W związku z tym, że gorąco dyskutuję akurat z koleżankami (...)]
Friendzone?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Przygoda Krejzi z portalami randkowymi. :) :) :)
Strony Poprzednia 1 … 50 51 52 53 54 … 63 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W związku z tym, że gorąco dyskutuję akurat z koleżankami (...)]
Friendzone?
EDIT: za moich czasów bym dostał 2 bo nie było 1 - nie było wtedy w szkole poczucia humoru i/lub wolności słowa albo ogólnie pojętej otwartości myślenia
Teraz są kryteria ocen i wymagania edukacyjne. Czy i jak są stosowane, to trzeba by zainteresowanych zapytać.
Kto ma dzieci w szkole, ten wie.
Ja nie mam, jakby co.
Innych też nie.
Więc musisz doprecyzować koleżanko o co chodziło Ci w pytaniu? O treść czy o ocenę?
Nie mam zielonego pojęcia, o co chodziło w pytaniu A ja pytałam ogólnie, na zasadzie luźnej pogawędki
A ja pytałam ogólnie, na zasadzie luźnej pogawędki
No. Takie też są fajne. W środku nocy.
Nawet o ... szkole!
No popatrzcie jak Motyl skrzydełka rozwinął ...
![]()
Mówisz, że poczwarka się przeistacza?
Metyl w Motyla
Coś tam kiedyś było na wątku o cudach, magii, cyfrach (3) i numerologii.
W naszej szkole bywa jak w Hogwarcie. Są i zajęcia z transfiguracji:
PS U mnie w Google Chrome znów nie widać grafiki.
A ja widzę i to animowaną.
Nowy avatar.
A ja widzę i to animowaną.
![]()
Nowy avatar.
Ty TEŻ widzisz więcej ?... : O
Czasami...
Hahaha!
Z jednej strony to bardzo dobra cecha, pozwala zrozumieć, jak ten świat funkcjonuje, z drugiej strony... może prowadzić do samotności.*
Jest też "widzenie więcej", po którym dziewczyny mogą się zarumienić i ukryć wzrok za okularami:
Jadę zaraz do kina. Podzielę się wrażeniami. Może na TYM wątku ktoś mnie chociaż czyta...
*O tym też jest w filmie.
Byłam na filmie "Powiernik królowej". Super. Napisałam o swoich wrażeniach w na innym wątku.
Zapowiada się ciekawie jeszcze "polski film, który podbija świat" - "Twój Vincent".
Zamierzam obejrzeć.
EDIT
Ale ...
Nowy avatar.
widzę. Dobrze Ci się śpi?...
Ajsi, jak wklejasz zdjęcia czy linki to w drugim nawiasie kwadratowym musi być np: /youtube. Bez tego / się wykrzacza.
Dawno nie byłam w kinie. Na koncercie to tak. Nawet sama poszłam.
Dawno nie byłam w kinie. Na koncercie to tak. Nawet sama poszłam.
Kiedyś byłem mocno anty na wychodzenie gdzieś samemu. Dziś jest zdecydowanie inaczej, dobrze robisz.
Nie wiem dlaczego, ale nowy avatar kolegi Metyla kłóci mi się z moim forumowym wyobrażeniem o nim
Dawno nie byłam w kinie. Na koncercie to tak. Nawet sama poszłam.
Za to ja jestem w kinie bardzo często ostatnimi czasy.
Na koncercie byłam ... wieki temu.
Na jakim koncercie byłaś, ross?
Dzięki, Metyl. Jestem czasem roztrzepana jak piszę. Drobny szczegół a robi różnicę. Spróbuję to poprawić.
rossanka napisał/a:Dawno nie byłam w kinie. Na koncercie to tak. Nawet sama poszłam.
Za to ja jestem w kinie bardzo często ostatnimi czasy.
Na koncercie byłam ... wieki temu.Na jakim koncercie byłaś, ross?
