Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 206 ]

131 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-20 01:18:12)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
SonyXperia napisał/a:

Skoro smutno_mi wspominała o bajkach smile
https://www.youtube.com/watch?v=r_ADtyQqTSc

A to akurat źle mi się kojarzy trochę big_smile Ale coraz mniej, jeszcze z rok i będzie ok big_smile

rh72 napisał/a:

Nie! Właśnie zacieram wszelkie ślady jakoby on istniał...

Krew zetrzyj, umyj siekierę... tongue

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

http://www.cda.pl/video/2331948b

133

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Kocham big_smile Ale obejrzę w wolnej chwili big_smile

134

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
santapietruszka napisał/a:

Krew zetrzyj, umyj siekierę... tongue

Już nie pamiętasz? już?! Przecież to... piła była... Jaka siekiera?

135

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
santapietruszka napisał/a:

Kocham

Dziękuję smile Zawstydziłem się smile

136

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:

Naprawdę wystarczy 'garnki pozmywać'? Być 'młodym duchem' (uupppsss, literalnie to czytając to dwuznaczne: młody duch... hihihihihihihi... to ile? 100 lat ma już?)... Chcecie więcej od faceta... smile

Tak...pamiętam, że temat był inny... Teraz muszę przeczytać moje posty sad. Cholerka... już widzę... ktoś się pode mnie podszywa... sad

Nie, jasne, że nie chodzi o gary. To taka przenośnia, że ten "książę" nie potrzebuje służby. Młody duchem - bo ja całe życie słyszałam o planowaniu starości, tylko o życiu mało było. Znalazłoby się jeszcze kilka wymagań, ale będziemy elastyczne smile

137

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Kocham

Dziękuję smile Zawstydziłem się smile

Serial tongue

Przez Ciebie spać nie pójdę big_smile big_smile big_smile

138

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:
rh72 napisał/a:

Naprawdę wystarczy 'garnki pozmywać'? Być 'młodym duchem' (uupppsss, literalnie to czytając to dwuznaczne: młody duch... hihihihihihihi... to ile? 100 lat ma już?)... Chcecie więcej od faceta... smile

Tak...pamiętam, że temat był inny... Teraz muszę przeczytać moje posty sad. Cholerka... już widzę... ktoś się pode mnie podszywa... sad

Nie, jasne, że nie chodzi o gary. To taka przenośnia, że ten "książę" nie potrzebuje służby. Młody duchem - bo ja całe życie słyszałam o planowaniu starości, tylko o życiu mało było. Znalazłoby się jeszcze kilka wymagań, ale będziemy elastyczne smile

Już wiem... Młody duchem... Nie młodym duchem... Fiksacja jakaś była. Muszą być zawsze 'twarde' wymagania. Aby nie być zbyt 'elastycznym'. sad

139

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
santapietruszka napisał/a:
rh72 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Kocham

Dziękuję smile Zawstydziłem się smile

Serial tongue

Przez Ciebie spać nie pójdę big_smile big_smile big_smile

Aaaaaaa... A ja 'gupi'... Nie, nie, nie! I tak swoje wiem! smile

140 Ostatnio edytowany przez Smutno_mi (2017-03-20 01:30:02)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Ok, spać wyganiam smile Jako autorka wątku chyba mogę smile Dzięki i dobranoc wszystkim!

141

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

zafundował mi 5 lat milczenia, gdy się do mnie całkowicie nie odzywał i udawał, że mnie nie widzi. Potrafił potrącić mnie w kuchni udając, że mnie nie widzi. 
A minęło 17 lat! Czemu się więc ze mną nie rozwiedzie? Chciałabym to zrozumieć.

Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie piekło przeżywasz... Ile złości trzeba, by kogoś karać 5-letnim milczeniem, ignorowaniem... By sprowadzić takie cierpienie na Was oboje... Bo nie wierzę, że on jest w tym szczęśliwy.

Czemu się nie rozwiedzie? Bo ma jakąś sadystyczną przyjemność z karania Ciebie, z poniżania, to mu daje jakąś władzę. Zdradziła, więc się zemszczę.

A czemu Ty się nie rozwiedziesz?
To małżeństwo od dawna nie działa, o ile działało kiedykolwiek. Jakby dało się naprawić, to już by się naprawiło. Nie czekaj na jego decyzję: naprawiamy albo rozwód. Ty ją podejmij - i weź pod uwagę, że aby naprawić związek, potrzeba dwojga chętnych, a on chętny nie jest. Nie czekaj, nie żyj w zawieszeniu, nie tkwij w nieszczęściu, bo blokujesz sobie drogę do dalszego życia, do spokoju, do szczęścia.

142

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
CatLady napisał/a:
Smutno_mi napisał/a:

zafundował mi 5 lat milczenia, gdy się do mnie całkowicie nie odzywał i udawał, że mnie nie widzi. Potrafił potrącić mnie w kuchni udając, że mnie nie widzi. 
A minęło 17 lat! Czemu się więc ze mną nie rozwiedzie? Chciałabym to zrozumieć.

Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie piekło przeżywasz... Ile złości trzeba, by kogoś karać 5-letnim milczeniem, ignorowaniem... By sprowadzić takie cierpienie na Was oboje... Bo nie wierzę, że on jest w tym szczęśliwy.

Czemu się nie rozwiedzie? Bo ma jakąś sadystyczną przyjemność z karania Ciebie, z poniżania, to mu daje jakąś władzę. Zdradziła, więc się zemszczę.

A czemu Ty się nie rozwiedziesz?
To małżeństwo od dawna nie działa, o ile działało kiedykolwiek. Jakby dało się naprawić, to już by się naprawiło. Nie czekaj na jego decyzję: naprawiamy albo rozwód. Ty ją podejmij - i weź pod uwagę, że aby naprawić związek, potrzeba dwojga chętnych, a on chętny nie jest. Nie czekaj, nie żyj w zawieszeniu, nie tkwij w nieszczęściu, bo blokujesz sobie drogę do dalszego życia, do spokoju, do szczęścia.

Tak, 5 lat to niezła 'karuzela'. Facet to czasami 'du...'. Może on też się zagubił. Wszyscy radzą jednak drzwi z napisem 'Exit'. Smutno_mi pewnie już tam sięga do klamki...
----
Hell is in our heads... tak jednak bardziej mi się wydaje.

143

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:

Tak, 5 lat to niezła 'karuzela'. Facet to czasami 'du...'. Może on też się zagubił. Wszyscy radzą jednak drzwi z napisem 'Exit'. Smutno_mi pewnie już tam sięga do klamki...

Tak, zdecydowanie sięgam... Spojrzenie z pewnego dystansu pokazało dość oczywisty widok.

