, Ty się za szukanie mieszkania weź, bo zaraz bez dachu nad głową zostaniesz.
A nie za głupie rozkminy gdzie to on nie pójdzie i czego to nie będzie robił ...

Dlaczego to po nim wszystko tak spłynęło ?
Bo ma Cię głęboko w poważaniu, i najwidoczniej jego zaangażowanie w Waszą relację było bardzo nikłe.

81

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Atma, do poniedziałku muszę opuścić mieszkanie ale na razie niczego nie znalazłam. Od dwóch dni nie odezwał się słowem do mnie, traktuje mnie jak powietrze.
Nie mogę zrozumieć dlaczego to tak wszystko po nim spłynęło. Dlaczego jest taki zimny, dlaczego mnie tak traktuje

. Jutro pewnie pójdzie do tej knajpy z kumplem a mnie będzie roznosić od środka, że poszedł tam w celu wyrwania tej laski.

Ty masz jakies klopoty z kojarzeniem i czytaniem ze zrozumieniem? Bo serio cos jest nie halo. Wszyscy Ci tu pisza od paru stron ze facet ma Cie w dupie ze po tobie bedzie nastepna, po  nastepnej  jeszcze kolejna i kazda z was bedzie ta zla a nie on a ty ...zdziwiona yikes ze sie wyprowadzasz a misio ma na ciebie wylane. Dla mnie to jasny znak ze nie warto poswiecac Ci czas i cos tlumaczyc bo do Ciebie nie dociera. Ty sie wcale nie wyprowadzasz bo uznalas nasze rady za sluszne a jego za goscia niegodnego uwagi tylko myslalas ze to bedzie taki fajny straszak na misia i nagle Cie sie rzuci do stop z kwiatami. Pobudka moja droga pobudka. To nie ta bajka. Ja przestaje sie udzielac bo szkda sie produkowac dla kogos kto nie chce sluchac.

82

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Feniks łatwo się pisze gdy ktoś nie jest w takiej sytuacji. Ja już mieszkam gdzie indziej.

W zeszły poniedziałek przed wyjściem do pracy powiedział, że jak wróci to chce by już mnie nie było w mieszkaniu i tyle. Przyznał, że wszystko przemyślał i skoro nie potrafimy się dogadać to rozstanie było najlepszym pomysłem. U niego nie ma dawania 2 szansy itd. Skoro postanowiłam odejść to koniec.

Łudziłam się, że może tylko tak gra i się odezwie po mojej wyprowadzce ale minął tydzień i nawet smsa nie wysłał. Wszystko co nas łączyło przekreślił i ma w głębokim poważaniu.

83 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-06-12 21:47:45)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

U niego nie ma dawania 2 szansy itd. Skoro postanowiłam odejść to koniec.

Łudziłam się, że może tylko tak gra i się odezwie po mojej wyprowadzce

On ma tutaj chyba więcej rozumu od Ciebie. Powiedział jedno i tego się trzyma. Ty za to liczyłaś, że jakieś dziecinne fochy i manipulacje coś na nim wymuszą i zacznie Cię szanować. Jakby zadzwonił, to byś poleciała, prawda? Zapomniałabyś o wszystkim, tylko leciałabyś do misiaczka.

Zamiast się cieszyć, że masz go z głowy, to beczysz. Niczego nie zrozumiałaś, niczego się nie nauczyłaś. Jak on ma Ciebie szanować, jak Ty sama za grosz do siebie szacunku nie masz??

Ogarnij się dziewczyno, bo źle skończysz.

84

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
CatLady napisał/a:
Ulka_Wa napisał/a:

U niego nie ma dawania 2 szansy itd. Skoro postanowiłam odejść to koniec.

Łudziłam się, że może tylko tak gra i się odezwie po mojej wyprowadzce

On ma tutaj chyba więcej rozumu od Ciebie. Powiedział jedno i tego się trzyma. Ty za to liczyłaś, że jakieś dziecinne fochy i manipulacje coś na nim wymuszą i zacznie Cię szanować. Jakby zadzwonił, to byś poleciała, prawda? Zapomniałabyś o wszystkim, tylko leciałabyś do misiaczka.

