A co w tym dziwnego co piszę. Ja znam mnóstwo związków i facetów gdzie facet nigdy nie pozwoli zapłacić kobiecie. Tak są wychowani , mają swoje zasady i ok. Związki są normalne. Znam również osoby które dzielą się pół na pół w każdej sytuacji oraz zwiazek gdzie dziewczyna kupuję facetowi prawie wszystko bo on wiecznie bez kasy. Co kto lubi i tyle w temacie.
Ksiezniczna to jest czy uposledzona umyslowo osoba ? Jak tak mozna
? Przeciez sa jakies normy zachowan , jak ktos logicznie mysli to zacznie sobie kminic :
To pijawka nie kobieta. Jeszcze niewychowana. Gonić - paszoł won.
Sofisticato i Nitka997 wiecie gdzie leży problem? W braku komunikacji. Właśnie w tym. Nikt nikomu nie zabroni mieć własnych (jak wcześnie wspomniałam) moralnych, kulturowych itp. poglądów na pewne sprawy. Jednakże są szczególne płaszczyzny jak seks, czy savoir-vivre. Gdzie co człowiek to inne przekonania oraz podejście . Nie uważam, aby dziewczyna zachowała się elegancko jednakże ta cała sytuacja to skutek odebrania relacji każdego z nich na swój sposób. Ona odebrała go jako sponsora (płaci za moje towarzystwo), a on ma zasadę, że na początku "ok zapłacę", ale później czeka na zainteresowanie się tą kwestią partnerki.
Ona odebrała go jako sponsora (płaci za moje towarzystwo)
Że dziwka? Pisząc wprost.
70 2017-04-27 00:20:31 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-27 00:20:54)
Leśny_owoc napisał/a:Ona odebrała go jako sponsora (płaci za moje towarzystwo)
Że dziwka? Pisząc wprost.
Jej życie nie mi oceniać - są gorsi/gorsze. Ale tak zachowała się jak pani do towarzystwa. Jednakże on również dał z siebie zrobić sponsora (chętnie korzystał z jej towarzystwa widząc w jakie karty pogrywa) i udaje Greka .
Nie wygląda jakby udawał. Próbował coś do niej i płacił. Pokazała się jak pokazała i się zgorszył. I wcale się nie dziwię.
.Ona spotykała sie z facetami którzy płacili za nią za wszystko i wszędzie wstydu mówiąc do kogoś coś takiego...
Masz racje to wstyd i porażka.... Z tego co piszesz domniemam, że jesteś fajnym facetem, który posiada takt i wyczucie. Stać Cię na kogoś bardziej wartościowego. To typowy obraz pasożyta, który idzie ślizgiem przez życie...
73 2017-04-27 11:40:01 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-27 11:40:54)
Próbował coś do niej i płacił.
Czyli sponsor? Płacił za jej towarzystwo. Czy nie mógł klarownie jak wcześniej wspomniałam na początku pokazać o jaki typ znajomości chodzi? Czy dziewczyna której zależałoby na samej znajomości obraziłaby się o brak zaspokajania jej finansowych potrzeb? Nie.
W moim przypadku (z "letnimi znajomościami", a ta do takich należała), albo mężczyzna jasno zaznaczał, że nie muszę martwić się o płacenie, ale od razu uwzględniał tą kwestię o co nie mam nigdy żalu. Jeśli miałam wątpliwości to dopytywałam się.
Tutaj on dał możliwość i wymachiwał kasą, a ona to wykorzystała. Nie lubię jak ktoś wymaga rewanżu wynikającego z jego poglądów nie uwzględniając, że ktoś może mieć inne podejście. Nie ważne co mówi, ważne jak naszą mowę zrozumieją inni.
adiaphora napisał/a:Nitka997 napisał/a:Ile ludzi tyle poglądów i wyobrażeń. Co do głównego problemu to rozumiem i Ciebie i dziewczynę . Ona wcześniej pewnie spotykała się z mężczyznami którzy mieli lepszą sytuację materialną więc nie rozpamietywali każdej wydanej złotówki. Ty masz gorszą sytuację więc Cię to obciąża no i nie dorownasz tamtym co by było bez sensu bo tej kasy nie masz. Może wam nie wyjść ale nie dlatego że ona jest materialistką tylko ze dla niej jest normalne że facet płaci bo naprawdę są tacy faceci no i przy nich wypadasz w jej oczach słabo. Ty masz prawo znaleźć dziewczynę która dzieli się rachunkami itd.
Wrozysz z fusów czy szklanej kuli?
Nitka, na pewno polepszyłaś autorowi humor na dzisiejszy dzień
Za to kocham internet, można się czesto obsmiac jak norka
75 2017-04-27 12:24:07 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-27 12:30:22)
Temat coś nieporozumienie... Jakieś generalizowanie, że kobieta powinna / nie powinna. Autor zaprosił dziewczynę do hotelu, zapłacił za hotel, restaurację i jakies inne. I co? Spodziewał się przyjemności. Ma żal, że przyjemnośc nie była podwójna i płacił za ten hotel i kolacje a mógł ewentualnie nie płacić? No, w sumie, jakby Ona zapłaciła, to gościu by wyszedł na utrzymanka... Że miała po połowie? No fajnie, ednak jeśli wy się macie po hotelach spotykać i ty liczysz na przyjemość to będzie mocno zawikłane. Bo ona też może liczyć na przyjemność wiec powinna, chyba, że ty nie dajesz tej przyjemności więc nie powinna płacić. Jeszcze sobie podumajmy jaki to ten świat niesprawiedliwy i skomplikowany. Ktoś dobrze zauważył, zapraszasz to płać albo umawiaj się inaczej ale 'z góry'. Na razie, w naszym społeczeństwie inne normy są przyjęte i nie udawajmy zaraz głupiego. Ona chyba nie mówi o małżeństwie, co? Nie każe sobie kupować jakiś drogich prezentów czy płacić za swoje mieszkanie. Się komuś terminy mylą. Dziewczyna też może mieć wątpliwości, czy nie trafiła na faceta 'z wężem w kieszeni'. Jej to też nie rokuje. Na forum nie dojdziesz bo znowu kontekstu brakuje, ale zachowanie kobiety nie wygląda mi na jakieś wyrachowanie. Przyjęła spokojnie mowę o pieniądzach.
Ale ja znowu może szowinistyczna świnia i nie mam nic przeciwko płaceniu za kobietę jeśli mi pasuje i coś jeszcze dostaję w zamian. Jeśli szukasz wymówki, żeby się z nią nie żenić to porusz inne kwestie. Dla mnie akurat jest OK z tymi pieniędzmi - robisz to na co Ciebie stać i na co się umawiasz. Kurczę, nie zabrał pieniędzy ale karta była - to bankomatów nie ma i taksi się nie zatrzyma przy którymś? Logika jakaś? Że zaprosił i uznał, że ma kobieta płacić za siebie (logiczne, że i za niego, bo jakby sam wszedł) i nie marudzić bo to tylko 30 złotych. No niefajnie. Ja bym się zastrzegł, że zwrócę. Innych bym się czepiał kwestii a nie 30 złotych. A panna może spoko obczajać podejście do siebie jej faceta. Dla mnie gościu, to ty masz jednak 'węża w kieszeni'... na ten moment mi tak wychodzi.
EDIT: ktoś coś nie jest materialistą? bezczelnym? co to za temat? o czym to? znowu się czuję zagubiony misiu! zmień: 'bezczelna wykorzystywaczka' - wtedy inna mowa twoja...
Rh72 jst w tym trochę racji, ale ja np piszę ze swojego punktu widzenia, bo nie wyobrażam sobie, by facet płacił za mnie tyle za hotele. dlatego bezczelnością dla mnie jest potem wypominanie, że nie zapłacił za klub. Zwłaszcza, że napisał, że do klubu jej nie zapraszał tylko jej przyjaciółka. Facet nie musi za wszystko płacic, bez przesady. Chociaż oczywiście powinien też wprost mówic co o tym myśli lub zapraszac w tańsze miejsca, bo i tam można fajnie się bawic, a jest mniejsze ryzyko takich sytuacji.
77 2017-04-27 16:05:09 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-27 16:05:37)
Rh72 jst w tym trochę racji, ale ja np piszę ze swojego punktu widzenia, bo nie wyobrażam sobie, by facet płacił za mnie tyle za hotele. dlatego bezczelnością dla mnie jest potem wypominanie, że nie zapłacił za klub. Zwłaszcza, że napisał, że do klubu jej nie zapraszał tylko jej przyjaciółka. Facet nie musi za wszystko płacic, bez przesady. Chociaż oczywiście powinien też wprost mówic co o tym myśli lub zapraszac w tańsze miejsca, bo i tam można fajnie się bawic, a jest mniejsze ryzyko takich sytuacji.
