obraza uczuć religijnych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » obraza uczuć religijnych

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 405 ]

196

Odp: obraza uczuć religijnych

Jakos nikt się nie odniósł do mojego stwierdzenia ze umierający/ciężko chory/cierpiący człowiek nie zawraca sobie głowy bogami. Niestety, chory w tym stanie jest bardzo wrażliwy, można z nim zrobić co się chce. Z czego korzystają bez ograniczeń duchowni - np. udzielają sakramentów nieprzytomnym, albo wręcz te sakramenty wymuszają.

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez kacerz (2017-03-10 23:31:20)

Odp: obraza uczuć religijnych
femte napisał/a:

Smok to absolut, byt ponad byty. A bez wątpienia istniejący jest bardziej smoczysty od nieistniejącego.
A, zapomniała bym. Smok to byt konieczny (cokolwiek by to miało znaczyć)

Teraz mieszasz dowód Gödela z dowodem ontologicznym Anzelma. Nigdzie nie twierdziłem, że dowód Anzelma jest poprawny. Nie mam nic do dodania poza tym, co napisałem już wyżej.

198

Odp: obraza uczuć religijnych

a to jakaś różnica? Bzdura to bzdura.

199

Odp: obraza uczuć religijnych
femte napisał/a:

Jakos nikt się nie odniósł do mojego stwierdzenia ze umierający/ciężko chory/cierpiący człowiek nie zawraca sobie głowy bogami. Niestety, chory w tym stanie jest bardzo wrażliwy, można z nim zrobić co się chce. Z czego korzystają bez ograniczeń duchowni - np. udzielają sakramentów nieprzytomnym, albo wręcz te sakramenty wymuszają.

Przecież nie biorą za to pieniędzy więc co szkodzi że pomodlą się nad chorym ? Przecież to dla ciebie bajki czego się boisz ?

200

Odp: obraza uczuć religijnych
femte napisał/a:

Smok to absolut, byt ponad byty. A bez wątpienia istniejący jest bardziej smoczysty od nieistniejącego.
A, zapomniała bym. Smok to byt konieczny (cokolwiek by to miało znaczyć)

zamiast smoka wole podstawiac rozowego jednorożca smile sa zdecydowanie milsze niz inne obiekty

201

Odp: obraza uczuć religijnych
Revenn napisał/a:
femte napisał/a:

Jakos nikt się nie odniósł do mojego stwierdzenia ze umierający/ciężko chory/cierpiący człowiek nie zawraca sobie głowy bogami. Niestety, chory w tym stanie jest bardzo wrażliwy, można z nim zrobić co się chce. Z czego korzystają bez ograniczeń duchowni - np. udzielają sakramentów nieprzytomnym, albo wręcz te sakramenty wymuszają.

Przecież nie biorą za to pieniędzy więc co szkodzi że pomodlą się nad chorym ? Przecież to dla ciebie bajki czego się boisz ?


jak to nie biorą?
a po drugie - wiesz co to jest gwałt? bo dla mnie to jest wlasnie gwalt. nie zycze sobie bajki, ale ktos usilnie probuje mnie ta bajka uszczesliwic jak jestem nieprzytomna.
nie zycze sobie seksu z Jackiem, ale Jacek odczekuje, aż bede nieprzytomna i nie bede mogla sie sprzeciwic i mnie gwałci.
zaiste, cudowny sposob na zdobywanie nowych owieczek (dziewczyn)

panowie w sukienkach kompletnie ignoruja decyzje innych, doroslych ludzi i robia swoje.
ohyda -, dla mnie stoja na rowni z gwalcicielami.

202

Odp: obraza uczuć religijnych

Znajoma była w stanie śmierci klinicznej. Potem, już w domu znalazła w dokumentach kartkę ze zostało jej udzielone ostatnie namaszczenie. Czyli osoba nie będąca personelem medycznym, nie spełniająca wymogu poufności dostała jej dane osobowe (był tam  adres, data urodzenia itd) oraz została poinformowana o stanie zdrowia. Ja już wole żeby szpitalny palacz miał dostęp do takich danych.
Ale bez obaw, mnie to nie groziło. W duńskim szpitalu ani śladu duchownych.

203

Odp: obraza uczuć religijnych
Ewika99 napisał/a:

jesli widzialabym spektakl (kotrego nie widzialam, przyznam) i zobaczylabym ta scene z JP2, to tak- wtedy poczulabym sie urazona. I to nawet nie ze wzgledow religijnych. Po prostu z braku szacunku do czlowieka, ktoremu jako narod wiele zawdzieczamy. To starszy czlowiek, a wylewa sie w tej chwili na niego wiadro pomyj.

Wiesz, pomyślałam po przeczytaniu tych słów o Wałęsie. Który nie jest martwą ikoną, ale żywym człowiekiem.

Co do JP2: W Polsce szczególnie jest przedmiotem kultu, a tymczasem (tu można wkleić link ale wytną) " Krytyczne podsumowanie pontyfikatu Jana Pawła II" - google.

Snake napisał/a:

- w dobie globalnej wioski istniałoby ryzyko, że jednak ubodłoby to kogoś poza granicami Polski na tyle, że przysłałby pod teatr nie komando różańcowych babć, a komando zakapiorów z maczetami, materiałami wybuchowymi i kałachami.
No taka to właśnie artystyczna odwaga...

Gdyby KTOKOLWIEK bez względu na wiarę, za jakiekolwiek Twoje słowa na forum miał choćby 10% szans, żeby przysłać "komando zakapiorów z maczetami" pod Twój dom, to jak szybko zrezygnowałbyś z pisania na forum? Jak wielka byłaby Twoja forumowa odwaga? smile I czy, pomimo, że, jak sądzę, uległbyś szantażowi, bo rodzina itd, to zmieniłbyś poglądy?
Coś więcej o odwadze?

Excop napisał/a:

Trochę mnie rozśmieszyło, to umiejscawianie odpowiedzialności za wiarę lub jej brak w którejś tam części mózgu.
To to samo, co uzależniać tzw. "zakochanie" od procesów fizyko-chemicznych w mózgu. Odpowiedzialnych ponoć za wielokroć, nieprzemyślane decyzje obdarzenia kogoś innego swoją osobą niż dotychczasowy partner.

Ale co w tym śmiesznego. Uszkodzisz określoną część mózgu,jak płaty czołowe  i nagle ktoś się zacznie zachowywać zupełnie inaczej. Ale to na pewno nie przez mózg, jego budowa nie ma nic do rzeczy smile

kacerz napisał/a:

Faktem jest, że totalitaryzmy XX wieku, które pochłonęły miliony ofiar i zniekształciły człowieka, są kontynuacją ideologii oświeceniowej. Opierają się na modernistycznych i racjonalistycznych założeniach, które w swojej istocie zakładają, że każdy element rzeczywistości i natury ludzkiej można wyjaśnić i ujarzmić. Chrześcijanie mogliby spalić sto Bibliotek Aleksandryjskich i dwa razy więcej ludzi na stosach, a i tak w porównaniu do tych zwyrodniałych dzieci epoki rzekomego oświecenia przypominaliby drobnego złodziejaszka.

Dałbyś tak kilku ze średniowiecznych papieży trochę bomb jądrowych. Obudziłbyś się dziś?
Skala ofiar w wielkich konfliktach ostatnich 2 stuleci to kwestia rozwoju technologii. Gdyby taką technologią dysponowała inkwizycja.... na pewno by sobie folgowała. Na pewno.

femte napisał/a:

Smok to absolut, byt ponad byty. A bez wątpienia istniejący jest bardziej smoczysty od nieistniejącego.
A, zapomniała bym. Smok to byt konieczny (cokolwiek by to miało znaczyć)

Przypomina mi się Dawkins
"Dowód z różnej doskonałości (argument stopnia). Widzimy, że rzeczy na Ziemi się różnią. Różnią się stopniem, na przykład, dobroci czy doskonałości. Ocenić te właściwości możemy jednak tylko poprzez porównanie ze stopniem najwyższym. Ludzie mogą być zarówno dobrzy, jak źli, ale najwyższe dobro nie leży w nas. Musi być zatem coś, co jest najlepsze, co stanowi wzorzec doskonałości, i to coś nazywamy Bogiem. Czy to jest poważny argument? Równie dobrze można by powiedzieć, że ludzie różnią się pod względem natężenia wydzielanego smrodu, lecz te różnice między nimi można mierzyć jedynie w odniesieniu do jakiegoś najgorszego wyobrażalnego smrodu, smrodu idealnego, musi zatem istnieć jakiś szczególny, nadzwyczajny śmierdziel i to coś nazywamy Bogiem. Proszę podstawić sobie zresztą na to miejsce dowolną cechę czy kategorię, a wniosek będzie równie bezsensowny."

204

Odp: obraza uczuć religijnych

Jednorożec, aczkolwiek różowy, jest jednak niewidzialny. Ale powinien być promowany na tym forum, bo jest płci żeńskiej - tak twierdzi Sagan.

205

Odp: obraza uczuć religijnych
Czarna Kotka napisał/a:
Snake napisał/a:

- w dobie globalnej wioski istniałoby ryzyko, że jednak ubodłoby to kogoś poza granicami Polski na tyle, że przysłałby pod teatr nie komando różańcowych babć, a komando zakapiorów z maczetami, materiałami wybuchowymi i kałachami.
No taka to właśnie artystyczna odwaga...

Gdyby KTOKOLWIEK bez względu na wiarę, za jakiekolwiek Twoje słowa na forum miał choćby 10% szans, żeby przysłać "komando zakapiorów z maczetami" pod Twój dom, to jak szybko zrezygnowałbyś z pisania na forum? Jak wielka byłaby Twoja forumowa odwaga? smile I czy, pomimo, że, jak sądzę, uległbyś szantażowi, bo rodzina itd, to zmieniłbyś poglądy?
Coś więcej o odwadze?

Mieszasz zupełnie różne sprawy. Na chorą reakcję za jakiekolwiek moje słowa na forum nie mam najmniejszego wpływu, a więc się taką reakcją nie przejmuję. Natomiast jak najbardziej przejmuję się możliwymi reakcjami na konkretne słowa, o których ja wiem, że mogą wzbudzić emocje. Najprostszym przykładem żeby aż nie sięgać do komanda zakapiorów jest zwyczajne przestrzeganie regulaminu tego forum. Wielokrotnie powstrzymałem swoje wypowiedzi lub ich treść, ponieważ zapewne wywołałyby one konkretną reakcję "komanda prześlicznych i przeuroczych moderatorek tego forum". Czy to oznacza brak odwagi? Czy też akceptację cywilizowanych norm wypowiedzi i współistnienia w konkretnym miejscu? I teraz zauważ prostą korelację między tzw. hejtem, anonimowością i rodzajem adresata. Kiedy autor hejtu jest w swoim mniemaniu anonimowy będzie szkalował i obrażał kogo popadnie. Nie mając anonimowości odwaga w hejcie drastycznie spada. Tacy sprytni tfurcy są odważni w swych zamysłach kiedy chcą wystawić obrazoburczą sztukę w Warszawie, bo wiedzą, że nic im za to nie grozi. Nic. Zaproponuj im zmianę paru detali w tej sztuce i wystawienie jej w centrum zamieszkałej przez muzułmanów dzielnicy Paryża, a zobaczysz jaką wielką odwagę artystyczną mają w sobie... To tak jakbym ja otworzył temat pt.: "czemu wszystkie kobiety są takie puste, głupie itp." na:
1. forum "najlepsze samce.pl",
2. forum "netkobiety.pl"

Rozumiesz?

