Jeśli on odszedł i założył nowa rodzinę, masz dorosłe dzieci, corka jest dla niego wazna,
Zostawil ci mieszkanie, płaci alimenty, wiec robienei mu na zlośc nic nie da, bo za ten garaz on się odszczekał ze może za dobrze tobie, że on się z chęcia zamieni , bo majac opieke nad dzieckiem jest mu pewno ciasno.
Ponadto skoncz szkole i nie zmieniaj niczego na razie, podziel się opiek z nim i przestn robic z siebie ofiare, to nie pomaga.
Po zakończeniu szkoły zmien prace na swoja w okolicy i zloz papiery o rozwod, opieke i podzial majątku.
Bedac u siebie w swoim sadzie.
Ulozysz sobie zycie na nowo, on będzie chciał to się przeniesie.
Sąd może wziasc pod uwagę te okoliczności, ale może być i przeciwny wyrywaniu dziecka ze środowiska, przyjaciol i taty. Roznie bywa, nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.
czyli reasumując szkoła zostaje, zmieniasz prace na taka normalna, wyprowadzasz sie do rodziny, składasz papiery o wszystko, i po sprawie, czekanie az sie ogarnie jest chyba nie na miejscu, on nie wroci.
Tak mi wyglada, ze ona nie pracowała, a w domku siedziała, potem poszła do szkoły mąz ja zostawił jak sie wydało, wybrał inna opcje, bo tu było krucho i słabo, miał jakis tam pomys.
Ona nie robi nic zebysie zmienilo jej zycie, tylko straszy wyprowadzka, czemu tutaj nie ma pracy dla niej jak on ma taka normalna?
Wtedy sie zastanawiała nad zmiana i jej nie zrobiła, nie przerwała szkoły, teraz ten sam temat, czy zostawic szkołe, dziecko wtedy jej nie miało i teraz tez nie, potem pojedzie do rodziny i tez cos wymysli zeby dzieckim sie nei zajmowac, bo chcialaby zeby zajmowac sie nia
dziecko jest 5 dni w tygodniu z ojcem, w weekendy tez bo ona sie uczy.
Ale ma spac u niej bo tak sie pani śni, zeby było lepiej, a nie u niego w tej kawalerce wynajetej.
Jesli on sie wyniósł do laski to czemu jest w kawalerce, czy problemem jest brak zaangazowania matki dziecka w zwiazek, i w opieke, sami musza sobei radzic bo stale ona nie ma czasu, ale ma za to plany i to jakie szumne.
Jeśli chciałaby to dawno by sie wyniosła i szkole dokonczyla u siebei lub tu na weekendy dojechala, ale problem jest ze pracy nie zmieni, bo musialaby sie zajac dzieckiem. Skoro ona sie zgadza na sprzedaz garazu to robi mu łache, ale ma jej kase oddac za chate z ktorej nie korzysta.
Dziwne, chata na sprzedaz, ale zrobmy sobie remont bedzie wiecej warta, na remont dali 35 tysiecy, wartosc wzrosła o 15 tys,
no ale to dla dziecka, zeby mialo nowiutka kabine, ta tamta sie nie podobala juz,
moze laska wydawala na prawo i lewo kase i nic nie dawla od siebie, ale wie ze chce dzieciaka w domu jak mebel, pomimo dobrej opieki
A ten jak placl za wszystko tak i teraz płaci,
500 zł to jest minimum jakie sady daja, ale prawda jest taka ze mozna sciagnac i to komornikiem 60% jego pensji, po odjęciu jego kosztow utrzymania realnych
Ona jest osobowoscia zalezna, nie podejmie sama decyzji, chce zeby sie stal cud,
samo sie naprawi, samo sie wroci,
odszedł bo nie miala czasu dla niego, a i dla dziecka jedynie ochłapy, i zdziwiona
skoro jest w kawalerce to czeka zeby wrocil, ale grajac role ofiary marne szanse
bo moze on podjałdecyzje szybko i bez zastanawienia, lub moze by wrocil do niej, nie wiadomo,
bardziej mi on tez wyglada na egoiste, robil co chcial, jak wpadł to posprzatal po sobie, nie przyznal sie, nie ma dowodu, wyprowadzil, nie bedzie sluchał,
dal kase na chate bo jego, na dziecko bo tyle by musial i nich sie gini, sad by przyznal wiecej na jej wniosek,
przelicz koszt utrzymania dziecka,
czynsz połowa, jesli macie wpisane w aneks 3 osoby to 1/3 tego
prad, gaz, woda, polowa bo go nie ma,
do tego jedzenie,