Aha, ambitne kobiety... Pewnie, istnieją. Pozdrawiam. Mi wychodzi w szczególności, że nie wypominała i nie ciosała kołków na głowie tylko miała 'kwaśną' minę i pewnie była 'zaniepokojona'. To wszystko. Poczytaj inny temat gdzieś tutaj - facet 38 lat i pożycza 10 zł od kobiety - raczej na 'nigdy nie oddam'. Też życie. Ale bez przesadyzmu. Zbytnie napinanie się na kobietę i odwrotnie źle sprzyja relacjom. Tutaj widzę trochę przemyślenia nieadekwatne do nazwy tematu, to wszystko...
No ja nie widze w tej sytuacji czegos co mogloby swiadczyc, ze on jest skapy. Duzo stawial, kupowal i to co tydzien, ale ile mozna? Nie chodzi o ambicje, sama pozwalalam by facet kupil mi cos np w kawiarni, to wtedy mily gest, ale co innego jakby mial na mnie tyle wydawac. Dla mnie wtedy naturalne jest, ze wypada cos dolozyc. No i to inna sytuacja niz facet pozyczajacy i nie oddajacy pieniedzy. Ona sama powiedziala, ze facet powinien wszystko stawiac. Mnie daleko od takiego podejscia i moim zdaniem jest to wtedy dalekie od partnerstwa, to takie bardziej "kupowanie" sobie kobiety, sam wtedy tez nie wiesz czy nie jest tak, ze ona leci na Twoje pieniadze. Fajna randke mozna zorganizowac i drogo i tanio i w zadnej opcji nie obawialabym sie o skapstwo, wazne jak ludzie sie ze soba czuja. On zostal zaproszony do klubu przez jej przyjaciolke. To inna sytuacja niz gdy on sam zaprasza.
79 2017-04-27 20:03:44 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-27 20:06:32)
Spoko, będziemy jednak uparci... Facet ewidentnie kupował sobie seks w tych hotelach. To jej to fundował czy sobie? Na kogo tak naprawdę wydawał $? I kobieta może się spodziewać pewnych funduszy i nie wiemy co ona powiedziała bo autor zaraz też dodał, że spokojnie zareagowała na rozmowę o sponsoringu (rzekomym). I masz rację. Kupowanie kobiety, oczekiwania z jej strony aby cały czas stawiać to 'nie ze mną te numery Bruner' - ja nigdzie nie wyczytałem, że ma facet być dojną krową i że chodziło o pewną kategorię przyjemności a nie fundowanie życia. Nie wiemy jednak o co biega głębiej. Piszę co mi wychodzi z aktualnego opisu... a wychodzi, że ona NIE JEST jego utrzymanką. I że prawie każdy (ekstrema pomijam) jest / powinien być zdrowym materialistą a bariera bezczelności często zależy od kwestii opisu i punktu widzenia - więc ta 'bezczelna materialistka' to dla mnie zmyła. Ona chyba krzycząca w markecie queen nie jest aby pisać zaraz 'bezczelna'... A Pan wylicza 300 zł tu, 350 tu. Myślisz, że tak liczymy kobiecie przy każdej randce? Może? Stary już jestem... Może to i zdrowe i nie 'wąż w kieszeni' a oszczędny tryb życia. Poddaję się tutaj.
Oczywiscie to nie jest sytuacja, gdy dziewczyna oczekuje, ze facet bedzie ja calkowiciw utrzymywal, no ale jak on chce nadal z nia byc to i tak mysle, ze obserwowac trzeba. No i otwarcie mowic o tym co sie czuje itp jak pisalam. Tak by nie dusil w sobie emocji.
Dla mnie jej tekst jednak byl bezczelny, tak jakby niczego nie docenila i zapomniala, ze tu akurat jej przyjaciolka ich zaprosila. No i nawet niezle zarabiajacy facet wydajac 350 zl na hotele moze miec ciezko, ale to juz oczywiscie jego wybor jak pisalam mogl tez zabierac ja w tansze miejsca lub chociaz zrezygnowac z drogiej restauracji. Cos za cos. Natomiast tak przyjemnosc on tez ma oczywiscie z tego.
Żeby facet musiał wyjaśniać wam oczywistości.
Załamuje mnie ten temat. Jak to określił rh72 ktoś chyba myli pojęcia. Przecież ta kobieta spotyka sie z nim zaledwie parę razy i już na seks w hotelu.
Nie wiadomo dlaczego w hotelu a nie w domu i kto wpadł na ten pomysł, ale jako kobieta NIE WYOBRAŻAM SOBIE dopłacać za lokal w którym nowo poznany facet miałby mnie zaliczać.
Facet koło 30 nie znajdzie lokum do spotkań? Pozatym zauważ jak SZYBKO ona sie zgodziła na ten seks. Nie płacisz za rozmowę, i za kolacyjki. 350 ?? Przecież to nie suma wydana na nią, a suma wydana na ciebie żebyś mógł z nią spędzić intymne chwile. Kolacja 75 zł? czyli na nią poszło około 30 złotych bo ty też coś jadłeś.
Niby jakie korzyści MATERIALNE ma ta kobieta z tego że opłaciłeś hotel na wasze spotkanie? Sorry ale z tego co wiem to na ogół facet dąży bardziej zbliżenia i wielu wydało by więcej kasy żeby zaliczyć. Sam hotel nie jest ŻADNĄ rozrywką. Na kolację wydałeś grosze tak naprawdę.
Do tego dochodzi biologia- seks dla kobiety jest zawsze większym ryzykiem, ciąża, ryzyko zarażenia sie czymś itd, do tego pewnie spędziła pół dnia żeby sie wyszykować, i logiczne jest że jak uprawiasz seks, ryzykując ciążą to masz pokazać że jesteś facetem z możliwościami.
Ja jako kobieta NIGDY nie musiałam dopłacać do tego żeby facet spędził ze mną noc ;/ masakra jakaś.
Według mnie ona za szybko ci się oddała i dlatego przestałeś ją doceniać. Seks po kilku spotkaniach moim zdaniem w tempie ekspresowym uważasz za oczywistość .
Pozatym jak ona musiała się poczuć jak po kilkakrotnych spotkaniach intymnych pożałowałeś jej kasyna drinka?
Ile tak naprawdę na nią wydałeś? rozumiem że kolacja 75 na 2 osoby. Wydatek na hotel trudno uznać wydatkiem NA NIĄ.
Wytłumacz autorze kto wpadł na pomysł spotkań w hotelu? Dla mnie jest jasne że kobieta bardzo szybko sie zgodziła na spotkania intymne i ty przestałeś ją szanować.
Nie widze żadnych korzyści materialnych które ona uzyskała dzięki tobie, poza tym winkiem i kolacją 75 podzielić na 2 równa sie około 35 zł.
Ja też przestałabym się spotykać z facetem który po zaledwie paru spotkaniach, w klubie żałuje na drinka kobiecie z którą sypia
Żeby facet musiał wyjaśniać wam oczywistości.
Załamuje mnie ten temat. Jak to określił rh72 ktoś chyba myli pojęcia. Przecież ta kobieta spotyka sie z nim zaledwie parę razy i już na seks w hotelu.
Nie wiadomo dlaczego w hotelu a nie w domu i kto wpadł na ten pomysł, ale jako kobieta NIE WYOBRAŻAM SOBIE dopłacać za lokal w którym nowo poznany facet miałby mnie zaliczać.
Facet koło 30 nie znajdzie lokum do spotkań? Pozatym zauważ jak SZYBKO ona sie zgodziła na ten seks. Nie płacisz za rozmowę, i za kolacyjki. 350 ?? Przecież to nie suma wydana na nią, a suma wydana na ciebie żebyś mógł z nią spędzić intymne chwile. Kolacja 75 zł? czyli na nią poszło około 30 złotych bo ty też coś jadłeś.
Niby jakie korzyści MATERIALNE ma ta kobieta z tego że opłaciłeś hotel na wasze spotkanie? Sorry ale z tego co wiem to na ogół facet dąży bardziej zbliżenia i wielu wydało by więcej kasy żeby zaliczyć. Sam hotel nie jest ŻADNĄ rozrywką. Na kolację wydałeś grosze tak naprawdę.