Czarna Kotka napisał/a:

Skala ofiar w wielkich konfliktach ostatnich 2 stuleci to kwestia rozwoju technologii. Gdyby taką technologią dysponowała inkwizycja.... na pewno by sobie folgowała. Na pewno.

Nie bardzo rozumiem czemu do tego mieszasz inkwizycję? Przecież ona się zupełnie tym nie zajmowała to jest wojowaniem jako takim. Gdyby inkwizycja chciała eksterminować na skalę XX wieczną, to miała do tego skuteczne narzędzia i wówczas, a większość tego co się mówi o inkwizycji, to zwyczajna propaganda.

206

Odp: obraza uczuć religijnych

Dlaczego odwaga ma  być wykładnikiem wartości sztuki?
Twórcy wyśmiewają to, co im za skore zalazło. Mnie tez zalazł katolicyzm. Ostatnio miałam dwa pogrzeby w najbliższej rodzinie. Jedna osoba chciała być pochowana w  grobowcu rodzinnym, ze swymi rodzicami. Ale pogrzeb miał być świecki. Ksiądz się nie zgodził. Wiec trzeba było wykupić miejsce -nie wiem czy złośliwie, ale pod przysłowiowym płotem.
Drugi przypadek - cmentarz komunalny, przepychanki z księdzem o świecki pogrzeb.

207

Odp: obraza uczuć religijnych
femte napisał/a:

Dlaczego odwaga ma  być wykładnikiem wartości sztuki?
Twórcy wyśmiewają to, co im za skore zalazło.

A tak konkretnie to co im zalazło? Obciąganie fiutków ogólnie, obciąganie papieżom (zdarzało się w historii) czy obciąganie temu konkretnemu (czemu temu)?

femte napisał/a:

Mnie tez zalazł katolicyzm. Ostatnio miałam dwa pogrzeby w najbliższej rodzinie. Jedna osoba chciała być pochowana w  grobowcu rodzinnym, ze swymi rodzicami. Ale pogrzeb miał być świecki. Ksiądz się nie zgodził.

A to był cmentarz świecki czy wyznaniowy?

femte napisał/a:

Drugi przypadek - cmentarz komunalny, przepychanki z księdzem o świecki pogrzeb.

Skoro komunalny, to po co ksiądz?

208 Ostatnio edytowany przez femte (2017-03-11 15:48:32)

Odp: obraza uczuć religijnych

Ja tez się pytam co robi ksiądz na komunalnym. Kasy mu szkoda, ze koło nosa przeszła.
Juz wiem. Grób będący własnością rodziny od przedwojnia był poświęcony. Wiec ksiądz uznał pochowek świecki za profanacje. Załatwiała to siostra, musiałam się jej spytać.

209

Odp: obraza uczuć religijnych

Grób własnością? Czyżby stał na prywatnej posesji?

210

Odp: obraza uczuć religijnych

To bardzo stare sprawy -raczej cmentarz wlazł na prywatna ziemie.

211 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-11 19:37:30)

Odp: obraza uczuć religijnych

Snake
Rozmowa z tobą jest całkowicie pozbawiona sensu - udajesz, że nie widzisz argumentacji rozmówców i tylko powtarzasz swoją mantrę.

Fahkir napisał/a:

Z calym szacunkiem, ale sam klamiesz albo jestes fanatyczny w swym zacietrzewieniu. Wojna libijska w 2011 r. byla zainicjowna z zewnatrz, jeszcze przed jakimkolwiek mandatem miedzynarodowym. M.inn Francja, Wlochy i Katar dostarczaly bron libijskiej rebelii

A tu mamy świetne samozaoranie. Fahkir piszę, że to Zachód (od kiedy wasz Katar jest Zachodem?) rozpętał wojnę, bo uzbrajał rebeliantów. Zaraz, zraz - a skąd ci rebelianci? Czy to przypadkiem nie byli muzułmanie wojujący z innymi muzułmanami? Drogi Fahkirze najpierw byli rebelianci, a dopiero potem Zachód ich uzbrajał - potem, czyli kiedy najemnicy Kadafiego zaczęli dopuszczać się ludobójstwa. Ale winić sprzedawcę młotka, że Iksiński go kupił i zbił nim teściową... Nie, nie drogi Fahkirze, niezależnie kto co dostarczał, lali się tam muzułmanie między sobą i z własnej inicjatywy. Bo taki jest islam. Wasza kultura na tym polega - ani jednej normalnej demokracji, w znacznej częsci - a może większości państw wojny. Wszędzie brak tolerancji religijnej. To jest islam, a nie te bajeczki, które nam serwujesz. Taki islam, bo takim go stworzył Mahomet. Wystarczy porównać: Mojżesz - wieki prawodawca, Budda, Konfucjusz, Jezus - filozofowie. Mahomet - pedofil, zbrodniarz, terrorysta.

Fahkir napisał/a:

No i niby gdzie manipuluje? Czy ja napisalem gdziekolwiek, ze zrodlem prawa muzulmanskiego (szariatu) jest jedynie Koran? Nie - napisalem, ze Koran jako slowo Boskie, jest ponad hadisami i sunna (o czym mozna  przeczytac nawet na wiki: "sa cztery zrodla prawa w islamie. Najwazniejsza jest swieta ksiega islamu, Koran"). Tak wiec, jezeli hadis jest sprzeczny z Koranem to: albo jest odrzucony jako maudu', czyli falszywy. Albo zakladajac jednak brak sprzecznosci, wynika z tego, ze hadisu nie nalezy interpretowac doslownie, ale stosowac go w szczegolnych przypadkach.

I znowu manipulujesz. Koran jest w wielu miejscach sprzeczny sam ze sobą. Jak sobie z tym poradziliście? Podzieliliście sury na mekkańskie - te pokojowe, z okresu kiedy Mahomet był nikim i nie podskakiwał oraz medyńskie - kiedy już dostał wiatru w żagle. Te drugie to własnie te nienawistne,. I właśnie one są uważane przez muzułmanów za ważniejsze. Hadisy nakazujące mordowanie niewiernych czy apostatów wcale nie są sprzeczne z surami medyńskimi.

Do zniewolenia was samych, jak braku możliwości wyboru religii, braku wyboru męża dla kobiet (ograniczony do muzułmanów) już nie masz nic do powiedzenia. Zalewasz nas tu pustosłowiem i cytatami z angielskiej Wiki - gdzie hasła są "poprawione" przez muzułmanów.

A może coś powiesz teraz o czymś takim jak takija/ketman? Czyli prawie do okłamywania niewiernych w imię interesów islamu (czy nawet pojedynczego muzułmanina)? Widać, że świetnie wiesz o co chodzi... Jak to ujął Bukhari:
uśmiechamy się do niektórych ludzi, podczas kiedy nasze serca przeklinają .

212

Odp: obraza uczuć religijnych
femte napisał/a:

To bardzo stare sprawy -raczej cmentarz wlazł na prywatna ziemie.

Wiem, wiem Mieszko I i te sprawy..., a obecnie liczy się to co obecnie. Jeśli to cmentarz wyznaniowy, znaczy katolicki, to jest własnością kościoła. Cmentarz jak i groby. Prawo kościelne wyraźnie mówi kiedy można odmówić pogrzebu. Interpretacja zapisów konkordatu mówi za to wyraźnie, że właściciel - administrator cmentarza wyznaniowego nie może odmówić pochówku osobie niewierzącej lub innego wyznania. Wg tego co pisałaś właśnie tak postąpił proboszcz, nie mógł odmówić pochówku więc miejsce na cmentarzu się znalazło. Natomiast twoje oburzenie czy też zdziwienie jest typowe w zetknięciu z czymś czego nie chyba nie rozumiesz. Na cmentarzu wyznaniowym obowiązują zasady tego wyznania, oczywiście w granicach prawa powszechnego ale zgodnie z tym co pisałaś raczej nie zostały one złamane.Jest korelacja z tym co pisała koleżanka na v i "przymusowego" ostatniego namaszczenia. Zdarza się co jakiś czas oburzenie, że ksiądz nie chciał urządzić katolickiego pogrzebu zmarłemu. Rodzina oburzona, a tymczasem znów prawo kościelne wyraźnie mówi kiedy ksiądz takiego pogrzebu (zwracam uwagę pogrzebu, nie pochówku) może odmówić. Natomiast w sprawie ostatniego namaszczenia, to jest to dla mnie dość zabawne. Osobie niewierzącej nie powinno to sprawiać żadnej różnicy czy takie ostatnie namaszczenie zostało udzielone czy nie. W końcu to tylko zabobon. No chyba, że ktoś obawia się, że mimo wszystko siłą zostanie do raju wciągnięty...

213

Odp: obraza uczuć religijnych

Snake, w drugim przypadku to cmentarz komunalny. Skończyło się tym ze trzeba było księdzu dać kasę, prawie tysiąc - za nic, osobno opłaciłyśmy urzędnika świeckiego.
W wypadku obu pogrzebów były przepychanki do ostatniej chwili.
Na cmentarzu parafialnym w przeddzień pogrzebu wyznaczono miejsce i czas- wcześnie rano następnego dnia. Nie było czasu ludzi powiadomić.

214

Odp: obraza uczuć religijnych

No to przyznaję, nie wiem za co płacono księdzu jeśli pochówek miał być na cmentarzu komunalnym, zarządzanym przez gminę i pogrzeb świecki. Coś mi się to nie klei.

215

Odp: obraza uczuć religijnych

No to zaproponuj wystąpienie w dzielnicy muzułmańskiej nie "tfurcom" jakiejś kijowej, tworzonej przez tchórzy (bo się boją muzułmanów) obrazoburczej sztuki , ale Czcigodnym Twórcom Wspaniałej Sztuki o Życiu Jezusa Chrystusa.
Zapewne nie wszyscy zapałają chęcią do pomysłu, czy są zatem tchórzami, a ich niechęć do wyjścia ze środowiska aprobaty, rzutuje na wystawianą sztukę?
Dlatego porównałam to do forum, żeby pokazać, że taka krytyka jest od d... strony, bo w obliczu realnego zagrożenia większość ludzi zamyka jadaczki i nie wychyla się z poglądami. Gdyby na forum był jeden psychol, który by powiedział, że jeszcze raz użyjesz słowa "anonimowy" w jakimkolwiek swoim poście, to dobierze Ci się do rodziny, a miałbyś jakiekolwiek podstawy żeby podejrzewać że mówi poważnie i wie gdzie mieszkasz, to do czasu zakończenia dochodzenia przez policję, używałbyś tego słowa, czy nie? Podporządkowałbyś się absurdalnemu żądaniu psychola, gdyby była choć niewielka szansa na to, że rzeczywiście zrobi komuś krzywdę? Bo ja tak.

Czy za chęć wzbudzania kontrowersji należy być gotowym poświęcić życie, bo tylko wtedy jest się autentycznym?

216

Odp: obraza uczuć religijnych
Czarna Kotka napisał/a:

No to zaproponuj wystąpienie w dzielnicy muzułmańskiej nie "tfurcom" jakiejś kijowej, tworzonej przez tchórzy (bo się boją muzułmanów) obrazoburczej sztuki , ale Czcigodnym Twórcom Wspaniałej Sztuki o Życiu Jezusa Chrystusa.

Ależ występują smile Tylko wtedy nazywa się ich faszystami lol
http://www.britainfirst.org/wp-content/uploads/2015/07/Luton-Britain-First-69.jpg

Czarna Kotka napisał/a:

Gdyby na forum był jeden psychol, który by powiedział, że jeszcze raz użyjesz słowa "anonimowy" w jakimkolwiek swoim poście, to dobierze Ci się do rodziny, a miałbyś jakiekolwiek podstawy żeby podejrzewać że mówi poważnie i wie gdzie mieszkasz, to do czasu zakończenia dochodzenia przez policję, używałbyś tego słowa, czy nie? Podporządkowałbyś się absurdalnemu żądaniu psychola, gdyby była choć niewielka szansa na to, że rzeczywiście zrobi komuś krzywdę? Bo ja tak.

