Alkoholizm - czy to już? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Alkoholizm - czy to już?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 71 ]

Temat: Alkoholizm - czy to już?

Wątek na pewno powtórzony, jednak zależy mi na indywidualnej poradzie. Nie wiem czy problem faktycznie istnieje, czy po prostu jestem przewrażliwiona.
Otóż - mam przeczucie, że mój partner może mieć problem z alkoholem. Jesteśmy razem od 1,5 roku, dlatego mogę nie widzieć wszystkiego.
Mój facet pracuje fizycznie, ma 23 lata, często pracuje jako wykończeniowiec na budowach. Wiem, że popija piwo w pracy. Jedno, dwa.. Nie wiem ile dokładnie, bo nie ma mnie przy tym. Często wyczuwam od niego, że pił.

Zdarza się, że pije piwo wieczorami. W ciągu dnia także. Dziennie to mogą być dwa, góra trzy piwa. Zdarza się, że robi dzień przerwy. Co mnie martwi? Nie uważa, żeby piwko dziennie stanowiło jakiś problem.

Gdy jesteśmy w towarzystwie i pije wódkę - ma bardzo mocną głowę i pije wiele. Jednak to zdarza się raz na tydzień, czasem rzadziej.

Czasami zdarzało się, że wracając z pracy pił (samotnie) małpki. Czyli te wódki po 100ml. Pije je również z kolegami na rozpoczęcie jakiegoś melanżu.

Ogólnie rzecz biorąc - sporo tego alkoholu w jego życiu.

I jak? A może faceci po prostu lubią się czasem napić i dramatyzuję?
Proszę o wsparcie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Alkoholizm - czy to już?

To nie jest normalne aby pić w pracy, wracając z pracy, po pracy a raz w tygodniu w weekend łoić wódę.

3

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Muszę Cię zmartwić, ale to jest alkoholizm. Jeżeli on już pije sam "małpki" czyli musi.
Powinnaś go zostawić póki możesz, by nie skończyć jako nieszczęśliwa żona alkoholika. A żona alkoholika nigdy nie jest szczęśliwa, dużo wiem na ten temat smile
pozdrawiam

4

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Na co dzień jest dobrym człowiekiem. Nie robi niczego złego. Gdy mam pretensje o alkohol wypomina mi swoją dobroć - chyba po to żebym pozwoliła mu z tym alkoholem robić co chce.

Boję się jednak, że to "co chce" urośnie do większej rangi niż jest obecnie.

I jeszcze jeden fakt: raz w rozmowie telefonicznej przyznał mi, że ma problem.

Odp: Alkoholizm - czy to już?

No bo ma hmm Może nie jest jeszcze typowym alkusem, że przychodzi nawalony do domu i wszczyna awantury, ale jest szansa, że kiedyś do tego dojdzie. On może widzieć problem, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że jak pije, to jest mu dobrze, więc nie chce z tej przyjemności zrezygnować. Lepiej zareagować teraz, jak jeszcze nie jest za późno. Niech ograniczy alkohol - w końcu wszystko jest dla ludzi. Niech go pije okazyjnie, nie w ciągu tygodnia, tym bardziej w pracy. Jeśli nie będzie potrafił temu sprostać, to znaczy, że trzeba będzie namawiać na terapię.

6

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Boję się, że nigdy nie dojdzie do wniosków, że terapia jest ok.

Obwiniam siebie - że pije, żeby zapomnieć i uciec od problemów. Jestem choleryczką, niezbyt szczupłą, niezbyt ładną (w jego odczuciu - widzę że podobają mu się inne kobiety). Czuję się winna hmm Że nie chce żyć ze mną na trzeźwo.

Odp: Alkoholizm - czy to już?
mysza8361 napisał/a:

Boję się, że nigdy nie dojdzie do wniosków, że terapia jest ok.

Obwiniam siebie - że pije, żeby zapomnieć i uciec od problemów. Jestem choleryczką, niezbyt szczupłą, niezbyt ładną (w jego odczuciu - widzę że podobają mu się inne kobiety). Czuję się winna hmm Że nie chce żyć ze mną na trzeźwo.

Weź, Ty tak na serio? Na jakiej podstawie doszłaś do takich wniosków, do tak niskiej samooceny?
Nie usprawiedliwiaj jego picia!

8

Odp: Alkoholizm - czy to już?

No nie wiem. Niby jestem pewna siebie, za chwilę zdobędę wyższe wykształcenie na polibudzie, faceci się w sumie oglądają ale mój facet jest trochę "z innej bajki". Mam wrażenie, że gustuje w bardzo szczupłych długowłosych kobietach a ja nie dość że mam problem z zapuszczeniem ładnych włosów to brak mi motywacji do trzymania linii.

Mam wrażenie że to wszystko na niego wpływa i źle mi z tym hmm

Poza tym mam bardzo wysokie ambicje. Nie umiem przegrywać. Jestem bardzo emocjonalna, charakterna i czasami histeryzuję. Myślę, że on ma tego wszystkiego dość ale mimo wszystko woli tkwić w tym wszystkim. Pije bo na trzeźwo świat wydaje mu się nie do przyjęcia.

9 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2016-12-19 01:30:00)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

A niech gustuje. Wiesz, ja np. lubię facetów 180+ cm, ciemnowłosych i szczupłych, a jestem z facetem mojego wzrostu (170), szpakowatym i z brzuchem. I jakoś nie piję z tego powodu. A zresztą, czy Twój partner jest ucieleśnieniem Twoich fizycznych ideałów? Tak w 100%?
Partnerzy mogą wpędzić w alkoholizm. Ale chyba sama nie chlejesz i nie robisz mu piekła z życia? Jeśli świat mu się wydaje nie do przyjęcia, to kierunek psycholog, a nie monopolowy.

10

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Nie, nie jest alkoholikiem.

11

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Dziewczyno, nie jesteś jego żona, siostra, córka.. Nie masz obowiązku go z tego ratować. Zreszta nawet gdybys była z nim oficjalnie związana nie mozna pomoc człowiekowi ktory tego nie chce. Jesli Ty sie czujesz źle z jego piciem to znaczy ze cos jest nie tak. Odpuść sobie, jesli sie męczysz.
A nawiasem mówiąc uwazam, ze ma problem. Nie jest to normalne, a juz picie w pracy pozostawiam bez komentarza...

12

Odp: Alkoholizm - czy to już?
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nie, nie jest alkoholikiem.

Hah smile  ..no to teraz Warszawiak napisz- dlaczego nie jest Twoim zadaniem?

13 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 09:49:56)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
aga1976 napisał/a:

Muszę Cię zmartwić, ale to jest alkoholizm. Jeżeli on już pije sam "małpki" czyli musi.
Powinnaś go zostawić póki możesz, by nie skończyć jako nieszczęśliwa żona alkoholika. A żona alkoholika nigdy nie jest szczęśliwa, dużo wiem na ten temat smile
pozdrawiam

piszesz to z pozycji osoby która odeszła, czy tylko radzisz innym to czego sama nie zrobiłaś
jakieś źródło tego "dużo wiem" jest, rozwiń może

utożsamianie się z rolą żony alkoholika, nigdy nie będzie szczęśliwe, a jakie nieszczęście gdy alkoholika już nie ma, może dopaść też, to masakra wink

jaMajkaa napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nie, nie jest alkoholikiem.

Hah smile  ..no to teraz Warszawiak napisz- dlaczego nie jest Twoim zadaniem?

bo np każdy pracujący w branży budowlanej tak ma wink

konkretny argument by był, zważywszy na ilość pracujących wink

14

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Codzienne picie normalne nie jest.

Może jeszcze nie jest alkoholikiem, a może jest.
Jedno jest pewne - jest na bardzo dobrej drodze, żeby i sobie, i Tobie zniszczyć życie.

Nie podoba mi się szczególnie wzbudzanie w Tobie poczucia winy, w celu uzyskania akceptacji dla jego picia. Okropność ale standard w tego typu toksycznych relacjach.

Musicie poważnie porozmawiać. Nie daj sobie wmówić, że wszystko jest ok, bo nie jest.

15

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Zachęć go do eksperymentu. Jeśli przez miesiąc wytrzyma bez alkoholu to nie jest alkoholikiem.Jeśli nie będzie w stanie tego dla Ciebie zrobić, no to masz do czynienia z alkoholikiem.