ksiazki i odziez jest kupowana cyklicznie, i sezonow, nie jest to koszt stały
dzielony na polowe
do koszt stalych wlicza sie leki, zajecia dodatkowe, wszysko co jest regularne
wyjdzie ci ile kosztuje dziecko, sady tez maja taryfikatory wedlug inflacji i cen rynkowych,
przy wynajmowanym kosz wzrasta
wy sie zrecie o kase, i to widac, on ma oddac za remont chaty, chociaz nie robil go, pewno nei chcial sie dolozyc
jak nie podpiszesz garazu to zamienimy chate,
chore
jeden drugiemu palce musi w dupie trzymac a sytuacja jest do dupy prawna
dom jest wspolny, garaz tez, nie ma problemu zeby musial oddac polowe tego co za niego dostal
łozenie na niego nie ma znaczenia, twoje
akt mozna wyciagnac od notariusza
ciekawe jak tak do tej pory bylo z innymi opłatami
zlozenie pozwu to tez kasa, wiec pewno i to, a jak sie go obawia bo jest zlośliwy to swoja droga
ale nic nie robienie to tez lipa
rob to co uwazasz,
koniec szkoly, nowa praca, zmiana miejsca zamieszkania, sad i bez orzekania o winie,
ani nie udowodnisz, ani nic nie da ci to
jestescie osobno, powinno byc szybko
dziecka ci nie zabierze, ale zebys ty dostala i sad nie nakazal powrocic do srodowiska to musisz sprawdzic czy on dostanie prace w twoim miejscu rodzinnym, teoretycznie, jakies wycinki z gazet
i kontakt z dzieckiem musisz zmienic, bez tego sad przyzna opieke jemu, bo bedzie badana wieź emocjonalna i to bedzie brane pod uwage dziecko, a nie czy ty czy on macie jakies plany
wiec srodowisko dziecka, kontakty jak wpłyna na zmiane otoczenia, czy dziecko sie łatwo asymiluje w nowym otoczeniu, czy nie straci za duzo po zmianach,
jak odczuje zmiane kontaktu nagle,
wiec ty musisz zmienic kontakt z dzieckiem na wiekszy
pozatym mozesz podczas nieformalnej separacji do sadu złozyc wniosek o alimenty na siebie lub parcypacje w kosztach domu,
nie macie rozwodu, separacji, nie jasna jest sytuacja, on opuscil was, nie musisz miec powodu, ani dowodu, wystarczy dowod ze mieszka osobno,
brak unormowania spraw miedzy wami nei musi byc dla ciebei niekorzystny
mozesz mu nawet sadownie nakzac powrot do domu dla dobra małoletniej corki i zostac tak do jakiegos wieku biorac aspekt psychiczny
sady teraz maja w dupie rodzicow, ich aspirajcie spoleczne, uczuciowe
on moze sie nie zgodzic, ale musi podac powod
jesli jest to nowa rodzina, dowodu nie potrzebujesz, sprawy sie same klaruja,
nic nei tracisz
tylko przestan sie bac, nic nie robienie jest gorsze od robienia czegokolwiek
sady nie gryza, skladacie pisma i odpowiadacie sobie na te pisma, w sadzie sie spotykacie i nie ma pyskowek, bo nikt wam nie pozwoli
1 sprawa zawsze mediacja, czego oczekujecie, o co chodzi, czy jest szansa na pojednanie, i wspolny jakis mianownik, moze nie dojsc wogle do rozprawy gdy oboje sie tak posypia i ich sie wysle na terapie
2 sprawa trwa 5 minut, odczytanie danych, podanie dowodo osobistych, zapoznanie ze stanowiskami, do domu
3 sprawa jest rozstrzygajaca, dochodzi do wylozenia juz powymienianych staowisk i jakis tak zalozen, moze to trwac dluzej, ale przy jakies wspolnej zgodnosci sprawy sie zakancza lub rozdziela,
rodzinne-alimenty
podzial majatku
rozwod
jesli strony sa zgodne to czasem i na 1 rozprawie jest juz finish, jak oboje maja inne zycie i reszta jest umowiona
na sali nie ma krzykow, i innych pierdól, swiadkowie sa na 3 sprawie wolani i ogranicza sie to do minium,
nie wy mowicie, sad wam udziela glosu i to w zakresie ograniczonym, bo zale byly na papierze, przewazne juz poszly bokiem i zostaje konkret
do pozwu trzeb podac udokumentowane źródlo dochodu, koszty stale dziecka, koszty cykilczne ktore wpływaja na to ze sa zaliczane do ponoszenia po polowie,
koszty podwyzszone musza byc udokumentowane, typu jakies leczenie specjalistyczne, poradnie itp, zaswiadczneia