Do tego dochodzi biologia- seks dla kobiety jest zawsze większym ryzykiem, ciąża, ryzyko zarażenia sie czymś itd, do tego pewnie spędziła pół dnia żeby sie wyszykować, i logiczne jest że jak uprawiasz seks, ryzykując ciążą to masz pokazać że jesteś facetem z możliwościami.
Ja jako kobieta NIGDY nie musiałam dopłacać do tego żeby facet spędził ze mną noc ;/ masakra jakaś.Według mnie ona za szybko ci się oddała i dlatego przestałeś ją doceniać. Seks po kilku spotkaniach moim zdaniem w tempie ekspresowym uważasz za oczywistość
.
Pozatym jak ona musiała się poczuć jak po kilkakrotnych spotkaniach intymnych pożałowałeś jej kasyna drinka?
Ile tak naprawdę na nią wydałeś? rozumiem że kolacja 75 na 2 osoby. Wydatek na hotel trudno uznać wydatkiem NA NIĄ.
Wytłumacz autorze kto wpadł na pomysł spotkań w hotelu? Dla mnie jest jasne że kobieta bardzo szybko sie zgodziła na spotkania intymne i ty przestałeś ją szanować.
Nie widze żadnych korzyści materialnych które ona uzyskała dzięki tobie, poza tym winkiem i kolacją 75 podzielić na 2 równa sie około 35 zł.
Ja też przestałabym się spotykać z facetem który po zaledwie paru spotkaniach, w klubie żałuje na drinka kobiecie z którą sypia
a serio bys poszla do mieszkania faceta,którego widzialas pare razy w zyciu?
albo tym bardziej zaprosilabys go do swojego domu?
hotel pod tym względem jest bezpieczniejszy
Żeby facet musiał wyjaśniać wam oczywistości.
Załamuje mnie ten temat. Jak to określił rh72 ktoś chyba myli pojęcia. Przecież ta kobieta spotyka sie z nim zaledwie parę razy i już na seks w hotelu.
Nie wiadomo dlaczego w hotelu a nie w domu i kto wpadł na ten pomysł, ale jako kobieta NIE WYOBRAŻAM SOBIE dopłacać za lokal w którym nowo poznany facet miałby mnie zaliczać.
Facet koło 30 nie znajdzie lokum do spotkań? Pozatym zauważ jak SZYBKO ona sie zgodziła na ten seks. Nie płacisz za rozmowę, i za kolacyjki. 350 ?? Przecież to nie suma wydana na nią, a suma wydana na ciebie żebyś mógł z nią spędzić intymne chwile. Kolacja 75 zł? czyli na nią poszło około 30 złotych bo ty też coś jadłeś.
Niby jakie korzyści MATERIALNE ma ta kobieta z tego że opłaciłeś hotel na wasze spotkanie? Sorry ale z tego co wiem to na ogół facet dąży bardziej zbliżenia i wielu wydało by więcej kasy żeby zaliczyć. Sam hotel nie jest ŻADNĄ rozrywką. Na kolację wydałeś grosze tak naprawdę.
Do tego dochodzi biologia- seks dla kobiety jest zawsze większym ryzykiem, ciąża, ryzyko zarażenia sie czymś itd, do tego pewnie spędziła pół dnia żeby sie wyszykować, i logiczne jest że jak uprawiasz seks, ryzykując ciążą to masz pokazać że jesteś facetem z możliwościami.
Ja jako kobieta NIGDY nie musiałam dopłacać do tego żeby facet spędził ze mną noc ;/ masakra jakaś.Według mnie ona za szybko ci się oddała i dlatego przestałeś ją doceniać. Seks po kilku spotkaniach moim zdaniem w tempie ekspresowym uważasz za oczywistość
.
Pozatym jak ona musiała się poczuć jak po kilkakrotnych spotkaniach intymnych pożałowałeś jej kasyna drinka?
Ile tak naprawdę na nią wydałeś? rozumiem że kolacja 75 na 2 osoby. Wydatek na hotel trudno uznać wydatkiem NA NIĄ.
Wytłumacz autorze kto wpadł na pomysł spotkań w hotelu? Dla mnie jest jasne że kobieta bardzo szybko sie zgodziła na spotkania intymne i ty przestałeś ją szanować.
Nie widze żadnych korzyści materialnych które ona uzyskała dzięki tobie, poza tym winkiem i kolacją 75 podzielić na 2 równa sie około 35 zł.
Ja też przestałabym się spotykać z facetem który po zaledwie paru spotkaniach, w klubie żałuje na drinka kobiecie z którą sypia
Ciebie załamuje temat, a mnie załamuje Twoja odpowiedź...
Żeby facet musiał wyjaśniać wam oczywistości.
Załamuje mnie ten temat. Jak to określił rh72 ktoś chyba myli pojęcia. Przecież ta kobieta spotyka sie z nim zaledwie parę razy i już na seks w hotelu.
Nie wiadomo dlaczego w hotelu a nie w domu i kto wpadł na ten pomysł, ale jako kobieta NIE WYOBRAŻAM SOBIE dopłacać za lokal w którym nowo poznany facet miałby mnie zaliczać.
Facet koło 30 nie znajdzie lokum do spotkań? Pozatym zauważ jak SZYBKO ona sie zgodziła na ten seks. Nie płacisz za rozmowę, i za kolacyjki. 350 ?? Przecież to nie suma wydana na nią, a suma wydana na ciebie żebyś mógł z nią spędzić intymne chwile. Kolacja 75 zł? czyli na nią poszło około 30 złotych bo ty też coś jadłeś.
Niby jakie korzyści MATERIALNE ma ta kobieta z tego że opłaciłeś hotel na wasze spotkanie? Sorry ale z tego co wiem to na ogół facet dąży bardziej zbliżenia i wielu wydało by więcej kasy żeby zaliczyć. Sam hotel nie jest ŻADNĄ rozrywką. Na kolację wydałeś grosze tak naprawdę.
Do tego dochodzi biologia- seks dla kobiety jest zawsze większym ryzykiem, ciąża, ryzyko zarażenia sie czymś itd, do tego pewnie spędziła pół dnia żeby sie wyszykować, i logiczne jest że jak uprawiasz seks, ryzykując ciążą to masz pokazać że jesteś facetem z możliwościami.
Ja jako kobieta NIGDY nie musiałam dopłacać do tego żeby facet spędził ze mną noc ;/ masakra jakaś.Według mnie ona za szybko ci się oddała i dlatego przestałeś ją doceniać. Seks po kilku spotkaniach moim zdaniem w tempie ekspresowym uważasz za oczywistość
.
Pozatym jak ona musiała się poczuć jak po kilkakrotnych spotkaniach intymnych pożałowałeś jej kasyna drinka?
Ile tak naprawdę na nią wydałeś? rozumiem że kolacja 75 na 2 osoby. Wydatek na hotel trudno uznać wydatkiem NA NIĄ.
Wytłumacz autorze kto wpadł na pomysł spotkań w hotelu? Dla mnie jest jasne że kobieta bardzo szybko sie zgodziła na spotkania intymne i ty przestałeś ją szanować.
Nie widze żadnych korzyści materialnych które ona uzyskała dzięki tobie, poza tym winkiem i kolacją 75 podzielić na 2 równa sie około 35 zł.
Ja też przestałabym się spotykać z facetem który po zaledwie paru spotkaniach, w klubie żałuje na drinka kobiecie z którą sypia
Trochę wyżej od Ameby, a tak daleko do pantofelka.
a serio byś poszła do mieszkania faceta,którego widziałaś parę razy w życiu?
albo tym bardziej zaprosiłabyś go do swojego domu?
hotel pod tym względem jest bezpieczniejszy
A SERIO TO
Gdybym komuś nie ufała na tyle żeby być z nim sam na sam nie szłabym wogóle z nim do łóżka. Tylko o mnie.
Hotel wcale nie jest o wiele bezpieczniejszy, jeśli masz do czynienia z prawdziwym wariatem. Nie wyobrażam sobie nie bać się spotkać intymnych a bać się pójść do tego faceta do mieszkania.
I zgaduje na 99 procent że jednak autor sam wpadł na pomysł z wynajmowaniem hotelu. Co mnie rozwala że niektóre kobiety klaskają autorowi. Zastanawiam się czy znają znaczenie słów :materialistka, utrzymanka.
Nie widać żadnych materialnych korzyści dla niej z tego układu.
86 2017-04-29 00:13:05 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-04-29 00:18:51)
rawellok, zgadzam sie. Pan uważa ,że " wynajał" sobie panienkę do bzykania - bo on ZAPLACIL ZA HOTEL, w ktorym mógł ja wykorzystac - i to jest jego wkład w NIĄ. W nią, a nie we wspolne spotkanie, na ktorym mogli sie wspolnie bawić. No żałosne. I te wyliczenia - tyle za hotel, tyle za wspólną kolację, na ktorej oboje jedli...