Dzięki, Metyl. Jestem czasem roztrzepana jak piszę. Drobny szczegół a robi różnicę. Spróbuję to poprawić.
To ja odwrotnie, właśnie w kinie dawno nie byłam. Koncert był że tak powiem tematyczno-etniczny. Tak się zastanawiałam, czy ma się chce iść, czy jednak nie, ale poszłam i nie żałuję.
A ja Wam powiem, że teraz korzystam z życia garściami - będąc singielką, a nie w związku.
Zależy czy ta druga osoba lubi to samo, co my.
My, np., z wkrótce_byłym_mężem, zaczęliśmy się w pewnym momencie rozjeżdżać jeśli chodzi o zainteresowania.
Związek jest fajny pod wieloma względami, ale ... również bywa ograniczający.
Dla mnie nie ma problemu, ŻADNEGO, żeby gdzieś samej pójść.
ZAWSZE spotkam kogoś fajnego (różnych ludzi) albo po prostu skorzystam z ciekawej oferty.
Metyl, brawo za spostrzegawczość. Oczywiście, że chodziło o / .
Nie wiem dlaczego, ale nowy avatar kolegi Metyla kłóci mi się z moim forumowym wyobrażeniem o nim
Sony, to jest właśnie urok awatarów, stopek, postów itd.
Ja też mam wyobrażenia o ludziach stąd, oni o mnie.
Kilka zweryfikowałam.
Nie wiem dlaczego, ale nowy avatar kolegi Metyla kłóci mi się z moim forumowym wyobrażeniem o nim
To jakie to wyobrażenie? Pytam serio.
A avatar...avatar jest zdjęciem Metyla. Tego serialowego od którego rzecz jasna wziął się nick.
SonyXperia napisał/a:Nie wiem dlaczego, ale nowy avatar kolegi Metyla kłóci mi się z moim forumowym wyobrażeniem o nim
Sony, to jest właśnie urok awatarów, stopek, postów itd.
Ja też mam wyobrażenia o ludziach stąd, oni o mnie.
Kilka zweryfikowałam.
Jak uważasz, czy avatary, ich wybór jest przypadkowy? Czy może jednak odzwierciedla częstkę osobowości użytkownika? A jeśli tak, to którą cząstkę? Myślisz, że w wyborze avataru może być coś z przekory?
To jakie to wyobrażenie?
Pytam serio.
Sony, jestem ciekawa Twojej opinii.
Również o mnie.
Na zasadzie zabawy.
...przyjmuję wszystko na klatę w razie czego.
Zaraz Ci odpowiem na Twoje pytanie w osobnym poście.
I see-też nie mam problemu, by samej gdzieś wyjść. No może na wakacje sama bym nie pojechała, bo 7 dni czy 14 samej spędzać to srednio mi się podoba, ale kto wie, co przyszłość przyniesie.
Jak uważasz, czy avatary, ich wybór jest przypadkowy? Czy może jednak odzwierciedla częstkę osobowości użytkownika? A jeśli tak, to którą cząstkę? Myślisz, że w wyborze avataru może być coś z przekory?
Myślę, że część nicków z pewnością jest przypadkowa. Ot, ktoś ma jakieś skojarzenie od imienia, przedmiotu, który ma akurat w zasięgu wzroku.
Część natomiast jest świadomie i rozważnie wybrana, tak jak mój, o czym pisałam tu wcześniej.
Myślę, że awatary są już bardziej świadomie dobierane i jak najbardziej odzwierciedlają jakąś istotną informację o osobowości czy fragmencie historii życiowej (choć czytałam i o przypadkowych wyborach). Według mnie odzwierciedlają najbardziej rzucającą się w oczy cząstkę charakteru - np. waleczność, drapieżność, intelektualizm, czasem zołzowatość, poczucie humoru i wiele innych.
Odnośnie przekory - nie wykluczam. Ilu użytkowników, tyle pomysłów na swój forumowy image.