Zamiast się cieszyć, że masz go z głowy, to beczysz. Niczego nie zrozumiałaś, niczego się nie nauczyłaś. Jak on ma Ciebie szanować, jak Ty sama za grosz do siebie szacunku nie masz??

Ogarnij się dziewczyno, bo źle skończysz.

Dokladnie. Dla Uleczki przestalo byc juz wogole problemem to jak ten facet ja traktowal tylko to ze nie zmiekl i nie kazal jej wracac. Gdyby to zrobil to lecialby az by sie kurzylo a wszystkie winy misia poszlyby w niepamiec, baa jeszcze sama by go przeprosila za ten niedopuszczalny bunt.
Powtorze za CatLady...jak Ty dziewczyno oczekujesz szacunku od innych skoro sama siebie nie szanujesz? I co z tego ze odeszlas skoro w rzeczywistosci to nie jest Twoja swiadoma decyzja i przekonanie ze facet nie wart jest zachodu tylko szantaz emocjonalny ktory Ci sie dzieki Bogu ( dla Twego dobra) nie udal.

85

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Nic nie zrozumiałyście. To nie chodzi o to by mnie prosił o powrót ale o zwykłą skruchę, troskę. Coś nas łączyło a on jak się zachował? Jakbym była dla niego nikim i to najbardziej boli. Można się rozstać ale z klasą i w zgodzie a nie tak jak on to zrobił. Nic mu złego nie zrobiłam przecież.

86

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Nic nie zrozumiałyście. To nie chodzi o to by mnie prosił o powrót ale o zwykłą skruchę, troskę. Coś nas łączyło a on jak się zachował? Jakbym była dla niego nikim i to najbardziej boli. Można się rozstać ale z klasą i w zgodzie a nie tak jak on to zrobił. Nic mu złego nie zrobiłam przecież.

To Ty nic nie zrozumialas  a teraz dodatkowo probujesz odwracac kota ogonem. Jakiej skruchy oczekiwalas? I skoro oczekiwalas jej to znaczy ze liczylas na pojednanie i powrot do tego typa. Tego wlasnie nie mozemy ogarnac. A teraz wypierasz sie ze chodzilo o rozstanie z klasa. Na swoj sposob on to zrobil z klasa. Powiedzial ze nie widzi was razem, nie daje drugich szans i dal czas na wyprowadzke. Nie wyrzucil Cie bez zapowiedzi z betami na ulice, nie zwyzywal i nie neka Cie teraz telefonami, pogrozkami, obelgami. Powiedzial cos i byl w tym konsekwentny.
Dla Ciebie klasa w rozstaniu to teraz telefony, smski jak sie masz ze przeprasza itp?  On sie nie czuje winny, serio tak jest i pisalysmy Ci to rowniez wczesniej. Tego typu faceci naprawde nie widza swojej winy. Laska odeszla? No jej strata, byla glupia, droga wolna. Wierza w to i czuja sie ze soba ok. A  Ty piszesz o jakies trosce, skrusze. Powtorze. Pobudka, to nie ten fason mezczyzny. Powinnas sie cieszyc ze tak latwo poszlo to rozstanie i modlic sie zeby mu sie kiedys o Tobie nie przypomnialo. Dla Twojego wlasnego dobra. Uwierz ze zaslugujesz na kogos komu bedzie zalezalo naprawde.

87

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Feniks, jak Ty byś takiego faceta określiła? Cechy charakteru itd. Wiem, że to już przeszłość ale chciałabym opinii kogoś kto to oceni stojąc z boku.

88

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Dlaczego on miałby TERAZ wyrazić skruchę i dlaczego Tobie teraz na tym zależy?? Przecież on od początku dawał Ci jasno do zrozumienia gdzie stoisz w hierarchii tego związku, gdzie Twoje miejsce. Od początku traktował Cię jak chodzący sprzęt AGD i wtedy jakoś nie domagałaś się szacunku, a teraz liczysz na przeprosiny. Za co? Facet ma konkretne oczekiwania wobec kobiety i takiej będzie szukał. On jest konsekwentny i tu nie ma za co przepraszać. Na ulicę Cię nie wyrzucił, dał Ci czas.

