Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 200 ]

131

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Nie potrafię tego zrozumieć, przykro mi.
Kapuję, że zakochanie, fascynacja, fajerwerki, seks.
Ale własnie nie kapewu, że może się przy tym zupełnie rozsądek odłączyć.
W sensie - że motyle motylami, ale jak mi tu gość wyjeżdża z fochami, że ja telefonu nie odbieram, to już znaczy się - puszczam się.
Albo że nie po to się rozwodzi, żeby z następną się wku*wiać - tekst pod moim adresem - to sorry, ale motyle swoją drogą, a pan również. Sayonara bo psem poszczuję ...

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
IsaBella77 napisał/a:

Nie potrafię tego zrozumieć, przykro mi.
Kapuję, że zakochanie, fascynacja, fajerwerki, seks.
Ale własnie nie kapewu, że może się przy tym zupełnie rozsądek odłączyć.
W sensie - że motyle motylami, ale jak mi tu gość wyjeżdża z fochami, że ja telefonu nie odbieram, to już znaczy się - puszczam się.
Albo że nie po to się rozwodzi, żeby z następną się wku*wiać - tekst pod moim adresem - to sorry, ale motyle swoją drogą, a pan również. Sayonara bo psem poszczuję ...

Ja nawet sama nie potrafie tego zrozumiec. Juz przy koncowce bardzo wiele razy zranil mnie slowami. Znamy sie rok, przespalam sie z nim na 3 randce.. Przy klotni wykrzyczal mi, cytuje "Nigdy nie zaufam lasce, ktora dala mi dupy na 3 randce". Pozniej mowil, ze pewnie jakbym gdzies szla i troche wypila to dalabym innemu. Kilka razy porownal mnie do swojej zony. Pierwszy raz to jak sie kochalismy to wypalil z tekstem "Boze, ona byla taka nudna. Brakowalo mi w zyciu takiego szalenstwa" a drugi raz przy klotni, powiedzial "No tak Ci szczerze powiem, ze Ty nawet podobna do niej jestes. Nie dosc, ze czasem zachowujesz sie jak ona to jeszcze z wygladu. Ona tez ma taki nos, takie piegi..". I w sumie najgorszy jego tekst byl "Poznalem sie z nia na dyskotece. Dala mi dupy i wpadlismy. Gdyby nie to juz bym pewnie nawet nie pamietal, ze ona ma na imie Monika." pozniej cos jeszcze mowil, ale sugerowal to, ze ja chce go zlapac na dziecko.
Powiedzial tez, ze zanim mnie poznal to nie mial tylu problemow..
Wiem, ze to chore, ze powinnam mu wtedy dac w pysk, ale bylam w takim szoku.. Stalam jak wryta i nie wiedzialam co mam mowic.
Bylam i w sumie nadal jestem (choc juz nie az tak) zaslepiona czulymi slowkami.. Nie wiem jak sie z tego wyleczyc

133

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Ty tak serio? nie wiesz jak się z tego wyleczyć? 
Przeczytaj to co napisałaś.
Jeśli tęsknisz za kimś takim to być może jako mała Asia nie zostałaś obdarzona dostateczną dawką akceptacji, ciepła, opieki, i jako dorosła kobieta odczuwasz miłość nie wtedy, kiedy ona jest, tylko wtedy kiedy jej nie ma.
Szukasz bowiem tęsknoty, bo wydaje ci się boleśnie znajoma.

134

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Macie racje.. Pora sie ogarnac i wyrzucic go ze swojego zycia.
Dopiero teraz czytajac swoje posty spojrzalam na to tak, jakby ktos mi to opowiadal i dotarlo do mnie, ze on chyba poza dobrym seksem nie ma nic wiecej do zaoferewania i nie bylabym nigdy przy nim szczesliwa.

135 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-12-21 20:13:39)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Asia Wysyłasz do niego jednego jedynego sms'a o treści, że "jestem dla Ciebie kiedy się rozwiedziesz, czekam, tęsknie..." i pozostajesz konsekwentna w tym, co napisałaś. W szkole powtarzasz mu to samo.  I czekasz na reakcję. wink
Rozumiem, że jesteś mloda, i lecisz jak ćma do ognia.Wierz mi, to on ma nad Tobą przewagę i ją wykorzystuje.
Chcesz romasu  z żonatym, to go miej. Nikt Ci tego nie zabroni. Konsekwencje Twoje. Emocjonalne, psychiczne, życiowe (przynajmniej sie zabezpieczaj), bo cos mi się wydaje że musisz sie sparzyć. Niby gdzieś tam tli sie w Tobie iskierka instynktu samozachowawczego,ale wierz mi -  nie jesteś dojrzałą kobietą, ktora jest go w stanie "przerobić" sorry za określenie. To on robi z Tobą co chce. Pytanie czego chcesz Ty...

136

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Ten "mezczyzna".. Nawet nie wiem jak to juz nazwac. Juz nie jest mi nawet przykro, jestem wsciekla, ze dalam sie tak wyrolowac! Wlasnie mi oznajmil, ze idzie na wesele. Z NIA. Ze tez dopiero teraz przejrzalam na oczy. Ale chyba lepiej pozno niz pozniej.
Napisalam mu wiadomosc, zaraz podesle.

137

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

ze on chyba poza dobrym seksem nie ma nic wiecej do zaoferewania

Przynajmniej to.

tongue

138

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

"Czesc. Jest to moja ostatnia wiadomosc tego typu wiec prosze bys przeczytal calosc. To juz nie ma sensu. Nie oszukujmy sie oboje. Nawet jakbys sie z nia rozwiodl to postaw sie na moim miejscu. Cale zycie bym zyla w niepewnosci czy bedziesz ze mna. Dziennie bym sie zastanawiala kiedy mnie dla nich zostawisz. Poza tym.. Skoro zdradziles zone to moglbys i w przyszlosci zdradzic mnie. To tylko moje przypusczenia, nie oskarzenia. Kolejna rzecz, roznica wieku. Dobrze wiesz, ze nigdy mi ona nie przeszkadzala, ale z czasem zaczeloby nam obojgu. Pewnie w wielu sprawach mielibysmy odmienne zdania co skutkowaloby dodatkowymi klotniami.
Naprawde, lepiej bedzie jak nasze drogi sie rozejda. Zajmij sie rodzina. Idz z zona na jakas terapie, a noz sie ulozy. Nie da sie zbudowac szczescia na cudzym cierpieniu.
To co bylo miedzy nami tak naprawde nigdy nie powinno sie stac. Nie zaluje tego aczkolwiek oboje tylko namieszalismy. Nie powinnam sie pchac z buciorami w czyjas rodzine a Ty nie powinienes budowac nowej relacji jak nie zakonczyles starej.
To nie ma racji bytu. Mamy miesiac czasu na wyleczenie sie z tego. W szkole rozmawiajmy normalnie i tworzmy dalej ta paczke co do tej pory bo przez nasze prywatne sprawy nie chce nikogo sklocac.
I prosze.. Nie manipuluj wiecej moimi uczuciami. Widzisz jak jest mi ciezko wiec oszczedz mi juz.
No, to chyba tyle. Jest to moja ostateczna decyzja. Niech Ci sie dobrze wiedzie."