144

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:
rh72 napisał/a:

Tak, 5 lat to niezła 'karuzela'. Facet to czasami 'du...'. Może on też się zagubił. Wszyscy radzą jednak drzwi z napisem 'Exit'. Smutno_mi pewnie już tam sięga do klamki...

Tak, zdecydowanie sięgam... Spojrzenie z pewnego dystansu pokazało dość oczywisty widok.

No i diabeł zrobił swoje! tongue Kolejna fajna kobieta 'na rynku' tongue

145

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Haha smile
A Ty zostałeś "Słodką czarodziejką" big_smile

146

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:
Smutno_mi napisał/a:
rh72 napisał/a:

Tak, 5 lat to niezła 'karuzela'. Facet to czasami 'du...'. Może on też się zagubił. Wszyscy radzą jednak drzwi z napisem 'Exit'. Smutno_mi pewnie już tam sięga do klamki...

Tak, zdecydowanie sięgam... Spojrzenie z pewnego dystansu pokazało dość oczywisty widok.

No i diabeł zrobił swoje! tongue Kolejna fajna kobieta 'na rynku' tongue

Diabeł? - raczej Ty z Santapietruszką, widzę, że SonyXperia tez swoje dołożyła, no, no - do nocy walczyliście z pozwem rozwodowym, aż wam wyszło 4 strony w przebojowym rytmie.

147

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Walczę... napisałem do pani moderator, że 'czarowanie' mi nie wychodzi... że odpisują mi 'dzięki, dziewczyny'... smile No tak...

148

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
ósemka napisał/a:
rh72 napisał/a:
Smutno_mi napisał/a:

Tak, zdecydowanie sięgam... Spojrzenie z pewnego dystansu pokazało dość oczywisty widok.

No i diabeł zrobił swoje! tongue Kolejna fajna kobieta 'na rynku' tongue

Diabeł? - raczej Ty z Santapietruszką, widzę, że SonyXperia tez swoje dołożyła, no, no - do nocy walczyliście z pozwem rozwodowym, aż wam wyszło 4 strony w przebojowym rytmie.

Wiem... tongue

149

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Było bardzo przebojowo wink prawie wirtualna imprezka

150

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Było bardzo przebojowo wink prawie wirtualna imprezka

Hahahaha smile Sąsiada nie było tongue Hahahaha smile

151

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Dziewczyny Arabele obejrzały na pocieszenie smile

152 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-20 21:11:51)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
ósemka napisał/a:

Dziewczyny Arabele obejrzały na pocieszenie smile

Bym zaproponował 'Przystanek Alaska'... Jednak zakończenie serialu mnie nie przekonuje, więc 'poszła' Arabela... smile

153

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
rh72 napisał/a:

OK! A pytanie, to...? smile

Masz prawo odmówić składania wyjaśnień big_smile Możesz też z tego prawa nie skorzystać - ocena ryzyka należy do Ciebie smile To jak będzie? tongue

korzystam z prawa milczenia!!!! tongue

Anegdota wyparowała nie wiadomo dokąd wink ale i tak zdążyłam przeczytać tongue

154

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
SonyXperia napisał/a:
rh72 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Masz prawo odmówić składania wyjaśnień big_smile Możesz też z tego prawa nie skorzystać - ocena ryzyka należy do Ciebie smile To jak będzie? tongue

korzystam z prawa milczenia!!!! tongue

Anegdota wyparowała nie wiadomo dokąd wink ale i tak zdążyłam przeczytać tongue

Tak, wyparowanie poprzez 'Del'. Stwierdziłem jednak, że... przeginam... Jeszcze Pani Ela by przeczytała sad Ależ kobiety są spostrzegawcze... Ależ... smile

155 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-20 23:26:09)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Nie, jasne, że nie chodzi o gary. To taka przenośnia, ....

Gary... no skoro zostałem wywołany do tablicy... smile smile Żart... skoro Ci smutno smile smile

Ale do rzeczy... twój pierwszy długi post... I chyba zmiana musi zacząć się w twojej głowie. Czasem odnoszę wrażenie, że kobiety okłamują się choć rzeczywistość jest inna. Z czasem prawda zaczyna przeciekać do ich duszy i wtedy analizują i analizują... Czym by ta prawda była u Ciebie...

1. Seks jest ważny, brak seksu boli, bardzo boli, kobiety to czują, a potem cierpią w małżeństwach

2. Zdrada w twoim małżeństwie to była "woda na młyn" twojego męża... to był dla niego cudowny prezent... od tej pory Ty byłaś wszystkiemu winna.

Najgorsze, że do dzisiaj Ty sobie z tym NIE poradziłaś. Dalej uważasz, że seks nie jest tak ważny jak jest w rzeczywistości. Dalej sama siebie obwiniasz. Dalej przyjmujesz tę taktykę męża i wierzysz, że Ty wszystko zepsułaś.

Twoja zmiana musi zacząć się od Ciebie... Musisz sobie wytłumaczyć, że seks był ważny,a  wprzypadku gdy nie było w małżeńśtwie i zdradziłaś, to na pewno nie była to tak wielka wina, aby wyniszczać się wzajemnie przez 20 lat.

Ty masz swoją drogę, to twoje życie. Podejmujesz decyzje tu i teraz. Gdzie pójdziesz dalej? W którym kierunku? Czego chcesz od życia?


Mam 49 lat i niełatwo mi pogrzebać przeszłość.

Po co pogrzebać? W jakim celu? Aby twoja głowa nie pamiętała tego co było?


Boję się, że już nigdy nie spotkam faceta, z którym będę mogła się związać,

A spotykasz facetów?


ani, że nikt normalny nie zechce kobiety, która zdradzała męża.

To właśnie objaw, że w twojej głowie jest źle. Myślisz, że jak ktoś zdradził, to jest przekreślony. Twój problem.


Boję się, że zostanę sama na starość...

Słusznie. Samotność jest straszna.


że zaprzepaszczę może ostatni promil szansy, może on jeszcze kiedyś zmieni zdanie...

On jest całym twoim życiem? Od niego zależy twoje szczęście? Od tego czy zmieni zdanie i przebaczy twoją nikczemną-dramatyczną-czarną-zdradę? Bo zdrada jest jak zabicie bliskiej osoby? Zbrodnia?


A może nie warto czekać, bo to drań?

A jeśli nie drań? To będziesz czekać choć on nie czeka? Lubicie się wzajemnie denerwować? Emocje? Ładują Was wzajemnie?



A może jego reakcja jest zupełnie uzasadniona i normalna i ma prawo się tak zachowywać?

A gdyby on zdradził i Ty byś robiła to co on to byłoby uzasadnione?