Wcale sie nie dziwie jej tekstom o wężu w kieszeni. Patrząc na to, jak ją potraktowales, miała pełne prawo uważać cię za sponsora.
potraktowałeś ją jak panienkę, a siebie jak sponsora i oburzony, bo musisz zapłacić 30 zł za wejscie do klubu. Paradne.
Inna sprawa, że jej nie przeszkadzało tak być traktowaną - więc potraktowała cię jak sponsora. No to czego oczekiwałeś?
Nie to, żebym uwazała,że to jest dobry sposób na nawiązywanie znajomości - spotykanie się na seks z mało znanym panem w hotelu pachnie i wygląda jednoznacznie. Zapewne autor nie mial zbyt " czystych " intencji i teraz jest oburzony, że musi ''płacić za usługę''.
Tak, bo kazdy normalny meżczyzna, mający chęc poznania jakiejś swojej sympatii, po kilku spotkaniach zaciąga ją do hotelu na seks. Jasne. A mi kaktusik na dłoni wyrasta. ( IRONIA)
''a serio byś poszła do mieszkania faceta,którego widziałaś parę razy w życiu?
albo tym bardziej zaprosiłabyś go do swojego domu?
hotel pod tym względem jest bezpieczniejszy''
nie, nie poszłabym, i tak samo nie uprawiam seksu z taką osoba, tym bardziej. Nigdzie. Ani w domu, ani w hotelu z osobą, co do ktorej nie jestem pewna, że mi mówiąc po ludzku - nie zrobi krzywdy ( pomijam juz uczucie itp.) A hotel nie jest tak znowu bezpieczny. Tez można zarazic sie hiv - em po seksie bez prezerwatywy i w hotelu , i w domu. A jesli mialabym się obawiac , np. przemocy, to w zyciu nie odwazylabym sie byc kims sam na sam, nawet w hotelu...
''
Albo udowodnij co w tym co napisałam jest nieprawdą albo daj sobie spokój i nie pisz wogóle.
Może kogoś to boli, ale to prawda napisana prosto z mostu.
Autor sam korzystał i najwyraźniej przestał cenić to z czego korzysta.
88 2017-04-29 00:19:48 Ostatnio edytowany przez ravellook (2017-04-29 00:27:57)
to wyżej do KILO.
Pamiętajcie że sponsor to oprócz hotelu i kolacji by dał jej 700 zł do ręki. Z niego jest żadnen sponsor. Ona wyszła z niczym.
''Autor sam korzystał i najwyraźniej przestał cenić to z czego korzysta.'' O, to to. Sam krytykuje, a świety nie jest.
Albo udowodnij co w tym co napisałam jest nieprawdą albo daj sobie spokój i nie pisz wogóle.
Może kogoś to boli, ale to prawda napisana prosto z mostu.
Autor sam korzystał i najwyraźniej przestał cenić to z czego korzysta.
Nie tyle chodzi tu o prawdę, bądź nieprawdę, co różne podejście do wielu kwestii. Pierwsza z brzegu: dla mnie seks to obopólna przyjemność. Ty z kolei „jesteś zaliczana przez facetów” i zwracasz uwagę jakie materialne korzyści przyniesie to zaliczenie Ciebie. Czyżby profesjonalistka? Nawet jeśli nie to nie sposób rozróżnić...
Wyjaśnienie skąd u Ciebie takie poglądy leży oczywiście w biologii, bo w XXI wieku ciąża czyha i nie ma zmiłuj. Żadnej ochrony
Generalnie mamy nieco inne cenniki Co innego liczy się dla nas w mężczyznach. Trzeba się więc zgodzić co do niezgody w tej kwestii.
91 2017-04-29 00:50:09 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-29 00:57:33)
Nie wiem, gdzie temat wędruje. Jeśli chodzi o płacenie to facet płacił tylko za hotele i kolacje jak zrozumiałem i nic nie dawał tej kobiecie. Więc albo ona miała tą przyjemność co możliwe, gdyż się spotykała kilka razy i wtedy co? Powinna zapłacić 50% aby czuć się wyzwoloną kobietą. Jeśli takiej satysfakcji juz nie miała albo liczyła na pewne kanony i SIĘ NIE UMÓWILI inaczej to facet powienien płacić te 100% i nie mówić,że taki dobroczynny. Tu NIE dostawała panna pienięczy za sam sex stricte.
Z drugiej strony facet ma kartę i udaje, że nie może płacić bo nie ma pieniędzy - karta prosto pozwala mieć pieniądze. I to jakie nagle? Więc jeśli wydaje na sex z nią 350 zł a wydanie na nią na taniec 30 zł to dla gościa materialistka, to się totalnie nie zgadza, gdyż od początku ma takie a nie inne relacja i nie wiem kto zapraszał ale drogie Panie - funduje $$$ na sex bez problemu a na taniec go nie stać? Wchodzicie normalnie w to bez refleksji nad 'skąpstwem' gościa? Już pomimo kwestii pchania się prędko do łóżka do tego hotelu. Bo piszemy nie o tej szybkości w relacji ale o pieniądzach w tej relacji. Przegięć to mają tu co najmniej 2. Więc płacenie za jedno bez wątpliwości a wątpliwości przy płaceniu do klubu, za coś innego - aby nie było - to juz boli...? W życiu to on kupi prezerwatywy ale z kwiatami to może mieć problem... Ot tak mi to wychodzi już.
92 2017-04-29 12:04:19 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-04-29 12:05:20)
rh. dokladnie. Pan nie ma problemu z zaplaceniem za hotele, ale ma z placeniem 30 zł? Jakoś cos mi sie tu gryzie. Sam ustawil sie w glupiej relacji, a teraz nagle mu sie odwidzialo, i pretensje do niej. No oczywiście, pan musi sobie zracjonalizowac, to, że nagle mu z pania sie zrobilo " nie po drodze"....
'' W życiu to on kupi prezerwatywy ale z kwiatami to może mieć problem... '' własnie. " Romantyk" od siedmiu boleści:D:D Żenada. I pan ma czelnośc sie zalic na kobiecym forum, jaką to ''materialistkę'' poderwał. Przepraszam, ale to jest w sumie nawet śmieszne. Wg tego pana to ona powinna placić 50 procent za hotel, za co drugą prezerwatywę i za swoje wejscia do klubu... wtedy on nie uważałby jej za materialistke - tylko siebie za cwaniaka, że ma babkę, ktora udaje mu sie wykorzystac. Pasowalo mu płacenie za hotel - bo panienka z agencji kosztowala by go jeszcze więcej; w kwestii placenia za spotkania, te 30 zl to juz malo istotna kwestia, ale to juz autorowi nie pasuje, ciekawe czemu?
ktoś ma nierówno pod sufitem...
rh. dokladnie. Pan nie ma problemu z zaplaceniem za hotele, ale ma z placeniem 30 zł?
Przecież tutaj nie chodzi, że miał problem z zapłaceniem 30zł tylko, że akurat nie miał i kobitka wypomniała mu, że zapłaciła za siebie. Mimo że wcześniej wykładał niemałe sumy. Tak trudno zrozumieć?
cataga napisał/a:rh. dokladnie. Pan nie ma problemu z zaplaceniem za hotele, ale ma z placeniem 30 zł?
Przecież tutaj nie chodzi, że miał problem z zapłaceniem 30zł tylko, że akurat nie miał i kobitka wypomniała mu, że zapłaciła za siebie. Mimo że wcześniej wykładał niemałe sumy. Tak trudno zrozumieć?
Tak, mi trudno w kontekście tytułu tematu... Ale kartę miał. Please, zatrzymać się przy bankomacie można nawet jak się jedzie taksówką. Wypomniała bo się źle poczuła, że facetowi nie szkoda na hotele a szkoda na klub. O zasadę już pewnei chodziło a nie 30 zł. I to pewnie przy jej koleżance, która też mogła coś jej dopowiedzieć. To nie jest kwestia materialistki ale przykładu myślenia, co to za facet. Za hotele płaci i to niemało a głupio tłumaczy brak 30 zł. Mi nie pasuje
Na miejscu tej kobiety bym się też zapytał co u niego z pamięcią. Nawet sama nie zapytała tylko sygnały mu posyłała. Jaka materialistka? Może i jest ale nie po takim zachowaniu idzie to poznać.