139

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

"Czesc. Jest to moja ostatnia wiadomosc tego typu wiec prosze bys przeczytal calosc. To juz nie ma sensu. Nie oszukujmy sie oboje. Nawet jakbys sie z nia rozwiodl to postaw sie na moim miejscu. Cale zycie bym zyla w niepewnosci czy bedziesz ze mna. Dziennie bym sie zastanawiala kiedy mnie dla nich zostawisz. Poza tym.. Skoro zdradziles zone to moglbys i w przyszlosci zdradzic mnie. To tylko moje przypusczenia, nie oskarzenia. Kolejna rzecz, roznica wieku. Dobrze wiesz, ze nigdy mi ona nie przeszkadzala, ale z czasem zaczeloby nam obojgu. Pewnie w wielu sprawach mielibysmy odmienne zdania co skutkowaloby dodatkowymi klotniami.
Naprawde, lepiej bedzie jak nasze drogi sie rozejda. Zajmij sie rodzina. Idz z zona na jakas terapie, a noz sie ulozy. Nie da sie zbudowac szczescia na cudzym cierpieniu.
To co bylo miedzy nami tak naprawde nigdy nie powinno sie stac. Nie zaluje tego aczkolwiek oboje tylko namieszalismy. Nie powinnam sie pchac z buciorami w czyjas rodzine a Ty nie powinienes budowac nowej relacji jak nie zakonczyles starej.
To nie ma racji bytu. Mamy miesiac czasu na wyleczenie sie z tego. W szkole rozmawiajmy normalnie i tworzmy dalej ta paczke co do tej pory bo przez nasze prywatne sprawy nie chce nikogo sklocac.
I prosze.. Nie manipuluj wiecej moimi uczuciami. Widzisz jak jest mi ciezko wiec oszczedz mi juz.
No, to chyba tyle. Jest to moja ostateczna decyzja. Niech Ci sie dobrze wiedzie."

bla bla bla...

Wystarczyło napisać "spieprzaj dziadu".

big_smile

140

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

"Czesc. Jest to moja ostatnia wiadomosc tego typu wiec prosze bys przeczytal calosc. To juz nie ma sensu. Nie oszukujmy sie oboje. Nawet jakbys sie z nia rozwiodl to postaw sie na moim miejscu. Cale zycie bym zyla w niepewnosci czy bedziesz ze mna. Dziennie bym sie zastanawiala kiedy mnie dla nich zostawisz. Poza tym.. Skoro zdradziles zone to moglbys i w przyszlosci zdradzic mnie. To tylko moje przypusczenia, nie oskarzenia. Kolejna rzecz, roznica wieku. Dobrze wiesz, ze nigdy mi ona nie przeszkadzala, ale z czasem zaczeloby nam obojgu. Pewnie w wielu sprawach mielibysmy odmienne zdania co skutkowaloby dodatkowymi klotniami.
Naprawde, lepiej bedzie jak nasze drogi sie rozejda. Zajmij sie rodzina. Idz z zona na jakas terapie, a noz sie ulozy. Nie da sie zbudowac szczescia na cudzym cierpieniu.
To co bylo miedzy nami tak naprawde nigdy nie powinno sie stac. Nie zaluje tego aczkolwiek oboje tylko namieszalismy. Nie powinnam sie pchac z buciorami w czyjas rodzine a Ty nie powinienes budowac nowej relacji jak nie zakonczyles starej.
To nie ma racji bytu. Mamy miesiac czasu na wyleczenie sie z tego. W szkole rozmawiajmy normalnie i tworzmy dalej ta paczke co do tej pory bo przez nasze prywatne sprawy nie chce nikogo sklocac.
I prosze.. Nie manipuluj wiecej moimi uczuciami. Widzisz jak jest mi ciezko wiec oszczedz mi juz.
No, to chyba tyle. Jest to moja ostateczna decyzja. Niech Ci sie dobrze wiedzie."

bla bla bla...

Wystarczyło napisać "spieprzaj dziadu".

big_smile

hahaha, popieram
komunikat powinien być prosty i zrozumialy smile

141

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
_v_ napisał/a:
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

"Czesc. Jest to moja ostatnia wiadomosc tego typu wiec prosze bys przeczytal calosc. To juz nie ma sensu. Nie oszukujmy sie oboje. Nawet jakbys sie z nia rozwiodl to postaw sie na moim miejscu. Cale zycie bym zyla w niepewnosci czy bedziesz ze mna. Dziennie bym sie zastanawiala kiedy mnie dla nich zostawisz. Poza tym.. Skoro zdradziles zone to moglbys i w przyszlosci zdradzic mnie. To tylko moje przypusczenia, nie oskarzenia. Kolejna rzecz, roznica wieku. Dobrze wiesz, ze nigdy mi ona nie przeszkadzala, ale z czasem zaczeloby nam obojgu. Pewnie w wielu sprawach mielibysmy odmienne zdania co skutkowaloby dodatkowymi klotniami.
Naprawde, lepiej bedzie jak nasze drogi sie rozejda. Zajmij sie rodzina. Idz z zona na jakas terapie, a noz sie ulozy. Nie da sie zbudowac szczescia na cudzym cierpieniu.
To co bylo miedzy nami tak naprawde nigdy nie powinno sie stac. Nie zaluje tego aczkolwiek oboje tylko namieszalismy. Nie powinnam sie pchac z buciorami w czyjas rodzine a Ty nie powinienes budowac nowej relacji jak nie zakonczyles starej.
To nie ma racji bytu. Mamy miesiac czasu na wyleczenie sie z tego. W szkole rozmawiajmy normalnie i tworzmy dalej ta paczke co do tej pory bo przez nasze prywatne sprawy nie chce nikogo sklocac.
I prosze.. Nie manipuluj wiecej moimi uczuciami. Widzisz jak jest mi ciezko wiec oszczedz mi juz.
No, to chyba tyle. Jest to moja ostateczna decyzja. Niech Ci sie dobrze wiedzie."

bla bla bla...