Co powinnam zrobić? Jak Wy byście się zachowali na moim miejscu?

Po zdradzie, po tym jak było wiele miesięcy milczenia, oddaliłbym się od niego i na nowo sobie ułozył życie. Ty czekasz z tym kilkanaście lat. Twoja decyzja. Tak robisz.

156

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Hej Gary,
Dobrze gadasz smile Krótko i po męsku wink
Nawet dzisiaj się przez moment ucieszyłam, że się będę rozwodzić (auć, ale jestem okropna)

157 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-20 23:27:53)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

dopisałem jeszcze pytania wyżej.

Smutno_mi napisał/a:

Hej Gary,
Dobrze gadasz smile Krótko i po męsku wink
Nawet dzisiaj się przez moment ucieszyłam, że się będę rozwodzić (auć, ale jestem okropna)

Ucieszyłam booooooo? Dlaczego? Bo się znowu chwilkę poszarpiecie? Nowe emocje? A możesz żyć niezależnie od niego? Wykreślić z życia? A może majątek chcesz dzielić?

158 Ostatnio edytowany przez Smutno_mi (2017-03-20 23:57:49)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Majątek mamy dawno podzielony. Rozwód to tylko formalność.
Gary, żyję niezależnie od niego od 12 lat. Na początku było bardzo, bardzo trudno, ale nauczyłam się. W międzyczasie zmieniłam pracę, zawód, mieszkanie, znajomych, dokształciłam się, przeżyłam śmierć obydwojga rodziców, jego przy mnie nie było. Nawet na moment. Zmieniłam wszystko, co mi wcześniej nie pasowało, czyli w zasadzie wszystko i jakoś dałam radę.
Tylko z facetami się nie spotykałam...
A czemu się ucieszyłam? Bo ja wiem? Poczułam jakiś przypływ czegoś, może nadziei, a może powietrza po prostu.

159

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Skoro jest tak jak mówisz, to dlaczego ciągle tylko "on, on, on"? Raczej powinno być "ja, ja, ja"... smile

Zatem czego Ty chcesz? Co Ty planujesz? Jutro? Za tydizeń? Za rok?

160

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Mleko się już dawno rozlało.  Mnie się wydaje, że niezależnie od tego, czy przyznałabyś się do zdrady męzowi czy nie, to małżeństwo i tak koniec końców zaczęłoby juz tylko dryfować.

161

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Sony, mogły się stać 2 rzeczy. Albo by to oczyściło atmosferę, ja się przyznaję do tego, co ja zawaliłam, on do tego co on zawalił. I zaczynamy rozmawiać jak ludzie dorośli i staramy się odbudować związek. Scenariusz drugi: on strzela focha, zwala wszystko na mnie, twierdzi, że to wszystko z palca wyssałam. I nie chce rozmawiać.
Jasne jest dla mnie, że coś się musiało wydarzyć, bo już wtedy ciśnienie miałam za wysokie. Może szkoda, że poszło akurat w taką głupią stronę, a nie jakoś bardziej konstruktywnie. Ale to musiało rąbnąć, bo nie wytrzymałabym tak dłużej.

162 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-21 11:39:20)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Sony, mogły się stać 2 rzeczy. Albo by to oczyściło atmosferę, ja się przyznaję do tego, co ja zawaliłam, on do tego co on zawalił. I zaczynamy rozmawiać jak ludzie dorośli i staramy się odbudować związek. Scenariusz drugi: on strzela focha, zwala wszystko na mnie, twierdzi, że to wszystko z palca wyssałam. I nie chce rozmawiać.
Jasne jest dla mnie, że coś się musiało wydarzyć, bo już wtedy ciśnienie miałam za wysokie. Może szkoda, że poszło akurat w taką głupią stronę, a nie jakoś bardziej konstruktywnie. Ale to musiało rąbnąć, bo nie wytrzymałabym tak dłużej.

Człowiek zawsze potrzebuje wsparcia w trudnych chwilach. Wygląda dla wszystkich, że takie jednak jasne i Smutno_mi powinna wiedzieć, co zrobić. Byłem w podobnej sytuacji. Jeśli łudzisz się, masz nadzieję, jest źle ale nie za bardzo gorzej... To gorzej 'wkrada' się powoli w życie, to nie za bardzo ot - tak uciekniesz ze złej sytuacji. Ale jak ktoś przetłumaczy, sam nawet człowiek ze sobą przegada... Ludzie powiedzą, że to nie tylko Twoja wina - bo zwykle bierzesz ją na siebie (jeśli złamałaś jakieś tabu społeczne przykładowo). Że są ludzie, którzy wierzą, że wina drugiego jest oczywista... Że są ludzie, którzy wybierają drogę, jaka mnie czeka i się nie boją, że będą sami... To ma nie pomóc? Czego oczekuje Smutno_mi? A czego można oczekiwać po takim nicku? A żeby ktoś się odezwał, nawet przy okazji głłupot powiedział. Że są ludzie do pogadania.

Resztę Smutno_mi pewnie dopisze...

163

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Sony, mogły się stać 2 rzeczy. Albo by to oczyściło atmosferę, ja się przyznaję do tego, co ja zawaliłam, on do tego co on zawalił. I zaczynamy rozmawiać jak ludzie dorośli i staramy się odbudować związek. Scenariusz drugi: on strzela focha, zwala wszystko na mnie, twierdzi, że to wszystko z palca wyssałam. I nie chce rozmawiać.
Jasne jest dla mnie, że coś się musiało wydarzyć, bo już wtedy ciśnienie miałam za wysokie. Może szkoda, że poszło akurat w taką głupią stronę, a nie jakoś bardziej konstruktywnie. Ale to musiało rąbnąć, bo nie wytrzymałabym tak dłużej.

Myślę, że to co tu przejawiasz Autorko, to jest myślenie życzeniowe sad
Rozumiem, że w głębi duszy i serca ciągle liczysz jeszcze na taki finał- na oczyszczenie atmosfery, radykalne wybaczenie, a później to już tylko żyli długo i szczęśliwie.
Ale czy masz jakiekolwiek przesłanki do żywienia takich nadziei ?
Jesteście w separacji od wielu lat. Od wielu lat żyjecie osobno, teraz jesteście dla siebie już bardziej obcymi ludźmi niż parą w kryzysie.
Nie ma tu czegoś takiego, jak strzelanie focha ze strony Twojego męża. On zdaje się od dawna żyć swoim życiem.
Myślę, że jeśli chodzi o Wasze małżeństwo, to już jest dawno pozamiatane i pozostaje tylko zamknąć drzwi ...