To Ty niczego nie rozumiesz. Gdyby on teraz wyraził troskę o Ciebie, to Twoje serduszko od razu zaczęłoby pukać mocniej. Liczyłaś, że zmanipulujesz go swoją wyprowadzką, blefowałaś, a on się nie dał nabrać, tylko stwierdził, że nie to nie. Nie rozumiesz, że od początku nie traktował Cię z szacunkiem. Nie traktujesz tego jako głównego problemu, tylko to, że Twoja gierka nie zadziałała. I nie rozumiesz, ze dla niego koniec = koniec, bez troski i smsków do byłej. Nie widzisz, że nawet jak byliście w związku, to mało go obchodziłaś, poza darmowym serwisem, który oferowałaś. Myślisz, że teraz powinien zacząć się troszczyć, bo rzuciłaś fochem i się wyprowadziłaś? Znajdzie sobie inną kucharkę i praczkę, która nie będzie tak pyskować tongue

89 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-06-14 10:49:32)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Feniks, jak Ty byś takiego faceta określiła? Cechy charakteru itd. Wiem, że to już przeszłość ale chciałabym opinii kogoś kto to oceni stojąc z boku.

Juz Ci to gdzies wyzej napisalam ale ok jesli ma Ci to pomoc powtorze.
Dla mnie ten facet to skrajny egoista, manipulant o niskim rozwoju emocjonalnym. Typ czlowieka ktory wie wszystko najlepiej, kazdy w jego mniemaniu jest glupi i nierozgarniety, podejrzewam ze nawet jego kumple. A juz najnizej w jego hierarchii stoja "baby". Ich miejsce jest w chacie przy garach, ma byc ugotowane i ogarniete a nie jakies ploty z glupawymi  kolezankami.  To on jest ten najwazniejszy wokol ktorego wszystko ma sie krecic. Twoi znajomi a z czasem i rodzina to zlo ktore moze Cie "buntowac" wiec trzeba Cie skutecznie od nich odciac, zakrzyczec zastraszyc. Jesli jednak sie zbuntujesz i dasz rade odejsc to spoko...wypad. On nie ma potrzeby analizowania czy gdzies popelnil blad  bo on bledow nie popelnia. Jak nie Ty to inna sie znajdzie i owinie sie ja wokol palca. A jak owinac to on juz wie doskonale bo jest mistrzem pierwszej fazy znajomosci kiedy to trzeba uspic czujnosc potencjalnej "ofiary" i rozkochac ja w sobie na tyle ze gdy juz pokaze sie jej swe prawdziwe oblicze to nie odejdzie tak latwo. W rzeczywistosci dosc prostacki i prymitywny ale na potrzeby pierwszych zalotow umie grac gentelmana.
Obstawiam przy tym ze lubi sobie pobalowac i wypic czesto gesto bo jemu  wolno, on jest facetem i panem domu.

90

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Wiesz, jeszcze mnie zastanowiło to jak wyraża się o innych kobietach. Jak wtedy gadał z kumplem gdy go nakryłam to usłyszałam coś w stylu ''ale ta suk* miała nogi''. Mówienie tak o innych kobietach to też chyba pokazuje jego stosunek do płci przeciwnej.

Ciekawe co teraz o mnie mówi i myśli.

91

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Ulka tak z ciekawości..., ile Ty masz lat?:)

92

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Wiesz, jeszcze mnie zastanowiło to jak wyraża się o innych kobietach. Jak wtedy gadał z kumplem gdy go nakryłam to usłyszałam coś w stylu ''ale ta suk* miała nogi''. Mówienie tak o innych kobietach to też chyba pokazuje jego stosunek do płci przeciwnej.

Ciekawe co teraz o mnie mówi i myśli.

Napisalam Ci wyraznie gdzie w jego hierarchii stoja kobiety, masz tu tylko potwierdzenie tego.  A czy i co o Tobie mowi nie wiem. Bardzo mozliwe ze nic bo juz kreci z kolejna i nie zawraca sobie glowy " pierdolami". A Ciebie to tymbardziej nie powinno obchodzic chyba ze spodobalo Ci sie bycie traktowana w ten sposob i adrenalinka ktora daje taki pseudozwiazek.
Usiadz i zastanow sie w szczerosci ze sama soba. Za czym tak naprawde placzesz? Czy on Ci naprawde dawal szczescie, milosc i szacunek? Czy czulas sie kochana, akceptowana i bezpieczna? Widzialas go jako dobrego meza i tate waszych dzieci? Czy wiecej z czasem bylo awantur, agresji, braku szacunku ale jeszcze czasem potrafil sie jakos tam zachowac a Ty sie juz zdazylas przywiazac i balas sie zakonczenia znajomosci, samotnosci i szukania kogos nowego. Bo ja czuje ze to to drugie. Jesli sobie odpowiesz na to pytanie uczciwie i dojdziesz do tych samych wnioskow to okaze sie ze tak naprawde nie placzesz za nim tylko za byciem z kims poprostu. A byc z kims i to kims wartosciowym masz szanse pod warunkiem ze pokochasz i uszanujesz najpierw sama siebie.