Wyjaśnię więc prościej - facet musi byc naprawdę dziany aby nazwać kobietę materialistką bo to oznacza, że ona to obczaiła i nie ma uczuć do niego tylko do jego pieniędzy. Bogaty chyba aż tak nie jest, pomimo tych hoteli. Skąpy bo mówimy o 30 zł. Dla niej to akt sam w sobie, z mojego rozumowania ona ma wyjechane na te 30 zł - przynajmniej z tego jak opisał gościu jej reakcję na rozmowę o pieniądzach. Wsio!
jejku, jeszcze tu rozkminy w temacie czy ona materialistka czy on ma węża w kieszeni?
Trochę dziwna jest dla mnie flozofia, że jak jestem kobietą to jestem towarem, za który facet ma obowiązek płacić zawsze i wszędzie. Czy na serio tak trudno o zdrowy rozsądek i złoty środek? Jak mnie facet zaprasza raz, drugi i trzeci, i za mnie płaci, to chyba mi korona z głowy nie spadnie, jak od czasu do czasu ja zapłacę za kolację czy za kino? Zwłaszcza, gdy on wydaje na nasze spotkania dużo więcej. Mnie by po prostu było zwyczajnie i po ludzku głupio tak ciągle brać. Przecież facet nie kupuje mojego czasu ani mnie, jeśli się z nim umawiam to chcę, bo go lubię i mi się podoba. Nawet, gdy z nim sypiam, to dlatego, że chcę bo mam z tego przyjemność i nie oczekuję z tego tytułu żadnych profitów. Oczywiście są panie, ktore stawiają głównie na rozrywkę, chcą się dobrze bawić i korzystać z życia, ale żeby ktoś im to finansował. Też nie widzę problemu, zawsze znajdą się chętni, którzy chcą się tylko bawić bez zobowiązań i stać ich na to.
W tym wątku ja nie widzę, żeby autor miał węża w kieszeni. Widzę za to pannę, która oczekuje stuprocentowego zaangażowania finansowego ze strony faceta. Chce miło spędzać z nim czas i się dobrze bawić, a jedynym jej wkładem w tę znajomość jest ona sama. Stąd bez ogródek powiedziała po zaledwie jednej jedynej sytuacji, gdzie facet nie wyłożył kasy (grosze, ale zawsze) że jej to nie odpowiada i denerwuje. Tym samym określiła jasno swoją rolę w tym układzie bez zbędnej kokieterii. Autor teraz wie na czym stoi i ma wybór. Po jego nieco gwałtownej reakcji widać, że dotąd nie zdawał sobie sprawy
btw: zazdroszczę takich tanich taksówek. U mnie za trzaśniecie drzwiami trzeba zapłacić 8 zł.
NIE WYPOMINAŁA. pewnie by i zmilczała, ale zapytał czemu smutna więc mu szczerze powiedziała i wtedy dopiero poszły iskry. Gdyby chciała mu wypomnieć, już w klubie byłoby coś nie tak, a nie było..
97 2017-04-29 14:44:32 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-29 14:45:11)
Adiaphora
Ależ masz rację. Widać, że kobieta oczekuje tych inwestycji. Tylko pisanie, że materialistka to trochę na wyrost. Nie rozumiem tych 30 zł. Mi by było w ogóle głupio jechać gdzieś i nie mieć pieniędzy a co dopiero z kobietą. Nie myślę, że trzeba za wszystko płacić kobiecie ale całe zdarzenie mi się wydaje przesadzone. Balans to podstawa, racja. Tylko 'bezczelna materialistka'? Że zaraz... Pewnie facet nie trafił na 'miłość swojego życia'. No cóż...
NIE WYPOMINAŁA. pewnie by i zmilczała, ale zapytał czemu smutna więc mu szczerze powiedziała i wtedy dopiero poszły iskry. Gdyby chciała mu wypomnieć, już w klubie byłoby coś nie tak, a nie było..
O właśnie... Dobry argument. Jakby naprawdę miała z tym problem to by się do klubu nie pchała.
99 2017-04-29 15:01:26 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-29 15:08:43)
czy to ważne, czy po pół godzinie czy następnego dnia, czy bez zapytania czy po zapytaniu? Ela, nie bądż naiwna. Te dąsy i markotność to były po to, aby on zapytał o powód a ona mogła mu powiedzieć na zasadzie "nie chcę, ale muszę" (skoro tak dopytujesz) i (przecież jestem szczera). Jej nie chodziło by zmilczeć, ona szukała raczej pretekstu, aby to wyszło od niego, nie od niej. Zapewniam Cię, że jak ktoś nie chce wypomnieć, to nie wypomni.
rh, przecież napisałam o tym, że reakcja autora była nieco gwałtowna, więc? Powtórzę - najwyraźniej nie zorientował się w zasadach tej gry, stąd takie słowa i ten wątek.
A wy chyba się bardzo nudzicie, skoro już 3 stronę rozkminiacie takie dyrdymały
Dobra... Zmieniam zdanie. Jestem za facetem, w końcu mój gatunek...
Kobieta ta to materialistka, do tego bezczelna. Nie kłócę się już więcej.
Nie rozumiem co niektórych kobiet syczacych na to dziewczynę. Jak dla mnie to facet może wam nie otwierać drzwi tylko wchodzić przed wami, możecie stawiać wejściówki , wina , dzielić się wydatkami za kolację i uważać się za wyzwolone ok wasza sprawa. Ja mam odmienne zdanie i tyle. Ja znam dużo facetów którzy nie dadzą kobiecie zapłacić za kino, kolację itd. Rozumiem że z waszym podejściem ci faceci traktują kobiety jak panie do towarzystwa a jak wy dorzucicie panu 5 zł do bułek z szynką to jesteście damami tak ?
102 2017-04-29 15:26:33 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-04-29 15:28:36)
Dobra...
Zmieniam zdanie. Jestem za facetem, w końcu mój gatunek...
Kobieta ta to materialistka, do tego bezczelna. Nie kłócę się już więcej.
Mój GATUNEK to homo sapiens... mam nadzieję że Twój też.
Chociaż jeśli nie, byłoby ciekawie..
Ale dyskusji faktycznie nie ma co ciągnąć bo nie podejście do pieniędzy naprawdę dzieli ludzi na różne podgatunki...
rh72 napisał/a:Dobra...
Zmieniam zdanie. Jestem za facetem, w końcu mój gatunek...
Kobieta ta to materialistka, do tego bezczelna. Nie kłócę się już więcej.
Mój GATUNEK to homo sapiens...
mam nadzieję że Twój też.
Chociaż jeśli nie, byłoby ciekawie..
Mój gatunek to 'faceci' chociaż kobiety często mylą to z podgatunkiem... i już może być ciekawie ale nie ten temat, wiec nie pozwolą na takie dygresje
to forum kobiece - porządek musi być!!!
cytat"Nie tyle chodzi tu o prawdę, bądź nieprawdę, co różne podejście do wielu kwestii. Pierwsza z brzegu: dla mnie seks to obopólna przyjemność. Ty z kolei „jesteś zaliczana przez facetów” i zwracasz uwagę jakie materialne korzyści przyniesie to zaliczenie Ciebie. "
NO WYMIEŃ te materialne korzyści których się ta kobieta dorobiła. BO o to sie rozchodzi.
Padło pytanie do autora czyj był pomysł iść do hotelu zamiast kolacji w mieszkaniu i nadal nie odpowiedział.
Pozatym przeczysz realiom. Może seks jest obopólną przyjamnością ale Jest nieporównywalnie większym ryzykiem dla kobiety. Nadal jest pewnym dobrem, na które kobieta się zgadza i dowodem za zaufanie ze strony kobiety. A żeby zabezpieczyć się prze chorobami to facet musi chcieć założyć gume, czyli tak naprawde jesteś w dużym stopniu na jego łasce.
BIOLOGII NIE OSZUKASZ. Nadal tysiące facetów zrobi i wyda wiele żeby przespać się z kobietą która im sie podoba. Faceci starają się miesiącami i kupują prezenty żeby zdobyc kobietę. Nadal na każdą kobietę przypada wielu którzy by poszli z nią do hotelu, a jakoś w druga stronę to już nie działa.
OSZUKUJ SIĘ, udawaj że seks to nic takiego. Zobaczymy jak na tym wyjdziesz, bo ja już Tobie współczuję.
Seks to nie jest NIC TAKIEGO, i ja nie zgodziłabym się nigdy na seks z kimś kto sie nie stara, nie pokazuje że jest odpowiedzialny.
Tysiące facetów daje drogie prezenty miesiącami, się stara żeby do czegoś doszło. Takie są realia. Ta akurat nie czekała.