164

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
IsaBella77 napisał/a:
Smutno_mi napisał/a:

Sony, mogły się stać 2 rzeczy. Albo by to oczyściło atmosferę, ja się przyznaję do tego, co ja zawaliłam, on do tego co on zawalił. I zaczynamy rozmawiać jak ludzie dorośli i staramy się odbudować związek. Scenariusz drugi: on strzela focha, zwala wszystko na mnie, twierdzi, że to wszystko z palca wyssałam. I nie chce rozmawiać.
Jasne jest dla mnie, że coś się musiało wydarzyć, bo już wtedy ciśnienie miałam za wysokie. Może szkoda, że poszło akurat w taką głupią stronę, a nie jakoś bardziej konstruktywnie. Ale to musiało rąbnąć, bo nie wytrzymałabym tak dłużej.

Myślę, że to co tu przejawiasz Autorko, to jest myślenie życzeniowe sad
Rozumiem, że w głębi duszy i serca ciągle liczysz jeszcze na taki finał- na oczyszczenie atmosfery, radykalne wybaczenie, a później to już tylko żyli długo i szczęśliwie.
Ale czy masz jakiekolwiek przesłanki do żywienia takich nadziei ?
Jesteście w separacji od wielu lat. Od wielu lat żyjecie osobno, teraz jesteście dla siebie już bardziej obcymi ludźmi niż parą w kryzysie.
Nie ma tu czegoś takiego, jak strzelanie focha ze strony Twojego męża. On zdaje się od dawna żyć swoim życiem.
Myślę, że jeśli chodzi o Wasze małżeństwo, to już jest dawno pozamiatane i pozostaje tylko zamknąć drzwi ...

Tak, gdzieś już Autorka napisała, że się pogodziła z sytuacją. Niepokoi mnie, co prawda, zmiana tytułu topica - na początku być inny i nie brzmiał tak obcesowo.
Teraz potrzebuje chwili tchu zaczerpnąć i zacząć działać. Wygląda na to, że wszyscy jakoś tutaj mają podobne zdanie... Jej jest jednak smutno sad

165 Ostatnio edytowany przez Smutno_mi (2017-03-21 12:22:57)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

To nie ja zmieniłam tytuł topica. Pojęcia nie mam, kto.

Chciałam go zmienić z powrotem, ale okazuje się, że nie mam do tego uprawnień. sad

166

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Macie rację, że to myślenie życzeniowe. Po prostu miałam nadzieję, że jemu też zależy, tylko się dogadać nie umiemy, bo obydwoje jesteśmy poranieni. Zatem, gdy ktoś w końcu powie "pogódźmy się, przepraszam", bo samotność nam dowali już do reszty, to ta druga strona będzie na to otwarta...
Musicie wiedzieć, że on wiele razy dawał mi do zrozumienia, że chce się pogodzić. Ale potem nic nie robił, odrzucał propozycje terapii, pracy nad związkiem, czegokolwiek. A potem po kilku miesiącach się wypierał i twierdził, że takiej rozmowy w ogóle nie było. Jakbyście go spotkali, to to jest miły i normalny facet. A tu wychodzi, że świr.

Ale tak podsumowując: dzięki za odzew i wsparcie. Daliście mi spojrzenie z dystansu, trochę inne niż miałam ja. Spodziewałam się raczej potępienia w czambuł, usłyszenia, że mam, na co zasłużyłam, a tu proszę. Tyle lat słuchałam, że jestem beznadziejna, że w to uwierzyłam. Teraz mi dużo lepiej smile

167

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Macie rację, że to myślenie życzeniowe. Po prostu miałam nadzieję, że jemu też zależy, tylko się dogadać nie umiemy, bo obydwoje jesteśmy poranieni. Zatem, gdy ktoś w końcu powie "pogódźmy się, przepraszam", bo samotność nam dowali już do reszty, to ta druga strona będzie na to otwarta...
Musicie wiedzieć, że on wiele razy dawał mi do zrozumienia, że chce się pogodzić. Ale potem nic nie robił, odrzucał propozycje terapii, pracy nad związkiem, czegokolwiek. A potem po kilku miesiącach się wypierał i twierdził, że takiej rozmowy w ogóle nie było. Jakbyście go spotkali, to to jest miły i normalny facet. A tu wychodzi, że świr.

Ale tak podsumowując: dzięki za odzew i wsparcie. Daliście mi spojrzenie z dystansu, trochę inne niż miałam ja. Spodziewałam się raczej potępienia w czambuł, usłyszenia, że mam, na co zasłużyłam, a tu proszę. Tyle lat słuchałam, że jestem beznadziejna, że w to uwierzyłam. Teraz mi dużo lepiej smile

On może też nie taki świr. Chłop się też mógł pogubić... Chce ale nie umie... Ty go pewnie dalej 'pociągasz'. Dlatego takie 'zmiany' nastroju. Ale bez pracy tego nie przepracuje i to właśnie, co widzimy. sad

PS. napisz mi 'dzięki dziewczyny'... sad

168

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
rh72 napisał/a:

PS. napisz mi 'dzięki dziewczyny'... sad

Dzięki, dziewczyny i sąsiedzie!!!! big_smile big_smile big_smile

169

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
Smutno_mi napisał/a:

Macie rację, że to myślenie życzeniowe. Po prostu miałam nadzieję, że jemu też zależy, tylko się dogadać nie umiemy, bo obydwoje jesteśmy poranieni. Zatem, gdy ktoś w końcu powie "pogódźmy się, przepraszam", bo samotność nam dowali już do reszty, to ta druga strona będzie na to otwarta...
Musicie wiedzieć, że on wiele razy dawał mi do zrozumienia, że chce się pogodzić. Ale potem nic nie robił, odrzucał propozycje terapii, pracy nad związkiem, czegokolwiek. A potem po kilku miesiącach się wypierał i twierdził, że takiej rozmowy w ogóle nie było. Jakbyście go spotkali, to to jest miły i normalny facet. A tu wychodzi, że świr.

Ale tak podsumowując: dzięki za odzew i wsparcie. Daliście mi spojrzenie z dystansu, trochę inne niż miałam ja. Spodziewałam się raczej potępienia w czambuł, usłyszenia, że mam, na co zasłużyłam, a tu proszę. Tyle lat słuchałam, że jestem beznadziejna, że w to uwierzyłam. Teraz mi dużo lepiej smile

Wiesz, z tego co piszesz rozumiem, że jednak mimo upływu lat jest w nim dużo urazy do Ciebie, pretensji, złości.
I że on się w tej złości bardzo już zapamiętał, rozgoryczył mocno.
Nie wiem, czy będzie potrafił szczerze odrzucić tą zapiekłość, chociaż jest to możliwe, że dotrze do niego co się dzieje w momencie w którym Ty postanowisz formalnie sfinalizować sprawę rozwodową ...