16 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 10:42:59)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Monika27a napisał/a:

Zachęć go do eksperymentu. Jeśli przez miesiąc wytrzyma bez alkoholu to nie jest alkoholikiem.Jeśli nie będzie w stanie tego dla Ciebie zrobić, no to masz do czynienia z alkoholikiem.

trochę żartem, trochę serio

alkoholik to taki osobnik, który robi przerwy w piciu wink
daje to poczucie kontroli, kontrolowanego picia u alkoholika nie ma big_smile

często jest powodowane naciskiem rodziny, tudzież własnymi refleksjami wypływającymi z jakiegoś dziwnego poczucia że coś jest nie tak, nie którzy to nazywają moralniakiem wink

nie sądzę aby pojawienie się "moralniaka", to był dobry omen

jak i też manipulacja kimś poprzez jego odczucia, to zdrowe nie jest, i do niczego konstruktywnego nie zaprowadzi

17 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 12:28:53)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Wielkim bledem jest myslec, ze "na co dzien nie robi nic zlego". Nie bije, nie awanturuje sie, prawda? Wiec jaki z niego alkoholik?
Wiele kobiet ma obraz alkoholika jako brudnego menela, wszczynajacego awantury i bijatyki. Pijacego do upadlego.


A ja ci powiem tak:

On jest alkoholikiem. Sa rozne typy  choroby alkoholowej. Sa tacy, ktorzy nie pija wiele, ale ciagle. Musza byc ciagle na lekkim rauszu. Prawdopodobnie do takich on nalezy. Sa inni, ktorzy dluzszy czas nie pija, a potem wpadaja w ciag alkoholowy i chleja przez 3-4 dni do nieprzytomnosci. Sa jeszcze inne typy, ale nie ma co mieszac.


Nie pocieszaj sie, ze jest dobry, ma prace, nie bije cie.

ON JEST ALKOHOLIKIEM tzw. typu "Delta".

- alkoholik tego typu może jeszcze kontrolować ilość wypijanego alkoholu, ale nie jest zdolny do powstrzymywania się od picia. W przeciwieństwie do tzw. typu Gamma osoba z typem Delta nie może przerywać picia na krótki okres, bez pojawienia się objawów abstynencyjnych. Oprócz tego, przejawia zwiększoną tolerancję, przystosowanie metabolizmu i objawy abstynencyjne. Ten typ alkoholizmu występuje najczęściej w krajach lub w środowiskach, w których ludzie piją w sposób ciągły niskoprocentowe trunki (piwko!) ułatwiające utrzymywanie się całymi latami stałego poziomu alkoholu we krwi, bez obecności wyraźnych objawów intoksykacji. Nasilenie się uszkodzeń zdrowotnych, psychologicznych i społecznych dokonuje się w sposób powolny i prawie nierozpoznawalny....
A ty zaczynasz byc wspoluzalezniona, tlumaczysz sobie na rozne sposoby jego picie, prawda? ("na co dzien nie robi nic zlego").
Albo, ze pije, bo....nie jestes jego idealem. Nosz matko jedyna....

Pracuje z uzaleznionymi. Wiem, co mowie. On jest juz uzalezniony.

Idz do Poradni, porozmawiaj. Niech ktos ci otworzy oczy.
W miedzyczasie pakuj walizeczki i uciekaj. Bedzie jeszcze gorzej.

A ci, ktorzy nie maja pojecia o uzaleznieniu alkoholowym, niech nie pisza lekka reka, ze nie jest alkoholikiem.

To moze wyrzadzic wielka szkode i uspic czujnosc osoby wspoluzaleznionej.

18

Odp: Alkoholizm - czy to już?
mysza8361 napisał/a:

Obwiniam siebie - że pije, żeby zapomnieć i uciec od problemów. Jestem choleryczką, niezbyt szczupłą, niezbyt ładną (w jego odczuciu - widzę że podobają mu się inne kobiety). Czuję się winna hmm Że nie chce żyć ze mną na trzeźwo.

W al Anon - grupie pomocowej dla rodzin alkoholików - mają takie powiedzenie: Nie przez ciebie zaczął pić i nie dla ciebie przestanie.

mysza8361 napisał/a:

Nie umiem przegrywać.

A to niedobrze. To jeszcze modlitwa z al Anon:

Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

19

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Idz do Poradni, porozmawiaj. Niech ktos ci otworzy oczy.
W miedzyczasie pakuj walizeczki i uciekaj. Bedzie jeszcze gorzej.

A ci, ktorzy nie maja pojecia o uzaleznieniu alkoholowym, niech nie pisza lekka reka, ze nie jest alkoholikiem.

To moze wyrzadzic wielka szkode i uspic czujnosc osoby wspoluzaleznionej.

chyba pracujesz tylko z uzależnionymi :d

otwieranie oczu, i ucieczka
przecież to niczym się nie różni od tego co jest, poza otwarciem oczu

bezradność i bezsilność, klasyka

otwarcie oczu, według mnie nie po to jest aby uciekać, podejmować świadome decyzje tak, ale nie uciekać

20

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Mysza8361 Tak jak już to zostało napisane przez innych, on jest uzależniony od alkoholu a u Ciebie są już widoczne objawy współuzależnienia. Możesz przejść się do Poradni w Twoim rejonie i poprosić o konsultację na NFZ abyś usłyszała od specjalisty, że to co opisałaś nam tutaj to alkoholizm i współuzależnienie.

21 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 15:23:27)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Amethis...znowu zaczynasz filozofowac, a sprawa jest  przeciez dosyc nieskomplikowana. Nie dospiewuj do kazdego gowienka wlasnych filozoficznych tresci.

"Otworzyc oczy" ma jej w Poradni AA ktos, kto sie na tym zna, komu ona  zaufa i kto powie jej prawde o tym, ze jej wybranek jest po prostu alkoholikiem, bo jak na razie to ona pyta, bladzi,  szuka "powodow", dla ktorych bidulek popija. Pyta nas, czy on "tylko tak sobie jak facet popija", czy moze jest jednak uzalezniony.

Ja odpowiadam zgodnie z moja wiedza i doswiadczeniem. Tak, pracuje z uzaleznionymi-nie tylko od alkoholu. Masz watpliwosci? to nic. NIE O CIEBIE TU CHODZI I NIE O TWOJE WATPLIWOSCI!

Ty piszesz "sobie a muzom". Zeby twoje  teksty wygladaly przekonywujaco i nabieraly odpowiedniej "waznosci", ubierasz je w filozoficzne wynurzenia i komplikujesz sprawe.

Musisz tak? Lubisz?

22 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 15:33:42)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Amethis...znowu zaczynasz filozofowac, a sprawa jest  przeciez dosyc nieskomplikowana. Nie dospiewuj do kazdego gowienka wlasnych filozoficznych tresci.

Otworzyc oczy" ma jej w Poradni AA ktos, kto sie na tym zna, komu ona  zaufa i kto powie jej prawde o tym, ze jej wybranek jest po prostu alkoholikiem, bo jak na razie do onapyta, bladzi,  szuka "powodow", dla ktorych bidulek popija. Pyta nas, czy on "tylko tak sobie jak facet popija", czy moze jest jednak uzalezniony.

Ja odpowiadam zgodnie z moja wiedza i doswiadczeniem.
Ty piszesz "sobie a muzom". Zeby teksty wygladaly przekonywujaco i nabieraly odpowiedniej "waznosci", ubierasz je w filozoficzne wynurzenia i komplikujesz sprawe.

Musisz tak? Lubisz?

nie muszę

to czy my jej napiszemy, czy w poradni się dowie a czy to do siebie dopuści, to jest inna bajka

ja jedynie staram się przekonywać do dystansu, niż do rad w stylu

"w między czasie wiej"


miałem nie wątpliwą przyjemność, zderzyć się z leczeniem współuzależnienia, wiem o czym mówię

obiektywność, podstawa!!! chyba o to w tym chodzi big_smile
życie nauczyło mnie jednego, że właśnie te "gówienka" robią wielką różnicę, byle jakość to właśnie nie zwracanie uwagi na szczegóły

w myśleniu, reagowaniu, odczuwaniu, podejmowaniu decyzji, ....