Wystarczyło napisać "spieprzaj dziadu".

big_smile

hahaha, popieram
komunikat powinien być prosty i zrozumialy smile

Wazne, ze podjelam ostateczna decyzje smile

142 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-12-21 21:04:13)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

"Czesc. Jest to moja ostatnia wiadomosc tego typu wiec prosze bys przeczytal calosc. To juz nie ma sensu. Nie oszukujmy sie oboje. Nawet jakbys sie z nia rozwiodl to postaw sie na moim miejscu. Cale zycie bym zyla w niepewnosci czy bedziesz ze mna. Dziennie bym sie zastanawiala kiedy mnie dla nich zostawisz. Poza tym.. Skoro zdradziles zone to moglbys i w przyszlosci zdradzic mnie. To tylko moje przypusczenia, nie oskarzenia. Kolejna rzecz, roznica wieku. Dobrze wiesz, ze nigdy mi ona nie przeszkadzala, ale z czasem zaczeloby nam obojgu. Pewnie w wielu sprawach mielibysmy odmienne zdania co skutkowaloby dodatkowymi klotniami.
Naprawde, lepiej bedzie jak nasze drogi sie rozejda. Zajmij sie rodzina. Idz z zona na jakas terapie, a noz sie ulozy. Nie da sie zbudowac szczescia na cudzym cierpieniu.
To co bylo miedzy nami tak naprawde nigdy nie powinno sie stac. Nie zaluje tego aczkolwiek oboje tylko namieszalismy. Nie powinnam sie pchac z buciorami w czyjas rodzine a Ty nie powinienes budowac nowej relacji jak nie zakonczyles starej.
To nie ma racji bytu. Mamy miesiac czasu na wyleczenie sie z tego. W szkole rozmawiajmy normalnie i tworzmy dalej ta paczke co do tej pory bo przez nasze prywatne sprawy nie chce nikogo sklocac.
I prosze.. Nie manipuluj wiecej moimi uczuciami. Widzisz jak jest mi ciezko wiec oszczedz mi juz.
No, to chyba tyle. Jest to moja ostateczna decyzja. Niech Ci sie dobrze wiedzie."

bla bla bla...

Wystarczyło napisać "spieprzaj dziadu".

big_smile


Obawiam się, że ani jedno ani drugie do niego nie dotrze hmm Najlepszą reakcją byłyby brak jakiejkolwiek reakcji w ogóle, od samego początku

143

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Jestem z siebie dumna. Tak dumna, ze az apetytu nabralam tongue

144

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

To czy dotrze czy nie to juz nie moj biznes. Stracil w moich oczach. Moze plakac, blagac.. Bedzie mi dalej bardzo ciezko, ale juz przejrzalam na oczy.

145

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

To czy dotrze czy nie to juz nie moj biznes. Stracil w moich oczach. Moze plakac, blagac.. Bedzie mi dalej bardzo ciezko, ale juz przejrzalam na oczy.

To już można cię poderwać? wink

146

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

To czy dotrze czy nie to juz nie moj biznes. Stracil w moich oczach. Moze plakac, blagac.. Bedzie mi dalej bardzo ciezko, ale juz przejrzalam na oczy.

To już można cię poderwać? wink

Narazie podziekuje za jakiekolwiek zwiazki i czule slowka smile

147

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

Jestem z siebie dumna. Tak dumna, ze az apetytu nabralam tongue

Obyś ten apetyt miała jak najdłużej a duma, która przepełnia w tej chwili Twoje myśli nie była tylko mrzonką, która pęknie jak bańka mydlana kiedy do Ciebie napisze lub jak się z nim spotkasz.

148

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

To czy dotrze czy nie to juz nie moj biznes. Stracil w moich oczach. Moze plakac, blagac.. Bedzie mi dalej bardzo ciezko, ale juz przejrzalam na oczy.

To już można cię poderwać? wink

Narazie podziekuje za jakiekolwiek zwiazki i czule slowka smile

lol

Będzie jeszcze z Ciebie kobieta wink

149

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
ósemka napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:

Jestem z siebie dumna. Tak dumna, ze az apetytu nabralam tongue

Obyś ten apetyt miała jak najdłużej a duma, która przepełnia w tej chwili Twoje myśli nie była tylko mrzonką, która pęknie jak bańka mydlana kiedy do Ciebie napisze lub jak się z nim spotkasz.

Pisac niech pisze, odrazu bedzie "delete" ze spotkaniem bedzie ciezej, ale mam miesiac czasu. Najwyzej zaopatrze sie w dobry kastet przed zajeciami.

150

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Harvey napisał/a:
asienka_1997 napisał/a:
Harvey napisał/a:

To już można cię poderwać? wink

Narazie podziekuje za jakiekolwiek zwiazki i czule slowka smile

lol

Będzie jeszcze z Ciebie kobieta wink

Dziekuje smile i mam taka nadzieje

151

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Ja tez kiedys bawilam sie w takie ckliwe oswiadczenia, ale takie listy ostateczne jeszcze bardziej napelnialy duma owego Pana. Nic sobie z tego nie robil a tylko nabieral pewności ze ma mnie w garści i ma nade mna kontrolę. W takich przypadkach aby dotarlo do niego jest po prostu brak reakcji, żadnego pisania kolejnych ostatecznych sprostowan ckliwych i tłumaczeń i tych życzeń jak to zyczysz mu szczęścia i udanego zwiazku z żonka, bo przeciez tal naprawdę wcale ci na tym nie zależy aby im się dobrze wiodło. Takich gnoi trzeba traktowac tak dokładnie jak na to zasługują. Czyli na zasadzie spieprzaj dziadu i bez dyskusji. Trzymaj sie i nie daj się sprowokowac. Zapewniam cie ze on po tym liście pomyslal o tobie jako kruchej istocie, ktorej wystarczy kolejne haslo rzucic i ona rzuci sie na ten byle ochlap jak wyglodnialy pies. Nigdy tego nie rób, nie pisz takich listów bo to tylko obraca sie przeciwko tobie. Na niego to nie dziala i nie przejmie sie tym wogole. Ani on ani zaden inny facet ktory bedzie kiedys mial cie w garści. To tak na przyszłość. Z facetami trzeba krótko i zwięzle za morde trzymać. Badz silna i nie zlam się:)

152

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
iskierka77 napisał/a:

Ja tez kiedys bawilam sie w takie ckliwe oswiadczenia, ale takie listy ostateczne jeszcze bardziej napelnialy duma owego Pana. Nic sobie z tego nie robil a tylko nabieral pewności ze ma mnie w garści i ma nade mna kontrolę. W takich przypadkach aby dotarlo do niego jest po prostu brak reakcji, żadnego pisania kolejnych ostatecznych sprostowan ckliwych i tłumaczeń i tych życzeń jak to zyczysz mu szczęścia i udanego zwiazku z żonka, bo przeciez tal naprawdę wcale ci na tym nie zależy aby im się dobrze wiodło. Takich gnoi trzeba traktowac tak dokładnie jak na to zasługują. Czyli na zasadzie spieprzaj dziadu i bez dyskusji. Trzymaj sie i nie daj się sprowokowac. Zapewniam cie ze on po tym liście pomyslal o tobie jako kruchej istocie, ktorej wystarczy kolejne haslo rzucic i ona rzuci sie na ten byle ochlap jak wyglodnialy pies. Nigdy tego nie rób, nie pisz takich listów bo to tylko obraca sie przeciwko tobie. Na niego to nie dziala i nie przejmie sie tym wogole. Ani on ani zaden inny facet ktory bedzie kiedys mial cie w garści. To tak na przyszłość. Z facetami trzeba krótko i zwięzle za morde trzymać. Badz silna i nie zlam się:)

Dziekuje za wszystkie rady, napewno zapamietam. smile
Tak naprawde to wszystko dzieki Wam. Dziekuje przeogromnie! :*

153

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Nie potrafię tego zrozumieć, przykro mi.
Kapuję, że zakochanie, fascynacja, fajerwerki, seks.
Ale własnie nie kapewu, że może się przy tym zupełnie rozsądek odłączyć.
W sensie - że motyle motylami, ale jak mi tu gość wyjeżdża z fochami, że ja telefonu nie odbieram, to już znaczy się - puszczam się.
Albo że nie po to się rozwodzi, żeby z następną się wku*wiać - tekst pod moim adresem - to sorry, ale motyle swoją drogą, a pan również. Sayonara bo psem poszczuję ...