Mnie te informacje co nieco mówią o użytkowniku, szczególnie w połączeniu z postami, które czytam.
I see-też nie mam problemu, by samej gdzieś wyjść. No może na wakacje sama bym nie pojechała, bo 7 dni czy 14 samej spędzać to srednio mi się podoba, ale kto wie, co przyszłość przyniesie.
ross, wierz mi, że jak to sobie dobrze zaplanujesz to nawet jeżdżąc samemu można jednocześnie dobrze się bawić i też nie czuć się samotnym. Ale sporo też zależy od tego jak bardzo ma się tę kwestię uporządkowaną w głowie i jakie masz do tego podejście. Aczkolwiek jestem przykładem, że zdecydowanie warto.
Metyl Nie będzie tego dużo, bo zbyt krótko się "znamy" Wydajesz mi się mężczyzną bardzo poważnym i zasadniczym, takim który ma grubą skorupę, pod którą jednak kryje się naprawdę wrażliwy człowiek, ale do tej części Ciebie trzeba dotrzeć. Taki trochę niedostępny i tajemniczy mi się jawisz
I see-też nie mam problemu, by samej gdzieś wyjść. No może na wakacje sama bym nie pojechała, bo 7 dni czy 14 samej spędzać to srednio mi się podoba, ale kto wie, co przyszłość przyniesie.
A ja nie mam problemu z dłuższymi wyjazdami. Naprawdę.
14 dni to dla mnie normalka.
Na plaży 2 tygodni samej to bym nie zniosła. Ale inne formy pobytu gdzieś - no problem.
rossanka napisał/a:I see-też nie mam problemu, by samej gdzieś wyjść. No może na wakacje sama bym nie pojechała, bo 7 dni czy 14 samej spędzać to srednio mi się podoba, ale kto wie, co przyszłość przyniesie.
ross, wierz mi, że jak to sobie dobrze zaplanujesz to nawet jeżdżąc samemu można jednocześnie dobrze się bawić i też nie czuć się samotnym. Ale sporo też zależy od tego jak bardzo ma się tę kwestię uporządkowaną w głowie i jakie masz do tego podejście. Aczkolwiek jestem przykładem, że zdecydowanie warto.
To też mówię, że nie wiadomo co będzie w przyszłości. Może się sama wybiorę, kto wie.
Ja miałam w tym roku plan jechać samej za granicę na 10 dni.
Musiałam zrezygnować. : /
Na innym wątku już pisałam dlaczego. >:(
Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to sobie ten wyjazd odkuję w przyszłym roku.
Trzymajcie kciuki.
Ja miałam w tym roku plan jechać samej za granicę na 10 dni.
Musiałam zrezygnować. : /
Na innym wątku już pisałam dlaczego. >:(Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to sobie ten wyjazd odkuję w przyszłym roku.
Trzymajcie kciuki.
A to konkretne miejsce?
Portugalia.
Metyl Nie będzie tego dużo, bo zbyt krótko się "znamy"
Wydajesz mi się mężczyzną bardzo poważnym i zasadniczym, takim który ma grubą skorupę, pod którą jednak kryje się naprawdę wrażliwy człowiek, ale do tej części Ciebie trzeba dotrzeć. Taki trochę niedostępny i tajemniczy mi się jawisz
Hmmm... Ajsi, jak to skomentujesz?
Portugalia.
Podobno tam jest pięknie.
Hmmm... Ajsi, jak to skomentujesz?
Ja się zgodzę z Sony, że trochę mało się znamy (choć mam tę przewagę jednego spotkania w realu).
Również Cię tak odbieram. Plus dodałabym - masz potencjał na stworzenie fajnego, harmonijnego związku.
I_see_beyond napisał/a:Portugalia.
Podobno tam jest pięknie.
Chciałabym to zweryfikować.
Metyl napisał/a:To jakie to wyobrażenie?