23 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 16:40:51)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Amethis...nie kombinuj, bo przekombinujesz.

Forum, w ktorym sie udzielasz polega na "radzeniu-komus-kto-pyta".Filozofia i gornolotne teksciarstwo sa tu nie na miejscu.
Jest tu na tym Forum takze kacik literacki. Moze tam sie przerzuc.

Zycie cie...JEDNEGO nauczylo.
Tylko tyle? to niewiele.
Jaka bezradnosc? jaka bezsilnosc? O kim piszesz? o Autorce?
Ja nie widze ani bezradnosci, ani bezsilnosci. Nie wmawiaj jej tego. Dolujesz ja w ten sposob. Ona pyta, ma watpliwosci- a to juz duzo. Nie akceptuje w milczeniu tej sytuacji. Ma watpliwosci. To pierwszy krok.

Autorka pyta=ja odpowiadam. Chyba na tym to tu polega. Jak ona ta odpowiedz tu potraktuje- jej rzecz. Zreszta KAZDEGO, kto tu pyta. Na to nie mamy wplywu, wiec nie ma co kombinowac.
Ty uprawiasz jakies idiotyczne zagadki myslowe i jestes przekonany o tym, ze to inteligentne i fajowe. Moze dla ciebie. To wkurza i wprowadza tu zamet.


Ale wiesz-w doradztwie-(jakie by nie bylo, nawet tu, nieprofesjonalnie w necie), a juz na pewno w tym profesjonalnym panuje scisla zasada: jasne pytanie=jasna odpowiedz. Przejrzystosc przekazu-tak na to mowi sie fachowo.

Nalezysz chyba do facetow, ktory zapytany prosto z mostu: "co mam ugotowac w niedziele na obiad? ", odpowiada:


...nnnno wiesz...ja nie wiem, czy ewentualnie rzecz biorac empirycznie bede w niedziele glodny. Ale jakby sie juz tak stalo, tzn. ze bede moze i nawet glodny, czego nie gwarantuje, bo do niedzieli sa jeszcze 4 dni, i moze sie na ten przyklad duzo w miedzyczasie wydarzyc, czego na dzien dzisiejszy dokladnie nie wiem, bo zycie jest zagadkowe i taaakie skomplikowane,  to powiem tak:

GOTUJ CO CHCESZ.

Takiego faceta pod mur i kolanem w jaja.

24 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 16:47:01)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

wiesz co tak się zastanawiam nad tym co napisałaś w odpowiedzi i strach mnie po gaciach obleciał big_smile

mogę, nie muszę, nie koniecznie lubię wink nawiązywać

skoro mówisz o konkretach,

to nie sądzę aby tłumaczenie na necie komuś typów uzależnienia, było konkretnym zajęciem stanowiska na proste pytanie wątku, nie sądzisz
problemem tej osoby nie jest uzależnienie "partnera" tylko rozkręcające się jeśli już nie rozbudowane współuzależnienie

jeśli formą pomocy, w współuzależnieniu jest nakłanianie do "wiej" podparte autorytetem "pracy, stanowiska, to nosz prze system motywacyjny stosujesz, pozazdrościć
"wiej" to wieje konkretnym konretem

co do tej zabawy słownej Twej, to pozostawię Cię w błogim poczuciu mocy, niech moc będzie z Tobą big_smile

bo o projekcjach i iluzjach na mój temat, szkoda tego forum i wątku

w związku  to "gotuje się razem", "co chcesz" to dziś dla mnie trochę bezpłciowe jest

żeby było ciekawiej i dla poczucia czegoś, czym kolwiek to jest, piszesz do osoby uzależnionej, jakaś kolejna racjonalizacja??

w zasadzie nie dziwnym jest w takiej sytuacji dla mnie, bardzo nikły wpływ oraz krótkotrwały "doradztwa około uzależnieniowego"
sądząc po siłowych zapędach działań big_smile doradców, oraz szemranych statystykach big_smile

25

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Nie kłóćcie się o takie rzeczy. Każdy z Was mi pomógł, Ci bardziej filozoficznie podchodzący do sprawy i Ci praktyczni wink

Tylko teraz tak - jak zacząć w ogóle rozmowę o tym. Bo za każdym razem gdy próbuję - on się irytuje że "znowu wiercę dziurę w brzuchu" jak to baby, że przesadzam, że nie pił przecież 2-3 dni to teraz miał prawo.

Teraz leży cały dzień i odsypia wczorajsze chlanie wódy z przyjacielem. Jak dzwoniłam wymiotował (to było o 13:00). Już raz doprowadził się do stanu gdy "nie panował nad swoją fizjologią" przy mnie ale przebaczyłam i zrozumiałam.

Nie chcę go zostawiać bo chciałam być z nim na dobre i na złe. Pomagam mu wyjść z długu, więc z alkoholizmem też sobie poradzę. To dobry chłopak, o wielkim sercu. Nie zasługuje na to, by zostawić go samego z tym wszystkim.

26 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 17:17:00)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

@Amethis: napisalam, zeby pakowala walizki z pelna swiadomoscia.
Zyje z nim w tzw."nieformalnym zwiazku". Dzieci nie maja, wspolnego domu nie budowali. Trzyma ja przy nim  tylko uczucie i jej wlasne poczucie odpowiedzialnosci.
A to wystarczajaco niewiele, by po probach rozmowy na temat jego uzaleznienia jednak odejsc. Jest za slaba na walke, zbyt naiwna. Szkoda czasu, szkoda energii. On nie chce dopuscic do siebie mysli, ze potrzebuje pomocy.
Gdyby byla jego zona, miala z nim dzieci itp, moja odpwiedz bylaby zgola inna.
Nie podwazaj mojego autorytetu jako kogos, kto troche wie na ten temat. Nie uda ci sie. A juz na pewno nie twoim udziwnionym, ukwieconym i troche chorym stylem pisania.


@Myszo.....ja ciebie bardzo dobrze rozumiem. Jest ci nielatwo.
Ale odpowiedz sobie sama na pytanie: co zrobisz z tym zwiazkiem, jesli po pewnym dlugim czasie on nadal bedzie pil, ty nadal bedziesz probowac go "ratowac" i NIC z tego nie wyniknie? Chcesz tak do renty?


On nie pije przez ciebie.
I nie skonczy z tym DLA ciebie.

Piszesz, ze poradzisz sobie z nalogiem. Oj, chyba nie. Jeszcze zadna kobieta nie wygrala tej walki w pojedynke.  TO ON MUSI SOBIE PORADZIC. To jego walka.
Widze , ze bardzo malo na temat tego uzaleznienia wiesz. Ty bedziesz coraz bardziej jako partnerka schodzic na boczny tor.
Piszesz: on nie zasluguje na to, by go zostawic.
A ty? zaslugujesz na takie zycie?
Zycie od upojenia, do nastepnego upojenia? czekanie na to, by wytrzezwial i dal ochlapy, namiastke zwiazku?

Moja rada:

szukaj profesjonalnej porady, sama przepadniesz. Tam powiedza ci, jak zaczac rozmowe z nim, naucza cie dystansu do twojego litosnego podejscia do alkoholika.
Ostatnia rzecza, ktorej alkoholik potrzebuje jest litosc, pomoc w sprzataniu wymiocin a moze i praniu obsikanych gaci. I krycie jego nalogu. ("Andrzejek spi...zmeczony jest"...)

Alkoholik musi  (czesto) spasc na dno, by sie polapac, ze potrzebuje terapii, detoksu, odwyku.Owszem, sa i tacy, ktorzy sami sobie poradzili.Ale jest ich naprawde niewielu.
Ja watpie w powodzenie twojego planu. Ty nie masz zielonego pojecia, jak dziala mechanizm uzaleznienia. Kierujesz sie litoscia oraz miloscia. W tym przypadku to zli doradcy...
Pomoze wam tylko profesjonalista.

Wiem co mowie.
Az zanadto wiem.

27

Odp: Alkoholizm - czy to już?

To poświęcę tą energię. Ja miałam szczęście że miałam wszystko - rodziców, pieniądze, warunki do życia i nauki. On nie miał lekko. Jego ojciec wpadł w alkoholizm po śmierci matki, a bracia siedzieli w więzieniu. On w porównaniu do swojego środowiska jest w o niebo lepszej sytuacji.