Ja nawet sama nie potrafie tego zrozumiec. Juz przy koncowce bardzo wiele razy zranil mnie slowami. Znamy sie rok, przespalam sie z nim na 3 randce.. Przy klotni wykrzyczal mi, cytuje "Nigdy nie zaufam lasce, ktora dala mi dupy na 3 randce". Pozniej mowil, ze pewnie jakbym gdzies szla i troche wypila to dalabym innemu. Kilka razy porownal mnie do swojej zony. Pierwszy raz to jak sie kochalismy to wypalil z tekstem "Boze, ona byla taka nudna. Brakowalo mi w zyciu takiego szalenstwa" a drugi raz przy klotni, powiedzial "No tak Ci szczerze powiem, ze Ty nawet podobna do niej jestes. Nie dosc, ze czasem zachowujesz sie jak ona to jeszcze z wygladu. Ona tez ma taki nos, takie piegi..". I w sumie najgorszy jego tekst byl "Poznalem sie z nia na dyskotece. Dala mi dupy i wpadlismy. Gdyby nie to juz bym pewnie nawet nie pamietal, ze ona ma na imie Monika." pozniej cos jeszcze mowil, ale sugerowal to, ze ja chce go zlapac na dziecko.
Powiedzial tez, ze zanim mnie poznal to nie mial tylu problemow..
Wiem, ze to chore, ze powinnam mu wtedy dac w pysk, ale bylam w takim szoku.. Stalam jak wryta i nie wiedzialam co mam mowic.
Bylam i w sumie nadal jestem (choc juz nie az tak) zaslepiona czulymi slowkami.. Nie wiem jak sie z tego wyleczyc

nieciekawy obraz tego człowieka

154

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

przepraszam, autorko, ale jak Cie czytam, to widze taka dziewczynke z podstawówki, z warkoczykami i w spódniczce smile na oko 12 lat

155 Ostatnio edytowany przez cslady (2016-12-25 13:28:29)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
_v_ napisał/a:

przepraszam, autorko, ale jak Cie czytam, to widze taka dziewczynke z podstawówki, z warkoczykami i w spódniczce smile na oko 12 lat

No gdzież... toż to nielegalne by było wink

[Część posta została usunięta ze względu na nieregulaminowy off top]

156

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Ło ludzie big_smile no a z kim ma niby iść na wesele ??
Toż to żona jego. Żyją razem, są razem.
To gadanie o rozwodzie to tylko na potrzeby chwili było, w rzeczywistości żadnego rozwodu nie było i nie będzie ... no przecież z sąsiadką nie pójdzie smile

157

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Nie ingeruje juz w to co bylo prawda a co nie. Wycofalam sie z tego.

158

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Oby, tego się trzymaj wink
Choć przyznam, że od boku ciekawie to wygląda: jest tchórzem i kłamcą - okej, miłość przecież. Pomiata, upadla, wjeżdża na samoocenę - no źle, ale miłość przecież. Idsie z własną żoną na wesele - ta zniewaga krwi wymaga! wink
I tylko tej żony szkoda - Ty się wymiksowałaś, a ona dalej to w domu trzyma.

159

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Harvey napisał/a:
_v_ napisał/a:

przepraszam, autorko, ale jak Cie czytam, to widze taka dziewczynke z podstawówki, z warkoczykami i w spódniczce smile na oko 12 lat

No gdzież... toż to nielegalne by było wink

[Część posta została usunięta ze względu na nieregulaminowy off top]

Harvey, ale Ty masz sprosne mysli tongue

160

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
Nana666 napisał/a:

Oby, tego się trzymaj wink
Choć przyznam, że od boku ciekawie to wygląda: jest tchórzem i kłamcą - okej, miłość przecież. Pomiata, upadla, wjeżdża na samoocenę - no źle, ale miłość przecież. Idsie z własną żoną na wesele - ta zniewaga krwi wymaga! wink
I tylko tej żony szkoda - Ty się wymiksowałaś, a ona dalej to w domu trzyma.

Duma, ktora sie wczoraj tak cieszylam nie trwala dlugo. Odkad sie dzis obudzilam to do moich oczu ciagle naplywaja lzy. Ciagle mam w glowie to co napisal "To nie jest zadna manipulacja. Po prostu tak czuje. Z Toba przezylem najlepsze romantyczne chwile w moim zyciu. Dziekuje Ci za wszystko. Twoj usmiech zapamietam do smierci". Ostatni jego sms brzmial "Chce tylko z Toba byc a nie moge Cie miec. To ku*wa tak boli. Nie moge bo mam corke".
Tak cholernie tesknie za nim, ale wiem, ze nie moge. To zbyt wiele dla mnie.
Chce byc silna i twarda a nie potrafie. Rycze jak male dziecko.. hmm

161

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Nie może, bo jest tchórzem i kłamczuchem. Pierdyliard małżeństw się rozstaje, choć mają dzieci - rodzice dzielą się opieką i wspierają dziecko zamiast udawać męczenników. Za to do tej manipulacji argument świetny, bo taki wzruszający, emocjonalny. Pamiętaj, kłamczuch przecież nie powie, że jest kłamczuchem.
Ale ryczeć sobie nie zabraniaj, ludzie ryczą z mnóstwa różnych powodów, ot, dla oczyszczenia. Łzy to żaden wstyd, niemądre myśli też nie. Za to na pewno wstydem byłoby olanie wszystkich znaków na niebie i ziemi, coby panu "nie zapomnę do śmierci" dać taryfę ulgową, by mógł oszukiwać dwie kobiety - albo i więcej, bo w sumie to już żadna różnica, jak ktoś tak "rozwiązuje problemy".

162

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:
Nana666 napisał/a:

Oby, tego się trzymaj wink
Choć przyznam, że od boku ciekawie to wygląda: jest tchórzem i kłamcą - okej, miłość przecież. Pomiata, upadla, wjeżdża na samoocenę - no źle, ale miłość przecież. Idsie z własną żoną na wesele - ta zniewaga krwi wymaga! wink
I tylko tej żony szkoda - Ty się wymiksowałaś, a ona dalej to w domu trzyma.

Duma, ktora sie wczoraj tak cieszylam nie trwala dlugo. Odkad sie dzis obudzilam to do moich oczu ciagle naplywaja lzy. Ciagle mam w glowie to co napisal "To nie jest zadna manipulacja. Po prostu tak czuje. Z Toba przezylem najlepsze romantyczne chwile w moim zyciu. Dziekuje Ci za wszystko. Twoj usmiech zapamietam do smierci". Ostatni jego sms brzmial "Chce tylko z Toba byc a nie moge Cie miec. To ku*wa tak boli. Nie moge bo mam corke".