93

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
lolek8080 napisał/a:

Ulka tak z ciekawości..., ile Ty masz lat?:)

Mysle ze tu nie o wiek chodzi smile Ula moze miec 20 lat a moze rownie dobrze byc po 30 stce. Tu role gra raczej osobowosc i mocno zanizone poczucie wartosci. Takie typki jak misio wlasnie takiej " dziewczyny" szukaja. Ochlapy ciepla i uczucia ktore im daja przywiazuja te biedne dziewczyny/ kobiety do nich bardzo mocno bo czuja sie jakby pana boga za nogi zlapaly. Znalazl sie ksiaze ktory je pokochal, a ze z czasem z ksiecia wychodzi zaba to nie szkodzi, one juz tak kochaja i wierza w to ze sa kochane ( misio ma poprostu trudny charakter) ze zrobia wszystko i "zasluza" znowu na te cieple slowa z poczatku znajomosci.

94 Ostatnio edytowany przez lolek8080 (2017-06-14 12:12:49)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Zapytałem o wiek bo 20- latke może bym się starał jakoś zrozumieć..., pierwsza miłość, małe doświadczenie życiowe itp wink
Ja juz w pierwszych dniach istnienia tego wątku pisałem, że szkoda się odzywać bo dziewczyna nie przyjmuje do siebie kompletnie nic. Dyskusja która się toczy dalej tylko potwierdza, że miałem rację wink

95

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
lolek8080 napisał/a:

Zapytałem o wiek bo 20- latke może bym się starał jakoś zrozumieć..., pierwsza miłość, małe doświadczenie życiowe itp wink
Ja juz w pierwszych dniach istnienia tego wątku pisałem, że szkoda się odzywać bo dziewczyna nie przyjmuje do siebie kompletnie nic. Dyskusja która się toczy dalej tylko potwierdza, że miałem rację wink

Przyznaję Ci racje. Ja sie przez chwile dalam dzis nabrac ze moze cos tam dociera do Autorki skoro dopytuje o charakter misia ale po pytaniu co on teraz o niej mysli wiem ze to tylko takie szukanie wdziecznego sluchacza do dalszych rozpraw o " najdrozszym" wink

96

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Wiesz, jeszcze mnie zastanowiło to jak wyraża się o innych kobietach. Jak wtedy gadał z kumplem gdy go nakryłam to usłyszałam coś w stylu ''ale ta suk* miała nogi''. Mówienie tak o innych kobietach to też chyba pokazuje jego stosunek do płci przeciwnej.

Ciekawe co teraz o mnie mówi i myśli.

Ale jakie to ma obecnie - w Twojej sytuacji - znaczenie, co on o Tobie mówi i myśli ?
Żadnego.
Zero, null.
Ani jego stosunek do płci przeciwnej nie jest teraz ważny, ani jego opinia o Tobie.
Jaką to niby wniesie wartość do Twojego życia ?

Równie dobrze mogłabyś zacząć rozkminiać co on sadzi o problemie globalnego ocieplenia, albo o ruchu antyszczepionkowców ...

97

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Nic nie zrozumiałyście. To nie chodzi o to by mnie prosił o powrót ale o zwykłą skruchę, troskę. Coś nas łączyło a on jak się zachował? Jakbym była dla niego nikim i to najbardziej boli. Można się rozstać ale z klasą i w zgodzie a nie tak jak on to zrobił. Nic mu złego nie zrobiłam przecież.