Zaangażowałam się, planowaliśmy wspólne mieszkanie, formalizację związku. Chcę o to walczyć, a nie rezygnować. Wiem że łatwiej byłoby znaleźć kogoś bez takiego bagażu. Ja jednak wybrałam wcześniej, choć wtedy nie wiedziałam tego co wiem dziś.

28

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Moja rada:

szukaj profesjonalnej porady, sama przepadniesz. Tam powiedza ci, jak zaczac rozmowe z nim, naucza cie dystansu do twojego litosnego podejscia do alkoholika.
Ostatnia rzecza, ktorej alkoholik potrzebuje jest litosc, pomoc w sprzataniu wymiocin a moze i praniu obsikanych gaci. I krycie jego nalogu. ("Andrzejek spi...zmeczony jest"...)

Alkoholik musi  (czesto) spasc na dno, by sie polapac, ze potrzebuje terapii, detoksu, odwyku.Owszem, sa i tacy, ktorzy sami sobie poradzili.
Ja watpie w powodzenie twojego planu. Ty nie masz zielonego pojecia, jak dziala mechanizm uzaleznienia. Kierujesz sie litoscia oraz miloscia. W tym przypadku to zli doradcy...
Pomoze wam tylko profesjonalista.

Wiem co mowie.

no tu się już zgodzę

Gosia1962 napisał/a:

Owszem, sa i tacy, ktorzy sami sobie poradzili.

nie strasz, jest wiele osób które sobie radzą, wyjdź z tej poradni i się rozglądnij, chyba nie sądzisz ze znasz wszystkich uzależnionych w tym kraju wink

29 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 17:30:49)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Widzisz- weszlas w nastepny etap wspoluzaleznienia! (pierwszy etap to sprzatanie wymiocin i lotosc).

Zaczynasz tlumaczyc, dlaczego on pije. To bardzo, bardzo, bardzo glupie.

Nie ma racjonalnych powodow do nalogu.

Gdyby tak bylo, to kazda zgwalcona kobieta bylaby alkoholiczka, kazda sierota tez, kazdy molestowany seksualnie, WSZYSCY ci, ktorzy przezyli Oswiecim, druga wojne swiatowa, wszystkie wdowy oraz matki, ktore stracily dzieci.

To nie tak.

On pije, bo chce i musi. Jego cialo i umysl domagaja sie alkoholu tak bardzo, ze wszystko inne schodzi na dalszy plan. Twoja milosc malo go obchodzi w momencie, gdy czuje parcie na wypicie pierwszego lyka.
Bo wie, ze wysprzatasz wymiociny, wypierzesz ofajdane gatki, dasz zupki, kupisz piwko na kaca i nie powiesz nikomu, ze nalogowo pije.

Jestes na najlepszej drodze do katastrofy.

30

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Póki co nie jest jeszcze tak tragicznie ale wiem już, że muszę zacząć coś robić. Dziękuję za rady.

31

Odp: Alkoholizm - czy to już?
mysza8361 napisał/a:

To poświęcę tą energię. Ja miałam szczęście że miałam wszystko - rodziców, pieniądze, warunki do życia i nauki. On nie miał lekko. Jego ojciec wpadł w alkoholizm po śmierci matki, a bracia siedzieli w więzieniu. On w porównaniu do swojego środowiska jest w o niebo lepszej sytuacji.

Zaangażowałam się, planowaliśmy wspólne mieszkanie, formalizację związku. Chcę o to walczyć, a nie rezygnować. Wiem że łatwiej byłoby znaleźć kogoś bez takiego bagażu. Ja jednak wybrałam wcześniej, choć wtedy nie wiedziałam tego co wiem dziś.

Wrrrr, a Ty zdrowa na umyśle dziewczyno jesteś? Przepraszam, ale mnie nosi jak czytam takie rzeczy. Poświęć się dla niego, bo on taki biedniutki, a za rok albo dwa załóż tu wątek, że on po pijaku Cię pobił, albo okradł.
Bierzesz sobie faceta z długami, z patologicznej rodziny (też z takiej jestem), który nadużywa alkoholu. Wiesz, że on ma problem a na forum szukasz potwierdzenia, że może jednak Ci się wydaje?
W kontekście Twojej sytuacji to jest karykatura miłości i sama się o tym przekonasz, jak będzie za późno.
Jeszcze raz przepraszam, że tak ostro, ale dzwignęłaś mi ciśnienie

32 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 17:43:17)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Mysza...JEST tragicznie.
Z tego co opisujesz jest. Tragedia jest z obu stron: on jest uzalezniony, nie chce sie leczyc. Sika pod siebie, wymiotuje, pije codziennie, teraz chyba wiecej, niz poprzednio.

Ty nieswiadoma nalogu i  zyjaca w niewiedzy, jak sprawe poprowadzic tak, by mialo to rece i nogi.
Leczysz miloscia i litoscia.

Jak tym sposobem wyleczysz i opatentujesz, dostaniesz nagrode Nobla.

Bo zadna kobieta SAMA walki z butelka do tej pory  nie wygrala.

TO JEGO WALKA. Nie twoja.

Pomoc mozesz mu tylko wtedy, gdy mu pokazesz, jak bardzo sie stoczyl.
Zostawic spac w zasikanych gaciach, w porzyganej poscieli.
Jest pijany i ktos dzwoni do drzwi? Kumpel? wpuscic! pokazac, w jakim jest stanie.
Nagrac filmik, jak sie stacza, ze wszystkimi detalami.


Ale nigdy litosc i opiekunczosc.
Walke przegrasz, jak bedziesz tak dalej dzialac.

33 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-19 17:54:53)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Generalna zasada jest taka, że dopóki alkoholik pije, to problemem z którym trzeba sobie poradzić jest alkohol. Przy czym nikt za niego nie podejmie decyzji o leczeniu... nawet jak cały świat będzie mu stał nad głową i przekonywał - to on i tak wie swoje i ma swoje powody do picia... bo nikt przecież nie wie jak mu jest źle.

Alkoholik żyje w innym świecie i dopóki tam jest mu w miarę ok, to niczego nie zmieni. A ten świat - to emocjonalna pustynia, tam nie ma nic, tylko alkohol. Na zewnątrz taki człowiek funkcjonuje czasem jeszcze w miarę normalnie, a w środku już tylko procenty, no a w życiu rodzinnym rozsypka i dramaty.

Trzeźwiejący alkoholicy mówią o tzw. osiąganiu dna. Dopiero jakaś sytuacja, albo jedna konkretna, albo jakieś ich nawarstwienie może go wybudzić z alkoholowego transu.

W tzw chorobie alkoholowej charakterystyczne jest to, że przez wiele lat jej rozwoju alkoholikowi uczy się pomagać najbliższa rodzina,czy dziewczyna - o ile jej nie stracił. Po prostu z jakichś - dla mnie zdumiewających - względów bliscy uczą się że jak się alkoholik trochę napije to jest ok, że on nie taki zły tylko chla trochę za dużo, że przecież cierpi, że przecież to ojciec/mąż/syn, że lepiej nigdzie z tym nie iść bo to wstyd etc. Alkoholikowi daje to komfort picia i nie pozwala konfrontować się z jego negatywnymi skutkami. Tym co można zrobić mając faceta alkoholika, jest nauczenie się rozpoznawania własnego współuzależnienia i samodzielna zmiana po swojej stronie, własnie żeby się nie litowac i nie brac na siebie konsekwencji picia.

Choroba alkoholowa i wychodzenie z niej ma też swoje dobrze opisane etapy. Np w trakcie trzeźwienia, po początkowej euforii (nie piję! - tzw miodowy miesiąc) przychodzi ogromne zwątpienie i frustracja ( na terapii mówi sie na to 'mur'). Regularnie, przez wiele lat zdarzają się nawroty, przy czym ich ostatnim - a nie pierwszym - objawem jest sięgnięcie po alkohol. Po prostu taki alkoholik, nawet jak już trzeźwieje, to w środku dalej jest często niedojrzałym emocjonalnie człowiekiem, bo te normalne emocje i życie duchowe przez wiele lat skutecznie w alkoholu topił... potem musi to powoli i z bólem odbudować.