koszty własnego utrzymania -media, czysz-jego czesc, itp, tu jedynie zestawienei nie dowod,
oczywiscie na sprawie ktorej padnie jak spedzacie czas z dzieckiem, jakie zabawy mu proponujecie, rozrywki,
pada pytanie co dziecko lubi, czego nie, czy znacie jeg przycjaciol,
potem sad bada wiezi z wami dziecka, jak nie mozecie sie dogadac to kieruje was do centrum i wyznacza najblizej miejsca zamieszkania, czy sadu, gdzie badanie sie odbedzie,
badanie takie trwa 2-4 godziny, zalezy od zlozonosci dziecka problemow jakis tam, zazwyczaj 1 h,
na temat badania nie bede pisac
sad pyta o miejsce pobytu dzicka, pokoj w obu domach dla dziecka lub chociaz osobne łozko w tym wieku
pyta o zachowanie, kontakt miedzy wami, konflikt, i dogadwanie sie, jesli nie ma miedzy wami porozumienia sad decyduje wedlug wlasnego uznania, i tylko dla dobra dziecka,
nie bierze pod uwage waszych aspiracji, marzen, planow, jedynie dobro dziecka
i juz ci powiem ze bedac z ojcem na niemal wylacznej opiece, sad sam bez nawet jego wniosku moze nawet narzuci mu opieke stala, a tobie widzenia
moze nakazc ci opusic chate i zamienic sie z mezem
i nei musi byc jego wniosek
prawo w tych czasach malo broni rodzicow, a chroni dziecko, i dla jego dobra moze nakazac sie wam pojednac, zamieszkac razem, chyba ze jak wspomnialam ktores powie ze ma nowa rodzine,
wiec jesli chcesz wykonac wszyskie te swoje plany to musisz dzialac po kolei i strategicznie
kontakt lepszy i inna praca, nie ma dla sadu wytłumaczenia ze kiedys tam bede miec wille z absenem, liczy sie tu i teraz i tylko dziecko,
my jestesmy jak inkubatory, bankomaty, i narzedzia do zaspakajania ich potrzeb, rozrywek i zeby im sie nie nudzilo tylko
kazde z was musi miec pomysl jak spedza i jak planuje czas z dzieckiem,
ci co mowia ze dziecko samo musi sie soba zajac, przegrywaja, wiem cos o tym uwierz mi,
a ci co wydawali sie skromni, dupowaci, brak bylo im jakiejkolwiek decyzyjnosci gdy mowili o wspolnych lkcjach, klockach, wypadach, zajeciach dodatkowych, niekoniecznie kosztowych wygrywali,
nie o charakter tu chodzi, i nie o kase, a o czas jaki sie jest w stanie poswiecic dziecku
wiem co mowie, z mojego srodowiska dziecko starcila matka, nie bylo tłumaczenia ze byla pol roku w szpitalu, bo musiala wrocic do rownowagi, nie bylo wiezie emocjonalnej, zainteresowania nim i tego co wyliczylam,
no i uwazala ze dziecko musi sie ponudzic, ona kasy nie bedzie wydawac na pierdoly, zapytana o dochod wliczyla alimenty ktorych nie ma bez dziecka, przeciez, wiec nie jest jej dochodem tylko dzieciaka
no i mialo sie zajac soba po pracy bo ona chce odpoczac,
a wygrala osoba dupowata, zastraszona, ktora prace miala dostosowana celowo do dziecka, choc kasy miala mniej na utrzymanie, bo jeszcze miala z soba na utrzymaniu 2 inne osoby
kasa to nie warunek, i nie wszysko
liczy sie tylko i wylacznie dziecko dla sadu, wiec jesli ci kots mowi, mysl o sobie, ty sie liczysz, nie ma dziecka bo sobie pojdzie w swiat, to uwierz mi te osoby by stracily dzieciaka
szkoła to nie przeszkoda, dokoncz ja, i zmien prace na inna lub na 3/4 etatau, zebys byla z dzieciakiem, lub taka naprzemienna z ojcem dziecka
a potem przez minimum 3 m-ce poprzedzajace zlozenei wniosku do sadu musisz miec do 15-17 maksymalnie i koniec
mozesz nawet nie meic pracy chwilowo, wzne jest abys byla z dzieckiem i chciala byc
i pomysl czyna pewno nie ma tam pracy dla ciebie w innych godzinach, bo jesli sad zrobi wywiad poprzez CPPR to marny twoj los gdy ci udowodnia ze to jest zemsta na mezu ze ciebei nie chcial czy byl niewierny
sad bedzie po jego stronie i uzna ze jego opieka jest lepsza niz twoje wymysly