Tymczasem autor czuje żal że nie podała mu sie na tacy, sama nie załatwiła hotelu i nie kupiła wina.
Nie wymagają żeby facet się starał - życze powodzenia będzie wam potrzebne.
105 2017-04-29 18:09:19 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-04-29 18:13:28)
Zgadzam sie z adiaphora. Oboje mieli korzysc idac do hotelu, oboje pewnie mieli przyjemnosc. On do momentu jej pretensji z tego co rozumiem przeciez nawet nie oczekiwal, zeby sie dokladala i niczego jej nie wypominal. Przypominam, ze do klubu podobno zaprosila ich jej przyaciolka, wiec nawet wedlug zasad dobrego wychowania "nie musial" jej tam nic stawiac. Co innego gdyby ona powiedziala, ze to ja zabolalo, a co innego jak powiedziala przeciez, ze facet powinien za wszystko placic. Dla mnie to bezczelny tekst. Ja tez bym nie poszla tak szybko jak ona z facetem do hotelu mialabym obawy, ale to byla jej decyzja i tez chciala. Oczywiscie jednak jezeli autor uwaza, ze hotel to przesada to nie powinien jej tam zabierac, zeby potem nie bylo zalu.
To jak piszecie, ze wielu facetow duzo dluzej kupuje kobietom prezenty, by poszly z nimi do lozka to sami stawiacie kobiety w rolach materialistek. No bo sorry do lozka powinno sie isc jak jest sie gotowa, a nie ze facet kupuje prezenty i w koncu w ramach wdziecznosci sie pojdzie... Jakby to swiadczylo o kobietach? Ona wtedy jest jak taka ksiezniczka, ktorej tak naprawde na nim nie zalezy, ale moze laskawie zgodzi sie na seks. Nie dla mnie takie uklady. No a jezeli myslicie, ze facet wydajac duzo na kobiete pokazuje, ze mu zalezy, ze mozna mu zaufac to tez nieprawda. Czasem moze duzo kupowac, ale np w innej sferze nie szanowac kobiety. Nie jest to czarno-biale. Nie kazdy tez ma tyle pieniedzy, by ciagle stawiac kobiecie, a ona jesli pracuje to tez nic sie nie stanie jezeli czasem cos kupi.
Mi facet tez lubi stawiac, nie ma z tym problemu, ale tak samo ja nie lubie tylko by ciagle on kupowal i tez sie dokladam lub sama kupuje, zalezy od mozliwosci finansowych i nikt z nas sobie nie wylicza. Nie wyobrazam sobie jednak sytuacji, gdy on kupowalby wszystko, wole jak jednak jest wzajemnosc.
106 2017-04-30 01:20:16 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-30 01:25:49)
to wyżej do KILO.
Pamiętajcie że sponsor to oprócz hotelu i kolacji by dał jej 700 zł do ręki. Z niego jest żadnen sponsor. Ona wyszła z niczym.
Ravellokk zamożny sponsor jak najbardziej, ale taki co ma mało w kieszeni, a chce "pogwiazdożyć" to już nie . Do tego są różne układy i układziki.
cataga napisał/a:rh. dokladnie. Pan nie ma problemu z zaplaceniem za hotele, ale ma z placeniem 30 zł?
Przecież tutaj nie chodzi, że miał problem z zapłaceniem 30zł tylko, że akurat nie miał i kobitka wypomniała mu, że zapłaciła za siebie. Mimo że wcześniej wykładał niemałe sumy. Tak trudno zrozumieć?
Dokładnie czyli przez pomyłkę (czego wielu w tym wątku zrozumieć nie chce) wpadł. Tak to był zbieg okoliczności, iż wzajemnie dowiedzieli się o swoich "prawdziwych" intencjach (moim zdaniem obydwoje wiedzieli na co to wygląda). Zapewne do 15 randki czekałby z jej inicjatywą zapłacenia za siebie, ale nadal wykładałby pieniądze bez mrugnięcia okiem, bo zapowiada się fajny wieczór. Było dobrze dopóki nie zapomniał kasy - ona obraziła się, bo sądziła że specjalnie; on obraził się, bo mu wypomniała skąpstwo i zabolała go duma (zasugerowała, iż jej byli lepiej ją traktowali?) - dotychczas nie miał problemu z płaceniem za nią, ale teraz jak ona taka niewdzięczna to w sumie powinna i to ona ma problem.
To jak piszecie, ze wielu facetow duzo dluzej kupuje kobietom prezenty, by poszly z nimi do lozka to sami stawiacie kobiety w rolach materialistek. No bo sorry do lozka powinno sie isc jak jest sie gotowa, a nie ze facet kupuje prezenty i w koncu w ramach wdziecznosci sie pojdzie... Jakby to swiadczylo o kobietach? Ona wtedy jest jak taka ksiezniczka, ktorej tak naprawde na nim nie zalezy, ale moze laskawie zgodzi sie na seks. Nie dla mnie takie uklady. No a jezeli myslicie, ze facet wydajac duzo na kobiete pokazuje, ze mu zalezy, ze mozna mu zaufac to tez nieprawda. Czasem moze duzo kupowac, ale np w innej sferze nie szanowac kobiety. Nie jest to czarno-biale. Nie kazdy tez ma tyle pieniedzy, by ciagle stawiac kobiecie, a ona jesli pracuje to tez nic sie nie stanie jezeli czasem cos kupi.
Mi facet tez lubi stawiac, nie ma z tym problemu, ale tak samo ja nie lubie tylko by ciagle on kupowal i tez sie dokladam lub sama kupuje, zalezy od mozliwosci finansowych i nikt z nas sobie nie wylicza. Nie wyobrazam sobie jednak sytuacji, gdy on kupowalby wszystko, wole jak jednak jest wzajemnosc.
Truskaweczko w pełni się z tobą zgadzam. Mnie osobiście nie zabolał fakt w jakim związko-układzie oni byli z moralnego punktu widzenia, tylko rażąca ich hipokryzja. Udawanie niewiniątka.
Nie rozumiem co niektórych kobiet syczacych na to dziewczynę. Jak dla mnie to facet może wam nie otwierać drzwi tylko wchodzić przed wami, możecie stawiać wejściówki , wina , dzielić się wydatkami za kolację i uważać się za wyzwolone ok wasza sprawa. Ja mam odmienne zdanie i tyle. Ja znam dużo facetów którzy nie dadzą kobiecie zapłacić za kino, kolację itd. Rozumiem że z waszym podejściem ci faceci traktują kobiety jak panie do towarzystwa a jak wy dorzucicie panu 5 zł do bułek z szynką to jesteście damami tak ?
Nitka997 przywróciłaś mi wiarę w Kobiety a rh72 w Mężczyzn. DZIĘKUJĘ.
W Rosji Radzieckiej kobiety budowały drogi i orały w polu ramię w ramię z mężczyznami w myśl zasady równości. Pozostaje mieć nadzieję, że NAPRAWDĘ tak jak twierdziły były z tego dumne. Są ludzie dla których kołchoz to najlepsze miejsce.
108 2017-04-30 09:43:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-04-30 09:44:45)
No właśnie... Kobieta na traktorze to szczyt wyzwolenia kobiet, czy głupoty?
Z biologicznego punktu widzenia nie tyle zamożność co szczodrość faceta ma znaczenie kluczowe dla posiadania z nim potomstwa, z oczywistych względów.
Jest wiele kobiet którym na tym nie zależy, myślę że chęć posiadania rodziny z dziećMI - podkreślam liczbę mnogą- też jest drugorzędna.
I podobnie u mało szczodrych Panów. zaznaczam ze można być zamożnym, ale nie SZCZODRYM.
109 2017-04-30 10:02:56 Ostatnio edytowany przez Liczi (2017-04-30 10:12:01)
No właśnie... Kobieta na traktorze to szczyt wyzwolenia kobiet, czy głupoty?
![]()
.
Niestety, to wynik smutnej konieczności, ale żeby robić sobie coś takiego dobrowolnie i Z DUMĄ!? Przecież z tej propagandy śmiejemy się do dzisiaj.
Mam dom na mazurskiej, popegeerowskiej wsi. Tam dopiero kobiety mogą czuć się doskonale, w pełni samodzielne i wyzwolone. Chłopy leżą pijane w rowach a baby (bo nie kobiety jednak) harują na nich i dzieci.
Ela210 napisał/a:No właśnie... Kobieta na traktorze to szczyt wyzwolenia kobiet, czy głupoty?
![]()
.Niestety, to wynik smutnej konieczności, ale żeby robić sobie coś takiego dobrowolnie i Z DUMĄ!!