34

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Tu nie ma o co walczyc. Tu trzeba spakowac walizki i pomyslec o sobie.

Partner/ka to nie jest instytucja charytatywna, ktora ma leczyc alkoholika kosztem swojej psychiki.

Poltora roku to zaden zwiazek, o ktory by bylo warto walczyc.

35

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Tak siedzę i czytam te parę ostatnich postów. Nie wiem, śmiać się czy płakać.
Taka uwaga od gościa, który swoje już dawno wypił. Niepotrzebny spór między Amethis, a panią terapeutą. Na obiad kluzki, rolada i modro kapusta. Czy wyście powariowariowali? Obydwoje? Ilu wspaniałych terapeutów, ilu wspaniałych alkoholików, nie pamiętam by któreś z nich negowało doświadczenia drugich. Jedni uczą się od drugich. Zejdźcie na ziemię.
Ze współuzależnionymi jest dokładnie tak samo jak z samymi alkoholikami. Można tłumaczyć im jak krowie jak rowie, bez urazy proszę. Potrzebny jest im taki sam dół, takie samo dno, by zaczęli inaczej myśleć. Człowiek, każdy jeden uczy się na błędach. Nie tak samo szybko, nie tą samą drogą.
A trwanie przy alkoholiku? Polecam blog "insane- reality" , pisane prosto z serca przez współuzależnioną.
PS. Negowanie neta jako źródła wymiany myśli i doświadczeń nie ma sensu. Może margines błędu jest dużo większy, ale podobieństwa do wielu społeczności, w tym AA jest zbyt wielkie. W Polsce leczenie uzależnień oparte jest na systemie minesota, a więc AA. Przedtem nikt w możliwość leczenia alkoholizmu nie wierzył. Zostawiam z tą myślą.

36

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Nie usprawiedliwiam, ale po prostu z nim na co dzień jest ok. Pije małe ilości, więc nie zarzyguje sie codziennie. Jak przegnie to wtedy. Raz zdarzyło mu się zrobić siku w łóżko - było mu bardzo wstyd bo było to na spotkaniu u szwagierki. To są incydenty.

37 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-12-19 20:17:15)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
jaMajkaa napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nie, nie jest alkoholikiem.

Hah smile  ..no to teraz Warszawiak napisz- dlaczego nie jest Twoim zadaniem?

Warszawiak odpowiada ^^

Amethis napisał/a:

bo np każdy pracujący w branży budowlanej tak ma wink
konkretny argument by był, zważywszy na ilość pracujących wink

O to to tongue
Może nie wszyscy budowlańcy tak mają i nie wszyscy mogą bo jak pracują na budowach gdzie lata BHP to nie mogą raczej bo kary  i być może szef też nie pozwala wypić tego browara przy skuwaniu glazury lub jej kładzeniu ale pozostali lubią i dość często praktykują piwko przy robocie. Ja osobiście jak coś fizycznie kiedyś robiłem (nawet i u siebie) to jednak wolę w czasie pracy napić się wody niegazowanej smile a piwko ewentualnie po robocie gdy się kurz zmyje z ryja big_smile big_smile

Jeżeli facet nie wali codziennie do odciny, nie turla się po krawężnikach i nie zaniedbuje roboty to o żadnym alkoholizmie nie może być mowy.

Taki kawałek mi się skojarzył z tym nie najnowszym tematem tongue ^^


Jakie to prawdziwe ^^

38

Odp: Alkoholizm - czy to już?
mysza8361 napisał/a:

Nie usprawiedliwiam, ale po prostu z nim na co dzień jest ok. Pije małe ilości, więc nie zarzyguje sie codziennie. Jak przegnie to wtedy. Raz zdarzyło mu się zrobić siku w łóżko - było mu bardzo wstyd bo było to na spotkaniu u szwagierki. To są incydenty.

Kobieto, to nie są incydenty. Oszukujesz samą siebie. Normalny czlowiek moze sie porzygac po alkoholu jak przegnie, ale wtedy ma odrzut na dlugi czas od wszystkiego, co sie z alkoholem kojarzy.

Ty myslisz, że  alkoholizm sie bierze z dnia na dzien?  To są już naprawdę nieciekawe objawy.

39 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-12-19 20:26:34)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jeżeli facet nie wali codziennie do odciny, nie turla się po krawężnikach i nie zaniedbuje roboty to o żadnym alkoholizmie nie może być mowy.

Gratuluje definicji alkoholizmu i wspolczuje kobiecie, z ktora kiedys bedziesz.


_______

Istnieje bardzo prosty test na sprawdzenie na ile ktos jest uzalezniony fizycznie od alko - tzw "klin klinem" dziala na osoby, u ktorych juz doszlo do fizycznego uzaleznienia od alkoholu.

Normalnego, zdrowego czlowieka po przepiciu od alkoholu odrzuca, bo organizm traktuje alko jak trucizne.

Przy uzaleznieniu wystepuje glod alkoholowy i nieprzyjemne objawy ustepuja po zazyciu substancji, od ktorej jest sie uzaleznionym - w tym wypadku - alkoholu.

Mozna oszuliwac najblizszych, mozna oszukiwacsamego siebie, ale fizjologii nie da sie oszukac.

40

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Objawy uzależnienia od alkoholu wg Światowej Organizacji Zdrowia
Według 10, obowiązującej obecnie, edycji międzynarodowej klasyfikacji chorób i zaburzeń zdrowotnych ICD-10, zespół uzależnienia od alkoholu definiują następujące objawy:
1. Silne pragnienie, poczucie przymusu picia alkoholu, tzw. „głód alkoholowy”
2. Upośledzenie zdolności kontrolowania zachowań związanych z piciem alkoholu – trudności w powstrzymaniu się od picia alkoholu, zakończeniu picia oraz ograniczaniu ilości wypijanego alkoholu do wcześniej założonego poziomu.
3. Fizjologiczne objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego pojawiające się w sytuacji zaprzestanie lub ograniczania picia (drżenie mięśni, nadciśnienie tętnicze, nudności, wymioty, biegunka, bezsenność, lęki, drażliwość, niepokój, w krańcowej postaci omamy wzrokowe, słuchowe, majaczenia) lub używanie alkoholu lub innej substancji (np. leków) w celu złagodzenia objawów abstynencyjnych lub ich uniknięcia.
4. Zmieniona, najczęściej zwiększona tolerancja alkoholu, potrzeba spożywania większych dawek alkoholu dla osiągnięcia oczekiwanego efektu.
5. Koncentracja życia wokół picia kosztem obowiązków i zainteresowań, zmienianych, ograniczanych lub porzucanych na rzecz działań związanych z piciem alkoholu, jego zdobyciem lub likwidowaniem skutków picia alkoholu.
6. Uporczywe picie alkoholu mimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych następstw picia.

Uzależnienie od alkoholu diagnozowane jest wtedy, gdy wystąpiły trzy lub więcej objawów utrzymując się przez przynajmniej miesiąc lub jeśli utrzymywały się krócej niż miesiąc jednak w sposób powtarzający się w okresie roku.
źródło: pkpp.pl

41 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 20:49:23)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
apologises napisał/a:

Tak siedzę i czytam te parę ostatnich postów. Nie wiem, śmiać się czy płakać.
Taka uwaga od gościa, który swoje już dawno wypił. Niepotrzebny spór między Amethis, a panią terapeutą. Na obiad kluzki, rolada i modro kapusta. Czy wyście powariowariowali? Obydwoje? Ilu wspaniałych terapeutów, ilu wspaniałych alkoholików, nie pamiętam by któreś z nich negowało doświadczenia drugich. Jedni uczą się od drugich. Zejdźcie na ziemię.
Ze współuzależnionymi jest dokładnie tak samo jak z samymi alkoholikami. Można tłumaczyć im jak krowie jak rowie, bez urazy proszę. Potrzebny jest im taki sam dół, takie samo dno, by zaczęli inaczej myśleć. Człowiek, każdy jeden uczy się na błędach. Nie tak samo szybko, nie tą samą drogą.
A trwanie przy alkoholiku? Polecam blog "insane- reality" , pisane prosto z serca przez współuzależnioną.
PS. Negowanie neta jako źródła wymiany myśli i doświadczeń nie ma sensu. Może margines błędu jest dużo większy, ale podobieństwa do wielu społeczności, w tym AA jest zbyt wielkie. W Polsce leczenie uzależnień oparte jest na systemie minesota, a więc AA. Przedtem nikt w możliwość leczenia alkoholizmu nie wierzył. Zostawiam z tą myślą.

nazwę to tak mam specyficzny sposób zdobywania nowych doświadczeń, za kłótnie tej rozmowy nawet nie odbierałem
ot trochę energiczniejsza wymiana poglądów

apologises,

nie wierzył i długo nie uwierzy
sami uzależnieni niestety pracują na ta opinię, lecz nie tylko

czasem warto "wstrząsnąć fusy" gdy już za długo leżą w spoczynku, takie mam podejście
jeśli kogoś zniesmaczyło, przepraszam big_smile

schematy, schematy, schematy zniewolenie umysłu

42

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Iceni napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jeżeli facet nie wali codziennie do odciny, nie turla się po krawężnikach i nie zaniedbuje roboty to o żadnym alkoholizmie nie może być mowy.