Pytam serio.
Sony, jestem ciekawa Twojej opinii.
Również o mnie.
Na zasadzie zabawy....przyjmuję wszystko na klatę w razie czego.
Wydajesz mi się bardzo subtelną, ciepłą osobą. Pełną kobiecości. Nie masz w sobie nic z zadziorności, agresji, chociaż doskonale umiesz bronić własnego zdania. W postach odznaczasz się dużym taktem i wrażliwością. Zwracasz uwagę na formę wypowiedzi. Twoje posty są jasne, przejrzyste, przemyślane. Nie ma w nich bałaganu myślowego. Wydajesz mi się także solidna i uporządkowana.
Portugalia.
Och! I_see to też moje marzenie jest. I, co najgorsze, miałem i mam możliwość pojechać tam na miesiąc lub dwa. Wystarczy, że zmienię pracę. Nowa firma daje mi szkolenie w Portugalii z pełnym zakwaterowaniem.Oczywiście praca ale i bym coś zobaczył przecież. To sporo czasu... Jednak na razie nie zmieniam. Myślę, że pozycja jeszcze jest dla mnie otwarta z minimum mc. Potem pewnie znajdą kogoś innego. Lajf... Ale też pragnę tam się udać i pewnie mi się uda udać
Zastanawia mnie co dokładnie masz na myśli pisząc o byciu 'poważnym i zasadniczym'. Z resztą ogólnie bym się zgodził. Ciekawe mnie też z czego bierze się to, że (pewnie nie Ty jedyna) uważasz mnie za niedostępnego i tajemniczego. Tzn z czego konkretnie to się bierze. Oczywiście dla jednych będą to wady a dla innych zalety ale no, jestem ciekaw na podstawie czego wysnułaś takie wnioski.
Wydajesz mi się bardzo subtelną, ciepłą osobą. Pełną kobiecości. Nie masz w sobie nic z zadziorności, agresji, chociaż doskonale umiesz bronić własnego zdania. W postach odznaczasz się dużym taktem i wrażliwością. Zwracasz uwagę na formę wypowiedzi. Twoje posty są jasne, przejrzyste, przemyślane. Nie ma w nich bałaganu myślowego. Wydajesz mi się także solidna i uporządkowana.
Dziękuję.
Metyl?...
rossanka napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Portugalia.
Podobno tam jest pięknie.
Chciałabym to zweryfikować.
Mówią, chcieć to móc, jakkolwiek banalnie to brzmi, to ma szansę, że dojdzie do tego wyjazdu i przekonasz się naocznie;)
Metyl?...
![]()
Tak, zobaczymy się jeszcze.
I_see_beyond napisał/a:Portugalia.
mam możliwość pojechać tam na miesiąc lub dwa. Wystarczy, że zmienię pracę.
Ty to masz LAJF, rh72.
Ja muszę odkładać na wakacje.
Wydajesz mi się ....
Sony mam inną prośbę... Nie opiniuj mnie, please. Od razu zaznaczam, że wszystko co napiszesz o mnie zanurzone jest w warstwie emocjonalnej wywołanej silnymi wahaniami uczuć i totalnie niezrozumiałą fascynacją
No, to tego...
I_see_beyond napisał/a:Metyl?...
![]()
Tak, zobaczymy się jeszcze.
Dobry jesteś.
ross, jestem konsekwentna w dążeniu do celu.
Natomiast nie do końca mam na wszystko wpływ.
Jak się pomyślnie ułożą sprawy z nowym miejscem zamieszkania, wakacje będą.
Dobry jesteś.
![]()
![]()
Drugiego takiego nie ma.
Metyl napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Metyl?...
![]()
Tak, zobaczymy się jeszcze.
Dobry jesteś.
![]()
![]()
ross, jestem konsekwentna w dążeniu do celu.
Natomiast nie do końca mam na wszystko wpływ.
