Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 126 ]

Temat: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Cześć.

Postaram się opisać moje życie w kilku zdaniach oraz samego siebie a wy (kobiety) oceńcie mnie, liczę na szczerość, chciałbym się dowiedzieć czy waszym zdaniem jestem przegrywem i nieudacznikiem życiowym... w życiu nie układa mi się z kobietami, właściwie to nawet nie zwracają na mnie uwagi i niczego nie odwzajemniają wiec coś musi być na rzeczy... sprawa wygląda tak: mam 30 lat, mieszkam z rodzicami, pracuje zarabiając nie wiele ponad minimalną w galwanizacji, nie mam prawka i auta a do pracy dojeżdzam rowerem(nawet w zimie!), nie uważam się za atrakcyjnego fizycznie  aczkolwiek nie jestem niski czy z nadwaga natomiast wiem że mam brzydką barwę głosu, ton jest za niski i odnoszę silne wrażenie że źle się mnie słucha. Jeśli chodzi o moje wykształcenie to tylko średnie techniczne, posiadam też konta na wszystkim portalach randkowych i zalegam tam już latami pisząc do różnych dziewczyn z marnym skutkiem (zazwyczaj nie odpisują a jeśli już uda się nawiązać rozmowę to nic z niej nie może wyniknąć) nie mniej jednak bardzo marzę o tym aby mieć dziewczynę i zakochać sie z wzajemnością. Nie mam koleżanek a kolegów kiedyś miałem ale teraz wszyscy mają już rodziny albo siedzą za granicą (w pracy mam samych wiekowych wąsatych januszy), moje hobby to tak jakby, majsterkowanie, elektrotechnika - tutaj mógłbym rozwiąć ale kobiety to zawsze nudzi więc może wystarczy, na koniec dodam jeszcze że nie pale i nie pije, problemów ze zdrowiem wielkich nie mam poza stożkiem rogówki w obu oczach czyli słaby wzrok. I jak? oczywiście odpowiem na wszelkie pytania.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

Cześć.

Postaram się opisać moje życie w kilku zdaniach oraz samego siebie a wy (kobiety) oceńcie mnie, liczę na szczerość, chciałbym się dowiedzieć czy waszym zdaniem jestem przegrywem i nieudacznikiem życiowym... w życiu nie układa mi się z kobietami, właściwie to nawet nie zwracają na mnie uwagi i niczego nie odwzajemniają wiec coś musi być na rzeczy... sprawa wygląda tak: mam 30 lat, mieszkam z rodzicami, pracuje zarabiając nie wiele ponad minimalną w galwanizacji, nie mam prawka i auta a do pracy dojeżdzam rowerem(nawet w zimie!), nie uważam się za atrakcyjnego fizycznie  aczkolwiek nie jestem niski czy z nadwaga natomiast wiem że mam brzydką barwę głosu, ton jest za niski i odnoszę silne wrażenie że źle się mnie słucha. Jeśli chodzi o moje wykształcenie to tylko średnie techniczne, posiadam też konta na wszystkim portalach randkowych i zalegam tam już latami pisząc do różnych dziewczyn z marnym skutkiem (zazwyczaj nie odpisują a jeśli już uda się nawiązać rozmowę to nic z niej nie może wyniknąć) nie mniej jednak bardzo marzę o tym aby mieć dziewczynę i zakochać sie z wzajemnością. Nie mam koleżanek a kolegów kiedyś miałem ale teraz wszyscy mają już rodziny albo siedzą za granicą (w pracy mam samych wiekowych wąsatych januszy), moje hobby to tak jakby, majsterkowanie, elektrotechnika - tutaj mógłbym rozwiąć ale kobiety to zawsze nudzi więc może wystarczy, na koniec dodam jeszcze że nie pale i nie pije, problemów ze zdrowiem wielkich nie mam poza stożkiem rogówki w obu oczach czyli słaby wzrok. I jak? oczywiście odpowiem na wszelkie pytania.

Weźmy pod uwagę tylko jedno: jazdę na rowerze. To, że jeździsz na nim przez cały rok u wielu osób wywoła podziw, Ty jednak zdecydowałeś się, by napisać to tak, by było odbierane jak Twoja wada.
Wniosek? Samego siebie nie cenisz, dla samego siebie nie jesteś wartościowym człowiekiem.
Rada? Zmień swoje nastawienie do siebie samego, zacznij zauważać swe zalety, cenić je i siebie.

3

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Z tym rowerem to było tak że nigdy o tym nie myślałem, w końcu tylko do pracy sie nim poruszam bo mam nie daleko,(nie ma busa w te okolice) sprawa sie skomplikowała gdy pisałem z dziewczyną na portalu randkowym i ona dopatrzyła sie w tym czegoś nienormalnego i teraz mam pewne obawy. Dziewczyny co o tym myślicie? mam też skuter ale gdy zalega snieg to właśnie poruszam się rowerem.

4

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Według stereotypów to facet w twoim wieku powinien mieć już własne mieszkanie, dobry samochód, pracę na poważnym stanowisku oraz miłość swojego życia także zapewne dla wielu kobiet będziesz życiowym nieudacznikiem i pojęcie mężczyzny w ich oczach ciebie dotyczyć nie będzie, może to i brutalne ale sam się prosiłeś o szczerość.
Także na twoim miejscu nawet bym nie myślał o drugiej połówce ponieważ zwyczajnie swoimi "życiowymi osiągnięciami" będziesz odpychać.

5

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Znam sporo kobiet, dla których mężczyzna bez własnego mieszkania, samochodu (dobrego lub niedobrego), pracy na poważnym stanowisku nie jest życiowym nieudacznikiem. Jednak one nie zainteresują się poważniej mężczyzną, który siebie samego jako nieudacznika traktuje, który zamiast partnerki (słowa to jedno, rzeczywistość - drugie) szuka domowej terapeutki, za pomocą której będzie podnosił swą samoocenę.

6

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

szuka domowej terapeutki, za pomocą której będzie podnosił swą samoocenę.

nic z tych rzeczy, lubie moje życie ale jestem samotny i chciałbym to zmienić, zastanawia mnie tylko tylko czy konstrukcja świata i potrzeb kobiet na to pozwala.

7

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Myślę, że wszystko z tobą ok, brakuje tylko pewności siebie. Prawda jest taka, że my, nieśmiali, niepewni siebie nigdy nie zostaniemy zauważeni. W życiu trzeba się do wszystkiego pchać łokciami, nikt za nas nas nie zauważy i nam nie podetknie pod nos.

8

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Niewidzialny, jeżeli tak cię dręczy problem roweru, to zrób to prawko...masz 30 lat, więc mogłeś jakąś kasę odłożyć, choćby na ten kurs. Rozumiem,że rozglądasz się za dziewczynami w swoim wieku lub ciut młodszymi,więc zgodnie z panującym obyczajem, będą oczekiwały,że je zabierzesz gdzieś samochodem albo spotkają się z tobą w twoim mieszkaniu. Niestety, stereotypy...jestem kobietą i znam ten gatunek, więc większość z nas tak myśli, nie wszystkie, ale większość...musisz trafić na taką, która się zakocha, będzie cię chciała i majątek będzie dla niej sprawą drugorzędną, Powodzenia.

9 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-21 19:37:29)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Ja też mieszkam z rodzicami, nie pracuje, nie mam prawo jazdy i nie miałem dziewczyny. Co z tego ? Dlaczego chcesz żeby ktoś ciebie oceniał ? Tylko Bóg może to zrobić. Szukaj skromnej i biednej dziewczyny która też mieszka z rodzicami bądzi ona ma dom i prawojazdy. Nie rób z siebie nieudacznika, większymi nieudacznikami są ci którzy zarabiają, mają prawo jazdy i dobrą prace ale są pantoflarzami i rogaczami. Wolałbyś być na ich miejscu ? Zawsze są plusy i minusy pewnych rozwiązań.

A z dziewczyną możesz być w swoim pokoju co to za problem? Teraz sporo ludzi mieszka z rodziną bo warunki w Polsce nie pozwalają wielu osobą kupić mieszkania. Prawo jazdy i auto to też nie jest jakiś wielki problem dzisiaj. Ja nie mam bo cierpie często na okropny ból głowy podczas jazdy więc prowadzenie w takim stanie nie było by najlepszym pomysłem. Chociaż zamierzam spróbować.

10 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-21 19:45:05)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
PolnyMotylek napisał/a:

Niewidzialny, jeżeli tak cię dręczy problem roweru, to zrób to prawko...masz 30 lat, więc mogłeś jakąś kasę odłożyć, choćby na ten kurs. Rozumiem,że rozglądasz się za dziewczynami w swoim wieku lub ciut młodszymi,więc zgodnie z panującym obyczajem, będą oczekiwały,że je zabierzesz gdzieś samochodem albo spotkają się z tobą w twoim mieszkaniu. Niestety, stereotypy...jestem kobietą i znam ten gatunek, więc większość z nas tak myśli, nie wszystkie, ale większość...musisz trafić na taką, która się zakocha, będzie cię chciała i majątek będzie dla niej sprawą drugorzędną, Powodzenia.