Gratuluje definicji alkoholizmu i wspolczuje kobiecie, z ktora kiedys bedziesz.

Jeżeli to forum przyjąć za wykładnie kto jest alkoholikiem a kto nie to pewnie z 90% populacji mężczyzn w Polsce stanowili by alkoholicy big_smile big_smile w tym i ja bym był w tej grupie, zresztą już kiedyś o tym pisałem.
Na szczęście nie potrzebuję i nie wybieram się np. do Monaru tak więc niestety ale wszystkie się mylicie w ocenach a to o czym rozprawiacie to wasz wyimaginowany alkoholizm XD ^^

43 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-19 21:33:27)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
On-WuWuA-83 napisał/a:
Iceni napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jeżeli facet nie wali codziennie do odciny, nie turla się po krawężnikach i nie zaniedbuje roboty to o żadnym alkoholizmie nie może być mowy.

Gratuluje definicji alkoholizmu i wspolczuje kobiecie, z ktora kiedys bedziesz.

Jeżeli to forum przyjąć za wykładnie kto jest alkoholikiem a kto nie to pewnie z 90% populacji mężczyzn w Polsce stanowili by alkoholicy big_smile big_smile w tym i ja bym był w tej grupie, zresztą już kiedyś o tym pisałem.
Na szczęście nie potrzebuję i nie wybieram się np. do Monaru tak więc niestety ale wszystkie się mylicie w ocenach a to o czym rozprawiacie to wasz wyimaginowany alkoholizm XD ^^

nie chodzi o to żeby Ci coś udowadniać
jeśli stanie się tak ze będziesz uzależniony, jeśli przejdziesz przez tą "niewidzialną linię uzależnienia" na tyle że ją najpierw zobaczą wszyscy na około, na końcu Ty
to jest wielce prawdopodobne, o ile będziesz wtedy w stanie coś z tym zrobić, że przez dłuższy czas, tak właśnie będziesz myślał, wtedy polecisz do np. Monaru
jeśli będziesz jeszcze przy kasie polecisz na prywatną zamkniętą terapię wink zamiast na wczasy gdzieś tam będziesz jeździł na wczasy do jakiegoś 4* ośrodka terapeutycznego

zastanawiając się gdzie się to podziało ileś lat własnego życia

no ale póki co jest akceptowalnie dla Ciebie big_smile i niech tak będzie

nie zamierzam Ci wmawiać alkoholizmu, to Twoje życie i Twoje wybory, jak i 90 procent populacji mężczyzn w Polsce i pozostałych 10 procent też wink

a to co piszę to jet optymistyczna wersja, są wersje hardcore, no ale co przecież ja superman, mnie to nie ma szans

powiem tyle nietakich chojraków, jeden kieliszek ZA DUŻO rozłożył, nie tylko na łopatki
na pierwotne składniki tablicy mendelejewa też big_smile

raz się żyje wink

44

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Jakie to smutne i tragiczne, ze w takim zapijaczonym kraju alkoholizm traktuje sie z przymruzeniem oka.Rozejrzyjcie sie po ulicach polskich miast: ilu pijanych spotykacie po drodze? Pijanstwo w Polsce to wybryk kawalerski. Kazdy pije i co z tego?

Ale coz...pijcie dalej, z cala pewnoscia macie racje piszac, ze facet Autorki nie jest alkoholikiem.
Swieta prawda...gowno prawda.

Scenariusz dalszego pozycia z tym czlowiekiem jest dla mnie oczywisty: on bedzie popadac w coraz wieksze uzaleznienie, ona bedzie prac zafajdane gacie, zmieniac zarzygana posciel i przynoscic piwko na kaca. Gdy on nie pojdzie do pracy, bedzie klamac, ze ma grype. Gdy on bedzie lezal pijany w zarzyganej poscieli, nie otworzy drzwi, gdy ktos bedzie pukac. I tak dalej. Klasyczne wspoluzaleznienie.

Ze nie tedy droga, nie chce slyszec. Przeciez...ona ma duzo energii i nie zostawi bidulka bez pomocy.
A ze pomoc alkoholikowi nie polega na praniu zafajdanych gaci i trzymaniu tajemnicy- tego juz nie chce slyszec.

45

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Przecież to naturalny mechanizm, odsuwasz od siebie niewygodną prawdę, żeby nie bolało. Tylko we współuzależnieniu tak jest? Tak jest ze wszystkim.
Ponoć człowiek inteligentna bestia, uczy się na błędach, idzie w ten sposób naprzód z postępem cywilizacyjnym. Człowiek jest mały, skupiony na sobie, na własnych potrzebach. Długo nie widzi, gdy coś go w tyłek kłuje. Wyprodukował sobie masę usprawiedliwień. Gdzie nie spojrzysz -życie rodzinne, związki, polityka, ekonomia.
Amethis, nie chodzi, że coś kogoś w waszej rozmowie ubodło. Oboje macie z panią psycholog dużo racji. Jedno nie chciało dojrzeć racji drugiego. Niepotrzebnie. Ludzie różnie reagują w kryzysach. Jednemu wystarczy słowo, drugiemu kanonada wniosków nie wystarczy. O upływie czasu, zmierzeniu rad ze swoją rzeczywistością, refleksji nawet nie wspomnę. Nic na siłę.

46

Odp: Alkoholizm - czy to już?

dla mnie smutne to jest to że ten kraj,
którego tyle lat na mapie nie było, stał się krajem

ludzi narzekających, ludzi którzy liczą na wsparcie socjalne, zarazem w wielu przypadkach od niego uzależnionych jak od używek
głosujących na kolejne puste obietnice w wyborach, z których nikt prawie nikogo nie rozlicza, dobrze że konkurencja przynajmniej nie śpi

gdzie chamstwo, butność stała się synonimem władzy, sposobem an własne poczucie wartości


Gosia1962

co do gaci to nie wiadomo, czy go będzie stać wink więc problem zniknie big_smile

nie każdy uzależniony, ma dokładnie tak jak opisujesz, co nie zmienia faktu ze mechanizmy działają bardzo podstępnie
trzeba pomocy z zewnątrz, i jak się słyszy
chodź sądzę w wielu przypadkach mija się to z rzeczywistością

pomocy potrzebuje całe towarzystwo, no ale jak to przecież tylko alkoholik, żyje w zakłamaniu

nie wystarczy "pozbyć" się alkoholika, bo problem jest i w alkoholiku, i osobie "współuzależnionej"

problem, często sięga spraw sprzed, rozpoczęcia znajomości z potencjalnym alkoholikiem

wystarczy posłuchać opisu kto w jakiej rodzinie się wychowywał, schematy są widoczne
taką mamy rzeczywistość w tym kraju

sądzę że w dużej mierze, problem tkwi gdzieś wcześniej, jest naturalną konsekwencją modelu rodzin gdzie zakłócona jest równowaga, nie tylko ze względu na obecność alkoholu,

jest cała masa tak zwanych alkoholików "wysoko funkcjonujących"

osobiście uważam aby, nie dawać wskazówek osobie nie uzależnionej, w sprawach alkoholizmu, bo to jak lista co zmienić u alko, taki wytrych co maskować

jak ma upaść upadnie, im szybciej tym szybciej może wstanie
współuzależnienie ma swoją "działkę" do poprawy

47 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-12-20 12:21:53)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
On-WuWuA-83 napisał/a:
Iceni napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jeżeli facet nie wali codziennie do odciny, nie turla się po krawężnikach i nie zaniedbuje roboty to o żadnym alkoholizmie nie może być mowy.