Mam dom na mazurskiej, popegeerowskiej wsi. Tam dopiero kobiety mogą czuć się doskonale. Chłopy leżą pijane a baby (bo nie kobiety jednak) harują na nich i dzieci.
No to... przeprowadzam się... mazurska, popegeerowska wieś brzmi romantycznie. Kiedyś był taki sławniejszy dokument 'Arizona'. Leżeć potrafię ale brakuje jednej umiejętności - pić nie umiem
Kobiety, pewnie, że facet ma być chojny ale i musi mieć z czego być chojny. O pieniądzach lepiej mówić tylko na 2 sposoby w związku (tak się nauczyłem): albo totalnie poważnie i cenić każde słowo i je powtarzać 3x albo totalnie w żartach. Wszelkie inne próby bycia w pół drogi skończą się nieporozumieniem. Tak samo wychodzi mi z seksem. Nigdy połowicznie, zawsze przemyśleć co powiedzieć mam i co usłyszałem. Albo totalne żarty. Musi to być całkowicie odróżnialne.
Każdy jest materialistą. Nawet u Szekspira Julia nigdy na balkonie nie stała bo autor nie wiedział co to balkon (nie było w jego czasach ) a jakieś powtarzamy romantyczne bzdury i potem przykre zależności się robią i trudno wymotać się z trudnych sytuacji.
No to... przeprowadzam się... mazurska, popegeerowska wieś brzmi romantycznie. Kiedyś był taki sławniejszy dokument 'Arizona'.
Leżeć potrafię ale brakuje jednej umiejętności - pić nie umiem
Siedź zatem bezproduktywnie gdzie jesteś, bo bez tej umiejętności TAM zginiesz A i baby robić na Ciebie nie będą, boś trzeźwy, to do roboty iść możesz!
112 2017-04-30 10:47:47 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-30 10:48:42)
Wow! Ale trafiłem... Często odwiedzany portal i dzisiaj sprawdzam, a tu? Idealnie pasuje do tematu
113 2017-04-30 10:57:51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-04-30 10:59:29)
Rh72, szczodrym można być nawet przy pensji 2000, i nie chodzi o obdarcie faceta do debetu. Świeżo przyniesiona z piekarni do łóżka bułka z masłem wiecej warta niż śniadanie w Hiltonie z facetem który głośno komentuje ceny..
I nie chodzi o stanie na balkonie, tylko stanięcie na wysokości zadania, gdy jesteś w domu z dzieckiem przy piersi. Nie mam na mysli absolutnie partnerki ciosającej kołki na głowie facetowi, ze za mało zarabia czy coś w tym stylu. Uważam to za drugie najpodlejsze zdanie które można powiedzieć facetowi.
Miałam na myśli stan emocji, a nie portfela.
Bo majątek można stracić cały np w wyniku wojny, krachu gospodarczego itp.. Z kim wtedy będzie bezpieczniejsza rodzina? Z maklerem z myslami samobójczymi?- to już lepiej ten co na Mazurach w rowie leży- przynajmniej ma kawałek ziemi , czy facetem co umie zakasać rękawy?
A że dla bezpieczeństwa lepiej liczyć na samą siebie zgadzam się.
Ale że Ci chodzi, że lepszy 'dobry partner' niż pieniądze...? A to zgoda. Aby był i partner i te 2000 przynajmniej. Wiesz też dobrze jak rozwala rodzinę i partnerstwo brak pieniędzy. Nie zaprzeczysz
Pewnie, że jak będzie wojna to wszystko stanie na głowie. Dlatego tej wojny nie ma jeszcze ale pewnie, że może być - tutaj mam czarne myśli. Ela, wojna to porównanie nietrafione, zbytnie ektremum, to nie jest 'życie'. Były przykładowo getta i tam byli prawdziwi mężczyźni i nie mogli poradzić.
Dla mnie forsa w życiu nie rządzi. Jest dla mnie bardzo ważna, nie zaprzeczam ale w kontaktach międzyludzkich preferuję inne wartości i co śmieszne często myślę stereotypem, że jak ktoś bogaty to mu odbija. Mam kilka (KILKA) przykładów. Ale też i fajnych ludzi poznałem co mają dużo pieniędzy i pozostali bardzo fajni. Ach, nie jestem 'dziany' i nie jestem też biedny, nawet jakieś oszczędności są jednak pieniądze będę szanował. Wydawanie $ na hotel z panienką to nie moja bajka - gdzieś przeciez mieszkamy i trzeba przeciez być zaradnym. Mieszkałem długo w akademiku i wiem co piszę
Rh7 Z kim wtedy będzie bezpieczniejsza rodzina? Z maklerem z myslami samobójczymi?- to już lepiej ten co na Mazurach w rowie leży- przynajmniej ma kawałek ziemi
,
RACJA! Chłop w rowie z ziemią lepszy. Tylko autor wątku nawet chałupy nie ma a wylicza 350 PLN-ów za hotel i każe płacić za drinki i wejściówkę do klubu, bo "miał tylko kartę przy sobie". To o co chodzi? O prowizję za użycie karty? Bo nie rozumiem
116 2017-04-30 11:19:52 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-30 11:33:09)
Ela210 napisał/a:Rh7 Z kim wtedy będzie bezpieczniejsza rodzina? Z maklerem z myslami samobójczymi?- to już lepiej ten co na Mazurach w rowie leży- przynajmniej ma kawałek ziemi
,
RACJA! Chłop w rowie z ziemią lepszy. Tylko autor wątku nawet chałupy nie ma a wylicza 350 PLN-ów za hotel i każe płacić za drinki i wejściówkę do klubu, bo "miał tylko kartę przy sobie". To o co chodzi? O prowizję za użycie karty? Bo nie rozumiem
Nosz mnie poniosło!!! KOBIETY!!! Z mężem!
Ale że Ci chodzi, że lepszy 'dobry partner' niż pieniądze...? A to zgoda. Aby był i partner i te 2000 przynajmniej. Wiesz też dobrze jak rozwala rodzinę i partnerstwo brak pieniędzy. Nie zaprzeczysz
Pewnie, że jak będzie wojna to wszystko stanie na głowie. Dlatego tej wojny nie ma jeszcze ale pewnie, że może być - tutaj mam czarne myśli. Ela, wojna to porównanie nietrafione, zbytnie ektremum, to nie jest 'życie'. Były przykładowo getta i tam byli prawdziwi mężczyźni i nie mogli poradzić.
Dla mnie forsa w życiu nie rządzi. Jest dla mnie bardzo ważna, nie zaprzeczam ale w kontaktach międzyludzkich preferuję inne wartości i co śmieszne często myślę stereotypem, że jak ktoś bogaty to mu odbija. Mam kilka (KILKA) przykładów. Ale też i fajnych ludzi poznałem co mają dużo pieniędzy i pozostali bardzo fajni. Ach, nie jestem 'dziany'i nie jestem też biedny, nawet jakieś oszczędności są jednak pieniądze będę szanował. Wydawanie $ na hotel z panienką to nie moja bajka - gdzieś przeciez mieszkamy i trzeba przeciez być zaradnym. Mieszkałem długo w akademiku i wiem co piszę
Wiesz, ja też długo mieszkałam w "akademiku". Nie rozbiło to mojego związku.
Móje doświadczenie wskazuje niestety, na słabą odporność ludzi na wzbogacenie- a nie biedę:(
Tak stało się w moim środowisku.
Ja znam wielu ludzi z klasą i pieniędzmi- rzecz w tym że rzadko ta klasa występuje w pierwszym wzbogaconym pokoleniu.
Wiesz, ja też długo mieszkałam w "akademiku". Nie rozbiło to mojego związku.
Móje doświadczenie wskazuje niestety, na słabą odporność ludzi na wzbogacenie- a nie biedę:(
Tak stało się w moim środowisku.
Ja znam wielu ludzi z klasą i pieniędzmi- rzecz w tym że rzadko ta klasa występuje w pierwszym wzbogaconym pokoleniu.
Ale akademik jest świetną uczelnią 'życia'! Odbierać go należy jak zaletę! Nic nie powoduje szkodliwego jak się nie trafi na samych dupków. Był moment, że myślałem iż takowego poznałem - z bogatej rodziny pochodził, ojciec nie chciał pozwolić aby się facet uczył, bo i po co, jak ma firmę... I ten gościu szybko udowodnił, że jestem większym dupkiem od niego. Więc zwykle 'to zależy'. Ale masz rację. 'Proste' pieniądze czynią sporo pustki w duszy
Chlopie a za darmo chcesz ru...? Wszystko kosztuje. Jak Ci się nie podoba to zostaw i znajdź inna ( tańsza) he he.