Hm, byłem świadkiem takiej sytuacji. Szybciutko ustalono kto zacz, gdzie mieszka i znaleźli się chętni do małej wycieczki krajoznawczej... lol

217

Odp: obraza uczuć religijnych

Widziałem kiedyś filmik z nimi, ale tak średnio mi się to podoba. Tu nie chodzi o to żeby walczyć z muzułmaniami wchodząc do dzielnicy z krzyżami. Tylko traktować ich jak innych obywateli i cudzoziemców. Bo odnoszę wrażenie że strasznie europa się z nimi cacka, pobłażają wiele rzeczy, w tego pamiętnego sylwestra nie tylko kilka kobiet zostało zgwałconych ale wiele osób miała broń krótka i oddawała strzały co jest przecież zakazane w Niemczech. Powinni dostawać takie same kary jak np Polacy za przestępstwo za granicą  i tak samo traktowani powinni być.

218

Odp: obraza uczuć religijnych

Zabawny jest fakt, jak łatwo ludzie ulegają wyssanym z palca mitom na temat inkwizycji. Z pewnością inkwizycja czasem popełniała zbrodnie, ale wystarczy odrobina dobrej woli i internet, żeby odnaleźć wiarygodne źródła i zrozumieć, że sprawa jest bardziej subtelna. Jak każda instytucja, która stoi na straży porządku społecznego, inkwizycja była represyjna, ale stereotypowy obraz, który się jej przypisuje, jest po prostu krzywdzącą projekcją XX-wiecznej totalitarnej traumy.
Czarna legenda inkwizycji powstała zresztą w epoce oświecenia za sprawą takich osób jak np. Wolter. Nie sądzę, żeby mógł być on jednak osobą wiarygodną w zbyt wielu kwestiach, biorąc pod uwagę fakt, że przez znaczną część życia wychwalał absolutyzm oświecony w wydaniu Katarzyny II i Fryderyka II. Był przy tej okazji skrajnie niekonsekwentny, bo wymienieni władcy rządzili państwami, w których obowiązywała pańszczyzna, a mimo to Wolter krytykował za pańszczyznę tylko Rzeczpospolitą. Właśnie takim myślicielom oświeceniowym zawdzięczamy popularyzację koncepcji państwa zarządzanego w racjonalny, technokratyczny i niedemokratyczny sposób przez wąską grupę oświeconych rządców, którzy są wolni od jakichkolwiek zabobonów. To miało właśnie jako swoją konsekwencję inżynierię społeczną, totalitaryzm, eugenikę i holocaust.
Zresztą podobnie autorytarną postawę można dostrzec u większości osób, które wypowiadają się w tym wątku. Posługiwanie się zasłyszanymi mitami (inkwizycja jako gestapo, spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej). Nietolerancyjne przekonanie, że jakakolwiek wrażliwość religijna jest całkowicie nieuprawniona, przez co można ją dowolnymi środkami wyszydzać, wyśmiewać. Wreszcie twierdzenie, że zło na świecie wynika z nieuzasadnionych przekonań religijnych, kiedy w rzeczywistości tyle samo albo pewnie więcej zła wynikało z braku konserwatywnej wiary, że człowiek jest z natury istotą niedoskonałą, ułomną i takie są też wytwory jego rąk i myśli.
Niektórym otępiałym fanatykom naprawdę się wydaje, że przyczyną fanatyzmu jest religia, a nie wrodzona skłonność niektórych ludzi do fanatyzmu.

219

Odp: obraza uczuć religijnych

Zło wynika z ludzkiej natury, w skład której wchodzi m.in. skłonność do transcendencji (rodzącej religie), która  zawsze będzie obecna, bo zawsze będzie coś do odkrycia, jakaś Niewiadoma "za horyzontem", coś przez niektórych przeczuwalnego a niewytłumaczalnego itp. Wątpię, że ludzie kiedykolwiek dadzą się przekonać, że to "coś" rodzi się w mózgach- w wyniku losowych impulsów elektrycznych, czy czegoś w tym rodzaju.
Nie ma co obrażać się więc na religie, bo w tej czy innej formie moim zdaniem zawsze będą towarzyszyły ludzkości. Nie będzie świeckiej utopii (ani religijnego raju na Ziemi), wypadałoby w końcu z tym się pogodzić.

220 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-03-13 20:41:54)

Odp: obraza uczuć religijnych
Naprędce napisał/a:

Zło wynika z ludzkiej natury, w skład której wchodzi m.in. skłonność do transcendencji (rodzącej religie), która  zawsze będzie obecna, bo zawsze będzie coś do odkrycia, jakaś Niewiadoma "za horyzontem", coś przez niektórych przeczuwalnego a niewytłumaczalnego itp. Wątpię, że ludzie kiedykolwiek dadzą się przekonać, że to "coś" rodzi się w mózgach- w wyniku losowych impulsów elektrycznych, czy czegoś w tym rodzaju.
Nie ma co obrażać się więc na religie, bo w tej czy innej formie moim zdaniem zawsze będą towarzyszyły ludzkości. Nie będzie świeckiej utopii (ani religijnego raju na Ziemi), wypadałoby w końcu z tym się pogodzić.

Masz racje, to jest w nas zakodowane. Dlaczego mamy taką potrzebe nad tym rozmyślać ? Tu nawet nie chodzi o strach przed śmiercią bo taka nicość też ma swoje plusy. Ale też o sprawiedliwość i tęsknote za prawdziwą wolnością gdzie fizjologia i ułomności nie mają nad nami przewagi. Dla mnie np naiwnym jest wierzyć w 100 % naukowcą i badaczą. Jaką mam pewność czy czegoś nie zatajają ? O taki przykład, czy ktoś widział jądro ziemi ? Czy to tylko hipoteza i teoria która "żywym okiem" nie została potwierdzona.

221

Odp: obraza uczuć religijnych
Revenn napisał/a:

Dla mnie np naiwnym jest wierzyć w 100 % naukowcą i badaczą. Jaką mam pewność czy czegoś nie zatajają ? O taki przykład, czy ktoś widział jądro ziemi ? Czy to tylko hipoteza i teoria która "żywym okiem" nie została potwierdzona.


Porządny naukowiec nie będzie wymagał wiary w jego teorię tylko raczej sceptycyzmu;) Wszystko co nauka to tylko teorie i hipotezy mniej lub bardziej potwierdzone dowodami empirycznymi. Przykładowo - prawo Newtona - powiedzmy 99,999% pewności że jest prawdziwe. Natomiast na przykład teoria superstrun - niech będzie 30% pewności. Tak czy inaczej, znacznie lepiej wyjaśniają rzeczywistość niż religia.

A co do Twojego przykładu. Dlaczego potrzebujesz potwierdzenia jak to mówisz "żywym okiem"?. Ja bardziej ufam czułej aparaturze pomiarowej niż zawodnym ludzkim zmysłom:)

222

Odp: obraza uczuć religijnych
bkAGxq napisał/a:

Przykładowo - prawo Newtona - powiedzmy 99,999% pewności że jest prawdziwe. Natomiast na przykład teoria superstrun - niech będzie 30% pewności. Tak czy inaczej, znacznie lepiej wyjaśniają rzeczywistość niż religia.

A co do Twojego przykładu. Dlaczego potrzebujesz potwierdzenia jak to mówisz "żywym okiem"?. Ja bardziej ufam czułej aparaturze pomiarowej niż zawodnym ludzkim zmysłom:

Prawa Newtona to fajny przykład.
Sprawdzają się , ale w pewnym zakresie.
W skali mikro tracą ważność w makro tez (astronomia, odchylenia fal) , od pewnego momentu wchodzi teoria względności . Takim "łataniem" zakresów opisuje się większy obszar wiedzy. Czy cały ?
Dowiemy się za kilka lat.
Dlaczego ?
Bo opisujemy świat napdstawie tych metod poznawczych które znamy, na podstawie tych parametrów które jesteśmy w stanie zrozumieć

Dobrze przedstawia to teoria "płaszczaków".
Czyli stworzeń który maja tylko dwa wymiary.
Chociaż żyją na planecie o kształcie kuli, twierdzą ze jest płaska, i tak tworzą teorie o świecie w którym żyją, teorie która
Sprawdza się tylko do pewnego zakresu.
Dlaczego ?
Bo nie znają trzeciego wymiaru- wysokości.
Są plaszczakami o dwóch wymiarach sad

223 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-14 21:00:37)

Odp: obraza uczuć religijnych
kacerz napisał/a:

Zabawny jest fakt, jak łatwo ludzie ulegają wyssanym z palca mitom na temat inkwizycji. Z pewnością inkwizycja czasem popełniała zbrodnie, ale wystarczy odrobina dobrej woli i internet, żeby odnaleźć wiarygodne źródła i zrozumieć, że sprawa jest bardziej subtelna. Jak każda instytucja, która stoi na straży porządku społecznego, inkwizycja była represyjna, ale stereotypowy obraz, który się jej przypisuje, jest po prostu krzywdzącą projekcją XX-wiecznej totalitarnej traumy.
Czarna legenda inkwizycji powstała zresztą w epoce oświecenia za sprawą takich osób jak np. Wolter. Nie sądzę, żeby mógł być on jednak osobą wiarygodną w zbyt wielu kwestiach, biorąc pod uwagę fakt, że przez znaczną część życia wychwalał absolutyzm oświecony w wydaniu Katarzyny II i Fryderyka II. Był przy tej okazji skrajnie niekonsekwentny, bo wymienieni władcy rządzili państwami, w których obowiązywała pańszczyzna, a mimo to Wolter krytykował za pańszczyznę tylko Rzeczpospolitą. Właśnie takim myślicielom oświeceniowym zawdzięczamy popularyzację koncepcji państwa zarządzanego w racjonalny, technokratyczny i niedemokratyczny sposób przez wąską grupę oświeconych rządców, którzy są wolni od jakichkolwiek zabobonów. To miało właśnie jako swoją konsekwencję inżynierię społeczną, totalitaryzm, eugenikę i holocaust.
Zresztą podobnie autorytarną postawę można dostrzec u większości osób, które wypowiadają się w tym wątku. Posługiwanie się zasłyszanymi mitami (inkwizycja jako gestapo, spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej). Nietolerancyjne przekonanie, że jakakolwiek wrażliwość religijna jest całkowicie nieuprawniona, przez co można ją dowolnymi środkami wyszydzać, wyśmiewać. Wreszcie twierdzenie, że zło na świecie wynika z nieuzasadnionych przekonań religijnych, kiedy w rzeczywistości tyle samo albo pewnie więcej zła wynikało z braku wiary, że człowiek jest z natury istotą niedoskonałą, ułomną i takie są też wytwory jego rąk i myśli.
Niektórym otępiałym fanatykom naprawdę się wydaje, że przyczyną fanatyzmu jest religia, a nie wrodzona skłonność niektórych ludzi do fanatyzmu.

Bla bla bla srutututu.
Zabawny jest fakt,  jak łatwo ludzie ulegają wyssanym z palca mitom o istnieniu bogów.
Niektórym otępiałym fanatykom naprawdę się wydaje że reszta to debile i można bełkocząc o bełkotaniu wszystko im wmówić.
Sam sobie zaprzeczasz,  nawet o tym nie wiedząc.

