Dokładnie idę tą samą drogą co Ty.... ajjj dobrze ,że mi w tym mailu pogmerałaś ojj dobrze. Co ciekawe umiejętnością manipulacji go ze związku wyprowadziłam ( przegrałam z tatą w manipulacji w życiu no kurczę nie mogę)...dlatego liczę na terapię ,że wskaże mi te granice bo mam tendencje do ich przekracznia.
Czasy są jakie są ...pogoń, praca,ludzie egoiści ale.... jest jeden plus ten cholerny ..internet ?! Bardzo mi pomaga ,że napiszę tu i ktoś zwróci na to uwagę i będzie pilnował jak Ty Mamidełko szkoda ,że za czasów mojej mamy tego nie było. Moja siła tkwi w tym ,że przejrzałam na oczy, napisałam tu wątek i poszłam do psychologa-jakbym była sama skazana na siebie przepadłabym. Też się cieszę ,że przemoc psychiczna jest nagłaśniana i jest ta anonimowość w sieci i ludzie ,którzy odpiszą. To naprawdę pomaga. Trzeba mówić i się otwierać.
On coraz bardziej mnie śmieszy nabieram coraz fajniejszego dystansu:) (dzięki Mamidełko) taka sytuacja: uwielbiam gotować i prowadzić dom po prostu to lubię
i pewnego dnia ugotowałam dużo smakołyków w tym tzw.: "Garnek Panoramixa" czyli ok. 7 gatunków różnego mięsa z warzywami i rzecz jasna z grzybami
i okazało się ,że moja siostra była w okolicy ale z uwagi na dwoje dzieci i domek jednorodzinny i parę rzeczy(w tym dniu) do zrobienia zaproponowałam żeby wpadła i dam jej wyprawkę
Miałam z tego tytułu awanture od niego: Co to znaczy!!!!! jak tak dawać !!!! on za to płaci!!!! co innego jakby zjedli na miejscu!!! ale wpad i wypad z wyprawką!!! ojjj to słabe....Kłótnia trwała 2h