Jak się pomyślnie ułożą sprawy z nowym miejscem zamieszkania, wakacje będą.
A pewnie, że tak;)
rh72 napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Portugalia.
mam możliwość pojechać tam na miesiąc lub dwa. Wystarczy, że zmienię pracę.
Ty to masz LAJF, rh72.
Ja muszę odkładać na wakacje.
A widzisz... teraz jednak nie zrozumiałaś kontekstu wypowiedzi Ja pisałem to nie wspominając o ramach swoich ograniczeń czyli dlaczego podejmuję taką decyzję. A to już nie jest nic high... ale spoko.
Magia internetu i perspektywa - czyli literalność wypowiedzi oraz brak pełnych informacji. Ja bym zobaczył Lizbonę i jakąś małą, fajną miejscowość nad oceanem
I_see_beyond napisał/a:Dobry jesteś.
![]()
![]()
Drugiego takiego nie ma.
I to jest pewność siebie, którą lubię, połączona z dawką humoru.
Nie "zbytnia pewność siebie", "zarozumialstwo", "zadufanie", "megalomania", "bufonada", itp.
Myślę, że wiecie, o co mi chodzi.
Dobre myślenie o sobie jest bardzo ważne.
Zastanawia mnie co dokładnie masz na myśli pisząc o byciu 'poważnym i zasadniczym'.
Z resztą ogólnie bym się zgodził. Ciekawe mnie też z czego bierze się to, że (pewnie nie Ty jedyna) uważasz mnie za niedostępnego i tajemniczego. Tzn z czego konkretnie to się bierze. Oczywiście dla jednych będą to wady a dla innych zalety ale no, jestem ciekaw na podstawie czego wysnułaś takie wnioski.
Kojarzysz mi się z zawodem wojskowego. Taki konkret do bólu - pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź. I tyle. Nic więcej. Tyle ile potrzeba. Ta niedostępność chyba jest konsekwencją bycią 'poważnym i zasadniczym'. Widzę to tak - sam z siebie nie pokażesz wrażliwego oblicza, trzeba wpasować się w klucz, który otwiera do niego drzwi. A zwróc uwagę, że to są spostrzeżenia z rozmowy w luźnym wątku, w atmosferze kafejki, gdzie luz jest wpisany w atmosferę rozmowy.
Sony aż uciekła po tym wszystkim czego się nasłuchała o mnie.
Haha, jednak nie.
A widzisz... teraz jednak nie zrozumiałaś kontekstu wypowiedzi
Ja pisałem to nie wspominając o ramach swoich ograniczeń czyli dlaczego podejmuję taką decyzję. A to już nie jest nic high... ale spoko.
Magia internetu i perspektywa - czyli literalność wypowiedzi oraz brak pełnych informacji. Ja bym zobaczył Lizbonę i jakąś małą, fajną miejscowość nad oceanem
Myślę, że MNIEJ WIĘCEJ orientuję się w ograniczeniach po kilku postach na ten temat.
Napisałeś wyraźnie: "mam taką możliwość".
Potem powstała część z "ale" i teraz informacja o Twoim WYBORZE, aby z oferty nie skorzystać.
To odczytałam.
Ja się skupiłam na tym, że ta możliwość JEST.
A Lizbona - to jest magia i perspektywa.
I jak z tymi opiniami psychologicznymi Pozory mylą, czy jednak nie?
SonyXperia napisał/a:Wydajesz mi się ....
Sony mam inną prośbę...