Co do spalenia biblioteki -  Wikipedia w polskiej wersji jest mocno okrojona jeśli chodzi o występki katabasów - co  nikogo normalnego nie dziwi.
Wielu zbrodni kościoła nie ma nawet w anglojęzycznej, a jeśli już są to ich skala i znaczenie są umniejszone.
Prosty przykład - temat związków kościoła z nazistami.
Na szczęście ludzie znający języki obce bez problemu wyszukają źródła bardziej bogate w informacje.
Swoją drogą - jeśli niepotwierdzona teza - jako jedna z pięciu czy nawet ośmiu jest mało wiarygodna,  to jak wiarygodna jest teza o istnieniu chrześcijańskiego boga,  skoro tez o bogach sa tysiące?

Ach,  zapomniałem.
Akurat ten Twój bóg jest tym jedynym prawdziwym...  tongue

224

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:

Bla bla bla srutututu.
Zabawny jest fakt,  jak łatwo ludzie ulegają wyssanym z palca mitom o istnieniu bogów.
Niektórym otępiałym fanatykom naprawdę się wydaje że reszta to debile i można bełkocząc o bełkotaniu wszystko im wmówić.

Nie uważam, że jesteś debilem. Napisałem tylko, że jesteś niedoinformowany. Teraz mogę dodać, że jesteś niekulturalny i pełen zacietrzewienia.

mrd napisał/a:

Sam sobie zaprzeczasz,  nawet o tym nie wiedząc.

To oskarżenie jest bezpodstawne, dopóki nie przedstawisz rzeczowych argumentów.

mrd napisał/a:

Co do spalenia biblioteki -  Wikipedia w polskiej wersji jest mocno okrojona jeśli chodzi o występki katabasów - co  nikogo normalnego nie dziwi.

Zamieściłem polską wikipedię tylko dlatego, że to jest polskie forum. Angielska mówi w tej sprawie mniej więcej to samo(polska po prostu przepisuje z angielskiej). Każdy może to sprawdzić.

mrd napisał/a:

Wielu zbrodni kościoła nie ma nawet w anglojęzycznej, a jeśli już są to ich skala i znaczenie są umniejszone.

Czyli twierdzisz, że kościół katolicki kontroluje w jakiś sposób anglosaską wikipedię?
Czy Ty w ogóle wiesz, co miało miejsce w Anglii za panowania Henryk VIII i Elżbieta I? Wiesz, że do XIX wieku w Wielkiej Brytanii katolicy mieli zakaz wstępu na wyższe uczelnie? Wydaje mi się, że przeceniasz polityczne wpływy katolickiej hierarchii w krajach, które nigdy nie były lub od setek lat nie są katolickie.

mrd napisał/a:

Prosty przykład - temat związków kościoła z nazistami.

Mógłbym Ci zacytować fragment angielskiej wikipedii na ten temat, ale nie jest to dla Ciebie wiarygodne źródło informacji. Masz pewnie jakieś swoje źródła.
Faktycznie postawa kościoła w tej kwestii jest częściowo kontrowersyjna. Elementem tej kontrowersji jest "Operacja Odessa". Była rzeczywiście część hierarchów, którzy w jakiś sposób i z jakichś powodów popierała Hitlera. Pomijając takie czarne karty, które faktycznie są zapisane w historii kościoła, mądra polityka Piusa XII podczas II wojny światowej ocaliła tysiące ludzi podczas Holocaustu. Ponadto dobrze ugruntowanym faktem jest, że kościół wspierał rozmaite ruchy oporu oraz, że dzielił się informacjami wywiadowczymi z aliantami zachodnimi.

mrd napisał/a:

Na szczęście ludzie znający języki obce bez problemu wyszukają źródła bardziej bogate w informacje.

Bardzo ciekawe jakie są te Twoje źródła. Sprawiasz wrażenie osoby, która wierzy w teorie spiskowe.

mrd napisał/a:

Swoją drogą - jeśli niepotwierdzona teza - jako jedna z pięciu czy nawet ośmiu jest mało wiarygodna,  to jak wiarygodna jest teza o istnieniu chrześcijańskiego boga,  skoro tez o bogach sa tysiące?

Nie jestem chrześcijaninem w sensie religijnym. Trudno mi określić siebie jako osobę wierzącą.
Rzecz w tym, że Ty głosisz niepotwierdzone tezy historyczne jako historyczne pewniki. W kwestiach dotyczących nauki to jest naganne.
Obszary wiary, światopoglądu, filozofii, etyki czy poezji są to dziedziny pozanaukowe,  z natury niepotwierdzone i opierają się na przeczuciu lub intuicji. Nie oznacza to, że są nieuprawnione. Nie oznacza to, że nie można mieć poglądów moralnych, filozoficznych lub religijnych.
Samo zrównywanie przez Ciebie hipotez naukowych dotyczących zniszczenia Biblioteki i religijnych tez różnych wyznań świadczy o jakimś nieporozumieniu poznawczym. Mieszasz dwa zupełnie różne porządki.

225 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-17 12:23:56)

Odp: obraza uczuć religijnych

Podałem tylko przykład - a Twoja odpowiedź jasno pokazuje jak wybiórczo traktujesz różne fakty,  definicje i tezy.
Tam gdzie Ci pasuje coś jest faktem,  a tam gdzie nie pasuje już tylko przypuszczeniem.
Z takim podejściem możecie sobie z Fakhirem podać ręce.

Mądra polityka Piusa XII?
Czyli poparcie nazistów?
No w sumie, skoro - według Ciebie - inkwizycja wcale nie była taka zła, to pewnie i ta polityka,  i ludobójstwo, podobnie jak inne zbrodnie kościoła.
Wesołowski czy Wojtyła to też aniołki.
Brawo.
Gratuluję obiektywizmu.

A co do Wikipedii - mądrzy ludzie wiedzą jak powstaje i dlaczego pewnych informacji w niej brak.

226 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-17 21:28:46)

Odp: obraza uczuć religijnych
kacerz napisał/a:

Elementem tej kontrowersji jest "Operacja Odessa".

ODESSA to nie był operacja, tylko organizacja - Organisation der ehemaligen SS-Angehörigen. A operacja przerzutu zbrodniarzy hitlerowskich do Ameryki Pd., przy pomocy Kościoła katolickiego, nazywała się Szczurzy Korytarz.

Co do postawy ówczesnego papieża wobec Hitlera i nazizmu odradzam pisemka tak katolickie, jak i antyklerykalne. Dobre opracowanie to np. Michael Phayer, Kościół katolicki wobec Holokaustu, 1930-1965.

227

Odp: obraza uczuć religijnych
EeeTam napisał/a:
kacerz napisał/a:

Elementem tej kontrowersji jest "Operacja Odessa".

ODESSA to nie był operacja, tylko organizacja - Organisation der ehemaligen SS-Angehörigen. A operacja przerzutu zbrodniarzy hitlerowskich do Ameryki Pd., przy pomocy Kościoła katolickiego, nazywała się Szczurzy Korytarz.

Bardzo dziękuję za naprawienie mojego błędu merytorycznego. Wydaje mi się, że nie zniekształcił on sensu mojej wypowiedzi.

EeeTam napisał/a:

Co do postawy ówczesnego papieża wobec Hitlera i nazizmu odradzam pisemka tak katolickie, jak i antyklerykalne. Dobre opracowanie to np. Michael Phayer, Kościół katolicki wobec Holokaustu, 1930-1965.

Mogę się przyłączyć do pierwszego postulatu. Uważam, że anglojęzyczna wikipedia spełnia jego założenia, bo nie jest "pisemkiem" katolickim albo antyklerykalnym. Jednocześnie wydaje mi się, że stanowi względnie obiektywne i wyważone źródło ogólnej informacji na ten temat. Niestety w tym momencie nie mam czasu, żeby czytać poważne opracowania historyczne na ten interesujący temat. W każdym razie będę pamiętał o polecanej przez Ciebie pozycji.

228 Ostatnio edytowany przez authority (2017-03-19 00:36:35)

Odp: obraza uczuć religijnych

każda religia to kłamstwo w tym Islam to wystarczy przeczytać imię Mahometa po arabsku  Abd Allah ibn Abd al-Muttalibjego ojciec Abd_Allah_ibn_Abd_al-Muttalib   Kupiec mieszkający w Mekce. Zmarł podczas podróży handlowej, krótko przed narodzeniem syna. Pytanie kto to w końcu jest ten Allah. Podobno żaden śmiertelnik nie może tak się nazywać. U muzułmanów pierwszy człon to twoje imię drugi ojca trzeci dziadka.

229 Ostatnio edytowany przez authority (2017-03-19 05:28:06)

Odp: obraza uczuć religijnych

Obraza uczuć religijnych to forma cenzury niech od razu powiedzą iż karane jest bluźnierstwo czyli zaczątek teokracji. Dałem drugi post pod rząd ponieważ tamtego nie mogę już edytować.

230

Odp: obraza uczuć religijnych

Wybaczcie, ze nie odpisuje na poprzednie posty kierowane do mnie, ale zwyczajnie mi sie nie chce mieszac w watku. Mam wrazenie, ze temat o uczuciach religijnych stal sie tematem teologiczno-filozoficzno-naukowym o tym, czy Bog istnieje i czyja prawda powinna byc na wierzchu. A tu nie trzeba wysnuwac zadnych wielkich teorii. Jedni wierza, inni nie. Jak jest naprawde dowiemy sie, gdy juz kazdy z nas zamknie oczy. Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje. No ale nie o tym. Dla mnie oczywistym jest, ze jesli ktos wierzy w Boga, to posiada uczucia religijne. A Konstytucja zapewnia nam prawo do sobodnego wyznawania swej wiary (chocby to mial byc WIELKI POTWOR SPAGHETTI) i do ochrony naszych symboli. Nie rozumiem, skad w Was to oburzenie, ze ktos broni swoich wartosci, swojej wiary. Piszac, ze ktos nie moze miec uczuc religijnych, bo Boga nie ma (tylko wedlug Was, przypominam) chcecie sobie po prostu dac prawo do tego, by swobodnie i bez przeszkod obrazac innych ludzi, wierzacych. To nie ma NIC wspolnego z tolerancja. Dlaczego tak Wam na tym zalezy, by tlumaczyc chrzescijanom, ze Boga nie ma? Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

231

Odp: obraza uczuć religijnych
Ewika99 napisał/a:

Wybaczcie, ze nie odpisuje na poprzednie posty kierowane do mnie, ale zwyczajnie mi sie nie chce mieszac w watku. Mam wrazenie, ze temat o uczuciach religijnych stal sie tematem teologiczno-filozoficzno-naukowym o tym, czy Bog istnieje i czyja prawda powinna byc na wierzchu. A tu nie trzeba wysnuwac zadnych wielkich teorii. Jedni wierza, inni nie. Jak jest naprawde dowiemy sie, gdy juz kazdy z nas zamknie oczy. Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje. No ale nie o tym. Dla mnie oczywistym jest, ze jesli ktos wierzy w Boga, to posiada uczucia religijne. A Konstytucja zapewnia nam prawo do sobodnego wyznawania swej wiary (chocby to mial byc WIELKI POTWOR SPAGHETTI) i do ochrony naszych symboli. Nie rozumiem, skad w Was to oburzenie, ze ktos broni swoich wartosci, swojej wiary. Piszac, ze ktos nie moze miec uczuc religijnych, bo Boga nie ma (tylko wedlug Was, przypominam) chcecie sobie po prostu dac prawo do tego, by swobodnie i bez przeszkod obrazac innych ludzi, wierzacych. To nie ma NIC wspolnego z tolerancja. Dlaczego tak Wam na tym zalezy, by tlumaczyc chrzescijanom, ze Boga nie ma? Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

Wogóle zauważyłem że niektóre osoby strasznie mierzi nawet imie Jezus. Widocznie coś w tym jest że na całym świecie, nie tylko w Polsce tak usilnie walczą z tym. Widocznie to działa to na nich jak płachta na byka a to coś znaczy...