120 2017-04-30 20:25:51 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-04-30 20:27:54)
Miłycham napisał/a:cataga napisał/a:rh. dokladnie. Pan nie ma problemu z zaplaceniem za hotele, ale ma z placeniem 30 zł?
Przecież tutaj nie chodzi, że miał problem z zapłaceniem 30zł tylko, że akurat nie miał i kobitka wypomniała mu, że zapłaciła za siebie. Mimo że wcześniej wykładał niemałe sumy. Tak trudno zrozumieć?
Tak, mi trudno w kontekście tytułu tematu...
Ale kartę miał. Please, zatrzymać się przy bankomacie można nawet jak się jedzie taksówką. Wypomniała bo się źle poczuła, że facetowi nie szkoda na hotele a szkoda na klub.
Ale po co miał się zatrzymywać?. Zapłaciła za siebie, powinno być po kłopocie. Tutaj nie było. Typowa idiotka to się źle poczuła.
Wyjaśnię więc prościej - facet musi byc naprawdę dziany aby nazwać kobietę materialistką bo to oznacza, że ona to obczaiła i nie ma uczuć do niego tylko do jego pieniędzy. Bogaty chyba aż tak nie jest, pomimo tych hoteli. Skąpy bo mówimy o 30 zł. Dla niej to akt sam w sobie, z mojego rozumowania ona ma wyjechane na te 30 zł - przynajmniej z tego jak opisał gościu jej reakcję na rozmowę o pieniądzach. Wsio!
Będziesz rozkminiał kiedy ktoś może nazwać inną osobę materialistą? Poważnie? Dajesz przykład jak coś, co da się wytłumaczyć w jednym zdaniu, przemienia się w cały wykład odbiegający od meritum. W ogóle niepojęte jak można wypomnieć komuś, że wydało się na siebie pieniądze. To jak zrobienie kupy w ubikacji i mieć pretensję, że ktoś inny jej nie spłukał.
Ej. Nie 'rozminiał' ale pewne rzeczy da się zdefiniować i patrzeć czy przegięcie czy nie . Nie wiem, czy definiowanie materialistki odbiega od meritum... Pewnie, że ona coś może być nieciekawa skoro taka skupiona na 30 zł. Tylko właśnie to nie tragedia i pisanie o materialistkach i do tego bezczelnych to mnie nie przekonuje
no cóż, jak był seks, to nie marudzil, że płaci, nawet na hotel go było stać
a jak seksu nie było, to nagle mu się zachciało równouprawnienia
sorry, nie mogłam się powstrzymać
no cóż, jak był seks, to nie marudzil, że płaci, nawet na hotel go było stać
![]()
a jak seksu nie było, to nagle mu się zachciało równouprawnienia![]()
sorry, nie mogłam się powstrzymać
Przecież tu nie chodzi o żadne równouprawnienie, autor płacił by dalej bez problemu gdyby nie roszczeniowa postawa dziewczyny.
Co innego jest fundować bo się chce a co innego gdy ktoś nam sam sięga po portfel.
Druga sprawa to, że dziewczyna zamiast cieszyć się ze spotkania robi tragedie bo jej parę złotych ubyło.
Potraktowała autora jak zepsuty bankomat i wcale mu się nie dziwie, ze w złości jej wszystko wypomniał.
odpowiedziala na pytanie
125 2017-05-01 02:36:44 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2017-05-01 10:21:54)
odpowiedziala na pytanie
Taaak mógł przecież nie pytać, a ona karała by go dalej swoja obojętnością.
No to niech ktoś odpowie mi na pytanie. Czy trafił na 'bezczelną' materialistkę? Czy była to cwana dziewczyna? Dla mnie różnica choćby w poziomie bezwzględności myślenia o tym za czyje pieniądze ma żyć... I czy facet przegiął z tymi 30 zł czy mu, niewinnemu misiu, łapka się podwinęła bo w gruncie rzeczy on chojny a nie chytry? Bo jakieś ogólności już idą a tak / nie brakuje. I nie pytam czy mama złapała go na onanizowaniu się w szafie bo tutaj i tak i nie to przyznanie ze to robił (btw. jak tak to wiadomo, jak nie to twierdzimy, że dobra kryjówka)...
127 2017-05-01 13:42:21 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-05-01 14:13:52)
no cóż, jak był seks, to nie marudzil, że płaci, nawet na hotel go było stać
![]()
a jak seksu nie było, to nagle mu się zachciało równouprawnienia
Takie rzeczy masz teraz w głowie? Co w ogóle ma do tego równouprawnienie? Za niego nie płaciła.
Poniosła wydatek jedynie za siebie. Co nie przeszkadzało jej w wypomnieniu tego innej osobie.
Dziwie się, że wstydu nie miała. Dno i muł.
sorry, nie mogłam się powstrzymać
Najwyraźniej.
I czy facet przegiął z tymi 30 zł czy mu, niewinnemu misiu, łapka się podwinęła bo w gruncie rzeczy on chojny a nie chytry?
Skoro wydawał spore sumy to raczej nie miał z tym problemu. Chodziło wyłącznie o roszczeniową postawę panny. Napisane jest to w pierwszym poście. Widać oczekiwał jednak czegoś od niej więcej. Trafił na typową dzieciarnię. Oczekiwanie płacenia przez kogoś za swoje rachunki jest poniżej godności ludzkiej. Może to być co najwyżej gest, za który można być wdzięcznym.
rh72 napisał/a:I czy facet przegiął z tymi 30 zł czy mu, niewinnemu misiu, łapka się podwinęła bo w gruncie rzeczy on chojny a nie chytry?
Skoro wydawał spore sumy to chytrością nazwać nie można? Poważnie nie rozumiesz? Chodziło wyłącznie o roszczeniową postawę panny. Napisane jest to w pierwszym poście. Oczekiwanie płacenia przez kogoś za swoje rachunki jest poniżej godności ludzkiej. Może to być co najwyżej gest, za który można być wdzięcznym.
Rozumiem postawę roszczeniowa. Napisałem ze kiepska jest... tylko nagle chodzi o 30 zl a jak miala roszczenie do rachunku hotelowego to nie bylo problemu. Myslisz ze nie miala? I tam facet nie denerwowal sie a tu afera... ktos inny nie rozumie i nie pisze o Tobie.
129 2017-05-01 14:02:45 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-05-01 14:06:20)
Miłycham napisał/a:rh72 napisał/a:I czy facet przegiął z tymi 30 zł czy mu, niewinnemu misiu, łapka się podwinęła bo w gruncie rzeczy on chojny a nie chytry?
Skoro wydawał spore sumy to chytrością nazwać nie można? Poważnie nie rozumiesz? Chodziło wyłącznie o roszczeniową postawę panny. Napisane jest to w pierwszym poście. Oczekiwanie płacenia przez kogoś za swoje rachunki jest poniżej godności ludzkiej. Może to być co najwyżej gest, za który można być wdzięcznym.
Rozumiem postawę roszczeniowa. Napisałem ze kiepska jest... tylko nagle chodzi o 30 zl a jak miala roszczenie do rachunku hotelowego to nie bylo problemu. Myslisz ze nie miala? I tam facet nie denerwowal sie a tu afera... ktos inny nie rozumie i nie pisze o Tobie.
Suma i waluta, nie ma tutaj znaczenia. Był to raczej odnośnik do porównania z jego strony. Myślę, że w ogóle nie myślała, że hotel to koszt. Raczej, że tak powinno być. Ona leży, a on ją obsypuje diamentami i płatkami róż. Typowe dla tego typu istot. Kobietą nazwać raczej nie można.
130 2017-05-01 14:20:59 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-01 14:27:13)
WIEDZIAŁAM.. że ten temat nie umrze
Pieniądze w związkach wywołują więcej emocji niż seks.
Może dla rozstrzygnięcia zrobimy głosowanie?
Tylko co po Nim autorowi?
Urażona została jego duma bo miał się za super faceta w oczach zapewne atrakcyjnej dziewczyny- a a Ona okazała się za szczera.. a zwłaszcza jak na materialistkę za szczera i mało cwana..;)
Mam nadzieję, że się rozeszli, bo różnica w podejściu do pieniędzy- jest FUNDAMENTALNA.
I są ludzie, którzy zawsze będą czuć się bardziej wykorzystani niż wskazują na to okoliczności, ale to inny temat.
A dziewczyna może i być starszną materialistką- ale na pewno nie można tego stwierdzić na podstawie tego posta.