Ja też mogę oczekiwać że to ONA zawieźe mnie gdzieś, lub pojedziemy do jej mieszkania. Równouprawienie w końcu jest. A ty PolnyMotylek tak szczerze to ma dla ciebie znaczenie? Jak już kiedyś pisałem dla mnie dziewczyna może być biedna jak mysz kościelna. Byle by miała chęci to wspólnymi siłami zmienić. Łatwo jest iść na gotowe, kiedy facet wszystko ma.

11

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Nie, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Ale jeżeli mężczyzna żle by się z tym czuł, z tym,że ja mam więcej, mam samochód, mam mieszkanie, to też by to rzutowało na związek. Niektórzy mężczyżni żle reagują na to,że kobieta lepiej sobie radzi...mają kompleksy, wyrzucają to kobiecie, nie mogą się z tym pogodzić, czasem jest złe traktowanie...takiego czegoś bym nie chciała. Jeżeli facet nie ma z tym problemu,że więcej zarabiam, że mam mieszkanie i samochód, to jestem za. Mogę do niego jeżdzić i spotykać się z nim u mnie, byleby był wierny, uczciwy i mnie kochał.

12 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-21 19:59:13)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
PolnyMotylek napisał/a:

Nie, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Ale jeżeli mężczyzna żle by się z tym czuł, z tym,że ja mam więcej, mam samochód, mam mieszkanie, to też by to rzutowało na związek. Niektórzy mężczyżni żle reagują na to,że kobieta lepiej sobie radzi...mają kompleksy, wyrzucają to kobiecie, nie mogą się z tym pogodzić, czasem jest złe traktowanie...takiego czegoś bym nie chciała. Jeżeli facet nie ma z tym problemu,że więcej zarabiam, że mam mieszkanie i samochód, to jestem za. Mogę do niego jeżdzić i spotykać się z nim u mnie, byleby był wierny, uczciwy i mnie kochał.

Myśle że normalny facet widząc że kobieta lepiej sobie radzi raczej by ją chwalił i wspierał samemu powoli dążąc do poprawiania siebie niż wytykania jej tego że więcej zarabia. Związek to kooperacja, współpraca a nie rywalizacja. Chce zrobić prawo jazdy, poprawić sylwetke czy więcej zarabiać to przedewszystkim robie to DLA SIEBIE, dla własnej niezależności a nie dla innych. Bo to wtedy jest bardzo destrukcyjne.

I tak masz racje, w związku najważniejsza jest wierność, uczciwość, słuchanie partnera, spokój i oczywiście dobranie się ma zasadzie podobnych temperamentów i światopoglądów. Pieniądze, praca, prawo jazdy, przedmioty, dom, przy odrobinie samozaparcia i z pomocą Bożą da się wspólnie zrobić.

13

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Masz rację, postąpiłby i myślałby tak NORMALNY facet. smile

14

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
PolnyMotylek napisał/a:

Masz rację, postąpiłby i myślałby tak NORMALNY facet. smile

Szczerze to nigdy jakoś nie zazdrościłem ludzią że dużo zarabiają, mają piękne domy czy auta. Tak naprawde tylko jedną rzecz im zazdroszecze i mam żal że ja tego nie mam. Ale cóż, zawsze są plusy i minusy.

15

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

nawet nie zwracają na mnie uwagi i niczego nie odwzajemniają wiec coś musi być na rzeczy..
nie uważam się za atrakcyjnego fizycznie
wiem że mam brzydką barwę głosu, ton jest za niski i odnoszę silne wrażenie że źle się mnie słucha.
wykształcenie to tylko średnie techniczne,
pisząc do różnych dziewczyn z marnym skutkiem (zazwyczaj nie odpisują a jeśli już uda się nawiązać rozmowę to nic z niej nie może wyniknąć.

A potrafisz o sobie powiedzieć coś dobrego? Bo powyżej to wszystko na "nie".

Co do głosu - to dobrze jak facet ma niski głos. Ja osobiście nie znoszę "piszczałek".
Wykształcenie tak naprawdę jest bez znaczenia. Są różne dziewczyny z różnym wykształceniem.

A jeśli zakładasz, że z rozmowy nic nie wyniknie, to tak będzie. Samospełniająca się przepowiednia. Sam uważasz się za nieatrakcyjnego, zakładasz, że nic nie wyjdzie - to i nie wychodzi. Najprawdopodobniej roztaczasz wokół siebie aurę nieciekawego osobnika, to i trudno oczekiwać od kobiet, że będą zainteresowane. Zrób coś, by podnieść swoją samoocenę, to jak sam siebie widzisz. Jeśli będziesz wierzył, że fajny z Ciebie gościu, to znajdzie się i kobietka, która to zauważy.

16

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
CatLady napisał/a:

(...) Zrób coś, by podnieść swoją samoocenę, to jak sam siebie widzisz. Jeśli będziesz wierzył, że fajny z Ciebie gościu, to znajdzie się i kobietka, która to zauważy.

vs.

niewidzialny30 napisał/a:

(...) nic z tych rzeczy, lubie moje życie ale jestem samotny i chciałbym to zmienić, zastanawia mnie tylko tylko czy konstrukcja świata i potrzeb kobiet na to pozwala.

17 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-01-22 00:08:30)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Wielokropek napisał/a:
CatLady napisał/a:

(...) Zrób coś, by podnieść swoją samoocenę, to jak sam siebie widzisz. Jeśli będziesz wierzył, że fajny z Ciebie gościu, to znajdzie się i kobietka, która to zauważy.

vs.

niewidzialny30 napisał/a:

(...) nic z tych rzeczy, lubie moje życie ale jestem samotny i chciałbym to zmienić, zastanawia mnie tylko tylko czy konstrukcja świata i potrzeb kobiet na to pozwala.

Ojej... tego nie zauważyłam...

Ech te kobiety i ich dziwne potrzeby...

18 Ostatnio edytowany przez niewidzialny30 (2017-01-22 00:22:22)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

A potrafisz o sobie powiedzieć coś dobrego? Bo powyżej to wszystko na "nie".

owszem, nie mam problemu z samym sobą, mam umysł naukowca, pracuje nad bardzo ciekawym wynalazkiem i udzielam się na zagranicznych forach, dobrze znam sie na radiotechnice, fizyka i elektromagnetyzm to jest coś co mnie fascynuje.

Ale jeżeli mężczyzna żle by się z tym czuł, z tym,że ja mam więcej, mam samochód, mam mieszkanie, to też by to rzutowało na związek

ja byłbym dumny z tego że mam taką zaradną żonę, mam podobne plany na przyszłość najpierw jednak muszę zoperować sobie wzrok przynajmniej jedno oko i odłożylem na to pieniądze.Was pytam tylko o ocenę aktualnej sytuacji.

19

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

A potrafisz o sobie powiedzieć coś dobrego? Bo powyżej to wszystko na "nie".

owszem, nie mam problemu z samym sobą, mam umysł naukowca, pracuje nad bardzo ciekawym wynalazkiem i udzielam się na zagranicznych forach, dobrze znam sie na radiotechnice, fizyka i elektromagnetyzm to jest coś co mnie fascynuje.

Ale jeżeli mężczyzna żle by się z tym czuł, z tym,że ja mam więcej, mam samochód, mam mieszkanie, to też by to rzutowało na związek

ja byłbym dumny z tego że mam taką zaradną żonę, mam podobne plany na przyszłość najpierw jednak muszę zoperować sobie wzrok przynajmniej jedno oko i odłożylem na to pieniądze.Was pytam tylko o ocenę aktualnej sytuacji.

Jesteś normalnym, przeciętnym gościem. Nie jesteś nieudacznikiem, nawet jak masz 30 lat i nigdy nie miałeś dziewczyny. Jesteś pełnowartościowym obywatelem z pasjami i marzeniami jak każdy. Nieudacznik to ktoś komu się nic nie udaje na każdej płaszczyźnie.

20

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to rower i pomyślałam sobie, że fajnie, druga rzecz to Twój niski głos, też fajnie (kobiety lubią jak facet ma niski głos :-) Dalej doczytałam że jesteś typem naukowca  i masz swoje pasje, suuuper ☺Jak na razie same plusy

21

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

A potrafisz o sobie powiedzieć coś dobrego? Bo powyżej to wszystko na "nie".

owszem, nie mam problemu z samym sobą, mam umysł naukowca, pracuje nad bardzo ciekawym wynalazkiem i udzielam się na zagranicznych forach, dobrze znam sie na radiotechnice, fizyka i elektromagnetyzm to jest coś co mnie fascynuje.

.

Twierdzisz, że nie masz, ale wyżej napisałeś tak jakbyś miał same wady, rower, za niski głos, czy że źle się Ciebie słucha. Zastanawiam się, czy w rozmowie z kobietą, czy ogólnie z kimkolwiek, masz tendencje do marudzenia, do przedstawiania siebie w złym świetle, jako kogoś nieciekawego? Bo stąd może wynikać Twoje wrażenie, że źle się Ciebie słucha - tu nie chodzi o barwę głosu, ale o to, co ten głos mówi.