232 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-25 15:45:40)

Odp: obraza uczuć religijnych
Ewika99 napisał/a:

Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje.

Bzdura.
Ateiści niczego nie muszą udowadniać, tak samo jak nikt nie musi udowadniać nieistnienia spidermana, syren, smoków, krasnoludków, jednorożców itp.
To ci którzy twierdzą że coś istnieje muszą owe istnienie udowodnić, a nie na odwrót.
Bo równie dobrze powiem teraz że na Marsie są zielone ufoludki latające w talerzach, i udowodnijcie mi że tak nie jest.
A dopóki nie udowodnicie, to każdego kto nie szanuje  talerzy, albo co gorsza jakiś rozbije, oskarżę o o moich uczuć i symboli religijnych.
I do czego to doprowadzi?


Ewika99 napisał/a:

Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

Dobrze powiedziane, ale to musi działać w obie strony - a nie że wielka gównoburza o obrazę krzyża ( który tak naprawdę wcale nie jest symbolem chrześcijaństwa, ale katolicy o tym nie wiedzą) czy o obrazę figurki jakiegoś klechy ( obrońcy zbrodniarzy i pedofili ), a tymczasem zero szacunku wobec innych, wyzwiska, poniżanie i dyskryminacja niewierzących.

Zachowanie katolików w tym przypadku wygląda tak samo jak muzułmanów - domagają się by wszyscy szanowali ich religię i jej symbole, ale sami nie szanują niczego co jest odmienne od ich przekonań.
Bo skoro im przeszkadza jakiś marny reżyser i jego pseudosztuka to mi na przykład może przeszkadzać klecha w szkole, sali szpitalnej, na uroczystości państwowej, czy jego wycie z głośników na pół miasta w niedzielny poranek.

Revenn napisał/a:

Wogóle zauważyłem że niektóre osoby strasznie mierzi nawet imie Jezus. Widocznie coś w tym jest że na całym świecie, nie tylko w Polsce tak usilnie walczą z tym. Widocznie to działa to na nich jak płachta na byka a to coś znaczy...

Chyba całym Twoim świecie.
Jest to dość popularne imię w krajach latynoskich.
Mi osobiście wcale nie przeszkadza, nawet znam jednego Hiszpana o takim imieniu -  Jesus Alfonso Fernandez.
Imię to imię, Mahometów to już pół Berlina, za to Adolfów jakoś brak tongue

233

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje.

Bzdura.
Ateiści niczego nie muszą udowadniać, tak samo jak nikt nie musi udowadniać nieistnienia spidermana, syren, smoków, krasnoludków, jednorożców itp.
To ci którzy twierdzą że coś istnieje muszą owe istnienie udowodnić, a nie na odwrót.
Bo równie dobrze powiem teraz że na Marsie są zielone ufoludki latające w talerzach, i udowodnijcie mi że tak nie jest.
A dopóki nie udowodnicie, to każdego kto nie szanuje  talerzy, albo co gorsza jakiś rozbije, oskarżę o o moich uczuć i symboli religijnych.
I do czego to doprowadzi?


Ewika99 napisał/a:

Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

Dobrze powiedziane, ale to musi działać w obie strony - a nie że wielka gównoburza o obrazę krzyża ( który tak naprawdę wcale nie jest symbolem chrześcijaństwa, ale katolicy o tym nie wiedzą) czy o obrazę figurki jakiegoś klechy ( obrońcy zbrodniarzy i pedofili ), a tymczasem zero szacunku wobec innych, wyzwiska, poniżanie i dyskryminacja niewierzących.

Zachowanie katolików w tym przypadku wygląda tak samo jak muzułmanów - domagają się by wszyscy szanowali ich religię i jej symbole, ale sami nie szanują niczego co jest odmienne od ich przekonań.
Bo skoro im przeszkadza jakiś marny reżyser i jego pseudosztuka to mi na przykład może przeszkadzać klecha w szkole, sali szpitalnej, na uroczystości państwowej, czy jego wycie z głośników na pół miasta w niedzielny poranek.

Revenn napisał/a:

Wogóle zauważyłem że niektóre osoby strasznie mierzi nawet imie Jezus. Widocznie coś w tym jest że na całym świecie, nie tylko w Polsce tak usilnie walczą z tym. Widocznie to działa to na nich jak płachta na byka a to coś znaczy...

Chyba całym Twoim świecie.
Jest to dość popularne imię w krajach latynoskich.
Mi osobiście wcale nie przeszkadza, nawet znam jednego Hiszpana o takim imieniu -  Jesus Alfonso Fernandez.
Imię to imię, Mahometów to już pół Berlina, za to Adolfów jakoś brak tongue



Mądryś, ale to też "bzdura". Bo taki nie jesteś. Co nie znaczy że jesteś gorszy, jesteś
taki sam jak inni. I twe odkrywcze słowa, takie nie są. Są, marne.
Nikt nikomu nie musi niczego udowadniać. A szczególnie "mądrości", jakiś takich oklepanych.
Są świętości większe niż te o których piszesz. Fajnie że innym tłumaczysz co jest ich znakiem.
Szczególnie gdy sam nie wiesz co to świętość. Bo wtedy zrozumiał byś że "ty" i w ogóle NIKT
TEJ ŚWIĘTOŚCI nie jest w stanie obrazić. I nie o obrazę chodzi, tylko o pierwszy krok który
zrobimy w stronę nicości.
Lecz jak chcesz możesz zachwycać się nad "kupą", masz do tego prawo.

"Zachowanie katolików w tym przypadku wygląda tak samo jak muzułmanów
- domagają się by wszyscy szanowali ich religię".

Tak właśnie trzeba postąpić, poszanować/uszanować innych. Mądry człowiek tak by postąpił.

A teraz:
wyprostuj rękę
zegnij w łokciu
i dłonią płaską
chlaśnij się w twarz
tongue

Jeśli tego nie zrobisz, stracisz "mój szacunek".

234

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje.

Bzdura.
Ateiści niczego nie muszą udowadniać, tak samo jak nikt nie musi udowadniać nieistnienia spidermana, syren, smoków, krasnoludków, jednorożców itp.
To ci którzy twierdzą że coś istnieje muszą owe istnienie udowodnić, a nie na odwrót.
Bo równie dobrze powiem teraz że na Marsie są zielone ufoludki latające w talerzach, i udowodnijcie mi że tak nie jest.
A dopóki nie udowodnicie, to każdego kto nie szanuje  talerzy, albo co gorsza jakiś rozbije, oskarżę o o moich uczuć i symboli religijnych.
I do czego to doprowadzi?


Niektorym ludziom chocby samego Jezusa, ktory pojawia sie i znika, postawic przed oczami, to skwituja, ze ktos im LSD do herbaty wrzucil. Zreszta, nic Ci udowadniac chrzescijanie nie musza, bo im to wisi, czy Ty wierzysz, czy nie. Powaznie. No ale chyba niektorym ''ateistom'' ciezko przyjac do wiadomosci, ze katolicy moga miec naprawde wywalone na ateistyczny swiatopoglad i beda usilnie zwracac na siebie uwage i ciskac sie, jak to kazdy wokol jest glupi i zacofany. Jako katoliczka zdaje sobie w pelni sprawe z bledow, jakie popelnia kosciol. Bewzglednie wszyscy pedofile-ksieza powinii zostac ukarani, ale co ma do tego sam fakt istnienia Boga? To od ludzi zalezy, jaka droga pojda. Jeszcze jedno: CHRZESCIJANIN nie oznacza czlowieka bez grzechu, bo grzech jest nieodlacznym elementem naszego zycia, KAZDY jest grzeszny. I tak samo pedofile zdazaja sie wsrod nauczycieli, policjantow, opiekunow w domach dziecka. Jakos nie slychac, by z tego powodu oskarzano cala grupe spoleczna, jak jest w przypadku ksiezy. Nie popieram tych czynow, jestem za bezwzglednym karaniem, obojetnie, kto sie tego dopuscil, ale nie bede spokojnie patrzyla, gdy ktos obraza moje uczucia religijne. Hipokrytow rowniez jest pelno, czy to katolik, czy swiadek Jehowy, czy ateista.


Ewika99 napisał/a:

Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

Dobrze powiedziane, ale to musi działać w obie strony - a nie że wielka gównoburza o obrazę krzyża ( który tak naprawdę wcale nie jest symbolem chrześcijaństwa, ale katolicy o tym nie wiedzą) czy o obrazę figurki jakiegoś klechy ( obrońcy zbrodniarzy i pedofili ), a tymczasem zero szacunku wobec innych, wyzwiska, poniżanie i dyskryminacja niewierzących.


Oj, tak jasne, Ty musiales katolikom udowodnic, ze krzyz to symbol cierpienia i meczenskiej smierci, a symbol chrzescijanstwa to tak naprawde ryba (o to chyba Ci chodzilo). Dzieki Ci, ze nas oswieciles, bo nie mielismy o tym pojecia. Nie zmienia to jednak faktu, ze zarowno krzyz, jak i ryba to symbole religijne- tej SAMEJ religii- i zniewazac ich sie nie powinno.  Przestan robic z siebie speca od chrzescijanstwa, bo chcesz usilnie udowodnic, ze TY, oswiecony ateista, wiesz wiecej o chrzescijanstwie niz glupiutcy katolicy, co to niby nie wiedza, w kogo wierza. Takie argumenty mozesz wysuwac przeciwko 80-letnim babciom, ktore faktycznie maja problemy, by przyjac do wiadomosci, ze Jezus w Polsce nie zyl, nie nauczal, itd.


Zachowanie katolików w tym przypadku wygląda tak samo jak muzułmanów - domagają się by wszyscy szanowali ich religię i jej symbole, ale sami nie szanują niczego co jest odmienne od ich przekonań.
Bo skoro im przeszkadza jakiś marny reżyser i jego pseudosztuka to mi na przykład może przeszkadzać klecha w szkole, sali szpitalnej, na uroczystości państwowej, czy jego wycie z głośników na pół miasta w niedzielny poranek.



Jesli Ci przeszkadza, to masz prawo do NIEKORZYSTANIA z jego uslug. Jak mniemam, korzystasz z tego prawa, wiec o co kaman? Klecha tez czlowiek i kto mu zabroni przebywac w miejscu publicznym? W szpitalach jest wiele osob umierajacych WIERZACYCH, ktorzy chca dostapic Sakramentu Namaszczenia, wiec jak Ty mozesz im tego zabronic? Krzywdy nikomu nie robia, zapewne zaden tez ksiadz  z kropidlem za Toba nie lata, wiec...? Mnie tez obecnosc innych ludzi nie zawsze jest na reke, nawet w miejscach publicznych, i co z tego? Mam im zakazac wstepu do szpitali, szkol czy dyskotek? Jeszcze raz napisze: mnie jest wsio jedno, czy Ty wierzysz, czy nie, wielu osobom na pewno tez, chocby tu na forum, wiec przestan trabic wokolo jak to katolicy odmiennego zdania nie szanuja. Natomiast zaden katolik nie powinien godzic sie na obrazanie jego religii. Po raz nie wiem ktory powtorze: ja nie obrazam, wiec oczekuje tego samego.

235

Odp: obraza uczuć religijnych

Ja jestem ciekawa jak w ogole mozna obrazic uczucia (jakiekolwiek).
Jesli obrazilam uczucia, to dlaczego osoby domagaja sie przeprosin, a nie... uczucia?