170

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
santapietruszka napisał/a:
rh72 napisał/a:

PS. napisz mi 'dzięki dziewczyny'... sad

Dzięki, dziewczyny i sąsiedzie!!!! big_smile big_smile big_smile

W jakim dziale założyć traumatyczny temat 'Sąsiad'?

171

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
IsaBella77 napisał/a:
Smutno_mi napisał/a:

Macie rację, że to myślenie życzeniowe. Po prostu miałam nadzieję, że jemu też zależy, tylko się dogadać nie umiemy, bo obydwoje jesteśmy poranieni. Zatem, gdy ktoś w końcu powie "pogódźmy się, przepraszam", bo samotność nam dowali już do reszty, to ta druga strona będzie na to otwarta...
Musicie wiedzieć, że on wiele razy dawał mi do zrozumienia, że chce się pogodzić. Ale potem nic nie robił, odrzucał propozycje terapii, pracy nad związkiem, czegokolwiek. A potem po kilku miesiącach się wypierał i twierdził, że takiej rozmowy w ogóle nie było. Jakbyście go spotkali, to to jest miły i normalny facet. A tu wychodzi, że świr.

Ale tak podsumowując: dzięki za odzew i wsparcie. Daliście mi spojrzenie z dystansu, trochę inne niż miałam ja. Spodziewałam się raczej potępienia w czambuł, usłyszenia, że mam, na co zasłużyłam, a tu proszę. Tyle lat słuchałam, że jestem beznadziejna, że w to uwierzyłam. Teraz mi dużo lepiej smile

Wiesz, z tego co piszesz rozumiem, że jednak mimo upływu lat jest w nim dużo urazy do Ciebie, pretensji, złości.
I że on się w tej złości bardzo już zapamiętał, rozgoryczył mocno.
Nie wiem, czy będzie potrafił szczerze odrzucić tą zapiekłość, chociaż jest to możliwe, że dotrze do niego co się dzieje w momencie w którym Ty postanowisz formalnie sfinalizować sprawę rozwodową ...

Ot i dobre podsumowanie...

172

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Rh72 - wybacz i nie miej mi za złe, ale proszę nie sprowadzaj tak wielu wątków do roli kafejki na pogaduchy, proszę, proszę, proszę ...
Tematy tracą swój sens i tożsamość, gubi się ich prawdziwy nurt - a miejsc w których można pożartować i poflirtować jest tutaj wiele i tylko czekają na to, żeby je wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem smile
W którejkolwiek kafejce sama chętnie przyjrzę się Twojemu sąsiadowi, choć muszę przypomnieć sobie, czy jest on z głową, czy już pozbawion wink

173

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
IsaBella77 napisał/a:

Rh72 - wybacz i nie miej mi za złe, ale proszę nie sprowadzaj tak wielu wątków do roli kafejki na pogaduchy, proszę, proszę, proszę ...
Tematy tracą swój sens i tożsamość, gubi się ich prawdziwy nurt - a miejsc w których można pożartować i poflirtować jest tutaj wiele i tylko czekają na to, żeby je wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem smile
W którejkolwiek kafejce sama chętnie przyjrzę się Twojemu sąsiadowi, choć muszę przypomnieć sobie, czy jest on z głową, czy już pozbawion wink

Wybaczam! Nie mam za złe! Gdzie? Pożartować tak tutaj? Poflirtować? I żeby ludzie byli jeszcze, jak tu, 'z głową'? To główny flitr... tfu... filtr...
Ale się poprawiam...

174

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

http://www.netkobiety.pl/f85.html dawaj, stworzymy tam coś na kształt traumatycznego sąsiada, tudzież jeźdźca bez głowy smile

175

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Tak, dzięki Dziewczyny i Czarodziejki big_smile big_smile Słodkie w dodatku wink

176 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-21 13:12:01)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
IsaBella77 napisał/a:

http://www.netkobiety.pl/f85.html dawaj, stworzymy tam coś na kształt traumatycznego sąsiada, tudzież jeźdźca bez głowy smile

No to ostatnia reklama.... Jest!
Jedyny beznadziejny. Pasują tylko baterie 9V. Straszny, nie będzie łatwo, czy wesoło. Tematy wg natchnienia. i mężczyźni i kobiety... i rośliny! Ogrodnicy do dzieła!
Hejka... cool

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

To ja też się wypowiem. Może już ktoś napisał coś podobnego, ale co mi tam? Wina w tym przypadku leży po obu stronach, ale nie powinno się robić takich rzeczy, że ktoś usprawiedliwia się na zasadzie: Jeśli ta osoba zrobiła mi to i tamto, to mnie wolno w zamian coś innego. dla rekompensaty. Niestety przewaga winy leży według mnie po stronie autorki, zresztą według mnie w przypadku zdrady przewaga winy zawsze jest po stronie osoby zdradzającej. Dlaczego tak myślę? Otóż uważam, że jeśli komuś nie odpowiada brak satysfakcjonującego seksu to powinien uczciwie postawić sprawę i najpierw postawić ultimatum, że 'albo coś z tym robimy, albo rozwód', a autorka poszła sobie na łatwiznę, jak zresztą wszystkie osoby, które zdradzają, bo 'nie satysfakcjonuje mnie jego zachowanie to wezmę i walnę go po rogach za plecami'. Inna sprawa, gdy ktoś faktycznie się stara, a osoba czasem jest niezaspokojona i szuka sobie pretekstu, żeby tylko się puścić, bo jeszcze jej za mało, ale w twojej sytuacji autorko trzeba przyznać, że mąż sobie olał sprawę po całości i to jest ciulowe. Jednak powinnaś postawić sprawę jasno. Jak wam nie pasują ludzie, z którymi jesteście to albo coś z tym zróbcie, albo się rozwiedźcie, a nie na łatwiznę i na pół gwizdka.