22

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Avaya napisał/a:

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to rower i pomyślałam sobie, że fajnie, druga rzecz to Twój niski głos, też fajnie (kobiety lubią jak facet ma niski głos :-) Dalej doczytałam że jesteś typem naukowca  i masz swoje pasje, suuuper ☺Jak na razie same plusy

niewidzialny30  i miał być dalszy ciąg, ale miałam problemy z wrzuceniem całej mojej odpowiedzi. Wysłałam więc e-mail do Ciebie. Pozdrawiam☺

23

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Muszę powiedzieć, Niewidzialny, że ja dostrzegam tylko jedną twoją zdecydowaną wadę - pesymizm i ogólną negatywność. I to wystarcza, by kobiety omijały Cię szerokim łukiem. Cała reszta (rower vs. samochód, magisterka vs. jej brak, zainteresowania ścisło-techniczne vs. zamiłowanie do poezji śpiewanej - to są kwestie gustu, znajdziesz kobiety zachwycone takim zestawem i nim zniechęcone).
Jest też kwestia z gatunku sygnałów ostrzegawczych - mieszkanie z rodzicami. Tak się bowiem utarło, że jak dorosły facet mieszka z rodzicami, to "na pewno" ma dwie lewe ręce i niczego wokół siebie w domu nie ogarnie, więc to jak branie sobie na głowę dużego dziecka. Plus wielu facetom takie wygodne układziki pasują i wcale im nieśpieszno do usamodzielnienia, jak się trafi dziewczyna, z którą usamodzielniać się można. I tu cześć pań Cię skreśli na wstępie bez głębszego badania spraw, ale cześć się tematowi przyjrzy - jak jesteś pod tym względem ogarnięty, to dla pewnej grupy kobiet te cechy nie będą Cię dyskwalifikować.
Także przede wszystkim - zmień postawę, podejście i prezencję. Bo jak prędzej czy później wylewają się z Ciebie smęty na temat Twojej wątpliwej atrakcyjności, to cóż, żadna sensowna kobieta nie chce u boku marudy - choćby maruda marudził tylko na własny temat.

24

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Z rodzicami teraz mieszka wiele osób. Po prostu nie jest takie łatwe załatwienie sobie mieszkania, bo to wiąże się z dużymi kosztami, bo samochód i prawo jazdy to pikuś przy tym. W Japoni wiele jak nie większość par czy małżeństw mieszkają z rodzicami, nawet powstały specjalne hotele dla par jak chcą pobaraszkować.

25

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
ruda102 napisał/a:

Tak się bowiem utarło, że jak dorosły facet mieszka z rodzicami, to "na pewno" ma dwie lewe ręce i niczego wokół siebie w domu nie ogarnie, więc to jak branie sobie na głowę dużego dziecka. Plus wielu facetom takie wygodne układziki pasują

Tak się utarło nie bez powodu. Widziałam takich panów w akcji.

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana.

Revenn, nie jesteśmy w Japonii... tongue

26

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

CatLady, wiem, że nie bez powodu. Znam takich wiecznych synków, co to tylko jedną mamusię zamieniliby ewentualnie na drugą. Ale znam i takich, co w domu wszystko sprawnie ogarniają, bo mamusia dobrze wyćwiczyła. Także w tej kwestii po prostu wolę najpierw poobserwować a dopiero później wydawać jakieś osądy - i myślę, że nie jestem jedyna.

27

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Autorze, jesteś tu jeszcze czy odpuściłeś ten wątek?

28

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

opis brzmi... nudnie. O swojej pasji piszesz totalnie bez żaru. Nie musisz zarabiać milionów i mieć willi z basenem żeby być atrakcyjnym. Ale musisz mieć fajne wnętrze i mózg

29 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-24 21:30:38)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
CatLady napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Tak się bowiem utarło, że jak dorosły facet mieszka z rodzicami, to "na pewno" ma dwie lewe ręce i niczego wokół siebie w domu nie ogarnie, więc to jak branie sobie na głowę dużego dziecka. Plus wielu facetom takie wygodne układziki pasują

Tak się utarło nie bez powodu. Widziałam takich panów w akcji.

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana.

Revenn, nie jesteśmy w Japonii... tongue

Ja mieszkam z rodzicami, i akurat kanapki robię sobie sam o smile Fakt gotować nie umiem, ale myślę że proste dania umiał bym przyrządzić. Bez przesady. Fakt jest to wygoda ale człowiek się całe życie uczy... Problem jest inny dla pań, ale nie będę się nad tym rozpisywał.

30

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
CatLady napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Tak się bowiem utarło, że jak dorosły facet mieszka z rodzicami, to "na pewno" ma dwie lewe ręce i niczego wokół siebie w domu nie ogarnie, więc to jak branie sobie na głowę dużego dziecka. Plus wielu facetom takie wygodne układziki pasują

Tak się utarło nie bez powodu. Widziałam takich panów w akcji.

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana.

Revenn, nie jesteśmy w Japonii... tongue

Catlady ja mieszkam sam, kanapki, obiady robię sam, ogólnie w domu potrafię wszystko sam "ogarnąć", a twoje myślenie jest głupie i stereotypowe, to co jest teraz nie jest równoznaczne z tym co będzie w przyszłości. Równie dobrze można powiedzieć na tej samej podstawie, że moja potencjalna przyszła partnerka nie będzie nic robić, a ja wszystko, widzisz błąd w swoim myśleniu?

Widzisz ja mieszkam sam, ale z mojej perspektywy patrzę na to tak, że mężczyźnie bardziej szkodzi mieszkanie samemu, niż z rodzicami, widzisz ja zastanawiam się czy nie wrócić z powrotem do rodzinnego domu i miasta, bo mam wrażenie, że mieszkając sam dziwaczeje... I jak popatrzysz szerzej to najczęściej kawalerowie mieszkający sami tak kończą....

Dlatego dziwię się temu co piszesz....

31

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
AloneWolf90 napisał/a:
CatLady napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Tak się bowiem utarło, że jak dorosły facet mieszka z rodzicami, to "na pewno" ma dwie lewe ręce i niczego wokół siebie w domu nie ogarnie, więc to jak branie sobie na głowę dużego dziecka. Plus wielu facetom takie wygodne układziki pasują

Tak się utarło nie bez powodu. Widziałam takich panów w akcji.

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana.

Revenn, nie jesteśmy w Japonii... tongue

Catlady ja mieszkam sam, kanapki, obiady robię sam, ogólnie w domu potrafię wszystko sam "ogarnąć", a twoje myślenie jest głupie i stereotypowe, to co jest teraz nie jest równoznaczne z tym co będzie w przyszłości. Równie dobrze można powiedzieć na tej samej podstawie, że moja potencjalna przyszła partnerka nie będzie nic robić, a ja wszystko, widzisz błąd w swoim myśleniu?

Widzisz ja mieszkam sam, ale z mojej perspektywy patrzę na to tak, że mężczyźnie bardziej szkodzi mieszkanie samemu, niż z rodzicami, widzisz ja zastanawiam się czy nie wrócić z powrotem do rodzinnego domu i miasta, bo mam wrażenie, że mieszkając sam dziwaczeje... I jak popatrzysz szerzej to najczęściej kawalerowie mieszkający sami tak kończą....

Dlatego dziwię się temu co piszesz....

Masz racje, tutaj się z tobą w 100 % zgadzam. Człowiek sam w czterech ścianach dziwaczeje, musi mieć kontakt z ludźmi, jak nie znajomymi, przyjaciółmi, partnerami to przynajmniej z rodzicami o ile ma dobre stosunki. Dzięki rodzicą jeszcze całkowicie się nie załamałem, zawsze mam w nich oparcie nawet w trudnych i kryzysowych chwilach. A ja jestem takim człowiekiem który musi mieć kontakt z drugą osobą, muszę się czasem komuś wygadać czy wyżalić bo jak tego nie zrobię to narasta to jeszcze bardziej i wybucha w niespodziewanym momęcie. Owszem jak pisałem kiedyś w jakimś poście, człowiek wierzący nawet będąc sam na pustyni zawsze będzie miał obok siebie Boga Ojca, ale kiedy ma możliwość powinien jednak nie zamykać się sam w domu. Przynajmniej psa czy kota sobie sprawić.

32

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Revenn napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Tak się utarło nie bez powodu. Widziałam takich panów w akcji.

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana.

Revenn, nie jesteśmy w Japonii... tongue

Catlady ja mieszkam sam, kanapki, obiady robię sam, ogólnie w domu potrafię wszystko sam "ogarnąć", a twoje myślenie jest głupie i stereotypowe, to co jest teraz nie jest równoznaczne z tym co będzie w przyszłości. Równie dobrze można powiedzieć na tej samej podstawie, że moja potencjalna przyszła partnerka nie będzie nic robić, a ja wszystko, widzisz błąd w swoim myśleniu?

Widzisz ja mieszkam sam, ale z mojej perspektywy patrzę na to tak, że mężczyźnie bardziej szkodzi mieszkanie samemu, niż z rodzicami, widzisz ja zastanawiam się czy nie wrócić z powrotem do rodzinnego domu i miasta, bo mam wrażenie, że mieszkając sam dziwaczeje... I jak popatrzysz szerzej to najczęściej kawalerowie mieszkający sami tak kończą....

Dlatego dziwię się temu co piszesz....