Widzicie w tym sprzecznosc, czy to tylko ja?

236 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-26 11:40:50)

Odp: obraza uczuć religijnych

Religie są pełne sprzeczności.
Ale zaślepiają na tyle że tych sprzeczności nie widać.
Jeśli obrazić można uczucia,  to co z myślami?
Skoro można obrazić kawałek drzewa, książkę czy figurkę to niedługo strach będzie myśleć,  bo fanatycy oskarżą nas o obrazę myśli religijnych.
Pomyślisz - boga nie ma - to trafisz do pierdla.

Ewika - ja rozumiem że to ostatnie namaszczenie jest ważne dla wielu,  ale to co innego niż codzienne modły przy łóżkach czy katabasy włażące bez pukania do sal z dziećmi czy kobietami.
Bo jeśli by po szpitalu czy szkole latał domokrążca z pierdołami,  lodziarz,  fryzjer czy inny to niech lata bo masz prawo do niekorzystania z jego usług?
Miejsce religii jest w świątyni i w domu.
A nie w szkole,  bo religia to nie NAUKA.
I nie w szpitalu,  bo zamiast kaplicy byłyby dodatkowe łóżka.
I nie w życiu publicznym,  gdzie na siłę tworzy się prawa i zasady podporządkowane religii,  łamiąc tym samym prawo do wolności wyzwania.
Skoro - jak twierdzisz katolicy mają wywalone czy ktoś wierzy czy nie,  to niech mu się nie pchają w życie ze swoją wiarą.
Taka typowa katolicka hipokryzja - my mamy prawo wierzyć,  a ty masz prawo nie wierzyć.
Ale samo prawo musi być po naszej stronie.
Tak samo jak my możemy bezkarnie obrażać Żydów,  ale jak ty obrazisz Jezusa - to obrazisz nasze uczucia.
Mentalność Kalego...

237 Ostatnio edytowany przez adda-m (2017-03-26 23:32:46)

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:

Religie są pełne sprzeczności.
Ale zaślepiają na tyle że tych sprzeczności nie widać.
Jeśli obrazić można uczucia,  to co z myślami?
Skoro można obrazić kawałek drzewa, książkę czy figurkę to niedługo strach będzie myśleć,  bo fanatycy oskarżą nas o obrazę myśli religijnych.
Pomyślisz - boga nie ma - to trafisz do pierdla.

Ewika - ja rozumiem że to ostatnie namaszczenie jest ważne dla wielu,  ale to co innego niż codzienne modły przy łóżkach czy katabasy włażące bez pukania do sal z dziećmi czy kobietami.
Bo jeśli by po szpitalu czy szkole latał domokrążca z pierdołami,  lodziarz,  fryzjer czy inny to niech lata bo masz prawo do niekorzystania z jego usług?
Miejsce religii jest w świątyni i w domu.
A nie w szkole,  bo religia to nie NAUKA.
I nie w szpitalu,  bo zamiast kaplicy byłyby dodatkowe łóżka.
I nie w życiu publicznym,  gdzie na siłę tworzy się prawa i zasady podporządkowane religii,  łamiąc tym samym prawo do wolności wyzwania.
Skoro - jak twierdzisz katolicy mają wywalone czy ktoś wierzy czy nie,  to niech mu się nie pchają w życie ze swoją wiarą.
Taka typowa katolicka hipokryzja - my mamy prawo wierzyć,  a ty masz prawo nie wierzyć.
Ale samo prawo musi być po naszej stronie.
Tak samo jak my możemy bezkarnie obrażać Żydów,  ale jak ty obrazisz Jezusa - to obrazisz nasze uczucia.
Mentalność Kalego...

Mentalność Kolego.
Jeżeli o zaślepieniu mowa, to Ty uważasz się za wynalazcę "ateizmu" czy po prostu przejąłeś "tę" społeczną postawę od innych.
I może pomówimy o ślepocie tej właśnie społeczności.
Co do reszty tego co napisałeś: chłopie piszesz najpierw o "myśli" będącej główną częścią czyjejś osobowości i podstawą 
jej myślenia, która uzewnętrznia się w respektowaniu podstawowych praw grópy osób które te prawa uznają.
A następnie piszesz, o myśli jako o własnym "wewnętrznym" monologu, za który ktoś będzie Cię karał.

Reszta Twojej wypowiedzi, to walka o prawo o wolność wyznania. Tyle że utrzymujesz że "ateizm" to wyznanie. A tak nie jest.
Ateizm jest "brakiem" wiary w istnienie Boga. I prawa ateistów są w Polsce respektowane. Lecz Ty twierdzisz że sam widok
księdza jest dla Ciebie "obraźliwy", i właśnie tym przyznajesz że jednak można obrazić, TWOJE WEWNĘTRZNE ODCZUCIA/UCZUCIA.
I jeszcze utrzymujesz że TWOJA POSTAWA jest spowodowana "walką" o wolność wyznania.
I przede wszystkim Chłopie/Dzieciaku PRAWO JEST DLA WSZYSTKICH, NIE TYLKO DLA CIEBIE.
Więc stwierdzenie że MUSI być po "waszej" stronie, JEST SZCZYTEM HIPOKRYZJI.

238 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-27 09:28:43)

Odp: obraza uczuć religijnych
adda-m napisał/a:
mrd napisał/a:

Religie są pełne sprzeczności.
Ale zaślepiają na tyle że tych sprzeczności nie widać.
Jeśli obrazić można uczucia,  to co z myślami?
Skoro można obrazić kawałek drzewa, książkę czy figurkę to niedługo strach będzie myśleć,  bo fanatycy oskarżą nas o obrazę myśli religijnych.
Pomyślisz - boga nie ma - to trafisz do pierdla.

Ewika - ja rozumiem że to ostatnie namaszczenie jest ważne dla wielu,  ale to co innego niż codzienne modły przy łóżkach czy katabasy włażące bez pukania do sal z dziećmi czy kobietami.
Bo jeśli by po szpitalu czy szkole latał domokrążca z pierdołami,  lodziarz,  fryzjer czy inny to niech lata bo masz prawo do niekorzystania z jego usług?
Miejsce religii jest w świątyni i w domu.
A nie w szkole,  bo religia to nie NAUKA.
I nie w szpitalu,  bo zamiast kaplicy byłyby dodatkowe łóżka.
I nie w życiu publicznym,  gdzie na siłę tworzy się prawa i zasady podporządkowane religii,  łamiąc tym samym prawo do wolności wyzwania.
Skoro - jak twierdzisz katolicy mają wywalone czy ktoś wierzy czy nie,  to niech mu się nie pchają w życie ze swoją wiarą.
Taka typowa katolicka hipokryzja - my mamy prawo wierzyć,  a ty masz prawo nie wierzyć.
Ale samo prawo musi być po naszej stronie.
Tak samo jak my możemy bezkarnie obrażać Żydów,  ale jak ty obrazisz Jezusa - to obrazisz nasze uczucia.
Mentalność Kalego...

Mentalność Kolego.
Jeżeli o zaślepieniu mowa, to Ty uważasz się za wynalazcę "ateizmu" czy po prostu przejąłeś "tę" społeczną postawę od innych.
I może pomówimy o ślepocie tej właśnie społeczności.
Co do reszty tego co napisałeś: chłopie piszesz najpierw o "myśli" będącej główną częścią czyjejś osobowości i podstawą 
jej myślenia, która uzewnętrznia się w respektowaniu podstawowych praw grópy osób które te prawa uznają.
A następnie piszesz, o myśli jako o własnym "wewnętrznym" monologu, za który ktoś będzie Cię karał.

Reszta Twojej wypowiedzi, to walka o prawo o wolność wyznania. Tyle że utrzymujesz że "ateizm" to wyznanie. A tak nie jest.
Ateizm jest "brakiem" wiary w istnienie Boga. I prawa ateistów są w Polsce respektowane. Lecz Ty twierdzisz że sam widok
księdza jest dla Ciebie "obraźliwy", i właśnie tym przyznajesz że jednak można obrazić, TWOJE WEWNĘTRZNE ODCZUCIA/UCZUCIA.
I jeszcze utrzymujesz że TWOJA POSTAWA jest spowodowana "walką" o wolność wyznania.
I przede wszystkim Chłopie/Dzieciaku PRAWO JEST DLA WSZYSTKICH, NIE TYLKO DLA CIEBIE.
Więc stwierdzenie że MUSI być po "waszej" stronie, JEST SZCZYTEM HIPOKRYZJI.

Cóż - widać umiejętność czytania ze zrozumieniem jest Ci obca...
Za to przypisywanie mi słów których nie napisałem masz opanowane do perfekcji.
Gratuluję.
A teraz grzecznie wróć do podstawówki i poproś nauczyciela o korepetycje ze zrozumienia słowa pisanego.

239

Odp: obraza uczuć religijnych

LOL- Chłopie.
LOL...

240 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2017-03-27 11:14:26)

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:

Religie są pełne sprzeczności.
Ale zaślepiają na tyle że tych sprzeczności nie widać.
Jeśli obrazić można uczucia,  to co z myślami?
Skoro można obrazić kawałek drzewa, książkę czy figurkę to niedługo strach będzie myśleć,  bo fanatycy oskarżą nas o obrazę myśli religijnych.
Pomyślisz - boga nie ma - to trafisz do pierdla. .

Mysli raczej nikt nie moze odczytac, za to jesli ktos wierzy, to raczej wiadome jest, co czuje, gdy ktos obraza jego Boga. Nie trzeba byc Einsteinem, by to wiedziec. Nie chodzi o obraze kawalka drzewa, bo tego sie obrazic nie da. Za to da sie obrazic czyjes uczucia religijne. Sama figurka Boga nie czyni, ale ze Boga nie mozna obrazic we wlasnej osobie, to niektorzy sie wlasnie posluguja tymi figurkami. Bo jesliby nie dalo sie obrazic Boga, to po kiego grzyba ktos by szukal sensacji poprzez obraze ksiazki, figurki, itd...? Przeciez te symbole to narzedzia w rekach pseudotworcow, ktorzy wlasnie w Boga oraz wierzacych chca uderzyc. O Twoje mysli nikt Cie oskarzal nie bedzie, mysl sobie co chcesz, masz do tego prawo. Nie kazdy jednak chce sluchac Twoich wywodow o jego religii, bo autorytetem  w tym wzgledzie nie jestes zadnym. I nie- nikt tutaj Ci wlasnego zdania nie narzuca. Jeszcze dla przypomnienia: nie chcesz, to nie wierz.

mrd napisał/a:

Ewika - ja rozumiem że to ostatnie namaszczenie jest ważne dla wielu,  ale to co innego niż codzienne modły przy łóżkach czy katabasy włażące bez pukania do sal z dziećmi czy kobietami.
Bo jeśli by po szpitalu czy szkole latał domokrążca z pierdołami,  lodziarz,  fryzjer czy inny to niech lata bo masz prawo do niekorzystania z jego usług?
Miejsce religii jest w świątyni i w domu.
A nie w szkole,  bo religia to nie NAUKA.
I nie w szpitalu,  bo zamiast kaplicy byłyby dodatkowe łóżka.
I nie w życiu publicznym,  gdzie na siłę tworzy się prawa i zasady podporządkowane religii,  łamiąc tym samym prawo do wolności wyzwania.
Skoro - jak twierdzisz katolicy mają wywalone czy ktoś wierzy czy nie,  to niech mu się nie pchają w życie ze swoją wiarą.
Taka typowa katolicka hipokryzja - my mamy prawo wierzyć,  a ty masz prawo nie wierzyć.
Ale samo prawo musi być po naszej stronie.
Tak samo jak my możemy bezkarnie obrażać Żydów,  ale jak ty obrazisz Jezusa - to obrazisz nasze uczucia.
Mentalność Kalego...