178 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-03-21 18:56:23)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
NajszerszyGrzbietu napisał/a:

To ja też się wypowiem. Może już ktoś napisał coś podobnego, ale co mi tam? Wina w tym przypadku leży po obu stronach, ale nie powinno się robić takich rzeczy, że ktoś usprawiedliwia się na zasadzie: Jeśli ta osoba zrobiła mi to i tamto, to mnie wolno w zamian coś innego. dla rekompensaty. Niestety przewaga winy leży według mnie po stronie autorki, zresztą według mnie w przypadku zdrady przewaga winy zawsze jest po stronie osoby zdradzającej. Dlaczego tak myślę? Otóż uważam, że jeśli komuś nie odpowiada brak satysfakcjonującego seksu to powinien uczciwie postawić sprawę i najpierw postawić ultimatum, że 'albo coś z tym robimy, albo rozwód', a autorka poszła sobie na łatwiznę, jak zresztą wszystkie osoby, które zdradzają, bo 'nie satysfakcjonuje mnie jego zachowanie to wezmę i walnę go po rogach za plecami'. Inna sprawa, gdy ktoś faktycznie się stara, a osoba czasem jest niezaspokojona i szuka sobie pretekstu, żeby tylko się puścić, bo jeszcze jej za mało, ale w twojej sytuacji autorko trzeba przyznać, że mąż sobie olał sprawę po całości i to jest ciulowe. Jednak powinnaś postawić sprawę jasno. Jak wam nie pasują ludzie, z którymi jesteście to albo coś z tym zróbcie, albo się rozwiedźcie, a nie na łatwiznę i na pół gwizdka.

Wydaje mi się, że nie przeczytałeś dokładnie... Autorka mówiła o tym... Była zbywana... Sorki, dla mnie jasne... sad Wg mnie było uczciwie, a człowiek psychologiem się nie rodzi... Zdrada nie jest uczciwa... Mówimy o winie. 
A przewaga w winie...? Właśnie Jej mąż pokazuje Jej 'przewagę' w winie... Tak... Trzeba jednak czasami 'gołębia' wypuścić (jest taka teoria 'gołębia' w zarządzaniu relacjami)...

EDIT sam sobie zaprzeczyłem... było uczciwie i ... nie jest uczciwa. Nie wiem szczerze co z tym zrobić... sad

179

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

,, dlaczego on się nie rozwiedzie"?
Kobieto a Ty masz ręce w szpitalu? Przecież rozwód w waszym przypadku to formalność. Dlaczego on ciebie przedstawia znajomym?
Dlaczego z córką nie spotka się bez Ciebie?
Po jaką  jasną... dajesz się mu tak upokarzać, o jakiej miłości piszesz?
Czego ci brakuje, co niby po 8 latach miałabyš dostać czego nie dostałaš10/15 lat temu??? Będzie między wymówkami za łapkę cię trzymał?
Zrób wreszcie porządek w swoim życiu,domu, sercu,  posprzątaj po nim. Wiosna idzie, wywietrz,złap haust powietrza,  pojedź na wycieczkę (spa) by uczcić oderwanie rzepa.
Potrzebujesz to sama idź na terapię dla uzależnionych a najlepiej baw się z przyjaciółmi. Jak nie masz swoich to poszukaj.
Pokaż córce że jak czegoś nie ma to się sprawy zamyka.
Pokaż jemu że jesteś człowiekiem, masz prawo do szczęścia, miłości, szacunku,pieszczot i.... orgazmów.
Gdybyś dostała kare za zdradę to dawno wyszłabyś z więzienia a tak sama się do niego wpakowałaš pozbawiając godności. Odetnij się od gangreny która cię drąży.
Daj mu nauczkę bądź szczęśliwa(bez niego), piękna, kolorowa, uśmiechnięta. Odrobiłaś zdradę z nawiązką więc nie daj się zakopać żywcem.

180

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
wrzosiec napisał/a:

,, dlaczego on się nie rozwiedzie"?
Kobieto a Ty masz ręce w szpitalu? Przecież rozwód w waszym przypadku to formalność. Dlaczego on ciebie przedstawia znajomym?
Dlaczego z córką nie spotka się bez Ciebie?
Po jaką  jasną... dajesz się mu tak upokarzać, o jakiej miłości piszesz?
Czego ci brakuje, co niby po 8 latach miałabyš dostać czego nie dostałaš10/15 lat temu??? Będzie między wymówkami za łapkę cię trzymał?
Zrób wreszcie porządek w swoim życiu,domu, sercu,  posprzątaj po nim. Wiosna idzie, wywietrz,złap haust powietrza,  pojedź na wycieczkę (spa) by uczcić oderwanie rzepa.
Potrzebujesz to sama idź na terapię dla uzależnionych a najlepiej baw się z przyjaciółmi. Jak nie masz swoich to poszukaj.
Pokaż córce że jak czegoś nie ma to się sprawy zamyka.
Pokaż jemu że jesteś człowiekiem, masz prawo do szczęścia, miłości, szacunku,pieszczot i.... orgazmów.
Gdybyś dostała kare za zdradę to dawno wyszłabyś z więzienia a tak sama się do niego wpakowałaš pozbawiając godności. Odetnij się od gangreny która cię drąży.
Daj mu nauczkę bądź szczęśliwa(bez niego), piękna, kolorowa, uśmiechnięta. Odrobiłaś zdradę z nawiązką więc nie daj się zakopać żywcem.

Podoba mi się ten scenariusz big_smile

181

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

hej, czytam i naprawde nie moge uwierzyc... dlaczego tak rozgarnieta kobieta daje sie tak upokarzac (przepraszam za okreslenie, ale ludzi tak postepujacych jak twoj BYLY maz nazywam) takiemu frajerowi.
Byc z kims mozna byc tylko z jednego powodu - z milosci. Sorry, ale on prawdopodobnie nigdy cie nie kochal, gdyby kochal, staralby sie byc dobrym lub choc przyzwoitym mezem, ale notoryczny brak seksu to wyznacznik (/ujowego malzenstwa (ze nie wspomne o tych latach milczenia...dzisas). Ewentualnie, gdyby kochal, po zdradzie i twoim wyznaniu postanowilby jednak walczyc, sprobowac zapomniec, zrozumiec wlasne bledy, moze wybaczyc twoje, i .... no probowac, po prostu.

Ktos napisal, ze zdrada byla woda na jego mlyn. Tez tak sadze. On sie teraz NAPAWA. A ty dobrowolniesz jestes ofiara....a przepraszam, w imie czego? Bo milosci chyba nie?

Wez ten rozwod i zyj normalnie;) pozdrawiam

182

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Cześć . Nie wiem jak masz na imię . Ja jestem Kasia . Czytając twoją historię stałaś się mi bardzo bliska . Twoje życie bardzo przypomina mi moje . Nie możesz się za nic obwiniać . Jezus oddał za nasze wszystkie grzech swoje życie i uwierz mi ze nikt nie jest bez winy , nikt nie jest bez grzechu . Twojemu mężowi przyszło to z ułatwieniem  co mu wyznałaś i za wszystko obwinia ciebie , a tak naprawdę winny jest on . Nie pisz tak ze już nie będziesz z nikim . Bardzo będę się modliła żeby Bóg dał mi możliwość ciebie poznać osobiście. Ja jeszcze ciebie nie znam a już czuję jakbym ciebie znała od dawien dawna . Napisz do mnie proszę na mojego Facebook . Katarzyna Nowak Strzelin . Napisz do mnie , odezwij się . Pamiętaj jest ktoś kto bardzo ciebie kocha i jesteś Mu bardzo bliska . Tą osobą jest Jezus Chrystus. Módl się do Niego i proś o łaskę nawrócenia i o to by pomógł tobie wejść na drogę , prostą drogę , która jest cudowna . Jezus jest wielki i cudowny i tylko On może zmienić ciebie ,twoje serce i życie .