Masz racje, tutaj się z tobą w 100 % zgadzam. Człowiek sam w czterech ścianach dziwaczeje, musi mieć kontakt z ludźmi, jak nie znajomymi, przyjaciółmi, partnerami to przynajmniej z rodzicami o ile ma dobre stosunki. Dzięki rodzicą jeszcze całkowicie się nie załamałem, zawsze mam w nich oparcie nawet w trudnych i kryzysowych chwilach. A ja jestem takim człowiekiem który musi mieć kontakt z drugą osobą, muszę się czasem komuś wygadać czy wyżalić bo jak tego nie zrobię to narasta to jeszcze bardziej i wybucha w niespodziewanym momęcie. Owszem jak pisałem kiedyś w jakimś poście, człowiek wierzący nawet będąc sam na pustyni zawsze będzie miał obok siebie Boga Ojca, ale kiedy ma możliwość powinien jednak nie zamykać się sam w domu. Przynajmniej psa czy kota sobie sprawić.

Kontakt mam ze znajomymi i przyjaciółmi, tyle, że to nie zastąpi osoby mieszkającej z Tobą, aż taki A lone wolf ze mnie to nie jest big_smile. Po prostu wiem, że to zupełnie co innego ktoś z doskoku, a ktoś na co dzień.

33

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
AloneWolf90 napisał/a:

Catlady ja mieszkam sam, kanapki, obiady robię sam, ogólnie w domu potrafię wszystko sam "ogarnąć", a twoje myślenie jest głupie i stereotypowe, to co jest teraz nie jest równoznaczne z tym co będzie w przyszłości. Równie dobrze można powiedzieć na tej samej podstawie, że moja potencjalna przyszła partnerka nie będzie nic robić, a ja wszystko, widzisz błąd w swoim myśleniu?

Widzisz ja mieszkam sam, ale z mojej perspektywy patrzę na to tak, że mężczyźnie bardziej szkodzi mieszkanie samemu, niż z rodzicami, widzisz ja zastanawiam się czy nie wrócić z powrotem do rodzinnego domu i miasta, bo mam wrażenie, że mieszkając sam dziwaczeje... I jak popatrzysz szerzej to najczęściej kawalerowie mieszkający sami tak kończą....

Dlatego dziwię się temu co piszesz....

Ja piszę tylko i wyłącznie na podstawie swoich obserwacji, zarówno panów w rodzinie, jak i niektórych byłych moich czy koleżanek. Nigdzie nie napisałam, że problem dotyczy wszystkich. Zresztą, przeczytaj sobie:

CatLady napisał/a:

Wiadomo, nie wszyscy tacy sami, ale ciężko uwierzyć, że facet, któremu mamusia całe życie gotowała, prała i robiła kanapki do pracy, nagle zacznie to robić sam, jak tylko znajdzie dziewczynę. Raczej nie będzie miał pojęcia, jak to zrobić i będzie oczekiwał, że ona to zrobi za niego. A to już jest spory argument na niekorzyść owego pana

Osobiście nie znam żadnego kawalera, który mieszka sam. A jeśli Ty mieszkasz sam, to dobrze. Zapewne dzięki mieszkaniu samemu nauczyłeś się wielu rzeczy, których nie umiałeś wcześniej. Tak było ze mną. Gotować nauczyłam się dopiero jak poszłam na swoje, wcześniej nie miałam takiej potrzeby. Podobnie jest z innymi rzeczami, które teraz robię, a mieszkając z rodzicami nie musiałam.

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Ciekawa historia. Myślę, ze podstawa to szanować samego siebie i patrzeć na te pozytywne strony bo każdy jakieś ma.
W moim przypadku wygląda to tak:
Mieszkam z rodzicami, bo taniej, doplacam do opłat, umiem wszystko w domu ogarnąć, jedzenie poza obiadem robię sobie zawsze sam. Samochodu nie mam bo do tej pory dojeżdżałem pociągiem do pracy. Miałem 3 dziewczyny, ale nie były to długie związki nie licząc ostatniego.
Zawsze miałem dużo koleżanek, ale nigdy nie było to nic więcej. Nie mam szczęścia do kobiet, mam 30lat dobre wykształcenie, prace biurową i jestem samotny. Mam spokojny charakter, nie lubię imprezować, lubię dobra książkę czy spacer albo w cos pograć. Czy mi smutno z tego powodu? Czasem tak. Czy się tym dobijam? Nie. Na siłę nikogo nie znajdziesz. Trzeba skupić się na swoich pasjach i cieszyć tym, co się ma.

35

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
zatroskany internauta napisał/a:

Ciekawa historia. Myślę, ze podstawa to szanować samego siebie i patrzeć na te pozytywne strony bo każdy jakieś ma.
W moim przypadku wygląda to tak:
Mieszkam z rodzicami, bo taniej, doplacam do opłat, umiem wszystko w domu ogarnąć, jedzenie poza obiadem robię sobie zawsze sam. Samochodu nie mam bo do tej pory dojeżdżałem pociągiem do pracy. Miałem 3 dziewczyny, ale nie były to długie związki nie licząc ostatniego.
Zawsze miałem dużo koleżanek, ale nigdy nie było to nic więcej. Nie mam szczęścia do kobiet, mam 30lat dobre wykształcenie, prace biurową i jestem samotny. Mam spokojny charakter, nie lubię imprezować, lubię dobra książkę czy spacer albo w cos pograć. Czy mi smutno z tego powodu? Czasem tak. Czy się tym dobijam? Nie. Na siłę nikogo nie znajdziesz. Trzeba skupić się na swoich pasjach i cieszyć tym, co się ma.

Ale miałeś dziewczyny, wiesz jak to jest kochać, całować się czy uprawiać seks. Niestety autor tego nie zaznał co jeszcze bardziej pogłębiło jego kompleksy i alienacje. Co tu ukrywać, to jest dla nas nowum, nie wiemy jak się zachować np na randce. Ja np mam z tym problem, zostałem na etapie 16 lat i pierwszych miłostek. Większość kobiet jest rafinowanych, chcą doświadczonego w "bojach" faceta. A ze względu na swoją przypadłość nie będe twardym i przebojowym gościem. Może gdyby mi to przeszło inaczej zachowywałbym się.

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Z perspektywy czasu wolalbym ich nie mieć bo kończyło się to zawsze cierpieniem.

37

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Zastanawiam się czy sam się tu nie wypowiedzieć, mam podobne problemy jak niewidzialny30,moje życie wygląda trochę inaczej,   nie mam kompleksów z tego powodu, czasem trochę smutno jest ,ale ja nie chce się żalić czy coś w tym stylu chociaż może należałoby to przegadać

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Przemuś napisał/a:

Zastanawiam się czy sam się tu nie wypowiedzieć, mam podobne problemy jak niewidzialny30,moje życie wygląda trochę inaczej,   nie mam kompleksów z tego powodu, czasem trochę smutno jest ,ale ja nie chce się żalić czy coś w tym stylu chociaż może należałoby to przegadać

Od tego jest forum, ale załóż osobny temat żeby nie robić bałaganu.

39

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Revenn napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Ciekawa historia. Myślę, ze podstawa to szanować samego siebie i patrzeć na te pozytywne strony bo każdy jakieś ma.
W moim przypadku wygląda to tak:
Mieszkam z rodzicami, bo taniej, doplacam do opłat, umiem wszystko w domu ogarnąć, jedzenie poza obiadem robię sobie zawsze sam. Samochodu nie mam bo do tej pory dojeżdżałem pociągiem do pracy. Miałem 3 dziewczyny, ale nie były to długie związki nie licząc ostatniego.
Zawsze miałem dużo koleżanek, ale nigdy nie było to nic więcej. Nie mam szczęścia do kobiet, mam 30lat dobre wykształcenie, prace biurową i jestem samotny. Mam spokojny charakter, nie lubię imprezować, lubię dobra książkę czy spacer albo w cos pograć. Czy mi smutno z tego powodu? Czasem tak. Czy się tym dobijam? Nie. Na siłę nikogo nie znajdziesz. Trzeba skupić się na swoich pasjach i cieszyć tym, co się ma.

Ale miałeś dziewczyny, wiesz jak to jest kochać, całować się czy uprawiać seks. Niestety autor tego nie zaznał co jeszcze bardziej pogłębiło jego kompleksy i alienacje. Co tu ukrywać, to jest dla nas nowum, nie wiemy jak się zachować np na randce. Ja np mam z tym problem, zostałem na etapie 16 lat i pierwszych miłostek. Większość kobiet jest rafinowanych, chcą doświadczonego w "bojach" faceta. A ze względu na swoją przypadłość nie będe twardym i przebojowym gościem. Może gdyby mi to przeszło inaczej zachowywałbym się.

Fakt, jak ktoś wyglada na zdesperowanego to też odstrasza.

40 Ostatnio edytowany przez niewidzialny30 (2017-01-28 18:14:01)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Ten Wątek  dobrze się rozwinął na forum wizaz.pl
wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1104821
niestety otrzymałem tam bana za rzekome trolowanie, to utwierdziło mnie w przekonaniu jak podle są wizażanki - coś czego nie potrafią zrozumieć uznają za trolowanie i zakańczają dyskusję banem, BARDZO SIĘ ZAWIODŁEM. Mam nadzieje ze to forum jest bardziej nastawione na rozwiązywanie skomplikowanych ludzkich problemów i bardziej wyrozumiale. Na wizażu możecie poznać więcej szczegółow dot mojego życia i sytuacji w której się znalazłem.
Wyniki sondy też są interesujące.

Temat będzie kontynuowany tutaj wiec spodziewajcie się zwiększonej aktywności z mojej strony

bo mamusia dobrze wyćwiczyła

Mamusia cale życie pracowała wiec musiałem się nauczyć sobie radzić w domu.