Wiesz, z racji tego, ze po urodzeniu dziecka musialam z nim spedzic 10 dni w szpitalu, to napatrzylam sie troche, jak to wyglada. Nigdzie nie widzialam namolnosci ksiezy, a raczej zakonnikow. ZAWSZE pukali i pytali, czy ktos ma OCHOTE na spowiedz, na sakrament. Nie wlazili bezczelnie, raczej niesmialo. Gdy jakas kobieta miala ochote na rozmowe czy modlitwe, to robili to bardzo dyskretnie, albo wychodzili. Nie wypisuj tu bzdur o tym, jak to ksieza nachodza biednych pacjentow i niemalze sila ich zmuszaja do wyznania grzechow. Nawet, gdyby do lozka pacjentki podszedl rabin, nie mialabym nic przeciwko. Sam argument, ze JA NIE MAM OCHOTY PATRZEC czy SLUCHAC nie wystarczy, by inni sie Tobie podporzadkowali. Tym bardziej jesli jest to jedyny argument. Predzej bym zrozumiala, gdyby ktos napisal, ze nie chce sluchac ksiedza, bo pod wplywem jego slow dosjtaje epilepsji. No takie to nasze zycie wredne jest i nic nie poradzimy. Co z katolikami, gdzie jakies 90% (dane z 2011 roku) deklaruje wiare w Jezusa, a musza sluchac zatwardzialych ateistow? Owszem, religia w szkole, jak juz musi byc, to powinna miec inny charakter. Wlasnie bardziej naukowy. Ale to temat na inny watek. Co do Zydow- nigdy zadnego nie obrazilam, malo tego- nie smiesza mnie zarty o Zydach. Nie obrazam ich religii, wiec nie rozumiem. Ze ateisci Zydow nie obrazaja? W ogole nikogo nie obrazaja? No jacy wspaniali ludzie! Az pokusze sie o stwierdzenie, ze do nieba pojda!

241 Ostatnio edytowany przez mrd (2017-03-27 13:04:23)

Odp: obraza uczuć religijnych

Akurat moja matka ostatnio dużo czasu w szpitalu przeleżała i z racji tego że często ją odwiedzałem wiem co piszę.
Nie tylko klecha właził bez pukania, ale nawet zażądał przerwania rozmowy - bo przeszkadza w modlitwie.
Wystarczyło że w czteroosobowej sali leżała jedna osoba do której przyszedł - reszta musiała być cicho.
A to że codziennie na korytarzu było klepanie zdrowasiek przy radiu już pominę.
Nie wiem jak Ty trafiłaś,  ale wiem jak ja.
I napiszę jeszcze raz - obraza uczuć religijnych to głupota.
Taka sama jak odmowa pomocy przez lekarza tłumaczona jego sumieniem.
No chyba że państwo nie jest świeckie tylko wyznaniowe...

242 Ostatnio edytowany przez adda-m (2017-03-27 11:55:51)

Odp: obraza uczuć religijnych
mrd napisał/a:

Cóż - widać umiejętność czytania ze zrozumieniem jest Ci obca...
Za to przypisywanie mi słów których nie napisałem masz opanowane do perfekcji.
Gratuluję.
A teraz grzecznie wróć do podstawówki i poproś nauczyciela o korepetycje ze zrozumienia słowa pisanego.



Jednak odpiszę.(i znowu chwila ucieka, zmarnowana)

Przecież jasno i wyraźnie piszesz, że widok osoby duchownej Cię drażni/obraża. I w tej samej wypowiedzi używasz argumentów
"rasowych" zwracając się do katolików twierdząc, że nie szanują Żydów.
A ja się ciebie pytam, chłopie jak zareagujesz na widok, osoby duchownej Żydowskiej, rabina. Też ma praktykować w "domu".
Młodyś to pewne, i nie kumasz że którzy protestują przeciwko zachowaniom wyeksponowanym na tej "sztuce", protestują tak
naprawdę przeciwko POSTAWIE którą TY tu zaprezentowałeś. Protestują i oburzają się ludzie w większości starsi, bo to znają,
przeżyli to. Za takimi "zgrabnymi" hasłami, które Ty wypowiadasz, kryją się ci sami ludzie którzy doprowadzili do drugiej
wojny i komuny.
Wtedy prawo też było po "ICH STRONIE".
Więc ogarnij się, masz jeszcze czas.

I niiieee źle mnie zrozumiałeś, naucz się czytać.
Chłopie że "zrozumieniem" trzeba też PISAĆ.

243

Odp: obraza uczuć religijnych

W podstawówce nie byłeś po korepetycje?
Cóż,  skoro lubisz się ośmieszać - rób to dalej.
Tak to jest jak ktoś koniecznie chce zabłysnąć,  ale nie zna pojęć takich jak ironia czy sarkazm...

244

Odp: obraza uczuć religijnych
Ewika99 napisał/a:

Wybaczcie, ze nie odpisuje na poprzednie posty kierowane do mnie, ale zwyczajnie mi sie nie chce mieszac w watku. Mam wrazenie, ze temat o uczuciach religijnych stal sie tematem teologiczno-filozoficzno-naukowym o tym, czy Bog istnieje i czyja prawda powinna byc na wierzchu. A tu nie trzeba wysnuwac zadnych wielkich teorii. Jedni wierza, inni nie. Jak jest naprawde dowiemy sie, gdy juz kazdy z nas zamknie oczy. Tak naprawde ateisci wcale nie maja zadnej przewagi w tym aspekcie nad wierzacymi, bo skoro chcecie dowodow na to, czy Bog istnieje, to dajcie najpierw dowod na to, ze nie istnieje. No ale nie o tym. Dla mnie oczywistym jest, ze jesli ktos wierzy w Boga, to posiada uczucia religijne. A Konstytucja zapewnia nam prawo do sobodnego wyznawania swej wiary (chocby to mial byc WIELKI POTWOR SPAGHETTI) i do ochrony naszych symboli. Nie rozumiem, skad w Was to oburzenie, ze ktos broni swoich wartosci, swojej wiary. Piszac, ze ktos nie moze miec uczuc religijnych, bo Boga nie ma (tylko wedlug Was, przypominam) chcecie sobie po prostu dac prawo do tego, by swobodnie i bez przeszkod obrazac innych ludzi, wierzacych. To nie ma NIC wspolnego z tolerancja. Dlaczego tak Wam na tym zalezy, by tlumaczyc chrzescijanom, ze Boga nie ma? Mnie tam nie zalezy, czy Ty, jeden z drugim, wierzycie, czy nie. Obrazac Was z tego powodu nie bede, ale wymagam tego samego dla siebie. Tak trudno to pojac?

Wg mnie podstawowy problem polega na tym, że ludziom, zwłaszcza tym wierzącym pomyliła się wiara z wiedzą. Wierzyć to nie jest to samo co wiedzieć. To nie są synonimy. Ale część wierzących (nie ważne w co) zachowuje się jakby to w co wierzą było niepodważalnym faktem. Każdemu wierzącemu przydałoby się trochę pokory, bo niestety to w co wierzą może nie być prawdziwe. Sad but true. Taka jest natura wiary. Nie da się jej udowodnić.

245

Odp: obraza uczuć religijnych
Ewika99 napisał/a:

  Za to da sie obrazic czyjes uczucia religijne.

Jakie jeszcze uczucia mozna obrazic? Jakiej cechy potrzebuja uczucia, by mozna bylo to zrobic? Jesli je obraze, czy musze/ moge je przeprosic? Skad bede wiedziec, ze mi (nie) wybaczyly?

Ja pytam powaznie, bo naprawde nie rozumiem tego zjawiska.

246

Odp: obraza uczuć religijnych
Cougarzyca napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

  Za to da sie obrazic czyjes uczucia religijne.

Jakie jeszcze uczucia mozna obrazic? Jakiej cechy potrzebuja uczucia, by mozna bylo to zrobic? Jesli je obraze, czy musze/ moge je przeprosic? Skad bede wiedziec, ze mi (nie) wybaczyly?

Ja pytam powaznie, bo naprawde nie rozumiem tego zjawiska.

Można jeszcze obrazić czyjeś poczucie estetyki big_smile

247

Odp: obraza uczuć religijnych
wilczysko72 napisał/a:

Można jeszcze obrazić czyjeś poczucie estetyki big_smile

I tylko tyle? Coś mało tych uczuć, albo reszta jakoś mniej wrażliwa. tongue

Ok, co zrobić, żeby im przeszło (tzn. uraza uczuciom).  Właściciela uczuć zdaje się nie obraziłam, więc jego przepraszać chyba nie muszę?

248

Odp: obraza uczuć religijnych
Cougarzyca napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

Można jeszcze obrazić czyjeś poczucie estetyki big_smile

I tylko tyle? Coś mało tych uczuć, albo reszta jakoś mniej wrażliwa. tongue

Ok, co zrobić, żeby im przeszło (tzn. uraza uczuciom).  Właściciela uczuć zdaje się nie obraziłam, więc jego przepraszać chyba nie muszę?

No nic innego mi do głowy nie przyszło. Ale pod estetykę można wiele upchać smile

249 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-03-27 17:22:46)

Odp: obraza uczuć religijnych
Cougarzyca napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

  Za to da sie obrazic czyjes uczucia religijne.

Jakie jeszcze uczucia mozna obrazic? Jakiej cechy potrzebuja uczucia, by mozna bylo to zrobic? Jesli je obraze, czy musze/ moge je przeprosic? Skad bede wiedziec, ze mi (nie) wybaczyly?http://www.netkobiety.pl/edit.php?id=3054597

Ja pytam powaznie, bo naprawde nie rozumiem tego zjawiska.

Tutaj nie chodzi o obrazę jakiś niepojętych uczuć, lecz zwyczajnie człowieka. Odnosi się to po prostu do emocji, myśli związanych z religią. Przynajmniej ja to tak interpretuję. W podobny sposób chroni się innych ludzi. Po prostu nie ma na wszystko osobnego paragrafu. Mamy również obrażanie dobrego imienia i inne, które sprowadzają się tak naprawdę do tego samego.

mrd napisał/a:

Taka sama jak odmowa pomocy przez lekarza tłumaczona jego sumieniem.

Dlaczego głupota, możesz wytłumaczyć?

mrd napisał/a:

Religie są pełne sprzeczności.
Ale zaślepiają na tyle że tych sprzeczności nie widać.
Jeśli obrazić można uczucia,  to co z myślami?
Skoro można obrazić kawałek drzewa, książkę czy figurkę to niedługo strach będzie myśleć,  bo fanatycy oskarżą nas o obrazę myśli religijnych.
Pomyślisz - boga nie ma - to trafisz do pierdla.

Jeśli drzewa w życiu człowieka znalazły by jakieś szczególne miejsce emocjonalne, u wystarczającej grupy ludzi, zapewne brano by to pod uwagę. Figurka czy inne rozwiązania związane z wiarą to tylko symbolika tej religii tak jak i np. flaga narodowa jest symbolem odnoszącym się do społeczeństwa, jego historii czy dziedzictwa. Tak dla Ciebie jakaś rzecz może być symbolem miłości do kobiety, albo rodziny. Czy jakby ktoś nasikał na zdjęcie Twojej matki byłbyś zadowolony? Dla kogoś Twoja matka nic nie znaczy, dla Ciebie pewnie bardzo wiele. Tego się broni i o to chodzi. Szanujmy innych przekonania, bo nikt tutaj pępkiem świata nie jest. A chodzi o takie rozwiązania by wszystkim było jak najlepiej, bez przeciągania lin między sobą.