Nie opiniuj mnie, please. Od razu zaznaczam, że wszystko co napiszesz o mnie zanurzone jest w warstwie emocjonalnej wywołanej silnymi wahaniami uczuć i totalnie niezrozumiałą fascynacją
No, to tego...
rh, ja też mam prośbę, masz już co najmniej dwa wątki od pajacowania... to może tam pajacuj
Sony, jesteś okrutna
A ja znikam do łóżka. Nie wiem, o której wstanę Dobranoc
Kojarzysz mi się z zawodem wojskowego. Taki konkret do bólu - pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź. I tyle. Nic więcej. Tyle ile potrzeba. Ta niedostępność chyba jest konsekwencją bycią 'poważnym i zasadniczym'. Widzę to tak - sam z siebie nie pokażesz wrażliwego oblicza, trzeba wpasować się w klucz, który otwiera do niego drzwi. A zwróc uwagę, że to są spostrzeżenia z rozmowy w luźnym wątku, w atmosferze kafejki, gdzie luz jest wpisany w atmosferę rozmowy.
Hmmm...
Wojskowym ani nie jestem ani być nie chciałem. Nie uważam się też za takiego jak wojskowi człowieka hmm, surowego, zamkniętego, do bólu konkretnego, bez luzu, z jednym konkretnym światopoglądem etc. Aczkolwiek... to co może się w jakimś tam stopniu pokrywać to zamiłowanie do 'wojskowej' garderoby typu militarne kurtki czy płaszcze, wysokie i 'ciężkie' ale tylko z wyglądu buty, tego typu rzeczy. Nie zgodziłbym się z tym, że jestem konkretny w stylu pytanie-odpowiedź. Myślę że Ajsi by to potwierdziła. Ja naprawdę mógłbym godziny spędzać na rozmowie z kimś od tematów błahych po poważniejsze. Nierzadko rozmyślam sobie o różnych, czasem całkowicie abstrakcyjnych rzeczach tylko nie zawsze mam z kim porozmawiać mieszkając samemu. Czy jestem poważny? Wydaje mi się że...że wtedy kiedy trzeba bo ogólnie z powagą chyba u mnie dosyć różnie bywa. Może po prostu mam taki wyraz twarzy nieprzyjemny.
I jak z tymi opiniami psychologicznymi
Pozory mylą, czy jednak nie?
Opinia, wydana nawet przez psychologa, nijak MOŻE się mieć do rzeczywistości. Syn koleżanki miał taką wydaną przez lokalną poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Gdybym nie znała osobiście dzieciaka, to bym powiedziała, że nie powinien w ogóle skończyć szkoły. A z gościem bardzo fajnie się rozmawia, jest inteligentny.
Na forum natomiast zdarzają się bardzo trafne opinie. I co ciekawe, piszą tu ludzie nie mający oczywiście żadnego przygotowania specjalistycznego, a po prostu doświadczenie życiowe czy dobre oko do pewnych rzeczy.
Pozory potrafią zmylić. Dla mnie ma znaczenie pierwsze wrażenie, ale jeśli poznam kogoś bliżej, to wiadomo, że weryfikuję te pierwotne wyobrażenia.
Ożesz, Metyl z tymi wojskowymi ciuchami teraz pojechałeś...
Jak byłam, ekhem ekhem, młodziuteńką dziewczyną, świeżuteńko po maturze, to mi jedna wróżka powiedziała, że za mąż wyjdę za ... mężczyznę w mundurze!
Mój "ślubny" munduru nie nosi.
My ślubu brać nie zamierzamy.
No i jak ten temat teraz ugryźć? ...
SonyXperia napisał/a:Kojarzysz mi się z zawodem wojskowego. Taki konkret do bólu - pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź. I tyle. Nic więcej. Tyle ile potrzeba. Ta niedostępność chyba jest konsekwencją bycią 'poważnym i zasadniczym'. Widzę to tak - sam z siebie nie pokażesz wrażliwego oblicza, trzeba wpasować się w klucz, który otwiera do niego drzwi. A zwróc uwagę, że to są spostrzeżenia z rozmowy w luźnym wątku, w atmosferze kafejki, gdzie luz jest wpisany w atmosferę rozmowy.
Hmmm...