Gratuluje definicji alkoholizmu i wspolczuje kobiecie, z ktora kiedys bedziesz.

Jeżeli to forum przyjąć za wykładnie kto jest alkoholikiem a kto nie to pewnie z 90% populacji mężczyzn w Polsce stanowili by alkoholicy big_smile big_smile w tym i ja bym był w tej grupie, zresztą już kiedyś o tym pisałem.
Na szczęście nie potrzebuję i nie wybieram się np. do Monaru tak więc niestety ale wszystkie się mylicie w ocenach a to o czym rozprawiacie to wasz wyimaginowany alkoholizm XD ^^

Zachowujesz się jak mój były, też twierdził że nie ma problemu, że każdy facet pije i że trzeba sobie było znaleźć pizdę... No to znalazłam.

Nie trzeba być zarzyganym menelem żeby być alkoholikiem. Znałam faceta, bardzo bogatego z dobrą posadą, chlał jak dziki jego żona też, a dorosły już syn kompletnie nie nadający się do życia.

Jak ktoś słusznie zauważył w Polsce jest jakieś takie dziwne zjawisko tolerancji alkoholizmu, a nawet pijanych kierowców. Niesamowite...

48

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Małpa69 napisał/a:

dziwne zjawisko tolerancji alkoholizmu, a nawet pijanych kierowców. Niesamowite...

w kontekście uzależnienia, chodź myślę nie tylko na tym polu
można użyć zwrotu "tolerancja wyuczona, jak i zależna od środowiska"

wesołe to nie jest, chodź promyki "oświecenia" się pojawiają

49 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-20 13:47:07)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

W Polsce istnieje spoleczna akceptacja na pijanstwo.
Wesele, chrzciny, komunia, urodziny- Alkohol leje sie strumieniami. Potem wsiadaja i jada. Na polskim weselu okolo godz. 24:00 nie ma z kim gadac. Wszyscy sa pijani.

Ale to nie tak, prawda? wsrod nich nie ma alkoholikow, nieeeee.

Oni tylko dla zdrowotnosci.

Kraj wodka plynacy. Akceptacja powszechna dla pijanstwa. Prawie w kazde polskiej rodzinie-blizszej, czy dalszej jest ktos uzalezniony.
I ten fenomen wspoluzaleznionych zon, matek, dzieci (DDA!).

Ale najlepiej zamiesc pod dywan. Niech sie tatus/maz/syn napije. Nie ma co rozdmuchiwac problemu. Dobrze jest. Przeciez kazdy pije.

50

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

W Polsce istnieje spoleczna akceptacja na pijanstwo.
Wesele, chrzciny, komunia, urodziny- Alkohol leje sie strumieniami. Potem wsiadaja i jada. Na polskim weselu okolo godz. 24:00 nie ma z kim gadac. Wszyscy sa pijani.

Bo takie uroczystości to nie jest kółko różańcowe ani forum gdzie się rozmawia o problemach świata. Idzie się tam aby się bawić. Jak bym miał iść na imprezę i bym nie pił bo tak to bym wolał zostać w domu i posiedział przy gorącej herbacie smile

51

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Alkoholik nie umie sie bawic bez alkoholu.
Normalny, zdrowy czlowiek tak, lub zadowala sie umiarkowana konsumpcja.
Ale dla ciebie to odlegle zaswiaty, prawda?



http://www.newsweek.pl/polska/kto-pije- … 174,1.html

52

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Wkręcaj komuś innemu te swoje mądrości.
smile

53 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-20 14:17:28)

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Alkoholik nie umie sie bawic bez alkoholu.
Normalny, zdrowy czlowiek tak, lub zadowala sie umiarkowana konsumpcja.

jako osoba uzależniona, tu swój autorytet wykorzystam wink

z alkoholem czy bez, alkoholik nie umie się "bawić" w ogóle

nie wynika to z zawartości czy braku substancji w organizmie, tylko czegoś głębszego, niż % big_smile
w pewnym momencie to nawet śmieszne dla alkoholika nie jest jak wygląda zabawa po

54 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-12-20 15:02:59)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Amethis- masz racje, ale przyznam ci ja tylko po czesci.
Sa rozne fazy nalogu. W fazie poczatkowej uzalezniony jeszcze sie zabawi. Cieszy sie z wielkiej ilosci podstawionego mu alkoholu.

Ale racje masz z tym, ze wlasciwie alkoholik ma jeden cel: napic sie.


I nie obchodzi go, czyje to wesele, czy on sie zesika, czy jutro bedzie chory. On zyje Tu i Teraz. Jego celem jest NAPIC SIE.

A temu drugiemu koledze WuWu powiem tak:

Wiesz, to nie sa moje wymyslone madrosci.Gdyby tak bylo, bylabym dzis bardzo bogata, bo mialabym patent na leczenie alkoholizmu.
Mechanizm uzaleznienia od alkoholu jest juz dawno  dobrze zbadany. Jest wlasciwie bez tajemnic.

Ale ty wszelkie rzetelne i sprawdzone  informacje  odrzucasz, bo...lubisz sie napic, nie? i (moze podswiadomie) masz wyrzuty sumienia. Ale nie przyznasz sie do nich nawet sam przed soba!

Wiesz? ja to znam. Ha!

Jestem (lekko) uzalezniona od nikotyny. Pale tak moze z 5  papierochow dziennie. Tak juz od lat. Nie umiem sie tego gowna wyzbyc.

I gdy tylko w tv, w internecie, w gazecie dzies pisza, mowia o szkodliwosci i skutkach...szybko przerzucam program. Nie chce o tym slyszec!!!
Takie zamiatanie pod dywan.

Ty tez tak masz, tylko z alkoholem.

55

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Amethis- masz racje, ale przyznam ci ja tylko po czesci.
Sa rozne fazy nalogu. W fazie poczatkowej uzalezniony jeszcze sie zabawi. Cieszy sie z wielkiej ilosci podstawionego mu alkoholu.

Ale racje masz z tym, ze wlasciwie alkoholik ma jeden cel: napic sie.

trzeba przyznać rację według mnie
stwierdzeniu, że "wszyscy jesteśmy uzależnieni od własnego myślenia" big_smile

ja tam miałem poczucie, że chcę żyć, że skuteczne i szybkie rozwiązanie/iluzje dawał alkohol, to już inna strona medalu

ale to zwykłe powiązanie czynności, z doznaniem "ulgi"

widzisz ulga to nawet jest jak się przełącza kanał, w telewizorze wink

tylko jak i odstawienie alkoholu, jak i przełączenie kanału nie jest rozwiązaniem :d

pal licho fazę, jak mechanizm już działa wink

56

Odp: Alkoholizm - czy to już?
On-WuWuA-83 napisał/a:
Gosia1962 napisał/a:

W Polsce istnieje spoleczna akceptacja na pijanstwo.
Wesele, chrzciny, komunia, urodziny- Alkohol leje sie strumieniami. Potem wsiadaja i jada. Na polskim weselu okolo godz. 24:00 nie ma z kim gadac. Wszyscy sa pijani.

Bo takie uroczystości to nie jest kółko różańcowe ani forum gdzie się rozmawia o problemach świata. Idzie się tam aby się bawić. Jak bym miał iść na imprezę i bym nie pił bo tak to bym wolał zostać w domu i posiedział przy gorącej herbacie smile


Od kilku lat praktycznie w ogóle nie piję z uwagi na cukrzycę, czasami mały drink przy świątecznej okazji, ale to jest jeden mały drink bo w mojej rodzinie jest zwyczaj aperitifu.
I jakoś umiem się bawić bez tego, ostatnio byłam na imprezie gdzie byli ludzie raczej sporo starsi ode mnie, muzyka disco polo (gdzie głównie słucham metalu) i jakoś nie przeszkadzało mi to w tym żebym poszła tańczyć z moim teściem....

Jak idę na koncert szaleje bardziej niż narąbani i zdrowi ludzie. W towarzystwie to ja wygłaszam najśmieszniejsze teksty. ZUPEŁNIE TRZEŹWA.