Teraz tego nie rozumiesz, ale uwierz mi - będziesz się cieszyć, że misio poszedł w siną dal, bez żadnej skruchy. Dziewczyno JA TO PRZEŻYŁAM, to co Ty teraz i doskonale rozumiem co sobie myślisz. Nie analizuj jego charakteru, tego czy mu zależy/ zależało. Nie szukaj odpowiedzi na pytania: co by było gdyby? On się nie zmieni, ani dla Ciebie ani dla żadnej innej. W 100% zgadzam się ze słowami @Feniks.

Odetnij się od tej CHOREJ analizy, NIE OCZEKUJ już niczego z jego strony. To koniec i nie zaprzeczaj - zaakceptuj. Nawet nie wiesz ile Cię ominęło, nie dostałaś po gębie tak jak ja, siniaków na ciele nie miałaś, on Ci nie groził, publicznie nie upokorzył. A wszystko było na dobrej drodze, aby Twój misio rękę na Ciebie podniósł. Ja byłam bardziej uparta w swoich dążeniach do naprawy misia i teraz sama podziwiam ogrom swojej głupoty.

I jeszcze jedna rada: wyciągnij z tej lekcji jak najwięcej. Skup się na sobie, bo tu tkwi problem. To TY uparcie chcesz takiego popaprańca. Nie możesz zrozumieć, że tak nie wygląda normalny związek? Takie relacje prędzej czy później się kończą, to do niczego nie prowadzi. Na nim to możesz już krzyżyk postawić a pracę nad sobą rozpocznij natychmiast, najlepiej od zaraz. Pierdyliard ludzi na tym forum powtarza Ci, że w Tobie tkwi problem, przeczytaj wszystko dokładnie zamiast skupiać się na wycinkach dotyczących misia. Mam wrażenie, że uczepiłaś się tych szczątkowych informacji, bo może ktoś Ci pokaże złoty środek na naprawę misia. Po chusteczkę analiza jego osobowości? Na to nie masz wpływu. Przyjmij do wiadomości jak dorosła osoba, że teraz interesujesz się wyłącznie sobą, szukasz istoty problemu i pracujesz nad swoją osobowością, aby tego błędu nie powtórzyć.

98 Ostatnio edytowany przez Ulka_Wa (2017-06-15 09:06:09)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Wczoraj rozmawiałam długo z siostrą. Naprawdę jej zazdroszczę tego jaki ma związek, faceta ma naprawdę dobrego i kochającego. Przypomniałam sobie jak kiedyś na imprezie rodzinnej mój były już facet gdy już miał trochę w czubie  powiedział coś w stylu że niezły pantoflarz z tego gościa od mojej siostry. Wtedy jakoś nie zwróciłam na to uwagi.

Macie rację dziewczyny. Nie ma sensu nad nim się rozwodzić.

99

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Minęły 4 dni od mojego ostatniego wpisu a czuję, że robię krok w tył zamiast iść do przodu. Co przyjdzie jakiś sms to mam w duchu nadzieję, że to od niego. Tęsknie choć nie potrafię wytłumaczyć za czym. Nie umiem sobie z tym poradzić. W sobotę wyszłam z koleżankami na imprezę, ale zamiast się wyluzować, poszaleć to siedziałam nieobecna i przybita ciągle myśląc o tym draniu, który mnie tak potraktował.
Powiedzcie co ze mną jest nie tak?

100 Ostatnio edytowany przez lolek8080 (2017-06-19 22:03:37)

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Szczerze Ci napiszę, że po ostatnim poście i zdaniu "że nie ma sensu sie nad tym rozwodzić" byłem pewny, że wrócisz, to była kwestia czasu.
Po tym co napisałaś dziś stwierdzę, że tutaj nikt nie jest w stanie Ci już pomóc. Musisz chyba poszukać pomocy gdzieś indziej... może psycholog?

101

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Ulka_Wa napisał/a:

Minęły 4 dni od mojego ostatniego wpisu a czuję, że robię krok w tył zamiast iść do przodu. Co przyjdzie jakiś sms to mam w duchu nadzieję, że to od niego. Tęsknie choć nie potrafię wytłumaczyć za czym. Nie umiem sobie z tym poradzić. W sobotę wyszłam z koleżankami na imprezę, ale zamiast się wyluzować, poszaleć to siedziałam nieobecna i przybita ciągle myśląc o tym draniu, który mnie tak potraktował.
Powiedzcie co ze mną jest nie tak?

