Naprędce napisał/a:Rossanka napisał/a:Ale jak czosnek odstrasza nieproszonych gości, to co może przyciągnąć tych pożądanych?
Kiedyś wspominałaś o metodzie zagadania w sklepie do nieznajomego/nieznajomej pod pretekstem wymiany poglądów na temat kupowanych tam produktów. Dokładnie rzecz biorąc musztardy. Nawet napisałem o tym limeryk. Rozumiem, ze musztarda "nie zadziałała". Może odhacz i testuj po kolei następne rzeczy?;)
O , pamiętasz, no no, jestem pod wrażeniem
To miłe.
Masz rację, był ten słoik musztardy
Ale ja radziłam komuś innemu nie sobie, bo sama to czasem stosowałam ( no może nie dosłownie musztardę), po czym nagle oślepiał mnie byłyk obrączki na palcu, jak jakiś pierścień Saurona, albo zza regału z warzywami wyłaniała się żona z dzieckiem, albo i dwoma
Stąd też ten temat trafianiem na żonatych .
Co by tu stestować dalej? Coś wymyślę, ale tak naprawdę, to ja chyba wiem, jakie może być częściowe sedno problemu.
Umiesz pisać limeryki? Podziwiam, kiedys tez próbowałam, ale kompletnie nie mam zdolności poetyckich.
No cóż nikt nie jest idealny.
(żartuję jakby co) 