Dla mnie widok młodych narąbanych ludzi na imprezach jest żałosny, to sikanie pod murami, rzyganie.... a jeszcze bardziej żałosne są te wymówki i tłumaczenia...

57

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Gosia1962 napisał/a:

Wiesz? ja to znam. Ha!

Jestem (lekko) uzalezniona od nikotyny. Pale tak moze z 5  papierochow dziennie. Tak juz od lat. Nie umiem sie tego gowna wyzbyc.

I gdy tylko w tv, w internecie, w gazecie dzies pisza, mowia o szkodliwosci i skutkach...szybko przerzucam program. Nie chce o tym slyszec!!!
Takie zamiatanie pod dywan.

Ty tez tak masz, tylko z alkoholem.

mam pytanie do specjalisty
Czy można być lekko uzależnionym? Nie spotkałam się z tym terminem medycznym. Jeśli się mylę proszę mnie poprawić.

58

Odp: Alkoholizm - czy to już?

"Lekkie uzaleznienie"= faza uzaleznienia tzw. "wczesna faza".
Poczytaj jak chcesz:

http://www.gronkowiec.pl/sub_psych_nikotyna2.html


Oczywiscie, ze kazde uzaleznienie ma fazy.


Ale to bardzo obszerny temat.

59

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Gosiu, dziękuję za linka. Jestem po dośc obszernych wykładach z psychiatrii i przyznam, że nigdy nie spotkałam się z terminem "lekkie uzależnienie". Oczywiści fazy tak, wczesna u palaczy i ostrzegawcza w przypadku alkoholizmu.Myślę, że słowo lekkie niejako bagatelizuje problem...ale to już moje przemyślenia. smile pozdrawiam serdecznie.
I przepraszam autorkę tematu za odejście od tematu.

60 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-21 10:27:51)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

to tak jakby pić, nisko procentowe trunki big_smile

tylko efekt ten sam, pozostawienie uchylonych drzwi do racjonalizacji

autorka po tej dyskusji, to już pewnie "nic" nie wie

61

Odp: Alkoholizm - czy to już?
Sonia2012 napisał/a:

Gosiu, dziękuję za linka. Jestem po dośc obszernych wykładach z psychiatrii i przyznam, że nigdy nie spotkałam się z terminem "lekkie uzależnienie". Oczywiści fazy tak, wczesna u palaczy i ostrzegawcza w przypadku alkoholizmu.Myślę, że słowo lekkie niejako bagatelizuje problem...ale to już moje przemyślenia. smile pozdrawiam serdecznie.
I przepraszam autorkę tematu za odejście od tematu.


Ale czy wczesna też jest odpowiednim określeniem? Są ludzie którzy całe życie palą tylko 5 papierosów zawsze mnie to intrygowało jak oni to robią.

62

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Terminologia w psychiatrii, medycynie czy psychologii nie zawsze jest logiczna.

Np. "rozdwojenie jazni" czy "osobowosc Borderline", "narkotyki miekkie"- to tylko przyjeta, umowna terminologia.
Zreszta...w kazdej dziedzinie zycia tak jest. "Leniwe pierogi"- czy one sa leniwe? tak sie mowi.Tak sie je nazwalo.


"Wczesne uzaleznienie" to tak jakby poczatek "kariery" alkoholizmu.
Oczywiscie, ze ta faza wyglada inaczej, niz alkoholizm wieloletni, zaawansowany.

Z tymi fajkami to u mnie jest tak, ze zdarza mi sie wypalic wiecej, niz 5. Ale czasami nie pale wcale caly dzien.
To przecietna. Ale nie pocieszajmy sie: jestem uzalezniona od nikotyny i tego u siebie nie lubie.
Ale to inny temat.

63 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-21 12:08:45)

Odp: Alkoholizm - czy to już?

ja tam do końca nie wiem jak jest w terminologii, wiem że ani psychiatria, medycyna, psychologia, (czytałem różne książki w poszukiwaniu odpowiedzi z każdej z tych dziedzin)
nie ogarnia żadna z nich w całości uzależnienia od alkoholu, nie ma skutecznego pewnego rozwiązania

można różne "tricki" stosować, uświadamiać, obserwować, dzienniczki uczuć emocji wypełniać, cóż z tego gdy "emocje" są często nie zmienne, rozkładać mechanizmy na części pierwsze, po to aby znów w nie wpadać

jest w tym wszystkim jeden czynnik, tak zwany "ludzki", który wszystkie te równania, teorie rozkłada na łopatki

a wśród uzależnionych mówi się też, o tym jednym "kieliszku", "linii" którą dopiero widać po jej przekroczeniu

znam osoby, które uzależniły się w dorosłym wieku po 30 roku życia, znam które pracowały na to od wczesnych swych lat

dla mnie uzależnienie od alkoholu, kryje się w pojęciu "ucieczka",
przed życiem, konsekwencjami, emocjami, przed winą, przed związkami, przed bliskością, "śmiercią" itd itp wszystko aby czuć się "bezpiecznie"

nawet patrząc na uzależnienie od strony wiary, 7 grzechów głównych, można spokojnie gdy się chce,
znaleźć częściową odpowiedź, na to swoiste zniewolenie, iluzję kierowania sobą i życiem

życie to nie tylko logika, teoria, trzeba umieć po prostu żyć big_smile

64

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Mysza, ja powiem tylko jedno - zwijaj sie i uwolnij sie jak najpredzej od tego czlowieka.
I ZAWSZE ufaj w takich sprawach swojemu instynktowi!!! Ten Cie nie zawiedzie. Ilosc wypitego alkoholu jeszcze nie rozstrzyga o tym, czy to alkoholik czy nie, wiec tym sie nie kieruj. Ty swietnie czujesz, co jest grane i to powinno byc Twoim przewodnikiem.
Przeszkadza Ci, ze on pije, bo to oczywista sprawa, ze konsument alkoholu jest po prostu emocjonalnie niedostepny. Jak dla mnie to nie ma az tak wielkiej roznicy, czy ktos jest uzalezniony, w sensie choroby alkoholowej, czy sie tak po prostu odurza.
W takim zwiazku nie ma milosci, bo nie ma prawdziwego kontaktu. Jaki kontakt mozna miec z nieobecnym?

W tym zwiazku sa wszystkie tendencje typowe dla uzaleznienia i wspoluzaleznienia.
On juz teraz traktuje Cie ZLE!!! Podtykanie swojej rzekomej dobroci kosztem obnizania Twojej wlasnej samooceny to pochylnia prosta w dol.
Poza tym zycie z kim, kto ciagle jest pod wplywem alkoholu to zycie z wegetujaca roslinka.

Ty sama tez masz niezle zadatki na wspoluzalezniona ze swoimi kompleksami, wiec tym bardziej jest to przyczyna, dla ktorej ten zwiazek powinnas zakonczyc, inaczej zabrniesz jak tysiace przed Toba. Nie licz na to, ze Ty go uratujesz, juz to tu ktos przede mna napisal.
Dorobicie sobie dzieciaczkow i bedzie rosla nastepna generacja uzaleznionych nieszczesnikow. sad

Daj sobie szanse na szczesliwe zycie. Jeszcze ja masz, poki obopolne uzaleznienie jeszcze nie zaczelo byc destruktywne.

65

Odp: Alkoholizm - czy to już?

Dobrze powiedziane- trzeba umiec zyc. I na tym to polega!

Mechanizm uzaleznienia jest dobrze poznany.
A leczenie choroby alkoholowej jest zlozone, niedoskonale  i trudne.
Bo nie wszyscy uzaleznieni sa tacy sami.
Nalog alkoholowy u kobiet jest na ten przyklad  bardziej dramatyczny; one uzalezniaja sie szybciej za sprawa zwyklej biochemii organizmu (hormony!). Leczenie i terapia sa oporniejsze, bo kobiety bardziej  sie wstydza i maja blokade zglosic sie na leczenie.
I tak dalej.
Terapia, ktora dobrze poskutkuje u jednego, nie bedzie miala zastosowania u innego.


Dlatego....trzeba umiec zyc.

Posty [ 1 do 65 z 71 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Alkoholizm - czy to już?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024