Mieszkałem sam przez pewien okres ale właściciel podnosił czynsz w nieskończoności wiec wróciłem do rodziców, poza tym z domu rodzinnego mam bardzo blisko do pracy.

zastanawiam się, czy w rozmowie z kobietą, czy ogólnie z kimkolwiek, masz tendencje do marudzenia, do przedstawiania siebie w złym świetle

absolutnie nie, na randce staram się zrobić dobre wrażenie, forum to nie randka wiec tutaj pozwoliłem sobie na więcej, właściwie to opisałem siebie trochę jakby oczami kobiet które znałem.

41 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2017-01-28 21:09:50)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

Ten Wątek  dobrze się rozwinął na forum wizaz.pl
wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1104821
niestety otrzymałem tam bana za rzekome trolowanie, to utwierdziło mnie w przekonaniu jak podle są wizażanki - coś czego nie potrafią zrozumieć uznają za trolowanie i zakańczają dyskusję banem, BARDZO SIĘ ZAWIODŁEM. Mam nadzieje ze to forum jest bardziej nastawione na rozwiązywanie skomplikowanych ludzkich problemów i bardziej wyrozumiale. Na wizażu możecie poznać więcej szczegółow dot mojego życia i sytuacji w której się znalazłem.
Wyniki sondy też są interesujące.

Temat będzie kontynuowany tutaj wiec spodziewajcie się zwiększonej aktywności z mojej strony

bo mamusia dobrze wyćwiczyła

Mamusia cale życie pracowała wiec musiałem się nauczyć sobie radzić w domu.

Mieszkałem sam przez pewien okres ale właściciel podnosił czynsz w nieskończoności wiec wróciłem do rodziców, poza tym z domu rodzinnego mam bardzo blisko do pracy.

zastanawiam się, czy w rozmowie z kobietą, czy ogólnie z kimkolwiek, masz tendencje do marudzenia, do przedstawiania siebie w złym świetle

absolutnie nie, na randce staram się zrobić dobre wrażenie, forum to nie randka wiec tutaj pozwoliłem sobie na więcej, właściwie to opisałem siebie trochę jakby oczami kobiet które znałem.

Kolego nic nie straciłeś, te kobiety to co pisały na wizażu to kretynki, z wąskim spojrzeniem na świat(partner ma wnosić do ich związku wartości materialne), kobiety na netkobietach są dużo bardziej kobiece wg mnie (ciepłe, wrażliwe), ogólnie taki mój ideał z charakteru (bo nigdy nie spotkałem w rzeczywistości Pań stąd, ale poznałem Panie podobne do tych co piszą tu na forum big_smile).

Tak jak napisałem to już wcześniej, skreślanie kogoś z powodu mieszkania z rodzicami to kretynizm, zaściankowość, nie chciałbym mieć partnerki z takim wąskim horyzontem myślowym i tak kierującej się stereotypami (zero otwartości umysłu).  Mieszkanie samemu też nie jest idealne. Sam mieszkam z przerwami od 7 lat, to widzę minusy i plusy tego rozwiązania, na pewno dobrze wpływa to na samodzielność, ale niszczy niestety psychikę, w końcu już dzieci uczą, że "nikt nie jest samotną wyspą" (do dziś pamiętam tą lekcje w podstawówce big_smile)

Prawo jazdy to samo, ale co się dziwić jak moja chrzestna ma takie same roszczeniowe podejście, facet ma ją wszędzie zawieść i nie ma być "gołodupcem". Pięknie tylko ona nie widzi co ona oferuje w zamian, kobietę kłamliwą (umawia się z trzema facetami równocześnie, opowiada nieprawdziwe historię o sobie, rodzinie,, by pokazać się w lepszym świetle), zimną wyrachowaną (egoistkę myślącą tylko o sobie), która nie wnosi nic do związku, poza byciem kobietą...  Nic nie tracisz jak Cie odtrącają takie kobiety...  Na szczęście kobiety są tak różne jak mężczyźni i osobiście mam nadzieję, że kiedyś znów znajdę taką i tym razem nic nie zepsuje big_smile

Powidz mi jaki masz zawód i gdzie mieszkasz to być może będę w stanie pomóc Ci znaleźć lepszą pracę. Ja mieszkam w Jeleniej Górze obecnie (nie wiem jak długo, bo to za małe miasto dla Mnie big_smile), a ty?

Edit. Przeczytałem 5 stron twojego tematu na wizażu i zmieniam zdanie jednak nawet na wizażu są perełki (kobiety warte zainteresowania jak anna87 big_smile), temat strasznie ciężki tam jest i nie chce mi się go czytać  do końca:D

42 Ostatnio edytowany przez niewidzialny30 (2017-01-28 20:14:13)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
AloneWolf90 napisał/a:
niewidzialny30 napisał/a:

Ten Wątek  dobrze się rozwinął na forum wizaz.pl
wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1104821
niestety otrzymałem tam bana za rzekome trolowanie, to utwierdziło mnie w przekonaniu jak podle są wizażanki - coś czego nie potrafią zrozumieć uznają za trolowanie i zakańczają dyskusję banem, BARDZO SIĘ ZAWIODŁEM. Mam nadzieje ze to forum jest bardziej nastawione na rozwiązywanie skomplikowanych ludzkich problemów i bardziej wyrozumiale. Na wizażu możecie poznać więcej szczegółow dot mojego życia i sytuacji w której się znalazłem.
Wyniki sondy też są interesujące.

Temat będzie kontynuowany tutaj wiec spodziewajcie się zwiększonej aktywności z mojej strony

bo mamusia dobrze wyćwiczyła

Mamusia cale życie pracowała wiec musiałem się nauczyć sobie radzić w domu.

Mieszkałem sam przez pewien okres ale właściciel podnosił czynsz w nieskończoności wiec wróciłem do rodziców, poza tym z domu rodzinnego mam bardzo blisko do pracy.

zastanawiam się, czy w rozmowie z kobietą, czy ogólnie z kimkolwiek, masz tendencje do marudzenia, do przedstawiania siebie w złym świetle

absolutnie nie, na randce staram się zrobić dobre wrażenie, forum to nie randka wiec tutaj pozwoliłem sobie na więcej, właściwie to opisałem siebie trochę jakby oczami kobiet które znałem.

Kolego nic nie straciłeś, te kobiety to co pisały na wizażu to kretynki, z wąskim spojrzeniem na świat(partner ma wnosić do ich związku wartości materialne), kobiety na netkobietach są dużo bardziej kobiece wg mnie (ciepłe, wrażliwe), ogólnie taki mój ideał z charakteru (bo nigdy nie spotkałem w rzeczywistości Pań stąd, ale poznałem Panie podobne do tych co piszą tu na forum big_smile).

Tak jak napisałem to już wcześniej, skreślanie kogoś z powodu mieszkania z rodzicami to kretynizm, zaściankowość, nie chciałbym mieć partnerki z takim wąskim horyzontem myślowym i tak kierującej się stereotypami (zero otwartości umysłu).  Mieszkanie samemu też nie jest idealne. Sam mieszkam z przerwami od 7 lat, to widzę minusy i plusy tego rozwiązania, na pewno dobrze wpływa to na samodzielność, ale niszczy niestety psychikę, w końcu już dzieci uczą, że "nikt nie jest samotną wyspą" (do dziś pamiętam tą lekcje w podstawówce big_smile)

Prawo jazdy to samo, ale co się dziwić jak moja chrzestna ma takie same roszczeniowe podejście, facet ma ją wszędzie zawieść i nie ma być "gołodupcem". Pięknie tylko ona nie widzi co ona oferuje w zamian, kobietę kłamliwą (umawia się z trzema facetami równocześnie, opowiada nieprawdziwe historię o sobie, rodzinie,, by pokazać się w lepszym świetle), zimną wyrachowaną (egoistkę myślącą tylko o sobie), która nie wnosi nic do związku, poza byciem kobietą...  Nic nie tracisz jak Cie odtrącają takie kobiety...  Na szczęście kobiety są tak różne jak mężczyźni i osobiście mam nadzieję, że kiedyś znów znajdę taką i tym razem nic nie zepsuje big_smile

Powidz mi jaki masz zawód i gdzie mieszkasz to być może będę w stanie pomóc Ci znaleźć lepszą pracę. Ja mieszkam w Jeleniej Górze obecnie (nie wiem jak długo, bo to za małe miasto dla Mnie big_smile), a ty?

Jestem zdania ze facet powinien jednak coś sobą reprezentować i do czegoś zmierzać a nie być menelem stojącym cały dzień pod sklepem, kobiety szukają pewnych cech u faceta bo zależy im na tym aby w przyszłości ten facet był dla nich oparciem, zaopiekuje się kobieta w ciąży, ogólnie zajmie się rodzina i potomstwem, to naturalne sprawy (kobiety zawsze myślą o dzieciach nawet podświadomie) tak działa natura i nic na to nie poradzimy (w pewnym sensie ludzkość nadal nie wyszła z lasu, walczymy o przetrwanie i przetrwanie naszego potomstwa, smutne ale prawdziwe) natomiast sytuacja zaczyna być mniej zrozumiała gdy kobieta wymaga zbyt wiele sama mając mało do zaoferowania lub wymaga tego i owego od faceta którego nawet jeszcze nawet dobrze nie poznała nic o nim nie wiedząc (np mieszka z rodzicami tylko dlatego aby mieć bliżej do pracy ale w jej głowie już pojawia się alarm ze facet jest nie zaradny)

Ja zdaję sobie sprawę z tego ze nie jestem "super partia" ale pracuje, mam plany na przyszłość, chcę udoskonalić kilka rzeczy(prawko,wzrok)
i uważam że to wystarczy aby zainteresowała się mną jakaś sympatyczna i wyrozumiała kobieta które mentalnie nie przebywa w większej dziczy niż ludzkość aktualnie się znajduje, mam nadzieje ze wiecie co mam na myśli.