183

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Nikt nie jest bez winy i ty z pewnością też. Łatwo jest kogoś oceniać , ale to należy nie do nas tylko do Boga . Pozdrawiam

184

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Oj, zaniemowilam.

185

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

a ja wrecz przedziwnie, z moich ust wydobyly sie samoistnie takie dwa slowa, ktorych niestety nie moge tu zacytowac,p

186

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
vicky85 napisał/a:

hej, czytam i naprawde nie moge uwierzyc... dlaczego tak rozgarnieta kobieta daje sie tak upokarzac (przepraszam za okreslenie, ale ludzi tak postepujacych jak twoj BYLY maz nazywam) takiemu frajerowi.
Byc z kims mozna byc tylko z jednego powodu - z milosci. Sorry, ale on prawdopodobnie nigdy cie nie kochal, gdyby kochal, staralby sie byc dobrym lub choc przyzwoitym mezem, ale notoryczny brak seksu to wyznacznik (/ujowego malzenstwa (ze nie wspomne o tych latach milczenia...dzisas). Ewentualnie, gdyby kochal, po zdradzie i twoim wyznaniu postanowilby jednak walczyc, sprobowac zapomniec, zrozumiec wlasne bledy, moze wybaczyc twoje, i .... no probowac, po prostu.

uwielbiam te głupoty które chyba tylko kobiety są w stanie sobie nawzajem wmawiać. Jaki on frajer jaki on głupi przecież on ją zdra....a nie chwila, to ona jego zdradziła big_smile oj jaka ona biedna i niepocieszona. Na pewno ją zły duch opętał i to nie jej wina. Normalnie jestem w szoku, że gdy mąż sie dowiedział o zdradzie zaczął ją ignorować. Istny szok. Powinien ją poprzytulać i pogratulować skoku w bok, taaa jasne. A te bzdury typu - jak potem nie walczył, tzn ze nigdy nie kochał - big_smile serio, takie teksty to chyba tylko zdradzacze sobie wciskają. Kochał ją...kochał do momentu gdy mu pokazała środkowy palec, do momentu w którym pokazała jak bardzu mu na nim zalezy wchodzac innemu do łózka. To zapewne wg ciebie oznaka miłości prawda?
Tak tak wiem, kobieta zapewne miała 10 lat , nie potrafiła mówic i nie potrafiła mężowi powiedzieć wprost o co chodzi, cos sobie bąknęła znajac zycie pod nosem i wina mezą. No ojeeeej jaka biedulka.

187

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Pisałaś na początku, że nie potrafisz się z tym pogodzić i przeprowadzić rozwodu, a później, że to mąż nie chce się rozwieść. To jak to w końcu jest? Może się boisz ale wydaje mi się, że powinnaś wziąć sprawy we własne ręce, rozwieźć się i zacząć żyć. Inaczej się zadręczysz. Najważniejsze to się nie załamywać i pamiętaj, że życie zaczyna się dopiero po 40stce! smile

188 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-03-24 14:10:09)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
przypominania napisał/a:
vicky85 napisał/a:

hej, czytam i naprawde nie moge uwierzyc... dlaczego tak rozgarnieta kobieta daje sie tak upokarzac (przepraszam za okreslenie, ale ludzi tak postepujacych jak twoj BYLY maz nazywam) takiemu frajerowi.
Byc z kims mozna byc tylko z jednego powodu - z milosci. Sorry, ale on prawdopodobnie nigdy cie nie kochal, gdyby kochal, staralby sie byc dobrym lub choc przyzwoitym mezem, ale notoryczny brak seksu to wyznacznik (/ujowego malzenstwa (ze nie wspomne o tych latach milczenia...dzisas). Ewentualnie, gdyby kochal, po zdradzie i twoim wyznaniu postanowilby jednak walczyc, sprobowac zapomniec, zrozumiec wlasne bledy, moze wybaczyc twoje, i .... no probowac, po prostu.

uwielbiam te głupoty które chyba tylko kobiety są w stanie sobie nawzajem wmawiać. Jaki on frajer jaki on głupi przecież on ją zdra....a nie chwila, to ona jego zdradziła big_smile oj jaka ona biedna i niepocieszona. Na pewno ją zły duch opętał i to nie jej wina. Normalnie jestem w szoku, że gdy mąż sie dowiedział o zdradzie zaczął ją ignorować. Istny szok. Powinien ją poprzytulać i pogratulować skoku w bok, taaa jasne. A te bzdury typu - jak potem nie walczył, tzn ze nigdy nie kochał - big_smile serio, takie teksty to chyba tylko zdradzacze sobie wciskają. Kochał ją...kochał do momentu gdy mu pokazała środkowy palec, do momentu w którym pokazała jak bardzu mu na nim zalezy wchodzac innemu do łózka. To zapewne wg ciebie oznaka miłości prawda?
Tak tak wiem, kobieta zapewne miała 10 lat , nie potrafiła mówic i nie potrafiła mężowi powiedzieć wprost o co chodzi, cos sobie bąknęła znajac zycie pod nosem i wina mezą. No ojeeeej jaka biedulka.

Odpowiem Ci jako osoba która cierpi z powodu nielojalności męża- świeża sprawa. Mimo iż wiem jak to boli, nie wyobrażam sobie, żebym przez lata miała karać męża- to byłoby okrutne, i nieludzkie. Nie wiem czego zabrakło po odkryciu zdrady- by mąż mógł pewne etapy przejść. Stało się, współczuję.Moim zdaniem wina jest po po jednej stronie, ale PRZYCZYNY to już zawsze po dwóch. Odmawianie czy karanie kogoś brakiem zblizeń jest głupie i okrutne.to podstawa związku i od tego zaczyna się rozpad. Oczywiście mogłaś tak mocno urazić męża, że przebaczyć nie był w stanie i należy to uszanować. źle dla Was obojga, że tak długo w tym trwaliście. W każdym razie już wystarczająco zostałaś ukarana..