I co to ma być? Branie na litość, czy jak? Chce, ale nie może, bo ma córkę. Wzruszające. Niezależnie od tego z kim będzie czy z żoną czy z inną kobietą córkę będzie miał do śmierci.
To jest nic innego jak stwierdzenie, że nie rozwiedzie się dla Ciebie z powodu dziecka, jednak chce żebyś była jego kochanką. Tylko ładniej brzmi jak się napisze, że 'to tak boli' wink

163

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Chcialam go jeszcze wczoraj troche 'sprawdzic' i napisalam mu ze jak nie mozemy byc razem to zostanmy chociaz kochankami (nie zgodzilabym sie na taki uklad swiadomie. Wiem, ze i tak bylam tylko kochanka, ale sadzilam, ze jest zupelnie inaczej, ze traktuje mnie powaznie) to napisal, ze to nie jest temat na sms i ze nie chce mnie wykorzystywac.

164

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Oj Asieńka, Asieńka... Chciałam napisać że młoda jesteś i głupia, z powodzeniem mogłabym być Twoją mamą, bo mam dzieci starsze do Ciebie, ale nie napiszę bo wiek nie ma tu żadnego znaczenia, tak samo dałam się omamić.
Poczytaj sobie mój wątek http://www.netkobiety.pl/t86214.html
Inna sytuacja, inni ludzie, ale schemat ten sam. Jedynym, i powtórzę tu - jedynym wyjściem na wyplątanie się z całego tego chorego układu i wyleczenie się z uzależnienia od lowelasa jest zupełny brak kontaktu. Jak będziesz czytać co ja wyprawiałam, to zwróć uwagę jak ja go usprawiedliwiałam, jak długo to wszystko przetrzymywałam, jak oszukiwałam samą siebie. Tylko i wyłącznie brak kontaktu pomoże Ci dojść do siebie. To co teraz robisz to jest ciągłe dawanie mu nadziei, każdy sms mówi mu że ma Ciebie w małym paluszku. Nie pozwól mu na to. A jak będzie nachalny to powiedz że nie życzysz sobie żadnego kontaktu. I wykasuj jego numer. Bo inaczej będzie się to ciągnęło za Tobą jak gumka ze spranych gaci.

165

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
ivy71 napisał/a:

Oj Asieńka, Asieńka... Chciałam napisać że młoda jesteś i głupia, z powodzeniem mogłabym być Twoją mamą, bo mam dzieci starsze do Ciebie, ale nie napiszę bo wiek nie ma tu żadnego znaczenia, tak samo dałam się omamić.
Poczytaj sobie mój wątek http://www.netkobiety.pl/t86214.html
Inna sytuacja, inni ludzie, ale schemat ten sam. Jedynym, i powtórzę tu - jedynym wyjściem na wyplątanie się z całego tego chorego układu i wyleczenie się z uzależnienia od lowelasa jest zupełny brak kontaktu. Jak będziesz czytać co ja wyprawiałam, to zwróć uwagę jak ja go usprawiedliwiałam, jak długo to wszystko przetrzymywałam, jak oszukiwałam samą siebie. Tylko i wyłącznie brak kontaktu pomoże Ci dojść do siebie. To co teraz robisz to jest ciągłe dawanie mu nadziei, każdy sms mówi mu że ma Ciebie w małym paluszku. Nie pozwól mu na to. A jak będzie nachalny to powiedz że nie życzysz sobie żadnego kontaktu. I wykasuj jego numer. Bo inaczej będzie się to ciągnęło za Tobą jak gumka ze spranych gaci.

Przeciez jak ja go w szkole zobacze to mi serce peknie sad

166

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

Chcialam go jeszcze wczoraj troche 'sprawdzic' i napisalam mu ze jak nie mozemy byc razem to zostanmy chociaz kochankami (nie zgodzilabym sie na taki uklad swiadomie. Wiem, ze i tak bylam tylko kochanka, ale sadzilam, ze jest zupelnie inaczej, ze traktuje mnie powaznie) to napisal, ze to nie jest temat na sms i ze nie chce mnie wykorzystywac.

Pewnie, że nie na sms. Udając początkowe skrupuły łatwiej potem Cię właśnie wykorzysta. Cóż, rozstania bolą i to mocno, ale to mija i człowiek z czasem śmieje się sam z siebie, a alternatywą jest ciągnące się nieszczęście nawet przez długie lata, jeśli pozwolisz się używać i urabiać.

167

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

]
Przeciez jak ja go w szkole zobacze to mi serce peknie sad

Bzdura!.
Owo uczucie moim zdaniem, to jedynie wstyd przed samą sobą, że pozwoliłaś sobie na romans  z "nie zrozumianym" lub po prostu, z "nieszczęśliwym w małżeństwie".
Jak znam życie, kochaś znajdzie sobie kolejną, wrażliwą na jego opowieści, młodą i mało doświadczoną pocieszycielkę. I to niebawem.

168

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Wyobrażam sobie to wesele,  cześć  jestem kochanka misia☺
Nie dziwie się,  ze z toba bylo romantycznie skoro zone zdobyl przez seks w ubikacji na dyskotece☺

169

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Nie przyszlo ci do glowy ze to cham i prostak? Zobacz jak on się wypowiadal zle o swojej żonie, rozumiem ze może niespełniony ale jeśli zle gada o niej, to również i o tobie kiedyś zle sie wypowie. W tak pogardliwy sposób, bez szacunku wobec niej, matki jego dziecka i żony która pierze mu brudne gacie i oporządza. Gnoj niedojrzaly o czym świadczą różne przytoczone przez ciebie sytuacje i słowa w jego wykonaniu. Naprawdę zal ci tego typa? Nie wiesz czy jej nie poniewiera na codzień. Z tobą też byloby to samo gdybys nu się znudzila. Ozenil się gowniarz za młodu bo pewnie dziecko w drodze bylo. Zonka mu sie znudzila to teraz narzeka na caly swiat. Jaka ona nudna a on święty. A teraz wzbudza litość w tobie aby Cię przytrzymac. Mowilam ze nie warto reagowac bo bedziesz bujala sie jak ma hustawce emocjonalno-uczuciowej. Kazdy jego odzew kontakt to rozdrapywanie i tak bolesnej rany. Nie reaguj! A i nie będziesz miala kryzysow z płaczem. Bo z czasem minie ci.

170

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Co za parszywy typ.. hmm wczoraj mial czelnosc przyjechac do mnie bez uprzedzenia i wygadywac znowu te pierdoly to mu powiedzialam tylko, ze pora o sobie zapomniec a dzis rano dostalam taka wiadomosc: "Czesc kochanie. Prawda jest taka, ze gdybym chcial to do ruchania mialbym Cie kiedy zechce. Nie uwierze, ze odmowisz mi spotkania. No ale szanuje Cie i rozumiem Twoja decyzje".
Nie rozumiem jak moglam zakochac sie w kims takim. To byl ostatni raz kiedy uleglam. Nigdy wiecej.
Teraz boli podwojnie hmm

171

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

No cóż, jesteś tak traktowana, jak na to pozwalasz.
Upierasz się przy kontakcie z nim, telefony, sms-y - i takie są skutki tego jak widać ...