Teraz nie szukam lepszej pracy to co mam mi wystarcza co nie oznacza że chce to robić do końca życia.

Nade wszystko jestem ciekaw opinii kobiet (również i mężczyzn skoro są tutaj) i zależy mi na merytorycznej dyskusji a nie na trolowaniu o co zostałem oskarżony na wizażu.

Zachęcam do zapoznania się z tematem na wiżazu , jest tam wiele informacji na mój temat, nie będe musiał znowu pisać tego samego tutaj.

43

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
niewidzialny30 napisał/a:

Ten Wątek  dobrze się rozwinął na forum wizaz.pl
wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1104821
niestety otrzymałem tam bana za rzekome trolowanie, to utwierdziło mnie w przekonaniu jak podle są wizażanki - coś czego nie potrafią zrozumieć uznają za trolowanie i zakańczają dyskusję banem, BARDZO SIĘ ZAWIODŁEM. Mam nadzieje ze to forum jest bardziej nastawione na rozwiązywanie skomplikowanych ludzkich problemów i bardziej wyrozumiale. Na wizażu możecie poznać więcej szczegółow dot mojego życia i sytuacji w której się znalazłem.
Wyniki sondy też są interesujące.

Temat będzie kontynuowany tutaj wiec spodziewajcie się zwiększonej aktywności z mojej strony



Mamusia cale życie pracowała wiec musiałem się nauczyć sobie radzić w domu.

Mieszkałem sam przez pewien okres ale właściciel podnosił czynsz w nieskończoności wiec wróciłem do rodziców, poza tym z domu rodzinnego mam bardzo blisko do pracy.



absolutnie nie, na randce staram się zrobić dobre wrażenie, forum to nie randka wiec tutaj pozwoliłem sobie na więcej, właściwie to opisałem siebie trochę jakby oczami kobiet które znałem.

Kolego nic nie straciłeś, te kobiety to co pisały na wizażu to kretynki, z wąskim spojrzeniem na świat(partner ma wnosić do ich związku wartości materialne), kobiety na netkobietach są dużo bardziej kobiece wg mnie (ciepłe, wrażliwe), ogólnie taki mój ideał z charakteru (bo nigdy nie spotkałem w rzeczywistości Pań stąd, ale poznałem Panie podobne do tych co piszą tu na forum big_smile).

Tak jak napisałem to już wcześniej, skreślanie kogoś z powodu mieszkania z rodzicami to kretynizm, zaściankowość, nie chciałbym mieć partnerki z takim wąskim horyzontem myślowym i tak kierującej się stereotypami (zero otwartości umysłu).  Mieszkanie samemu też nie jest idealne. Sam mieszkam z przerwami od 7 lat, to widzę minusy i plusy tego rozwiązania, na pewno dobrze wpływa to na samodzielność, ale niszczy niestety psychikę, w końcu już dzieci uczą, że "nikt nie jest samotną wyspą" (do dziś pamiętam tą lekcje w podstawówce big_smile)

Prawo jazdy to samo, ale co się dziwić jak moja chrzestna ma takie same roszczeniowe podejście, facet ma ją wszędzie zawieść i nie ma być "gołodupcem". Pięknie tylko ona nie widzi co ona oferuje w zamian, kobietę kłamliwą (umawia się z trzema facetami równocześnie, opowiada nieprawdziwe historię o sobie, rodzinie,, by pokazać się w lepszym świetle), zimną wyrachowaną (egoistkę myślącą tylko o sobie), która nie wnosi nic do związku, poza byciem kobietą...  Nic nie tracisz jak Cie odtrącają takie kobiety...  Na szczęście kobiety są tak różne jak mężczyźni i osobiście mam nadzieję, że kiedyś znów znajdę taką i tym razem nic nie zepsuje big_smile

Powidz mi jaki masz zawód i gdzie mieszkasz to być może będę w stanie pomóc Ci znaleźć lepszą pracę. Ja mieszkam w Jeleniej Górze obecnie (nie wiem jak długo, bo to za małe miasto dla Mnie big_smile), a ty?

Jestem zdania ze facet powinien jednak coś sobą reprezentować i do czegoś zmierzać a nie być menelem stojącym cały dzień pod sklepem, kobiety szukają pewnych cech u faceta bo zależy im na tym aby w przyszłości ten facet był dla nich oparciem, zaopiekuje się kobieta w ciąży, ogólnie zajmie się rodzina i potomstwem, to naturalne sprawy (kobiety zawsze myślą o dzieciach nawet podświadomie) tak działa natura i nic na to nie poradzimy (w pewnym sensie ludzkość nadal nie wyszła z lasu, walczymy o przetrwanie i przetrwanie naszego potomstwa, smutne ale prawdziwe) natomiast sytuacja zaczyna być mniej zrozumiała gdy kobieta wymaga zbyt wiele sama mając mało do zaoferowania lub wymaga tego i owego od faceta którego nawet jeszcze nawet dobrze nie poznała nic o nim nie wiedząc (np mieszka z rodzicami tylko dlatego aby mieć bliżej do pracy ale w jej głowie już pojawia się alarm ze facet jest nie zaradny)

Ja zdaję sobie sprawę z tego ze nie jestem "super partia" ale pracuje, mam plany na przyszłość, chcę udoskonalić kilka rzeczy(prawko,wzrok)
i uważam że to wystarczy aby zainteresowała się mną jakaś sympatyczna i wyrozumiała kobieta które mentalnie nie przebywa w większej dziczy niż ludzkość aktualnie się znajduje, mam nadzieje ze wiecie co mam na myśli.

Teraz nie szukam lepszej pracy to co mam mi wystarcza co nie oznacza że chce to robić do końca życia.

Nade wszystko jestem ciekaw opinii kobiet (również i mężczyzn skoro są tutaj) i zależy mi na merytorycznej dyskusji a nie na trolowaniu o co zostałem oskarżony na wizażu.

Zachęcam do zapoznania się z tematem na wiżazu , jest tam wiele informacji na mój temat, nie będe musiał znowu pisać tego samego tutaj.

Przeczytałem cały twój temat na wizażu-genialny choć w środku przysnąłęm big_smile Jak dla mnie jesteś zwykłym normalnym facetem, który bez problemu powinien znaleźć kobietę, masz wspaniałe poczucie humoru, dystans do siebie. big_smile Z pracą Ci nie pomogę chyba, że wyemigrujesz na zachód Polski big_smile

Ale Mnie nie słuchaj, ja mam tylko 4 lata mniej od Ciebie, a nigdy nie byłem w związku, mimo, że mam to wszystko co wg wizażanek powinien mieć facet. big_smile

44

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

Cześć.

Postaram się opisać moje życie w kilku zdaniach oraz samego siebie a wy (kobiety) oceńcie mnie, liczę na szczerość, chciałbym się dowiedzieć czy waszym zdaniem jestem przegrywem i nieudacznikiem życiowym...

Nie że nieudacznik, za młody jesteś żeby takie wnioski prezentować.
Ale tak jak prosisz o szczerość, to pierwsze odczucie apropos Twojej osoby to że trochę nudny jesteś. Wszytko z Tobą w porządku, taka linia prosta bez żadnych zachwiań ani w  jedną ani w drugą. Spotkałam podobnych facetów na swojej drodze, i nie poświęciłam im więcej czasu, bo czułam że nie będą mnie w stanie niczym zaskoczyć - nigdy nie zrobili czegoś głupiego, szalonego, tylko zawsze żyli ściśle według systemu.

Aha, i jeszcze, jak nie jesteś nudny, to może brzydko pachnie Ci z ust - spytaj jakiegoś kolegę niech Ci szczerze powie. A może jesz jakieś ciężkie rzeczy i nieciekawie pachniesz jak się spocisz? Wiem, wiem.... wiadomo że dbasz o higienę,  ale mówię o tym subtelniejszym zapachu, o feromonach itd.

Najszczerzej ściskam

45

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Przeczytałem cały temat na wizazu i podejscie kobiet (w większosci) jest bardzo płytkie ,takie bezbarwne się wydają, tamto forum to nie cały świat więc bym się nie przejmował , no ale tu można dalej przegadać , może do czegoś dojdziemy

46

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Przeczytałam kawałek tego wizaża. Na razie pierwszą stronę.

Wnioski: mają trochę racji. Pracując, mieszkając z rodzicami, dlaczego nie odłożyłeś na operację jeszcze? Wzrok to podstawa, mimo wszystko... i nie chodzi o to, że ślepego nikt nie będzie chciał, bo znam takiego, co poderwał zupełnie niezłą laskę, mimo że niewidomy big_smile Ale jak Ty chcesz pracować dalej w galwanizacji? On jest akurat masażystą, bo niewidomy od urodzenia, ale to insza inszość...

