Smutno_mi napisał/a:Nie, jasne, że nie chodzi o gary. To taka przenośnia, ....
Gary... no skoro zostałem wywołany do tablicy...
Żart... skoro Ci smutno
Ale do rzeczy... twój pierwszy długi post... I chyba zmiana musi zacząć się w twojej głowie. Czasem odnoszę wrażenie, że kobiety okłamują się choć rzeczywistość jest inna. Z czasem prawda zaczyna przeciekać do ich duszy i wtedy analizują i analizują... Czym by ta prawda była u Ciebie...
1. Seks jest ważny, brak seksu boli, bardzo boli, kobiety to czują, a potem cierpią w małżeństwach
2. Zdrada w twoim małżeństwie to była "woda na młyn" twojego męża... to był dla niego cudowny prezent... od tej pory Ty byłaś wszystkiemu winna.
Najgorsze, że do dzisiaj Ty sobie z tym NIE poradziłaś. Dalej uważasz, że seks nie jest tak ważny jak jest w rzeczywistości. Dalej sama siebie obwiniasz. Dalej przyjmujesz tę taktykę męża i wierzysz, że Ty wszystko zepsułaś.
Twoja zmiana musi zacząć się od Ciebie... Musisz sobie wytłumaczyć, że seks był ważny,a wprzypadku gdy nie było w małżeńśtwie i zdradziłaś, to na pewno nie była to tak wielka wina, aby wyniszczać się wzajemnie przez 20 lat.
Ty masz swoją drogę, to twoje życie. Podejmujesz decyzje tu i teraz. Gdzie pójdziesz dalej? W którym kierunku? Czego chcesz od życia?
Mam 49 lat i niełatwo mi pogrzebać przeszłość.
Po co pogrzebać? W jakim celu? Aby twoja głowa nie pamiętała tego co było?
Boję się, że już nigdy nie spotkam faceta, z którym będę mogła się związać,
A spotykasz facetów?
ani, że nikt normalny nie zechce kobiety, która zdradzała męża.
To właśnie objaw, że w twojej głowie jest źle. Myślisz, że jak ktoś zdradził, to jest przekreślony. Twój problem.
Boję się, że zostanę sama na starość...
Słusznie. Samotność jest straszna.
że zaprzepaszczę może ostatni promil szansy, może on jeszcze kiedyś zmieni zdanie...
On jest całym twoim życiem? Od niego zależy twoje szczęście? Od tego czy zmieni zdanie i przebaczy twoją nikczemną-dramatyczną-czarną-zdradę? Bo zdrada jest jak zabicie bliskiej osoby? Zbrodnia?
A może nie warto czekać, bo to drań?
A jeśli nie drań? To będziesz czekać choć on nie czeka? Lubicie się wzajemnie denerwować? Emocje? Ładują Was wzajemnie?
A może jego reakcja jest zupełnie uzasadniona i normalna i ma prawo się tak zachowywać?
A gdyby on zdradził i Ty byś robiła to co on to byłoby uzasadnione?
Co powinnam zrobić? Jak Wy byście się zachowali na moim miejscu?
Po zdradzie, po tym jak było wiele miesięcy milczenia, oddaliłbym się od niego i na nowo sobie ułozył życie. Ty czekasz z tym kilkanaście lat. Twoja decyzja. Tak robisz.