Obrałaś kierunek "misio" i teraz czekasz, aż pan łaskawie się o ciebie upomni. Posłuchaj mnie: im szybciej zrezygnujesz z takiego myślenia tym lepiej dla ciebie. W najlepszym możliwym wypadku misio już się nie upomni, bo skręca inną - w najgorszym: upomni się o ciebie i zrobi ci tym wodę z mózgu.
Przeżyłam to i chyba powinnam wydać poradnik: czego nie robić po rozstaniu z takim misiem. Wszystkie możliwe błędy popełniłam i bardzo, bardzo to bolało.
Zapomnij o nim (tak, wiem, że powiesz, że się nie da - ale chociaż próbuj), pogódź się z tym, że nie jesteście razem (czyli ZERO nadziei na powrót) i odetnij się od niego.
Przeżywasz teraz rozstanie, więc myślisz o tym draniu. Nikt też nie mówił, że będzie łatwo. Rozstanie boli, ale w efekcie wyjdzie ci to na dobre, bo między wami lepiej by już nie było.

102

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Ciekawi mnie ten przypadek. Koleś miał trochę dziwne jazdy, ale na psychola nie wygląda. Psychole w takich sytuacjach zazwyczaj utrudniają rozstanie, wyprowadzkę, obiecują poprawę, manipulują a tutaj gość przyjął to jak gdyby nigdy nic i dał czas na opuszczenie mieszkanie.

Mi kiedyś znajoma opowiadała o swojej koleżance z pracy. Jej facet poza pracą prowadzi dosyć aktywny tryb życia - siłownia, sporty walki, piłka nożna. W sumie niewiele uczestniczy w domowych obowiązkach ale bardzo dużo wymaga od swojej żony. Ma być wysprzątane na praktycznie na błysk, poukładane, ugotowane, wyprane. Ona koleżanek za bardzo nie ma, bo po prostu nie ma czasu na jakiekolwiek rozrywki - praca, dom, praca, dom. Dziewucha ma tego dosyć, ale nie ma dokąd pójść. Mają dziecko.

103

Odp: Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...
Foks napisał/a:

Ciekawi mnie ten przypadek. Koleś miał trochę dziwne jazdy, ale na psychola nie wygląda. Psychole w takich sytuacjach zazwyczaj utrudniają rozstanie, wyprowadzkę, obiecują poprawę, manipulują a tutaj gość przyjął to jak gdyby nigdy nic i dał czas na opuszczenie mieszkanie.

Mi kiedyś znajoma opowiadała o swojej koleżance z pracy. Jej facet poza pracą prowadzi dosyć aktywny tryb życia - siłownia, sporty walki, piłka nożna. W sumie niewiele uczestniczy w domowych obowiązkach ale bardzo dużo wymaga od swojej żony. Ma być wysprzątane na praktycznie na błysk, poukładane, ugotowane, wyprane. Ona koleżanek za bardzo nie ma, bo po prostu nie ma czasu na jakiekolwiek rozrywki - praca, dom, praca, dom. Dziewucha ma tego dosyć, ale nie ma dokąd pójść. Mają dziecko.

Mój ex psychol dał sobie spokój (czytaj zgodził się z moją decyzja o rozstaniu) w momencie kiedy na celowniku miał inną. Stąd to pozwolenie dla kobiety że może odejść. Wcześniej gdy pojawiało się widmo rozstania to błagał na kolanach abym nie zostawiła go, przyjezdzal z kwiatami, szantażował samobójstwem, sam siebie okaleczał itp itd.
Podejrzewam że ex autorki również już coś miał w zapasie dlatego nie prosił o "drugą " szansę.
Ogolnie: jeśli w związku pojawi się brak szacunku, manipulacja, szantaż to trzeba wiać gdzie pieprz rośnie. Szkoda marnować życie u boku kogoś kto nie traktuje Cię na równi ze sobą.
W przypadku który opisujesz (swojej znajomej) to może zwykłą rozmowa rozwiąże problem. To że facet ma swoje zainteresowania to akurat plus. Jednak uważam że powinien uczestniczyć w domowych obowiązkach. Kobietą nie jest służącą- niektórzy o tym zapominają...

Posty [ 66 do 103 z 103 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zaczynam się obawiać, że będzie coraz gorzej...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024