Jak poczytam dalej, to może się wypowiem jeszcze.

47

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Doczytałam do strony 4 i jak dla mnie - jesteś trollem. Nie czytam dalej.

48

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Doczytałam do strony 4 i jak dla mnie - jesteś trollem. Nie czytam dalej.

Niby dlaczego??

49

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

A próbujesz sam na coś wpaść, jak zrobić coś poza tym co zwykle robisz? Nie wszystkie odpowiedzi są w internecie
bo jak tak piszemy to jest takie pisanie dla pisania bez jakiś żadnych działań, może dlatego jesteś odbierany jako troll
Pierwsze co zrób sobie te operacje, ja też mieszkam z rodzicami , zarabiam podobnie co ty i jakoś da się odłożyć , chyba że sporo kasy przeznaczasz na swoje hobby ale to w taki mrazie priorytety trzeba zmienić
musisz kombinować

50

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Tak na moje oko (dyskusji na wizażu nie czytałam) to Twoim głównym problemem jest autoprezentacja. Masz tyle cech, które w moim odczuciu są pozytywne ale zwróciłam na nie uwagę dopiero po przeczytaniu postów innych użytkowników. Czytając Twój pierwszy wpis w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi. No dobra, nad głosem się zaczęłam zastanawiać. Lubię niskie tony, a przedstawiłeś to tak, że zaczęłam się zastanawiać, czy ze mną wszystko jest w porządku.

51

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
TenSamProblem napisał/a:

Tak na moje oko (dyskusji na wizażu nie czytałam) to Twoim głównym problemem jest autoprezentacja. Masz tyle cech, które w moim odczuciu są pozytywne ale zwróciłam na nie uwagę dopiero po przeczytaniu postów innych użytkowników. Czytając Twój pierwszy wpis w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi. No dobra, nad głosem się zaczęłam zastanawiać. Lubię niskie tony, a przedstawiłeś to tak, że zaczęłam się zastanawiać, czy ze mną wszystko jest w porządku.

Hahaha - dokładnie to samo pomyślałam a propo's głosu big_smile Niski jakby ze studni dochodził czy jak? Czy to oznacza,że męzczyzna powinien mieć wysoki głos?
Swoja drogą to znam faceta z głosem jak stara baba ,który jest tak przebojowy ,że mu to w nawiązywaniu znajomości damsko-męskich kompletnie nie przeszkadza big_smile

52

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Tam gdzie jedni widza wady inni widza zalety...

Kolejnym problemem jest to ze mieszkam  w 40tys miasteczku w Bieszczadach i mało kont jest na portalach randkowych, gdy poruszyłem ten temat wtedy nadszedł ban na wiz.

Na operacje uzbierałem już dawno ale wiąże się to z utrata pracy, u nas w Bieszczadach bardzo trudno o robotę a ja lubię moja aktualna prace.

53

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

Tam gdzie jedni widza wady inni widza zalety...

No dobra, inni. Ale chyba Twoim celem nie jest uszczęśliwić każdego tylko dobrze czuć się we własnej skórze?

54

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
TenSamProblem napisał/a:
niewidzialny30 napisał/a:

Tam gdzie jedni widza wady inni widza zalety...

No dobra, inni. Ale chyba Twoim celem nie jest uszczęśliwić każdego tylko dobrze czuć się we własnej skórze?


Mi moje życie odpowiada tylko kobiety widza mnie jako gorszy sort, tak wynika z moich obserwacji.

55 Ostatnio edytowany przez niewidzialny30 (2017-01-30 16:24:02)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Byłem dziś na poczcie zarejestrować kartę i również (standardowo) na zakupach w biedronce, nikogo nie poznałem.

56 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2017-01-30 16:58:18)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
niewidzialny30 napisał/a:

Byłem dziś na poczcie zarejestrować kartę i również (standardowo) na zakupach w biedronce, nikogo nie poznałem.

Kolego uważaj, bo zaraz dostaniesz bana na netkobietach za Troling big_smile Dziwne, że magiczna dywizja wyjdź z domu nie pomogła.. Prawda? big_smile

57

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
AloneWolf90 napisał/a:
niewidzialny30 napisał/a:

Byłem dziś na poczcie zarejestrować kartę i również (standardowo) na zakupach w biedronce, nikogo nie poznałem.

Kolego uważaj, bo zaraz dostaniesz bana na netkobietach za Troling big_smile Dziwne, że magiczna dywizja wyjdź z domu nie pomogła.. Prawda? big_smile


Żyjemy w czasach w których jak ktoś nie potrafi udzielić konkretnej odpowiedzi na jakieś trudne pytanie to od razu w jego oczach jesteś trolem, tak najlatwiej , nie o takie internety walczyłem!

58

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
Tom94 napisał/a:

Według stereotypów to facet w twoim wieku powinien mieć już własne mieszkanie, dobry samochód, pracę na poważnym stanowisku oraz miłość swojego życia także zapewne dla wielu kobiet będziesz życiowym nieudacznikiem i pojęcie mężczyzny w ich oczach ciebie dotyczyć nie będzie, może to i brutalne ale sam się prosiłeś o szczerość.
Także na twoim miejscu nawet bym nie myślał o drugiej połówce ponieważ zwyczajnie swoimi "życiowymi osiągnięciami" będziesz odpychać.

Śmiać mi się trochę chce z tego typu teorii, według których żeby mieć dziewczynę trzeba mieć mieszkanie, dobrą pracę oraz dobry samochód (wszystko przed 30!) smile
Jakoś zdecydowana większość ludzi w tym kraju w grupie wiekowej < 30: nie zarabia grubych tysięcy, nie ma mieszkania, mieszka z rodzicami/wynajmuje pokój, a jeśli ma samochód to taki który "niemiec trzymał pod kocem 10 lat i do kościoła jeździł". A statystycznie jednak większość populacji w tej grupie wiekowej raczej kogoś ma. Często to "zwykli" ludzie którzy niczego wybitnego w życiu nie osiągneli i mieszczą się w"średniej krajowej" że tak to ujmę.

Spełnienie tych wymagań oczywiście nie jest niemożliwe jak to by się niektórym mogło wydawać, ale nie powoduje, że przez to jest się skreślonym u większości kobiet. Nie powoduje to również tego, że każdej napotkanej dziewczynie "miękną nogi" i w ogóle każda Twoja. Także tłumaczenia są raczej słabe moim zdaniem.

p.s ale prawo jazdy mimo wszystko warto zrobić.

59

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
on_25 napisał/a:
Tom94 napisał/a:

Według stereotypów to facet w twoim wieku powinien mieć już własne mieszkanie, dobry samochód, pracę na poważnym stanowisku oraz miłość swojego życia także zapewne dla wielu kobiet będziesz życiowym nieudacznikiem i pojęcie mężczyzny w ich oczach ciebie dotyczyć nie będzie, może to i brutalne ale sam się prosiłeś o szczerość.
Także na twoim miejscu nawet bym nie myślał o drugiej połówce ponieważ zwyczajnie swoimi "życiowymi osiągnięciami" będziesz odpychać.

Śmiać mi się trochę chce z tego typu teorii, według których żeby mieć dziewczynę trzeba mieć mieszkanie, dobrą pracę oraz dobry samochód (wszystko przed 30!) smile
Jakoś zdecydowana większość ludzi w tym kraju w grupie wiekowej < 30: nie zarabia grubych tysięcy, nie ma mieszkania, mieszka z rodzicami/wynajmuje pokój, a jeśli ma samochód to taki który "niemiec trzymał pod kocem 10 lat i do kościoła jeździł". A statystycznie jednak większość populacji w tej grupie wiekowej raczej kogoś ma. Często to "zwykli" ludzie którzy niczego wybitnego w życiu nie osiągneli i mieszczą się w"średniej krajowej" że tak to ujmę.

Spełnienie tych wymagań oczywiście nie jest niemożliwe jak to by się niektórym mogło wydawać, ale nie powoduje, że przez to jest się skreślonym u większości kobiet. Nie powoduje to również tego, że każdej napotkanej dziewczynie "miękną nogi" i w ogóle każda Twoja. Także tłumaczenia są raczej słabe moim zdaniem.

p.s ale prawo jazdy mimo wszystko warto zrobić.

Jeśli ma się powodzenie to i owszem kobiety patrzą bardziej przychylnie ale nawet przystojny facet nie posiadający tych wszystkich dóbr jest raczej u większości skreślony.
Może mieć łatwiejszy start ale żadnej kobiecie na dłuższą metę nie zaimponuje a co dopiero koleś który tego powodzenia w ogóle nie ma jak autor wątku.
W przypadku takich jegomości wszystkie wspomniane dobra to mus aby kogoś mieć inaczej na zawsze będzie sam...........najprawdopodobniej.

Żeby nie było mi się to nie podoba ale tak jest skonstruowany ten świat.