172

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
IsaBella77 napisał/a:

No cóż, jesteś tak traktowana, jak na to pozwalasz.
Upierasz się przy kontakcie z nim, telefony, sms-y - i takie są skutki tego jak widać ...

Juz nigdy wiecej. Przysieglam to sama przed soba. Nie dam soba juz tak pomiatac. Sie jeszcze facet zdziwi. Musze wkoncu spiac posladki i go olac

173 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-12-23 16:28:50)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Odpisałabym ostatniego esa "To tak jak ja, ale ja już nie chcę" I na tym bym zakończyła jakąkolwiek dyskusję. Żadnego więcej gadanek-przepychanek i łąpiących za serce wyjaśnień sytuacji.

174

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
SonyXperia napisał/a:

Odpisałabym ostatniego esa "To tak jak ja, ale ja już nie chcę" I na tym bym zakończyła jakąkolwiek dyskusję. Żadnego więcej gadanek-przepychanek i łąpiących za serce wyjaśnień sytuacji.

Nie odpisalam juz nic. Usunelam numer i niech spada na drzewo

175

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

Nie odpisalam juz nic. Usunelam numer i niech spada na drzewo

http://i1.ryjbuk.pl/4cf438f06d3d26617618f8cdc4c3385445d8aab9/jokec-bije-ci-brawo-gif

Jestem z ciebie dumny smile

176

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Wesolych Swiat wszystkim zycze! smile

177

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Przeczytałem cały wątek. Odpiszę na niego będąc z tej drugiej strony.
Byłem żonaty i małżeństwo się rozpadało (powody nie są tutaj ważne, ale nie było zdrady), poznałem cudowną kobietę (potwierdzę stereotyp-młodszą), rozmawialiśmy i lepiej się poznawaliśmy. Po pewnym czasie się w niej zakochałem. Powiedziałem jej o tym, ale ona jasno postawiła sprawę, że z tego nic nie będzie. Ja nie nalegałem, bo do miłości nikogo się nie da zmusić. Do niczego poza rozmowami i spotkaniami nie doszło. Raz że ona pewnie by nie chciała, a nawet gdyby, to do czasu rozwodu ja nie chciałem. Rozwiodłem się. Kontakt utrzymujemy nadal, ale na stopie koleżeńskiej.
Nadal ją kocham i ciężko mi bez niej, ale trudno, jakoś trzeba żyć dalej.
Do czego zmierzam?
Nie można pakować wszystkich do jednego wora. Każda sytuacja jest inna, ja się rozwiodłem z żoną (dla siebie, a nie dla niej), a nie tylko bajerowałem słodkimi słowami. Ona pomimo kontaktu z żonaty facetem okazała się kobietą z wartościami, wbrew temu co niektóre tutaj piszą.
Asiu szukasz porady na forum, gdzie w większości są mężatki w średnim lub starszym wieku, więc ich rady mogą być tylko jedne. Brak w nich obiektywizmu, bo same się boją że ich mężowie zostawią je dla innych.
Twój przypadek pozwolił im po raz kolejny triumfować, bo Twój żonaty okazał się zwykłym chu..m.
Ale są takie przypadki jak mój, gdzie małżeństwo okazuje się pomyłką, a mężczyzna chce na nowo sobie poukładać życie.
Niestety, przez takie sfrustrowane osoby jak na tym forum, jesteśmy z góry wyzywani od najgorszych.
Rozwód czasami trwa kilka lat, i nie każdy chce tyle czekać aby dopiero wtedy szukać drugiej połówki. Dlatego nie wrzucajcie każdej sytuacji i każdego żonatego mężczyzny do jednego wora, bo tych porządnych to krzywdzi.

178 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-12-24 16:43:09)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

.

179

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Facet 183 ,,Do niczego poza rozmowami i spotkaniami nie doszło,,
to jest inna sytuacja, niż w przypadku autorki.....

180 Ostatnio edytowany przez Facet183 (2016-12-24 20:15:50)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Wiem, chciałem tylko powiedzieć, że nie zawsze jest tak jak niektórzy tutaj piszą. Ja byłem żonaty kiedy zakochałem się w innej, zależało mi na niej i dlatego póki się nie rozwiodłem nie naciskałem na coś więcej. Mi nie wyszło, ale to nie ona była powodem rozwodu. Każda sytuacja jest inna. Kobieta która chce coś więcej niż tylko sexu z żonatym, niech go z nim przetrzyma do rozwodu. Jak mu tak samo będzie na niej zależało to poczeka.