Wojskowym ani nie jestem ani być nie chciałem. Nie uważam się też za takiego jak wojskowi człowieka hmm, surowego, zamkniętego, do bólu konkretnego, bez luzu, z jednym konkretnym światopoglądem etc. Aczkolwiek... to co może się w jakimś tam stopniu pokrywać to zamiłowanie do 'wojskowej' garderoby typu militarne kurtki czy płaszcze, wysokie i 'ciężkie' ale tylko z wyglądu buty, tego typu rzeczy. Nie zgodziłbym się z tym, że jestem konkretny w stylu pytanie-odpowiedź. Myślę że Ajsi by to potwierdziła. Ja naprawdę mógłbym godziny spędzać na rozmowie z kimś od tematów błahych po poważniejsze. Nierzadko rozmyślam sobie o różnych, czasem całkowicie abstrakcyjnych rzeczach tylko nie zawsze mam z kim porozmawiać mieszkając samemu.
Czy jestem poważny? Wydaje mi się że...że wtedy kiedy trzeba bo ogólnie z powagą chyba u mnie dosyć różnie bywa. Może po prostu mam taki wyraz twarzy nieprzyjemny.
Nie twierdzę, że nie masz luzu. Twierdzę, że nie od razu to widać.
No i jak ten temat teraz ugryźć? ...
Się postawi manekina...
Nie twierdzę, że nie masz luzu. Twierdzę, że nie od razu to widać.
Tak tylko wyjaśniłem.
To...u Ciebie czy u mnie?
A ja znikam do łóżka. Nie wiem, o której wstanę
Dobranoc
Zaczekaj! Nie gaś jeszcze światła. Biegnę w tym samym kierunku.
Ale śpimy osobno, jakby ktoś coś sobie wyobrażał.
SonyXperia napisał/a:I jak z tymi opiniami psychologicznymi
Pozory mylą, czy jednak nie?
Opinia, wydana nawet przez psychologa, nijak MOŻE się mieć do rzeczywistości. Syn koleżanki miał taką wydaną przez lokalną poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Gdybym nie znała osobiście dzieciaka, to bym powiedziała, że nie powinien w ogóle skończyć szkoły. A z gościem bardzo fajnie się rozmawia, jest inteligentny.
Na forum natomiast zdarzają się bardzo trafne opinie. I co ciekawe, piszą tu ludzie nie mający oczywiście żadnego przygotowania specjalistycznego, a po prostu doświadczenie życiowe czy dobre oko do pewnych rzeczy.
Pozory potrafią zmylić. Dla mnie ma znaczenie pierwsze wrażenie, ale jeśli poznam kogoś bliżej, to wiadomo, że weryfikuję te pierwotne wyobrażenia.
Oczywiście zgadzam się. Jeśli chodzi o osobowość czlowieka, żeby móc go scharakteryzowac trzeba najpierw z tym kimś zjeść przysłowiową beczkę soli. Żadne testy u psychologa tego nie zastąpią. To są dlugie lata obserwacji człowieka w przeróznych sytuacjach życiowych. A i tak ten ktoś na koniec może nas zaskoczyć. Nie bez przyczyny przecież mówi się "nie spodziewałam/em się tego po Tobie".
SonyXperia napisał/a:Nie twierdzę, że nie masz luzu.
To...u Ciebie czy u mnie?
Luz to czy ... zbytnia pewność siebie?...
Sony, z ostatnim Twoim postem - pełna zgoda. Doświadczyłam tego w RÓŻNYCH relacjach.
Czasem były to pozytywne zaskoczenia czasem negatywne.
Życie.
SonyXperia napisał/a:Nie twierdzę, że nie masz luzu. Twierdzę, że nie od razu to widać.
Tak tylko wyjaśniłem.
To...u Ciebie czy u mnie?
Ja się długo oswajam
Strony Poprzednia 1 … 50 51 52 53 54 … 63 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Przygoda Krejzi z portalami randkowymi. :) :) :)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024