60 Ostatnio edytowany przez Przemuś (2017-01-31 12:25:59)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
on_25 napisał/a:

Śmiać mi się trochę chce z tego typu teorii, według których żeby mieć dziewczynę trzeba mieć mieszkanie, dobrą pracę oraz dobry samochód (wszystko przed 30!) smile
Jakoś zdecydowana większość ludzi w tym kraju w grupie wiekowej < 30: nie zarabia grubych tysięcy, nie ma mieszkania, mieszka z rodzicami/wynajmuje pokój, a jeśli ma samochód to taki który "niemiec trzymał pod kocem 10 lat i do kościoła jeździł". A statystycznie jednak większość populacji w tej grupie wiekowej raczej kogoś ma. Często to "zwykli" ludzie którzy niczego wybitnego w życiu nie osiągneli i mieszczą się w"średniej krajowej" że tak to ujmę.

Spełnienie tych wymagań oczywiście nie jest niemożliwe jak to by się niektórym mogło wydawać, ale nie powoduje, że przez to jest się skreślonym u większości kobiet. Nie powoduje to również tego, że każdej napotkanej dziewczynie "miękną nogi" i w ogóle każda Twoja. Także tłumaczenia są raczej słabe moim zdaniem.

p.s ale prawo jazdy mimo wszystko warto zrobić.

Też się zgodzę, moji znajomi ze swoimi dziewczynami tak żyją i jakoś da się, poprostu trzeba być ogólnie rozwojowym, robić coś żeby poprawić swój status, ogarnięcie w świecie , wychodzić z inicjatywą itp.  nie wiem jakim trzeba być z wyglądu , moim zdaniem to super ciacha nie są czyli będac normalnym chłopakiem to jest jak najbardziej możliwe

niewidzialny30 namawiam do zrobienia prawka, z własnym autem znacząco zwiększy to twoją mobliność, ja np. mieszkam na wsi i nie wyobrażam sobie obecnego życia bez prawka, ułatwia to "wychodzenie do ludzi"

i zrób operację , przekonaj szefa aby dał ci wolne , jak nie to zmien robotę, potem prawko , wychodź z inicjatywą do ludzi itp. w ten sposób coś zmienisz a nie trwając w obecnym stanie

61

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Witam koleżanki i kolegów big_smile
Czy mogę przyłączyć się do dyskusji ?

62

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
on_25 napisał/a:
Tom94 napisał/a:

Według stereotypów to facet w twoim wieku powinien mieć już własne mieszkanie, dobry samochód, pracę na poważnym stanowisku oraz miłość swojego życia także zapewne dla wielu kobiet będziesz życiowym nieudacznikiem i pojęcie mężczyzny w ich oczach ciebie dotyczyć nie będzie, może to i brutalne ale sam się prosiłeś o szczerość.
Także na twoim miejscu nawet bym nie myślał o drugiej połówce ponieważ zwyczajnie swoimi "życiowymi osiągnięciami" będziesz odpychać.

Śmiać mi się trochę chce z tego typu teorii, według których żeby mieć dziewczynę trzeba mieć mieszkanie, dobrą pracę oraz dobry samochód (wszystko przed 30!) smile
Jakoś zdecydowana większość ludzi w tym kraju w grupie wiekowej < 30: nie zarabia grubych tysięcy, nie ma mieszkania, mieszka z rodzicami/wynajmuje pokój, a jeśli ma samochód to taki który "niemiec trzymał pod kocem 10 lat i do kościoła jeździł". A statystycznie jednak większość populacji w tej grupie wiekowej raczej kogoś ma. Często to "zwykli" ludzie którzy niczego wybitnego w życiu nie osiągneli i mieszczą się w"średniej krajowej" że tak to ujmę.

Spełnienie tych wymagań oczywiście nie jest niemożliwe jak to by się niektórym mogło wydawać, ale nie powoduje, że przez to jest się skreślonym u większości kobiet. Nie powoduje to również tego, że każdej napotkanej dziewczynie "miękną nogi" i w ogóle każda Twoja. Także tłumaczenia są raczej słabe moim zdaniem.

p.s ale prawo jazdy mimo wszystko warto zrobić.

Powiedziałabym, że "to zależy". Wyprowadziłam się z domu na studia jak miałam 19 lat - do mieszkania dzielonego ze współlokatorką. Obecnie mam 25 lat i z moim facetem (również po maturze wyprowadził się z domu) planujemy wspólne mieszkanie od wakacji. Nie wyobrażam sobie być w związku z kimś, kto w wieku 30+ mieszka z rodzicami I NIE SZUKA SPOSOBU/OKAZJI DO USAMODZIELNIENIA SIĘ (jest diametralna różnica między dążeniem do zmiany pewnego stanu, a uznaniem, że "inaczej się nie da" i olaniem tematu). Dla mnie to nie jest przejaw "realiów" tylko popadnięcia w pewną stagnację i wygodnictwo. Bo nawet jeśli mieszkanie z rodzicami ma finansowy sens, bezapelacyjnie utrudnia związek - przebywania z facetem we własnej przestrzeni nie da się porównać do przebywania z nim pod tym samym dachem, co jego rodzice. Ale to jest kwestia moich osobistych doświadczeń (wiem, że da się wyprowadzić, bo zrobiłam to sama, zrobiło to wielu moich znajomych i mój facet też) - ale znam też pary, w których obydwoje mieszkają u rodziców i jak się zaczęło robić poważniej, to i wspólnie u tych rodziców zamieszkali. Także moim zdaniem to jest po prostu kwestia indywidualnych preferencji i standardów. Myślę, że szczególnie w mniejszych miejscowościach mieszkanie z rodzicami po 30stce jest dość powszechne, więc automatycznie mniej "odstraszające".

Co do bryki i grubych tysięcy - w zasadzie to samo, "to zależy". Jeśli dziewczyna jest z domu, w którym z kasą problemów nie ma, rodzice jeżdżą nowymi brykami (każdy własną) i jeszcze córce samochód ufundują, to raczej będzie się spodziewała podobnych standardów po swoim wybranku. Ale przecież jest też masa dziewczyn, które korzystają z publicznego transportu i są zadowolone, jak zarabiają średnią krajową, więc one raczej nie skreślą faceta za to, że jest na tym samym poziomie, co one.

63

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?
MeWoman napisał/a:
niewidzialny30 napisał/a:

Cześć.

Postaram się opisać moje życie w kilku zdaniach oraz samego siebie a wy (kobiety) oceńcie mnie, liczę na szczerość, chciałbym się dowiedzieć czy waszym zdaniem jestem przegrywem i nieudacznikiem życiowym...

Nie że nieudacznik, za młody jesteś żeby takie wnioski prezentować.
Ale tak jak prosisz o szczerość, to pierwsze odczucie apropos Twojej osoby to że trochę nudny jesteś. Wszytko z Tobą w porządku, taka linia prosta bez żadnych zachwiań ani w  jedną ani w drugą. Spotkałam podobnych facetów na swojej drodze, i nie poświęciłam im więcej czasu, bo czułam że nie będą mnie w stanie niczym zaskoczyć - nigdy nie zrobili czegoś głupiego, szalonego, tylko zawsze żyli ściśle według systemu.
Najszczerzej ściskam

To jest dobry trop.
Jesteś facetem przewidywalnym,przez to nudnym,więc nie wywołujesz żadnych emocji w kobietach,a one kochają emocje...
Jednak każda potwora znajdzie swojego amatora,więc są i kobiety lubiące przewidywalnych mężczyzn,choć jest ich chyba -mniej?

64 Ostatnio edytowany przez Przemuś (2017-01-31 15:10:04)

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

eee tam z tą przewidywalnością to trochę przesada, przecież chłopak nie pisze planu dnia na cały dzień w stylu:

1.wstaje
2.jem śniadanie
3.itp.

tongue

to napewno tak nie wygląda

a emocje to pochodna tego co robimy, czy się nie nudzimy w życiu, ale z tym co jest dla kogoś nudne to zależy, prawda
No chyba że, nudne jest tylko nic nierobienie

65

Odp: Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Przewidywalny to nie znaczy nudny - rozsądny człowiek umie odróżnić te dwie płaszczyzny. A sensowność związków z nierozsądnymi jest wątpliwa, więc nimi nie ma co się przejmować.

Przewidywalność to stabilność, poczucie bezpieczeństwa, komfort psychiczny. Oczywiście w połączeniu z innymi cechami. Ale przewidywalność zła nie jest.

Nuda, to nie jest pochodna przewidywalności - tylko znużenia, rozleniwienia, braku ambicji, marudności, marazmu, wygodnictwa i tkwienia w miejscu. Od Autora faktycznie nudą powiewa, ale nie dlatego, że jest przewidywalny, tylko dlatego przede wszystkim, że samego siebie za nudziarza uważa. Np. z góry zakłada, że jego techniczne zainteresowania są nieatrakcyjne i zostaną uznane za nudne. Mam faceta muzyka - może się to wydawać romantyczne i fajne, ale jego opowiadanie o muzyce to nie są zachwyty nad lirycznością jakiegoś utworu, tylko w dużej mierze rozkminy nad zapisem nutowym i masa odwołań do utworów/kompozytorów, o których w życiu nie słyszałam. Z równym powodzeniem mógłby mi tłumaczyć zawiłości galwanizacji, bo na obu tematach znam się tak samo - czyli wcale. A jednak on nudny nie jest z tej prostej przyczyny, że o swoich zainteresowaniach opowiada z pasją, entuzjazmem i werwą. To jest ta różnica.

Posty [ 1 do 65 z 126 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Oceńcie moje życie, przegryw, nieudacznik?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024