250

Odp: obraza uczuć religijnych

No prosze, teraz ateistom nie wystarczy, ze wmawiaja wierzacym, ze ''Boga nie ma'', teraz beda probowali udowodnic, ze nie ma uczuc religijnych. Ja rozumiem, ze niewierzacy takowych nie posiadaja, wiec nie mozna ich obrazic, ale odmawiac posiadania uczuc religijnych wierzacym to troche bezczelnosc.
Tak, o uczuciach mowa, bo milosc, zaufanie, szacunek do Boga sa uczuciami. Cougarzyca- az sie nie chce tlumaczyc, bo bardzo ''spraszczasz''. Troche trzeba wyjsc z ramki doslownosci, bo takie czepianie sie slowek przystoi gimnazjaliscie. Ty jednak udajesz, ze nie wiesz o co chodzi. Coz, wiec bytuj sobie w tej niewiedzy. (Tak, tak wiem- zaraz napiszesz, ze NAPRAWDE nie wiesz, o co chodzi z tymi uczuciami, jak mozna je obrazic?)

251 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-27 18:57:32)

Odp: obraza uczuć religijnych
Miłycham napisał/a:

Tutaj nie chodzi o obrazę jakiś niepojętych uczuć, lecz zwyczajnie człowieka. Odnosi się to po prostu do emocji, myśli związanych z religią. Przynajmniej ja to tak interpretuję. W podobny sposób chroni się innych ludzi. (...) Mamy również obrażanie dobrego imienia i inne, które sprowadzają się tak naprawdę do tego samego.

Ja rozumiem, ze moge obrazic kogos nazywajac go np. idiota. Ale nie rozumiem, jak moge obrazic kogos mowiac, ze Biblia to bzdury, ktos cos jaral gdy to pisal, Bog jest wytworem wyobrazni itp. To sa MOJE przekonania i ponoc mam do nich prawo?

Co innego, gdy ktos zerwie komus np. lancuszek z Jezusem z szyi, czy wyrwie z reki obrazek Maryi, albo zdemoluje kosciol. Tu oburzenie rozumiem. Ale to, ze ktos wypowie sie krytycznie o religii, Bogu, proroku itp.?

Dla mnie stwierdzenie, ze obrazilam czyjesz uczucia religijne jest rownie durnym stwierdzeniem, co "Kaczynski obraza moje uczucia polityczne". I pomyslec, ze na to pierwsze jest paragraf. Ludzie...

Ewika99 napisał/a:

No prosze, teraz ateistom nie wystarczy, ze wmawiaja wierzacym, ze ''Boga nie ma'', teraz beda probowali udowodnic, ze nie ma uczuc religijnych. Ja rozumiem, ze niewierzacy takowych nie posiadaja, wiec nie mozna ich obrazic, ale odmawiac posiadania uczuc religijnych wierzacym to troche bezczelnosc.

Nie jestem ateistka. To, w co wierze jest na tyle silne, ze byle kto nie jest w stanie tym zachwiac, ani obrazic moich uczuc. I nie widze powodu, by tlumaczyc danej osobie, albo przekonywac jej do swoich racji (ze niby ja wiem najlepiej). Moze co najwyzej obrazic mnie mowiac, ze jestem glupia. Nie obrazi mnie natomiast mowiac, ze to, w co wierze jest glupie.

Ewika99 napisał/a:

  Cougarzyca- az sie nie chce tlumaczyc, bo bardzo ''spraszczasz''. Troche trzeba wyjsc z ramki doslownosci, bo takie czepianie sie slowek przystoi gimnazjaliscie. Ty jednak udajesz, ze nie wiesz o co chodzi.  )

Widzisz, nie udaje. Najwyrazniej zatrzymalam sie na poziomie gimnazjum. Rozumiem, ze mozna obrazic osobe, ale nie rozumiem jak mozna obrazic uczucia.

252

Odp: obraza uczuć religijnych

Alez nikt sie tu nie obraza o Twoje przekonania. Jesli nie zauwazylas- problem dotyczy czegos innego, niz tylko mowienie, ze ''dla mnie Bog nie istnieje''. Tu wzburzenie dotyczy obrazy symboli religijnych oraz czlowieka, ktory byl dla Kosciola bardzo wazny. Powiedz, co moze miec na celu dewastacja krzyza, jesli nie obraze? Jesli ktos obraza Polske- obraza mnie jako Polke. Jesli ktos obraza krzyz, Boga- obraza mnie jako wierzaca. Poza tym duze znaczenie ma to, do kogo sie te obrazliwe slowa kieruje. Jesli mowisz do podobnego Tobie (zalozmy) ateisty, ze Biblie napisal ktos napruty winem, to ok- to sa Wasze poglady, ale jesli te same slowa kierujesz do chrzescijanina, to nie powinnas robic oczu jak sowa, ze ktos poczuje sie urazony. Bo wtedy dokladnie zdajesz sobie sprawe z efektu Twoich slow. Powinnas zdawac sobie sprawe z tego, ze dla kogos Biblia jest wazna i decydujac sie Ja obrazac raczej nie powinnas liczyc na przyklasniecie ze strony wierzacych. A jesli mimo to, to robisz- wtedy jedynie chcesz wzbudzic sensacyjke, chcesz udowadniac swoje racje, przeforsowywac je. Jak juz pisalam- potrafie zrozumiec, ze ktos nie wierzy, dlaczego wiec ateistom tak zalezy, by moc sobie do woli obrazac moja religie? Nie wierzysz, to nie wierz, przeciez nikt Ci sila nie wciska wiary.

253

Odp: obraza uczuć religijnych
Cougarzyca napisał/a:

Nie jestem ateistka. To, w co wierze jest na tyle silne, ze byle kto nie jest w stanie tym zachwiac, ani obrazic moich uczuc. I nie widze powodu, by tlumaczyc danej osobie, albo przekonywac jej do swoich racji (ze niby ja wiem najlepiej). Moze co najwyzej obrazic mnie mowiac, ze jestem glupia. Nie obrazi mnie natomiast mowiac, ze to, w co wierze jest glupie.

Ale dlaczego nie chcesz przyjac do wiadomosci, ze ktos moze poczuc sie urazony? Skoro te babcie pod tym teatrem tam manifestowaly, to chyba oznacza, ze poczuly sie urazone. To, ze Ty masz inne podejscie, nie oznacza, ze kazdy bedzie takie mial.

Cougarzyca napisał/a:

Widzisz, nie udaje. Najwyrazniej zatrzymalam sie na poziomie gimnazjum. Rozumiem, ze mozna obrazic osobe, ale nie rozumiem jak mozna obrazic uczucia.

To moze inaczej. Wyobraz sobie, ze ktos moze tak bardzo utozsamiac sie ze swoja religia, tak mocno wierzyc, ze to prawda, co wyznaje, ze gdy jakis skandalista nazywajacy sie ''artysta'' obraza jego religie, to czuje sie osobiscie dotkniety? Personalnie? Niech zgadne- pewnie nie mozesz sobie wyobrazic.

254 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2017-03-27 19:33:51)

Odp: obraza uczuć religijnych

Poza tym jest roznica w ''nie wierze, ze Bog istnieje, nie wyznaje zadnej religii'' od ''Biblie pisali narkomani, a Jezus to schizofrenik''. Problem w tym, ze ateisci chca pod przykrywka wolnosci slowa dac sobie prawo do obrazania czyjejs wiary. Nie wystarczy juz sama deklaracja niewiary, trzeba zgnoic, wysmiac.
P.S. Tak mnie nalecialo, ze problem to sie dopiero zacznie, jak wierzacy zaczna naprawde obrazac ateistow, nie ze wzgledu na odkupienie ich duszy, a wlasnie zaczna rowniez uzywac argumentu wolnosci slowa. Co wtedy? Ty mozesz powiedziec, ze jestem nawiedzonym katolem, fanatyczka, a ja o Tobie, ze jestes popieprzonym niedowiarkiem.Argumentowac moge tym, ze mamy przeciez wolnosc slowa. Co wtedy? Do czego nas to doprowadzi? Nie lepiej, by ateisci szanowali uczucia religijne innych ludzi, a wierzacy przekonania ateistow?

255

Odp: obraza uczuć religijnych

wierzacy już mieli swoje piec minut w dziejach świata - i nie skonczylo sie tylko na obrazaniu, ale na duzo powazniejszych rzeczach

wiec moze juz, wierzący, przestancie

256

Odp: obraza uczuć religijnych

A co Ci takiego w tej chwili chrzescijanie czynia? Ateisci to oczywiscie chodzace idealy. Z tego, co pamietam to i w ''historii'' slynnych niewierzacych byly czarne karty. O ile sie nie myle komunisci byli zadeklarowanymi ateistami. Hitler tez bogobojnoscia nie grzeszyl. A mozna by poszukac wielu innych. Cale szczescie, ze ''piec minut'' Stalina i Hitlera minelo, bo nie wiem, czy i z ateistow by cos zostalo.

257

Odp: obraza uczuć religijnych
_v_ napisał/a:

wierzacy już mieli swoje piec minut w dziejach świata - i nie skonczylo sie tylko na obrazaniu, ale na duzo powazniejszych rzeczach

wiec moze juz, wierzący, przestancie

Czy to teraz nie jest hipokryzja z Twej strony, ze widzisz tylko zle rzeczy, ktorych dopuscil sie kosciol, a pomijasz okropne rzeczy, ktore byly udzialem zatwardzilaych ateistow?

258

Odp: obraza uczuć religijnych
Cougarzyca napisał/a:

Ale nie rozumiem, jak moge obrazic kogos mowiac, ze Biblia to bzdury, ktos cos jaral gdy to pisal, Bog jest wytworem wyobrazni itp. To sa MOJE przekonania i ponoc mam do nich prawo?

Udajesz głupią czy naprawdę jesteś głupia?* Czy dla ciebie nie ma różnicy w:
1.
a) mówieniu, że Biblia to po prostu skrzyżowanie kroniki z "sagą" jednego z ludów zamieszkujących Bliski Wschód?
b) mówieniu, że Biblia to bzdury napisane przez naćpanych, niewyżytych staruchów,
c) paleniu, rwaniu rzeczonej Biblii w miejscach publicznych,

2.
a) mówieniu, że matka Jezusa była zwykłą tam kobieciną acz z królewskiego rodu,
b) sraniu na figurkę rzeczonej i wystawianiu tego jako tzw. sztukę.

* - próbuję ustalić moje przekonania w temacie twojej osoby, mam nadzieję, że nie uraża to twoich uczuć?

259

Odp: obraza uczuć religijnych

To sa ICH PRZEKONANIA. Nie mozesz im zabronic tego. Oni sa przekonani, ze trzeba nasrac na krzyz, bo inaczej nikt biedakom nie uwierzy, ze ateisci.

260

Odp: obraza uczuć religijnych

akurat Hitler byl wierzący, podobnie nazisci, którzy obchodzili swieta nawet w obozach zaglady

a komuniści - no coz, Stalin na przykład dobrze wiedzial czym jest religia dla ludu i wiedzial,ze bog moze byc tylkp jeden. wolal nim byc sam;)

nigdzie tez nie napisalam, ze ateisci sa tacy super

wiem jedynie, ze ateiści, jesli sa dobrzy, to dlatego, ze wierza w dobroc i prawde,a nie dlatego, ze boja sie piekła wink

Posty [ 196 do 260 z 405 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » obraza uczuć religijnych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024