181 Ostatnio edytowany przez iskierka77 (2016-12-25 00:59:29)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Facet183, masz sporo racji. Zgadzam się w kilku kwestiach z  tobą. Zrozumie to tylko ten kto to przeżył na własnej skórze, kto był osobą która zdradzała. Powiem na własnym przykładzie i doświadczeniu. Zdrada nie zaczyna się od przypływu chwili, do zdrady dochodzi w umyśle powoli, stopniowo.Dzieje sie tak, gdy w małżeństwie coś szwankuje, gdy ludzie na co dzień nie potrafią sie dogadać, gdy coś jest nie tak, i pomimo prób naprawienia problemu nie ma zadnych rezultatów. Zazwyczaj to dwie strony czują sie samotne w takim zwiazku, choc nie zawsze zdaja sobie z tego sprawę. Jedno cierpi, drugie cierpi..ale udają ze wszystko jest niby ok. Nikt nikogo nei szuka celowo aby zdradzić, to jest rozciagniete w czasie. Problemy zamiatane notorycznie pod dywan, wszystko sie kumuluje. Jednocześnie nie jest to powód do rozwodu bo ogólnie jest niby ok, ale to tylko takie pozory. No i przychodzi moment że pojawia się zupełnie przypadkowo ktoś w naszym życiu, kto nas rozumie, bardziej niż małżonek, kto poświęca nam wiecej czasu, mamy wiecej wspólnych tematów, od rozmowy przyjacielskiej do rozmowy ...i tak czas sobie płynie , i nagle bum...zaczynamy czuć coś więcej..Niby bronimy się przed tym, chcemy uciec ale ...wcześniej czy później zaczyna sie flirt a później romans pełną parą.
Jak wtedy powstrzymac się od seksu gdy tak wielka jest zażyłość? Nie ma mowy. Romans sobie trwa, ale ciagle kołaczą sie wyrzuty sumienia, czasem nawet ich brak.Jednak wcześniej czy później człowiek walczy sam ze sobą, bo nie wie kogo wybrać, co robić? Małżonek taki bezpieczny, znamy go, wiemy czego sie spodziewać, szkoda wyleźć z tej strefy komfortu, a z drugiej strony kuszący nowy ktoś kto zauroczył, kto działa na nas jak narkotyk, ale nie wiemy co dalej, nie mamy gwarancji czy to wyjdzie..a co jak nas zostawi, jak okaże się ze nie jest taki super na co dzień? I te niekończące sie dylematy, cierpienie..nieprzespane noce. Ja to przeszłam i wiem jakie to tortury. Nie życzę nikomu takich dylematów.Mówisz że seks to tylko po rozwodzie? Jak więc sprawdzisz że ta osoba działa na ciebie, że faktycznie jest dla ciebie wszystkim? A jak okazałoby się ze ta kobieta jest w łóżku niczym kłoda, albo nei lubi tego co ty lubisz, albo tylko po ciemku pod kołdrą..i za nic nie zmusiłbyś ani nie namówiłbyś jej na zmiany?Byłbyś spełniony z taką kobietą?Ja wiem ze seks nie jest najważniejszy , ale jest na tyle ważny że poprzez jego brak lub brak satysfakcji moze runąć związek. Ja uważam że ludzi epowinni poznać sie na każdej płaszczyźnie, aby stwierdzić że kochają się, że dopełniają się wzajemnie, bo jak jedna sfera w ich życiu nie gra to nie bedzie to spełniony szczęsliwy związek, zawsze cos bedzie uwierało, przeszkadzało.
Zdrada jest zdrada, nawet gdy nie ma seksu to uważam ze nawet bardziej dotkliwsza jest zdrada emocjonalna. Być może nie działałeś na tą dziewczynę na tyle aby zechciała przespać się z tobą, bo nie uwierzę ze miała takie silne zasady w obliczu tej miłości. Chyba że przed toba również doswiadczyła romansu z żonatym , dostała do tyłku mocno...i odechciało jej się żonkosiów, stąd te zasady smile Czy ona ciebie kochała, czy tylko ty ją kochałeś?
Zresztą to i tak nie ma już znaczenia. Ja powiem tak, od czasu gdy zakończyłam romans z żonkosiem, to na obrączkę na placu choćby najpiękniejszego faceta na świecie, choćby nie wiem jak próbował flirtować - nie pokusiłabym się. Baa, ja nawet nie dopuściłabym do tego aby ten żonkość wypisywał do mnie, próbował sie zaprzyjaźnić choćby drogą wirtualną. Od zwierzeń niech ma swoich kumpli.Nie ma mowy. Znam ten smaczek, wystarczy mi. 
Co do autorki wątku, to nawet nie ma co porównywać.Ona trafiła na zwykłego dupka, który nawet nie potrafił uszanować prywatności swojej i swojej żony, zdradzał nawet intymne sprawy z ich życia, w jaki sposób sie poznali...zwykłe szambo z gęby zrobił.Jak wiec taki ktoś miałby tej młodej dziewczynie okazać miłość, szacunek, poczucie bezpieczeństwa?Te prostackie rynsztokowe odzywki, reakcje, sytuacje do których doprowadzał. Ja bym na jej miejscu juz nie chciała z takim szambem mieć do czynienia, bo to nic dobrego nie wróży, a jego słowa wzbudzajace litość to tyle warte co nic.
Po co to nakręcać i dziewczynie mieszać w głowie? Zwykły tchórz i niedojrzały gnojek.Facet z klasą i poczuciem godnosci osobistej, nawet jeśli nie kocha żony, nigdy nie powie o niej złego słowa, zachowa to dla siebie i koniec!

I jeszcze jedno, co do zdrady. Sfrustrowane i rozczarowane kobiety które zostały zdradzone, powinny zastanowić się dlaczego do tego doszło, dlaczego zostały zdradzone. Próby zrozumienia tego, zawsze dadzą odpowiedź.Łatwo jest zgnoić kogoś, bo taka owaka wzięła sie za żonatego. Gdyby w małzenstwie było super to małżonek nie zaangazowałby się uczuciowo do innej kobiety."Byliśmy tyyle lat ze soba, tak dobrze nam było i wspaniale i nagle mnei zdradził, a to szmaciarz jeden...Tyle mu dałam, poświęcałam sie itd itd.." No ciekawe. Warto sie zastanowić i spojrzeć  prawdzie w oczy, czy aby na pewno było tak super, czy aby na pewno byłam idealna we wszystkim, czy aby na pewno pasowalismy do siebie, dogadywaliśmy się w każdym temacie, w seksie również było super? Coś z czegoś wynika, zawsze.

182

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

cały czas później wypisywał, że się we mnie zakochał, że nigdy za żadną kobietą nie płakał...
Wiele razy powtarzał mi, że nie kocha żony, że wziął z nią ślub tylko dlatego, że jego rodzice nalegali i ze względu na dziecko. Mówił również, że nie uprawia z nią seksu.
Kolejna rzecz jest taka, że ja nawet nie jestem pewna czy oni faktycznie się rozwodzą.
Sam mówił, że nigdy nie kochał żony, że był/jest z nią tylko i wyłącznie ze względu na córkę.
Chce mu wierzyć, cholernie tego chcę żeby to wszystko co mówił okazało się prawdą..(

Hmmm.. no to tak: ja też kiedyś byłam z żonatym, byłam tylko nieco starsza od Ciebie, miałam jakieś 22 lata.
Teraz mam 33 i wiem, że to kolejny dupek, który wykorzystuje naiwność młodej dziewczyny.

Ten mój mówił dokładnie to samo: że nie ma już między nim a żoną uczucia, nie ma namiętności, że jego żona to zimna ryba, że nawet po włosach nie da się pogłaskać. Mówił, że nie rozwiedzie się ze względu na dzieci - miał troje, też był starszy jakieś 16 lat. Przynajmniej z tym mnie nie okłamał...

Wierz mi, oni wszyscy mówią to samo. Jak nie wierzysz mi, popytaj inne kobiety, które były w tej samej sytuacji. Jest całe stado takich biednych misiów, których żony są oziębłe, nie rozumieją ich itd... A oni się nie zastanawiają, czemu te żony są oziębłe, tylko szukają sobie kochanek.

On się nie rozwiedzie, za dużo ma do stracenia. Żona, dziecko, dom, rodzina, reputacja... Nudzi się w domu i szuka rozrywki i Ty mu jązapewniasz. Po kilku latach w małżeństwie nie ma już wielkich miłosnych uniesień, są obiady, zakupy, pranie, sprzątanie - zwykła codzienność, zmęczenie, od których on chce uciec. Ucieka do Ciebie, ale od żony na dobre nie ucieknie.

Aha, ważne: gdyby nawet planował rozwód, to powinien najpierw się rozwieść, a dopiero potem szukac sobie nowej laski. On postępuje nie fair i będziesz przez niego cierpieć. Chcesz się przekonać? Zacznij mu suszyć głowę o rozwód, o wspólne mieszkanie, o sformalizowanie waszego związku - zobaczysz, jak szybko się zmyje. Jesteś dobra, bo niczego nie wymagasz, jesteś młoda, atrakcyjna, naiwna.

Ja ze swoim zerwałam. Potem na krótko kontakt się odnowił, a potem zerwałam znowu - bo i po co mi coś takiego? Bolało jak cholera, bo jednak się zaangażowałam, to fajny facet był, przepłakałam sporo. A lekcja z tego taka, że jak spotykam takiego biednego misia, który prawi jaka to jego żona jest zła kobieta, to nawet nie wdaję się w gadkę.

Dla własnego dobra - zerwij z nim. Będzie bolało, popłaczesz, a potem przejdzie. Wiem, co mówię.