189

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Kobieto! Zdrady nie jest łatwo wybaczyć. To najgorsze co można zrobić drugiej osobie, zawieść jej zaufanie. Puszczasz się z innym i czego oczekujesz? Że mąż przyleci do Ciebie z otwartymi ramionami? Widać od razu, że wierność jest Ci obca. Brzydzi się Tobą i nic dziwnego.

190

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
katarzyna4 napisał/a:

Cześć . Nie wiem jak masz na imię . Ja jestem Kasia . Czytając twoją historię stałaś się mi bardzo bliska . Twoje życie bardzo przypomina mi moje . Nie możesz się za nic obwiniać . Jezus oddał za nasze wszystkie grzech swoje życie i uwierz mi ze nikt nie jest bez winy , nikt nie jest bez grzechu . Twojemu mężowi przyszło to z ułatwieniem  co mu wyznałaś i za wszystko obwinia ciebie , a tak naprawdę winny jest on . Nie pisz tak ze już nie będziesz z nikim . Bardzo będę się modliła żeby Bóg dał mi możliwość ciebie poznać osobiście. Ja jeszcze ciebie nie znam a już czuję jakbym ciebie znała od dawien dawna . Napisz do mnie proszę na mojego Facebook . Katarzyna Nowak Strzelin . Napisz do mnie , odezwij się . Pamiętaj jest ktoś kto bardzo ciebie kocha i jesteś Mu bardzo bliska . Tą osobą jest Jezus Chrystus. Módl się do Niego i proś o łaskę nawrócenia i o to by pomógł tobie wejść na drogę , prostą drogę , która jest cudowna . Jezus jest wielki i cudowny i tylko On może zmienić ciebie ,twoje serce i życie .

Hahahaha on jest winy? Jej mąż? Niby czym sobie zasłużył na to, żeby kobieta taką podłość mu wyrządziła? Nikt sobie na zdradę nie zasłużył. Można się rozstać jak cywilizowani ludzie. Skoro nie chciała z nim być trzeba było iść do innego, nie puszczać się za plecami męża. Pan Jezus nie naucza, żeby wskakiwać każdemu do łóżka. Chyba, że ,,kochaj bliźniego jak siebie samego" potraktowała zbyt dosadnie.

191

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

,,uwielbiam te głupoty które chyba tylko kobiety są w stanie sobie nawzajem wmawiać. Jaki on frajer jaki on głupi przecież on ją zdra....a nie chwila, to ona jego zdradziła big_smile oj jaka ona biedna i niepocieszona. Na pewno ją zły duch opętał i to nie jej wina. Normalnie jestem w szoku, że gdy mąż sie dowiedział o zdradzie zaczął ją ignorować. Istny szok. Powinien ją poprzytulać i pogratulować skoku w bok, taaa jasne. A te bzdury typu - jak potem nie walczył, tzn ze nigdy nie kochał - big_smile serio, takie teksty to chyba tylko zdradzacze sobie wciskają. Kochał ją...kochał do momentu gdy mu pokazała środkowy palec, do momentu w którym pokazała jak bardzu mu na nim zalezy wchodzac innemu do łózka. To zapewne wg ciebie oznaka miłości prawda?
Tak tak wiem, kobieta zapewne miała 10 lat , nie potrafiła mówic i nie potrafiła mężowi powiedzieć wprost o co chodzi, cos sobie bąknęła znajac zycie pod nosem i wina mezą. No ojeeeej jaka biedulka."


W końcu ktoś kto sensownie patrzy na tą sprawę! Ja też lubię te głupoty, bo oczywiście, że to jego wina, że ona go zdradziła! On sobie na to ,,zasłużył". Zamiast już dawno się rozstać i dać sobie spokój to musiała zrobić skok w bok. Oczywiście, że powinien ją przytulić i powiedzieć, że ją kocha! ,,Brawo kochanie! Zdradziłaś mnie, puściłaś się z innym! Szkoda, że tylko z jednym. Wracaj do mnie. Nic się nie stało. Będę znosił jeszcze więcej!". Tak to jest true love! Wskakiwać do łóżka innemu. Każdy chyba powinien w ten sposób miłość wyrażać. Na pewno każdy wybaczy zdradę,  bo cóż to wielkiego! Taki mały, drobniutki wybryk. Akurat! Gorszego ciosu nie można zadać, zranić i zawieść zaufanie. Taka biednaaaa, że się popłakać można.

192

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Też uważam,że zdrada to najgorsze co może spotkać człowieka,osoba zdradzająca przyzna się by poczuć ulgę,pozbyć się poczucia winy a wtedy najbardziej cierpi osoba zdradzana,trzeba o tym myśleć zanim się wskoczy komuś do łóżka(niezły prezent od ślubnej) i bardzo możliwe,że to ty będziesz winna rozpadu małżeństwa,w sądzie liczą się fakty,jest zdrada-jest wina,facet jest na wygranej pozycji,wygląda na to,że wierność była dla niego bardzo ważna,a skoro akceptowałaś go bez okazywania czułości?,to widocznie było ci z tym dobrze,skoro był ślub.

193

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Chyba nie wszyscy doczytali, że Autorka zdradziła męża kilkanaście lat temu tongue Nijak się to ma do rozpadu małżeństwa obecnie tongue

Zdrady nie pochwalam. Ale halo, może już dość tego hejtu na Autorkę? Teraz mąż ją "zdradza", zauważyliście? A przedtem znęcał się nad nią psychicznie... Oboje są podobnie winni, ale ktoś powinien w tym pseudozwiązku pokazać, że ma jaja i po prostu go zakończyć.

194

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

chyba nie wszyscy doczytali że autorka napisała ,, Miałam nadzieję, że mi przebaczy, bo to było po kilku latach i dawno z tym skończyłam. On się wściekł (to rozumiem), stwierdził, że nie przejdzie nad tym do porządku dziennego i mówi tak do dzisiaj". Czekaj co z tego wynika? ze maz dowiedział sie o zdradzie, wybaczył jej, było cudownie i nagle jest źle? a no tak big_smile
Mąż ją teraz zdradza? maz jej dał jasno do zrozumienia ze dla niego nie istnieje juz. Powinien ją jeszcze przeprosic ze go zdradzała nie? ze przez pare a moze parenascie lat patrzyła mu w oczy mówiła ,,kocham cie" a potem ,, wiesz zdradzałam cie ale to było dawno temu wiec luz" smile

195 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-25 00:21:09)

Odp: Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły
przypominania napisał/a:

maz jej dał jasno do zrozumienia ze dla niego nie istnieje juz. Powinien ją jeszcze przeprosic ze go zdradzała nie?

Nie. Powinien mieć jaja i się rozwieść tongue

Posty [ 131 do 195 z 206 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdradziłam męża dawno temu, a dziś nie mam już siły

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024