183

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Iskierka77
Twoja wypowiedź jest tak prawdziwa i kompletna, że ciężko coś do niej dodać. Nich zarówno autorka jak i wszystkie, wyzywające od najgorszych żonatych i ich kochanki, forumowiczki kilkukrotnie sobie ją przeczytają.
Ja przez całe swoje małżeństwo nigdy nie spoglądałem na inne kobiety inaczej niż jak na zwykłe znajome. Dopiero kiedy zaczęło się psuć,  kiedy nie było już tej bliskości, kiedy nie było oparcia, podświadomie zacząłem tego szukać w innej. Wtedy pojawiła się Ona, niestety na moje nieszczęście nie poczuła tego co ja, ale przynajniej dzięki niej poczułem na nowo że żyję. I mimo iż wiem, że takiej drugiej nie spotkam, to pomogła mi w tym trudnym okresie.
I aby nikt nie komentował, tak próbowaliśmy ratować małżeństwo przez dłuższy czas, ale czasami to się nie udaje. A ją poznałem, gdy decyzja o rozwodzie już zapadła.
A na koniec:
Normalny Facet w szczęśliwym związku nie szuka kogoś na boku !
A na tych nienormalnych szkoda marnować czasu i życia.

184

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Ja juz nawet nie wiem jak to skomentowac.. 1 dzien mialam spokoju a wczoraj znow zaczal mi wypisywac jaki on to ma chu*owy dzien, ze wogole nie ma swiat i ze nawet kolacji wigilijnej nie jadl. Z ciekawosci weszlam na profil jego corki a tam co? Rodzinka w komplecie, prezenty rozpakowane.
Zniszczyl mi swieta, zniszczyl moja psychike.. Moja pewnosc siebie i moja samoocena przez niego spadly ponizej 0. Mam ochote stad zniknac raz na zawsze hmm

185

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Aska powtórzę po raz drugi było, ,nie próbować, , ze wzgledu na siebie.

186

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Mam pytanie: po co się z nim kontaktujesz? Przez ostatnich 5 stron piszesz, że koniec, że tym razem to koniec, że już nie będziesz itd. A potem piszesz, czytasz, sprawdzasz FB. Co Cię obchodzi? Ty z nim nie zerwałaś. Ty nadal liczysz na to, ze jednak...

Nie komentuj tego. Ty go zablokuj. Jego święta to nie Twój problem. Nie rozumiesz, że on chce Cię zmiękczyć? Nie dlatego, że Cię kocha - taką wrsjęchcesz zobaczyć - ale dlatego, że nie może przeboleć, że go kochanka i to jeszcze taka smarkata rzuciła. On chciałby utrzymać waszą ralację tak, jak jest - on-mąż, żona, kochanka. Trójkącik. Tobie chodzi o coś innego. Nie po drodze wam ze sobą.

187

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Jej marzeniem jest isc z zonatym na wesele☺

188

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
CatLady napisał/a:

Mam pytanie: po co się z nim kontaktujesz?


Bo emocje.
Bo ceni ją bardziej niż żonę.
Bo to poprawia jej samoocenę.

I wiele innych.

189 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-12-25 20:11:16)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Sala zabaw Psotnikowo Racibórz

190

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Myślę, że Asia ma nadzieję, że w końcu ją ktoś rozpozna i żona trafi na tę stronę lub ktoś jej link podeśle.
Jest tak zdesperowana, że chce rozwalić to małżeństwo. Tylko wtedy zazna spokoju.
A on będzie się kajał przed nią - przynajmniej w jej mniemaniu. Ona chce zemsty!

191

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

...wczoraj znow zaczal mi wypisywac jaki on to ma chu*owy dzien, ze wogole nie ma swiat i ze nawet kolacji wigilijnej nie jadl. Z ciekawosci weszlam na profil jego corki a tam co? Rodzinka w komplecie, prezenty rozpakowane.

Ale jakie to ma znaczenie?

W dalszym ciągu nie wiesz, że kłamie, czy miałaś nadzieję, że napisał prawdę?

asienka_1997 napisał/a:

Zniszczyl mi swieta, zniszczyl moja psychike..

Daj już spokój z tym melodramatycznym tonem.

192

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

Ja juz nawet nie wiem jak to skomentowac.. 1 dzien mialam spokoju a wczoraj znow zaczal mi wypisywac jaki on to ma chu*owy dzien, ze wogole nie ma swiat i ze nawet kolacji wigilijnej nie jadl. Z ciekawosci weszlam na profil jego corki a tam co? Rodzinka w komplecie, prezenty rozpakowane.
Zniszczyl mi swieta, zniszczyl moja psychike.. Moja pewnosc siebie i moja samoocena przez niego spadly ponizej 0. Mam ochote stad zniknac raz na zawsze hmm

No co Ty, serio ?
No patrz. A przecież już kilka stron temu napisałaś, że zablokowałaś jego numer i że usunęłaś i że profil jego zablokowałaś i usunęłaś i że koniec, koniec i koniec.
To w końcu co, kłamiesz pod publiczkę czy o co chodzi ?
Jeśli chcesz, to kontaktuj się z nim, nie musisz kłamać.
Ale licz się z tym, że z tego kontaktu może dla Ciebie wyniknąć jedynie emocjonalne bagno.
Taplaj się w nim, bardzo proszę. Ale nie żal się i nie skarż, bo przecież robisz to na własne wyraźne życzenie.

193

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

W pierwszej chwili założyłam, że Asia to tylko naiwna dziewczyna, że facet po prostu skorzystał z jej młodości. Tak było ze mną - nie wiedziałam, że był żonaty przez kilka miesięcy. Miałam czas, by się zaangażować. Ale jak się dowiedziałam, to z nim zerwałam. Łatwe to nie było, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Miałam jednak świadomość tego, że to bez sensu.

Jednak Asia wie już od dawna. Wie, że on kłamie - i to na każdym kroku. Wie, a mimo to nadal tkwi w tym g***nie - bo to nie jest związek. Nadal liczy, że facet jednak odejdzie od żony. Nie chce wierzyć, że tacy jak on nie odchodzą od żon dla takich smarkul jak ona. Na dodatek chce namieszać mu w małżeństwie - jak nie będzie mieć jego, to chociaż będzie mieć swoją zemstę.

Takie postępowanie wykracza poza zwykłą naiwność. Są słowa na określenie tego, ale ich nie użyję. Święta są.

Asieńko, jedno pytanie: ile razy on jeszcze musi Cię okłamać, byś uwierzyła, że to kłamca i że nic z tego nie będzie?

194

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

catlady co można chcieć od19 latki, która ustawia na profilu głębokie motto życiowe  ,,Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy,,? Przyznała się kim jest, wielka animatorka

195 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-12-26 12:00:56)

Odp: Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!
asienka_1997 napisał/a:

Mówił również, że w dniu swojego ślubu nie czuł do żony tego co czuje teraz do mnie, że nadaję się na jego partnerkę życiową idealnie.  sad

Tez jestem tego zdania, ze do siebie pasujecie.

Posty [ 131 do 195 z 200 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Tkwię w związku z żonatym mężczyzną. Nie wiem już co robić!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024